List do Stanisława Barskiego.....
Jestem pediatrą od 30 lat. Kilka lat temu w .....................(ochrona danych)
przyszła do mnie do gabinetu matka z chłopcem.
Chłopiec ten sprawiał mi jakiś dziwaczny wygląd.
Gdy wychodzili z gabinetu, to matka w imieniu swego syna nalegała abym
przyjął 3 muszelki. Nie chciałem tego zrobić, ale nalegała.
Twierdziła, że jej syn się obrazi. No dobrze, wezmę, jak ma się
obrazić - tak pomyślałem. 2 muszelki były puste w środku a trzecia -
zatkana była jakąś perłową masą, opalizującą, niebieskawą w odcieniu.
Chciałem te muszelki pokazać żonie, bo miała kolekcję różnych muszelek
- dla porównania, a może któraś jej się spodoba?
Następnej nocy - zaraz po tym jak przywiozłem wymienione muszelki do
domu - na moim prawym ramieniu pojawił się znak dwóch kółek
koncentrycznych z regularnym podzieleniem/przekreśleniem na 4 części.
W środku - okrągła kropka.Wyglądało to jak stempel zrobiony rozgrzanym
metalem. Skóra była przypalona/przypieczona. Ponadto - mnie i moją
żonę bardzo bolały głowy, jakbyśmy nie spali całą noc; a nic takiego
nie miało miejsca. Coś takiego jak oznakowuje się bydło, tylko
dyskretniej/ delikatniej. Muszelki z rana wyrzuciłem do śmieci.
Stempel na ciele utrzymywał się kilka tygodni. Ta matka z chłopcem
była jeszcze kilka razy w przychodni, ale już nigdy do mnie, tylko do
jednej czy drugiej koleżanki.
Chciałbym do Pańskiego archiwum dołączyć swój mały kamyczek, żeby nie
powiedzieć - muszelki.
Z poważaniem -.................RP.



https://www.youtube.com/watch?v=gCimQ87ksGA






https://www.facebook.com/stanislaw.bars ... riends.all