Nasze porady zdrowotne i opinie

[blueray21]

@Yurek, tłuszczaki są objawem, ja najpierw szukałbym przyczyny.
Jest powiedzenie, że "wszystkie choroby są psychomatyczne". Ten pogląd odzwierciedla dość dokładnie Nowa Germańska Medycyna. Krótko mówiąc w/g znających zasady, tłuszczaki reprezentują nie przepracowane emocje, czy to oznacza stłumione, czy zlekceważone to tak na prawdę nie wiem.
Fizyczną likwidację można przeprowadzić na kilka sposobów. Oprócz wymienionego skalpela istnieje też tzw. liposukcja, która w zasadzie jest zabiegiem kosmetycznym i polega na umieszczeniu dość grubej igły pod znieczuleniem lokalnym, w miejscu złogów i odessanie tłuszczu w trakcie obserwacji zabiegu przez USG. Szkody są niewielkie.
Można też rozpuszczać nagromadzony tłuszcz, poprzez smarowanie mieszaniną kilku substancji z DMSO, co doskonale działa na tłuszczaki podskórne, w twoim przypadku to chyba nie spełniłoby oczekiwań.
Jest też dostępny enzym, Lipaza, również w popularnym znaczeniu rozpuszcza tłuszcz, można go zażywać doustnie w niewielkich ilościach na pusty żołądek. Nie ma tylko gwarancji, że tam dotrze, bo nie wiemy, czy tłuszczak nie został przez organizm otorbiony.
Ogólnie rzecz biorąc tłuszczaki są traktowane przez medyków, przynajmniej niektórych, jako łagodne nowotwory, które niestety po latach potrafią stać się złośliwe.
Temat jest poważny.

[barneyos]

...Można też rozpuszczać nagromadzony tłuszcz, poprzez smarowanie mieszaniną kilku substancji z DMSO, co doskonale działa na tłuszczaki podskórne,...

@blueray21 poproszę rozwiń, podaj kompletny skład mieszaniny.

[beadnorsi]

@Blue,mam kolejny problem,nietrzymanie moczu czy nadaktywny pecherz czy jak to tam sie nazywa,mozesz mi napisac co i jak?Jak z tym walczyc?

pozdrawiam

[soma]

W jakiejś nieokreślonej ale pewnie niedalekiej przyszłości czeka mnie zabieg chirurgiczny, którego chciałbym uniknąć.

Otóż na frontowej części prawego uda, mniej więcej pośrodku między kolanem a biodrem rośnie mi jakiś guz. Już dwóch lekarzy rodzinnych zgodnie orzekło, że jest to tłuszczak i jedynym sposobem na to jest chirurgiczne usunięcie. Nie boli i w niczym nie przeszkadza. Póki co - mogę z tym żyć bez problemów jeszcze pewnie relatywnie b. długo. problem w tym że toto rośnie. Niezbyt szybko ale z miesiąca na miesiąc zauważam powiększenie. Nie jest usytuowane podskórnie, lecz jak myślę gdzieś tylko nieco oddalone od kości udowej. Jest miękki.

Wybrzuszenie wielkości ok. 6 x 7 cm i grubości może trochę ponad 2 cm. Sam tłuszczak jest pewnie z połowę mniejszy. Bardzo dobrze to widać, bo stojąc porównuję z góry lewe i prawe udo.

Zakładam że chirurg potwierdzi diagnozę. Mam skierowanie do chirurga za ok. 2 tyg.

Ponieważ zażywam obecnie pod język Todikamp [kończę pierwszą buteleczkę 115 ml] to przy okazji przyłożyłem do tego miejsca na waciku posmarowanym masłem kokosowym 6 kropel Todikamp. Myślałem jeszcze o dodaniu 6 kropli DMSO.
Jednak po pierwszym razie zrezygnowałem bo jest to upierdliwe a nie słyszałem żeby pomagało na głęboko położone tłuszczaki.

Pytanie jest - czy ktoś słyszał o jakiejś metodzie zmniejszenia lub wchłonięcia przez organizm takiego, głęboko usytuowanego tłuszczaka.

Jeśli mi to będzie rosło w tym tempie, to za rok-dwa będzie to kilogramowy guz i chociaż nie boli, to pytanie co dalej. Spodni nie włożę. A w wieku 70 lat dać pociąć sobie udo, które już nigdy nie wróci do poprzedniej sprawności i bez gwarancji, że tłuszczak nie urośnie ponownie. Jakoś mi się nie chce.

Yurek, na jakims forum natknelam sie na taka wypowiedz:

Tłuszczaki,to trochę błędna nazwa tego,co jest tak naprawdę toksynami(brudami)owiniętymi przez organizm w tzw.kokony.
Są to zabezpieczone nowotwory właśnie w takiej formie.
Nikt się z tym nie rodzi, i nie można zwalić tego na genetykę,ponieważ ona nie odpowiada za potrzebę zjadania śmieci,z których to organizm w najlepszym wypadku tworzy zabezpieczony guz.
Wszelkie teorie na temat jak się tego pozbyć,wyglądają tak,jakby leczyć alkoholizm za pomocą piwa.
Zamiast poszukać przyczyny,wszyscy szukają tego,który ten brud posprząta.
Gdy alkoholik przestanie wlewać w siebie trunki,przestaje się kiwać na boki.
"Tłuszczaków" pozbywamy się w ten sam sposób,tyle tylko,że że za ich powstawanie odpowiedzialny jest cukier.Innymi słowy węglowodany!
Albo ma się wiedzę,albo tłuszczaki.
Pana,który tu pisze,że nie znalazł skutecznego leku(od 15 czy 20 lat)można(żarcik)porównać do chłopca,który próbuje przekonać starego grzybiarza,że w żadnym lesie na świecie nikt nie znalazł grzyba:)

Moze cos w tym lezy...
Ja rozpoczelam oczyszczanie jelit metoda Roberta Graya. Mysle, ze bez gruntowego oczyszczeniu organizmu niewiele sie zdziala czy to z miesniakami czy innymi dolegliwosciami.

[blueray21]

@barneyos, popularna jest mieszanina o składzie: DMSO 70%, Olej rycynowy 25%, olejek goździkowy 5%. Ja jednak uważam, że ten skład gwarantuje podrażnienia a potem stany zapalne skóry. Osobiście używałem innej mieszaniny: DMSO 10%, Ksylitol 20% i Chlorek cynku 1%, reszta to woda. Tylko uwaga - chlorek cynku w dużych stężeniach jest substancją bardzo żrącą dla skóry, był używany do oszpecania. Smarowanie miesiąc lub dłużej, 2 - 3 razy dziennie, guz się upłynnia i znika.

@beadnorsi, nie mam wiedzy w tym temacie, tylko lekkie skojarzenia. Jeśli występuje częstomocz czy nietrzymanie moczu to w układzie moczowym mamy infekcję, czyli bakterie w dużym nadmiarze. mogą być wszędzie z prostatą włącznie, choć objawy zapalenia prostaty mogą nie być odczuwalne. Przy stanach zapalnych traktu moczowego kobiety używają Furaginy, czysta chemia, ale małe skutki uboczne, lekarze przepisują Biseptol, ten może już tak obojętny nie być. Tak czy owak ja zastosowałbym protokół antywirusowy a potem ciągnął lizynę 2 x dziennie przez dłuższy okres czasu. Lizyna ogranicza namnażanie się nie tylko wirusów, ale i bakterii również. WU działa na wszystko, ale E.Coli w pęcherzu i dalej jest dość odporna.
Nie napisałeś czy oddawaniu moczu towarzyszą inne objawy, typu pieczenie itp.
Niestety stany zapalne prostaty redukuje się wolno i długo, często z trudno przewidywalnymi skutkami ubocznymi, bo nawet preparaty ziołowe obojętne nie są.

[Yurek]

@Yurek, tłuszczaki są objawem, ja najpierw szukałbym przyczyny.
Jest powiedzenie, że "wszystkie choroby są psychomatyczne". Ten pogląd odzwierciedla dość dokładnie Nowa Germańska Medycyna. Krótko mówiąc w/g znających zasady, tłuszczaki reprezentują nie przepracowane emocje, czy to oznacza stłumione, czy zlekceważone to tak na prawdę nie wiem.

Też uważam, że zawsze trzeba szukać przyczyn i dopiero po usunięciu wyleczenie może być trwałe.
Wierzę też w psychiczne a dokładniej stresowe pochodzenie większości chorób. Sam miałem w przeszłości chorobę całkiem fizyczną, której źródłem [jak mniemam] był mój ogromny stres związany z rozwodem. Teraz mam podobnie tylko w mniejszej skali.

Znalazłem w necie gościa, który na tłuszczaki poleca trzy metody;
https://www.youtube.com/watch?v=tTk8GlgG1_A

1. olej z kadzidłowca [Frankincense] + olej rycynowy
2. olej neem + olej lniany
3. olej neem + kurkuma
lub mieszanki z w/w

Pomyślałem więc o mieszance;
Kadzidłowiec + olej rycynowy + olej neem + DMSO w równych dawkach z wyjątkiem oleju rycynowego [dawka podwójna]
Mam zamiar spróbować przez np. 1-2 m-ce

Byłem już u chirurga. Wysłał na usg na pojutrze. Przed badaniem nie chce się wypowiadać
Liposukcję zaakceptowałbym bez problemu.

O kompleksowym oczyszczaniu tez myślałem ale mam nadżerki w żołądku i czekam. Mam ukraińską mieszankę ziołową. Sprawdzona na teściowej i żonie . Działa. Ponadto wczoraj wysłałem włosy na badanie i od tego zacznę chelatację.

[Yurek]

@soma
Przegladajac siec w sprawie mojego niewydolnego serca natknalem sie niechcacy na zabiegi ozonowania stawow. Od razy przypomnialem o twojej artrozie. Dla mnie to nowość. Być może znasz ten temat a może nie. Po głębszym poznaniu tematu, być może dałoby się zaadoptować do warunków domowych.
https://www.kortklinika.pl/blog/dostawo ... o-ozonowej


sorry za brak znakow PL - mam problem z klawiatura i ogolnie z lapkiem

[Lucid]

Witam serdecznie.
Chciałam sie poradzić w sprawie mojej mamy, która niedługo skończy 90 lat, ma niewydolność serca i wstawiony rozrusznik. Już kilka lat temu korzystałam z porad tego forum dla mamy. Nie miała wtedy jeszcze wstawionego rozrusznika. Nawet zaprzestała stosowania leków, które brała przez wiele lat. Jednak odkąd wstawiono jej rozrusznik, brała systematycznie leki oraz cały czas stosowała sie do porad z tego forum. Wcześniej bardziej, później mniej. Ona najchętniej nic by nie brała, ani leków ani suplementów. Stąd nieregularność w stosowaniu suplementów oraz EDTA z kwasem jabłkowym i sodą. Mama miała wczesniej wstawione 2 stenty , ostatnio w 2025 roku i po stosowaniu tej kuracji z EDDTA dopiero w tym roku była konieczność wstawienia kolejnego stentu. Niestety niektóre tętnice są też zatkane, ale nie jest to jeszcze stan najgorszy, natomiast serce jest w bardzo dobrym stanie. Tak wypowiedział sie do mnie lekarz po wykonaniu koronarografii oraz echa serca. Dodam, że mama wróciła do stosowania leków odkąd wstawiono jej rozrusznik czyli od roku 2019. Miesiąc temu mama trafiła do szpitala z podejrzeniem zawału serca, ale ostatecznie okazało się że to dusznica bolesna. Mama miesiąc przed incydentem sercowym zaczęła brać strofantynę. Być może ona spowodowała, ze nie doszło do zawału. Dodam, ze odkąd mama zaczęła ponownie brać leki, nie stosowała statyn. Raczej zwracałam jej uwagę na dietę i czasem stosowała monakolinę, ale nieregularnie.

Zwróciłam się do Barbary Kazany o poradę co stosować, żeby mamę uleczyć i zapobiec dalszym incydentom. Ona wypowiedziała sie negatywnie o stosowaniu leków, zleciła miedzy innymi duże dawki witaminy C oraz barciak ulowy. Mama od poniedziałku rozpoczęła kurację Paulinga dużymi dawkami witaminy C, lizyną, proliną, witaminą K2 Koenzymem Q10. Zaczęła również tą monakolinę oraz barciak ulowy. Niestety dziś w nocy bardzo źle sie czuła. Dokuczyło jej serce. Być może cos z czymś koliduje, ponieważ ona stosuje leki również. Moje rodzeństwo nie wyobraża sobie żeby ona nie brała leków. Być może powinna stosować teraz tylko tą kurację Paulinga plus leki a inne preparaty zostawić na później, tym bardziej że kuracja trwa tylko 10 dni. Sama już nie wiem co to robić. Może to za duże dla mamy te dawki suplementów. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie

[Yurek]

Mam niewydolność serca i od dwóch lat mam wstawiony rozrusznik z dwoma elektrodami.
Mogę napisać jak to wygląda z mojej perspektywy ale ... jestem o 20 lat młodszy od twojej mamy.

Rozrusznik poprawił znacznie komfort mojego życia ale nie bardzo znacznie.
Radykalnie zmieniło się od nowego roku '24, kiedy wprowadziłem nową suplementację. A przecież suplementy to wprost dodatki do żywności - nie leki. Moja radykalna poprawa mówi nam jak bardzo brakuje nam tego, co w jedzeniu powinno być a nie ma.

Od dawna zbierałem do kupy info i skomponowałem sobie taki zestaw;

po pierwsze i najważniejsze; nawodnienie - 30ml / 1 kg masy
pilnować elektrolitów, ja biorę litorsal senior, ten w saszetkach ma lepszy skład, 1 x saszetka - latem 2 x.
sól pomaga w nawodnieniu ale sercowcom zabroniona, zatem znalazłem wodę mineralną Franciszek z bardzo dużą zawartością kationów sodu, dodaję 3/4 szklanki tej wody na dzbanek o poj. 1,25 l, mój organizm to akceptuje
Bywało nie raz, że migotki ustępowały po wypiciu szklanki minerałów i dzbanka wody

oraz Q10

Q10 - 3 x 120 mg [1200 mg do 3000 mg /dzień nie daje złych objawów, wg. badań]. W tym 100 mg ubichinol a reszta to ubichinon [głównie za radą Blu żeby było taniej]
PQQ - 3 x 20 mg do każdej porcji q10
selen - 3 x 200 mcg
piperyna - 3 x 10 mg, lub inny pieprz dla poprawy absorpcji

Wit. d3 - 1 x 10000iu ale z brałem po 100-150 tyś aby przekroczyć 100, teraz mam 110
B12 - 1 x 1000 mcg [utrzymać poziom 750-100], badanie poziomu b12 kosztuje raptem 20 zł.
Niacynamid 3 x 100mg
B100 - 1 x dz
zamierzam jeszcze dodatkowo wprowadzić B1 100-200mg/dz.

Aminokwasy
NAC 3 x 2g
Acetyl L-Karnityna 3 x 2g
Tauryna 3 x 3g
D-Ryboza 3 x 4g [ostatnio pozyskane dane mówią o 7-10g/dz]

Zażywam więcej różnych dobroci lecz nie o tym chcę pisać.
W/w wprowadziłem jednocześnie od początku '24, i moje samopoczucie zmieniło się radykalnie w ciągu kilku dni.
Być może przyda się w leczeniu mamy. U mnie sprawdziło się.
Jeżeli zechcesz skorzystać z mojego doświadczenia - wprowadzaj dawki powoli i nie wszystko na raz. Stopniowo, obserwując stopień akceptacji przez organizm.

Rozrusznik wstawia się głównie po to aby móc zastosować leczenie CHF, które nie było możliwe przed.
Nie odstawiaj leków sercowych. To one utrzymują przy życiu. Suple tylko [czasami aż] wspomagają.

W polskojęzycznym niecie b. trudno jest znaleźć info o alternatywnym leczeniu CHF.

zdrowia życzę

[Zaroknik]

200 mcg 3 razy dziennie selenu to za dużo nawet jeśli masz niedobory spowodowane niewydolnościa serca przy takim dawkowaniu łatwo przedawkujesz lew ie już masz przedawkowany. Maks dziennie to 400 mcg łącznie z jedzeniem żeby nie przedawkować.
Ja na twoim miejscu spróbowałbym polączenia pycnogenolem i koenzymem Q10 bardzo to poprawiło czynność serca w badaniu naukowym. Sprawdź sobie.

[Yurek]

Nt. selenu tez kiedys tak myslalem, dopuki na ''Akademii witalnosci'' nie zobaczylem co i ile suplementował dr. Abram Hoffer. A przecież nie był on jakimś nawiedzonym uzdrowicielem, tylko człowiekiem z wiedzą.
Na YouTube też sa filmy z nim osobiście, gdzie pokazuje i tłumaczy.

Na wiele innych supli też są jakieś śmieszne max. poziomy dawkowania.
Na razie wszystko razem działa u mnie zbawiennie.

Nikogo nie namawiam aby robił to co ja.
Pokazuję tylko, że w moim przypadku to był strzał w 10.
Być może posłuży komuś jako inspiracja albo po prostu nowa wiedza, że można.

Ja byłem już w takim stanie, gdy przyszedłem na wizytę to moja kardiolożka nie chciała wypuścić mnie z gabinetu, tylko zadzwoniła po ambulans, który zawiózł mnie prosto na oddział na wszczep stymulatora. Po takim czymś dociera do ciebie że dostałeś drugą szansę i nie boisz się. A co może myśleć osoba 90 letnia - dziękuje bogu za każdy tydzień, dzień.

[Zaroknik]

Ja to rozumiem ale żeby aż tak ogromne dawki selenu brać trzeba sprawdzic poziom żeby nie przedawkować sam kiedyś brałem znacznie mniej i przedawkowałem mówie serio brałem coś koło 300 mcg ale z pożywieniem już za dużo było. Ogólnie nie był dużo za wysoki więc wystarczyło odstawić selen. Toksyczność selenu też nie jest dobra. Wypadają włosy nerki mogą od nadmiaru wysiąść.

[blueray21]

@lucid, @Yurek, CHF, po naszemu zastoinowa niewydolność serca, jest do cofnięcia poprzez odpowiednią suplementację, oczywiście nie natychmiast, to jest proces, tak jak nabywanie tej dolegliwości. Niektóre jej elementy @Yurek ma w swojej suplementacji.
Podstawą jest Q10 + PQQ (120 mg + 20 mg) ze znanymi dodatkami - 3 x dziennie. Piszą, że minimum przez 3 tygodnie, ale nie brałbym tego poważnie. Z Q10 trzeba oczywiście brać selen i witaminę E oraz potas. Jednak potas trzeba mocno kontrolować, bo namiar jest niebezpieczny ale niedobór również.
D- Ryboza 7 - 10 g dziennie rozłożone na 3 porcje.
L-Karnityna (lub acetyl L-Karnityna) 1,5 g dziennie.
Jod nieorganiczny - 50 mg dziennie przez rok minimum.
Tiamina (B1) 50 mg (ja dałbym co najmniej 200mg) z posiłkami
L-Dopa + B6, dawek nie mam. L-Dopa trzeba sobie dopasować dawkę, natomiast B6 od 10 mg w górę. w przypadkach uciążliwych skurczy mięśni nóg w nocy, stosuje się nawet 0,5 grama wieczorem.
Do tego zalecają dietę nisko białkową, co oznacza obniżanie cholesterolu LDL, ale w tej kwestii mam tzw. mieszane uczucia.

[Yurek]

Opisałem tylko te pozycje, które wprowadziłem na raz od nowego roku bo rezultat był widoczny od razu, ale jod zażywałem już wcześniej. W postaci nebulizacji: 5 ml soli fizjologicznej plus 8 kropel Atomidyny. Przy 10 i przy 9 kroplach zbyt drapało w gardle. Nie wiem jak to przeliczyć ale wiem że jod atomowy wchłania się w płucach w niemal 100 procentach.

O L-Dopa + B6 nie wiedziałem że ma wpływ na serce. Oczywiście dołączę do kolekcji. Dzięki Blu.

Ciągle douczam się w leczeniu CHF i ostatnio wynalazłem opis kory Arjuna (Migdałecznik) gdzie jest mowa wprost że pomaga na niewydolność serca. Jest już w drodze.

[Lucid]

@Blueray dziękuję serdecznie za wskazówki. @Yurek, dziękuję za Twoje propozycje.
Mama ma zaawansowaną chorobę wieńcową, tętnice pozapychane w 40 %. Obecnie mama skupia się na stosowaniu EDTA z kwasem jabłkowym oraz kuracji Paulinga. Na ten czas jest to dla niej naprawdę dużo. No i stosowanie leków do tego wszystkiego. Za jakiś czas mama spróbuje zaproponowane specyfiki. Do tej pory mama stosowała PQQ 20 mg 1 raz dziennie i tak samo koenzym Q10 też raz dziennie. Wygląda na to, że jest to zasadne, aby zwiększyć ich stosowanie do 3 razy dziennie. Zawsze się zastanawiam czy stosowanie suplementów nie będzie jakoś kolidować z lekami.
Ponadto D-ryboza myślę że mogła by dobrze podziałać również na mnie, ponieważ borykam się z przewlekłym zmęczeniem.

[Yurek]

Oficjalne medyczne źródła podają żeby nie stosować q10 razem z antykoagulantami i statynami, Że niby potęgują rozrzedzenie krwi. Ale na anglojęzycznych forach, które czytam czasami, nie zauważyłem żeby był to przedmiot rozważań. Na wszelki wypadek warto sprawdzać kolor kupy. Nienaturalnie ciemna lub czarna świadczy, że krew przedostaje się do treści. Ale jak sięgam pamięcią wstecz mojego życia to zdarzały się czasami takie rzeczy gdy byłem młody, zdrowy i nie miałem tej wiedzy co dzisiaj. Zachodziłem wówczas w głowę - co ja takiego zjadłem. Tak że jest to raczej względne.
Oni by chcieli nas wystraszyć przed dobrymi i naturalnymi specyfikami i nieszkodliwymi w porównaniu z lekami.

W ostatnich latach miałem może 5-7 razy krwiomocz. Raz byłem nawet na SOR. Zrobiono badania. Nic szczególnego nie wykryto i uspakajano mnie że takie rzeczy się zdarzają. Po 1-2 dniach przechodzi. Potem kardiolożka zmieniła mi Pradaxę na Eliquis i zapomniałem o krwiomoczu.
Podsumowując - ja nie zwracam zbyt dużej uwagi na ostrzeżenia medycyny akademickiej. Wystarczy przeczytać ulotkę któregokolwiek leku na serce - odechce się zażywania.

Mogę polecić względnie tani (o ile trafisz na promocję) i dobry ubichinon gdzie się zaopatruję https://gymbeam.pl/koenzym-q10-gymbeam.html. 0,64 zł w przeliczeniu na 100 mg, w promocji 0,44 zł/100 mg. Kilka dni temu była promocja 31,9 zł.120 szt. Poprzednio była w marcu.

[Lucid]

Dziękuję @Yurek za podzielenie się swoim doświadczeniem. Mama też stosuje eliquis.

[Yurek]

garść cytatów z naszego forum nt. selenu. Dr. Sircus przebija wszystkich

cedric
W książce https://www.amazon.com/Selenium-Medicin ... B00K0O7YM8
drSircus podaje, że stosował RDA ponad 100 razy wyższą-nie podał w jakiej formie. Polecał w innym miejscu selenowany olej tekowy, jako bezpieczną formę pod kątem przedawkowania.
Na Grenladii spożycie selenu wynosi 1300mcg dziennie.
Doniesiono o kobiecie, która brała 2 400 000 mcg selenu dziennie przez 70 dni z niewielkimi dolegliwościami
Selen służy do tworzenia enzymu -sulfotransferazy detoksykującego estrogeny.
Spirulina wzbogacana selenem jest dobrą formą organicznego selenu, jak i fortyfikowane drożdże)

cedric
Największym wrogiem selenu są węglowodany i cukier. Słodkie ciasta, bułki, pączki i inne słodzone produkty zbożowe mogą go w całości lub w części zniszczyć. W obecności węglowodanów staje się bezużyteczny, bo nieprzyswajalny.

cedric
Co ciekawe, selen jest uszczuplany przez niezliczoną ilość leków. Ja to nazywam narkotycznym mugolstwem! (Mam o tym książkę o nazwie Narkotykowe świry, jeśli KLIKNIJ TUTAJ).

• https://www.amazon.com/gp/product/16052 ... armacis-20

Jeśli nie masz kopii tego nie ma problemu, powiem ci garść najbardziej popularnych meds , które mogą okraść selen. Minerał ten jest wymazywany przez ponad 25 popularnych leków, w tym przez leki przeciwzapalne, leki na refluks i statyny.

Leczenie choroby znacznych niedoborów

Leczenie choroby znacznych niedoborów polega na przywróceniu pełnowartościowej diety i stosowaniu wymienionych poniżej nielicznych suplementów diety. Ich dawki zależą od stanu zdrowia pacjenta oraz jego symptomów.

• Witamina B₃: Od 100 mg do kilku tysięcy miligramów trzy razy dziennie po posiłkach; porządek preferencyjny: niacyna, amid niacyny, preparaty niewywołujące wypieków (najlepszym i najbardziej bezpiecznym produktem jest niacyna, ponieważ wypieki zwykle ustępują przy ciągłym stosowaniu).

• Witamina C: Od 500 mg do kilku tysięcy miligramów trzy razy dziennie po posiłkach.

• Kompleks witamin grupy B: 100 mg każdej witaminy z grupy B raz dziennie podczas posiłku, w razie potrzeby można dodać 500 mg dziennie witaminy B₆ (pirodyksyny).

• Witamina D: 4000 j.m. dziennie w miesiącach letnich i 6000 j.m. dziennie w miesiącach zimowych; w rejonach północnych z niewielką ekspozycją słoneczną 6000 j.m. dziennie przez cały rok.

Inne składniki odżywcze, które moga być potrzebne:

• Witamina B₁ (tiamina): 100-500 mg trzy razy dziennie podczas posiłków w alkoholików i osób uzależnionych od cukru i słodyczy, które spożywają duże ich ilości.

• Kwas foliowy: 25-50 mg (potrzebna recepta) jako środek przeciwdepresyjny lub w mniejszej dawce w celu obniżenia poziomu homocysteiny.

• Witamina E: 400-800 j.m. dziennie albo 4000 j.m. w przypadkach chorób osłabiających mięśnie, takich jak choroba Huntingtona i stwardnienie zanikowe boczne (ALS).

• Podstawowe kwasy tłuszczowe: 1000 mg oleju rybiego trzy razy dziennie po posiłkach.

• Selen: 200-600 ug (mikrogramów) raz dziennie podczas posiłku; to uzupełnienie jest szczególne ważne dla osób mieszkających w rejonach z deficytami selenu.

• Cytrynian cynku: 50 mg (lub 220 mg siarczanu cynku) raz dziennie podczas posiłku.

• Wapń i magnez: 1000 mg wapnia i 500 mg magnezu dziennie.

Źródło:
Epidemia niedoborów, Abram Hoffer, MD, PhD, "Journal of Orthomolecular Medicine" 2008, t. 23, nr 1, 2. 29-40
za: Medycyna Ortomolekularna, Andrew W. Saul, Ph.D, Oficyna Wydawnicza ABA, 2020
viewtopic.php?f=12&t=113&p=145250#p145250

[Yurek]

@Lucid
Aby nie dublować postów podam tylko link
viewtopic.php?p=155387&sid=845fa54c950a ... 1a#p155387

[lemons-shop]

Może ktoś polecić gdzie kupię dobre Omega 3 oraz omega 6?

[Yurek]

@lucid, @Yurek, CHF, po naszemu zastoinowa niewydolność serca, jest do cofnięcia poprzez odpowiednią suplementację, oczywiście nie natychmiast, to jest proces, tak jak nabywanie tej dolegliwości.

Dzięki @Blu, dodałeś mi otuchy, jak zawsze.

Jednakże:

Andrew W. Saul (ur. 5 lutego 1955 w Rochester ) to amerykański naukowiec. W wieku 15 lat wstąpił na uniwersytet. Po studiach na Australijskim Uniwersytecie Narodowym , w wieku 19 lat uzyskał tytuł licencjata na Uniwersytecie Nowojorskim.
Ukończył studia na Uniwersytecie w Ghanie w Afryce Zachodniej , a także w szpitalu Brigham w Bostonie . Wkrótce potem zaczął wykładać na temat historii badań żywieniowych i terapii witaminowej i przez trzydzieści pięć lat prowadził prywatną praktykę jako konsultant. Kontynuował naukę, uzyskując tytuł magistra w 1989 r. Przez dziewięć lat wykładał odżywianie , leczenie uzależnień , nauki o zdrowiu i biologię komórki na Uniwersytecie Stanowym w Nowym Jorku oraz odżywianie kliniczne w Chiropractic College w Nowym Jorku. Uzyskał doktorat z etologii w 1995 r. Od 2002 r. był felietonistą czasopisma Journal of Orthomolecular Medicine , w latach 2003–2006 był redaktorem współpracującym, a w latach 2006–2010 zastępcą redaktora. Pozostaje członkiem rady redakcyjnej Journal of Orthomolecular Medicine i czasopisma Orthomoleculair (Holandia).
Saul zeznawał przed parlamentem Kanady w 2005 roku w imieniu bezpieczeństwa terapii żywieniowej. W tym samym roku założył ogólnodostępny, recenzowany serwis informacyjny o medycynie ortomolekularnej i był redaktorem naczelnym ponad 135 numerów. W 2006 roku magazyn Psychology Today uznał Saúla za jednego z siedmiu pionierów naturalnego zdrowia. Zdobył nagrodę dla wybitnych obywateli za wolność w zakresie zdrowia, jest honorowym dyrektorem Instytutu Gersona i pojawia się w filmie dokumentalnym Dying to Have Known: The Evidence Behind Natural Healing oraz w niezwykle popularnym filmie Food Matters . Jest autorem lub współautorem czternastu książek, w tym czterech wspólnie z Abramem Hofferem.

My znamy go bardziej jako założyciela i prowadzącego witrynę http://www.doctoryourself.com/

Niestety zmarł 3 lutego 2024 roku z powodu zastoinowej niewydolności serca.

Był o rok młodszy ode mnie.

Jeżeli tak mądry, bogaty, ustosunkowany człowiek, mający dostęp do wszelakich mniej i bardziej topowych metod leczenia oraz do największych autorytetów kardiologicznych, będąc samemu autorytetem medycyny naturalnej i ekspertem od zdrowego odżywiania się przegrywa walkę z zastoinową niewydolnością serca, to my zwykłe, biedne żuczki możemy powiedzieć?
Jakie mamy szanse?

[blueray21]

To nie tak. Każda wiedza, jeśli nie używana, jest martwa, albo jak woda, jeśli stoi to potem cuchnie.
Saul publikował i chwała mu za to, wiele istnień ocalił. Siebie nie zdiagnozował poprawnie, to zresztą najtrudniejsze - diagnozować i uzdrawiać siebie i bliskich.
Podstawą wszelakich działań prozdrowotnych jest diagnoza, nawet jeśli komuś się wydaje, że żyje i je zdrowo, to nie oznacza, że jego organizm reaguje podobnie do innych. W rzeczywistości, bardzo się między sobą różnimy.
Tak naprawdę schodząc na ziemię, w większości wybraliśmy sobie datę i sposób odejścia, ale mając świadomość, to także możemy zmienić, nawet jeśli jest to zobowiązanie karmiczne.
Kluczowym słowem jest świadomość, ale nie ma misji, niczego nie musimy. Jeśli wiesz jaki był cel twojej inkarnacji, a z pewnością wieloraki, bo większość odrabia różne karmiczne wartości. Wystarczy spojrzeć na Ukrainę, dlaczego tam teraz odchodzi na drugą stronę mnóstwo ludzi? Ano dlatego, że odrabiają wcielenia wojenne (współpraca z Niemcami, mordy) i w tym życiu znowu ich pociąga nazizm, a nawet jeśli nie, to po drugiej stronie życia będzie jasne, że tak sobie wybrali.
Wracając do tematu, ja uważam, że mamy 100% szans, ale oprócz fizycznych zabiegów o zdrowie, trzeba też wziąć pod uwagę tzw. rozwój duchowy, nazwa myląca, ale tak czy inaczej trzeba się postarać o poznanie swojej za przeszłości i ewentualnych tematów do przerobienia w tym życiu, bo wkrótce nie będzie można na ziemi przez długi czas odrobić negatywnej karmy, nie będzie wibracji, która pozwoli na takie możliwości.
Więc starajmy się utrzymać formę przez kolejne, powiedzmy 8 czy 10 lat, bo wtedy będą możliwości leczenia tego. co dziś jakoby nieuleczalne, choć bardzo dużo można obecnie zrobić, ale potem będą nowe technologie, i nie tylko nasze.
Dlatego dzielmy się naszą wiedzą, bo przed rozpadem starego będzie zapewne pełny zamordyzm i chcąc się uchronić, trzeba będzie przejść na szyfrowanie wszystkiego.

Najgorsze co możemy dla siebie zrobić w kwestii zdrowia i nie tylko - to negatywne myślenie.

Z racji tego, że jesteśmy w okresie przejściowym tzw. czasów ostatecznych to będziemy mieli mnóstwo różnych osobistych testów, zadaniem jest nie zgubić człowieczeństwa, czyli w każdej sytuacji być tzw. dobrym człowiekiem. Dla wszystkiego, co żyje, dla siebie też. Nie kłócić się z losem, czy Bogiem - to powinno wystarczyć.

[Ramzes3]

Zamordyzm stopniowo jest już wdrażany. Do końca roku ma być gotowa ustawa likwidująca tzw. "szarlatanerię" a w pierwszej kolejności na celowniku są gabinety biorezonansu. Najwidoczniej w biorezonansie kitlarze i spółka widzą olbrzymie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.

[songo70]

Kiedyś ktoś skomentował rozbijanie zorganizowanej przestępczości -

ponieważ władza nie znosi konkurencji

...

[soma]

Jestem po pierwszym zabiegu z uzdrowicielem Bartoszem Filapek. Czuje, ze bol troche sie zmniejszyl. Czekaja mnie jeszcze 3 zabiegi. Oby tak dalej.

Skad wzial mi sie bol?
Zdecydowalam sie, ze bede zdrowa.
Zaczelam wzmacniac muskulature stymulatorem. Zacelam tez cwiczenia Feldeinkraisa.
Po tym pojawily sie bole w prawym krzyzu, prawym posladku i promieniowanie do uda. Bol niesamowity, wylaczyl mnie z zycia. Mialam problemy z lewym bokiem, a tu doszedl nagle prawy.
Wpadla mi w rece ksiazka Dr John E. Sarno. Jak o nim nie slyszeliscie to polecam zapoznanie sie z nim. On ma zupelnie inne podejscie do bolow. Pisze, ze to nie uszkodzenia, czy przygniecione nerwy sprawiaja bol. To robota umyslu, ktory bolem chce nas dystrachowac, zeby wscieklosc nie wyszla na wierzch. To jest zupelnie inne podejscie niz to co nam wmowiono, ze to uszkodzenie, przycisniety nerw, przepuklina...Chodzi o to, zeby przestac w to wierzyc i on w ksiazce opisuje jak. Niektorzy ludzie po samych jego wykladach, czy przeczytaniu ksiazki pozbywaja sie dlugoletnich bolow.

Link do ksiazki:
https://www.taniaksiazka.pl/autor/john- ... 3e9aITl0gs
Jest w wersji elektronicznej. Trudno zdobyc papierowa. Poszukam jeszcze bo chcialabym miec tez ksiazke, a nie siedziec przed kompem. Ale troche poczytalam z tej elektornicznej. Ksiazka jest niesamowita. Polecam kazdemu, kto zmaga sie z bolami, czy innymi dolegliwosciami.