Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Prawdziwe Oblicze Kościoła

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3827
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1706 razy
Otrzymał podziękowanie: 4055 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Kiara » wtorek 03 cze 2014, 10:19

Relacje fotograficzne prawdziwe, ale nienawiść pomieszana z brakiem wiedzy albo podprogowa manipulacja informacja i świadomością ludzi, prowadząca do....dokąd?
Do kolejnych zamieszek , wojny i mordów? komu na tym zależy i dlaczego?

nie dajmy się sprowokować. :lol: to jest kolejna ściema mocno usiłująca przeprogramować wiedzę na temat Lucyfer ( Lucyfer, to aspekt żeński , znienawidzony przez Szatana , wyrzucany ze wszelkich prawdziwych info jako zło, odpowiednik Szatana , którym ONA nie jest), panem TEGO świata, panem Watykanu , kościołów i religii jest SZATAN. Faryzeusze jedna z sekt żydowskich za pomocą szawła z Tarsu stworzyła katolicyzm, którym współcześnie włada bardzo dobrze. Dzisiaj nie noszą oni nazwy faryzeusze ( może gdzieś w ukryciu tak, na pamiątkę tamtych), dzisiaj jest to elita władzy i pieniędzy, która wcale nie musi być religijna i wyznaniowa. Oni władają polityką, religiami, ekonomią i mediami, watykańska elita, to przebrana atrapa podporządkowanych ludzi, którzy służą jedynie jako marionetki dla wpatrzonych w nie ludzi.
jedna wielka farsa.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3827
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1706 razy
Otrzymał podziękowanie: 4055 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Kiara » wtorek 03 cze 2014, 11:00

Ja bym się skupiła na tronie papieskim na którym zasiadał JP II .... :twisted: :twisted:


Obrazek

Jest to jak najbardziej symbolika satanistyczna ( odwrócony krzyż) oficjalne i jawne przedstawienie siebie jako reprezentanta ziemskiego Szatana.

Kim jest Szatan? Władcą "Świata Podziemnego", świat podziemny , to symbolika, znaczy tyle co ustawienie kreski poziomej na osi krzyża równoramiennego w przestrzeni minusa poniżej środkowej równowagi.Szatan , jego przestrzeń to rodzaj wiedzy, rodzaj sposobu życia z tworzeniem określonych zdarzeń , których mamy już dosyć !
JP II jak najbardziej był świadom co dzieje się w Watykanie i akceptował to , a nawet popierał zasiadając publicznie na tronie satanistycznym. Był tak pewny siebie iż uważał że swoim autorytetem odwróci uwagę i uśpi czujność ludzi, prawie mu się to udało.
Jednak dowody jego stronnictwa satanistycznego pozostały, jedne są bardziej widoczne jak na tym zdjęciu inne jeszcze bardziej ukryte.

dla wyjaśnienia...




Krzyż Południa (odwrócony)

Obrazek

Symbol, który wyśmiewa i odrzuca krzyż Chrystusa. Krzyż Chrystusa zostaje wydrwiony w klasyczny sposób: przez odwrócenie go. Poprzez to sataniści odrzucają Chrystusa i jego zbawczą krew. Pochodzenie tego krzyża jest prawdopodobnie związane z pogaństwem. Jednakże sataniści zapożyczyli go w XVIII wieku od Hell-Fire-Club, szydzących z jakichkolwiek zasad moralnych. Symbol ten często noszony jest przez satanistów. Można go ujrzeć również na szyjach niektórych muzyków rockowych (np. Madonna, Mick Jagger) oraz na okładkach płyt heavymetalowych.


http://www.mariowka.sluzki.opoka.org.pl/refl8.htm



Lucyfer / Wenus , Światłość , to wiedza całkowita z której korzysta szatan i jego opcje , ale tylko z części i w sposób wybrany przez siebie dla władzy nad innymi.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3827
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1706 razy
Otrzymał podziękowanie: 4055 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Kiara » wtorek 03 cze 2014, 11:25

Symbolika krzyża ...

Obrazek

krzyż równoramienny oznaczający zatrzymanie w punkcie czyli pełnię mocy , jest to krzyż ochronny.

Obrazek

krzyż południa odwrócony , wskazujący na kierunek ruchu i wiedzy w stronę minusa (-) przesunięciem swoich ramion na osi , poniżej jej. kierunek ściągającego wiru w dół.

Jak najbardziej krzyż satanistyczny.
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3827
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1706 razy
Otrzymał podziękowanie: 4055 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Kiara » wtorek 03 cze 2014, 11:42

Symbolika krzyża ...

Krzyż na osi w kole...ustawienie jego ramion symbolizuje skupienie mocy w określonym punkcie odpowiadającym czakrom człowieka.
Do 3 czakry oznaczona jest przestrzeń III wymiaru zwierzęcych reakcji człowieka bardziej podporządkowanych emocjom i uzależnieniu od materii. Powyżej 3 czakry , przekroczenie jej progu , rozpoczyna życie oparte na uczuciach. Władzę Energii nad materią, dominacja uczuć nad emocjami, kształtowanie świata za pomocą nowych wzorców życia opartych na kodzie miłości , harmonii i dobra. Ustawienie ramion krzyża na osi wyznacza kierunek działania oraz rodzaj tworzenia i system wartości na którym on się opiera.

Ta wiedza jest PODSTAWĄ KAŻDEJ WIEDZY DUCHOWEJ I MISTYCZNEJ, RELIGIJNEJ I EZOTERYCZNEJ. Znana ludziom już od szkoły podstawowej jako działania matematyczne, jednak mało kto zastanawia się nad zastosowaniem jej w codziennym życiu, a szkoda.

....
Obrazek


krzyż równoramienny , zwany rownież krzyżem wschodu i zachodu, oznaczający zatrzymanie w punkcie czyli pełnię mocy ( ustawienie w czakrze mocy) , jest to krzyż ochronny.


.....
Obrazek

krzyż południa odwrócony , wskazujący na kierunek ruchu i wiedzy w stronę minusa (-) przesunięciem swoich ramion na osi , poniżej jej, na poziomie czakry seksualnej. Kierunek ściągającego wiru w dół.

Jak najbardziej jest to krzyż satanistyczny.

.....
Obrazek

krzyż północy ,zwany chrześcijańskim... ramiona powyżej środka osi na poziomie czakry serca , w przestrzeni znaku plus (+) wir energii krzyża wynoszący w górę, ewolucyjny.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

baba
x 128

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 03 cze 2014, 13:06

Kiara: Relacje fotograficzne prawdziwe, ale nienawiść pomieszana z brakiem wiedzy

Też miałam wątpliwości czy to umieścić bo duży ładunek gniewu i pomieszania. Ale zdecydowałam się właśnie ze względu na nagromadzenie suchych faktów. Mówią same za siebie: czym i jakie jest prawdziwe oblicze kościoła. ;)

A do nienawiści się wkręcić nie damy. Wiemy, że nie tędy droga. 8-)
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 8495
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1514
x 456
Podziękował: 15176 razy
Otrzymał podziękowanie: 14442 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 10 wrz 2014, 22:07

"Kazał mu tańczyć w żółtym bikini, przyłożył pistolet do głowy". Szczegóły afery pedofilskiej na Dominikanie

Obrazek

"Carlo opowiadał w prokuraturze, że ksiądz się przy nim masturbował. Że kazał mu tańczyć w żółtym bikini, kazał masturbować siebie. Że kilka razy doszło do seksu analnego" - pisze "Newsweek", ujawniając szczegóły afery pedofilskiej na Dominikanie z polskimi duchownymi. Abp Józef Wesołowski, były nuncjusz papieski, oraz ojciec Wojciech Gil z zakonu michalitów są podejrzewani o wykorzystywanie seksualne nieletnich chłopców.
O aferze pedofilskiej związanej z polskimi duchownymi zrobiło się głośno po tym, jak telewizja na Dominikanie wyemitowała reportaż, w którym abp Wesołowski został oskarżony o wykorzystywanie nieletnich chłopców. Duchowny miał być widywany w miejscach znanych z prostytucji nieletnich. Dziennikarz "Newsweeka" dotarł do rzekomych ofiar watykańskiego dyplomaty. "Tony twierdzi, że nic nie robił. Że tylko Ole był całowany. Pozostali tylko byli masturbowani. Dostawali 500 peso. (...) Dostawali 3000 pesos za "pełen" seks. Nigdy w nuncjaturze. Czasem w samochodzie. Czasem w jaskini przy plaży" - opisuje rozmowy z nieletnimi tygodnik.

Zmuszał do posłuszeństwa, przystawiając pistolet do głowy


Zanim wybuchła afera z abp. Wesołowskim, Dominikaną wstrząsnęła sprawa ojca Wojciecha Gila, proboszcza z Juncalito. On również jest podejrzewany o pedofilię. Dziennikarz "Newsweeka" dotarł do zeznań szesnastoletniego Carla, który był ministrantem w parafii Gila i dwa razy próbował przez niego popełnić samobójstwo. To dzięki niemu afera ujrzała światło dzienne.

- Opowiedział, że na plebanii musiał się przebierać w damskie stringi. Że ksiądz się przy nim masturbował. Że kazał mu tańczyć w żółtym bikini, kazał masturbować siebie, robił zdjęcia komórką, kilka razu doszło do seksu analnego. Raz, żeby go zmusić do posłuszeństwa, ksiądz przyłożył mu pistolet do głowy. Mówił, że ma kontakt z Bogiem - cytuje w rozmowie z "Newsweekiem" zeznania ofiary prokurator Luiza Liranzo. Portal TVN24.pl informuje, że na komputerze ksiedza znaleziono ponad 80 tys. pornograficznych zdjęć, na których prawdopodobnie są też wykorzystywane przez jego dzieci.

Żaden nie usłyszał zarzutów

Po zeznaniach ofiar duchownego prokuratura zdecydowała się zlecić przeszukanie plebanii, pod nieobecność Gila. Ksiądz, kiedy się o tym dowiedział, dzwonił do jednego ze znajomych z prośbą o usunięcie z jego mieszkania m.in. dysku komputerowego, płyt CD i pendrive'a. Zrobił to jednak za późno. W ręce prokuratury trafiły dowody, wśród których znajdują się pornograficzne zdjęcia nieletnich.

Zarówno abp Wesołowski, jak i ojciec Gil oficjalnie nie są nawet podejrzani w sprawie pedofilii. Nie usłyszeli żadnych zarzutów i - co niewykluczone - mogą ich nie usłyszeć. Abp Wojciechowski w sierpniu został odwołany przez papieża Franciszka ze stanowiska nuncjusza, a Watykan wszczął postępowanie wobec zarzutów pedofilii. Ojciec Gil przebywa u rodziny w woj. małopolskim. Tamtejszej społeczności powiedział, że padł ofiarą spisku.


http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103086,14652378.html

Koszmar ! Wstyd ! Wstyd że to księża i podwójny wstyd ,że to księża Polacy .
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9816
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 522
Podziękował: 446 razy
Otrzymał podziękowanie: 14801 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » środa 10 wrz 2014, 22:16

Absolutnie nie próbuję bronić pedofilów, jeżeli nasi nie stawiają im zarzutów, to nie mają twardych dowodów. Może ci z Dominikany im coś przyślą. Wiadomo, że pedofilia w KK kwitła i zapewne jeszcze kwitnie, ale osądzanie przez prasę jest poniżej wszelkiej krytyki, w końcu od tego są sądy wspierane olbrzymim aparatem ścigania.
Niestety jest to też wina KK, bo wcześniej tuszowali te zboczenia, ale bez sądu nie ma osądu.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 8495
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1514
x 456
Podziękował: 15176 razy
Otrzymał podziękowanie: 14442 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: chanell » sobota 25 paź 2014, 11:31

Arcybiskup Głódź dostał ćwierć miliona odprawy!

Szokujące dochody polskiego arcybiskupa! Duchowny, który powinien żyć skromnie, mieszka jak prawdziwy władca. Na utrzymanie ma emeryturę w wysokości 10 tys. zł miesięcznie. Ale to jeszcze nic. Gdy Sławoj Leszek Głódź (69 l.) odchodził z wojska, jako były biskup polowy w stopniu generała otrzymał aż... 250 tysięcy złotych odprawy! I jak ma się to do słów papieża Franciszka, który nakazuje, by księża zamienili limuzyny na rowery i obniżyli sobie pensje?

Obrazek

Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź znany jest z zamiłowania do luksusu. Pod dom zajeżdża czarną limuzyną, którą prowadzi wynajęty szofer. Choć domem trudno to nazwać. Duchowny mieszka w ogromnej rezydencji w Gdańsku. Zabytkowa siedziba otoczona jest wielkim ogrodem o powierzchni trzech tysięcy metrów kwadratowych. Na jego terenie Sławoj Leszek Głódź założył hodowlę danieli.

Zobacz: Rekompensaty dla Polski za embargo Rosji

Ale najbardziej porażają zarobki tego kapłana. Sławoj Głódź jako generał zarabiał około ośmiu tysięcy złotych. Kilka lat temu arcybiskup przeszedł na emeryturę. Ale nie klepie biedy, jak większość polskich ubogich seniorów, którzy co niedziela składają część swoich oszczędności na tacy. Co miesiąc arcybiskup otrzymuje generalską emeryturę sięgającą ok. 10 tys. zł. A - jak podała "Gazeta Wyborcza" - na odchodne z wojska Sławoj Głódź otrzymał około 250 tysięcy złotych odprawy generalskiej.

Ciekawe, co by na to powiedział papież Franciszek, który próbuje przekonać duchownych do skromniejszego życia. - W ciągu 25 lat ktoś w polskim Kościele zgubił zdrowy rozsądek. Wśród księży jest ogromna dysproporcja. Jedni kapłani ledwo wiążą koniec z końcem, a drudzy jeżdżą limuzynami.

Niestety, są tacy biskupi, którzy zdają się być przywiązani wyłącznie do luksusu - ocenia dla "Super Expressu" ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski (58 l.).

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/arcybi ... 16260.html

wiadomośc nie jest najnowsza ,ale to w sumie nieważne ,ważne jest to ,że Lesiu będzie miał za co pić :mrgreen:
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3827
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1706 razy
Otrzymał podziękowanie: 4055 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Kiara » sobota 27 gru 2014, 15:47

0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9816
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 522
Podziękował: 446 razy
Otrzymał podziękowanie: 14801 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » sobota 27 gru 2014, 18:56

Cóż, to jest blog, o chwytliwym tytule i chyba tylko tyle ma z tajnym Watykańskim Archiwum wspólnego.
Blogger wynajduje i kopiuje na swoją stronę co ciekawsze jego zdaniem materiały, z dość szerokiego tematycznie zakresu. Oczywiście jest to potrzebne, bo zwiększa dostępność materiałów i należy mu się ukłon i wdzięczność.
Podlinkowany artykuł o locie MH370 był u nas dawno, albo w całości, albo w linku. A sama teoria, że Rotchschild mógł być powodem spisku pojawiła się już w 4 dni po zaginięciu samolotu. Ale tu brak widocznych powiązań z Watykanem.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7355
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 253
Podziękował: 6005 razy
Otrzymał podziękowanie: 11573 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 19 sty 2015, 07:38

Obrazek


http://zapodaj.net/e7b9c9cb355c9.jpg.html

PAPA lśni bielą, a w środku smoła... :evil:




Miłego dnia - Thotal :)


Thotal ,pozwoliłam sobie wstawić zdjęcie - chanell
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 8495
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1514
x 456
Podziękował: 15176 razy
Otrzymał podziękowanie: 14442 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: chanell » poniedziałek 19 sty 2015, 13:00

Thotal pisze:http://zapodaj.net/e7b9c9cb355c9.jpg.html

PAPA lśni bielą, a w środku smoła... :evil:




Miłego dnia - Thotal :)



Ja pitolę !!!! :shock: :o toż to ewidentny diabełek ,czy ludzie tego nie widzą ? KTO IM RZUCIŁ KLAPKI NA OCZY ?
Dlaczego ja się dziwię ,przecież w moim otoczeniu też tego nikt nie zauważa. Mafia kurcze,mafia :(
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9816
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 522
Podziękował: 446 razy
Otrzymał podziękowanie: 14801 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » poniedziałek 19 sty 2015, 15:39

Papa ratuje co może, a co może zobaczymy.
Nie wszystkie gesty we wszystkich kulturach to samo znaczą.
Dla mnie tego okrętu uratować się nie da - za późno, może o kilkadziesiąt lat. Moim zdaniem tej stajni Augiasza Franciszek nie da rady oczyścić, nawet zakładając dobre intencje.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1189
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 783 razy
Otrzymał podziękowanie: 1313 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » wtorek 20 sty 2015, 20:52

Kiara pisze:
Jest to jak najbardziej symbolika satanistyczna ( odwrócony krzyż) oficjalne i jawne przedstawienie siebie jako reprezentanta ziemskiego Szatana.



Odwrócony krzyż hm znaczy symbolika szatana. :)
Kiara pisze:Kim jest Szatan? Władcą "Świata Podziemnego"


Podziemia :D
No przypomnijmy jeszcze, że w dowolnym tłumaczeniu szatan znaczy - przeciwnik.
No cóż bardzo wcześnie w moim życiu dowiedziałem się o ukrzyżowaniu Piotra apostoła.
No cóż w/g opisu katolickiego też wynika, że Piotra na jego prośbę ukrzyżowano do góry nogami.
No więc odwrotnie.
Moim skromnym zdaniem to bardzo czytelny przekaz.
Mianowicie informuje, że wszystko to co powiedziano na temat niejakiego Jezusa C odwrócono do góry nogami, że tak się po chłopsku wyrażę.
Oczywiście mało się o tym mówi lub wcale więc mimo iż teoretycznie jest to informacja powszechnie dostępna to jednak mało ludzi o tym wie gdyż na kazaniach o tym się nie mówi.
Za to mówi się iż jest to symbol tego czy tamtego :)
Oczywiście nie upieram się jak ktoś lubi jego sprawa.
to może pozdrawiam :D
0 x



Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1109 razy
Otrzymał podziękowanie: 2668 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: goratha » wtorek 20 sty 2015, 21:59

Obrazek
i jak tu sie dziwic, ze przecietny [ w 98,cos % wyznawca KRK] Polak, jest ekspertem we wszystkich w/w tematach i jeszcze kilkunastu innych. ;)
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

j13
Posty: 8
Rejestracja: niedziela 06 sty 2013, 10:25
x 5
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: j13 » środa 21 sty 2015, 00:42

czepiacie się
Franek tylko mudry propaguje...
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 18714
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 885
Podziękował: 32883 razy
Otrzymał podziękowanie: 23612 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 21 sty 2015, 01:11

j13 napisał....
czepiacie się Franek tylko mudry propaguje...

Pewnie, że tak.....ale jednak ;)

https://www.youtube.com/v/ZJjJNYW7yPk
0 x



Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1109 razy
Otrzymał podziękowanie: 2668 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: goratha » czwartek 22 sty 2015, 13:47

zgodnie z " tam jestes, gdzie mysl twoja" :D

"Ateista po śmierci trafił do piekła. Puka do bram, otwiera diabeł w gajerze od Armaniego, woń Hugo Bossa...
- Dzień dobry, zapraszam Pana, oprowadzę po naszym piekle. Tutaj są sypialnie, tu natryski, sauna, solarium, jakuzzi, można korzystać do woli.
Ateista zdziwiony, nie wie, o co chodzi.
Wchodzą do następnego pomieszczenia. Długi stół, najlepsze alkohole, fura żarcia, chętne dziwki się kręcą, ludzie balują... ateista czuje, że musi być jakiś hak.
Następne pomieszczenie - biblioteka ze wszystkimi książkami, jakie na świecie wydano, diabły pilnują ciszy, ludzie w skupieniu czytają. Ateista nie wie, o co chodzi.
Kolejny lokal - kotły, ludzie w smole się prażą, nieludzkie wycie, diabły widłami popychają tych, którzy chcą uciec. Ateista nie wytrzymał:
- Panie Diable, ale o co chodzi, tu impreza, tu czytelnia, a tu kotły, smoła...
- A nie, na tych niech pan nie zwraca uwagi, to katolicy, jak wymyślili, tak mają."
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3827
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1706 razy
Otrzymał podziękowanie: 4055 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Kiara » niedziela 25 sty 2015, 13:57

Wiadomości › Świat › Pedofilia
27 kwi 10 10:21
Legalny seks z 12-letnimi dziećmi? W Watykanie

W kon­tek­ście ostat­nich skan­da­li sek­su­al­nych w Ko­ście­le eu­ro­pej­skie media przy­po­mi­na­ją, że zgod­nie z pra­wem, obo­wią­zu­ją­cym w Wa­ty­ka­nie, wiek upraw­nia­ją­cy do współ­ży­cia sek­su­al­ne­go wy­no­si 12 lat. Ozna­cza to, że na te­re­nie Sto­li­cy Apo­stol­skiej do­ro­śli mogą od­by­wać sto­sun­ki płcio­we z 12-let­ni­mi dzieć­mi, za zgodą tych ostat­nich - in­for­mu­je por­tal inopressa.​ru, po­wo­łu­jąc się na wczo­raj­szą pu­bli­ka­cję nie­miec­kiej ga­ze­ty "Die Welt".
Papieżowi Benedyktowi XVI zarzuca się bierność wobec księży-pedofili, fot. AFP Papieżowi Benedyktowi XVI zarzuca się bierność wobec księży-pedofili, fot. AFP Foto: Onet

Nie­miec­ki dzien­nik ten fe­no­men na­zy­wa "prze­żyt­kiem praw­nym XIX wieku". Wtedy we wło­skim pra­wie kar­nym wiek upraw­nia­ją­cy do współ­ży­cia sek­su­al­ne­go wy­no­sił wła­śnie 12 lat. W 1929 roku pod­pi­sa­no tzw. trak­ta­ty la­te­rań­skie, koń­czą­ce długi spór mię­dzy pa­pie­stwem a wła­dza­mi Włoch. Wtedy też Wa­ty­kan przy­jął wło­ski ko­deks karny.

Od tej pory do ko­dek­su wpro­wa­dza­no różne zmia­ny, np. zli­kwi­do­wa­no karę śmier­ci, ale ar­ty­kuł do­ty­czą­cy wieku przy­zwo­le­nia po­zo­stał w nie­zmie­nio­nym kształ­cie, cho­ciaż we Wło­szech wiek ten pod­nie­sio­no do 14 lat.

Kwe­stia wy­wo­łu­je go­rą­ce spory wśród praw­ni­ków. Nie­któ­rzy, jak np. pro­fe­sor Man­fred Nowak z Wied­nia, uwa­ża­ją, że ko­ściół rzym­sko­ka­to­lic­ki świa­do­mie utrzy­mu­je wiek przy­zwo­le­nia na tak ni­skim po­zio­mie. Po­dob­ne prze­pi­sy obo­wią­zu­ją w in­nych kra­jach o sil­nej tra­dy­cji ka­to­lic­kiej - na Mal­cie czy w Hisz­pa­nii. W tym ostat­nim kraju, za­zna­cza ga­ze­ta, do­pie­ro osiem lat temu pod­nie­sio­no wiek przy­zwo­le­nia z 12 do 13 lat.

Ko­ściół ka­to­lic­ki po­grą­żył się w kry­zy­sie w wy­ni­ku ujaw­nie­nia licz­nych sek­su­al­nych skan­da­li - przy­po­mi­na nie­miec­ki dzien­nik. Do wielu nad­użyć, w Szwaj­ca­rii, Ho­lan­dii, Au­strii, Niem­czech, USA czy Ir­lan­dii do­szło wiele lat temu. Kry­ty­ki nie ustrzegł się także sam pa­pież Be­ne­dykt XVI, któ­re­mu za­rzu­ca­no, że nie pod­jął żad­nych kon­kret­nych kro­ków prze­ciw­ko księ­żom-pe­do­fi­lom, gdy peł­nił funk­cję ar­cy­bi­sku­pa Mo­na­chium. Wa­ty­kan ofi­cjal­nie od­rzu­ca wszyst­kie za­rzu­ty.

23 kwiet­nia miesz­ka­niec ame­ry­kań­skie­go stanu Il­li­no­is zło­żył pozew prze­ciw­ko pa­pie­żo­wi. Męż­czy­zna, który w dzie­ciń­stwie był ofia­rą du­chow­ne­go-pe­do­fi­la, żąda uka­ra­nia Be­ne­dyk­ta XVI za ukry­wa­nie prze­stępstw księ­ży i do­ma­ga się od­taj­nie­nia ar­chi­wów Wa­ty­ka­nu.


http://wiadomosci.onet.pl/swiat/legalny ... anie/3g8cy


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7355
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 253
Podziękował: 6005 razy
Otrzymał podziękowanie: 11573 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Thotal » wtorek 03 lut 2015, 16:38

Kościół a sprawa Polski – początki państwowości

Opublikowano: 31.01.2015 | Kategorie: Historia, Publicystyka, Wierzenia

Kardynał Dziwisz kiedyś stwierdził „Kościół w Polsce nie chce czuć się obco, bo na to nie zasłużył”. Sięgnijmy do historii, opowiedzmy jak kształtowała się historia wsparcia Polski przez Kościół w najtrudniejszych dla niej okresach.

POCZĄTKI PAŃSTWA POLSKIEGO

Państwo średniowieczne to państwo dwuwładzy, w której jakże często władza świecka spierała się z władzą kościelną o prymat. Właśnie w takim kontekście należy widzieć całą historię Polski tego okresu. Kościół zawsze walczył o pierwszeństwo swej władzy nad władzą władcy świeckiego stale osłabiając państwo. Ale opowiedzmy sobie o tym.

Bezsprzecznie decyzja Mieszka przyjęcia chrześcijaństwa, oddania Polski w lenno papieżowi dokumentem Dagome Iudex, za co przez wiele wieków płaciliśmy Watykanowi daninę zwaną „świętopietrzem”, wprowadzała Polskę w świat państw chrześcijańskich, chroniąc ją przed najazdami chrystianizacyjnymi jakie w niedługim czasie dosięgły Słowian zachodnich, czy trochę później Bałtów, jednak nie chrzest stworzył Polskę ani nie był jej początkiem. Mieszko nie stworzył państwa, nie stworzył go również chrzest, swe państwo odziedziczył po swych przedchrześcijańskich przodkach Siemomyśle, Lestku, Siemiowicie, Piaście.

Wielkiej porażki doznało chrześcijaństwo ok. roku 1038 gdy na Śląsku i w Wielkopolsce w czasie reakcji pogańskiej wypędzono lub zabito wszystkich kapłanów nowej wiary. Pozostało ono na Mazowszu dzierżonym silną ręką Masława i w Małopolsce, która już około 100 lat przed Mieszkiem przyjęło chrześcijaństwo z rąk uczniów Metodego. Reakcja pogańska była buntem społeczeństwa nie do końca przeciw chrześcijaństwu, które dopiero kiełkowało i przekształcało się z religii elit w religię ludu, przeciw zmianom społecznym które niosło z sobą właśnie chrześcijaństwo. Zmianę demokracji wiecowej w państwo chrześcijańskie w którym elity, w tym właśnie elity kościelne zaczynały pozbawiać lud wolności, nakładając na niego obciążenia. Po reakcji pogańskiej chrześcijaństwo siłą przywraca Kazimierz Mnich (później nazwany „odnowicielem” mieczem rycerzy i krzyżem duchowieństwa niemieckiego.

Właśnie państwo w którym władzę kościelną w większości stanowili Niemcy lub wychowankowie tamtejszych zakonów odziedziczył jeden ze znaczniejszych władców Polski, Bolesław Szczodry. Budował on silne państwo o silnej władzy książęcej dbając zarówno o silną pozycję państwa na arenie międzynarodowej, uniezależnienie Polski od Cesarstwa Niemieckiego, wspierał papieża w konflikcie z Cesarzem Niemieckim jak i dbał wychowanie własnych elit przez fundowanie klasztorów (Mogilno, Tyniec, Wrocław, Lubin) w których polskie dzieci uczyły się, by później stanowić elity intelektualne władzy działające w duchu interesu Polski a nie państw, w których naukę pobierali. Właśnie za to Bolesław uzyskał przydomek „Szczodrego”, jedyny używany za jego czasów, pozostałe jak „Śmiały”, „Bojowniczy”, „Dziki” nadano mu znacznie później zacierając zdradę biskupa Stanisława w drodze do jego beatyfikacji.

Czy mogło się to podobać w większości niemieckiemu lub wychowanemu w klasztorach niemieckich duchowieństwu? Stąd zawiązał się spisek na czele którego stał biskup krakowski Stanisław. Gall Anonim piszący w czasach rządów Bolesława III Krzywoustego, syna głównego beneficjenta konfliktu – Władysława Hermana, bez ogródek nazywa biskupa zdrajcą, który poniósł słuszną karę za swą zdradę. Z kim biskup Stanisław zdradził księcia, któremu przysięgał posłuszeństwo, dziś ustalić się nie da, mogło być to Cesarstwo Niemieckie, któremu Bolesław wymówił poddaństwo lenne, Czechy, gdzie stale wspierał opozycję względem władcy, czy też wewnętrzny spisek zawiązany przez możnowładztwo, któremu nigdy nie podobało się silne państwo i silna władza króla. Ponad 170 lat zajęło Kościołowi zakłamanie prawdy o biskupie zdrajcy, tworząc z niego „męczennika”. Pomógł w tym najazd tatarów w 1241 roku, w czasie którego zginęło wielu Polaków oraz zamordowanie angielskiego biskupa Thomasa. Ale jeszcze piszący ok. roku 1200 swoją Kronikę Polską biskup Kadłubek musiał zmagać się z oskarżeniem Stanisława o kradzież ziemi rodu Piotrowina, tworząc legendę o wskrzeszeniu zmarłego tylko i wyłącznie po to, by ten potwierdził nabycie praw majątkowych przez biskupa Stanisława.[1]

OKRES ROZBICIA DZIELNICOWEGO

Kolejnym okresem, w którym Kościół zapisał bardzo niechlubną kartę w dziele osłabiania państwa był okres Rozbicia Dzielnicowego. Sam proces rozbicia dzielnicowego był w tym okresie czymś normalnym: Francja (987 – 1302), Niemcy (1250-1870), Polska (1138 – 1320), Ruś (1138-1320). Zarządzanie przy słabej komunikacji z jednego miejsca było kłopotliwe, stąd powstała koncepcja zarządzania państwem przez braci pod wodzą najstarszego z nich. Tu właśnie włączył się Kościół posługując się zdradą, klątwą, skłócając młodszych książąt przeciw seniorowi. Lista zdradzonych i zdrajców jest długa. Wyklętymi przez biskupów, którzy wszakże zanm zostali biskupami musieli przysięgać władcy posłuszeństwo. Klątwą rzucali biskupi na takich władcy Polski jak Władysław Wygnaniec, Mieszko Stary, Henryk Brodaty, Konrad Mazowiecki, Leszek Czarny, Henryk Probus, Władysław Łokietek, a w późniejszym okresie Kazimierza Wielkiego. Czym było wyklęcie? Było to w tym okresie coś bardzo poważnego, zwalniało poddanych z przysięgi a wręcz nakazywało zamordowanie wyklętego władcę, co dawało mordercy nadzieję przyjęcia go w grono świętych.

Mówiąc o liście hańby tego okresu wymieńmy takie nazwiska, jak: arcybiskupów gnieźnieńskich i biskupów krakowskich:

Jakub ze Żnina – arcybiskup gnieźnieński, który będąc jednym z wykonawców woli Bolesława Krzywoustego wspierał juniorów i przyrodnie rodzeństwo przeciw seniorowi, Władysławowi zwanemu Wygnańcem prawowitemu następcy Bolesława i wreszcie rzucił na Władysława klątwę, która byłą jednym z elementów doprowadzających do wygnania prawowitego władcy Polski.

Jan Gryfita (Janik) – arcybiskup gnieźnieński, który również wspierał młodszych synów Bolesława Krzywoustego przeciw seniorowi.

Henryk Kietlicz – arcybiskup gnieźnieński, który swoją reformą wymógł immunitet, czyli uwolnienie Kościoła od władzy świeckiej i wyjęcie duchownych spod władzy sądów.

Gedko – biskup krakowski, który w dokumencie z 5 sierpnia 1222 odstępuje jurysdykcję kościelną i dziesięcinę z ziemi chełmińskiej i lubawskiej biskupowi pruskiemu Chrystianowi, twórcy jednego z zakonów niemieckich, w późniejszych czasach przyłączonego do zakonu Krzyżaków. O te ziemie później biliśmy się jeszcze za czasów Jagiełły.

Paweł z Przemankowa – biskup krakowski, obrońca przywilejów duchowieństwa krakowskiego, zdrajca księcia Leszka Czarnego, którego za swe uwięzienie obłożył księcia klątwą i interdyktem, za które później uzyskał ogromne odszkodowanie, za wspieranie Przemysła II przeciw Henrykowi IV Probusowi otrzymał duże nadania ziemskie, według Jana Ptaśnika (historyka – przedwojennego profesora Uniwersytetu Lwowskiego) człowiek rozwiązły, właściciel haremu w którym utrzymywał zarówno kobiety świeckie jak i porwane zakonnice.

Muskata – wybrany na biskupa Krakowa przy wsparciu władcy czeskiego Wacława II, przez cały czas wspierał politykę Czech przeciw władcom Polski, szczególnie Łokietka. Mimo złożonej przysiędze Łokietkowi przygotowuje wyprawę zbrojną przeciw Polsce, w późniejszym okresie ponownie przysięgę Łokietkowi w roku 1307 i ponownie ją łamie spiskując z obcymi władcami. Będąc biskupem polskim całe życie poświęcił podporządkowaniu Polski Czechom.

TRZY ZJAZDY

Jeśli mówimy o uzyskiwaniu przez Kościół korzyści bazujących na skłócaniu ze sobą książąt juniorów z seniorami to warto wspomnieć o trzech zjazdach:

Zjazd w Łęczycy (1180) – Mówiąc o tym okresie warto wspomnieć o Zjeździe w Łęczycy, w której zrezygnowano z zasady, że dzielnicę senioralną przejmuje najstarszy syn zmarłego władcy i potwierdzono prawo najmłodszego syna Bolesława Krzywoustego, Kazimierza (przydomek „Sprawiedliwego” nadano mu dopiero XVI w.) do przejęcia tronu przed starszymi braćmi. W zamian Kazimierz zrewanżował się Kościołowi przywilejami, między innymi zrezygnowano z prawa Łupu, które obowiązywało w całej Europie, mówiąc, że po śmierci Biskupa wszystkie jego dobra przejmuje władca a później w praktyce nadawał je kolejnym biskupom. Ten akt stworzył zalążek własności kościelnej w Polsce, z którą tak wiele mieliśmy ostatnio problemów. Również zrezygnowano z obowiązku dania noclegu i nakarmienia kurierów królewskich w dobrach kościelnych. Zwolniono również Kościół z danin na rzecz państwa z ziem w dobrach kościelnych, Od tej pory na chłopów mieszkających w dobrach kościelnych obciążenia finansowe i daniny nakładał biskup. Był to pierwszy w historii Polski akt, w którym władca rezygnuje z przywilejów na rzecz określonej grupy społecznej.

Synod w Borzykowej (1210) – Na prośbę Władysława III Laskonogiego papież Innocenty III wydał bullę ponownie wznawiającą zasadę senioratu i zobowiązującą kler do obrony tej zasady. Zasada ta wyznaczała najstarszego syna zmarłego władcy na jego następcę co chronił państwo przed osłabiającymi go sporami sukcesyjnymi. Równocześnie wskazanie następcy uniemożliwiało targowanie ulg u młodszego rodzeństwa w zamian za przywileje. By obalić tę bullę zwołano Synod w Borzykowej, w którym uczestniczyli biskupi Henryk Kietlicz, Wincenty Kadłubek, Wawrzyniec, Gedko a ze strony książąt Leszek Biały (ks. krakowski), Konrad I (ks. Mazowiecki), Henryk (ks. Śląski), Władysław Odonicz (ks. kaliski). Na zjeździe wbrew bulli papieskiej obwołano Leszka Białego dając mu pierwszeństwo do tronu krakowskiego przed starszym Władysławem III Laskonogim. W zamian za to książęta uchwalili tzw. Przywilej borzykowski w ramach którego zniesiono świadczenia kościoła na rzecz państwa i potwierdzono zniesienie lus spolii – prawa łupu, czyli prawo władcy do majątku ruchomego zmarłego biskupa.

Zjazd w Wolborzu (1215) – Biskup Henryk Kietlicz idąc dalej w uniezależnieniu Kościoła od władcy uzyskuje „przywilej immunitetowy” zwalniający duchowieństwo od władzy sądownictwa państwowego i nadający mu prawo do własnego sądownictwa opartego o prawo kanoniczne, czym Kościół uniezależnił się od państwa, w tym właśnie możliwości karania biskupów za wszelkie przestępstwa. Książę i państwo tracili prawo do sądzenia biskupów działających wbrew interesowi tegoż państwa.

Również warto wspomnieć o tym, że w czasie gdy Władysław Łokietek zmagał się w bojach o zjednoczenie Polski potrzebując złota na wojsko na dyplomację, Papież Jan XXII zmusza go do zwiększenia sumy jaką książę Polski musiał płacić na rzecz Watykanu za opiekę („Denar św. Piotra czyli świętopietrze”[2]) w zamian za zgodę Stolicy Apostolskiej na jego koronację.

Okres rozbicia dzielnicowego w stosunkach władcy – Kościół należy widzieć jako czas, w którym Kościół wspierając książąt przeciw seniorowi uzyskiwał w Polsce przywileje jakimi nie cieszył się w innych krajach.

CIĄG DALSZY NASTĄPI

Autorstwo: Zawisza Niebieski
Źródło: Neon24.pl

PRZYPISY

[1] W historii Kościoła zdarzały się wskrzeszenia zmarłych, ale nie w celach majątkowych, zaś wskrzeszeni cieszyli się późniejszym życiem a nie byli odprowadzani do grobu.

[2] Danina ta płacona jest po dziś dzień. Zbierana jest ona w Kościele w niedzielę najbliższą dacie 29 czerwca. Danina ta w ostatnim okresie ulega obniżeniu, o ile w 2006 z całego Kościoła na świecie zebrano sumę 100 900 192 USD, to już w 2010 wyniosła 67 704 416 USD.
download as a pdf file Plik PDF do druku

TAGI: Chrześcijaństwo, Kościół katolicki, Polska

KOMENTARZE;



Chrzescijanstwo na ziemiach Polan miało i ma wszelkie cechy okupacji z jej zbrodniczymi i bandyckimi cechami. Niszczenie kultury, obciążenia podatkowe, prawne, moralne, dewastacja sztuki i etyki, monopolizm i terror.
Imperium Lechickie – przegrało z nowa technologia wojny. Ideologia nowych monoteistycznych religii, które zostały zaprojektowane aby maksymalnie scalac i kontrolować społeczeństwa. W systemach gdzie było wielu Bogów i tak zawsze byl Bóg Ojciec lub matka albo oboje.
Ale jeden jedyny i ten właściwy dawał władze „kapłanom” na niszczenie i kwestionowanie prawa innych do wolności i inności.
Religie nie maja nic wspólnego z Bogiem tylko sobie nim mor-d-y zasłaniają.

Mam nadzieje, ze ktoś jest urażony tym co napisałem bo obraza inteligencje wolnego człowieka. Religijny bog miłości, który ocieka krwią najczęściej niewinnych.
?? Pisze religijny bo nie Stwórca, Zycie i Milosc – to nie wymaga obrzędów, danin, monumentalnych budowli i złota na tłustych paluchach zboczeńców.
Ci dobrzy i prawi umacniają tylko władze tych pedofilów i złodziei.
„Nie wódz mnie na pokuszenie” – kto wodzi??!
„I pasie swoje owieczki na zielonych lakach” – idylla, prawda? A po co pasterz pasie? Aby dogadzać owieczka, czy po to by się dobrze strzygło, doiło i zarzynało?!

Jezus, jeżeli to jest imię, jeżeli wiemy coś o tej postaci, to pewne jest ze jego symbolem była RYBA a nie Krzyż. Krzyż jest narzędziem tortur i zabijania znanym od mileniów.
Ale super bogate rodziny zamieszkujące tereny współczesnych Wloch (Italii) i ich kulty satanistyczne i demoniczne, wykreowały parodie wczesnych Chrześcijan.
Symbolem zniszczenia i pokonania ich proroka/ guru był krzyż wiec wybrali taki symbol. Wcześni chrześcijanie byli pacyfistami, spotykającymi się w naturze i nie czczący niczego prócz cnoty i skromności, bez hierarchii i monopolizmu. Dyskusje i bycie wzorem było nauka i modlitwa. I tak powstała parodia tego mafia Watykańska.
bestia, która niszczyła piękno starożytności i jej osiągnięcia, wspaniale cywilizacje żyjące w harmonii z natura. Utrzymywanie ludzi w ciemnocie i strachu do dnia dzisiejszego.
Masz do wyboru: Islam, Judaizm, Chrześcijaństwo?? A może ich odmiany i mutacje?? A możne trochę orientu?? Masz siebie i swoje serce, świadomość i sprawiedliwość. twoja modlitwa to twoje czyny oraz intencje – nic innego!
Upadek cywilizacji zaczynał się i kończył na religii.



http://wolnemedia.net/historia/kosciol- ... stwowosci/




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5626
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 371
x 238
Podziękował: 30347 razy
Otrzymał podziękowanie: 9060 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 03 lut 2015, 18:02

Mógłbyś ten artykuł zamieścić też tu: viewtopic.php?f=27&t=943
Będzie komplet. ;)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5626
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 371
x 238
Podziękował: 30347 razy
Otrzymał podziękowanie: 9060 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 04 lut 2015, 21:02

Jarek Kefir pisze:Mafia i Sekta czyli faszystowska Opus Dei

Czarna pajęczyna, czarna masoneria, panowie w czerni, dzieci ciemności, katomasoneria, kościelna masoneria, czarna loża Kościoła, słudzy ciemności, faszyzm białych rękawiczek – to wszystko synonimy Opus Dei, czyli Dzieła Escrivy. W Prałaturze Opus Dei zachodzi jednocześnie wysoki poziom kontroli życia członków i psychomanipulacji. W związku z tym można powiedzieć, że Opus Dei jest sektą destrukcyjną. Gdyby się przyjrzeć sekcie Opus Dei z bliska, ta instytucja nie różni się wcale od innych organizacji kościelnych: zapożyczyła swoją duchowość od Pedro Poveda, założyciela Institución Teresiana a swój model organizacyjny zapożyczyła od inkwizycyjnego zakonu Jezuitów.

Dzieło Boże, które samo siebie uważa za “wielką zbawczą interwencję boskiego lekarza”, uosabia w moich oczach wszystkie te niechlubne tradycje w historii Kościoła, które w swej istocie odnoszą się z pogardą do człowieka i które z dziejów Kościoła uczyniły dzieje zbrodni” – Matthias Mettner, teolog katolicki. Struktura Opus Dei, w skrócie nazywanego Dziełem, jest ściśle określona: 70 procent stanowią supernumerariusze, czyli osoby świeckie żyjące w rodzinach; reszta to numerariusze, jak choćby najsłynniejszy z nich Joaquin Navarro-Vals, którzy zachowują celibat.

Opus Dei w Polsce roku 2006 liczyło przynajmniej 400 członków i 2000 współpracowników. Kobiety stanowią około 40% tej społeczności. Ośrodki kształceniowe istnieją we Wrocławiu, Lublinie, Katowicach, Gdańsku, Białymstoku, Toruniu, Rzeszowie, Radomiu, Siedlcach, Łodzi, Olsztynie, Płocku, Legnicy i Bydgoszczy – wszędzie tam, gdzie są silne tzw. ośrodki antysektowe, prowadzone w ramach zbrodniczej inkwizycyjnej krucjaty dla zwalczania wszelkiej konkurencji religijnej. Instytucje takie jak Pomorskie Stowarzyszenie Promocji Nauki w Szczecinie – to jest typowa agenda werbunkowa młodzieży do sekty Opus Dei!

Oficjalną działalność w naszym kraju sekta Opus Dei rozpoczęła natychmiast po zmianie ustroju. Już w 1989 zaprosił sektę Opus Dei do swojej diecezji biskup Kazimierz Majdański ze Szczecina, gdzie jest silny ośrodek sekty. Rok później powstał ośrodek w Warszawie. Pierwszym księdzem, który kierował Dziełem był Stefan Moszoro-Dąbrowski, Polak, ale urodzony w Argentynie. Na rok 2009 opieką duchową nad członkami Opus Dei w Polsce sprawuje sześciu kapłanów, w większości cudzoziemców. Organizacja jest elitarna, liczba rodaków, którzy złożyli śluby, nie przekracza 500. Około 3-4 razy liczniejsze jest grono stałych współpracowników.

Adresy ośrodków sekty Opus Dei w Warszawie, Szczecinie i Krakowie można znaleźć bez problemu, znacznie trudniejsze jest poznanie nazwisk. Z bardziej znanych postaci, jawnie o swojej przynależności powiedział jedynie były szef Telewizji Familijnej Waldemar Gasper. Według tygodnika “Wprost” i “Rzeczpospolitej” w kręgu Opus Dei znajduje się grupa wpływowych polityków prawicy, m.in. posłowie Kazimierz Ujazdowski, Marek Jurek, Roman Giertych, Wiesław Walendziak, były premier Kazimierz Marcinkiewicz oraz członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jarosław Sellin. Jedna z siedzib organizacji mieści się w pobliżu Sejmu, a o związki z sektą Opus Dei podejrzewany jest żyjący w celibacie Jarosław Kaczyński. Lech Wałęsa był pod silnym wpływem księdza Franciszka Cybuli, członka Opus Dei, z kościoła Matki Boskiej Różańcowej z gdańskiego osiedla, “Przymorze”, późniejszego “duszpasterza” prezydenta Wałęsy, a od 1969 jako TW Służby Bezpieczeństwa. Obaj panowie spiskowali nie tylko przeciwko Annie Walentynowicz, ale także innym osobom, które w jakikolwiek sposób naraziły się Wałęsie.

Instytucje faszystowskiej inkwizycji jak Ruch Effatha, Tolle, KANA, OKOPS, Fronda, CCM, RRN, dziecionline czy Civitas Christiana to wszystko inicjatywy faszystów z Opus Dei zwanej też “czarną masonerią”, od ciemnej kolorystyki ubrania. Popularna aktywność to parafialny punkt poradnictwa religijnego czy punkt informacji o sektach i nowych ruchach religijnych. To tak aby było śmieszniej, że najgorsza z sekt informuje o sektach, a rozpoznaje się je na podstawie autopscji czyli podług tego jak samo Opus Dei działa, razem ze swoją mafijną omertą, zasadą milczenia i kultem jednostki.

W 1982 roku po raz pierwszy i jedyny wprowadzono kanonicznie status prałatury personalnej – “Prałatura Świętego Krzyża i Opus Dei”, bo tak brzmi jej pełna nazwa, ma strukturę analogiczną do struktury diecezji, biskupstwa. W rzeczywistości prałatura personalna jest biskupstwem ponadterytorialnym, sektą w strukturze Kościoła katolickiego. Inne organizacje takie jak Comunione e Liberazione, Opus Angelorum, Pro Ecclesia, Neokatechumenat, Focolari – Dzieło Maryi, Ruch Szensztacki, Legion Marii, Pro Occidente, Austria Catholica, lefebryści itd., tkwią w strukturach diecezjalnych.

Sekta Opus Dei, powstała oficjalnie w 1928 roku w Hiszpanii, podlega kanonicznie papieżowi, gromadzi na rok 1999 ponad 80 tysięcy katolików na całym świecie w wielu krajach, w tym w Polsce. Rozrost wpływów Opus Dei był błyskotliwy, także w Polsce. Bywały takie okresy w których 10 ministrów w faszystowskim rządzie gen. Franco – z którym Dzieło faktycznie współdziałało – wywodziło się z Dzieła! Jak podaje Matthias Mettner: pod koniec lat siedemdziesiątych Dzieło liczyło 72.375 członków, działających w 87 krajach, a ściśle mówiąc – w 479 uniwersytetach (w tym polskich) i szkołach wyższych, w 604 redakcjach gazet, czasopism i wydawnictw naukowych, w 52 stacjach telewizyjnych i radiowych, w 38 agencjach informacyjnych i reklamowych oraz w 12 przedsiębiorstwach produkcji i rozpowszechniania filmów.

Pod rządami papieża Jana Pawła II Dzieło sukcesywnie zwiększa te “areały wpływów”, a wiele centrów edukacyjnych i szkół dla młodzieży to niestety pola werbunkowe tej tajemniczej i destrukcyjnej sekty. Wszelkie inicjatywy w postaci Szkół Społecznych Niepublicznych to zwykle niebezpieczna aktywność supernumerariuszy Opus Dei.

W latach trzydziestych XX wieku pojawiały się uzasadnione oskarżenia, że Opus Dei to żydowski odłam masonerii biznesowej, której celem jest szerzenie w Kościele nowinkarstwa. W latach pięćdziesiątych XX wieku Opus Dei wspierała faszystowskie rządy generała Franco i dążyła do zdobycia władzy nad ludźmi. Po Soborze Watykańskim II zarzucano Opus Dei zbytni konserwatyzm i faszyzację. Dziś wtajemniczeni mówią, że Opus Dei to “katolicka mafia“, a Dan Brown czyni z jej członków fanatycznych skrytobójców. Faktem jest, że najwyżsi członkowie Opus Dei byli ideologicznym zapleczem faszystowskich dyktatur generała Franco w Hiszpanii, generała Pinocheta w Chile oraz V w Argentynie.

W 1931 roku Hiszpania ogłoszona jest republiką, Jezuici są wykluczeni z edukacji oraz zamknięte zostają wszystkie placówki oświatowe prowadzone przez zakonników. Młody ksiądz Escriva marzy o rechrystianizacji Hiszpanii i odczuwa pilność misji ewangelizacyjnej. Dopiero w 1933 roku pojawia się pierwsza wzmianka na temat jego zamiarów. Określa swój pomysł w następujących słowach: “należy utworzyć między innymi nieoficjalne ośrodki kształcące, przesiąknięte duchem katolickim od początku do końca, ale które nigdy nie nazwałyby się katolickimi.” Natomiast Opus Dei jako organizacja pojawiła się w umyśle Escriby dopiero w okolicach 1935 roku. Urodziła się w kontekście hiszpańskiej wojny domowej i jest ideologicznie mocno nasiąknięta faszyzmem.

Dlaczego sekta Opus Dei w odróżnieniu od innych organizacji podlega bezpośrednio tylko papieżowi Watykanu? Czyżby to był bicz papieski na coraz bardziej niepokorny episkopat? Coraz więcej biskupów czuję twardą dłoń faszystowskich funkcjonariuszy Opus Dei którzy nadzorują, sprawdzają i weryfikują ich działalność. Sekta Opus Dei gwarantuje posłuszeństwo i mafijną pewność, że rzeka gotówki zewsząd spokojnie płynie do Watykanu.

Sekta Opus Dei, w polskim brzmieniu jako “Dzieło Boże”, to rodzaj katolickiej organizacji, dążącej do opanowania Kościoła, a przy tym nie stroniącej od wpływu na politykę i biznes. Wszystko to w duchu przedsoborowym i fundamentalistycznym, nie bez wsparcia “polskiego Papieża”. Taki obraz kształtuje zadziwiająco dużą część relacji na temat Opus Dei czyli Dzieła w prasie zachodniej, a zapewne towarzyszył również włoskim deputowanym, powołującym w 1986 roku specjalną komisję parlamentarną w celu zbadania knowań tej faszystowskiej “katomasonerii”.

Lustrzanym odbiciem czarnej faszystowskiej legendy Opus Dei jest przywoływane przez Messoriego przekonanie, że Dzieło jest duchowym specnazem, czy też “czołgiem na gumowych oponach”, który zdobywa teren dla Kościoła tam, gdzie konwencjonalne środki zawodzą. Dzieło zdaje się kontynuować działalność dawnej Kabały Pobożnych, która powstała jako organizacja świecka przy zakonie jezuitów.

Przeciwko niej Molier napisał Świętoszka, a Reinach tak ją scharakteryzował: “Tajemnica którą otoczyła swe dzieła dobroczynności, tłumaczy się istotnym celem jej działalności: szpiegostwem, umiejętnie zorganizowanym, którego przedmiotem było zadawać ciosy, na poważaniu lub majątku, niewierzącym i heretykom. Pozbawiać tych ostatnich urzędów lub klienteli, doprowadzać ich do nędzy, był to cel, do którego zmierzano wszędzie, gdzie nie było już danem ich palić.” Opus Dei zastąpiło, jako faszystowska gwardia papieska, zakon jezuitów, który od pewnego czasu utracił swe dawne wpływy tak w świecie jak i w Kościele.

Jakie cechy mafijnej faszystowskiej sekty Opus Dei rodem z Hiszpanii były tak atrakcyjne dla papieża Karola Wojtyły – Jana Pawła II, że zdecydował się wynieść jedną z wielu zatwardziałych i fundamentalistycznych organizacji o mafijnej strukturze do rangi swojego zbrojnego ramienia? Być może te które tak ją upodabniają do mafii sycylijskiej, czyli:

a) omerta, bezwarunkowy obowiązek milczenia i potęga tajemnicy – w sekcie Opus Dei nazywa się to obowiązkiem “dyskrecji”;

b) mafijna ideologia rodzinna czyli nepotyzm i nieformalny klientelizm; według konstytucji, które zgodnie z oficjalnymi oświadczeniami Opus Dei pozostawały w mocy do 1982 roku, Dzieło Boże stanowi “rodzinę bez ohydy miłości cielesnej”;

c) lobby mafijne, czyli obsadzanie kluczowych funkcji i najwyższych stanowisk członkami, zwolennikami i sympatykami “rodziny”; mafia nosi więc oblicze tych instytucji, a jej członkowie nie muszą się legitymować ani wobec opinii publicznej, ani wobec danej in­stytucji. Celem sekty Opus Dei są przede wszystkim na elity władzy w polityce, gospodarce, nauce i niestety w samym Kościele,

d) mafijne wzorce myślenia i zachowania, czyli hierarchiczna i antydemokratyczna struktura Kościoła rzymskokatolickiego, której celem jest zachowanie totalitarnej formy działania i istnienia.

Sama sekta Opus Dei jest tu najskrajniejszym przykładem w jakim kierunku zmierza Kościół katolicki. Faszystowski i morderczy reakcjonizm sekty Opus Dei jest dla Kościoła w czasach współczesnym tym czym byli jezuicie w czasach reformacji: ratunkiem oraz lekarstwem na humanizm, prawa człowieka oraz agnostycyzm. Chyba nie trzeba przekonywać, że sekta Opus Dei jest swoistą sektą, powołaną dla tajnych celów politycznych Watykanu. Sekciarstwo jest doskonale widoczne w tym, że:

1) w sekcie Opus Dei bezwarunkowym kultem otaczana jest postać nazistowskiego założyciela Josemarii Escrivy de Balaguera – jakakolwiek krytyka pod jego adresem jest tępiona brutalnie i boleśnie. W Hiszpanii założyciel Opus Dei uważany jest powszechnie za złodzieja, faszystę i pedofila. Taka to świętość


2) Świętą księgą jest dzieło założyciela Josemarii Escrivy “Droga“, w Polsce wydana także pod nieszczęśliwym tytułem “Bruzda“, jej zawartość dla polskiego czytelnika dość znacząco odbiega od hiszpańskiego oryginału. Jest to niejako konstytucja, rozkazy jakimi mają kierować się wszyscy członkowie Dzieła Bożego. Monopol na prawdę, a raczej coś na wzór maoistowskiej “Czerwonej Książeczki” dla ludu.

3) Ściśle zhierarchizowana struktura paramilitarnej bojówki typu koszarowego. Ścisłe reguły nie pozwalające na odrobinę prywatności czy intymności.

4) Totalitarny nadzór nad każdym aspektem życia członka sekty. Każda minuta dnia jest dokładnie wypełniona zadaniami i obowiązkami oraz licznymi modlitwami, pokutami, spowiedziami itp. To nic innego jak pranie mózgów w niebezpiecznej sekcie.

5) Negacja ustaleń II soboru watykańskiego. Przy całym swym oddaniu papieżowi, sekta jest niejako odłamem który chce przekształcić cały Kościół na swój obraz i podobieństwo. Sekta Opus Dei to skrajnie fundamentalistyczna, reakcyjna i agresywna “niebezpieczna sekta” nie wahająca się przed użyciem wszelkich środków aby osiągnąć swoje cele.

Belgijski raport komisji parlamentarnej z dnia 28 kwietnia 1997, który zawiera “listę sekt”, był owocem prac komisji tamtejszego parlamentu na rzecz “określenia polityki walki z nielegalnymi praktykami sekt”. Raport, zredagowany w dwóch językach – francuskim i flamandzkim – wyraźnie wymienia Opus Dei jako jedną z niebezpiecznych organizacji, na równi z islamskimi terrorystami i innymi zagrożeniami sekciarskimi. Informacje o niebezpiecznych politycznych grupach zbierano w Belgii m.in. w policji, ale także bezpośrednio od osób pokrzywdzonych przez organizację. Wiele krajów ostrzega przed Opus Dei jako przed mafijną czy sekciarską organizacją, także zabrania tworzyć jej struktur. W Polsce zasadniczo zakazane jest działanie ugrupowań niejawnych, zatem sekta Opus Dei działa nielegalnie, chociaż wcale się nie kryje ze swoim istnieniem, tworząc sekciarskie Centra Edukacji Młodzieży typu KANA, np. w Katowicach na Śląsku.

W 2005 roku czterdzieści ofiar sekty, czyli czterdziestu byłych członków Opus Dei z wielu krajów w tym Hiszpanii, Portugalii, USA, Włoch, Kanady, Meksyku, Kostaryki, Peru, Brazylii i Argentyny przekazało na ręce watykańskich hierarchów (prefektów Kongregacji ds. Biskupów, Dyscypliny Sakramentów i Kultu Bożego, Doktryny Wiary oraz do Sekretariatu Stanu) dokument, w którym domagali się przeprowadzenia dochodzenia ws. działalności faszystowskiej sekty Opus Dei. Autorzy listu oskarżają sektę Opus Dei o nadużycia, wskazując na fakt, że organizacja rości sobie prawo do działania w imię Boże. O inicjatywie byłych członków sekty Opus Dei można było przeczytać na hiszpańskojęzycznych stronach: opuslibros.org czy w opuslivre.org.

Opus Dei od samego początku było raczej sektą fanatyków katolickich zapatrzonych w faszyzm. Członkowie Opus Dei bardzo szybko ukształtowali typowo mafijny system działania. Nadużycia finansowe to wcale nie najpoważniejsze przestępstwa jakich się dopuszczają. W okresie faszyzmu gen. Franco w Hiszpanii członkowie Opus Dei stanowili jego najbardziej gorliwych zwolenników i popełnili wiele zbrodni na narodzie hiszpańskim. Wątpliwe aby Papież Benedykt XVI dopuścił do jakiegokolwiek dochodzenia w Opus Dei. Ma on wobec jej członków swego rodzaju dług za pomoc jakiej udzielili via Watykan zbrodniarzom hitlerowskim uciekającym z Europy przed odpowiedzialnością.

Nie bez powodu owi hitlerowscy uciekinierzy znaleźli schronienie w hiszpańskojęzycznych krajach Ameryki łacińskiej. Wielu z nich całe lata po wojnie spokojnie mieszkało w Hiszpanii. Współcześnie Opus Dei zbiera wszystkie siły dla ustanowienia w Europie faszystowskich państw wyznaniowych. W Polsce ta działalność jest bardzo zaawansowana. Zorganizowani na wzór sycylijskiej mafii polscy supernumerariusze Opus Dei sporządzają już tzw. listy proskrypcyjne, na których umieszczają ludzi, których po przejęciu władzy przez Kościół czy raczej samo Opus Dei chcą skazać na śmierć za zdradę jedynej prawdziwej wiary. Na tych listach znajdują się nie tylko ateiści, judaiści czy wyznawcy islamu. Listy te obejmują osoby znane supernumerariuszom ze swoich liberalnych poglądów, wyznawców kościołów protestanckich, zwolenników buddyzmu i religii wschodnich a także wielu katolickich księży, którzy uczestniczyli w nabożeństwach ekumenicznych czyli wspólnych katolicko ewangelickich czy katolicko prawosławnych.

Ale nie tylko sporządzanie list egzekucyjnych jest działaniem polskich członków Opus Dei. Dobrze zorganizowane Opus Dei opanowało całkowicie w niektórych częściach Polski takie dziedziny jak sądownictwo, służba zdrowia czy pomoc i opieka społeczna a nawet media. Nadużycia jakich się dopuszczają i popełniane przez nich przestępstwa są tuszowane, a jeśli się zdarza, że staną przed sądem, to adwokaci należący do Opus Dei (a jest ich wielu) stosują wszelakie sztuczki prawne by nie dopuścić do skazania winnych tym bardziej, że polskie sądy honorują poręczenia biskupów za poszczególnych oskarżonych i albo orzekają śmiesznie niskie kary albo wręcz uniewinniają podsądnych z powodu małej szkodliwości społecznej. Wydaje się, że prokuratorzy są bezradni, raz z uwagi na Konkordat, a dwa w związku ze zorganizowaną na podobieństwo mafii dużą grupą młodych prawników.

Opus Dei mafijna jako sekta jest tak zorganizowane, że wielu zwykłych, niewtajemniczonych członków Opus Dei nie ma zupełnie pojęcia o prawdziwej działalności tej organizacji. Przeniknięcie do decydentów Opus Dei jest prawie niemożliwe gdyż przez wiele lat podlegali oni bardzo dogłębnej selekcji poczynając od okresu ich przynależności do Oazy Światło – Życie. To właśnie z tzw. moderatorów w katolickiej Oazie rekrutowano późniejszych wtajemniczonych członków sekty Opus Dei. Z całą pewnością jest to organizacja zagrażająca demokratycznemu ustrojowi jak i porządkowi prawnemu w Polsce i to nie tylko z powodu licznych skandali związanych ze złodziejstwem i pedofilią. Znajduje się jednak pod opiekuńczymi skrzydłami Papieża Benedykta XVI i póki co, nie można liczyć na jakiekolwiek dochodzenie, które ujawniłoby prawdziwe oblicze Opus Dei – Bestii w Kościele.

Williams krok po kroku odsłania przed nami najskrytsze tajemnice Watykanu; wyjaśnia, w jaki sposób – dzięki układom z państwami faszystowskimi – z bankruta przedzierzgnął się on w bogacza i stał się wielce dochodowym przedsiębiorstwem, zaangażowanym m.in. w produkcję broni i środków antykoncepcyjnych; ujawnia kulisy współpracy Kościoła z międzynarodową mafią, tajniki gigantycznych oszustw finansowych i niepokojące fakty towarzyszące śmierci czy raczej skrytobójczemu zabójstwu papieża Jana Pawła I. Przedstawia wreszcie nieznane dotąd szczegóły afery pedofilskiej w Kościele amerykańskim oraz najnowsze rewelacje na temat uwikłania Watykanu w handel narkotykami i nielegalne składowanie toksycznych odpadów przemysłowych na terenie Polski. Poznajemy całą mroczną historię Państwa Watykańskiego, od konkordatu z Mussolinim, po ostatnie lata pontyfikatu Jana Pawła II, gdy Spółka Opus Dei – Watykan bez przeszkód prowadziła swoje często nielegalne, a zawsze moralnie dwuznaczne interesy.

John Roche, były członek kierownictwa sekty Opus Dei, widzi bezpośredni związek między tą organizacją a szerzącymi się obecnie “kultami i sektami totalitarnymi”, a nawet mówi o katolickiej sekcie munistów. Z perspektywy czasu wielu byłych członków Opus Dei oskarża stowarzyszenie o praktyki porównywalne z działaniami totalitarnych sekt i gangów młodzieżowych. Wielokrotnie opisywali oni dokładnie, czego doświadczyli na ciele i duszy w “zetknięciu” z mafijną sektą Opus Dei. Jak wynika z ich wypowiedzi, rekrutowanych poddaje się silnej presji psychicznej. Krok po kroku odrywa się ich od rodziców i wyobcowuje z dotychczasowych więzi społecznych.

Nieposkromiona żądza sprawowania kontroli przez duchownego przywódcę sekty Opus Dei sięga sfer najintymniejszych. Wymaga się uległości i absolutnego posłuszeństwa. Wmawia się nastolatkom ciężkie kompleksy grzechu i winy. Na porządku dziennym jest szpiegowanie i denuncjowanie innych młodych członków z powodu “niewłaściwych postępków” i wykroczeń przeciwko wymogom i regułom Dzieła. Wszystko to zasługuje jedynie na miano skrajnego terroru psychicznego. Choć początkowo sam się na to zapatrywano sceptycznie, rozmowy z byłymi członkami Opus Dei oraz rodzicami młodych ludzi należących do stowarzyszenia pozwoliły w istotnych punktach potwierdzić i uzupełnić zarzuty stawiane tej przestepczej organizacji znanej w Polsce z takich inicjatyw jak Effatha, KANA, OKOPS czy Tolle. Najważniejsze jest to, że kierownictwo Opus Dei najwyraźniej do dziś nie zmieniło swojej strategii rekrutacji młodzieży formowanej na wzór bojówek faszystowskich.

Dnia 5 lutego 2005 przed komisją d/s PZU zeznawał Wieczerzak. Z jego zeznań wynika, że sekta Opus Dei odgrywa w Polsce ogromną rolę. O mafię katolicką otarło się już wielu wpływowych polityków, należących do różnych partii politycznych. Zapowiada się, że będzie jeszcze gorzej, bo członki sekty Opus Dei rosną w siłę, zarówno finansowo, jak też organizacyjnie. W jednym małym, 40 tysięcznym mieście, mafia katolicka – Opus Dei wręcz rozdaje karty władzy, robi co chce, ma ogromne wpływy. Opus Dei usadowiło się w partii politycznej, która przejmie stery w państwie, a nawet w dwóch partiach, pozornie ze sobą rywalizujących. W sądach, np. w Katowicach, trudno o sprawiedliwy wyrok przeciw mafii Opus Dei zwanej w Hiszpanii Ośmiornicą Bożą, Opuctus Dei. Znienawidzony przez członków PiS “zapateryzm” to nic innego jak usuwanie członków Opus Dei czyli “kolesiów i swojaków” z kluczowych stanowisk w państwie.

Opus Dei to piąta kolumna faszystowskiego klerykalizmu w dochodzeniu do władzy na całym świecie, a członków Opus Dei poznać m.in. po gloryfikowaniu nazistowskich zbrodniarzy pokroju gen. Franco czy Pinocheta. W czasach współczesnych niektórzy badacze organizacji nazywają ją “Oktopus Dei”, co jest kombinacją wyrazów:”Opus” – dzieło i “Octopoda” – ośmiornica. Ma to uzmysłowić czytelnikom, że mafijna organizacja oplata swymi mackami sfery władzy i finansów. Bowiem władza i pieniądze są jedynym celem “Dzieła”, kojarzącego się jedynie z tajnymi organizacjami satanistów i ich krawawymi rytuałami mającymi na celu jedynie bogactwo i władzę.

Sekta Opus Dei ma klasyczną strukturę mafijną, wzorowaną zresztą na strukturze kościoła katolickiego i mafii sycylijskiej zarazem. Na czele stoi “El Padre” (Ojciec), a na dziś jest nim Alvaro del Portillo. Ścisłe kierownictwo organizacji stanowią wybrani księża katoliccy, często znani z przepychu, biznesu, luksusu oraz rozwiązłego życia seksualnego. Następną, niższą warstwę stanowią nieżonaci mężczyźni świeccy, jeśli posiadają odpowiednie wpływy i pieniądze. Jeszcze niżej cenieni są mężczyźni żonaci. Kobiety, bez względu na ich pozycję społeczną, w “Opus Dei” mogą pełnić jedynie rolę służebną. Fundamentem mafii jest ślepe posłuszeństwo i bezwzględna dyscyplina. Polecenia przełożonych nie podlegają żadnej dyskusji, kwitnie kult jednostki. Głowa “Opus Dei” jest uważana za osobistego wysłannika Boga, a nawet bywa utożsamiana z samym Bogiem.

Od roku 1946 “Dzieło” stało się organizacją międzynarodową – rozprzestrzeniło się na terenie Francji, Niemiec, Włoch, Austrii, Szwajcarii i Polski. Prawdziwą potęgą stało się w Ameryce Łacińskiej, gdzie w późniejszych czasach służyło papieżom do zwalczania popularnego tam ruchu zwanego “teologią wyzwolenia”. Zawsze wspierało władzę dyktatorów – wojskowych i faszystowskich. Opus Dei jest wedle wielu badaczy odpowiedzialne za krwawe rzezie na tysiącach ludzi związanych z teologią wyzwolenia w Ameryce łacińskiej.

Przez lata kierownictwo “Opus Dei” zabiegało o status “prałatury Personalnej Ojca Świętego”. Oznaczałoby to stworzenie międzynarodowej diecezji, nie posiadającej granic i nie podlegającej władzy lokalnych biskupów, a zależnej jedynie od papieża. Jak się jednak okazuje, to raczej papież jest zależny od “Dzieła”. Na prałaturę personalną nie wyraził zgody nawet Pius XII, który w latach 30 i 40 XX wieku nie zawahał się współpracować nawet z Hitlerem i Mussolinim, bo po prostu bał się tej organizacji. Tak samo nieugięta w tym względzie była postawa następców Piusa: Jana XXIII i Pawła VI, znanego przecież ze swego konserwatyzmu i ciągot autorytarnych. Dopiero Karol Wojtyła – Jan Paweł II przyznał “Dziełu” w roku 1982 upragniony status.

Zrodziło się podejrzenie, że sekta Opus Dei maczała palce w zamordowaniu Jana Pawła I, w wyborze Jana Pawła II i zatuszowaniu skandalu wokół Banco Ambrosiano zamieszanego wspólnie z Bankiem Watykańskim (Instituto per le Opere di Religione) w machlojki finansowe na olbrzymią skalę. Jan Paweł I chciał przeciąć te przestępcze powiązania Opus Dei i dlatego musiał zginąć. Wydaje się, że Karol Wojtyła ochoczo zgodził się na układ, by w zamian za tiarę wspierać “pasterską opieką” zbrodniczą organizację. Ostatecznie, zbrodnia w kościele katolickim, to nic nowego, a wręcz przeciwnie, właśnie zbrodnia jest tą “opoką”, na której zbudowano papieski kościół.

Poważne podejrzenie, że sekta Opus Dei dyryguje Janem Pawłem II wzmocniła ekspresowa beatyfikacja założyciela organizacji Josemarii Escrivy de Balaguera w roku 1992, zaledwie 17 lat po śmierci faceta, który żadnym świętym czynem się nie wyróżnił, a jedynie zbordniami faszystowskimi. Świadczy o tym “Droga”, dzieło jego życia, które po dziś dzień jest biblią “Opus Dei”, a w rzeczywistości jest instrukcją wskazującą sposoby prania mózgów i ubezwłasnowolniania członków i sympatyków katolickiej mafii. Po dalszych siedmiu latach, w roku 1999, Escriva został awansowany do rangi “świętego”. Zwycięstwo mafii jest pełne.

Jest rzeczą oczywistą, że Jan Paweł II Karol Wojtyła szeroko otworzył “Dziełu” drzwi do Polski. Macki ośmiornicy Opus Dei oplątały przede wszystkim finanse. Prezesem Narodowego Banku Polskiego została nikomu wcześniej nieznana Hanna Gronkiewicz-Waltz, promowana przez Lecha Wałęsę. Następnie mafia Opus Dei wcisnęła się do środków masowego przekazu, a szczególnie do telewizji polskiej TVP i TVN, ale także do Gazety Pomorskiej w Bydgoszczy czy Gazety Wyborczej Michnika. Wiele wskazuje na to, że Radio Maryja początkowo czerpało środki z kasy “Dzieła”. Szkolenie Rydzyka w Niemczech w rozgłośni o identycznej nazwie – potwierdza te podejrzenia podobnie jak pazerne zbieranie kasy oraz podejrzane interesy.

Zagadkowe jest też wpompowanie przez Wiesława Walendziaka setek milionów złotych we franciszkańską telewizję “Niepokalanów” – z oczywistą szkodą dla Skarbu Państwa. Nie ulegało wątpliwości, że z ekonomicznego punktu widzenia to przedsięwzięcie nie ma żadnego sensu, lecz prawdopodobnie chodziło o danie sekcie Opus Dei koncesji na ogólnopolską telewizję. Dziś TV Puls musi być skądś zasilana finansowo bo ciągle egzystuje. Źródła finansowania są wysoce “dyskretne” – zgodnie z naczelną zasadą sekty Opus Dei. Polska spłaca jednak sowicie raty za tiarę dla “Wielkiego Rodaka”.

Sekta Opus Dei grasuje również w wielu samorządach lokalnych i wymusza różne koncesje na korzyść zaprzyjaźnionych i współpracujących instytucji i organizacji kościelnych. Naiwni, nieświadomi rzeczy, ciemni, bądź cyniczni radni, w zamian za iluzoryczne poparcie kleru oddają coraz większe połacie majątku narodowego. Najtragiczniejsze zaś jest to, że ci, którzy najgłośniej wrzeszczą przeciw wyprzedaży Polski obcym – sami oddają swój kraj za darmo Watykanowi – obcemu państwu, które Polsce nigdy przyjazne nie było. Co więcej, jak twierdzą znawcy przedmiotu – za kilkadziesiąt lat z kościoła katolickiego pozostanie wyłącznie sekta Opus Dei. Budżet państwa jest corocznie ograbiany jawnie na kwotę od 5-8 miliardów złotych, głównie na rzecz sekty Opus Dei, czyli do rąk jej podmiotów.

Mrożący krew w żyłach obraz sekty Opus Dei odmalował Dan Brown w “Kodzie Leonarda da Vinci”. U niego to mafia, która stara się nie dopuścić do wyjawienia ciemnych kart historii Kościoła, broni inkwizycji, a jej członkowie to dziwacy biczujący się do krwi recytując “święte mantry” po łacinie. W książce Johna Allena “Opus Dei” jest wiele innych podobnych rewelacji. Nie można pogłosek o praktykach umartwiających włożyć między bajki, bo tzw. numerariusze – czyli członkowie Opus Dei żyjący w celibacie – faktycznie przez kilka godzin dziennie noszą na udzie drucianą opaskę, która rani ich skórę. Raz w tygodniu chłoszczą się też dyscypliną, czyli kańczugiem ze sznurków, chociaż współczesna seksuologia uważa takie praktyki za dewiację seksualną znaną jako masochizm.

Wiadomo, że Escriva i gen. Franco się znali, a ich relacje można nazwać przyjaźnią. Allen przytacza cenne świadectwo – list Escrivy do papieża Pawła VI napisany w 1964 roku, w którym informuje, że osobiście uważa generała za “dobrego chrześcijanina”. Oznacza to, że faszystowski zborodniarz, kat narodu hiszpańskiego, oprawca ponad miliona ludzi jest w pojęciu Josemario Escriva “dobrym chrześcijaninem”. Ciekawe zatem jak wygląda zły chrześcijanin, bo to pewnie taki, co nikogo nie krzywdzi i żyje z sąsiadami w pokoju.

Tajemniczość liczącej na rok 2008 około 85 tysięcy członków sekciarskiej organizacji sprawiła, że w 1948 roku złożono na nią doniesienie do Świętego Oficjum (dziś Kongregacja Nauki Wiary), ale Watykan nie zajął konkretnego stanowiska. Ponad 20 lat później sekretarz stanu Pawła VI – francuski kardynał Jean Villot – zwrócił się do Escrivy z prośbą o wykaz wszystkich członków Opus Dei pracujących w Watykanie. Innym razem francuska komisja parlamentarna sporządziła listę 172 sekt i niebezpiecznych ugrupowań religijnych we Francji – znalazło się na niej także Opus Dei, co wywołało protesty francuskich i włoskich biskupów. Podobnie uczyniła parlamentarna komisja w Belgii.

Sekta Opus Dei przyjmuje w swoje szeregi tylko wysoko postawionych ludzi za ich pomocą wpływa na rządy i politykę państw, tak jak ma to miejsce w Polsce. Normalnie gorzej niż mafia, bo mafia jest przynajmniej zwalczana przez państwa, a mafia Opus Dei ma plecy w Watykanie i konkordat. Kiedy jakieś państwo tak jak teraz Hiszpania po wygraniu wyborów przez lewice zaczęło zwalczać Opus Dei, to zaraz podnosi się larmo że niedobry lewicowy rząd chce zniszczyć Kościół czyli zabronić się ludziom modlić i nie dać im iść do nieba. Opus Dei to bardziej coś w rodzaju watykańskiego KGB służącego nader często do kompromitowania i likwidowania niewygodnych ludzi, w tym niekatolickich ruchów religijnych i duchowych. Wydział Wyznań MSWiA jest od 1993 roku w rękach pasożytów z Opus Dei i żadna mniejszość religijna orientalnego typu nie może być w Polsce zarejestrowana.

Opus Dei to właśnie takie coś jak gestapo czy KGB, bo jest to regularna siatka wywiadowcza Watykanu działająca na całym świecie, taka “biała mafia”. Wydają się raczej niegroźni ale przez nich papieskie wpływy są wciąż silne w państwach z przewagą katolików i nie tylko, poprzez złodziejskie zawłaszczenie biznesu, wyłudzenia kredytów czy przejęcia banków, a także finansowanie kampanii wyborczych ludziom całkowicie powolnym wobec faszystowskich księży z Opus Dei. A przecież szef hitlerowskiej bezpieki był księdzem związanym z Opus Dei! Licznych członków posądza się zbytnią, faszyzującą prawicowość, niejawność działań, niedocenianie roli kobiety czy wręcz mafijne związki w skali międzynarodowej.

O Opus Dei w Polsce zrobiło się głośno pod koniec 2005 roku, gdy ruszył program kształcenia wyższej kadry menedżerskiej pod jej egidą. Wśród uczestników są politycy PiS-u i PO. Organizatorzy zaprzeczają, że szkoła ta jest kuźnią kadr dla prawicowego rządu PiS. Nie da się jednak uniknąć podejrzeń, że może to sprzyjać tworzeniu Towarzystwa Wzajemnej Adoracji w polityce, bo zawsze bezpieczniej powierzyć urząd swojemu niż obcemu. Zresztą, to nie żadna nowość i praktyka stosowana na całym świecie. W Hiszpanii największe wpływy mieli i jeszcze trochę mają członkowie Opus Dei, wspierający się byli studenci uniwersytetów w Pampelunie i Santander. Czeskie elity gospodarcze i polityczne stanowią z kolei byli pracownicy praskiego Instytutu Prognostyki. We Francji życie polityczne dominują absolwenci Ecole Nationale d’Administration. Tak dzieje się też za Oceanem, gdzie istnieje swego rodzaju samopomoc członków stowarzyszeń absolwentów Harvarda czy Yale. Tyle, że nie zawsze szkoła jest niebezpieczną sektą Opus Dei w swej istocie i kadrze.

Jedną z najbardziej sekciarskich czy egalitarnych cech Opus Dei jest to, że nie można się do niego zapisać. Jak przystało na organizację dla katolickich elit, to ona wybiera sobie członków, a nie członkowie ją. Jeśli związane z nią osoby dostrzegą w swoim otoczeniu kogoś, kto wyróżnia się pracowitością i religijnością, składają mu propozycję. Werbowanie odbywa się bardzo dyskretnie, najczęściej na obozach studenckich, kongresach naukowych i spotkaniach biznesmenów. Kandydat, który wyrazi zainteresowanie ofertą, jest zapraszany na wstępne spotkania. Zapoznaje się podczas nich z wymaganiami, jakie będzie musiał spełnić.

Jeśli zwerbowany kandydat uzna, że podoła wymaganiom sekty Opus Dei, zawiera ustną umowę, obowiązującą przez rok. W tym czasie jego zachowanie podlega nieustannej kontroli – chodzi o to, by wykluczyć możliwość przeniknięcia do Instytutu ludzi przypadkowych, którzy mogliby ujawnić jej tajemnice. Jeżeli roczny test wypadnie pomyślnie, można zawrzeć drugą umowę – tym razem na 5 lat. I dopiero po niej kandydat składa – podobnie jak w innych zakonach – śluby wieczyste. Tym razem na piśmie. Nie oznacza to jednak, że będzie musiał zamieszkać w klasztorze. Wręcz przeciwnie, zaleca się, by kontynuował dotychczasową pracę. Tyle że obowiązuje go ślub posłuszeństwa i ważniejsze decyzje zawodowe powinien konsultować ze swoim przełożonym w Opus Dei. Nawet jeśli jest ministrem czy prezesem banku albo Prezydentem Rzeczpospolitej Polski z kapelanem Opus Dei w Pałacu Prezydenckim.

Włoski dziennikarz Vittorio Messori, jeden z najlepszych znawców sekty Opus Dei i autor kilku poświęconych mu książek twierdzi, że członków organizacji można poznać po stylu bycia i życia. Opusdeiści są zawsze bardzo opanowani, nie wybuchają gniewem, mówią spokojnie i z pełnym przekonaniem, często z lekkim poczuciem wyższości. Księża z sekty Opus Dei noszą starannie odprasowane i nienagannie skrojone sutanny, świeccy – eleganckie i drogie garnitury. Ten oryginalny szyk to efekt nieustannej pracy dla zysku i biznesu. Od osób, które złożyły śluby wymaga się, by codziennie uczestniczyły we mszy świętej i poświęcały przynajmniej godzinę na modlitwę. Raz w tygodniu muszą się spowiadać, raz w miesiącu poświęcać cały dzień na medytacje i pobożne rozmyślania. Najbardziej szokuje, że ci wytworni i przedsiębiorczy ludzie często oddają się praktykom ascetycznym – śpią na twardym łożu lub podłodze, poszczą, oraz umartwiają ciało przez biczowanie. Robił to również ksiądz Josemaria Escriva, na podłodze jego łazienki często znajdowano ślady krwi. Bił się dyscypliną zakończoną małymi haczykami, co wskazuje na dewicję seksualną znaną jeszcze ze średniowiecza.

W USA i Kanadzie członkowie Opus Dei znani są z aktywności ich milicji religijnej, nie gorszej od Ku-Klux-Klanu, a zwanej “czarną masonerią” lub wprost “panami w czerni”, co nieodparcie kojarzy się z satanizmem i powieścią Lwa Tołstoja “Odbudowanie Piekieł”. Panowie w czerni mają zwyczaj w USA i Kanadzie bardziej brutalnie likwidować oraz zastraszać wszelką opozycję wobec Kościoła katolickiego oraz wrogów członków własnej organizacji. W samym Watykanie na rok 2002 dziennikarze i badacze zidentyfikowali co najmniej 100 osób pracujących tam jako członkowie sekty Opus Dei.

W różnych momentach historii organizacji, założyciel Opus Dei powierzał je wstawiennictwu różnych świętych. Są nimi: Św. Katarzyna ze Sieny, Św. Mikołaj z Bari, Św. Tomasz Morus, Św. Pius X i Św. Proboszcz z Ars, zatem nie dziwi podobieństwo do faszystowskiego Bractwa Piusa X-tego i podobnych ultrakatolickich, bardziej faszystowskich niż katolickich organizacji. Wśród zarzutów wobec organizacji, wysuwanych przez setki byłych członków zrzeszonych np. w Opus Dei Awareness Network, najczęściej pojawiają się:

- Zobowiązanie do przekazywania przez członków zarobków na rzecz Opus Dei.

- “Agresywny werbunek” osób w wieku 15-18 lat, głównie w placówkach oświatowych, kierowanych przez Opus Dei.

- Zachęcanie członków do zerwania kontaktów z dotychczasowymi przyjaciółmi i rodziną oraz zastępowanie ich kontaktami wewnątrz organizacji.

- Wywieranie nacisków wobec członków którzy chcą opuścić Opus Dei, zastraszanie byłych członków, publiczne znieważanie etc.

- uprawianie pederastii jak “słodkiej tajemnicy” pośród ścisłych elit Opus Dei.

- opanowywanie oraz zakładanie uniwersytetów i szkół wyższych, w tym menadżerskich, które służą głównie do wstępnego formowania młodzieży oraz jako platforma werbunkowa sekty.

- tworzenie instytucji medycznych patologicznie, wbrew dowodom naukowym zwalczających medycynę naturalną, szczególnie metody orientalnego pochodzenia jak homeopatia czy akupunktura.

- tworzenie setek fundacji mających na celu wyłudzanie dotacji i darowizn na wszelkie możliwe szczytne cele, a w rzeczywistości na prałaturę i Watykan. W zasadzie każdy członek Opus Dei ma za zadanie stworzenie chociaż jednej dochodowej fundacji.

- wrogie przejęcie metodą “zainfekowania” i “plecenie pajęczą siecią” powiązań oraz zależności towarzysko-biznesowych, czyli przenikanie do różnych organizacji celem przejęcia władzy bądź dokonania likwidacji.

- bezwzględne podporządkowanie, kult jednostki, izolacja od rodziny, daleko posunięta kontrola życia i spędzania czasu wolnego, techniki psychomanipulacyjne.


Na czele OD stoi prałat (dożywotnio) i wikariusze. Wspierają się ciałami kolegialnymi złożonymi w większości ze świeckich, czyli radą ds. mężczyzn i radą ds. kobiet. W skali lokalnej prałatura dzieli się na regiony, które często zbiegają się z granicami krajów, na czele których stoją wikariusze regionalni, rekrutujący się również z grona kapłańskiego OD. Niektóre regiony dzielą się na jeszcze mniejsze jednostki, tzw. delegacje, na czele których stoi wikariusz delegacji i dwie rady.

Członkowie Opus Dei dzielą się na kilka kategorii:

1. Kapłani numerariusze (ok. 2%) – pełnią funkcje kierownicze i nadzorcze. Elita OD, taka jak ksiądz Dziwisz czy Rydzyk.

2. Numerariusze czyli członkowie zwyczajni lub rzeczywiści (ok. 25-30%) – osoby stanu wolnego, najbardziej zaangażowane w Dzieło Boże, poświęcają mu całe swoje życie, zwykle mieszkają w ośrodkach Prałatury i żyją w celibacie. Podlegają daleko posuniętej kontroli swych zachowań przez “opiekunów duchowych” (korespondencja, książki, telewizja, radio, formy spędzania wolnego czasu). Nie mają rodzin, prowadzą normalne życie zawodowe, każdy członek OD jest trenowany do życia skromnego, często wielką część swych zarobków oddają na rzecz Prałatury.

3. Supernumerariusze (ok. 70%) – są to najczęściej żonaci mężczyźni lub zamężne kobiety. W związku z podpisaniem umowy z OD nie zmieniają oni istotniej dotychczasowego trybu życia, lecz zobowiązują się do wdrażania w nim norm OD. Ważnym wymiarem społeczności supernumerariuszy jest ich rola w pozyskiwaniu i zasilaniu szeregów numerariuszy, m.in. poprzez docieranie do znajomych i przyjaciół oraz wychowywanie dzieci w duchu OD.

4. Przyłączeni (ok. 3-5%) – osoby stanu wolnego, podobnie jak numerariusze żyją w celibacie, lecz nie w ośrodkach OD, podejmują natomiast dla OD więcej bezpośrednich działań, głównie podrzędnych.

Już w 1910 roku Ks. E. Barbier w książce “Infiltracja Kościoła przez masonerię”, przestrzegał przed pokusą tworzenia w ramach Kościoła katolickiego organizacji wzorowanych na masońskich: “Pokusa uciekania się do organizacji tajnych czy to religijnych, czy politycznych i religijnych zarazem, może być spora dla jednostek aktywnych i niespokojnych w czasach społecznej dezorganizacji, nacisku jakobińskiego, gdzie wolność dobra jest skrępowana na tysiące sposobów, gdzie zewnętrzne moce sprzymierzyły się, aby zniweczyć wszelkiej próby zbawiennego przeciwdziałania (
) Zwykły zdrowy rozsądek wskazuje – wyrokuje dalej ks. Barbier, że jeśli pod pretekstem łatwiejszego i bezpieczniejszego osiągnięcia celu szuka katolik dróg podziemnych i tajnych, to działanie takie wcześniej lub później zakończy się podążaniem obok dzieci ciemności”. Można powiedzieć, że słowa okazały się prorocze w wypadku Opus Dei, które zapisuje kolejne mroczne karty w historii katolicyzmu i chrześcijaństwa produkując tysiące nowych, współczesnych dzieci ciemności.

W Polsce niestety nawet Wikipedia Polska jest w rękach sekty Opus Dei, która zarządza poprzez swoich członków Fundacją Wikipedia Polska. Nie można nic oprócz pochwał i propagandy na temat Opus Dei zamieścić na Wikipedii, a wszelka konkurencja i mniejszości religijne są zwalczane. Za to faszystowska inkwizycja katolicka jest wychwalana, nieomal jako dobrodziejstwo. Tak wygląda encyklopedia cenzurowana przez sektę katolickich opusdeistów w Polsce. Sekta Opus Dei w Polsce rządzi w kuratoriach oświaty oraz bardzo wielu szkołach chwalących się swoją elitarną renomą, zwykle przesadzoną, bo przedmioty teologiczne formacji jakoś nie świadczą o wielkiej wiedzy ani inteligencji. Katecheci są ulubionym celem werbunkowym sekty Opus Dei.

Poglądy ekonomiczno-polityczno-społeczne zdecydowanej większości liderów, a tym samym i członków sekty Opus Dei, to koktajl neoliberalizmu w ekonomii, skrajnego konserwatyzmu i integryzmu w polityce i religii oraz paternalizmu i zachowawczości w sprawach społecznych. Miarodajnym miernikiem jest stosunek do roli kobiet w życiu organizacji, świata czy życiu codziennym. Numerariuszki służące w ośrodkach sekty Opus Dei przeznaczone są jedynie do prac uznanych za kobiece: usługiwanie bezżennym mężczyznom, zamieszkującym w ośrodku, duchownym, prace domowe, porządki, prowadzenie kuchni etc. Klauzury męskie i żeńskie numerariuszy są w ośrodkach ściśle rozdzielone.

Podobny charakter stosunków damsko-męskich ma życie osobiste supernumerariuszy – seks traktowany jest jedynie jako prokreacja, zbliżenia mają mieć charakter beznamiętny, czysto formalny i jedynie w okresach płodności, cotygodniowe spowiedzi służą kontroli tych zaleceń, a spowiedź odbywa się jedynie u kapłanów związanych z szatańskim Dziełem. Organizacja na wzór orwellowski stara się kontrolować wszystkie poczynania swych członków, w najdrobniejszych szczegółach i w jak najszerszym wymiarze. Wzrasta tym samym dyspozycyjność, oddanie sprawie i realizacja zakreślonych celów.

W sekcie Opus Dei jakiekolwiek odruchy serca, miłość, radość czy serdeczność są piętnowane i ganione jako egzemplifikacja słabości, egoizmu czy niewłaściwej gradacji wartości. Przełożeni starają się do minimum ograniczyć kontakty między płciami, wietrząc w tym grzech, rozpustę i szatańską ingerencję. Jest to typowo augustyński i pauliński, charakterystyczny dla zamkniętych i sekciarskich wspólnot katolickich sposób patrzenia na świat. Sięga się w tym aspekcie po różnorakie metody kontroli i podporządkowania członków: reglamentację, osamotnienie, zastraszanie, upokarzanie, stały nadzór, psychologiczny szantaż i samoudręczenie. Jeśli należy się do sekty Opus Dei nie można być wolnym, zwłaszcza w sferze uczuciowej, emocjonalnej i mentalnej. Jak stwierdza Escriva “
Człowiek, który kocha depce samego siebie”. A Jezus podobnoż uczył Miłości


Na primaaprilisowy żart zakrawa informacja zawarta na internetowej stronie polskiej sekcji Opus Dei, iż chrześcijanie przynależący do Opus Dei działają w wolności, a ich decyzje są indywidualne i absolutnie wolne. Jednocześnie podkreśla się, iż działanie to jest w imieniu Chrystusa, Kościoła i przełożonych, którym winni są posłuszeństwo. Przełożony jest bowiem ramieniem Jezusa, namiestnikiem, żywym dowodem jego obecności. Opus Dei w świetle ewangelicznych nauk Jezusa Chrystusa wygląda jak najazd Antychrysta, Szatana i Diabła na Kościół katolicki. Antchryst jak wiadomo miał sprytnie udawać anioła światłości, ale pozbawiony jest miłości, najcenniejszego daru.

Wiele rzekomo duchowych, mistycznych czy ezoterycznych portali internetowych to aktywności prowadzone przez członków Dzieła, jak chociażby:

– Zakon Rycerzy Świątyni na http://www.templariusze.info/

Słownik języka wewnętrznego Opus Dei

Dzieło – Opus Dei (z łaciny – Dzieło Boże)

Opus Dei – Prałatura personalna Świętego Krzyża i Opus Dei

Prałat – Najwyższy autorytet Opus Dei. Mieszka w Rzymie i jest otoczony Radą centralną.

Nasz Ojciec – Założyciel Opus Dei, św. Josemaria Esciva de Balaguer, markiz z Peralta (urodził się jako “Jose Maria Escriba”). Zmarł w 1975 roku.

Ojciec – Prałat Opus Dei. Obecnie na rok 2010 jest nim biskup Javier Echevarria Rodriguez.

Don Alvaro – Pierwszy następca św. Josemarii. Zmarł w 1994.

Region – Jednostka administracyjna Opus Dei. Zazwyczaj obejmuje swoim zasięgiem cały kraj.

Rada centralna – Grono doradców Prałata. Mieszka w siedzibie Opus Dei w Rzymie.

Rada regionalna – Grono Dyrektorów regionalnych. (Dyrektorzy lokalni raportują do nich, oni zaś raportują do Rady centralnej).

Ośrodek – Dom Opus Dei, gdzie żyją Numerariusze i księża z Opus Dei. Tam odbywają się zajęcia formacyjne. Dom należy prawnie do instytucji (np. fundacji lub stowarzyszenia), która jest kontrolowana przez Radę regionalną. Za przykrywką tych instytucji Opus Dei zarządza pokaźnym majątkiem.

Rada lokalna – Gremium trzech Dyrektorów i księdza wyznaczeni do rządzenia każdym ośrodkiem. Składa się z Dyrektora, Wicedyrektora i Sekretarza. Ksiądz posiada szczególny autorytet moralny.

Dyrektor lokalny – Numerariusz po Wierności mieszkający w ośrodku Opus Dei i należący do Rady lokalnej. Ma za zadanie ściśle przestrzegać wszystkie zarządzenia zawarte w Glosas, Instrucciones, Vademecums, Experiencias, Guiones, Ceremoniales, Katechizmy i Reglamentos internos de la Administración. Musi też uwzględniać dyspozycje, które przychodzą od Rady regionalnej i Rady centralnej.

Instrukcje – Zbiór 50 listów św. Josemarii. Manifest założycielski Opus Dei.

Vademecum – Zbiór zasad, jakimi mają się kierować Dyrektorzy. Dyrektorzy są rozliczeni z przestrzegania tych kryteriów.

Kryterium – Zasada postępowania opisana w Vademecum.

Duch Opus Dei – Zestaw reguł i zarządzeń, według którego dyrektorzy rządzą podwładnymi.

Aspirant – Nastolatek w wieku od 14,5 do 18 lat, który wyraził chęć przystąpienia do Opus Dei. Jeżeli rodzice sprzeciwiają się powołaniu dziecka, radzi się Aspirantowi, aby utrzymywał sprawę swojej przynależności do Opus Dei w tajemnicy.

Numerariusz – Osoba świecka żyjąca zgodnie z najsurowszymi zasadami zakonnymi. Mieszka w ośrodku Opus Dei i musi zmieniać zawód lub miejsce zamieszkania na prośbę Dyrektorów. Ma jako podstawowe zadanie spełniać Plan życia, oddawać wszystkie swoje zarobione pieniądze, werbować i indoktrynować nowych członków. Czasami musi pracować nieodpłatnie i bez umowy prawnej na rzecz biurokracji Opus Dei.

Przyłączony – Osoba świecka żyjąca zgodnie z najsurowszymi zasadami zakonnymi. Nie żyje w ośrodku Opus Dei. Ma jako podstawowe zadanie spełniać Plan życia, oddawać wszystkie swoje zarobione pieniądze i werbować nowych członków.

Supernumerariusz – Osoba świecka należąca do Opus Dei, posiadająca własną rodzinę i żyjąca w swoim własnym domu. Ma jako podstawowe zadanie spełniać Plan życia, rodzić dużo dzieci, płacić dużo pieniędzy i werbować dużo nowych członków. Powinien nakłonić współmałżonka do przystąpienia do Opus Dei. Powinien tak wychować dzieci, aby chciały przystąpić do organizacji jak najwcześniej (w wieku 14,5 lat).

Ksiądz z Opus Dei – Numerariusz wyświęcony na księdza na prośbę Prałata. Przechodzi sześcioletnie szkolenie w seminarium Opus Dei w Rzymie lub Pamplonie. Spełnia rolę oficera politycznego: raportuje bezpośrednio do Komisji regionalnej za plecami świeckich Dyrektorów.

Numeraria pomocnicza – Kobieta świecka żyjąca zgodnie z najsurowszymi zasadami zakonów klauzurowych. Mieszka w ośrodku i pracuje obowiązkowo przez całe swoje życie przy gotowaniu, sprzątaniu i praniu w ośrodkach Opus Dei. Nie ma dostępu do edukacji, która nie byłaby związana ze swoim zawodem. Nie ma dostępu do pieniędzy, w niektórych krajach nie jest zatrudniona na umowie o pracę. Nigdzie nie może poruszać się bez nadzoru Numerariuszki (nawet na spacer).

Gwizdolny – Osoba, która osiągnęła pożądany stan izolacji od swojego otoczenia i uzależnienia emocjonalnego od Opus Dei. Rada lokalna może decydować, czy wywołać kryzys powołaniowy u tej osoby.

Kryzys powołaniowy – W momencie w którym Rada lokalna uznaje, że dana osoba byłaby przydatna dla Opus Dei, wyznacza Numerariusza do spowodowania kryzysu powołaniowego u ofiary. Polega na tym, że Numerariusz oznajmia tej osobie, że jasno zobaczył jego powołanie do Opus Dei. Numerariusz będzie natarczywie nalegał na temat obowiązku udzielenie hojnej odpowiedzi Bogu. Dwa rozwiązania są możliwe: uleganie ofiary (wygrana) lub oddalenie się ofiary od Opus Dei (przegrana).

Gwizdnąć – Pisać list, czyli prosić o przystąpienie do Opus Dei.

Pisać list – Pisać list do Prałata z prośbą o przystąpienie do Opus Dei. List zostaje w Ośrodku i nie dociera do Prałata.

Oblacja – Krok prawny polegający na przyłączenie do Opus Dei. Dozwolone od 18 roku życia. Teoretycznie jest zobowiązaniem na jeden rok.

Wierność – Krok prawny – odpowiednik ślubów wieczystych. Zawiera w sobie zobowiązanie, aby nie krytykować Dyrektorów. Numerariusze mogą zostać Dyrektorami dopiero po Wierności.

Inkorporacja – Prawne przystąpienie do Opus Dei skutkiem Oblacji lub Wierności.

Powołanie – W praktyce jest to moralny obowiązek przynależności do Opus Dei. Dyrektorzy decydują, kto ma powołanie a kto nie. Czasem Dyrektorzy stwierdzają, że dana osoba przestaje mieć powołanie i wypraszają ją z Opus Dei.

Bycie wiernym – Przestrzegać sumiennie cały Plan życia i wszystkie zasady postępowania opisane w regulaminach wewnętrznych.

Plan życia – Lista nabożeństw, jakie członek Opus Dei musi obowiązkowo spełniać, jeśli chce być zbawiony.

Normy – Poszczególne nabożeństwa z planu życia.

Kierownictwo duchowe – Cotygodniowa inwigilacja przez Dyrektora. Sprawozdanie ze wszystkich zdarzeń, myśi i uczuć z minionego tygodnia i przyjmowanie celów na następny tydzień.

Dobry duch – Postawa uległości i bezkrytycyzmu wymagana od członków Opus Dei. Odzwierciedla również najbardziej fanatyczne trzymania się zasad zawartych w regulaminach.

Szczerość – Synonim inwigilacji i ślepego posłuszeństwa. Podobno jest konsekwencją pokory i jest najważniejszą cnotą. Musi też prowadzić do uległości i posłuszeństwa.

Dziecięctwo boże – Doktryna służąca do uzasadnienia infantylizacji członków Opus Dei.

Upomnienie braterskie – Narzędzie kontroli stosowane przez członków nie-Dyrektorów.

Spowiedź – Narzędzie kontroli mentalnej. Ksiądz nie udziela rozgrzeszenia, jeśli wyznane grzechy ciężkie nie zostały ujawnione Dyrektorom.

Wytrwanie, wierność – Pozostanie w Opus Dei aż do śmierci niezależnie od tego, czy przynależność powoduje u członka stany depresyjne lub lękowe. Jeżeli dana osoba przestaje przynosić pieniądze, przestaje mieć powołanie i jest wyproszona z Opus Dei.

Wolność – Polega na tym, aby robić to, o czym zadecydowali Dyrektorzy.

Zaufanie – Pewność, że członek Opus Dei będzie ślepo wykonywał instrukcje i nie będzie zadawał pytań.

Oddanie – Alienacja na rzecz Opus Dei.

Umartwienie – Moneta, którą kupuje się łaski Boże. Im więcej umartwień, tym więcej wierności i nowych powołań.

Modlitwa – Moneta, którą kupuje się łaski Boże. Im więcej klepania, tym więcej wierności i nowych powołań.

Źródło: http://sekty.wordpress.com/faszystowska-opus-dei/
https://kefir2010.wordpress.com/2014/02 ... -w-polsce/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3827
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1706 razy
Otrzymał podziękowanie: 4055 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Kiara » sobota 14 lut 2015, 11:28

kiedy zniknie przemoc w domu , zaistnieje skandal moralny!!!!!! :o :twisted: :twisted:
Zdaniem KrK ratyfikacja konwencji antyprzemocowej przez państwo to nie jest dobru pomysł!

Obrazek


Abp Hoser: Czy przyjęcie konwencji antyprzemocowej jest suwerenną decyzją? Może chodzi o obietnicę dotacji dla Polski?

Przeciwnicy ratyfikowania konwencji antyprzemocowej przed budynkiem Sejmu Fot Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta

Abp Henryk Hoser nie ma wątpliwości: zgoda Sejmu na ratyfikację konwencji antyprzemocowej to "zatwierdzenie ideologii gender". Wg hierarchy, ratyfikując dokument, "zgadzamy się na tworzenie instytucji nadzorujących i kontrolujących implementację tej ideologii genderowej, która jest wielkim projektem politycznym o zasięgu ogólnoświatowym".
Według abp. Henryka Hosera antyprzemocowa konwencja Rady Europy "nie rozwiąże żadnych problemów związanych z przemocą". Bo jak przekonuje biskup warszawsko-praski, w dokumencie, na którego ratyfikację zgodę wydał Sejm, nie ma nic o zwalczaniu przyczyn przemocy wobec kobiet.

"Jedyną nowością jest wprowadzenie do polskiej legislacji pojęcia płci kulturowej, która dominuje nad płcią biologiczną. Jest to też ukonstytuowanie pewnych wspólnot seksualnych. To jest nowość, a reszta to opakowanie" - ocenił arcybiskup w "Rzeczpospolitej" i podkreślił, że zgoda na ratyfikację to de facto "zatwierdzenie ideologii gender".

Arcybiskup Hoser sugeruje, że sprawa ma drugie dno. Jak stwierdził, zastanawia się, czy przyjęcie konwencji RE "jest naszą suwerenną decyzją".

"Czy przypadkiem jej ratyfikacja nie jest związana z obietnicą jakichś dotacji, które nasz kraj mógłby otrzymać. Moje obawy są uzasadnione, bo coś takiego obserwowałem w krajach afrykańskich. W zamian za dotacje wymuszono na nich przyjęcie pewnych rozwiązań prawnych dotyczących na przykład antykoncepcji czy aborcji" - powiedział hierarcha w rozmowie z "Rz".

Za ratyfikacją konwencji antyprzemocowej głosowało w piątek w Sejmie 254 posłów z PO, SLD, TR i PSL. Przeciwko była cała prawicowa opozycja, większość PSL oraz troje posłów PO.

"Uznajemy decyzję w sprawie ratyfikacji za niezaistniałą" - ogłasza w imieniu PiS poseł Krzysztof Szczerski>>>



http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosc ... cowej.html

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3827
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1706 razy
Otrzymał podziękowanie: 4055 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Kiara » niedziela 15 lut 2015, 22:02

Ciutkę historii :o :shock: :lol: :lol: :lol: :lol:






Księża cudzołożnicy. Seksualne życie kleru w średniowiecznej Polsce


Obrazek

Autor: Michael Morys-Twarowski | 19 stycznia 2015 | 23,535 odsłon

Cielesne rozkosze nie były dla średniowiecznych księży sprawą obcą...Celibat wśród polskich duchownych zaczęto wprowadzać w XII wieku. Szło jak po grudzie. Nawet dwa stulecia później wielu księży wciąż święcie wierzyło, że nie wolno im tylko współżyć z mężatkami i dziewicami.

W czasach pierwszych Piastów nikogo nie interesował stan cywilny kapłanów. I tak pozostało do czasów pochodzącego z terenów dzisiejszej Belgii Waltera z Malonne. W 1148 roku wziął on udział w synodzie w Reims, gdzie potwierdzono postanowienia drugiego soboru laterańskiego dotyczące bezżeństwa księży. Gdy rok później Walter został biskupem wrocławskim, wziął się ostro do działania w tej materii. O tym, jak wielkim „rodzynkiem” wśród polskiego kleru, świadczy najlepiej informacja z Żywotów biskupów wrocławskich, gdzie chwalono go za zupełnie niezwykłą wytrwanie w stanie bezżennym. W każdym razie – cudów nie osiągnął, a księża żenili się i płodzili dzieci tak jak zawsze.

Obrazek

Z radością porzucę swoją żonę
We wczesnym średniowieczu księża bez skrępowania wstępowali w związki małżeńskie. I wcale nie były to białe małżeństwa.

We wczesnym średniowieczu księża bez skrępowania wstępowali w związki małżeńskie. I wcale nie były to białe małżeństwa.

Pod koniec XII wieku papiestwo próbowało zrobić porządek z małżeństwami księży w Polsce. W 1197 roku w tej sprawie zjawił się legat Piotr z Kapui. Wcześniej był w Czechach, gdzie chciał zaprowadzić celibat duchownych – skończyło się na tym, że wściekli księża przepędzili papieskiego wysłannika. Według kronikarza Jana Długosza w Polsce było zupełnie inaczej, a bezżeństwo księży zaprowadzano z entuzjazmem. Jak pisze historyk Adam Krawiec:

nie jesteśmy w stanie ustalić, czy jego relacja wywodzi się z jakiegoś zaginionego źródła, czy też stanowi wytwór fantazji. Nie wiadomo, jak w rzeczywistości zachował się kler. Zapewne nie przyjęto postanowień Piotra z entuzjazmem, ale i nie wszczynano jakichś otwartych protestów. Na prowincji po prostu zignorowano nowe przepisy i trwano przy starych zwyczajach.

Obrazek

Nie tylko na prowincji, można dodać – bo np. biskup włocławski Ogierz, wybrany w 1198 roku, bez żadnego skrępowania żył w związku małżeńskim. Dopiero około 1217 roku na synodzie kamieńskim pod przewodnictwem arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka Kietlicza wprowadzono celibat księży jako powszechnie obowiązującą zasadę.
Nie ma to jak średniowieczna swoboda obyczajowa...

Nie ma to jak średniowieczna swoboda obyczajowa

Pozbawił je dziewictwa i czci

Po 1217 roku nie walczono już z małżeństwami duchownych, ale – z konkubinatami. Podejście do celibatu w późnym średniowieczu dobrze oddaje wypowiedź niejakiego Walentyna. Wprawdzie był on proboszczem nie w Polsce, tylko w czeskim Zbrasławiu, ale można spokojnie przyjąć, że po naszej stronie granicy panowały te same obyczaje. Otóż zdaniem wspomnianego plebana zasadę celibatu należało rozumieć wyłącznie jako
zakaz współżycia z mężatkami i dziewicami.
Polecamy ciekawą książkę:
Adam Węgłowski
Bardzo polska historia wszystkiego
Polak Polakowi wilkiem – mówi znane porzekadło. Czasem coś nas dzieli, ale łączy jeszcze więcej. Otóż nigdy nie wystarczało nam to, co znane i odkryte – musimy upewnić się, że „nasi” dotarli ...
Sklep Format Zwykła cena Cena dla naszych czytelników
znak.com.pl Oprawa twarda 39.90 zł
27.93 zł
idź do sklepu »

Nawet ta reguła dla wielu okazywała się o wiele zbyt restrykcyjna. W 1439 roku dwie kobiety z Pobiedzisk oskarżyły miejscowego proboszcza Bernarda, że „pozbawił je dziewictwa i czci”. Mieszkał z nimi odpowiednio rok i 6 miesięcy, a oprócz tego „nieprzyzwoicie zamieszkiwał” na plebanii z pewną mężatką.
Pokazywał się nago, trzymając się ręką za członek

W 1479 roku podobne doniesienie uprzykrzyło życie Piotrowi Wigandowi, proboszczowi z Ostrołęki. Ustalono, że miał on romans z żoną wójta pobliskich Biskupic. Z kolei w 1497 roku przed sądem kościelnym we Włocławku stanął ksiądz Mateusz z Kobielic. Nie dość, że miał romans z mężatką, to nasłał drabów, aby pobili jej męża – kmiecia Piotra Kurka. Przed biskupem nie okazywał żadnej trwogi. Wręcz przeciwnie. Zapewniał: „ja odwołam się do Rzymu i biskupa diabli wezmą, a je będę plebanem tu, w Kobielicach”.
Mąż się modli, a tymczasem mnich-rozpustnik przyprawia mu rogi.

Obrazek

Mąż się modli, a tymczasem mnich-rozpustnik przyprawia mu rogi.

W 1442 roku w Gnieźnie sądzono z kolei Właścibora, plebana z Rzeszotarzowa. Lista zarzutów obejmowała: „ciągłe pijaństwa, bluźnierstwa, współżycie z niejaką Schindawą i jej córkami, publiczne pokazywanie się nago, trzymając się ręką za członek”.
Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Wybierz poniżej kolejną, by czytać dalej.

Strony: 1 2



http://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/0 ... ej-polsce/


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7355
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 253
Podziękował: 6005 razy
Otrzymał podziękowanie: 11573 razy

Re: Prawdziwe Oblicze Kościoła

Nieprzeczytany post autor: Thotal » wtorek 10 mar 2015, 20:04

Krzysztof Pieczyński: Kościół zahipnotyzował dwa miliardy ludzi
Jacek Gądek Dziennikarz Onetu

Dwa mi­liar­dy ludzi są "za­hip­no­ty­zo­wa­ne" przez Ko­ściół, sądzi aktor Krzysz­tof Pie­czyń­ski. We­dług niego Ko­ściół nie pali cza­row­nic tylko dla­te­go, że już nie może. - Po­la­cy utra­ci­li swoją toż­sa­mość wraz z przy­ję­ciem chrztu - do­da­je i przed­sta­wia swoją zdu­mie­wa­ją­cą wizję oraz jej źró­dło.


Jest Pan - tu cytuję - "opętany nienawiścią"?

Krzysztof Pieczyński: - Takie głosy do mnie nie doszły.

Ale w sieci aż wrze: Krzysztof Pieczyński - aktor "opętany nienawiścią" do Kościoła.

Ludzie oszczędzają mi takich słów. Kilka tysięcy osób pisało do mnie, podzielając moje opinie na temat Kościoła.

Na ponad tysiąc komentarzy, jakie po Pana wypowiedzi w TVN24 pojawiły się na Pana profilu na Facebooku, jednak było trochę negatywnych.

Może 1 proc. Ten, kto wyrazi swoją prawdę, czy to dotyczy rodziny, szkoły, pracy, kościoła czy polityki, otrzyma nalepkę "nienawiści". Ludzie rozpoznają w innych najszybciej i najintensywniej to, czym sami są, ale ukrywają to przed sobą. To syndrom wyparcia.

Dla niektórych jest Pan wręcz "opętany".

Moralność, która zdominowała Polaków, zawiera się w motto: to, czego oczy nie widzą, serca nie boli. Opętani są chrześcijanie przez chrześcijaństwo.

Od początku?

Od IV w., kiedy rzymski cesarz Konstantyn przejął władzę i zaczęły się mordy na wszystkich, którzy nie chcieli przyjąć chrześcijaństwa.

Wcześniej chrześcijaństwo było według Pana dobre?

Było interesujące i miało potencjał współpracy z innymi. Wczesne chrześcijaństwo było gnostyczne. Gnostycy chrześcijańscy mogli swobodnie porozumiewać się z gnostykami egipskimi, Druidami, wyznawcami Odyna w całej północnej Europie aż po Indie.

Kościół od dawna nie pali już czarownic na stosach.

Tylko dlatego że nie może.

Tak?

Większość ludzi jest tak zahipnotyzowana, że tego nie widzi, a przecież mentalność Kościoła wcale się nie zmieniła. Stąd słowa nienawiści i pomysł, by egzorcyzmować tych, którzy widzą kłamstwa i hipokryzję Kościoła.

Mentalność Kościoła wcale się nie zmieniła. Stąd słowa nienawiści i pomysł, by egzorcyzmować tych, którzy widzą kłamstwa i hipokryzję Kościoła.
Krzysztof Pieczyński

To jak Pana zdaniem działa Kościół?

Po wykorzystaniu wszystkich brutalnych metod sięgnął do dyplomacji, nakładania podatków na ludzi, ekskomunikowania nieposłusznych, manifestowania swojej władzy, palenia ludzi - heretyków jak Giordano Bruno. Kościół palił za wiedzę. Kazał rodzinom osób podejrzanych o wampiryzm wykopywać zwłoki i obcinać im głowy. Reformacja jednak zmieniła układ sił w Europie i pozbawiła papiestwo niepodzielnej władzy, ale w tym czasie w Polsce nic się nie działo - już wtedy byliśmy za żelazną kurtyną. A teraz Kościół skupia się na manipulacji naszą podświadomością.

?

Istnieje podświadomość, świadomość i nadświadomość. Świadomość pomaga nam poruszać się w świecie. To ego rozróżnia świat przez zmysły - dzieli świat na przeszły, teraźniejszy i przyszły. Człowiek jest jednak głębszy: ma też podświadomość czy duszę - która żyje poza czasem - i nadświadomość.

I Kościół Panu coś burzy?

Kościół wprowadza w podświadomość człowieka swoją własną matrycę: jesteś nikim i tylko Kościół może cię doprowadzić do Boga. Nasza podświadomość żyje poza czasem i przestrzenią, potrafi też kreować to, co uzna za prawdę - na tej zasadzie działają uzdrowienia. Omijanie świadomości i umieszczanie bez wiedzy człowieka informacji w jego podświadomości może go zniewolić i zamienić w bezwolną maszynę.

Pan w sobie tę "matrycę" widzi?

Tak. I wiele lat z nią walczę. Nasza dusza jest twórczym, boskim instrumentem, dostarczając wiedzę przypominamy jej o tym, co zapomniała przechodząc w materię. Jeśli pomiędzy świadomość a podświadomość zostanie włożona jakaś matryca, to dusza jest okłamywana. Krzyże, ceremonie, kadzidła, dzwony - to czarna magia, dzięki której Kościół zawładnął duszami dwóch miliardów ludzi. Państwo powinno więc zapewnić obywatelom ochronę przed Kościołem. Tymczasem, mając na sumieniu zbrodnie, Kościół wpływa na decyzje państwa i wtrąca się do edukacji. Jak ludzie mogą widzieć w nim autorytet?

Pan jak odpowiada sobie na to pytanie?

Są zahipnotyzowani. To jest zbiorowa hipnoza. A polski papież Jan Paweł II uczynił Kościół jeszcze bardziej bezkarnym. Wszystkie afery są załatwiane za murami kościołów. Nieprzejednany stosunek wobec stosowania prezerwatyw i środków antykoncepcyjnych jest nie tylko dowodem zacofania, ale i okrucieństwa.

Ludzie są zahipnotyzowani. To jest zbiorowa hipnoza. A polski papież Jan Paweł II uczynił Kościół jeszcze bardziej bezkarnym. Wszystkie afery są załatwiane za murami kościołów.
Krzysztof Pieczyński

Został uznany za świętego.

Świętość to wymysł człowieka. Kościół też nie jest święty, bo przeszkadza w przyspieszonej ewolucji człowieka.

A jak miałaby ona wyglądać?

Pozwoliłaby odzyskać piękno człowieka adamowego - takiego, jakim był Adam, pierwszy człowiek, który miał ciało ze światła. Kościół przeszkadza w odzyskaniu przez człowieka tej "szaty chwały".

Ze światła?

Każda cząstka materii, każdy elektron w atomie ma swoją równowartość matematyczną w cząstce światła. Nasze ciało może zostać przebudowane w zgodzie z boskim obrazem. To właśnie jest nowa ewolucja, którą przyniósł Chrystus. Gdy to już się stanie, religia nie będzie potrzebna, bo o Bogu będziemy mówić w kategoriach wiedzy.

Kościelne dzwony, o których Pan wspomniał, w tym Panu przeszkadzają?

Kościół, także poprzez dzwony, włożył nam do podświadomości swój program: strach zamiast nowej ewolucji. Każde uderzenie dzwonu - szczególnie w nocy, kiedy człowiek śpi - jest informacją dla podświadomości, kto tu ma władzę.

A Pan co robi?

Od 15 lat jeżdżę ze swoimi książkami i spotykam się z ludźmi. Mówię im, żeby nie pozwolili nikomu zniszczyć swojej wrażliwości.

Jeśli czyjaś wrażliwość jest katolicka, to co? Według Pana jest spaczona?

Nie ma czegoś takiego jak wrażliwość i tożsamość katolicka. Do swojej tożsamości człowiek dochodzi długą i żmudną drogą.

Można przecież - i wiele osób tak czyni - patrzeć na świat przez pryzmat wiary.

Wolę patrzeć na świat przez własny pryzmat. Własnymi oczami i sercem, bo to nasza niewinność jest początkiem drogi do boskości.

W Polsce ponad 90 proc. osób to wierzący katolicy. I co? Niemal wszyscy ludzie w tym kraju są spaczeni?

Katolicy pozwolili na hipokryzję Kościołowi i sobie. Nie widzą, co Kościół robi z dziećmi, pozwalają mu na bycie ponad prawem. W małych miasteczkach ludzie uważają, że akupunktura pochodzi od diabła. To jest stan duchowej świadomości Polaków. O tym, czy 90 proc. Polaków jest katolikami, dowiemy się, gdy państwo przestanie finansować Kościół z podatków, a wierni będą go sami utrzymywać. A proszę mi powiedzieć: jakie są konsekwencje pierwszego zdania, które słyszy dziecko, idąc na lekcję religii - "Bóg kocha Cię bardziej niż Twój tatuś i mamusia".

Nigdy nie słyszałem takiego zdania na lekcjach religii.

To zdanie jest niczym w porównaniu z bredniami, których uczy się dzieci.

A Pan chodził na religię?

Nie. I nie wiem, czy jeślibym chodził, to miałbym teraz siłę mówić to, co mówię.

Zna Pan kogoś, kto podziela taką Pana wizję duchowości?

Miliard ludzi na świecie. To Polacy wleką się w ogonie ludzkości. Polacy są ludźmi zniewolonymi, którzy nie chcą się obudzić.

A nie pomyślał Pan, że ludzie po prostu odnajdują się w Kościele?

Na tym polega doskonałość indoktrynacji.

W takim razie każdy wybór można by uznać za narzucony. I nawet jeśli ktoś mówi, że wybrał Kościół, to według Pana tak nie jest, bo ten ktoś jest zmanipulowany


Kościół wprowadził swoją matrycę w podświadomość ludzkości. To próbuję mówić od 15 lat, ale nikt mnie nie słyszy.

Faktycznie nie zauważyłem, aby taka wizja spotkała się z pozytywnym albo szerokim odbiorem.

Poziom świadomości duchowej Polaków jest niski. Polacy są bardziej obudzeni politycznie. Wiedzą, że Putin jest zły i ma 80 proc. poparcia społecznego, ponieważ opozycja w Rosji nie ma dostępu do mediów. To samo jest w Polsce z religią. Istnieje jedna, katolicka korporacja, która kontroluje media, polityków i system edukacji. W ich rękach są dzieci - wychowywane w przesądach.

Moja wizja ma niewielki odbiór, bo niewiele osób o niej wie. Zaprzestańcie nienawiści i dajcie mi media do dyspozycji, a stworzę fundament, bez którego nie ma równowagi. Obecnie każda sfera życia w Polsce jest skatoliczona: urzędy, szkoły, system prawny. W sensie duchowym jesteśmy tam, gdzie są Rosjanie w sensie świadomości politycznej. Na moje spotkania przychodzi 40-50 osób. I to wszystko.

Pana spotkania są literackie - nie religijne?

Literackie, ale zawsze mówię o Bogu, dlatego niektórzy myślą, że jestem katolikiem.

Czuje się Pan siewcą nowej wiary?

Nowej? Nie. Chcę uwolnienia człowieka od religii, bo Polacy utracili swoją tożsamość wraz z przyjęciem chrztu.

To mówi Pan na spotkaniach?

Nigdy nie mówię o Kościele. Mówię o Bogu bez religii. Wtedy zawsze ze dwie osoby wychodzą, przeklinając pod nosem - to fundamentaliści. Połowa zachowuje rezerwę. A reszta jest zaciekawiona - gdyby jednak tych 40-50 proc. ludzi wypisało się z Kościoła, to Polska odzyskałaby niepodległość.


Pan się łudzi, że tak będzie?

Zobaczymy.

Kiedy?

Nie wiem, ale zobaczyłem, jak będzie wyglądał Kościół w przyszłości. Intuicyjnie zobaczyłem, że Watykan nie istnieje, a Kościół wyrzekł się całego majątku i istnieje w małych enklawach, gdzie kobieta i mężczyzna są kapłanami - na równych prawach. I każdy człowiek może tam pójść i porozmawiać o Ewangelii Tomasza: "Podnieś kamień a znajdziesz mnie tam. Rozłup drzewo a będę w nim".

Jezus z Nazaretu mówi, że Chrystus jest substancją, która przenika wszystko i jest podstawowym budulcem życia - to jest Zjednoczone Pole Energii, czyli przestrzeń kwantowa.

Co jest źródłem takiej Pana wizji?

Przez 25 lat szukam drogi do własnej duszy, a kiedy człowiek na takiej drodze jest absolutnie sam, to rodzi się w nim wewnętrzny przewodnik. To on przez obrazy i symbole mnie prowadzi.

"Mówi Pan bzdury!" - i co Pan odpowie na taką ocenę?

Nic. Nie chcę rozmawiać z ludźmi Kościoła ani z politykami. Rozmowa z panem też jest bolesna. Nikomu nic nie narzucam, tylko mówię o Bogu bez indoktrynacji - do tego się przygotowywałem przez 25 lat i temu poświeciłem 15 lat życia w Polsce. I przez ten okres czasami otrzymuję znak, informację ze swojej podświadomości.

Pan ciągle usiłuje przekonywać ludzi do swojej wizji?

Inspirować.

Na ilu spotkaniach mówił Pan o tym?

Na około stu. Zaczęło się od książek i poezji. Moje książki są właśnie na ten temat.

I ludzie czasami wychodzą i mówią: "a ten Pieczyński to chrzani
".

Nie słyszałem takich słów, ale część może tak myśli. Kiedyś nie chciałem przyjąć księdza po kolędzie, wtedy ministrant powiedział do mnie: weź spierda
! A ja po prostu nie mam potrzeby, by gościć księdza.

Jak Pan idzie ulicą przez miasto, to chyba Panu przykro, bo dookoła kościoły i krzyże.

Te krzyże działają na podświadomość. Należy je usunąć ze wszystkich publicznych miejsc z wyjątkiem kościołów. Przestrzeń publiczna nie może być miejscem indoktrynacji.

Czuje się Pan pozbawiony czegoś przez Kościół?

Absolutnie - tak się czuję. Jestem okradziony z partnerów do twórczej rozmowy, bo Kościół przeniknął także kulturę i sztukę. Przez to ludzie w Polsce produkują zbyt wiele mizernych kopii tego, co stworzono w innych krajach. Widocznie wstydzą się siebie i robiąc kalki myślą, że przez to będą lepsi.

A gdyby ktoś Panu zaproponował odprawienie nad Panem egzorcyzmów?

To ja zaproponuję, by postawić Kościół przed trybunałem za zbrodnie przeciwko ludzkości. Bo te zbrodnie żyją w naszej zbiorowej podświadomości. Człowiek rodzi się z ich traumą, a nie z grzechem pierworodnym. To, o czym mówię, to rzeczy dla mnie bardzo emocjonalne, natomiast Kościół opanował umiejętność niewyrażania emocji i prawdy, kontroluje się, jest w tym mistrzem.


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... udzi/t15s2





Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



ODPOWIEDZ