Za pozwoleniem .. wtrace 3 grosze , jesli mi wolno ...
Wavuka pisze:(..) decyzje zapadające w Naszej "wyższej Jaźni" (jak tam ją zwał) My odbieramy w formie odwróconej o 180 stopni w pionie i poziomie.
Stop - decyzje zawsze My podejmujemy, WJ daje Nam tylko wskazówki. (..)Kiedy wywiera na Nas presję żebyśmy coś zrobili - odczuwamy to jako lęk przed zrobieniem właśnie tego. A kiedy odczuwamy presję (wręcz natrętny przymus) żeby coś zrobić - właśnie tego nie powinniśmy robić. W sumie łatwe do zrozumienia, ale... Dość skomplikowane do wykonania w konkretnych sytuacjach. Dłuuuga nauka.
Dlaczego odbierac mamy decyzje WJ w formie odwroconej ? Co powoduje takie "odwrocenie" ?
W końcu komunikacja to rozmowa dwustronna a nie jakiś tam monolog i dyktando jakiejś tam przemądrzałej a nawet niechby i całkiem mądrej WJ. Szacunek każdemu się należy jednakowo - tak samo Nam jak Naszym WJ. A wymogiem okazywania tego szacunku są uczciwe relacje - równorzędne i partnerskie. Co nie kłóci się wcale z faktem że Mamy (My i Nasze WJ) po prostu inne role i też inne związane z nimi zadania.
[/quote] Zakladajac , ze decyzje WJ odbieramy w formie odwroconej o 180 stopni .. to jaka to rownorzedna komunikacja ? jesli czlowiek nie polapie sie , ze nalezy swoje odczucia interpretowac na opak , to o zadnej komunikacji nie ma mowy, bo komunikacja to wlasnie ROZMOWA , a zatem operowanie tymi samymi ( nie odwroconymi ) znaczeniami.
Wymagamy szacunku wobec siebie,ale kto odwraca kota ogonem ? - interpretator , czyli Ja ( ten ow "intelekt " o ktorym pisze Przebisnieg , bo juz troche poznalem jego aparat pojeciowy
). I wedlug mnie nie robimy tego na opak na zasadzie , ze " na zlosc mamie odmroze sobie uszy " , tylko dlatego , ze na opak zostalismy zaprogramowani. Tak, zaprogramowani. Dopominanie sie szacunku dla wlasnego Ja .. ktore MA DECYDOWAC , chociaz wiadomo, ze odbiera "wskazowki " ( to decyzje w koncu , czy wskazowki tylko i az ? ) w sposob odwrocony o 180 stopni , to jakby okopywanie sie w swojej opornosci, to wrecz apoteoza odwrocenia i glebsze osadzanie sie w tym odwroceniu - tak to ma wygladac ?. Nie wiem czy WJ jest madra , ale sadze, ze z pewnoscia wiecej widzi, ogarnia szerszy horyzont zdarzen bo porusza sie w wymiarach dla mnie niedostepnych takich jak na przyklad widzenie przyszlosci, czyli skutkow dlugofalowych podejmowanych decyzji na poziomie Ja . Oczywiscie mozemy sobie dalej "odmrazac uszy" ,ale mozemy sprobowac schowac urazona dume swojego EGO i - na przekor sobie - nauczyc sie rozmowy z WJ . Wedlug mnie wlasnie to jest rozwoj. I jesli nawet wracamy ponownie po lekcje nieodrobione ( karma ) to nie nalezy za to winic kosmitow , zle duchy , pasozytow czy kogo tam sobie nie wymyslimy , by zrzucic odpowiedzialnosc , ale siebie samych.
Niektorzy bardzo by chcieli oddzielic zle Syntetyki ( ta slawetna wiekszosc zaprogramowana na Ziemi ) od Dobrych Ludzi z Iskra Zycia i zwalic wszystko co zle na te Syntetyki i po sprawie. Ale wedlug mnie to taka ucieczka od odpowiedzialnosci. Lubimy myslec o sobie jak o Dobrych Ludziach, tylko o ograniczonych mozliwosciach , albo zniewolonych , albo niedouczonych ewentualnie .. w najgorszym razie. Lecz obiektywnie rzecz ujmujac , jesli przeanalizujemy w miare bezstronnie rozne kultury i cywilizacje , zobaczymy jak wiele zalezy od uwarunkowan , czyli .. od zaprogramowania. Co do tego nie powinnismy juz miec watpliwosci. W Polsce obecnie mamy kuture chrzescijanska , ale przeciez nie zawsze tak bylo. Oto glowa Panstwa wysyla swojego przedstawiciela na SLeze , aby wraz z katolickim lokalnym duchownym uzasadnic i ugruntowac przekonanie , ze Sleza jest bardzo wazna w historii chrzescijanstwa w POlsce , ale robi sie to w taki sposob, aby pominac calkowicie jej prastary, slowianski charakter. To tylko przyklad na to jak sie programuje obecnie umysly i co najdziwniejsze , te umysly programowaniu ulegaja. Kazdy umysl jest programowalny. Oto porozumiewamy sie w jezyku polskim , bo w Polsce sie urodzilismy i nasi rodzice i dziadkowie , wszyscy wokolo , mowili po polsku , a zatem umysl przejal wszelakie pojecia , nawyki , sposoby myslenia oraz inne kulturowe czynniki od srodowiska ,w ktorym wyrastal. Gdybysmy urodzili sie w Tybecie myslelibysmy jak Tybetanczyk. Chcac czy nie chcac musimy przyznac , ze zostalismy zaprogramowani na co zlozylo sie tak wiele czynnikow i uwarunkowan. Co wiecej , odtwarzajac te kulturowe "mema" przekazujemy je dalej kolejnym pokoleniom. Syntetyki / Programy to MY - przynajmniej w jakiejs czesci. To my jestesmy "winni" temu, ze odtwarzamy programy - na przyklad program niewolnika ( Slave = Slowianin = niewolnik ). Tak dlugo, jak bedziemy to wypierac z powodu egocentryzmu ( ja nie , bo ja to juz jestem taki/taka rozwiniety/a ze hoooo hooooo ) tak dlugo bedziemy nieswiadomymi programami o odwroconym postrzeganiu o 180 stopni , niekompatybilnym z potezna , a niewidoczna dla nas , harmoniczna czescia Wszechswiata w ktorej swobodnie porusza sie WJ.
Ale co by sie stalo, gdyby uznac siebie za program ?
Zakwestionowac siebie ? - NIEMOZLIWE ( krzyczy cos we mnie ). Juz lepiej jest zbudowac sobie astrale i caly system ktory nas niemilosiernie doi z lushu energii zycia. I uwierzyc , ze to wszystko sie skonczylo za sprawa Wielkiej Matki , ktora powraca w chwale aby nas ratowac ,aby przywrocic prawidlowe wzorce i ustawienia jadra Ziemi , przywrocic "prawidlowe" pole magnetyczne ziemskie ( obecnie rzekomo przesuniete sztucznie ) , zlikwidowac karme i nas W-Niebo-Wstapic ogolnie rzecz biorac. No bo to MY decydujemy , a wszystko inne ( w tym WJ ) sluzy nam jedynie opcjami do wyboru, prawda ?
Wiem , pewnie sie narazam teraz znowu wszystkim "czuciowcom" tak bardzo lepiej wiedzacym , czytajacym aury i tak dalej ... cos pewnie komus zazgrzyta i napisze " nie dyskutuj ze MNA wiecej bo sobie nie zycze " ..ale .. ale nie przestane przypominac sobie , nie przestane przypominac Wam o tym nieprzyjemnym wrazeniu , ze to my sami siebie wkrecamy ulegajac roznym opcjom z powodu ... z powodu egocentryzmu ( ktory to egocentryzm moze przyjac forme "oswieconego JA " - tym bardziej nieuleczalna ). I nie chodzi o to , aby siebie pognebic i zdolowac , ale o to, aby bezstronnie w miare mozliwosci umiejscowic SIEBIE we wlasciwej perspektywie. Lepiej odnalezc sie po niewlasciwej stronie niz tkwic w coraz to bardziej rozbudowywaanych iluzjach falszywego samouwielbienia.
Ja ... jestem po niewlasciwej stronie. Ja - program /syntetyk - ucze sie odprogramowania , ucze sie teraz odnajdywac sciezki ,ktorymi swobodnie porusza sie Iskra Zycia. Ona nie jest wcale uwieziona , to Ja jestem wiezniem ... wlasnych uwarunkowan.