Re: ODDYCHANIE
: sobota 23 sty 2021, 21:39
Biali są Ludźmi bez oddechu.
otóż to, co tak naprawdę wiemy ?cedric pisze: ↑piątek 16 kwie 2021, 21:31Przejdźmy do wyników.
W 90 dniu po rekrutacji do badania zmarło 42,9% pacjentów z grupy niskiego poziomu tlenu, w porównaniu z 42,4% z grupy wysokotlenowej. Ta bezwzględna różnica wynosząca 0,5% nie była nigdzie bliska bycia istotną statystycznie (wartość p 0,64).
Jeśli chodzi o poważne zdarzenia niepożądane, 36,1% uczestników z grupy o niskim poziomie tlenu doznało poważnego zdarzenia niepożądanego, w porównaniu z 38,1% w grupie o wysokim poziomie tlenu.
Ponownie, różnica nie była nigdzie bliska statystycznie istotnej (wartość p 0,24).
Ramzes3 pisze: ↑niedziela 02 maja 2021, 20:15Str. 131 "Nasze porazdy zdrowotne...":
"Przydatna jest w tym przypadku wizualizacja jasnozielonej i jasnopomaranczowej energii.
Stosujemy głębokie oddychanie brzuszne.
Początkowo kilka do kilkunastu oddechów jasnozieloną energią tj. głęboki wdech przez nos wizualizując jak energia rozchodzi się po oskrzelach i płucach a nastepnie płynnie bez zatrzymywania wdechu zrobić wydech ustami wizualizując jak przez usta wyrzucamy brudną energię.
Nastepnie to samo z energią jasnopomarańczową. Przy każdym następnym cwiczeniu stopniowo zwiekszać liczę oddechów np. do kilkudziesięciu i więcej.
Jest to bardzo skuteczny i zarazem chyba najtańszy sposób samoleczenia.
Potrzeba tylko odrobinę chęci i cierpliwości a na efekty nie będzie trzeba długo czekać."
Jeżeli wizualizacja kolorowych energii jest dla kogoś problemem można prowadzić ćwiczenia bez wizualizacji
robiąc większą liczbę oddechów stopniowo dochodząc nawet do kilkuset.
Ramzes3 pisze: ↑niedziela 17 sty 2021, 22:59Szczerze mówiąc po raz pierwszy słyszę o przypadku gdzie ktoś od trzech lat mógłby mieć podejrzenie nowotworu i do tego nadwagę. Nowotwór raczej ma to do siebie, że powoli doi z człowieka energię a po kilku miesiącach człowiek wygląda jak przysłowiowy "siódmy numer nici".
Jeżeli chodzi o płuca czyli narządy wystepujące parami jak np. nerki częstą przyczyną chorób tego narządu są niewłaściwe stosunki partnerskie ewentualnie głębokie poczucie żalu ale to tak na marginesie.
Odnośnie tzw. zadyszki spotkałem się raz z takim przypadkiem gdzie człowiek mieszkający we Francji miał tam operację na sercu. Po operacji przez długi okres czasu (kilkja lat) miał bardzo silną zadyszkę, płytki oddech, uczucie ciężkości na klatce piersiowej do tego stopnia, że nie mógł zrobić nawet kilku szybkich kroków bo poprostu by się udusił. Szanowni kardiochirurdzy oświadczyli mu, że tak będzie do końca jego żywota.
Co się okazało? Wystarczył jeden około 50 minutowy zabieg bioenergoterapeuty polegający na oczyszczeniu klatki piersiowej, płuc i oskrzeli a nastepnie naenergetyzowaniu ich i problemy skończyły się raz na zawsze (jak na złość autorytetom medycznym)
Jeżeli nie masz mopżliwości skorzystania z pomocy bioenergoterapeuty sugerowałbym równie skuteczne ćwiczenia oddechowe zakładając, że operacje nosa nie stoją temu na przeszkodzie.
Przydatna jest w tym przypadku wizualizacja jasnozielonej i jasnopomaranczowej energii.
Stosujemy głębokie oddychanie brzuszne. Początkowo kilka do kilkunastu oddechów jasnozieloną energią tj. głęboki wdech przez nos wizualizując jak energia rozchodzi się po oskrzelach i płucach a nastepnie płynnie bez zatrzymywania wdechu zrobić wydech ustami wizualizując jak przez usta wyrzucamy brudną energię.
Nastepnie to samo z energią jasnopomarańczową.
Przy każdym następnym cwiczeniu stopniowo zwiekszać liczę oddechów np. do kilkudziesięciu i więcej.
Jest to bardzo skuteczny i zarazem chyba jatańszy sposób samoleczenia. Potrzeba tylko odrobinę chęci i cierpliwości a na efekty nie będzie trzeba długo czekać.
Beskidzka Izba Lekarska przeanalizowała dane prawie 7 tys. lekarzy zmarłych w Polsce w latach 2010-2014. Reprezentowali oni najczęstsze specjalizacje: choroby wewnętrzne, chirurgię, ginekologię, anestezjologię, neurologię, okulistykę i psychiatrię. Uwzględniono również grupę lekarzy bez specjalizacji. Okazuje się, że różnice są ogromne.
Okazało się, że zarówno w przypadku lekarzy, jak i lekarek anestezjolodzy żyją krócej niż koledzy wszystkich innych specjalizacji,
a różnica ta jest znamienna statystycznie i wynosi 4 lata.
Więcej danych statystycznych tutaj: https://podyplomie.pl/aktualnosci/04483 ... cjalizacja )
Dlaczego anestezjolodzy żyją najkrócej? Bo najdłużej pracują w maskach.
Co na ten temat mówi anestezjolog pan Opara?
"...Tak, przez wiele lat pracowalem jako anestezjolog w Polsce - w szpitalu na Banacha oraz Lindleya; w Australii w Broken Hill.
Powody dla którego anestezjolodzy żyją najkrócej - są bardzo proste do zrozumienia.
Najważniejszym jest oczywiście to, że anestezjolog dużo dłużej w sumie przebywa w masce niż chirurg...
Zakłada maskę, kiedy zaczyna się znieczulenie pacjenta - w tym czasie chirurg czeka na zewnątrz (myje ręce) itd
Potem po operacji, chirurg wychodzi - a anestezjolog musi wybudzić pacjenta, przewieźć go do sali pooperacyjnej...lub do oddziału OIOM - Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.
W sumie - anestezjolog moim zdaniem pracuje w masce codziennie - 8 godzin (plus dyżury) a chirurg może 2-3 godziny. Robi 1-2 operacje i idzie na oddział.
Wiadomo: najważniejszą funkcją życia jest oddychanie, które dostarcza tlenu do organizmu. Bez oddychania człowiek może żyć kilka minut.
W maseczce nie można głęboko oddychać, oddycha sie płytko i szybko.
Podam przykład, który podałem już dawno...
Psy oddychają szybko i płytko. W rezultacie bardzo mało tlenu dochodzi do płuc. Dlatego psy żyją: 10 - max 15 lat. Rzadko dłużej.
Innym istotnum czynnikiem szkodliwości pracy anestezjologa jest stress, który w tym zawodzie jest codziennością...
Ale niewątpliwie najważniejszym czynnikiem jest nieprawidłowe oddychanie - własnie dlatego, że większość życie zawodowego w tej
specjalizacji - odbywa się w maseczce...
Większość moich kolegów anezjologów umarło dosyć młodo...właśnie dlatego. Ja przestałem praktykować anestezjologie - wiele lat temu i mam nadzieję jeszcze trochę pożyć".
Mam nadzieję sprawa jest chyba oczywista dla wszystkich. Noszenie masek na dłuższą metę - jest bardzo szkodliwe dla każdego człowieka - powoduje stałe niedotlenienie organizmu - a to skraca długość życia..."
więcej na ten temat tutaj:
http://pospoliteruszenie.org/Anestezjolodzy.html
nadużycie link skomentuj
anthony 04.05.2021 13:48:51
Witaj na forum Wykonałeś dużą pracę czytając cały ten temat .Powodzenia w prawidłowym oddychaniuKalishinger pisze: ↑piątek 27 sie 2021, 11:22Dzięki chłopaki, przeczytałem te wszystkie artykuły i zapomniałem jak się normalnie oddycha . Za każdym razem, gdy oddycham, myślę o tym
Karboksyterapia-prawdziwe dotlenianie organizmu
Otwarcie puszki Pandory mogło polegac na zmianach klimatycznych polegających na spadku CO2 w powietrzu. Przyniosło to mniejsze plony, skrócanie życia, choroby, więcej bólu , szybsze męczenie się.
Jeśli na Ziemi szykuje się powrót wysokiego CO2 to
"Gates'y" i systemy emerytalne nie będą zadowolone ,
gdy miliardy ludzi z powrotem wejdą w długowieczność.
Zawał, czy nowotwór są związane z wysokim mleczanem ,a nie niedoborem CO2.
https://drsircus.com/respiratory-diseas ... ns-humans/
" Biolog dr Ray Peat mówi nam, że "oddychanie czystym tlenem obniża zawartość tlenu w tkankach; oddychanie rozrzedzonym powietrzem lub powietrzem z dwutlenkiem węgla dotlenia i energetyzuje tkanki; jeśli wydaje się to do góry nogami, to dlatego, że fizjologia medyczna była nauczana do góry nogami. A fizjologia oddychania jest kluczem do specjalnych funkcji wszystkich narządów i zbyt wielu ich podstawowych zmian patologicznych". [6]
Ludzie żyjący na bardzo dużych wysokościach żyją znacznie dłużej;
mają niższą zachorowalność na raka (Weinberg i in., 1987)
i choroby serca (Mortimer i in., 1977), a także innych schorzeń
choroby zwyrodnieniowe, niż ludzie żyjący w pobliżu poziomu morza.
Dr Peat kontynuuje, mówiąc: "Oddychanie zbyt dużą ilością tlenu wypiera zbyt dużą ilość dwutlenku węgla, powodując wzrost kwasu mlekowego; zbyt duża ilość mleczanu wypiera zarówno tlen, jak i dwutlenek węgla. Sam mleczan ma tendencję do hamowania oddychania. Toksyczność tlenu i hiperwentylacja powodują ogólnoustrojowy niedobór dwutlenku węgla. To właśnie niedobór dwutlenku węgla utrudnia oddychanie czystym tlenem, upośledza zdolność serca do pracy i zwiększa opór naczyń krwionośnych, upośledzając krążenie i dostarczanie tlenu do tkanek. W warunkach, które pozwalają na większą retencję dwutlenku węgla, krążenie ulega poprawie, a serce pracuje wydajniej. Dwutlenek węgla hamuje produkcję kwasu mlekowego, a kwas mlekowy obniża stężenie dwutlenku węgla na wiele sposobów".
Obecność kwasu mlekowego, który wskazuje na stres lub wadliwe oddychanie, zakłóca metabolizm energetyczny w sposób, który ma tendencję do samonapędzania się. Eksperymenty Harry'ego Rubina wykazały, że komórki stają się rakowe, zanim pojawią się zmiany genetyczne. Sama obecność kwasu mlekowego może sprawić, że komórki będą bardziej podatne na transformację w komórki nowotworowe. (Mothersill, et al., 1983.) Implikacje tego dla zwiększonej podatności na raka podczas długotrwałego stresu są oczywiste.
System kwasu mlekowego jest zdolny do uwalniania energii do resyntezy ATP bez udziału tlenu i nazywany jest glikolizą beztlenową. Glikoliza (rozkład węglowodanów) powoduje powstawanie kwasu pirogronowego i jonów wodorowych (H+). Nagromadzenie H+ powoduje zakwaszenie komórek mięśniowych.
"Otto Warburg ustalił, że produkcja kwasu mlekowego jest podstawową właściwością raka. W dużej mierze to właśnie kwas mlekowy wyzwala reakcje obronne organizmu, prowadząc do wyniszczenia tkanek z powodu nadmiaru hormonu glukokortykoidowego" - mówi dr Peat. Guzy mają tendencję do skutecznego eksportowania mleczanu, który obniża pH w środowisku guza. W wyniku rozpadu glukozy lub glikogenu powstaje mleczan i jony wodorowe - na każdą cząsteczkę mleczanu przypada jeden jon wodorowy.
Niedobór dwutlenku węgla upośledza krążenie i dostarczanie tlenu do tkanek. Dwutlenek węgla hamuje produkcję kwasu mlekowego,
a kwas mlekowy obniża stężenie dwutlenku węgla na wiele sposobów.
- Dr Ray Peat
W ten sposób możemy zacząć dostrzegać, że brak dwutlenku węgla w organizmie jest przyczyną wielu zaburzeń metabolizmu komórek i tkanek, co z kolei może prowadzić do chorób. Dr Buteyko powiedział: "CO2 jest głównym źródłem pożywienia dla każdej żywej materii na Ziemi. Rośliny pozyskują CO2 z powietrza i stanowią główne źródło pożywienia dla zwierząt, a zarówno rośliny, jak i zwierzęta są pożywieniem dla nas. Ogromne zasoby CO2 w powietrzu powstały w czasach prehistorycznych, kiedy jego ilość wynosiła około 10%".
Najlepszym sposobem na produkcję dwutlenku węgla jest aktywność fizyczna, ale większość osób cierpiących na przewlekłe choroby i nowotwory niestety nie ćwiczy. Zrozumienie, jak ważny może być wodorowęglan sodu dla osoby przewlekle chorej, wymaga zrozumienia podstawowej fizjologii dwutlenku węgla. Prowadzi nas to bezpośrednio do naszego oddechu, który musimy zrozumieć i przejąć nad nim świadomą kontrolę, aby zoptymalizować nasze oddychanie i poziom CO2, a tym samym tlenu. Nadmierne oddychanie jest naprawdę rodzajem samouduszenia się, gdy jest doprowadzone do skrajności, ponieważ obniżamy poziom CO2, co w rzeczywistości zmniejsza ilość tlenu w komórkach.
Istnieją różne techniki mające na celu zwiększenie poziomu dwutlenku węgla we krwi. Dr Buteyko opracował system, w którym techniki oddechowe kontrolowały astmę. Starożytni jogini ze swoim jogicznym oddychaniem i NASA kontrolują klimat statków kosmicznych, mając na uwadze te kwestie. Medycyna naturalna sprawia, że prawidłowe oddychanie jest ważne, ponieważ centralnym mechanizmem utrzymania poziomu CO2 jest prawidłowe oddychanie.[7] Klinicznym wyborem często jest dożylne wstrzyknięcie wodorowęglanu w sytuacjach awaryjnych, ale reszta z nas może skorzystać z łatwego i niedrogiego sposobu, stosując doustny wodorowęglan sodu.
Około 80% CO2 powstającego w wyniku metabolizmu jest transportowane z tkanek do płuc w postaci jonów wodorowęglanowych rozpuszczonych w fazie wodnej czerwonych krwinek i osocza. Katalizowana hydratacja CO2 do wodorowęglanu zachodzi w erytrocytach, ale większość powstałego w ten sposób wodorowęglanu musi zostać wymieniona z pozakomórkowym chlorkiem, aby w pełni wykorzystać zdolność krwi do transportu dwutlenku węgla. Jest to ważny powód, dla którego chlorek magnezu jest nie tylko idealną formą magnezu, ale także powodem łączenia chlorku magnezu z wodorowęglanem. Chlorek jest kolejną podstawową substancją, która uruchamia równoległe procesy biologiczne.
Zdolność transportu anionów przez błonę komórkową czerwonych krwinek jest jedną z największych zdolności transportu jonów spośród wszystkich błon biologicznych. Dyfuzja wymienna chlorków i wodorowęglanów jest jednak etapem ograniczającym szybkość przenoszenia CO2 z tkanek do płuc[8].
Soda oczyszczona (wodorowęglan sodu) reaguje natychmiast po zmieszaniu z kwasem żołądkowym.
NaHCO(3) + HCl -> NaCl + H(2)0 + CO(2).
Czyli: Wodorowęglan sodu + kwas żołądkowy daje
sól + wodę + dwutlenek węgla.
Jest to fizjologiczny powód, dla którego wodorowęglan jest tak skutecznym lekiem; natychmiast zapewnia powrót do bardziej normalnego poziomu CO2, który napędza więcej tlenu do tkanek. Nie jest to coś, co lubią komórki nowotworowe.
CO2 jest gazem w temperaturze pokojowej i składa się z centralnego atomu węgla i dwóch atomów tlenu ułożonych liniowo. Po rozpuszczeniu w wodzie CO2 ulega uwodnieniu, tworząc kwas węglowy (H2CO3). Ten etap uwodnienia trwa kilka sekund, choć może wydawać się szybki, wiele organizmów, od bakterii po ludzi, wykorzystuje enzym zwany anhydrazą węglanową, aby znacznie przyspieszyć ten proces.
Po utworzeniu kwasu węglowego bardzo szybko wyrównuje się on z innymi kwasami i zasadami w roztworze. Może na przykład stracić jeden lub dwa protony (H+). Stopień, w jakim to się dzieje, zależy od pH i wielu innych czynników. W wodzie morskiej o pH 8,1 większość (87 procent) straci jeden proton, tworząc wodorowęglan, niewielka ilość straci dwa protony, tworząc węglan (13 procent), a bardzo niewielka ilość pozostanie jako H2CO3 (<> 1 procent).
Wszystkie te formy konwertują jednak szybciej niż mrugnięcie okiem, więc nie można zidentyfikować jednej z nich jako węglanu, a drugiej jako wodorowęglanu na dłużej niż ułamek sekundy. Wszystko, co naprawdę można powiedzieć, to że średnio X procent jest w postaci wodorowęglanu, a Y procent w postaci węglanu[9].
Anion wodorowęglanowy jest uważany za "labilny", ponieważ przy odpowiednim stężeniu jonów wodorowych (H+) może zostać przekształcony w kwas węglowy (H2CO3), a następnie w jego lotną formę, dwutlenek węgla (CO2). Ten klinicysta nie wiedział, że brak dwutlenku węgla sam w sobie jest punktem wyjścia dla różnych zaburzeń w organizmie. Jeśli niedobór dwutlenku węgla utrzymuje się przez długi czas, może być odpowiedzialny za choroby, starzenie się, a nawet raka.
Sód (Na+) jest głównym kationem płynu pozakomórkowego
a wodorowęglan (HC03 †) jest normalnym składnikiem płynów ustrojowych.
normalnym składnikiem płynów ustrojowych, a normalny poziom w osoczu wynosi od 24 do 31 mEq/litr.
Ten diagram przedstawia kierunki dyfuzji H+, CO2 i O2 między krwią a komórkami mięśniowymi podczas ćwiczeń. Wynikające z tego zmiany stężenia wpływają na równowagę buforową, pokazaną w prawym górnym rogu diagramu (kolor żółty). Jeśli ilości H+ i CO2 przekraczają pojemność hemoglobiny, wpływają one na równowagę kwasu węglowego, zgodnie z zasadą Le Châteliera lub ilościowym traktowaniem w kategoriach stałych równowagi. W rezultacie pH krwi obniża się, powodując kwasicę. Płuca i nerki pomagają regulować pH poprzez usuwanie CO2, HCO3- i H+ z krwi.
Teraz, gdy wiemy już coś o dwutlenku węgla, nie musimy się go obawiać i z pewnością nie chcemy, aby ktokolwiek nakładał na niego podatek, ponieważ drzewa, przynajmniej, cieszą się, że jest go więcej w powietrzu. Jeśli jest jakaś prawda w tym, że więcej CO2 w powietrzu ma wpływ na ocieplenie, to być może w końcu będziemy wdzięczni, gdy zrobi się naprawdę zimno, że nie jest tak zimno, jak mogłoby być, gdybyśmy nie wypełnili powietrza tak dużą ilością tego gazu z powodu działalności człowieka.
Nie oznacza to, że nie mamy ogromnego problemu z zanieczyszczeniem, który szkodzi wszystkim, szczególnie na półkuli północnej. Ludzie w miastach na całym świecie są narażeni na niedopuszczalne poziomy zanieczyszczenia powietrza, które zabijają ludzi. I znowu to rtęć, która jest emitowana w ilości około 20 ton dziennie, jest prawdziwym zagrożeniem dla przyszłości ludzkości, a nie dwutlenek węgla. Pamiętajmy, że tylko gram rtęci zanieczyszcza jezioro, więc 20 ton dziennie zagraża, a nawet powoduje zaburzenia neurologiczne, takie jak autyzm, pod wiatr od kominów. To tylko kolejna lekcja, która uczy nas, że ufamy niewłaściwym ludziom, którzy decydują o przyszłym losie naszego życia. Szczególnie rodzice muszą być świadomi, że życie ich dzieci jest w niewłaściwych rękach.
ZOBACZ ODNOŚNIKI ▼