Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 02 maja 2017, 18:24

Krystyna Wilanowska pisze:My PoLachy cz.1
10 lutego 2017

Obrazek

Budzi się Słowiański Ród młodych PoLachów, którzy chcą poznać skrywane przez wieki prawdziwe korzenie Narodu Polskiego. Naukowa rzeczywistość potwierdza że My Polacy, My Słowianie, jesteśmy odwiecznymi mieszkańcami tej ziemi, spadkobiercami bogatej kultury i tradycji Korony Polskiej. Nazwa Polacy-PoLachy pochodzi od króla Lecha I Wielkiego (Lachwisa), wnuka króla Sarmaty, który przybył z Elamu (Persji) dzisiejszego Iranu. Rosjanie, Ukraińcy, Litwini, Węgrzy, Persowie i Turcy po dziś dzień nazywają nas Lachami.

My PoLachy, My Słowianie część 1

Obrazek

Limes Sorabicus: Polsko-francuska (lechicko-frankońska) granica z 805 roku, którą wyznaczył Karol I Wielki, król Franków i Longobardów.

Obrazek
Kronika Prokosza (Prohosza, Prohoriusa) napisana w X wieku przez pierwszego arcybiskupa Krakowa z pochodzenia Włocha Prohoriusza. Ukrywana przez wieki, odnaleziona po latach, na kramie żydowskim w Lublinie, Kronika, jest jednym z tych nielicznych ocalałych dokumentów, które dają zupełnie nowe światło na dzieje naszej Ojczyzny i dzieje innych spokrewnionych z nami Narodów Słowiańskich – Naszych Braci Słowian.

Odnośnie pradziejów Polski, w nauce przez lata zderzały się dwie teorie: autochtoniczna, która głosiła, że Słowianie byli odwiecznymi mieszkańcami tych ziem i allochtoniczna mówiąca o tym, że my Słowianie, nie jesteśmy rdzennym ludem tej ziemi, że pochodzimy od Indoeuropejczyków, którzy przybyli do Europy w VI wieku, w czasie zwanym „wielką wędrówką ludów”, i że ich pierwotne siedziby znajdowały się w dorzeczu rzek Wołgi i Kamy czyli okolic na południowy- zachód od Uralu. Po II wojnie światowej lansowana była pierwsza teoria, że jesteśmy rdzennymi mieszkańcami tych ziemi i na dowód tego podawano osadę obronną odkopaną w Biskupinie, datowaną na VIII –VI wieku p.n.e., po 1989 roku obowiązuje ta druga. Część ludzi świata nauki na dociekaniu którejś z tych teorii zdobywało kolejne stopnie naukowe. To przerażające, jak przez wieki zakłamywana była i jest nadal prawda o naszym pochodzeniu, prawda o historii dumnego narodu i innych narodów słowiańskich. My Polacy – My Słowianie musimy napisać nasze dzieje od nowa. Komu na tym zależy, abyśmy nie znali naszej historii?

Już Herodot grecki historyk zwany ojcem historii nazywał Słowian Scytami, a Lechię Scytią. Z tymi pradawnymi dokumentami zgodna jest spisana w 936 roku Kronika Prokosza (Prohora, Prohoriusa). Spisana przez biskupa Prokosza Kronika była zaciekle tępiona w czasach narzucania Słowianom religii chrześcijańskiej mającej swoje korzenie w judaizmie. Kronika ta jest kolejnym dowodem na to, że Słowianie żyli na naszych ziemiach co najmniej od XVIII wieku p.n.e. Ocalałe wręcz cudem zapiski, starożytne mapy, cała lingwistyka i oczywiście najnowsze badania genetyczne dowodzą temu skąd się wzięli w Europie Słowianie. Najstarsze wzmianki mówią o tym, że cały obszar pomiędzy Odrą a Donem nazywano w przeszłości Sarmacją, a lud zamieszkujący tę ziemię przybył z terenu starożytnego Iranu zwanego Airy-an, czyli kraj Ariów. Jednak najstarszą cywilizacją zamieszkującej tereny Iranu był Elam. Rozkwit tej cywilizacji przypadł na 4000 lat p.n.e. To właśnie z Elamu Sarmaci, wysocy Aryjczycy wyruszyli na północ do Europy, do spokrewnionych z nimi genetycznie Słowian. Wykopaliska archeologiczne świadczą, że Słowianie zamieszkiwali w Europie 6000 lat p.n.e., zanim jeszcze powstały cywilizacje: Starożytnej Grecji i Starożytnego Rzymu.

W nas Polakach, od najmłodszych lat szkoła, przekaz medialny kreuje obraz, że my to jacyś zaściankowi jesteśmy, że wszystko co wynaleziono na świecie to zrobili inni, nie my, że to co nasze rodzime jest gorsze, a jedyne dobro i samo dobro płynie z Zachodu, że Niemcy to nasz wielki sąsiad, który wiele znaczył w historii, wobec którego winniśmy mieć kompleks niższości, że dopiero przyjęcie w 966 roku chrześcijaństwa sprawiło, że Państwo Polskie w ogóle zaistniało na mapie i że nasi przodkowie zaczęli się ucywilizawiać. W szkole uczono nas, że kolo wynaleziono nad Eufratem, a tymczasem znaleziska archeologiczne świadczą o tym, że to na terenie naszych ziem (50 km od Krakowa oraz na terenach obecnej Ukrainy) 5,5 tys. lat temu wynaleziono koło. Dowiodły tego wykopaliska prowadzone na terenie dużej neolitycznej osady Bronocice nad rzeką Nidzicą. W 1976 roku naukowcy wykopali wazę ceramiczną (za pomocą badania radiowęglowego jej wiek szacuje się na 3635-3370 rok p.n.e.) z rysunkiem pojazdu kołowego. Jest to dowodem na to, że przynajmniej w IV wieku p.n.e. nasi przodkowie wynaleźli koło i potrafili je zastosować. W tym miejscu odkopano również szczątki kości pochodzących od zwierząt zaprzęgowych, w tym czasie takim zwierzęciem był tur. Badania potwierdziły, że rysunki wozów na wazie z Bronocic są starsze od kola odkrytego w 1974 roku podczas wykopalisk w Jebel Aruda nad środkowym Eufratem na terytorium Syrii. To na naszych ziemiach powstał pierwsze piece do wytopu żelaza. Tego typu piece znaleziono w osadzie Złota w okolicach Tarnobrzega. Znalezisko datowane jest na ok. 3000 roku p.n.e. Z kolei na terenie Nowej Huty podczas prac archeologicznych wykopano kolczyk kobiecy ze złota
Przykłady można by mnożyć.

Obrazek
LECH I WIELKI, pierwszy król Polski (1729 -1679 rok p.n.e.)

Ale wracając do Kroniki Prokosza, pierwszym zapisanym w niej królem który został koronowany na naszych ziemiach był Król Sarmata, który został wybrany na władcę w 1800 roku p.n.e., przez prawomocny wiec słowiański. W Kronice jest zapis, że król był Aryjczykiem-Sarmatą pochodzącym z Persji, ziemi ludzi szlachetnych „Airy-an”, dzisiejszy Iran. Jako wielki wojownik wprowadził szlachetne normy i zasady, które stały się zalążkiem pierwszej państwowości na naszych ziemiach. Sarmaci słynęli z waleczności, jazdy konnej i prawdomówności. Król Sarmata, jako wielki wojownik wprowadził szlachetne normy i zasady, które stały się podwalinami założenia pierwszej państwowości na naszych ziemiach. Nazwa Lechia pochodzi od króla Lecha I Wielkiego, wnuka króla Sarmaty, który panował w latach 1729 -1679 roku p.n.e. Panował przez pięćdziesiąt lat, był władcą mądrym i zaprawionym w walce. Podstawą władzy w jego państwie było rycerstwo, wierne władcy i zawsze gotowe bronić granic Imperium. Nominowanych na rycerzy zwano szlachtą (z lacha), co oznaczało, że rycerze są towarzyszami broni króla Lecha z nadania pana tej ziemi. A było czego bronić, ponieważ ziemie naszej dawnej Ojczyzny- Imperium Lechitów u szczytu swej potęgi czyli od VI–IX wieku n.e. rozciągały się od Renu na zachodzie do Wołgi na wschodzie i od Bałtyku na północy po Adriatyk i Morze Czarne na południu.

Obrazek
Imperium Lechickie VI wiek n.e.

Dynastia Lechicka przetrwała 30 tys. lat, od króla Lecha I Wielkiego po Kazimierza Wielkiego, a nas w szkole uczono, że od księcia Mieszka I do Kazimierza Wielkiego panowała dynastia Piastów, pierwszych królów Polski, o Imperium Lechitów nikt nigdy nie wspominał. Władcy Lechii wybudowali wiele grodów, jak: Gdańsk (Kodan), Kraków (Carodom), Lubeka (Bukowiec), Brema (Brzemię), Wismar (Wizymierz), Hamburg (Bugbór), Lipsk (Aregelia), Rostock (Roztoka), Stralsund (Strzałowo), Jena (Jenawa), Magdeburg (Dziewiń), Koln (Kolin), Cottbus (Chociebórz), Radegast (Radgoszcz), Mainz (Mogucz) i wiele, wiele innych. Rycerze Lechiccy zasłynęli w walkach z Imperium Juliusza Cezara o Galię (dzisiejsza Francja), pokonali wojska Aleksandra Macedońskiego, za króla Radgoszcza (388-394 roku n.e.) 4 -krotnie wojska słowiańskie zdobywały Rzym, podporządkowali ziemie leżące nad Bałtykiem (Morzem Sarmackim) włącznie ze wszystkimi grodami pomiędzy miastami Bremą (Brzemię), a Gdańskiem (Kodanem), walczyli z Karolem Wielkim. Pierwsze chrzty w obrządku słowiańskim, według zapisu Kroniki, miały miejsce za panowania króla Popiela II (830 -840 roku n.e.). Krótko po tym, pierwszego dnia stycznia 845 roku chrzest w obrządku rzymskim przyjęło 14 książąt, którzy panowali w dzielnicach południowych. Przyjęli chrzest w tym obrządku obawiając się napadów na swoje ziemie ze strony Czechów i Morawian, którzy religię z Rzymu przyjęli w 818 roku. Królowie Lechii wybudowali wiele cerkwi. Za panowania samego króla Lecha X (896 -921 rok n.e.) wybudowano cerkwie w Gnieźnie, Krakowie, Poznaniu, Przemyślu, Wiślicy, Ostrowie Lednickim. Jest to jeden z dowodów na to, że dawna Lechia już wtedy była krajem chrześcijańskim obrządku słowiańskiego czyli cyrylo –metodiańskiego. Fakt ten potwierdza też, między innymi list arcybiskupa Theotmara z Salzburga do papieża, list pochodzi z 900 roku n.e. Pisze on, że cały wschód ( Małopolska, Wielkopolska i Śląsk) zostały ochrzczone przez uczniów Cyryla i Metodego, a co za tym idzie, bawarscy misjonarze wysłani przez Rzym nie mają co robić.

Warto w tym miejscu dodać, że misjonarze Cyryl (wł. imię Konstantyn, od przyjętego imienia pochodzi nazwa pisma cyrylica –red.) i Metody zostali przysłani na nasze ziemie przez Cesarza Bizantyjskiego z zamiarem chrystianizacji, ponad 100 lat wcześniej nim ochrzcił się król Mieczysław I, zwany Mieszkiem I. W żywotach św. Metodego z 885 roku zapisane są słowa jakie ówczesny cesarz skierował do misjonarzy: „Słyszysz li filozofie słowa te. Otóż dam ci dary mnogie, weź z sobą brata swego, ihumena Metodego i idź. Jesteście bowiem Tesalończykami, a wszyscy Tesalończykowie czysto po słowiańsku mówią”.

W związku z tym, że król Lech X zmarł przedwcześnie i nie zdążył na trwale zjednoczyć właśnie co odzyskanych ziem Imperium, a jego następca król Ziemomysł (921 -957) nie był w stanie utrzymać jedności Słowian. To w tym czasie powstało pierwsze państwo niemieckie utworzone z księstw: Szwabii, Turyngii, Saksonii i Lotaryngii. Państwem tym rządził król Henryk, który jako pierwszy zainicjował „Marsz na wschód i Słowian” czyli „Drang nach Osten”. W imię wiary chrześcijańskiej narzucanej przez Rzym, mordował chrześcijan obrządku słowiańskiego, między innymi złupił i przejął ziemie serbskie, a ludność wymordował. Władcy Lechii tolerowali współistnienie obu religii.

„Słowiańszczyzna, największa z krain Germanii, zamieszkana jest przez Winuli, których wcześniej nazywano Wandalami, podobno jest ona [ta Słowiańszczyzna] większa niż nasza Saksonia, zwłaszcza jeśli zaliczyć do niej Czechów i Polan po drugiej stronie Odry, którzy nie różnią się ani językiem ani obyczajem od reszty Germanii” – tak pisał o Słowianach w XI wieku kronikarz Adam z Bremy.

Obrazek
Denar z czasów Mieszka I

koniec części 1

krystyna wilanowska
http://www.myslowianie.pl/hdggk82365/my-polachy-cz-1/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 02 maja 2017, 18:32

Krystyna_Wilanowska pisze:]My PoLachy cz.2
15 lutego 2017

Obrazek

My PoLachy, My Słowianie część 2

Wszystko zmieniło się po tym jak król Mieczysław I, znany w historii jako Mieszko I (957-992) w 966 roku przeszedł z obrządu cyrylo- metodiańskiego (rzymsko-słowiańskiego) na rzymsko-katolicki w obrządku łacińskim. W wyniku chrystianizacji stracił koronę królewską i przestał być królem niezależnego Imperium, a stał się księciem zależnym od Cesarstwa Rzymskiego i papieży. Na temat Mieszka I, tak pisze autor ukrywanej przed potomnymi, drugiej najstarszej kroniki, Kroniki Wielkopolskiej, biskup Boguchwał ”Mieszko I wprowadził katolicyzm do Polski ale nie prześladował starej wiary dlatego papież odmówił mu korony cesarskiej. Dzięki brakowi prześladowań możliwa była współpraca kapłanów. Skrybowie łacińscy przepisywali i przekładali na łacinę Roczniki Historyczne składane w świątyniach starej wiary. Z tych czasów zachowała się spisana w X wieku Kronika pierwszego arcybiskupa Krakowa Włocha Prohorusza, którego Polacy przemianowali Prokoszem”.

Obrazek
Mieszko I

Co prawda król Bolesław Chrobry w XI wieku przywrócił dawną potęgę Imperium Lechitów. Według zapisów Kroniki Galla Anonima, Kroniki Wincentego Kadłubka, Roczników czyli Kroniki Sławnego Królestwa Polskiego Jana Długosza i in., jako kapłan naczelny nowej religii nakazał spalenie wszystkich świątyń religii słowiańskiej, wszelkich pism i dzieł z nią związanych. Za Bolesława Chrobrego rozpoczął się czas intensywnie narzucanej przemocą chrystianizacji naszych ziem. Palenie słowiańskich świątyń nadzorowali kapłani, którzy niszczyli stare księgi ale spisywali z nich historię kraju i polskie Roczniki Historyczne, już po łacinie czyli w języku nowej religii. Wśród zniszczonych dzieł pisanych były kroniki i roczniki zapisane runami, greką i samarytańskim hebrajskim czyli w językach w których pisali Lechici. Niszczono je w imię nowej wiary, jako relikty szatańskie. Na miejscach palonych świętych gajów i burzonych świątyń stawiane były kościoły, zamiast świąt tradycyjnych wprowadzone zostały święta kościelne, lokalne bóstwa zastąpione zostały kultem świętych.

O chrystianizacji na naszych ziemiach biskup Thietmar pisał: „W państwie polskim lud wymaga pilnowania na podobieństwo bydła i bata, na podobieństwo upartego osła (
) Jeśli stwierdzono więc, że ktoś jadł po „Siedemdziesiątnicy” mięso (wielki post), karano go surowo poprzez wyłamanie zębów. Prawo Boże bowiem świeżo w tym kraju wprowadzone, większej nabiera mocy przez taki przymus, niż przez post ustanowiony przez biskupów”. Proces ten trwał nawet do początków XIX wieku i zakończył się wyparciem ze świadomości społecznej całej słowiańskiej tradycji religijnej.

Przez całe wczesne średniowiecze najdłużej przymusowej chrystianizacji opierali się Słowianie Połabscy, którzy graniczyli z Cesarstwem Rzymskim. Od pradziejów zamieszkiwali one ziemie pomiędzy Bałtykiem, Łabą, Hawelą i Odrą czyli tereny obecnych wschodnich Niemiec.

Po narzuceniu Polsce chrześcijaństwa Cesarstwo przysłało na nasze ziemie swojego wysłannika Galla zwanego Anonimem celem napisania naszej historii na nowo. Anonim, który nawet nie odważył się podpisać pisanych przez siebie kronik własnym imieniem z pewnością manipulował, ponieważ liczył na sowitą zapłatę. Choć nie ma powodów wysuwać takiego przypuszczenie jeżeli chodzi o wielkie wydarzenie średniowiecznej Europy jakim był zjazd w Gnieźnie w 1000 roku, kiedy to cesarz Otton III wraz ze świtą przybył do stolicy Polski Gniezna. Gall Anonim w swej Kronice polskiej opisuje to wydarzenie w następujący sposób: „Bolesław przyjął go tak zaszczytnie i okazale, jak wypadło przyjąć króla, cesarza rzymskiego i dostojnego gościa. Albowiem na przybycie cesarza przygotował przedziwne [wprost] cuda; najpierw hufce przeróżne rycerstwa, następnie dostojników rozstawił, jak chóry, na obszernej równinie, a poszczególne, z osobna stojące hufce wyróżniała odmienna barwa strojów. A nie była to [tania] pstrokacizna byle jakich ozdób, lecz najkosztowniejsze rzeczy, jakie można znaleźć gdziekolwiek na świecie. Bo za czasów Bolesława każdy rycerz i każda niewiasta dworska zamiast sukien lnianych lub wełnianych używali płaszczy z kosztownych tkanin, a skór, nawet bardzo cennych, choćby były nowe, nie noszono na jego dworze bez [podszycia] kosztowną tkaniną i bez złotych frędzli. Złoto bowiem za jego czasów było tak pospolite u wszystkich jak [dziś] srebro, srebro zaś było tanie jak słoma. Zważywszy jego chwałę, potęgę i bogactwo, cesarz rzymski zawołał w podziwie: „Na koronę mego cesarstwa! to, co widzę, większe jest, niż wieść głosiła!” I za radą swych magnatów dodał wobec wszystkich: „Nie godzi się takiego i tak wielkiego męża, jakby jednego spośród dostojników, księciem nazywać lub hrabią, lecz [wypada] chlubnie wynieść go na tron królewski i uwieńczyć koroną”. A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na [zadatek] przymierza i przyjaźni, i za chorągiew tryumfalną dał mu w darze gwóźdź z krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Maurycego, w zamian za co Bolesław ofiarował mu ramię św. Wojciecha. I tak wielką owego dnia złączyli się miłością, że cesarz mianował go bratem i współpracownikiem cesarstwa i nazwał go przyjacielem i sprzymierzeńcem narodu rzymskiego. Ponadto zaś przekazał na rzecz jego oraz jego następców wszelką władzę, jaka w zakresie [udzielania] godności kościelnych przysługiwała cesarstwu w królestwie polskim, czy też w innych podbitych już przez niego krajach barbarzyńców, oraz w tych, które podbije [w przyszłości]. Postanowienia tego układu zatwierdził [następnie] papież Sylwester przywilejem św. Rzymskiego Kościoła.

Obrazek
Bolesław I Chrobry

Bolesław więc, tak chlubnie wyniesiony na królewski tron przez cesarza, okazał wrodzoną sobie hojność urządzając podczas trzech dni swej konsekracji prawdziwie królewskie i cesarskie biesiady i codziennie zmieniając wszystkie naczynia i sprzęty, a zastawiając coraz to inne i jeszcze bardziej kosztowne. Po zakończeniu bowiem biesiady nakazał cześnikom i stolnikom zebrać ze wszystkich stołów z trzech dni złote i srebrne naczynia, bo żadnych drewnianych tam nie było, mianowicie kubki, puchary, misy, czarki i rogi, i ofiarował je cesarzowi dla uczczenia go, nie zaś jako dań [należną] od księcia. Komornikom zaś rozkazał zebrać rozciągnięte zasłony i obrusy, dywany, kobierce, serwety, ręczniki, i cokolwiek użyte było do nakrycia, i również znieść to wszystko do izby zajmowanej przez cesarza. A nadto jeszcze złożył [mu] wiele (
)”.

Możemy zatem wysnuć wniosek, że Chrobry został koronowany na króla Polski w roku 1000 ,a nie w 2025 jak zapisano w podręcznikach szkolnych. Warto też wiedzieć, że do czasów Bolesława Chrobrego symbolem Polski nie był orzeł ale swastyka. Widać ją na denarze z czasów Mieszka I, a obecnie chociażby na banknocie 10 złotowym. Orzeł jest symbolem państw, które sprawowały władzę nad Cesarstwem Rzymskim. Po podziale Cesarstwa orła przyjęło zarówno Cesarstwo Zachodniorzymskie jak i Cesarstwo Wschodniorzymskie. To pierwsze z czasem uległo rozpadowi w 1806 roku a jego spadkobiercami są teoretycznie Niemcy, Austria, a teraz okazuje się, że również Polska, która ma w herbie orła. Kiedy w 1453 roku pod napływem Imperium Osmańskiego upadło Cesarstwo Wschodniorzymskie (Bizantyjskie.- red.) jego stolicę z Konstantynopola przeniesiono ostatecznie do Moskwy. Dlatego Rosja jako spadkobierczyni Cesarstwa ma w herbie orła.

Obrazek
Kronika Lechitów i Polaków napisana przez Godzisława Baszko (Bogufała, Boguchwała) (łac. Chronica Poloniae maioris). Oryginalny tytuł Kroniki Wielkopolskiej z łacińskiego brzmi: Chronica longa seu magna Polonorum seu Lechitarum. Kronika obejmuje dzieje od Imperium Lechitów do roku 1272 lub 1274.
Kronika występuje też w wersji poszerzonej jako WIELKA KRONIKA z łacińskim tytułem Chronica magna i obejmuje dzieje do 1384r.


koniec części 2

krystyna wilanowska
http://www.myslowianie.pl/hdggk82365/my-polachy-cz-2/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 02 maja 2017, 20:10

część III zamieściłem w temacie: PRUSY - odrodzenie gdyż lwia część tego artykułu dotyczy właśnie naszych braci, Prusów, a przy okazji rzuca nieco światła na zakłamanie historyczne jakoby Konrad Mazowiecki sprowadził ścierwo krzyżackie na naszą ziemię.
O tym wrobieniu Konrada w sprowadzenie krzyżowców już gdzieś na tym forum było i o zgrozo wciąż wielu tzw. "obudzonych" tę tezę podtrzymuje. :( :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 07 maja 2017, 14:49

Fajny artykuł jednak z kilkoma małymi wyjątkami nie zgadzam się; mimo to polecam:

Mirosław Kokoszkiewicz pisze:Nasz kod genetyczny czyli polskie DNA! Wrogowie naszej ojczyzny panicznie się tego boją
sobota, 06.05.2017, 19:28

Obrazek

Wrogowie Polski panicznie boją się tych z nas, którzy na nowo poczuli się spadkobiercami Sarmatów i Żołnierzy Niezłomnych. Oni widzą, że panując niepodzielnie nad propagandą, nie udało im się tak w PRL-u jak i III RP wyprodukować ani jednego pseudobohatera. Pragnęli i robili wszystko, aby o losach naszej ojczyzny nie mogli decydowali posiadacze polskiego DNA.

Kraj to wprawdzie bardzo lesisty, ale niemało przecież obfituje w złoto i srebro, chleb i mięso, w ryby i miód, a pod tym zwłaszcza względem zasługuje na wywyższenie nad inne, że choć otoczony przez tyle wyżej wspomnianych ludów chrześcijańskich i pogańskich i wielokrotnie napadany przez wszystkie naraz i każdy z osobna, nigdy przecież nie został przez nikogo ujarzmiony w zupełności; kraj, gdzie powietrze zdrowe, rola żyzna, las miodopłynny, wody rybne, rycerze wojowniczy, wieśniacy pracowici, konie wytrzymałe, woły chętne do orki, krowy mleczne, owce wełniste – pisał dziewięć wieków temu Gall Anonim. Czy to przypadek, że Polaków także od tamtych czasów do dziś nikomu nie udało się całkowicie ujarzmić?

Rzeczpospolita sarmacka w 1619 roku zajmowała obszar liczący niemal milion kilometrów kwadratowych. W XVII wiecznej Europie panowało powszechne snobowanie się na Polaków. W Italii, w dobrym tonie było ubierać się ala Polacca i w ten sam sposób przystrajać swoje pociechy. Niemieccy kronikarze opisywali i jako wzór przedstawiali polskie szlacheckie obyczaje, maniery, sposób wychowywania dzieci, odwagę, waleczność, tolerancję i zdrowy tryb życia. Na podstawie obserwacji poczynionych w Rzeczpospolitej formułowano porady dotyczące nawet tego jak należy wychowywać chłopców, a jak dziewczynki, w jakiej wodzie i jak często trzeba kąpać dzieci. Zastanawiano się, jaki wpływ na tą podziwianą polską potęgę ma niezwykła wysoka i odpowiedzialna rola kobiet na dworach i w zagrodach szlacheckich. Podziwiano wprost niezwykły do nich szacunek oraz mir i poważanie, jakim cieszyły się osoby starsze. Analizowano głęboki, lecz również odmienny typ religijności z niezwykle rozbudowanym kultem Matki Boskiej. Zastanawiano się, dlaczego Polaków nie imają się syfilis czy podagra tak powszechne w ówczesnej Europie? Spece od wojskowości analizowali oryginalną taktykę walki, odmienność uzbrojenia, dziwny, nietypowy sposób dosiadania koni, stanowiące łączenie i udoskonalanie tego, co najlepsze, zarówno na wschodzie jak i zachodzie.

Sarmaci, co poczytuje im się dzisiaj za wielką megalomanię sądzili, iż są narodem szczególnie umiłowanym przez Boga, żeby nie powiedzieć wybranym. Mieli jednak na to mocne uzasadnienie. Twierdzili, że skoro Bóg dał ludziom wolną wolę to wyjątkowo musi cenić wolność człowieka, dla którego jedynym drogowskazem powinien być Dekalog. Taką opieką musi otaczać tych władców, którzy tę wolność swojemu ludowi dają. Sarmaci jeżdżąc po świecie nie mieli wątpliwości, że takiej wolności jak w Rzeczpospolitej żaden inny naród nie posiada. Ktoś może zapytać, że skoro Bóg tak bardzo upodobał sobie Polaków, to skąd te wszystkie historyczne kataklizmy, które na nas spadały? W odpowiedzi możemy przypomnieć losy umiłowanego przez Boga i wystawionego na próbę wiary, biblijnego mieszkańca ziemi Us, Hioba, który zanim został obdarzony przez Stwórcę zdrowiem, nowym imieniem i potomstwem musiał najpierw utracić majątek, rodzinę i zapaść na trąd..

Wracajmy jednak do czasów współczesnych. Przy Grobie Nieznanego Żołnierza podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” prof. Krzysztof Szwagrzyk wypowiedział te, niezwykle ważne słowa: Mamy w sobie ich kod DNA! Ten niezniszczalny gen, który miał zginąć na zawsze w bezimiennych dołach śmierci, przysypanych wapnem i gruzem. Chyba tylko w ten sposób można wytłumaczyć fenomen trwania państwa Polskiego przez ponad dziesięć wieków usianych walką i morzem przelanej krwi. Ten Polski kod DNA to jakaś wielka metafizyczna tajemnica. Nikt tak naprawdę nie wie, kiedy on się z wielką mocą uaktywni, a kiedy przejdzie w niebezpieczny dla naszego narodowego bytu stan uśpienia.

Triumfalny powrót Żołnierzy Niezłomnych i jego siła nie jest dziełem tej czy innej opcji politycznej, choć pewnie wielu tak sądzi i przypisuje sobie dzisiaj zasługi. Zawdzięczamy to głównie pokoleniu młodych Polaków, choć tak patrząc obiektywnie i po ludzku nie powinno się to wydarzyć po długich dziesięcioleciach propagandowego prania mózgów przy użyciu historycznych kłamstw i rozpowszechnionej tak zwanej pedagogiki wstydu. To wszystko można tłumaczyć jedynie tym niepojętym fenomenem, który można nazwać podarowanym nam przez Stwórcę, polskim kodem DNA, który nosimy w sobie od wieków. Ten niezwyciężony gen polskości budzi strach wśród naszych przeciwników. Strach, który coraz częściej ujawnia się w demaskujących naszych wrogów wypowiedziach. Dyżurny socjolog „Gazety Wyborczej”, prof. Janusz Czapiński powiedział: Rośnie fundamentalistyczny radykalizm w młodym pokoleniu Polaków. Módlmy się, by jak najszybciej wyemigrowali, dzięki czemu ochronimy porządek. Z kolei Krzysztof Pacewicz, synalek jednego z ideologów Czerskiej, Piotra Pacewicza napisał: Błagam, niech ktoś pozbędzie się młodzieży w wieku 13-19 lat metodą dowolną, nawet przypominającą ludobójstwo lub obóz śmierci! Apologetka orła z białej czekolady i propagatorka balonikowego różowego patriotyzmu w odcieniu majtkowym, Magda Jathon bije na trwogę: Co się stało, że masy zaczęły gardzić elitami? Właściwie elit już nie ma.

Wrogowie Polski panicznie boją się tych z nas, którzy na nowo poczuli się spadkobiercami Sarmatów i Żołnierzy Niezłomnych. Oni widzą, że panując niepodzielnie nad propagandą nie udało im się tak w PRL-u jak i III RP wyprodukować ani jednego pseudobohatera. Pragnęli i robili wszystko, aby o losach naszej ojczyzny nie mogli decydowali posiadacze polskiego DNA, ale pogrobowcy półanalfabety i kata Mokotowa, sierżanta Śmietańskiego, który strzelał naszym bohaterom w tył głowy otrzymując po tysiąc złotych za każdego zamordowanego. Michnik i spółka po 1989 roku robili wszystko, aby posiadaczy genu polskości odizolować, separować od „nosicieli postępu” i stygmatyzować zapędzając do swego rodzaju getta ławkowego. Ponieśli jednak klęskę, bo polskiego DNA nigdy pokonać się nie da.

Ojczyzna moja tam, jak łańcuch martwych ciał

i leży na niej głaz, spod niego zieleń tryska.

O ziemio, tyś jest obraz ciosany z krwawych skał,

ty jesteś duchom grób i duchom jak kołyska.

Kto ciałem, temu kat obcina głowy taran,

kto duchem, temu kat nie zetnie głów płomienia,

bo gdzie się kończy zbrodnia, tam się zaczyna kara,

i tam zaczyna niebo, gdzie się kończy ziemia.

Krzysztof Kamil Baczyński
– „Ojczyzna” (Prolog)

---
https://polskaniepodlegla.pl/opinie/ite ... tego-boja#
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

pawelz
Posty: 390
Rejestracja: poniedziałek 08 maja 2017, 14:29
x 4
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 136 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: pawelz » poniedziałek 08 maja 2017, 14:49

Orędzie Pana Jezusa. "Jesteście plemieniem królewskim, plemieniem Lechitów."

https://youtu.be/fHVbSbZG9ps
https://www.youtube.com/watch?v=fHVbSbZG9ps


Wstawiłem film - Darek
0 x



Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: sandra » poniedziałek 08 maja 2017, 15:29

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 08 maja 2017, 17:19

A jednak mochery mają rację, że jezus jest Polakiem. :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 177
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: sandra » poniedziałek 08 maja 2017, 17:39

Mohery (pisze się przez samo H) nie tylko w tym mają rację ;) .
Raj oczywiście mieścił się w Posce co potwierdza rodzaj owoca czyli jabłko z drzewa poznania dobra i zła.
Adam i Ewa też byli pierwszymi moherami, polskimi moherami... :lol: i napewno słchali Radia Maryja.
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 08 maja 2017, 19:05

No widzisz, dzięki tej literówce, błędowi ort. bardziej zapamiętasz mój wpis. ;) :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

pawelz
Posty: 390
Rejestracja: poniedziałek 08 maja 2017, 14:29
x 4
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 136 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: pawelz » poniedziałek 08 maja 2017, 21:56

"Przodek Pana Jezusa pochodził z Warmii. Miał na imię: Iz"

http://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2 ... ezusa.html
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 08 maja 2017, 22:27

polecam i takie interpretacje...

https://www.youtube.com/watch?v=_IfSuxze-Kg

Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



pawelz
Posty: 390
Rejestracja: poniedziałek 08 maja 2017, 14:29
x 4
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 136 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: pawelz » poniedziałek 08 maja 2017, 22:55

Z tym że ten mój link powyżej to nie interpretacja a jeśli prawdziwe orędzie są to słowa samego Pana Jezusa. Na tej stronie znajdują się orędzia Pana Jezusa dotyczące wiary i kilku innych tematów jak np. te słowiańskie korzenie Pana Jezusa.
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 08 maja 2017, 23:05

No to okazuje się, że to nie Żydki, a myśmy są tym narodem wybranym, a ten zbawiciel nie był żadnym Żydem, a Słowianem, ba Polakim, Lachem.
Współczuję. ;) :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 08 maja 2017, 23:17

Miasto ISTAMBUŁ, jest nazwą miejscowości gdzie był IS... IS TAM BYŁ

szerokie rzesze pływających pojazdów musiały dobijać do portu między morzem czarnym a śródziemnym.
To stały kurs i droga morska dostarczająca pszenicę z LECHII do nieurodzajnych terenów północnej afryki.

PRAWDA WYCHODZI NA JAW




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: Thotal » wtorek 09 maja 2017, 00:44

Świadomość CHRYSTUSOWA jest niezależna od jakiejkolwiek religii.

Na podstawie świadomości kilku wzniesionych MISTRZÓW budowano kompleksy zniewalania duchowo - mentalnego tubylców, a następnie rozszerzania fanatyzmu na inne rejony. EGO władców nie zostało jeszcze poskromione, idee jak LENIN ciągle żyją...



Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 09 maja 2017, 01:06

Kiedy przestaniemy posługiwać się tymi proreligijnymi określeniami?
Świadomość chrystusowa? Co to za twór?
Jesteśmy ludźmi i póki nie pojawiło się to ścierwo pustynne nie potrzebna była nam jakakolwiek ideologiczna/religijna nomenklatura, byliśmy zwyczajnymi ludźmi, którzy bez nijakich przykazań i "świadomości" potrafili być ludźmi i do tego obecnie dążmy - bez ideologii.
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 27 maja 2017, 08:23

Nie znalazłem odpowiedniejszego miejsca do zamieszczenia tego filmu choć tematy w nim poruszane są dość szerokie:

Sir Julian Rose: sytuacja w Polsce staje się krytyczna jak w 1989 roku
https://youtu.be/npVwS0RFVIg
https://www.youtube.com/watch?v=npVwS0RFVIg

Opublikowany 26 sty 2016

English version: https://www.youtube.com/watch?v=Nz9Nu...

Rozmowa z Prezesem ICPPC - Międzynarodowa Koalicja dl Ochrony Polskiej Wsi: http://icppc.pl
1 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 30 maja 2017, 17:40

Fundamenty Wolnej Polski

https://www.youtube.com/watch?v=1_4Bpc8q4Qw

Opublikowany 29 maj 2017

Fundamenty Wolnej Polski , Nowa Świadomość, Tradycja Starożytnej Lechii i Wiara Przyrody – cztery idee które zawarł w swoim wystąpieniu Czesław Białczyński, pisarz, filozof, twórca wielkich myśli słowiańskich.
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16986
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1088
x 545
Podziękował: 17188 razy
Otrzymał podziękowanie: 24273 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 31 maja 2017, 08:59

0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 696
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » poniedziałek 05 cze 2017, 00:55

Przyjaźń wielkich słowiańskich narodów? Czy Polaków na to stać?

Zmagania pomiędzy Trumpem a tzw. waszyngtońskim „deep state”[i] są symptomem wejścia w ostatnia fazę procesu rozpadu zachodniego Imperium Zła. Jest to okres najniebezpieczniejszy, bo może zakończyć się globalną katastrofą nuklearną. O ile rozpad sowieckiego Imperium Zła miał dość łagodny przebieg, o tyle obecny jest znacznie ostrzejszy.

Obrazek

Do tej pory Zachód funkcjonował jak monolit. Wszystkie działania i wypowiedzi jego „przywódców” oraz maszyny terroru ideologicznego, zwanej „mediami głównego nurtu”, były do znudzenia identyczne, solidnie kontrolowane przez służby specjalne.

Obecnie struktury imperium trzeszczą w szwach ukazując pierwsze różnice w łonie samych „elit”. Wyjście USA z pakietu klimatycznego wywołało ostre negatywne komentarze kanclerz IV Rzeszy Merkel, a niemiecka prasa w bezprecedensowym kroku w stosunku do waszyngtońskich władców, nazwała Trumpa „błaznem”.

Członkowie NATO zirytowani są również żądaniami Waszyngtonu dotyczącymi współfinansowania „zbiorowego bezpieczeństwa”. Wyjątkiem jest III RP, której „władze” nie tylko gotowe są płacić 2% na swego „obrońcę” z NATO, ale również aktywnie wspierać pogłębiane amerykańskiej okupacji Polski poprzez rozszerzenie jej na innych „sojuszników”, takich jak Niemcy.

Wbrew przykładom z całej dotychczasowej historii Polski, ukazującej dobitnie na to że od Zachodu możemy spodziewać się agresji, a w najlepszym przypadku zdrady, Polacy wierzą nadal w dobre intencje „sojuszników”.

Siły zbrojne i instalacje NATO na terenie Polski nie są nastawione na naszą obronę i nie byłyby w stanie jej wypełnić. Ich celem jest sprowokowanie agresji rosyjskiej na nasz kraj, która dałaby Zachodowi pretekst do wojny totalnej z Federacją. Nie trzeba być ekspertem wojskowym, czy politycznym, by pojąć że scenariusz taki to ostateczna katastrofa dla naszej Ojczyzny. W przypadku urzeczywistnienia się takiego scenariusza, wszelkie dywagacje na temat przyszłości nie mają sensu. Warto więc zastanowić się co może nas czekać w przypadku pokojowego rozpadu zachodniego Imperium Zła.

Coraz nachalniejsze krygowanie się Zachodu na władcę świata powodowane jest budzącą się świadomością jego „elit” o nieuniknionym krachu neoliberalnego systemu NWO.

Wbrew pozorom, ostatnie zwycięstwo „sił rozsądku” we Francji, w postaci zainstalowania w Pałacu Elizejskim agenta bankierów Emanuela Macrona oznacza koniec tego państwa. Pięć lat jest okresem wystarczającym, na ostateczną likwidację francuskiej cywilizacji i gospodarki. Takiego zdania są praktycznie wszyscy niezależni analitycy[ii][iii].

Samobójcza polityka Merkel w zakresie imigracji muzułmańskiej musi doprowadzić do załamania się struktur społecznych tego państwa. To co już dziś dzieje się w tym tradycyjnie zdyscyplinowanym społeczeństwie musi budzić grozę. W niezależnych mediach można znaleźć opisy barbarzyństwa islamskich mężczyzn w stosunku nie tylko do muzułmanek, ale również Niemek i to na ogromną skalę[iv]. Na tym tle podziwiać należy polskojęzyczne „europejki”, chętnie gustujące w tym nowym stylu życia. Nadrabiają tym zapewne wielowiekowe niedobory związane z brakiem silnej męskiej ręki ze strony swoich rodaków. Jakby jednak nie było, utrzymanie takiej sytuacji w społeczeństwie niemieckim nie jest możliwe.

Odnosząc powyższą sytuację do III RP, należy podkreślić, że pomimo wyjątkowo szkodliwej polityki obecnego reżimu warszawskiego, jego alternatywa w postaci PO doprowadziłaby, w krótkim czasie do prawdziwej inwazji muzułmańskich hord na nasz kraj i w rezultacie przyspieszenie agonii społeczeństwa i to w formie gwałtów i przemocy.

Dynamika sytuacji wpływa na działania i retorykę przywódców nie-zachodnich państw. Również niektórzy funkcjonariusze zachodniego Imperium Zła zaczynają poszukiwać wyjścia z niewygodnej pozycji członka Ancient Régime[v] .

Kilka dni temu na falach rosyjskiej telewizji RTR w programie „60 Minut”[vi] omawiano sprawy europejskie. Rosjanie słusznie nawoływali do współpracy między poszczególnymi państwami, w tym polsko-rosyjskiej. Nie zawahali się też nazwać spraw po imieniu, czyli UE emanacją IV Rzeszy. W programie uczestniczył też „polski dziennikarz” Jakub Korejba, o którego wyczynach pisałem już dawniej [vii] [viii]. Również w tym programie kontynuował on tradycyjną antyrosyjską retorykę, jednak beż uprzedniej werwy. O dziwo „przejrzał” on jednak na oczy w odniesieniu do stosunków polsko-niemieckich, mówiąc sporo o nieformalnej władzy Niemiec nad III RP i powszechnej satysfakcji z jaką się ona w polskim społeczeństwie spotyka. Prawdziwą ilustracją nadchodzących zmian w układach geopolitycznych było zakończenie tego programu, w którym Korejba i Żyrinowski[ix] , obejmując się nawzajem wiwatowali nad nadchodzącą „przyjaźnią wielkich narodów polskiego i rosyjskiego”.

Otwartym pytaniem pozostaje, czy Polacy mogą jeszcze dorosnąć do swej WIELKIEJ przeszłości?

[i][i] http://www.counterpunch.org/2017/05/26/ ... the-state/

[ii] http://www.globalresearch.ca/all-power- ... on/5591208

[iii] http://www.paulcraigroberts.org/2017/05 ... g-roberts/

[iv] https://www.infowars.com/germany-wave-o ... -killings/

[v] https://en.wikipedia.org/wiki/Ancien_R%C3%A9gime

[vi] https://russia.tv/brand/show/brand_id/60851/

[vii] http://drnowopolskiblog.neon24.pl/post/ ... pagandowej

[viii] http://drnowopolskiblog.neon24.pl/post/ ... ity-iii-rp

[ix] https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82ad ... Byrinowski

Opublikowano: 04.06.2017 15:45.

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/przyj ... ac-2017-06
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 05 cze 2017, 11:24

RudaWeb pisze:Nowy podręcznik dziejów ojczystych
Marzec 18, 2017

Obrazek

Na bezcennym – dla odrodzenia słowiańskiej świadomości Polaków – blogu Czesława Białczyńskiego ukazał się wpis Adama Smolińskiego, nawołujący do stworzenia podręcznika dla młodych, z aktualną wiedzą o prawdziwych dziejach ojczystych. Smoliński przywołał informację o tym, że taki podręcznik pisze Dragomira. Też myślimy, że to najwyższa pora.

Na razie stworzyliśmy konspekt rysujący nową chronologię, z którego wynika, że początek tej opowieści zacznie się w Środkowej Azji około 20 tys. lat p.n.e.. Jednak te czasy, aż do kultury Lepenskiego Viru, będą zaledwie krótkim wprowadzeniem. Web twierdzi bowiem, że o cywilizacji przodków Polaków możemy mówić dopiero od kolebki naddunajskiej. Zaczynałaby się więc ta opowieść na serio od Vinča i kultury lendzielskiej (lęhickiej). Od V tysiąclecia p.n.e. archeologia, genetyka, językoznawstwo i część źródeł pisanych pozwala stworzyć ciągłą opowieść. Web, jako racjonalista, odrzuca odwołania do kultur typu Atlantyda, chociaż nie wyklucza, że za chwilę nauka (np. archeologia) zmusi go do przedłużenia perspektywy w głąb czasu. Przy okazji powstaje bibliografia, wcale nie ograniczająca się do najnowszych prac. Okazuje się, że w tak krytykowanym XIX w. powstało wiele prac historyków nie tylko polskich, które wyprzedziły ustalenia współczesnych nam genetyków czy językoznawców. Oczywiście nie może zabraknąć nowego odczytania starych źródeł takich, jak kroniki staropolskie.

Założeniem Weba jest przekazanie ustaleń dotyczących w jak największym stopniu historii gospodarczej/kultury materialnej i ustroju. Mniej czuje się kompetentny w dziejach ideologii (systemu wierzeń itp.) W tym zakresie szczególnie cenne mogą być ustalenia Pana Czesława Białczyńskiego, na których podstawie możemy ponadto określić ważne dla naszej przeszłości konkretne daty.

Nie wiemy co będzie wiodącą treścią podręcznika Dragomiry

Stąd trudno wskazywać w jakiej części odtwarzanych dziejów może być szczególnie cenny. Pewne wskazówki można znaleźć w artykule „Od Lacha do Polaka – kim jesteśmy?”. Jednak przyjęta tam próba ustalenia etymologi określenia Lechia bardziej gmatwa wykład niż wskazuje najprawdopodobniejszą wersję. Naszym zdaniem sprawa jest prostsza, bardziej jednoznaczna i zgodna z przyrodą otaczającą Lęhów – pisaliśmy o tym w artykule „Lęch władca Łęgów”.

Stworzenie więc podręcznika, w którym bez narażania się na zaciemnianie – zamiast wyjaśniania dziejów ojczystych – przedstawimy młodym Polakom wiedzę o ich przodkach, będzie wymagało współpracy i zderzania różnych poglądów. Nie uzgadniania, bo prawdy nie powinno się negocjować, ale odkrywania historii w różnych jej aspektach.

Na koniec – czy wspomniany blog Pana Czesława nie mógłby stać się płaszczyzną wymiany takich poglądów? Sami oczywiście też jesteśmy otwarci na uwagi, które pomagają uściślać wiedzę.

NA ZDJĘCIU: rycina Aleksandra Guagniniego, przedstawiająca Leszka I (syna Kraka I), FOT: wikimedia com
http://rudaweb.pl/index.php/2017/03/18/ ... jczystych/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA Kronika Prokosza

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 06 cze 2017, 19:06

Baca pisze:Obrazek

„Kronika polska” arcybiskupa Prokosza (Prohora, Prohoriusa) – znienawidzony przez żydomasonerię unikatowy klucz do poznania prawdziwych Korzeni naRODu Polskiego

Obrazek

Z Kroniką Pro

kosza jest dokładnie ten sam „problem” co z „Protokołami Mędrców Syjonu” – natychmiast po ujawnieniu jej i opublikowaniu rozległ się dotkliwy skowyt masonerii, że ta publikacja to jest falsyfikat. To nic że (w obydwu przypadkach) są setki faktów historycznych potwierdzających niezależnie od siebie ich autentyczność, to nic że te fakty historyczne w pełni się zgadzają z treścią, to nic że całość jest potwierdzona po wielokroć w zupełnie niezależnych i odległych od siebie nawzajem innych źródłach i kronikach. Masoni wiedzą lepiej, co jest prawdziwe, a co nie.


Na początek parę słów o samej Kronice Prokosza, aby dokładnie przedstawić ten naprawdę sensacyjny temat. Z Kroniką Prokosza jest dokładnie ten sam „problem” co z „Protokołami Mędrców Syjonu”– natychmiast po ujawnieniu jej i opublikowaniu rozległ się dotkliwy skowyt masonerii, że ta publikacja to jest falsyfikat. To nic że (w obydwu przypadkach) są setki faktów historycznych potwierdzających niezależnie od siebie ich autentyczność, to nic że te fakty historyczne w pełni się zgadzają z treścią, to nic że całość jest potwierdzona po wielokroć w zupełnie niezależnych i odległych od siebie nawzajem innych źródłach i kronikach. Masoni wiedzą lepiej, co jest prawdziwe, a co nie – w końcu to przecież prawda najbardziej boli w oczy.

I jak na ironię to nikt inny, tylko żydzi przyczynili się do ujawnienia Kroniki Prokosza, jako że historia jest przewrotna jak cholera. Czyż to bowiem nie szczęśliwy kaprys opatrzności sprawił, że jej egzemplarz udało się odnaleźć na żydowskim kramie – gdzie wyrywane z niej kartki służyły żydowi do pakowania towaru?

Obrazek

Jako pierwszy zarzucił fałsz Kronice Prokosza wysoki stopniem mason Joachim Lelewel. Jak tylko się z nią pobieżnie zapoznał, rozpoczął niesamowicie histeryczny jazgot, jakoby to fałszerz dokumentów, niejaki Przybysław Dyjamentowski napisał Kronikę Prokosza dopiero w XVIII wieku. Do dziś tępe i upośledzone umysłowo barany pracujące dla Niemców na posadach polskojęzycznych historyków jego „ekspertyzą” jak kaleki się podpierają.

Tymczasem gdyby Lelewel dokładniej się z samą Kroniką Prokosza zapoznał, to by dostrzegł nie tylko, że zawiera komentarze, ale również to, że jeden z nich pochodzi z XVI wieku – o czym tenże komentator pisze! Komentarz drugiego komentatora pochodzi z XVIII wieku, a kronika Prokosza wydana w 1825 roku. Ta, którą „czytał” bez zrozumienia Lelewel, zawiera oczywiście obydwa komentarze. Myślę więc, że najlepiej będzie działań tego sługusa zaborców nie komentować, bo i tak najlepiej zrobiła to historia – i jak podaje wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Joachim_Lelewel

Joachim Lelewel, był to rzeczywiście tak naprawdę Prusak Loelhoeffel von Lowensprung, o spolszczonym jedynie nazwisku, pełniący wówczas funkcję polskojęzycznego „patrioty” albo, heh
, „historyka”. Ten histeryk (nie mylić z historykiem) tak samo jak dzisiejsi polskojęzyczni masoni o rodowodzie niemieckim lub żydowskim, nawet nie czytając i nie konfrontując wiedzy zawartej w Kronice Prokosza względem innych źródeł, od razu wydał wyrok – aj waj, no to jest proszę ja was, fałszerstwo, inaczej być nie może


Obrazek
Joachim Lelewel – szkic Davida d’Angers, 1844 (wikipedia.org)

Biedny, nieszczęśliwy idiota ośmieszył się po wsze czasy (i to niejednokrotnie!), bo nic tak dobrze jak czas nie weryfikuje histerii i pozoranctwa chwilowych „autorytetów”. Dziś po prawie wieku od zaborów każdy już doskonale wie, że


skazane na porażkę powstania Polaków przeciwko zaborcom były organizowane przez takich jak on masonów tylko po to, aby zlikwidować fizycznie najbardziej patriotyczny kwiat młodzieży polskiej wywodzący się z rycerstwa oraz przejąć po zabitych lub zesłanych szlachcicach majątki ziemskie.
Wszystkie powstania, które zakończyły się starannie zaplanowaną porażką i ubojem biologicznie najwartościowszej części społeczeństwa miały rodowód żydo-niemiecko-masoński. Wszystkie, albowiem masoneria to tylko podżegacze nieuznający narodów lub narodowości. Z takimi wartościami więc jak patriotyzm lub narodowość oni zawsze walczą w interesie międzynarodowego koczownika – jedynej nacji nieposiadającej stałego kraju lub narodu.


Od prehistorii podawali się za: Anunaków, żydów, Niemców, Aszkenazów a obecnie za Chazarów, i kto wie, może kiedyś powrócą do swoich rzeczywistych korzeni – plemienia neandertalskich Mongołów – cudem ocalałych podczas tej hecy z potopem.


Zaciekłe ataki na Kronikę Prokosza stają się w pełni zrozumiałe, kiedy zapozna się z jej treścią –

z prawem do władzy, które jest w niej zagwarantowane przez króla Lecha I Wielkiego wyłącznie dla szlachty wywodzącej się z najznamienitszych rodów o tradycjach rycerskich. Nie dla przybłędów, nie dla zdrajców, nie dla oszustów lub podszywających się na potomków Lecha lub Lechitów. Władza nad narodem przynależy się wyłącznie osobom szlachetnie urodzonym, z rodów królewskich o ugruntowanych i potwierdzonych czynem wartościach politycznych i bojowych.

Obrazek

Ponadto władza ta musi być zaakceptowana demokratycznie – przy pomocy prawomocnego wiecu słowiańskiego, czyli bezpośredniej woli ogółu – a nie jakichś sfałszowanych pseudowyborów lub tajnych zakulisowych negocjacji dokonanych poza plecami narodu. Za uczynki tajne obowiązuje w Lechii kara śmierci – i chyba ten fakt wzbudził u masonerii aż taką lawinę przypominającej skowyt kopniętego kundla histerii.

Władza w Lechii pochodziła od zawsze od dołu społeczeństwa wybierającego na wiecu swojego króla, a nie od narzuconej lub odziedziczonej władzy decydującej nizinom społecznym odgórnie, jaki będzie system i prawo. Efekt był taki, że w Lechii nigdy nie było niesprawiedliwych panów, bo jak byli, to raz dwa dostawali w czapę. Nie było, gdyż to Lechia (dziś Polska) w całości jest krajem panów – od których pochodzi zresztą nazwa „państwo”. Jedynie w Lechii ilość prawdziwej szlachty (mającej idealnie takie same jak reszta prawa) wynosiła około 20 procent – i na tym polegała nasza moc – ogromna ilość wiernych rycerzy gotowych zawsze do obrony kraju.

Na tak zwanym Zachodzie tymczasem żałosna parodia naszej szlachty, czyli ilość tchórzliwej i trzymającej się z dala od walk pseudoszlachty (tak zwanych „lepiej” urodzonych) nigdy nie przekroczyła 1-2 procent! Zachodnia „szlachta” nie ma niczego wspólnego z istotą prawdziwego szlachectwa – to tylko żałosne, zdegenerowane genetycznie pasożyty pełne wad wrodzonych – nigdy nienażarte larwy toczące jak rak zachodnie narody. Nasza lechicka szlachta natomiast to była siła życiowa narodu, dająca mu oparcie i gotowa zawsze do jego obrony – jej najlepsza naj-szlach–etniejsza część, jak sama nazwa wskazuje.

Obrazek

Na szczęście Kronikę Prokosza uznali za autentyczną prawdziwi historycy i naprawdę wybitne postacie z polskiej nauki i kultury, tacy jak historyk Julian Ursyn Niemcewicz czy archeolog Tadeusz Wolański, uznany numizmatyk i kolekcjoner starosłowiańskich monet. Jego zbiór i olbrzymią kolekcję mason Lelewel oczywiście również uznał za fałszerstwo, gdyż według niego Wolański to amator, a Słowianie przed Mieszkiem nie znali pieniędzy, chodzili po drzewach i płacili zajęczymi łapkami, nie znając oczywiście cudów hebrajsko-niemieckiej polityki monetarnej.

Ech, ten Prusak. A oto zbiory monet, których według Lelewela „nie było”:

https://audiovis.nac.gov.pl/zespol/1:4759/

Tych monet „nie było”, no bo króla Kraka „nigdy nie było”, nie było też kopca króla Kraka, z którego wykopano owe monety, których nie było. Były jak wiemy zajęcze łapki, a może królicze


Obrazek
Prowadzone przez doc. Józefa Żurowskiego w latach 1934-1937 prace archeologiczne w Kopcu króla Krakusa I. Przekopano zaledwie 4% podstawy kopca, a docent Żurowski „nagle zmarł” w trakcie tak przełomowych dla dalszych dziejów Polski prac. Fot. wikipedia

Ale nieważne, poza tym Kronikę Prokosza potwierdziły odkrycia archeologiczne oraz wyniki najnowszych badań genetycznych. Jako wisienkę na torcie można uznać fakt, że Prokosz zawarł w swojej Kronice tak ogromną liczbę starożytnych wierzeń, obyczajów oraz zdarzeń, szczegółów życia politycznego, metod prowadzenia wojen, wyborów władcy i wojewodów, że


absolutnie nikt żyjący 800 lat później nawet teoretycznie nie byłby w stanie sobie tego zmyślić.

Pokrycie zaś faktów historycznych zawartych w Kronice Prokosza z faktami opisywanymi w zagranicznych źródłach – do których nie mógł się dobrać, aby je spalić, Kościół katolicki lub późniejsza żydomasoneria – (Starożytny Rzym, Starożytna Grecja, kroniki frankońskie, itp.) – to już jest nie jedna, ale cała garść kolejnych wisienek.

Kronika Prokosza, jak podaje źródło, to najdziwniejsza z kronik polskiego państwa. Napisana w X wieku, ale znaleziona w czasach późniejszych przypadkowo przez kogoś bardziej światłego niż niepiśmienny żyd handlujący w kramie. Przetrwała we fragmentach większej części, zawiera sensacyjne dzieje dawnej Polski. Uznana za nieprawdziwą, przez długie lata pozostawała poza mediami głównego ścieku.

Obrazek

Dziś zestawiona z innymi źródłami z tamtego okresu, wydaje się dokumentem zastanawiająco zgodnym z rzeczywistym zapisem dziejów dawnej Lechii.


Jest zaginionym pomnikiem starożytności. Jest zgodna w detalach panowania poszczególnych władców z dziełami innych historyków i kronikarzy żyjących w innych miejscach świata, i innych czasach.

Prokosz był biskupem żyjącym w czasach Mieczysława Pierwszego (Mieszka I), miał więc odrobinę szczęścia, gdyż

od czasu rzymskiej chrystianizacji zaistniało w Lechii całe grono zaciekłych przeciwników przeszłości – niszczycieli dawnego świadectwa – należał do nich nawet Bolesław Chrobry, który „starożytne rękopisma popalić kazał”. Nie można sobie nawet wyobrazić większego barbarzyństwa. Jak podaje wydawca:

„Odkrycie kroniki Prokosza winniśmy znanemu ze świata i gorliwości generałowi Morawskiemu. Dziwnym trafem ten ważny rękopism wynaleziony został w kramie żydowskim w Lublinie, gdzie go nieświadomy właściciel chciał na funciki obrócić i wiele nawet kartek zaginęło tym sposobem dla potomności”.


Obrazek
Prokosz, Kronika polska, Sandomierz 2015, wyd. Armoryka


SŁOWIANIE

Najdawniejsze wzmianki o Słowianach pochodzą z pradziejów – z czasów, kiedy rękami Herodota dopiero wymyślono to dziwne coś o nazwie historia. Te prastare dokumenty, w tym Herodota nazywającego Słowian Scytami a Lechię Scytią, dowodzą, że Słowianie żyli na naszych ziemiach od co najmniej osiemnastego wieku przed naszą erą. Odnalezione na dzień dzisiejszy kroniki i zapiski po prostu dalej nie sięgają.

Dużo dalej sięga genetyka i badania DNA, które nie tylko fakty spisane potwierdzają, ale jeszcze przenoszą dowody naszego istnienia – przede wszystkim w dorzeczu Odry i Wisły – dużo bardziej w przeszłość, bo aż do okresu 10 700 lat temu, ale to już wiemy.

Obrazek
Rozkład prasłowiańskiej haplogrupy R1a w Europie i Azji (rys. wikipedia)

Genetyka, starożytne mapy oraz oczywiście lingwistyka doskonale wypełniają lukę na temat, skąd się wzięli w Europie Słowianie. Według najstarszych wzmianek dorzecze Odry, Wisły i Donu nazywano Sarmacją. Lud Sarmatów zamieszkujący tę ziemię wywodzi się od starożytnego Iranu – Airy-an – kraju Ariów – ludzi szlachetnych. Iran od czasów podboju przez Ramę był zamieszkały przez Ariów – tak jak Europa przez Słowian. Najstarszą cywilizacją zamieszkałą na tym terenie był Elam , której rozkwit przypada na okres czwartego tysiąclecia przed naszą erą. Stolicą była Suza założona około 6 tysięcy temu. I właśnie z Elamu Sarmaci – wysocy Aryjczycy – wyemigrowali na północ do Europy jeszcze przed czasami Starożytnego Rzymu.

Elam upadł w wyniku podbojów na rzecz Akadu około 2250 lat przed nasza erą. Być może to było przyczyną emigracji Sarmatów do ziemi spokrewnionych z nimi genetycznie Słowian. Być może niemal identyczny język jakim się obydwa narody posługiwały. Tak czy siak w następnych wiekach kilka razy niszczono Elam, atakując Sarmatów: ze strony Babilonu, Asyrii, ponownie Babilonu i wreszcie Persji. Potem Naród Elamicki zniknął z kart historii. Elamici ulegli rozproszeniu, migracji lub wchłonięciu przez inne narody. Ocalał jedynie ród Sarmatów, który wyruszył na północ do Europy
, ale to już za chwilę


Podboje starożytnej Persji są dobrze udokumentowane. Tak to już jest bowiem, że każdy chełpi się swoimi zwycięstwami, a Arabowie to już szczególnie mają do wazeliny ciągoty. Dlaczego więc nie aktualizuje się podręczników do historii, skoro znane są doskonale wyżej wymienione fakty?


Dlaczego nie umieszcza się sprostowań co do niezbitych faktów, że nasza historia nie rozpoczęła się wcale razem z Mieszkiem Pierwszym?
No cóż przyczyna jest prozaiczna – te same siły, które nasz kraj zapragnęły po prostu zniewolić – po prostu brutalnie wymazały naszą historię po to, abyśmy jej nie znali. Efekty są straszne – 99 na 100 współczesnych Polaków nawet nie ma pojęcia o tym, że od czasu istnienia naszej sfałszowanej historii jesteśmy niewolnikami. Niemal wszyscy tę oczywistą niewolę pozwolili sobie wmówić jako niepodległość, dobro cywilizacyjne lub osiągnięcie, a jest dokładnie na odwrót. Okupanci, zaborcy oraz zdrajcy narodowej sprawy starannie i drobiazgowo zataili przed naszym Narodem fakt, że przed Mieszkiem Pierwszym byliśmy największym mocarstwem światowym, którego normy obyczajowe, prawo i egzystencja były oparte wyłącznie na nieskrępowanej wolności, prawdziwej demokracji, powszechnej prawdzie, dobru i stuprocentowej sprawiedliwości. Starannie skradziono nam Europę, starannie skradziono historię, a obecnie starannie kradną nam naszą narodową dumę i resztki majątku.


Zapoznajmy się więc z tym, co mieliśmy jako Słowianie, zanim nas zaczęto okradać, a tym, co mamy obecnie jako niewolnicy złodziei, ponieważ tylko kiedy się zapoznamy i porównamy Lechię przed- i pochrześcijańską, odrodzić się może na powrót nasza skradziona duma i utracone dziedzictwo naszego Narodu.


Znany wszystkim doskonale Mieszko Pierwszy był wybrany na słowiańskim wiecu na króla lechickiego w roku 957. Był władcą samodzielnym i sprawował niepodzielną władzę, ponieważ wiec był prawomocnym systemem uznawanym przez wszystkich Słowian od zarania dziejów – to była słynna Słowiańska Siła, której żałosną parodię doskonale znacie pod nazwą „demokracja”. Parodia ta jest tak nędzna i haniebna, że do władzy w sposób „tajemniczy” dostają się żydy, transwestyci lub murzyni – których nikt nigdzie nie wybierał, o których nikt nigdy nie słyszał nawet i na których oczywiście nikt nigdy nie oddał nawet jednego głosu.

Po przyjęciu chrztu w roku 966 sytuacja samego Mieszka diametralnie także się zmieniła – został zdegradowany do zaledwie roli księcia zależnego od papieża i tak właśnie był od tamtej pory postrzegany. Innymi słowy,

przyjęcie tego obrządku rzymskiego w cudowny i nadprzyrodzony sposób przemieniło go z roli właściciela suwerennego kraju do roli dozorcy pewnej nadwiślańskiej prowincji.

To nie był zatem awans moi drodzy, a już na pewno nie cywilizacyjny. Okres jego rządów to był dla Słowian moment przełomowy – chwila, od której w praktyce zaczęły się wszystkie nieszczęścia Słowian-Sarmatów-Lechów-Polaków.

A dawna Lechia była potężna i wspaniała.

autor: Baca

Całość czytaj na:

http://innemedium.pl/wiadomosc/prawdziw ... -slowianin

https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpr ... polskiego/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA - Kronika Miorsza

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 07 cze 2017, 08:32

RudaWeb pisze:Miorsz/Bielowski i pierwsze zburzenie Krakowa
Maj 16, 2017

Obrazek

Pierwszym, który zdobył i zniszczył Kraków miał być Aleksander Macedoński zwany Wielkim. Stało się to tuż po objęciu przez niego tronu, czyli w 336 r. p.n.e.. Polscy historycy z reguły traktują tę opowieść jako bajkę lub co najwyżej legendę. Był jednak naukowiec, który w XIX w. poważnie zajął się tym przekazem. Miał więcej szczęścia od współczesnych nam dziejopisarzy, bowiem dysponował niezniszczonymi jeszcze źródłami. Dla Augusta Bielowskiego taką podstawową opowieścią o polskim antyku była kronika Miorsza.

Los największego wodza Starożytności miał się spleść już na początku jego kariery z największą królową Lechitów/Lęchitów. Jednak bezpośrednio nie spotkali się, bowiem Wanda (Węda) miała pokonać wodza Langara, wysłanego przez Aleksandra na podbój Lechii. To wojska jego Agryanów na widok królowej wojowniczki poddały się, a nie później dopisani Alemanowie. Kolejne intrygujące zapisy dotyczą następcy władczyni – Lestka I Złotnika. Opowiadała o tym zaginiona kronika Miorsza. Do tego, miorszowe „Dzieje Lęchitów i Polaków” miały szczęście jeszcze przed tajemniczym zniknięciem trafić do rąk rzetelnego historyka.

Kronika Miorsza

August Bielowski napisał, wydaną w 1850 r. we Lwowie, książkę „Wstęp krytyczny do dziejów Polski”. Oświadczył w niej, że miał kronikę Miorsza w swoich rękach, a ona sama powstała w oparciu o jeszcze starszą „Kronikę Lęchicką”, która w XIX w. już była zaginioną. Zgodnie z ustaleniami Bielowskiego, Miorsz żył w Polsce na początku XI wieku, wkrótce po śmierci Chrobrego, którego też mógł znać. Był prawdopodobnie Anglosasem, który trafił do Polski „kiedy to za wpływem Rуху żony Mieczysława II łatwo było obcemu przed rodakami osiągać najwyższe dostojeństwa. Nie był on ich niegodny, jako człowiek uczony, dowcipny i niepospolitą biegłość w języku łacińskim posiadający; musiał też mieć w narodzie zasługi i poważanie, bo się śmiało w obronie wygnanej królowej odzywa, a pomimo burz jakiemi się wówczas Polska zatrzęsła, widzimy syna jego Roberta kasztelanem sieradzkim, a wnuka jego takoż Roberta krakowskim biskupem”. Miorsz wskazany został przez polskich heraldyków jako pierwszy posiadacz herbu Korab.

Bielowski ustalił, że Miorsz zaczął pisać swoją kronikę przed rokiem 1055. Opierał się przy tym na dwóch podstawowych źródłach – kronice starożytnych Lęchitów i rocznikach polskich, które wynajdywał w klasztorach. Kronika Lęchitów obejmowała dzieje od króla lechickiego Kraka, ok. 400 lat p.n.e., do czasów cesarza rzymskiego Trajana, czyli do II w. n.e.. Roczniki polskie zaczynały się od czasów średniowiecznego cesarza Arnolfa. Przy okazji odkrywania tych okoliczności powstania dzieła Miorsza Bielowski zauważa, że okres antyczny tej opowieści odpowiada dziejom Ilirów i Daków, i podkreśla: „Ale dzieje ilirodackich Lęchitów były istotnie staremi naszych przodków dziejami; zbliżało je z pomiędzy wszystkich Słowian najwięcej do Polaków to, że właśnie naszemu to narodowi, w nadwiślańskich i nadbałtyckich już siedzibach stare imię Lechów dostało się, i nikt nie wątpił, że jesteśmy ich potomkami”.

Zgodnie z tym założeniem Bielowski szeroko porównuje przekazy Greków i Rzymian o Getach (czyli Ilirach i Dakach, a więc Lęchitach) z informacjami przekazanymi przez Miorsza, ale także np. Wincentego Kadłubka. Jednocześnie demaskuje nieporozumienie szerzone do dziś przez polskich historyków, że kronika Miorsza to kronika Dzierzwy, która powstała wieki później. We „Wstępie krytycznym
” Bielowski precyzyjnie opowiada jak doszło do pomieszania Kroniki Miorsza z innymi (zwłaszcza przypisanej Dzierzwie) w późniejszych jej wydaniach rękopiśmiennych, jak i drukowanych. Kolejne wydania edytorzy wzbogacali rocznikami albo dopiskami innych kronikarzy. Tymczasem Bielowski dysponował tekstem tej kroniki, kończącym się na czasach Kazimierza Odnowiciela. Ten egzemplarz nie dotrwał do naszych czasów, a zachowały się tylko wersje „wzbogacone”, z dopisanymi wydarzeniami już po śmierci Miorsza. Kto i kiedy zniszczył właściwą kronikę Miorsza, jak i dlaczego – możemy się tylko domyślać.

Dzieje ilirodackie, czyli lęchickie

Tożsamości Ilirów, Daków-Getów i Traków ze Słowianami dowodzi wybitny włoski lingwista Mario Alinei. Tożsamość ta wynika również z materiału archeologicznego, wskazującego na tysiąclecia cywilizacyjnej wspólnoty – choćby Maszkowice lub Trzcinica. Także dociekania genetyków są jednoznaczne. W końcu są zapisy polskich i ruskich (np. Długosz, Nestor) kronikarzy o pochodzeniu Słowian z krain naddunajskich, opisanych przez Greków i Rzymian jako ziemie Ilirów, Traków i Daków. Historia iliryjska jest po prostu częścią dziejów lęchickich. Można więc polskie kroniki konfrontować z dziełami Greków i Rzymian, mając świadomość, że ich przekazy o Ilirach, Trakach, Dakach i Getach dotyczą Lechitów/Lęchitów/Lęhów.

Pierwszym wodzem powszechnie znanym klasycznym historykom, który zmierzył się z Lęchitami miał być Filip Macedoński, ojciec Aleksandra. Ponadto Bielowski stwierdza, że Scytowie – w przekazie Justyna za Trogiem Pompejuszem – to Geci iliryjscy i Lęchici. Panował nad nimi Krak, a w jego Rzeczpospolitej byli też Trybałowie. Najpierw Filip pokonał Scytów, ale kiedy próbował wrócić do Macedonii, to właśnie – podlegli Krakowi – Trybałowie pokonali ojca Aleksandra. Filip został ciężko ranny oszczepem w biodro, ostrze przebiło go, a następnie jego konia, który zdechł. Na początku Macedończycy myśleli, że król zginął, ale poźniej odnaleźli go rannego. Wszystkie łupy zdobyte na Scytach stracili. Jednym z dowodzących armią macedońską podczas tej wyprawy był młody Aleksander. Nie sposób ustalić jak naprawdę nazywał się król scytyjski (lęchicki) zapisany przez starożytnych Greków pod imieniem Ateas. Mógł być niesławnym, młodszym synem Kraka, który walczył z „macedońskim smokiem”, a który później sam został wypędzony po odkryciu jego zbrodni bratobójstwa. Po nim nastała Węda, która nie chciała poddać się Langarowi i płacić danin Aleksandrowi.

Nie od razu Kraków zburzono

W czasach ekspansji macedońskiej królowa Węda/Adea/Libusza miała władać krajami przez Greków zaliczanymi do północnoiliryjskich. Jednak – jak sam Bielowski zauważa – nikt ze starożytnych nie określił jak daleko na północ owa Iliria sięgała. Po prostu nie wiedzieli jak daleko sięgają dziedziny Lęchitów. Kraków na pewno nie był poza zasięgiem tego horyzontu nieznanego Grekom.

Miorsz tak pisze o wyprawie Aleksandra na Północ: „Wysławszy zaś nieprzeliczone wojska aż do Polski, wkracza sam tyłem do Morawy, poprzedzony od usłużnych sobie Panonów: szeroko rozwija szeregi swych zastępów, i zagarnąwszy zwycięsko krakowską i sieradzką ziemię, mury obliczone na wieczność zrównywa z ziemią, miasta obraca w perzynę i rozorawszy solą posypać każe. Wtedy to gród Graka po raz pierwszy został zburzony”.

Bielowski w swoim komentarzu rozumie Panonow jako Peonów, jako bezpośrednich sąsiadów Mecedończyków, sugerując pomyłkę Miorsza. Jednak przytacza też przekaz Appiana, że Peonowie i Panonowie to jedno, a sam Appian też opisał przebieg uderzenia Macedonów na Bramę Morawską. Ponadto Panonię należy lokalizować na całej nizinie środkowodunajskiej i nic dziwnego, że mogła z jednej strony sąsiadować z Macedonią, a z drugiej z Morawami. Dziś to w przybliżeniu Serbia, Węgry i Wołoszczyzna. Stąd opis Miorsza (za starożytną kroniką lęchicką lub Appianem), że Panonowie w sojuszu z Aleksandrem torowali jego wojskom drogę przez Bramę Morawską – nie budzi moich zastrzeżeń. Dlatego podchodzę krytycznie do niewiary Bielowskiego w sprawie przekazu Miorsza o zdobyciu Krakowa w trakcie tej kampanii Aleksandra. XIX-wieczny historyk nie dowierza tym informacjom i stwierdza, że lichnicki (lęchicki – jak sam tłumaczy) Carantas nie mógł być grodem Kraka. Tłumaczy, że inny starożytny dziejopis Aryan napisał o grodzie zniszczonym przez Macedończyków w kraju Getów jako położonym zaledwie „o trzy ćwierci mili od Dunaju”. Nie podał jednak nazwy tego grodu ani nie zrobił tego żaden inny historyk grecki lub rzymski – przyznaje Bielowski. Nie ma więc dowodów na to, że to błyskawiczne zwycięstwo nie było zaledwie pierwszym na drodze Aleksandra do stolicy Lęchitów. Później Wielkiemu już tak dobrze nie szło i nadworni kronikarze nie opisali dalszych losów wyprawy. Wiadomo jedynie, że zza Dunaju król macedoński wrócił dwukrotnie ranny i musiał w ojczyźnie poskramiać buntowników, którzy chcieli przejąć jego tron, bo rzekomo miał polec. Czyli blietzkrieg to nie był :) Zresztą i Bielowski w swojej analizie zauważa, że bitwy Aleksandra Wielkiego były – delikatnie mówiąc – różnorodnie opisywane. Jakby tego było mało, to zdobyczy terytorialnych Aleksandra za Dunajem historia nie odnotowała.

Przez lisi podstęp złotnika

Jednak idol zdobywców miał zburzyć Kraków. W tym momencie wkracza zmyślny złotnik. Wymyśla podstęp – wykonuje atrapy błyszczących zbroi, rozmieszcza je na manekinach wokół obozowiska Macedończyków, co wzbudza ich zapał wojenny. Wyciągnięci z fortu najeźdźcy wpadają w zasadzki Lęchitów, którzy przebierają się w stroje poległych i potęgują zamieszanie, z którego Aleksander ucieka poraniony i upokorzony. Miorsz napisał: „Ledwie w końcu podstęp odkrywszy, wyszedł Alexander z niewielą wojska bez sławy. Odtąd zaniechano już więcej domagać się opłat i danina ustała.” Następnie Lestek został mianowany księciem, a dopiero później królem – „wskutek cnót okazanych”.

Mury obliczone na wieczność

Gdzie są pozostałości krakowskich murów zniszczonych na rozkaz Aleksandra? Tym powinni zainteresować się archeologowie, a dokładniej państwo polskie, bo badania zapewne muszą kosztować. Jednak nie na takie cele nasi rządzący wydają góry banknotów. A są tropy świadczące o masowym wydobywaniu od niepamiętnych czasów bloków skał w Krakowie i jego okolicach. Warto na początek zapoznać się z ustaleniami dr. Franca Zalewskiego:

https://youtu.be/QGBSgwmsEjM

NA RYSUNKU: Aleksander Wielki, ŹRÓDŁO: Internet Archive Book Images
http://rudaweb.pl/index.php/2017/05/16/ ... e-krakowa/
2 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 12 cze 2017, 09:01

RudaWeb pisze:Rzeczpospolita Lęhicka
Maj 30, 2017

Obrazek

Spory o historyczność Wielkiej Lechii czy Imperium Lechitów zbyt często przechodzą w burzę urażonych uczuć zamiast pozostawać na płaszczyźnie przedstawiania dowodów. Zaciekli przeciwnicy i nie wątpiący zwolennicy Lechii nie zgadzają się najczęściej dlatego, że okopali się na swoich stanowiskach. Tymczasem nie było ani żadnego imperium, ani chaotycznego ugrupowania dzikich plemion. Państwowość Lęhii była zjawiskiem nieprzystającym do najczęstszego dziś pojmowania państwowości.

Nie było żadnej jednolitej władzy centralnej, która zarządzałaby każdym zakątkiem tej wspólnoty. Cała dotychczasowa wiedza rysuje obraz zbliżony do tych współczesnych wspólnot międzynarodowych, które odwołują się do scalających wartości i potrzeb (najczęściej bezpieczeństwa), ale zachowują różnorodność. Takim – zdecydowanie niezbyt udanym projektem – jest Unia Europejska. Lechia była więc wspólnotą genów, ale nie jednych. Społeczności słowiańskie opierały się na dwóch podstawowych rodach – haplogrupach Y-DNA – R1a i I2a2, czyli aryjskim oraz dynarskim i tak z grubsza pozostało do dziś. Przy czym im dalej na północ, tym większy udział Ariów. Łączyły ich przede wszystkim wiara i uprawa ziemi. Byli pierwszymi – na pewno w Europie – rolnikami i ich wierzenia określała wiedza zdobywana podczas obcowania z przyrodą. Musieli opracować własny kalendarz, w którym najważniejsze święta zbiegały się z przełomowymi wydarzeniami corocznego koła życia. Wiedza o obumieraniu i odradzaniu się roślinności w naszej strefie klimatycznej była niezbędna do skutecznej uprawy roli.

Poza wiedzą o przyrodzie, dziedziczoną i rozwijaną co najmniej od cyklu kultur starczewskich, ważna była też obrona wspólnoty. Stawała się ona coraz pilniejsza w związku z szybkim przyrostem rolniczej (dobrze odżywionej) ludności i zajmowaniem przez nią coraz rozleglejszych obszarów. Pomagała w tej samoorganizacji nie tylko wiedza, ale również język, wypracowany w drodze z Azji Zachodniej do Bałkanów. Zapisany po raz pierwszy w znakach Vinča, od których wzięły się najwcześniejsze alfabety ludzkiej cywilizacji, pojawiających się wszędzie tam, gdzie osiedlali się Słowianie.

Sami się żywią i bronią

W kulturze lendzielskiej powstały pierwsze ośrodki łączące funkcje obrzędowe z obronnymi oraz scalającymi rolnicze społeczności rozciągnięte na rozległych obszarach. Mogły odbywać się w nich uroczystości związane z datami przesileń słonecznych, ale również służyły schronieniu przed najeźdźcami i naradom podczas wieców. Tymi obiektami były obwary (place obwarowane), zwane w archeologii rondelami. Istotą tej organizacji była warstwa (warna – jak później przekształcili pierwotną nazwę Ariowie indyjscy) wojowników-ziemian. Byli to posiadacze uprawiający samodzielnie swoją ziemię i równocześnie walczący w jej obronie, ale nie tylko, bo jednoczący się w zabezpieczeniu, bądź poszerzaniu, obszarów całej wspólnoty. Opisali istotę tej warstwy Rzymianie, relacjonując związek Słewów. Jeszcze później odzwierciedleniem takiej organizacji okazała się Rzeczpospolita Szlachecka (z lachecka). Każdy wolny rolnik był jednocześnie wojownikiem. Jak pisał Tacyt, naprzemiennie przez rok czuwali nad gospodarstwem, by przez kolejny rok brać udział w potrzebach wojennych.

Udział w społeczności warstwy ziemian-wojowników z początku przeważający, kurczył się wraz z rozwojem społeczności i zagrożeniami zewnętrznymi. Na przykład podczas inwazji rzymskich rozrosła się grupa hutników-kowali produkujących tony broni dla wojów, którzy coraz mniej czasu mieli na rolnictwo. Postępowała tak zwana specjalizacja – jedni broń produkowali, inni jej używali, a jeszcze inni zapewniali żywność pozostałym. Oczywiście proces ten toczył się od czasów wcześniejszych niż walki z Rzymianami. Pewnie zaczął się jeszcze przed bitwą nad Dołężą.

Lęhia powstaje

Niemniej Lęhy, czyli pierwotna nazwa ziemian-wojowników, zaczęli być utożsamioni z całym związkiem ludów słowiańskich. Tym bardziej, że od samego początku z reguły (ale nie zawsze!) z tej grupy wybierano wojewodów i książąt. Jednak książę musiał być też człowiekiem biegłym w wiedzy – był znawcą wiary, dziejów i obyczajów. Stawał się naczelnikiem kapłanów, których rola nie polegała wyłącznie na zachowaniu tradycji, ale też na rozsądzaniu w oparciu o znajomość wiedzy przyrodzonej.

Lęhy byli więc warstwą najważniejszą w coraz bardziej różnicującej się wspólnocie słowiańskiej. Jej północny zasięg obrazuje rozwój terytorialny kultury pucharów lejkowatych, wyrosłej na Kujawach jako kontynuacja kultury lendzielskiej. Występuje w Europie między 3700 – 1900 p.n.e., na terenach Jutlandii, Szwecji, Niemiec, Holandii, Polski i Ukrainy. Wiadomo, że zawdzięczamy jej wozy kołowe, monumentalne grobowce o tysiące lat starsze od piramid, a również najstarszą (poza Vinča) metalurgię w historii naszej cywilizacji. Narodzenie się tej kultury nad Wisłą potwierdzają ustalenia genetyków o powstaniu mutacji słowiańskiej i scytyjskiej. Mamy więc pewność, że ponad 5,5 tysiąca lat temu powstała pierwsza cywilizacja lęhicka, wykształcona na ziemiach późniejszych PoLachów. Od tego czasu nieprzerwanie ten sam lud włada ziemiami serca Europy. Tu była Wielka Lechia. Wszystko po niej w tym rejonie świata jest w swoim jądrze lęhickie.

Nie było Imperium Lechitów

Stosując normy dzisiejsze nigdy nie dojdziemy do porozumienia czym była właściwa Wielka Lechia. Nie było to Imperium Romanum, bo z założenia nie opierało swojego bytu na podbojach i grabieży. Nie musiała więc tworzyć tak jednolitego ośrodka władzy, niezbędnego do sprawnego trzymania poddanych za mordę. Ten organizm miał przede wszystkim pozwolić na współistnienie wspólnoty wolnych rodów, które chciały żyć po swojemu i rozsądnie (np. budować z drewna tam, gdzie było go najwięcej, a z kamienia tam, gdzie było rzadkie i zbyt cenne). To powinno dotrzeć do obu stron sporu. To powinno dotrzeć do wszystkich, którzy ciągle jeszcze wierzą w sens Unii Europejskiej – jeśli tego nie zrozumieją, to zaraz jej nie będzie. Uczmy się od historii Lęhów i
Jagiellonów. My PoLęhy mamy w genach zapis rozwiązania – rzeszę wspólną i pospolitą, ale dobrowolną.

NA ZDJĘCIU: szkic Jana Matejki przedstawiający szlachtę polską z XVI w., FOT: wikimedia.org
http://rudaweb.pl/index.php/2017/05/30/ ... a-lehicka/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: WIELKA LECHIA, HISTORIA I PRZYSZŁOŚĆ!!!

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 12 cze 2017, 09:14

Polska to potężna Lechia istniejąca setki lat przed Chrystusem


Jesteśmy Polakami, dumnym i prastarym Narodem. Dziś Polska to coś więcej aniżeli terytorium, Polska to My, ja i Ty drogi Czytelniku. Czym byłaby ziemia i terytorium Polski bez Polaków? Z pewnością przestałaby istnieć jako Polska i zostałaby podzielona pomiędzy sąsiednie mocarstwa. W ostatnich latach prowadzono anty Polską politykę. Nas rodacy opuszczali te ziemię, w poszukiwaniu lepszego życia, a nam wmawiano, że jesteśmy zieloną wyspą na mapie Europy. Nie był to przypadek, lecz celowe i zaplanowane działanie mające na celu zmniejszenie populacji naszego Narodu właśnie tutaj w sercu Starego Kontynentu. Naród wymarły, bez przyszłości łatwo podbić. Tak, Niemcy coraz częściej roszczą swoje rzekome prawa do naszych zachodnich ziem a Rosja do reszty terytorium. Dlatego pamiętajmy, Polska to nie tylko ziemia, ale i Naród, oba te czynniki składowe są równie ważne.

Nasz naród jest coraz częściej stawiany na równi z narodem Żydowskim. Nie chodzi tutaj o zestawienie na płaszczyźnie kulturowej, ideologicznej czy politycznej, lecz chodzi o pewnego rodzaju wyjątkowość, niepowtarzalność. Jak wiemy z Biblii ale i innych prastarych tekstów Izrael był narodem wybranym przez Boga, dziś coraz częściej się mówi, że Bóg poniekąd odwrócił Swój wzrok od Żydów i spogląda od kilku wieków na Polskę. Polska dumna i niezwyciężona, niczym Feniks z popiołów zawsze powstaje, nikt nie może nad narodem Polskim zapanować. Polska dziś jest narodem wybranym, narodem, który stanowi światło w mroku i drogowskaz w zagubionym świecie globalizmu, wymieszania wielu kultur oraz współczesnym Babilonie.

To nie wszystko, od kilku miesięcy w internecie, na niezależnych portalach pojawiają się bardzo ciekawe a wręcz sensacyjne informacje. Owych informacji nie doszukamy się w mediach głównego nurtu, te media nie chcą podawać owych informacji, gdyż świadczyłyby one jeszcze mocniej i bardziej dobitnie o potędze Polski. Co to za ważne, a być może przełomowe informacje? Otóż nasz kraj, nasz naród jest opisany już tysiąc lat przed narodzeniem Jezusa Chrystusa. Przeszłość woła do nas, historia domaga się sprostowania, otóż Polska to nie naród, który poniekąd został uformowany i zespolony około tysiąca lat temu, lecz historia Polski i Polaków sięga znacznie dalej.

Naukowcy potwierdzają, że wcześniejsza nazwa Polski to Lechia, są na to jednoznaczne dowody, można o tym przeczytać w wielu książkach i publikacjach naukowych. Przed katolicką Polską istniała Lechia, dziś ten fakt za wszelką cenę próbuje się zataić, zepchnąć w niepamięć. Chce się nam narzucić myślenie, że dopiero od momentu chrztu Polsku nasz Naród tak naprawdę rozpoczął swoje funkcjonowanie. Jednak to kłamstwo, chrzest Polski to ważne wydarzenie, ale nie można fałszować historii tylko po to, aby chełpić się tym religijnym wydarzeniem, nie może pewna grupa ludzi budować swojego autorytetu i mocy na tym wydarzeniu, gdyż wcześniej Polska, czyli Lechia istniała i miała się dobrze, było to Państwo silne i szanowane. Potęga Lechi przełożyła się na potęgę Polski. O to fragment Księgi Sędziów ze starego testamentu, rozdział 15.

,,Wtedy Filistyni wyruszyli i rozbili swoje namioty w Judzie, a robiąc wypady, docierali aż do Lechi. Pytali ich mieszkańcy Judy, dlaczego nas atakujecie? A oni odpowiedzieli przyszliśmy, żeby pojmać Samsona i postąpić z nim tak, jak on postąpił z nami. Wtedy około trzech tysięcy mieszkańców Judy udało się do jaskini skalnej w Etam i powiedziało Samsonowi czy ty nie wiesz, że Filistyni teraz nami rządzą? Coś ty zrobił? A on odpowiedział: Postąpiłem z nimi tak jak oni ze mną. A oni na to Przychodzimy, żeby cię związać i oddać w ręce Filistynów. Rzekł im Samson przysięgnijcie mi tylko, że nie zamierzacie mnie zabić.’’

,,Odpowiedzieli mu: Nie, chcemy cię tylko obezwładnić i oddać w ich ręce, ale nie zamierzamy cię zabijać. I związawszy go dwoma nowymi powrozami, wyprowadzili go z jaskini skalnej. Kiedy przybył do Lechi, Filistyni na jego widok zaczęli wznosić radosne okrzyki. Wtedy duch Boga zawładnął nim, a powrozy, którymi był skrępowany, stały się nagle jak spalone włókna lniane i opadły z jego ramion. Znalazłszy szczękę oślą, jeszcze świeżą, chwycił ją i zabił tysiąc mężów. I powiedział Samson: Przebiłem ich oślą szczęką, oślą szczęką zabiłem ich tysiąc. Wypowiedziawszy te słowa, odrzucił oślą szczękę, a miejsce owo nazwano Ramat-Lechi.’’

,,Kiedy zaczął odczuwać pragnienie, modlił się tak do Boga: Poprzez ręce twojego sługi Ty sam dokonałeś tego dzieła ocalenia. Czyż dopuścisz, żebym teraz skonał z pragnienia albo dostał się w ręce tych nieobrzezańców? I rozwarł Bóg szczelinę, która się znajdowała w skale w Lechi, i wypłynęła z niej woda. Kiedy Samson ugasił pragnienie, ożywił się i nabrał nowych sił. Dlatego nazywa się to źródło: En-Hakkore [to znaczy: źródło Powołującego]. Bije ono do dnia dzisiejszego w Lechi.’’

Wielu antycznych kronikarzy jednoznacznie stwierdza, że Lechia to antyczna nazwa Polski z czasów jeszcze przed chrztem z roku 966. Polaków wcześniej nazywano wszędzie Lechitami, Tureckie Lehce, Węgierskie Lengyel, Ruskie Lachy, Serbskie Ledianin. Słowo Polacy zostało dopiero użyte po raz pierwszy w XV wieku, wcześniej używano słowa Polanie. Interesujący jest inny fakt, otóż Lechici przez sąsiednie narody uważani byli za panów, naród ludzi wolnych i szlachetnie urodzonych. I to właśnie, dlatego dziś Polska tak mocno protestuje przeciw niewoli i dyktatowi, jaki pragnie narzucić naszemu narodowi UE a także współczesny globalizm.

Polacy mają wolność i szlachetność w genach po swoich przodkach Lechitach, którzy istnieli długo przed narodzeniem Jezusa z Nazaretu. Wygląda na to, że Polacy to najstarszy lud Europy i jeden z najstarszych na naszym globie. To jest powód, dla którego od zawsze próbowano niszczyć Polskę i Polaków. Współczesne elity znają historię świata, nam podaje się zafałszowany jej obraz jednak Masoni wiedzą doskonale, jaka była prawda. Boją się Polaków, narodu Panów, władców i ludzi wybranych prze Boga. Drogi Czytelniku jestem dumny z bycia Polakiem a Ty?


Źródło. globalne-archiwum.pl




Pozdrawiam - Thotal :)
1 x



ODPOWIEDZ