...oj...
chyba pifka wymiar zbyt duży (jak dla mnie

pzdr
Nie głupi pomysł ale moze w odpowiedniejszym miejscu >> warto utworzyć wątek poświęcony "mojemu widzeniu medytacji".
Nieprzeczytany postautor: Chlebo » 14 grudnia 2013, 12:41
Tak na poważnie to myślałem i myślę że moc zależy od karmy. Wcielenia tego i sumy wcieleń. Nasze relacje z istotami.
ex-east pisze:" Może zdziwi Ciebie fakt, że są ludzie, którzy w życiu nie zrozumieliby o czym mówisz, a przez których przejawia się Moc Pola (dookreślanie go przymiotnikiem "energetyczne " jest zbędne). Tacy ludzie żyją radośnie , lekko, życie samo niesie takie osoby w najbardziej harmonicznym kierunku i wcale nie dlatego, że one cokolwiek robią (powiększają, trenują, ćwiczą, medytują czy tam .. piją pifko ).
Ramzes3 pisze:Chyba każdy z nas zauważył, że w różnych przekazach publikowanych nawet na naszym forum pewne istoty z kosmosu, które na siłę chcą nam sprawić raj na Ziemi przy użyciu różnych podstępnych metod chcą uzyskać naszą zgodę na ich działanie czyli inaczej mówiąc chodzi o nasze pozwolenie.
blueray21 pisze:Przeszliśmy w dyskusji z demonstracji niespotykanej siły fizycznej w warunkach stresu / emocji do bliżej nieokreślonej mocy wewnętrznej i ewentualnie jej przejawów, też jest ciekawie. Osobiście nie kładłbym tutaj takiego nacisku na medytację, raczej na wyciszenie umysłu, a nie np. koncentracji, bo wszystkie przykłady świadczą, że prawdziwy efekt jest spontaniczny, natomiast "treningiem" można uzyskać jedynie namiastkę innych przejawów.
Choć chanell, gdzieś wstawiała opis "magika", który powtarza np. cuda przypisywane Jezusowi i nikt nie wie jak to robi, ale jeśli są prawdziwe, będziemy mieli kiedyś relację - chyba w NTV, to oznaczałoby, że można taką mocą sterować również poprzez świadomość. Ciekawym, czy to nowa generacja "obudzonych", choć nie podejrzewam "obudzonych", aby robili to dla pieniędzy, czy samego show.
Chlebo pisze:Jakoś nie mogłem przejść obok tego bełkotu..![]()
"Są to ludzie, którzy podążają drogą prawdziwej, bezwarunkowej miłości czyli droga, którą wskazywał nam sam Jezus."
Czemu nie zrobić z 2 kawałków drewna krzyża i przyczepić taśmą kartofla a potem mówić o miłości tak spytam ze szczerego serca.
" Chcąc MIEĆ więcej Mocy i coś tam sobie powiększać w istocie oddzielamy się od Mocy.
Co złego w chceniu mocy? Dlaczego tutaj czytam Kot zjada mysz to oddziela się od niej.![]()
"Chcenie" oddziela nas od Mocy"
Czyli nic nas wzmacnia i trzeba zamknąć oczy i tutaj się kłania medytacja która intensyfikuje.... i słowa przezacnego Trechlebova
"Człowiek, który decyduje się na obranie drogi miłości powinien się afirmować: "kocham wszystkich ludzi, kocham wszystkie żyjące i czujące istoty,pozwalamsię kochać i być kochanym. Mamy wtedy do czynienia z prawdziwą harmonią naszego wnętrza z tym co jest na zewnątrz, nie wysyłamy sprzecznych ze sobą programów."
Po co komuś miłość? Z mechanicznego punktu widzenia gdzieś ktoś mi uzmysłowił że miłość jest gdy Twoje wyobrażenie o obrazie siebie jest takie że oddaje drugiemu siebie czyli dajesz coś z siebie czyli służba drugiemu człowiekowi szczera. Wtedy czujesz coś w klatce piersiowej przyjemność o różnych barwach. Moja głowa to by pękła gdybym tyle myślał o tej miłości... I przemianowałbym drogę miłośći na drogę przyjemności.. to nie szybciej po prostu zostać alfonsem? Odwrotnością tego będzie samolubstwo![]()
Ramzes ty na pewno nie potrafisz być samolubny
blueray21 pisze:Fajnie to opisałeś, ale wytłumacz, dlaczego ta jego wizualizacja punku ciężkości ma działać nie tylko na niego, ale także wobec innych.
A ów magik jest dobry, ponoć w którymś programie chodził po Tamizie. To moim zdaniem wymaga opanowania sztuki lewitacji w niebywałym stopniu. Dotychczas jeśli ktoś sam lewitował lub unosił kogoś, to sam był "sztywny", a obiekt był hipnotyzowany. A tutaj pełna dynamika ruchu.
Najśmieszniejsze dla mnie jest to, że gdy lewitowałem w snach - to tak jak na "sztywno" - miałem na ogół złączone stopy, opuszczone ręce wzdłuż ciała i przylegające do niego. A poruszałem się, czasem szybko, nisko nad ziemią, jak posąg. Czasami robiłem skok po którym leciałem setki metrów. Ale prawdą jest, że wszystko, co widziałem z lewitacji, może czasem domniemanej - to było na "sztywno".
Więc co tu mamy - coś panuje nad materią - kpi z prawa powszechnego ciążenia i ustawia tą energię poprzez świadomy umysł. Zagwozdka.
Chlebo pisze:Dobrze Ci wyprali mózg na tych kursach.. "droga miłości bezwarunkowej" nie ma czegoś takiego.. albo znasz siebie i automatem twój umysł staje się tym podejściem albo nie. Tak droga bezwarunkowej miłości to chciwość twój idealny obraz siebie w przyszłości to jest życie teraz w porównaniu. Czyli cały ten kurs jest demoniczny.
Dodam jeszcze że cały Twój wpis traktuje jako komentarz do kursów i jak widzę działanie tej "edukacji".
a kto Ci broni ? RóbChlebo pisze:Jakoś nie mogłem przejść obok tego bełkotu..![]()
"Są to ludzie, którzy podążają drogą prawdziwej, bezwarunkowej miłości czyli droga, którą wskazywał nam sam Jezus."
Czemu nie zrobić z 2 kawałków drewna krzyża i przyczepić taśmą kartofla a potem mówić o miłości tak spytam ze szczerego serca.
No nie wiem dlaczego tak czytasz. Odpowiedzi raczej poszukaj w sobie.Dlaczego tutaj czytam Kot zjada mysz to oddziela się od niej.
Co nas wzmacnia ? NIC ?Czyli nic nas wzmacnia i trzeba zamknąć oczy i tutaj się kłania medytacja która intensyfikuje....
Możemy zatem zadać sobie pytanie: od czego zależy czy też co warunkuje dostęp do naszej wewnętrznej Mocy i możliwość korzystania z niej?
Moim zdaniem są to dwa główne czynniki chociaż można też założyć jeszcze trzeci dotychczas nieznany:
1. Nasze wewnętrzne negatywne przekonania np. to jest niebezpieczne, to jest grzeszne, to jest złe itp.
2. Nasza wolna wola a właściwie jeden z jej elementów czyli pozwolenie lub przyzwolenie.
a kto Ci broni ? RóbChlebo pisze:Jakoś nie mogłem przejść obok tego bełkotu..![]()
"Są to ludzie, którzy podążają drogą prawdziwej, bezwarunkowej miłości czyli droga, którą wskazywał nam sam Jezus."
Czemu nie zrobić z 2 kawałków drewna krzyża i przyczepić taśmą kartofla a potem mówić o miłości tak spytam ze szczerego serca.
No nie wiem dlaczego tak czytasz. Odpowiedzi raczej poszukaj w sobie.Dlaczego tutaj czytam Kot zjada mysz to oddziela się od niej.
Co nas wzmacnia ? NIC ?Czyli nic nas wzmacnia i trzeba zamknąć oczy i tutaj się kłania medytacja która intensyfikuje....
Możemy zatem zadać sobie pytanie: od czego zależy czy też co warunkuje dostęp do naszej wewnętrznej Mocy i możliwość korzystania z niej?
Moim zdaniem są to dwa główne czynniki chociaż można też założyć jeszcze trzeci dotychczas nieznany:
1. Nasze wewnętrzne negatywne przekonania np. to jest niebezpieczne, to jest grzeszne, to jest złe itp.
2. Nasza wolna wola a właściwie jeden z jej elementów czyli pozwolenie lub przyzwolenie.