Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Język polski a Sanskryt

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » niedziela 08 lut 2015, 20:21

>Fedon<, tu liczę na twoją aktywność. :) ;)

phoenix pisze:Sloveniska Samskrta?
2014/11/18

Artykuł zrobiony na podstawie mojej prezentacji: „Slava Sanskrito” przedstawionej podczas Konferencji KAEST pod Bratysławą w miniony weekend.

2014/11/23 – poprawiono błędy zgłoszone w komentarzach

2014/11/25 – połączenie Asti-Jest oraz Bhavati-Bywać

2014/11/25 – pobłogosław Boże internet! Artykuł trafił do Demotywatorów poprzez Faktopedię:

* http://faktopedia.pl/495781/Podobienstwa-jezyka-polskiego-i-SanskrytuDom--DamBrat--BratrMaz
* http://demotywatory.pl/4421504/Najciekawsze-fakty-o-ktorych-prawdopodobnie-nie-miales-pojecia#obrazek-2


Podstawowe informacje o Sanskrycie
Co to w ogóle jest ten Sanskryt?



* Sanskryt jest językiem antycznego Hindustanu.
* Hindustan to NIE tylko Indie. Do Hindustanu zalicza się też inne kraje, w których używa się postsanskrykich języków tj. Indie, Pakistan, Bangladesz, Nepal, Sri Lanka, Malediwy i Bhutan (Bhutan to Hindustan, ale używa języka tybetańskiego, a nie sanskryckiego)
* Sanskryt jest pierwszym językiem świata ze zorganizowaną gramatyką
* Sanskryt używa alfabetu Devanagari (tego samego, którego używa np. język hindi).
* Sanskryt NIE JEST martwym językiem. Ciągle jest używany w liturgii. Trochę podobnie do europejskiej łaciny.
* Rozwój Sanskrytu właściwie zatrzymał się 1500 lat temu. Obecnie dodaje się do niego słowa uzupełniające, jak np. „telewizja”, ale nie rozwija się on naturalnie jak „standardowe języki” (porównaj Łacinę).
* Sanskryt jest oficjalnym językiem Indii (jednym z 23).
* Sanskryt wedyjski (ten najstarszy) został użyty do spisania Wed.
* Wedy zostały spisane w XV-VII wieku p. n. e. (czyli 3500 lat temu)
* Dla porównania pierwsze zapiski łacińskie powstały VII-V wieku p. n. e. (czyli 2500 lat temu)
* Pierwsze zapisy w Sankrycie są starsze od swoich odpowiedników w łacinie o 1000 lat.
* Dla porównania, słowiańska kultura oficjalnie istnieje 1000 lat.


Wieża Babel

W niektórych kręgach wierzy się, że Sanskryt był językiem używanym na Ziemi przed pomieszaniem języków podczas zniszczenia wieży Babel.

Gdzie Sanskryt jest/był używany?

Obrazek

Tereny używające języków słowiańskich i indyjskich (postsanskryckie) oddalone są od siebie o 2000 km, ale pomiędzy „Centralą Słowiańską”, a „Centralą Indyjską” jest 5000 km! Jest to NAJWIĘKSZA odległość między rodzinami językowymi w ramach tej samej grupy (tutaj jest to grupa indoeuropejska) na całej planecie. Zazwyczaj rodziny językowe graniczą ze sobą w ramach całej grupy. Należy zauważyć, że rodzina słowiańska graniczy ze WSZYSTKIMI pozostałymi rodzinami językowymi grupy indoeuropejskiej tj. z Germanami, Romanami, Bałtami, Hellenami, Ormianami i Persami (z tymi ostatnimi rozdziala nas w sumie tylko Gruzja). Nie graniczymy w zasadzie tylko z rodziną indyjską i nie jest to 100 czy 200km, a właściwie 5000km (2000 w najbliższym punkcie).

Co oznacza: संस्कृतम् भाषा?

Samskrta Bhasa to dosłownie „Język sankrycki”.

Pochodzi ze zlepienia rdzeni: Sam + S + Krt + Bhasa.

1. „Sam” oznacza „razem”, choć rdzeniowo jest to to samo, co polskie „sam”. Porównaj: „taki sam”.
2. „S” nie wiadomo, co oznacza (nie mogłem niestety dotrzeć nigdzie do tego), ale bardzo prawdopodobne, że znaczy tyle, co polskie „się”.
3. „Krt” oznacza „tworzyć”, choć rdzeniowo jest to to samo, co polskie „czarować”. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziwne i niedorzeczne, ale po zastanowieniu okazuje się logiczne. CZ → K, R →R, ować → T. Jak dobrze pomyślimy to zauważymy, że „czarować” i „tworzyć” to w zasadzie to samo. Czarować oznacza po prostu „tworzyć coś z niczego” np. „Wyczarowałem dom” oznacza to samo, co „Stworzyłem dom z niczego”. Końcówki bezokoliczników po polsku i w Sanskrycie są identyczne, tylko zapisywane inaczej. W Sanskrycie: „T” lub „TI”, a po polsku zmiękczone do „C” (np. biec, piec) lub „Ć” (np. biegać, opiekać)
4. Bhasa oznacza język. Porównaj: Bahasa Melayu (język malajski), Bahasa Indonesia (język indonezyjski) i pochodzi od sanskryckiego słowa: Bhasati = Opowiadać i jest to to samo, co polskie „Baśń” czyli „Opowiadanie”.

Podsumowując: Smskrta Bhasa oznacza dokładnie tyle co: Razem/Samo + się + Tworzyć/Czarować + Język/Opowiadanie = „Razem się tworzący język”, albo inaczej (według współczesnych rdzeni polskich) „Samo się wyczarowujące opowiadanie”.


Co to jest Devanagari?

Obrazek

Devanagari charakteryzuje się linią łączącą wszystkie litery w wyrazie umieszczoną NAD tym wyrazem, dlatego prywatnie nazywane jest przeze mnie „rozwieszonym praniem” :). Dla ciekawskich: arabski nazywam „drutem kolczastym”, grecki i cyrylicę „płotkami”, a znaki han (Chiny, Japonia, Korea) „krzaczkami”.

Devanagari powstało z połączenia dwóch słów czyli Deva (Bóg, porównaj polskie „dziw”) + Nagara (Miasto, porównaj polskie: „gród”), przy czym Nagara, tak samo jak polskie „gród” pochodzi od słowa „góra” (więcej o tym: Góra, Dół i Armageddon). Nagara to połączenie słów Na + Gara = Na górze. Podsumowując: Devanagari=Bóg / Dziw na górze.


Teoria języka praindoeuropejskiego

Obrazek

No i gdzie jest problem?


* Współczesne języki słowiańskie i indyjskie są od siebie baaaardzo oddalone. Min. 2000km od Rosji do Pakistanu.
* Według powyższego podziału języki słowiańskie są europejskie, a hinduskie są indoaryjskie.
* Słowiańskie i indyjskie języki NIE MAJĄ wspólnej granicy.
* Języki słowiańskie graniczą ze WSZYSTKIMI pozostałymi rodzinami grupy praindoeuropejskiej tj. bałtycką, germańską, romańską, helleńską, ormiańską czy perską.
* Mimo tego, Sanskryt jest bardziej podobny do języków słowiańskich, niż do jakichkolwiek innej rodziny językowej. Odwrotnie jest tak samo, języki słowiańskie są bardziej zbliżone do Sanskrytu, niż do np. niemieckiego czy włoskiego, z którym graniczą bezpośrednio.
* Istnieje spora grupa wyrazów, w których Sanskryt jest bardziej podobny do języków słowiańskich, niż do swoich bezpośrednich spadkobierców, takich jak: hindi, urdu czy bengali.
* Według oficjalnej historii, Polacy z Niemcami mieli kontakt (handel, wojny, wspólni władcy, zabory, germanizacja) NON STOP przez 1000 lat. W Polsce mieszka oficjalnie 500 000 Niemców, a w Niemczech oficjalnie 1 000 000 Polaków. W terenach przygranicznych na terenie Niemiec Polacy stanowią nawet 20% ludności. Na opolszczyźnie są miejscowości, gdzie Niemcy stanowią ponad 20% ludności.
* Według oficjalnej historii, Hindusi z Polakami nie mieli oficjalnie ŻADNEGO kontaktu (pomijając właściwie ostatnie 20 lat stosunkowo niewielkiej wymiany turystycznej, naukowej i handlowej).
* Jak to jest, że polskie słowa od niemieckich różnią się tak diametralnie, a prawie wszystkie brzmiące identycznie uznaje się za zapożyczenia (z niemieckiego do polskiego rzecz jasna), ale polskie słowa i sanskryckie mimo całkowitej izolacji brzmią często IDENTYCZNIE i o zapożyczeniach nie ma tu żadnej mowy?


Przykłady podobieństw

Na początku należy zaznaczyć, że celowo wybrane zostały słowa, które brzmią podobnie. Każdego jednak odsyłam do książek, słowników i internetu (wikisłownik, w szczególności angielski, zawiera tłumaczenia na dużą ilość języków), proszę tam sobie porównać przykładowe słowa (ważne by były to słowa-rdzenie, a nie jakieś słowa pochodne, choć i takie często są podobne). Chodzi mi o to, by z góry odrzucić oskarżenie, że celowo wybrałem kilkadziesiąt słów, które są nadzwyczaj podobne, a takich kilka można znaleźć nawet przypadkowo między losowymi językami.

Między słowiańskim, a Sanskrytem zauważam osobiście, że są kategorie słów, w których więcej słów wygląda tak samo lub podobnie. Te kategorie to:

* Rodzina
* Człowiek
* Religia
* Filozofia
* Natura
* Imiona
* Matematyka

Nie trudno zauważyć, że te kategorie mają coś ze sobą wspólnego. Są to kategorie słów odpowiedzialne za duchowy rozwój człowieka.


Rodzina


* Dom → Dam
* Doić → Dhajati
* Matka → Mati (porównaj „Mać” i „Macierz”)
* Brat → Bratr (niby u nas nie ma końcowego „R”, ale w słowie „braterski” już jest)
* Ciocia → Caca (wujek)
* Mąż → Manusya
* Żona → Żani
* Córa → Cacera (kuzynka, porównaj inne słowiańskie np. Dcera)


Człowiek


* Padlina → Kravas (porównaj: Krew)
* Oko → Aksi (porównaj: Oczy)
* Nos → Nasika
* Noga → Pada (porównaj: Padać np. do stóp, piechota, piechur)
* Łono → Joni (często przejście polskiego Ł do hinduskiego J np. Łakocie → Jakoti, Łoś → Josza), w łonie dochodzi do najbardziej naturalnego połączenia w naturze, stąd: Łączyć → Junati.
* Lizać → Lingati (porównaj: Lingam (penis) – od kształtu języka)
* Żyć → Żivati (porównaj: żywić)
* Rodzić → Rodhati
* Włos → Walsa (Pędy roślin)
* Kopulować → Jebhati (porównaj: jebać)

Dodatkowe opisy:

Lingam i Joni to słynna para w hinduskiej mitologii i nauce. Cała Kamasutra to właśnie opis łączenia Lingam i Joni w całość (Junati) na wszystkie możliwe sposoby. Kamasutra = Kama (miłość, pragnienie) + Sutra (Księga, porównaj polskie: „szyte” / „zeszyt”)

O ile ostatnie słowo z listy (jebać) sprawiło Wam za pewne masę radości, to należy zaznaczyć, że nie we wszystkich słowiańskich językach słowo „jebać” jest wulgarne. Oto przykład z zazwyczaj słonecznej Hrvatski:

Obrazek


Religia


* Bóg → Bhaga
* Święty → Śivata
* Bóg / Demon → Deva (porównaj polskie: „dziw” (cud)), jeśli połączysz „Dziw” i „Czynić” to powstanie Ci „Dziewczyna” czyli „Stworzona przez Boga”, „Stworzona przez Demona” lub „Cud stworzony”. Nie wiem niestety dlaczego słowniki etymologiczne łączą słowo „dziewczyna” ze słowem „doić” (zapewne dlatego, że ma piersi), może ktoś z Was wie?
* Niebo → Nabhas
* Chmura → Megha (porównaj: Mgła)
* Raj → Raji (bogactwo, radość)
* Siwa → Śiva (bóg najwyższy), porównaj: Świt, Świat, Światło, Święty, Święto, Światowid, Świątynia czy nawet „poświata”.
* Swaróg → Svar (wyższe niebo), również powiązane z Siwą. Słońce w Sanskrycie to rodzaj żeński od Svar czyli Sura.
* Trzy Mordy → Trimurti (Hinduska Trójca Święta: Brama, Viśnu, Śiwa)

Układ Siwopodobnych słów jest wbrew pierwszemu wrażeniu logiczny. Jesteśmy sobie takim Słowianinem sprzed tysięcy lat i jak byśmy tworzyli słowa? Mamy noc, jest ciemno i figę widać. Nagle na horyzoncie pojawia się to, co daje życie
Śiva / Słońce. Moment pojawienia się go na horyzoncie, nazwiemy od jego imienia, czyli Świt. To co nam daje, to znów coś od jego imienia, czyli Światło. A dzięki temu światłu, po nocy pełnej ciemności, widzimy
Świat! Ten sam Śiva to nikt inny, jak „Światowid”, bo dzięki niemu
widzimy świat!

Żeby nie było, że sobie wymyślam połączenia wszystkich Siwopodobnych słów. Proszę wpisać Siva w google i zobaczyć jego przedstawienia. Poniżej jedno, ale google ma ich setki.

Obrazek

Zawsze w jego tle, za głową ma „świt” czy jak kto woli „poświatę”. Bardzo ważnym szczegółem łączącym jego wyobrażenia, są góry. Słońce w Indiach nie wstaje za górami. Wschodzi i zachodzi nad wodą, bo Indie są półwyspem. Dlaczego więc za nim są góry? Góry indyjskie, to przecież Himalaje. Góry za Śivą symbolizują to, że światło (cała indyjska nauka) przyszła do Indii z gór (czyli od ludzi zza Himalajów).


Filozofia


* Wiedza → Veda
* Znać → Znati
* Budzić → Budżati
* Sława → Śravas (przejście Ł ↔ R)
* Łaska → Jasa (ponownie przejście Ł → J), porównaj: „jasny” oraz „laska” (miłość po czeski i słowacku)
* Prawda ← Para Veda (Pra Wiedza / Stara wiedza) – jak się zastanowić, to ma to sens. Dawna wiedza, to po prostu „prawda”.
* Jest → Asti (Być, Żyć)
* Bywać → Bhavati


Natura


* Drzewo → Daru
* Góra → Giri
* Wiać → Vati
* Dolina → Upatjaka (porównaj: Dolina zawsze jest „U Potoka”, a potok jest od słowa „toczyć”)
* Drzwi → Dvara (niby spółgłoski zamienione, ale jak sprawdzimy słowo: oddźwierny, to są już tak samo jak w Sanskrycie)
* Ogień → Agni, a po bengalsku nawet: Agun.
* Niebo → Nabhas
* Brama → Brahma (bóg hinduski – brama między ziemią, a niebem). Należy tu wyjaśnić, że Hindusi nie używają imienia Brahma w sensie „bramy”, bo od tego mają słowo „Dvara” (drzwi). Chodzi o to, że Brahma jest tym bogiem, który zszedł jako pierwszy na ziemię, stworzył pierwsze żyjące istoty, stworzył w ten sposób połączenie między niebem, a ziemią (właśnie Bramę / Brahmę). Że nie miał ojca i był samonarodzonym to nazywa sie go Svayambhu od Svaja (swój / samo) + bhu (byt) czyli Samobyt. Od jego imienia kasta kapłanów w Indiach nazywa się Brahmini (jeden to Brahmin lub Brahman), bo tak samo jak u nas kapłani kulturowo są pomiędzy ludźmi, a bogami i przez to pilnują przejścia do nieba (np. dając rozgrzeszenia lub ekskomunikując). Dlatego właśnie są Brahminami czyli „strażnikami bram do nieba”.

Imię Agnieszka pochodzi od słowa Ogień. Oficjalnie Agnieszka jest od Agnes i znaczy „oczyszczona”, oczywiście nikomu nie chce się poszukać głębiej, jak przebiega to czyszczenie.

Proszę sprawdzić kolejno te słowa:

1. https://en.wiktionary.org/wiki/Agnes
2. https://en.wiktionary.org/wiki/%E1%BC%8 ... ient_Greek
3. https://en.wiktionary.org/wiki/%E1%BC%8 ... E%B6%CF%89

I w ostatnim znaczenie numer 2 greckiego „Agnizo” to: Uświęcić śmierć poprzez ogień. Spalić, zniszczyć. Jak nic od naszego ognia!

Ogień (Agni) to również bóg w Indiach: https://pl.wikipedia.org/wiki/Agni. Należy (po raz kolejny) zwrócić uwagę, że wypisane są pokrewieństwa do dużej ilości języków, ale polski (na polskiej Wikipedii!) jest pominięty


Zwierzęta


* Wilk → Vrka (wilk, pies)
* Koza → Aża (koza)
* Żywot → Viaghra (tygrys), polskie Ż zanikło. Porównaj Żywot → el:Biotos, la:Vita, la:Viva
* Owca → Avi


Imiona


* Śiva ← Światowid, Najważniejszy bóg hinduski (członek wielkiej trójcy Trimurti), dokładniej opisane powyżej, polskie: świt, świat, światło itd.
* Brahma ← opisane powyżej, polskie: brama, stworzył ludzi
* Viśnu ← ten, który wszędzie wejdzie i wszędzie jest (bóg wszechobecny), od polskiego „wieś”, porównaj Wiking – ten co wszędzie włazi i wszędzie jest (o słowie wieś i Wikingach (Słowianach) będzie oddzielny artykuł). Viśnu ma jeszcze dwa imiona: Narajana i Hari. Narajana znaczy „Człowiek jedzie” / „Człowiek nadchodzi” (Człowiek=Mężczyzna w tym znaczeniu), a Hari (możliwe, że też od naszego góra, ale nie udało mi się tego w żaden sposób potwierdzić), to „jasny”, „żółty”, „złoty”. Dało to znaczenie tamilskiemu „Hari” czyli „Król” oraz indonezyjskiemu i malajskiemu „Hari” czyli „Dzień”. Pasuje to ponownie do koncepcji, że jaśni ludzie, panowie, władcy, szlachta, przyszli z gór. Tę samą etymologię ma perski Zoroaster (warto poczytać o Zoroasturianiźmie).
* Indra ← Jędrzej. Po słowacku jest nawet Jindra. Pochodzi od słowa „Nara” (zobacz Viśnu), które oznacza mężczyznę. Występuje zarówno w perskiej Aweście (Wieści), jak i Rygwedzie (Najstarsza weda/wiedza). W aweście jest to mniej znaczący demon (Deva), ale w Rygwedzie jeden z ważniejszych bogów, a nawet król bogów. Jest to „najbardziej męski” bóg. Jest uosobieniem cech męskich. Ma tysiąc jąder, nieskończoną siłę, cały czas walczy, ma zero litości. Przedstawiamy za pomocą byka, bardzo płodny. Za uwiedzenie żony Gautamy jądra zamieniono mu na pochwy (straszne upokorzenie). Możliwe, że od tego imienia pochodzi nazwa „Indus”, a od niego „Indie”. Trafił później do Grecji jako Ander (męski, silny, odważny), gdzie również pochodnym znaczeniem jest „człowiek”. Znamy go ze słów w stylu: „Antropologia” (nauka o człowieku) czy Android (pochodna człowieka). Trafił z powrotem do Polski w postaci dwóch imion: Andrzej (męski) oraz „Aleksander” (broniący ludzi). Ander to człowiek, a Aleks to obrona. „A” po grecku oznacza przeciwieństwo np. Atom (nie-podzielny), Agnozja (nie-znajomość) itd. Skoro Aleks to obrona, więc Leks musi oznaczać atak. Znowu dziwnym przypadkiem słychać Lechitów w tym słowie :). Tak jakby Lechs znaczyło tyle co, „atakujący”. Ciekawe też, że w Egipcie leży miasto Al-Iskandarija czyli Aleksandria i jego nazwa ma nasze słowiańskie korzenie.
* Budda ← Budzić, wyjaśniam dokładniej na dole
* Bhuriśrava ← Bolesław, wyjaśniam dokładniej na dole
* Vjasa ← Wieszcz – legendarny wieszcz Indii, ten który spisał wedy (Zobacz na Wikipedii)

Wyjaśnienia może wymagać określenie Trimurti (Śiva + Brahma + Viśnu), które oznacza taką trochę Trójcę Świętą, ale dosłownie to po prostu „Trzy oblicza”. Składa się z dwóch słów: Tri (tu już trzeba IQ poniżej przeciętnego kartofla, by nie zauważyć, że to polskie „trzy”), a murti to liczba mnoga od „murta”, która znaczy oblicze
dziwnym zbiegiem okoliczności, po polsku na znajome oblicze mówimy: „Mordo ty moja!”. Murta to nic innego jak polska „morda”.


Matematyka


* Dwa → Dva
* Dwoje → Dvaja
* Trzy → Tri
* Troja → Traja
* Cztery → Czatur
* Pięć → Panća (w hindi, urdu czy paszto jest jak po polsku: Pańć)
* Sześć → Szasz
* Siedem → Saptam
* Osiem → Aśtan
* Dziewięć → Navam (częsta wymiana: DŹ::N), należy zauważyć, że Dziewięć to boska lub demoniczna liczba (porównaj Deva). Dlaczego akurat ta liczba jest liczbą boską, zrobię oddzielny artykuł.
* Dziesięć → Daśan
* Dwanaście → Dvadaśa (znów wymiana N::DŹ, ale odwrotnie), proszę zauważyć, że w ramach polskiego zachodzi też taka wymiana: dziesięć ↔ naście (DŹ::N) porównaj też Rama jedzie → Ramajana.
* Dwadzieścia → Vimśat (DŹ::M)
* Trzydzieści → Trimśat (DŹ::M)
* Sto → Śata


Inne


* Prosić → Praszati
* Dać → Dadati
* Bojaźń → Bhijas
* Żywy → Żivi
* Purna → Pełny
* Śnaty → Śniady
* Przepaść / Przepadać → Prapati / Prapatati (widać idealnie, że układ dokonany/niedokonany tworzy się w słowiańskim i w sanskrycie identycznie)
* Słodki → Svadu
* Jaka, Taka, Siaka → Jaka, Taka, Śaka (bez dodatkowego komentarza :P)


Ruskij i Sanskrit

Najciekawsze od 4:30

"Nie odnaleziono serwera"


Ten sam język?

Słowiańskie języki są najbardziej podobne do indyjskich ze wszystkich europejskich języków. W niektórych kategoriach słów (szczególnie religijnych czy filozoficznych) zgodność słów wynosi 60-90%.

Ale dlaczego?
Pochodzenie Sanskrytu: Wedy


O co chodzi z tymi Wedami???


* Wedy są świętymi księgami ludzkości
* Weda znaczy tyle co „wiedza”
* Wedy są „Biblią” Indii, hinduizmu, buddyzmu czy Hare Kriszna
* Wedy są 8 razy większe od Biblii
* Gdyby skleić największe dzieła antyku: Iliadę i Odyseję, pomnożyć objętość przez 10, to Wedy i tak są większe.
* Najpopularniejszymi Wedami są Mahabharata i Ramajana (czasem uznawane za piątą wedę, a czasem za eposy postwedyjskie)
* Najstarszą wiedzą jest Rygweda
* Mahabharata = Maha (Wielki / Możny) + Bharata (Indie / Bracia) czyli Mahabharata= Wielkie Indie lub Możni Bracia
* Ramajana= Rama (Siódme wcielenie Viśnu) + Jana („jedzie”, znów wymiana „N:DŹ”) czyli „Rama nadchodzi / nadjeżdża”
* Wedy są starsze niż biblijny Stary Testament
* Wedy zostały spisane ok. 2000 p. n e. (czyli 4000 lat temu)
* Wedy zostały spisane przez legendarnego Vjasę (po polsku: Wjasa = Wieszcz)
* Według Hindusów Wedy zostały im przekazane przez Arjów podczas Inwazji Aryjskiej ok. 1800 p. n. e.


Co to za Ariowie?


* Ariowie to lud, który najechał Indie 4000 lat temu
* „Aria” i „Arian” w Sanskrycie znaczy to samo, co polskie: „Szlachcic”
* „Arian” oznacza również superczłowieka (kogoś między zwykłym człowiekiem, a bogami)
* Ariowie to oficjalnie Persowie
* Wedy twierdzą, że Ariowie dokonali inwazji z północnego zachodu (przez Himalaje)
* Himalaja znaczy Leżący Śnieg lub Dom Śniegu (Zima → Hima, Leżeć → Laya, Dom (miejsce, gdzie się odpoczywa))
* Perskim odpowiednikiem Wed jest Avesta (Wieść)
* Adolf Hitler wiedział o Wedach i co mniej więcej jest w nich napisane, ale jego naukowcy myśleli, że Ariowie wyszli z jeszcze dalszej północy i zachodu. Uznali, że Ariowie wyszli ze Skandynawii (Norwegia lub Islandia). Za źródło Aryjczyków uznali mityczną Thule. Idąc tym tropem doszli do błędnego wniosku, że to Germanie są Ariami, bo pochodzą ze Skandynawii i są jasnymi ludźmi (jak piszą Wedy)
* Persja oficjalnie używa nazwy Iran (od Arian)
* Avesta używa nazwy Harauua na określenie Ariów
* Harauua to Hara + Auua, a Hara to nic innego jak nasza „góra”. Znaczenia Auua nie znam, choć tak wymawia się obecnie słowo Allah na tych terenach.
* Ariowie to ponownie coś z górami (zapewne ludzie z gór), a górami dla Persji jest Kaukaz.
* Za Kaukazem obecnie są Słowianie. Nie wiadomo jak było 4000 lat temu.


Haplogrupa R1A1
Haplogrupa? Pierwsze słyszę!



* Haplogrupa to taki specjalny typ grupy DNA, który jest przekazywany zgodnie z płcią
* Każdy człowiek posiada dwie haplogrupy. Jedną od ojca i jedną od matki
* Ojciec przekazuje dziecku tylko haplogrupę swojego ojca
* Matka przekazuje dziecku tylko haplogrupę swojej matki
* Haplogrupy mutuja wyjątkowo rzadko (raz na kilka tysięcy lat)
* W efekcie każdy z nas nosi w sobie haplogrupę swojego Adama i swojej Ewy
* Haplogrupy przechowują również informacje o ciałach naszych Adamów i Ew
* Dzięki temu możemy z pewnym prawdopodobieństwem określić ich wiek, pochodzenie czy pogodę panującą za ich życia


Haplogrupa aryjska – R1A1

Haplogrupa aryjska to R1A1. Co ciekawe, ta haplogrupa wcale nie jest popularna w Iranie (choć tam występuje). R1A1 jest narodową (najpopularniejszą) haplogrupą dla takich krajów jak: Polska, Litwa, Łotwa, Rosja, Białoruś, Ukraina, Czechy, Słowacja, Węgry (!), była Jugosławia, Indie, Pakistan, Nepal, Bangladesz, Bhutan, Afganistan, Kirgistan i Tadżykistan. Jedynym państwem słowiańskim, w którym R1A1 nie jest przeważająca (choć jest na drugim miejscu) jest Bułgaria.

Obrazek

Obrazek

Ariowie Słowianami?!?

Tylko cztery państwa na świecie mają ponad 50% R1A1. Są to:

* Kirgistan
* Tadżykistan
* Afganistan
* i

* Polska!

Pozostałe kraje słowiańskie nie pozostają daleko w tyle. Wszystkie północne mają ponad 40%, a południowe 20-40%. Dla porównania Europa Zachodnia ma mniej niż 1%, za wyjątkiem Germanów (tych graniczących ze Słowianami), bo mają 10-25%.

Dla porównania: w Polsce 20 mln ludzi ma R1A1 (50% z 40mln), a w Norwegii (najbardziej aryjska z germańskich narodów) 1,5mln (30% z 5mln). Nawet Niemcy, które mają 85mln ludzi, mają tylko ok. 12mln Arian (16% z 85mln). Czy takie ilości Arian w krajach germańskich mogą być pozostałością po zgermanizowanych słowiańskich mieszkańcach, robotnikach przymusowych albo nawet dobrowolnych imigrantach? Nie jest to wykluczone.

Obrazek

Dla porównania, nawet północno-zachodnie Chiny mają wyższy odsetek Aryjczyków niż jakikolwiek kraj germański. Najprawdopodobniej nie jest to przypadkiem. W artykule „Boska Ameryka” piszę o chińskim słowie „Bu” znaczącym „Bóg”. A w dawnych czasach, zanim w zachodnich Chinach żyli Chińczycy, to zgadnijcie kto tam mieszkał? No Ariowie!

http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/200989,Biali-Chinczycy-sprzed-4000-lat

Oto ich mumie:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Warto zainteresować się też ludem Hunza z Pakistanu, o którym więcej piszę w artykule: Lechici w Himalajach

Należy zwrócić uwagę nie tylko na to, że Ci ludzie wyglądają na Słowian, ale i na symbolikę. Na naczyniu znaleziono Swastykę, to symbol Ariów (dlatego Hitler go przyjął za swój)
i oczywiście Słowian.

Nie wierzycie?

Każdy z Was ma 10 PLN w portfelu (no może nie każdy, ale sporo z Was na pewno). Na odwrocie banknotu jest moneta, to jest moneta Mieszka Pierwszego. Niestety jest tam tylko strona monety z koroną i krzyżem. Istnieją dwie wersję tej monety (sprzed chrztu i po chrzcie). Różnią się imieniem Mieszko. Na poniższej jest napisane po łacinie: MISICO, a w drugiej (ta co jest na banknocie) jest jeszcze w polskich literach sprzed łaciny (to tak gdyby ktoś twierdził, że to chrześcijanie dali nam alfabet). Wykonałem brudną robotę i pokażę teraz obie strony oryginału:

Obrazek

Ja się teraz grzecznie pytam, czy tam jest jakiś orzeł? Biały, czerwony, niebieski
jakikolwiek? No nie ma! A co jest? I to 4 razy? Swastyka! Symbol Państwa Polskiego. Czy jest to identyczna swastyka, która widać u Ariów z Chin? Tak, jest to identyczna Swastyka jaką widać u Ariów z Chin. A co z Indiami? A oto Indie, a nawet Himalaje, żeby było dokładniej:

Obrazek

Co w Himalajach robi symbol państwa Mieszka pierwszego? Czy to jest kolejny przypadek?

Świątynia buddyjska w Nepalu - (tu powinno być fofto, którego nie ma na oryginalnej stronie - >abcd<)

Zauważcie, że na naszej monecie jest też Swastyka „podwójna” (ramiona zgięte w obie strony), i są tam kropki w każdej ćwiartce


To nic innego jak jeden z symboli Indii. Swastyka była jednym z polskich symboli do drugiej wojny światowej (wiele orderów czy jednostek wojskowych, miało ją w swoim logo). Więcej tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Swastyka.

A co w ogóle znaczy Swastyka?

Sł + Asti + ka, Sł to jest to samo Sz, które mamy w słowie Szczęście (Sz + część) i oznacza radość. Asti to po prostu nasze polskie „Jest”. A „ka” to jak po polsku końcówka zmniejszająca np. Samochód → Samochodzik, Janina → Janinka, Okno → Okienko, czyli razem: Swastyka to Uszczęśliwiaczka.


R1A1 w Indiach

* W Indiach R1A1 występuje u 35% populacji (1 na 3 osoby ma R1A1)
* W Indiach R1A1 występuje u 65% Braminów (2 na 3 osoby mają R1A1)
* Bramini to najwyższa kasta w Indiach
* Bramini są kastą kapłanów. Nie zachodzą małżeństwa między Braminami, a kastami niższymi. Jeśli Bramin choćby dotknie kogoś z najniższych kast, rozpoczyna się długi proces oczyszczania.
* Bramini używają Sanskrytu najczęściej ze wszystkich kast.
* W Hindustanie żyje 600mln ludzi z R1A1
* Wszystkich Słowian na świecie jest 300-400 mln.

Teraz należy się zastanowić nad jedną, ale bardzo ważną rzeczą. Ilu tych Ariów dokonało inwazji na Indie. Chyba nie mało, skoro zmienili oni całkowicie historię tego kraju, dając im wiedzę, religię, język i krew dla 1/3 obywateli. Porównajmy to teraz z inwazją brytyjską z 1858 roku. Anglicy rządzili 100 lat. Zostawili też swój język i kulturę. Jako ojczystymi, językami postsanskryckimi mówi 73% ludności Indii czyli ok. 800 mln ludzi, 25% ludzi mówi językami sprzed inwazjii Ariów (drawidyjskimi) lub jeszcze innymi (np, arabski czy tybetański), a językiem ojczystym jako angielskim, posługuje się niecałe 100 mln ludzi! Czyli po aryjsku mówi 8 razy więcej ludzi, niż po angielsku! Jeśli chodzi o religię, to Anglicy, Portugalczycy, Francuzi i Holendrzy, którzy są chrześcijanami, razem spowodowali, że w Indiach jest 20mln chrześcijan. To jakieś 2%! Dla porównania inwazja arabska spowodowała, że mamy tam 30% muzułmanów (Indie to największy kraj świata pod względem ilości muzułmanów). Religie wedyjskie mają natomiast 700 mln wyznawców (prawie 70%). W genetyce przepaść jest jeszcze większa. R1B1 ma mniej niż 1% Hindusów, a R1A1 ma ich 35%! Teraz zastanówmy się, jak potężna musiała to być inwazja (demograficznie, filozoficznie i językowo), że po 4000 lat nadal w Indiach nadal widać najbardziej wpływ tej inwazji, niż wszystkich pozostałych razem wziętych!


Magiczny język Palski!

Na Cejlonie w liturgii używany jest język, który nazwę ma prawie taką jak nasz
Jest to język palski! Opisuję go dokładniej w artykule: Język Polski na Sri Lance.


Słowianie czyli niewolnicy?

W szkole, mediach czy internecie, pochodzenie słowa „Słowianin” czasami wyprowadza się od łacińskiego „Sclavus” czyli „Słowianin” / „Niewolnik”, co jest wierutną bzdurą. Etymologia jest dokładnie odwrotna. Skąd to się wzięło? Proste. Słowianie jak małpy mieszkali na drzewach, nie umieli pisać i czytać (pierwszy alfabet stworzył ponoć Metody ok. 850 r.) i ogólnie tylko chyba sobie Ci Słowianie chrumkali, bo co można robić na drzewie jak nie ma jeszcze krzyża?

Według oficjalnej wersji Słowianie pojawili się w Europie w zależności od źródeł między IV a IX wiekiem naszej ery. Na początku były to strasznie cipowate stworzenia, bo jedyne do czego służyły, to do wyłapywania ich w siatki. Takiego Słowianina w siatce wiozło się na targ niewolników do Pragi (handel z Rzymem) lub na Wolin (handel z Germanami) – choć nie udało mi się jednoznacznie potwierdzić, że to właśnie te dwa targi były największe we wczesnym średniowieczu. Potem takiego Słowianina kupował handlarz i wiózł do Rzymu czy do Anglii. Tu pojawia się pierwsze pytanie, jak taki handlarz przeprowadzał tych niewolników z Pragi do Rzymu? Przecież szedł z nimi przez słowiańską ziemię
Czy nie obawiał się, że ten Słowianin ma znajomych, którzy mogą go odbić? Czyż nie jest bardziej logiczne, że to nie Słowianie byli tam niewolnikami, a właśnie wszyscy inni, którzy ze Słowianami walczyli i podczas wojen trafiali do słowiańskiej niewoli? Oczywiście mogli się zdarzać Słowianie wśród niewolników, ale nie mogli być tam większością.

Co oznacza termin „Słowianie”? Należy zauważyć, że tym terminem określają siebie WSZYSCY Słowianie i NIE MA od tego ŻADNYCH WYJĄTKÓW. W każdym języku świata, Słowianie to Słowianie, nawet najstarsze inskrypcje to: Sklaweni czy Saqaliba – porównaj miasto koło Bagdadu, niedaleko osławionej Faludży (Saqlawia). Mało tego, nie istnieje w żadnym języku synonim tego słowa, który brzmiałby inaczej (za wyjątkiem archaicznego niemieckiego, który nazywał Słowian Wenden czyli Wenedowie / Wandalowie i jest obecny w wielu eponimach na terenie Niemiec).

Znaczenie terminu „Słowianie” może być interpretowwane szeroko, od „tych, którzy mówią”, „tych, którzy używają słów”, „tych, od których pochodzą słowa”, „tych, o których się mówi”, aż po „tych, o których słychać”, „ci, którzy są sławni”, bo takie obecnie znaczenie ma „Słowianie”. Porównaj: Słowo, Słowianie, Sława, Słuch, Słuchać, Słyszeć, Słowacja, Słowenia, Słowiński Park, Sławno, Słownik, Słowik. Czy „słowik” to ptak zniewolony? Czy może jednak wolny? Czy nazwaliśmy go tak, bo nie może mówić / śpiewać, czy właśnie dlatego, że go lubimy słuchać, że go po prostu słychać jak śpiewa.

I teraz najważniejsze. Słowo „Śravas" w Sanskrycie użyte jest już kilka tysięcy lat temu! I to w znaczeniu „dźwięk”, „słowo”, „sławny” (ten, o którym słychać, bo się o nim po prostu mówi), a nie w znaczeniu „niewolnik”, więc skąd w językach romańskich i germańskich znaczenie „niewolnik”? Wyjaśnienia są dwa: Słowianie byli niewolnikami (i tę wersję lansuje się oficjalnie), albo Słowianie dostarczali niewolników (porównaj np. Sajgonki – w środku raczej nie ma niczego z Sajgonu, ale nazwa pochodzi od twórców lub miejsca pochodzenia). Na ten moment nie można rozstrzygnąć tego jednoznacznie. Moim zdaniem druga wersja jest zdecydowanie bardziej prawdopodobna. Dlaczego? Otóż w historii znaleźć można na to kilka poszlak. Jedną z nich jest to, że Rzymianie twierdzili, że to barbarzyńcy ich atakowali, barbarzyńcy ich plądrowali i barbarzyńcy porywali im ludność. Rzymianie natomiast nie mogli podbić barbarzyńców, bo gdyby to zrobili, to nie byłoby barbarzyńców, a byłby na ich miejscu Rzym, a jak wiemy, Słowianie to jedyny naród, którego Rzymianie w Europie nie podbili. Słowianie walczyli wtedy absolutnie ze wszystkimi (Rzymianami, Grekami, Bizancjum, Arabami, z czego Rzym i Grecję podbili właściwie doszczętnie), dzięki temu niewolników było tam pod dostatkiem. Gdyby to Słowianie byli niewolnikami, to targi ze Słowianami znajdowałyby się poza słowiańskim terytorium. To tak jakby zrobić targi czarnych niewolników w Afryce! Po pierwsze, który klient by się wybrał tak daleko, a po drugie jaką by miał gwarancję, że ten niewolnik w ogóle przeżyje? No żadną. Dlatego targi niewolników są tam, gdzie klienci, a nie tam gdzie sprzedawcy.


Historyczność słowa Sława / Śrawas

Podaję celowo link do Wikipedii w języku jawajskim (z wyspy Jawa w Indonezji), by nie można było posądzić artykułu o stronniczość. https://jv.wikipedia.org/wiki/Burisrawa. Burisrawa to nikt inny jak Bolesław. Buri w Sanskrycie znaczy Wielki (porównaj rosyjskie „bolszoj”), a „Srawa” to właśnie „Sława” (coś o czym słychać), dla porównania podaję też czasownik pochodny: śruti=słyszeć. Co znaczy Bolesław? TO SAMO. Oto dowód: https://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_(imi%C4%99). W polskiej Wikipedii Bhuriśrava jest pominięty, choć jest tam Burysław! Słynny sanskrycki Bolesław opisany jest w Mahabharacie, co znaczy Maha (wielki, porównaj polskie: możny np. Możny Pan, Możnowładca) + Bharata (Indie / Bracia, porównaj nasze Brat, oficjalnie pochodzi od boga Bharata, który jest tak po prostu nazywany w Ramajanie , bo jest bratem tytułowego Ramy).

Słowiańska religia?

Budda to nikt inny, jak „Przebudzony” (porównaj: Budzić → Budżati). Ten, który „zrozumiał”, że to co jest na Ziemi, to tylko sen i się z niego wybudził. Ziemskie życie to po prostu zmysłowa nakładka na prawdziwe „ja”, które poprzez ciało jest ograniczone tylko do postrzegania poprzez zmysły. Porównaj sobie film „Matrix”. To film religijny, o czym większość ludzi nie wie, bo gdyby wiedziała, to by go po prostu nie obejrzała :). O filmie Matrix zrobię oddzielny artykuł (tak, jest powiązany z Polską i to nie jedną nicią).

Pewnie nigdy nie przypuszczałeś jak swoim naturalnym, ojczystym językiem blisko jesteś języka pierwotnego i religii naturalnych, tych pierwotnych, których pochodne do tej pory istnieją i rozwijają się w Indiach. Albert Einstein powiedział: „Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Powinna ona przekraczać koncepcję Boga osobowego oraz unikać dogmatów i teologii. Zawierając w sobie zarówno to, co naturalne, jak i to, co duchowe, powinna oprzeć się na poczuciu religijności wyrastającym z doświadczania wszelkich rzeczy naturalnych i duchowych jako pełnej znaczenia jedności. Buddyzm odpowiada takiemu opisowi. (
) Jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm.”

Einstein użył stwierdzenia „Religia przyszłości”, choć religia, którą opisał była zapewne naszą religią również w przeszłości. Einstein zapewne nie znał języka słowiańskiego, ani Sanskrytu, więc nie mógł wiedzieć i rozumieć tego, co my Słowianie rozumiemy naturalnie. My wiedzę o świecie mamy zawartą w naszym języku i przekazujemy ją naszym dzieciom. Paradoksalnie, robimy to nawet, jeśli tego nie rozumiemy, bo nie mamy po prostu innego sposobu komunikacji. Czyż nie jest to genialne w swojej prostocie? Tak naprawdę, to ciężko uznać taki stan rzeczy za przypadek!

Do tej pory pakowano Ci do głowy, że pogaństwo, to coś złego, dziwnego i nienaturalnego. Mając nawet tę szczątkową wiedzę, którą zdobyłeś dzisiaj poprzez ten artykuł, zastanów się nad tym jeszcze raz. Zauważ ciekawy kolejny „przypadek”. Tylko w języku polskim (słowiańskim) zachodzi słowna zależność „świat ↔ światło”. Świat to materia, a światło to energia. Czy przypadkiem, wspomniany wyżej Einstein nie wpadł na to, że E=mc2? Ale co to ma z nami wspólnego? Otóż to, że E=mc2, a po przekształceniu M=E/c2. Znaczy to tyle, że Einstein odnalazł w fizyce to, co my mamy w języku od tysięcy lat. Energia i Materia (Światło i Świat) są wymienne i jedno powstaje z drugiego. Teoretycznie potrafiliśmy empirycznie uzyskiwać światło ze świata (np. poprzez spalanie), ale odwrotnie? Wzór mówił, że się da, ale w praktyce to nie wyszło
a może jednak?

http://www.focus.pl/technika/materia-mo ... -rok-11235


Archaizm języka polskiego

Skoro wiemy, że Sanskryt nie rozwija się od 1500 lat, a jego najstarsza wersja ma 3500 lat. Skoro wiemy, że formy słów filozoficznych w języku polskim (słowiańskim) mają praktycznie identyczną formę (w odróżnieniu od słów z innych rodzin językowych) jak te sprzed 3500 na drugim końcu świata. Czy na tej podstawie możemy wysunąć wniosek, że z dość dużym prawdopodobieństwem, właśnie język słowiański to język praindoeuropejski? A jeśli wiemy, że formy języka polskiego (poprzez zapisy z wed) są starsze niż Biblia. I ta Biblia zawiera nazwy własne, które ewidentnie brzmią słowiańsko. O ile wszystko można przetłumaczyć na inne języki, to nazw własnych zazwyczaj się nie tłumaczy. To czy można wykluczyć, że język słowiański nie jest jednym z najstarszych języków świata (jeśli nie najstarszym)? Niestety (a dla nas właściwie „stety”) nie można tego wykluczyć. Możliwe, że jest to czysty przypadek, ale to właśnie nasz język przez wszystkie narody świata nazywany jest „Slavic”, „Slava”, „Slovienski”, a można to rozumieć również jako ten, który dał słowa.

Rozumiem, że ten artykuł odwraca u części ludzi myślenie o świecie do góry nogami, ale może warto się nad tym ponownie zastanowić?

Teraz pora na krytykę. Czas start.
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/ ... loveniska/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 09 lut 2015, 21:23

W tym artykule >phoenix" porównuje nasz język rodzimy nie tylko z sanskrytem ale też z arabskim, greckim czy hebrajskim.
Zobaczmy te podobieństwa:

phoenix pisze:Góra, Dół i Armageddon
2014/10/05

2014/10/17 Doszedł nowy akapit: Biblijna „góra” oraz akapit do greckich rdzeni.

2014/11/26 Kilka rozwinięć i poprawek (m.in caelum, kurkuma, krokus)

2014/12/14 Doszedł akapit Góra i Dziura

Nieczęsto w językach jedno słowo oznacza przeciwne rzeczy. W tym artykule pokażę przykład takiego słowa, bo słowa „góra” i „dół” to prawdziwe pomieszanie z poplątaniem!


Wprowadzenie

W języku polskim góra i dół to dwa przeciwne stany. Oznaczają zarówno pozycję (po angielsku odpowiednio „top” i „bottom”), ale też obiekt topograficzny (po angielsku odpowiednio: „mountain” i „hole”). Używamy też ich do określenia obiektu topograficznego pośredniego między terenem płaskim, a górą i jest to wtedy wzGÓRze oraz płaskim i dołem to jest to DOLina (po angielsku odpowiednio: „hill” i „valley”). No, ale co z tego wynika?

Oba słowa pochodzą od dużo starszego słowa, jakim jest słowo „Pol”, które oznacza po prostu „Niebo” czy „Kosmos”. Nie wiem czy jest to słowo polskie, czy jest może jeszcze starsze niż nasza cywilizacja, ale będzie o nim kilka artykułów, bo samo to słowo nadaje się na oddzielną książkę. Te słowa są tak stare, że na pierwszy rzut oka nie widać żadnych podobieństw, ale w artykule postaram się wykazać podobieństwa poprzez różne języki. Artykuł jest bardzo poszlakowy co do niektórych połączeń. Po prostu nie wydaje mi się, by możliwe było odtworzenie dokładnego brzmienia tych słów sprzed kilku tysięcy lat, aby i współcześnie brzmiały na tyle podobnie, by było widać, to co chcę by było widać.


Niebo

O ile Pol/Pal i Dol/Dal są jeszcze względnie podobne (P←→D). To już Pol i Gor niekoniecznie. Dlatego musimy iść poszlakami.

Popatrzmy na słowa pochodne:

Słowo Dal ma dodatkowe znaczenie i określamy go do pokazania odległości, mówimy że coś jest daleko. Daleko od nas jest oczywiście horyzont czyli niebo z przodu oraz niebo u góry. Wskazując palcem kierunek daleki, często zobaczymy niebo.

Język grecki jest tu idealnym, by zobaczyć podobieństwa. Po grecku „daleko” i „odległość” brzmi jak po polsku (D →T) czyli „tele”, a znamy to ze słów „telefon” czy „telewizja”. Jak zajrzymy do słownika to widzimy, że Grecy wiedzą, że ten sam źródłosłów ma słowo: pale (daleko w czasie), a słowo telos oznacza po prostu „koniec” (coś co jest daleko, ewentualnie niebo to koniec tego co widzimy np. horyzont). Greckie słowo „telos” według mnie jest powiązane z łacińskim „caelus” (niebo) czy angielskim „ceil”/”ceiling” czyli „sufit” (po angielsku szczególnie widać podobieństwo, bo T i S wymieniają się często, porównaj polskie słowo „głos” w słowie „poliglota”). Z bliżej nieokreślonego powodu słowniki etymologiczne łączą te słowa z „cave” (jaskinia, pustka).

Grecy przejęli, nie tylko naszą formę „dal” jako „tele”, ale również pełną wersję czyli „daleko”. To słowo stało się podstawą dla greckiego rdzenia „dolichos” czyli „długi”, „rozciągnięty”. W słownikach jeśli jest już jakaś konotacja z językiem polskim, to bardziej ze słowem „długi”, jednak moim zdaniem może to albo być pomyłka, albo słowo długi też powiązane jest ze słowem daleko (na ten moment nie badałem tego jeszcze). Dolichos brzmi zdecydowanie bardziej jak „Daleko” niż jak „Długi”, choć znaczenie faktycznie bliższe jest temu drugiemu. Możliwe, że oba słowa trafiły do Grecji w podobnym czasie, a ich znaczenia się przemieszały. Dziwnym zbiegiem okoliczności, słowo „długi” po hetycku brzmiało: „daluki”. Spadkiem po grece jest ten sam rdzeń w innych językach np. en: Dolichofacial (podłużnogęby – ktoś z długą twarzą).

Nawet wikisłownik pisze tak odnośnie słówka „tele”:Compare τέλος (télos, “end”) and πάλαι (pálai, “long ago”). Kiedyś to było jedno słowo.

Z drugiej strony, kiedy coś podpalimy, to co obserwujemy, to dym czy płomień. Idą do góry (do nieba) inaczej mówiąc: górują lub goreją. Krzew gorejący znany z Biblii ma właśnie taką nazwę, bo dla ludzkiego oka wyglądał jakby wznosił się do góry. Jak coś goreje, to zaraz robi się „gorące”. Kiedy ktoś ma wysoką (górną) temperaturę, to mówimy, że ma gorączkę.

Żeby połączyć słowa gorący, góra i pol, znów potrzebny jest język grecki. Po grecku istnieją trzy słowa oznaczające niebo, a właściwie północ (geograficzną) na tym niebie, są nimi Polos, Boreas i Arktos. Pierwsze oznacza dosłownie niebo, drugie północny wiatr, a trzecie niedźwiedzia. Dziwne? no takie są języki :).

O ile arktos od razu rzuca się w oczy jako inne, to wyjaśnię, że chodzi oczywiście o charakterystyczne białe WIELKIE NIEDŹWIEDZIE z północy, które dały nazwę gwiazdozbiorowi BIAŁEJ WIELKIEJ NIEDŹWIEDZICY, który składając się z BIAŁYCH gwiazd w kształcie NIEDŹWIEDZIA po prostu wskazywał północ na niebie, czyli miejsce gdzie one mieszkają. Do tej pory używamy nazwy Arktyka (coś wskazywanego przez niedźwiedzia na niebie lub zamieszkanego przez niedźwiedzie na ziemi) oraz Antarktyda (Antarktyka) czyli Anty Arktyka, miejsce dokładnie przeciwne do Arktyki.

Pozostałe dwa są już podobne Boreas i Polos, B na P wymienia się często, R na L również. To jest to samo słowo i widać to gołym okiem.


Indie

Kiedy napisałem artykuł o słowie Lech, Lechitach i powiązałem te słowa ze słowami Allah oraz Elah i Elohim, dostałem kilka wiadomości od „naukowców”, że zgadzają się ze mną w wielu sprawach, ale nie można łączyć polskich słów z hebrajskimi czy arabskimi, bo to nie ten krąg kulturowy i nie było kontaktu, więc słowa nie mogły przejść. I mimo, że znaczenie podobne, to na pewno, jest to przypadek. Możliwe, ale z dedykacją dla nich oto kolejne „niewiarygodne przypadki”.

Kiedy 8 lat temu mieszkałem w Indiach w Benaulim, po kilku miesiącach nie słyszenia polskiego w ogóle spotkałem parkę bardzo ogarniętych Polaków na plaży i zabrałem ich do knajpy w której codziennie jadłem. Poopowiadałem im trochę o moich odkryciach językowych, co przyjęli bardzo ciepło choć z niedowierzaniem i kilka wieczorów tak przegadaliśmy. Już pierwszego dnia ku ich zdziwieniu zrozumieli pierwsze hinduskie słowo. Francis, który prowadził moją restaurację „Pescador”, powiedział do nich, co zrozumieli jako: „To gorące!”. I faktycznie, słowo „gorący” po hindusku to „garam”.


Semici

Kiedy natomiast mieszkałem w Egipcie, poznałem sporo arabskich słów, no i na upał mówią oni „harara” (G→H), tak samo nazywają „gorączkę” oraz w ogóle „temperaturę”. Z resztą nie ma się co dziwić, bo my też mówimy „mam temperaturę”. Uważałem to za czysty przypadek, dopóki przypadkiem nie natrafiłem w Biblii na to: Exodus / Wyjścia 17,6:

6 Oto Ja stanę przed tobą na skale, na Horebie. Uderzysz w skałę, a wypłynie z niej woda, i lud zaspokoi swe pragnienie». Mojżesz uczynił tak na oczach starszyzny izraelskiej.

Na skale? Na Horebie? Czyżby Horeb to była skała??? W jakim niby języku? Po hebrajsku? Niemożliwe! Za blisko polskiego słowa „góra” oraz słowa „garb”. Zaczynam badać to słowo
i co się okazuje


Horeb jest to nazwa góry, na której Mojżesz „spotkał się z Bogiem”. Ważne jest by zrozumieć, że w Biblii nie ma mowy o górze Synaj, jest mowa o pustyni Sin. Góra nazywa się Horeb czyli po prostu „Góra”, albo „Garb” (co w zasadzie znaczy to samo).

Wyjaśnienie należy się jeszcze jednej rzeczy. W języku hebrajskim (jak i arabskim, fenickim i w praktycznie wszystkich językach semickich) NIE ZAPISUJE SIĘ SAMOGŁOSEK. Biblię hebrajską napisano BEZ SAMOGŁOSEK. Ba, mało tego, często zapisywano też bez spacji :). Tak więc kiedyś, czytanie to naprawdę była sztuka i w zasadzie czytanie sprowadzało się, do nauki tekstu na pamięć, a tekst co najwyżej działał jako „przypominacz głosek”.

Z braku zapisu samogłosek wynika bardzo, ale to bardzo ważna cecha języków semickich. Samogłoski NIE MAJĄ znaczenia. Po słowiańsku jest wbrew pozorom tak samo – co jest kolejną poszlaką mówiącą o pokrewieństwie języków słowiańskich i semickich w bardzo odległej przeszłości. Brzmi niedorzecznie? No to proszę (piszę fonetycznie): „mova”, „muvit”, „omaviat” wspólne mają wspólne tylko „M” i „V”, a każdy Polak wie, że to jedno i to samo słowo. W hebrajskim jest tak samo.

We współczesnych językach semickich samogłoski znaczenia już mają, ale historycznie czy przeczytasz słowo laham, lahem, lahma to nic to nie zmienia, każdy wie, że chodzi o coś danego przez boga, bo Lah/Lech to bóg i dla Żydów będzie to chleb, a dla Arabów mięso, ale słowo jest to samo. Przez lata wymowa się zmienia i języki się różnicują, ale rdzeń w zasadzie pozostaje niezmienny. Prawie zawsze są to 3 spółgłoski tworzące wyraz i dowolnymi samogłoskami pomiędzy.

Sprawdźmy więc, jak ten sam fragment wygląda po hebrajsku (Exodus 17,6):

6: הִנְנִי עֹמֵד לְפָנֶיךָ שָּׁם עַל־הַצּוּר בְּחֹרֵב וְהִכִּיתָ בַצּוּר וְיָצְאוּ מִמֶּנּוּ מַיִם וְשָׁתָה הָעָם וַיַּעַשׂ כֵּן מֹשֶׁה לְעֵינֵי זִקְנֵי יִשְׂרָאֵל
(nie dość, ze dziwne litery w tym alfabecie, o jeszcze zupełnie inne zasady pogróbiania, spacjowania itd.
Autor wspomina o pogrubionym wyrazie, które ja nie umiem pogrubić dlatego wstawiam go jako osobny wyraz:
בְּחֹרֵב - przypis abcd)


Że nie każdy umie czytać po hebrajsku, to najważniejsze słowo pogrubiłem. Te wszystkie kropki w koło liter to właśnie oznaczenia samogłosek (dodane później do ułatwienia, w oryginale ich oczywiście nie ma). To słowo to BHRB. Litera B doklejona do słowa oznacza „do”, „na”, „z”. Po arabsku ma to samo znaczenie. Więc nazwa góry na której Mojżesz dostał przykazania to HRB (niekoniecznie jest to Horeb). Proszę to zapamiętać.

Obecnie przyjmuje się, że Horbem jest to góra Świętej Katarzyny na półwyspie Synaj w Egipcie, ale w rzeczywistości chodzi o Górą Migdałową / Górę Mojżesza, która obecnie leży w Arabii Saudyjskiej. Dlaczego tak, to wyjaśnię innym razem.

Może jednak jest to kolejny przypadek? Może.

Ale co powiecie na to?

Góra szafranowa w Izraelu nazywa się Har Karkom. Jeśli wiemy, że Karkom znaczy Szafran, to co znaczy „Har”? Czy jest to kolejny przypadek? Swoją drogą Szafran po polsku ma drugą nazwą i jest nią Krokus (tak, tak, ten kwiatek). Krokus i Karkom brzmią już tak samo. A jak jeszcze dołożymy do tego Kurkumę (tak, taką przyprawę)
to zaczyna się to układać w logiczną całość
a jak po staropolsku nazywa się kurkuma? A no Szafranica!

Teraz wyjaśnię dlaczego trzeba było zapamiętać hebrajskie HRB. Zgadnijcie jak Słowak nazwie „garb”? Dokładnie „hrb”. Polscy Żydzi też widzieli zależność. Garb w języku jidysz to „horb”. Składając wszystko do kupy widać jasno:

Garb / Hrb / Horb / HRB / Horeb to jedno i to samo słowo.

Po angielsku to słowo brzmi dokładnie kerb lub curb (dla USA i CA) i oznacza krawężnik. Po łacinie jest curvus i oznacza zakrzywienie (garb oczywiście jest krzywy). Od curvus pochodzi jeszcze kilka słów, np en:curve (krzywa w matematyce czyli garb na rysunku). Zaznaczam od razu drogim rodakom, że wbrew pierwszemu skojarzeniu, kurwa i kurwica nie są powiązane z garbami i krzywymi (a może jednak?), a kurami, ale o tym w innym artykule.


Biblijna „góra”

W sumie jak dobrze popatrzeć, to w Biblii jest całe zatrzesięsienie od gór nazywających się po prostu Góra.

Jak wiemy, Aaron (brat Mojżesza) umarł na górze
Hor. Od razu daję teksty z najstarszej znanej Biblii świata czyli Septuaginty (po grecku) oraz Wulgaty (po łacinie). Liczb 20, 22:

22 Καὶ ἀπῇραν ἐκ Κάδης· καὶ παρεγένοντο οἱ υἱοὶ ᾿Ισραήλ, πᾶσα ἡ συναγωγὴ εἰς ῍Ωρ τὸ ὄρος. 23 καὶ εἶπε Κύριος πρὸς Μωυσῆν καὶ ᾿Ααρὼν ἐν ῍Ωρ τῷ ὄρει ἐπὶ τῶν ὁρίων τῆς γῆς ᾿Εδὼμ λέγων·

[22] Cumque castra movissent de Cades, venerunt in montem Hor, qui est in finibus terrae Edom: [23] ubi locutus est Dominus ad Moysen: [24][url] Pergat, inquit, Aaron ad populos suos: non enim intrabit terram, quam dedi filiis Israel, eo quod incredulus fuerit ori meo, ad aquas contradictionis. [url=http://www.drbo.org/x/d?b=lvb&bk=4&ch=20&l=25#x][25] Tolle Aaron et filium ejus cum eo, et duces eos in montem Hor.

Po grecku zaznaczyłem słowa Or (Hor) i Oros (Góra), należy pamiętać, że w greckim nie ma litery H, a po łacinie Montem (Góra) i Hor (Hor). Należy tu wiedzieć, że zarówno po grecku jak i po łacinie słowo Góra pochodzi znad Wisły. Po grecku Oros to nic innego jak Hor + os, gdzie H zniknęło, bo nie ma go w greckim, a os to końcówka rzeczownika (jak -as czy -us po litewsku w Adomas Mickevicius). Po łacinie natomiast montem pochodzi od słowa „mąż”, co wyjaśniam w artykule: Mąż i Żona.

Jak sprawdzimy co na temat nazwy góry Hor sądzą bibliści: http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/HOR, to naszym oczom ukażą się kolejne „Hory” w regionie.

„Góra, na której umarł Aaron, miejsce zborne i obozowisko Izraelitów na granicy Edomu (Lb 20,22-29; 33,37-39). Tradycyjnie Hor utożsamiano ze współczesną Dżabal Harun, wznoszącą się w pobliżu Petry – miejsca, w którym znajduje się muzułmańska świątynia. Hipoteza ta jest jednak mało prawdopodobna, ponieważ Dżabal Harun znajduje się w głębi Edomu, a jego najwyższe szczyty nie nadają się na miejsce zgromadzeń. Hor wymieniano także jako północną granicę dziedzictwa Izraela (Lb 34,7-8); być może chodziło o Hermon.”
(EB)


Armageddon

Następny przykład to już Armageddon dla teorii, że to wszystko jest przypadek :).

Słowo Armageddon pochodzi z hebrajskiego Har-Mageddon i oznacza miejsce, gdzie dojdzie do apokalipsy. Zgadnijcie co znaczy Har Mageddon? Oznacza górę, na której dojdzie do spotkania.

Częściowo można to przeczytać nawet tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Har-Magedon


Góra Gora Hora Hara

Góra identycznie jak po polsku brzmi jeszcze po kaszubsku, śląsku i dolnołużycku. Gora natomiast po słoweńsku, serbskochorwacku, macedońsku, gruzińsku, rosyjsku czy starocerkiewnosłowiańsku. W krajach południowosłowiańskich jest imię Goran, które nosi chociażby Goran Bregović.

Po czesku, słowacku, ukraińsku i górnołużycku góra brzmi hora, a po białorusku brzmi
hara, czyli tak jak hebrajsku.

W językach Hindustanu tak jak w słowiańszczyźnie są w wersjach i przez G, i przez H.

W języku Kannada jest Giri, w języku Pashto jest Ghar, po awestyjsku Garih, staroindyjsku: Girih

Po hindusku jest jeszcze ciekawiej, bo brzmi dokładnie „pahar” czyli „pagór”, stąd najsłynniejsza turystyczna dzielnica Delli to właśnie Pahargandź czyli Górskie Sąsiedztwo.

Skoro jesteśmy już przy Indiach to warto wspomnieć o słowach Guru i Agra, które oznaczają odpowiednio: tego co jest wyżej, tego co prowadzi oraz miejsce, które jest wyżej, ważne miejsce. Guru używamy w tym znaczeniu nawet po polsku do dzisiaj, a Agra to jedna z historycznych stolic Indii i stoi tam słynne Taj Mahal.

Guru, w dosłownym tłumaczeniu, to w Sanskrycie również rzymski Jowisz, czy grecki Zeus. Doszło tu do pomieszania z poplątaniem względem Uranosa, ale dlaczego jest właśnie tak, to o tym później.

Po polsku od góry poprzez goreć i gorący powstały takie słowa jak gorzki (ten co piecze, pali) oraz gorzałka (ta co pali, piecze), zagorzały (podgrzany w idei), pogorzelisko (po użyciu gorąca) czy gorliwy (gorący).

Na górach często umieszczało się świątynie. Dlatego w językach słowiańskich (właściwie tylko poza polskim) świątynia brzmi Chram/Hram. I nie byłoby to może tak fenomenalne, gdyby nie eksport tego słowa ponownie do języków semickich.

Po arabsku świątynia to właśnie haram. To słowo znamy w języku polskim też jako „harem”, ale ze świątynią się nie kojarzy. Otóż słowo święty / świątynia, po arabsku znaczy też „zakazany”. I harem to jest właśnie ta „swięta” / „zakazana” część domu, do której dostęp ma tylko właściciel, pan domu, Lah. Haram to również arabski odpowiednik polskiego słowa Piramida. Czyli dla arabów piramida jest czymś zakazanym lub świątynią. Główna ulica Gizy nazywa się właśnie Al-haram czyli Piramidowa lub Świątynna. Przeciwieństwem słowa haram, jest słowo halal, które oznacza „pospolite” oraz „dozwolone”. Dlatego muzułmanie tak często pytają o jedzenie „halal”, jest to jedzenie przyrządzone w specjalny sposób, jest odpowiednikiem hebrajskiego jedzenia koszernego.


Grecja i Rzym

Często prosicie o mitologie innych krajów i ich polskie korzenie. Kiedyś na pewno zrobię pełne zestawienie, ale na razie opisałem tylko Okeanosa / Oceanusa oraz Pana / Fauna. Dziś będzie jeszcze dwóch bogów greckich i rzymskich.

Boreas

Pierwszym z nich jest Boreas, którego imię pochodzi z dwóch polskich słów czyli Góra (G → B) i Bór (też etymologicznie, jak i jego pochodna – „borówka” pochodzi od góry). Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że nawet angielska Wikipedia o tym mówi!

Nie wierzycie? Proszę bardzo: https://en.wiktionary.org/wiki/%CE%92%CE%BF%CF%81%CE%AD%CE%B1%CF%82#Ancient_Greek

Oczywiście w polskiej cicho sza
bo zaraz będzie usunięcie za brak źródeł :). No bo jak to, grecki bóg ma polskie korzenie? Niedorzeczne!

Boreas jest bogiem północnego wiatru. O ile północny jeszcze ma dla nas sens, to o co chodzi z tym wiatrem? Gdzie góra, gdzie bór, a gdzie wiatr? Otóż w dialektach południowosłowiańskich (tak, tych przy Grecji) las i wiatr są nierozerwalnie złączone. Rozwinę to w innym artykule, dla tych co chcą sobie pogrzebać, to słowo Bór / Las w dialektach południowych brzmi „Szuma”. A jak wiadomo i wiatr i las szumią, więc połączenie widać gołym okiem.

Inne określenie lasu w polskim języku też stało się podstawą imienia innego greckiego boga, ale o tym w innym artykule.


Uranos

Ojciec wszystkich bogów. Bóg bogów. Ojciec Kronosa (ponoć to inny bóg niż Chronos – Czas) i dziadek Zeusa (Dnia). Uranos to ten pierwszy z pierwszych bogów.

Posiłkuję się spostrzeżeniami Viraja:

W dalszej części Kratylusa Platon opisuje też Kronosa i jego ojca Uranosa. Spekulując na temat znaczenia imienia tego ostatniego, pisze: „lecz patrzenie w górę jest słusznie nazwane słowem urania, patrzeniem na rzeczy ponad” Kratylus 396B

Według wyobrażeń religijnych praindoeuropejczyków, których ślady spotykamy w Rygwedzie, w mitach greckich, czy w mitologii Słowian, ponad światem ludzi i ponad chmurami i niebem bogów jest jeszcze górne niebo, najwyższe niebo (kosmos, góra). Tam na szczycie nieba (w kosmosie, na górze) mieszka bóg, który zrodził innych bogów i który NIE jest aktywny. Ten górny bóg to w mitologii greckiej ‘Uranos’. U nas ten sam bóg nazywał się Swarog, więc nie powinno dziwić, że po wedyjsku, sanskrycku czy hindusku niebo to właśnie „Svar” lub „Svarga”.

Nie ma wątpliwości, że pl:górny jest słowem odpowiednio starym, by móc być źródłem dla Uranosa, jest bowiem bardzo podobne do hipotetycznego praindoeuropejskiego „*guer” (znów polskie słowo jest dziwnie najbardziej podobne do hipotetycznego wymyślonego PIE rdzenia).

Jeśli zbadamy greckie dialekty to wychodzi nam to:

joński: uros (wyżyna, góra, łańcuch górski)

dorycki: horos (wyżyna, góra, łańcuch górski)

beocki: Oranos (Uranos – bóg)

eolski: Horanos (Uranos – bóg)

Mam nadzieję, że wątpliwości zniknęły. Co najmniej jedna planeta ma nazwę z polskiego języka. Jest nim oczywiście Uran. Po rzymsku ten sam bóg nazywa się Caelus (możliwe połączenie z greckim tele, telos, polos czyli daleko, daleki, koniec). Stąd mamy imię: Celina (niebiańska).

Od polskiego słowa góra, pochodzi nie tylko jeszcze el:Oros (Granica – górna granica), ale jeszcze jedno dobrze nam znane greckie słowo, a jest nim Agra/Akra (dokładnie tak samo jak po indyjsku) i oznacza szczyt / wierzchołek. Jeśli dodamy do niego słowo Polis (miasto – tak, pochodzi też od rdzenia Pol czyli Niebo – ale wyjaśnię w innym artykule) to wychodzi Akropolis czyli Miasto na szczycie, po polsku znane jako Akropol. W sensie etymologicznym to „masło maślane”, bo i Akro i Polis pochodzą od tego samego rdzenia Pol, a w ogóle nie są do siebie podobne. Innym przykładem takiego zlepka jest el:Boreios Polos czyli Biegun Północny.


Góry świata

Nie należy zapominać, że połowa łańcuchów górskich ma polskie nazwy (Himalaje wyjaśniam tutaj, Łacińskie wyjaśniam tutaj, germańskich jeszcze nie wyjaśniam, ale też mają słowiański rdzeń :)), a z nich połowa zawiera rdzeń „góra”.


* Gorband – Afganistan (http://news.xinhuanet.com/english2010/world/2010-05/21/c_13308566.htm)
* Harrachov ← chowane w górach
* Gorce
* Gorgany
* Karpaty ← Garbaty ← Garby, porównaj Horeb z tego artykułu
* Ural ← Hural ← Gural
* Germania ← Górmania ← Góra + Manni (Mężczyźni) – tym co się wydaje, że naciągane, to proszę czytać niżej
* Góry Harzu ← rdzeń Har
* Hrvatska (Chorwacja) ← Górska
* Helwetia (Szwajcaria) ← jak chorwacja
* Hiperborejczycy (Ludzie północy)
* Harnaś ← Nasz z gór

Raczej przypadkowo, ale też Tocharowie zawierają ten rdzeń.

UWAGA! Germanie – w mailach do mnie piszecie, że Germanie to na pewno nie Górmanie i jest to naciągane. Możliwe, nie upieram się. Ale NIE MA INNEJ ETYMOLOGII. Oficjalna mówi, że słowo Germanie pochodzi od celtyckiego „gair” czyli „sąsiad” i tak podaje angielski wikisłownik: https://en.wiktionary.org/wiki/Germanus#Latin. Ale jak zawsze nie podają wszystkiego :). Celtyckie słowo „gair” (tu odnośnik do staroirlandzkiego) oznacza tyle co „krzyczeć”, „być głośnym”, ale i „sąsiad” itd. to słowo jest spokrewnione z irlandzkim słowami „gairden” i „garrai„, walijskim „gardd” i szkockim celtyckim „garradh„. Wszystkie te słowa zostały zaimportowane do irlandzkiego celtyckiego i szkockiego celtyckiego z języków germańskich (najpewniej z angielskiego), a te znów mają to słowo z polskiego. Można dyskutować, którą drogą do łaciny to słowo przyszło, ale nie zmienia to faktu, że każda etymologia prowadzi do języka polskiego/słowiańskiego i do słowa góra, o którym jest ten artykuł. Germanie może oznaczać ludzi z gór, ludzi sąsiadów, ludzi z miast, ludzi z północy, ludzi z ogrodów (z terenów rolniczych jakimi są tereny na północ od Rzymu). Jeśli oczywiście ktoś z czytelników wie coś więcej na ten temat, to zapraszam do dyskusji.


Doły wodne

Skoro omówiliśmy już góry, pora na doliny. Słowo dół zawiera w sobie ten sam rdzeń „pol” oznaczający niebo. I widać to w dużej ilości języków (może nie widać rdzenia pol, tylko widać, że na zmianę oznacza górę lub dół). Często też słowo brzmi pomiędzy polskim góra i dół jak np. gol, godor czy goudal. Celowo pomijam słowiańskie, bo brzmią prawie identycznie jak po polsku. Zobaczcie koniecznie staroegipski, ten którym mówiła Kleopatra!

Ajnuski (Hokkaido): to (jezioro) – to ten język który badał Bronisław Piłsudski (brat Józefa)

* Amharski (semicki z Etiopii): Tarara (góra)
* Angielski: dale (dolina)
* Angielski: valley (dolina)
* Angielski: hole (dół)
* Arabski (semicki): Taud (góra)
* Arabski: hufra (dół)
* Aramejski (semicki): Tura (góra)
* Armeński: hor (dół)
* Awarski (kaukaski): hor (jezioro)
* Azerski (turkijski): gol (jezioro)
* Baskijski: haran (dolina)
* Baszkirski (turkijski): Tał (góra)
* Baszkirski (turkijski): kul (jezioro)
* Bengalski (hinduski): hrad (jezioro)
* Czakma (hinduski): hara (jezioro)
* Czuwaski (turkijski): Tu (góra)
* Duński: dal (dolina)
* Ewe (nigeryjski): To (góra)
* Farerski (germański): dalur (dolina)
* Hausa (nigeryjski): Dutse (góra)
* Hiszpański: valle (dolina)
* Islandzki: hola (dół)
* Karaczajsko-bałkarski (turkijski): tał (góra)
* Kazachski (turkijski): tał (góra)
* Kałmucki (turkijskomongolski): uł (góra)
* Koptyjski (egipski, ale nie arabski): Tou (góra)
* Kumycki (turkijski): tał (góra)
* Kurdyjski (perski): gol (jezioro)
* Kirgizki (turkijski): tuu (góra)
* Kirgizki (turkijski): kol (jezioro)
* Jidysz: tol (dolina)
* Luksemburski: dall (dolina)
* Malayalam (hinduski): talvara (dolina)
* Malayalam (hinduski): kuli (dół)
* Mongolski: tuu (góra)
* Nepalski (hinduski): tala (jezioro)
* Niemiecki: Tal (dolina)
* Nogajski (turkijski): tał (góra)
* Norweski: dal (dolina)
* Pendżabski (hinduski): dżil (jezioro)
* Perski: goudal (dół)
* Perski: dare (dolina)
* Południowoałtajski (turkijski): tuu (góra)
* Portugalski: vale (dolina)
* Somalijski (afroazjatycki): haro (jezioro)
* Staroegipski (faraonów): Duł (góra)
* Tadźycki (turkijski): kul (jezioro)
* Tatarski (turkijski): tuu (góra)
* Tatarski (turkijski): kul (jezioro)
* Turecki (turkijski): gol (jezioro)
* Turkmeński (turkijski): kol (jezioro)
* Tuwiński (mongolski): hol (jezioro)
* Urdu (hinduski): dżil (jezioro)
* Ujgurski (turkijski): kol (jezioro)
* Uzbecki (turkijski): kol (jezioro)
* Walijski: dol (dolina)
* Wietnamski: ho (jezioro)
* Węgierski: tó (jezioro)
* Wegierski: godor (dół)
* Wszystkie łacińskie: valle i podobnie (dolina)

Na szczególną uwagę zasługują tu germańskie: de:Tal, en:dale, no:dal, da:dal. Wszystkie to polski „dół” w prawie nie zniekształconej postaci.

Szukając tych słów całkowicie przypadkiem natrafiłem na dolinę po bengalsku, to „upottoka„. Nie pochodzi to co prawda od góra czy dół, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że dolina jest właśnie „u potoka”! A potok, mimo że po węgiersku i w paru innych językach jest tak samo (węgierski patak czytaj: potok), to jest to polskie słowo (pochodzi od słowa toczyć – woda, która stacza się z góry).

Co bardziej spostrzegawczy zauważyli już, że dodałem nowe słowo, a jest nim „jezioro” w dużej ilości języków. Powiązanie z dołem widać od razu, bo jezioro zawsze jest w dole. I często doły wypełnione są wodą. Ale z górą? No to proszę wejść na dowolne wzniesienie koło jeziora i spojrzeć w taflę
co się zobaczy? a no niebo! I dlatego słowo jezioro raz brzmi jak góra, a raz jak dół, ale niezależnie o tego, do którego polskiego słowa jest podobne, to i tak po prostu oznacza niebo. I teraz już wiadomo dlaczego!


Górskie osady

Słowo góra zdominowała języki również jeśli chodzi o miejsca do osiedlania. Może nikt na szczycie dobrowolnie nie mieszkał, ale ten co już mieszkał to był bardzo dobrze chroniony. To co na takiej górze powstało to był gród (w znaczeniu zamek). Do dziś w niektórych językach (np. czeski i słowacki) słowo hrad (gród) oznacza po prostu zamek. Mimo, że używają też słowa zamek, zamok i podzamok (od słowa zamykać), to odnośnie obiektów na szczytach gór używają właśnie słowa „hrad”.

W Hindustanie używa się pochodnego słowa Gurha w podobnym znaczeniu: dom, świątynia.

Później kiedy jakaś ludzka osada nad wodą była najeżdżana, to trzeba było zbudować dla niej „sztuczną górę” do obrony. Taką sztuczną górą był właśnie zamek z murami. I do dziś po polsku słowo „gród” rozumiemy bardziej jako miasto, lub jego średniowieczną część (właśnie zamek z rynkiem otoczony murem). Od polskiego słowa gród w sensie obronnym powstała cała masa słów obronnych. W języku polskim mamy słowo „grodzić” czyli budować sztuczne góry (płoty). To co chronione jest taką sztuczną górą (płotem, murem), to jest zagroda (za górą, za grodzeniem). Ciekawym derywatem jest też słowo „ogród”, który faktycznie później znajdował się między grodem (zamkiem), a grodzeniem (murem), a że był ogrodzony, to nazywamy go ogrodem.

Słowo gród w wersji zachodniosłowiańskiej brzmi „gard” (porównaj: Stargard, Starogard, Białogard itd.) i jest to ważne dla dalszej części artykułu. Germanów atakowali głównie Słowianie Zachodni, których teraz nazywamy Połabianami, i dlatego Germanie mieli największą styczność właśnie z tą wersją słowa gród. Stąd jeśli zrobimy np. niemiecką liczbę mnogą od słowa gard, gart, to otrzymamy właśnie Garden, Garten.

Słowo ogród (ale i podwórko) jest hitem eksportowym na Europę, bo w każdym języku brzmi jak po polsku:

* be: aharod (ogród), bg:gardina (ogród), cs:zahrada (ogród), ru: ogorod (ogród), dsb: zagroda (ogród)
* hu: kert (ogród), mimo że węgierski nie jest oficjalnie słowiański, to bardzo dużo rdzeni jest słowiańskich tylko mocno zniekształconych. Słynny węgierski noblista Imre Kertesz to nikt inny jak Emeryk Ogrodnik :).
* sq: gardh (podwórko, płot)
* da: gard (podwórko), sv: gard (podwórko), de:Garten (ogród), is: gardur (ogród), en: garden (ogród), fr: jardin (ogród, podwórko), es: jardin (ogród)
* en: yard (podwórko, reja w porcie ale i jednostka odległości ok. 94cm)
* el: hortos (paśnik dla zwierząt) → la: hortus (ogród) → hortensia (hortensja – kwiat ogrodowy) → es: huerto (ogród warzywny), z tego słowa pochodzi też „kohorta”.
* walijski: garth (wzniesienie)
* it: cortillo (podwórko)
* fr: cour (podwórko, wnętrze)

Na dodatkową uwagę zasługuje to ostatnie, bo było źródłem pl: kort (miejsce do gry w tenisa) oraz en: court (wnętrze, podwórko, ale i sąd), a znamy to z każdej galerii handlowej, gdzie jest „food court” czyli „podwórko z jedzeniem”.


Obrona przede wszystkim

Grody służyły przede wszystkim do obrony. Nie powinno, więc nikogo dziwić, że od polskiego słowa gród języki zachodnie utworzyły słowa obronne. Do takich należą fr:guarder (chronić), ie:garda (ochrona), en:guard (ochroniarz), z tych słów pochodzi i słowo fr:guerre (wojna) → en:war (wojna), a także polska „gwardia”.

Ostatnie wzniesienia

Kolejną grupą słów pochodzących od słowa „góra” jest słowo „garb” i jego pochodna „grób”. Szczególnie ostatnie pokazuje kolejne połączenie przyczynowo skutkowe między górą, a dołem. Żeby wybudować sztuczną górę, to trzeba najpierw wykopać dół. A kiedy chcemy zrobić dół, to naturalnie obok powstaje góra z ziemi wykopanej w tym dole. Jest to kolejna poszlaka tłumacząca, dlaczego góry i doły w różnych językach mają dokładnie odwrotne nazwy. Tak samo jest z grobem. Kopiemy dół. Wkładamy ciało zmarłego. Zakopujemy. I powstaje nam
góra, garb czy właśnie grób. Należy tu jeszcze zwrócić na coś uwagę. Słowniki etymologiczne podają, że słowo grób pochodzi od słowa grzebać. Według tego, co ja tu wyprowadzam wychodziłoby, że jest odwrotnie. Grzebać, to budować sztuczne góry, a właściwie to
doły :). Choć co ma niby z tym wspólnego „grzebień”? Chyba tylko to, że likwiduje sztuczne wzniesienia na włosach, może po prostu to że grzebie we włosach? Albo to, że składa się z garbów. Rolniczym odpowiednikiem grzebienie są
grabie! I znów jak byk mamy słowo „góra”! Możliwe jest też, że to słowo grób było wcześniej, a dopiero od niego powstało słowo garb, ale wydaje mi się to mniej prawdopodobne, bo grób od garbu jest bardziej precyzyjny. Raczej nie ma to obecnie wielkiego znaczenia i raczej jest to już nie do ustalenia.

Zobaczmy jak te słowa wyglądają w innych językach:

Po słowiańsku: grób/grob/hrob/hrab (tylko w obu łużyckich jest: row)

Po germańsku (jak prawie zawsze) identycznie z polskim :). Z czego im bliżej Polski, tym słowo bardziej podobne.

Grób: de:Grab, nl/af:graf, da/no/se:grav, is:groef

Ciekawym zlepkiem jest angielskie „graveyard”. Bo i grave i yard pochodzą od polskiego „góra” :).

Po angielsku są dwa słowa pochodzące od polskiego „grób”, są nimi „grave” (grób) oraz „groove”, to drugie słowo nie ma prostego tłumaczenia na polski, jest to po prostu podłużny dołek, którym może być zarówno podłużna dziura w drewnie, ścieżka na płycie czy nawet koleina (wszystkie są podłużnymi rowami). Choć tu od razu widzi się skojarzenie brzmieniowe: en:groove, pl:rów, en:row. Skojarzenie wyszło mi niedawno, więc nie mam go do końca zbadanego, ale grób w obu językach łużyckich to właśnie „row”, a rów, po fińsku i estońsku to „rivi”, a po gruzińsku to „gari”, więc coś chyba w tym jest.

Dziura w ziemi po albańsku to: grope, a po rumuńsku to: groapa. Zaznaczam te dwa języki, bo inne południowoeuropejskie języki używają innych rdzenia na określenie grobów i dziur w ziemi.

Silnym dowodem na starość tego słowa jest jego obecność nie tylko w rodzinach indoeuropejskich, ale też w turkijskich i semickich. W południowych i wschodnich grupach językowych doszło do kilku oboczności (choć nie zawsze):

* zamiany miejscami dwóch spółgłosek (B i R zamienione miejscami). GRB → GBR
* przejście B w W (bardzo częste między językami) → GRW, GWR
* przejście G w gardłowe K (często zapisywane jako Q) → QRW, QWR, QRB, QBR
* gardłowe K uprościło się do normalnego K → KRW, KWR, KRB, KBR

W efekcie mamy dużo nowych słów, które mimo, że nadal podobne do siebie, to nie zawsze to podobieństwo rzuca się w oczy. Niesamowite jest to, że po persku, tadżycku, hindusku, bengalsku czy w urdu, są dwa słowa na określenie cmentarza, a są nimi: Gorestan/Guristan oraz Kabristan, oba pochodzą ze zlepka słów „góra” + „stan” (kraj/miejsce górek/grobów). Różnica między nimi jest taka, że pierwsze przyszło wraz z inwazją Słowian od północy, a drugie wraz z inwazją Arabów od zachodu. Arabowie przynieśli swoją zniekształconą semicką wersję później, ale obecnie w tym regionie świata używa się obu (muzułmanie bardziej Kabristan, a pozostali raczej Guristan).

Najbardziej dobitnym przykładem jest: Gora Qabristan, cmentarz w Pakistanie (największy chrześcijański w Azji), na którym leży 58 Polaków. W tym Władysław Turowicz, który stworzył Pakistańskie Siły Powietrzne. Przybył do Pakistanu w przededniu wojny pakistańsko-indyjskiej, kiedy Pakistan dopiero co powstał i nie miał jeszcze lotnictwa. Ma swój pomnik w Karaczi (pierwsza stolica Pakistanu), jego historię opiszę w oddzielnym artykule.

Azjatyckie: grób: hi: kabr, ur: kabr, hy:gerezman, bengalski: kobor, id:kubur, komi: gu, kurdyjski: gorr, perski: gur oraz qabr, tadżycki: gur oraz qabr,

Semickie: grób: he: kever/keber, ar: qabr, maltański: qabar

Turkijskie: grób: azerski: qebir, baszkirski: qaber, kazachski: kabyr, kirgiski: kor, tatarski: qaber, turkmeński: gor, uzbecki: gor, kabr, kubur.

Jedynym wyjątkiem w ważniejszych językach regionu jest w tylko turecki, który jakimś cudem zachował swoje słowo „mazar”, a inne języki turkijskie używają wymiennie tureckiego „mazar”, polskiego „gor” lub zniekształconego przez arabski „qabr” / „qubur”.

Nawet Suahili, który rzadko co z polskim ma coś wspólnego, tu przez arabski odziedziczył słowo: kaburi (grób).

Ciekawe, że jidysz i w tym słowie (porównaj garb), używa polskiego, a nie niemieckiego (jak zazwyczaj) słowa, bo grób brzmi tam „grob”, a nie „grab”.


Góra i Dziura

Chciałbym zwrócić uwagę na ciekawą rzecz, otóż słowo „dziura” w języku polskim nie ma znanej etymologii. Kojarzy je się z podobnymi w innych słowiańskich, czasem nawet z dziuplą itd. ale generalnie nie wiadomo skąd pochodzi.

Należy zauważyć, że polskie słowa w językach połabskich (słowiańskich, które później uległy germanizacji na terenie obecnych Niemiec i Beneluksu) często tracą G na rzecz właśnie D (choć nie zawsze np. bóg → bug, garnek → gornak) np. węgiel → wodel, gumno → daimne, ogień → wudin oraz GÓRA → DIURA! Czyżby to była etymologia słowa „Dziura”? Wpasuje się to w zasadzie w kanon, że słowa góra i dół mają wymienne znaczenia. Mało tego, między Dziura i dół fonetycznie różnica jest tylko w R ↔ L, a one też się często wymieniają, więc to może być wszystko to samo słowo.


Stopniowanie

Z górami związane są też czynności związane z wchodzeniem i schodzeniem, najczęściej po stopniach. Po łacinie taka czynność nazywa się „gradior” czyli „chodzić”, „wspinać się”, „awansować”. Od tego słowa wzięły się stopnie (grady) we wszystkich językach łacińskich i germańskich. Spadkiem po tym mamy w języku polskim chociażby deGRADację (obniżenie stopnia), centygrad (jedna setna stopnia w matematyce i fizyce). Homonimem polskim tego słowa jest słowo „grad” (lodowe kulki z nieba), których etymologii oficjalnej znaleźć nie mogę. Ale połączenie z innymi słowami widzę w tym, że grad leci „z góry” oraz pierwszym skojarzeniem frazeologicznym jest „grad kul”, który oczywiście pochodzi z „grodu”. Możliwe, że etymologia jest odwrotna do intuicyjnej i grad niebiański pochodzi właśnie od gradu kul z grodów czy zamków, bo go przypomina.

Himalajska inwazja

Często pytacie, skąd taka pewność, że to Hindusi mają polskie słowa, a nie my hinduskie. Skąd wiemy, że to my podbiliśmy Indie, a nie Hindusi nas. Język jest kluczem. Oczywiście skoro wszystkie języki mają te same słowa, to nie wiadomo kto od kogo je wziął, ale są słowa „klucze”, które jednak coś podpowiadają. Tym słowem jest właśnie słowo „góra”. Dla przeciętnego Hindusa, góry są tylko jedne. Tak jak dla nas naturalnie są to Tatry/Karpaty lub Sudety. Tak dla Hindusów są to Himalaje. Ludzie którzy z tych gór zeszli i przynieśli im wedy byli biali i to jest zapisane w świętych księgach hinduskich. Nie czytałem ich niestety, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że jedna z nich Mahabharata (piąta Weda/Wiedza), to najdłuższa powieść w historii świata. Jeśli weźmiemy najdłuższe opowieści europejskie czasów antycznych (Iliadę i Odyseję). Skleimy je razem. Pomnożymy ilość tekstu przez 10, to i tak Mahabharata będzie dłuższa. A do tego jest Ramajana i cała reszta ksiąg opisujących najdalsze dzieje świata, bogów i Indii. Ale co to ma wspólnego z nami? Proszę zauważyć, że do dnia dzisiejszego na białych w Indiach mówi się (niezależnie od narodowości): Angrez (Anglik), Amrikan (Amerykanin) oraz Gora (Polak/Słowianin :P)! Bo myśmy po prostu przyszli do nich z gór, z dachu świata, a że czubków tych gór nie widać, to dla zwykłego Hindusa czasów antycznych, Słowianie po prostu zeszli z nieba. To, co Hindusi spisali od ludzi z gór, nazywane Wiedzą lub Wedami, ośmiokrotnie przekracza objętością Biblię! Dlatego właśnie wspomniany pakistański cmentarz nazywa się: Gora Qabristan czyli Cmentarz Białych.

Ważne jest, by zauważyć, że słowo Gora odnosi do określenia człowieka o określonej budowie. Chodzi o BIAŁEGO, z RUDYMI (jasnymi) włosami i NIEBIESKIMI oczami.

No i teraz w słowniku poza standardowym znaczeniem Gora jako Biały, mamy też inne znaczenia kolorystyczne:

* biały, jasny (w określeniu do skóry)
* jasnoczerwony, żółty (w określeniu do włosów)
* jasnoniebieski (w określeniu do oczu)

I jak się zastanowić to jest to nawet logiczne. Jeśli po polsku powiemy, że ktoś ma jasną skórę, to jaką ma? no białą! A jeśli ma jasne włosy, to jakie ma? no blond lub rude! A jeśli ma jasne oczy, to jakie ma? no niebieskie! Słowo „gor” po prostu określa w Hindustanie Słowian.

Inne znaczenia tego słowa to:

* Księżyc (biały na niebie)
* Jowisz Planeta (zapewne pochodna od Boga)
* Jowisz / Zeus (Zeus pochodzi od polskiego słowa dzień co wyjaśnię w innym artykule, a Jowisz to zlepek dwóch słów Dzeus + Pater = Jupiter. Zeus dawał światło (nawet jak było ciemno to dawał białe pioruny))
* Biały ryż (jest biały)
* Nauczyciel (spadek po naukach wedyjskich?)
* czysty
* piękny
* szafran (w kolorze jasnych/niebieskich oczu)
* planeta Ziemia

Niektóre znaczenia są dla mnie fascynujące. Jak można Księżyc, Ziemię i Jowisz nazwać tym samym słowem, a potem je odróżniać?


Wielbłądzie plecy

Wielbłąd kojarzy się wszystkim z Garbem. Jak już można było wywnioskować z reszty artykułu, słowo powiązane jest ze słowem Góra.

Ze słów o nieznanej etymologii, ale podobnych w jakiś sposób do polskiego znamy:

la:gibbus (garb), it:gobba (garb). Niespodzianką częstują nas japoński i koreański, które zazwyczaj z polskim mają niewiele wspólnego: jp: kobu (garb), ko: gobsa (garb).

Dziwnie znajomo brzmi też po persku: „guz” (garb). Jak się zastanowić, to po polsku guz, faktycznie jest to mała góra / mały garb, ale z innych języków, to słowo występuje jeszcze tylko w serbskochorwackim, w którym oznacza jeden z eufemizmów dla słowa „rzyć”, a nie da się ukryć, że „rzyć” też jest wystająca i zaokrąglona, więc to raczej jest to samo słowo.

Może nie ma to za dużo wspólnego z polskim Garbem, ale warto wiedzieć, że garbate zwierzątka zwane wielbłądami dały nam literę. I nie przypadkową literę, tylko właśnie literę G. Opiszę to bardziej szczegółowo w artykule dotyczących historii alfabetów. W skrócie chodzi o to, że wielbłąd po semicku nazywa się Gimmel/Gamal/Kamel, a że jest dość powszechny, to symbol wielbłąda stał się tam literą oznaczającą właśnie dźwięk litery G i po hebrajsku ta litera nazywa się Gimmel (wielbłąd), a po arabsku Gim. Oczywiście litera ta ma zawsze garb. Po grecku Gimmel brzmi Gamma (jak promienie Gamma) i też ma garb. Po łacinie jest to po prostu G i też ma Garb. Co ciekawe literę tę utworzono z litery C (czytanej K – bezdźwięczne G) i dodanego do niej garbu.


Skurcz

W języku polskim też czasem dochodzi do przejścia G → K (np. Bóg/Buk). I widać to w słowie: skurcz. Znów na pierwszy rzut oka nie widać połączenia ze słowem góra, ale mamy kilka poszlak łączących te słowa:

1. Kiedy coś się kurczy, to zazwyczaj powstają na tym fałdki (górki)
2. Skurcz mięśnia powoduje powstanie charakterystycznego wzniesienia
3. Skurcz po serbskochorwacku nadal pisze się przez G (grč)
4. Po węgiersku również: görcs


Al-Lahu Akbar

W języku arabskim na określenie czegoś dużego używa się słowa KBR (dlaczego KBR, a nie GRB, porównaj QBR jako rdzeń dla słowa grób). Dlatego duży to KaBiR. Żeby powiedzieć „większy” należy tylko zamienić samogłoski i otrzymujemy aKBaR, a „największy” to al-aKBaR (Al=ten konkretny, akbar=większy to razem Największy). Tą drogą dochodzimy do etymologii jednego z najpopularniejszych okrzyków arabskich na świecie: Al-Lahu Akbar. Oficjalnie znaczy to „Allah jest największy / najwspanialszy”, choć czytelnicy bloga wiedzą już, że etymologicznie znaczy to równie dobrze tyle co: „Lechici Górą” :). Ależ Ci nasi przodkowie byli nikczemni :).

Wielki jak góra

Ostatnią grupą słów pochodzącą od słowa „góra” jest opis „dużych jak góra ludzi” czyli ludzi „grubych”. Widać tu też połączenie ze słowem Garb, bo Gruby też zawiera B na końcu.

Gruby po wyeksportowaniu z Polski przyjął następujące formy w innych językach:

hy: ger, hu: kover (G → K, B → V, B i R zamienione miejscami)

W łacińskich przejście B → S oraz B → D. fr: gros it: grasso, la: crassus oraz gurdus, pt: gordo, ro: grass, es:gordo

oraz w drugim znaczeniu „duży” oraz „stary”, we wszystkich postałacińskich przyjmuje formę: gran/grand/granda/grando/grande/grant/grandas

W germańskich to samo słowo oznacza „duży”, „wielki” i „wspaniały”:

de: gross (duży), nl:groot (duży), en: great (wspaniały) → Great Britain (Wspaniała Brytania błędnie tłumaczona na polski poprzez łacinę jako właśnie Wielka Brytania)

Pewnie na początku artykułu jeszcze nie wiedzieliście, że brytyjska nazwa państwa ma w składzie polski rdzeń. Przecież w szkołach tego nie uczą.

Tą drogą, trochę przypadkowo doszliśmy, skąd się „grosze” wzięły w naszym portfelu. Grosz dosłownie oznacza „duży”, „mocny”, „solidny”, „gruby” pieniądz. Choć obecnie jego wartość jest znikoma :).


Pokrewne

Wątki nie uwzględnione jeszcze w artykule:

* Użycie arabskiego haram/harem w znaczeniu wzgorze: https://pl.wikipedia.org/wiki/Wzg%C3%B3 ... C4%85tynne Al haram Al szarif (szlachetne wzgórze)
* Horus – egipski bóg
* Hat-Hor – egipska bogini
* https://en.wikipedia.org/wiki/Ugarit (U góry) – miasto z czasów biblijnych, siedziba Baala / Pola
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Baal – imię wg wiki znaczy „Pan”, miał rogi
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Baal-Alijan
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Baal-Hadad
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Baal-Melkart
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Baal_Hammon – naczelny Bóg Kartaginy – pan obu rogów
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Amon_(b%C3%B3g_egipski) – Amon-Ra – ma rogi zamienione na pióra
* https://pl.wikipedia.org/wiki/El_Gabal
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Heliogaba ... rz_rzymski)
* po germańsku włosy
* po staroegipsku twarz
* https://en.wiktionary.org/wiki/pilus
* Asgaard
* Graz
* http://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Sl ... /slowo/HOR
* Gebel
* Gabaryt
* Hebron
* Devanagari (bóg na górze)
* Baalbek
* Hermon
* Hermes / Hermione / Hermiona
* Down po angielsku znaczy i wzgórze i dół.
* Dune – wydma
* Town – Gród
* DownTown – górne (a nie dolne!) miasto
* Nagara (Na górze) – miasto w Sanskrycie
* Gare – dworzec
* Garaż
* Oura (czyt. Ura) grecki bóg gór
* Grobla
* Aria (Haria) po staropersku to Haraiva, a po awestsku: Haraeuua
* Gar to dziwnym zbiegiem okoliczności również „sąsiad” po arabsku (porównaj etymologię: Germania)
* en:warn
* garnitur
* https://en.wiktionary.org/wiki/%CE%B4%C ... ient_Greek
* grad (stopień po łacinie), degradacja
* herma (słup, obelisk, antypiramida) – powiązane z Hermesem
* heritage (dziedzictwo) – coś otrzymanego w spadku (z góry)
* https://en.wiktionary.org/wiki/%E1%BC%8 ... ient_Greek
* Meteor = dosłownie: Między Górami, ale z greckiego: coś co wyrosło w górę, Między → Mete (między), Góra → Ero (podnosić). Dało nazwę takim miastom jak Mathura (Indie, miejsce narodzenia Kriszny), Meteora (Grecja, tam gdzie są te słynne klasztory w niebie), grecka Meteora dała początek współczesnemu znaczeniu słowa „Meteor” czyli „coś co pochodzi z nieba”.
* Meteorologia = Między + Góra + Nauka
czyli nauka o tym co pochodzi z nieba.
* Aorta
* Arteria
* Grot – góra od strzały
* Chór – to co jest oddzielone (jak gród) i często również na górze
* Hrabia – ten, który jest wyżej w hierarchii
* cs:hrabe (hrabia)
* de:Graf (hrabia) – brak sensownej etymologii, zostaje tylko polska „góra”
* Możliwe, lecz niepotwierdzone: grać, igrać, sa:harati, heraldyka
* grupa – coś dużego
* Grecja – Górzysty kraj
* Geriatria – nauka o chorobach wieku podeszłego
* Gerontologia – nauka o procesie starzenia się
* Granica – historycznie na rzekach i GÓRACH
* en:grow – rosnąć, powiększać się, dojrzewać, starzeć
* en:green – kolor tego co rośnie
* grań – najwyższa część górskiej ściany (granica między ścianami)
* grzbiet – coś najwyżej
* la:herba – trawa, zioło – coś co rośnie → herba (roślina) + ta (herbata – porównaj en:tea) = pl:herbata (herbata ziołowa)
* sa:Hirania (złoto)
* en:gold (złoto)
* pl:zły / pl:GORszy
* en:yellow
* chlor
* Iran
* Ir – Osetyjczyk po osetyjsku (jak Iran)
* tr:Er (Mąż, Szlachcic, Odważny, Wojownik)
* https://en.wiktionary.org/wiki/%E0%A4%9 ... D#Sanskrit
* delfin
* Delfy
* Ararat/Hararat
* Armenia/Har Menia
* Ziggurat
* Eucharystia
* greckie: Chorio (Wieś), Chora (Miasto, Państwo)
* http://www.wikiwand.com/en/Gh%C5%8Dr_Province
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/ ... rmageddon/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Fedon
Posty: 150
Rejestracja: czwartek 18 kwie 2013, 07:47
x 9
x 16
Podziękował: 393 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Kontakt:

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Fedon » wtorek 10 lut 2015, 11:19

Mówiąc ogólnie, to bardzo ciekawy i wart gruntownego przestudiowania artykuł (odnoszę się do tego pierwszego), choć zawiera sporo nieścisłości. Porusza też kilka zagadnień, które /moim zdaniem/ należałoby bardziej rozdzielić, ale po kolei:

Sanskryt jest językiem antycznego Hindustanu.

Tylko że na tym terenie przed przybyciem Ariów istniała inna kultura ze swoim językiem dotychczas (o ile wiem) nierozszyfrowanym (tabliczki z Mohendżo – Daro nad dolnym Indusem)

* Sanskryt jest pierwszym językiem świata ze zorganizowaną gramatyką

Została ona skodyfikowana dopiero przez Paniniego (V/IV wiek p.n.e.) i ułożony w reguły czyli „samskrita”, w odróżnieniu od dialektu wedyjskiego. Zostały one uzupełnione przez Katyayanę (III w p.n.e.) i komentarze Patanjalego (II w p.n.e)

* Sanskryt wedyjski (ten najstarszy) został użyty do spisania Wed.

Lepszym określeniem jest „język wedyjski”, gdyż sanskryt jako taki powstał później (uwaga zamieszczona wyżej)

* Pierwsze zapisy w Sankrycie są starsze od swoich odpowiedników w łacinie o 1000 lat.

Tylko że przed łaciną funkcjonowały w Europie i terenach przyległych inne pisma w innych alfabetach i językach, począwszy od staro fenickiego.

* Dla porównania, słowiańska kultura oficjalnie istnieje 1000 lat.

Dobrze, że dodano „oficjalnie”. W dalszej części tego artykułu, autor sam sobie zaprzecza.

W niektórych kręgach wierzy się, że Sanskryt był językiem używanym na Ziemi przed pomieszaniem języków podczas zniszczenia wieży Babel.

Nie słyszałem i nie mam pojęcia czym można by poprzeć taki pogląd. Aczkolwiek poglądy bywają przeróżne. Mnie kiedyś ktoś usiłował przekonać, że alfabet i język sanskrytu pochodzą od hebrajskiego. „Argumentację” litościwie pominę milczeniem.

Samskrta Bhasa to dosłownie „Język sankrycki”.

W tłumaczeniu polskim należałoby napisać Samskrita Bhasa. „r” w sanskrycie jest tu samogłoskowe.

Według powyższego podziału języki słowiańskie są europejskie, a hinduskie są indoaryjskie.

Troszkę pomieszanie pojęć. Lingwistycznie języki słowiańskie należą do tej samej grupy co hinduskie, czyli języków indoeuropejskich. Nie można przenosić ściśle znaczeń geograficznych czy historycznych na językoznawstwo.

Według oficjalnej historii, Hindusi z Polakami nie mieli oficjalnie ŻADNEGO kontaktu

Ariowie o których zresztą autor pisze?

Jak to jest, że polskie słowa od niemieckich różnią się tak diametralnie, a prawie wszystkie brzmiące identycznie uznaje się za zapożyczenia (z niemieckiego do polskiego rzecz jasna), ale polskie słowa i sanskryckie mimo całkowitej izolacji brzmią często IDENTYCZNIE i o zapożyczeniach nie ma tu żadnej mowy?

Po pierwsze nie zawsze diametralnie, po drugie są to przecież różne języki, mające różne drogi rozwoju a po trzecia autor zapomina, że języki germańskie również należą do grupy indoeuropejskich, do tzw grupy kentumowej, razem z językami celtyckimi, italskimi, greckimi, hetyckim i tocharskim. A za kolebkę wszystkich grup (łącznie z satemową czyli centralną, w tym językiem polskim) przyjmuje się Europę Środkowo – Wschodnią.

Słowiańskie języki są najbardziej podobne do indyjskich ze wszystkich europejskich języków. W niektórych kategoriach słów (szczególnie religijnych czy filozoficznych) zgodność słów wynosi 60-90%.

Najbardziej podobnym językiem do Indyjskich (sanskrytu) jest język litewski, należący do grupy języków bałtyckich (razem z łotewski oraz martwymi: pruskim, Jaćwingów /część Litwy, Suwalszczyzna i Kurów /Kurlandia/). A dalej rzeczywiście słowiańskie. Oczywiście wszystkie przynależą do wielkiej grupy języków indoeuropejskich, a ściślej do tzw grupy „satemowej” (języki indyjskie, irańskie, słowiańskie, bałtyckie, albański i armeński).

* Weda znaczy tyle co „wiedza”

Teoretycznie tak, ale warto wiedzieć, że ta wiedza nie bardzo zgadza się z naszym pojęciem wiedzy, podobnie jak grecka idea (pochodząca również z tego samego źródła). Byłą ona rozumiana jak postać czy forma, w jakiej obiekt zewnętrzny (świat) przedstawia się obserwatorowi. Można powiedzieć, że są to niuanse, ale przy rozważaniach światopoglądowych czy filozoficznych, mają dość daleko idące konsekwencje.

* Wedy są „Biblią” Indii, hinduizmu, buddyzmu czy Hare Kriszna

Buddyzmu nie. Buddyzm przeciwstawiał się Wedyzmowi, a Hare Kriszna jest jedną z wielu gałęzi Wisznuizmu (tule że rozreklamowaną na Zachodzie), sięgającego korzeniami do XV/XVI wieku n.e., a jej zasady były ustalane gdzieś na początku XX wieku (naszej ery ozzywiście).

* Najpopularniejszymi Wedami są Mahabharata i Ramajana (czasem uznawane za piątą wedę, a czasem za eposy postwedyjskie)

Ani Mahabharata, ani tym bardziej Ramajana nie zaliczają się do Wed. To nonsens. Są zresztą od nich znacznie młodsze (zwłaszcza Ramajana, epos ukształtowany w I/II wieku naszej ery). Natomiast, istotnie, w kręgach hinduizmu Mahabharatę określa się czasem jako „piątą Wedę”, ale jest to raczej „kurtuazyjne”, a nie historyczne określenie

* Wedy są starsze niż biblijny Stary Testament

W obu przypadkach, nie wiadomo, kiedy powstały ich pierwowzory (ściślej ich najstarszych części).

* Wedy zostały spisane ok. 2000 p. n e. (czyli 4000 lat temu)

Historycy przyjmują V – XV wiek p.n.e., a część z nich (zwłaszcza lingwiści za najstarszą datę przyjmują XII w p.n.e.

* „Aria” i „Arian” w Sanskrycie znaczy to samo, co polskie: „Szlachcic”

Lepiej powiedzieć „szlachetny”. Określenie „Szlachcic” jest typowo nowożytne i związane z kulturą europejską.

Zbieżności i podobieństwa słów w obu językach – jak najbardziej, jest ich bardzo dużo.

O 'halogrupach' nic nie wiem
.
Natomiast bardzo ciekawa jest kwestia monety. Jest to denar. Zakłada się, że były bite w latach 980 – 990 (interesowałem się numizmatyką), a cały nakład wyniósł 21 – 35 tysięcy sztuk. Natomiast znane mi źródła nie wspominają o dwóch wersjach. Było ich zresztą zapewne więcej. Monety bito przy użyciu stempli. Jeden wystarczał na wybicie 3- 5 tysięcy egzemplarzy, a zawsze różniły się między sobą. Szacunkowo można policzyć. „Oficjalnie” są pokazywane z krzyżem na rewersie, ale nie taki jak na załączonym tutaj zdjęciu; nie ma on bocznych kreseczek na zakończeniu jego ramion (upodabniających każde z nich do litery T). A swoją drogą, jakby te kreseczki przesunąć trochę w lewo... Zamiast czterech swastyk są na ich miejscach dwie litery E i dwa krzyżyki.
Popatrzmy tutaj:
http://www.katalogmonet.pl/Monety-polsk ... -Mieszka-I
Na rewersie wyraźnie widzimy dwie swastyki. A proszę przeczytać opis! (ja przytoczone wyżej dane czerpałem z innego źródła: „Tysiąc lat monety polskiej” ; Tadeusz Kałkowski ; Wydawnictwo Literackie Kraków MCMLXIII. (taki duży, pięknie /zwłaszcza jak na rok wydania/ ilustrowany album)
To samo kłamstwo co powyższa strona zamieszcza Wikipedia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_wc ... _monetarne
Wspomnianą przeze mnie literę E można zobaczyć tutaj:
http://www.poszukiwanieskarbow.com/numi ... ewska.html
Tutaj jest też coś do pooglądania:
http://www.e-numizmatyka.pl/phpBB2/view ... 94605abc7a
W każdym razie, dla mnie to niezwykle ciekawe spostrzeżenie. I bardzo materialny dowód na wiadome związki.

W szkole, mediach czy internecie, pochodzenie słowa „Słowianin” czasami wyprowadza się od łacińskiego „Sclavus” czyli „Słowianin” / „Niewolnik”, co jest wierutną bzdurą.

Językoznawcy częściej przyjmują, że końcówka wyrazu jest charakterystyczna dla oznaczenia nazw etnicznych związanych z miejscem zamieszkania. Natomiast rdzeń pochodzi od dawnego określenia zbiorników wodnych (staw, jezioro) oraz rzek. Nazwa ta oznaczała by więc tych, którzy mieszkają nad rzeką czy jeziorem. Ale pewności nie ma.

Słowo „Śravas" w Sanskrycie użyte jest już kilka tysięcy lat temu! I to w znaczeniu „dźwięk”, „słowo”, „sławny”

Nasze 'słowo” pochodzi od staro indyjskiego „cravac” - sława, pochwala, szacunek, zew, i/lub awestyjskiego „srawah” - słowo, nauka, wypowiedź. W grece było pochodne od tego określenie „kleos”

Budda to nikt inny, jak „Przebudzony” (porównaj: Budzić → Budżati).

Rzeczywiście, bardzo interesujące podobieństwo.


Tylko w języku polskim (słowiańskim) zachodzi słowna zależność „świat ↔ światło”. Świat to materia, a światło to energia. Czy przypadkiem, wspomniany wyżej Einstein nie wpadł na to, że E=mc2? Ale co to ma z nami wspólnego? Otóż to, że E=mc2, a po przekształceniu M=E/c2. Znaczy to tyle, że Einstein odnalazł w fizyce to, co my mamy w języku od tysięcy lat.

Te formułę, znalazłem w Starym Testamencie. Wygląda, że mogła być dosyć rozpowszechniona.(?)

I ta Biblia zawiera nazwy własne, które ewidentnie brzmią słowiańsko. O ile wszystko można przetłumaczyć na inne języki, to nazw własnych zazwyczaj się nie tłumaczy.

No tutaj się nie zgodzę. Brak zresztą przedstawienia jakichkolwiek dowodów czy przesłanek na poparcie tej tezy.

Czy na tej podstawie możemy wysunąć wniosek, że z dość dużym prawdopodobieństwem, właśnie język słowiański to język praindoeuropejski?

Najpierw należałoby bliżej określić, żeby nie powiedzieć zdefiniować, język słowiański. A nie wiemy jak wyglądał. Przyjmuje się, że rozbicie praindoeuropejskiej grupy językowej nastąpiło ok 3000 lat p.n.e., a kilkaset lat później wyodrębnienie języka prasłowiańskiego ze wspólnoty bałtycko – słowiańskiej. Język jest tworem żywym, zmienia się. Jak brzmiał wówczas – nie wiemy. Nie dysponujemy źródłami pisanymi. Badania też nie są jednoznaczne i wnioski są często rozbieżne.
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » wtorek 10 lut 2015, 15:26

Fedon -

Mówiąc ogólnie, to bardzo ciekawy i wart gruntownego przestudiowania artykuł (odnoszę się do tego pierwszego), choć zawiera sporo nieścisłości. Porusza też kilka zagadnień, które /moim zdaniem/ należałoby bardziej rozdzielić, ale po kolei:



Sanskryt jest językiem antycznego Hindustanu.

Tylko że na tym terenie przed przybyciem Ariów istniała inna kultura ze swoim językiem dotychczas (o ile wiem) nierozszyfrowanym (tabliczki z Mohendżo – Daro nad dolnym Indusem)


Szukalam na Forum watkow o Mohenjo Daro, ale nie znalazlam, wiec korzystam z okazji, ze napomknales o tym miejscu i cywilizacji z nim zwiazanej, i zaprezentuje pewien ciekawy artykul.


http://www.kontestator.eu/artykuly_z_ne ... tajace.php
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 10 lut 2015, 16:58

Fedon pisze:O 'halogrupach' nic nie wiem

Podobnie jak ja, jednak domyślam się, iż wiesz, że chodzi o genetykę. ;)
Wątek, niby "ni przypiął, ni przyłatał" do sanskrytu, jednak myślę, ze zamieścił dla uwypuklenia wpływu Słowian/Ariów
na kulturę indyjską. I udało mu się, przynajmniej moim zdaniem. :)
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Fedon
Posty: 150
Rejestracja: czwartek 18 kwie 2013, 07:47
x 9
x 16
Podziękował: 393 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Kontakt:

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Fedon » wtorek 10 lut 2015, 20:23

Szukalam na Forum watkow o Mohenjo Daro, ale nie znalazlam, wiec korzystam z okazji, ze napomknales o tym miejscu i cywilizacji z nim zwiazanej, i zaprezentuje pewien ciekawy artykul.

Tak, to dobry artykuł, ujmujący istotę zagadnienia.

Tutaj jest angielski przekład Vimanika - Shastra:
http://www.bibliotecapleyades.net/vimanas/vs/

Mogę dodać, że podobne opisy znajdujemy w Biblii. W drugiej części mojej książki przedstawiam odczytany tam przeze mnie schemat blokowy latającego/kosmicznego pojazdu działającego z wykorzystaniem dwubiegunowej energii.
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 10 lut 2015, 20:43

Fedon pisze:
Szukalam na Forum watkow o Mohenjo Daro, ale nie znalazlam, wiec korzystam z okazji, ze napomknales o tym miejscu i cywilizacji z nim zwiazanej, i zaprezentuje pewien ciekawy artykul.

Tak, to dobry artykuł, ujmujący istotę zagadnienia.

Tutaj jest angielski przekład Vimanika - Shastra:
http://www.bibliotecapleyades.net/vimanas/vs/

Mogę dodać, że podobne opisy znajdujemy w Biblii. W drugiej części mojej książki przedstawiam odczytany tam przeze mnie schemat blokowy latającego/kosmicznego pojazdu działającego z wykorzystaniem dwubiegunowej energii.

Czytałem oba Twoje opracowania i jestem pełen podziwu.
Gratulacje.
uważam jednak, że to tylko wierzchołek góry lodowej (myślę o doniesieniach biblijnych).
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Fedon
Posty: 150
Rejestracja: czwartek 18 kwie 2013, 07:47
x 9
x 16
Podziękował: 393 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Kontakt:

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Fedon » wtorek 10 lut 2015, 20:52

uważam jednak, że to tylko wierzchołek góry lodowej (myślę o doniesieniach biblijnych).

Oczywiście, że tak.
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » środa 11 lut 2015, 11:12

abcd -


Fedon pisze:
O 'halogrupach' nic nie wiem
Podobnie jak ja, jednak domyślam się, iż wiesz, że chodzi o genetykę. ;)


Byc moze chodzi o tzw. haplogrupy.

"Haplogrupa w genetyce − grupa podobnych ze względu na wspólne pochodzenie haplotypów, czyli serii alleli genów położonych w specyficznym miejscu na chromosomie.
Badanie występowania haplogrup pozwala na śledzenie migracji populacji. W genetyce człowieka najczęściej bada się haplogrupy chromosomu Y i DNA mitochondrialnego. Chromosom Y dziedziczony jest tylko w linii ojcowskiej, natomiast mtDNA, tylko w linii matczynej. Na tej podstawie wyliczono, kiedy żyli ludzie, od których cała współczesna populacja odziedziczyła chromosom Y i mtDNA. Dotychczas sądzono, że "Y-chromosomalny Adam" żył około 60-90 tys. lat temu, a mitochondrialna Ewa około 143-200 tys. lat temu w Afryce. Ostatnie badania nad najstarszą znaną haplogrupą A00 nakazują jednak przesunąć pierwszego znanego męskiego przodka wszystkich ludzi o ponad 100 tys. lat wstecz i stwierdzają, że żył on najprawdopodobniej aż 209 tys. lat temu. Jest to o tyle prawdopodobne, że ten wiek pokrywa się z datowaniem pierwszej znanej ludzkiej kobiety (mitochondrialnej Ewy)"

Tyle za wiki.

//Na starym Forum byly niezle opracowania na ten temat - trzeba by tylko odszukac odpowiednie watki//

Pytanie do Fedon - Czy moglbys wskazac na te ksiazke, o ktorej wspominales powyzej? Z gory dziekuje.
0 x



Awatar użytkownika
Fedon
Posty: 150
Rejestracja: czwartek 18 kwie 2013, 07:47
x 9
x 16
Podziękował: 393 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Kontakt:

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Fedon » środa 11 lut 2015, 15:19

Pytanie do Fedon - Czy moglbys wskazac na te ksiazke, o ktorej wspominales powyzej? Z gory dziekuje.

viewtopic.php?f=71&t=563
0 x



Ramzes3
Posty: 702
Rejestracja: niedziela 03 lut 2013, 16:21
x 13
x 92
Podziękował: 4916 razy
Otrzymał podziękowanie: 1579 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Ramzes3 » środa 11 lut 2015, 20:47

Jakiś czas temu ze strony http://www.monitor-polski.pl/adam-i-ewa ... po-polsku/ wstawiałem artykuł "W raju Adam i Ewa mówili po polsku", który ma związek z poruszanym, tematem:
W raju Adam i Ewa mówili po polsku.

Rafał Gawroński

Gdy opublikowałem na moim blogu artykuł „From Polish to India”, a następnie nasze Stowarzyszenie ogłosiło Deklarację z okazji Święta Najświętszej Maryi Panny jedyną reakcją był brak reakcji. W Polsce media reżimowe milczą do tej pory. W internecie oczywiście pokazały się na różnych forach zmanipulowane i celowo zagmatwane informacje, aby ukryć prawdę zawartą w tych badaniach przed Polakami a opublikowanych na łamach pisma naukowego w USA, Journal of Genetic Geneaology, przez Petera Gwozdz w 2009 roku.

Opinię światową z premedytacją dezinformuje się poprzez zatajanie istotnych, lub uwypuklanie pewnych i mało znaczących elementów przeprowadzonych genetycznych badań naukowych. Jest to szczególnie widocznie w kategoriach interpretacyjnych wyników końcowych badań dotyczących Słowian wyznania prawosławnego uzurpującego sobie prymat doktrynalny. Prawdy jednak nie można zmienić, a jedynie można ją ukryć co od wielu lat czyni się w stosunku nas Polaków, że nie wspomnę o bezkarnym ludobójstwie Polaków w Rosji, a Katyń jest tego najlepszym dowodem.

Od wczesnego dzieciństwa intrygowała mnie sprawa jabłka, które zostało zerwane z drzewa zakazanego i było przyczyną wypędzenia Adama i Ewy z raju. Dlaczego jabłko a nie mandarynka ewentualnie pomarańcza, figa lub inny owoc z tej strefy klimatycznej ? Na odpowiedź musieliśmy czekać do 2009 roku i jak zwykle nauka udowodniła raz jeszcze, że wspiera wiarę.

Ale tym razem postaram się przedstawić zasadnicze dowody na to, że Ewa i Adam mówili w raju jednak po polsku. Zacznę od rozprawy ks. Wojciecha Dębołęckiego, który musiał czekać prawie 400 lat aby jego dzieło naukowe z tamtych lat zostało potwierdzone twardymi dowodami naukowymi przez kilka niezależnych zespołów międzynarodowych naukowców i ekspertów.

Ks. Wojciech Dębołęcki 1585-1646 pochodził z Rodu Dębołęckich herbu Prawdzic, starej pomorskiej szlachty niedaleko Wąbrzeźna, odnotowanych w roku 1561 jako Dębowa Łąka. Pod koniec XVI wieku Jakubowi Dębołęckiemu przeznaczono majątek w Konojadach gdzie urodził się kolejny potomek rodu, któremu nadano imię na cześć wielkiego świętego Wojciecha. Dzieciństwo przebiegało normalnie do dnia kiedy ojciec, dostrzegł w synu drzemiące talenty i postanowił je rozwinąć, ponieważ Wojciech już we wczesnej młodości posiadał nieprzeciętne zdolności. Gdy skończył lat 13 wysłano go do Krakowa pod opiekę franciszkanów. Zakonnicy w swych placówkach dali mu solidne wykształcenie retoryczne i łacińskie oraz ukończył studia dialektyczno – scholastyczne. Osiągając znakomite rezultaty po skończeniu pierwszych uczelni i odebraniu święceń kapłańskich objął w 1615 rok prestiżową funkcję w Kaliszu, gdzie przebywał przez niemal dwa lata. Po krótkim pobycie w Chełmnie zakon franciszkanów skierował go na dalsze studia do Włoch. Już wtedy doskonale znał kilka języków m.in. łaciński, włoski, niemiecki, ruski, w wieku lat czterdziestu biegle władał aż dziesięcioma! W Rzymie nauka pochłonęła księdza Dębołęckiego niemal całkowicie. W wolnych chwilach poznawał również tajniki muzyki i jak na prawdziwego naukowca przystało, sam zaczął z powodzeniem tworzyć. Według znawców, kompozycje były nieprzeciętne jak sam kompozytor. Zachowały się jego dwa 5-głosowe utwory religijne, będące najstarszymi w Polsce przykładami stosowania basso continuo wg. znawców muzyki to trudny, właściwy barokowi sposób realizowania, zapisywania oraz wykonywania akompaniamentu harmoniczno-kontrapunktycznego. Gdy w roku 1621 wrócił do Polski spotkał pułkownika Stanisława Stroynowskiego dowódcę Lisowczyków, który prowadził nabór do swych chorągwi. Ksiądz bez chwili wahania wstąpił do tej legendarnej formacji jeźdźców apokalipsy. Zapewne chciał poznać techniki prowadzenia działań wojennych, które jako naukowca bardzo go interesowały. Trudno tutaj nie wspomnieć o Mikołaju Koperniku czy Leonardo da Vinci, którzy również jako naukowcy poznawali sztuki walki. Już w 1623 roku wydał w Poznaniu swe wspomnienia oraz spisane dokonania żołnierzy zatytułowane: „Przewagi elearów polskich” czyli swoisty pamiętnik z wypraw tej formacji w latach 1618-1623. Badacze i naukowcy literatury polskiej są pewni, że ksiądz wydał pod różnymi pseudonimami kilka innych wspomnień, jak choćby: „List o Lisowczykach”, „Żywot kozaków Lisowskich”, „Kopia listu utrapionej Ojczyzny do Lisowczyków”, „Pieśni o cnych kozakach Lisowskich”.

Ksiądz Dębołęcki poznał sztukę wojenną i powrócił do Rzymu aby kształcąc się dalej uzyskać w 1625 roku tytuł doktora teologii. Merytorycznie przygotowany i wspaniale wszechstronnie wykształcony napisał i wydał w Warszawie latem 1633 roku wiekopomną rozprawę, której tytuł należy przytoczyć w całości ponieważ jest to sprawa arcyważna:

„Wywód jednowładnego państwa świata, w którym pokazuje ksiądz Wojciech Dębołęcki, że najstarodawniejsze w Europie Królestwo Polskie samo tylko na świecie ma jedyne succesory Jadama, Setha i Japheta, a gwoli temu się pokazuje, że język słowieński pierwotny jest na świecie”. Rozprawa została wydrukowana w Warszawie, w drukarni Jana Rossowskiego, wraz z przywilejem królewskim z 3 maja 1633 roku podpisanym przez samego Władysława IV, Króla Polski 1632-1648, Króla Szwecji 1632-1648 i tytularnego Cara Rosji do 1634.

Prawie dziesięć lat pracy naukowej, pomimo ogromnych zdolności i predyspozycji, zajęło mu napisanie dzieła które dopiero w 2009 roku dzięki badaniom genetycznym naukowców z Uniwersytetu Stanford zostało w pełni potwierdzone po zdefiniowaniu halpogrupy R1a1a7. Badania naukowców nobilitują i potwierdzają tezy zawarte w dziele Księdza Wojciecha Dębołęckiego, że od jednego ojca Polacy pochodzą, który na imię miał Adam albo był nim któryś z synów Noego. Nie będę tutaj dociekał niech zrobią to teolodzy uwzględniając najnowsze badania genetyczne. Naukowcy w opublikowanym artykule naukowym jednoznacznie udowodnili okres i wiek posiadacza wyodrębnionego genu na przeszło 10 000 lat. Opublikowane wyniki badań naukowych nie pozostawiają wątpliwości dowodząc, że my Polacy zamieszkujemy swe tereny od zawsze i obalają wszelkie oszustwa napisane o pochodzeniu Słowian.

Odnaleziona w roku 1976 Waza w Bronocicach nad rzeką Nidzicą, około 50 km na północny wschód od Krakowa dostarcza kolejnego twardego dowodu. Prace na tym terenie między 1974 a 1980 r. prowadzili wybitni archeolodzy o światowej renomie prof. Janusz Kruk z krakowskiego oddziału Instytutu Archeologii i Etnologii PAN oraz Sarunas Milisauskas ze State University of New York z Buffalo. Wizerunek na odkrytej wazie jest najstarszym znanym wyobrażeniem pojazdu kołowego na świecie. Jej wiek potwierdzono za pomocą datowania radiowęglowego na 3635-3370 p.n.e. Pojazdy kołowe były zatem znane w Polsce już w IV tysiącleciu p.n.e. Pojazd taki ciągnęły prawdopodobnie tury ponieważ szczątki tych zwierząt znaleziono razem z wazą. Rogi zwierząt z Bronocic miały specyficzne otarcia potwierdzające, że były obwiązane sznurem tworzącym prawdopodobnie coś w rodzaju jarzma przyrożnego. Nasza kultura i cywilizacja jest jedną z najstarszych na świecie i dowodzi na przestrzeni już tysięcy lat, iż my Polacy nie utrzymujemy się z mordowania ludzi, lichwy lub rabowania a jedynie z pracy, ponieważ praca czyni człowieka szlachetnym jak nasz Naród.

W swym historycznym dziele Ks. Wojciech Dębołęcki udowadnia, że wszystkie języki świata powstały na skutek
„wypaczenia polszczyzny czyli języka „słowieńskiego”
. W swej pracy naukowej podaje przykłady odwołując się do wyników swojej pracy etymologicznej, np.: „Cupido, iż chciwość znaczy, jawno jest, że to słowo, przez przesadzenie sylaby do, uczyniono z naszego do kupy, jakoby chciwe zgromadzanie albo łączenie”, także słowo „Bachus powstał ni mniej ni więcej, tylko z zepsowanego polskiego imienia Beczkoś, podobnie jak na przykład z płomienia nie zaraz uczyniono flamma, ale pierwej było po polsku ploma, potym plama, nuż blama, aż na ostatek stanęło flamma”.

Dzięki ks. Dębołęckiemu dowiedzieliśmy się, że polskie źródłosłowy ma bardzo wiele wyrazów we wszystkich językach, a biblijne nazwy powstały u Polaków nad Wisłą, natomiast Adam i Ewa mówili w raju po polsku!

Tak to naukowo przedstawia ksiądz: „Nie może się wątpić, że pierwotny syryjski lubo z żydowska aramejski język najstarszy jest. Pierwotny mówię, bo dzisiejszy syryjski szczerochaldejski jest dopiero tam za czasów Nabogdonozora wprowadzony. Gdzie się od miejsca tylko zowie syryjskiem, równie jako tatarski w Krymie scytyckiem i niemiecki w Prusiech pruskiem. Na który stopień oczywisty prawdy wstąpiwszy, łacno się znowu dorachować, iż pierwotny język syryjski, którem Jadam, Noe, Sem i Jafet gadali, nie inszy był, tylko słowieński.(
) A iż w Koronie Polskiej nigdy od początku jej nie było inszego języka prócz dzisiejszego jako się w tym wywodzie obaczy, tedyć tenże musiał być i w Syryjej przodków naszych, którzy tam Egipcyjany o starożytność rodzaju przedysputowali.(
)”.Język słowiański dał początek grece, łacinie i innym językom. Najważniejszym momentem jest bez wątpienia rozdział dziesiąty i zawarte w nim „Reguły abo sposoby ktoremi pierwotne słowa psowano”, w których znajdują się doktrynalne i trafne tezy Dębołęckiego o głoskach (np. dostrzegł on „powinowactwo abo podobieństwo liter” – chodzi oczywiście o głoski – g i k, b i p, w i f, w i b) i coś, co obecnie nazywa się elementami językoznawstwa porównawczego. Dębołęcki rozumuje zgodnie z dzisiejszymi standardami w tej dziedzinie i słusznie wnioskuje z podobieństwa słów o pochodzeniu języków od wspólnego rdzenia jak współcześni naukowcy.

Oto mamy, iż Królestwo Polskie jest sukcesorem panowania Adama, Seta i Jafeta, i jako takie jest predestynowane do panowania nad światem !

Tak to prawda, którą próbują ukryć przed Polakami dewianci cywilizacyjni. Objawienia Najświętszej Maryi Panny na Wawelu w dniu 8 maja 1610 roku oraz objawienia, które miały miejsca w Gietrzwałdzie w 1877 roku od 27 czerwca do 16 września tego dowodzą ale również najnowsze badania naukowe opublikowane przez naukowców z Uniwersytetu Stanford udowodniły, iż od jednego ojca Polacy pochodzą.

Badania jednoznacznie podważają ustalenia masonów i żydów co do dat stworzenia świata powodując wielkie zwycięstwo nauki i Kościoła który daty przed narodzinami Jezusa traktuje na zasadzie umownej. Chrześcijańską rachubę czasu ustalił Dionizy Mały ok. 470-550, kościelny prawnik i chronograf, przyjmując za punkt wyjścia datę narodzenia Jezusa Chrystusa. Chociaż pomylił się, gdyż de facto Chrystus przyszedł na świat o kilka lat wcześniej, ustalenia Dionizego od VIII wieku zaczęły się powszechnie przyjmować i obowiązywać w Europie, a później na całym świecie. Natomiast Żydowska rachuba czasu zaczyna się od daty, przyjętej na oznaczenie dnia stworzenia świata czyli dokładnie 7 października 3761 roku przed Chrystusem Łatwo sobie zatem wyobrazić, że kiedy w roku 2000 chrześcijanie obchodzili początek trzeciego milenium od narodzenia Chrystusa, to żydowski kalendarz wskazywał rok 5761, natomiast masoni opowiadają kompletne brednie i uzależniają datowanie od rytu w którym odprawiane są tajemne spektakle nawiedzonych oszołomów. To podstawowe różnice określania daty z której zwycięsko wychodzi religia chrześcijańska na podstawie najnowszych badań.

Do badań naukowych wzięto chromosomy dużej grupy mężczyzn z różnych populacji Eurazji. Wydzieliły one z olbrzymiej tzw. słowiańską haplogrupę, którą oznaczono R1a1a7 (M458). Zarazem obliczono czas dzielący nosicieli tej haplogrupy R1a1a7, a dzielący współczesnych mężczyzn R1a1a7 według stawek mutacji Zhivotovsky’ego. Okazało się, że wśród populacji europejskich najstarszych przodków posiada polska haplogrupa R1a1a7, której naliczono 10700 lat.

Jak to się ma do udowodnionych naukowo potomków szczepu królewskiego Polaków pochodzącym od jednego Ojca; oceńcie Państwo sami. W internecie znajdują się liczne opinie dewiantów społecznych dotyczących ks. Wojciecha Dębołęckiego. Obrazują one zasady działania dezinformacji medialnej reżimów totalitarnych władzy funkcjonujące po dzień dzisiejszy. Dla mnie są to jednoznaczne dowody, iż nauka wspiera wiarę. Z badań wynika, że od tamtego czasu słowiańskie haplogrupy, a tym samym my Polacy jesteśmy na polskiej ziemi od zawsze i znad Wisły oraz Warty emigrowaliśmy do sąsiednich ziem.

Ks. Wojciech Dębołęcki planował dzieło znacznie ważniejsze. Podczas pobytu w Rzymie w latach 1630–1632 zaczął opracowywać zarys historii powszechnej od początku świata mający nosić tytuł: „Speculum universalis historiae”.

Cele dzieła były następujące: oczyścić wiedzę o dziejach ludzkości z zakłamań, przesądów, mylnych wyobrażeń oraz napisać historię prawdziwą dowodząc, że Polacy są najstarszym wśród wszystkich narodów i że do nich od zawsze należało panowanie nad światem; wykazać, że język polski jest pierwotnym językiem świata i że z niego wywodzą się wszystkie inne.

Swój wykład ks. Dębołęcki oparł na trzech kategoriach źródeł: Biblii, dziełach historyków, opowiadaniach i pieśniach ludowych oraz dociekaniach etymologicznych. W czerwcu 1631 roku uzyskał dla swych zamierzeń całkowitą aprobatę komisji powołanej w Rzymie przez generała zakonu Franceschiniego i pozwolenie na druk. Uzyskawszy to wyróżnienie, Dębołęcki postanowił opublikować skrót pierwszej części swego dzieła, obejmujący czasy od stworzenia świata do 370 roku po potopie, pod tytułem:

„Praemissum speculi historici verum statum gestorum in orbe demonstraturi, in quo praesenti antidiluviana historia ab Adam usque ad Tanaum VIII ab eo Panum orbis primumque regem Scythiae Regiae sive Poloniae deducitur, quem
Iovem et Herculem appellatum Hebraei Gog, Scythae vero Polach vocant”.

Do wydania nie doszło, rękopis przygotowany do druku, z datą 1631 roku, znajduje się w Bibliotece Czartoryskich.

Po prawie 400 latach ks. Wojciech Dębołęcki doczekał się naukowych potwierdzeń głoszonych tez potwierdzonych przez naukowców z Uniwersytetu Stanford w USA.

W świetle tych dokumentów przedstawionych powyżej powinna nastąpić niezwłoczna zmiana nazewnictwa z określenia encyklopedycznego „języki indoeuropejskie” na właściwą nazwę potwierdzone najnowszymi badaniami genetycznym „języki polskoeuropejskie” oraz korekta wszystkich prac naukowych i publikowanych artykułów w tej kwestii na świecie, w szczególności o migracji Słowian oraz rozpoczęcie prac badawczych teologów z uwzględnieniem ujawnionej prawdy naukowej i historycznej.

Załączniki (grafika i zdjęcia):

Adam i Ewa mowili po polsku 1
Adam i Ewa mowili po polsku 2
Adam i Ewa mowili po polsku 3
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 14 lut 2015, 14:39

phoenix pisze:Język Polski na Sri Lance
2014/08/22

W komentarzach często prosicie o „dowody”, że oficjalna lingwistyka nie mówi prawdy.

Może to nie będzie „nieprawda”, ale pokażę żywy przykład jak przetłumaczyć tekst, by nie było wiadomo, że to ten sam tekst.

Mim zdaniem najbardziej dobitny przykład:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Therawada

Tekst jest w języku Pali, czyli Polskim, tylko że w wersji ze Sri Lanki. Zbieżność nazw może być przypadkowa, ale nie da się ukryć, że nazwa przecież jest ta sama. Końcówka -i oznacza po polsku -ski np. Hindi → Hindski, Nepali → Nepalski, Bengali → Bengalski, Farsi → Farski (Perski) itd. czyli Pali to Palski.

I rozwala mnie pierwsze zdanie z Wikipedii. Therawada (pāli: थेरवाद theravāda; sanskr. स्थविरवाद sthaviravāda; dosł. „nauka starszych”)

No to już chyba trzeba być ignorantem z doktoratem jakiegoś uniwersytetu, żeby Theravada przetłumaczyć jako „Nauka Starszych”. Aż nóź się w kieszeni otwiera. Przecież nawet przedszkolak tekst Theravada albo Sthaviravada przetłumaczy jako „Stara wiedza”! Ale po 20 latach szkolnej indoktrynacji nagle mamy „naukę starszych”. Żeby przypadkiem się ktoś nie skumał, że w Indiach to język polski był językiem nauki i religii.

Tutaj tekst Hindusów, którzy odkrywają, że język słoweński i rosyjski są bardziej podobne do Sanskrytu niż np. hindi: [url=http://pl.scribd.com/doc/14180564/INDO-ARYAN-AND-SLAVIC-LINGUISTIC-AFFINITIES]http://pl.scribd.com/doc/14180564/INDO-ARYAN-AND-SLAVIC-LINGUISTIC-AFFINITIES[url] (niestety po angielsku)

Jak komuś mało, oto lista słów, które po polsku i w pali brzmią podobnie:
(ze względów technicznych nie można wstawić tych treści w formie, w jakiej są na oryginalnej stronie, w związku z czym wstawiam je jako załączniki - przypis >abcd<)

2015-02-14_142634.png
(37.57 KiB) Pobrany 1718 razy


2015-02-14_142737.png
(35.31 KiB) Pobrany 1718 razy


2015-02-14_142859.png
(33.65 KiB) Pobrany 1718 razy



ciąg dalszy w następnym poście
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 14 lut 2015, 14:42

2015-02-14_143022.png
(30.46 KiB) Pobrany 1718 razy


2015-02-14_143105.png
(37.47 KiB) Pobrany 1718 razy


2015-02-14_143156.png
(30.42 KiB) Pobrany 1718 razy
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 14 lut 2015, 14:44

2015-02-14_143259.png
(29.59 KiB) Pobrany 1718 razy


2015-02-14_143442.png
(35.17 KiB) Pobrany 1718 razy


2015-02-14_143518.png
(33.43 KiB) Pobrany 1718 razy
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 14 lut 2015, 14:46

2015-02-14_143613.png
(27.42 KiB) Pobrany 1718 razy


2015-02-14_143655.png
(32.16 KiB) Pobrany 1718 razy


2015-02-14_143750.png
(37.26 KiB) Pobrany 1718 razy
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 14 lut 2015, 14:48

2015-02-14_143815.png
(21.91 KiB) Pobrany 1718 razy


Więcej na temat języka Pali (niestety w języku angielskim) jest tutaj: Podobieństwa języka polskiego i Pali

Jeśli ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, to po tym artykule raczej powinny się one skończyć.
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/ ... sri-lance/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 14 lut 2015, 16:33

phoenix pisze:Lechici
2014/07/22

2014/12/15 – Część artykułu trafiła do Faktopedii

Zobacz też artykuł o słowie Pan.

Słowo Lah/Leh, obecnie pisane jako Lech i jest utożsamiane z naszym Państwem od starożytności. Starożytna nazwa grecka naszego Państwa to Lachia (kraj Panów), po ukraińsku nadal zwie się nas Lachami, stąd powiedzenia: “Strachy na Lachy” oraz “Pamitaj Lasze, szo po Wislu, to nasze”. Litwini, mimo osiemsetletniej indoktrynacji chrześcijańskiej oraz pięćsetletniej wspólnej państwowości z Polską, nigdy nie zmienili nazwy Polski na chrześcijańską i do tej pory Polska po litewsku to Lenkija (Lęchija), a Polak to Lenkas. Węgrzy zwą nas Lengyel i jest to połączenie dwóch słów: Lech i Angyel (Pan i Anioł), a nasze państwo zwą Lengyelorszag, co dosłownie oznacza Państwo Panów Aniołów. Ważne jest, by zrozumieć, że są to wszystkie narody ościenne Polski, które nie były chrześcijańskie w momencie zmiany nazwy Lechia na Polska i właśnie z tego powodu jej nie zmieniły. Czechy i Niemcy były chrześcijańskie i natychmiast zmieniły nazewnictwo na chrześcijańskie.

W świecie nazwa Lechia pozostała do dziś u narodów niechrześcijańskich. I tak po turecku Polska to Lehistan, a po persku i arabsku to Lahestan. Warto zauważyć, że słowo “stan” oznacza po persku po prostu “państwo” (i w tej formie przeniknęło do innych języków) i jest dość popularne w regionie: Kirgistan, Pakistan, Uzbekistan, Afganistan, Kazachstan, Turkmenistan itp. Zawsze składają się z części oznaczającej naród + państwo np. Turkmenistan to Państwo tureckich mężów, a Lehistan oznacza państwo Lachów.

Warto tu zaznaczyć, że Turcja NIGDY nie uznała rozbiorów Rzeczpospolitej i do 1918 roku, podczas spotkań międzynarodowych na jej terenie, było przygotowane miejsce (pusty fotel). Podczas rozpoczęcia każdego spotkania mówiono: “Poseł z Lahestanu jeszcze nie przybył, ale zjazd należy już zacząć”.

Starożytna nazwa naszego państwa przetrwała do dziś w lingwistyce.


Leżeć

Od słowa „Lech” pochodzą polskie słowa „leżeć”, „położyć”, „legnąć”, „łożyć”, „łoże”, „włożyć”, „wkładać”, „kłaść”, „podłoże”, „podłoga”. Możliwe są 3 wyjaśnienia:

* Lechici pokazali podbitym narodom domy i/lub łóżka. Ma to sens, ponieważ polskie słowa: „dom”, „łóże” i „wioska” obecne są w ogromnej ilości języków.
* Lechitów wnoszono do podbitych miast na leżąco (w lektykach?) i tak się skojarzyło
* Lechici zaraz po podboju brali sobie lokalne nałożnice?

Słowo „leżeć” w innych językach (np. grecki), brzmi bardziej „lechicko”, niż nawet po polsku np. el:lechos (łóżko), la:lectus (łóżko) → pl:lektyka, de:liegen (leżeć), en: lie (leżeć), lay (kłaść) itd. w samym sanskrycie znaczenie się trochę zmieniło i nie oznacza samej czynności leżenia, ale miejsce, gdzie się leży, czyli „dom”. Stąd Hima (zima / śnieg) + Laja (Leżeć / Dom) = Himalaja.

U obecnych Germanów słowo „Lech” w znaczeniu „leżeć” utworzyło słowo „Loch” i to słowo wróciło do nas i po polsku obecnie oznacza podziemne wilgotne więzienie (miejsce gdzie się leży – lub jest zmuszonym do leżenia).


Semici

Właściwie to w całym regionie bliskowschodnim ten rdzeń jest widoczny. Po hebrajsku słowo “Lah” ma ta same znaczenia i brzmi Elah. W liczbie mnogiej to Elahim, a w wersji starohebrajskiej brzmi Elohim. Co bardziej gorliwi chrześcijanie znają to słowo bardzo dobrze, jest ono użyte w Biblii (hebrajskiej) ponad 2700 razy na nazwanie Boga lub Bogów (bo jest to liczba mnoga). Podczas czytania Biblii słowo JHWH tłumaczone na Polski jako Jehowah czytane jest właśnie jako Elohim (Panowie, Bogowie), ponieważ Żydzi wierzą, że nie są godni wymawiania słowa JHWH. Nie przypadkowo w Biblii zwie się ludzi owieczkami, bo słowo Elohim oznacza też pasterzy. Po arabsku natomiast słowo Lah ma dodany przedrostek określony Al i stąd wziął się słynny Allah, co znaczy dosłownie “ten Bóg” / “Bóg właściwy”. Dlatego Lahestan po arabsku również znaczy Kraj Boga.

O ile w języku polskim “bóg” dał nam pismo czyli “bukwy” i stąd germanie zbiór bukiew nazywają “buk” np. en:book (książka), de:Buch (książka) to już Semitom bóg dał co innego :). Chodzi o jedzenie. Słowo “lahem” (coś co jest dane od pana / boga) po hebrajsku oznacza “chleb”. Nie jest to oczywiście przypadkiem, gdyż Lechia mając na swoim terenie więcej urodzajnej ziemi niż wszystkie pozostałe narody razem (spójrzcie na mapę antycznego świata!) eksportowała żywność przez Kaukaz na tereny bliskowschodnie. Słowo “lahem” znacie bardzo dobrze z innego słowa, a jest nim Betlahem (Betlejem), co dosłownie znaczy Dom Chleba, ale i Dom czegoś, co pochodzi od Boga. Dlatego temu miejscu przypisuje się miejsce narodzin chrześcijańskiego boga. Arabowie natomiast tym samym słowem czyli “lahma” oznaczają po prostu mięso. Ich bóg nie był tak wegetariański jak ten hebrajski :).


Grecja

Grekom nie daliśmy boga, chleba, ani mięsa, ale poszkodowani też się nie czują. Dostali od nas słowa. Słowo “leh” jest źródłosłowem dla greckiego “lego”, które oznacza pierwotnie “zdobywać”, więc jednoznacznie kojarzy się z Lechią, a wtórnie oznacza “czytać” oraz “legis” to po prostu “mowa” → “lexi” (słowo) stąd polskie “leksyka”, “leksykon” czy “leksem”. Nie jest oczywiście przypadkiem, że my siebie nazywamy słowianami, co oznaczać może “Ci, którzy używają słów”, “Ci, o których się mówi”, albo nawet “Ci, co dali słowa”, słowo “Lechici” jest w grece i łacinie dosłownym tłumaczeniem nazwy “Słowianie”. W słowie “Leksykon”, słychać tam wyraźnie “Leks” / “Lechs” czyli “Lechici” / “Słowianie”.

Słowo „leh” oznacza też „wybrańca”, a „Lechia” to „naród wybrany”. Widać to w dodatkowych znaczeniach słowa: el:lego (mówię oraz WYBIERAM).


Rzym

Rzymianom daliśmy prawo i władców. “lex” (prawo) i “legi” (czytać oraz wybierać), stąd wróciły do nas jako na przykład “legislacja”. Tak jak po grecku, słowo „leh” / „leg” oznacza wybrańca, a Lechia to „naród wybrany”. Zbiór wybrańców do dziś nazywamy „legion” lub „legia”, a zbiór drużyn czy państw nazywa się właśnie „Ligą” (słowo w każdym języku brzmi prawie tak samo, a pochodzi właśnie od łacińskiego, a to z greckiego „wybierać”, „wybrany”, które pochodzą od słowa „Lech”). O ile znana nam jest „Legia” z Warszawy, to jej odpowiednikiem z Gdańska jest już „Lechia”. Oba zespoły to przecież „wybrańcy” do lokalnej reprezentacji tych miast.

Często dochodzi między językami do przejść L → R, stąd nazwy władców np. la:rex (król) np. “Tyranosaurus Rex”, la:regina (królowa), ale i hinduskie: sa:radża (król, radża), hi:radża oraz sa:raj / radż (królestwo, raj). W tym miejscu pojawia się wątpliwość, czy na pewno słowo “Lech” jest indyjskie (tak sugerują źródła), bo skoro ma to samo znaczenie, co Raj i Radż, a pisownia jest różna to znaczy, że przywędrowało do tego języka z różnych stron lub w różnym czasie (stąd różna wymowa i pisowania, a znaczenie to samo). Skoro na północ od Indii byli słowianie i do dziś mieszkają tam ludy mające te samą haplogrupę krwi co słowianie i wyglądają jak my, tylko mają ciemniejszą skórę, ale po późniejszej inwazji tureckiej i arabskiej używają języków tureckopodobnych i wyznają islam.

Nie tylko źródłosłów “leks” pochodzi od nas. Inna nazwa Słowian to “barbarzyńcy” < la:barba (broda). Litery B i W wymieniają się do tej pory między językami: Baskowie – Vascos, Gulf du Viskaya / Zatoka Biskajska, Wawel / Babel, Babilon / Wawilon (po grecku, rosyjsku i ukraińsku), Vasco da Gama – Bask z Gamów itd. Innym określeniem “słowa” jest po łacinie “verbum” > “werbalny”, które pochodzi od barba (barbarzyńca). Dwie różne drogi prowadzą do wniosku, że Rzymianie wiedzieli, że słowa i język posiadają od nas.


Hindustan i Persja

W Sanskrycie Lech oznacza tyle, co pan, władca, król, pasterz czy bóg. Lechistan to państwo panów lub państwo bogów lub państwo pasterzy. Po persku do dzisiaj słowo Lah oznacza pana, boga i pasterza.

Germanie

Chodzi oczywiście o Germanów w obecnym znaczeniu tego słowa, bo kiedyś oczywiście pod tą nazwą byli Słowianie. Daliśmy im nie tylko słowo “państwo” czyli de:Reich (państwo / rzesza), nl:rijk (imperium), sv:rike (państwo). Od tego słowa pochodzą też en:rich (bogaty) oraz
cała medycyna!

Od słowa “lech” wzięło się polskie i germańskie słowo “lek” oznaczające pierwotnie wyciąganie czegoś np. wody ze studni, ale i
choroby z chorego. W tym znaczeniu mamy obecnie np. en:leech (pijawka). Osoby zajmujące się medycyną w świecie antycznym to Lechici, stąd każdy szaman zwany był “lekiem”. W językach słowiańskich słowa lek/leczyć/lekarz brzmią tak samo jak po polsku. W językach germańskich: no: lækjar, da:læge, is:læknir → fi:lääkäri oraz en:leech (uzdrawiacz). Etymologia tego ostatniego z angielskiego wikisłownika: From Middle English leche (“physician”), from Old English lǣċe (“doctor, physician”), from Proto-Germanic *lēkijaz (“doctor”), from Proto-Indo-European *lēg(‚)- (“doctor”). Wartym zauważenia jest fakt, że nawet według oficjalnych etymoglii to słowo pochodzi od tego samego słowa co greckie “słowo” i łacińskie “prawo”.


Celtowie

Najprawdopodobniej poprzez Germanów, do Celtów dotarło to słowo również w formie „Loch” w znaczeniu „mokradło” (porównaj z germańskim Loch – wilgotne więzienie opisane w rozdziale „leżeć” na początku artykułu). Obecnie to słowo znaczy tyle, co jezioro, zatoka czy fiord np. Loch Ness. Należy przy tym zauważyć, że Wikingów (również Słowian/Polaków) po celtycku nazywano Lochlannach czyli właśnie „ludzie z wody”, „ludzie z morza”. Do dziś tak nazywa się po szkocku/irlandzku Skandynawię, Danię i Norwegię.

Hindustan

W Sanskrycie pojawia się takie słowo jak „Lamka” / „Lanka”, które oznacza „ziemia”, „kraj”, „ląd”, „wyspa”. Jeśli połączymy brzmienie „Lanka” z litewskim „Lenkija” (Polska), weźmiemy pod uwagę istnienie liturgicznego języka Palskiego (Pali), zrozumiemy jaką haplogrupę krwi mają Brahmini (najwyższa indyjska kasta kapłanów, haplogrupa R1A1, która pochodzi z terenów obecnej Polski i Ukrainy) i dołożymy sanskryckie słowo „Sri” (święty, jasny), to powstanie nam: Sri Lanka (Święta Ziemia), której nazwa może być ostatnią oficjalną nazwą własną kraju pochodzącą od antycznej „Lechii”.

Rozumiem, że informacje powyżej można bez sprawdzenia uznać za jakieś brednie. No bo jak to, Polska krajem Boga? Zapraszam do Bibliotek i Google. Wszystko można sprawdzić i potwierdzić, jeśli oczywiście starczy odwagi.

Warto odnotować, że słowo Leh/Lah znajduje się również na inskrypcjach na wielu Kurhanach w Europie i Azji. Oznacza się w ten sposób, że grobowiec należy do Władcy.


Przypisy

Materiał nie wykorzystany jeszcze w artykule:

* HaLacha jak HaSzem czy HaGada
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Eliasz czyli Elijahu ← Panem Jahu Ἠλίας
* https://en.wiktionary.org/wiki/%E1%BC%A ... ient_Greek
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/07/22/lechici/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » sobota 14 lut 2015, 23:07

phoenix pisze:Opanowanie świata
2014/08/20

Brak postów w ostatnim czasie był spowodowany moim pobytem w Indiach. Już wróciłem, więc piszę dalej.

Dla kogoś kto trafia tu z linku zewnętrznego polecam najpierw przeczytać wpis o Lechitach, bo będzie dużo nawiązań.

Słowiańskim odpowiednikiem sanskryckiego słowa Leh, jest słowo Pan. Znaczenie ma w zasadzie takie samo jak słowo Lech. Oznacza i władcę, i boga i może oznaczać pasterza i właściciela (obecnie szczególnie używane w tym znaczeniu wobec zwierząt domowych). Słowo to z naszego języka przeszło do ogromnej ilości języków przyjmując zaskakujące znaczenia, czym dużo mówią o naszej historii.


Grecja

Jeśli dobrze się zastanowimy to się okaże, że znamy słowo Pan z innych języków, ale na myśl nam nie przyszło, że to jest to samo nasze polskie słowo. Jesteśmy do tego stopnia zindoktrynowani, że nawet jak istnieje gdzieś słowo Pan i jest określeniem Boga, to wydaje nam się, że to niemożliwe, by pochodziło z naszego języka, ale nic bardziej mylnego. Grecki bóg o imieniu Pan istniał i istnieje po dziś dzień w mitologii greckiej. Zobaczmy więc, co to jest za bóg.

Z Wikipedii:

“wywodzący się z Arkadii[1] grecki bóg opiekuńczy lasów i pól, strzegący pasterzy oraz ich trzód.”

Obrazek

Spójrzmy na mapę antycznego świata. Całe południe to w zasadzie tylko wyspy, nieużytki i góry. Cała północ (Skandynawia) to w zasadzie śniegi i góry, Azja to góry i pustynie, a Afryka to pustynie. Jak opisać Lechię, która rozciągała się wtedy od Renu po Ural? No właśnie jako Pola i Lasy, nie było wtedy żadnego innego regionu świata, który można by było tak nazwać. Ważnym zauważenia jest fakt, że i Rzym, i Grecja, i Tracja, i Anatolia, i Iberia mają góry NA ŚRODKU. Na terenie Lechii w odróżnieniu od innych państw tego okresu, nie było w zasadzie żadnych gór, bo góry wyznaczały granice ZEWNĘTRZNE (kolejno od zachodu: Alpy, Sudety, Karpaty, Bałkany i Ural), więc Pan musiał być bogiem opiekunem terenów Lechii.

“Wywodzący się z Arkadii”? Arkadia to teren “za górami”, gdzie jest dobrobyt. Słowo Arkadia pochodzi od słowa “ark” czyli “łuk”. Łuki to góry. Jako Arkadię obecnie rozumie się część Peloponezu, która jest za górami względem Aten. Jednak z punktu widzenia całej Grecji, krainą za Górami, będzie właśnie Lechia, bo wszystkie pozostałe są za Morzami Jońskim, Egejskim i Śródziemnym.

Opis: „Pasterz strzegący trzód”? Jest to identyczny opis jak w Biblii. Oznacza Pana i jego poddanych.

Obrazek

Obrazek

(tu powinna być fotka, która w oryginale nie chce się otworzyć - przyp. >abcd,)

Bóg Pan był przedstawiany w postaci pół człowieka, pół zwierzęcia. Miał tułów i twarz mężczyzny, był cały owłosiony, o kozich nogach, ogonie, brodzie i rogach. Co ciekawe, dokładnie tak samo opisywano Lechitów z północy zwanych w Rzymie “barbarzyńcami”, a bóg Pan był ich interpretacją graficzną. Lechici jak robili najazd zachowywali się jak pół ludzie – pół zwierzęta, byli owłosieni, stąd zapewne kozie nogi i broda. Nazwa Barbarzyńcy też oznacza owłosionych ludzi, bo “barba” to po łacinie “broda”. Ciekawym zbiegiem okoliczności są rogi, otóż Lechiccy władcy i przywódcy nosili podczas bitew i najazdów korony z rogami! Co ciekawe, według bardziej nagłaśnianych oficjalnych informacji, korony z rogami nosili przecież Wikingowie, Wandalowie i Goci i to w tym samym czasie. Generalnie wszyscy to jedna i ta sama nacja, a że mylono jednych z drugimi, możliwe nawet, że celowo, gdyż większość słowiańskich zasług w tym czasie przypisywano później tym, których dziś zwiemy germanami. Nazwę germanie, też nam przecież ukradziono.

Obrazek

[img]http://diabeł.pl/ciekawostki/diabel.jpg[/img]

Obrazek

Kiedy Polskę schrystianizowano, bóg Pan stał się niewygodnym reliktem niechrześcijańskiej historii głównego wroga Rzymu czyli Polski, więc chrześcijanie zakazali jego czci. Wmówiono ludziom, że Pan jest złym bogiem i namawia do grzechu i jego wizerunek nadano diabłowi. Dzięki temu każdy z nas w dzieciństwie dowiedział się jak wyglądał bóg Pan, wraz z informacją, że jest zły i nie należy go słuchać. Nawet słowo diabeł pochodzi od łacińskiego “diabolus”, a to z greckiego “diabolos”, co oznacza “oszczercę”.

Często diabła przedstawia się z garnkiem, kiedy coś gotuje smołę. Z tym gotowaniem to nie przypadek, ale o tym dalej.

Ciekawą „zemstą” naszego języka na tej zamianie bogów jest oksymoron językowy: “Pan Bóg”, bo może oznaczać zarówno boga chrześcijańskiego, jak i jego głównego przeciwnika.


Lechicki postrach

Kiedy zbliżali się Panowie z północy, to u tubylców rodził się ogromny strach. Nie przypadkiem taki strach nazywa się “panika”! Ten „paniczny strach” był reakcją na głośny krzyk atakujących oddziałów „Panów”. Niestety nie jest to jedyne negatywne słowo jakie pozostawiliśmy po sobie w spuściźnie ludzkości. O „awariach”, „wandalizmach” i innych negatywnych spuściznach naszego narodu jest w innych artykułach.

Uniwersalność

Ze względu na ogromne wpływy „panów z północy” w całym znanym antycznym świecie, do tej pory greckie słowo “pan” oznacza coś uniwersalnego np. „pandemonium”, “panslawizm”, “autostrada panamerykańska”, „pantheon” itd., nawiązuje to historycznie do rozległości państwa lechickiego oraz jego uniwersalności. Jeśli spojrzymy na mapę antycznego świata, dość łatwo zauważyć, że Lechia mająca granice od Renu po Ural była największym państwem znanego europejczykom świata! Teraz na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe, żeby Lechia była największym państwem świata. Ale czy naprawdę to takie niemożliwe? Obecnie największym państwem świata jest
Rosja, która niewątpliwie jest jednym ze spadkobierców Lechii i wraz z Polską i w mniejszym stopniu Czechami walczy o utrzymanie statusu państwa słowiańskiego numer jeden. Od kilkuset lat jednak to Rosja wiedzie prym wśród słowiańskich narodów na politycznej arenie międzynarodowej.


Rzym

Słowo “pan” przeszło również do Rzymu, gdzie na zasadzie kalki z hebrajskiego lah (pan) → lahem (chleb) stworzono w Rzymie znaczenie chleba jako daru od “boga”. Po dziś dzień słowo “pan” oznacza “chleb” w wielu językach romańskich np. es:pan, it:pane, pt:pao, fr:pain. Innym wyjaśnieniem tego fenomenu jest to, że Lechia posiadała ogromną ilość pól uprawnych i zawsze nadwyżkę żywności, którą eksportowała. Stąd skojarzenia naszego kraju z chlebem na całym świecie.

W większości języków romańskich słowo „pan” oznacza również „jedzenie” jako całość.

Region graniczny w Europie między Rzymem Zachodnim, Wschodnim i Lechią do dziś nazywa się Panonią oraz kotliną Panońską. Nazwa ta już istniała od dawnych czasów rzymskich, ale według oficjalnych historyków Polacy / Panowie pojawili się w Europie w X wieku!


Hindustan

Tak samo jak w Rzymie z polskiego słowa „pan” wziął się „chleb”, tak w Indiach ze słowa „pan” wzięła się „woda”. Woda w językach: Urdu, Nepali, Hindi, Marathi, Konkani itp, brzmi „paani” dosłownie: „coś boskiego”, a w Sanskrycie „Paanija”, co dosłownie oznacza „coś boskiego”, ale w liczbie mnogiej. Dlatego rzymski chleb pochodzi raczej od tego, że Pan oznacza władcę, a nie od tego, że importowano go z Lechii. Po polsku słowo „woda” też pochodzi od nazwy władcy, chodzi oczywiście o słowo „wódz” → „wodzić”, „pro wadzić” → „światłowód”, a po czesku „wodociąg” to „vodovod”, ale o etymologii słowa „woda” w różnych językach będzie oddzielny artykuł, bo chyba wszystkie te słowa pochodzą z języka prapolskiego.

Germania

Germanie również przygarneli “pana” do siebie, ale u nich kojarzył się bezpośrednio z bogactwem i pieniędzmi, w tym czasie Lechia była nieporównywalnie bogatsza od zimnej Skandynawii czy Wysp Brytyjskich. Stąd “panni” to po germańsku “moneta”, Staroangielski: “pani” (moneta) → en:penny to “moneta miedziana”, sv:penning (moneta), is:penningur (moneta), de:Pfennig (grosz) wróciło do polskiego jako “pieniądz”, a z polskiego znów wyemigrowało do węgierskiego jako “penz” czyli “pieniądz”.

Słowo „pan” to nie tylko „chleb”, „woda” i „pieniądze”, to również miejsce gdzie się je łączy! „Pan” po angielsku to „patelnia”, stąd „pancake” (ciasto z patelni = naleśnik).


Ubrania i Panna Cota :)

Do jedzenia, picia, garnków i pieniędzy od nas pochodzą również ubrania oraz śmietana!

la:pannus (ubranie) → el:penos (pajęczyna), el:pani (ubranie), it:panno (ubranie) → it:panna (śmietana – bo powstaje jako płaszczyk na mleku) → it:panna cota (gotowana śmietana – nazwa deseru).


Kultura

Poza już opisanym, znanym na całym (nawet niechrześcijańskim) świecie wizerunkiem diabła, warto wspomnieć jeszcze o „Piotrusiu Panie”. Jego „nazwisko” oczywiście pochodzi od boga „Pana”. Jego koleżanka ma tam na imię
Wanda. Cóż za przypadek! Ciekawe, że jako dzieci poznawaliśmy takie znane fikcyjne persony jak diabeł czy Piotruś Pan, a nawet do głowy nam nie przyszło, że mają polskie korzenie!


Dowód językowy

Dla tych, którym nadal wszystko wydaje się zbyt „naciągane i mitologiczne, by było prawdą” (ktoś tak napisał w komentarzach) chciałbym przedstawić coś, co naprawdę ciężko obalić.

Który naród na powitanie oddaje sobie „Cześć”?

A który ze względów historycznych każdego obywatela nazywa domyślnie władcą, niezależnie od statusu społecznego, a nawet płci. Przecież do najgorszego kloszarda na ulicy odzywamy się: „Ale Pan śmierdzi, weź się Pan umyj!”, a Marek Kondrat w swoim słynnym cytacie mówi do zwykłych robotników: „Czy muszą tak Panowie napier
od bladego świtu?”. Czy wyobrażacie sobie taki tekst w innym języku? Żeby powiedzieć Herr, Senior, Sir do kloszarda lub zwykłego robotnika? Tak ma tylko język polski. Pomijam, że te słowa w obcych językach nie mają aż takiego władczego wydźwięku jak „pan” w języku polskim.

W innych językach występuje często rozróżnienie płci np. Herr / Frau, Monsieur / Madame itd. W języku polskim każdy jest władcą równym z innymi. Stąd mamy słowa: „pan”, „pani” i „panna”. Oznacza to, że w dawnych czasach kobiety miały status równy mężczyznom.

Ciekawostką jest, jak nazywamy zorganizowany zbiór Polaków? Chodzi oczywiście o „organizm PAŃSTWOWY” czyli „organizację panów”! Polskę nazywamy przecież „Państwem”. Nazwa później rozciągnęła się na inne organizmy tego typu. Ale słowo „Państwo” jest tak polskie, że nie występuje nawet w innych językach słowiańskich!

Z powyższego dość jasno wynika, że kiedyś wszyscy u nas byli równi, niezależnie od statusu społecznego i płci. Władzą ustawodawczą był „wiec”. Po prostu wszyscy się schodzili na główny plac i razem podejmowali decyzje. Nie było polityki i polityków, którzy podejmowali decyzje za obywateli. No chyba, że była wojna, wtedy działano w trybie „nadzwyczajnym”, ale o ustrojach politycznych Rzeczpospolitej Antycznej będzie oddzielny artykuł.


Pokrewne


* Banalny
* fari
* fatum
* prophet
* prophecy
* profesja
* fama
* famous
* phone
* telefon
* morfem
* fabuła
* baśń
* bajać
* bajka
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/ ... ie-swiata/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Thotal » sobota 14 lut 2015, 23:25

ABECEDE :)
Dziękuję Ci że PANUJESZ nad tematem!!! :D



Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 16 lut 2015, 20:56

Thotal pisze:ABECEDE :)
Dziękuję Ci że PANUJESZ nad tematem!!! :D



Pozdrawiam - Thotal :)

Nie ma za co.
Na miarę moich skromnych możliwości staram się jak mogę. :)

phoenix pisze:Ocean jest na około nas
2014/07/30

Temat może wydać się enigmatyczny, albo trywialny, ale w rzeczywistości jest bardzo ciekawy :).

Wszyscy wiemy, co to jest ocean, ale co to słowo w ogóle oznacza? Ocean w polskim wziął się z rzymskiego Oceanus, a ten z kolei z greckiego Okeanos. Słowniki etymologiczne jawnie ignorują rdzenie słowiańskie i jeśli nie można wyprowadzić etymologii z zachodniego języka lub ewentualnie z perskiego lub Sanskrytu podają “Unknown origin” albo “Uncertain origin” (źródło niepewne lub nieznane). Dziwić się im nie należy, bo etymologia w zasadzie powstała w XIX w. kiedy państw słowiańskich na mapach nie było (poza Rosją, u władzy której stali Niemcy), a wszystkie narody słowiańskie były pod kontrolą państw niemieckich (Austria, Prusy / Niemcy). Ewidentnie, nie na rękę, było państwom katolickim (romańskim) i protestanckim (germańskim) jakiekolwiek potwierdzanie historyczności narodów słowiańskich, bo psuło to ład w Europie, a państwa słowiańskie były często i semickie, i prawosławne, i zbuntowane, więc dla zachodu mniej jest problemów, kiedy tych państw na mapie w ogóle ich nie ma.



Greckie Okeanos oznacza boga (personifikację) wielkiej rzeki, która okrąża świat i tym się różni od Posejdona, bo Posejdon jest bogiem Morza Śródziemnego. Jak mówi „Filozofia przedsokratejska” G.S. Kirk, J.E. Raven, M. Schofield 1999 na str. 30: Okeanos jest spokrewnione z sanskryckim a-cayana-h (coś co nas otacza).

„Sanskrit-English Dictionary” M. Monier-Williams na str. 157 mówi, że a-sayana-h to coś okrągłego, co otacza – spokrewnione z Okeanos.



Polskie akcentowane O wymawia się w Sanskrycie A np. Oko → Akśi (tak samo jest w moskiewskim rosyjskim np. pl:okno → ru:akno)

W polskim języku właściwie nie ma słów na literę A (za wyjątkiem późnych zapożyczeń).

Polskie k przechodzi do Sanskrytu jako Ś np. Oko → Akśi

Polskie Ł do Sanskrytu często przeszło jako J np. Łono → Joni, Łupić → Jupiać, Łakocie → Jakać itd.

Końcowe as w Sanskrycie zanika i stąd jest a-h

Ważne jest by zwrócić uwagę, że polskie/europejskie L przechodzi w Sanskrycie w R, a nie w J, a polskie Ł przechodzi w J.

Podsumowując Okołonas w Sanskrycie brzmi dokładnie Aśayanah czyli Okeanos.

Więcej na ten temat można znaleźć tutaj: http://histmag.org/forum/index.php?topic=10317.0

Skoro już jesteśmy przy “około”, to warto zauważyć, że słowo to powiązane jest z dwoma innymi, kluczowymi słowami: koło i oko. Przy czym kierunek tworzenia się słów jest następujący:

oko → koło → około → wokoło itd.

Koło w Sanskrycie brzmi śakra (czasem pisane cakra i przez to błędnie czytane czakra). Po grecku natomiast brzmi: kuklos. Kuklos pochodzi od polskiego kółko (małe koło), a nie na odwrót, bo nie tworzy się zdrobnień z zapożyczeń. Najprawdopodobniej słowo to przeszło w liczbie mnogiej np. „kółka” od wozu to po grecku „kukla”, wtedy słowa wyglądają już prawie tak samo. Od słowa „kukla”, do słowa śakra etymologicznie nie jest daleko. Polskie k w Sanskrycie to często Ś, a R i L się wymieniają. Polskie długie O czyli Ó w Sanskrycie zamienia się w A np. Bóg → Bhaga i mamy słowo „śakra”. Słowo śakra, ze względu na to, że nadawano mu boskie i mityczne znaczenia np. „słońce” to też „śakra” (kółko), to do łaciny doszło to słowo w dwóch wersjach: circus (koło) oraz sacrum (poświęcony), stąd np. polskie określenia: sztuka sakralna oraz masakra (moje poświęcenie).



Słowo „oko” jest bardzo ciekawe. Spokrewnione ze słowem „koło” i „kółko”, ale i ze słowem „okno” (oko domu). Słowo „oko” zostało wyeksportowane do innych języków: oko → de:Auge (oko) → sv:oega (oko) → da: oeje (oko) → en:eye (oko); la: oculus (oko) → pl:okulary; W liczbie mnogiej “oczy” zostało wyeksportowane jako: oczy → sa:aksi (oko) → hi:ankh (oko) → staroegipski: ankh (życie – coś co się widzi – porównaj ze słowem widzieć → es:vida (życie) oraz zobacz „ankh” na wiki); awestyjski: aszi (oczy), el:osse (oczy) → el:ops (oko); sq:sy (oko)



Zaskoczeniem dla wielu będzie informacja, że od polskiego słowa oko/oczy powstała nazwa liczebnika osiem w różnych językach, solidną poszlaką na to jest to, że liczba osiem czasem brzmi jak „oko”, a czasem jak „oczy”, a taka wymiana występuje tylko w językach słowiańskich:

oko → el:okto (osiem) → la:octo (osiem) → it: otto (osiem), es: ocho (osiem);

oczy → sa: aszta (osiem), fa: haszt (osiem) → de:Acht (osiem) → en: eight (osiem)

Nikt chyba nie wątpi w to, że cyfra 8 wyglądem do dziś przypomina oczy.

Nie trzeba tu specjalistycznej wiedzy naukowej, by zobaczyć, że słowa oko, oczy, osiem, koło, kółko i na około spotykają się w języku polskim i tu znaczenia są w zasadzie takie same (coś ważnego i okrągłego), w innych językach ich brzmienia się rozbiegają i pisownie oddalają, co oznacza, że najprawdopodobniej nie pochodzą stamtąd.

Pochodną od słowa „oko” i „osiem” jest
„brona” w niektórych językach np. el: oksine (brona), la: occo (brona), de: eggen (orać). Ale co ma wspólnego brona z okiem, a tym bardziej z osiem? Wystarczy spojrzeć (cztery sklejone ósemki, albo osiem ok):

Obrazek

Skoro mówiliśmy o cyfrze osiem, warto powiedzieć o jeszcze jednej, która pochodzi z języka prapolskiego. Chodzi o cyfrę pięć. Pochodzi ona od słowa „pięść”, z której wychodzi pięć palców. Od pięści pochodzi też słowo “pieścić” czyli używać pięciu palców. Zależność pięść – pięć – pieścić występuje tylko w języku polskim. Ciekawym derywatem polskiego słowa pięć poprzez Sanskryt i angielski jest nazwa indyjskiego alkoholu owocowego składającego się z pięciu składników: wody, cukru, owoców, alkoholu i herbaty czyli ponczu – mimo, że obiegło cały świat i do nas trafiło z Ameryki, to nadal brzmi jak stare, dobre, polskie „pięć”.

Oczywiście poza osiem i pięć z języka polskiego pochodzą jeszcze inne cyfry, ale o tym innym razem. Pokażę też, że nazwy cyfr w prawie każdym ważniejszym języku świata brzmią jak po polsku, są tylko trochę zniekształcone.

Skoro już wiemy, że grecki bóg Okeanos ma polskie korzenie, to może i inni bogowie też takie mają? Oczywiście, że tak! Ale o tym również innym razem.
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/ ... okolo-nas/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Ramzes3
Posty: 702
Rejestracja: niedziela 03 lut 2013, 16:21
x 13
x 92
Podziękował: 4916 razy
Otrzymał podziękowanie: 1579 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: Ramzes3 » poniedziałek 16 lut 2015, 21:53

abcd pisze:
phoenix pisze:Opanowanie świata
2014/08/20
Grecja

[size=130]Jeśli dobrze się zastanowimy to się okaże, że znamy słowo Pan z innych języków, ale na myśl nam nie przyszło, że to jest to samo nasze polskie słowo. Jesteśmy do tego stopnia zindoktrynowani, że nawet jak istnieje gdzieś słowo Pan i jest określeniem Boga, to wydaje nam się, że to niemożliwe, by pochodziło z naszego języka, ale nic bardziej mylnego. Grecki bóg o imieniu Pan istniał i istnieje po dziś dzień w mitologii greckiej. Zobaczmy więc, co to jest za bóg.

Z Wikipedii:

“wywodzący się z Arkadii[1] grecki bóg opiekuńczy lasów i pól, strzegący pasterzy oraz ich trzód.”

Obrazek


Opis: „Pasterz strzegący trzód”? Jest to identyczny opis jak w Biblii. Oznacza Pana i jego poddanych.

Bóg Pan był przedstawiany w postaci pół człowieka, pół zwierzęcia. Miał tułów i twarz mężczyzny, był cały owłosiony, o kozich nogach, ogonie, brodzie i rogach.


Owego Pana a właściwie Panią widziałem jako dziecko mając wtedy około trzech lat. Postać ta odbiegała trochę wyglądem od Pana przedstawianego w mitach. Była to postać płci żeńskiej, miała wyprostowaną postać jak człowiek ale całe jej ciało było owłosione i zamiast dłoni miała małe kopytka. Obecnie trudno jest mi powiedzieć czy widziałem ją trzecim okiem jako postać energetyczną czy też jako postać zmaterializowaną chociaż wydaje mi się, że raczej to drugie. Pani uśmiechała się do mnie ale nie wiedząc kto to jest pobiegłem do drugiego pokoju zawołać matkę mówiąc "mamo, mamo choć zobacz ktoś tutaj jest"! Kiedy przybiegłem z matką Pani już nie było no i oczywiście padło stwierdzenie, że pewnie coś mi się przewidziało :D
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 23 lut 2015, 21:24

Ireneusz Cwirko pisze:Słowiański napis sprzed 2500 lat
sobota, 31 stycznia 2015

Od lat czytam chętnie o historii antyku. Przed paroma miesiącami naszła mnie ponownie chęć spotkania się ze światem Iliady. Tym razem chciałem się jednak coś więcej dowiedzieć o głównych postaciach tego eposu, a więc zainteresowałem się na początek tym co wiemy o Priamie, i to co się dowiedziałem zmieniło moje widzenie starożytności na zawsze.

Dowiedziałem się mianowicie, że Priam posiadał jeszcze jedno imię, które używał w młodości. To imię brzmiało po grecku „Ποδάρκης”. Napisane po polsku to „Podarek” i jest znanym nam słowem używanym zamiennie ze słowem „prezent”. Moje zaskoczenie wzrosło jeszcze bardziej gdy poznałem więcej szczegółów z życia tego trojańskiego władcy. Okazało się mianowicie, że w młodości został jeńcem Herkulesa kiedy ten brał udział w wyprawie Argonautów po „Złote Runo”. Herkules podarował mu wolność po tym jak siostra Priama zapłaciła za niego okup. Teraz stało się dla mnie jasne to, że jego imię „Podarek” nie zostało mu nadane przez przypadek. Jak to jest jednak możliwe aby Trojanie użyli polskiego, czy też ogólnie, słowiańskiego określenia jako imienia „Priama”, w czasach w ktorych podobnież żadnych Słowian nie było?

W jaki sposób można powiązać ludy które dzieli licząca ponad 3000 lat czasowa luka?
Moje zdziwienia stało się jeszcze większe kiedy nagle zdałem sobie sprawę z tego, że również melodia imienia „Priam” nie jest mi wcale obca. W języku np. bułgarskim albo rosyjskim występuje prawie że identyczne słowo „Прямой” „prjamoi” i oznacza „prawy, szczery, prostolinijny”, i takim właśnie opisał Priama Homer jako wysoce poważanego i mądrego władcę.
Tyle przypadków na raz jest jednak niemożliwością i za tym musi się ukrywać jakaś fascynująca tajemnica.

Czyż jest to możliwe aby Trojanie byli Słowianami?

Co dziwne również sama nazwa „Troja” ma w sobie siłę dynamitu zdolnego rozsadzić nasze kultywowane od stuleci przesądy.

W panteonie bóstw słowiańskich występowało również takie o imieniu „Trojan”.

Czyżby Troja była więc państwem nad którym pieczę sprawował Bóg Trojan?

Na takie pytania nałożone jest przez elity rządzące polskim społeczeństwem absolutne tabu. Setki lat dominacji zachodnich wpływów wyparło z naszej świadomości wszelkie ślady o prawdziwej przeszłości Słowian.
Takie pytania spotykają się z tego powodu z histeryczną reakcją tych sił które od lat dbaj o to aby utrzymać społeczeństwo polskie w nieświadomości własnej przeszłości.
Społeczeństwo polskie i nauka polska żyją w przekonaniu że historia Słowian liczy sobie coś koło 1500 lat i że nigdy nie odegrali oni żadnej roli we wczesniejszych zdarzeniach historycznych. To przeświadczenie jest oczywiście skwapliwie podtrzymywane przez naukę zachodnią, odmawiającą Słowianom tej roli jaka im się należy, czyli prawdziwych twórców Europy.

To zaślepienie jest do tego stopnia daleko posunięte, że wszelkie interpretacje przesuwające istnienie Słowian poza granice 1500 lat są tępione i dyskredytowane na wszelkie możliwe sposoby i to przez osoby mieniące się Polakami.

Wprawdzie istnieją silne poszlaki, że historia Słowian jest o wiele dłuższa i sięga daleko w zamierzchłe czasy, o czym pisałem już wielokrotnie, ale niestety nie udało mi się na to znaleźć dotychczas niepodważalnego dowodu.

Ale jak to w życiu często bywa, los niespodziewanie uśmiechnął się do mnie dając mi niepowtarzalną szansę.

W moje ręce trafiła książka o sztuce Traków, narodu o którym pisał już Homer jako o sprzymierzeńcach Trojan w trakcie „Wojny Trojańskiej”. Trakowie byli pradawnym narodem zamieszkującym w starożytności tereny od północnej Grecji po Mołdawię. Historycy przyjmują, że plemiona Traków pojawiły się na terenie obecnej Bułgarii przed około 3600 laty. O ich kulturze i obyczajach pozostawili nam swoje zapiski starożytni Grecy i Rzymianie. Do dzisiaj nie było jednak wiadomo gdzie należałoby szukać korzeni tego narodu.

W książce tej zobaczyłem ilustrację która w porównaniu ze wspaniałościami innych dzieł sztuki tam prezentowanych wyglądała naprawdę nieciekawie. Ot kawałek złota bez specjalnej wartości artystycznej. Ale ten kawałek metalu miał w sobie coś znacznie cenniejszego. Na pierścieniu w formie obracanej płytki znajdowała się inskrypcja napisana literami greckiego alfabetu ale nie mająca w tym języku żadnego rozpoznawalnego sensu.

Obrazek

Ten tekst w języku Traków został na niej wyryty 500 lat przed naszą erą. Szczęśliwy przypadek który można spokojnie porównać do znaczenia kamienia z Rozetty (zdjęcie).
Oczywiście zadałem sobie natychmiast pytanie czy ten napis już odczytano. Okazało się, że jak na razie, próby jego odczytania nie wypadły zadowalająco a to co na ten temat napisano wyglądało mało prawdopodobnie.

http://www.korenine.si/zborniki/zbornik07/serafimov_ezer07.pdf

Moje zainteresowanie wzrosło jeszcze bardziej kiedy zauważyłem w tekście polskie słowo „raz”. Tekst ten widzimy poniżej.

ΡΟΛΙΣΤΕΝΕΑΣΝ
ΕΡΕΝΕΑΤΙΛ
ΤΕΑΝΗΣΚΟΑ
PΑΖΕΑΔΟΜ
ΕΑΝΤΙΛΕΖΥ
ΠΤΑΜΙΗΕ
ΡΑΖ
na brzegu płytki słowo
HΛΤΑ

Czy jest to możliwe aby Trakowie mówili słowiańskim językiem?

Jeśli udałoby się to udowodnić to historia Słowian zostałaby za jednym zamachem przesunięta o dalsze 2500 lat w przeszłość i oznaczałoby to, że też inne ludy w tej części Europy w czasach „Wojny Trojańskiej” miałyby słowiańskie pochodzenie.

Moje pierwsze próby odczytania tekstu były bezowocne, do momentu kiedy przypomniałem sobie, że u zarania pisma poszczególne wyrazy były oddzielone od siebie nie przerwą, a specjalnie w tym celu używanym znakiem. Pierwsze teksty pisane były, że tak powiem, jednym ciurkiem.
Natychmiast napisałem wszystkie litery tej inskrypcji w jednym rzędzie szukając jednocześnie czegoś co mogłoby tę rolę spełnić.

„ΡΟΛΙΣΤΕΝΕΑΣΝΕΡΕΝΕΑΤΙΛΤΕΑΝΗΣΚΟΑPΑΖΕΑΔΟΜΕΑΝΤΙΛΕΖΥΠΤΑΜΙΗΕΡΑΖ”

I tu nie sposób było nie zauważyć, że w tekście wielokrotnie powtarza się kombinacja liter „ea”. Taka sama kombinacja występuje w pisowni języka greckiego, przeważnie na końcu rzeczowników. Czyżby to był poszukiwany przeze mnie znak oddzielający poszczególne słowa inskrypcji?
Bez zwłoki zastosowałem tę regułę i podzieliłem tekst zgodnie z nią na poszczególne słowa.

„ΡΟΛΙΣ ΤΕΝ ΣΝΕΡΕΝ A ΤΙΛΤ ΝΗΣΚΟΑ PΑΖ Α ΔΟΜ ΝΤΙ ΛΕΖΥ ΠΤΑΜΙΗΕ ΡΑΖ”

Następnie dla większej przejrzystości przepisałem jeszcze raz tekst ale tym razem stosując alfabet łaciński.

„rolis ten zneren a tilt niskoa raz a dom nti lezi ptamiie raz”

I natychmiast stało się dla mnie jasne, że udało mi się ten tekst odczytać i że z całą pewnością jest on napisany w języku słowiańskim. Co ciekawe nie miałem żadnych problemów z tym aby od razu zrozumieć intencje autora.
Żeby jednak jednoznacznie wyjaśnić jego znaczenie potrzebna jest dokładniejsza analiza i tę postaram się teraz przedstawić.

Jako pierwsze występuje w tekście słowo „rolis”. Słowo to ma ten sam rdzeń co występujące w języku polskim słowo „Rola”. Rola to część pola która obrobiono pługiem obracając, że tak powiem, wierzchnią warstwę gleby. Ten proces obracania znajduje swoje odbicie w słowie „rolować”. Tak więc podane słowo jest czasownikiem „obracać” zapisanym w drugiej osobie liczby pojedynczej lub mnogiej.


Kolej na słowo „ten” i tu nie ma co spekulować. Słowo to jest identyczne ze słowem „ten” w języku polskim.

Następne słowo w tekście to „zneren”. Intuicyjnie rozumiemy jego znaczenie bo kojarzy się nam ze słowami „znak”, „znaczyć” lub „napis”.

Kolejne słowo „tilt” sprawiło mi już o wiele więcej trudności w jego zrozumieniu. Pomocą okazała się powtórna analiza napisu na oryginale. I tu zauważyłem szczegóły które poprzednio całkowicie uszły mojej uwadze (zdjęcie).
A mianowicie w tekście występuje przy niektórych literach dodatkowy znak w formie punktu, w tym również przy pierwszym „t” w słowie „t.ilt”. Ponieważ język Traków był językiem słowiańskim to występowały w nim zgłoski typowe dla tych języków jak „sz”, „cz” czy też np. „ń”. Przy zapisie musiało to być uwzględnione, ale alfabet grecki nie daje nam takich możliwości. Trakowie rozwiązali ten problem bardzo elegancko stawiając przy literach o wielokrotnym znaczeniu po prostu kropkę w odpowiednim miejscu.
Z racji zbliżonego brzmienia litera „T” musiała służyć jako zgłoska „sz” lub „cz”. Jeśli zapiszemy słowo „t.ilt” z uwzględnieniem tego podwójnego znaczenia to otrzymamy słowo „szilt” a to jest dla nas natychmiast rozpoznawalne jako polskie słowo „szyld” czyli słowo oznaczające tarczę z napisem.

I tak właśnie wygląda blaszka na której wyryto napis, co potwierdza, że jesteśmy na właściwym tropie.

Następnym jest słowo „niskoa”. W języku rosyjskim występuje wyraz o bardzo podobnym brzmieniu „несколько”, „nieskolko” oznaczający „kilka”, „parę”, co oczywiście doskonale pasuje do następnego słowa „raz”. Po rosyjsku „Kilka razy” piszemy następująco: „Несколько раз“

W ten sposób udało się nam odczytać pierwsze zdanie:

„rolis ten zneren a szilt niskoa raz”

co w tlumaczeniu na polski oznacza

„Obróć ten szyld z napisem kilka razy”

następne zdanie zaczyna się słowem „dom”. Po krótkim zastanowieniu stwierdziłem, że rdzeń „dom” występuje w wielu polskich wyrazach takich jak np. „domyślać” czy „wiadomość” oraz trochę zmieniony w wyrazie „dumać” czyli „myśleć”. W łotewskim słowo „pomyśl” zachowało jeszcze prawie pierwotną formę „domat”.

Jako kolejne wystąpiło słowo „nti”. Rowniwż w tym przypadku widzimy przy literze „T”, że wystepuje tam towarzyszaca jej kropka (zdjęcie). Tym razem jednak w środku litery. Wszystko wskazuje na to, że mamy tu do czynienia z jeszcze jednym znaczeniem litery „T”, tym razem odpowiadajacemu polskiemu „czy”. Literka „n” wskazuje na zaprzeczenie, tak wiec całość odpowiada polskiemu „czy nie”. Przyczyny odwróconej formy wyrazu „nti” w stosunku do polskiego odpowiednika wyjaśnię w dalszej części artykułu.

Kolejny wyraz to „lezy”. Tu nie można mieć wątpliwości że jest on identyczny z polskim czasownikiem „leży”.

Słowo „ptamiie” ma szczególne znaczenie dla wyjaśnienia zagadki tej słowiańskiej inskrypcji (zdjęcie). Już w wyglądzie zauważymy poważne różnice w stosunku do reszty tekstu.
Po pierwsze, pomiędzy literami „Π“ i „Τ“ oraz „Τ“ i „Α“ występują nieco większe odstępy, podkreślone jeszcze dobitniej występującymi tak kropkami w górnej części przerw. Po drugie, szczególnie dużą kropkę, wybijającą się od razu z całości tekstu, znajdziemy na środku pomiędzy literami „ΑM“. Wszystko wskazuje na to że autor napisu chciał nam przekazać jakąś ważną informację. Zarówno forma jak i układ znaków sugerują konieczność znalezienia dwóch liter dla wypełnienia luk zaznaczonych kropkami.

I to jest decydującym odkryciem dla zrozumienia funkcji tego pierścienia. Jest on zapewne jednym z najstarszych przykładów zagadki słownej, odpowiadającej współczesnemu rebusowi. Autor tekstu stawia nas przed koniecznością rozwiązania szeregu zagadek. W tym konkretnym przypadku musimy znaleźć brakujące litery.

To zadanie nie jest wcale takie trudne ponieważ niektóre zestawy liter są szczególnie częste i tym samym łatwe do odgadnięcia. Te poszukiwane przez nas litery litery to „O” i”Z”.

Po wstawieniu w odpowiednie miejsca w wyrazie „ptamiie” otrzymujemy słowo „potzamiie”. Na pierwszy rzut oka nie posunęło to nas ani o krok w kierunku zrozumienia jego znaczenia, ale to tylko pozory. To słowo jest w rzeczywistości zbitką dwóch słów „potmiie” i „zamiie” i oznacza po prostu nazwę tej zabawy używaną przez Traków.
Użycie podwójnej litery „i” jest najprawdopodobniej inną formą zapisu słowianskiej zgłoski „ń”.

Przetłumaczona na polski nazwa ta brzmi więc „Podmień – Zamień” albo „Podmiana – Zamiana”. Teraz też możemy zrozumieć dziwną kolejność słów „czy nie”. W tym przypadku autor zamienił je po prostu miejscami i dodatkowo utrudnił ich zrozumienie przez pominiecie litery „e”. W ten sposób z trackiego „Czi ne” powstało „nti”.

Ostatnie słowo w zdaniu to „raz” i to słowo znamy już ze zdania poprzedniego. Tym razem jego znaczenie jest inne i występuje tu jako liczebnik „jeden”

W ten sposób udało się nam przetłumaczyć drugą połowę tekstu. W swobodnym tłumaczeniu zdanie

„a dom czi ne lezy potmije-zamije raz”

znaczy po polsku

„a pomyśl czy nie leży tu jeszcze jedna „podmiana – zamiana”.

ym zdaniem autor zwraca naszą uwagę na to, że zapewne to nie koniec jego zagadek. Gdzie się ukrywa jego główne przesłanie znajdziemy stosunkowo łatwo jeśli przypomnimy sobie znaczenie pierwszego zdania „Obróć ten szyld z napisem kilka razy”. Jeśli to zrobimy to nie sposób nie zauważyć napisu znajdującego się z boku tarczy składającego się z liter „HΛΤΑ“, „ILTA”. To słowo wydaje się być jednak tylko fragmentem właściwego wyrazu. Gdzie w takim razie znajdziemy brakujące litery?

Tu trzeba sobie przypomnieć o szczególnie dobrze widocznej kropce nad literami „AM” w wyrazie „ΠΤΑΜΙΗΕ“. Te dwie litery pozwolą nam skompletować przesłanie autora. Jeśli wstawimy je w odpowiednie miejsce to otrzymamy poszukiwane przez nas hasło.

Kiedy to zrobiłem to poczułem głębokie wzruszenie tym przesłaniem miłości naszego słowiańskiego przodka sprzed 2500 tys. lat.

o zaszyfrowane przesłanie brzmi „MILATA” czyli „miłowana, kochana”.

Następną taką inskrypcję napisaną w języku Traków znaleziono w miejscowości Kyolmen w okręgu Presław w Bułgarii. Składa się ona z 56 liter alfabetu greckiego i pochodzi z 6 wieku przed naszą erą. Jest więc o co najmniej sto starsza od pierścienia z Ezerowa. Przypuszcza się że jest to rodzaj epitafium na kamieniu nagrobnym.

Napis ten podawany jest w następującej formie:

ΕΒΑΡ. ΖΕΣΑΣΝ ΗΝΕΤΕΣΑ ΙΓΕΚ. Α / ΝΒΛΑΒΑΗΓΝ /NΥΑΣΝΛΕΤΕΔΝΥΕΔΝΕΙΝΔΑΚΑΤΡ. Σ

Co w łacińskim alfabecie można przetłumaczyć mniej więcej tak:

Ebar. zesasn ēnetesa igek. a / nblabaēgn /
nuasnletednuedneindakatr. s


Niestety nie udało mi się znaleźć zdjecia oryginału, co w zasadniczy sposób utrudniło mi odczytanie tej inskrypcji. Mimo to udało mi się i w tym przypadku poczynić znaczne postępy. Doświadczenia z odczytania pierwszego napisu wskazywały na to, że Trakowie byli prawdziwymi fanatykami rozrywek umysłowych i prowadzili zapisy w sposób ukryty, przekazując swoje przesłanie w formie szyfru. Odbiorca musiał najpierw rozpoznać sposób kodowania wiadomości aby zrozumieć jej sens.

Tak jak w napisie z pierścienia widzimy tam dość dziką zbieraninę liter w której nie sposób znaleźć jakikolwiek sens. Zacznijmy wiec od przerzedzenia tego gąszczu i wyłączmy z tego napisu literę najczęściej się powtarzającą, a tą jest litera „N”. Po tym zabiegu inskrypcja przybrała już całkiem rozsądną formę

ΕΒΑΡ. ΖΕΣΑΣΗΕΤΕΣΑΙΓΕΚ. Α /ΒΛΑΒΑΗΓ /ΥΑΣΛΕΤΕΔΥΕΔΕΙΔΑΚΑΤΡ. Σ

i dało się wydzielić w niej pierwsze sensowne wyrazy.

ΕΒΑΡ. ΖΕΣΑΣΗΕΤΕΣΑΙΓΕΚ. Α /ΒΛΑΒΑΗΓ /ΥΑ ΣΛΕΤΕΔ ΥΕ ΔΕΙΔΑ ΚΑ ΤΡ. Σ

Szczególnie druga cześć zdania była już całkiem zrozumiała

ΥΑ ΣΛΕΤΕΔ ΥΕ ΔΕΙΔΑ ΚΑ ΤΡ. Σ

Kropka przy P. wskazuje na konieczność uzupełnienia wyrazu na końcu i tą literą jest najwyraźniej „A”. Po zamianie liter na alfabet łaciński mamy następujące zdanie:

JA ZLETED JE DEIDA KA TRAZ

Co brzmi jak mieszanka polskiego z rosyjskim i jest dla nas bezproblemowo zrozumiała. Trzeba tylko uwzględnić ze Dedal po grecku czytamy jak Deídalos
W wolnym tłumaczeniu zdanie to wygląda następująco:

Ja wzlatuję jak Dedal na stracenie.

W pierwszej części Inskrypcji zadanie jest bardziej skomplikowane ponieważ autor poprzestawiał niektóre litery a inne zamienił swoimi miejscami. Litery zaznaczone kropkami są takimi które trzeba przestawić.
Poza tym litera „Β”musi zostać wymieniona na „Γ” w słowie „ΒΛΑBΑΗΓ” a w słowie "ΕΒΑΡ." „Β” zostaje zamienione przez zaznaczone kropką "[b]K".

Żeby już nie zanudzać podam od razu prawidłową formę.

ΕKΑΡ ΖΕΣΑ ΣΝΗΕΤΕ ΣΑΙΓΕR Α / ΒΛΑΓΑΗ

IKAR SEZA ZΝJIETE ZAIGER A BLAGAI


W całości inskrypcja

IKAR SEZA ZΝJIETE ZAIGER A BLAGAI, JA ZLETED JE DEIDA KA TRAZ

po polsku będzie miała następujące znaczenie:

Ikar widział zniecające iskry i błagał, ja wzlatuję jak Dedal na stracenie.

Jeśli użyjemy słownictwa polskiego odpowiadającego ściśle oryginałowi to zdanie to przyjmie formę bardziej zgodną z pierwowzorem.

Ikar zezował (kątem oka) zniecające zarzewie i błagał, ja wzlatuję jak Dedal ku straceniu.

W tym zdaniu pojawia się ciekawostka która jest symptomatyczna dla skali indoktrynacji społeczeństw słowiańskich przez ich sprzedajne elity.

W oryginale widzimy słowo „ZAIGER” które przetłumaczyłem jako zarzewie. W istocie bardziej zbliżone jest w języku polskim „GORE” co oznacza „palić się”. Przedrostek „za” występuje w takiej samej funkcji jak w polskim „zapalać”.

Tym samym słowo „IGOR” znaczyło w dawnej mowie słowiańskiej „Gorejący” albo „Ognisty”. A teraz proszę zajrzeć, co na temat imienia „IGOR” znajdziecie w internecie.

Ze słowiańskiego „Gorejącego” albo „Ognistego” propagandziści wyższosci cywilizacyjnej zachodu nad barbarzyńskimi Słowianami zrobili germańskiego „Ingvara”. Tak właśnie działają nasze "elity".

To odkrycie ma dla nas Słowian naprawdę olbrzymie znaczenie, zwraca nam bowiem naszą zrabowaną nam dumną przeszłość. Wskazuje ono że Słowianie zamieszkiwali już od tysiącleci nie tylko Bałkany ale i całą Azję Mniejsza. Nie tylko Trakowie byli Słowianami ale także Macedończycy, Trojanie, Achajowie i wiele, wiele innych ludów.

No ale co w takim razie z Grekami?

Grecy to też Słowianie. Jedyna różnica polega na tym, że zapomnieli przed wiekami swój słowiański język. Przyczyny tego sięgają czasów kiedy słowiańscy Achajowie i Mykenczycy przejęli od Minojczyków z Krety kontrolę nad handlem na Morzu Śródziemnym i rozpoczęli swoją ekspansywną politykę w tym rejonie. W efekcie powstało szereg miast które prowadziły handel nie tylko ze sobą nawzajem ale też z innymi krajami o odmiennej mowie. Handlarze zaczęli stopniowo używać języka który bazował na mającym coraz większe znaczenie piśmie. Pismo bowiem w zdecydowany sposób ułatwiało handel.
Handlarze początkowo posługiwali się językiem słowiańskim, ale już bardzo szybko rozpoczął się proces jego błyskawicznej ewolucji, polegającej na asymilacji słownictwa i gramatycznych form z całego znanego wówczas świata.

Kiedy na przełomie Epok Brązu i Żelaza doszło do rewolucyjnych przemian społecznych zmieniły się też reguły w pisowni i pojedyncze wyrazy zaczęto pisać z przerwą. Z racji typowego dla ludzi przywiązania do znanego i niechęci do gwałtownych zmian znaki „ea” czy tez „os” używane poprzednio do oddzielania wyrazów zachowały się zostając na stale przy słowiańskim rdzeniu.

Na skutek tego drobnego zabiegu oraz tego, że jednocześnie zapomniano o znaczeni kropek i podwójnych liter w wymowie słowiańskich zgłosek powstał język grecki uzyskując swoją niepowtarzalną melodię. W ten sposób pierwotna pisownia słowiańska zachowała się tylko na północ od państw greckich i w zmodyfikowanej formie przetrwała w alfabecie używanym w Rosji, Bułgarii czy też Serbii do dzisiaj.

Nowo powstały język grecki był początkowo używany przez handlarzy oraz inne elitarne warstwy społeczeństwa. Stopniowo jednak rozprzestrzenił się na całość ludności miast. Ludność terenów wiejskich pozostała jednak na długo wierna swoim pradawnym słowiańskim tradycjom i na niektórych terenach Grecji język słowiański ostał się do dziś.

Przykro mi bardzo „Bracia Grecy” ale historia Priama, Achillesa i innych nie jest już tylko „Waszą” przeszłością. Bohaterowie tego eposu byli Słowianami. I to Słowianie przez następne stulecia przekazywali tę opowieść z ust do ust i z pokolenia na pokolenie. Homerowi zawdzięczamy to, że 800 lat przed naszą erą przetłumaczył te słowiańskie pieśni na grecki i zachował w ten sposób tę wspólną już spuściznę przed zapomnieniem.

To co zasygnalizowałem w związku z tym odkryciem to tylko naprawdę kropla w morzu. W rzeczywistości zmusi ono naukę do rewizji wszystkich swoich dotychczasowych poglądów na temat historii Europy i rozpocznie proces pisania jej na nowo. W procesie tym odkryjemy świat którego wcześniej sobie nawet nie byliśmy w stanie wyobrazić i w tym świecie centralną rolę będą odgrywali nasi słowiańscy przodkowie.
http://krysztalowywszechswiat.blogspot. ... 0-lat.html
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 26 lut 2015, 20:32

Choć nie jestem znawcą Sansrytu, a jedynie "lokalnym patriotą", to uważam, że poniższy tekst, choć bardzo łechczący słowiańską duszę, to jednak będzie korespondował z tematem tego wątku (gdyby okazało sie inaczej to proszę o uwagę np. >Fedona< i innych, którzy znają się na rzeczy i administracja przeniesie go w odpowiedniejsze miejsce):

Białczyński pisze:Sidthe (Osiadłość/Siedlisko Tchu-Ducha) i Smoczy Władcy Anu, czyli Pendragoni-Upiory znad Morza Czarnego
22 Luty 2015

Wandale i Goci okazali się Słowiano-Staroeuropejczykami, a Swewi po prostu Słowianami, a Merowingowie, prawowici królowie Moro-Wędii (Morowędii, Mormoryki) okazali się również potomkami Ilirów (Staroeuropejczyków – hp Y-DNA I2) i Prasłowian (Scytów Królewskich) – hp R1a1. Królewski ród Albigensów – Białych Gensów, Genserichów (Olbych, Łabych Gęsiów, Gąsiorów – czyli Łabędzi, ptaków herbowych Białego Lądu i bogini Łady-Łagody), tak jak i ród Gensericha – Gąsiorka władcy upadającego Rzymu, władcy Wandali (Wenedów) i Alanów (Scytów), jakim się tytułował i Mieszko I, wywiódł już J. R. R. Tolkien w latach 20-tych XX wieku od Scytów Nadciemnomorskich, którzy okazali się po męskiej haplogrupie chromosomu Y – R1a1, naszymi słowiańskimi praojcami, pradziadami.

Przypomnę tę analizę na temat elfów i królewskich rodów celtyckich bo może komuś umknęła w natłoku materiałów jakie tutaj prezentujemy:


”Jedną z głównych różnic między tolkienowskim ludem elfów a milutkimi elfami z bajek dla dzieci jest to, że ci pierwsi są więksi i potężniejsi od zwykłych śmiertelników. Są oni również wyposażeni w znacznie większą mądrość, jeżdżą na czarodziejskich koniach i bardzo przypominają starożytne irlandzkie królewskie plemię Tuatha DeDanann. Pod tym względem Tolkien był dokładny w swojej ocenie oryginalnych Władców Pierścienia Albi-gensow, którzy w odległych czasach przed Chrystusem byli nazywani Panami Sidhe (wymawiać “szii”).



Sidhe było transcendentalnym intelektem znanym Druidom pod nazwą Sieć Mądrości, zaś słowo “druid” (druidhe) było pochodzenia celtyckiego i znaczyło “witch” (czarownica), które było anglojęzyczną formą saksońskiego czasownika wicca13 oznaczającego “giąć” lub “wydzielać”, jak to ma miejsce w przypadku “willow” (wierzby) i “wicker” (łozy).



Tuatha De Danann (Smoczy Władcy Anu) byli panami transcendentalnego Sidhe i byli traktowani jako “fates” (parki, władcy losu) lub “fairies” (wróżki, wróżę). Przed osiedleniem się w Irlandii (od około 800 roku p.n.e.) byli obok wczesnych królów Egiptu najszlachetniejszą rasą świata, Czarnomorskimi Książętami Scytii (obecnie Ukraina). Podobnie jak faraonowie z oryginalnych dynastii wywodzili swoje pochodzenie od wielkich Pendragonów Mezopotamii i to ich odroślami były królewska linia irlandzkich Bruithnighów i Pik-tów szkockiej Kaledonii. W Walii założyli królewski dom Gwyneddów, a w położonej na południowym zachodzie Anglii Kornwalii, byli świętą szlachtą znaną pod nazwą Pict-sidhe, skąd wziął się termin “pixie” (skrzat).



Tak więc znaleźliśmy wiele opisowych słów tworzących jądro popularnych ludowych opowieści wywodzących się z jednego szczepu oryginalnej krwi królewskiej, znanego jako Sangreal, Albi-gens lub Władcy Pierścienia (Ring Lords). Stało się tak, ponieważ mamy w tej szlachetnej rasie “elves” (elfy), “fairies” (wróżki) i “pixies” (skrzaty), które wcale nie są małymi złudnymi stworzeniami, ale znaczącymi królami i królowymi z sukcesji Smoka.



Jednym z najważniejszych słów scytyjskich było uper, które znaczyło “ponad” lub “powyżej” i którego wciąż używamy we współczesnym języku angielskim między innymi w takich określeniach jak “superintendent” (kierownik, inspektor) lub “supervisor” (kierownik, opiekun, promotor). W formie tytularnej scytyjski Uper był nadzorcą lub suwerenem, inaczej mówiąc Pendragonem. Później, w rejonach obecnych Węgier i Rumunii, słowo to uzyskało postać Oupire (Nadprzyrodzeni).



Do momentu popełnienia w średniowieczu przez Kościół Rzymskokatolicki fałszerstw nie było nic złowróżbnego lub nadprzyrodzonego w znaczeniu słowa Oupire. Zmieniło się to, kiedy nastały czasy polowań na czarownice, ponieważ kapłańscy / królewscy Oupire byli w oczach Rzymu odpowiednikami Czarowników-Druidów. Zostali zatem czarnoksiężnikami, zaś definicja słowa Sidhe (Sieć Mądrości) nabrała nowego znaczenia – “Sieć Niesamowitości”.



Poza celtyckimi regionami Brytanii tradycyjni Oupire występowali jeszcze na Bałkanach, w rejonie Karpat – w czasach starożytnych zdominowali obszary od Transylwanii do Morza Czarnego. Byli więc spokrewnieni nie tylko z czarownicami, ale również z Cyganami. Biskupi Kościoła i inkwizytorzy podejrzewali, że byli oni niepodzielnymi władcami Elfanii – królestwa brzasku, czarodziejskiego złota, magicznych źródeł i przestrzegania tradycji zielonych kniei, które były znienawidzone przez Kościół. Mówiło się o nich, że byli błąkającymi się nocą ludźmi, którzy zadawali się ze złymi duchami. Na tym właśnie etapie powstało nowe słowo chrześcijańskiej Europy będące bezpośrednim wykoślawieniem Oupire, które brzmiało vampire (wampir)
.”


Nie będziemy prostować nieścisłości tego wywodu, bo chociaż ułomny to jest i tak wystarczający, a jego autorem jest Anglosas z Wielkiej Brytanii, profesor, a nie jakiś Białczyński znad zakichanej Wisełki. Jak widzimy nienawiść do Zielonej Kniei ma głębokie korzenie, a Upyrami-Oporami byli wojowie Nocnej Harmii Anu (Andaja) Andawa, Ani-Drżeja), An-nula, czyli Łuny (Horsa-Horosa-Koszerysa-Ozyrysa), Strażnicy Grobów Królewskich Wielkiej Scytii. Wiemy co to Plemię Smoka Drakowie-Dahakowie, Drakonowie-Dardawianie (z grecka Dakowie/Dagowie/Dahowie), wiemy co to Pęto-Dragon – Smok Spętany – Użduch – Ażi Dahaka – Ażadaha Wąż-Duch, tak , stąd pentagramy, od Pendragonów – wiedunów i wiedźm potrafiących te siły okiełznać i zarządzających nimi. Owi wojownicy nocni stanowili Oporę i Etherę Sistanu, ich siłę militarną i duchową. Przypominali oni żywcem zdusze – Upiory, i używali w walce wszelkich środków, łącznie z magią czarną i białą, łącznie z upiornym szałem i Wiłowym – Tańcem w Koło z Szybłami. Szybłami-Szabłami, zwanymi potem szablami, czyli krzywymi mieczami sistańskimi – harapami. Dlatego tak ich zwano. Szybło, czarne szybło – znak kunsztu wojownika – czarna pochwa szabli – oznaczająca mistrza dysponującego Szybłym Ciosem, czyli jak Szyb-Wicher (bóg Świst-Szyb) szybkim uderzeniem szybły-szabli-harapu. Przy okazji sprostowanie: ang. willow pochodzi od słowiańskiego wił, wiła, jak i nieprzypadkowe wierzba – willow (wiklina), i wikłać – wicker i Wickerman [wikłomąż] kukła kultowa boga Kiru pleciona z wikła-łoziny wierzbowej i palona w kolejne przesilenia i równonoce. Dodajmy jeszcze że słowa Sidhe nie należy czytać szii, bo wtedy ono po prostu nic nie znaczy. Jego znaczenie prawdziwe zawarte jest z dwóczłonowym słowie sit-deh, Sieć Ducha, Siedlisko Ducha, Tchu, Duszy, Umu, Świadomości, Światła Świata – Oto i ów transcendentalny intelekt. O Sangreal – Świętej Czarze Świętym gRAlu – Harze Gorze RA , pisaliśmy w wielu innych miejscach tego blogu. Wywód słowa druidhe musielibyśmy tłumaczyć zbyt długo, ale nie ma on nic wspólnego z wicca. Wicca to wikłać, czyli pleść w kosę łozinę wierzbową – rodzaj czarów. Drui-dhe: dhe – dech, duch, dru – drug, towarzysz – Drug Duszy, Towarzysz Rozumu, Przyjaciel Duszy, Ten Co Przy Sieci Ducha, Przy Mądrości, Przy Umie, Przy Duchu Będący – Drug-id-Dhe (znane u nas z Drogowit/Drugowid).
https://bialczynski.wordpress.com/
https://bialczynski.wordpress.com/2015/ ... -czarnego/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » poniedziałek 02 mar 2015, 19:28

phoenix pisze:Hej Kolęda, Kolęda!
2014/12/24

Z tego artykułu dowiesz się:


* Co znaczy słowo Kolęda i w jakiej formie zawędrowało do łaciny.
* Dlaczego Bóg rodzi się 25 grudnia
* Co mają wspólnego słonie indyjskie z hebrajskimi opowieściami, brytyjskimi bogami, Agatami i godzinami.
* Skąd się wzięły tradycje bożonarodzeniowe
* Dlaczego Maryja była dziewicą?
* I skąd wiemy, że Boże Narodzenie NIE pochodzi z Izraela

Na początek chciałbym życzyć wszystkim czytelnikom:

Wesołych Świąt!

Niezależnie od tego, które właśnie obchodzą. Czy to jest Hanuka czy Boże Narodzenie czy po prostu pogańskie Przesilenie Zimowe, bo i tak każde z nich bazuje na słowiańskich Szczodrych Godach i Kolędzie! Wszystkiego Najlepszego!


Trochę teorii

Na początek trochę nudnej teorii, żeby później było łatwiej zakumać, co jest co.

Należy zauważyć, że tereny słowiańskie charakteryzują się specyficznym i względnie unikalnym klimatem (drugim takim miejscem na świecie jest chyba tylko Kanada). Klimat ten jest o tyle specyficzny, że wyróżnia się względnie stały cykl dokładnie 4 pór roku, z których każda jest specyficzna. Nawet kraje ościenne dla słowiańszczyzny czyli np. Francja, Włochy, Anglia, Iran czy Chiny mają odmienne klimaty i każdy kto mieszkał w tych krajach potwierdzi, że tam aż tak ostry podział na 4 pory roku nie występuje.

Ludzie obserwujący te zmiany zauważyli pewne prawidłowości. W drodze jest inny artykuł o teorii religii i nie chcę dublować informacji, więc skoncentruję się tylko na przesileniu zimowym. Otóż nasi przodkowie zasuwali na polu od rana do nocy od wiosny do jesieni. Jesienią wszystko umierało. Widzieli, że Słońce jest coraz niżej w południe. Zauważyli, że cały proces zatrzymuje się 22 grudnia. Wtedy to słońce na dokładnie 3 dni zatrzymuje się (nie przesuwa, ani w górę, ani w dół), aby po 3 dniach (25 grudnia) podnieść się i rozpocząć nowe życie. Od tego dnia słońce było coraz wyżej, dni były coraz dłuższe i teoretycznie powinno być cieplej, ale w porach roku notuje się pewne przesunięcie, więc na ocieplenie trzeba poczekać jeszcze z 2-3 miesiące. Trochę to jak z wanną, w której jest lód. Mimo, że zaczniemy wlewać tam wrzątek, to woda w wannie zrobi się ciepła dopiero po jakimś czasie.


Syn

Obserwatorzy tego powtarzającego się zjawiska zinterpretowali to następująco. “Stare słońce” czy tam “Stary rok” dał nam wiosnę, lato i jesień, wszystko z nim związane już umarło i teraz musi się narodzić na nowo. Dlatego ten dzień uznawany jest za bardzo szczęśliwy, bo zwiastuje nadejście nowego roku, wiosny i życia, a przy tym koniec jesieni i śmierci. Stare słońce naturalnie uznawane było za ojca nowego słońca i jest to dość logiczne. Dlatego słowo Syn i słowo Słońce są spokrewnione.

* Syn: sa:Sunu, lt:Sunus, en:Son, de:Sohn, sv:Son, ru:Syn, awestyjski: Hunus (Syn, porównaj Synuś) → el:Huius (Syn), it:Cionno (Penis), tocharski B: Somske (Syn)
* Słońce: lt:Saule, ie:Suil, en:Sun, de:Sonne, sv:Sol, ru:Solnce, awestyjski: Hvare, fa:Hor, sa:Svar (porównaj Swaróg/Swarożyc), hi:Suradż, la:Sol, fr:Soleil, uk:Sonce, be:Sonca, el:Helios

Można zauważyć kilka prawidłowości. W przypadku Słońca dużo języków ma dodatkowe L (w tym polski). Grecki zawsze gubi S. Awestyjski i Perski S→H.


Krzyż Południa

Należy zauważyć też, że w miejscu “śmierci słońca” czyli dokładnie na południu w nocy (czyli w czasie jego śmierci) pojawiały się 4 gwiazdy na niebie. Dziś nazywamy je Krzyżem Południa. Sprawdź na Wiki. Obecnie Krzyż Południa widoczny nie jest, ale kilka tysięcy lat temu był widoczny z Polski.

Obrazek

Krzyż Południa mimo, że jest najmniejszym gwiazdozbiorem na niebie, to jednak okazuje się być bardzo istotnym. Nie tylko Słowianie zauważyli, że Słońce tam umiera. Dla kilku państw jest na tyle istotny, że mają go na flagach!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pas Oriona

Następnym ciekawym zjawiskiem jest spostrzeżenie, że tzw. Pas Oriona , który tworzą 3 bardzo jasne gwiazdy w prawie jednej linii. Te 3 gwiazdy, po zachodzie Słońca, wędrują za nim “od wschodu”.

Obrazek

Wydaje mi się, że następna informacja jest już względnie w świadomości powszechnej, ale tak na wszelki wypadek. Trzy Wielki Piramidy w Gizie to nic innego, jak ziemska interpretacja Pasa Oriona. Poniżej nałożenie zdjęcia nieba na zdjęcie Piramid z lotu ptaka.


Obrazek

Syriusz

Najjaśniejszą gwiazdą na niebie jest Syriusz.

Obrazek

Nie byłoby w tym może nic bardzo ciekawego, gdyby nie to, że 3 gwiazdy z Pasa Oriona dokładanie wskazują Syriusza, ale akurat tego dnia, czyli jutro, 25 grudnia, możecie sobie sami sprawdzić, że linia Pas Oriona → Syriusz → Ziemia wskaże Wam miejsce narodzin nowego Słońca. I to nowe Słońce podniesie się o 1 stopień kątowy na północ, w południe 25 grudnia, dając pierwszy raz od pół roku dłuższy o kilka minut dzień.


Piszemy Świętą Księgę

W czasach, kiedy to wiedza, a nie wiara była cnotą, ktoś postanowił spisać ten cały splot wydarzeń astronomicznych dla potomnych. Oczywiście lepiej się czyta upersonifikowaną wersję o bogach, ich synach, życiu i śmierci, a nie o jakichś kółkach na niebie. Zobaczmy, co wyszło.

Żeby znów nie dublować za dużo z artykułem o teorii religii, skracam do minimum (obiecuję rozszerzyć temat w innym artykule).

Bóg Słońce, życiodajna kochająca nas siła, która daje ciepło, jest światłością świata, mieszka w niebie, patrzy na nas z góry i tworzy świat (rano kiedy słońce się pojawia, kwiatki się otwierają, ptaszki śpiewają, a koguty pieją czyli cały świat go miłuje) w końcu umiera, by się narodzić na nowo. Jego nowa inkarnacja jest naturalnie jego synem. Narodziny syna wskazuje najjaśniejsza gwiazda na niebie. Jest to oczywiście gwiazda na wschodzie (z punktu widzenia Trzech Króli). Mało tego, gwiazda wskazuje miejsce narodzin nowego boga Trzem Królom nieba, którymi jest Pas Oriona. Po narodzinach nowego słońca dążą do niego owi Trzej Królowie Nieba i to od wschodu. No bo wszystkie gwiazdy podążają za Słońcem ze wschodu na zachód. A gwiazda Syriusz wskazują im miejsce narodzin nowego Boga.

Przez całe swoje życie pozna wszystkie 12 znaków zodiaku, które będą go naśladować, kiedy go nie będzie. Naśladowanie Słońca nie jest niczym innym jak świeceniem w nocy, kiedy go nie ma. Nazwa zodiak ma oczywiście słowiańską etymologię. Pochodzi od łacińskiego Zodiacus, a to z kolei jest złożeniem z greckich Zoon (Zwierzę, porównaj Zoologia) oraz Kuklos (Kółko). Zoon pochodzi od polskiego Życie, a Kuklos od polskiego Kółko. Jeśli wiemy, że Kółko i Słońce mają tę samą etymologię (jednak na ten moment nie wiem co było pierwsze), to możemy Zodiak tłumaczyć jako “Koło Życia”, ale i “Słoneczne Życie”. Dla wnikliwszych powiem, że Koło i Soło (Słońce) to to samo słowo, K i S/C/CZ często się wymieniają, porównaj Kto/Co, Kogo/Czego, Ameryka/Ameryce, Sto → el:Ekato, la:Kentum, it:Cento. Więcej o słowie Koło w artykule: Ocean jest na około nas.

Obrazek

Rok później cykl się powtarza, ale interpretację można zmienić. Otóż ten syn – słońce umiera. Słońce jak wiadomo ma promienie czyli koronę cierniową. Umiera na krzyżu (Krzyżu Południa). Jest tam przez 3 dni. Po jego śmierci następuje ciemność, bo jest to najdłuższa noc w roku. Po 3 dniach zmartwychwstaje i idzie do nieba, bo słońce się podnosi. I siedzi tam po prawicy ojca (bo słońce przesuwa się w prawo czyli na zachód). I czeka na nas tam w niebie.

Powyższy opis większości z Was skojarzy się tylko z jednym “Bogiem”, ale tak naprawdę powyższy opis to mniej więcej życiorys: Chrystusa, Kriszny, Mitry, Horusa, Mojżesza, Attisa, Dionizosa, Buddy, Odyna, Zoroastra, Bala, Indry, Bali, Thora, Adonisa, Prometeusza i wielu, wielu innych, mniej znanych bogów.

Łączą ich jeszcze często:

* Narodziny z dziewicy
* Święty dzień – Dzień Słońca czyli Niedziela
* Chodzenie po wodzie (Słońce zostawia swój “ślad” na wodzie – szczególnie widoczny podczas wschodów i zachodów)
* Cuda leczenia i wskrzeszania (Słońce leczy i ożywia rośliny)
* Ich matki często mają na imię: Maja, Maria, Marion, Miriam, Nana itd. Symbolem znaku Panna (Dziewica) jest właśnie litera M.

Ciekawym jest, że w ogóle dzieciom się nie mówi, że przy rynku w każdym polskim mieście stoi świątynia poświęcona Słońcu, a większość Polaków, na co dzień czci właśnie Słońce i Gwiazdy! Z tej perspektywy zupełnie inaczej brzmi termin “poganie” i “religia pogańska”, prawda? Bo czym się ona niby od chrześcijaństwa czy judaizmu różni?


Kolęda

Ze względu na to, że zimowa pora roku uniemożliwiała robienie większości rzeczy, bo było po prostu za zimno. To większość zadań sprowadzała się w zasadzie do palenia ognia czyli tworzenia sztucznego słońca. W tym czasie trzeba też było chodzić po drewno do lasu, żeby było czym palić. Oczywiście do lasu nie zapuszczano się samotnie, bo dni były krótkie, a nie tylko ludzie mieli problemy z brakiem pożywienia, więc chodzono tam grupami, żeby nie zostać zaatakowanym przez głodne dzikie zwierzęta. Szybko takie grupowe wypady i wzajemne pomaganie przekształciły się w rytuał odwiedzania zimowego. Z resztą był to najlepszy okres na spotkania, bo ogień jeden, a ludzi mógł ogrzać wielu. W lecie każdy musiał pracować w polu, by wyprodukować nadwyżkę na zimę, więc czasu na spotkania było mniej.

Takie cykliczne odwiedzanie się w koło nazwano “Kolędą” (Od połączenia: Koło + Da (prezent) lub Dzień – nie jestem pewien). Kolęda zawsze trwała 12 dni. Każdego dnia robiono sobie wróżby na kolejne miesiące roku. Na takie spotkania często przychodzono ubranym w zwierzęce skóry (bo było zimno). Stąd Kolędnicy do dziś kojarzą się głównie z maszkarami zwierząt. Kolędnicy chodzili też z gwiazdą (słońcem), a najważniejszym elementem był Turoń. Podczas takiego spotkania Turoń nagle padał, wtedy dzieci miały za zadanie go “zmartwychwstać”.

Pozostałością Kolędowania jest nadal typowo polski zwyczaj odwiedzania przez księdza, który nazywany jest
Kolędą!

Wiadomo, że podczas zimy niektórym rodzinom czegoś brakowało, więc trzeba było się wymieniać dobrami, żeby przeżyć. Szybko ten zwyczaj wyewoluował w zwyczaj dawania prezentów, który znamy do dziś. Co ciekawe, prezenty często dostarczał kolędnik z gwiazdą/słońcem (bo to słońce daje nam ciepło i światło przez cały rok). Dlatego do dziś w wielu miejscach Polski Mikołaja nazywa się Gwiazdorem, a gdzieniegdzie nawet spotyka się interpretację, że Mikołaj daje prezent na Mikołajki, a Gwiazdor na
. Gwiazdkę! Teraz wiecie, dlaczego Święta Bożego Narodzenia nazywa się Gwiazdką – od kolędników przychodzących z gwiazdą.

Od polskiego słowa Kolęda, które przypada dokładnie na koniec starego roku i początek nowego i powtarza się cyklicznie, powstało łacińskie: Calendae (Pierwszy Dzień Roku), a od niego Calendarium (Książka Licząca) i z niego mamy na całym świecie słowo “Kalendarz”.

Germanie kalkując słowiańskie: Koło → Kolęda stworzyli u siebie: Hjul (Koło) → Jul (Kolęda / Boże Narodzenie). To jest generalnie dowód na to, że to Kolęda jest od Koła, a z niej Kalendarz, a nie odwrotnie (jakby chcieli językoznawcy). Oczywiście germańskie Hjul (Koło) pochodzi od polskiego Koło. Tu można zobaczyć przykład: https://en.wiktionary.org/wiki/hjul?rdfrom=Hjul. Jest tam napisane:

From Old Norse hvél, hjól, from Proto-Germanic *hwehwlą, from Proto-Indo-European *kʷekʷlóm, *kʷékʷlos (“wheel”), *kʷol-o- (“wheel”).

Oczywiście jak zawsze język staropolski/słowiański opisany jest jako Praindoeuropejski, bo jak żeby inaczej :).

Germańskie Boże Narodzenie (Kolęda) to: en:Yule, de:Jul, no:Jul, sv:Jul, da:Jul, a z germańskiego do innych języków: np. fi:Joula (Boże Narodzenie), ale też fi:Jouhla (Impreza, Święto), fr:Joli (Fajny, Miły), en:Jolly (Zacny). Od tego rdzenia nazwisko ma też Angelina Jolie.


Pierwsza Gwiazda

Istnieje też tradycja czekania na pierwszą gwiazdkę w noc wigilijną. Oczywiście nie chodzi o “dowolną gwiazdę”, a o tę konkretną. Czyli o wschód słońca 25 grudnia.

Izrael? Jaki Izrael?!?

Od dziecka wmawia nam się, że Jezus, Boże Narodzenie, Betlejem i Ziemia Święta to Izrael. Jednak z powyższego dość jasno wynika, że
NIE! Po pierwsze ciężko w świetle powyższego w ogóle zakładać, że taki ktoś jak Jezus w ogóle się narodził. Oczywiście można też interpretować, że był ktoś taki, a cechy Boga Słońca nadano mu później, by łatwiej było chrystianizować “pogańskie społeczeństwa”. To oczywiście kwestia “wiary”, a “wiara” ma to do siebie, że istnieje tylko dzięki “nadziei”, że znane nam od dziecka prawa fizyki działają wszędzie, tylko nie tam, gdzie wierzymy, że jest inaczej. Oczywiście każda próba empirycznego udowodnienia “wiary” (czyli zamiany “wiary” w “wiedzę”) zakończy się fiaskiem, dlatego po prostu nie udowadnia się “prawd wiary”.

Skąd wiemy, że powyższy “Święty Tekst” nie powstał ani w Izraelu (jak się powszechnie wierzy), ani w Egipcie (gdzie powstała pierwsza udokumentowana Biblia), ani w Babilonii (gdzie “naukowcy” próbują umiejscawiać wydarzenia biblijne), ani nawet w Indiach czy Persji (gdzie połowa bogów ma chrystusowe atrybuty). Wiemy to stąd, że NIE MA tam pór roku! Są sezony: wilgotny i suchy. Fakt, jest zimniej czy cieplej, ale nie na tyle, by zauważyć jakiś cykl życia i śmierci w tym czasie!

Pojedźcie sobie do Indii w grudniu i w sierpniu
a się okaże, że w grudniu jest
cieplej! Bo nie ma chmur, które są w wakacje. W Izraelu kąpałem się w morzu przy 28 stopniach pod koniec listopada! Jaka to jest zima? W Egipcie jest faktycznie zimniej w zimie
ale dlatego, że tam jest pustynia. Skoki dobowe temperatury są tam nadal większe niż średnia temperatura między sierpniem a grudniem. No to o jakiej zimie my tu mówimy?!?

Skracanie i wydłużanie dnia to również nie jest południowy wynalazek. Należy wiedzieć, że w Indiach słońce przez cały rok wschodzi o 6:30, a zachodzi o 18:30 (+- kilkanaście minut)
dla zwykłego człowieka jest to niezauważalne. To u nas widać wyraźne zmiany proporcji długości dnia i nocy. Tam, gdzie ponoć narodził się Jezus pogoda przez cały rok jest podobna, a dni przez cały rok są mniej-więcej równe. Więc co tu świętować?

Święto narodzin nowego Boga, jego śmierci, zmartwychwstania, 3 króli, gwiazdy betlejemskiej i innych tego typu zdarzeń mogło mieć miejsce TYLKO na północ od Karpat i Kaukazu. A tam znajduje się nie Izrael, Egipt, Persja czy Indie, a Polska, Ukraina i Rosja, czyli nic innego jak starożytna Lechia!


Święto Godowe

Sprawdźmy zatem, co to jest to Święto Godowe
W szkole o tym oczywiście nie było, prawda? Wtedy, u dzieci zrodziłoby się za dużo pytań


Otóż Święto Godowe (połączone z powyżej opisanym Kolędowaniem) to święto radości i szczęścia. Ludzie się cieszyli pierwszym astronomicznym znakiem, że już nie będzie więcej śmierci, a już niedługo zacznie się nowe życie. Święto Godowe jest też świętem pierwotnym, znaczy to tyle, że słowo “Święto” odnosi się właśnie do tego wydarzenia. Słowo Święto pochodzi od słowa Świecić, Światło, Świt i Świat. To właśnie tego dnia, 25 grudnia o Świcie rodziło się Światło (coraz dłuższy dzień) i Świat (Nowy Rok – Wiosna – Rozkwity). To właśnie tego dnia rodził się nowy Bóg. Dziś nazwiemy go Jezusem, ale historycznie miał wiele imion. Między innymi Światowid czy Śiwa (oba pochodzą od tego samego rdzenia). Germanie od naszego Święta Godowego, kiedy rodził się Bóg, nazwali swojego boga właśnie God (en:God, de:Gott, da:Gud, no:Gud), podobnie z resztą Persowie (Huda) czy Azjaci (zapewne z perskiego), kurdyjski:Heda, kazachki:Kudaj, kirgiski:Kudaj, a nawet sinokoreańskie: vn:Czu, zh:Żu, jp:Su, ko:Żu.

Sam czas Godów był czasem pojednania, stąd mamy czasownik: Godzić się. Od polskiego “Godzić się” czyli “zrobić by było dobrze” powstało określenie dobra w ogromnej ilości języków świata:

* Germańskie: en:Good, de:Gut, da:God, sv:God
* Albański: Hut
* Sanskryt: Gadźja
* Arabski: Gajid
* Grecki: Agathos

Warto nadmienić, że germańskie Gut wróciło do nas poprzez Jidisz jako Git i Gicior.

Po grecku słowo Agathos, mimo że etymologia oficjalne jest “niepewna” (czyli słowiańska) ma takie znaczenia:

* dobry
* odważny
* szlachetny
* moralny
* szczęśliwy
* przydatny

Jest to dokładna lista synonimów polskiego słowa “Godny” (czyli związany z Godami) oraz opisu Godów.

Od greckiego Agathos wzięło się imię Agata (Dobra, Godna) oraz kamień Agat (Szlachetny).

Nasza tradycja zbierania drewna podczas zimy oraz obdarowywania się prezentami, również dotarła do innych języków: np. en:Gather (zbierać), nl:Gaderen (zbierać), fryzyjski: Gadja (Jednoczyć), de:Begatten (Spotykać się), sq:Gjedhe (Wybierać).

Po Godach pojawiała się PoGoda. Z resztą podczas Godów nastawał też nowy rok. Dlatego słowo God musiało oznaczać też jednostkę czasu. Prawie w każdym języku słowiańskim oznacza właśnie 365 dni. We wschodniosłowiańskiej formie God/Hod, a w południowych w formie żeńskiej czyli Godina/Godzina. Należy sobie zapamiętać, że godzina po chorwacku to nie 60 minut, a 365 dni. Może to być powodem do nieporozumień na wakacjach. Do tej pory nie udało mi się rozwiązać zagadki, dlaczego w językach zachodniosłowiańskich Godzina/Godina/Hodina oznacza właśnie 60 minut, a nie 365 dni. Może ktoś z czytelników wie?

Ze względu na spotkania przy ognisku, dzieciom organizowano różne zabawy i konkursy. Od tej części Godów wzięło się Zgadywanie. Dorośli natomiast spędzali ten czas na zabawie i rozmowach, stąd do dziś mamy Gadanie.

Oczywiście podczas tego wspólnego Gadania nie mogło zabraknąć kapłana, który opowiadał różne upersonifikowane historie. Dziś robimy podobnie
i nazywamy to Jasełkami. Jasełka wzięły swoją nazwę od żłobu na siano, który po staropolsku nazywa się po prostu Jasło. Takie jasła/żłoby budowało się właśnie na zimę, bo jak nie było trawy, to zwierzęta musiały jeść z tych żłobów. To kolejny dowód na to, że opowieść wigilijna nie mogła odbyć się w Izraelu, bo tam trawa albo nie rośnie wcale (bo jest pustynia), a jak już rośnie, to cały rok (nie ma zimy).

Sam proces Gadania i Jasełek przeszedł z Polski do Izraela i nazywa się tam od naszego Gadania po prostu Haggadą (Ha=To + Gada=Opowiadanie). Więcej na temat Haggady jest na Wiki. Żydzi odróżniają Haggadę i Halachę (Prawo). Ta druga to oczywiście nic innego jak Ha + Lacha, chyba nie muszę tłumaczyć, co to znaczy i skąd się wzięło. Jak ktoś w razie nie skojarzył, to zapraszam do artykułu: Lechici, podpowiem, że spokrewnione z łacińskim: Lex.

Po hebrajsku polskie słowo God dało też inne znaczenie: http://www.studylight.org/lexicons/hebrew/hwview.cgi?number=01409

God/Gad po hebrajsku to również: Radość, Szczęście.

Jeden z ludów Izraela odziedziczył po polskich Godach nazwę: https://en.wiktionary.org/wiki/Gad. Niestety w polskiej Wiki są pominięci. Info tylko po angielsku: http://www.wikiwand.com/en/Tribe_of_Gad.

Podobnie jest z semickim bogiem Gadem
pewnie nigdy nie słyszeliście? Też pochodzi od polskiego święta Godów i też polska Wiki go pomija
ale Ci co chcą podłubać to poczytają i na angielskiej: http://www.wikiwand.com/en/Gad_(deity).

Tutaj Żydzi sami przyznają, że bóg Gad nie jest semickiego pochodzenia: http://biblehub.com/hebrew/1408.htm i że Bóg pochodzić może z Babilonu. Tu jest tak samo: http://www.blbclassic.org/lang/lexicon/lexicon.cfm?strongs=H1408&t=NASB, a tu nawet po polsku: http://biblia-online.pl/slownik,hebrajski-james-strong,numer,1408.html

Pamiętacie artykuł i Języku Polskim na Sri Lance
oto kolejna odsłona:


gad (język pali) [edytuj]

znaczenia:
czasownik

(1.1) mówić, powiedzieć [1]

wyrazy pokrewne:

rzecz.
āgada, āgadana

źródła:

1. Skocz do góry↑ Digital Dictionaries of South Asia.

W językach semickich jest jeszcze jedno słowo pochodzące od Świąt Godowych, a właściwie bardziej od nowego roku, który one oznaczały. Po dziś dzień, po arabsku Gadid znaczy nowy.


Sianko

Czy wiedzieliście, że sianko pod obrusem to nie jest chrześcijański wynalazek? W Święcie Godowym, jak już wcześniej wspomniałem, dużo czasu poświęcano na zGADywanie, czyli wróżenie. Wróżby dotyczyły głównie poGODy w nowym roku, a właściwie to zbiorów wynikających bezpośrednio z tej pogody. Każdego dnia święta przepowiadano pogodę na kolejny miesiąc następnego roku. Wróżba polegała na tym, że słomę wkładano pod nakrycie stołu, a następnie wyciągano rurki słomy. Kto wyciągnął dłuższą, ten mógł się spodziewać lepszych plonów w nowym roku. Siano pod obrusy przygotowywały zazwyczaj panny na wydaniu (wtedy dziewice). Nie jest to oczywiście bez konotacji w świecie współczesnym. Wiecie już dlaczego Jezus spędził okres Bożego Narodzenia “w sianie”. Gdyby urodził się w Izraelu, to opowieść ta wyglądałaby z goła inaczej. Ale czy wynika z tego coś jeszcze? Tak!

Virgo

Otóż dziwnym zbiegiem okoliczności gwiazdozbiór Panny (czyli Dziewicy) to jest tak naprawdę
Panna z Sianem / Kłosem! Proszę sobie zobaczyć np. tutaj. Pannę do dziś oznacza się literą M jak Maria, Marion czy Maja (Zobacz symbole zodiakalne). Następnie okazuje się, że Bóg rodzi się z Dziewicy w sianie! Czy to wszystko są przypadki? Może po prostu chodziło o to, że Bóg rodzi się, kiedy Dziewice chodzą z sianem? Ma to jeszcze więcej sensu, jeśli znów wrócimy do języka hebrajskiego. Otóż jak nazywa się miejsce gdzie Bóg się rodzi? Betlehem! A co to jest Betlehem? Bet (Dom) + Lehem (Chleb). W artykule o Lechitach i Panach wyjaśniałem, że od nazw Polaków w różnych językach wzięła się nazwa Chleba w różnych jezykach np. Lechem (po hebrajsku) czy Pano (po łacinie), bo Słowianie eksportowali ziarno do wszystkich sąsiednich krajów. Lehem oznacza też coś, co pochodzi od Pana (porównaj Elah, Elohim, Allah). Czyli Betlehem można też tłumaczyć jako “Dom czegoś boskiego”. Mało tego. Jeśli rozważymy Betlehem etymologicznie, to skoro wiemy, że Bet (Dom) pochodzi od polskiego Byt (porównaj: Miejsce pobytu – a po czesku i słowacku Dom nadal nazywa się Byt), a Lehem pochodzi od Lecha, to Betlehem to nic innego jak “Dom/Byt Lecha”!

Teraz już wiecie, dlaczego prawie każdy bóg narodził się z dziewicy o imieniu najczęściej zaczynającym się na M. Matka Kriszny (która też była dziewicą) nazywała się Maja (Iluzja, Miłość), a hinduskie słowo Maja pochodzi od polskiego słowa Miłość (Ł przechodząc do sanskrytu zmienia się często w J, porównaj Łono → Joni). Po polsku od karmienia zwierząt w czasie Godów mamy też słowo Hodowla.


Gady

Ostatnim słowem pochodnym od polskich Godów są Gady (Zwierzęta). Nie wiem do końca dlaczego akurat Gady odziedziczyły nazwę po Godach, jednak jest kilka poszlak. Nazwę Gad należy rozumieć jako “Dobre Zwierzę”, albo “Godne Zwierzę”. W hinduizmie tym mianem określa się
Słonie! Słoń w Sanskrycie to Gadzia. Po grecku czy łacinie natomiast Gados
to Łosoś! Od niego pochodzi np. en:Cod (Łosoś). Możliwe, że to jest wyjaśnienie dlaczego w Polsce w Święta nadal nie jada się mięsa, ale
je się ryby! I jest to ewenement na skalę światową. Ale dlaczego akurat w Polsce tak się robi. Jest to oczywiście spadek po historii. W zimie w przeręblach nadal ryby można było łowić, a zwierząt się nie zabijało, żeby mogły spokojnie rozmnożyć się na wiosnę. Gdyby zjedzono zwierzęta, to by się nie rozmnożyły i byłby głód. A tak na Gody jedzono ryby i ta tradycja została w Polsce do dziś.

Możliwe, że z określenia ryb jako Gady
nazwa ta przeszła na Gady jako coś, co teraz rozumiemy jako coś innego niż ryby. Nie wiem tego póki co, ale może kiedyś uda się to odkryć.

Oczywiście ryby to tylko dla chrześcijan i żydów nie są mięsem
Ja, jako wegetarianin wtedy się pytam
to ryba, co to jest? Warzywo? Choć pamiętam, że wynika to po prostu z historii naszego kraju i przejścia jego tradycji do religii chrześcijańskiej i judaistycznej to i tak irytuje mnie, kiedy proszę gdzieś o jedzenie bez mięsa, to mi proponują tuńczyka?!?!


Podsumowanie

Temat Szczodrych Godów można sobie też przybliżyć tym krótkim filmikiem:

https://www.youtube.com/watch?v=9UQafI4Wg0w

Liczę, że święta nikomu przez artykuł nie zbrzydną, nie taki był jego cel. Mam nadzieję, że dzięki artykułowi łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego święta są akurat teraz i dlaczego zachowujemy się podczas nich w ten, a nie inny sposób. Ufam, że wszystkim ten dzień zawsze będzie się dobrze kojarzył. Życzę jeszcze raz


Wesołych i poGODnych Świąt Godowych!
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2014/ ... da-koleda/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: Język polski a Sanskryt

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 06 mar 2015, 20:43

phoenix pisze:Czarująca Ceres
2015/02/13

Z tego artykułu dowiesz się, że

* Ceres ma słowiańską etymologię
* Identyczną ma Farmacja
* Co znaczy kórwa po grecku

Dziś znów krótko. Poświęcam się ostatnio książce i zacząłem tworzenie zautomatyzowanego elektronicznego słowiańskiego słownika etymologicznego. Zostanie pokazany razem z książką, gdyż zawiera niepublikowane nigdzie indziej połączenia, które w sposób (mam nadzieję) niezaprzeczalny udowadniają pierwotność języka słowiańskiego.


Ceres

Otóż Ceres to rzymski odpowiednik greckiej Demeter. Jest to trochę żeński odpowiednik Saturna, o którym pisałem w artykule: Kronos i Saturn.

Saturn jak wiemy pochodzi od “siania”, a że siać tylko po słowiańsku brzmi “sat”, więc na pewno jest słowiański. Natomiast przeanalizujmy Ceres. Ceres ma kilku konkurentów etymologicznych, ale zaraz się okaże, że one wszystkie to tak naprawdę jeden.

Do konkurencji stają:

1. praindoeuropejski: *ker – rosnąć
2. łacińskie: cresco – rosnąć
3. łacińskie: creo – tworzę
4. słowiańskie: czar/czarować – każdy wie, co to znaczy

Pierwszy właściwie od razu należy odrzucić, bo jest wymyślony (dlatego ma gwiazdkę). Celowo jest upodobniany do zachodnich wersji z K, zamiast polskich z S/C/CZ. Wtedy trudniej wykryć podobieństwo.

Ceres jest boginią rolnictwa i urodzaju
a co to ten urodzaj jest?

Chodzi o to, że coś sobie rośnie z ziemi i nie do końca wiadomo dlaczego. Od razu widzimy zbliżenie z rosnąć i tworzyć (cresco i creo)
ale pomyślmy przez chwilę
czy znaczenie czarować może powstać z rosnąć czy raczej rosnąć powstanie z czarować? czy czarować powstanie z tworzyć czy może jednak tworzyć powstanie z czarować?

To czarowanie czyli tworzenie z niczego jest pierwotnym spostrzeżeniem. Dopiero wtórnym jest tworzyć (kiedy poznamy mechanizm tworzenia), a dopiero później powstaje znaczenie rosnąć czyli rozbudowywać stworzone czy wyczarowane dzieło.

Tak więc dochodzimy do wniosku, że to czarować (przez CZ, a nie K jak nam próbują wmówić językoznawcy) jest źródłem tych wszystkich słów. Dlatego Ceres czytamy przez C (po polsku), S (angielsku) lub CZ (włosku i rumuńsku), a NIGDY przez K!!!

Identyczną etymologię ma słowo Sanskryt (starożytny język Indii), co szeroko opisuję w Sloveniska Samskrta.

Ceres znajduje się w słowniku imion, a Sanskryt w Nauka, Technika i Sztuka.


Farmacja

To nie koniec czarowania
ciekawym derywatem jest forma grecka, gdzie nasze niewymawialne u Greków CZ przeszło w F! Stąd powstaje nam Farmakon czyli Czarowanie, Magia ale i Trucie! Chyba Grecy nie mieli najlepszych doświadczeń ze słowiańskimi magami. Na szczęście znaczenie “Lek” trochę nas rehabilituje.

Po dziś dzień słowo Czarować jako Farmacja trafiło do wielu języków, w tym za pośrednictwem angielskiego, w wersji Farmasi, nawet do malajskiego, który będąc językiem austronezyjskim, poza zapożyczeniami z Sanskrytu i angielskiego, ma z naszym językiem niewiele wspólnego.

Wiedźma po grecku to oczywiście Farmakis czyli Czary Robiąca. Far to Czar, a Makis to to samo, co angielskie Make. W dużym skrócie pochodzi od naszego słowa Mąż, dokładniejszy opis w artykule Mąż i Żona.

Farmację można znaleźć też w spisie Nauka, Technika i Sztuka.


Kórwa

Inną grecką pochodną naszego Czarowania jest
Kórwa! Chodzi o to, że po ormiańsku nasze czarować oznacza rodzić (znaczenie w zasadzie to samo)
no i po grecku stąd mają, że czary to dzieci
stąd chłopak to Koros, a dziewczyna to Kore (czyżby stąd nasza Kora miała ksywkę?).

Swoją drogą zbieg okoliczności uderzający po oczach:


Proto-Hellenic[edit]

Noun[edit]


* kórwā f

1. girl
http://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/ ... aca-ceres/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ODPOWIEDZ