Witam, jestem nowy na forum i to mój pierwszy post

. Chciałem się was poradzić, ponieważ mam ostatnio problem po płynie lugola. Moja przygoda z suplementacją jodu zaczęła się jakoś w wakacje 2013 roku, kiedy to po pobycie na wakacjach w Chorwacji poczułem się znacznie lepiej pod każdym względem. Zacząłem wtedy dodawać do koktajli (siemię lniane, pestki dyni, wiórka kokosowe, banan) łyżkę stołową suszonego morszczyna, co spowodowało znaczną poprawę w stanie zdrowia, to jest: zimne stopy i dłonie stały się normalne, poprawa libido, odporności itp. Około lipca 2015 stwierdziłem jednak, że morszczyn w sumie też może zawierać dużo substancji niekoniecznie dobrych dla zdrowia, ze względu na stan mórz i oceanów na chwilę obecną. Przerzuciłem się wtedy na picie płynu lugola. Z początku dostałem mocnych bólów głowy, dziwnego samopoczucia itd, jednak po tygodniu wszystko się unormowało i zauważyłem, że stan zdrowia uległ jeszcze dalszej poprawie w stosunku do picia morszczynu. Problemy zaczęły się na przełomie listopada i grudnia. Jednym z winowajców był też magnez w postacji cytrynianu, który piłem 3 razy dziennie. Były to zwykłe niedojelitowe tabletki, które spowodowały u mnie zgagę i lekki refluks. Odstawiłem tabletki, zacząłem moczyć stopy i dodawać magnez w postacji chlorku do kąpieli. Doszło do osłabienia mięśni nóg i rąk, mrowienia i pogorszenia problemów z oddychaniem, które też około grudnia się pojawiły. Wszystko wiązałem więc z magnezem i rzeczywiście jak wyrzuciłem wszystkie suplementy na tydzień to poczułem się lepiej ostatnio. Wczoraj natomiast znowu wypiłem 4 krople płynu lugola i karuzela znowu ruszyła. Poczułem mocniejsze bicie serca, problemy z oddychaniem, jakby przytkanie zatok i lekkie mrowienie w dłoniach i stopach. Do tego lekka nerwowość, nadpobudliwość. Nie wiem czy mogło dojść do przesycenia organizmu jodem i najzwyczajniej w świecie na razie go nie potrzebuję? Uczulenia na jod nie mam bo by się objawiło jakoś przy kontakcie z tym pierwiastkiem. Selen w ilości 100 mcg piłem, zużyłem jakieś sto tabletek między lipcem a grudniem. Robiłem przerwy. Teraz jem orzechy brazylijskie po kilka sztuk na dzień. Dieta bezglutenowa, bez mleka. Jem dość dużo tłuszczów dobrej jakości(olej kokosowy, masło, masło klarowane), dużo nasion, swojskie jaja, warzywa, owoce, mięso, ryż, kasze, soczewica. Poza tym stan zdrowia oceniam jako dobry. Dobra wydolność fizyczna, dobra odporność, paznokcie, skóra, włosy bardzo dobra kondycja, sylwetka szczupła i wysportowana, lekka krótkowzroczność i trochę problemów z koncentracją ostatnio plus nerwowość. Bym zapomniał od grudnia też czułem lekki ucisk w plecach i problemy lekkie chyba z przeponą bo była jakby napięta zbytnio. Nigdy czegoś takiego nie miałem, żadnych problemów z sercem, zawrotami głowy. Ostatnio najgorzej się czuję w aucie prowadząc, boję się, że mi się zrobi słabo, serce mi wali i nie mogę wziąć porządnego oddechu.