Bejot pisze...
dlatego jestem na niższym poziomie.
Wszyscy jesteśmy różni i mamy różny pogląd na rzeczywistość, nie znaczy to, że mamy mieć poczucie niższości.
Wielu tzw.''mistrzów'' myliło się, nie chcąc przyznać do pomyłek, trwając i ucząc teorii opartych na swoich błędnych przekonaniach . Były ''grupy mądrych'', trzymające w swoich ''sterowanych wymysłach'' (np.''ratowanie Ziemi'') wielu ludzi, zarabiając na książkach zawierających ''wiedzę'' od tzw. ''naszych stwórców''. Namieszali sobie i innym w głowach i dalej uważają, że mieli rację i utrzymują kontakty z bytami z zaświatów. Istotami, które okazały się złymi, czerpiącymi energię manipulantami, niszczącymi radość z życia. To nie jest potrzebne, wolnym i niezależnym istotom, trzymajmy się od takich jak najdalej.
Osamotnienie jest złe, smutne, jest poczuciem braku drugiej osoby, ale samotność czasami jest dobra. Jest to zwyczajne bycie samym ze sobą, bez potrzeby obecności drugiej osoby. Są tacy ludzie, którzy są otwarci i prawdziwi, mają iskrę w oku, magiczny uśmiech na twarzy, można poczuć ciepło emanujące z ich ciała. Kiedy się z nimi rozmawia, wiemy, że niczego nie oczekują, tylko skupiają swoją uwagę na rozmówcy, dzielą się sobą. Są też spontaniczni, uśmiechają się do nieznajomych, kochają zachody słońca, drzewa, szum wody, śpiew ptaka i kroplę spadającą z dachu, szanują biednych i bogatych, robią to bez oczekiwania wzajemności. Z takimi osobami czujemy się dobrze, w ich towarzystwie znikają problemy, po prostu o nich zapominamy. Szukajmy takich kontatów, a otaczający nas świat będzie ciekawszy i lepszy.
