Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

SMOKI

Awatar użytkownika
Fedon
Posty: 150
Rejestracja: czwartek 18 kwie 2013, 07:47
x 9
x 16
Podziękował: 393 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Kontakt:

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: Fedon » niedziela 17 sty 2016, 17:42

To ja może tak trochę nietypowo; oto fragment wiersza węgierskiego poety, Istvana Kovacsa, który mnie kiedyś mocno poruszył i do dziś tkwi w pamięci:

Nim lancę chwycisz, na koń wskoczysz,
by trwać na warcie w spiż zaklęty,
namyśl się: będziesz tylko Jerzym,
i poganinem: smok jest święty.
3 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: songo70 » niedziela 17 sty 2016, 17:52

Fedon pisze:To ja może tak trochę nietypowo; oto fragment wiersza węgierskiego poety, Istvana Kovacsa, który mnie kiedyś mocno poruszył i do dziś tkwi w pamięci:

Nim lancę chwycisz, na koń wskoczysz,
by trwać na warcie w spiż zaklęty,
namyśl się: będziesz tylko Jerzym,
i poganinem: smok jest święty.


b.ładne i ciekawe, pozwolisz, że wstawię całość w inny wątek.
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: songo70 » sobota 23 sty 2016, 15:11

0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: chanell » sobota 30 sty 2016, 13:19

Odkryto szkielety smoków

Na Marsie odkryto 120 ,metrowy szkielet smoka ,ale też na Ziemi na pustyni w Iranie :shock:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

https://www.youtube.com/watch?v=Hc5Llqoop5c

Nie wiem czy to prawdziwa wiadomość ,ale ciekawa ;)


http://iranian-desert.beforeitsnews.com ... 73782.html
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 01 lut 2016, 10:33

Smok strzeże wejścia do City of London..Obrazek
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 07 lut 2016, 00:16

Smok i złodziej złotych jabłek
Obrazek
Na dawnych rycinach przedstawiających konstelację Herkulesa często widać, jak sięga on ku jakiejś gałęzi lub drzewu, na którym znajdują się jabłka, wężowe głowy lub też jedno i drugie razem. Symbolikę tę pozwala zrozumieć drzeworyt będący ilustracją do weneckiego wydania (z 1485 roku) poematu Hyginusa o gwiezdnej mitologii, widać tu bowiem od razu, że Herkules walczy ze smokiem strzegącym złotych jabłek Hesperyd. Jabłoń, wokół której owija się cialo smoka, symbolizuje oś kosmiczną, odmienną jednak od znanej nam już osi biegunowej, w tym bowiem wypadku chodzi o oś ekliptyki, której północny biegun mieści się w gwiazdozbiorze Smoka. Dzięki jego splotom biegun ekliptyczny nie podlega wszechobecnemu wpływowi precesji, a na późniejszych mapach widać tu również udział i samego Herkulesa, który dociska stopą głowę smoka, by ten nie zmienił pozycji (wg C. Flammarion, Les etoiles et les curiosites du ciel, Paryż 1882).

Autorzy ''Młyna Hamleta'' De Santillana i von Dechend całkiem słusznie zwracają uwagę na wyjątkowe zainteresowanie, jakim ludzie w starożytności darzyli niebo - wszak było ono dla nich miejscem zamieszkamia bogów ustanawiających porządek świata i strzegących go przed atakami sil chaosu. Starożytni uznawali oba końce ekliptycznej osi kosmicznej za dwa przeciwstawne punkty docelowe dusz w ich pośmiertnej wędrówce, przy czym biegun północny w Smoku był według nich kojarzony z rajem, biegun południowy natomiast miał być odpowiednikiem podziemnego królestwa zmarłych. Przyjmując słuszność ich argumentacji zastanówmy się zatem w jaki sposób mogłaby nam ona pomóc w rozwikłaniu mitycznej symboliki konstelacji Smoka i Herkulesa oraz zrozumieniu, dlaczego złote jabłka Hesperyd były tak bardzo cenne. Zacznijmy od tego, że Herkules, a raczej Herakles, przedstawiany był i jest nadal na niebie w pozycji klęczącej, a spod jego stopy wystaje głowa Smoka. Wyjaśnia to opis ostatniej z prac Heraklesa, która polegała na zdobyciu złotych jabłek z ogrodu Hesperyd. Kiedy bohater już tam dotarł po wielu perypetiach, napotkał kolejną przeszkodę, albowiem ogrodu strzegł smok, postawiony tam na straży przez Herę, właścicielkę jabłek, która nie dowierzała zbytnio płochym Hesperydom. Rad nie rad, Herakles musiał więc zabić Smoka, który zyskał tyle, że w nagrodę za wierną służbę został przeniesiony na niebo. Jak się nietrudno domyślić, smok ten pilnował wstępu do raju, czyli krainy nieśmiertelności, którą symbolizują złote jabłka. W charakterze konstelacji gwiezdnych pełni on tę samą rolę, tyle że strzeże teraz raju niebieskiego. Znalazło się tam i drzewo nieśmiertelności pod postacią stabilnej osi ekliptyki, a złote jabłka w tym kontekście należy niewątpliwie rozumieć jako boskie i nieśmiertelne gwiazdy i planety. Oś ekliptyki jest bezpieczne i niezachwiana, bo strzegący jej Smok jest teraz wiecznie czujny, ale na wszelki wypadek stopa Heraklesa nadal dociska jego głowę do żaren niebiańskiego młyna. ;)

Obrazek
Smok broniący jabłek nieśmiertelności. :o
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 14 lut 2016, 23:16

https://www.youtube.com/watch?v=7YUvAyFgoXQ

Opublikowany 03.02.2016
Janusz Zagórski rozmawia z Tomaszem Nauwerkiem o symbolice smoka. Tym razem, na tapetę poszły smoki azjatyckie.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 17 lut 2016, 00:20

Beowulf
MITOLOGIA SKANDYNAWSKA

Obrazek

„Beowulf” jest jednym z najstarszych dzieł literatury staroangielskiej. Można więc zapytać, dlaczego gości w dziale poświęconym mitologii i kulturze Skandynawów? Odpowiedź jest prosta. Mimo zapisu w języku staroangielskim poemat traktuje o historii Skandynawów, a miejscem akcji jest Dania i kraj Gautów (Gotów). Pierwsza wersja opowieści (pojedyncze pieśni), narodziła się właśnie w Skandynawii. Postaci historyczne, o których mowa w „Beowulfie”, żyły na przełomie V i VI wieku. I to właśnie na VI w. datuje się powstanie zalążków historii o tym herosie. Pieśni te z czasem połączono w całość, a następnie przerobiono w duchu chrześcijańskim. Wersja skandynawska niestety nie przetrwała do naszych czasów.

Poemat dzieli się na dwie części. Pierwsza, najbardziej znana, skupia się na walce bohatera z Grendelem i jego potworną matką. Na razie zostawiamy tę uroczą rodzinkę na boku i zajmiemy się drugą częścią, poświęconą walce herosa ze smokiem.
Akcja rozgrywa się pięćdziesiąt lat po starciu Beowulfa z Grendelem i jego matką. Przez ten czas bohater stał się sławnym i potężnym władcą. Taki stan rzeczy nie mógł jednak trwać wiecznie.
Niedaleko siedziby Beowulfa znajdowała się grota ukryta w starym kurhanie, położonym wśród niedostępnych bagien. Zamieszkał w niej smok, którego uwagę przykuły skarby zgromadzone w grobowcu zapomnianego władcy. W poemacie nie pada imię własne potwora, z którym musiał się zmierzyć Beowulf. Określany jest on zarówno jako „draco” (wąż/smok), jak i „wyrm” (wąż, czerw, smok).
Zgodnie z opisywanym już kilkakrotnie zwyczajem pobratymców smok zgromadził wszystkie skarby w jednym miejscu i urządził na nich legowisko. Nie sprawiał kłopotów, nie napadał na ludzi. Generalnie spał tylko i cieszył się zagarniętą górą skarbów. Do czasu.

Obrazek
Smaug – ilustracja Alana Lee do „Hobbita” J. R. R. Tolkiena

Pewnego dnia zbiegły niewolnik, chcąc uniknąć pogoni, schronił się w niedostępnym kurhanie. Smok spał i wcale go nie zauważył. Niewolnik ukradł puchar, dzięki któremu mógł zyskać wolność i zapewnić sobie dostatnie życie.
Gdy smok się wreszcie obudził, natychmiast spostrzegł, że został okradziony, i wpadł w furię. Szukając złodzieja i pucharu, pustoszył okoliczne wsie. Ofiarą gniewu potwora padł także dwór Beowulfa. Bohater musiał stanąć do walki ze smokiem. Towarzyszyło mu dwunastu wojowników. Po drodze natknęli się na niewolnika – sprawcę całego zamieszania. Dołączył do ich wyprawy jako trzynasty wojownik.

Jednak na widok potwora większość towarzyszy Beowulfa ogarnął strach, i uciekli. Do walki stanął tylko Beowulf i jego krewniak, Wiglaf. Zasiekli smoka, ale bohater zapłacił za to najwyższą cenę. Wskutek odniesionych ran zmarł.

Smok z poematu „Beowulf” – podobnie jak Fafnir – jest formą pośrednią między archaicznymi a nowszymi wersjami tych potworów. Do cech nowych smoków należy zaliczyć zianie ogniem i latanie (musiał zatem mieć skrzydła). Ale poza tym jest jadowity jak archaiczni przodkowie i porusza się jak wąż. Z prawężem Grafwitnirem łączy go także ciągłe przebywanie pod ziemią. Opuszcza ją dopiero, by wywrzeć zemstę na złodzieju, który śmiał go okraść.

Historia smoka Beowulfa nie skończyła się jednak, a wręcz przeciwnie, po upływie wieków dostała nowe życie. Stało się to za sprawą Johna R. R. Tolkiena, który był zafascynowany tym staroangielskim poematem. Jego tłumaczenie „Beowulfa” niedawno ukazało się na polskim rynku.

Obrazek
Okładka polskiego wydania „Beowulfa” w opracowaniu J. R. R. Tolkiena

Nie tylko fani twórcy Śródziemia z pewnością rozpoznają w opisanej historii walki Beowulfa ze smokiem opowieść, która posłużyła za kanwę dla „Hobbita”. Smok Beowulfa przypomina Smauga, a Bilbo Bagginsa wiele łączy z niewolnikiem, który ukradł puchar. Nic w tym dziwnego. Wszak są historie, które nigdy się nie kończą, a kolejne postacie dopisują tylko następne rozdziały.

Barbara Augustyn

http://szuflada.net/wszystko-co-chcieli ... v-beowulf/
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 20 lut 2016, 23:18

Stoorworm

Obrazek

Dziś na tapecie Stoorworm. Jego imię znaczy tyle co „Wąż/Smok świata” i słusznie kojarzy się z mitologicznym synem Lokiego, Jörmungandem, który w swych wężowych splotach trzyma cały świat. Stoorworm to olbrzymich rozmiarów wąż, mieszkający w morskich odmętach. Jednak od czasu do czasu wynurzał się na powierzchnię i siał ogromne spustoszenie. Samo wynurzenie potwora wywoływało powodziową falę. Jego zabójczy oddech przynosił śmierć wszystkim w pobliżu. Rozwidlonego gadziego języka używał w roli gigantycznych szczypiec.
Do tego Stoorworm miał zwyczaj dziewięciokrotnego ziewania co sobotę, a przy każdym ziewnięciu wciągał mnóstwo wody oraz to, co miało nieszczęście w tym czasie przebywać na jej powierzchni. To jednak nie wszystko. Niesyta bestia żądała dodatkowo ofiary z siedmiu dziewic.

Miejscowy król godził się na okrutne warunki smoka, gdyż rozwścieczony gad mógł obrócić cały kraj w perzynę. W końcu jednak miarka się przebrała i monarcha zasięgnął rady czarodzieja, jak na dobre pozbyć się potwora. Jednak słowa maga zupełnie mu się nie spodobały – przegonić Stoorworma mogła bowiem tylko ofiara z królewskiej córki.
Władca próbował wziąć bestię na litość – jak można było jednak przewidzieć, potwór nie przejął się łzami ojca. Łaskawie dał mu dziesięć tygodni, by przez ten okres nacieszył się dzieckiem. Monarcha dobrze wykorzystał ten czas, szukając śmiałka, który zabije smoka. Nagroda była w tym przypadku jak najbardziej tradycyjna– królestwo i ręka królewny. Jednak rycerze uciekali w popłochu na sam widok Stoorworma.

Obrazek Wreszcie na placu boju zjawił się Assipattle – siódmy, pogardzany przez braci syn ubogiego rybaka. Popłynął łódką na spotkanie potworowi i wziął ze sobą wiadro rozżarzonego torfu. Gdy Stoorworm swoim zwyczajem ziewnął, połknął także łódź Assipattle’a. Chłopak dotarł do wątroby, wykroił w niej otwór i napełnił go torfem. Korzystając z kolejnego ziewnięcia, wypłynął na swej łódce na powierzchnię. Tymczasem potwór zaczął się palić od środka.
Agonia Stoorworma była przerażająca. Potwór miotał się na wszystkie strony, a ślady tego możemy obserwować do dziś. Gdy potwór uderzył ogonem w ziemię, utworzył się ogromny dół, który szybko wypełnił się wodą – tak powstało Morze Północne. Z jego wylatujących zębów utworzyły się wyspy – Orkady, Szetlandy i Wyspy Owcze. Islandia narodziła się z ciała smoka. Wciąż płonie w nim ogień, dlatego na Islandii stale wybuchają wulkany.

A co z Assipattle’em? Król dotrzymał słowa i wyśmiewany przez braci siódmy syn został bohaterem. Poślubił królewnę i żyli długo i szczęśliwie, jak to zwykle w baśniach bywa.

Opowieść o Stoorwormie jest wersją historii o stworzeniu świata, w mniejszym lokalnym wymiarze, dotyczy bowiem tylko określonego terenu. Odnajdziemy w niej także wzór opowieści o na pozór głupkowatym, a w rzeczywistości sprytnym i dwulicowym Askeladdenie, który potrafi rozwiązać każdy problem. Korzenie tej postaci tkwią wyjątkowo głęboko w mitologii, która wszak miała swego słynnego trickstera – Lokiego.
Poza tym zastanawiająca jest obsesyjnie wręcz powtarzana w opowieści o Stoorwormie symbolika liczb – dziewiątki i siódemki. Obie to cyfry mistyczne, kojarzące się z nieskończonością, a przy tym typowe dla dziejących się poza czasem baśni. Za siedmioma wzgórzami, za siedmioma rzekami, za siedmioma lasami


Obrazek

Na szczeblach drabiny ewolucyjnej między wężami i smokami w mitologii i kulturze germańskiej Stoorworm należy do form przejściowych. Wiele jeszcze w nim cech archaicznego węża (świadczy o tym zresztą sam fakt, że jest on wzorowany na mitycznym Jörmungandzie), ale w opowieści o nim pojawiają się elementy typowe dla mocno zakorzenionych w folklorze opowieści o smokach. Stoorworm skończył równie marnie jak nasz rodzimy smok wawelski i to za sprawą sprytu niebohaterskiego bohatera i połakomienia się na wyjątkowo ogniste pożywienie.

Barbara Augustyn
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 23 lut 2016, 22:18

Lindorm i Lambton Worm
PRZEZ BARBARA AUGUSTYN - 12 GRUDNIA 2015

Obrazek W jednej z najstarszych zachowanych baśni duńskich, pochodzących ze średniowiecza – opowieści o Lindormie, już samo imię odsyła do archaicznej warstwy wierzeń. „Ormr”, „wurm”, „worm” to stare określenia z języków germańskich, które oznaczają zarówno węża, jak i smoka. W brytyjskiej heraldyce lindorm jest przedstawiany jako smok z dwiema nogami, ale – co ważne – bez skrzydeł. Czyli nie może latać – a to jest najistotniejszą cechą wyróżniającą późniejszą postać tych stworzeń. Lindorm plasuje się gdzieś pomiędzy archaicznymi wężami a nowoczesnymi smokami – ma już bowiem nogi, nie pełza jak wąż, ale latać się jeszcze nie nauczył.

Obrazek Lindorm w brytyjskiej heraldyce

Przejdźmy teraz do samej baśni o królu Lindormie. Zaczyna się klasycznie: dawno, dawno temu żyli sobie król i królowa. Nie mogli mieć dzieci, w końcu jednak urodził im się syn – niestety, smok. Ojciec nie chciał uznać potwora za swego potomka, ale ponieważ Lindorm zagroził, że w przeciwnym wypadku wszystkich pozabija – król musiał ustąpić pod ciężarem takich argumentów.

Ponownie ugiął się pod groźbami syna, gdy ten zażądał, by sprowadzono dla niego królewską córkę jako kandydatkę na żonę. Oczywiście małżeństwo z Lindormem nie trwało długo. W czasie nocy poślubnej smok pożarł oblubienicę. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, więc stary król musiał coś wymyślić, aby ukryć prawdę o swoim synu przed postronnymi i nie zadzierać z kolejnymi władcami ościennych państw, zaniepokojonych tajemniczymi zniknięciami córek.

Król odnalazł więc najuboższego mieszkańca swojego królestwa i nakazał, by ten oddał mu swoją córkę. Jednak dziewczyna uzyskała pomoc od spotkanej w lesie czarownicy.

Dzięki jej radom udała się na noc poślubną ubrana w dziewięć koszul, zabierając ze sobą uprzednio przygotowane: kadź ługu, słodkie mleko oraz rózgi. Gdy Lindorm zażądał, by zdjęła koszulę, ona poprosiła, by najpierw ściągnął swoją smoczą skórę. Smok posiadał dziewięć skór, ale i dziewczyna miała na sobie dziewięć koszul. Po zdjęciu dziewięciu warstw z Lindorma został tylko strzęp mięsa. Oblubienica wykąpała go w słodkim mleku, wychłostała rózgami – i rano przekleństwo z Lindorma zostało zdjęte, a on sam wrócił na dobre do swej ludzkiej postaci.

Obrazek Lindorm i jego narzeczona

Owo zrzucanie skóry przez istoty zaczarowane jest starym mitycznym motywem, który można spotkać w „Eddzie poetyckiej” czy „Sadze o Wölsungach”. Wszystkie czynności wykonywane przez oblubienicę są częścią rytuału i mają na celu ostateczne odczarowanie wybranka.

I choć Lindorma określa się mianem smoka, to gdy przyjrzeć się lepiej opowieści o nim, wyraźnie widać, że tak naprawdę mamy do czynienia z archaicznym wężem. Gdy się urodził, skrył się pod łóżkiem, a to zwyczaj typowy dla węży, a nie lubujących się w znacznie bardziej widowiskowych rozwiązaniach smoków. Poza tym Lindorm nie potrafił latać, tylko pełzał. Nie zionął także ogniem, a spustoszenie siał za sprawą swej ogromnej siły.

Motyw węża, z którym bohater musi się zmierzyć, jest bardzo stary i pojawia się także w jednej z wersji opowieści o słynnym wikingu Ragnarze Lodbroku. Otóż córka jarla, Thora, dostała w prezencie od ojca małego Lindorma. Wszystko było dobrze, dopóki gad był mały. Potem jednak rozrósł się na tyle, że jego cielsko opasało cały dwór (nietrudno tu o skojarzenie z potwornym Midgarsomrem, który w swych wężowych splotach ściska cały świat) i zażądał krwawych ofiar. Potwora pokonał dopiero Ragnar, a w nagrodę dostał Thorę za żonę.

Jak widać, motyw bohatera walczącego ze smokiem i w nagrodę dostającego królewnę za żonę (a nierzadko i pół królestwa) jest bardziej archaiczny i związany z mitologią niż mogłoby się wydawać.

Opowieści o wężu/smoku, które są echem skandynawskich przekazów, można spotkać także na gruncie angielskim. Jedną z nich jest historia o Lambton Wormie – smoku z Lambton. Jemu także znacznie bliżej do węża niż smoka. Nie potrafi latać ani zionąć ogniem. W wielu wariantach opowieści nie ma nawet łap. Zabija swe ofiary na podobieństwo pytona – owija się wokół nich, dusi, a następnie pożera. Także jego jad jest trujący.

Początkowo smok z Lambton jest opisywany jako niewielki czerw. Jednak jak wiele innych potworów tego typu szybko rośnie i niebawem osiąga przerażające rozmiary. Zgodnie ze znanym już wzorcem, gdy staje się na tyle potężny, by poczuć się pewnie, opuszcza swoją kryjówkę i owija się wokół jakiegoś miejsca/dworu. W tym konkretnym przypadku wybrał sobie na siedzibę wzgórze, które od tego zdarzenia nosi nazwę Worm Hill.

Ciekawym i często pojawiającym się motywem jest klątwa, która spada na mordercę smoka. Pogromca worma, John, musi zabić pierwszą istotę, którą spotka, gdyż inaczej dziewięć kolejnych pokoleń panów na Lambton umrze śmiercią tragiczną.

Obrazek Walka Johna ze smokiem z Lambton

Warto wspomnieć, że baśń o Lambton Wormie była inspiracją dla znanego pisarza literatury grozy, Brama Stokera, przy tworzeniu powieści „Lair of the White Worm” (1911 r.). Opowiada ona o prastarym kulcie podziemnych czerwi, przypominających smoka z Lambton. Powieść doczekała się także wersji filmowej. Ekranizacji „Kryjówki Białego Węża” podjął się Ken Russell.

Lindorm i Lambton Worm to kolejne istoty, które są nazywane smokami, choć znacznie bliżej im do archaicznych węży. W baśniach im poświęconych zachowało się sporo elementów dawnej mitologii. Zwłaszcza Lambton Worm jest ciekawą hybrydą węża i czerwia, która zainspirowała wielu późniejszych twórców do snucia własnych wersji opowieści.

http://szuflada.net/wszystko-co-chcieli ... bton-worm/
0 x



gogo
Posty: 65
Rejestracja: niedziela 15 lut 2015, 11:17
x 5
Podziękował: 51 razy
Otrzymał podziękowanie: 110 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: gogo » sobota 02 kwie 2016, 16:23

Obrazek
za wikipedia

Bardzo bardzo ciekawe....
Od pewnego czasu mam podpowiedzi aby w tym kierunku szukać informacji
w sumie nie wiem co mam o tym myśleć?.... bo wychodzi na to że to mój herb....
Po części bo w nim zawiera się herb Wieniawy....
Do tego jak dołożę kin dnia to już się w głowie kręci... Czerwony Smok.... :mrgreen:
Może dlatego taki dziwak ze mnie :mrgreen:
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 03 kwie 2016, 01:48

Szukaj chłopie, a znajdziesz.
Nie szukaj na zewnątrz, a w sobie i odnajdziesz. :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 03 kwie 2016, 13:47

Prawąż Grafwitnir

Smoki to stworzenia, bez których trudno wyobrazić sobie mity, legendy, literaturę i filmy. Można się na nie natknąć w symbolice chrześcijańskiej. Smok to wyobrażenie szatana, z którym walczą święci – Jerzy i Michał. W tym przypadku Polacy nie gęsi – od słowiańskich żmijów poczynając, po znaną każdemu dziecku legendę o smoku wawelskim i Szewczyku Dratewce. Smoki pojawiają się w mitologiach jak świat długi i szeroki. Niekiedy pożyteczne i pomocne, innym razem niszczycielskie i złośliwe. Przeniknęły do literatury – zwłaszcza fantasy nie może się bez nich obyć – a stamtąd do filmów i seriali. Ostatnio spektakularną wizytę na ekranach kinowych złożył smok Smaug w ekranizacji „Hobbita” Johna R. R. Tolkiena. Co prawda złośliwi twierdzili, że przypominał bardziej wywernę niż smoka, ale zgłębianie tego tematu zostawmy co wytrawniejszym smokologom.

Obrazek Smok Smaug w pełnej krasie. Kadr z filmu „Hobbit”

Jak wyglądał smok? Odpowiedź na to pytanie wydaje się dość prosta. Przerośnięty jaszczur z błoniastymi skrzydłami, ziejący ogniem i potrafiący latać. I jest to prawda, ale niecała. Dziś zajmiemy się smokami w mitologii skandynawskiej i przemianami, jakim podlegały w toku jej rozwoju.

Smoki wywodzą się od węży. Pisał o tym ks. Benedykt Chmielowski w pierwszej polskiej encyklopedii „Nowych Atenach”:
SMOK jest także z Wężów rodzaju; gdy Wąż w miejscu ukrytym, wygodnym przez długość lat, do wielkiego przyjdzie wzrostu, nawet i skrzydła mający, nie z piór morę Ptaków, ale z błonek i skóry jak nietoperz¹.

Węże w naturalny sposób powiązane są z ziemią. Tak też wyobrażano je sobie na początku. Dopiero potem wyobraźnia ludzka dodała im skrzydła – i już mogły wzbić się w przestworza.

Obrazek Hic Est Draco. Ilustracja do „Nowych Aten” Benedykta Chmielowskiego

Węże w mitologii skandynawskiej kojarzono z ciemnością, podziemiami i śmiercią. Walczyli z nimi gromowładni bogowie, gdyż dążyły do obalenia istniejącego porządku świata. W językach germańskich wyraz smok (niem. „das Drache”) ma etymologię łacińską, pochodzi od rzeczownika „draco”. To słowo pojawiło się we wczesnym średniowieczu. Wcześniej nie rozróżniano terminów „smok” i „wąż”. Nazywano je w języku staroislandzkim „ormr”, a w staroangielskim „worm/wyrm”.

Archetypowym przykładem węża-smoka jest praojciec węży – Grafwitnir. Jego imię oznacza „Grobowego Potwora”. Zapewne w pierwotnej mitologii był jedną z najważniejszych istot. Świadczy o tym jego rola burzyciela porządku. Grafwitnir zajmuje się bowiem nieustannymi próbami zniszczenia kosmicznego drzewa wszechświata – Yggdrasilla, w czym pomagają mu jego potomkowie.
Więcej leży wężów pod jesionem Yggdrasill
Niżeli głupcy wiedzą:
Goin i Moin synami są Grafwitnira,
Grabak i Grafwöllund,
Ofnir i Swafnir będą wciąż – jak myślę –
Drzewa gałązki ogryzać².

Jak widać, pierwszy smok i jego potomstwo to najzaciętsi wrogowie kosmicznego porządku, którzy robią wszystko, co w ich mocy, by powalić święty jesion, co jest równoznaczne ze zniszczeniem świata. Grafwitnir musiał być jednym z najpotężniejszych wrogów bogów, skoro pełnił tak „zaszczytną” funkcję. Jednak nie znamy dawnej mitologii, więc możemy się tego tylko domyślać.
Fizycznie praojciec jest jak najbardziej wężem. Mieszka w trzewiach ziemi i nigdzie nie wspomina się o tym, by mógł latać, a tym bardziej ziać ogniem.

Obrazek Yggdrasill. Drzewo Życia.

Grafwitnir jest pierwszym wężem–smokiem w mitologii skandynawskiej. To od niego wywodzą się późniejsze stworzenia tego typu na czele z Jormungardem i Nidhöggiem. Opowieść o Drzewie Życia, w którego korzeniach mieszka wąż, a na wierzchołku orzeł, jest jednak czymś więcej – częścią indoeuropejskiego dziedzictwa, echem odległej przeszłości, która powraca w wielu mitologiach.

Barbara Augustyn

¹ B. Chmielowski, „Nowe Ateny”, s. 248, http://biblioteka.kijowski.pl/chmielows ... /ateny.pdf

² „Grimnira Pieśń” („Grimnismal”), [w:] „Edda poetycka”, przeł. A. Załuska–Stromberg, Wrocław 1986, BN II nr 214, s. 73.

http://szuflada.net/wszystko-co-chcieli ... rafwitnir/
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 10 kwie 2016, 16:34

Współczesne smoki z Galapagos :D

https://youtu.be/4tBWakZAGqU
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 14 kwie 2016, 22:33

Smoki w polskiej literaturze

W polskim poradniku rolniczym z 1693 r.

Jakub Kazimierz Haur publikacji poświęconej rolnictwu: „Składzie abo skarbcu znakomitych sekretów ekonomijej ziemiańskiej”, wydanej w 1693 roku, pisał o smokach w sposób sugerujący że są to krokodyle lub inne zwierzęta z południowych regionów świata:
Smokowie rodzą się w Etiopijej, części świata Afryki, którzy są okrutni, jadowici, bystrzy, śmiali i natarczywi; wzrost abo wielkość ich w sobie, gdy jako ma być dorośnie, do podziwienia jest na łokci dwadzieścia, ma na sobie kudły kędzierzawe, żyje ścierwem różnym, gdy im już w którym miejscu nie stanie pożywienia, w dalszy kraj wędrują i pomykają się, dlatego z miejsca na miejsce przez różne wody, rzeki, jeziora płyną, łeb swój do góry jako wąż podniosszy.

Smok z Góry Łysiec

Obrazek Ludowe podania zostawione przez Niemców – mieszkańców ziemi kłodzkiej sprzed 1945 r. – mówią o legendzie podobnej do krakowskiej legendy o smoku wawelskim, wyjaśniając skąd pochodzi łysy szczyt góry. Miejscowy smok mieszkał dawno, dawno temu na górującym nad okolicą wzniesieniu i w sposób typowy dla smoków, nękał okoliczne wsie, porywając bydło i dziewice. Młody sołtys pobliskiego Goszowa na smoka narychtował krowę nadziewaną siarką, smołą i podobnymi dodatkami. Ranny potwór zjadłszy podstawione bydlę, trawiony ogniem od środka spadł na szczyt góry, a miejscowa ludność podpaliła wokół niego las. Smoka pochłonęły płomienie, ale w miejscu jego kaźni do dzisiaj nie chcą rosnąć drzewa.

Smok ze Smogorzewa

Obrazek
Obrazek

Smok z Pajęczna
Pajęczno także ma swoją smoczą opowieść.

Obrazek wg: Czas. Dodatek miesięczny, Tom 20, s. 60-61

Smok typu trójgowego z Drachowa


Na wzgórzu we wsi Drachowo, gmina Niechanowo, gdzie dzisiaj stoi budynek zlikwidowanej szkoły, w dawnych czasach, których nie pamiętają najstarsi mieszkańcy, mieszkał trójgłowy smok. Wśród mieszkańców budził strach i przerażenie. Porywał dziewice z okolicznych przysiółków. Nie pomagały zaklęcia i wizyty wiedźminów. Ostatecznie ze smokiem rozprawił się miejscowy bartnik, który upoiwszy bestię miodem pozbawił go życia
” [10]

Wymarłe zwierzęta?

W internecie istnieje spora dyskusja na ten temat. Jeden z jego użytkownikówe pyta: Jak to możliwe że poniższy średniowieczny obraz przedstawia pterozaura na długo przed tym niż były one znane w nauce? Ten typ dwunogich skrzydlatych smoków był zwany jako wywerna i miał swoje miejsce w ewolucji. Winny one wymrzeć dawno temu. Nie wiadomo, dlaczego w heraldyce setek, jeśli nie tysięcy herbów, występują ongiś istniejące zwierzęta, które miały wymrzeć miliony lat temu... Zwierzęta o tych cechach są opisane w 34 miejscach Biblii- donosi inny komentator. Wg mainstreamowego wyjaśnienia, znajdowane na całym świecie skamieniałości w połączeniu ze średniowieczną i starożytną nauką stworzyły owe- zwykle dość poprawnie wpasowane w ewolucyjne przemiany gatunków- wyobrażenia zwierząt. W dodatku krokodyle nilowe, dziś żyjące w bardzo niewielkim habitacie, w starożytności były znajdowane także w Europie Południowej. W nauce pogromcą smoków był dopiero Linneusz. Wówczas nie znaleziono "żyjących egzemplarzy". W dzisiejszem anglojęzycznej etymologii szereg wielkich nadal żyjących zwierząt nosi nazwę smoków: Komodo Dragon, Bearded Dragon, Flying Dragon.

Obrazek
Paulo Ucello, Święty Jerzy i smok, obraz ongiś w posiadaniu księcia Lanckorońskiego, jednakże właściciel sprzedał go. cc wikimedia

Dlaczego nie zachowały się szczątki?

Badając temat znalazłem informację, iż ze względu na ich budowę, niemal nie zachowały się ślady szczątków dawnych węży. Jeśli smoki były wielkimi wymarłymi dziś wężami, to ich szczątków istotnie nie można znaleźć. Wg przekazów hiustoryków, wielki wąż miał żyć w pogańskiej świątyni w dawnej, bardziej na wschód ulukowanej Bułgarii, zwanej Alabuğa (obecna Jełabuga w Tatarstanie). Mimo przyjęcia islamu w Bułgarii, wielki wąż miał żyć aż do czasów inwazji Tamerlana, po której znikał. Ibn Fadlan, który odwiedział te rejony, opowiadał o rozlicznych wężach, szczególnie w drzewach. Ibn Fadlan opowiadał o wielkim powalonym drzewie, wokół pnia którego widział ogromnego węża, niemal tak wielkiego jak samo drzewo.

Słowiańskie nazwy smoka to głównie żmij, Zmaj (Змај) w serbskim, kroackim, Zmej (Змей) w rosyjskim. Żmij znany był na obszarze całej Słowiańszczyzny, najpełniejsze podania zachowały się u Słowian wschodnich i południowych. Jako że wczesne podania używały łaciny, łacińska nazwa krakowskiego smoka- holophagus- całożerca, bardziej odpowiada żmijowi niż tradycyjnemu drakan (z greki), "smokowi" znamemu z kultury Zachodu. Niewykluczone że smok jest innym zwierzęciem niż słowiański żmij. Nowy słownik etymologiczny Wiesława Borysia stwierdza, że smok jest słowem ogólnosłowiańskim: czeski zmok, słowacki zmok/zmak, staro-cerkiewno-słowiańskie smokъ itd. Prasłowiańskie smokъ to istota mityczna pod postacią latającego gada lub pod postacią ludzką.

Smoki jako kryptydy w badaniach kryptozoologów

Smoki pojawiają się w wielu mitologiach, w tym mitologii greckiej. Zazwyczaj, podobnie jak gryfy pełnią funkcję strażników, przypisywane im są także liczne przymioty jak mądrość i siła. Nigdy nieusypiający smok stał na straży złotego runa z polecenia boga Aresa, inny pilnował wyroczni Apolla w Delfach, jeszcze inny zaś źródła w okolicy późniejszego miasta Teby. Ostatniego zabił Kadmos, jego zęby zaś posiał w ziemi, z czego powstali dzielni wojownicy[1][2]. Ze smokami walczyło wielu mitycznych bogów i bohaterów, m.in. Apollo (smok Pyton), Jazon (smok pilnujący złotego runa), Herakles (Ladon), czy Perseusz (smok Cetus). W mitologii sumeryjskiej bogini Tiamat, z której powstała ziemia i niebo, przedstawiana była pod postacią smoka. W mitach anglosaskich znany jest także smok Grendel oraz jego matka, pokonane przez Beowulfa. W legendach arturiańskich także pojawiają się smoki, m.in. biały i czerwony smok z wizji Merlina. Mitologia skandynawska określa niekiedy mianem smoka węże Midgardsormra i Nidhogga[3]. W mitach germańskich pojawia się smok Fafnir, pokonany przez Sigurda.

Obrazek Kamień runiczny z wyobrażeniem smoka, via Histmag.org

Opr. Adam Fularz

Więcej.......http://poselska.nazwa.pl/wieczorna2/his ... a-drachowa
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: chanell » wtorek 26 kwie 2016, 14:47

Prawdziwy smok nagrany w jaskini!! ( ?? )

https://www.youtube.com/watch?v=zgKCD2R-qBo
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » wtorek 26 kwie 2016, 16:06

Jeśli chodzi o "smocze jajo" to w 55s widać miejsce po szypułce bo jest to stwardniała skórka dyni makaronowej .
Smok może jarosz ;)
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 03 maja 2016, 00:30

0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 19 maja 2016, 14:34

Smoki w rzeźbie romańskiej

Obrazek Smok w Alba Julia (niem. Wiessenburg lub Karlsburg, węg. Gyulafehervar, staropol. Białogród Julijski) - katedra św. Michała z XIII wieku.

Obrazek
Smok (symbol śmierci) pożerający chrześcijanina. Kapitel z kolegiaty Saint-Pierre w Chauvigny, 2. połowa XII wieku

Obrazek
Smoki pożerające własne ogony.....Fragment archiwolty portalu w Kilpeck

Portal z kościoła St. Mary ang St. David w Kilpeck z ok. 1140 posiada dwa filary zewnętrzne z wężowatymi potworami, łączące się kapitelami z kolumnami, także bogato rzeźbionymi.

Obrazek
Fragment dekoracji portalu San Michele w Pawii

Obrazek Czerwińsk nad Wisłą - Siłacz duszący dwa smoki

Obrazek Inne spojrzenia na ten sam romański kapitel lewej kolumny - antyczny heros ujarzmiający smoki

Obrazek Strońsko w województwie łódzkim - W polu kościelnego tympanonu, otoczonym ornamentem roślinnym, znajduje się dwugłowy, skrzydlaty smok (z tym, że jedna jego głowa znajduje się na ogonie) pożerający ptaka. Cała płaskorzeźba jest niezwykle ciekawa (przywodzi na myśl coś celtyckiego).
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 01 lip 2016, 12:16

https://www.youtube.com/watch?v=geGh_PipDG0

Opublikowany 27.03.2016
Filmik o jednych z najsilniejszych istot w obu światach. Smoki to silne i inteligentne stwory. Zapraszam do oglądania!
0 x



Wavuka
x 129

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: Wavuka » niedziela 23 paź 2016, 09:35

A Ja wpadłam wkleić piękną przypowieść. Waham się czy w tym przypadku należy używać słowa "bajkę". 8-)
Obrazek

Jacek Nawrocki
XIOV i smok


Pewien człowiek o imieniu XIOV mieszkał w pięknym domku w dolinie. Od małego dziecka pragnął przeżywać wspaniałe przygody. Jednak dotychczas jego życie potoczyło się w taki sposób, że aby wyżywić swoją rodzinę musiał ciężko pracować na polu. Marzenia jego się nie spełniły. Miał on wielkie oczekiwania jak chciałby żyć i gdy napotykał na drodze przeszkodę to bardzo szybko tracił werwę. Wracał do wykonywania czynności, które znał.

Dolina w której mieszkał mieściła się na samym dole wielkiej góry. Była ona bardzo wysoka, a na szczyt biegła tylko wąska dróżka, która znana była jako bardzo groźna. XIOV słysząc opowieści o niebezpieczeństwach patrzył na górę ze strachem. Bał się o swoje życie, ponieważ opowieści ludzi, którzy podejmowali wyzwania, były naprawdę zatrważające.

Życie jednak dało mu wspaniałą okazję. Podczas pewnego deszczowego dnia, gdy miał rozpocząć pracę na polu zaobserwował on osobę, która właśnie zeszła ze szczytu. Podróżnik był inny od ludzi, których spotkał dotychczas. Biła od niego radość i miłość. Widać było po nim, że jest szczęśliwy. Minął XIOVa w pełni szczęścia i skierował się ku wspaniałemu jezioru, gdzie była stara chatka, w której inni podróżnicy zatrzymywali się w niepogodę.

Dało to mu bardzo do myślenia. Po raz pierwszy zaobserwował on szczęśliwą osobę schodzącą z góry. Dało mu tyle energii, że momentalnie podjął decyzję, aby się spakować i skierować na szczyt. Natychmiastowo. Spakował zatem jedyny płaszcz jaki posiadał, mały prowiant, który miał posłużyć mu za pokarm w drodze i wyruszył.

Bardzo szybko okazało się, że droga jest naprawdę trudna. Stopy odczuły kamienistą drogę. Miejscami z uwagi na opady deszczu pojawiło się błoto utrudniające wędrówkę, a wciąż padający deszcz utrudniał widoczność.

Po dłuższej chwili, gdy wzniósł się na wysokość, gdzie nie był w stanie dojrzeć już oddalającego się od niego widoku jego chatki, nadeszła bardzo gęsta mgła. We mgle tej strach się wzmagał, ponieważ szedł prawie po omacku. Widział tylko kilka kroków naprzód. Zaczął poddawać w wątpliwość to, czy podjął słuszną decyzję odnośnie wejścia na szczyt. Nie znał przecież drogi do góry. Była ona dla niego tak samo obca jak mgła, w której był zmuszony kroczyć. „Czy tak ma wyglądać prawdziwa przygoda?” zastanawiał się, „mogłem pozostać w domu, tam bym był bezpieczny i na pewno suchy”.

Zatrzymał się. Strach sparaliżował go do granic możliwości. Odwrócił się. Był zły na siebie, zły na tamtego szczęśliwego człowieka, który zszedł z góry. „Dlaczego mnie to spotkało!” krzyczał wewnątrz siebie. Jednak iskra ciekawości zapłonęła. Już doszedł tak daleko i pomimo, iż nie wie nawet gdzie jest, odwrócił się i powiedział „NIE! Nie pozwolę strachowi na kontrolę mojego życia!” Ruszył naprzód. Deszcz się wzmagał i mgła jeszcze bardziej gęstniała. On jednak z nowym pewnym przekonaniem, że dokona tego pomimo strachu, który wgryzał się w jego głowę. Szedł bardzo długo. Doszedł do wysokości chmur. Nie miał już pokarmu i brakowało mu sił, lecz nie zmienił zdania.

Gdy nabierał ponownych wątpliwości, czy da radę tego dokonać, deszcz przestał padać i zza chmur zaczęło świecić słońce. Słońce rozproszyło także i mgłę. Wtedy po raz pierwszy spostrzegł, jak wygląda jego dolina z wysoka. Zauważył, że ptaki, które dotychczas drażniły go hałasując, teraz zbierają gałązki na tworzenie gniazda. Zauważył jak drzewa, które wcześniej zasłaniały mu horyzont, rosną w doskonałej harmonii tworząc wzory, o których wcześniej nawet nie śnił. Spostrzegł z oddali jak piękne jest jezioro niedaleko domku dla wędrowców i jak wspaniale komponuje się z otaczającym go lasem. Wcześniej nie był w stanie nawet dojrzeć drugiego końca, gdyż patrzył pod nogi, czy nie zrobi sobie krzywdy o kamienisty brzeg. Zauważył ludzi w innych osadach, którzy wyszli wykonywać pracę podobną do niego, lecz dostrzegał subtelne szczegóły, za pomocą których będzie w stanie wykonać swoją pracę lepiej i szybciej.

Widok ten wzruszył go do tego stopnia, że zaczął płakać. Były to łzy szczęścia. Usiadł i napawał się szczęściem jakiego obecnie doświadcza. Zapomniał o strachu, smutku, głodzie i innych mało istotnych elementach, które mogłyby zakłócić jego błogostan. Będąc już szczęśliwym do granic możliwości odwrócił się i spojrzał na szczyt. Wtedy w głowie pojawiła mu się myśl: „Skoro w tym miejscu już jestem najszczęśliwszym człowiekiem, jakiego znałem dotychczas, to co czeka mnie na samym szczycie?” Z radością w sercu ruszył naprzód. Droga nie była już dla niego trudna. Omijał przeszkody jakby one nie istniały. Gdy stawał w błocie czuł, jak ochładza to jego stopy. Gdy stawał na kamieniach odczuwał ich majestat i siłę.

Zbliżył się do szczytu. Na nim już oddali zauważył gniazdo. Zastanowił się, co to może być za gniazdo na szczycie. Gniazdo było ogromne, a wewnątrz było jedno jajko. Wielkie jak on sam. Pierwszy raz spotkał takie zjawisko i choć trochę się obawiał podjął decyzję, że nacieszy się i podziękuje za to, iż tutaj dotarł. Cel jego wędrówki został osiągnięty. Widok z tego miejsca był jeszcze bardziej wspaniały. Zaczął ponownie płakać ze szczęścia. Momentalnie stracił poczucie winy, jakie miał nie spełniając swojego marzenia. Zniknął strach przed nieznanym i z wielką perspektywą cieszył się majestatem widoku jaki posiadał.

W tym błogostanie jajko zaczęło pękać. XIOV przestraszył się i uciekł za gniazdo, aby stamtąd obserwować, co się wykluje z tak wielkiego jajka. Spostrzegł zwierzę, które miało złoty grzbiet. Łuski, które pokrywały całe jego ciało, lśniły w promieniach słońca. Zwierz miał bardzo długi ogon oraz wspaniałe skrzydła, które rozpościerały się na szerokość gniazda. XIOV zastanowił się co to może być za ptak, a wtedy usłyszał w głowie głos: „Nie jestem ptakiem. Jestem smokiem”. Człowiek myślał, że wariuje, lecz zadał pytanie w myślach: „Co to jest smok?”. Dosłownie natychmiast uzyskał informacje, iż smoki są królami powietrza. Najdoskonalszymi istotami jakie latają w przestworzach. Ich rolą jest strzec świata i wspierać go ze wszystkich sił. Zrozumiał, że jedyną rzeczą, jakiej powinien się on teraz obawiać, jest jego strach. Wyszedł z ukrycia i podszedł do smoka. Z pokorą usiadł obok niego i czekał. Smok odwrócił głowę w jego stronę i natychmiastowo uzyskał informację: „To jest przygoda o jakiej marzyłeś. Rozejrzyj się. Tak naprawdę wygląda świat w jakim żyjesz. A teraz spójrz na swój dom i pole. To jest świat w jakim żyłeś. Mały bezpieczny, lecz teraz, mając nową perspektywę, możesz widzieć go zupełnie inaczej. Wracaj więc do domu. Wracając patrz na szeroki horyzont. Pracuj jakbyś nigdy wcześniej nie pracował. Żyj jakbyś wcześniej nigdy nie żył.”

Człowiek nie miał wątpliwości już co się stało. To było jego przeznaczenie. W myślach podziękował smokowi za naukę. Podziękował, że pomimo problemów, jakie dotychczas w życiu posiadał, wyciągnął z nich lekcję. Wiedział, że jego życie nigdy nie będzie takie samo. Wracając uśmiechał się serdecznie. Mając pełnię szczęścia napawał się widokiem, rozkoszował się otrzymaną nową perspektywą. Wtedy usłyszał kolejną informację przekazaną mu od jego nowego nauczyciela: „Pamiętaj o mnie. Będę cię strzegł, wspierał stąd gdzie teraz jestem. Będę podsyłał ci pomoc jeżeli o nią poprosisz. Nie obawiaj się. Przyjdź do mnie za rok. Twoje życie dopiero się rozpoczyna.”

Jacek Nawrocki

http://www.taraka.pl/xiov_i_smok
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 09 paź 2017, 23:51

Smoki - walka ze złem.

https://www.youtube.com/watch?v=1KAguIlgrlI

Opublikowany 8 paź 2017
Wykład dr Marka Sikorskiego o smokologii. Czym są, czym były, i jak z nimi walczono. W każdej bajce jest część prawdy.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 10 paź 2017, 22:46

Największy na świecie ziejący ogniem smok - Tradinno

https://www.youtube.com/watch?v=WF1HAwDkoIg

Opublikowany 16 wrz 2013

Tego wspaniałego robota przygotowała niemiecka firma. Smok sięgnąć może po rekord guinessa. Tradinno. Zbudowany z okazji Drachenstich - zabijania smoka.
http://biorobo.pl/giantyczny-robo-smo...

Warownia w Inwałdzie - Park ruchomych smoków (2013)

https://www.youtube.com/watch?v=6xGasUl7nck

Opublikowany 30 sie 2013

Więcej o Warowni w Inwałdzie tutaj: http://www.frantkiwedrowniczki.pl/201...
Park ruchomych smoków robi wrażenie na dużych i małych odwiedzających inwałdzką Warownię. Największa z nich - smoczyca inwałdzka - prezentuje się o pełnych godzinach, poza krótkim i konkretnym występem artystycznym także zionie ogniem. Polecam :) Kto chciałby zobaczyć ogień w paszczy smoka musi uzbroić się w cierpliwość przy oglądaniu tego filmu, a kto chciałby posłuchać drugiej zwrotki piosenki o jarzynach musi wybrać się do Inwałdu ;)
0 x



ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: ex-east » czwartek 12 paź 2017, 14:40

Cytat :
Gdy smok się wreszcie obudził, natychmiast spostrzegł, że został okradziony, i wpadł w furię. Szukając złodzieja i pucharu, pustoszył okoliczne wsie. Ofiarą gniewu potwora padł także dwór Beowulfa. Bohater musiał stanąć do walki ze smokiem. Towarzyszyło mu dwunastu wojowników. Po drodze natknęli się na niewolnika – sprawcę całego zamieszania. Dołączył do ich wyprawy jako trzynasty wojownik.

Jednak na widok potwora większość towarzyszy Beowulfa ogarnął strach, i uciekli. Do walki stanął tylko Beowulf i jego krewniak, Wiglaf. Zasiekli smoka, ale bohater zapłacił za to najwyższą cenę. Wskutek odniesionych ran zmarł.

Smok z poematu „Beowulf” – podobnie jak Fafnir – jest formą pośrednią między archaicznymi a nowszymi wersjami tych potworów. Do cech nowych smoków należy zaliczyć zianie ogniem i latanie (musiał zatem mieć skrzydła). Ale poza tym jest jadowity jak archaiczni przodkowie i porusza się jak wąż. Z prawężem Grafwitnirem łączy go także ciągłe przebywanie pod ziemią. Opuszcza ją dopiero, by wywrzeć zemstę na złodzieju, który śmiał go okraść.
"

Czytajac powyzszy tekst przypomnial mi sie film pt "13ty Wojownik" z Antonio Banderasem. Film powstal na kanwie skandynawskich opowiesci. Zapewne zaczerpnieto motywy z legendy o Beowulfie, gdyz powyzszy opis pasuje do akcji filmu. Jednakze w tym filmie w bardzo interesujacy sposob przedstawiono interpretacje Smoka/Praweza ziejacego ogniem. Otoz ludnosc, ktora mial bronic potezny i slawny wojownik okreslala mianem weza ognistego najazd dzikich ludow. Mieli oni w zwyczaju napadac "cywilizowane" wioski noca ze wzgorz niosac plonace zagwie, a poruszajac sie konno. Z oddali widok nadciagajacych "bestii" budzil groze i przerazenie, gdyz wygladalo to jak jeden, potezny, plonacy waz. Czy taki byl pierwowzor opowiesci o smoku ? Byc moze.
"Bestiami" nazywano tajemniczy i dziki lud, ktory mial zyc w jaskiniach i podlegac wladzy kobiety- wiedzmy. Bestie okazaly sie ludzmi przebranymi w skory zwierzat. Mieli zwyczaj zabierac swoich zabitych i rannych z pola walki ze soba, gdy sie wycofywali, sprawiajac tym wrazenie niesmiertelnych i niepokonanych. W filmie przedstawiono tych ludzi jako prymitywnych i nieokrzesanych, dzikich barbarzyncow, zas oczywiscie druzyne dzielnego Wojownika i cala historie, opowiedziana na kanwie legendy o Beawulfie, jako wojne oswieconej cywilizacji z barbarzynstwem. Gdyby jednak odrzucic "jedynie sluszna " interpretacje dziejopisarska, to wylania sie obraz przeciwnika, ktory sztuke wojenna mial opanowana do perfekcji. Strategia ataku noca z pochodniami, konno ( czyli blyskawicznie), zabieranie swoich zabitych i rannych ... to nie sa barbarzynskie metody, lecz przemyslana strategia, ktora z pewnoscia musiala budzic przerazenie oraz podziw. Czy ow tajemniczy lud nie przypomina nam kogos ?
Scytowie jako pierwsi oswoili konie, dzieki czemu mogli poruszac sie do ataku blyskawicznie. Dzis wiemy, dzieki odkryciom archeologicznym, ze Scytowie byli mocno wytatuowani w motywy zwierzece. Znaczenie tych tatuazy pozostaje tajemnica, lecz mozna zalozyc, ze noca, w oswietleniu z plonacych zagwi tatuaze musialy wygladac przerazajaco, przywodzac na mysl dzikie bestie. Zwyczaj dbania o swoich na polu walki charakteryzuje wojownikow raczej jako przedstawicieli wysoko rozwinietej cywilizacji nizli barbarzyncow. Mozemy sie domyslac silnych wiezi wspolnotowych opartych o matriarchat. I tutaj tkwi wlasnie, wedlug mnie, powod, dla ktorego cywilizacja Zachodu przedstawiala w tak negatywnym swietle cywilizacje Wschodu.

Czyzby pierwsze legendy o Smokach-Wezach stworzono celowo, jako propagande wojenna ?

Smok byl Jednoscia. Madry, przebiegly, silny, niepokonany. Spal oczywiscie na skarbach, ktorych strzegl, lecz sam ich nie uzywal. Strzegl wiedzy tajemnej lub wrot do Nieba ( legenda o smoku przeniesionym na firmament niebieski ). Zamiast szukac sladow fizycznego istnienia smoczej bestii moze nalezaloby przyjrzec sie Smokom od innej strony ?
Byc moze mamy tu slad, wskazanie, na istnienie poteznej cywilizacji, ktora podziwiano i jednoczesnie sie jej obawiano ?
Legenda o Bewoulfie pokonujacego Smoka rozpoczyna sie od kradziezy. To niecny czyn, jednak tworcy legendy usprawiedliwiaja ow czyn tym, ze przeciez to byl dobry zlodziej, ktory okradl zlego smoka. Nie niepokojony Smok drzemal nie wyrzadzajac nikomu krzywdy. Tacy byli i sa do dzisiaj Slowianie, potomkowie Wielkich Scytow. Nie niepokojeni nikomu nie wadza, ale niech ktos sprobuje nadepnac na odcisk .. budzi sie bestia.
Jak podoba sie Wam moja Smocza interpratacja ? ;)
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: SMOKI

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 12 paź 2017, 23:28

"Trzynasty wojownik" - film sam w sobie ciekawy ale godzi w nas, Słowian.
Przyjrzyj się szczegółom, a zrozumiesz, że główną intencją autora filmu było poniżenie Słowian.
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ODPOWIEDZ