Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 05 cze 2017, 10:46

Białczyński pisze:Radunia – światliszcze Białobogi, miejsce pojednania pierwiastka męskiego i żeńskiego – oraz Kilka słów o Koszebskiej Wieżycy i jeszcze o Starożytności Ślęży
20 maja 2012

Obrazek

O Raduni pisaliśmy niedawno przy okazji omawiania Masywu Ślęży. Na temat samej góry czy związanych z nią legend i podań niewiele można znaleźć informacji. Dzisiaj wracamy jednak ponownie do tej góry usianej dowodami starożytnego kultu Wiary Przyrodzonej Słowian podobnie jak cały masyw Ślęży, z racji pewnej ważnej rocznicy.

Obrazek

Masyw Ślęży nie bez powodu nazywają niektórzy Słowiańskim Olimpem, choć tak po prawdzie to grecki Olimp powinno się mianować Górą Helleńskiego Pocztu Bogów – Helladzką Ślężą. Dlaczego? Bo to nie Olimp, jak sądzili starożytni Grecy a po nich także Rzymianie, jest tą górą szczególnie wyróżnioną przez bogów spośród Ziem Ariów – to Trzy Góry Słowian nimi są: Ślęża – Łysiec i Góra Zborów. A pośród tych trzech Ślęża ze wszystkimi przyległościami zajmuje miejsce wyjątkowe.

Obrazek

Tutaj w tym wyrastającym na równinie Ślęgii masywie górskim, którego główna góra poświęcona jest Tynowi Rodów (Roda i Rodżany-Przyrody) zlokalizowano święte wzgórza całego panteonu Wiary Przyrody naszych praprzodków Słowiano-Isto-Skołotów. To miejsce właśnie jest – Zdziełanym na Ziemi Pocztem Panów Welańskich a zarazem zapisaną w tworach Matki Ziemi Opowieścią o Początku Świata, jest Odwzorowaniem Domu Panów Świętych – Dewów w Przyrodzie naszej Planety, jest Objawieniem Boskich Dziejów, Ukazaniem Bogów w Dziewiczym Krajobrazie, Ucieleśnieniem Panów i Pań Boskich w Świetle Świata – a więc Światliszczem Światła Świata.

Obrazek

W tym rozległym systemie świątyń i wzgórz świętych Radunia zajmuje szczególne miejsce na osi Ślęża – Górka. Jest ona górą poświęconą wszystkim „dobrym” Bogom RA – reprezentowanym przez Gromadę Siedmiu Bogiń Dawczyń, które mają w imionach głównych lub przydomkach nadanych przez Zerywanów rdzeń-człon Ra-Rada-Roda. Spróbujcie wyłuskać te boginie z Pocztu umieszczonego na czarnym pasku tego bloga (dla ułatwienia wymienię dwie pierwsze – ROdżana-PrzyROda i RADA-Zboża.

Obrazek

Jednakże „Dobrzy” Bogowie-Ra to nie tylko owe boginie, ale także bogowie. W sumie owych Szczęśliwych czy też Dobrych Bogów nie jest więc siedmiu jeśli doliczymy tutaj męskich reprezentantów „jasnych sił” czyli Sił Korzystnych dla Człowieka. Na pewno najważniejszym z nich jest Opiekun Ludzkiego Plemienia – Pan Ludzi – Rod nazywany też Władcą Narodów.


Obrazek
Górka – Zamek

Do niego możemy przyłączyć bez zastanowienia Radogosta, nazywanego też Bożebogiem – ulubionego boga rolników-wajśwów, którego Słowianie stawiali na rozstajnych drogach w kapliczkach drewnianych, a nazywali pieszczotliwie Bożeńkiem ,Ponem Bożyckiem , Bożyczem lub Bożycem, albo Ponbuckiem. W chrześcijaństwie to miano przeszło na Jezusa, ale istota modłów odprawianych pod przydrożnym jego wizerunkiem , skrytym najczęściej w cieniu dębu pozostała ta sama – są to modły o opiekę nad Domem i Gospodarstwem, albo o ochronę od burzy i pioruna – co zrozumiałe bo Bogiem RA – jest także Perun. W tych kapliczkach równie często można spotkać Matkę Niebieską – która jest odpowiednikiem Daby – którą zwano Pani DobRA.
Pod skrzydłami Białobogi dochodzi zatem do połączenia Mocy i Żywiołów żeńskich i męskich – których działanie jest szczególnie ważne dla Ludzi.

Obrazek

Musicie wiedzieć że Radunia to nie tylko góra w Polsce – na terenie Śląska czyli dawnej Lęgii. Na Pomorzu należącym niegdyś do Wędów i ich głównego plemienia Koszan, z których wyszły liczne plemiona w różne strony Lądu i Mazji (w Mazji między innymi do Indii – Koszetyrsowie-Kszatrijowie i Kuszanie, nad Aralem Koszakowie-Kazhakowie i Kozerowie-Ozerowie-Azerowie a także Ozyryjczycy-Asyryjczycy, w Białym Lądzie – Koszyce, Jakuszyce i Jakuszowice, Ra-Koszanie [Austria], Kosezowie, Kosowiacy, Koszanowie-Kotynowie, Koszacy-Kozacy Skraińscy i Jajiccy [Uralscy] a także Khazarowie-Chazarowie czy na Czarnym Lądzie – Kozyrysowie), a które należy dzisiaj do do ludu Koszebów płynie rzeka o tym samym mianie.

Jak się przekonacie te dwa miejsca łącza też inne zbieżności.


Obrazek

Kilka słów o Górze

Masyw Ślęży – Radunia (573 m n.p.m.)
Radunia stanowi drugi co do wielkości szczyt Masywu Ślęży. Nazwa Radunia (Radnyna) pojawiła się już w XIII wieku. Po wojnie nazwano ją Sępią Górą. Na szczycie Raduni znajduje się polana z blokami serpenitu i ograniczonym widokiem na Góry Sowie.

Góra zbudowana jest z serpenitów z domieszką magnetytu, które powodują wysoką anomalię magnetyczną, szczególnie na szczytowych skałkach. Znaleziono tu ślady pobytu człowieka z neolitu (4000 – 1700 lat p.n.e.): kamienny toporek i fragmenty naczyń kultury pucharów lejkowatych. W kilku miejscach u podnóża Raduni wyłamywano wtedy serpentynit, służący do wyrobu narzędzi.

[Tu się wtrącę bo oczywiście aż się prosi żeby dokonać sprostowania- W świetle wyników badań genetycznych to w tym czasie 4000 – 1700 pne ten obszar jest kolonizowany przez ludność haplogrupy Y-DNA R1a1a1 – wcześniej od ustąpienia lodów był w rękach Staroeuropejczyków – I2. A zatem przytoczone tutaj odkrycie jest śladem naszych praojców na tej ziemi – naszych przodków I2 oraz R1a1a – To fantastyczne znalezisko – nie uważacie? C.B.]

Na początku epoki żelaza (400 – 300 lat p.n.e.) powstał na Raduni kamienny krąg kultowy, otaczający sanktuarium księżyca. Zachowane do dziś partie maja 1780 m długości, średnia szerokosć 4,5 m, a wysokość do 60 cm. Na szczycie znajduje się zagłębienie tak zwana Kacza Kałuża, w którym znaleziono ułamki naczyń. Poniżej bije źródło Srebrnik używane prawdopodobnie do rytualnych ablucji. W tym miejscu odkryto przedmioty wykonane z brązu.

W kilku miejscach u podnóża Raduni wyłamywano w tym okresie serpentynit, służący do wyrobu narzędzi.

W 1866 r., na Raduni odkryto kamienny krąg kultowy – całość wału ma powierzchnię ok. 20 ha. Kamienny krąg położony jest na pd.-wsch. zboczu góry. Nieopodal, również na pd.-wsch. od szczytu, znajduje się zagłębienie tak zwana „Kacza Kałuża”. Jest to prawdopodobnie wykrot po wielkim drzewie, z którym można łączyć funkcje kultowo-religijne, gdyż znaleziono tam wiele ułamków naczyń, z epoki brązu i żelaza oraz pochodzące również z tego okresu koła gliniane i kamienne, używane do praktyk religijnych związanych z kultem solarnym. Poniżej zaś bije źródło zwane „Srebrnikiem” (dawniej Złote Źródło), przy którym w XIX w. znaleziono przedmioty z brązu, używane prawdopodobnie do rytualnych ablucji (łac. ablutio – obmycie) przez pątników dążących z ofiarami. Na Raduni bije jeszcze jedno źródło zwane „Głębokie Źródło”, które znajduje się nieco dalej na wsch.

Na wierzchołku znajduje się Rezerwat przyrody Góra Radunia. Chroni on zespół rzadkich roślin przystosowanych do swoistych warunków glebowych i klimatycznych. Granice rezerwatu tworzy poziomica ok. 500 m n.p.m. Chroni on unikatowy na skalę europejską zespół rzadkich roślin. Na glebach utworzonych z serpentynitów budujących górę rośnie 193 gatunki roślin. Warto wspomnieć o paprociach serpenitowych oraz o roślinności kserotermicznej, wśród której na szczególna uwagę zasługują lilia złotogłów, storczyki oraz wawrzynek wilczełyko.

Na zboczach góry na wysokości ok. 325 m n.p.m. ma swoje źródło rzeka Czarna Woda.

Obrazek
Radunia i Ślęża – Modry Banior Sulistrowicki

Kamienny krąg i kult księżycowy wiąże tę górę z Potrójną Boginią Działu uosabiającą Siły Żeńskie, czyli to wszystko co wiąże się z łagodnym i okrągłym, i nieostrym pojęciem taoistycznym (wierzeniowo-filozoficznym) „Yang”. „In” – ostre, krótkie, twarde w sferze słowa: znaku oraz dźwięku odzwierciedla Dział Męski i wszystkie skupione w nim siły, które uosabia najpełniej Potrójny Bóg Działu – Czarnogłów. Jednakże to nie jest tak, że trzem Białobogi wypełniają wyłacznie boginie, mamy tutaj także bogów, którzy działają nie gwałtownie lecz subtelnie i bywają mocno przychylni ludziom.
Ciekawa jest powojenna „sępia” nazwa góry – wydaje się że miano owo było zupełnie przypadkowe, ale kto wie?


Obrazek
Radunia i Ślęża

Sęp jest związany z rodem Morów – a w rodzie tym mamy także należącą do trzemu Białobogi boginię Gorzycę – która nie tylko wywołuje gorączkę i sprowadza choroby, ale także leczy i chorobom zapobiega bowiem jest również Panią Ziół – a zioła jak wiadomo mogą leczyć lub truć, mogą pomagać osiągnąć odporność i wytrzymałość, lub zakłócać subtelny stan równowagi wewnętrznej organizmu i jaźni, mogą też wywoływać w świadomości stan zbliżony do odmiennego – stan bliski szamańskiemu połączeniu się z bogami w intymnej rozmowie albo gwałtownym dyskursie. Od Chorzycy-Gorzycy i od tego jak potrafimy wykorzystać to czym ona zawiaduje na Ziemi w znacznym stopniu zależy więc nasze zdrowie i równowaga wewnętrzna.

Jak by nie była kiedykolwiek nazywana Radunia , jest owa góra Światliszczem Białobogi i stwierdza się w jej obrębie działanie Mocy Integrującej Pierwiastek Męski i Żeński. Z tego powodu doszło na jej szczycie w maju 2010 roku do spotkania do którego chcemy teraz powrócić. Nadszedł bowiem czas aby przypomnieć przesłanie tamtego dnia i powtórzyć je dzisiaj w Internecie po to by dotarło do wszystkich, którzy zechcą go wysłuchać i zastosować w praktyce. Jest to akt niezbędny – akt którego po męsku musimy dokonać my Mężczyźni wobec wszystkich Kobiet.


Obrazek


Spotkanie na Raduni w maju 2010 roku i jego przesłanie

Pod koniec maja 2010 roku przedstawiciele Dwunastu Słowiańskich Rodów i jeden Hebrajczyk spotkali się by dokonać aktu pojednania pierwiastka męskiego i żeńskiego. Miejscem spotkania było Światliszcze Białobogi, które znajduje się w Kręgu Mocy na Górze Raduni w Masywie Ślęży. Oto treść przesłania wypowiedzianego wtedy przez mężczyzn do kobiet:

Najukochańsze siostry nasze
kiedyś sięgnęliśmy po rzecz nam nieprzynależną
I chcąc uczynić świat naszą domeną zerwaliśmy Jedność
W swoim zadufaniu nie zauważyliśmy nawet,
jak szybko staliśmy się ślepi

Poniżyliśmy Was i Siebie a życie na Ziemi uczyniliśmy piekłem
dzisiaj brzemienni bagażem okrutnych doświadczeń
wiemy, ze zerwaną Jedność należy przywrócić.
Ponieważ Zrozumieliśmy nasz czyn
to nadszedł moment kiedy możemy Was prosić o wybaczenie
Wybaczcie
Nie zawsze możemy Was pojąć i nie zawsze możemy Was zrozumieć, ale zawsze możemy Was kochać.


Obrazek
Po Zaplecinach siedmioletniej Martuni – Radunia 2010

Obrazek
Martunia, z pochodnią – 2010 Radunia

Obrazek
Wały kultowe

Obrazek
Widok na Będkowice – Dolina Bytów (Mokoszy)

W rezerwacie Góra Radunia występuje endemiczny gatunek paproci zanokcica serpentynowa (Asplenium adulterinum ) związany głównie ze skałami serpentynitowymi i amfibolitowymi. Bardzo mała liczba stanowisk (do kilkunastu w całej Polsce) sprawia, że jest to gatunek szczególnie zagrożony wymarciem.

Do pierwszej połowy IX wieku Ślęża pełniła rolę pogańskiego ośrodka kultowego plemienia Ślężan. Czcili oni boga słońca na szczycie Ślęży oraz boga księżyca na szczycie Raduni. Wiele tajemnych obrzędów i rytuałów odbywało się w tamtych czasach, a pozostałości pogańskiego kultu obserwowano do połowy XIX w postaci obrzędu palenia ogni na Święto Ruji czyli Kres – Krzesanie Ognia, rozpalanie Kwiatu Paproci – Pąpu Rodu-Rudzi czy Topienie Wianków – Kupała.


Obrazek
Z Raduni widok na Ślężę

Podobnie jak w masywie Ślęży gdzie w pobliżu Góry Raduni znajduje się Góra Wieżyca (Wizyca, Wierzyca, Wirzyca) tak i nad rzeką Radunią w jej zakolu w pobliżu Jeziora Ostrzyckiego wznosi się zalesiony szczyt również zwany Wieżycą. Całkiem możliwe że obie te nazwy wcale nie pochodzą od wieży ani od wiary – lecz od wizji – wiżienija – bo tak brzmi starosłowiańskie miano – z którego pochodzi polskie „widzenie, wizja” a także rosyjskie wiżdijenie – widzenie, wizja (telewiżdienie – tele-wizja). W takim wypadku obydwie te góry – i być może wszystkie inne słowiańskie Wizyce-Wiezyce-Wierzyce poświęcone by były bogu Widowi-Makowicowi, Temu Który Okiem Jedynym Widzi Całą Przyszłość. Jego postać przechowała zwłaszcza tradycja Rusi, a jest on także jednym z Bogów „jasnych” przynależących do Kręgu Białobogi.

Miana Rady, Roda, Przyrody, Radugi wiążą się z „jasnymi”, „przyjaznymi” człowiekowi mocami które przynależą do Trzemu Białobogi w sposób oczywisty. Jednakże z tym trzemem jest też związana bogini którą się uważa powszechnie za „złą” i wredną, a to na podstawie baśni dziecięcych gdzie spełnia ona zupełnie niezrozumiałą dla nas dzisiaj rolę dręczycielki dzieci. W istocie nosiła ona miano D-RA-sznica, albo Rada-Rodzica, a była boginią mieszkającą w chatce na kurzej stopce na brzegu lasu. Las – jak wiemy symbolizuje archetypiczne Zaświaty, a do Zaświatów udaje się każdy kto przechodzi obrzędy Inicjacji – Przejścia – Zmiany stanu i statusu. Drasznica- Baba Jaga jest kimś odmiennym niż Jędza-Jędzona-Jędzi Baba (Jędzony to pomocnice Chorzycy-Gorzycy-Groźnicy – Jadzice – są to boginki zadające „jad” i „jadzące” rany). Jędzoną nazywano też gdzieniegdzie (gdy pamięć ludu nieco już przytępiała na skutek upływu stuleci) samą Chorzycę. Drasznica to Strażniczka Przejścia, która czuwała nad obrzędem inicjacji młodych – między innymi nad Zaplecinami czy Postrzyżynami (w wieku 7 lat) czy obrzędami przyjęcia do Bractwa Młodych (np Wilków – mężczyzn – 14 lat, np Kukułek – kobiet – 14 lat) . Tego typu obrzędy bowiem w plemiennych społecznościach zawsze łączyły się z koniecznym zdobyciem sprawności lub wykazaniem sęe umiejętnością, które to znamionowały osiągnięcie odpowiedniej dojrzałości. Stąd np – nocne wyjścia chłopców do lasu po jak najdłuższy pień drzewce – na tzw Gaik – palmę, czy też rysowanie wzorów przez panny na wielkanocnych jajkach, albo tuczenie dzieci w domostwie czarownicy w klatce w lesie, czy też wsadzanie do rozgrzanego pieca na łopacie chlebowej – co potem tak drastycznie opisywał jako śmiercionośny zabobon jeden z pozytywistycznych pisarzy polskich. Jak widać te rytuały były mu zupełnie obce – nie zrozumiał o co w tym wszystkim dawniej chodziło.


Obrazek
Widok z Wieżycy na Jezioro



Rzeka na Kaszubach i jej Wieżyca

Radunia Koszebska leży na Pojezierzu Bytyńskim (Bytowskim) a więc i tutaj podobnie jak w Ziemi Ojców pod Krakowem mamy Dolinę Bytów.

Jest to jeden z najatrakcyjniejszych obszarów w całym pasie pojezierzy. Urozmaicona polodowcowa forma terenu sprawiła, że nadano temu zakątkowi kraju miano Szwajcarii Kaszubskiej. W jej skład wchodzi część Pojezierza Kaszubskiego i część słabo wyodrębnionego Pojezierza Bytowskiego. Nad okolicą góruje Wieżyca (329 m n.p.m.), najwyższy szczyt Niżu Środkowoeuropejskiego. Szwajcaria Kaszubska to obszar pofałdowanego terenu, z dużą ilością jezior, oczek wodnych i torfowisk.

Obrazek

Największe jeziora rynnowe leżą na terenie Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Głównymi ośrodkami miejskimi tego obszaru są Kartuzy – uznawane za stolicę Kaszub oraz Bytów, natomiast większość ośrodków turystycznych skupionych jest przy szlaku wodnym, zwanym „Kółkiem Raduńskim”. Spośród wielu rezerwatów znajdujących się na tym obszarze wspomnieć warto o „Ostrzyckim Lesie” z buczyną pomorską, „Kurzych Grzędach” – miejscu lęgowym żurawia, rezerwacie „Stare Modrzewie” koło Kartuz czy „Jeziorze Kamiennym”, oligotroficznym zbiorniku wodnym z chronioną rośliną reliktową – lobelią jeziorną. Z regionem tym związanych jest najwięcej pamiątek i tradycji kaszubskich.

Obrazek

Dolina Słupi i Wieprzy różni się od obszaru Szwajcarii Kaszubskiej. Jest to kraina lasów, dziewicza, rzadziej zaludniona niż Szwajcaria Kaszubska. Dla ochrony szczególnie cennych walorów krajobrazowych tego terenu powołany został do istnienia w 1981 roku Park Krajobrazowy „Dolina Słupi”, na którego obszarze występują naturalne stanowiska rzadkich roślin i miejsca gniazdowania ptaków chronionych, między innymi orła bielika.

Obrazek

Radunia (kaszb. Reduniô, niem. Radaune), – rzeka, lewy dopływ Motławy. Całkowita długość rzeki wynosi 103,2 km, powierzchnia zlewni 837 km², zaś całkowity spadek 162 m.

Wypływa z obniżenia terenu (o dł. ok. 4 km) nieopodal Jeziora Stężyckiego na wysokości 165 m n.p.m. i przepływa przez kompleks jezior zwanych „Kółkiem Raduńskim” Pojezierza Kaszubskiego, następnie płynie poligeniczną doliną, cechującą się znaczną asymetrią zboczy i deniwelacjami) i składającą się z czterech odcinków basenowych, trzech przełomowych oraz odcinka w strefie krawędziowej Pojezierza Kaszubskiego. Radunia ma tu cechy rzeki o charakterze podgórskim, m.in. spadek sięgający 6,80‰ w Przełomie Babidolskim. Do Motławy uchodzi na Żuławach Gdańskich w okolicy miejscowości Krępiec (pod Gdańskiem) przy polderze o poziomie -1,3 m n.p.m., mając koryto odpowiednio podniesione ponad depresję do poziomu ok. 0,5 m n.p.m.

Obrazek

W latach 1910-1937 zbudowano na Raduni osiem elektrowni wodnych o łącznej mocy 14 MW. Elektrownie te, czynne do dnia dzisiejszego, są cennymi zabytkami przedwojennej architektury przemysłowej, udostępnianymi do zwiedzania. Wnętrza siłowni w dużej mierze zachowały oryginalne wyposażenie.

Zarówno jeziora Kółka Raduńskiego (przez które przepływa) jak i sama rzeka nadaje się do uprawiania turystyki kajakowej. W 2009 r. powstał Kajakowy Szlak Elektrowni Wodnych Raduni – na odcinku między Straszynem a Pruszczem Gdańskim powstały przenoski, znaki i tablice.

Pomiędzy miejscowością Kiełpino a elektrownią Rutki rzeka płynie w malowniczym Przełomie Babidolskim, gdzie utworzono rezerwat Jar Rzeki Raduni. Od Pruszcza Gdańskiego część rzeki Raduni (o dł. ok. 10 km) płynie przez Żuławy Gdańskie naturalnym korytem, druga część wód odprowadzana jest Kanałem Raduni, zbudowanym w latach 1348-1354 przez Krzyżaków.

Obrazek
Most nad Radunią w Rutkach – Rutki nazwa związana z Rudzią Boginią Pąpu Rodowego – Kwiatu Paproci

Jezioro Raduńskie Górne (kszb. Jezoro Reduńsczé Górné) – jezioro rynnowe na Pojezierzu Kaszubskim w powiecie kartuskim (województwo pomorskie). Jezioro znajduje się w najatrakcyjniejszej krajobrazowo części Kaszubskiego Parku Krajobrazowego zwanej Szwajcarią Kaszubską. Do momentu powstania sztucznej zapory w Łączynie stanowiło jedną całość wespół z jeziorem Raduńskim Dolnym pod nazwą „Jezioro Raduńskie (niem. Radaunen-See)”. Na całej długości rynny jeziora przepływa rzeka Radunia stanowiąc element szlaku wodnego Kółko Raduńskie. Południowy kraniec jeziora rozwidla się na dwie wąskie zatoki z których to wschodnia ma bezpośrednie połączenie z jeziorem Stężyckim. Nad wysokimi brzegami jeziora (dochodzącymi do wysokości 40 metrów) znajdują się ośrodki wypoczynkowe i domki letniskowe. W pobliżu sztucznego przesmyku Bramy Kaszubskiej, dzielącego oba jeziora Raduńskie znajduje się stacja limnologiczna Uniwersytetu Gdańskiego, zaś koroną zapory przebiega trasa drogi wojewódzkiej nr 228.

Przed 1920 jezioro nosiło nazwę niemiecką Oberer Radaunen-See.

[To podkreślanie niemieckich nazw na Pomorzu czy na Śląsku jest jakąś zupełnie chorą manierą – mam nadzieję że to nie jest zalecenie urzędnicze – bo to się nagminnie spotyka na portalach oficjalnych rożnych gmin i powiatów – poświęconych turystyce. Gorsze że podchwytują to też młodzi na swoich portalach zdobywców i odkrywców tajemnic Gór Sowich i innych, którzy powtarzaja to jak papugi (żeby nie powiedzieć lemingi) gdyż ktoś im wmówił i tak uważają iż to jest „trendy” i „poprawne politycznie” podawać nazwę polską w prusackim brzmieniu.

Nie TO nie jest poprawne politycznie ani w ogóle poprawne nie jest!

Dobrze by było mieć świadomość, że nie warto przytaczać chwilowych nazw miejscowości, gór czy rzek – tak chwilowych bo obowiązujących zaledwie 100 – 200 lat podczas gdy wcześniej przez 800-1000 lat były to nazwy słowiańskie – jeśli liczyć „tylko” po bożemu czyli od chrztu Polski.
Bo według naszej miary Miary Wiary Przyrody – Rodzimej Wiary Słowian, były to nazwy słowiańskie, w przypadku Polski i Połabia, od 5000 lat – więc ten epizod krzyżacko-prusacki możemy pominąć milczeniem. Równie drażniący jest nagminny proceder pomijania polskich nazw na Połabiu i w Wędlandzie – czy to jakiś syndrom postkolonialny płynący z poprusackiej Wielkopolski i poprusackiego Pomorza? C.B]


Obrazek

Kurhany z epoki brązu nad rzeką Radunią


Cmentarzysko położone jest na terenie Pojezierza Kaszubskiego, w kompleksie leśnym rozciągającym się szerokim pasem na wschód od jez. Raduńskiego, pomiędzy wsiami Stężyca na południu i Przewóz na północy. Długość stanowiska wzdłuż linii brzegowej wynosi ok. 6 km, największa szerokość ok. 1.5 km w pobliżu leśniczówki Uniradze. Rzeźba terenu polodowcowa, w części północnej bardziej urozmaicona z dość stromymi wzgórzami morenowymi oraz dolinami rynnowymi (wysokość ok. 180-220 m. n.p.m.). Na obszarze tym występują liczne zamknięte stawy i torfowiska.

Godne uwagi jest bezpośrednie otoczenie stanowiska. Znajduje się ono na wysoczyźnie wyraźnie ograniczonej pętlą jezior rynnowych: Stężyckiego i Raduńskiego na zachodzie, Kłodna na północy, Małego i Wielkiego Brodna, Ostrzyckiego i Patulskiego na wschodzie, Dąbrowskiego i Lubowiska na południu. Dodatkowo jeziora Ostrzyckie, Bukrzyno Małe i Duże dzielą ten obszar na dwie części; cmentarzysko zajmuje dużą część południowej. Na wschód od jeziora Ostrzyckiego znajduje się Wieżyca (329 m n.p.m.), najwyższe wzgórze na Pomorzu. Na zachodnim brzegu jez. Raduńskiego Dolnego naprzeciwko miejscowości Przewóz i północnej granicy cmentarzyska znajduje się półwysep Hel z pozostałościami po przeprawie promowej, która istniała do schyłku XVIII w. Na zachód od przeprawy, w lesie w pobliżu Wygody Łączyńskiej stwierdzono występowanie nielicznych kurhanów.

Zbadany przez archeologów kurhan po rekonstrukcji.
W pobliżu cmentarzyska Uniradze położone są trzy grodziska: największe nad jez. Zamkowisko ok. 1.5 km na wschód od cmentarzyska, drugie po przeciwnej stronie jez. Raduńskiego w pobliżu Borucina, trzecie na przesmyku pomiędzy jez. Ostrzyckim i Bukrzynem.

Obrazek
Wieżyca 329 mnp.

Obecnie cmentarzysko w całości znajduje się w kompleksie leśnym, jednak jego pierwotny zasięg był większy i obejmował przynajmniej niektóre okoliczne pola. Kurhany zachowały się jednak wyłącznie na terenach leśnych, szczególnie dobrze w naturalnych lasach bukowych. Na wtórnie zalesionych terenach porolnych nie stwierdzono występowania kurhanów.

Obrazek
J.Ostrzyckie i Wieżyca

Jak widać podobieństw między tymi dwoma miejscami rzeką i górą Radunią jest dosyć dużo mimo znacznej odległości. Czy to ta sama kultura czy to to samo plemię tworzyło owe dwa kompleksy święte? Czy ono zakładało Dolinę Ojców i Carodunę?

Obrazek
Święte źródła na stokach Ślęży


Jeszcze kilka słów o Śląsku i Ślęży

od doktora Hałata


in pago Silensi, vocabulo hoc a quodam monte nimis excelso et grandi olim isibi indito; et hic ob qualitatem suam et quantitatem, cum execranda gentilitas ibi veneraretur, ab incolis omnibus nimis honorabatur.
THIETMAR A. D. 1017


w kraju śląskim, który nazwę tę otrzymał niegdyś od pewnej wielkiej i bardzo wysokiej góry. Owa góra wielkiej doznawała czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako że odprawiano na niej przeklęte pogańskie obrzędy.


Obrazek
Jedno z licznych źródeł na stokach gór kompleksu Ślęży

_____________________________________________________________________

Czczono tam święty gaj lucus Zutiburc „gaj Świętybór”: była to kraina między Świdnicą a Wrocławiem, w czasach Thietmara pagus, a zatem niewielki obszar dokoła jednego grodu. Nazwa Śląska, która już w XII w. obejmowała całą pd.-zach. rubież Polski, jest formą przymiotnikową (z przyrostkiem -sk) nazwy rzecznej Ślęża, w przekazie 1202 rzeka Slenze, która wpada niżej Wrocławia do Odry. Wywód: pień słow. ślęg „pełzać” – rzeka powolna; do tego gniazda należy Śląchwa, dopływ Warty i Ślina, dopływ Narwi. Góra Sobótka od tej rzeki nazywała się góra Ślęża, 1223 mons Sylencii.

Mały Słownik Pochodzenie i znaczenie nazw geograficznych
Józef Staszewski, Wydanie trzecie, Wiedza Powszechna 1968


___________________________________________________


Samotna, pokryta ciemnym lasem, często spowita chmurami i mgłami, ściągająca liczne burze, od najdawniejszych czasów budziła strach i szacunek oraz kojarzyła się w umysłach ludzi z siedliskiem istot nadprzyrodzonych. Nazwa Góry Ślęży położonej w pobliżu Wrocławia (około 30 km w kierunku południowo-zachodnim) i przepływającej w pobliżu niej rzeczki Ślęży pochodzi od prastarego słowa ślągwa oznaczającego wilgotne zamglone powietrze. Ślągnąć znaczyło moknąć, nasiąknąć wilgocią, a prześlągły to samo co przemoknięty. Rzeczka Ślęża szeroko rozlewa się, ma bagniste i mokre brzegi, góra Ślęża zaś często osnuta jest mgłami, stąd też jej nazwa „mokra” czyli Ślęża. Od Ślęży wywodzi się również nazwa ludności – Ślężanie – zamieszkującej żyzne tereny nad rzeczką Ślężą. Od plemienia Ślężan przyjęła się nazwa całego kraju. Można więc przypuszczać, że Góra Ślęża, gdzie odbywały się praktyki religijne, związane z kultem słońca, musiała mieć znaczenie scalające dla całego Śląską. Płaski szczyt Góry Ślęży otoczony był potężnym wałem, z którego zachowały się resztki od strony południowej oraz drugi tzw. wał półksiężycowy, usytuowany mniej więcej w połowie wysokości zboczy. Wał ten szeroki w podstawie 5 m, zbudowany był z olbrzymich głazów i mniejszych kamieni, o konstrukcji luźnej, bez zaprawy, przysypany jedynie ziemią, piaskiem i żwirem. Z tym wielkim ośrodkiem kultowym związane były tzw. rzeźby ślężańskie wykonane w kamieniu, rozmieszczone w różnych punktach góry bądź w jej najbliższej okolicy.

_____________________________________________________________________


Obrazek
STARA MAPA TAJEMNICZEJ KRAINY W ŚRODKU EUROPY,
KTÓRA SWĄ NAZWĘ PRZYBRAŁA OD
ŚWIĘTEJ GÓRY ŚLĘŻY


Najstarsza cywilizacja Europy (4 800 – 4 600 przed Ch.)
na wschód od Limes Sorabicus – wyznaczonej po wielu tysiącleciach przez Niemców
granicy odzielającej ich od Słowian, następców Prasłowian autochtonicznej kultury łużyckiej.


Granice prasłowiańskiego Śląska ulegały częstym zmianom. W skład monarchii Henryka Brodatego obok całego Śląska wchodziła także Wielkopolska, Ziemia Krakowska, Sandomierska i Lubuska. W XXI wieku znaczna część Ziemi Lubuskiej to niemiecka Brandenburgia – kraina słowiańskich mogił.

Podczas II wojny światowej został zabity co piąty obywatel Polski, w 88% byli to bezbronni cywile. W wyniku połączonej napaści państwa niemieckiego i sowieckiego Polska straciła co trzeciego obywatela, a bilans utraconej i uzyskanej powierzchni kraju wykazał w roku 1945 stratę jednej piątej naszego terytorium w stosunku do stanu sprzed agresji zbrodniczych potęg.

Szanując werdykty historii, w XXI wieku po ziemie utracone rąk nie wyciągamy.
Podpalaczy świata prosimy o to samo. Ojczyzny Polakom nie odbiorą ani ludobójcze wojny, ani oszukańcze traktaty, ani skryte kolonizacyjne akcje.

W XXI wieku Śląsk Polski jest domem co czwartego Polaka.

Cudzej ziemi nie chcemy, swojej nie oddamy.


__________________________________________
_____________________________________________________________________


Woda jako żywioł i główny składnik istot żywych nie znajduje sobie równych na tej ziemi.

Naszym najbardziej imponującym pomnikiem wody jest nazwa Śląska pochodząca od świętej góry Prasłowian – Ślęży, czyli mokrej.

Wybitny znawca archeologii Ślęży, prof. Grzegorz Domański, zwraca uwagę na możliwość łączenia nazwy góry związanej z wodą, sławnej rzeźby postaci z rybą i odkrytego w 1993r. grodu na wschodnich zboczach prawdopodobnie poświęconego Ślężowi – słowiańskiemu bóstwu wody.

Prof. Witold Hensel w dziele „Polska Starożytna” (Ossolineum 1980) podaje, że różne znaleziska ze Śląska dowodzą, iż kult źródeł wodnych utrzymywał się tam poczynając od neolitu. Podkreśla, że badania w Biskupinie (odkryty jesienią 1933r. przez prof. Józefa Kostrzewskiego na półwyspie jeziora biskupińskiego gród kultury łużyckiej Prasłowian) ujawniły oddawanie przez jego mieszkańców czci źródłom wody, „którzy wody w jeziorze mieli w bród, zdawali sobie sprawę z wartości pitnej czystej wody źródlanej. W tej materii kontynuowano niewątpliwie wcześniejsze tradycje. (
) Kult wody (jezior, rzek oraz źródeł) istniał i później na ziemiach polskich.”

_____________________________________________________________________


Przeszłość Ślęży, Ziemi Ślężańskiej, Śląska
i innych ziem Słowian Zachodnich
400 mln
Kaledońskie ruchy górotwórcze
Powstanie wyniosłości Ślęży

300 mln
Hercyńskie ruchy górotwórcze
Obniżenie otoczenia (dzisiejszej równiny wrocławskiej)

600 000 – 8 000
Kolejne okresy epoki lodowcowej (plejstocen),
przedzielone okresami międzylodowcowymi
Wierzchołek Ślęży wystaje 200 m ponad otaczający go lądolód skandynawski

500 000
Wyroby z krzemienia wykonane przez Homo erectus erectus
człowieka wyprostowanego
(poprzednika Homo sapiens, człowieka myślącego)
na Winnej Górze w Trzebnicy i w okolicach Ruska k/Strzegomia

230 000 – 190 000
Epoka międzylodowcowa Mindel-Riss
Pierwsze gromady ludzkie na ziemiach polskich
– koczownicy kultury klaktońskiej

120 000
Fragment kości konia odkryty w Sulistrowiczkach
Odkrycie zabytków krzemiennych,
np. tłuków pięściowych zwężonych ku jednemu końcowi,
potwierdziłoby pobyt myśliwych związanych z przemysłem mustierskim
(nazwa od miejscowości Le Moustier, Francja)

100 000 – 7 000
paleolit
Gromady myśliwych i zbieraczy kultury aszelskiej
(nazwa od miejscowości Saint Auchel, Francja)
Pierwsi osadnicy na terenie Śląska

12 000 – 10 000
paleolit
Ślady pobytu myśliwych w Grodziszczu (Góry Kiełczyńskie)


Obrazek

7 000 – 4 000
mezolit
W miarę cofania się lodowca i ocieplania klimatu
napływ ludów kultury tardenoaskiej (z południa) i kultury północnej.
4 800- 4 600
Na obszarach Europy Środkowej,
które po napływie Indoeuropejczyków
stały się kolebką Słowiańszczyzny
w szerokim pasie od zachodu stykającym się
z wyznaczoną po wielu tysiącach lat
przez Germanów granicą Słowian
(limes Sorabicus)
pojawia się najstarsza cywilizacja Europy.
Dotychczas ujawniono opinii publicznej
odkopanie przełomowych znalezisk
na terenie obecnej Saksonii:

Gosiek (hornjoserb. Gosjek, niem. Goseck)

– obserwatorium Słońca
____________________________________________________________________

http://bialczynski.pl/2012/05/20/raduni ... iego-2010/

Ciąg dalszy w następnym poście
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 05 cze 2017, 11:00

Ślęża, słowiański Olimp

, góruje nad żyzną równiną rozciągającą się pomiędzy Wrocławiem a Świdnicą, jest najwyższym szczytem od Sudetów po Ural na wschodzie, a nadto znajduje się na obszarze najstarszej cywilizacji Europy sięgającej w kierunku zachodnim do miejscowości Gosiek nad Soławą w krainie Serbów, czyli Regio Surbi zgodnie z nazewnictwem pierwszych opisów historycznych Geografa Bawarskiego (obecnie Goseck an der Saale in Sachsen-Anhalt, Bundesrepublik Deutchschland, czyli w obowiązujących prawnie językach autochtonicznej ludności serbołużyckiej – hornjoserbsce: Saksko-Anhaltska, Zwězkowa republika Nimska, dolnoserbski: Sakska-Anhaltska, Zwjazkowa republika Němska). Limes sorabicus, przez samych Germanów wyznaczona granica Słowian, po stronie Słowian pozostawiała Gosiek oraz inne lokalizacje najstarszej cywilizacji Europy, jak Ajtra (Aythra) w mieście Lipsk (niem. Leipzig) i Nikur (Nickern) w mieście Drezno (hornjoserb. Drježdźany, obecnie niem. Dresden).

W roku 1991 zdjęcia lotnicze okolic Gosieku pozwoliły wykryć na tamtejszym niewielkim wzniesieniu pogórza Harzu pozostałości kolistego obiektu otoczonego rowem o średnicy 75 m. Po rekonstrukcji wykopalisk wykazano, że było to obserwatorium astronomiczne najstarsze na świecie z dotychczas odkopanych. Powstałe ok. 5 000 lat przed narodzeniem Chrystusa obserwatorium astronomiczne w Gosieku jest starsze o 4 300 lat od Polskich Pompejów – Biskupina, grodu prasłowiańskiej kultury łużyckiej i o 2 000 lat od brytyjskiego Stonehenge.

Obserwatorium składało się z czterech koncentrycznych budowli: wału, rowu i dwóch drewnianych palisad wysokości człowieka. W palisadach istniały trzy pary bramy: północna, południowo-wschodnia i południowo-zachodnia. W dniu przesilenia zimowego (najkrótszy dzień roku 21 – 22 grudnia, po którym następuje prasłowiańskie Godowe Święto, Szczodre Gody, Święto Zimowego Staniasłońca) człowiek stojący w środku obserwatorium mógł obserwować wschód Słońca przez bramę południowo-wschodnią i zachód Słońca przez bramę południowo-zachodnią. Obie te bramy wobec siebie są zlokalizowane pod kątem ok. 100 stopni.

W 2001r. wyrwano z rąk złodziei miedziany dysk ze złotymi intarsjami przedstawiającymi ciała niebieskie: słońce, księżyc i gwiazdy oraz dwa przeciwstawne łuki na brzegach dysku. Kąt pomiędzy najniższymi punktami obydwu łuków wynosi 97,5 stopnia i odpowiada położeniu Słońca w epoce brązu w czasie przesilenia zimowego na 51 stopniu szerokości geograficznej północnej. Dysk ten znaleźli złodzieje wykopalisk w 1999r. na terenie eksploracji archeologicznej otaczającym koncentrycznie szczyt wysokiej na 252 m n. p. m. Góry Środkowej (niem. Mittelberg, Ziegelroda Forst) na 51 stopniu szerokości geograficznej północnej pod miasteczkiem Nebra. Miejscowości Gosiek i Nebra dzieli odległość ok. 25 kilometrów. Obrazujący niebo dysk z Nebry (Nebra sky disk, Himmelsscheibe von Nebra) pochodzi z XVI wieku przed narodzeniem Chrystusa, jest dziełem kultury unietyckiej bezpośredniej poprzedniczki kultury przedłużyckiej, z której to powstała kultura łużycka Prasłowian. Odstęp czasu pomiędzy założeniem najstarszego z dotychczas odkrytych na świecie obserwatorium astronomicznego a wykonaniem klucza do obserwacji ruchu ciał niebieskich w postaci obrazującego niebo dysku z Nebry sięga 3,5 tysiąca lat i dowodzi ciągłości i wyjątkowego zawansowania autochtonicznej kultury łużyckiej.

dr Zbigniew Hałat


_____________________________________________________________________


Ajtra (Aythra)

w mieście Lipsk (niem. Leipzig)

Nikur (Nickern)

w mieście Drezno (hornjoserb. Drježdźany, niem. Dresden)


Obrazek

Obrazek

(uzupełnienia w kolorze czerwonym naniesione na fragment mapy z podręcznika:
Richard Suchenwirth, „Deutsche Geschichte”, Lipsk 1937)

4 500
mezolit
Najstarsze szczątki ludzkie na Śląsku w Tyńcu n/Ślęzą
należą do kultury północnej.
Pochowanego w grobie szkieletowym człowieka
wyposażono w motykę z rogu jelenia,
co uznaje się za najstarsze świadectwo wiary w życie pozagrobowe

4 000 – 1 800
neolit
Kultura ceramiki wstęgowej
Napływ plemion naddunajskich niosący kulturę,
której źródła sięgają Bliskiego Wschodu.
Nasilone osadnictwo, rolnictwo, hodowla, tkactwo, garncarstwo, kamieniarstwo.
Osady ludności kultury ceramiki wstęgowej odkryto w Starym Zamku.
Kult Wielkiej Matki, grzebanie zmarłych w pozycji embrionalnej.

3 500
Kultura lendzielska
Z południa napływa druga fala naddunajskich plemion neolitycznych,
które zasiedlają obszary zajęte przez plemiona kultur wstęgowych.
W Dobkowicach i Jordanowie Śl. odkryto ozdoby i narzędzia miedziane.

3 500 – 3000
Kultura pucharów lejowatych (północna)
Na Jańskiej Górze kamieniołomy serpentynitu ,
który służył do wyrobu na dużą skalę typowych śląskich toporów.
W ok. Jordanowa kamieniołomy nefrytu
do wyrobu narzędzi gładzonych.
Kult płodności i kult sił przyrody

2 500
Kultura amfor kulistych
Osady na północno-zachodnim stoku Ślęży; nasilony handel:
ozdoby z bursztynu w Strachowie,
siekierki z przywiezione z Krzemionek Opatowskich


Obrazek

2 000
Kultura ceramiki sznurowej
Napływ przodków Indoeuropejczyków, w tym przyszłych Słowian
– wojowniczych gromad pasterzy uzbrojonych w topory bojowe.
Naczynia gliniane przytraczali do pasa sznurami.
Odcisk sznura na ceramice stał się wyróżniającym elementem tej kultury.


Profesor Józef Kostrzewski
najbardziej wybitny polski archeolog
odkrywca prasłowiańskiego Biskupina
tak opisuje ten okres naszych pradziejów:Wędrówkom ludów koczowniczo-myśliwskich w III okresie neolitu sprzyjał panujący wówczas suchy i ciepły klimat subborealny, powodujący wysychanie lasów i rozszerzanie się stepu na znaczną część wschodniej i środkowej Europy. Do dzisiaj zachowały się różne pozostałości szczątkowe klimatu stepowego wśród rosnących u nas roślin, np. miłek wiosenny (Adonis vernaculus), ostnica (Stipa pennata i St. capitata), turzyca (Carex humilis) i wisienka stepowa (Prunus fruticosa), spośród zwierząt zaś przetrwał u nas tego okresu chomik.
(
) najważniejszą rolę odegrał lud posługujący się c e r a m i k ą s z n u r o w ą, tak nazwaną od najczęściej stosowanej ornamentyki w postaci odcisków sznura (tabl. IV-V). W ludzie tym, który dzięki oswojeniu konia mógł przebywać szybko znaczne przestrzenie i zawojował znaczną część Europy od Renu aż do Wołgi i Kaukazu, od Danii i Szwecji Południowej aż do Dunaju dość powszechnie upatruje się Praindoeuropejczyków, tzn. przodków językowych głównych dzisiejszych i wymarłych już ludów Europy (Słowian, Bałtów, Germanów, Italików, Greków, Celtów, Ilirów, Traków) oraz Azji Przedniej (Hindusów. Persów, Ormian, Tocharów i in.). Kolebkę języka indoeuropejskiego umiejscawiano dawniej powszechnie w Azji, w nowszych czasach jednak przyjmuje się raczej, że język ten powstał w Europie i że aryjska gałęź Indoeuropejczyków stąd dostała się do swych obecnych azjatyckich siedzib [uczeni radzieccy, opierając się na tezach Marra, odrzucają w ogóle pogląd lingwistów i prehistoryków zachodnioeuropejskich o prajęzyku indoeuropejskim i prakolebce Indoeuropejczyków].
Rozszczepienie się jednolitego pierwotnie języka na liczne języki oddzielne tłumaczy się przemianami, jaki uległ on w ustach różnych ludów przedindoeuropejskich, którym został narzucony i które przekształciły go według własnych upodobań a długie wieki odrębnego rozwoju przyczyniły się do dalszego pogłębienia różnic. Pozostałością dawnych przedindoeuropejskich mieszkańców Europy, których nie dotknął proces indoeuropeizacji są m. in. Baskowie na pograniczu francusko-hiszpańskim, różne ludy kaukaskie, Finowie, Estończycy i Lapończycy. Językoznawcy datują dobę indoeuropejską na czas 3000-1500 przed Chr., tzn. na sam koniec środkowej epoki kamiennej, czas istnienia młodszej epoki kamiennej i początek epoki brązowej, a w tym czasie prehistorycy znają – poza przeżywającym się przemysłem tardenoaskim – tylko jeden lud, który zawojowawszy ogromne obszary mógł narzucić swój język ludom podbitym, tzn. lud ceramiki sznurowej. Przyjmujemy zatem, że to właśnie sznurowcy, jak ich dla krótkości nazwiemy, byli propagatorami owego niezróżnicowanego jeszcze języka praindoeuropejskiego. Możemy już nawet śledzić obecnie w szczegółach wytwarzanie się niektórych ludów indoeuropejskich, które powstały ze skrzyżowania się dawniej osiadłych ludów ze sznurowcami. Na przykład zmieszanie się sznurowców z ludnością pucharów lejkowatych i przedstawicielami kultury łabsko-wezerskiej w Niemczech północno-zachodnich i Danii spowodowało powstanie języka pragermańskiego. Nawarstwienie się sznurowców na lud kultury praugrofińskiej na Pomorzu Gdańskim i w Prusach Książęcych doprowadziło z czasem do wytworzenia się Prabałtów, tzn. przodków Litwinów, Łotyszów, Prusów i Jadźwingów. Skrzyżowanie się dwóch odłamów sznurowców z ludnością pucharów dzwonowatych i innymi podbitymi ludami przyczyniło się do powstania kultury unietyckiej, z której w dalszym ciągu rozwinęły się kultury: przedłużycka oraz łużycka, będąca prehistorycznym odpowiednikiem Prasłowian.
Na ziemiach polskich wyróżnić możemy pięć grup miejscowych kultury ceramiki sznurowej: zachodniopolską. rzucewską, śląską (marszowicką), krakowską i złocką. Mimo pewnych różnic drugorzędnych dzielących te grupy łączy je wszystkie pokrewny obrządek pogrzebowy, mianowicie chowanie zmarłych w postaci skurczonej w grobach jednostkowych, używanie podobnej broni: łuku z grocikami strzał najczęściej sercowatymi lub trójkątnymi, oszczepów z grotem krzemiennym i ozdobnych czekanów bojowych, noszenie podobnych ozdób w postaci naszyjników z kłów zwierzęcych, wreszcie niektóre wspólne formy naczyń glinianych i ich ornamentyka, złożona z odcisków sznura.

Józef Kostrzewski: Pradzieje Polski, Księgarnia Akademicka, Poznań, 1949


Obrazek

1900
Kultura pucharów dzwonowatych
Napływ koczowników z Półwyspu Iberyjskiego; grób kobiety w Strachowie.

1 800
Grupa marszowicka
Kultury ceramiki sznurowej
Wokół najbardziej urodzajnych ziem śląskich nad środkową Odrą
(na południe od obecnego Wrocławia)
oryginalna grupa kultury ceramiki sznurowej
reprezentująca Przedsłowian wspólnoty bałtosłowiańskiej.


Profesor Józef Kostrzewski
najbardziej wybitny polski archeolog
odkrywca prasłowiańskiego Biskupina
tak opisuje ten okres naszych pradziejów:Formą szczególnie charakterystyczną dla omawianej grupy są toporki bojowe ze zwisającym ostrzem i obuchem, często zdobione grupami poprzecznych i krzyżujących się rytych linii, zwane typem ślężańskim (sobótczańskim). Wykonywano je z serpentynu, którego złoża znane są ze wschodnich zboczy pasma Ślęży, z Jordanowa Śląskiego.
Wolno mniemać, że tam gdzieś w sąsiedztwie znajdowały się pracownie, w których wytwarzano ten poszukiwany artykuł wymienny. Toporki te, występujące najliczniej na obszarze grupy marszowickiej, były też eksportowane daleko poza jej obręb. Szczególnie gęsto są rozprzestrzenione na obszarze urodzajnych powiatów głubczyckiego i raciborskiego, poza tym. spotyka się je na reszcie Górnego Śląska oraz na terenie zachodniej Małopolski i w południowej Wielkopolsce.

Józef Kostrzewski: Pradzieje Polski, Ossolineum, 1965


Toporki ślężańskie

Obrazek

w Olbrachtowicach, Okulicach, Nasławicach,
Starym Zamku, Strachowie, Sobótce i na Ślęży.

1 800 – 1 500
I okres epoki brązu
Kultura unietycka

Miedź utwardzona cyną, czyli brąz,
wypiera stopniowo krzemień i inne kamienie
służące do produkcji narzędzi, broni, naczyń, ozdób i innych przedmiotów użytku.
Miedź i wyroby brązowe sprowadzano znad Dunaju, cynę – tylko z Kornwalii.
W oparciu o bogate złoża miedzi nad środkowym Dunajem
rozwija się kultura unietycka.
Między Odrą a Masywem Ślęży
miejscowe plemiona ulegają wpływom kultury unietyckej:
cmentarzyska w Starym Zamku, Świątnikach,
osady w Kunowie i Olbrachcicach, kurhan w Szczepankowicach.

1 500 – 1 300
II okres epoki brązu
Kultura unietycka przechodzi w kulturę przedłużycką,
wpływy kultury trzcinieckiej;
bojowy czekan z brązu w Mirosławicach
1 300 – 700


III – V okres epoki brązu
Kultura przedłużycka przechodzi w kulturę łużycką Prasłowian (Prabałtosłowian).
Nazwa pochodzi stąd, że pierwszych typowych odkryć tej kultury
dokonano na Łużycach.
Prasłowianie uważali Ślężę za miejsce święte.
Powstały wały kamienne otaczające miejsce kultu
i rzeźby oznaczone ukośnym krzyżem.
Ukośny krzyż wywodzi się ze skrzyżowanych drewienek.
którymi, według dotychczas popularnej interpretacji,
przez tarcie niecono ogień skojarzony przez podobieństwo
z ogniem na niebie, ze słońcem.

Obecnie parę drewienek wiąże się z działalnością
prasłowiańskich kapłanów ze Ślęży.

Dotychczas odkryto 5 wolnostojących rzeźb z ukośnym krzyżem:
„postać z rybą”, „niedźwiedź I”, „niedźwiedź II”, „mnich” i „grzyb”.


ślężańskie rzeźby kultowe

Obsłudze klanu kapłanów ślężańskich
służyła osada u podnóża świętej góry, obecna Sobótka.
Wielowarsztatowa produkcja znajdowała nabywców w odległych stronach:
żarna ślężańskie odkryto w Szlezwiku.
Osada i cmentarzysko grobów ciałopalnych
w Sobótce, Nasławicach (skarb siekierek z brązu),
Mirosławicach, Starym Zamku i in.,
osady w Kunowie, Rękowie, Strachowie, Świątnikach i in.
Przy Plasterkach (północno-zachodnie stoki Ślęży)
kamienne fundamenty zespołu półziemianek.
Kult słońca: ciałopalenie (ogień oczyszcza),
ośrodek kultowy na szczycie Ślęży, wały kamienne.
Najbardziej znanymi grodami obronnymi kultury łużyckiej
są Biskupin (650 r. przed n. Ch.)
i Osobowice we Wrocławiu ( 800 r. przed n. Ch.), jeden z największych w Polsce.


Obrazek
Epoka żalaza

Tradycje polskiej medycyny integracyjnej

Część I/B


Leczenie nakłuciami przypisuje się cywilizacjom Dalekiego Wschodu. Miarą długości używaną w zabiegu akupunktury jest szerokość kciuka pacjenta, zwana cun (czytaj kun) w uproszczonym języku chińskim (czyli pinyin), a pisana tym samym znakiem 寸 w języku chińskim, japońskim i koreańskim. Po obróceniu znaku cun寸o -45 stopni i odcięciu jego dolnej części uzyskujemy obraz krzyża diagonalnego doskonale znanego miłośnikom cywilizacji słowiańskiej odwiedzającym świętą górę Prasłowian – Ślężę. Krzyż diagonalny rozpoznawany jako średniowieczny znak graniczny, czy też zobrazowanie dwóch patyków służących do niecenia ognia przez czcicieli słońca, równie dobrze może przedstawiać dwa ostro zakończone drewienka mające zastosowanie w akuterapii ślężańskiej.

Ok. 300 km na wschód od najstarszego na świecie obserwatorium astronomicznego znajduje się najbardziej wybitna wyniosłość Przedgórza Sudetów, jaką jest Grupa Ślęży (Masyw Ślęży), w której skład wchodzi Ślęża (719 m n. p. m.), Radunia (573 m n. p. m.) i Wieżyca, czyli Góra Kościuszki (415 m). Wysokość bezwzględna Ślęży od strony równinnego otoczenia przekracza 500 m. Stożkowaty szczyt Ślęży wznoszący się ponad pół kilometra ponad żyzne doliny Odry i jej lewobrzeżnych dopływów pod każdym względem lepiej nadawał się na lokalizację obserwatorium astronomicznego ludu kultury łużyckiej i ją poprzedzających niż niziutka Góra Środkowa w Nebrze, leżąca przy tym niemal na tej samej szerokości geograficznej, co Ślęża. Koncentryczne wały kultowe na szczytach Grupy Ślęży, choć lepiej zachowane niż w Gosieku, jednak nie doczekały się do dzisiaj równie pieczołowitej rekonstrukcji. I to pomimo wyjątkowej w Polsce pozycji Ślęży jako najstarszego miejsca potężnego kultu przedchrześcijańskiego w kolebce naszej państwowości. Znane jest za to turystom bogactwo minerałów ślężańskich już w neolicie będących wdzięcznym surowcem do masowej produkcji wyrobów kamiennych takich, jak toporki ślężańskie, czy żarna znajdowane w odległych miejscach Europy. Jednak największe wrażenie wywierają ślężańskie rzeźby kultowe opatrzone znakiem krzyża diagonalnego. Kolejne bogactwa Ślęży do jej zasoby wodne i leśne. Do dzisiaj leśne źródło i miejsce podmokłe, czyli ślęg, łatwo spotkać w ślężańskich ostępach. Woda jako żywioł i główny składnik istot żywych nie znajduje sobie równych na tej ziemi. Naszym najbardziej imponującym pomnikiem wody jest nazwa Śląska pochodząca od świętej góry Prasłowian – Ślęży, czyli mokrej. Wybitny znawca archeologii Ślęży, prof. Grzegorz Domański, zwraca uwagę na możliwość łączenia nazwy góry związanej z wodą, sławnej rzeźby postaci z rybą i odkrytego w 1993r. grodu na wschodnich zboczach prawdopodobnie poświęconego Ślężowi (Slenzowi) – słowiańskiemu bóstwu wody. Prof. Witold Hensel w dziele „Polska Starożytna” podaje, że różne znaleziska ze Śląska dowodzą, iż kult źródeł wodnych utrzymywał się tam poczynając od neolitu. Podkreśla, że badania w Biskupinie ujawniły oddawanie przez jego mieszkańców czci źródłom wody, „którzy wody w jeziorze mieli w bród, zdawali sobie sprawę z wartości pitnej czystej wody źródlanej. W tej materii kontynuowano niewątpliwie wcześniejsze tradycje. (
) Kult wody (jezior, rzek oraz źródeł) istniał i później na ziemiach polskich.” Gdzie kult, tam i kapłani. Od zarania dziejów kapłani pełnili funkcje lekarzy i medycyna zawsze rozwijała się w obrębie konkretnej kultury ukształtowanej przez warunki naturalne bytowania.

Nasuwa się przypuszczenie graniczące z pewnością, że ślężańscy kapłani stosowali wodolecznictwo na znacznie większą skalę niż strażnicy tak znanych celów wypraw po zdrową wodę, jak trudnodostępne źródła Łaby, sławne (od neolitu!) źródło św. Anny na zboczu Grabowca nad Karpaczem lub liczące kilka tysięcy lat udokumentowanej przeszłości uzdrowisko w Szczawnie Zdroju. Widoczna z odległości kilku dni drogi Góra Ślęża obiecywała powrót do zdrowia przybywającym w potrzebie. Stąd hydroterapia wymagała uzupełnienia zabiegami akuterapii, metody leczniczej o nieporównywalnie wyższej skuteczności i znacznie większym zakresie zastosowań niż wodolecznictwo w formie balneoterapii, czy też krenoterapii. Z natury rzeczy prasłowiańscy kapłani ze Ślęży traktowali swoich pacjentów jako całość, mówiąc dzisiejszym językiem jako integrum fizyczne, psychologiczne i moralne. Tym samym ośrodek medycyny ślężańskiej można uznać za najstarszy fundament wielotysięcznej tradycji polskiej medycyny integracyjnej i mieć nadzieję, że akuterapia ślężańska, której postulowanym symbolem są jej narzędzia w postaci krzyży diagonalnych wyrytych w kamiennych rzeźbach kultowych, ma szanse pełnego odrodzenia z korzyścią dla wszystkich.

dr Zbigniew Hałat

Profesor Józef Kostrzewski
najbardziej wybitny polski archeolog
odkrywca prasłowiańskiego Biskupina
tak opisuje ten okres naszych pradziejów:Przynależność etniczna kultury łużyckiej.

Ważne znaczenie kultury łużyckiej w pradziejach Polski polega nie tylko na tym, że jest to kultura najdłużej trwająca w epoce metali i zajmuje od IV okresu epoki brązu aż do wczesnego okresu żelaza całą Polskę, lecz głównie na tym, że łączny się z nią zagadnienie początków Prasłowian. Kolebkę naszych najdawniejszych przodków prasłowiańskich umieszcza ogromna większość uczonych na podstawie wiadomości pisarzy starożytnych z I – II w. n .e. na obszarze położonym na północ od Karpat, as spór dotyczy dopiero pytania, jak daleko rozciągał się ten obszar w kierunku zachodnim, czy wschodnim. Badacze niemieccy umieszczają praojczyznę tę najchętniej na wschodzie, bądź na Polesiu, bądź dalej ku wschodowi, uznając za odpowiednik Słowian kulturę trzciniecką, co przyjęli następnie Polak Aleksander Gardawski i Ukrainiec Igor Swiesznikow. Ostatni obok kultury trzcinieckiej, którą przydziela przodkom Słowian zachodnich, bierze pod uwagę kulturę komarowską, którą przypisuje przodkom Słowian wschodnich. Kultura trzciniecka roztapia się jednak już na przełomie II i III okresu epoki brązu w kulturze łużyckiej, a dalsze jej losy na obszarze Związku Radzieckiego są nie znane. Jeśli zaś chodzi o kulturę komarowską, to mimo że próbuje się ją powiązać z następnymi kulturami: biełogrudowską, czarnoleską, kuturą okresu scytyjskiego środkowego Podnieprza i kulturą zarubiniecką, to urywa się domniemana ciągłość na tej kulturze, bo kulturę czernichowską odrzuca większość uczonych radzieckich jako kulturę wschodniosłowiańską, tak że brak wszelkiego połączenia z kulturą wczesnopolską z VI – VII w. naszej ery. Wybitny archeolog radziecki J. W. Kucharenko stwierdza, że obszar Polesia nie wschodzi w rachubę jako praojczyzna Słowian, ponieważ jego zachodnia część łączy się z dorzeczem Wisły, a wschodnia z dorzeczem Dniepru, przy czym tylko zachodnia część Polesia była początkowo zaludniona przez Słowian, wschodnia zaś przez plemiona bałtyjskie.
Pierwsi Słowianie pojawili się na Polesiu – zdaniem Kucharenki – z zachodu z chwilą wystąpienia tam pierwszych śladów kultury łużyckiej. Także językoznawca białoruski W. W. Martynow doszedł niedawno do wniosku, że prakolebka Słowian znajdowała się w dorzeczu Odry i Wisły, czyli do tego samego wyniku, do jakiego doszli przed nim językoznawcy polscy M. Rudnicki, T. Lehr – Spławiński i T. Milewski. Za ta zachodnią prakolebką przemawia też wykazana przeze mnie nieprzerwana ciągłość rozwoju kolejno po sobie następujących kultur w Polsce, poczynając od kultury łużyckiej poprzez kulturę wschodniopomorską, grobów kloszowych, kulturę wenedzką i prapolską, a ciągłość tę można wykazać zarówno w dziedzinie ceramiki i wyrobów metalowych, jak w zakresie gospodarki, budownictwa i obrządku pogrzebowego. Mimo kolejnych zmian kultur, które następowały jedna po drugiej podobnie jak zmiany stylów w budownictwie historycznym w obrębie tej samej ludności Polski, mamy we wszystkich wypadkach do czynienia zasadniczo z potomkami tej samej ludności zasiedziałej na naszej ziemi od III okresu epoki brązu. Bardzo charakterystyczny jest fakt skupiania się wszystkich kultur poczynając od kultury łużyckiej aż do wczesnośredniowiecznej kultury prapolskiej – mimo pewnych wahań ich zasięgu – w dorzeczu Odry i Wisły.
W szczególności błędne jest twierdzenie uczonych niemieckich, jakoby Słowianie przybyli na ziemie Polski dopiero w końcu VI czy w VII w. n.e. ze wschodu, ponieważ istnieją bardzo liczne związki między kulturą okresu rzymskiego a kulturą prapolską wczesnego średniowiecza, na które zwrócili już uwagę archeologowie niemieccy z Wrocławia przed II wojną światową, potwierdzając moje dawniejsze spostrzeżenia, przedstawione szczegółowo w mej pracy o ciągłości zaludnienia ziem polskich w pradziejach.
Toteż nawet K. Moszyński, który początkowo wywodził Słowian z Azji, a następnie lokował ich na obszarze leżącym między stepami Ukrainy a Bałtykiem, w swym ostatnim dziele wydanym już po jego śmierci uznał, że już w okresie rzymskim mieszkali oni w dorzeczu Odry i Wisły. Ze względu na szczególnie bliskie pokrewieństwo językowe Słowian z Bałtami należy poszukiwać najdawniejszych siedzib Słowian w najbliższym sąsiedztwie prakolebki Bałtów, którą dość powszechnie umieszcza się nad południowo-wschodnim Bałtykiem. Z drugiej zaś strony liczne dawne związki językowe słowiańsko-germańskie świadczą o tym, że przodkowie Słowian musieli mieszkać również w sąsiedztwie Germanów. Nie ma żadnej innej kultury odpowiadającej tak dalece temu postulatowi, jak kultura łużycka. Pogląd niemiecki przypisujący kulturę łużycką Lirom jest – jak wykazał V. Milojcic – już choćby dlatego nie do przyjęcia, ponieważ plemiona iliryjskie grzebały swoich zmarłych nie spalonych, gdy w obrębie kultury łużyckie panował obrządek palenia ciał. Główna ekspansja kultury łużyckie szła w tym samym kierunku co ekspansja Słowian, to jest z zachodu na wschód, o czym świadczy młodszy charakter nazw miejscowych na obszarze ziem ruskich, niż odpowiadających im nazw topograficznych w Polsce. O ciągłości zaludnienia Polski od bardzo dawnych czasów prehistorycznych świadczy też utrzymanie się od młodszej epoki kamienia tej samej zasadniczo struktury antropologicznej aż do wczesnego średniowiecza. Z tych i wielu innych powodów uważamy plemiona kultury łużyckiej za naszych najdawniejszych przodków Prasłowian.

Józef Kostrzewski: Pradzieje Śląska, Ossolineum, 1970


700 – 400
Okres halsztacki epoki żelaza
Pośrednictwo w handlu północy z południem;
na kulturę łużycką wpływa kultura pomorska plemion prasłowianskich,

500
Upadek kultury łużyckiej w następstwie najazdu na Śląsk
Scytów – plemion znad Morza Czarnego;
brązowe groty strzał scytyjskich w Masywie Ślęży

400 – 0
Okres lateński epoki żelaza

Kultura grobów jamowych kultury przeworskiej
Słowianie kultury przeworskiej w Imperium Rzymskim
byli znani jako Ligowie, stąd Słowianka Kalina oddana do Rzymu za Nerona
jako zakładniczka, była tam nazywana Ligią (vide:
„Quo Vadis”:
„Nazywają ją w domu Ligią, gdyż pochodzi z narodu Ligów,
a ma swoje barbarzyńskie imię: Kallina.”
„Cudny musi być wasz kraj ligijski, gdzie takie się rodzą dziewczyny”

Między Odrą a Masywem Ślęży osadzają się Celtowie,
którzy wprowadzają koło garncarskie, żarna obrotowe, żelazne okucia radeł.
Osady w Kunowie, Olbrachtowicach, Starym Zamku, i Świątnikach.
Znaleziska w Strachowie, Sobótce, Strzegomianach i in.
Słowianie Zachodni tworzą związek Wenedów50
Magazyn brył bursztynu (2 750 kg) na Partynicach we Wrocławiu
pamiątka po szlaku bursztynowym łączącym ujście Wisły z Imperium Rzymskim.
Główna nitka szlaku bursztynowego prowadziła przez miejscowości znane dzisiaj jako
Świecie, Toruń, Kalisz, Wrocław, Bardo, Kłodzko, Międzylesie, Brno i Wiedeń

Obrazek
Niemiecki Drang nach Osten – postępy w ciągu 2000 lat.

Więcej na stronie: Halat.pl

A propos Caroduny i kilku innych faktów poczytajcie jeszcze poniżej:

Obrazek

Kilka słów od Adama Naruszewicza – na zakończenie

Na koniec przytaczamy kilka słów (akapitów) z ksiąg Adama Naruszewicza, które wskazują, że nie mylimy ścieżek w odtworzeniu Wiary przodków – że Caroduna jest tym o czym piszemy i że inne fakty są faktami a nie zmyśleniem. Warto studiować stare dzieła gdyż mówią one to czego dzisiaj już nie usłyszycie – a nawet możecie usłyszeć z wyżyn Najwyższych Autorytetów, że coś takiego w ogóle nie istniało:

Obrazek

Tu pierwszy przykład : Kraina Polską zwana pod SCYTAMI przed Chrystusem – to jeszcze w XVIII wieku było oczywiste. Tu Polska pod Sarmatami i Germanami, ale i zbiegowie germańscy zwani Bastarnami, a także wygnanie Medów, a także Sarmaci znani jako Wenetowie i Bastarnowie – bardzo ciekawe rzeczy – dzisiaj już ekstrawaganckie z samej zasady, a kiedyś oczywiste.

Obrazek

Chrobacya i Chrobaci, Kościobocy – naród Sarmacki

Obrazek

Dziwne zachowanie Gotów – ich ucieczka przed braćmi Germanami, a także dziwny język Gotów i Ozów (galijski i panoński?! – a nie germański ani niemiecki!!!), których my nazywamy Osami-Osiami i Ojcami (znani z Kaukazu jako Ostroh-Ojcy). Także Prusy znane dawniej jako Owim.

Obrazek

Tutaj rzeczona Caroduna – Kraków i chagan – jako władca u Awarów czyli Hunów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Są w dziejach Narodu Adama Naruszewicza dosłownie dziesiątki takich kwiatków – współcześnie przedstawia się nam je jako niemożebności i wymysły.
http://bialczynski.pl/2012/05/20/raduni ... iego-2010/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: ex-east » sobota 10 cze 2017, 18:38

janusz pisze:Towarzystwo Avalon

https://www.youtube.com/watch?v=aSU8FaTTh38

Opublikowany 4 cze 2017

Ruiny klasztoru ,legendy i mity, pomoc z zaświatów ,Glastonbury wejście do Shamballi czy miejsce mocy , a może to tylko przypadkowy zbieg okoliczności?

Jesli chodzi o Glastonbury to wcale nie ten klasztor jest tam najciekawszym miejscem, ale gora THOR ( Thor = gora , po prostu. Jest to nazwa wyrazona w starym celtyckim ). Gora ta "wyrasta" samotnie z okolicznych dolin stanowiac swego rodzaju ciekawostke geologiczna ( podobnie jak gora Sleza). Wyglada ona troche jak piramida, gdyz pod warstwa ziemi wyraznie widac schodkowy charakter jej konstrukcji - wedlug lokalnych legend jest to sztuczny twor, choc geologowie twierdza, ze wyksztalcila sie ona w sposob naturalny). Na szczycie tej gory - wokol ktorej rozkwitlo miasto Glastonbury - znajduje sie hmm rodzaj BRAMY. Jest to wieza wypozycjonowana ze wschodu na zachod , zbudowana w sredniowieczu przez wladze koscielne, ale , co ciekawe, wczesniej znajdowac sie tam mialo pradawne miejsce kultu Celtow - miejsce mocy. W pradawnych czasach gora Thor byla otoczona mokradlami, jeziorami i strumieniami az do czasu, gdy w Anglii przeprowadzono melioryzacje pol stosujac przemyslny system sluz i kanalow, za pomoca ktorych odprowadzono nadmiar wody z doliny do oceanu wykorzystujac sile odplywow. Odtad dolina zamienila sie w uprawne pola. Thor , wedlug ekstremalnych legend, jest .... statkiem kosmicznym spoczywajacym pod sztucznie uformowanymi skalami ;)
W ogole w samym Glastonbury znalazly schronienie roznej masci ezoteryczne stowarzyszenia. Miedzy innymi u podnoza Gory rozlokowali sie .. Katarzy :) - a przynajmniej ich uwspolczesniona wersja funkcjonujaca troche jak sekta. Znajduje sie tam tez siedziba lokalnych Druidow oraz wspomiane, swieckie, Towarzystwo Avalonu, zeby wspomniec te najciekawsze. W sasiedztwie Gory co roku odbywa sie "angielski woodstock", czyli - dzis juz w pelni komercyjny - Festival Glastonbury ( zdaje sie, ze za tydzien sie zaczyna ).
Co ciekawe, z wnetrza gory wyplywa strumien wody, ktory lokalni nazywaja Zrodlem, uwazajac, ze woda z tego strumienia ma oczyszczajaca moc. Miejsce z ktorego strumien wyplywa zostalo urzadzone na rodzaj kaplicy, ale dawniej byla to po prostu wykuta w skale jaskinia. Obecnie znajduja sie w jej wnetrzu wypelnione woda "laznie" w ktorych "ezoteryczne oszolomy" zazywaja swoich swietych albucji ;) . Osobiscie slyszalem .. hmm powiedzmy, ze to byl "spiew", a raczej zawodzenie, starej kobiety ktora calkiem nago kapala sie w lodowatej wodzie we wnetrzu jaskini. To Zrodlo jest zreszta jednym z "dowodow", ktore przytaczaja zwolennicy teorii, ze Thor to statek kosmiczny, ktory wciaz dziala, czego efektem ubocznym pracy jego reaktorow ma byc wlasnie generowany strumien wody jako "odpad" wylewany na zewnatrz.
Co by o Glastonbury nie napisac, to jest to ciekawe i kolorowe miejsce pelne tajemniczych legend oraz ludzi prowadzacych hmmm .. luzny tryb zycia, co sie przejawia w stylu ubierania sie i sposobie bycia lokalnej ludnosci.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 15 cze 2017, 22:10

Bornholm - Duńska wyspa mocy

Obrazek

W Skandynawii niewiele można spotkać prehistorycznych megalitów - w przeciwieństwie do Bornholmu, duńskiej wyspy położonej na Bałtyku zaledwie 90 km na północ od Kołobrzegu, gdzie było ich w dawnych czasach co najmniej tysiąc, a kilkaset z nich dotrwało do dziś.

Dlaczego ludzie epoki neolitycznej swoje kamienne sanktuaria i świątynie budowali właśnie na tym niewielkim skrawku ziemi?

Obrazek

Przypuszczalnie Bornholm byt zamieszkany już 10 000 lat temu, kiedy wyspa była jeszcze połączona ze stałym lądem. Jednak najdawniejsze ślady życia unicestwił ostatni okres zlodowacenia. Polski geomanta, Leszek Matela, w latach 80. XX w. odkrył, że jedna z głównych linii geomantycznych na naszym kontynencie biegnie z Jerozolimy przez Wawel, Jasną Górę i Gniezno właśnie na Bornholm. Ta niepozorna bałtycka wyspa jest, według niego, istotnym punktem w sieci energetycznej naszej planety. Dzięki połączeniu liniami promieniowania z ważnymi centrami duchowymi, zapewnia przepływ subtelnej energii duchowej. Ciekawe, że wiedzieli o tym nasi przodkowie, którzy wykorzystywali koncentrującą się w tym miejscu pozytywną energię ziemską i kosmiczną.

Kościoty-rotundy budowano na Bornholmie parami razem z sąsiadującym budynkiem. W ten sposób zestawiano obok siebie dwa symbole: koło (rotunda) związane ze Słońcem, i kwadrat albo prostokąt (budynek przy rotundzie) związany z Ziemią.

Obrazek Na zdjęciu obok widzimy kościól-rotundę w Osterlars, największy z tego typu obiektów sakralnych na wyspie. Zbudowano go i umiejscowiono z uwzględnieniem zasad świętej geometrii.

OJCZYZNA KRÓLÓW-CUDOTWÓRCÓW?

Obrazek

Aż do XII wieku Bornholm nazywano Burgunderland, czyli Kraj Burgundów. Związek z królestwem Burgundii nie jest przypadkowy. Hiszpański dziejopisarz Orozjusz pisał ok. 417 roku n.e. w Historiae Adversum Paganos, że Burgundowie pochodzili właśnie z Bornholmu. Z nieznanych przyczyn opuścili wyspę, osiedlając się wzdłuż Renu. Potem zostali wyparci przez Hunów i zajęli tereny w południowej Francji, tworząc królestwo Burgundii.
W latach 80. XX w. na jednym z pól na Bornholmie odkopano tajemniczy skarb. Składał się on z prawie 3000 małych złotych blaszek. Na części z nich przedstawieni byli złotowłosi królowie, którzy są kojarzeni z rządzącą królestwem Burgundii dynastią Merowingów. A był to bardzo tajemniczy, owiany licznymi legendami ród, który wiązano ze świętym Graalem, rycerskim zakonem Złotego Runa oraz wczesnośredniowieczną mistyką.

Powróćmy jednak na wyspę. W XII wieku Bornholm stał się prowincją duńską. Według trzynastowiecznej sagi islandzkiej ''Knytlinge Saga'', na wyspie było w tym czasie 12 małych królewskich wsi i aż... 14 kościołów! Były one drewniane, więc do dziś przetrwały jedynie przykościelne cmentarze i kamienne płyty. Natomiast między XII a XV wiekiem wzniesiono w miejscach po dawnych świątyniach kilkanaście kościołów z kamienia. Najbardziej fascynujące są cztery rotundy znajdujące się w miejscowościach: Osterlars, Olster, Nyker i Nylars. Pełniły one zarówno funkcję sakralną, jak i obronną. Współczesne badania wykazały, że wymiary i położenie rotund mają głęboki ezoteryczny sens.

Obrazek

KLUCZ DO WIEDZY TAJEMNEJ

Duński reżyser Reling Haagensen i angielski autor Henry Lincoln, którzy przez 10 lat badali sakralne budowle Bornholmu, wysunęli w książce pt. ''Wyspa skarbu templariuszy'' hipotezę, że w rozmieszczeniu tamtej-szych świątyń, w odległościach między nimi oraz w ich proporcjach zawarty jest klucz do wiedzy tajemnej - tej samej, którą wykorzystywali templariusze, by w systemie geometrycznym utworzonym przez dawne kościoły na terenie Europy zawrzeć wiedzę dotyczącą boskich zasad proporcji, kątów i wymiarów, dzięki którym istnieje życie we wszechświecie. Haagensenowi i Lincolnowi nie udało się jednak znaleźć bezpośrednich dowodów, że bornholmskie świątynie wzniesione zostały przez templariuszy bądź z ich inspiracji.
Według Leszka Maleli, wibracje, które występują w miejscach istnienia starych kościołów Bornholmu są związane z cywilizacją megalityczną i legendarnymi Atlantami. Wzniesienie na wyspie we wczesnym średniowieczu świątyń w ściśle określonych miejscach miało za zadanie utrwalenie jeszcze starszej wiedzy zakodowanej w świętej geometrii. W rotundach panuje bardzo silne pozytywne promieniowanie, które wykorzystywano również praktycznie, przechowując na przykład na poddaszach świątyń ziarno. Zarówno mąka, jak i ziarno siewne po takiej energetyzacji miały bardzo dobre właściwości.
Kościoły-rotundy na Bornholmie są tak rozmieszczone, że tworzą odzwierciedlenie gwiazdozbioru Kruka. Tak jakby ich twórcy chcieli wcielić w życie mistyczną, alchemiczną zasadę: ''Tak w Niebie, jak i na Ziemi''. Jak wskazują pomiary radiestezyjne, za pomocą zbudowanych modeli można ściągać energię z danej części Kosmosu. Tak wiec zbudowanie modelu konstelacji Kruka mogło posłużyć przekazywaniu i odbieraniu informacji ze wspomnianego gwiazdozbioru. Trudno jest dziś odpowiedzieć na pytanie, jaki związek z konstelacją Kruka mieli dawni mieszkańcy Bornholmu oraz kim byli pomysłodawcy tej idei i co chcieli osiągnąć.

ObrazekW starych świątyniach Bornholmu lub w ich pobliżu można odnaleźć kamienie z magicznymi napisami runicznymi.
One też strzegą tamtejszych miejsc mocy.

GIGANTYCZNY PENTAGRAM

Haagensen i Lincoln połączyli liniami na mapie miejsca, w których znajdują się rotundy i inne stare kościoły bornholmskie. Ku ich zdumieniu ukazał się fascynujący obraz: ktoś rozmieścił świątynie na wyspie w taki sposób, że stanowiły one wierzchotki gigantycznego pentagramu. Magiczny pentagram utworzony przez świątynie miał znaczenie ochronne. Co ciekawe, Iinie tworzące pentagram pozostają do siebie w stosunku 1:1,618, a więc oparte są na złotych proporcjach stosowanych przez budowniczych i artystów w czasach starożytnych. Owe proporcje użyte np. w architekturze i sztuce powodują powstawanie u człowieka odczucia harmonii i równowagi, a oparte o nie figury geometryczne i bryły znakomicie kumulują i wzmacniają energie Ziemi i Kosmosu Pozostaje zagadką, jakich tajemnic strzeże bornholmski pentagram. Czy ukrytego na wyspie skarbu templariuszy, jak przypuszczają niektórzy?

Duch przyrody

Obrazek

Na średniowiecznych freskach znajdujących się wewnątrz świątyń umieszczane były dziwne postacie. Na filarze rotundy w Osterlars widnieje np. postać człowieka, którego twarz i brodę porastają liście. To nie diabeł, jak twierdzą niektórzy, ale zielony człowiek uosabiający siły przyrody l Ich moc. Wtajemniczeni w wiedzę duchową budowniczowie średniowiecznych kościołów umieszczali niekiedy tę postać w świątyniach dla ochrony i wyrażenia szacunku dla natury.

MERLIN
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 03 lip 2017, 22:28

Niko demowicz...

https://www.youtube.com/watch?v=taMEPKdetBI


Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 27 sie 2017, 23:01

CZAKRAM WAWELSKI WZYWA NAS - Andrzej Nikodemowicz - 24.08.2017 r

https://www.youtube.com/watch?v=HN895aupLuU

Opublikowany 24 sie 2017

Zapowiedź wielkiego wydarzenia, które odbędzie się w dniach 23-24 września w miejscowości Stare Olesno!
Przybywajcie!
Pierwszy Zlot Zwolenników Czakramu Wawelskiego ANPOL / STARE OLESNO - zaprasza Andrzej Nikodemowicz i Przyjaciele
Patronat Medialny: Telewizja Monitor Polski
Rejestracja wydarzenia: STUDIO VTV

KONTAKT
tel. 787784254
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 05 wrz 2017, 23:54

I Zlot Zwolenników Czakramu Wawelskiego - Andrzej Nikodemowicz - 4.09.2017

https://www.youtube.com/watch?v=PTDJuqtw0WU

Opublikowany 4 wrz 2017
Andrzej Nikodemowicz zaprasza i przedstawia ideę I Zlotu Zwolenników Czakramu Wawelskiego oraz omawia program imprezy.
0 x



filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » środa 06 wrz 2017, 11:41

a to nie jest tak przypadkiem, że usunąć blokadę może ten kto założył bo ma klucz ? ;)
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 06 wrz 2017, 12:58

filiżanka pisze:
środa 06 wrz 2017, 11:41
a to nie jest tak przypadkiem, że usunąć blokadę może ten kto założył bo ma klucz ? ;)
Sęk w tym że nie bardzo wiadomo kto ma klucz ;) bo chyba nie dyrekcja Wawelu ......hm a może to smok ? ;)
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 06 wrz 2017, 14:31

..klucz ma woźny albo padre :D
1 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » czwartek 07 wrz 2017, 12:50

klucznik tego świata ?
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 16 wrz 2017, 23:38

I ZLOT ZWOLENNIKÓW CZAKRAMU WAWELSKIEGO - ZAPROSZENIE - Andrzej Nikodemowicz - 16.09.2017 r.

https://www.youtube.com/watch?v=OpG37dRLNh8
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 25 wrz 2017, 22:07

ROZPOCZĘCIE ZLOTU - Grażyna Czupajło i Andrzej Nikodemowicz - 25.09.2017 r.

https://www.youtube.com/watch?v=AbCdCJnJv7A

Opublikowany 25 wrz 2017
Rozpoczęcie ZLOTU w ANPOLU 23-24 września 2017 r.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 30 wrz 2017, 22:46

CZAKRAMY - JAK TO DZIAŁA? - Leszek Żądło - 27.09.2017 r.

https://www.youtube.com/watch?v=M5xILwT0DFA

Opublikowany 27 wrz 2017
Wykład Leszka Żądło na temat Czakramów
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 15 paź 2017, 08:50

CZAKRAM WAWELSKI
relacja z 1 października 2017 r.


W słoneczną niedzielę dnia 1 października 2017 roku absolwenci kursu Oświecenia oraz samorodne jasnowidzki wraz z fanami czakramu wawelskiego spotkali się na Wawelu. Na ogłoszenie na stronach internetowychi i na łamach facebooka pozytywnie zareagowało kilkunastu jasnowidzów z Polski.

Przybyli Eryka, Dagmara i Robert z Warszawy; Zdzisława i Józef ze Zgorzelca; Wanda z Wrocławia; Danusia, Małgorzata, Ola, Ania i Jerzy z Krakowa; Małgosia z Brzeska; Małgorzata i Waldemar z Lublina.
Wspólne badania czakramu wawelskiego przekroczyły nasze najśmielsze oczekiwania.

Czakramy Ziemi są węzłami matrycy energetycznej naszej planety. Matrycę Ziemi można uznać za ożywiony twór ponieważ jak postrzegaliśmy zawiera stukturę DNA. Według tej matrycy kształtują się kontynenty z nieożywionej materii oraz oceany. Wg jednej z hinduskich legend bóg Śiwa rzucił siedem magicznych kamieni na Ziemię jako jego podarunek dla ludzkości. Z miejsc tych od tamtego czasu dobywa się silna boska energia. Nie dowiedzieliśmy się ile Matka Ziemia ma czakramów ale dowiedzieliśmy się, że czakram wawelskich jest jednym z siedmiu głównych czakramów Ziemi. Odpowiada czakramowi splotu słonecznego a czakram w miejscu dawnej Atlantydy odpowiada czakramowi Serca Matki Ziemi.


Gdy jasnowidze nastroili swoje wibracje zaczęli słyszeć wołanie dusz. Gdzieś z głębin Wawelu dochodziło wołanie dawnych królów słowiańskich - "uwolnijcie nas …, jesteśmy zablokowani przez …, chcemy opowiedzieć naszą prawdziwą historię …". Żal nam się zrobiło, że są w takiej sytuacji ale grzecznie wyjaśniliśmy tym duszom, że dziś mamy inny cel osiągnąć. Podczas następnego spotkania na Wawelu w poł. listopada im pomożemy.
Nasze badania wykazały, że czakramy Ziemi znali i wykorzystywali do swoich celów mieszkańcy MU, następnie mieszkańcy Atlantydy. Po upadku Atlantydy (7943 r. pne.) na terenie obecnej Polski zamieszkiwali Prasłowianie. Z kronik wynika, że zalążki pierwszej państwowości na naszych ziemiach wprowadził (od 1800 r. pne.) król Sarmata - jeszcze do zaborów szlachta powoływała się na swoje sarmackie pochodzenie. Później (od ok.1000 lat pne.) wzgórze Wawelskie było miejscem kultowym Celtów. Z pierwszej historii Polski Wincentego Kadłubka (z XIII wieku) wynika, że (ok.300 lat pne.) po najazdach Aleksandra Macedońskiego, na wzgórzu panował jego poplecznik - Krakus. Z późniejszych kronik Prokosza wynika, że (od 100 r. pne.) za czasów Juliusza Cezara panowali Lechici - uznani przez Cesarstwo Rzymskie. Wincenty Kadłubek w swojej Kronice przedstawił legendę o (żyjącym w IX wieku) Popielu II, który za namową żony miał wytruć synów Leszka III, podając im w czasie uczty zatrute wino, a następnie odmówił pogrzebania ciał. Z trupów wylęgły się myszy, które długo ścigały Popiela wraz z żoną i dwoma synami. W końcu dopadły ich ukrytych w wysokiej wieży, gdzie zostali pożarci. Wg kronik Długosza wraz ze zbrodnią otrucia całej dynastii rządzącej prowincjami imperium Słowiańskiego, upadła chwała dawnej Lechii. Po śmierci Popiela władzę przejęli w Polsce Piaści.
Obrazek
Dziedziniec zamku na Wawelu

Jasnowidze ponownie nastroili swoje wibracje by zbadać dziedziniec Wawelu. Pole czakramu obejmuje ponad połowę dziedzińca. W zachodnio-północnym narożniku dziedzińca jest największe natężenie energetyczne czakramu wawelskiego. W pobliżu wejścia do kaplicy świętego Gereona zauważyliśmy grupkę ludzi - stoją, opierając się o ścianę zamku, czerpią dla siebie uzdrawiającą energię ze sławnego czakramu. W środku olbrzymiego pola czakramu jest puste pole. Wydawało nam się to dziwne - powinno tu być przecież teoretycznie najwięcej energii. Wnikliwe badania wykazały, że jest tu energetyczny pal, który został wbity w sam środek czakramu Ziemi - by go zablokować. Wystający 50 m nad ziemią i tyleż samo pod ziemią, rozczapierzony po obu końcach, tworzy kliny by nie można go było wyciągnać od dołu ani od góry. Kto to zrobił ? Datowanie wykazało, że został wbity w poł. kwietnia 7943 lat pne. - przez przedstawicieli cywilizacji Reptilian - czyli kilka dni po zagładzie mitycznej Atlantydy. Pal ten jest energetycznie połączony z czarnym kamieniem znajdującym się w zboczu Wawelu (od strony pamiątkowych tablic z 1921 r.). Kamień ten ma właściwości małej czarnej dziury. Jego zadaniem jest ciągłe wysysanie energii z obszaru tego pala, czyli z wnętrza czakramu splotu słonecznego Matki Ziemi.
Cywilizacja Reptilian w kilka dni po zagładzie Atlantydy, w podobny nieładny sposób postąpiła z pozostałymi czakramami Ziemi. Celem ich działań było zablokowanie dalszego duchowego i technologicznego rozwoju rodzaju ludzkiego. Trzeba przyznać, że tego rodzaju postępowanie Reptilian wskazywało by na to, że katastrofa Atlantydy nie była dziełem przypadku.

Jasnowidze ponownie nastroili swoje wibracje by zbadać dziedziniec Wawelu. Tym razem odczuli w południowo-wschodniej części dziedzińca obecność różowo-złotej postaci o wysokości ok.2,5m podobnej do archanioła ze złotymi skrzydłami. Po nawiązaniu kontaktu postać ta powiedziała, że nie jest archaniołem, że jest mieszkańcem mitycznego MU. Jest z rasy ludzi stworzonych na początku, na podobieństwo Boga, mających w genach długość życia bez ograniczeń. Ich cywilizacja uległa zniszczeniu przez ciemnych Serafinów. Wprowadzili ludziom ograniczenie w genach długosci życia do 12 000 lat. Póżniej inne cywilizacje z zewnątrz niszczyły ludzkość - dla tych co pozostali wprowadzili w genach 10-krotną zmianę długości życia. Tak więc kilkanaście tysięcy lat pne. ludzie zamieszkujący Atlantydę a także basen morza Śródziemnego żyli do 1200 lat.
Wraz z innym przybywał często na Atlantydę by rozwijać ludzi na Ziemi/ Uczyli uzdrawiania, wskrzeszania, nowej wiedzy, nowych technologii. W tym celu bazując na wszystkich czakramach Ziemi utworzyli sieć tuneli czasoprzestrzennych. Służyły one do natychmiastowego przemieszczania się z przestrzeni MU do przestrzeni Atlantydy i różnych punktów na Ziemi.

Obrazek
spirituel cosmic DNA kaydi

Po katastrofie Atlantydy, w ciągu trzech dni większość z MU, wrócili do siebie po pomoc dla Atlantów i pozostałych mieszkańców Ziemi, by móc odbudować zniszczenia. Ale zaraz po katastrofie Reptilianie przystąpili do systematycznego niszczenia wszystkich tuneli czasoprzestrzennych, by żadna pomoc dla rodzaju ludzkiego z zewnątrz nigdy nie dotarła. Powiedział, że gdy dotarł do tunelu by przemieścić się do swojej przestrzeni, zastał już tunel zniszczony. Od 9960 lat nie może powrócić do swoich.
Celem działań cywilizacji Reptilian, było zablokowanie dróg wszelkiej pomocy dla ludzi, zablokowanie dalszego rozwoju rodzaju ludzkiego. Gdy wszystkie tunele zostały już zniszczone na Ziemię przybywali swoimi tunelami przedstawiciele z cywilizacji Oriona. Wstrzykiwali wszystkim luziom na Ziemi, z tyłu głowy - w potylicę, substancją zawierającą nanoroboty zaprogramowanie na modyfikację DNA rodzaju ludzkiego - ograniczającą funkcje mózgu do kilkunastu procent i skracającą 10-krotnie długość życia. Od tamtej pory rodzą się ludzie, którzy żyją teraz tylko do 120 lat. Chodziło im o to, by przez ten okres życia ludzie niewiele mogli się nauczyć i niewiele osiągnąć.

Jasnowidze ponownie nastroili swoje wibracje. Działanie czarnego kamienia zostało czasowo zablokowanie. Umożliwiło to wyjęcie blokady ze środka czakramu. Długa wspólna modlitwa jasnowidzów spowodowała naprawę uszkodzeń czakramu dokonanych z przed 9960 lat.
Jasnowidze udali się na dziedziniec i ponownie nastroili swoje wibracje. Wspólna modlitwa spowodowała odrestaurowanie zniszczonej struktury podstawy i ścianek tunelu czasoprzestrzennego. Następna wspólna modlitwa spowodowała, że tunel ten połączył czasowo czakram wawelski z czasoprzestrzenią MU. Wtedy podszedł do nas ten różowo-złoty człowiek z MU. Przekazał nam, że jest aspektem Apolloniusza z Tiany, który urodził się na Ziemi na początku pierwszego wieku naszej ery. Żył w czasach Jezusa Chrystusa. Tak jak on uzdrawiał i wskrzeszał ludzi. Na kilka lat przed swoją śmiercią, jakiś wewnętrzny głos powiedział, by udał się na pielgrzymkę do okrytego sławą miejsca słowiańskiego kultu. Gdy tam przybył, spotkał swój aspekt ze świata MU. Złożył tam na dużej głębokości (ok. 250 m) swój święty talizman, dzięki któremu uzdrawiał i wskrzeszał ludzi, by wzmocnić czakram wawelski, ale nie mógł sam jeden doprowadzić do odblokowania czakramu i naprawy tunelu, by powrócić do swoich. Dopiero siła modlitwy płynącej z jedności dwunastu Serc, mogła spowodować naprawę - i tak powinniście się skutecznie modlić rzekł - minimum dwunastu. Podchodził do każdego uczestnika spotkania, udzielał błogosławieństwa za pomoc. Powiedział, że niektórych z nas zna ze świata MU, a niektórych zna z czasów Atlantydy. Niektórym z nas dał prezenty, po czym udał się tunelem czasoprzetrzennym do swojej dawno nie widzianej, utęsknionej rodziny.

inż. Waldemar J. Borny

http://www.uzdrawianieduszy.com/index.php/3-oko/161


Hm.......no i co wy na to ? :shock:
1 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 22 paź 2017, 19:37

KAPLICA ŚW. GEREONA NA WAWELU - Andrzej Nikodemowicz - 20.10.2017 r.

https://www.youtube.com/watch?v=eqLoRgWAstY

Opublikowany 20 paź 2017
I Zlot Zwolenników Czakramu Wawelskiego w Starym Oleśnie i wystąpienie organizatora - Andrzeja Nikodemowicza
1 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 29 paź 2017, 19:02

Spirala Symbol magiczny Rytual Matki Ziemi - energie Natury Maria Bucardi rytualistka tarocistka

https://www.youtube.com/watch?v=3zlCvtA_VJM

Opublikowany 4 cze 2013
Ksiazki Marii Bucardi - http://magiczny-swiat.es24.pl/categor... Blog o rytualach symbolach i temat filmu - http://bucardimaria.com/2013/06/04/sp... Facebook Marii Bucardi https://www.facebook.com/pages/Maria-... Facebook Rytualow Matki Ziemi - https://www.facebook.com/groups/dla.p... Kreta i osmy rytual dla Matki Ziemi - linia energetyczna - http://rytualymatkiziemi.wordpress.co...
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 23 lis 2017, 00:17

ŁYSIEC - ŁYSA GÓRA - ŚWIĘTY KRZYŻ
Magiczne miejsce mocy i wielu niewyjaśnionych tajemnic
Kazimierz Micorek
WIOSNA 2007 / ŁYSIEC - ŁYSA GÓRA - ŚWIĘTY KRZYŻ

Obrazek

Sensacyjne odkrycia w regionie świętokrzyskim stały się prawie regułą. Wspomnę tylko o tropach dinozaurów, o rytach na skale przedstawiających Kokopoli - stworzenia czuwające nad ludźmi i występujące tylko tam, gdzie są tropy i szczątki dinozaurów, tajemniczym cmentarzysku celtyckim w Pełczycach, gdzie archeolodzy trafili na ślady nieznanego ludu, który mieszkał w sąsiedztwie starożytnych Celtów. Odkrycia geologiczne dokonywane w warstwach dewonu bywają tak rewelacyjne, że można pokusić się o postawienie tezy o tym, jakoby człowiek, w drodze ewolucji kręgowców z tamtej epoki, pochodził od ryby. Ale o tych sensacjach w następnych naszych spotkaniach.
Obchody Świętokrzyskiego Milenium są także "sprawcą" kolejnej niespodzianki. W dodatku specjalnym do gazety "Echo Dnia" red. Anna Latos pisała o odkrywaniu takiej sensacyjnej niespodzianki, uczestnicząc w tym przedsięwzięciu osobiście.
"We wnętrzu Łysej Góry są ukryte potężne podziemne zbiorniki, po których można pływać pontonami. Wiele wskazuje na to, że w twardej skale wykuli je w pocie czoła carscy więźniowie w XIX wieku. Istnieje jednak też duże prawdopodobieństwo, że są one starsze o kilka wieków!

Podziemne cysterny
Spacerując po wzgórzu, mało kto wie, że pod nogami ma trzy całkiem sporych rozmiarów komory, w których stoi woda. Znajdują się one na placu między wieża telewizyjną a budynkiem Muzeum Przyrodniczego. Jedyna dokumentacja, jaka na ich temat istnieje, pochodzi z 1964 roku i wykonana została przez ekipę z warszawskiej Pracowni Konserwacji Zabytków. Dowodził nią Adam Pulikowski, inżynier budowlany i specjalista od zabytków budowli. - Pamiętam te zbiorniki doskonale, bo tylko raz w życiu musiałem dokonywać inspekcji, pływając na pontonie - mówi ze śmiechem 83-letni dziś inżynier. - Najpierw trzeba było znaleźć właz, gdyż wszystko było zasypane. Gdy już to się udało, zostałem opuszczony w głąb na linie, a za mną zjechał ponton, ale tylko częściowo nadmuchany. Musiałem ręcznie wtłoczyć do niego powietrze, gdyż inaczej nie mieścił się w wąskim otworze. Trud się jednak opłacił, gdyż komory sprawiały niezwykłe wrażenie. Przykryte zostały bowiem sklepieniem półkolistym, opartym na potężnych filarach. Woda miała kolor zielony, a z niektórych arkad zwisały stalaktyty. Ich stan był znakomity, nigdzie nie było żadnych spękań.
Adam Pulikowski, siedząc w pontonie, dokładnie zmierzył zbiorniki, stąd wiemy, że pierwsza komora ma wymiary 9 metrów na 11,5 metra, a druga będąca przedłużeniem pierwszej - 7,6 metra na 6,5 metra, a trzecia - 4,25 metra na 4,25 metra. We wszystkich komorach o wysokości 7 metrów, woda utrzymuje się na jednakowym poziomie blisko 2 metrów, co świadczy o tym, że są one ze sobą połączone kanałem. - Jestem pełen podziwu dla budowniczych, bo to było piekielnie trudne zadanie do wykonania, a zrobione zostało po mistrzowsku - zapewnia Pulikowski. - Nad tą budową musiał czuwać doskonały fachowiec. A w jaki sposób gromadziła się w nich woda?- Spływała ona z dachów opactwa specjalnym kanałem wlotowym, który odkryliśmy przy południowej ścianie budynku - mówi inżynier. - Ale mogły istnieć jeszcze inne wloty i dlatego w dalszym ciągu gromadzi się tam woda.
Inwentaryzacja została wykonana bardzo rzetelnie, ale niestety, nie podano w niej dokładnego czasu powstanie zbiorników. - Uważam, że zostały one wybudowane pod koniec XIX wieku przez carskich więźniów, ale całkowitej pewności nie mam i dlatego w papierach napisałem słowo "prawdopodobnie" - wyjaśnia inżynier. Na Świętym Krzyżu byłem blisko dwa tygodnie, ale mimo częstych rozmów z mieszkańcami okolicznej wsi, nie udało mi się uzyskać żadnej informacji na temat ich powstania.

Benedyktyńska robota
To wręcz nieprawdopodobne, by okoliczna ludność nie dysponowała jakimiś informacjami na ten temat. Jest jednak wytłumaczenie. Otóż zbiorniki wcale nie powstały w XIX wieku, a kilka wieków wcześniej! - W książce "Człowiek i Góry Świętokrzyskie" napisanej przez księdza profesora Włodzimierza Sedlaka, znalazłem informację, że w pobliżu budynku, gdzie kiedyś mieścił się szpitali, była studnia zasobna w wodę - mówi Henryk Trepka, regionalista z Nowej Słupi. - Podejrzewam, że to wcale nie była typowa studnia tylko szyb łączący się ze zbiornikami i dlatego, jak pisze Sedlak, wody dla tysięcy pielgrzymów nigdy nie brakowało.
Jest jeszcze bardziej sensacyjna wiadomość. - O studni wspomina też znany geolog, związany z naszym regionem, Stanisław Staszic, który żył w latach 1755-1826 - dodaje Trepka. - Wszystko więc wskazuje na to, że zbiorniki te powstały dużo wcześniej, niż się przyjmuje. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że wzniesiono je w XVI wieku.

http://www.wgorach.com/?id=51181&amp
1 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 04 lut 2018, 23:20

NIEZWYKŁE MIEJSCA M O C Y - Jadwiga Naira - 04.02.2018 r.

https://www.youtube.com/watch?v=Zl7hpPDxS7c

Opublikowany 4 lut 2018
Jadwiga Naira, Szamanka, opowiada o pięknych miejscach mocy, jednorożcach i istocie kobiecości.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 17 lut 2018, 23:41

Spichlerz Tajemnic: Czakram. Największa tajemnica Wzgórza Wawelskiego.

https://www.youtube.com/watch?v=6OjWUjSSXg0

Opublikowany 8 paź 2017
http://www.spoldzielniafilmowa.pl
Program dokumentalny przedstawiający największe sekrety i demaskujący tajemnice. Chcesz odkryć prawdę na temat Krakowskiego Czakramu?
1 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 15 lip 2018, 23:09

Magiczne czakramy w Arizonie

https://www.youtube.com/watch?v=gsTX5NsUiuo

Opublikowany 28 wrz 2017
Czakramy, czyli miejsca wibrujące energią Ziemi w Arizonie
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 18 wrz 2018, 00:27

Święte góry - Agnieszka Zell

https://www.youtube.com/watch?v=NxB575Gm2yw
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 22 wrz 2018, 00:18

SKANDAL KULTURY na tle CZAKRAMU WAWELSKIEGO! - Andrzej Nikodemowicz © VTV

https://www.youtube.com/watch?v=KQLEogWS59I

Opublikowany 21 wrz 2018
Andrzej Nikodemowicz wzywa włodarzy Wawelu, Ministerstwo Kultury oraz media do debaty na temat Czakramu Wawelskiego oraz Kaplicy św. Gereona.
Kontakt: Andrzej Nikodemowicz tel.: 787 784 254 e-mail: czakram@o2.pl
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 22 wrz 2018, 22:27

Nowe Miejsce Mocy - Klinika OdNowa - Izabela Milczarek

https://www.youtube.com/watch?v=Vbqk7TofWAQ

Nadawane na żywo 21 wrz 2018
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Miejsca mocy w Polsce i na świecie

Nieprzeczytany post autor: Kiara » poniedziałek 08 paź 2018, 12:57



CZAKRAM WAWELSKI...

Obrazek


POLSKA.. POLACY.. POLSKOŚĆ....

MY ..POLACY .. w oczach nie tylko Chińskiej nacji jesteśmy WYJĄTKOWYMI LUDŹMI, słyszałam już tą opinię wielokrotnie od przyjeżdżających do Polski nauczycieli duchowych z USA, PERU, ROSJI, FRANCJI i IZRAELA....
Niesiemy w sobie unikalność genetyczną , która wzmacnia się w nas gdy mieszkamy w POLSCE!

Od 5. X 2018. otrzymujemy olbrzymie wzmocnienie energetyczne od WENUS przez CZAKRAM WAWELSKI.
ENERGIA TA .. stymuluje czakrę życia Ziemi .. od niej idzie do wszystkich innych czakramów , ale bardzo szybko i bardzo mocno energetyzuje ziemie Polski...

To jest nasza unikalność .. unikalność POLAKÓW, którą chcą nam odebrać podstępnie CI... którzy matactwem , krętactwem, i bezprawiem dążą do przejęcia naszych ziem.

POLACY... po pierwsze ( bo mamy unikalne DNA i unikalne DNA MITOCHONDRIALNE) JESTEŚMY WZMACNIANI ENERGIĄ WAWELSKIEGO CZERWONEGO CZAKRAMU...

Ta energia tworzy w nas dużo większą moc, zwiększa poziom intuicji, inteligencji i mocy kreacji.
Mitochondrialne DNA .. to inaczej silnie płonący w nas OGIEŃ ŻYCIA ... wiadomo,że tam gdzie większy i jaśniejszy ogień .. tam inne możliwości i inna moc.

https://www.youtube.com/watch?v=mq_fUwIZZb8&feature=player_embedded

Chińska opowieść o Polakach - Czesław Białczyński


Obrazek

1 x


Miłość jest szczęściem!

ODPOWIEDZ