Witam wszystkich użytkowników tego forum
17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.
25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.
Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.
/blueray21
W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum
To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.
Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.
/blueray21
TAJEMNICE KRYMU.....
- Kiara
- Posty: 3829
- Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
- x 211
- Podziękował: 1713 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4061 razy
TAJEMNICE KRYMU.....
Uznałam iż warto zrobić oddzielny topik....
Tajemnice i magia Krymu
Odwrocony kształt Półwyspu Krymskiego, który przypomina lecącego ptaka, dla wielu ezoterykow jest mistycznym symbolem potwierdzającym szczególną rolę tego miejsca w obiegu energii na Ziemi. W starożytnej i średniowiecznej literaturze pisano, że jest to jedyny region o tak wielkim zróżnicowaniu kulturowym. Zapomniana przeszłość niesie tu wiele tajemnic. Próby jej rekonstrukcji spędzają sen z powiek badaczom z naukowych i paranaukowych kregów.
Moja fascynacja Krymem zaczęła się już od pierwszego pobytu tam – ponad 10 lat temu. Pomimo iż co roku spędzam na nim łącznie około dwóch miesięcy, każdy przyjazd to swoiste święto, a pobyt – rytuał wyciszający umysł i regenerujący siły. Za każdym razem cały wolny czas przeznaczam na poznawanie i próby wyjaśniania tajemnic tego miejsca. Strome, skaliste góry, urocze, zielone lub suche wulkaniczne wzgórza, soczysta zieleń lasów i płowość stepów nadają przyrodzie urzekające kontrastem piękno, po dziś dzień wabiące poetów i artystów, którzy od wieków wybierali Krym na cel swoich egzotycznych podróży. Oprócz naszego wieszcza Adama Mickiewicza tworzyli tu Aleksander Puszkin, Antoni Czechow, Lew Tołstoj, Aleksander Gribojedow, a nawet Mark Twain i wielu, wielu innych. Tu powstały także największe marynistyczne dzieła Iwana Ajwazowskiego...
Jaskiniowe miasta
Od zarania dziejow Tauryda, jak nazywali Krym starożytni Grecy, była miejscem, gdzie spotykało się i mieszało ze sobą wiele różnych kultur. W czasach starożytnych: helleńska, scytyjska, gocka i judajska, a w średniowieczu: bizantyjska, muzułmanska, genueska i ormiańska. Niestety, jedynymi pamiątkami świadczącymi o dawnej świetności Krymu są ruiny kilku miast na wybrzeżu, które można obejrzeć w Sewastopolu, Eupatorii, Kerczu i Sudaku. To niezwykłe, oddziaływujące na wyobraźnię tzw. jaskiniowe miasta (pieszczernyje goroda) rozsiane w południowo-zachodniej części półwyspu, na trudnodostępnych szczytach i wzniesieniach. W swoim czasie były to olbrzymie, liczące nawet do 20 000 tys. mieszkańców twierdze, kulturowe centra zasiedlających Krym narodów. Aż trudno uwierzyć, że wiele z nich przez dziesiątki lat ręcznie wykuwano w skałach, przeobrażając szczyty w piętrowe budowle. Tepe Kermen, Mangup Kale, Eski Kermen to te najbardziej znane i najlepiej zachowane. Po wielu innych nie pozostało nawet śladu. Zwiedzał je między innymi Adam Mickiewicz podczas swojej krymskiej podróży. Jednej z nich, położonej nad 500-metrową przepaścią Chufut Kale, poświęcił jeden z sonetów. W skałach wykuwane były nie tylko pomieszczenia mieszkalne czy gospodarcze, ale nawet kompleksy klasztorne. Najlepiej zachowany jest obecnie odrestaurowany Monastyr Uspieński, datowany na III wiek naszej ery. Niestety, wszystkie miasta zostały zniszczone pod koniec XV wieku w wyniku ekspansji tureckiej, która zniszczyła nie tylko oryginalną, eklektyczną kulturę, ale przyniosła zgubę żyjącym w zgodzie tubylczym narodom. Tak jak upadek Konstantynopola w 1453 roku oznaczał upadek kultury bizantyjskiej, tak zniszczenie miast-twierdz na Krymie rozpoczęło nowy okres historyczny – czas Chanatu Krymskiego i islamu.
Tajemnicze megality
Dla starożytnych Greków, którzy jako pierwsi założyli tu swoje kolonie, Tauryda była krajem Taurów, którzy zawsze podkreślali swoją odrębność kulturową od Scytów. Na Krymie byli gośćmi, którzy budowali osady na ruinach wcześniejszych, o wiele starszych cywilizacji. Niestety ich identyfikacja nie jest już możliwa i pojawia się wiele niewiarygodnych hipotez. Archeolodzy i historycy milczą, nie mogąc umiejscowić odnalezionych pozostałości we właściwym czasie. A są one naprawdę imponujące... Najstarsze ślady datuje się na okres sprzed 12 tys. lat! Są nimi dolmeny – prehistoryczne budowle megalityczne, jak się powszechnie uważa, o charakterze grobowca. Składają się z głazów wkopanych pionowo w ziemię i wielkiego płaskiego bloku skalnego, który był na nich układany. Mierzą kilka metrów wysokości i szerokości, a ważą nawet kilkadziesiąt ton. Zgodnie z oficjalną, historyczną chronologią to pozostałości po prymitywnych kulturach neolitycznych. Innego zdania są badacze z kręgów ezoterycznych, którzy uważają, że dolmeny są schroniskami mądrości dawnych cywilizacji, istnienia których nie można powiązać z żadną znaną współcześnie starożytną kulturą. Stały tu na długo przed tym, zanim pojawiły się cywilizacje uważane za kolebkę ludzkości. Za taką hipotezą przemawia niezmiernie intrygujący fakt, że w ich wnętrzu odkryto anomalie magnetyczne, grawitacyjne, ultradźwiękowe i cieplne. Promieniowanie wewnątrz budowli jest mniejsze niż gdziekolwiek poza nią. Fizycy do tej pory nie mogą dać rozsądnej odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje. Nie są też w stanie jednoznaczenie stwierdzić, jaki był cel powstawania dolmenów. Bo w to, że nie były to neolityczne grobowce, nie wątpią. Budowle tego typu, do których zaliczyć można stojące samotnie lub w kręgach menhiry, są pozostałością po bardzo tajemniczej, megalitycznej kulturze sprzed około 5 tys. lat. Jej zasięg obejmował tereny od Abchazji na wschodzie po góry na zachodzie. Jej wpływy ogarnęły również całą ówczesną Europę, aż do Wysp Brytyjskich. Dowodem na to są megality zachowane do dziś na terenie południowej Francji, w Irlandi i Wielkiej Brytani. Tylko w basenie Morza Czarnego odkryto do tej pory ponad 3000 dolmenów, które ustawione są w charakterystyczny logiczny ciąg. Co to byla za kultura? Do dziś badacze nie są w 100% pewni, a z każdym rokiem, który przynosi nowe, sensacyjne odkrycia archeologiczne, pojawia się coraz więcej odmiennych teorii.
Mit czy rzeczywistość?
Są one na tyle ciekawe, że nikogo już nie dziwi fakt umiejscawiania akcji większości greckich mitow właśnie na Krymie – Taurydzie otoczonej morzem nazywanym Pontem. Mity i legendy licznych narodow zawierają wiele interesujących informacji, o czym przekonała się grupa krymskich archeologów, która w 2001 r., po latach poszukiwań, idąc tropami legendy mówiącej o znikających i pojawiających się jak spod ziemi rycerzach, odnalazła ogromną, wykutą w litej skale ponad 100-metrową studnię-szyb. Na jej wewnętrznych ścianach wykuto spiralne schody prowadzące aż na samo dno. Obok odnaleziono dzban z trzydziestoma monetami nieodnotowanymi dotychczas w numizmatycznych katalogach świata. Na Krymie mity i legendy przeplatają się z rzeczywistością. Według najstarszych podań greckich Pont i Ocean są prarodzicami tytanów – mitycznych królów i ludzi. Ze związku Pontu i Gaji zrodziły się także Harpia, Gorgona i Forkida, czyli starożytne żeńskie bóstwa.
Właśnie Krym (Tauryda) i mityczna Kolchida (kraina na południowo-wschodnich brzegach Morza Czarnego utożsamiana z Gruzją) są miejscem akcji jednego z najbardziej znanych mitów starożytnej Grecji o wyprawie Argonautów po złote runo, który tradycyjnie datowany jest na XIII-XII wiek przed naszą erą.
Bóg słońca Helios miał dwóch synów: Perseusza i Ajasa. Pierwszy rządził Taurydą, drugi – Kolchidą. Ajas posiadał złote runo, ochraniane według słów Diodora Sycylijskiego przez Taurów i ich święte, ziejące ogniem byki. Ze związku córki Perseusza z Ajasem zrodziły się czardziejki: Kirke, którą znamy z Odysei, i Medea, która pomagała Jazonowi wykraść złote runo.
O ścisłych więzach między Taurydą i Kolchidą świadczy dalsza część opowieści Diodora, w której wspomina o tym, że zaufanymi strażnikami runa byli wyłącznie Taurowie. Medea przemówiła do nich w ich języku i poprosiła, by otworzyli jej bramę. Czyż nie jest to potwierdzenie istnienia owej megalitycznej kultury?
Także historyk Strabon nie wątpi, że akcja Odysei Homera rozgrywa się na wodach Pontu (Morza Czarnego). Oddajmy mu głos: W ogóle ludzie tamtych czasów przedstawiali sobie Pontyjskie Morze jako drugi ocean, a tych, którzy na niego wypływali, przyrównywali do tych, którzy daleko wypływali za słupy Herkulesa... Może dlatego Homer przeniósł akcję z Pontu na ocean... Możliwe, że także jednookich cyklopów poeta przeniósł z opowieści o Scytii. Mówią, że tak właśnie wyglądali Arimaspi przedstawieni przez Aristeasa z Prokonnesji w „Arimaspi”.
Podziemne piramidy
To tylko jeden z uznanych przez badaczy mitów mający potwierdzenie w historii. Tak naprawdę to dopiero ułamek tajemnicy skrywanej przez półwysep, który przyrównać można do wierzchołka góry lodowej. Ale to właśnie pobudza wyobraźnię i zachęca do bardziej wnikliwych badań i poszukiwań, których wyniki są wielce zaskakujące...
Bo czyż nie jest sensacją odkrycie na Krymie aż 37 piramid!? Odkryto je przypadkiem na początku XXI wieku podczas pomiarów dna morza, wykonywanych przez grupę geofizyków pod kierownictwem profesora Gokh‘a. Uczeni szukali podziemnych źródeł wód wynalezioną przez niego metodą geoholografii, gdy uwagę ich przyciągnęły mocne sygnały o bardzo wysokiej częstotliwości dochodzące spod powierzchni ziemi. Promień promieniowania wynosił około 100 metrów. Zrobiwszy parę próbnych odwiertów, zorientowali się, że pod powierzchnią ziemi znajduje się coś, co przypomina piramidę. Badając całą południową część półwyspu, natknęli się jeszcze na sześć podobnych czterokątnych budowli. Obecnie znajdują się one pod ziemią, ale musiały powstać na powierzchni. Uczeni stwierdzili, że w materiale otaczającym piramidy znajdowało się dużo szczątków organizmów morskich. Sugerowało to zalanie przez wody Morza Czarnego. Stopniowe osadzanie się mułu, piasku, drobnych kamieni i resztek organicznych z czasem oblepiło te tajemnicze budowle. Potem wody morza opadły, podnosząc cały teren.
Piramidy ustawione są w jednej linii w kierunku od Sewastopola do przylądka Sarycz (najdalej na południe wysunięta część Krymu), a także na jednej z laylines, łączącej piramidy tybetańskie, angielski Stonehenge, Trójkąt Bermudzki i Wyspę Wielkanocną. Stanowią więc ogniwo planetarnego łańcucha energetycznych centrów ziemi. Według uczonych z kręgu kosmobiologii, dzięki nim zachodzi także komunikacja między jądrem naszej planety a kosmosem. Są swego rodzaju generatorami pozytywnej energii oddziałującymi na materię ożywioną i nieożywioną. Już przy pierwszych oględzinach zespół naukowców stwierdził, że piramidy z Krymu wydają się dużo starsze niż egipskie. Ich wiek ocenili na około 7000-10 000 lat. W przeciwieństwie do egipskich są schodkowe, złożone z wapiennych bloków, a ich szczyty znajdują się parę metrów od powierzchni ziemi. Chociaż są 6 razy mniejsze niż grobowce faraonów (najwyższa ma tylko 45 metrów wysokości), to przy ich budowie też uwzgledniono zasadę „złotego podziału” oraz odpowiedni stosunek obwodu podstawy do wysokości. Do tej pory naliczono 37 piramid ułożonych w charakterystyczny czworobok obejmujący Sewastopol, Bakczysaraj, Jałtę i przylądek Sarycz. Takie rozpołożenie sugeruje wielką inteligencję ich twórców. Wyliczono, że piramida o wysokości 22 metrow oddziaływuje na obszarze o promieniu ponad 50 kilometrów, a przecież krymskie są dwa razy wyższe. Co ciekawe, obok budowli naukowcy odnaleźli także konstrukcje przypominające wielkie kamienne zwierciadła, które, podobnie jak tybetańskie, prawdopodobnie mogły oddziaływać na upływ czasu. Niewykluczone więc, że specyficzna energetyka Krymu, objawiająca się występowaniem licznych miejsc mocy czy wzmożoną aktywnością NLO, jest związana właśnie z regulacją potoków energetycznych przez podziemne piramidy.
Miejsca mocy
Niestety, pytanie, kto i kiedy je zbudował, nadal pozostaje zagadką. Pewną wskazówką mogą być parapsychiczne odczyty największych ekstrasensów Rosji i Ukrainy, które mówią o tym, że Krym jest częścią istniejącego niegdyś lądu, gdzie znajdowały się miasta wysoko rozwiniętej cywilizacji, zniszczone w wyniku olbrzymich trzęsień ziemi i ogólnoświatowego potopu. Jak głoszą przekazy, zostały po nich tylko energetyczne miejsca, zwłaszcza tam, gdzie stały świątynie. Jest ich u wybrzeży Krymu całe mnóstwo. Najbardziej znany jest teren w okolicach góry Aju-Dag (góra Niedźwiedź), gdzie miejscowi i licznie przebywający turyści często obserwują niezwyłe zjawiska – latające świetliste, różnokolorowe kule wynurzające się z głębin lub pogrążające się w nich czy dyskoidalne, błyszczące obiekty. Ezoterycy uważają, że Krym jest filią himalajskiej Szambali, a pod jego powierzchnią, we wnętrzu gór i pod dnem morza znajdują się liczne bazy wyższych cywilizacji. Można w to nie wierzyć, ale jestem pewien, że każdy, kto choć raz był na Krymie, musiał się zetknąć z jakimś zagadkowym zjawiskiem...
Poza tym fakty czysto geologiczne mówią same za siebie. Duża aktywność sejsmologiczna i wulkaniczna nadawała krymskim górom i formacjom skalnym przepiękne kształty, które od zawsze kojarzyły się z czymś magicznym, nie z tego świata. Obfitują one w niezliczoną ilość jaskiń, pieczar (tu znajduje się jedna z najpiękniejszych i największych w Europie – Jaskinia Marmurowa oraz najdłuższa we wschodniej Europie, licząca ponad 20 km Jaskinia Czerwona) i innych form krasowych, które rozwijały się w podatnych na procesy wietrzenia skałach węglanowych, tworząc olbrzymie podziemne jeziora, często mające bezpośrednie połączenie z morzem. W samym masywie Czatyr-Dag, gdzie znajduje się Jaskinia Marmurowa, badania georadarem wykazały występowanie na różnej głębokości ponad trzystu jaskiń i pustych przestrzeni. Do tej pory spenetrowano tylko około 60 z nich. Pod masywem ma znajdować się olbrzymie słonowodne jezioro, które według ekstrasensów wytwarza silne pole magnetyczne, tworzące idealny portal do międzywymiarowych podróży. Coś w tym musi być, gdyż właśnie w miejscu, o którym Mickiewicz pisał, że ma dwie wieże, i w sąsiednim masywie Demerdżi dochodzi do licznych obserwacji NLO i niewyjaśnionych świetlnych fenomenów, o których mówi się „tańczące gwiazdy”. Także ksztalty Doliny Duchów na górze Demerdżi, przypominające peruwiańskie Marcahuasi, nawet największego sceptyka wprawiają w stan konsternacji. To prawdziwy Zaginiony Świat. Turysta, który tu przychodzi, podświadomie wyczuwa niezwykłość tego miejsca i ma wrażenie, że takie formy skał nie mogą być dziełem natury. Geolodzy jednak mają swoją wersję i czytając ich opisy procesów górotwórczych i erozyjnych, nie można się z nimi nie zgodzić. Lecz czy wszystkie kształty tych formacji można wytłumaczyć wpływem erupcji wulkanicznych, trzęsień ziemi i erozyjnej działalności czynników atmosferycznych? Część zapewne tak, ale czy nie może być też tak, że ta sama woda i wiatr przez tysiąclecia skutecznie zacierały ślady działalnosci ludzkiej? Bardzo możliwe, tym bardziej że są pewne legendy... A to tylko jedno z takich miejsc...
Krym obfituje w magiczne miejsca. Pozostałości starożytnych, nieznanych jeszcze archeologom ruin, wąwozy z uzdrwiającą wodą czy uroczyska z ożywczą energią strzeżone są dobrze przed masami napływających corocznie turystów. Swoje tajemnice odkrywają tylko tym, którzy naprawdę chcą je poznać i skorzystać z ich uzdrawiającej siły. Czasem, gdy jesteśmy nastrojeni na odbiór subtelnych wibracji, można je znaleźć samodzielnie, podczas zwiedzania. O innych wiedzą tylko miejscowi z przekazywanych z pokolenia na pokolenie podań czy wytrawni badacze, którzy mozolnie szukając, co rusz spotykają się z dotknięciem nieznanego. Półwysep pełen urokliwych, chociaż nie zawsze „dobrych” uroczysk, miejsc o wyczuwalnej nawet dla postronnego turysty mocy i leczniczych źródeł jest jak fantastyczna bajkowa kraina, pełna nieziemskiego, eterycznego życia...
Jeśli odwróci się mapę Krymu do góry nogami, to zarys linii brzegowej przypomina gołębia siedzącego w gnieździe. Gołąb to symbol wolności, ducha, oświecenia, świata pokoju i miłości. Tam, gdzie znajdowałoby się serce ptaka, mieści się serce Krymu, jego stolica – Symferopol. Szyja, głowa i kręgosłup to południowe wybrzeże łącznie z górskim grzbietem – najbardziej tajemnicze miejsce na całym półwyspie. Dziób symbolicznego gołębia to narzędzie służące do obrony i jedzenia. Sewastopol, który akurat w tym miejscu się znajduje, to miasto-bohater, twierdza wsławiona bohaterską obroną podczas wojny z Turcją w połowie XIX wieku i podczas II wojny światowej. Tam skupia się cała rosyjska czarnomorska flota wojenna. Sewastopol, dawniej Hersones Taurydzki, to najstarsza kolonia grecka. Od wieków największy ośrodek handlowy w tej części Morza Czarnego z potężnym miastem zaopatrującym cały obszar Krymu i port, prowadzący ożywiony handel z resztą świata. Oko gołębia to górne okolice Forosu, gdzie, jeśli wierzyć ekstrasensom, znajduje się wejście do podziemnych baz Szambali, a jego mózg to... obszar, w którym znajdują się podziemne piramidy! Prawda, że zadziwiający zbieg okoliczności? Ale to jeszcze nie koniec... Godło Autonomicznej Republiki Krymu to wyobrażenie gryfa – lwa z ptasią głową...
GregCrimea
Wydanie internetowe: http://www.4wymiar.pl
Tajemnice i magia Krymu
Odwrocony kształt Półwyspu Krymskiego, który przypomina lecącego ptaka, dla wielu ezoterykow jest mistycznym symbolem potwierdzającym szczególną rolę tego miejsca w obiegu energii na Ziemi. W starożytnej i średniowiecznej literaturze pisano, że jest to jedyny region o tak wielkim zróżnicowaniu kulturowym. Zapomniana przeszłość niesie tu wiele tajemnic. Próby jej rekonstrukcji spędzają sen z powiek badaczom z naukowych i paranaukowych kregów.
Moja fascynacja Krymem zaczęła się już od pierwszego pobytu tam – ponad 10 lat temu. Pomimo iż co roku spędzam na nim łącznie około dwóch miesięcy, każdy przyjazd to swoiste święto, a pobyt – rytuał wyciszający umysł i regenerujący siły. Za każdym razem cały wolny czas przeznaczam na poznawanie i próby wyjaśniania tajemnic tego miejsca. Strome, skaliste góry, urocze, zielone lub suche wulkaniczne wzgórza, soczysta zieleń lasów i płowość stepów nadają przyrodzie urzekające kontrastem piękno, po dziś dzień wabiące poetów i artystów, którzy od wieków wybierali Krym na cel swoich egzotycznych podróży. Oprócz naszego wieszcza Adama Mickiewicza tworzyli tu Aleksander Puszkin, Antoni Czechow, Lew Tołstoj, Aleksander Gribojedow, a nawet Mark Twain i wielu, wielu innych. Tu powstały także największe marynistyczne dzieła Iwana Ajwazowskiego...
Jaskiniowe miasta
Od zarania dziejow Tauryda, jak nazywali Krym starożytni Grecy, była miejscem, gdzie spotykało się i mieszało ze sobą wiele różnych kultur. W czasach starożytnych: helleńska, scytyjska, gocka i judajska, a w średniowieczu: bizantyjska, muzułmanska, genueska i ormiańska. Niestety, jedynymi pamiątkami świadczącymi o dawnej świetności Krymu są ruiny kilku miast na wybrzeżu, które można obejrzeć w Sewastopolu, Eupatorii, Kerczu i Sudaku. To niezwykłe, oddziaływujące na wyobraźnię tzw. jaskiniowe miasta (pieszczernyje goroda) rozsiane w południowo-zachodniej części półwyspu, na trudnodostępnych szczytach i wzniesieniach. W swoim czasie były to olbrzymie, liczące nawet do 20 000 tys. mieszkańców twierdze, kulturowe centra zasiedlających Krym narodów. Aż trudno uwierzyć, że wiele z nich przez dziesiątki lat ręcznie wykuwano w skałach, przeobrażając szczyty w piętrowe budowle. Tepe Kermen, Mangup Kale, Eski Kermen to te najbardziej znane i najlepiej zachowane. Po wielu innych nie pozostało nawet śladu. Zwiedzał je między innymi Adam Mickiewicz podczas swojej krymskiej podróży. Jednej z nich, położonej nad 500-metrową przepaścią Chufut Kale, poświęcił jeden z sonetów. W skałach wykuwane były nie tylko pomieszczenia mieszkalne czy gospodarcze, ale nawet kompleksy klasztorne. Najlepiej zachowany jest obecnie odrestaurowany Monastyr Uspieński, datowany na III wiek naszej ery. Niestety, wszystkie miasta zostały zniszczone pod koniec XV wieku w wyniku ekspansji tureckiej, która zniszczyła nie tylko oryginalną, eklektyczną kulturę, ale przyniosła zgubę żyjącym w zgodzie tubylczym narodom. Tak jak upadek Konstantynopola w 1453 roku oznaczał upadek kultury bizantyjskiej, tak zniszczenie miast-twierdz na Krymie rozpoczęło nowy okres historyczny – czas Chanatu Krymskiego i islamu.
Tajemnicze megality
Dla starożytnych Greków, którzy jako pierwsi założyli tu swoje kolonie, Tauryda była krajem Taurów, którzy zawsze podkreślali swoją odrębność kulturową od Scytów. Na Krymie byli gośćmi, którzy budowali osady na ruinach wcześniejszych, o wiele starszych cywilizacji. Niestety ich identyfikacja nie jest już możliwa i pojawia się wiele niewiarygodnych hipotez. Archeolodzy i historycy milczą, nie mogąc umiejscowić odnalezionych pozostałości we właściwym czasie. A są one naprawdę imponujące... Najstarsze ślady datuje się na okres sprzed 12 tys. lat! Są nimi dolmeny – prehistoryczne budowle megalityczne, jak się powszechnie uważa, o charakterze grobowca. Składają się z głazów wkopanych pionowo w ziemię i wielkiego płaskiego bloku skalnego, który był na nich układany. Mierzą kilka metrów wysokości i szerokości, a ważą nawet kilkadziesiąt ton. Zgodnie z oficjalną, historyczną chronologią to pozostałości po prymitywnych kulturach neolitycznych. Innego zdania są badacze z kręgów ezoterycznych, którzy uważają, że dolmeny są schroniskami mądrości dawnych cywilizacji, istnienia których nie można powiązać z żadną znaną współcześnie starożytną kulturą. Stały tu na długo przed tym, zanim pojawiły się cywilizacje uważane za kolebkę ludzkości. Za taką hipotezą przemawia niezmiernie intrygujący fakt, że w ich wnętrzu odkryto anomalie magnetyczne, grawitacyjne, ultradźwiękowe i cieplne. Promieniowanie wewnątrz budowli jest mniejsze niż gdziekolwiek poza nią. Fizycy do tej pory nie mogą dać rozsądnej odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje. Nie są też w stanie jednoznaczenie stwierdzić, jaki był cel powstawania dolmenów. Bo w to, że nie były to neolityczne grobowce, nie wątpią. Budowle tego typu, do których zaliczyć można stojące samotnie lub w kręgach menhiry, są pozostałością po bardzo tajemniczej, megalitycznej kulturze sprzed około 5 tys. lat. Jej zasięg obejmował tereny od Abchazji na wschodzie po góry na zachodzie. Jej wpływy ogarnęły również całą ówczesną Europę, aż do Wysp Brytyjskich. Dowodem na to są megality zachowane do dziś na terenie południowej Francji, w Irlandi i Wielkiej Brytani. Tylko w basenie Morza Czarnego odkryto do tej pory ponad 3000 dolmenów, które ustawione są w charakterystyczny logiczny ciąg. Co to byla za kultura? Do dziś badacze nie są w 100% pewni, a z każdym rokiem, który przynosi nowe, sensacyjne odkrycia archeologiczne, pojawia się coraz więcej odmiennych teorii.
Mit czy rzeczywistość?
Są one na tyle ciekawe, że nikogo już nie dziwi fakt umiejscawiania akcji większości greckich mitow właśnie na Krymie – Taurydzie otoczonej morzem nazywanym Pontem. Mity i legendy licznych narodow zawierają wiele interesujących informacji, o czym przekonała się grupa krymskich archeologów, która w 2001 r., po latach poszukiwań, idąc tropami legendy mówiącej o znikających i pojawiających się jak spod ziemi rycerzach, odnalazła ogromną, wykutą w litej skale ponad 100-metrową studnię-szyb. Na jej wewnętrznych ścianach wykuto spiralne schody prowadzące aż na samo dno. Obok odnaleziono dzban z trzydziestoma monetami nieodnotowanymi dotychczas w numizmatycznych katalogach świata. Na Krymie mity i legendy przeplatają się z rzeczywistością. Według najstarszych podań greckich Pont i Ocean są prarodzicami tytanów – mitycznych królów i ludzi. Ze związku Pontu i Gaji zrodziły się także Harpia, Gorgona i Forkida, czyli starożytne żeńskie bóstwa.
Właśnie Krym (Tauryda) i mityczna Kolchida (kraina na południowo-wschodnich brzegach Morza Czarnego utożsamiana z Gruzją) są miejscem akcji jednego z najbardziej znanych mitów starożytnej Grecji o wyprawie Argonautów po złote runo, który tradycyjnie datowany jest na XIII-XII wiek przed naszą erą.
Bóg słońca Helios miał dwóch synów: Perseusza i Ajasa. Pierwszy rządził Taurydą, drugi – Kolchidą. Ajas posiadał złote runo, ochraniane według słów Diodora Sycylijskiego przez Taurów i ich święte, ziejące ogniem byki. Ze związku córki Perseusza z Ajasem zrodziły się czardziejki: Kirke, którą znamy z Odysei, i Medea, która pomagała Jazonowi wykraść złote runo.
O ścisłych więzach między Taurydą i Kolchidą świadczy dalsza część opowieści Diodora, w której wspomina o tym, że zaufanymi strażnikami runa byli wyłącznie Taurowie. Medea przemówiła do nich w ich języku i poprosiła, by otworzyli jej bramę. Czyż nie jest to potwierdzenie istnienia owej megalitycznej kultury?
Także historyk Strabon nie wątpi, że akcja Odysei Homera rozgrywa się na wodach Pontu (Morza Czarnego). Oddajmy mu głos: W ogóle ludzie tamtych czasów przedstawiali sobie Pontyjskie Morze jako drugi ocean, a tych, którzy na niego wypływali, przyrównywali do tych, którzy daleko wypływali za słupy Herkulesa... Może dlatego Homer przeniósł akcję z Pontu na ocean... Możliwe, że także jednookich cyklopów poeta przeniósł z opowieści o Scytii. Mówią, że tak właśnie wyglądali Arimaspi przedstawieni przez Aristeasa z Prokonnesji w „Arimaspi”.
Podziemne piramidy
To tylko jeden z uznanych przez badaczy mitów mający potwierdzenie w historii. Tak naprawdę to dopiero ułamek tajemnicy skrywanej przez półwysep, który przyrównać można do wierzchołka góry lodowej. Ale to właśnie pobudza wyobraźnię i zachęca do bardziej wnikliwych badań i poszukiwań, których wyniki są wielce zaskakujące...
Bo czyż nie jest sensacją odkrycie na Krymie aż 37 piramid!? Odkryto je przypadkiem na początku XXI wieku podczas pomiarów dna morza, wykonywanych przez grupę geofizyków pod kierownictwem profesora Gokh‘a. Uczeni szukali podziemnych źródeł wód wynalezioną przez niego metodą geoholografii, gdy uwagę ich przyciągnęły mocne sygnały o bardzo wysokiej częstotliwości dochodzące spod powierzchni ziemi. Promień promieniowania wynosił około 100 metrów. Zrobiwszy parę próbnych odwiertów, zorientowali się, że pod powierzchnią ziemi znajduje się coś, co przypomina piramidę. Badając całą południową część półwyspu, natknęli się jeszcze na sześć podobnych czterokątnych budowli. Obecnie znajdują się one pod ziemią, ale musiały powstać na powierzchni. Uczeni stwierdzili, że w materiale otaczającym piramidy znajdowało się dużo szczątków organizmów morskich. Sugerowało to zalanie przez wody Morza Czarnego. Stopniowe osadzanie się mułu, piasku, drobnych kamieni i resztek organicznych z czasem oblepiło te tajemnicze budowle. Potem wody morza opadły, podnosząc cały teren.
Piramidy ustawione są w jednej linii w kierunku od Sewastopola do przylądka Sarycz (najdalej na południe wysunięta część Krymu), a także na jednej z laylines, łączącej piramidy tybetańskie, angielski Stonehenge, Trójkąt Bermudzki i Wyspę Wielkanocną. Stanowią więc ogniwo planetarnego łańcucha energetycznych centrów ziemi. Według uczonych z kręgu kosmobiologii, dzięki nim zachodzi także komunikacja między jądrem naszej planety a kosmosem. Są swego rodzaju generatorami pozytywnej energii oddziałującymi na materię ożywioną i nieożywioną. Już przy pierwszych oględzinach zespół naukowców stwierdził, że piramidy z Krymu wydają się dużo starsze niż egipskie. Ich wiek ocenili na około 7000-10 000 lat. W przeciwieństwie do egipskich są schodkowe, złożone z wapiennych bloków, a ich szczyty znajdują się parę metrów od powierzchni ziemi. Chociaż są 6 razy mniejsze niż grobowce faraonów (najwyższa ma tylko 45 metrów wysokości), to przy ich budowie też uwzgledniono zasadę „złotego podziału” oraz odpowiedni stosunek obwodu podstawy do wysokości. Do tej pory naliczono 37 piramid ułożonych w charakterystyczny czworobok obejmujący Sewastopol, Bakczysaraj, Jałtę i przylądek Sarycz. Takie rozpołożenie sugeruje wielką inteligencję ich twórców. Wyliczono, że piramida o wysokości 22 metrow oddziaływuje na obszarze o promieniu ponad 50 kilometrów, a przecież krymskie są dwa razy wyższe. Co ciekawe, obok budowli naukowcy odnaleźli także konstrukcje przypominające wielkie kamienne zwierciadła, które, podobnie jak tybetańskie, prawdopodobnie mogły oddziaływać na upływ czasu. Niewykluczone więc, że specyficzna energetyka Krymu, objawiająca się występowaniem licznych miejsc mocy czy wzmożoną aktywnością NLO, jest związana właśnie z regulacją potoków energetycznych przez podziemne piramidy.
Miejsca mocy
Niestety, pytanie, kto i kiedy je zbudował, nadal pozostaje zagadką. Pewną wskazówką mogą być parapsychiczne odczyty największych ekstrasensów Rosji i Ukrainy, które mówią o tym, że Krym jest częścią istniejącego niegdyś lądu, gdzie znajdowały się miasta wysoko rozwiniętej cywilizacji, zniszczone w wyniku olbrzymich trzęsień ziemi i ogólnoświatowego potopu. Jak głoszą przekazy, zostały po nich tylko energetyczne miejsca, zwłaszcza tam, gdzie stały świątynie. Jest ich u wybrzeży Krymu całe mnóstwo. Najbardziej znany jest teren w okolicach góry Aju-Dag (góra Niedźwiedź), gdzie miejscowi i licznie przebywający turyści często obserwują niezwyłe zjawiska – latające świetliste, różnokolorowe kule wynurzające się z głębin lub pogrążające się w nich czy dyskoidalne, błyszczące obiekty. Ezoterycy uważają, że Krym jest filią himalajskiej Szambali, a pod jego powierzchnią, we wnętrzu gór i pod dnem morza znajdują się liczne bazy wyższych cywilizacji. Można w to nie wierzyć, ale jestem pewien, że każdy, kto choć raz był na Krymie, musiał się zetknąć z jakimś zagadkowym zjawiskiem...
Poza tym fakty czysto geologiczne mówią same za siebie. Duża aktywność sejsmologiczna i wulkaniczna nadawała krymskim górom i formacjom skalnym przepiękne kształty, które od zawsze kojarzyły się z czymś magicznym, nie z tego świata. Obfitują one w niezliczoną ilość jaskiń, pieczar (tu znajduje się jedna z najpiękniejszych i największych w Europie – Jaskinia Marmurowa oraz najdłuższa we wschodniej Europie, licząca ponad 20 km Jaskinia Czerwona) i innych form krasowych, które rozwijały się w podatnych na procesy wietrzenia skałach węglanowych, tworząc olbrzymie podziemne jeziora, często mające bezpośrednie połączenie z morzem. W samym masywie Czatyr-Dag, gdzie znajduje się Jaskinia Marmurowa, badania georadarem wykazały występowanie na różnej głębokości ponad trzystu jaskiń i pustych przestrzeni. Do tej pory spenetrowano tylko około 60 z nich. Pod masywem ma znajdować się olbrzymie słonowodne jezioro, które według ekstrasensów wytwarza silne pole magnetyczne, tworzące idealny portal do międzywymiarowych podróży. Coś w tym musi być, gdyż właśnie w miejscu, o którym Mickiewicz pisał, że ma dwie wieże, i w sąsiednim masywie Demerdżi dochodzi do licznych obserwacji NLO i niewyjaśnionych świetlnych fenomenów, o których mówi się „tańczące gwiazdy”. Także ksztalty Doliny Duchów na górze Demerdżi, przypominające peruwiańskie Marcahuasi, nawet największego sceptyka wprawiają w stan konsternacji. To prawdziwy Zaginiony Świat. Turysta, który tu przychodzi, podświadomie wyczuwa niezwykłość tego miejsca i ma wrażenie, że takie formy skał nie mogą być dziełem natury. Geolodzy jednak mają swoją wersję i czytając ich opisy procesów górotwórczych i erozyjnych, nie można się z nimi nie zgodzić. Lecz czy wszystkie kształty tych formacji można wytłumaczyć wpływem erupcji wulkanicznych, trzęsień ziemi i erozyjnej działalności czynników atmosferycznych? Część zapewne tak, ale czy nie może być też tak, że ta sama woda i wiatr przez tysiąclecia skutecznie zacierały ślady działalnosci ludzkiej? Bardzo możliwe, tym bardziej że są pewne legendy... A to tylko jedno z takich miejsc...
Krym obfituje w magiczne miejsca. Pozostałości starożytnych, nieznanych jeszcze archeologom ruin, wąwozy z uzdrwiającą wodą czy uroczyska z ożywczą energią strzeżone są dobrze przed masami napływających corocznie turystów. Swoje tajemnice odkrywają tylko tym, którzy naprawdę chcą je poznać i skorzystać z ich uzdrawiającej siły. Czasem, gdy jesteśmy nastrojeni na odbiór subtelnych wibracji, można je znaleźć samodzielnie, podczas zwiedzania. O innych wiedzą tylko miejscowi z przekazywanych z pokolenia na pokolenie podań czy wytrawni badacze, którzy mozolnie szukając, co rusz spotykają się z dotknięciem nieznanego. Półwysep pełen urokliwych, chociaż nie zawsze „dobrych” uroczysk, miejsc o wyczuwalnej nawet dla postronnego turysty mocy i leczniczych źródeł jest jak fantastyczna bajkowa kraina, pełna nieziemskiego, eterycznego życia...
Jeśli odwróci się mapę Krymu do góry nogami, to zarys linii brzegowej przypomina gołębia siedzącego w gnieździe. Gołąb to symbol wolności, ducha, oświecenia, świata pokoju i miłości. Tam, gdzie znajdowałoby się serce ptaka, mieści się serce Krymu, jego stolica – Symferopol. Szyja, głowa i kręgosłup to południowe wybrzeże łącznie z górskim grzbietem – najbardziej tajemnicze miejsce na całym półwyspie. Dziób symbolicznego gołębia to narzędzie służące do obrony i jedzenia. Sewastopol, który akurat w tym miejscu się znajduje, to miasto-bohater, twierdza wsławiona bohaterską obroną podczas wojny z Turcją w połowie XIX wieku i podczas II wojny światowej. Tam skupia się cała rosyjska czarnomorska flota wojenna. Sewastopol, dawniej Hersones Taurydzki, to najstarsza kolonia grecka. Od wieków największy ośrodek handlowy w tej części Morza Czarnego z potężnym miastem zaopatrującym cały obszar Krymu i port, prowadzący ożywiony handel z resztą świata. Oko gołębia to górne okolice Forosu, gdzie, jeśli wierzyć ekstrasensom, znajduje się wejście do podziemnych baz Szambali, a jego mózg to... obszar, w którym znajdują się podziemne piramidy! Prawda, że zadziwiający zbieg okoliczności? Ale to jeszcze nie koniec... Godło Autonomicznej Republiki Krymu to wyobrażenie gryfa – lwa z ptasią głową...
GregCrimea
Wydanie internetowe: http://www.4wymiar.pl
0 x
Miłość jest szczęściem!
- Kiara
- Posty: 3829
- Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
- x 211
- Podziękował: 1713 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4061 razy
Re: TAJEMNICE KRYMU.....
Cd....... tajemnic Krymu.
Piramidy i inne tajemnice Krymu
Kilkanaście lat temu zrobiło się głośno o odkryciu kompleksu "podziemnych piramid" niedaleko Sewastopola. Na Krymie pełno jest też innych tajemniczych i owianych złą sławą miejsc, gdzie ludzie znikali bez śladu albo gdzie obserwowano dziwne zjawiska, takie jak "zimny piorun".
Jaskółcze Gniazdo - najsłynniejszy zamek na Krymie Jaskółcze Gniazdo - najsłynniejszy zamek na Krymie Foto: Shutterstock
Półwysep Krymski - zanim stał się centrum politycznego sporu, który być może wywoła nową zimną wojnę - znany był głównie ze swych walorów turystycznych. Mało kto jednak wie o tamtejszych tajemniczych i budzących kontrowersje atrakcjach, jak domniemane piramidy pogrzebane pod ziemią w okolicach Sewastopola, zatopione miasto czy kilka "stref anomalnych", w których dzieją się bardzo dziwne rzeczy
Krymski "system piramid"
Krym był i pozostał tyglem kulturowym. Po Taurach i Scytach, którzy założyli tam swoje państwo, w południowej części półwyspu w VII-VI w. p.n.e. powstawały kolonie greckie. Kolejne stulecia upłynęły pod panowaniem bizantyjskim oraz mongolskim (od XIII w.). Powstały w XV w. Chanat Krymski - podlegający zwierzchnictwu sułtana tureckiego - mocno dał się we znaki Rzeczpospolitej. Dopiero pod koniec XVIII w., po wygranej wojnie z Turcją, półwysep przeszedł pod panowanie rosyjskie. Dzięki napływowi Rosjan, a także innych narodowości, w tym Niemców, Greków czy Bułgarów, ukształtowało się jego charakterystyczne kulturowe oblicze.
Poplątana historia pozostawiła po sobie wiele zabytków. Kilkanaście lat temu doniesiono jednak o odkryciu czegoś, co mogło podważyć podręcznikową wersję dziejów nie tylko samego Krymu, ale i świata. Witalij Goch - emerytowany inżynier wojskowy i przedsiębiorca ogłosił, że w rejonie Sewastopola leży tajemniczy podziemny kompleks złożony z budowli przypominających kształtem piramidy. Nie wiadomo, kto je zbudował ani czemu miały służyć.
Goch twierdził, że natrafił na ich ślad w 1999 r., poszukując wód geotermalnych. Na wzgórzach w okolicach Sewastopola natknął się na geologiczną anomalię. Z pomocą współpracowników, dr. Aleksieja Muchudinowa i dr. Wiktora Tarana oraz grupy robotników wykopał otwór, napotykając na głębokości 9 metrów na grubą kamienną płytę. Jak się okazało, był to fragment zewnętrznej "ściany" jakiejś struktury. Goch twierdził, że analizy wykazały, iż płyta została odlana z gipsu i była ewidentnym dziełem ludzkich rąk.
Kopiąc głębiej ekipa napotkała na gipsowe "kopułki" przypominające tygle. Początkowo myśleli oni, że dokopali się do śmietniska, gdzie wyrzucano odpady z dawnej odlewni, jednak wkrótce pojawiły się inne, bardziej intrygujące znaleziska: "Na głębokości 22 m odkryliśmy warstwę szarej ‘gliny’ pokrytej ciemnym materiałem, o grubości ok. 1,2 m. Była ułożona w prostokątne bloki pokryte ze wszystkich stron tlenkiem miedzi. Analizy wykazały, że tą gliną był boksyt" - pisał Goch.
Wkrótce, po dokopaniu się na głębokość 38 metrów i przeprowadzeniu dodatkowych pomiarów, jego ekipa orzekła, że podziemna struktura ma kształt ostrosłupa o wysokości 45 metrów. Choć roboczo nazwano ją "piramidą", jej przeznaczenie musiało być diametralnie inne od podobnych naziemnych budowli z Gizy czy innych części świata. Kontynuując swoje skomplikowane "badania", Goch doliczył się ponad 30 podobnych formacji na południowym wybrzeżu Krymu.
"Jedna znajduje się niedaleko Foros, druga w okolicach Bałakławy, trzecia niedaleko Przylądka Fiolent, czwarta koło stacji Sewastopol-Towarowy. [
] Zgodnie z opinią Gocha, część z tych piramid to unikatowy rodzaj przekaźników, podczas gdy inne to odbiorniki" - pisał w 2001 r. magazyn "Itogi" informując, że zdaniem odkrywcy struktury te były systemem pobierającym energię kosmiczną i transmitującym ją na obszar całej Ziemi.
Kto i po co miałby stworzyć ten unikalny, dawno nieczynny kompleks - nie wiadomo. Zdaniem Gocha, który wiek piramid szacował na 14-16 tys. lat, musiała to być jakaś superzaawansowana przedpotopowa cywilizacja. Niestety, kiedy jego odkryciami zainteresowały się media, zaczął on snuć coraz dziwaczniejsze teorie. Uczeni nie pozostawili na nich suchej nitki. Gocha krytykowano nie tylko za metody użyte do sondowania terenu (opierające się głównie na nieakceptowanej w środowisku akademickim radiestezji), ale nawet brak jednoznacznych dowodów na istnienie pod ziemią osławionych piramid.
Mimo to na Krymie wciąż są grupy ezoteryków, które wierzą w istnienie starożytnych "energetycznych przekaźników".
"Zimne pioruny" i anomalne strefy
O ile piramidy krymskie są uważane za temat "kontrowersyjny", na półwyspie można spotkać prawdziwe budowle megalityczne. We wsi Rodnikowoje znajdują się dolmeny nazywane przez niektórych "krymskim Stonehenge". Jeśli mowa o zagadkach historii, warto wspomnieć też o Akrze - starożytnym mieście zatopionym przez wody Cieśniny Kerczeńskiej. Ta "krymska Atlantyda", odkryta dopiero w latach 80. ub. wieku, ujawniła prawdziwe archeologiczne skarby.
Przejdźmy jednak do innych dziwnych miejsc na Krymie. Kilka z nich opisała w ukraińskim wydaniu "Komsomolskiej Prawdy" Natalia Dremowa, wspominając, że wiele tatarskich nazw miejscowości i miejsc kryje odniesienia do ich "negatywnego charakteru". Zwykle wskazują na to zawarte w nazwie słowa: "dżady" (czarownik), "szajtan" (diabeł) albo "jaman".
"Na niektórych skałach i drogach na Krymie od wieków ciąży brzemię mroku. ‘Jaman’ po krymsko-tatarsku oznacza ‘zły’. Nazwa Jaman-Jol, tj. Zła droga, niekoniecznie musi kojarzyć się ze zjawiskami niezwykłymi, ale nie wiadomo do końca, dlaczego nazwano w ten sposób skałę (Jaman-Tasz) czy wąwóz (Dere-Jaman). Odnośnie tego ostatniego istnieją opowieści o znikających w nim ludziach. Rzekomo w latach 30. przepadło w nim czworo turystów z Leningradu. Z kolei w latach 50. dochodziło do zaginięć wśród mieszkańców Ałuszty i odwiedzających ten rejon turystów" - wspomina artykuł.
Wśród miejsc cieszących się złą sławą jest również Dolina Cieni i Śmierci w pobliżu Sewastopola, która była areną ciężkich walk podczas wojny krymskiej (1853-56). Ci, którzy widzieli pobojowisko mawiali, że "śmierć uwiła tam sobie gniazdo". Miejscowi do dziś powtarzają, że nocami słychać tam krzyki i jęki zabitych.
Na Krymie występują też tajemnicze zjawiska innego rodzaju. Jedno z nich nazywane jest "zimnym piorunem". Borys Swidłow - były marynarz z Mangup k. Bachczysaraju, tak opisywał swoje z nim spotkanie:
- Z wierzchu wygląda to jak świetlisty kulisty obiekt emitujący miękkie neonowe kolory, z wyraźnie zarysowaną wewnętrzną strukturą. Kule pojawiają się i zawisają na wysokości ok. półtora metra. Próbowałem z nimi kontaktu, ale nie reagowały i nie utrzymywały się w powietrzu przez długi czas. [
] Potem znikały. Człowiekowi kule nic złego ani dobrego nie robią - dodawał. - Można dojść do wniosku, że one jakby żywią się emocjami. Jeden człowiek to mało. Im większa kompania, im więcej emocji, tym lepiej przyciąga to "zimny piorun".
Iwan Kowalenko - krymski historyk uważa, że mnogość relacji o dziwnych zjawiskach na półwyspie może mieć źródło w jego
budowie geologicznej. Po pierwsze, anomalie magnetyczne towarzyszące naprężeniom tektonicznym u ludzi szczególnie wrażliwych mogą wywoływać halucynacje oraz inne doznania. Druga hipoteza mówi, że dziwne wrażenia wywołuje wiatr przeciskający się przez szczeliny skalne i generujący dźwięki, które choć są poza barierą słyszalności dla ucha, oddziałują na ludzki organizm.
To wszystko tylko niesprawdzone przypuszczenia. Tymczasem Krym znowu znalazł się w centrum dziejowej zawieruchy. Miejmy jednak nadzieję, że będzie zapamiętany jako rejon, gdzie jest "gęsto" od tajemnic, a nie terytorium sporne, od którego zaczął się kolejny wielki konflikt
__________________________
Cytaty pochodzą m.in. z: Dremowa N., Strannyje Mesta Kryma, kp.ua, 08.01.07
http://strefatajemnic.onet.pl/extra/pir ... c.facebook
Piramidy i inne tajemnice Krymu
Kilkanaście lat temu zrobiło się głośno o odkryciu kompleksu "podziemnych piramid" niedaleko Sewastopola. Na Krymie pełno jest też innych tajemniczych i owianych złą sławą miejsc, gdzie ludzie znikali bez śladu albo gdzie obserwowano dziwne zjawiska, takie jak "zimny piorun".
Jaskółcze Gniazdo - najsłynniejszy zamek na Krymie Jaskółcze Gniazdo - najsłynniejszy zamek na Krymie Foto: Shutterstock
Półwysep Krymski - zanim stał się centrum politycznego sporu, który być może wywoła nową zimną wojnę - znany był głównie ze swych walorów turystycznych. Mało kto jednak wie o tamtejszych tajemniczych i budzących kontrowersje atrakcjach, jak domniemane piramidy pogrzebane pod ziemią w okolicach Sewastopola, zatopione miasto czy kilka "stref anomalnych", w których dzieją się bardzo dziwne rzeczy
Krymski "system piramid"
Krym był i pozostał tyglem kulturowym. Po Taurach i Scytach, którzy założyli tam swoje państwo, w południowej części półwyspu w VII-VI w. p.n.e. powstawały kolonie greckie. Kolejne stulecia upłynęły pod panowaniem bizantyjskim oraz mongolskim (od XIII w.). Powstały w XV w. Chanat Krymski - podlegający zwierzchnictwu sułtana tureckiego - mocno dał się we znaki Rzeczpospolitej. Dopiero pod koniec XVIII w., po wygranej wojnie z Turcją, półwysep przeszedł pod panowanie rosyjskie. Dzięki napływowi Rosjan, a także innych narodowości, w tym Niemców, Greków czy Bułgarów, ukształtowało się jego charakterystyczne kulturowe oblicze.
Poplątana historia pozostawiła po sobie wiele zabytków. Kilkanaście lat temu doniesiono jednak o odkryciu czegoś, co mogło podważyć podręcznikową wersję dziejów nie tylko samego Krymu, ale i świata. Witalij Goch - emerytowany inżynier wojskowy i przedsiębiorca ogłosił, że w rejonie Sewastopola leży tajemniczy podziemny kompleks złożony z budowli przypominających kształtem piramidy. Nie wiadomo, kto je zbudował ani czemu miały służyć.
Goch twierdził, że natrafił na ich ślad w 1999 r., poszukując wód geotermalnych. Na wzgórzach w okolicach Sewastopola natknął się na geologiczną anomalię. Z pomocą współpracowników, dr. Aleksieja Muchudinowa i dr. Wiktora Tarana oraz grupy robotników wykopał otwór, napotykając na głębokości 9 metrów na grubą kamienną płytę. Jak się okazało, był to fragment zewnętrznej "ściany" jakiejś struktury. Goch twierdził, że analizy wykazały, iż płyta została odlana z gipsu i była ewidentnym dziełem ludzkich rąk.
Kopiąc głębiej ekipa napotkała na gipsowe "kopułki" przypominające tygle. Początkowo myśleli oni, że dokopali się do śmietniska, gdzie wyrzucano odpady z dawnej odlewni, jednak wkrótce pojawiły się inne, bardziej intrygujące znaleziska: "Na głębokości 22 m odkryliśmy warstwę szarej ‘gliny’ pokrytej ciemnym materiałem, o grubości ok. 1,2 m. Była ułożona w prostokątne bloki pokryte ze wszystkich stron tlenkiem miedzi. Analizy wykazały, że tą gliną był boksyt" - pisał Goch.
Wkrótce, po dokopaniu się na głębokość 38 metrów i przeprowadzeniu dodatkowych pomiarów, jego ekipa orzekła, że podziemna struktura ma kształt ostrosłupa o wysokości 45 metrów. Choć roboczo nazwano ją "piramidą", jej przeznaczenie musiało być diametralnie inne od podobnych naziemnych budowli z Gizy czy innych części świata. Kontynuując swoje skomplikowane "badania", Goch doliczył się ponad 30 podobnych formacji na południowym wybrzeżu Krymu.
"Jedna znajduje się niedaleko Foros, druga w okolicach Bałakławy, trzecia niedaleko Przylądka Fiolent, czwarta koło stacji Sewastopol-Towarowy. [
] Zgodnie z opinią Gocha, część z tych piramid to unikatowy rodzaj przekaźników, podczas gdy inne to odbiorniki" - pisał w 2001 r. magazyn "Itogi" informując, że zdaniem odkrywcy struktury te były systemem pobierającym energię kosmiczną i transmitującym ją na obszar całej Ziemi.
Kto i po co miałby stworzyć ten unikalny, dawno nieczynny kompleks - nie wiadomo. Zdaniem Gocha, który wiek piramid szacował na 14-16 tys. lat, musiała to być jakaś superzaawansowana przedpotopowa cywilizacja. Niestety, kiedy jego odkryciami zainteresowały się media, zaczął on snuć coraz dziwaczniejsze teorie. Uczeni nie pozostawili na nich suchej nitki. Gocha krytykowano nie tylko za metody użyte do sondowania terenu (opierające się głównie na nieakceptowanej w środowisku akademickim radiestezji), ale nawet brak jednoznacznych dowodów na istnienie pod ziemią osławionych piramid.
Mimo to na Krymie wciąż są grupy ezoteryków, które wierzą w istnienie starożytnych "energetycznych przekaźników".
"Zimne pioruny" i anomalne strefy
O ile piramidy krymskie są uważane za temat "kontrowersyjny", na półwyspie można spotkać prawdziwe budowle megalityczne. We wsi Rodnikowoje znajdują się dolmeny nazywane przez niektórych "krymskim Stonehenge". Jeśli mowa o zagadkach historii, warto wspomnieć też o Akrze - starożytnym mieście zatopionym przez wody Cieśniny Kerczeńskiej. Ta "krymska Atlantyda", odkryta dopiero w latach 80. ub. wieku, ujawniła prawdziwe archeologiczne skarby.
Przejdźmy jednak do innych dziwnych miejsc na Krymie. Kilka z nich opisała w ukraińskim wydaniu "Komsomolskiej Prawdy" Natalia Dremowa, wspominając, że wiele tatarskich nazw miejscowości i miejsc kryje odniesienia do ich "negatywnego charakteru". Zwykle wskazują na to zawarte w nazwie słowa: "dżady" (czarownik), "szajtan" (diabeł) albo "jaman".
"Na niektórych skałach i drogach na Krymie od wieków ciąży brzemię mroku. ‘Jaman’ po krymsko-tatarsku oznacza ‘zły’. Nazwa Jaman-Jol, tj. Zła droga, niekoniecznie musi kojarzyć się ze zjawiskami niezwykłymi, ale nie wiadomo do końca, dlaczego nazwano w ten sposób skałę (Jaman-Tasz) czy wąwóz (Dere-Jaman). Odnośnie tego ostatniego istnieją opowieści o znikających w nim ludziach. Rzekomo w latach 30. przepadło w nim czworo turystów z Leningradu. Z kolei w latach 50. dochodziło do zaginięć wśród mieszkańców Ałuszty i odwiedzających ten rejon turystów" - wspomina artykuł.
Wśród miejsc cieszących się złą sławą jest również Dolina Cieni i Śmierci w pobliżu Sewastopola, która była areną ciężkich walk podczas wojny krymskiej (1853-56). Ci, którzy widzieli pobojowisko mawiali, że "śmierć uwiła tam sobie gniazdo". Miejscowi do dziś powtarzają, że nocami słychać tam krzyki i jęki zabitych.
Na Krymie występują też tajemnicze zjawiska innego rodzaju. Jedno z nich nazywane jest "zimnym piorunem". Borys Swidłow - były marynarz z Mangup k. Bachczysaraju, tak opisywał swoje z nim spotkanie:
- Z wierzchu wygląda to jak świetlisty kulisty obiekt emitujący miękkie neonowe kolory, z wyraźnie zarysowaną wewnętrzną strukturą. Kule pojawiają się i zawisają na wysokości ok. półtora metra. Próbowałem z nimi kontaktu, ale nie reagowały i nie utrzymywały się w powietrzu przez długi czas. [
] Potem znikały. Człowiekowi kule nic złego ani dobrego nie robią - dodawał. - Można dojść do wniosku, że one jakby żywią się emocjami. Jeden człowiek to mało. Im większa kompania, im więcej emocji, tym lepiej przyciąga to "zimny piorun".
Iwan Kowalenko - krymski historyk uważa, że mnogość relacji o dziwnych zjawiskach na półwyspie może mieć źródło w jego
budowie geologicznej. Po pierwsze, anomalie magnetyczne towarzyszące naprężeniom tektonicznym u ludzi szczególnie wrażliwych mogą wywoływać halucynacje oraz inne doznania. Druga hipoteza mówi, że dziwne wrażenia wywołuje wiatr przeciskający się przez szczeliny skalne i generujący dźwięki, które choć są poza barierą słyszalności dla ucha, oddziałują na ludzki organizm.
To wszystko tylko niesprawdzone przypuszczenia. Tymczasem Krym znowu znalazł się w centrum dziejowej zawieruchy. Miejmy jednak nadzieję, że będzie zapamiętany jako rejon, gdzie jest "gęsto" od tajemnic, a nie terytorium sporne, od którego zaczął się kolejny wielki konflikt
__________________________
Cytaty pochodzą m.in. z: Dremowa N., Strannyje Mesta Kryma, kp.ua, 08.01.07
http://strefatajemnic.onet.pl/extra/pir ... c.facebook
0 x
Miłość jest szczęściem!
- chanell
- Administrator
- Posty: 7787
- Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
- Lokalizacja: Kraków
- x 1426
- x 407
- Podziękował: 14246 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13846 razy
Re: TAJEMNICE KRYMU.....
Świetne materiały Kiaro .O Krymskich piramidach pisaliśmy też w tym wątku ,nie będę przeklejać postów ani łączyć tematów ,podam po prostu link przekierowujący.
viewtopic.php?f=50&t=435&start=25
Kontynuuj dalej ,bo robi się ciekawie Widać Putinowi zależy na Krymie z różnych powodów
viewtopic.php?f=50&t=435&start=25
Kontynuuj dalej ,bo robi się ciekawie Widać Putinowi zależy na Krymie z różnych powodów
0 x
Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........
- Kiara
- Posty: 3829
- Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
- x 211
- Podziękował: 1713 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4061 razy
Re: TAJEMNICE KRYMU.....
Właściwie odpowiedz na pytanie czym był kompleks dziwnych budowli Krymu jest zawarta w powyższym tekście.
"..... "Jedna znajduje się niedaleko Foros, druga w okolicach Bałakławy, trzecia niedaleko Przylądka Fiolent, czwarta koło stacji Sewastopol-Towarowy. [
] Zgodnie z opinią Gocha, część z tych piramid to unikatowy rodzaj przekaźników, podczas gdy inne to odbiorniki" - pisał w 2001 r. magazyn "Itogi" informując, że zdaniem odkrywcy struktury te były systemem pobierającym energię kosmiczną i transmitującym ją na obszar całej Ziemi...... "
Rodzaj takich budowli ich kształty świadczą oraz umieszczanie w nich kryształów o czasie, epoce lub cywilizacji w której były budowane.
Jak dla mnie są to budowle bardzo stare dotyczące zamysłów II Cywilizacji , cywilizacji Atlantydy. Przygotowane były do odbioru informacji z kosmosu ale bardziej do przekazu energii dla swoich budowniczych , którzy już byli poza ziemią.
Jaka miały druga rolę? Jak dla mnie tworzyły sieć energetyczną ( przesył energii do kolejnych punktów w których były podobne budowle) utrzymującą ziemię w zaplanowanych wibracjach w konkretnej przestrzeni, odcinając ją od ewolucyjnego wznoszenia się w kosmosie.To była bardzo precyzyjnie tworzona konstrukcja energetyczna z zaplanowanym działaniem.
Można snuć domysły może miała pozytywne intencje..... jednak fakty bardzo negatywnych i tragicznych wydarzeń w tym rejonie oraz stare nazewnictwo zaprzeczają temu.Raczej są dowodem o jaki rodzaj energii chodziło,o jak bardzo niską wibrację , z cierpienia, bólu , strachu i śmierci setek i tysięcy LUDZI.
".....Natalia Dremowa, wspominając, że wiele tatarskich nazw miejscowości i miejsc kryje odniesienia do ich "negatywnego charakteru". Zwykle wskazują na to zawarte w nazwie słowa: "dżady" (czarownik), "szajtan" (diabeł) albo "jaman".
"Na niektórych skałach i drogach na Krymie od wieków ciąży brzemię mroku. ‘Jaman’ po krymsko-tatarsku oznacza ‘zły’. Nazwa Jaman-Jol, tj. Zła droga, niekoniecznie musi kojarzyć się ze zjawiskami niezwykłymi, ale nie wiadomo do końca, dlaczego nazwano w ten sposób skałę (Jaman-Tasz) czy wąwóz (Dere-Jaman). Odnośnie tego ostatniego istnieją opowieści o znikających w nim ludziach. Rzekomo w latach 30. przepadło w nim czworo turystów z Leningradu. Z kolei w latach 50. dochodziło do zaginięć wśród mieszkańców Ałuszty i odwiedzających ten rejon turystów" - wspomina artykuł..... "
W tym dawnym nazewnictwie nie ma pięknych radosnych odniesień bo nie spełniały te miejsca takiej roli, zatem zapracowały sobie na reprezentowanie tego czym były.
Jakie to ma odniesienie do TU i TERAZ? No cóż przywódcy polityczni zazwyczaj są wtajemniczani w tajna historię i energetyczną role różnych miejsc na ziemi, szczególnie własnej. To są ludzie z bardzo władczym ego.. i drapieżnością materialną ,te ich ułomności są wykorzystywane przez siły ciemności , zatem są wplątywani w różne tajne afery i rozgrywki tych sił na ziemi.
Nie do końca wiedzą o co w tym chodzi, nie do końca są informowani o ukrytym celu swoich informatorów poza ziemskich.
Łatwo jest nimi manipulować, łykają przynęty chęci bycia wielkimi.... myślą iż mają wiedzę i jakiś decydujący głos w tych rozgrywkach sił jasności i ciemności.
Bzdura, nie wiele wiedzą naprawdę , a to co im się przekazuje to substytuty prawdy zgrabnie zawinięte w świecącą obwolutę oszustwa.
Tak jest zmanipulowany również Putin ale nie tylko on, wszyscy politycy, również tajne opcje posiadające niby prawdziwą wiedzę tajemną....
Krym miał zadziałać jako blokada energetyczna dla ewolucji.... bzdura którą straszył Putin zachodnie opcje i bzdura , która miała być argumentem w rekach zdobywających ją "zachodnich" opcji. ten system nie działa i nie zadziała, od dawna jest nie aktywny na taka skalę.Nie był by ŻADNYM ENERGETYCZNYM ARGUMENTEM W PRZEJĘCIU EUROPY I ŚWIATA !
Cały sekret tego globalnego oszustwa manipulatorskich Cywilizacji tkwi w niepoinformowaniu swoich sojuszników iż ..."nawijali im makaron na uszy'" twierdząc iż uaktywnią system piramid i kryształów, przywracając pola energetyczne ziemi z tego okresu Nie było by to możliwe , bo my cofaliśmy się nie do CZASU II CYWILIZACJI , A DO CZASU I CYWILIZACJI!!!
Czas I Cywilizacji to inne aktywne miejsca energetyczne połączone , odbite na ziemi z innym układem gwiezdnym!
Zatem całe to misterne i pracochłonne oszustwo dało ciała i to na całej linii!
Nie ma się co przejmać , trzeba się obejmać, wszyscy razem wracamy do DOMU.
Fajne jest odkrywanie dawnej historii, jeszcze bardziej fajne gdy odnajduje się jej ślady z zawiązanymi oczami i robi to perfekcyjnie bez ani jednej pomyłki....
No to na zdrowie mili moi... naszym nowym sidrem jabłuszkowym.... za Krym i Radziecką flotę... i wszystkich "Krzyżaków" z Jerozolimy i nie tylko żeby szczęśliwie wrócili do domów.
"..... "Jedna znajduje się niedaleko Foros, druga w okolicach Bałakławy, trzecia niedaleko Przylądka Fiolent, czwarta koło stacji Sewastopol-Towarowy. [
] Zgodnie z opinią Gocha, część z tych piramid to unikatowy rodzaj przekaźników, podczas gdy inne to odbiorniki" - pisał w 2001 r. magazyn "Itogi" informując, że zdaniem odkrywcy struktury te były systemem pobierającym energię kosmiczną i transmitującym ją na obszar całej Ziemi...... "
Rodzaj takich budowli ich kształty świadczą oraz umieszczanie w nich kryształów o czasie, epoce lub cywilizacji w której były budowane.
Jak dla mnie są to budowle bardzo stare dotyczące zamysłów II Cywilizacji , cywilizacji Atlantydy. Przygotowane były do odbioru informacji z kosmosu ale bardziej do przekazu energii dla swoich budowniczych , którzy już byli poza ziemią.
Jaka miały druga rolę? Jak dla mnie tworzyły sieć energetyczną ( przesył energii do kolejnych punktów w których były podobne budowle) utrzymującą ziemię w zaplanowanych wibracjach w konkretnej przestrzeni, odcinając ją od ewolucyjnego wznoszenia się w kosmosie.To była bardzo precyzyjnie tworzona konstrukcja energetyczna z zaplanowanym działaniem.
Można snuć domysły może miała pozytywne intencje..... jednak fakty bardzo negatywnych i tragicznych wydarzeń w tym rejonie oraz stare nazewnictwo zaprzeczają temu.Raczej są dowodem o jaki rodzaj energii chodziło,o jak bardzo niską wibrację , z cierpienia, bólu , strachu i śmierci setek i tysięcy LUDZI.
".....Natalia Dremowa, wspominając, że wiele tatarskich nazw miejscowości i miejsc kryje odniesienia do ich "negatywnego charakteru". Zwykle wskazują na to zawarte w nazwie słowa: "dżady" (czarownik), "szajtan" (diabeł) albo "jaman".
"Na niektórych skałach i drogach na Krymie od wieków ciąży brzemię mroku. ‘Jaman’ po krymsko-tatarsku oznacza ‘zły’. Nazwa Jaman-Jol, tj. Zła droga, niekoniecznie musi kojarzyć się ze zjawiskami niezwykłymi, ale nie wiadomo do końca, dlaczego nazwano w ten sposób skałę (Jaman-Tasz) czy wąwóz (Dere-Jaman). Odnośnie tego ostatniego istnieją opowieści o znikających w nim ludziach. Rzekomo w latach 30. przepadło w nim czworo turystów z Leningradu. Z kolei w latach 50. dochodziło do zaginięć wśród mieszkańców Ałuszty i odwiedzających ten rejon turystów" - wspomina artykuł..... "
W tym dawnym nazewnictwie nie ma pięknych radosnych odniesień bo nie spełniały te miejsca takiej roli, zatem zapracowały sobie na reprezentowanie tego czym były.
Jakie to ma odniesienie do TU i TERAZ? No cóż przywódcy polityczni zazwyczaj są wtajemniczani w tajna historię i energetyczną role różnych miejsc na ziemi, szczególnie własnej. To są ludzie z bardzo władczym ego.. i drapieżnością materialną ,te ich ułomności są wykorzystywane przez siły ciemności , zatem są wplątywani w różne tajne afery i rozgrywki tych sił na ziemi.
Nie do końca wiedzą o co w tym chodzi, nie do końca są informowani o ukrytym celu swoich informatorów poza ziemskich.
Łatwo jest nimi manipulować, łykają przynęty chęci bycia wielkimi.... myślą iż mają wiedzę i jakiś decydujący głos w tych rozgrywkach sił jasności i ciemności.
Bzdura, nie wiele wiedzą naprawdę , a to co im się przekazuje to substytuty prawdy zgrabnie zawinięte w świecącą obwolutę oszustwa.
Tak jest zmanipulowany również Putin ale nie tylko on, wszyscy politycy, również tajne opcje posiadające niby prawdziwą wiedzę tajemną....
Krym miał zadziałać jako blokada energetyczna dla ewolucji.... bzdura którą straszył Putin zachodnie opcje i bzdura , która miała być argumentem w rekach zdobywających ją "zachodnich" opcji. ten system nie działa i nie zadziała, od dawna jest nie aktywny na taka skalę.Nie był by ŻADNYM ENERGETYCZNYM ARGUMENTEM W PRZEJĘCIU EUROPY I ŚWIATA !
Cały sekret tego globalnego oszustwa manipulatorskich Cywilizacji tkwi w niepoinformowaniu swoich sojuszników iż ..."nawijali im makaron na uszy'" twierdząc iż uaktywnią system piramid i kryształów, przywracając pola energetyczne ziemi z tego okresu Nie było by to możliwe , bo my cofaliśmy się nie do CZASU II CYWILIZACJI , A DO CZASU I CYWILIZACJI!!!
Czas I Cywilizacji to inne aktywne miejsca energetyczne połączone , odbite na ziemi z innym układem gwiezdnym!
Zatem całe to misterne i pracochłonne oszustwo dało ciała i to na całej linii!
Nie ma się co przejmać , trzeba się obejmać, wszyscy razem wracamy do DOMU.
Fajne jest odkrywanie dawnej historii, jeszcze bardziej fajne gdy odnajduje się jej ślady z zawiązanymi oczami i robi to perfekcyjnie bez ani jednej pomyłki....
No to na zdrowie mili moi... naszym nowym sidrem jabłuszkowym.... za Krym i Radziecką flotę... i wszystkich "Krzyżaków" z Jerozolimy i nie tylko żeby szczęśliwie wrócili do domów.
0 x
Miłość jest szczęściem!
- songo70
- Administrator
- Posty: 16989
- Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
- Lokalizacja: Carlton
- x 1088
- x 546
- Podziękował: 17190 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24278 razy
Re: TAJEMNICE KRYMU.....
0 x
"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować
Prawdy nie da się wykasować
- songo70
- Administrator
- Posty: 16989
- Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
- Lokalizacja: Carlton
- x 1088
- x 546
- Podziękował: 17190 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24278 razy
Re: TAJEMNICE KRYMU.....
0 x
"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować
Prawdy nie da się wykasować
- janusz
- Posty: 19105
- Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
- x 28
- x 901
- Podziękował: 33080 razy
- Otrzymał podziękowanie: 24134 razy
Re: TAJEMNICE KRYMU.....
Tak wygląda Krym 7 lat po aneksji
2 paź 2021
https://www.youtube.com/watch?v=r6Z8bE5wJKU
Planeta Abstrakcja
Krym w 2014 roku wszedł w skład Federacji Rosyjskiej. Przyjechaliśmy tutaj, żeby zobaczyć jak żyją jego mieszkańcy - Rosjanie, Ukraińcy, Tatarzy Krymscy.
2 paź 2021
https://www.youtube.com/watch?v=r6Z8bE5wJKU
Planeta Abstrakcja
Krym w 2014 roku wszedł w skład Federacji Rosyjskiej. Przyjechaliśmy tutaj, żeby zobaczyć jak żyją jego mieszkańcy - Rosjanie, Ukraińcy, Tatarzy Krymscy.
0 x