Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 17 kwie 2016, 22:26

Smutna rocznica zniszczenia pamięci słowiańskiego dziedzictwa przodków przez chrześcijański najazd 1050 lat temu

Obrazek
źródło: Internet

We wszystkich środkach masowego przekazu można usłyszeć wiele informacji na temat przypadającej rzekomo dzisiaj 1050 rocznicy tak zwanego Chrztu Polski. Przedstawiane jest to jako coś radosnego, co powinni celebrować wszyscy Polacy. W rzeczywistości jednak poza narzuceniem nowej religii, miało też miejsce bestialskie zniszczenie pamięci o przodkach Polan, które było na tyle skuteczne, że obecnie prawie nic nie wiemy o prehistorii Słowian. Obecnie wygląda to tak jakby Polska powstała nagle 1050 lat temu, co jest oczywiście wierutną bzdurą.
Chrześcijaństwo przybyło do Europy Wschodniej dokonując ekspansji do złudzenia przypominającej tą, którą w czasach dzisiejszych widzimy w przypadku Islamu. Podobieństw jest bardzo wiele i nawet metody działania polegające na stosowaniu taktyki spalonej ziemi, wyglądają tak samo. Wystarczy wspomnieć jak islamiści potraktowali słynne posągi Buddy, bezcenne ruiny Palmiry itd. Dokładnie tak samo, pierwsi chrześcijańscy najeźdźcy, traktowali symbole bytności zamieszkujących na terenie dzisiejszej Polski, pierwszych Słowian.
Obrazek

Chrześcijaństwo od początku nie było przyjmowane entuzjastycznie jak usiłuje to przedstawiać kościelna propaganda. Opór przeciwko nowej religii, którą ze względów politycznych przyjął polski książę, był ogromny, a ofiar przymusowej chrystianizacji nie sposób policzyć. Kilku tak zwanych chrześcijańskich "męczenników", którzy zostali zabici, to ludzie najeźdźców, którzy zebrali efekty ich brutalnej napaści. Gwałceni religijnie Słowianie zabijając mnichów na swój sposób dawali odpór chrystianizacji przeprowadzanej na nich ogniem i mieczem.

Wszelkie pozostałości kultu przodków były metodycznie usuwane i niszczone, tak, że do dzisiaj nie przetrwało prawie nic. Ani jeden dokument, ani jedna kamienna tablica z jakimś przekazem. Wszystko zostało zniszczone. To bardzo przypomina sposób postępowania dzisiejszych barbarzyńców z ISIS. Oni też twierdzą, że wszystko co nie jest związane z Islamem musi zniknąć i w tym przypadku 1050 lat temu zaczęła znikać spuścizna pierwszych Słowian.
Obrazek
Politeizm wyznawany przez naszych przodków, może się dzisiaj wydawać czymś niedorzecznym, ale przecież w chrześcijaństwie również istnieje wiara w rozmaite bóstwa, takie jak aniołowie czy tak zwani "święci". Różnica jest zatem tylko w zakresie nomenklatury. Do tego dochodzi fanatyczny kult obrazów, personifikujących jakieś mityczne osoby, znany na przykład z Jasnej Góry.
Obrazek
Gdy patrzy się na chrześcijaństwo z tej perspektywy można uznać, że jest to swego rodzaju konglomerat religii. Wszędzie gdzie pojawiali się wyznawcy Chrystusa istniały jakieś wierzenia i dochodzi do licznych interferencji religijnych. Przykładem czegoś takiego jest kult Voodoo na Haiti. Poza tym chrześcijaństwo często anektowało stare obyczaje opisując je nowymi nazwami.

Staroegipski kult Izydy został zastąpiony kultem Maryi i Jezusa. Liczne w średniowieczu piety to nic innego jak kolejne emanacje Izydy rozpaczającej nad losem Horusa. Wszelkie pogańskie święta są obchodzone do dzisiaj, tylko niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, bo zostały obudowane świętami kościelnymi, które mają za zadanie dorobić do nich nowe chrześcijańskie uzasadnienie. Posunięto się nawet do tego, że dostosowano wyimaginowaną datę urodzin Jezusa do istniejących świąt przesilenia zimowego i trwa to do dzisiaj.
Obrazek
Obchody 1050 rocznicy tak zwanego "Chrztu Polski" to celebracja smutnej daty, która zapoczątkowała realny i kulturalny holokaust dawnych Słowian. Ich wierzenia zostały zastąpione innymi i ten stan rzeczy trwa po dziś dzień.

https://youtu.be/vgwOx9dpAeE
http://innemedium.pl/wiadomosc/smutna-r ... dkow-przez
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 18 kwie 2016, 13:18

Obrazek

Dlatego.........

Obrazek

A jak było naprawdę.....

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 22 kwie 2016, 08:21

Zawisza Niebieski pisze:Chrzest Mieszka czy narodziny Polski? 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce
18.04.2016

Przy okazji tej daty, różne siły próbują ugrać swoje. Kościół chce powiedzieć, że chrześcijaństwo to podstawa Polskę, inni znowu, że mówią o zniewoleniu Polaków. Powiedzmy więc jak było, choć nasza wiedza opera się o stronnicze kroniki kościelne.

Rok 966 jest rokiem chrztu Mieszka władcy Polan i jego otoczenia. Ale Polska kształtowała się już znacznie wcześniej. Ludzie na tej ziemi zamieszkiwali od co najmniej 10 tys. lat, gdy ustąpiło ostatnie zlodowacenie. Tworzono kulturę, przepływały do nas trendy światowe, czego potwierdzeniem jest choćby fakt, że gdy w Egipcie powstawały budowle megalityczne (piramidy), w Wielkiej Brytanii Stonehenge u nas powstawały megality kujawskie, budowle megalityczne, groby władców, w pierwszej fazie w formie długiego nasypu z ziemi z komorą grobową z bali drewnianych, o długości ok. 20 m i przy komorze wysokości ok. 4 m, im dalej od komory tym niższej, później w formie ogromnych kamiennych grobów skrzynkowych przykrywanych ważącymi wiele ton kamieniami.

Na terenach polski pojawiały się kolejne kultury, przechodziły różne ludy, mieszające się z rdzennymi mieszkańcami. Nie była to żadna wymiana ludności, bo wtedy nie było środków dla deportacji, a po prostu zmiana strojów, wyposażenia gospodarstwa domowego, jak np. zmiana kształtu amfor jak np. kultura amfor kulistych, czy ich zdobienia, kultura ceramiki wstęgowej rytej. Ludzie, których potomkami są dzisiejsi Polacy mieszkali na tej ziemi, uprawiali ją, bronili jej i odchodzili dając miejsca kolejnym pokoleniom. Mieli oni swoją wiarę, swoje zwyczaje, swoje święta, swoje wartości znacznie lepiej odpowiadające ich warunkom życia, niż to co przyniosło nam chrześcijaństwo.

Polska ani nie wyskoczyła z chrzcielnicy wraz z ochrzczonym Mieszkiem, ani Mieszko nie był twórcą księstwa Piastów, dziedzictwo które otrzymał od ojców, Siemiomysła, Lestka, Siemiowita, rozbudował i utrwalał podbijając lub przeciągając na swą stronę lokalnych władców mniejszych obszarów terytorialnych. Początki państwa Piastów należy szacować na połowę wieku IX, choć już wcześniej na terenie Wielkopolski istniały organizmy państwowe (legenda o Popielu). Znacznie mocniej rozwinięte były organizmy państwowe w Małopolsce, gdzie jak wiemy z dziejów św. Metodego, już w połowie IX w istniała silna władza książęca, zaś znaleziska archeologiczne na terenach gór świętokrzyskich pokazują silną gospodarkę (neolityczna kopalnia krzemienia pasiastego – 3900 r. p.n.e.) w późniejszym okresie istniał tam silny ośrodek produkcji żelaza. Tak więc chrzest Polski poza znaczeniem politycznym w kraju większych zmian nie spowodował, zaś proces podporządkowywania ziem należących dziś do Polski władzy Piastów był procesem rozłożonym na wiele lat.

Mieszko również nie przyjął chrześcijaństwa z głębokiej wiary, była to typowa decyzja polityczna. U granic tworzonego przez Mieszka państwa istniały dwie potęgi, Czesi i Niemcy. Chrześcijaństwo dla tych potęg było wyznacznikiem tego, kto przyjaciel, a kto wróg. Mieszko postanowił bronić rozbudowywanego przez siebie państwa poprzez wpisanie się w kulturę zachodu, a dla uzyskania tego należało przyjąć chrześcijaństwo. Ot po prostu czysta kalkulacja polityczna, świadczą o tym zarówno przyjęcie chrztu z rąk czeskich jak i dokument Dagome Iudex oddający Polskę w władanie papieżowi i czyniący z Mieszka i jego następców lenników papieskich, co powodowało, że najazd na Polskę było najazdem na ziemie papieża. To ówcześni władcy musieli brać pod uwagę.

Jednak należy zwrócić uwagę na to, że chrześcijaństwo Mieszka, Bolesława Chrobrego było religią dworską, rozwijającą się wśród mieszkańców grodów książęcych i otaczających ich osad służebnych. Ci co szybko połapali się, że warto być chrześcijaninem, zostali polską szlachtą. Ci co zostali przy wierze ojców stali się w znaczącej mierze chłopami. Przywileje książęce dostępne były dla tych, co przyjęli chrześcijaństwo.

Ciekawym okresem o którym należy wspomnieć była reakcja pogańska, która wybuchła po śmierci Mieszka II, choć tak naprawdę jej pierwsze symptomy pojawiły się już za rządów Bolesława Chrobrego (powstanie roku 1022). Powstań tych nie należy jej traktować jako powstań przeciw chrześcijaństwu, bo religia ojców była religią tolerancyjną akceptująca różne wierzenia. Był to bunt przeciwko powstającej klasie wyższej, szlachcie i kapłanom, i świadczeniom na rzecz państwa, szlachty i kapłanom, którzy uciskali ludność. A podłoże religijne było sprawą drugorzędną. Warto tu wspomnieć mający wtedy miejsce najazd Czechów pod wodzą Brzetysława, którzy będąc przecież chrześcijanami zniszczyli i zrabowali głownie miejsca kultu chrześcijańskiego, jakby współpracując z tymi, co chcieli przywrócić wiarę przedchrześcijańską.

Odrodzenie chrześcijaństwa, to czasy Kazimierza Mnicha, którego w późniejszym czasie kroniki chrześcijańskie określiły „odnowicielem”. Przybył na czele wojsk niemieckich i ich rękoma oraz dzięki najazdowi księcia ruskiego Jarosława Mądrego w Polsce krwawo stłumiono reakcję i ponownie wprowadzono chrześcijaństwo i władzę Piastów. Chrześcijańska Polska, najlepiej jako państwo lennie zależne była potrzebna Cesarstwu Niemieckiemu do podbicia ziem Słowian Zachodnich, którzy zamieszkiwali tereny dzisiejszych Niemiec aż po Ren. Od tego okresu na ziemiach Polski zauważamy niszczenie świątyń wiary przedchrześcijańskiej w miejscu których stawiano świątynie chrześcijańskie, jak np. klasztor na Łyścu, dziś zwany Świętym Krzyżem, katedra gnieźnieńska i wiele innych. To wszystko były miejsca święte przedchrześcijańskiej wiary ojców. Chrześcijaństwo czasów Kazimierza Mnicha było chrześcijaństwem typowo niemieckim. Władze kościelne, na których opierała się administracja państwa stanowili ludzie wychowani w klasztorach niemieckich i reprezentujący interesy Cesarstwa Niemieckiego. Tę bardzo niekorzystną dla spraw Polski rzeczywistość próbował zmienić Bolesław Szczodry (w późniejszych czasach kościół nadał mu przydomek Śmiały i inne), za jego czasów był on określany jako szczodry dla kościoła władca, budujący klasztory, które miały stać się kolebką inteligencji polskiej, wychowanej w myśli ideałów polskich, a nie będącej de facto siatką szpiegowską Cesarstwa Niemieckiego. Był on również reformatorem armii. Polska tych czasów stawała się krajem o hierarchii chrześcijańskiej, która zaczynała myśleć po polsku, choć stare nadal było silne, o czym świadczy konflikt Bolesława Szczodrego z biskupem Stanisławem ze Szczepanowa, o którym Gall Anonim pozostawił bezsporne świadectwo. Biskup był zdrajcą sprawiedliwie ukaranym przez władcę, choć w tych czasach Kościół był na tyle silny, że potrafił obalić władcę i zamordować jego syna, prawowitego następcę na stolec książęcy Polski, Mieszka, zostawiając nam na tronie gnuśnego władcę Władysława I Hermana, za czasów którego Polska znów popadła w zależność od Niemiec. Z kim biskup Stanisław zdradził Polskę, dziś trudno określić, bo Bolesław Szczodry budując Polskę podpadł i Rusinom i Czechom, Węgrom ale szczególnie Cesarstwu Niemieckiemu, zrzucając zależność lenną, popierając papieża wbrew interesom Cesarza Niemiec, za co otrzymał koronę. Wykorzystując czas w którym konflikty wewnętrzne w Cesarstwie, w których podsycaniu aktywnie brał udział Bolesława nie pozwoliły Cesarzowi uciszyć krnąbrnego lennika, stąd mógł się posunąć do kroków mniej militarnych, utworzenia spisku, do którego należał również Stanisław. Z pewnością w zgermanizowanej hierarchii kościelnej (sam Stanisław był przedstawicielem polskich biskupów wychowanków klasztorów niemieckich), silna władza książęca, budowa szkolnictwa polskiego oraz zrzucenie lenna niemieckiego nie mogła się podobać. Ale historia nie daje nam na ten temat odpowiedzi, zaś sam Gall Anonim piszący na dworze syna Władysława I Hermana, beneficjenta tego spisku, który doprowadził do wypędzenia Bolesława Śmiałego i maczał ręce w morderstwie jego syna Mieszka, napisać już nie mógł.

Jednak te czasy, to były czasy, gdy chrześcijaństwo było religią elit, nie ludu. Lud nadal i to bardzo długo, wierny był przedchrześcijańskiej wierze ojców. Już całkowicie chrześcijańscy ludzie XVIII w. żegnali się, zbliżając się do miejsc wzbudzających strach, nadal zachowując przedchrześcijańskie zwyczaje. By zobaczyć w tym znaku wiarę przedchrześcijańską trzeba zrozumieć, czym była wiara ojców. To nie wiara w wielu bogów, jak wiara starożytnej Grecji, czy też Rzymu, jak to zafascynowani wiarą ojców romantycy pragnęli nam pokazać i jak to widzimy m.in. w Dziadach A. Mickiewicza. Była to wiara w siły i moce przyrody, moce te związane były z pewnymi zjawiskami, jak piorun, pogoda, czy też miejscami, jak np. bagna, gaje. W wierze tej były również moce przyjazne człowiekowi, które należało tylko poprosić o pomoc, jak np. zostawić kilka włosów wełny w nożycach do strzyżenia owiec. A tak naprawdę, ta wiara pozostała po dzień dzisiejszy, jest ona mocno schowana w obrządku i kulturze związanej z katolicyzmem, czasami określanej tradycją, tylko by to zobaczyć trzeba poświęcić chwilę czasu dla jej poznania. To Wigilia, potrawy wigilijne, to kolędnicy, to lany poniedziałek, porządki świąteczne przed Wielkanocą, które są niczym innym jak wypędzaniem mocy, które na zimę schroniły się w chałupach, a mogą szkodzić człowiekowi i wiele innych niewytłumaczalnych dziś zachowań, które z uśmiechem na twarzy czynimy, tak dla pokazu nazywając to zabobonem. Wiara i kultura przedchrześcijańska nadal w nas żyje mimo 1050 lat chrześcijaństwa w Polsce i bardzo możliwe, że zniszczy ją nie chrześcijaństwo a kultura komercyjna, wprowadzająca nam płytkie kulturowo Walentynki w miejsce jakże bogatego święta Kupały i nocy przesilenia letniego, coca-colowego Świętego Mikołaja i ogromu prezentów, do zakupu których zachęcają podejrzane instytucje finansowe udzielające chwilówek, w miejsce jakże bardzo bogatej w zwyczaje i znaczenia Wigilii.

Tak więc świętując 1050-lecie chrześcijaństwa w Polsce powinniśmy pamiętać, że nie chrześcijaństwo legło u podstaw naszego państwa i kultury. Korzenie i kultura są znacznie starsze niż nikłe 1050 lat. Kultura chrześcijaństwa, to patriarchalna kultura ludów pasterskich, podczas gdy my wywodzimy się z kultury rolniczej, gdzie pierwiastek męski i żeński mają tę samą rangę, stąd kultura chrześcijańska nigdy nie pasowała do naszej kultury i dzięki temu tyle z przedchrześcijańskiej wiary ojców w dzisiejszej naszej kulturze pozostało.

Autorstwo: Zawisza Niebieski
Źródło: WolneMedia.net

OD AUTORA

By uniknąć zastrzeżeń w zakresie obrażania uczuć religijnych, pragnę wyjaśnić, że tekst ten dotyczy wyłącznie kultury i historii, nie dotyka wiary, wiary chrześcijańskie, która jest tak daleka od nauczania Jezusa i daleka już była również wtedy, gdy w 397 roku synod kartagiński uznał kanon Nowego Testamentu, gdy na naukę Jezusa nałożono nauki Pawła Apostoła oraz elementy dostosowujące religię broniącą ludzi społecznie upośledzonych do religii władzy, wspierającej państwo. Religia posiada warstwę wiary i warstwę kultury, a ta połączona z przedchrześcijańską kulturą naszych ojców stała się polskim katolicyzmem, z bardzo rozbudowanym kultem maryjnym, z Wigilią, Śmigusem Dyngusem, Marzanną, kolędnikami, nabożeństwami majowymi i wieloma innymi zwyczajami, których źródeł próżno szukać w nauce Jezusa.
http://wolnemedia.net/historia/chrzest- ... -w-polsce/
1 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 15 paź 2016, 18:17

Nie było żadnego chrztu Polski – Król Mieczysław, zwany Mieszkiem, zamienił funkcjonujący już od 150 lat chrześcijański ryt wschodni na zachodni, pozwalając sfeudalizować Polskę Watykanowi
Paź 11

https://www.youtube.com/watch?v=zsXdc2MGJJI

Obrazek
Król Mieczysław I, zwany Mieszkiem. Fragment Jasnogórskiego Pocztu Królów Polski

Obrazek
Król Rzymu Bolesław I Wielki, zwany Chrobrym, wg Jana Matejki, XIX w. Portret ołówkiem, pokolorowany po śmierci malarza (FoKa/Forum)
https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpr ... atykanowi/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.


Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 24 kwie 2017, 10:36

ABoss pisze:Jak doszło do chrystianizacji Polski-Lechitów
22 March 2013

Obrazek
Jan Matejko, Chrzest Polski

Wprowadzenie:

Po chrystianizacji podbitym ludom pozwalano dalej żyć tylko wtedy jeśli całkowicie wyzbyli się swoich dawnych religii (a czasem nawet kultury i języka). Przykłady poniżej.

Jeśli Polacy by nie przyjęli by chrześcijaństwa to skończyli by jak Słowianie Połabscy, czy Prusowie (zostali by uznani za pogan i podbici).
Nie oznacza, że wszyscy zostali by zabici. Zginęli by tylko Ci najbardziej zatwardziali, a resztę dało by się zmusić do przestrzegania nowego porządku i przekształcić obywateli drugiej kategorii, którzy z czasem zasymilowali się z okupantem.

Pomimo tego, że słowiańscy Oborzyczaznie zostali podbici przez Niemców po roku 1160. To w Meklemburgii przez długie lata (dokładnie do roku 1918) panowali potomkowie pogańskiego księcia Niklota, który był władcą słowiańskich Oborzyczan. Nawet postawili mu pomnik (stoi w zamku Schwerin).

Słowianie Połabscy w tym Serbołużyczanie czcili boga Radogosta w wielkiej świątyni o nazwie Radogoszcz (Retra). Świętym zwierzęciem Radogosta był koń, którego trzymano w poświęconej bogu świątyni. Po zdobyciu Radogoszczy i zniszczeniu świątyni w 1068 roku zwycięski biskup Burchard z Halberstadt dosiadł świętego konia. Istnieją teorie, że Radogoszcz znajdowała się na terenach dzisiejszego Berlina.
Serbołużyczanie organizują parady konne do dnia dzisiejszego (przy okazji świąt chrześcijańskich). Resztki Serbołużyczan (jest ich ok. 50 000) żyją w okolicach Budziszyna (dziś Bautzen).

W roku 1226 książę mazowiecki Konrad zaprosił Zakon Krzyżacki na swoje ziemie, przyznając mu w 1228 r. w dzierżawę ziemię chełmińską oraz ziemię michałowską. Następnie Zakon Krzyżacki rozpoczął przymusową chrystianizacje Prusów.
Ostatnie powstanie w obronie swojej niezależności Prusowie wywołali w roku 1249. Powstanie było nieudane. 7 lutego 1249 Prusowie podpisali układ w Dzierzgoniu na mocy którego zobowiązali się porzucić dawne tradycje przedchrześcijańskie i stali się (w teorii) równoprawnymi obywatelami Prus Wschodnich. Do dnia dzisiejszego dotrwała bardzo mała grupa ludzi posługujących się językiem Prusów (w Sambii w obwodzie Kaliningradzkim).

Należy podkreślić, że zarówno Słowianie Połabscy jak i Prusowie w wyniku chrystianizacji zatracili prawie całkowicie swoją dawną kulturę, język i tradycje.

Chrystianizacja Niemiec


Mar
22
Jak doszło do chrystianizacji Polski
Jan Matejko, Chrzest Polski

Wprowadzenie:
Po chrystianizacji podbitym ludom pozwalano dalej żyć tylko wtedy jeśli całkowicie wyzbyli się swoich dawnych religii (a czasem nawet kultury i języka). Przykłady poniżej.

Jeśli Polacy by nie przyjęli by chrześcijaństwa to skończyli by jak Słowianie Połabscy, czy Prusowie (zostali by uznani za pogan i podbici).
Nie oznacza, że wszyscy zostali by zabici. Zginęli by tylko Ci najbardziej zatwardziali, a resztę dało by się zmusić do przestrzegania nowego porządku i przekształcić obywateli drugiej kategorii, którzy z czasem zasymilowali się z okupantem.

Pomimo tego, że słowiańscy Oborzyczaznie zostali podbici przez Niemców po roku 1160. To w Meklemburgii przez długie lata (dokładnie do roku 1918) panowali potomkowie pogańskiego księcia Niklota, który był władcą słowiańskich Oborzyczan. Nawet postawili mu pomnik (stoi w zamku Schwerin).

Słowianie Połabscy w tym Serbołużyczanie czcili boga Radogosta w wielkiej świątyni o nazwie Radogoszcz (Retra). Świętym zwierzęciem Radogosta był koń, którego trzymano w poświęconej bogu świątyni. Po zdobyciu Radogoszczy i zniszczeniu świątyni w 1068 roku zwycięski biskup Burchard z Halberstadt dosiadł świętego konia. Istnieją teorie, że Radogoszcz znajdowała się na terenach dzisiejszego Berlina.
Serbołużyczanie organizują parady konne do dnia dzisiejszego (przy okazji świąt chrześcijańskich). Resztki Serbołużyczan (jest ich ok. 50 000) żyją w okolicach Budziszyna (dziś Bautzen).

W roku 1226 książę mazowiecki Konrad zaprosił Zakon Krzyżacki na swoje ziemie, przyznając mu w 1228 r. w dzierżawę ziemię chełmińską oraz ziemię michałowską. Następnie Zakon Krzyżacki rozpoczął przymusową chrystianizacje Prusów.
Ostatnie powstanie w obronie swojej niezależności Prusowie wywołali w roku 1249. Powstanie było nieudane. 7 lutego 1249 Prusowie podpisali układ w Dzierzgoniu na mocy którego zobowiązali się porzucić dawne tradycje przedchrześcijańskie i stali się (w teorii) równoprawnymi obywatelami Prus Wschodnich. Do dnia dzisiejszego dotrwała bardzo mała grupa ludzi posługujących się językiem Prusów (w Sambii w obwodzie Kaliningradzkim).

Należy podkreślić, że zarówno Słowianie Połabscy jak i Prusowie w wyniku chrystianizacji zatracili prawie całkowicie swoją dawną kulturę, język i tradycje.

Chrystianizacja Niemiec

Już w 498 (lub 502) Frankowie przyjęli katolicyzm i zaszczepili je w ziemiach które, zdobywali.
Proces ten zakończył Św. Bonifacy Winfrid (672-754), który nawraca Plemiona Germańskie na chrześcijaństwo.
Tereny obecnych Wschodnich Niemiec były słowiańskie i panowały tam pierwotne wierzenia Słowian. Religijni przywódcy Germanów zmusili ich do wzięcia udziału w przymusowym nawracaniu Słowian.
W roku 789 Karol Wielki obłożył trybutem Związek Wielecki po dolną Wisłę (twierdzenie oparte na przekazie Einharda z dzieła Vita Karoli Magni). Wskazywało by to na jakieś związki plemion polskich i Słowian Połabskich.

Niemcy próbowali znaleźć jakiś skuteczny sposób na pobicie Słowian mieszkających na terenach byłego NRD i Polski. Ponieważ bezpośrednie ataki nie przyniosły oczekiwanych wyników w celu podbicia (po pretekstem chrystianizacji) Słowian Połabskich Niemcy zaczęli wspierać książąt polskich.
Jako przykłady można podać tu podać np.:
- Po ataku Wieletów oraz Margrabiego Gero w 963 roku Mieszko I uznał zwierzchność Cesarza Niemieckiego. Po uznaniu zwierzchności przez Mieszka I Cesarz Otton I nazywał Mieszka I swoim przyjacielem.
- Istnieją teorie, że Mieszko I przyjął chrzest od Niemców w Ratyzbonie. W 966 roku Czesi nie mieli swojego biskupstwa. W tym czasie stosunki Polsko-Niemieckie ociepliły się na tyle, że na prośbę Mieszka I Cesarz Niemiecki w roku 966 podzielił Marchię Wschodnią na 6 części.
- Po śmierci Dobrawy Mieszko I żeni z córką margrabiego saskiego Dytryka (w roku 980). Sojusz Polsko-Niemiecki zaowocował trzema wspólnymi wyprawami na Słowian Połabskich. (i o to głównie w tym wszystkim chodziło).
--- W roku 985 Mieszko I oraz Cesarz Niemiecki wspólnie zaatakowali i pokonali słowiańskich Wieletów (którzy w tym czasie wzniecili powstanie przeciw Niemcom).
--- W roku 992 Polacy oraz Cesarz Niemiecki ponownie zaatakowali i pokonali słowiańskich Wieletów.
--- W roku 995 Polacy oraz Cesarz Niemiecki wspólnie zaatakowali i pokonali słowiańskich Obodrytów (Oborzyczan).
- Podczas zjazdu Gnieźnieńskiego cesarz Otton III nałożył Chrobremu koronę na głowę i poparł jego starania o koronacje. (Słowianie Połabscy mimo wszystko trzymali się mocno i Polska potrzebna była jako sojusznik).
itp.

Wspierając ambicje książąt polskich (np. Mieszka I oraz Bolesława Chrobrego) podsycali niezgodę wśród Słowian i osłabiali w ten sposób Związek Wielecki oraz Oborzyczan, co umożliwiało im (czyli Niemcom zainspirowanym przez Św. Bonifacego ...) późniejsze podbicie trenów byłego NRD (oraz terenów Polski zwanych obecnie ziemiami odzyskanymi). Ta krótkowzroczna polityka Mieszka I przyniosła Polsce duże korzyści doraźne, jednak jak pokazuje historia długofalowo Polska bardzo na tym straciła. Podboje Niemców zahamowała dopiero bitwa pod Grunwaldem (1410).

Współcześni historycy udowadniają, że w tych czasach pojęcie narodowości właściwie nie istniało i decydujące znaczenie miały interesy poszczególnych władców feudalnych. Czyli to co tu wypisuje nie ma większego sensu.
Jednakże, jest kilka ważnych faktów, które częściowo przeczą tej tezie. Otton III na zjeździe Gnieźnieńskim poparł dążenia koronacyjne Bolesława Chrobrego i wdział go w roli władcy wszystkich Słowian (skąd mu taki pomysł do głowy przyszedł ... skoro pojęcie przynależności etnicznej i narodowości podobno w tym czasie nie miało znaczenia).
W latach 623–660 powstało słowiańskie Państwo Samona, które zjednoczyło tereny przyszłych Czech, Moraw, Dolnej Austrii, Styrii, Karyntii i Karnioli, a także część zachodnich Węgier, zachodniej i środkowej Słowacji oraz Śląsk i Łużyce. Jakim cudem to się udało? Dlaczego tylko kraje słowiańskie się zjednoczyły? Przypadek?

Chrystianizacja Słowian Połabskich oraz atak na Państwo Polan w 963 roku

W 937r. powstaje Marchia Wschodnia kościelna organizacja służąca niemieckiemu podbojowi Słowian Połabskich oraz ich chrystianizacji (tereny byłego NRD oraz Polski).

W 939 Margrabia Marchii Wschodniej Gero zorganizował ucztę, na którą zaprosił 30 naczelników słowiańskich plemion łużyckich i serbskich, a następnie otruł ich.

W 962 Margrabia Marchii Wschodniej Gero na krótko gościł Wichmana (cioteczny brat cesarza Ottona I). Według jednej z hipotez to on wysłał Wichmana do Wieletów, żeby namówić ich do wojny z Polanami, podczas gdy Gero uderzy na słowiańskich Łużyczan (tereny byłego NRD).

W 963 Margrabia Marchii Wschodniej Gero roku zorganizował wyprawę na słowiańskich Łużyczan i Słupian, poddając ich władzy cesarza.
W tym samym czasie Wichman oraz słowiańscy Wieleci z powodzeniem atakował państwo Polan.

Biskup Thietmar z Merseburga (975-1018) pisał w swojej kronice:
„Margrabia Marchii Wschodniej Gero podporządkował zwierzchnictwu cesarza Łużyczan, Słupian, a także Mieszka wraz z jego poddanymi”.

Podczas tych wypraw Wichman nie tylko pokonał polskiego księcia i zabił mu brata, ale i zdobył wielkie łupy. Być może Wieleci chcieli w ten sposób odzyskać kontrole nad polskimi plemionami. Wprowadzanie zamieszania wśród plemion słowiańskich umożliwiło Niemcom późniejsze podbicie i zniszczenie Wieletów. Należy tu dodać, że gdyby Słowianie (Wieleci, Oborzyczanie, Polacy, Łużyczenie, Czesi itp.) potrafili się dogadać, to pokonali by Niemców bez większego problemu. Władza lokalnych watażków okazała się jednak ważniejsza (co było charakterystyczne dla tego okresu historycznego).
Należy tu dodać, że oczywiście, każdy lokalny książę miał swoje ambicje i wszyscy wojowali ze wszystkimi. Jednak pamiętać też należy, że Słowiańscy książęta zdawali sobie sprawę z tego, że są ze sobą w jakiś sposób związani.
Np. latach 623–660 istniało Państwo Samona obejmując tereny przyszłych Czech, Moraw, Dolnej Austrii, Styrii, Karyntii i Karnioli, a także część zachodnich Węgier, zachodniej i środkowej Słowacji oraz Śląsk i Łużyce. Państwo Samona postało w wyniku wojny Słowian z Awarami. Czyli w trudnych czasach Słowianie potrafili się ze sobą dogadywać.
Pomimo tego, że kultura i język Słowian nie są bardzo stare. Jednak badania genetyczne potwierdzają, że ludność, która była uważana za słowiańską, pod względem genetycznym (gen R1a1a) zamieszkuje Europe od ok 11500 lat. Czyli mieli dość dużo czasu na to, żeby się do siebie przyzwyczaić ... i poznać wzajemnie.

Chrystianizacja Polski

Widząc co się dzieje Polscy książęta przyjęli chrześcijaństwo w 966 roku.

Oto jak do tego doszło.

Koronowany na cesarza w 962 roku Otton I, szerząc ideę chrystianizacyjną dążył do uzależnienia ziem polskich.

W trakcie najazdu Wichmana w roku 963 sytuacja polityczna ambitnego Mieszka I stała się dramatyczna i wymagała radykalnych rozwiązań oraz znalezienia sojuszników. Tylko „przyjęcie chrztu” mogło uratować Mieszka I i jego ambitne plany tworzenia Państwa Polan (Mieszko chciał zostać koronowany na króla).

Tu wkraczamy w mistyczny wymiar problemu „Chrztu Polski”. Mieszko doszedł do wniosku, że rodzime słowiańskie wierzenia nie mają szans z dobrze zorganizowaną wiarą chrześcijańską. W obliczu zagrożenia z zewnątrz podjął trudną decyzję o zmianie wiary i przyjął chrześcijaństwo. Należało by tu dodać, że Słowiańskie tradycje demokratycznych "wieców" nie dawały Mieszkowi takiej władzy jak chrześcijańskie autokratyczne rządy króla. To była pokusa nie do odparcia. Trzeba się było pozbyć słowiańskich tradycji za wszelką cenę oraz demokratycznych "wieców".

Ewentualne sprzymierzenie się ze słowiańskimi Wieletami nie mieściło się w głowie ambitnego Mieszka I (dziś Polska również nie garnie się do sojuszy ze Słowianami). Ważniejsze od jedności Słowian okazały się partykularne interesy polskiego księcia, Związku Wieleckiego oraz Oborzyczan. Skutki takiej polityki okazały się tragiczne dla Związku Wieleckiego, który zniknął całkowicie w 1119 roku (po wojnie domowej wywołanej wygraną (!!!!) Bitwa pod Przecławą z Niemcami w roku 1056). Należy podkreślić, że różne obce siły (Niemcy, Duńczycy, Oborzyczanie oraz niestety Polacy) umiejętnie wykorzystywali słabość demokratycznych wieców i uniemożliwiali Wieletom skuteczne prowadzenie polityki poprzez ciągłe wzniecanie kłótni wśród Wieletów. Brak centralnej władzy doprowadził do całkowitego chaosu i rozpadu Związku Wieleckiego w okolicach roku 1119.
Kłótliwość jest z resztą odwiecznym problemem Słowian. Już cesarz grecki Maurycy (582—602) w dziele "Taktika", tak pisał o Słowianach:
"Gdy zajdzie miedzy nimi różnica zdań, nie dojdą do zgody... jako że każdy myśli co innego i żaden nie chce ustąpić drugiemu".

Długofalowo Polska też straciła na wojnach z Połabianami. W XIII wieku utraciła tzw. ziemie odzyskane (nazwane potem Nową Marchią) w okolicznościach podobnych do działania dzisiejszej Unii Europejskiej na terenie Polski (czyli kombinacji intryg politycznych, religijnych i finansowych). Podboje Niemców zahamowała trochę dopiero bitwa pod Grunwaldem. Zachodnie ziemie Polska odzyskała cudem dopiero po II Wojnie Światowej. Tak to jest jak jeden Słowianin zaczyna myśleć, że jest lepszy od drugiego Słowianina.

Nie dysponując wystarczającymi siłami do jednoczesnej ochrony zachodniej granicy i prowadzenia podboju Pomorza, Mieszko uznał zwierzchnictwo cesarza na terenach nadgranicznych (stąd też w późniejszych źródłach nazywany był „przyjacielem cesarza”), zobowiązał się płacić z nich trybut i przyjął w 966 r. chrzest.

Sojusz z Czechami, był możliwy po małżeństwie Mieszka z czeską księżniczką Dobrawą (i przyjęciu chrztu). Sojusz ten wzmocnił Mieszka w walce z Wieletami.

Przy wsparciu Czechów Mieszko pokonał ostatecznie Wichmana 21 września 967 roku. Zwycięstwo nad połączonym korpusem wielecko-wolińskim utorowało Mieszkowi drogę do zajęcia całego Pomorza Zachodniego wraz z wyspą Wolin.
Należy tu dodać, że Wichman był Niemcem, który podburzył słowiańskich Wieletów, Wolinian i Redarów przeciw Polsce. Swój sojusz z Niemcami słowiańscy Wieleci i Redarowie przypłaciły później życiem. Resztki Słowian Połabskich wykończyli Niemcy i Duńczycy w krucjacie zorganizowanej w 1147 roku.
Jak już pisałem do dnia dzisiejszego dotrwała tylko mała grupa Serbołużyczan (ok. 50 000).

Później tereny Słowian Połabskich zostały zgermanizowane pod pretekstem chrystianizacji. Dziś takie preteksty nazywają się Unia Europejska (... odrestaurowanie starych dworków przez Niemców z funduszy europejskich, wspieranie niemieckich niby mniejszości narodowych z funduszy europejskich, przejmowanie polskiego przemysłu, mediów, banków itp.). Długofalowy efekt działania obu strategii jest dokładnie ten sam.
Jak widać sytuacja Słowian (czyli np. Polaków, Czechów, Serbów, Chorwatów itp.) w 21 wieku niewiele różnie się od sytuacji Słowian we wczesnym średniowieczu.

Przyjęcie nowej wiary wiązało sie z poważnymi restrykcjami dotyczącymi życia każdego obywatela.
Biskup Thietmar z Merseburga (975-1018) pisał w swojej kronice:
W państwie [polskim] lud wymaga pilnowania na podobieństwo bydła, i bata na podobieństwo upartego osła (...) Jeśli stwierdzono, więc, że ktoś jadł po Siedemdziesiątnicy mięso [wielki post], karano go surowo poprzez wyłamanie zębów. Prawo Boże, bowiem świeżo w tym kraju wprowadzone, większej nabiera mocy przez taki przymus, niż przez post ustanowiony przez biskupów.

Fragment wstępu do pierwszej księgi kroniki Galla Anonima poświęcony Pomorzanom:
Częstokroć wprawdzie naczelnicy ich pobici przez księcia polskiego szukali ocalenia w chrzcie, lecz znów zebrawszy siły wyrzekali się wiary chrześcijańskiej i na nowo wszczynali wojnę przeciw chrześcijanom.

U schyłku swojego życia, między 990 a 992 rokiem Mieszko I dokonał aktu darowizny swego księstwa na rzecz papiestwa i zaczął płacić daninę– świętopietrze. Świętopietrze przestano płacić w roku 1555. Jednak nawet dziś Polska płaci podatek Watykanowi w ramach konkordatu zawartego 28 lipca 1993. Innymi słowy Mieszko I dobrowolnie oddał całą Polskę we władanie papieżowi, czyli głowie państwa o nazwie Watykan. Gdyby nie to, że dzięki chrześcijaństwu Polska rozwinęła się trochę kulturowo, to można by uznać ten czyn za największą zdradę w dziejach Polski.

Zwierzchnia władza Państwa Watykan w Polsce jest zupełnie realna.
Sprawdził to np. Bolesław Śmiały, który wystąpił przeciw Sw. Stanisławowi i musiał potem uciekać z kraju.
Ostatnio tzw. komuna próbowała swoich sił i znowu uległa przeważającej sile globalnej religijno-militarno-politycznej organizacji zwanej kościołem katolickim (lub bardziej ogólnie chrześcijaństwem).
W 1034 wybuchło w Polsce powstanie ludowe w obronie dawnych tradycji przedchrześcijańskich. Powstanie zostało krwawo stłumione przy pomocy interwencyjnych wojsk niemieckich oraz ruskich, które natychmiast przybyły w celu stłumienia ruchów antychrześcijańskich w Polsce. Atak zapewne był koordynowany przez Watykan.

Opłaty na rzecz Watykanu chronią Polskę przed uznaniem jej za pogańską i problemami z tym związanymi oraz zabezpieczają nas przed odrodzeniem słowiańskiego ducha wspólnoty, który jest nie na rękę Rzymowi i wielu innym.

Chrystianizacja Rusi

Przypuszczalnie już w 860 dwaj kniaziowie ruscy przyjęli chrzest w wyniku akcji misyjnej Bizancjum i powstała metropolia, na czele której stał Bułgar - Mychajił, który nakłonił kniazia Askolda do przyjęcia chrześcijaństwa.
Po zabójstwie Askolda, Kijów zdobył jednak w 882, wykorzystawszy pogańską opozycję, Oleg Mądry. Za jego rządów chrześcijaństwo znalazło się w odwrocie.
Po śmierci Ihora w 945 władzę objęła księżna Olga. Olga ochrzciła się prawdopodobnie w 957 w Konstantynopolu (niektóre źródła podają, że w 955), i rozpoczęła proces chrystianizacji kraju. Ponieważ nie mogła doczekać się na misję z Bizancjum, w 959 zwróciła się z prośbą o pomoc do cesarza Ottona I. W 960 przysłał on dla Rusi biskupa Libucjusza z klasztoru św. Albana w Moguncji. Biskup zmarł w 961, i na jego miejsce przysłano arcybiskupa Adalberta z Trewiru. Jednak niebawem musiał on uchodzić z powrotem do ojczyzny z powodu zagrożenia życia.
Syn Olgi - Światosław I nie był jednak zainteresowany chrześcijaństwem, i nie zgodził się na chrzest. Twierdził on, że dwór nie przyjmie pozytywnie tego faktu.
Dopiero jego synowie - Jaropełk i Ołeh, byli już ochrzczeni. Jaropełk w roku 973 wysłał poselstwo do Ottona I, a w 977 do papieża. W tym samym roku przybyło poselstwo papieża do Jaropełka, które było pierwszym poselstwem z Rzymu. W Kijowie założono łacińską diecezję na czele z arcybiskupem Bonifacym, która przetrwała do 979.
Po śmierci Światosława I rozpoczyna się okres walk pomiędzy jego synami, z którego zwycięsko wychodzi Włodzimierz.

Kniaź Włodzimierz doszedłszy do władzy dzięki pomocy drużyny Wikingów oraz pogańskich elit w 980, postanowił się zrewanżować. W miejscu starej świątyni, gdzie stał posąg Peruna, postawił nową, z całym panteonem bóstw: Perun, Dażboh, Chors, Stryboh, Simargł i Mokosz (bóstwami Polan, Drewlan, Siewierzan, Dregowiczów, Krywiczów i Słowienów).
Po pewnym czasie stwierdził jednak, że bez wprowadzenia nowej wiary państwowej w miejsce plemiennych bóstw nie uda mu się zjednoczyć kraju. Poza tym Ruś Kijowska egzystowała wtedy praktycznie w otoczeniu państw chrześcijańskich.

Po chrzcie w roku 988 Kniaź Włodzimierz zniszczył pogańskie chramy, wrzucił własnoręcznie posąg Peruna do Dniepru i po przybyciu duchownych z Bizancjum kazał przeprowadzić masowy chrzest ludności w Dnieprze. Zwycięzca Waregów i zjednoczyciel państwa stał się teraz pokojowym i miłosiernym władcą, choć ustanowił surowe kary za pozostawanie w błędach bałwochwalstwa. W Kijowie wzniósł sławną Cerkiew Dziesięcinną Zaśnięcia Matki Bożej i kościół Przemienienia Pańskiego oraz założył pierwszą na Rusi szkołę.

Niszczenie śladów po kulturze słowiańskiej na ziemiach Polskich

Słowiańska tradycja znacznie ograniczała uprawnienia władz centralnych (Słowianie nie mieli króla) oraz zagrażała rozwojowi Kościoła Katolickiego (Słowianie mieli swoją religie, która uniezależniała ich od Rzymu) dlatego książęta polscy oraz władze kościelne bardzo żarliwie niszczyli tradycje słowiańskie.
Po za tym Słowianie byli kiedyś zjednoczeni w dużo większe Państwo (np. Państwo Samona). Ambitnym lokalnym książętom polskim, czeskim, ruskim itp. nie bardzo pasowało mieć nad sobą jakichś zwierzchników, sojuszników. Uważali, że sami dadzą sobie rade.
Według badań genetycznych praojciec Słowian (gen R1a1a1) pojawił się około 20 000 lat temu. Dla porównania Celtowie i Germanie (R1b oraz J2) pojawili się 18 500 lat temu. Przy czym należy dodać, że obie grupy pochodzą od wspólnego przodka z genem (R1), który pojawił się 23000 lat temu. Na terenie Europy Słowianie pojawili się około 11 600 lat temu. Na terenie Polski 4550 lat temu. Dla porównania Germanie (R1b oraz J2) pojawili się w Europie około 3000-6000 lat temu czyli długo po Słowianach.
Podane przeze mnie informacje nie są zawarte w typowych podręcznikach historii. Jak ktoś chce zweryfikować te dane to niech sobie poczyta wikipedie, a potem zweryfikuje źródła które tam są podane.
http://pl.wikipedia.org

Nie oznacza to, ze Słowianie są tacy "starzy" kulturalnie i językowo. Prawdopodobnie wcześniej ludność w Polsce miała inną kulturę i język. Jednak genetycznie to Ci sami ludzie.
Pierwsze historyczne informacje o Słowianach jako takich w Europie Środkowej można znaleźć dopiero w roku 512 (z relacji z wędrówki Herulów znad Dunaju do Skandynawi).
Dane te mogą być jednak bardzo zafałszowane, ponieważ podczas różnych wojen skrupulatnie niszczono wszelkie ślady po dawnych czasach, które były niewygodne. Np. Niemcy w czasie II wojny bardzo skrupulatnie tropili i niszczyli wszelkie ślady po słowiańskim władcy okolic Berlina Jaksie z Kopanicy (zmarł 1168 lub 1178). Podczas rozbiorów zniszczono również bardzo dużo dokumentów historycznych. Na szczęście badań genetycznych nie da się sfałszować.

Jeśli by opierać się tyko na wykopaliskach, to można by dojść do wniosku, że w Polsce w okolicach roku 966 przeszedł jakiś kataklizm i całą miejscową ludność wymordowano i zastąpili ich ludzie z zupełnie nową kulturą (szczegóły poniżej). Wszyscy wiemy, że tak się nie stało. Tak, że z faktu, że na ziemiach polskich znajdowano wykopaliska kultur celtyckich, germańskich i innych nie oznacza, że ludność musiała od razu bardzo wędrować. Być może było tak samo jak z chrześcijaństwem. Po prostu miejscowa ludność adoptowała się do nowej kultury i tak żyła przez tysiąclecia mniej więcej w tym samym miejscu. Coś takiego właśnie dowodzą badania genetyczne.

Prawdopodobnie ludzie zwani obecnie Słowianami przez tysiąclecia mieli swoje tradycje, które przejęli od nich Celtowie (wpływy mogły się odbywać w różnych kierunkach) oraz pozostałe ludy europejskie.
Celtyckie znaleziska na terenie Polski mogą mieć dokładnie taką samą historie jak zabytki kultury chrześcijańskiej. Czyli przybyła jakaś w miarę silna kulturalnie grupa ludzi (np. Celtów) i na jakiś okres zdominowała miejscowych. Dlatego teraz mamy odpowiednie wykopaliska.

Podobnie mogło być z kulturą Łużycką, kulturą przeworską, kulturą pomorską itp.

Jest z tego jeszcze jedne ciekawy wniosek. Europa Zachodnia składa się z ludzi, którzy są genetycznie młodsi i łatwiej ulegają różnym wpływom. Jak przyszło chrześcijaństwo to ulegli mu najpierw ludzie z Europy zachodniej. Ludność w Europie Środkowej (czyli Słowianie czy jak by ich nie nazwać) są genetycznie starsi i mniej podatni na różne zmiany i wpływy bo ich tradycje są o tysiące lat starsze. W związku z tym wolniej ulegają wpływom różnych napływowych kultur jak np. chrześcijaństwu.
Teraz do Europy przychodzi Islam. I znowu schemat się powtarza. Znowu pierwsi ulegają ludzie z Europy Zachodniej. Wychodzi na to, ze te badania genetyczne ludności europejskiej są bardziej pouczające niż wielu ludziom się wydaje.

Po przyjęciu chrześcijaństwa wszelkie ślady po dawnej kulturze i tradycji w Polsce zostały skrupulatnie zniszczone i zastąpione chrześcijańskimi odpowiednikami. Należy tu podkreślić, że historia ludzi z genem R1a1a (obecnie Słowian oraz paru innych grup etnicznych) w Europie liczy ponad 11 500 lat. Chrześcijaństwo to ostatnie 2000 lat a w Polsce 1000.

Chrześcijańskie Boże Narodzenie --- zastąpiło pradawne słowiańskie święto Szczodre Gody lub Święto Zimowego Staniasłońca przypadające na okolice przesilenia zimowego (21-22 grudnia). Chrześcijańska data świąt Bożego Narodzenia pochodzi od święta rzymskiego Boga słońca (Sol Invictus). Słowianie obchodzili w tym dni podobne święto swojego boga słońca Swaróga.
Świąteczna choinka to pamiątka po ścięciu pogańskiego świętego dębu przez Św. Bonifacego podczas chrystianizacji Niemców (po ścięciu święty dąb połamał wszystkie okoliczne drzewa; tylko choinka nie została połamana przez jego konary i dlatego została zielonym drzewkiem na święta).

Chrześcijańska Wielkanoc - zastąpiło pradawne święto słowiańskie tzw. Jarych Godów. Malowanie jajek to pozostałość po tym święcie. Oczywiście data chrześcijańskiego święta została wyznaczona niezależnie od słowiańskiego święta.
Dyngus po słowiańsku nazywał się włóczebny. Wywodzi się go od wiosennego zwyczaju składania wzajemnych wizyt u znajomych i rodziny połączonych ze zwyczajowym poczęstunkiem, a także i podarunkiem, zaopatrzeniem w żywność na drogę. Wizytom towarzyszyły śpiewy o charakterze ludowym i religijnym.

Chrześcijańskie święto Wszystkich Świętych --- zastąpiło pradawne słowiańskie Święto Dziadów, które trwało od nocy z 31/1 a apogeum osiągało 2 listopada. Mickiewicz o tym pisał. Jednakże w tym przypadku tradycja była tak silna, że aby ludzie nie protestowali wprowadzono Dzień Zaduszanych, który jest prawie dokładnym odpowiednikiem słowiańskich "dziadów". Obchody Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie w roku 998 św. Odilon, opat z Cluny.
W tradycji chrześcijańskiej Wszystkich Świętych pierwotnie było obchodzone 1 maja (czyli w celtyckie święto ognia Beltane). Papież Grzegorz III w 731 przeniósł tę uroczystość na dzień 1 listopada. W tym dniu wypada święto zmarłych u Celtów (Samhain) i Słowian(Dziady).

Ważniejsze miejsca w tradycji Słowian

Góra Lecha w Gnieźnie

Centralną postacią dla Polan i Słowian Zachodnich był legendarny Lech.
Na Górze Lecha w Gnieźnie znajduje się tzw. Szczyt Żniński. Według źródeł staropolskich czczony tam były gromowładny bóg Polan to Jasza/Yassa (imię z najstarszego znanego źródła, rok 1405) lub Jesza/Jessa (źródła późniejsze), rzadziej określany jako Piorun lub Grom, wymieniony po raz pierwszy w roku 1405 jako idola polonorum czyli rodzimy bóg polski, wiązany w kronikach również z Gnieznem.
Boża Rola to drugi (niższy i bardziej płaski) szczyt Góry Lecha w Gnieźnie, a także kolejne ważne miejsce kultu przedchrześcijańskiego bogini Nyji (i/lub Marzanny). W rejonie tym (obecnie Archikatedra Gnieźnieńska) zidentyfikowano grupę palenisk kultowych. Największe spośród nich obłożone było drewnem, a co charakterystyczne, jego powierzchnię odnawiano aż czterokrotnie, układając na pokład popiołu i węgli następną warstwę kamieni. I w tym przypadku odkryto resztki naczyń ceramicznych, datowanych podobnie jak te pod kościołem św. Jerzego. Odkryte paleniska nawiązują do relacji o gnieźnieńskiej świątyni Nyji (i/lub Marzanny) poświęconej przodkom dawnych Lechitów.
Zespół kamiennego kopca na szczycie żnińskim i tajemniczej drewnianej konstrukcji palenisk na Bożej Roli nawiązywać może do powszechnego w Europie układu zawierającego miejsce kultu oraz budynek zebrań plemiennych. Dla przykładu u German miejsca te zwały się odpowiednio hörg (kamienny kopiec) i hof (hala uczt ofiarnych). Dodajmy, że w okresie późniejszym Boża Rola stanowiła rodzaj honorowego cmentarzyska, a nazwa tej lokalizacji jest tradycyjnym, wręcz archaicznym określeniem cmentarza w Wielkopolsce. Buduje to wyraźną analogię do przekazów staropolskich.
Jak już wspomniałem wszystkie słowiańskie miejsca kultu na Górze Lecha w Gnieźnie zostały zniszczone na ich miejscu stoi Archikatedra Gnieźnieńska.

Łysa Góra

Fragment kroniki Jana Długosza dotyczący Łysej Góry:
„Na jej szczycie znajdować się miała bożnica w bałwochwalstwie żyjących Słowian, gdzie bożkom Lelum i Polelum ofiary czyniono i podług innych czczono tu bożyszcza: Świst, Poświst, Pogoda... „
Inna kronika podaje (Powieść rzeczy istey z l poł. XVI w):
„Na tym też miejscu był kościół trzech bałwanów, które zwano Łada, Boda, Leli. Do których prości ludzie ludzie schadzali się pierwszego dnia maja, modły im czynić i ofiarować. Tedy Dąbrówka przerzeczona pokaziwszy ich bóżnice, kazała zbudować kościół i poświęcić ku czci i ku chwale wielebnej Świętej Trójce”.
Po wprowadzeniu chrystianizacji wszystko zostało zniszczone.
Na Łysej Górze Bolesław Chrobry założył opactwo benedyktyńskie w 1006 r. Opactwo istnieje do dziś.

Góra Ślęża

Biskup Thietmar z Merseburga (975-1018) pisał w swojej kronice o górze Ślęży:
„Owa góra wielkiej doznawała czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako, że odprawiano na niej przeklęte, pogańskie obrzędy”.
Góra Ślęża jeszcze w XI w. słynęła z pogańskich praktyk religijnych. Jednym z nich było starosłowiańskie święto Kupały, święto radości i pojednania, którego centralnym punktem jest palenie ogniska zwanego Sobótką, związana jest z Górą Ślężą, obchodzone w okresie najdłuższego dnia, znane jeszcze dziś w Polsce pod nazwą „Sobótki”.

Obrazek

Na szczycie góry odnaleziono fragmenty kamiennych wałów, o szerokości ok. 12 m, układanych z odłamków kamieni. oraz zagadkowe posągi z charakterystycznym symbolem ukośnego krzyża – według hipotez badaczy krzyż garbo prawdopodobnie związany był z pogańskim kultem solarnym. Wśród rzeźb najbardziej znane to tzw. Grzyb (prawdopodobnie dolna część ludzkiej postaci – w Sobótce), Mnich (u stóp góry – przeniesiony z okolic wsi Garncarsko), Panna z rybą lub Postać z rybą i Dzik (przy drodze na szczyt) oraz Niedźwiedź (na szczycie góry).
Po wprowadzeniu chrystianizacji wszystko zostało zniszczone.
W pierwszej połowie XII w. (prawdopodobnie w 1110 r.), za panowania Bolesława Krzywoustego, Piotr Włostowic ufundował na szczycie klasztor augustianów. Ze względu jednak na znaczne oddalenie od ludzi klasztor został później (w 1134 lub 1149 r.) przeniesiony do pobliskiej wsi Górka, a wkrótce potem (w 1153 r.) do Wrocławia.
Podobno ostatnia ofiara z pokarmu na Ślęży odnotowana przez historyków odbyła się w 1936 roku. Ostatnie święto „jośce” obchodzone było na Ślęży w 19 wieku.

Zakończenie

Teraz historia Polski zaczyna się w 966 roku, a wcześniej jest czarna dziura wymazana z pamięci. Ostatnim zrywem w obronie dawnych tradycji na ziemiach Polskich było krwawo stłumione powstanie w 1034 (tzw. reakcja pogańska).

Powstanie ludowe (reakcja pogańska) wybuchło prawdopodobnie po śmierci Mieszka II w 1034 roku i było reakcją na nałożenie na ludność znacznych obciążeń, które były kojarzone zarówno z polityką Piastów, jak i z rozbudową i ugruntowywaniem struktur kościoła katolickiego.
Powstanie zostało ostatecznie zdławione w latach 40 XI wieku przez Kazimierza Odnowiciela przy pomocy niemieckiego cesarza i księcia ruskiego (czyli obcą interwencje koordynowaną zapewne przez Kościół Katolicki), którzy wsparli Kazimierza Odnowiciela.
Pewne elementy starej kultury słowiańskiej dotrwały do 16 wieku.

Jak widać podczas wprowadzenia chrześcijaństwa w Polska stała się elementem niemieckiej i watykańskiej polityki mającej na celu podbój pogańskich Słowian Połabskich.
Niemcy prowadzą podobną politykę cały czas, tyle, że teraz Polska jest na miejscu Połabian, a Niemcy dogadują się z Rosjanami.
A Słowianie jak byli uparci i zawistni, tak dalej są uparci i zawistni. Wolą zginąć, byle by tylko nie przyznać racji innemu Słowianinowi.

Ibrahim ibn Jakub (żydowski kupiec oraz szpieg islamskich Maurów) w swojej relacji z podróży do krajów słowiańskich (w latach 965-966) tak pisał o Słowianach:
"Gdyby nie ich niezgoda, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile".

Tak jest z resztą do dziś ...

/źródło: Internet
http://blog-roll-polityczny.blogspot.co ... olski.html
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 03 maja 2017, 12:58

Oj boli wyznawców pustynnego demona fakt odradzania się słowiańskich ruchów :lol:
Co prawda to artykuł sprzed 2 lat jednak nie zmienia to faktu, że zauważają i zaczyna ich uwierać:

kra pisze:Pogańska hydra podnosi łeb. Kilka tysięcy ludzi obchodzi „dzień pamięci ofiar chrystianizacji Słowian”
Data publikacji: 2015-04-28 08:16
Data aktualizacji: 2015-04-28 19:05:00

Obrazek

Od czasu do czasu spotykamy się w Polsce z przejawami powrotu do pogańskiego kultu słowiańskich bożków – cóż, nuda ma swoje efekty. Jednak zjawisko neo-pogaństwa w naszym kraju nasila się. Obłędny „dzień pamięci ofiar chrystianizacji Słowian” chce obchodzić ponad sześć tysięcy osób.

„Pierwszego maja Dzień pamięci ofiar chrystianizacji Słowian. Proponuje aby zapalić świeczkę ewentualnie zmówić modlitwę jeśli ktoś potrafi, za ofiary spowodowane ekspansją kościoła katolickiego. Pomódlmy się za ludzi skazanych i spalonych na stosach tylko dlatego by zaspokoić lęki przed wyimaginowanym piekłem” – pisze na facebookowej stronie reklamującej to wydarzenie jeden z polskich pogan.


Udział w wydarzeniu zadeklarowało 6,4 tysiąca osób. Na Facebooku wymieniają się „informacjami” o rzekomych zbrodniach Kościoła wobec Słowian. Utrzymują, że Chrztu Polski w 966 roku nie było i kpią z Pana Jezusa. Pod obrazkiem „Męczeństwo świętego Stanisława” napisali: „Czyż nie jest wymownym fakt, że dla watykańskich sługusów, głównym patronem Polski jest zdrajca?”.


Część znawców lub wyznawców pogaństwa uważa termin „pogaństwo”, „neopogaństwo” i „neopoganizm” za określenia deprecjonujące. Sami siebie nazywają „rodzimowiercami”.

kra
http://www.m.pch24.pl/poganska-hydra-po ... 316,i.html
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 11 cze 2017, 16:52

Miron pisze:Jak doszło do chrystianizacji Polski-Lechitów
11 sierpnia 2015

Obrazek

Po chrystianizacji podbitym ludom pozwalano dalej żyć tylko wtedy jeśli całkowicie wyzbyli się swoich dawnych religii (a czasem nawet kultury i języka). Jeśli Polacy by nie przyjęli by chrześcijaństwa to skończyli by jak Słowianie Połabscy, czy Prusowie (zostali by uznani za pogan i podbici). Nie oznacza, że wszyscy zostali by zabici. Zginęli by tylko Ci najbardziej zatwardziali, a resztę dało by się zmusić do przestrzegania nowego porządku i przekształcić obywateli drugiej kategorii, którzy z czasem zasymilowali się z okupantem.

Pomimo tego, że słowiańscy Obodrzyczanie zostali podbici przez „Niemców” (WP: żadnych Niemiec wtedy nie było, działali tam wysłanicy-sługusy Świętego Cesartwa Rzymskiego, zakony-bractwa) po roku 1160. To w Meklemburgii przez długie lata (dokładnie do roku 1918) panowali potomkowie pogańskiego księcia Niklota, który był władcą słowiańskich Obodrzyczan. Nawet postawili mu pomnik (stoi w zamku Schwerin).

Słowianie Połabscy w tym Serbołużyczanie czcili boga Radogosta w wielkiej świątyni o nazwie Radogoszcz (Retra). Świętym zwierzęciem Radogosta był koń, którego trzymano w poświęconej bogu świątyni. Po zdobyciu Radogoszczy i zniszczeniu świątyni w 1068 roku zwycięski biskup Burchard z Halberstadt dosiadł świętego konia. Istnieją teorie, że Radogoszcz znajdowała się na terenach dzisiejszego Berlina.

Obrazek

Serbołużyczanie organizują parady konne do dnia dzisiejszego (przy okazji świąt chrześcijańskich). Resztki Serbołużyczan (jest ich ok. 50 000) żyją w okolicach Budziszyna (dziś Bautzen).

W roku 1226 książę mazowiecki Konrad zaprosił Zakon Krzyżacki na swoje ziemie, przyznając mu w 1228 r. w dzierżawę ziemię chełmińską oraz ziemię michałowską. Następnie Zakon Krzyżacki rozpoczął przymusową chrystianizacje Prusów.

Ostatnie powstanie w obronie swojej niezależności Prusowie wywołali w roku 1249. Powstanie było nieudane. 7 lutego 1249 Prusowie podpisali układ w Dzierzgoniu na mocy którego zobowiązali się porzucić dawne tradycje przedchrześcijańskie i stali się (w teorii) równoprawnymi obywatelami Prus Wschodnich. Do dnia dzisiejszego dotrwała bardzo mała grupa ludzi posługujących się językiem Prusów (w Sambii w obwodzie Kaliningradzkim).

Należy podkreślić, że zarówno Słowianie Połabscy jak i Prusowie w wyniku chrystianizacji zatracili prawie całkowicie swoją dawną kulturę, język i tradycje.

Chrystianizacja „Niemiec” –
WP: terenów obecnych Niemiec.


Już w 498 (lub 502) Frankowie przyjęli katolicyzm i zaszczepili je w ziemiach które, zdobywali. Proces ten zakończył Św. Bonifacy Winfrid (672-754), który nawraca Plemiona Germańskie na chrześcijaństwo.

Tereny obecnych Wschodnich Niemiec były słowiańskie i panowały tam pierwotne wierzenia Słowian. Religijni przywódcy Germanów zmusili ich do wzięcia udziału w przymusowym nawracaniu Słowian.

W roku 789 Karol Wielki obłożył trybutem Związek Wielecki po dolną Wisłę (twierdzenie oparte na przekazie Einharda z dzieła Vita Karoli Magni). Wskazywało by to na jakieś związki plemion polskich i Słowian Połabskich.

„Niemcy” próbowali znaleźć jakiś skuteczny sposób na pobicie Słowian mieszkających na terenach byłego NRD i Polski. Ponieważ bezpośrednie ataki nie przyniosły oczekiwanych wyników w celu podbicia (po pretekstem chrystianizacji) Słowian Połabskich „Niemcy” zaczęli wspierać książąt polskich.
Jako przykłady można podać tu podać np.:

* Po ataku Wieletów oraz Margrabiego Gero w 963 roku Mieszko I uznał zwierzchność Cesarza „Niemieckiego”. Po uznaniu zwierzchności przez Mieszka I Cesarz Otton I nazywał Mieszka I swoim przyjacielem.
* Istnieją teorie, że Mieszko I przyjął chrzest od „Niemców” – WP: Świętego Cesarstwa Rzymskiego w Ratyzbonie. W 966 roku Czesi nie mieli swojego biskupstwa. W tym czasie stosunki Polsko-„Niemieckie” ociepliły się na tyle, że na prośbę Mieszka I „Cesarz Niemiecki” w roku 966 podzielił Marchię Wschodnią na 6 części.
* Po śmierci Dobrawy Mieszko I żeni z córką margrabiego saskiego Dytryka (w roku 980). Sojusz Polsko-Niemiecki zaowocował trzema wspólnymi wyprawami na Słowian Połabskich. (i o to głównie w tym wszystkim chodziło).
* W roku 985 Mieszko I oraz „Cesarz Niemiecki” (WP: Cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego a nie cesarz niemiecki) wspólnie zaatakowali i pokonali słowiańskich Wieletów (którzy w tym czasie wzniecili powstanie przeciw Niemcom).
* W roku 992 Polacy oraz „Cesarz Niemiecki” ponownie zaatakowali i pokonali słowiańskich Wieletów.
* W roku 995 Polacy oraz „Cesarz Niemiecki” wspólnie zaatakowali i pokonali słowiańskich Obodrytów (Oborzyczan).
* Podczas zjazdu Gnieźnieńskiego cesarz Otton III nałożył Chrobremu koronę na głowę i poparł jego starania o koronacje. (Słowianie Połabscy mimo wszystko trzymali się mocno i Polska potrzebna była jako sojusznik) itp.

Wspierając ambicje książąt polskich (np. Mieszka I oraz Bolesława Chrobrego) podsycali niezgodę wśród Słowian i osłabiali w ten sposób Związek Wielecki oraz Oborzyczan, co umożliwiało im (czyli „Niemcom” zainspirowanym przez Św. Bonifacego
) późniejsze podbicie trenów byłego NRD (oraz terenów Polski zwanych obecnie ziemiami odzyskanymi). Ta krótkowzroczna polityka Mieszka I przyniosła Polsce duże korzyści doraźne, jednak jak pokazuje historia długofalowo Polska bardzo na tym straciła. Podboje Niemców zahamowała dopiero bitwa pod Grunwaldem (1410).

Współcześni historycy udowadniają, że w tych czasach pojęcie narodowości właściwie nie istniało i decydujące znaczenie miały interesy poszczególnych władców feudalnych. Czyli to co tu wypisuje nie ma większego sensu.

Jednakże, jest kilka ważnych faktów, które częściowo przeczą tej tezie. Otton III na zjeździe Gnieźnieńskim poparł dążenia koronacyjne Bolesława Chrobrego i wdział go w roli władcy wszystkich Słowian (skąd mu taki pomysł do głowy przyszedł
skoro pojęcie przynależności etnicznej i narodowości podobno w tym czasie nie miało znaczenia).

W latach 623–660 powstało słowiańskie Państwo Samona, które zjednoczyło tereny przyszłych Czech, Moraw, Dolnej Austrii, Styrii, Karyntii i Karnioli, a także część zachodnich Węgier, zachodniej i środkowej Słowacji oraz Śląsk i Łużyce. Jakim cudem to się udało? Dlaczego tylko kraje słowiańskie się zjednoczyły? Przypadek?

Chrystianizacja Słowian Połabskich oraz atak na Państwo Polan w 963 roku
W 937r. powstaje Marchia Wschodnia kościelna organizacja służąca niemieckiemu podbojowi Słowian Połabskich oraz ich chrystianizacji (tereny byłego NRD oraz Polski).

W 939 Margrabia Marchii Wschodniej Gero zorganizował ucztę, na którą zaprosił 30 naczelników słowiańskich plemion łużyckich i serbskich, a następnie otruł ich.

W 962 Margrabia Marchii Wschodniej Gero na krótko gościł Wichmana (cioteczny brat cesarza Ottona I). Według jednej z hipotez to on wysłał Wichmana do Wieletów, żeby namówić ich do wojny z Polanami, podczas gdy Gero uderzy na słowiańskich Łużyczan (tereny byłego NRD).

W 963 Margrabia Marchii Wschodniej Gero roku zorganizował wyprawę na słowiańskich Łużyczan i Słupian, poddając ich władzy cesarza. W tym samym czasie Wichman oraz słowiańscy Wieleci z powodzeniem atakował państwo Polan.

Biskup Thietmar z Merseburga (975-1018) pisał w swojej kronice: „Margrabia Marchii Wschodniej Gero podporządkował zwierzchnictwu cesarza Łużyczan, Słupian, a także Mieszka wraz z jego poddanymi”.

Podczas tych wypraw Wichman nie tylko pokonał polskiego księcia i zabił mu brata, ale i zdobył wielkie łupy. Być może Wieleci chcieli w ten sposób odzyskać kontrole nad polskimi plemionami. Wprowadzanie zamieszania wśród plemion słowiańskich umożliwiło „Niemcom” późniejsze podbicie i zniszczenie Wieletów. Należy tu dodać, że gdyby Słowianie (Wieleci, Oborzyczanie, Polacy, Łużyczenie, Czesi itp.) potrafili się dogadać, to pokonali by „Niemców” bez większego problemu. Władza lokalnych watażków okazała się jednak ważniejsza (co było charakterystyczne dla tego okresu historycznego).

Należy tu dodać, że oczywiście, każdy lokalny książę miał swoje ambicje i wszyscy wojowali ze wszystkimi. Jednak pamiętać też należy, że Słowiańscy książęta zdawali sobie sprawę z tego, że są ze sobą w jakiś sposób związani.

Np. latach 623–660 istniało Państwo Samona obejmując tereny przyszłych Czech, Moraw, Dolnej Austrii, Styrii, Karyntii i Karnioli, a także część zachodnich Węgier, zachodniej i środkowej Słowacji oraz Śląsk i Łużyce. Państwo Samona postało w wyniku wojny Słowian z Awarami. Czyli w trudnych czasach Słowianie potrafili się ze sobą dogadywać.

Pomimo tego, że kultura i język Słowian nie są bardzo stare. Jednak badania genetyczne potwierdzają, że ludność, która była uważana za słowiańską, pod względem genetycznym (gen R1a1a) zamieszkuje Europe od ok 11500 lat. Czyli mieli dość dużo czasu na to, żeby się do siebie przyzwyczaić
i poznać wzajemnie.

Chrystianizacja Polski

Widząc co się dzieje Polscy książęta przyjęli chrześcijaństwo w 966 roku. Oto jak do tego doszło. Koronowany na cesarza w 962 roku Otton I, szerząc ideę chrystianizacyjną dążył do uzależnienia ziem polskich.

W trakcie najazdu Wichmana w roku 963 sytuacja polityczna ambitnego Mieszka I stała się dramatyczna i wymagała radykalnych rozwiązań oraz znalezienia sojuszników. Tylko „przyjęcie chrztu” mogło uratować Mieszka I i jego ambitne plany tworzenia Państwa Polan (Mieszko chciał zostać koronowany na króla).

Tu wkraczamy w mistyczny wymiar problemu „Chrztu Polski”. Mieszko doszedł do wniosku, że rodzime słowiańskie wierzenia nie mają szans z dobrze zorganizowaną wiarą chrześcijańską. W obliczu zagrożenia z zewnątrz podjął trudną decyzję o zmianie wiary i przyjął chrześcijaństwo. Należało by tu dodać, że Słowiańskie tradycje demokratycznych „wieców” nie dawały Mieszkowi takiej władzy jak chrześcijańskie autokratyczne rządy króla. To była pokusa nie do odparcia. Trzeba się było pozbyć słowiańskich tradycji za wszelką cenę oraz demokratycznych „wieców”.

Ewentualne sprzymierzenie się ze słowiańskimi Wieletami nie mieściło się w głowie ambitnego Mieszka I (dziś Polska również nie garnie się do sojuszy ze Słowianami). Ważniejsze od jedności Słowian okazały się partykularne interesy polskiego księcia, Związku Wieleckiego oraz Oborzyczan. Skutki takiej polityki okazały się tragiczne dla Związku Wieleckiego, który zniknął całkowicie w 1119 roku (po wojnie domowej wywołanej wygraną (!!!!) Bitwa pod Przecławą z Niemcami w roku 1056).

Należy podkreślić, że różne obce siły (Niemcy, Duńczycy, Oborzyczanie oraz niestety Polacy) umiejętnie wykorzystywali słabość demokratycznych wieców i uniemożliwiali Wieletom skuteczne prowadzenie polityki poprzez ciągłe wzniecanie kłótni wśród Wieletów. Brak centralnej władzy doprowadził do całkowitego chaosu i rozpadu Związku Wieleckiego w okolicach roku 1119.

Kłótliwość jest z resztą odwiecznym problemem Słowian. Już cesarz grecki Maurycy (582602) w dziele „Taktika”, tak pisał o Słowianach: „Gdy zajdzie między nimi różnica zdań, nie dojdą do zgody
jako że każdy myśli co innego i żaden nie chce ustąpić drugiemu”.

Długofalowo Polska też straciła na wojnach z Połabianami. W XIII wieku utraciła tzw. ziemie odzyskane (nazwane potem Nową Marchią) w okolicznościach podobnych do działania dzisiejszej Unii Europejskiej na terenie Polski (czyli kombinacji intryg politycznych, religijnych i finansowych). Podboje Niemców zahamowała trochę dopiero bitwa pod Grunwaldem. Zachodnie ziemie Polska odzyskała cudem dopiero po II Wojnie Światowej. Tak to jest jak jeden Słowianin zaczyna myśleć, że jest lepszy od drugiego Słowianina.

Nie dysponując wystarczającymi siłami do jednoczesnej ochrony zachodniej granicy i prowadzenia podboju Pomorza, Mieszko uznał zwierzchnictwo cesarza na terenach nadgranicznych (stąd też w późniejszych źródłach nazywany był „przyjacielem cesarza”), zobowiązał się płacić z nich trybut i przyjął w 966 r. chrzest.

Sojusz z Czechami, był możliwy po małżeństwie Mieszka z czeską księżniczką Dobrawą (i przyjęciu chrztu). Sojusz ten wzmocnił Mieszka w walce z Wieletami.

Przy wsparciu Czechów Mieszko pokonał ostatecznie Wichmana 21 września 967 roku. Zwycięstwo nad połączonym korpusem wielecko-wolińskim utorowało Mieszkowi drogę do zajęcia całego Pomorza Zachodniego wraz z wyspą Wolin.

Należy tu dodać, że Wichman był Niemcem, który podburzył słowiańskich Wieletów, Wolinian i Redarów przeciw Polsce. Swój sojusz z Niemcami słowiańscy Wieleci i Redarowie przypłaciły później życiem. Resztki Słowian Połabskich wykończyli Niemcy i Duńczycy w krucjacie zorganizowanej w 1147 roku.

Jak już pisałem do dnia dzisiejszego dotrwała tylko mała grupa Serbołużyczan (ok. 50 000).

Później tereny Słowian Połabskich zostały zgermanizowane pod pretekstem chrystianizacji. Dziś takie preteksty nazywają się Unia Europejska (
odrestaurowanie starych dworków przez Niemców z funduszy europejskich, wspieranie niemieckich niby mniejszości narodowych z funduszy europejskich, przejmowanie polskiego przemysłu, mediów, banków itp.). Długofalowy efekt działania obu strategii jest dokładnie ten sam.
Jak widać sytuacja Słowian (czyli np. Polaków, Czechów, Serbów, Chorwatów itp.) w 21 wieku niewiele różnie się od sytuacji Słowian we wczesnym średniowieczu.

Przyjęcie nowej wiary wiązało sie z poważnymi restrykcjami dotyczącymi życia każdego obywatela.

Biskup Thietmar z Merseburga (975-1018) pisał w swojej kronice: W państwie [polskim] lud wymaga pilnowania na podobieństwo bydła, i bata na podobieństwo upartego osła (
) Jeśli stwierdzono, więc, że ktoś jadł po Siedemdziesiątnicy mięso [wielki post], karano go surowo poprzez wyłamanie zębów. Prawo Boże, bowiem świeżo w tym kraju wprowadzone, większej nabiera mocy przez taki przymus, niż przez post ustanowiony przez biskupów.
Fragment wstępu do pierwszej księgi kroniki Galla Anonima poświęcony Pomorzanom: Częstokroć wprawdzie naczelnicy ich pobici przez księcia polskiego szukali ocalenia w chrzcie, lecz znów zebrawszy siły wyrzekali się wiary chrześcijańskiej i na nowo wszczynali wojnę przeciw chrześcijanom.
U schyłku swojego życia, między 990 a 992 rokiem Mieszko I dokonał aktu darowizny swego księstwa na rzecz papiestwa i zaczął płacić daninę– świętopietrze. Świętopietrze przestano płacić w roku 1555. Jednak nawet dziś Polska płaci podatek Watykanowi w ramach konkordatu zawartego 28 lipca 1993. Innymi słowy Mieszko I dobrowolnie oddał całą Polskę we władanie papieżowi, czyli głowie państwa o nazwie Watykan. Gdyby nie to, że dzięki chrześcijaństwu Polska rozwinęła się trochę kulturowo, to można by uznać ten czyn za największą zdradę w dziejach Polski.
Zwierzchnia władza Państwa Watykan w Polsce jest zupełnie realna.

Sprawdził to np. Bolesław Śmiały, który wystąpił przeciw Sw. Stanisławowi i musiał potem uciekać z kraju.

Ostatnio tzw. komuna próbowała swoich sił i znowu uległa przeważającej sile globalnej religijno-militarno-politycznej organizacji zwanej kościołem katolickim (lub bardziej ogólnie chrześcijaństwem).

W 1034 wybuchło w Polsce powstanie ludowe w obronie dawnych tradycji przedchrześcijańskich. Powstanie zostało krwawo stłumione przy pomocy interwencyjnych wojsk niemieckich oraz ruskich, które natychmiast przybyły w celu stłumienia ruchów antychrześcijańskich w Polsce. Atak zapewne był koordynowany przez Watykan.

Opłaty na rzecz Watykanu chronią Polskę przed uznaniem jej za pogańską i problemami z tym związanymi oraz zabezpieczają nas przed odrodzeniem słowiańskiego ducha wspólnoty, który jest nie na rękę Rzymowi i wielu innym.

Chrystianizacja Rusi

Przypuszczalnie już w 860 dwaj kniaziowie ruscy przyjęli chrzest w wyniku akcji misyjnej Bizancjum i powstała metropolia, na czele której stał Bułgar – Mychajił, który nakłonił kniazia Askolda do przyjęcia chrześcijaństwa.

Po zabójstwie Askolda, Kijów zdobył jednak w 882, wykorzystawszy pogańską opozycję, Oleg Mądry. Za jego rządów chrześcijaństwo znalazło się w odwrocie.

Po śmierci Ihora w 945 władzę objęła księżna Olga. Olga ochrzciła się prawdopodobnie w 957 w Konstantynopolu (niektóre źródła podają, że w 955), i rozpoczęła proces chrystianizacji kraju. Ponieważ nie mogła doczekać się na misję z Bizancjum, w 959 zwróciła się z prośbą o pomoc do cesarza Ottona I. W 960 przysłał on dla Rusi biskupa Libucjusza z klasztoru św. Albana w Moguncji. Biskup zmarł w 961, i na jego miejsce przysłano arcybiskupa Adalberta z Trewiru. Jednak niebawem musiał on uchodzić z powrotem do ojczyzny z powodu zagrożenia życia.

Syn Olgi – Światosław I nie był jednak zainteresowany chrześcijaństwem, i nie zgodził się na chrzest. Twierdził on, że dwór nie przyjmie pozytywnie tego faktu.

Dopiero jego synowie – Jaropełk i Ołeh, byli już ochrzczeni. Jaropełk w roku 973 wysłał poselstwo do Ottona I, a w 977 do papieża. W tym samym roku przybyło poselstwo papieża do Jaropełka, które było pierwszym poselstwem z Rzymu. W Kijowie założono łacińską diecezję na czele z arcybiskupem Bonifacym, która przetrwała do 979.

Po śmierci Światosława I rozpoczyna się okres walk pomiędzy jego synami, z którego zwycięsko wychodzi Włodzimierz.

Kniaź Włodzimierz doszedłszy do władzy dzięki pomocy drużyny Wikingów oraz pogańskich elit w 980, postanowił się zrewanżować. W miejscu starej świątyni, gdzie stał posąg Peruna, postawił nową, z całym panteonem bóstw: Perun, Dażboh, Chors, Stryboh, Simargł i Mokosz (bóstwami Polan, Drewlan, Siewierzan, Dregowiczów, Krywiczów i Słowienów).

Po pewnym czasie stwierdził jednak, że bez wprowadzenia nowej wiary państwowej w miejsce plemiennych bóstw nie uda mu się zjednoczyć kraju. Poza tym Ruś Kijowska egzystowała wtedy praktycznie w otoczeniu państw chrześcijańskich.

Po chrzcie w roku 988 Kniaź Włodzimierz zniszczył pogańskie chramy, wrzucił własnoręcznie posąg Peruna do Dniepru i po przybyciu duchownych z Bizancjum kazał przeprowadzić masowy chrzest ludności w Dnieprze. Zwycięzca Waregów i zjednoczyciel państwa stał się teraz pokojowym i miłosiernym władcą, choć ustanowił surowe kary za pozostawanie w błędach bałwochwalstwa. W Kijowie wzniósł sławną Cerkiew Dziesięcinną Zaśnięcia Matki Bożej i kościół Przemienienia Pańskiego oraz założył pierwszą na Rusi szkołę.

Niszczenie śladów po kulturze słowiańskiej na ziemiach Polskich

Słowiańska tradycja znacznie ograniczała uprawnienia władz centralnych (Słowianie nie mieli króla) oraz zagrażała rozwojowi Kościoła Katolickiego (Słowianie mieli swoją religie, która uniezależniała ich od Rzymu) dlatego książęta polscy oraz władze kościelne bardzo żarliwie niszczyli tradycje słowiańskie.

Po za tym Słowianie byli kiedyś zjednoczeni w dużo większe Państwo (np. Państwo Samona). Ambitnym lokalnym książętom polskim, czeskim, ruskim itp. nie bardzo pasowało mieć nad sobą jakichś zwierzchników, sojuszników. Uważali, że sami dadzą sobie rade.

Według badań genetycznych praojciec Słowian (gen R1a1a1) pojawił się około 20 000 lat temu. Dla porównania Celtowie i Germanie (R1b oraz J2) pojawili się 18 500 lat temu. Przy czym należy dodać, że obie grupy pochodzą od wspólnego przodka z genem (R1), który pojawił się 23000 lat temu. Na terenie Europy Słowianie pojawili się około 11 600 lat temu. Na terenie Polski 4550 lat temu. Dla porównania Germanie (R1b oraz J2) pojawili się w Europie około 3000-6000 lat temu czyli długo po Słowianach.

Podane przeze mnie informacje nie są zawarte w typowych podręcznikach historii. Jak ktoś chce zweryfikować te dane to niech sobie poczyta wikipedie, a potem zweryfikuje źródła które tam są podane.
http://pl.wikipedia.org

Nie oznacza to, ze Słowianie są tacy „starzy” kulturalnie i językowo. Prawdopodobnie wcześniej ludność w Polsce miała inną kulturę i język. Jednak genetycznie to Ci sami ludzie.

Pierwsze historyczne informacje o Słowianach jako takich w Europie Środkowej można znaleźć dopiero w roku 512 (z relacji z wędrówki Herulów znad Dunaju do Skandynawii).

Dane te mogą być jednak bardzo zafałszowane, ponieważ podczas różnych wojen skrupulatnie niszczono wszelkie ślady po dawnych czasach, które były niewygodne. Np. Niemcy w czasie II wojny bardzo skrupulatnie tropili i niszczyli wszelkie ślady po słowiańskim władcy okolic Berlina Jaksie z Kopanicy (zmarł 1168 lub 1178). Podczas rozbiorów zniszczono również bardzo dużo dokumentów historycznych. Na szczęście badań genetycznych nie da się sfałszować.

Jeśli by opierać się tyko na wykopaliskach, to można by dojść do wniosku, że w Polsce w okolicach roku 966 przeszedł jakiś kataklizm i całą miejscową ludność wymordowano i zastąpili ich ludzie z zupełnie nową kulturą (szczegóły poniżej). Wszyscy wiemy, że tak się nie stało. Tak, że z faktu, że na ziemiach polskich znajdowano wykopaliska kultur celtyckich, germańskich i innych nie oznacza, że ludność musiała od razu bardzo wędrować. Być może było tak samo jak z chrześcijaństwem. Po prostu miejscowa ludność adoptowała się do nowej kultury i tak żyła przez tysiąclecia mniej więcej w tym samym miejscu. Coś takiego właśnie dowodzą badania genetyczne.

Prawdopodobnie ludzie zwani obecnie Słowianami przez tysiąclecia mieli swoje tradycje, które przejęli od nich Celtowie (wpływy mogły się odbywać w różnych kierunkach) oraz pozostałe ludy europejskie.

Celtyckie znaleziska na terenie Polski mogą mieć dokładnie taką samą historie jak zabytki kultury chrześcijańskiej. Czyli przybyła jakaś w miarę silna kulturalnie grupa ludzi (np. Celtów) i na jakiś okres zdominowała miejscowych. Dlatego teraz mamy odpowiednie wykopaliska.
Podobnie mogło być z kulturą Łużycką, kulturą przeworską, kulturą pomorską itp.

Jest z tego jeszcze jedne ciekawy wniosek. Europa Zachodnia składa się z ludzi, którzy są genetycznie młodsi i łatwiej ulegają różnym wpływom. Jak przyszło chrześcijaństwo to ulegli mu najpierw ludzie z Europy zachodniej. Ludność w Europie Środkowej (czyli Słowianie czy jak by ich nie nazwać) są genetycznie starsi i mniej podatni na różne zmiany i wpływy bo ich tradycje są o tysiące lat starsze. W związku z tym wolniej ulegają wpływom różnych napływowych kultur jak np. chrześcijaństwu.

Teraz do Europy przychodzi Islam. I znowu schemat się powtarza. Znowu pierwsi ulegają ludzie z Europy Zachodniej. Wychodzi na to, ze te badania genetyczne ludności europejskiej są bardziej pouczające niż wielu ludziom się wydaje.

Po przyjęciu chrześcijaństwa wszelkie ślady po dawnej kulturze i tradycji w Polsce zostały skrupulatnie zniszczone i zastąpione chrześcijańskimi odpowiednikami. Należy tu podkreślić, że historia ludzi z genem R1a1a (obecnie Słowian oraz paru innych grup etnicznych) w Europie liczy ponad 11 500 lat. Chrześcijaństwo to ostatnie 2000 lat a w Polsce 1000.

Chrześcijańskie Boże Narodzenie — zastąpiło pradawne słowiańskie święto Szczodre Gody lub Święto Zimowego Staniasłońca przypadające na okolice przesilenia zimowego (21-22 grudnia). Chrześcijańska data świąt Bożego Narodzenia pochodzi od święta rzymskiego Boga słońca (Sol Invictus). Słowianie obchodzili w tym dni podobne święto swojego boga słońca Swaróga.

Świąteczna choinka to pamiątka po ścięciu pogańskiego świętego dębu przez Św. Bonifacego podczas chrystianizacji Niemców (po ścięciu święty dąb połamał wszystkie okoliczne drzewa; tylko choinka nie została połamana przez jego konary i dlatego została zielonym drzewkiem na święta).
Chrześcijańska Wielkanoc – zastąpiło pradawne święto słowiańskie tzw. Jarych Godów. Malowanie jajek to pozostałość po tym święcie. Oczywiście data chrześcijańskiego święta została wyznaczona niezależnie od słowiańskiego święta.

Dyngus po słowiańsku nazywał się włóczebny. Wywodzi się go od wiosennego zwyczaju składania wzajemnych wizyt u znajomych i rodziny połączonych ze zwyczajowym poczęstunkiem, a także i podarunkiem, zaopatrzeniem w żywność na drogę. Wizytom towarzyszyły śpiewy o charakterze ludowym i religijnym.

Chrześcijańskie święto Wszystkich Świętych zastąpiło pradawne słowiańskie Święto Dziadów, które trwało od nocy z 31/1 a apogeum osiągało 2 listopada. Mickiewicz o tym pisał. Jednakże w tym przypadku tradycja była tak silna, że aby ludzie nie protestowali wprowadzono Dzień Zaduszanych, który jest prawie dokładnym odpowiednikiem słowiańskich „dziadów”. Obchody Dnia Zadusznego zapoczątkował w chrześcijaństwie w roku 998 św. Odilon, opat z Cluny.

W tradycji chrześcijańskiej Wszystkich Świętych pierwotnie było obchodzone 1 maja (czyli w celtyckie święto ognia Beltane). Papież Grzegorz III w 731 przeniósł tę uroczystość na dzień 1 listopada. W tym dniu wypada święto zmarłych u Celtów (Samhain) i Słowian(Dziady).

Ważniejsze miejsca w tradycji Słowian

Góra Lecha w Gnieźnie


Centralną postacią dla Polan i Słowian Zachodnich był legendarny Lech.

Na Górze Lecha w Gnieźnie znajduje się tzw. Szczyt Żniński. Według źródeł staropolskich czczony tam były gromowładny bóg Polan to Jasza/Yassa (imię z najstarszego znanego źródła, rok 1405) lub Jesza/Jessa (źródła późniejsze), rzadziej określany jako Piorun lub Grom, wymieniony po raz pierwszy w roku 1405 jako idola polonorum czyli rodzimy bóg polski, wiązany w kronikach również z Gnieznem.

Boża Rola to drugi (niższy i bardziej płaski) szczyt Góry Lecha w Gnieźnie, a także kolejne ważne miejsce kultu przedchrześcijańskiego bogini Nyji (i/lub Marzanny). W rejonie tym (obecnie Archikatedra Gnieźnieńska) zidentyfikowano grupę palenisk kultowych. Największe spośród nich obłożone było drewnem, a co charakterystyczne, jego powierzchnię odnawiano aż czterokrotnie, układając na pokład popiołu i węgli następną warstwę kamieni. I w tym przypadku odkryto resztki naczyń ceramicznych, datowanych podobnie jak te pod kościołem św. Jerzego. Odkryte paleniska nawiązują do relacji o gnieźnieńskiej świątyni Nyji (i/lub Marzanny) poświęconej przodkom dawnych Lechitów.

Zespół kamiennego kopca na szczycie żnińskim i tajemniczej drewnianej konstrukcji palenisk na Bożej Roli nawiązywać może do powszechnego w Europie układu zawierającego miejsce kultu oraz budynek zebrań plemiennych. Dla przykładu u German miejsca te zwały się odpowiednio hörg (kamienny kopiec) i hof (hala uczt ofiarnych). Dodajmy, że w okresie późniejszym Boża Rola stanowiła rodzaj honorowego cmentarzyska, a nazwa tej lokalizacji jest tradycyjnym, wręcz archaicznym określeniem cmentarza w Wielkopolsce. Buduje to wyraźną analogię do przekazów staropolskich.

Jak już wspomniałem wszystkie słowiańskie miejsca kultu na Górze Lecha w Gnieźnie zostały zniszczone na ich miejscu stoi Archikatedra Gnieźnieńska.

Łysa Góra

Fragment kroniki Jana Długosza dotyczący Łysej Góry:
„Na jej szczycie znajdować się miała bożnica w bałwochwalstwie żyjących Słowian, gdzie bożkom Lelum i Polelum ofiary czyniono i podług innych czczono tu bożyszcza: Świst, Poświst, Pogoda

Inna kronika podaje (Powieść rzeczy istey z l poł. XVI w):
„Na tym też miejscu był kościół trzech bałwanów, które zwano Łada, Boda, Leli. Do których prości ludzie ludzie schadzali się pierwszego dnia maja, modły im czynić i ofiarować. Tedy Dąbrówka przerzeczona pokaziwszy ich bóżnice, kazała zbudować kościół i poświęcić ku czci i ku chwale wielebnej Świętej Trójce”.
Po wprowadzeniu chrystianizacji wszystko zostało zniszczone.

Na Łysej Górze Bolesław Chrobry założył opactwo benedyktyńskie w 1006 r. Opactwo istnieje do dziś.

Góra Ślęża

Biskup Thietmar z Merseburga (975-1018) pisał w swojej kronice o górze Ślęży:
„Owa góra wielkiej doznawała czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako, że odprawiano na niej przeklęte, pogańskie obrzędy”.

Góra Ślęża jeszcze w XI w. słynęła z pogańskich praktyk religijnych. Jednym z nich było starosłowiańskie święto Kupały, święto radości i pojednania, którego centralnym punktem jest palenie ogniska zwanego Sobótką, związana jest z Górą Ślężą, obchodzone w okresie najdłuższego dnia, znane jeszcze dziś w Polsce pod nazwą „Sobótki”.

Obrazek

Na szczycie góry odnaleziono fragmenty kamiennych wałów, o szerokości ok. 12 m, układanych z odłamków kamieni. oraz zagadkowe posągi z charakterystycznym symbolem ukośnego krzyża – według hipotez badaczy krzyż garbo prawdopodobnie związany był z pogańskim kultem solarnym.

Wśród rzeźb najbardziej znane to tzw. Grzyb (prawdopodobnie dolna część ludzkiej postaci – w Sobótce), Mnich (u stóp góry – przeniesiony z okolic wsi Garncarsko), Panna z rybą lub Postać z rybą i Dzik (przy drodze na szczyt) oraz Niedźwiedź (na szczycie góry).

Po wprowadzeniu chrystianizacji wszystko zostało zniszczone.

W pierwszej połowie XII w. (prawdopodobnie w 1110 r.), za panowania Bolesława Krzywoustego, Piotr Włostowic ufundował na szczycie klasztor augustianów. Ze względu jednak na znaczne oddalenie od ludzi klasztor został później (w 1134 lub 1149 r.) przeniesiony do pobliskiej wsi Górka, a wkrótce potem (w 1153 r.) do Wrocławia.

Podobno ostatnia ofiara z pokarmu na Ślęży odnotowana przez historyków odbyła się w 1936 roku. Ostatnie święto „jośce” obchodzone było na Ślęży w 19 wieku.

Zakończenie

Teraz historia Polski zaczyna się w 966 roku, a wcześniej jest czarna dziura wymazana z pamięci. Ostatnim zrywem w obronie dawnych tradycji na ziemiach Polskich było krwawo stłumione powstanie w 1034 (tzw. reakcja pogańska).

Powstanie ludowe (reakcja pogańska) wybuchło prawdopodobnie po śmierci Mieszka II w 1034 roku i było reakcją na nałożenie na ludność znacznych obciążeń, które były kojarzone zarówno z polityką Piastów, jak i z rozbudową i ugruntowywaniem struktur kościoła katolickiego.

Powstanie zostało ostatecznie zdławione w latach 40 XI wieku przez Kazimierza Odnowiciela przy pomocy niemieckiego cesarza i księcia ruskiego (czyli obcą interwencje koordynowaną zapewne przez Kościół Katolicki), którzy wsparli Kazimierza Odnowiciela.

Pewne elementy starej kultury słowiańskiej dotrwały do 16 wieku.

Jak widać podczas wprowadzenia chrześcijaństwa w Polska stała się elementem niemieckiej i watykańskiej polityki mającej na celu podbój pogańskich Słowian Połabskich.

Niemcy prowadzą podobną politykę cały czas, tyle, że teraz Polska jest na miejscu Połabian, a Niemcy dogadują się z Rosjanami.

A Słowianie jak byli uparci i zawistni, tak dalej są uparci i zawistni. Wolą zginąć, byle by tylko nie przyznać racji innemu Słowianinowi.

Ibrahim ibn Jakub (żydowski kupiec oraz szpieg islamskich Maurów) w swojej relacji z podróży do krajów słowiańskich (w latach 965-966) tak pisał o Słowianach: „Gdyby nie ich niezgoda, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile”. Tak jest z resztą do dziś


Opublikowano 22nd March 2013, autor: ABoss

Źródło oryginalnego artykułu
Źródło oryginalnego artykułu
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 30 wrz 2017, 12:38

ligaswiata.blogspot.com pisze:Mieszko I, człowiek który sprzedał Lechię za wieczną władze.
13 Apr 2016

Mieszko I, człowiek który sprzedał Lechię za wieczną władze.

Chrześcijaństwo babilońskie, religia władzy kastowej.

Przyczynek do zguby Lechii.

Obrazek

Mieszko I (Gall Anonim nazywał go Mesco, a Ibrahim ibn Jakub - Meshekh (Meszek).

Co ciekawe Meszek, to nazwa ludu wywodzącego się od biblijnego Jafeta, syna Noego. Ludu, który miał zaginąć gdzieś na północy, i którego przez długi czas poszukiwali historycy i geografowie arabscy, żydowscy, a także chrześcijańscy.

Jego inne brzmiało naprawdę Mьžьka (Mieżek) - ktoś kto nie widzi, bowiem nie widział on do 7 roku życia. Dago Mesco Dux, doskonale wiedział, że nie da rady obronić swej utopijnej władzy przed braćmi Słowianami.

Obrazek

Postanowił wyplenić wolność, za pomocą ślubu z agentką bractwa babilońskiego (grupa A-bra/h/m) Dobrawą i szybkiego przyjęcia wiary królów, babilońskiego - chrześcijaństwa.

Nie będzie Watykan, pluł nam w twarz.

Mieszko I, który zapisał św. Piotrowi całe swoje państwo, jednak zaszczytu oficjalnej świętości nie dostąpił.

Co stanęło na przeszkodzie.? Mieszko, nie potrafił podporządkować Słowian i przekonać ich do wiary w nowego wymyślonego na potrzeby elit, Boga.

Obrazek

Ta przemyślana decyzja zdrajcy, położyła kres Lechii i słowiaństwu. Czym więcej wiemy o sytuacji Lechii w okresie od 7 do 10 wieku, tym jaśniej kształtuje się nam sytuacja zafałszowania współczesnej historii Polski i upadku Lechii.

Idea władzy danej elicie przez ukrytego Boga, uaktywniła religijnych psychopatów do zepchnięcia samostanowiącym społeczeństwa w cień fałszywej władzy, niosącej strach i śmierć w imię m.in. Balla nazywanego teraz Chrystusem.

"Dalekowzroczność" Mieszka, była okraszona szaleństwem słowiańskiego holokaustu, trwającego od ponad tysiąca lat.

Obrazek

Tu nie chodziło o rolę pogaństwa, bowiem ludy słowiańskie były otwarte na innowierstwo. Tu chodziło tylko i wyłącznie o władze i przymus życia w społeczeństwie niewolniczo - kastowym.

Mieszko, być może nie zdawał sobie sprawy, z przekazania państwa pod watykańsko-babilońską jurysdykcje.

Skierowane do Polski zbrojne oddziały zwane zakonami, tępiły słowiańską kulturę, język i wierzenia, zabijały lokalnych władców, fałszowały dokumenty i przejmowały rodowe majątki. Co i dziś ma miejsce poprzez wywłaszczenie i kontrole państwa nad prywatnymi działkami ...

(Dlaczego PiS realizuje zaplanowany w latach 90-tych, plan przejęcia gruntów rolnych : http://czuwajacy.blogspot.com/2016/04/d ... o-cz2.html )

Obrazek

Nowy Porządek dociera do Lechii.

Wódz mający do tej pory takie same prawa jak każdy mieszkanie wioski, stał się dyktatorem, panem niewolników i pomazańcem bożym ... Oto początek polskiej edycji nowego porządku świata.

Dynastie, szlachta, monarchia, partie, księża i despoty zaczęły rządzić wolnością i majątkiem wolnych ludzi.

Obrazek

Babilońska - Chrystianizacja, doprowadziła do strasznych skutków społecznych, wojen, mordów, holokaustów, wojen domowych, nienawiści rasowej, kulturowej, wytworzeniem tezy i antytezy, każdego aspektu życia ...

Obrazek

Religia elit czcząca czarnych Bogów Babilonu, Rzymu, Egiptu..., była antytezą pogaństwa, w ciągu 1000 lat, wykreowano nowy obraz świata, nie pozwalając badać niszczonej historii. Nowa religia przejęła stare prawdy, stała się strażnikiem wiedzy tajemnej i kreatorem systemu kastowego.

Niedawno usłyszałem, że władcy sprzed tysiąca lat nie kierowali się geopolityką i nie kreowali dalekosiężnych planów strategicznych.?!

Obrazek

Czyżby, dlaczego więc członkowie grupy A-bra/h/m, grupy Rusa, tajnych bractw, Babilończycy, Egipcjanie, poprzez wpływy w Rzymie, zrealizowali długofalowy plan podboju świata, osądzając władze na dualistycznej formie kreatywizmu.

O ile mali politycy, grający spektakl pod tytułem władza, kreują pięcioletnie plany na potrzeby mediów, to ich kreatorzy wyznaczyli im dzieło dezinformacji nie mające nic wspólnego z władzom lecz zarobkiem.

Obrazek

Przybywający na ziemie polskie wysłannicy Watykanu w łatwy sposób zmanipulowały Mieszka, który oddał im Lechię, tak jak wiele lat pózniej Cortes oddał bractwu Babilońskiemu ziemie naiwnego ludu Majów.

Mieszko prowadził od początku lat sześćdziesiątych X wieku trudną wojnę z potężnym Związkiem Lutyckim – konfederacją plemion słowiańskich zamieszkujących pomiędzy Łabą i Odrą.

Obrazek

Relacja saskiego kronikarza Widukinda nie pozostawia wątpliwości:

" Mieszko nie tylko wojnę prowadził, ale też wyraźnie ją przegrywał. Lutycy pokonali go w dwóch bitwach, zabili jednego z jego braci i ogołocili pogranicza jego państwa, uwożąc ze sobą olbrzymie łupy.

Obrazek

Dwie klęski same w sobie nie zachwiały zapewne pozycją państwa Piastów. W niebezpieczeństwie znalazł się natomiast sam Mieszko. Wciąż był świeżo obranym władcą, potrzebującym udowodnić swoje umiejętności i prawo do zachowania przywództwa.

Wojny prowadzone przez poprzedniego księcia, Siemomysła, przyzwyczaiły wojowników do ciągłych zwycięstw. Teraz, gdy żołnierze zostali nagle pozbawieni obiecanych łupów i poniżeni przez wroga, a ich oddziały zdziesiątkowano na polu bitwy, powszechne stawały się nawoływania, by ukarać winnego.

Obrazek

Gdyby także i trzecia bitwa zakończyła się porażką, Mieszko musiałby się liczyć z buntem lub skrytobójczym zamachem. A że nie był jedynakiem, to nawet postawy swojego rodzeństwa nie mógł być do końca pewien."

Ojciec Dobrawa (dynastia Przemyślidów: najbardziej brutalna, bezwzględna i cyniczna rodziny w tej części Europy (Grupa A-bra/h/m), wyznawczyni kultu wielkiej bogini, zabił rodzonego brata, by przejąć tron.

Obrazek

Jej babka zamordowała swoją teściową, by zgromadzić w swoim ręku pełnię władzy. Wychowując się w cieniu takich ludzi, Dobrawa też musiała być kobietą o psychopatycznym instynkcie zabójcy. To jest elita napiętnowana znakiem Kaina.

http://ligaswiata.blogspot.com/2016/01/ ... nieje.html

Takie elity rządzą światem bo nic tak bardziej nie demoralizuje niż władza, krew, ciało i pieniądze.

Obrazek

Trwały właśnie przygotowania do decydującego rozstrzygnięcia zbrojnego. To od tej chwili wszystko zależało i Dobrawa bez wątpienia skorzystała ze sposobności, by omotać męża. (Na zdjęciach widać insygnia kreowane na podobieństwo insygniów staro słowiańskich i babilońskich - symbol pszczoły (lilijka), znaku X symbolizowanego na krzyż...)

W opowieściach, których z zainteresowaniem słuchał Mieszko, zaczęła odwoływać się do zbrojnych triumfów odnoszonych z imieniem Chrystusa (Balla) na ustach.

Obrazek

Nie musiała sięgać daleko. Bitwy jej ojca, sukcesy wuja znanego dzisiaj jako święty Wacław (kult ludzi bogów), ale i morze krwi, w którym tonęło słowiańskie Połabie, podbijane przez Niemców.

Wszystko to działo się z błogosławieństwem babilońsko - chrześcijańskiego Boga. Mieszko też miał szansę skorzystać z jego łaski – wystarczyło w porę Mu zaufać. A przede wszystkim: w porę zaufać Dobrawie. (Patrz na herby rodowe, ryciny pełne węży...)

Obrazek

Decyzja nie musiała być wcale efektem wielomiesięcznych rozmyślań i przygotowań. Nie musiały jej poprzedzać posty i długi katechumenat.

Wręcz przeciwnie: wszystko, co wiemy na temat chrztu Mieszka, sugeruje, że odbył się on zupełnie spontanicznie. I nie był to nawet chrzest Polski, a chrzest rządzącej Słowianami fałszywej monarchii.

Obrazek

Do oślepionego okultyzmem Mieszka, dołączyły oślepione złotem i strachem marionetki, posłuszne psy będące dzisiejszym odpowiednikami masońskiej administracji, sądownictwa i armii.

" W ślad za głową i swoim umiłowanym władcą natychmiast poszły ułomne dotąd członki spośród ludu i w szatę godową przyodziane, w poczet synów Chrystusa zostały zaliczone".

Obrazek

Wizja zdrajców, niewolników, pochlebców stąpający za swoim panem.

Chrzest, którego nigdy nie było.

Do dzisiaj wielu historyków twierdzi, że w tradycyjnych społecznościach religia stanowiła solidarne zobowiązanie całej wspólnoty. Jednak jest to kłamstwo wygodne rozwiazanie mające przyjąć następujący fakt:

"Wszyscy musieli wierzyć w to samo, a zmiana wyznania księcia prowadziła do natychmiastowej i przymusowej konwersji jego poddanych."

Obrazek

W państwach słowiańskich na terenie dzisiejszej Rumuni, Rosji ... odnajduje się miejsca przeróżnych form kultów.

http://ligaswiata.blogspot.com/2016/03/ ... grupa.html

Na istnienie przymusowej konwersji nie ma żadnych istniejących dowodów.
Znane są nieliczne przypadki władców, którzy przyjmowali chrzest indywidualnie, nie zmuszając do tego nawet własnych dzieci, krewniaków czy współpracowników.

Obrazek

Tak wyglądała konwersja ruskiej księżnej Olgi, a także wiele "nawróceń" wodzów w Skandynawii. Nawet jeśli za przykładem księcia szło jego otoczenie, to na tym rzecz się kończyła.

Przynajmniej do XII wieku nikt nie próbował przeprowadzać masowych chrztów ani docierać z babilońską wiarą do prostej ludności nowo schrystianizowanych państw.
Tak było w Czechach, na Węgrzech i z pewnością także w kraju zdrajcy Mieszka.

"Najwyższa pora odrzucić wizję, w której tysiące mężczyzn i kobiet gnają do najbliższego jeziora lub rzeki, by tam zmyć z siebie piętno grzechu pierworodnego pod okiem Jordana."

Obrazek

"Tak samo nie ma co sobie zaprzątać głowy okryciami interpretowanymi jako misy chrzcielne czy baptysteria z czasów Mieszka i Dobrawy. Polscy archeolodzy wręcz wyspecjalizowali się w poszukiwaniu podobnych obiektów.

Tymczasem w średniowiecznej Europie w ogóle nie było żadnych baptysteriów rozumianych jako odrębne budynki czy wydzielone części świątyń służące wyłącznie zbiorowym chrztom dorosłych. "

Obrazek

"Konstrukcje, którym w Polsce przypisuje się taką funkcję, są zbyt duże i mają trudny do wytłumaczenia kształt. Nie sposób też wyobrazić sobie korzystania z nich w praktyce.

Przykładowo przyjmowanie chrześcijaństwa w tym, co archeolodzy uważają za basen chrzcielny w Poznaniu, musiałoby bardziej przypominać zabawę w aquaparku niż podniosłą uroczystość religijną.

Zbiornik ten miał pochyłe, śliskie dno, obniżające się o ćwierć metra między jedną krawędzią a drugą. Zamiast myśleć o chrzcie, katechumen byłby zmuszony koncentrować całą swoją uwagę na utrzymywaniu równowagi.

Obrazek

Tak naprawdę ten basen to raczej pozostałość po mieszadle do zaprawy murarskiej potrzebnej przy budowie pierwszych kamiennych budynków w stolicy Mieszka."

Nie było chrztu polski, była sprzedaż polski Rzymowi i Watykanowi, w zamian za co królowie, a potem prezydenci (rezydenci zła) mają prawi do zarządzania i czerpania zysków z państwa handlowego.

Ogółem Dobrawa wcale nie doprowadziła do ochrzczenia państwa Piastów. Coś takiego jak chrzest Polski po prostu nigdy nie miało miejsca.

Obrazek

Miała miejsce inna uroczystość związana z przejęciem korony cesarskiej przez Mieszka I, doprowadziło to do przemienienia Lechii w cząstkę cesarstwa rzymskiego wchodzącego w skład globalnego imperium babilońskiego.

Księżna, wyznawczyni wielkiej bogini nawróciła Mieszka na kult władzy jednostkowej, powierzonej elitom przez bogów takich jak Ball.

To już był wielki sukces, który w zupełności wystarczył, by popchnąć losy kraju na nowe tory.

Obrazek

Kraj wolnych ludzi, zmienił się w część imperium kastowego, włączającego miliony istnień ludzkich do puli niewolników należących do Babilonu.

W 967 roku, przy wsparciu kilkuset czeskich wojowników, władca Wielkopolski rozgromił Lutyków w decydującej bitwie. Po kraju rozniosła się wieść o potędze nowego Boga, pod którego sztandarami walczył.

Dowódcy, wielmoże i krewniacy księcia, początkowo sceptyczni, a może nawet oburzeni decyzją Mieszka, teraz jeden po drugim szli w jego ślady.

Widząc, że mogą zwiekszyć swoją władze kosztem niższych kast społecznych ...

Do dziś elita postępuje w podobny sposób, kreuje dwa nurty wierzeń otwarty dla społeczeństwa i zakamuflowany będą częścią sekretnych rytuałów.

Obrazek

"Jako chrześcijanin Mieszko wciąż jadł mięso w dni postne i nagminnie zapominał o piątym przykazaniu. Pewnie nie przestał nawet składać ofiar pogańskim bożkom, dbając, by Bóg dostał świeczkę, a diabeł (albo raczej któryś z duchów opiekuńczych) ogarek.

Tak, pomimo przyjętego chrztu, postępował węgierski książę Gejza. Swojemu biskupowi tłumaczył, że "stać go na to, ponieważ jest bogaty". "

Kapłanki wielkiej bogini ogrywają i odgrywały w budowanie nowego dwu kastowego porządku świata ważną rolę, poprzez demoralizację wyznawczynie kultu babilońskiego zdobywają i niszczą męskie dusze i serca, topiąc narody, ich moralności i wyższy stopień człowieczeństwa.

Nie ukrywajmy tego, na najwyższym miejscu w strukturze społecznej stoi królowa roju.

http://filozofia-nwo.blogspot.com/2016/ ... dymus.html

Liga Świata

P.s.

W X w. funkcjonował już w Krakowie ważny ośrodek chrześcijaństwa.Tyle że późno słowiańskiego, czyli cyrylo-metodiańskiego.

Chrześcijaństwo to narodziło się z pilnej potrzeby szerzenia nowej wiary wśród Słowian. Do czasów Cyryla i Metodego, nawet jeśli już ochrzczono jakieś słowiańskie plemię, to nowa religia z racji swej liturgii w języku łacińskim była niezrozumiała dla neofitów. Z reguły po odejściu misjonarza Słowianie wracali do starej religii.

Obrazek

Dlatego, książę wielkomorawski Rościsław zwrócił się do cesarza bizantyjskiego Michała III [ok. 861 r.] z prośbą o przysłanie nauczycieli, którzy mogliby z łaciny i greki „wyłożyć słowa ksiąg i ich znaczenie”.

Cesarz wyznaczył do spełnienia tej roli na Morawach dwóch misjonarzy: Konstantyna (zwanego później Cyrylem) i Metodego. Więc nie tylko Niemcy, chcieli oduczyć nas rodzimej mowy.

Obrazek

Wielką "mądrością" , a może zwykłym cwaniactwem, wykazał się też papież Hadrian II, który – nie chcąc być gorszy od bizantyjskiego cesarza – zezwolił tym dwóm misjonarzom na opracowanie słowiańskiego alfabetu (zwanego później głagolicą) i przetłumaczenie liturgii na język słowiański.

Tak próbował oddzielić to nowe
chrześcijaństwo od wpływów obrządku wschodniego. Temu też służyło nadanie sakry biskupiej św. Metodemu.

Kościół słowiański nie zamknął się w obrębie wielkomorawskiego państwa, lecz starał się z powodzeniem oddziaływać na sąsiadów.

Jego misje ewangelizacyjne miały większe szanse powodzenia właśnie z powodu przełamania bariery językowej.

Tam gdzie ich skuteczność była zbyt mała, wkraczały zbrojnie oddziały książęce i pierwsze zakony.

W „Żywocie świętego Metodego”, znajduje się przecież bardzo charakterystyczny zapis, potwierdzający tę zasadę.

Otóż św. Metody miał w taki sposób zwrócić się do księcia Wiślan, który w swoim księstwie nie dopuszczał do misji ewangelizacyjnych:

„Dobrze będzie dla ciebie, synu, ochrzcić się z własnej woli na swojej ziemi, abyś nie był przymusem ochrzczony na ziemi cudzej”.

Rzeczywiście w niedługim czasie książę wielkomorawski Świętopełk najechał ziemie Wiślan. Zapewne wprowadził tam chrześcijaństwo "słowiańskie". Sam książę Wiślan (Wisz?) został ochrzczony prawdopodobnie w Nitrze. Podobnie działo się z plemieniem Ślężan.

Jeśli później uznajemy ziemie Wiślan (Małopolskę) i Śląsk za ziemie pod władztwem Mieszka I, to chrzest w jego państwie odbył się już w końcu IX w. Wtedy za chrztem poszło budownictwo sakralne na tych terenach.

Zachowane resztki kościołów w Krakowie, Sandomierzu, Przemyślu, Wiślicy, Lublinie i Zawichoście pochodzą z końca IX oraz pierwszej. poł. X w.

Powstawały też "słowiańskie" biskupstwa – np. we Wrocławiu, zastąpione później rzymskokatolickim.

Świadczyć to może, że mimo wydanej przez papieża Stefana VI bulli „Quia te zelo fidei”, uznającej chrześcijaństwo słowiańskie za heretyckie, u nas się ono rozwijało.

I zapewne dlatego za datę wprowadzenia naszych ziem do chrześcijańskiej Europy polski Kościół wolał uznać dzień chrztu Mieszka I. Faktycznie dzień chrztu oddał władze nad polską hierarchii świeckiej i kościelnej, sprowadzając ludzi do roli pszczół robotnic.

Trzeba przyznać, że ochrzczony książę z gorliwością neofity przystąpił do upowszechniania Krzyża na swoich ziemiach dla dobra swej rodziny i swej kasty, bowiem na tym polega wiara w Boga człowieka.

Mieszko liczył, że z nową królewską religią wprowadzi do swojego państwa naukę przydatną także do wszechstronnego rozwoju. Jednak każdy mądry człowiek wie, że nauka to nie wiedza tylko sposób na hodowanie wiernych niewolników.

To, co władcy i cudzoziemskim duchownym wydawało się słuszne, zupełnie inaczej było odbierane przez mieszkańców księstwa.

Bunt antychrześcijański.

Brutalne niszczenie wszelkich śladów słowiańskich kultów, nakaz bezwarunkowego wypełniania zasad nowej wiary (podawanej w dodatku w niezrozumiałym dla odbiorców języku), obowiązek świadczeń na rzecz powstających i wyraźnie bogacących się kościołów, surowe kary za nieprzestrzeganie postów i pracę w dniu świątecznym musiały wywoływać sprzeciwy.

( A dziś, jest to wasza fałszywa tożsamość, z którą głupcy się obnoszą nie zauważając, że są niewolnikami bawiącymi się podarowanymi im koralikami, w zamian za całe państwo.
http://samostanowienie.blogspot.com/201 ... amosc.html )

W drugiej dekadzie rządów Bolesława Chrobrego doszło nawet do pierwszej większej rebelii pogańskiej.

Została bardzo szybko i bardzo krwawo stłumiona. Przed kolejnym dylematem, w co i komu wierzyć, postawiono ludność Polski w czasie półrocznych rządów księcia Bezpryma.

Kiedy książę ten zagarnął władzę – z pomocą wojsk kijowskich Jarosława Mądrego – w opuszczonym przez Mieszka II kraju próbował zapewne wprowadzić chrześcijaństwo obrządku wschodniego.

Sam przeszedł na ten obrządek w Kijowie. Spowodowało to absolutny zamęt religijny, gdyż po powrocie do władzy Mieszka II znowu przywracano wyznanie rzymskie.

Chaos religijny spowodował, że po śmierci Mieszka II wybuchła w Polsce z niezwykłą siłą i brutalnością rebelia neopogańska.

Jan Długosz tak o niej pisał:

„Znęcano się nad księżmi, zabijając ich różnymi sposobami. Jednych przebijano nożami lub dzidami, innym podrzynano gardła, jeszcze innych… kamienowano jakby jakieś ofiary” (notabene polski Kościół nigdy nie wystąpił o wyniesienie na ołtarze ofiar tej rebelii, skądinąd męczenników za wiarę).

Do buntu dołączył także następca Mieszka II na królewskim polskim tronie, Bolesław II Zapomniany.

Jego skrytobójcza śmierć w 1038 r, nie przerwała neopogańskiej ofensywy. Spotęgował ją najazd czeskiego księcia Brzetysława I.

Ten nie tylko rabował i niszczył kościoły i klasztory, lecz wywiózł także do Czech szczątki św. Wojciecha, jego brata bł. Gaudentego oraz Pięciu Braci Męczenników.

Po czym ogłosił, że Polska nie jest krajem chrześcijańskim, ponieważ nie posiada ani jednego swojego świętego i żadnych relikwii.

Miał wiele racji i nie tylko z tego powodu. Odwrót od chrześcijaństwa stał się faktem. Oto w „Rocznikach z Hildesheim”, odnotowując śmierć Mieszka II, napisano wprost:

„Chrześcijaństwo tamże [w Polsce] przez jego poprzedników dobrze zaczęte, a przez niego bardziej umocnione, żałośnie upadło”.

Inne niemieckie kroniki wspominały, że śmierć polskiego króla oznaczała wydanie kraju na pastwę "pogan". Kolejnym dowodem na ówczesny upadek chrześcijaństwa w naszym kraju była bulla papieża Benedykta IX.

Zezwalając na wyjście z klasztoru szpiega watykańskiego księcia Kazimierza Karola (zwanego później Odnowicielem) i objęcie władzy w Polsce, nałożył na cały naród takie oto obowiązki wobec Kościoła:

„Corocznie płacić będą Polacy kurii papieskiej zwyczajny pieniądz od każdej głowy, wyłączając głowy szlacheckie, nie będą zapuszczać włosów na głowie i brodzie, zwyczajem barbarzyńskim, ale będą je starannie podstrzygać. Wielkiego Postu przestrzegać o trzy tygodnie dłużej niż w innych krajach.

W uroczystych zaś świętach Chrystusa i Panny Marii matki Jego, ubierać się będą w chustę płócienną białą, na kształt szaty u szyi związaną, wiecznie też będą obowiązani, aby w Bogu i w Wierze Chrześcijańskiej wdzięczniejszymi i gorliwszymi byli”.

Obrazek

( Dlaczego wyłączając z tego szlachtę, jak został wprowadzony system tytularny i herbarz, o tym wkrótce, nie ufajcie ludziom chcącym siać hierarchizm tytularny ... )

Takimi karami i nakazami Kościół rzymskokatolicki uwalniał wtedy od interdyktu rzuconego za szerzenie lub powrót pogaństwa. Zwolennicy tezy o trwałości chrześcijaństwa na naszych ziemiach uważają tę bullę za falsyfikat, tylko nie odpowiadają na pytanie, po co w takim razie powstał...

Obrazek

Powrót kultu babilońskiego, powrót grupy A-bra/h/m i grupy Rusa.

Kazimierz Odnowiciel robił wszystko, aby sprostać wymogom papieskiej bulli. Rozpoczął odbudowę kościołów i klasztorów. Jednakże stan kasy państwowej nie sprzyjał intensyfikacji tych prac, gdyż w zrujnowanym kraju trzeba było także myśleć o inwestycjach zapewniających jego bezpieczeństwo.

Praktycznie ponownego umocnienia chrześcijaństwa na naszych ziemiach, swoistego „chrztu po raz trzeci”, dokonał dopiero król Bolesław Śmiały, syn Kazimierza Odnowiciela. Dzięki skutecznym wojnom i odnoszonym w nich korzyściom materialnym mógł fundować kościoły i klasztory.

Obrazek

Uzyskał zgodę na ponowne mianowanie arcybiskupa gnieźnieńskiego, tworzył na polskich ziemiach nowe biskupstwa.

Jego zasługi na tym polu były powszechnie znane w kurii papieskiej. Nie przypadkiem zakon benedyktynów na wniosek swojego klasztoru w Ossiach – gdzie król Bolesław Śmiały miał ponoć zakończyć życie – wystąpił (choć nieskutecznie) o jego beatyfikację. A na wieść o królewskiej śmierci odbyła się uroczysta msza żałobna w katedrze krakowskiej.

Opublikowano 13th April 2016, autor: Liga Świata
https://ligaswiata.blogspot.com/2016/04 ... echie.html
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Kriestovo Nysian
Posty: 790
Rejestracja: wtorek 20 sie 2019, 20:30
Lokalizacja: Nysa
x 26
x 57
Podziękował: 486 razy
Otrzymał podziękowanie: 1759 razy

Re: Chrzest Polski - jak to z nim było ?

Nieprzeczytany post autor: Kriestovo Nysian » niedziela 08 mar 2020, 00:57

Katolickiego chrztu Polski niebyło - Watykański dokument "DAGOME IUDEX".

Polska nigdy nie brała żadnego chrztu katolickiego w oryginalnym dokumencie z Watykanu DAGOME IUDEX jest tylko zapis o Sardynii.

Treść dokumentu:"Nie wiem jakiego plemienia to ludzie, mniemam zaś, że byli Sardyńczykami, ponieważ Ci przez czterech panów są rządzeni."

Link:https://en.wikipedia.org/wiki/Dagome_iudex

Dokument:https://commons.wikimedia.org/wiki/File ... -1Copy.jpg
Załączniki
DagomeVatican-1Copy.jpg
DagomeVatican-1Copy.jpg (51.24 KiB) Przejrzano 3981 razy
0 x



ODPOWIEDZ