Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Królestwo SIS

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 27
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Królestwo SIS

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » środa 02 lip 2014, 23:30

Białczyński pisze:Ludy albo Plemiona Królestwa Sis
Obrazek

Przedstawimy tutaj współcześnie żyjące w Królestwie ludy i plemiona, wskazując na ich głębokie podobieństwo w sferze sposobu życia i zwyczajów, wynikające z ich spokrewnienia – z odwiecznej przynależności do tego samego rodu, czyli ze wspólnego pochodzenia, wspólnoty wiary, języka i dziejów, na przestrzeni co najmniej 20 000 lat.

Pokażemy ludzi, których powinniśmy nazywać Prasłowianami, bo wywodzą się oni wszyscy ze wspólnoty Prasłowiańskiej. Zobaczycie ich domy, poznamy ich świat wartości i ich doświadczenia historyczne. Poznamy ich wszystkich dlatego, że to są Nasi Najbliżsi, nasi bracia i siostry (Skołoto-Słowianie, albo inaczej Ario-Słowianie, czyli dawna wspólnota Prasłowiańska, którą ktoś nazwał Praindoeuropejską). Jest to główna siła i wspólnota Wielkiego Ludu Królestwa Sis.

Obrazek

Dzisiaj ta wielka społeczność liczy sobie około 700-900 milionów ludzi – a więc jest niewiele mniejsza niż Wspólnota Kitajów (Chińczycy), bowiem w jej skład wchodzi około 20-30% ludności Indii.

Obrazek

Różnica polega na tym, że zajmuje ona olbrzymie terytorium: poczynając od północnych Indii (około 200-300 mln osób – R1a1), poprzez Pakistan (ok. 45 mln osób R1a1), Iran (ok. 20 mln osób), Irak (ok. 10 mln osób), Afganistan (około 9 mln), kraje Kaukazu (16 mln) i poprzez Rosję (łącznie z takimi krajami jak Kazachstan, Kirgizja, i inne republiki tureckie – gdzie łącznie mieszka ok. 180 mln ludności R1a1), aż po kraje Europy gdzie w Polsce, na Białorusi i Ukrainie łącznie z Mołdawią żyje razem prawie 100 milionów Słowian (dokładnie 99, 2 mln), a w pozostałych krajach słowiańskich – łącznie z Węgrami i 70% populacji Rumunów oraz krajami bardzo blisko spokrewnionych Bałtów i Finów – dodatkowe 74 miliony. Razem daje to olbrzymią liczbę , która waha się w zależności od sposobu liczenia procentowego udziału w populacji danego kraju oraz od tego czy doliczamy ludność haplogrupy I2, tworzącą ze Słowianami wspólne organizmy i kultury od 15.000 lat i czy wliczamy ludność Niemiec w 1/3 słowiańską, czyli około lekko licząc 25-35 mln).

Obrazek

Rożnica między Chinami czy Indiami a Słowiańszczyzną polega na tym, że ludność Słowiańsko-Skołocka tworzyła wiele organizmów i kultur, wiele różnych państw, była aktywna, ruchliwa, zdobywcza, poszukująca, a więc dzisiaj nie tworzy jednego organizmu jakim kiedyś był Wielki Kaganat Słowian-Istów-Skołotów (Sistan). Tak olbrzymie terytorium nieustannie się rozpadało i dzieliło – nikt nie posiadał dość siły w dziejach, aby je długo dzierżyć w swoim ręku. Różni próbowali to zrobić po czasach Wielkiej Skołotii (Scytii) czy Wielkiej Sarmacji. Już w tzw. Nowych Czasach robili to np. Guniowie Chytiłły (Atylli), Goci-Gąci, Harowie-Awarowie, Bułgarzy, Piastowie, Jagiellonowie, Romanowowie, a ostatnio Rosja Sowiecka. Nikomu się na długo nie udało. Ludność Ario-Słowiańska jest więc rozproszona w wielu państwach, które często mają sprzeczne interesy i popadają w konflikty między sobą, a w ciągu dziejów walcząc o prymat zwalczają się wzajemnie. Tak jest zwłaszcza pomiędzy wielkimi walczącymi o przywództwo w Słowiańszczyźnie organizmami – jak na Północy Polska i Rosja, czy na Południu Indie i Pakistan, albo Iran i Irak, ale tak bywa i między małymi krajami słowiano-aryjskimi – na przykład ostatnio na Bałkanach, czy na Kaukazie.

Obrazek

Zapraszam więc do tego działu, bo warto wreszcie otworzyć szeroko oczy i przyjrzeć się swojej, przez wieki zapomnianej, i nie widzianej z bliska RODZINIE. To nasi bracia i nasza Kultura, kto się jej wstydzi lub nie zna, lub nie rozumie, że do niej przynależy ten nie ma szans na przetrwanie K U L T U RO W E, co najwyżej – jak ci Niemcy R1a1 – trwać będzie jako genotyp, w obcej kulturze i obcym języku, powtarzając za Obcymi (Niemymi) że jego własny Ród jest wrogiem, że jest godny pogardy, że wczoraj zlazł jak te małby z drzewa (nie z palmy ale z sosny, bo już nie z buka ponieważ nie znał buka, bo buk – to słowo niemieckie, i tym podobne brednie, brednie i jeszcze większe brednie powtarzane przez stulecia.

Obrazek Białoruś – Kupała

Tak więc niemieccy Słowianie R1a1 i R1a1a7 przestańcie myśleć o nas „po niemiecku, niemieckimi słowami” jako o wrogach Niemców, których należałoby może masowo skremować razem z Żydami. Namawiam raczej byście wstrzymali się w aktach pogardy, bo to de facto – gardzenie samym sobą i swoimi przodkami, a mowa ta dotyczy też niestety sporej liczby polskich germanofilów i polakożerców. Alternatywą dla nie bycia sobą jest tylko ukrywanie swojej prawdziwej tożsamości przed całym Światem – jak zwykły zdrajca i tchórz – człowiek, który nie ma odwagi przyznać się sam do siebie.

Obrazek Sarmacki dwór, zamiast muru pruskiego

Namawiam wszystkich niemieckich R1a1 – żeby się przynajmniej nauczyli mówić po polsku, bo my na pewno nie będziemy nigdy mówić po niemiecku, po kreolsku (jako naród oczywiście, który miałby mieć ten język za pierwszy i najważniejszy, a nie jako jednostki, które dobrze ten język przez pokolenia prób germanizacji poznały).

Obrazek Koniec wieńczy dzieło - nawet jeżeli po drodze różnie bywa

Zapraszam też do poznania wielkiego dziedzictwa wytworów tych ziemic i dziedzictwa ich trudnych, wspólnych Dziejów. Nigdy nie wątpiłem, że urny twarzowe i kurhany to nasze pradziejowe wytwory, ani że koń to najważniejsze zwierzę dla człowieka cywilizowanego.

Obrazek Woj Nuruski
http://bialczynski.wordpress.com/kroles ... estwa-sis/



Przyroda Królestwa Sis – Święte Góry

W Królestwie Sis leży wiele Świętych Gór. Będziemy tutaj dodawać coraz to nowe góry.

Co to za królestwo i co to za góry?
Odpowiem fragmentami Taj i przypisów do Tai j z Księgi Ruty (drugiego tomu Mitologii Słowiańskiej), które to przypisy zajmując się tematami szczegółowymi objaśniają również i przybliżają różne miejsca w Królestwie Sis i to czym owo Królestwo było:
—————

ObrazekSzczeliniec Wielki i Mały

Serbowie tak bardzo zrośli się ze swoimi sąsiadami znad Donu Mazami, że w końcu stali się jednym ludem złożonym z wielu dużych plemion – szczepów (grup plemiennych) i bardzo wielu małych plemion (grup zadrużnych, gdzie zadruga to bardzo szeroko rozumiany ród z jednej krwi). Bliski związek tych dwóch sąsiadujących ze sobą ludów spowodował nawet, że do potocznego języka ludów Królestwa Sis weszło słowo serbitsja (ukr.) na określenie zaprzyjaźnienia i sąsiedztwa.

————-

Obrazek Szczeliniec Wielki

Serby w języku Słowian do dzisiaj, poza wszystkimi innymi znaczeniami, znaczy – ktoś przyjazny, bliski przyjaciel, sąsiad, ktoś spokrewniony, serdeczny, bliski sercuc (język ukraiński). Serbować znaczy - w gwarze huculskiej, bukowińsko-pokuckiej, którą można uznać za nie do końca wykształcony język średczański – świętować, weselić się.

O dziejach całego Ludu Serbów-Serpenów, którego pierwotną stolicą był Gród Serba – Srebrzyna-Srebrenicad, znany także kronikarzom starożytnym jako Sarbakone, pisano w Księdze Tura. Tutaj podamy garść wiadomości o położeniu i dziejach wielkiego plemienia Średczan.

Po przejściu Mazów z Serbami znad Mazowskiego Morza plemię Średczan zamieszkało ziemicę zwaną Serbomazowszem, którą dzisiaj znamy jako Mazowsze. Początkowe ich dzieje, po Odrodzeniu z Pępów i Popiołów w Nowej Kolibie, nie wiązały się jeszcze z królowaniem całemu królestwu. Większość pierwszych kagantyrsów i kaganbogów wywodziła się ze Skołotów a także z Nurusów (Nurusowie powstali z Ludów Nurów i Budynów zjednoczonych przez Kraka Nura i Kyja Budę Rusego).

——————-

Obrazek Szczeliniec Wielki

Z biegiem czasu rola i znaczenie Serbomazów rosły, aż stanęli oni jako wodzowie buntu przeciw Skołotom i Nurusom, którzy nie chcieli się z nikim dzielić zwierzchnością nad całym królestwem. Pokonali tychże w ciężkich i długotrwałych bojach i objęli rządy nad Ludami Sis na długie wieki.

Wtedy to romajskie zapisy, które do tej pory zwały Królestwo Sis Wielką Skołotią (czyli Wielką Scytią), zaczęły używać nowej nazwy – od ludu panujących Serbomazów. W romajskim zniekształceniu zapisywano to jako Sarmatia, Sauromatae, co miało oddawać Sermazja, Sarmazja, Sarmatja – czyli Sarmacja. Romaje, nie potrafiąc sensownie wyjaśnić znaczenia tego słowa, próbowali wywodzić je od „Σαυρομάτης,” – Safromatis (Savromatis) czyli „Jaszczuroocy”. Nie należy też ich miana wywodzić – jak to się współcześnie powszechnie, acz bezmyślnie czyni - od staroperskiego (staroirańskiego) Sarumatah – Łucznicy, ponieważ używanie łuku było powszechne w starożytności i nie mogło być nazewniczym wyróżnikiem spośród innych ludów i plemion również używających łuków. Serbomazowie nie wynaleźli łuku, ani nie zaczęli go używać pierwsi na świecie, ani na większą skalę niż na przykład Kutaje-Kitaje (Chińczycy), albo Monżgołowie (Mongołowie).

————

Obrazek

Herodot wywodził ich miano od Jaszczury i Jaszczuroocy ponieważ miał w pamięci pochodzenie Skołotów od Wielkiej Wężycy Kąptorgi, a potwierdzały to jego zdaniem, używane przez nich chętnie na stanicach i w herbach znaki węża – Żmija i Smoka. Już Herodotf jednak w V wieku p.n.e. pisał, że pochodzą oni od zmieszanych Skołotów i Mazonek (Scytów i Amazonek) znad Morza Mazowskiego. Miano to jest wzięte właśnie od połączonych nazw ludów które dały im początek: od plemienia z ludu Skołotów – Serbów i plemienia Mazów – Mazonek (zwanych przez Romajów Amazonkami). Oznacza ono szczep połączony, złożony z Serbów i Mazów, czyli szczep ludu Serbomazowskiego i oznacza także nazwę ziemicy serbomazowskiej Serbomazowia. Ta ziemia i lud Serbo-Mazów nazywane też były przez inne ludy i szczepy Królestwa Sis Serdomazami (od serdce – serce, środek), Serdco-Mazami, Średcomazami i Sredomazami albo Sermazami. Tak więc ich ziemia pierwotna nad Morzem Mazów nazywana była w Królestwie Sis Serbomazja lub Serdomazja, czyli też ziemia Serbów i Mazów albo Ziemia Środka, Ziemia Serdeczna – bo była to ziemia ludzi serbych – pobratymców, krewnych i przyjaciół. W późniejszym okresie ich siedziby leżały w Serbo-Mazowii, którą gdy Serbowie odeszli, zaczęto nazywać Mazowią – Ziemią Mazów i Mazonek.

a znanej kronikarzom i nauce jako Wielka Scytia a potem Sarmacja, zaś w krainach Wielkiego Królestwa Sis, czy też Kaganatu Sis, zwanej wpierw Wielką Skołotią, a potem Serbomazją.

b opowieści zapisane w Zapisach, czyli uznanych i powszechnie podawanych do wierzenia dziejach danej społeczności. Dzieje te zapisywano na drewnianych deszczułkach i prawie żaden z takich zapisów nie przetrwał do współczesności. Zupełnie wyjątkowym znaleziskiem tego typu zapisu była Księga Welesowa, która zaginęła w czasie II Wojny Światowej. Jedynym dowodem jej istnienia są dzisiaj fotografie wykonane w okresie międzywojennym XX wieku.

Zapisami nazywano także wielkie, wiekowe drzewa rosnące w samym centrum okołu, czyli wsi słowiańskiej posadowionej zwykle na planie koła. Wierzono, że w takim świętym drzewie zapisuje się każdy rok dziejów osady i wszystkich jej mieszkańców. Pod tym drzewem, ewentualnie w chacie gospodzina – włodarza społeczności, albo w tzw. Gościńcu – domu rady starszych, w samym środku wsi zbierano się na rady i starodrzewiańskie sądy (sądy starowieku). We wsiach polskich echa tego ułożenia pozostały do dziś. W środku wsi znajduje się zwykle rynek z dużym drzewem, w koło niego są rozmieszczone: świątynia, rada gminy, albo siedziba wójta i gospoda (a dawniej była także bania – łaźnia). W dzień święta po wyjściu ze świątyni mężczyźni udają się do gospody na pogwarki i libację. Święte Drzewa rzeczywiście zapisują dzieje rok po roku, o czym dzisiaj już doskonale wiemy, ale odczytywać dokładnie tych zapisów wciąż nie potrafimy.

c patrz SSS hasło Serbia, Serbowie – t 5, str 135-142 i 144-147

d Nie ma nic wspólnego z położeniem dzisiejszej Srebrenicy, która tylko przenosi starożytną nazwę w nowe miejsce pobytu Serbów.

e Tacyt, Pliniusz,

f patrz: Herodot Dzieje 4,21

g Współcześnie prowadzone badania genetyczne potwierdzają, iż mimo, że na linii od Wenecji i Sofii przez Słowenię i Austrię, wschodnie Niemcy i Polskę, Białoruś, Litwę i Estonię do Helsinek zamieszkałe tutaj narody mówią nie tylko po słowiańsku, ale i po fińsku, bałtyjsku, rumuńsku, włosku i węgiersku, są jednak mimo tego w olbrzymiej większości potomkami genetycznymi Słowian.

———————————-

ObrazekSzczeliniec Mały

Oto przypis 37 do Tai 18 Księgi Ruty- o słowie Tatry, inaczej Tartary:
—————————–
Tartary – Góry graniczne Krainy Grobów Królewskich, zwane też Tatrami lub Tatarami. Znane były innym ludom jako Tartar – granica Krainy Umarłych. Tar-tary to znaczy góry graniczne stanowiące Tarczę, góry grzebieniaste i ostre jak tarka, jak również góry cierniste, bowiem tar – cierń, a Tatry porasta kosodrzewina, głóg i tarnina. Wreszcie czwarte znaczenie tej nazwy sprowadza się do tego, iż tarnina jest rośliną bogów zagłady i śmierci Welesów. Za tymi górami rządzili Harowie – Strażnicy Grobów Królewskich Wielkiej Skołotii znani także jako Har Wać-Panowie – Gorole, Panowie, Karopanowie, Karpianie i Karodunowie, czyli Panujący nad Górami. Tutaj zgodnie z odwiecznym nakazem Wiary Przyrody od niepamiętnych czasów sypano kurhany i wznoszono grobowe kopce, by godnie pogrzebać królów sistańskich (skołockich, istyjskich i słowiańskich), blisko nieba i bogów.
———–

Obrazek

—————–

Przypis 4 do Tai 19 Księgi Ruty powiada jakie ludy zamieszkują Królestwo Sis, a także objaśnia nieco nazwę Królestwa Sis i jej dzisiejsze pozostałości w świecie. Oto on:

———-

Pierwszy lud królestwa Sis – Lęgowie, składał tutaj ofiary Welesom (Nawiom) a szczególnie swoim patronom plemiennym – Welesowi i Nyji.

Drugi z ludów królestwa Sis – Budynowie, fetował w tym świętym miejscu Świstów, a szczególnie Strzyboga i Stryję. Budynowie nie składali tutaj ofiar tylko Poświstowi, Panu Łagodnych Powiewów. Królowie tego ludu uznawali się za wnuków Strzybogowych i tak ich nazywano powszechniec.

Trzeci lud królestwa Sis – Wędowie, oddawał w Świątyni Dziewięciu Kręgów cześć Źrzebom, a zwłaszcza Makoszowi i Mokoszy. Wędowie nieustannie wędrowali po świecie a Żrzebowie i Weniowie to bogowie szczególnie ważni dla zdobywczych wypraw, a zwłaszcza przydatni przy morskich podróżach, jako Opiekunowie Żeglarskiego Wiergu (Wyroku Losu).

Czwarty lud – Istowie, czcił najmocniej Sołów, a głównie jako swoje patronki Zorzę i Dabogę-Dobrą. Zorza ma szczególne miejsce w wierze przyrody wszystkich Istów, a Znicz Sołów w Szwintorogu była najbardziej znanym miejscem pielgrzymek do Ziemi Istów, które ciągnęły tam z całego królestwa Sis.

Piąty lud – Nurowie, składał ofiary Runom, a pomiędzy nimi swoim głównym opiekunom Perunowi i Łyskowi. Stąd później w całej Nurusji utworzonej przez zjednoczonych Nurów i Budynów najmocniej czczono Strzyboga i Peruna.

Burowie, szósty lud królestwa Sis – czcili Simów, głównie Sima i Skalnika. Byli oni zawsze mocno związani z Górami Kamiennymi – Uralem, z kopalnictwem i wytopem żelaza, z rzeką Wołgą-Rzwą i Czarną Ziemią oraz Czarną Wyspą (Wyspa Kara).

Siódmy lud sistanski – Skołoci, składał hołdy Ubożom, głównie Bożebogowi i Bodzie. Było to zwłaszcza mocno widoczne w późniejszym czasie, kiedy założyli oni w kraju Bogtoharii gród Bogotroję, gdzie wywyższono Bożeboga spośród całego Poczetu Bogów Sistańskich. Bożebóg stał się też w końcu głównym bogiem w odszczepieńczej wierze zorianskiej głoszonej przez Żar-zdusza (Żarduszta). Stało się to powodem zerwania przez Skołotów więzi z Miodewami i Persami oraz długiego ciągu wojen, który doprowadził do wieczystej wrogości tych ludów.

Serbomazowie, a głównie Mazonie i Mazonki, czcili zwłaszcza Ładów, a najbardziej Ładę-Łagodę i Ładziwa-Diwa, z którymi wiązali także postać Lędy-Łabędy, patronki Lądud. Mazonki oddawały szczególną cześć także Dziewannie, co bardzo zbliża lud Serbomazów do ludu Dachów-Dawów.

Dziewiąty Lud Królestwa Sis to Dachowie, którzy składali ofiary i prosili o łaski Dziewów, a pomiędzy nimi zwłaszcza swoich patronów Kupałę-Dziwienia i Dziewannę.

a Pałac, połać, połeć, poła, pałka, pałać, pełć, płeć, pleć, spleć, spółka – spoina, splot – splecenie, a dalej nawiązujące do miana Wisły –Wikły-Wiksły-Wiskły-Wiłkły słowa wić – określenia splotu i węzła jako świętego rozkazu kagana-króla albo kapłana-kagana – wici, czyli wieści – wiedzy i wiedy (nakazu, wykładu), wikła – pisma uwiłtego (uwikłanego, zawiłtego, czyli świętego). Najwyraźniej to znad Wisły wysyłano wikła-wiści-wici do wszystkich podległych plemion Królestwa Sis. Wieść w postaci zapisu węzełkowego pisma – wici, rozchodziła się wzdłuż rzeki Wisły, która stanowiła jedną z głównych dróg wodnych Królestwa Królestw. Najprawdopodobniej także inne rzeki stanowiły najszybsze kanały rozprzestrzeniania rozkazów w krainach królestwa, które pokryte było nieprzebytymi puszczami. Nie bez powodu jednak przetrwała aż do naszych czasów wiedza o podwójnej nazwie tej rzeki – Wądal – główna rzeka Królestwa Wędów poświęcona także najważniejszej czczonej przez ten lud bogini, Bogini Wód – Wądzie, ale także właśnie Wisła – wysyłająca, śląca wikła, wici, wykładnie zapisane znakami pisma zwanego welesowicą.

Królestwo Sis zwano także Kaganatem Rus, ze względu na rolę Świątyni Dziewięciu Kręgów i znaczenie osoby jej głównego kapłana – Kapły Kapłów – Kaganboga Wiary Przyrodzonej, kapłańskiego zwierzchnika nad całym obszarem królestwa, świętego zastępcy króla, równego niemal carowi, a jednocześnie najwyższego kapłana Ziemicy Nurusji.

Królestwo Sis miało także inne miana takie jak Serbomazja (Sorbomazja) i Wielka Skołotia. Niektórzy twierdzą, że miano Sis jest najstarsze. Do dzisiaj przetrwało ono w nazwie tylko jednego skołockiego pradawnego plemienia, zamieszkującego dzisiejszy Iran i Afganistan, w krainie zwanej Sisanem, albo Sistanem (w prowincjach Północny Beludżystan w Iranie i Nimroz w Afganistanie), czyli tam gdzie dawniej żyli słynni Mężogątowie kagantyrsy Tamary II Tomirysy, gdzie rozciągała się Bogtoharia.

b najwyższym ponieważ nie ma wyższej czerty niż 9 i oznacza ona szczyt możliwości, koniec żywota – nic więcej nie da się osiągnąć, niczego więcej dokonać.

c patrz: Słowo o Wyprawie Igora i Powieść lat minionych. Całą Ruś Kijowską określano jako Wnuków Welesowych, Strzybogowych i Dażbogowych. Wiadomo na pewno że wielką czcią cieszył się w Kijowie właśnie Strzybóg, a także Perun.

d Ląd – czyli Europa (Biały Ląd) – Ląd Łabędzicy Lędy-Łagody - siostry Mazji i Wędy, córki Ładziwa-Diwa.

—————–

Obrazek

————

I jeszcze parę słów o jednym, szczególnym szczepie ludzkim Królestwa Sis, wywodzącym się z Ludu Nurów, a właściwie Nurusów (bo Nuria zjednoczyła się z Budynowią), szczepie który zajął wiele ziem w Lądzie (Europie) i Mazji (Azji) i który jest jednym z ważniejszych szczepów Sistanu:

przypis 18 do Tai 19:

Hyrkania (Wierszania) – nosiła w języku perskim nazwę Wierhkania (Werhania), co tłumaczone bywa błędnie jako Kraj Wilkówa. Miano Hyrkania to nazwa potwierdzona w języku greckim. Ma ona być kalką ze staroperskiego verkâna, zachodnio-irańskie – varkana, wschodnio-irańskie vehrkana – nazwy krainy znanej z wielu zapisów w piśmie klinowym. Verka znaczy w języku staroperskim wilk, więc Hyrkania ma znaczyć Kraj Wilków. Tymczasem zarówno nazwę grecką jak i perską można wyjaśnić przez język słowiański – najbliższy praindoeuropejskiemu (praaryjskiemu) językowi, a także bardzo bliski skołockiemu i irańskiemu. Hyrkania czy też Wierchania to Kraj Hyrniaków – Wierchniaków, znanych też jako Warchonici, Wougarzy, Awarowie albo Guniowie-Hunowie. Jest to cały czas ta sama grupa plemienna, która mieszkała na Powołżu, nad Dnieprem, w Horoszy, w Hyrkanii a także na pograniczu Kitaju-Kutaju i w Małopolsce – Harowie-Harusowie. Rozeszli się oni w różnych falach w różne strony Lądu i Mazji. Dzieje tych wypraw zawarte są w Księdze Ruty. Słowo hyr znaczy: poważanie, wysoka pozycja, wyniosłość, postawność, sława, chwała oraz wierzch, wierch, wierzchołek, hora – góra. Związane jest ono z pojęciem wier-ność i wiara. Jako Słowianie wiele mieliśmy wspólnego nie tylko językowo, ale i kulturowo, poprzez Królestwo Sis i współtworzących je Skołotów i Serbomazów z Persami i Hindusami i mamy z nimi wiele wspólnych słów, a także tworzymy jedną grupę językową – grupę satem (o wspólnym brzmieniu nazw liczebnika sto).

Obrazek Święta Wyspa – Isep – a więc Święta Góra wyrastająca z Morza – Wolin – święte miejsce Krąg

Nazwy Wierchania i Hyrkania mają więc jedno znaczenie, nie do końca zrozumiałe dla Romajów, a przyjęte przez nich w brzmieniu łatwiejszym do wymówienia i zapisu. Również przez „wilczy” rodowód można znaleźć dalszy bieg miana Hyrniaków kontynuowany w nazwach grup plemiennych Wieletów-Welotów – zwanych Wilkami, Wołochów-Wołotów, Wołynian, Let Wenilów-Litwinów, Wolinian – bo wołk – to wilk.

Obrazek Wolin – Święty Krąg

Zwraca uwagę zbieżność nazwy górskiego kraju Hyrkanii z Górami Harcub oraz z Erzgebirge (Góry Harskie i Góry Las Czeski – Hyrskie Góry), a także z nazwą Lasu Hercyńskiego, które leżą w środku Lądu, na ziemiach kniagini mazońskiej Łabędy-Lędy, ziemiach zerywańskich i później wędyjskich, a jeszcze później słowiańskich, czyli na ziemiach nad Łabą, gdzie sąsiadują z Karpatami – dawnymi Górami Harów, otoczonymi Lasem Harów, w starodawnym Wharacie-Bharacie – władztwie Harów i Nurusów, bo jak podaliśmy wyżej hara – góra, hyr to po prostu wierch, a tak zwane Ludy Morza (Bhar) to w rzeczywistości Ludy Har – Gór Harskich.

a Interpretacje „wilczą” narzucił Mircea Eliade przydając ją również ludowi Daków. W swojej książce Od Zalmoksisa do Dżingis-Chana – na stronach od 9 do 18 – wywodzi on od wilków nazwę Hyrkanii. Pisze tam także o Dachach i Getach, Hiong-Nou (Huan-Huan, Juan-Juan, Żou-żuan) jako o pochodzących od Wilczycy. Pisze także o Drakach znad Dunaju i Odrysach znad Odry, smoczych i wężowych godłach na ich chorągwiach bojowych, itp. Teza „wężowo-wilcza” Eliadego, która przypisuje tak samo jak Hyrkanii, również Getom i Dachom pochodzenie od Skołotów akcentując ich bliskie związki z nazewnictwem skołocko-słowiańskim, jest potwierdzeniem innych danych dziejowych o obecności Dachów i Guniów-Hunów w Hyrkanii i wspólnym pochodzeniu ich oraz Draków, Chorwatów, Budynów i innych plemion słowiańskich, skołockich i geckich znad Dunaju, Dniepru i Morza Czarnego.

b Objaśnianie tej nazwy jak czynią to Niemcy na bazie języka niemieckiego czy języków germańskich, jako Góry Żywiczne, wydaje się co najmniej mocno naciągane. One po prostu nazywają się Góry – Hory, Horce – Gorce – zgodnie z naukową zasadą brzytwy Ockhama to chyba prostsze wytłumaczenie i nie trzeba mnożyć bytów ponad potrzebę.
http://bialczynski.wordpress.com/2009/0 ... -sis-gory/
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 27
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: Etnografia Słowian

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » czwartek 03 lip 2014, 23:46

O Królestwie SIS ciąg dalszy:


Góry Królestwa Sis, czyli Wądlądmazyjskie – Góry Ątlątydy (Atlantydy)

Obrazek Góry Białych Kauków albo Białe Góry Kauków na Białym Lądzie – znane dzisiaj jako Alpy. Kiedyś przynależały w całości do Wielkiego Kaganatu Sis – żyły tu plemiona Rakoszan, Weńców, Bodanów i wiele innych, o pochodzeniu słowiańsko-istyjsko-skołockim (słowiano-bałtyjsko-scytyjskim) i dawańskim (dackim). Dzisiaj ten fragment gór, który tu widać powyżej nadal należy do plemienia Weńców, których obecnie nazywa się Słoweńcami, czyli Weńcami Słowiańskimi. Reszta tych gór jest dzisiaj w innych rękach, ale wiemy że Kaganat Sis nigdy nie wyrzeka się tego co raz posiadł.

Obrazek Biała Blanka – najwyższy szczyt Gór Białych Kauków czyli lądyjskich gór przynależnych Białobodze



Przedstawimy tutaj Góry Królestwa Sis, a jako że jest ono bardzo rozległe, być może ich opisanie zajmie nam więcej i miejsca i czasu niż tylko ten jeden dział. Królestwo Sis obejmuje wiele stref czasowych i wiele stref klimatycznych, a więc mnóstwo różnorodnej przyrody, której kilka obrazów, jednakże zawsze w kontekście gór, a więc Królestwa Sima – Pana Gór, w różnych porach roku tutaj zobaczycie.

Obrazek Góry Kamczatki (Konczatki, czyli Końcowej Cząstki Mazji)- Rezerwat Kronocki – Uzoń. Tu leży wschodni brzeg Królestwa Sis zanurzony w wodach Wschodniego Morza Wodów (obecnie nazywane jest owo morze Pacyfikiem, ale jak wiadomo jest tylko jedno morze które oblewa wszystkie lądy Ziemi i ma swoje odnogi-zatoki – nazywane także morzami o innych mianach, choć to wciąż to samo morze oddzielające morem-śmiercią Żywych na Ziemi od Zmarłych siedzących w Nawiach Weli.
foto: http://www.national-geographic.pl/artyk ... cha-uzona/


Obrazek Jeszcze Konczatka (Kamczatka) i jej niesamowicie tajemnicza aura

Królestwo Sis a właściwie Wielki Kaganat Słowian – Istów i – Skołotów, jest to królestwo rozległe, bowiem ciągnie się od samego Wschodu Słońca czyli wschodniego brzegu Mazji, gdzie styka się ona z opływającym Ziemię Morzem Wodów (Wądów, Ątów, Atlów) aż do Zachodu Słońca, czyli do zapadniego brzegu Białego Lądu, gdzie styka się on z tymże Morzem, które odgranicza Ziemię od Weli- Zaświatów. Królestwo to nazywano Wąd-Ląd-Maz-Stykiem, a prościej Wądlądtydą, czyli Atlantydą.

Obrazek

Wyspa Grani – Graniczna (dzisiaj Grenlandia) Góry Lodowe na Zachodzie Kaganatu Sis (obecnie poza jego granicami), zanurzone w tym samym Morzu Wodów (Wądyku)

Obrazek Góry Graniczne na wyspie Granicznej – na północ i zachód od niej jest już Wela. Na południowym Zachodzie leży jeszcze skrawek Lądu Wądy – Wądląd gdzie lądowały łodzie Widnura I Wodyna i powstał obwar zwany Wenelądem – Zwieńczeniem Lądów Ziemi – za Wenelądem było dalej Siódme Morze i Lodowa Pustynia u granic Weli.

Obrazek Góry Perunów – Pirańskie (dzisiaj Pireneje) – Zachodniolądyjskie góry Kólestwa Sis, które wpadają do Morza Wodów-Wądów nazywanego dzisiaj Atlantykiem (Wod-Ląd-Stykiem)

http://bialczynski.wordpress.com/2009/1 ... atlantydy/
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 27
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: Etnografia Słowian

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » piątek 04 lip 2014, 14:12

Góry Białych Kauków, lub inaczej Białe Góry Kauków (Alby-Białe) – Jezioro Body i Biała Skała Łabędy

Obrazek fragment nazywany Alpami Julijskimi

Obrazek

Białe Góry (Alby, B’ale Hory, Alpy – najwyższy łańcuch górski Białego Lądu (B’alego Ladu, czyli Europy), ciągnący się łukiem od wybrzeża Morza Sporów (Śródziemnego) po dolinę Dunaju w okolicach Wiermy (Wiednia). Łańcuch ma długość około 1200 km, szerokość od 150 do 250 km i zajmuje powierzchnię około 220 tys. km².

Najwyższym szczytem Białych Gór Kauków (Alp), a zarazem całego Białego Lądu (Europy), jest położony na dzisiejszej granicy francusko-włoskiej Biała Blanka (Mont Blanc, wł. Monte Bianco), choć główny wierzchołek znajduje się po stronie francuskiej. Wznosi się na wysokość 4810,90 m n.p.m.

Białe Góry Kauków (Alpy) położone są dzisiaj na terytorium kilku państw biało-lądyjskich (europejskich) – wymieniając od wschodu: Słowenia, Austria, Włochy, Niemcy, Liechtenstein, Szwajcaria i Francja. Niektóre z nich, w których Alpy zajmują znaczącą część terytorium nazywane są często alpejskimi.

W dziejach Białe Góry Kauków które nazywamy także Górami Białobogi przechodziły wielokrotnie z rąk do rąk, ale jak to góry, były głównie we władaniu Harów – Goroli-Horoli czyli Ludzi Gór – nie zależnie od tego jakim mówili oni językiem. Białe Góry były więc otoczone przez kraje kiełtyjskie – gdy dominowali na Białym Lądzie Kiełtowie, przez kraje słowiano-skołockie – gdy dominowali Sistanowie (choćby w czasach Guniów Chytiłły – Atylli, czy później w czasach Harów-Awarów i Harwatów oraz Serbomazów Łużyckich i Wielkomorawian). Były one swego czasu także we władaniu Wenetów – czyli Słowian, których ośrodki odczytywane archeologicznie jako kultura łużycka znajdowały się na terenie dzisiejszej Szwajcarii, Austrii, Włoch (dzisiaj Wenecja u podnuża Alp i granicy Słowenii oraz Chorwacji), Moraw i Polski.

Obrazek

Oto poniżej widok na Święte Jezioro Body – leżące dzisiaj w Szwajcarii, nad którym zakładał obwary Widnur I Wodyn, a potem nad jego brzegami żyli Bodynowie z Ludu Budynów oraz różne plemiona sistańskie, a w końcu kiełtyjskie i znowu sistańskie, romajskie i skańskie czyli germańskie.

Obrazek

Z kolei tutaj widok na jezioro ze strony Bujawarów czyli Boj-Awarów, a później Słowian Załabskich z Serbomazów, dzisiaj kraj zwie się Bawarią i mówi po niemiecku, ale kaganowie Nurusów – krakowie z Caroduny-Krakowa uważali, że to im się korona w tym kraju należy. Myślę, że być może mieli podstawy by tak sądzić, bo aż po rzekę Ryn-Grań dzisiejszy Ren niejednokrotnie sprawowała rządy Wielka Skołotia (Wielka Scytia) i Serbomazja Lądyjska (Sarmacja Europejska)

Obrazek

To w tych Górach na Białej Skale zatrzymała się przemieniona w Białą Łabędzicę Lęda-Ląda-Łabęda, która uciekła ze Skryty (znanej Romajom jako Kreta) przed ścigającą Peruna Perperuną, kiedy oboje oni – i Perun i Lęda – dla ratowania jej życia i jej potomstwa, przybrali inne postacie i wzbili się w Niebo.

Obrazek

Biała Skała Lądy-Lędy-Łabędy, skąd udała się do źródeł Rzeki Białej- Alby-Łaby, nad którą osiadła. Od tych to wydarzeń oraz od tego, iż ten Ląd – Ląd Biały, dostała we władanie właśnie Ląda-Lęda, wzięła się nazwa Ląd dla całego kontynentu – połączonego Morzem Sporów (Ląd Biały – Europa, Ląd Czarny – Afryka).

Obrazek

Stanął tutaj fantastyczny zamek, który zawdzięczamy nawiedzonemu germańskiemu władcy. Pięknie uświęca on Białą Skalę Lędy i czyni z niej (może mimowolnie, lecz pewnie) miejsce wieczystego trwania Wielkiej Baji.

Ląd Białej Łabędzicy Lędy zwą dzisiaj Europą, bo przyjęli romajski zapis opowieści o uprowadzeniu Lędy z Tyrsu przez Peruna, choć tak do końca nie wiadomo czy był to Perun czy też może Wodo-Wełm, a pewne jest tylko, że najbardziej rozgniewaną tym wyczynem była Perperuna.

Obrazek

Neuschwanstein wygląda latem, we mgle czy zimą tak samo fantastycznie i jest szaloną, lecz wspaniałą świątynią – prawdziwym Duchowym Jądrem Haryjskiego Białego Lądu.

Obrazek Widok na Alpy Julijskie

Podobno pochodzenie nazwy jest niepewne, niektórzy wiążą ją z celtyckim rdzeniem alb, oznaczającym „wysokość”, inni natomiast wskazują na łaciński przymiotnik albus – „biały”, co miało odnosić się do ośnieżonych szczytów Alp. Skłaniamy się do tej drugiej wersji także uwzględniając szeroki bajeczny kontekst, obecność dwóch mórz po epoce lodowcowej – Białego i Czarnego z których białe cofnęło się daleko na północ a Czarne jest nam do dzisiaj znane w dawnym jego miejscu, choć także znacząco się zmniejszyło i oddało ziemię Lądowi. Lecz nad brzegiem Morza Czarnego wyrastają nadal drugie Góry Kauków – Czarne, czyli Kaukaz, a nad brzegiem Białego Morza (po którym mamy też naszą Białą Jurę – Krakowsko-Częstochowską) stały Góry Białe – pokryte wieczystym śniegiem, a więc bielą – Alby. Etymologicznie nawiązuje do tego także nazwa ludu Albanów – górali osadzonych nieco na południe, ale wcześniej także tutaj obecnych.

Obrazek
[img][/img]


Czarne Góry Kauków

Kaukaz (nazywany także Wielkim Kaukazem) – pasmo górskie w zachodniej Azji pomiędzy Morzem Czarnym i Morzem Kaspijskim. Leży na terenie Rosji, Azerbejdżanu i Gruzji.

Długość wynosi około 1500 km, szerokość wynosi 110-180 km. Powierzchnia około 440 tys. km².

Kaukaz dzieli się na:

* Kaukaz Zachodni – najwyższy szczyt: Dombaj Ulgen o wysokości 4047 m n.p.m.
* Kaukaz Środkowy – najwyższe szczyty: Elbrus o wysokości 5642 m n.p.m., Dych-Tau – 5203 m n.p.m., Kazbek – 5047 m n.p.m.
* Kaukaz Wschodni – najwyższy szczyt: ”Tebulosmta o wysokości 4494 m n.p.m.

Geologia

Kaukaz jest fałdowym górotworem alpejskim o skomplikowanej budowie geologicznej, utworzonym wskutek kolizji płyty anatolijskiej z płytą europejską. Procesy tektoniczne związane z tą kolizją ciągle trwają, o czym świadczą liczne trzęsienia ziemi.

Część środkową tworzą krystaliczne skały prekambryjskie i paleozoiczne (głównie osadowe), pozostały obszar zbudowany jest z mezozoicznych łupków, piaskowców, wapieni i skał wulkanicznych. Najwyższe szczyty są stożkami wygasłych wulkanów (Elbrus i Kazbek). Występują tu częste trzęsienia ziemi.

Na Kaukazie wyróżnia się kilka jednostek tektonicznych (kolejność z północy na południe): zapadlisko przedkaukaskie, Wielki Kaukaz, zapadlisko riońsko-kurskie i Mały Kaukaz.

tyle Z Wikipedii.

ObrazekPiękne zdjęcie Kaukazu – Swanetja, część Gruzji, lecz bardzo ciekawa przede wszystkim przez niewątpliwe związki ze Słowianami i Skołotami, obecna w wielu starych podaniach [C.B]

ObrazekHor-Gąta w Hruszji (czyli Góra Gątów-Gatów z Ludu Dawanów) – Czarne Góry Kauków – dzisiaj nazywana Gergeti w Gruzji – Kaukaz

ObrazekCzarne Góry Kauków (Kaukaz) wioska zagubiona na wysokości 2500 metrów


Góry Harów i harskich ścieżek – pąci, czyli Harpąty – inaczej Karpaty

Obrazek Zimowy las w Karpatach, czyli górach, bo ich nazwa pochodzi od aryjskiego (indoeuropejskiego) cara – kamień i hara – jasny, świetlisty, świecący, święty. Stąd dalsze mutacje w językach słowiańskich: hora, gora, góra – bo Góra Świata – Święto Świata (Wszego Świata), góra na której Swąt zasiada

Karpaty (51-54) (węg. Kárpátok; rum. Carpaţi; ukr. Карпати, czes. i słow. Karpaty) – łańcuch górski w środkowej Europie (jeden z największych w tej części świata), ciągnący się łukiem przez terytoria Czech, Polski, Słowacji, Węgier, Ukrainy, Rumunii i Serbii. Najwyższy szczyt Gerlach ma wysokość 2655 m n.p.m.

ObrazekKarpacka zimowa polana

według Wikipedii:

Nazwa „Karpaty” pochodzi najprawdopodobniej od nazwy dackiego plemienia Karpian, mieszkających w pierwszym tysiącleciu naszej ery na terenie Karpat Wschodnich. Wymienia ją Ptolemeusz w II wieku n.e. (w postaci Karpates Oros). Być może nazwa ta wywodzi się od indoeuropejskiego słowa korpata − „góra”, „skała”. Inną hipotezą jest jej pochodzenie od przedindoeuropejskiego cara − „kamień”. W XIII- i XIV-wiecznych oficjalnych dokumentach węgierskich Karpaty pojawiają się pod nazwą Thorchal bądź Tarczal lub rzadziej jako Montes Nivium.

ObrazekKarpaty piękne i bardzo zróżnicowane latem i zimą

Karpaty wchodzą w skład wielkiego systemu górskiego – łańcucha alpejsko-himalajskiego. Stanowią drugi co do powierzchni i wysokości łańcuch górski Europy – po Alpach. Zajmują powierzchnię 190 tys. km², z tego w Polsce 19,6 tys. km² (6,1% powierzchni państwa). Stanowią centralną główną część Regionu Karpackiego, który poza nimi obejmuje również pas obniżeń związanych geologicznie z Karpatami – Podkarpacie, Równiny Południoworumuńskie i Kotlinę Panońską.

Od Alp oddzielone są w okolicach Bratysławy doliną Dunaju. Stąd ciągną się blisko 1500-kilometrowym łukiem, który odgina się w kierunku północno-wschodnim, otaczając Kotlinę Panońską i Wyżynę Transylwańską. Od Gór Wschodnioserbskich oddzielone są ponownie doliną Dunaju (w okolicach rumuńskiego miasta Orşova) – odcinek ten nosi nazwę Żelaznych Wrót. Brama Morawska w Czechach oddziela Karpaty od Sudetów.

Szerokość łańcucha karpackiego jest zróżnicowana i wynosi od 100 do 500 km. Największa szerokość odpowiada najwyższym szczytom – Gerlachowi (2655 m n.p.m.) w Tatrach słowackich oraz Moldoveanu (2543 m n.p.m.) w Karpatach Południowych.

Karpaty nie stanowią jednego nieprzerwanego łańcucha górskiego, ale raczej składają się z wielu wyróżniających się pod względem geologicznym i orograficznym pasm górskich. Różnorodność krajobrazów jest porównywalna z Alpami. Jednocześnie góry te rzadko osiągają wysokości powyżej 2500 m n.p.m., dlatego nie można tu znaleźć tak wyraźnej polodowcowej rzeźby wysokogórskiej. W Karpatach nie zalega wieczny śnieg.

ObrazekKomuś mogłoby się zdawać, że Harpąty to góry małe – przez to zapewne iż niewysokie, ale są naprawdę pasmem dosyć rozległym – drugim w Białym Lądzie po Górach Białobogi- Białych Górach Kauków (Alpach). Czy znamy to górskie jezioro?

ObrazekGóry Harskie nie są wysokie lecz są święte i bardzo różne w różnych miejscach – a otacza ich wierzchołki ze wszech stron Harski Las zwany przez Romajów Lasem Hercyńskim

Obrazek
Łańcuch Karpat zajmuje odpowiednio: na Słowacji 61% powierzchni kraju, w Rumunii 48,8% powierzchni kraju, w Czechach 16% powierzchni kraju,na Węgrzech 9,7% powierzchni kraju, w Polsce 6,1% powierzchni kraju, na Ukrainie 3,6% powierzchni kraju, a w Austrii 0,6% powierzchni kraju. W Karpatach leżą najsłynniejsze bajeczne góry Świata – Tartar (Tartary) – Góry odgraniczające Świat Żywych od Krainy Zmarłych – czyli Ziemię od Weli – Te góry znamy dobrze jako Tatry – to je nazywają Węgrzy Górami Tarczy (patrz wyżej wywód etymologiczny z wikipedii), bowiem jest to miejsce starcia, granica między światami, osłona Weli – jej Tarcza. Z innych podań wiadomo, że Wielka Skołotia – zwłaszcza ta po północnej stronie Gór Harskich i Lasu Harów była Krainą Grobów (Hrobów-Hrobatów) Królewskich i ich Strażników.

ObrazekJesień harska, a więc harpącka
http://bialczynski.wordpress.com/2009/1 ... atlantydy/
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 27
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: Etnografia Słowian

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » piątek 04 lip 2014, 15:35

Karpaty Wschodnie Czarnohora, Bukowina, Dolina Czeremoszu i Suczawy

Teren, którego niniejszy materiał dotyczy zamknięty jest od zachodu doliną Czeremoszu, od północy doliną Prutu, od południa zaś doliną Suczawy. Wschodnią zaś granicę należałoby poprowadzić na wschód od drogi Czerniowce – Seret, mniej więcej tak, jak przebiegała na tym odcinku granica austriackiej Bukowiny. Tak opisany teren składa się niejako z dwóch jednostek fizjograficznych: Karpat w widłach Czeremoszu i Suczawy, zamkniętych od północnego-wschodu wyraźnym obniżeniem na linii Wyżnica, Berhomet Mołdawski, Krasna, Wików Górny oraz Pogórza Karpackiego pomiędzy tą linią a Prutem.
Pogórze Karpackie stanowią tu dwa pasma wzgórz — jedno będące działem wodnym pomiędzy Czeremoszem i Prutem a Seretem i drugie pomiędzy Seretem a Suczawą. Pierwsze zaczyna się tuż za Wyżnicą wyraźnym obniżeniem utworzonym przez dolinę Mihodry i Mihoderki. Ciągnie się następnie wygiętym ku północy łukiem utworzonym z szeregu wzgórz nie przekraczających swoją wysokości 400 m. Jedynie bezpośrednio nad Czerniowcami wzgórza przekraczają wysokość 500 m osiągając w Cecynie (537) swoją kulminację. Pomiędzy wzgórzami częściowo jeszcze porośniętymi lasem bukowym leżą liczne wsie. Drugie pasmo przedzielona na pół Małym Seretem prawie nigdzie nie przekracza 500 m, jest za to — szczególnie w południowej części, przy rumuńskiej granicy — zdecydowanie mniej zasiedlone. Jego centrum zajmują dwie duże wsi rumuńskie Krasna i Piotrowce.
Fragment Karpat Bukowińskich zawarty pomiędzy Czeremoszem a Suczawą nie ma szczęścia do literatury geograficznej ani krajoznawczej i tak naprawdę to nawet nie ma własnej nazwy. Pomijany przy wszystkich opisach i systematykach Karpat Wschodnich, nie znalazł uznania nawet u prof. Kondrackiego, który włożył go do jednego, bardzo pojemnego worka nazwanego Górami Pokucko-Bukowińskimi (w oryginale Beskidami Pokucko-Bukowińskimi jednak nazwę „Beskidy” jako niewystępującą na tym terenie wolę zamienić na nie budzące sprzeciwu „Góry”), a rozciągającymi się pomiędzy dolinami Prutu i Suczawy. Idąc konsekwentnie za myślą prof. Kondrackiego należałoby przyjąć, że skoro Górami Pokuckimi nazywamy tę część Karpat, która leży pomiędzy Prutem i Czeremoszem na północ od Czarnohory i Połonin Hryniawskich, to interesujące nas góry powinniśmy nazwać Górami Bukowińskimi. Co zrobić jednak z górami na południe od Suczawy, wszak one też są bukowińskie tyle, że Obczyny. Nasuwa się więc niejako automatycznie nazwa Góry Północnobukowińskie, która — choć sama w sobie zachwytu nie budzi — w miarę jednoznacznie określa ten fragment Karpat.
Góry czy jak kto woli Karpaty Północnobukowińskie mierzone ze wschodu na zachód (od Jabłonicy po Krasną) mają prawie 50 km, z północy na południe (od Saraty po Wyżnicę) zaś blisko 60 km. Zbudowane są z fliszu karpackiego. Nie jest to jednak jednorodny masyw górski. Analogicznie do sytuacji na zachód od Czeremoszu gdzie na północy mamy Góry Pokuckie, na południu zaś oddzielone od nich Czarnym Czeremoszem Połoniny Hryniawskie, tu też występuje dość wyraźne zróżnicowanie na niższą część północną i wyższą południową. Linią podziału jest zaś głęboka dolina Putyły. Północną część stanowią długie, wąskie grzbiety ułożone w kierunku z pn.-zach. na pd.-wsch. i mające swoje odpowiedniki po zachodniej stronie Czeremoszu w Górach Pokuckich. Grzbiety te zbudowane z twardych piaskowców jamneńskich, mniej więcej w połowie przecina w poprzek głęboka dolina Seretu, którego źródliskowe potoki wrzynając się głęboko tworzą istny labirynt rusztowego układu grzbietów. Góry te są w większości zalesione i pozbawione większych osiedli. Jedynie w zachodniej części w dolinach potoków wpadających do Czeremoszu i Putyły spotykamy typowe dla huculszczyzny rozrzucone po stokach osiedla, należące do Roztok, Białoberezki, Towarnicy, Marinicz, Uścia Putyłowego i Byskowa. Osiedla leżące w dolinie Seretu – Szypot Seretu i Łopuszna, mające zgoła innych charakter (zwarta zabudowa wzdłuż rzeki), ponieważ powstały jako osady robotników leśnych. Wysokość grzbietów maleje z pd.-zach na pn.-wsch. I tak najwyższe wzniesienia Oseredok (1365), Plesza (1330), Magura (1313) i Długi Groń (1381) znajdują się w grzbiecie leżącym najbardziej na południe, nad doliną Putyły i Suczawy. Kulminacje kolejnych grzbietów liczą po 1100, 1000 i 900 m. Ostatni wreszcie grzbiet wznoszący się bezpośrednio nad partią pogórzy składa się z szeregu odrębnych wierzchołków, z których większość przekracza 800 m.

Obrazek Lato na stokach

Mimo długich poszukiwań w literaturze polskiej i ukraińskiej nie znalazłem żadnej nazwy dla tych gór. Mają swoje nazwy poszczególne grzbiety: Tomantyk, Czymyrna, Długi Groń, żadnej z nich nie można jednak przenieść na cały masyw. Dla porządku więc postanowiłem nadać im swoją nazwę. Ponieważ rozciągają się pomiędzy ukraińską Wyżnicą, a rumuńską Strażą, nazwałem je więc Górami Wyżnicko-Strażowskimi. Najwyższym ich szczytem jest Długi Groń [Lungul] (1381) wznoszący się w południowej części masywu nad położoną w dolinie Suczawy wsią Ruska. W większości leżą one na terenie Ukrainy, tylko niewielkie partie położone bezpośrednio nad doliną Suczawa pozostawia po rumuńskiej stronie absurdalnie poprowadzona granica. Jednak wbrew sztucznym podziałom politycznym góry te są swe rodzaju granicą, tyle że o zupełnie innym przebiegu. Biegnie mianowicie nimi z północnego-zachodu na południowy-wschód wyraźna granica etniczna pomiędzy żywiołem ukraińskim (konkretnie Hucułami) a rumuńskim. O ile więc we wsiach w dolinie Czeremoszu dominują zdecydowanie Huculi, o tyle doliny Seretu, Małego Seretu i Seretelu zamieszkałe są generalnie przez Rumunów.
Na południe od Gór Wyżnicko-Strażowskich, za rozległą, wypełnioną huculskimi osiedlami doliną Putyły rozciągają się trzy szerokie, mocno rozczłonkowane grzbiety. Pierwszy z nich (licząc od pn.-wsch.) ma kulminację w Losowej (1428), drugi oddzielony od niego doliną Łopusznej (dopływ Białego Czeremoszu) jest trochę wyższy, kulminuje bowiem w Hrebeniu (1464), w trzecim natomiast oddzielonym od poprzedniego doliną Jałowiczory i przełęczą Dżogol (1203 m), najwyższymi wierzchołkami są Jarowec (1580) i Tomnatyk (1565). Wszystkie trzy grzbiety stanowią jeden masyw, który bywa określany czasami mianem Pasma Losowej (Łosowej), jednak moim zdaniem lepsza jest nazwa Góry Putyłskie zastosowana przez geografów ukraińskich. Góry te, zbudowane także z fliszu karpackiego, otwierają się w partiach szczytowych licznymi połoninami, wypasanymi przez Hucułów z Putyłowa, Seletyna, Szypotu Suczay i Jałowiczory. I tu, biegnąca w poprzek grzbietów i potoków granica, część masywu w obszarze źródliskowym Suczwy i Kirlibaby, z wierzchołkiem Doszczyny (1469), pozostawia po rumuńskiej stronie. Już w Rumunii głęboka przełęcz pomiędzy doliną Saraty i Kirlibaby oddziela Góry Putyłskie od Gór Cibo, natomiast przełącz Kirlibaba (zwana też Bobejką) pomiędzy dolinami Kirlibaby i Izworu (źródliskowego potoku Suczawy), od Obczyny Mestekanisz. Swoją kulminację Góry Putyłskie mają w grzbiecie Jarowca (Jarowicy), którego wyższy wierzchołek liczy 1580 m.
Na samym wreszcie południowym końcu trójkąta utworzonego przez doliny Czeremoszu i Suczawy, w widłach źródłowych potoków Białego Czeremoszu – Pyrkałabu i Saraty (ddzielony od Gór Putyłskich doliną Saraty) leży grzbiet Czarnego Działu [Czornyi Dił, Negru] (1491 m), po przez Żupanię [Jupania] (1478 m) łączący się z masywem Kreczeli (1855 m), a więc stanowiący fragment Gór Marmaroskich. Te ostatnie bowiem od Obczyn Bukowińskich (a właściwie od Gór Cibo) oddziela niska przełęcz (ok. 1250 m) pomiędzy dolinami Cibo i Saraty, nie zaś jak uważał Kondracki przełęcz w Żupani (1397 m) pomiędzy dolinami Pyrkałabu i Cibo. Grzbiet ten zbudowany częściowo z wapieni (budowa geologiczna Czarnego Działu podobna jest do leżącego po drugiej stronie Pyrkałabu Prełucznego) posiada unikatową szatę roślinną. W rejonie Wielkiego Kamienia (1476 m), strome, częściowo skaliste stoki na tyle skutecznie utrudniały eksploatację lasów, że do dnia dzisiejszego zachował się tam pierwotny smrekowy las karpacki ze wspaniałymi okazami rosnących pojedynczo i w grupach limb. Występuje tu cały szereg rzadkich porostów i roślin naczyniowych z szarotką alpejską na czele. Dla ochrony bezcennej flory, a także i fauny utworzono tu rezerwat (zapowiednik).

(C) 2009 Towarzystwo Karpackie

Obrazek Na pierwszym planie Harpąty Dawańskie (czyli Dachskie – Rumuńskie) – w oddali Harpąty Nuruskie – Skrajińskie czyli Ukraińskie – wszystko to dawniej były góry polskie – Bukowina i Pokucie

Obrazek herb Bukowiny

Czeremosz, ukr. Черемош – rzeka w zachodniej Ukrainie, w Karpatach Wschodnich, prawy dopływ Prutu o długości 80 km (167 km z Czarnym Czeremoszem) i powierzchni dorzecza 2560 km². Nazwa rzeki często pojawia się w kulturze ludowej, w szczególności w odniesieniu do tradycji huculskiej.

Obrazek Płaje, czyli polany – płaniny – Czeremosz (Bukowina)

Rzeka powstaje z połączenia Białego Czeremoszu i Czarnego Czeremoszu, płynie przez Połoniny Hryniawskie, Beskidy Pokucko-Bukowińskie i Wschodnie Podkarpacie, a do Prutu uchodzi w miejscowości Niepołokowce. Na Czeremoszu są liczne progi, a w jego dolinie znajdują się źródła mineralne. Rzeka jest wykorzystywana do spławu drewna.

W latach 1919-1939 Czeremosz był rzeką graniczną między Polską i Rumunią.

Ważniejsze miejscowości nad Czeremoszem: Wyżnica, Kuty, Waszkowce, Niepołokowce.

Obrazek Połoniny Hryniawskie – konie


Czarnohora

Czarnohora jest częścią utraconych ziem na południowo-wschodnich kresach dawnej Rzeczypospolitej i należy do długiego łańcucha Karpat Wschodnich a jednocześnie jest najwyższym pasmem górskim Beskidów.
Po II-ej wojnie światowej obszar ten został wcielony w granice państwa ukraińskiego. Te dzikie i malownicze góry rozpościerają się pomiędzy dolinami Białej i Czarnej Cisy a od wschodu ogranicza je dolina Czarnego Czeremoszu.
Teren jest słabo zagospodarowany pod względem ruchu turystycznego. Co prawda grzbiety mają wydeptane ścieżki ale niejedna z nich zarośnięta jest kosówką. Brak schronisk i szlaków sprawia, że góry te wydają się niedostępne, nie odkryte, rzadko odwiedzane przez turystów a tym samym pozbawione tego wszystkiego co niesie ze sobą cywilizacja. To wszystko jest w pewnym sensie zaletą i dodaje im atrakcyjności oraz może dostarczyć wielu wrażeń tym, którzy chcą zabawić się w „odkrywców”.

Obrazek Dzika Czarnohora – Kamienny Kopiec [nie ma nawet dobrych zdjęć z tej zakazanej przez Sowietów i zapomnianej przez dzieje polskiej okolicy

Turyści z zagranicy dopiero od paru lat mogą odwiedzać czarnohorskie, dzikie szlaki, gdyż przez prawie pół wieku obszar ten był niedostępny dla cudzoziemców. Tak więc, przed wyjazdem należałoby dobrze się wyekwipować i postarać się o reprint wojskowej mapy Polski, arkusz "Żabie", wydaną w 1933 roku przez Wojskowy Instytut Geograficzny (WIG), dostępną w sklepach turystycznych. Będąc tak przygotowanym, można śmiało wyruszyć w góry, aby przeżyć niesamowitą przygodę trwającą średnio od 3 do 5 dni ( nie licząc podróży).

[img][/img]
http://bialczynski.wordpress.com/2009/1 ... atlantydy/
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Etnografia Słowian

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 29 paź 2014, 19:38

Temat ten rozpoczęto doniesieniem o dawnym Słowińskim Królestwie SIS więc powrócę na chwilę do tego wątku:

Białczyński pisze:Pory roku w Wielkim Kaganacie

Są cztery pory roku – wiadomo, ale są takie miejsca, a w Wielkim Kaganacie SIS ich nie brakuje, gdzie pór roku na przykład nie ma, albo niewiele się od siebie różnią.

Obrazek Lato na Ukrainie i gdzie indziej

Kaganat SIS obejmuje 4 kontynenty, gdyż jest wszędzie tam gdzie kiedykolwiek Królestwo SIS sięgało, a za czasów Obierły I Obarysa (Awarisa) sięgało w deltę Rzeki Błękitnej (Nilu), za czasów Mazonek (Amazonek) bywało i w Mlekomedirze (Egipcie – Zaharia i Siwanda) i na Wyspach Morza Sporów (Śródziemnego) i w Biersie (Kartaginie) na Czarnym Lądzie (w Afryce) i w kraju Koszetyrsów w Windji (Indiach).

Obrazek Lato na Ukrainie

Podobnie było za czasów Wandalów, których uznajemy za mieszaninę skańsko-słowiano-istyjską, a którzy dowodzeni przez Wikingów, przeszedłszy przez kraj który nazwali Wandaluzją (dziś Andaluzja) dotarli ponownie do Kartaginy aby objąć to co należne Sistanowi – Wielkiemu Królestwu Skołotów – Istów – Słowian.

Obrazek Zima w Polsce i inne zimy w Królestwie SIS

W istocie kochani w “Porach roku” nie chodzi o same pory, lecz o to byście poznali rozległość Królestwa Sis – kraje które do niego przynależą – Bo to jest wasze dziedzictwo, które poznać powinniście. Poczujmy razem gdzie powinniśmy zlokalizować cel naszych poczynań. Mamy jedno zycie (jeśli nie uznajemy wcieleń) i warto je spożytkowac w taki sposób by nie było wstydu przed następnymi pokoleniami. Nie warto też tracić czasu na dreptanie w miejscu i wywalanie otwartych drzwi. Wystarczy zapalić światło żeby zobaczyć, że drzwi są otwarte a cały świat leży u naszych stóp, trzeba się tylko schylić aby wzuiąć to co się chce.

Obrazek Zima w Polsce i inne


Jesteście spadkobiercami tradycji Królestwa SIS – nie jakiejś innej, ale tej właśnie i jej powinniście oddać swe siły, serca i rozum.

Obrazek Jesień u Istów i we wszystkich sistańskich włościach

Życzę wam samych sukcesów w tym zbożnym dziele – określenie zbożny jest nasze – pogańskie z wiary przyrodzonej, z Wiary Przyrody, z korzeni bez odtworzenia których nie udźwigniemy właściwego ciężaru. Nie wiedząc o swoich korzeniach możemy nieśmiadomie działać przeciw sobie i swoim własnym interesom.

Obrazek Jesień u Istów


Nie mając świadomości korzeni możemy dźwigać całe życie niewłaściwy kamień, ten który nie przyniesie nam pożytku tylko szkodę. Nie znając korzeni będziemy ciskać kamieniami we własne okna i dziwić się że nikt nas nie szanuje. Nie znając korzeni nie uszanujemy bowiem samych siebie.

Obrazek Wiosna na Bałkanach i po granice Wielkiego kaganatu SIS

Pory roku służą więc wzbudzeniu w was poczucia mocy – wasze geny z genów tych Mogtów (Mocarzy) z genów Władców Świata, Wy z ich krwi – Możecie osiągnąć czego dusza zapragnie, ale tylko co rozum podpowie. Bez podpowiedzi owej dyktowanej przez ROZUM próżne osiągnięcia.


Jesteście najlepszymi z najlepszych, bo żyjecie Tu i TERAZ, a żeby być tu i tera trzeba było mieć najlepsze geny przez setki tysięcy lat – zawsze najlepsze z najlepszych. Więc TU i TERAZ też postarajcie się ze wszystkich sił być najlepsi – od tego zależy NASZA WSPÓLNA przyszłość.

Obrazek Wiosna na Bałkanach i po granice Wielkiego kaganatu SIS
http://bialczynski.wordpress.com/2009/1 ... kaganacie/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Etnografia Słowian

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 29 paź 2014, 21:44

Białczyński pisze:Motyle Królestwa Sis – czyli Rodżana-Przyroda i cząstkowe wcielenia bogów na Ziemi

Obrazek Fruczak gołąbek – lądyjski (europejski) koliber. Tutaj spija nektar lawendy. Zawisaki spijają nektar z głęboka i przy okazji zapylają kwiaty. W ciągu jednej minuty fruczak może odwiedzić 30 fiołków.

Motyle są piękne, ale najpiękniejsze i najliczniejsze na świecie są motyle Królestwa Sis.

Dlaczego?

Bo Królestwo Sis to naprawdę kawał świata. Zajmuje obszar którego się nie da porównać z żadnym krajem. Jest tak ponieważ Królestwo Sis nie uznaje nigdy żadnych swoich dawnych ziemic za Raz Na Zawsze Utracone. Zatem jeśli kiedyś coś wchodziło w jego skład to przynależy do niego na wieczność. Dotyczy to nie tylko ziemic, ale ludów, narodów, szczepów i plemion. Dotyczy każdej rzeczy która JEGO JEST. Jeśli kiedykolwiek Jego Była to władcy i mieszkańcy Królestwa Sis prędzej czy później się o nią upomną, a jeśli będzie trzeba to odbiorą ją siłą.

W innym miejscu na stronach Księgi Ruty, przedstawimy mapy pokazujące dokładnie zasięg Królestwa Sis. Nie pokrywa się on z jego obecnym zasięgiem. Dzisiejszy obszar dawnego Sistanu otrzymany przez NAS w spuściźnie po przodkach, jest mniejszy i nieco inny niż bywał, na przykład w starożytności za czasów Troi-Widłuży, za czasów starych władców: Widnura I Wodyna, Bierły I Obdzierły (Abarisa), Widnura II, Mazonek Siwandy, Kołaka, Bardzęty czy Madeja Wielkiego. Mimo to mamy obowiązek zawsze myśleć i widzieć NASZE KRÓLESTWO takim jakim było – kiedykolwiek w przeszłości. Gdzie sięgało tam sięga nadal – jest więc naprawdę wielkie i taki Wielki Sistan każdy z nas ma obowiązek nosić w swoim umyśle i sercu.

Jednak i tak, choć faktycznie dzisiaj jest mniejszy niż bywał to sięga od Bałtyku na północy przez Białe Góry Kauków i od Adriatyku na południu Białego Lądu (Europy), poprzez Morze Czarne i Czarne Góry Kauków (Kaukaz), aż do wschodnich brzegów Mazji (Azji). Dawniej Wielka Skołotia (Scytia, Sistan) obejmowała także Małmazję (Małą Azję i wyspy małmazyjsko-rodomajskie łącznie ze Skrytą-Kretą oraz z Półwyspem Palopątnym-Peloponezem), jak również niektóre ziemie Persów, Indów i Kutajów (Chińczyków), a także Mlekomedir na Czarnym Lądzie, a nawet północny Weneląd (Amerykę) na zachodzie za Morzem Wądów – tam gdzie Ziemia styka się z Welą a Swarożyc kładzie się spać w podwodnym zamorskim zamyku.

Piszemy tutaj o Lądzie (Białym – Europie, Czarnym – Afryce), Mazji (Azji) i Wenelądzie (Ameryce Północnej) – bo tak Sistanie nazywali owe lądy w najdalszej przeszłości i wszystkie te ziemie zdobyli. Nazwy romajskie i późniejsze poromajskie są nam obce, używamy własnych. Samo Królestwo Sis czyli rodzime ziemie Słowian-Istów-Skołotów, różne ludy Ziemi nazywały różnie. Przez obcych w przeszłości było nazywane – Wenedią (Wenedawa), Wielką Skołotią Lądyjską i Mazyjską (Wielką Scytią), Wielką Serbomazją (Sarmacją Europejską i Azjatycką), Wschodem i Wielkim Stepem, a wreszcie współcześnie Słowiańszczyzną.

Tu jednak pragniemy mówić o czym innym – nie o nazwaniach i lądach Sistanu. Chcemy przedstawić wam piękno przyrody Królestwa Sis.

Obrazek Cząstką jakiej Mocy lub jakiego Żywiołu jest fruczak?
a jakiego lawenda?


Tych którzy chcieliby zrozumieć dlaczego uważamy Wenedów, Skołotów, Serbomazów, Istów, Dawan i Słowian za jeden i ten sam Lud, kieruję do Księgi Ruty na tym blogu (Przypis 45 do Taji 20).

Tych zaś, którzy pragną się delektować pięknem naszej przyrody, zapraszamy na motylą ucztę tu i teraz.

Obrazek Fruczak w pelargoniach – jest wcieleniem Sporów, on sam, niezależnie od tego czy w pelargoniach czy w lawendach



Czym lub kim w istocie są Motyle

Zanim o nich napiszemy powiedzmy sobie kim jest ona – Przyroda – która tyle pięknych i pożytecznych stworzeń bożych hołubi.

PRZYRODA – czyli Rodżana (Rod-żona), bo Przy Rodzie Stojąca – Roda-Żona i jego RODA siostra RODZONA ). Jest to ta bogini, którą musimy szczególnie adorować, ku której powinniśmy słać wszystkie nasze myśli i uczynki, której powinniśmy przychylić nieba i oddawać wieczny hołd, a także sławić ją codziennymi drobnymi dziełami. (Dokładniej o niej i znaczeniu jej imienia w Poczcie Bogów SŚŚŚ na tym blogu)

Jesteśmy zobowiązani pielęgnować JĄ, dbać by nie utraciła sił i piękności, czuwać aby jej stan się nie pogarszał z upływem czasu, żeby nam młodniała a nie starzała się i by nie upadała na siłach.

Dlaczego i po co?

Po to choćby by mogły się cieszyć obcowaniem z nią – ową wszechwładną boginią królującą nad bytem człowieczym – nasze dzieci i wnuki, i ich wnuki i prawnuki, oraz praprawnuki owych prawnuków.

Tyle o Rodżanie.

Obrazek Fruczak głęboko zanurza ssawkę w kwiat i pije głęboki nektar, strząsając przy okazji pyłek na słupek.

Nim powiemy o każdym z motyli z osobna powiedzmy o nich wszystkich, że nie są niczym zwyczajnym, żadną tam biomaszynką, zwykłym owadem, bezmózgim latadłem. Jak każde zwierzę i roślina-zróst motyle są ŚWIĘTE – święte ponieważ każdy z nich jest emanacją i wcieleniem oraz bytem reprezentującym konkretne bóstwo i to poczynając od najwyższego Swąta-Światłoświata (Wszechświata) – którego cząstką jest każdy byt, poprzez Dzięgli-Działów (Czarnogłowa i Białobogę) – do których to działów każda rzecz i byt we wszym świecie przynależy, poprzez konkretnych Kirów (Godów – to jest któregoś z Czterech Dwugłowych Bogów) – którzy każdą rzecz i byt wprawiają w ruch i poddają kirowi (kierunkowi), aż po pojedynczego, absolutnie jedynego Boga Żywiołu bądź Boga Mocy. Każdy gatunek żywego stworzenia – a więc i motyli – jest reprezentantem konkretnego jedynego boga, jest jego atrybutem, cząstką, jest przedstawiany w jego wizerunkach, towarzyszy mu na welańskich niwach i znajduje się w jego szczególnej opiece.

Występując przeciw takiemu małemu, bezbronnemu stworzeniu człek w istocie występuje przeciw potężnemu bóstwu – przeciw jednostkowej emanacji Żywiołu, a właściwie przeciw całemu tynowi i rodowi – a więc całemu Żywiołowi, albo przeciw Wielkiej i Potężnej Mocy (Bogu konkretnej mocy, jednostkowej przeciw całej gałęzi boskiej a więc całemu rodowi i tynowi danej Mocy).

To nie tylko nierozważne występować przeciw Bogom – wiele nauk opisanych w Księdze Tura i Księdze Ruty pokazuje, że trudno się człowiekowi zmierzyć nie tyle z bogami co nawet z ich pomocnikami – bogunami, czyli słabymi, małymi emanacjami części danego żywiołu czy części danej mocy. Każda nasza ingerencja i próba zapanowania nad Bogami kończyła się i zawsze się kończyć będzie naszą klęską.

Przyroda jest boginią szczególną, jest szczególnym, rodzajem mocy – jej moc (jak siła każdego boga) przenika wszy świat od krańca do krańca, szczególność zaś tej mocy – Mocy Tynu Rodów i Przyrody – polega na tym, że pcha ona w ruch i spaja we Wszym Świecie wszystko co ż y w e, w jeden wszechżywot (co żywe w Swącie, a więc we wszechświecie) w ładną całość, w żywą ładność – czyli coś nie tylko pięknego-ładnego, ale pozostającego w niewzruszonym – chociaż dynamicznym – Ładzie.

Nie próbujmy zatem panować nad Przyrodą ani jej ujarzmiać, lecz współgrajmy z nią, zrozumiejmy ją, wsłuchajmy się w nią i bierzmy z niej w mądry sposób to co nam oferuje sama, to czym nas może obficie uraczyć, jeśli tylko nie będzie gwałcona i obdzierana ze swego bogactwa przemocą.

Jeżeli bowiem zburzymy ów ład wszechżywota – obróci się to przeciw nam. Zostaniemy ukarani w sposób okrutny – nie przez okrutnych bogów (tak, przez nich także bo są siłami Rzeczy Istności – Świata), lecz przez samych siebie przez własne nierozważne, pochopne – nierozumne działanie.

Słaba i upadła moc wszechżywota – Przyroda, sprawi że słabe się staną nasze własne wewnętrzne żywotne moce. Nie trzeba chyba wiele wyobraźni aby się domyślić, że to doprowadzić może tylko do plagi chorób, niewydolności organizmów, zakłóceń przyrody, pogody, ładu i bytu całej Ziemi i w konsekwencji do śmierci wszystkiego co na niej obecnie istnieje.

Dlatego, że tak bardzo jesteśmy od przyrody zależni musimy ją szanować jak własną Matkę. W istocie ona jest właśnie naszą Matką, a Rod jest Ojcem. Bogowie są naszymi rodzicielami, są nasza cząstką i my jesteśmy ich cząstką. Działanie przeciw nim to działanie przeciw sobie – samounicestwianie siebie, po kawałku.

Tak samo zatem jak Rodów musimy szanować Ziemię (Siem, Sima i ich caty ród), Wodę (ród i Tyn Wodów), Powietrze (Strzybogów) i wszystkich pozostałych Bogów Wszego Świata – bo jesteśmy ich cząstką i bez nich przestaniemy istnieć. Niszcząc ich dziedziny niszczymy własne dziedzictwo.

Zatem dbajmy o nich i szanujmy ich – a Przyrodę-Rodżanę czcijmy po stokroć gorliwiej niż czcimy cokolwiek innego.

Przejdźmy do wizerunków kilku tylko wybranych motyli Królestwa Sis, a więc szczególnych emanacji kilku tynów i kilkunastu bogów – które cieszą nasze oko każdego roku OD WIOSNY DO PÓŹNEJ JESIENI, swoim pobytem na Ziemi. Potem – kiedy na Ziemi zasypiają, pokazują się one na Weli na Niwach i w Nawiach, aby cieszyć wyłącznie oko boskie i stęsknione oczy naszych Zmarłych Dziadów.

A ucztę tę zaczniemy od jednego z nielicznych dziennych motyli-zawisaków – rodzimego, lądyjskiego kolibra – Fruczaka Gołąbka (widać go na zdjęciu umieszczonym na wstępie).

Tutaj kilka słów o nim.

Fruczak gołąbek (Macroglossum stellatarum) – motyl z rodziny zawisakowatych (Sphingidae). Ćma ta lata w ciągu dnia.

Wygląd

Rozpiętość skrzydeł tego motyla wynosi ok. 5-7 cm. Zachowaniem przypomina kolibra, bo spija nektar z kielicha kwiatów za pomocą ssawki, unosząc się w powietrzu. Sylwetka ćmy jest krępa, lecz niewielkich rozmiarów. Jej skrzydła są szarobrązowe, pokryte czarnymi liniami, tylne zaś są pomarańczowe. Gąsienica jest zielona lub brązowa, zakończona niebieskim rogiem; żeruje na kwiatach przytulii.

Występowanie

Europa Środkowa i południowa, Afryka Północna, część Azji, występuje również w południowej Skandynawii.

Obrazek



I kilka słów o jego rodzinie

Zawisaki (Sfinksy)

Przedstawiciele tej grupy należą do najlepiej latających motyli świata. Szybkim lotem prują powietrze jak strzały, ale mogą również zawisać nad kwiatami, z których podobnie jak to czynią w Ameryce kolibry, wysysają nektar za pomocą bardzo długich ssawek. W stosunku do rozpiętości skrzydeł, ciało zawisaków jest sporych rozmiarów. Charakteryzuje się ono doskonałą aerodynamiką, która umożliwia osiąganie dużej prędkości lotu – nawet do ponad 50 km na godzinę. U naszych krajowych gatunków rozpiętość skrzydeł waha się od 6 do 12 centymetrów. Dorosłe motyle aktywne są głównie o zmroku i nocą, nieliczne gatunki latają również w dzień.
Gąsienice zawisaków na przedostatnim segmencie posiadają charakterystyczny, wygięty ku tyłowi róg, o nieznanej nam funkcji. Zaniepokojone podnoszą pionowo przednią część ciała, co upodabnia je do sfinksa. Stąd łacińska nazwa rodziny zawisakowatych – Sphingidae.

Dla nas Wyznawców Wiary Przyrody jest to święty Motyl Tynu Grubów – czyli Sporów, Bogów Żywiołu Zaczynu (czyli znaku Bagna). Przynosi szczęście.

Jest święty bo wszystkie zwierzęta i rośliny są święte – tak zresztą jak i wszyscy Ludzie – pochodzą bowiem z tej samej Gałęzi Drzewa Drzew, ze Złotej Gałęzi. Tak wykłada Wiara Przyrody i Starosłowiańska Świątynia Światła Świata, i w to My – jej wyznawcy, święcie wierzymy.

Drzewo to inni mogą nazywać jak chcą – Drzewem Życia, Ekosystemem, Naturą, kosmosem, Wszechświatem, Bogiem Jedynym, Najwyższym.

Tak, Złota Gałąź jest częścią wieńczącego Wszechświat Boga Bogów – Światłoświata, ponieważ Złota Gałąź jest częścią Drzewa Życia – konaru Drzewa Świata, które jest częścią Światłoświata, więc wszystko co żywe jest święte. Zwierzęta i Zróstowie (nazywani potocznie i bez najmniejszego szacunku roślinami) są naszymi Braćmi.

Kto uważnie wsłuchał się w Księgę Tura ten rozumie doskonale o czym tutaj piszę.

Jesteśmy Jednią w różnorodności.



A oto Największy zawisak europejski

Ćma Zmierzchnica – Trupia Główka


Obrazek Zmierzchnica Trupia Główka jest motylem Bogini Nyji – również w tradycji Mitologii Romajów

Zmierzchnica trupia główka’ (Acherontia atropos) – ćma z rodziny zawisaków Sphingidae – największy motyl europejski. W Polsce występuje, ale rzadko, gdyż nie są to jego stanowiska lęgowe. Na tułowiu motyl ma charakterystyczny rysunek, który dał mu nazwę. Inne, ludowe, nazwy to: złodziej pszczeli, rabuś pszczeli, złodziej miodowy, trupiogłowa wiedźma (węg.), pszczeli tygrys (ang.). Utworzone one są od sposobu odżywiania się tego owada.

Archeont to jedna z pięciu rzek opływających romajski Hades – rzeka smutku. Jest to ta sama rzeka, która w Zaświatach na Weli opadając z Niw wlewa się w Nawie i opływa je wszystkie swoimi odnogami. Rzeka Smutku Greków to jeden z fragmentów Rzeki Rzek , w tym miejscu, gdzie wpada ona w Naw Ciszy czyli Otchłań – najstraszniejszą ze wszystkich Nawi, jest tutaj ona Rzeką Smuty – Nyjania (Nicości, Znikania, Bezistnienia).

Atropos grecka to jedna z 3 Mojr tnąca nić życia – a u nas jest t nią jedna z Trzech Rodzanic, które przynoszą wierg pod poduszkę noworodka i które tną Nieć Żywota razem z Lelijem.

Trupia Główka jest motylem Nyji, Motylem Krainy Śmierci (Nawi) a nie Motylem Umierania – czyli Morów – Panów Niwy Starości, Zapomienia, Chorób i Umierania. Potwierdza to słowiańska nazwa tego motyla Zmierzchnica, czyli Zmierzch-nica (gdzie: zmierch – smierch, smerch, smert, śmierć, oraz nica – nyja, nic, bezistnienie)

Opis Zmierzchnicy

Wygląd motyla w pozycji spoczynkowej zlewa się z fakturą kory drzew, na których bytuje. Nieruchomy – jest właściwie niewidoczny. Przednie skrzydła mają kontrastowe, żółto-czarne spody, co motyl wykorzystuje do odstraszania przeciwnika, ukazując je, gdy zostanie jednak wykryty (np. przez bystry wzrok drapieżnego ptaka). Podobnie ubarwienie skrzydeł tylnych i odwłoka – przypomina szerszenia nadnaturalnych rozmiarów. W ucieczce motylowi pomaga zwinność i szybkość lotu.

Rozmiary

Rozpiętość skrzydeł 11-13 cm
Masa ciała 10 g

Pokarm

Motyl odżywia się nektarem niektórych większych kwiatów, częściej jednak sokiem z fermentujących owoców lub zranionych drzew oraz
miodem. Potrafi wciskać się do pszczelich gniazd lub uli, także przez wąskie szczeliny. Posiada trąbkę krótką, ale mocną, zdolną nawet do przebijania plastrów. Potrafi wyssać do 2 łyżeczek miodu. Przed atakiem pszczół chroniony jest chitynowym pancerzem oraz futrem, jeśli jednak zostanie w ulu za długo – może zostać zażądlony przez pszczoły na śmierć. W XIX w., gdy konstrukcje uli były inne, motyl ten był szkodnikiem dobrze znanym pszczelarzom.

Behawior

Rzeczą niezwykle rzadką wśród motyli jest umiejętność wydawania przez trupią główkę dźwięków. Piskliwe odgłosy powstają poprzez wypuszczanie powietrza z przewodu pokarmowego przez trąbkę. Dźwięki wydaje podczas walki, zaniepokojenia, oraz godów.

Rozmnażanie

Tereny lęgowe motyla to cała Afryka, Azja południowo-zachodnia, a także basen Morza Śródziemnego – tutaj jest już jednak narażony na mrozy. Motyl migruje w dużej ilości na teren Europy aż po koło podbiegunowe, głównie jednak do Europy Zachodniej. Z powodu pogody, głównie różnicy temperatur, europejskie populacje tego motyla różnią się bardzo w poszczególnych latach. Motyl potrafi przemierzać w locie tysiące kilometrów z dużą szybkością (do 50 km/h). Potrafi np. przelecieć w poprzek Morze Śródziemne, czy też pokonać Alpy.
Jeżeli lato w Europie jest wystarczająco ciepłe i długie, to także w Europie lęgnie się nowe pokolenie motyla, które z kolei migruje z końcem lata na południe. Poczwarki dochodzą do 6 cm, gąsienice do 17. Gąsienice żywią się zielonymi częściami roślin rodziny psiankowatych (Solanaceae) – np. ziemniak, pomidor, bieluń, pokrzyk wilcza jagoda.





Obrazek Żałobnik – inny motyl Nyji (dzienny) a może Morów – to rozstrzygniemy we fragmencie poświęconym temu motylowi

Półnaturalne, wilgotne łąki są siedliskiem szeregu cennych motyli chronionych przez nasze ułomne Prawo. Są wśród nich rzadkie gatunki motyli, których populacje są całkowicie uzależnione od przetrwania tych cennych siedlisk.

Obrazek Czerwończyk nieparek

Szczególnie cenne na obszarze Polski są:

* Modraszek telejus (Maculinea teleius),
* Modraszek nausitous (Maculinea nausithous),
* Czerwończyk fioletek (Lycaena helle),
* Czerwończyk nieparek (Lycaena dispar),
* Strzępotek edypus (Coenonympha oedippus) i
* Przeplatka aurinia (Euphydryas aurinia).

Obrazek Odmiana Modraszka – to motyl Mokoszów i jednocześnie znak Ruchu Blackblueardów

Choć w Polsce liczebność populacji tych gatunków jest jeszcze dość stabilna to szybki spadek ich liczebności w innych krajach Unii Europejskiej zmusza do podjęcia poważnych działań prewencyjnych.





Przeplatki i Strzępotki – Motyle Simów i Rgłów


Latający skarb w Dolinie Baryczy -

W trakcie prowadzonych prac inwentaryzacyjnych w Dolinie Baryczy zostały odnalezione jaja rzadkiego motyla przeplatki aurinii (Euphydryas aurinia). Gatunek ten w Polsce występuje tylko na nielicznych stanowiskach, a na Dolnym Śląsku byłoby to trzecie miejsce jego występowania (poza Zagórzyckimi Łąkami i okolicami Jeleniej Góry).Wcześniej gatunek ten obserwowany był w drugiej połowie lat 90 poprzedniego stulecia przez pana Romana Rabika.

Rozwój przelatki aurinia niczym nie odbiega od innych motyli (z grupy przeplatek) tzn. w ciągu roku pojawia się jedno pokolenie, a dorosła postać żyje jedynie dwa – trzy tygodnie i właściwie od chwili przepoczwarzenia się w postać dorosłą gotowa jest już do kopulacji i składania jaj. Warto wspomnieć, iż bardzo niebezpieczny jest okres przepoczwarzania się, ponieważ wtedy następuje największa śmiertelność osobników (drapieżnictwo, złe warunki pogodowe, zbyt wczesne koszenie łąk przez rolników).

Jedyną rośliną, na której ów motyl składa jaja i stanowiącą równocześnie bazę pokarmową dla gąsienic jest czarcikęs łąkowy (Succisa pratensis), dawniej, w wierzeniach ludowych zwany także ukąszeniem diabła. Dlatego też bardzo ważne w ochronie przelatki aurinii jest zachowanie i ekstensywne użytkowanie podmokłych łąk, zaniechanie melioracji oraz odpowiednie koszenie w sezonie (najwcześniej pod koniec lipca). Czynności te sprzyjają rozwojowi czarcikęsa łąkowego.

Przeplatka aurinia jest pięknym gatunkiem motyla, który wymaga naszej pomocy z racji szybkiego zanikania spowodowanego zniszczeniem i zaprzestaniem użytkowania wilgotnych łąk. W wielu krajach europejskich tworzone są specjalne programy ochronne, aby ocalić go przed całkowitą zagładą.

Rolnicy, którzy zaobserwują na swoich łąkach przeplatkę aurinia (bądź inne gatunki chronione – naturowe) mogą starć się o dopłaty rolnośrodowiskowe, które są wsparciem finansowym dla tych, którzy pozostali wierni ekstensywnemu i przyjaznemu przyrodzie gospodarowaniu. Więcej informacji dotyczących programów rolnośrodowiskowych znajduje się na stronie Centrum doradztwa Rolniczego. Jak widać przeplatka aurinia może być latającym skarbem nie tylko dla przyrodników, ale również dla rolników, którzy mają tego jakże cennego motyla na swoich łąkach.

Obrazek Przeplatka aurinia (foto Łukasz Misiuna)

Z przyjemnością odsyłam wszystkich chętnych do stron poświęconych ochronie tego motyla:


http://www.facebook.com/pages/Czynna-ochrona-przeplatki-aurinii-na-Gorze-Wierzejskiej/159943170706206#!/pages/Czynna-ochrona-przeplatki-aurinii-na-Gorze-Wierzejskiej/159943170706206

Populacje motyli łąk wilgotnych są zagrożone przede wszystkim ze względu na degradację ich naturalnych miejsc bytowania – ekstensywnie użytkowanych łąk. Zagrożenia to związane jest z zarastaniem łąk krzewami czemu sprzyja zaprzestanie gospodarki na tych terenach, eutrofizacja, intensyfikacja rolnictwa oraz przesuszenie siedlisk.

(Ten fragment pochodzi z pewnej rozprawki o Naturze 2000, więc jest trochę niepotrzebnie napuszony, ale celny – przyp. autora)

Obrazek Przeplatka aurinia – Motyl Ziemi (Siemi)

Dodatkowymi czynnikami ryzyka jest fragmentacja i izolacja populacji, brak świadomości społecznej i komunikacji pomiędzy władzami, a właścicielami ziemi oraz brak dobrej praktyki w prowadzeniu czynnej ochrony przyrody.



Strzępotek ruczajnik
(Coenonympha pamphilus), motyl dzienny, jeden z najpowszechniej występujących w Polsce. Można go spotkać zarówno na polach i ugorach, jak też na polanach śródleśnych i skrajach lasów oraz na wilgotnych łąkach.

Obrazek Coenonympha pamphilus Strzepotek Ruczajnik

Wygląd

Wierzch skrzydeł:
Tło u obu płci jest jasnopomarańczowe do miodowego. U samca przy wierzchołku przedniego skrzydła znajduje się dobrze widoczna ciemna plamka. U samicy na górnym skrzydle przy wierzchołku plamka jest mniej wyraźna. Ponadto brzegi obu par skrzydeł są obwiedzione na brunatno, przy czym u samca to obwódka jest wyraźniejsza.

Spód skrzydeł: Tło skrzydeł przednich takie samo jak wierzchu. U obu płci czarne oczko z białą źrenicą w białej obwódce. Wierzchołek skrzydła przedniego przyprószony na szaro. Tło skrzydła tylnego szarobrunatne. Czasami występują tam jaśniejsze i ciemniejsze plamki. Dodatkowo przy brzegu górnym może wystąpić kremowa niewyraźna plamka.

Rozpiętość skrzydeł wynosi 30-36 mm.


Tryb życia

Motyle dorosłe latają w dzień nisko nad ziemią, zarówno przy ładnej jak i brzydkiej pogodzie. Lot motyla jest powolny i spokojny. Motyl bardzo często odpoczywa, siadając na ziemi lub liściach roślin.


Rozwój

Gąsienica budzi się ze snu zimowego wiosną, po wyszukaniu rośliny pokarmowej wznawia żerowanie. Żeruje do końca kwietnia, kiedy to udaje się na przepoczwarczenie, które następuje na roślinie żywicielskiej. Poczwarki wiszące barwy zielonej, są grube i beczułkowate. Dorosłe motyle wylęgają się w połowie maja. Samica składa jaja po jednym na źdźbłach traw. Po kilku dniach wylęgają się gąsienice. Są barwy zielonej, pokryte licznymi drobnymi szczecinkami. Ciało jest pokryte niezbyt wyraźnymi ciemniejszymi pręgami. Koniec ciała jest wyciągnięty w widełkowaty wyrostek. Żerują do początku lipca a następnie udają się na przepoczwarczenie. Motyle dorosłe drugiego pokolenia pojawiają się pod koniec lipca i można je spotkać aż do końca września. Samice drugiego pokolenia składają jaja podobnie jak samice pierwszego pokolenia. Gąsienice drugiego pokolenia żerują aż do pierwszych chłodów, przy czym linieją kilkakrotnie a następnie larwy udają się na zimowanie, które następuje w warstwie przyziemnej roślinności lub w ściółce.

Obrazek Strzępotek edypus

Strzępotek glicerion (Coenonympha glycerion) – motyl dzienny, jeden z najpowszechniej występujących w Polsce. Spotykany na terenach leśnych i przyleśnych, zrębach i śródleśnych drogach. Motyle dorosłe latają nisko nad roślinnością. Nektar najchętniej spijają z kwiatów fioletowych – najczęściej macierzanek.


Wygląd

Wierzch skrzydeł:


Samiec
Skrzydła obu par brunatne. Na przednim skrzydle miodowe przejaśnienie. Na skrzydle tylnym w pobliżu wierzchołka pomarańczowa podłużna plamka równoległa do brzegu skrzydła. Obie pary skrzydeł posiadają aksamitny połysk.

Samica
Miodowe skrzydło przednie z przyciemnionym brzegiem. Skrzydło tylne koloru brunatno-pomarańczowego. Brzeg tego skrzydła pomarańczowy. Na skrzydle tylnym przy brzegu bocznym u samicy dwie lub trzy czarne plamki z białymi źrenicami w pomarańczowych obwódkach.

Spód skrzydeł: Tło skrzydeł przednich pomarańczowe. Wierzchołek skrzydła szary, lecz u samicy szarej barwy jest mniej niż u samca. U samicy przy wierzchołku skrzydła przedniego czarne oczko z białą źrenicą umieszczone w kremowej obwódce. Dodatkowo na spodzie skrzydła przedniego samicy po wewnętrznej stronie oczka kremowa podłużna plamka. Skrzydło tylne ma szarobrunatne tło. Nasadowa część skrzydła koloru szarego. Brzeg boczny skrzydła tylnego pomarańczowy. Wzdłuż brzegu bocznego znajduje się 5 – 6 oczek czarnych z białymi źrenicami umieszczonych w żółtawych obwódkach. Przy brzegu bocznym jest także kilka białych plamek tworzących razem porozrywaną białą szeroką przepaskę.

Skrzydła mają rozpiętość 30-36 mm.

Obrazek Strzępotek glicerion

Strzępotek Perełkowiec – Wierzch przedniego skrzydła żółtobrunatny z szeroką, ciemnobrunatną obwódką. Na tylnym skrzydle występuje biała, ukośna, nieregularna przepaska. Między srebrnym prążkiem przy zewnętrznym brzegu skrzydła i białą przepaską znajduje się 3-5 dużych, przylegających do siebie, żółtobrunatno obwiedzionych, czarnych oczek z białą źrenicą.

Obrazek Strzępotek perełkowiec

Strzępotek soplaczek Coenonympha tullia (Müller, 1764) na torfowisku w Lipowym Polu spotykany w jednym pokoleniu na początku lata. W tym roku pojawił się 20 czerwca. Jest największym spośród strzępotków i osiąga 36-42 mm. rozpiętości skrzydeł. Kolorystycznie nie olśniewa nas wspaniałymi barwami. Skrzydła u obu płci mają tło pomarańczowe do miodowego. U samca na wierzchu skrzydeł przy wierzchołku przedniego skrzydła znajduje się mała ciemna plamka. U samicy na górnym skrzydle przy wierzchołku plamka jest wyraźniejsza, oraz dodatkowo występują druga słabo widoczna plamka przy kącie tylnym skrzydła. Na skrzydle tylnym samicy przy wierzchołku występują 3 – 4 plamki ułożone równolegle do brzegu bocznego skrzydła. Tło spodu skrzydeł cirmniejsze od wierzchu, ale nadal mieszczące się w obrębie barw jasnych. Na przednim skrzydle przy wierzchołku występuje u obu płci wyraźna czarna plamka z białą źrenicą, podobnie biała jest obwódka tej plamki. Czasem przy kącie tylnym skrzyła mogą występować jeszcze 2 – 3 plamki. Wierzchołek skrzydła przyprószony na szaro. W około 1/3 odległości od brzegu bocznego skrzydła znajduje się biała poprzeczna plama równoległa do brzegu bocznego. Na skrzydle tylnym tło jest przyprószone ciemniejszymi – szarymi łuseczkami. Na tym skrzydle znajduje się 4 – 6 czarnych plamek z białymi źrenicami w białych obwódkach równoległych do brzegu bocznego. Ponadto przy górnym brzegu tylnego skrzydła wchodzi klinowato niezbyt wyraźna białą plamka.

Obrazek Soplaczek nazywany też Tulią

Występuje w Europie środkowej i północnej, a w Polsce obserwujemy go na podmokłych, torfiastych łąkach.

Obrazek Łąka pełna wełnianki szerokolistnej

Torfowisko Lipowe Pole stanowi typowy dla niego biotop. Roślinami żywicielskimi są: pospolita, i rosnąca tu łanami, wełnianka szerokolistna Eriophorum latifolium, kostrzewa łąkowa Festuca pratensis, przygiełka biała Rhynchospora alba, turzyce Carex sp., wiechliny Poa sp.
Zgodnie z nową ustawą z 28 września 2004 roku gatunek został objęty ochroną. Umieszczono go na „Czerwonej Liście Zwierząt” z kategorią: umiarkowanie zagrożony (VU).



Motyle Prowów


Obrazek Bielinek – Motyl Prowów


Obrazek
ale tak naprawdę to jest motyl Czsnoty



Motyle Dziewów


Obrazek Rusałka Pawie Oczko – motyl Dziewanny

Obrazek Rusałka Admirał – motyl Kupały-Dziwienia

Obrazek Kraśniak goryczak – motyl Krasatiny


Motyle Plątów


Obrazek Mieniak tęczowiec – motyl Przepląta



Motyle Ładów


Obrazek Motyl Ładów – Latający Smok (ważka)



Motyle Morów


Obrazek Motyl Morów (ćma)

Obrazek Motyl Ziemiennika

Obrazek Osadnik – niepozorny motyl Bożeboga- Radogosta


Inne motyle Sporów i Radogostów


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
http://bialczynski.wordpress.com/2009/0 ... -na-ziemi/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Etnografia Słowian

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 30 paź 2014, 12:15

POST TECHNICZNY

Jeśli mogę coś zasugerować w tym temacie, to myślę, ze posty dotyczące samego Królestwa SIS powinny być wyodrębnione jako osobny temat.
Wczoraj troszkę poszperałem w necie i jast cała masa materiału dotycząca tego królestwa, a niekoniecznie związana z myślą tego tematu.
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 27
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: Królestwo SIS

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » piątek 31 paź 2014, 15:36

Tak więc rozdzieliłem ten tema na "Królestwo SIS" i osobny Etnografia Słowian >>

Dzięki za sugestię. :D
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Królestwo SIS

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 11 lis 2014, 16:37

Białczyński pisze:Siedem Cudów Królestwa SIS – Plitwice (Chorwacja): foto – Kira Białczyńska

__________________________________________________________________

® all right reserved by Kira Białczyńska

Obrazek

Plitwice – miejsce niewiarygodne

Wikipedia

Park Narodowy Jezior Plitwickich (chor. Nacionalni Park Plitvička jezera) – park narodowy w Chorwacji, położony w środkowej części kraju ok. 140 kilometrów od Zagrzebia niedaleko wschodniej granicy z Bośnią i Hercegowiną; założony w 1949 roku. Jego największą atrakcją jest 16 jezior krasowych połączonych ze sobą licznymi wodospadami.

Obrazek

Jeziora leżą w południowej części gór Kapela, wchodzących w skład Gór Dynarskich.
Kompleks Jezior Plitwickich tworzą dwa zespoły połączonych kaskadowo jezior: tzw. Górne Jeziora (chorw. Gornja jezera) i Dolne Jeziora (chorw. Donja jezera).

Obrazek

Obrazek

Jeziora zasilane są systemem wód powierzchniowych, wśród których wyróżniają się potoki Crna rijeka i Bijela rijeka. Jeziora oddzielone są od siebie trawertynowymi groblami, na których tworzą się wodospady, których naliczono tutaj ponad 90.

Obrazek

Długość wszystkich jezior wynosi łącznie 8,2 km, a ich łączna powierzchnia – ok. 200 hektarów.

Obrazek

W skład Górnych Jezior wchodzą kolejno: Prošćansko jezero, Ciginovac, Okrugljak, Batinovac, Veliko jezero, Malo jezero, Vir, Galovac, Milino jezero, Gradinsko jezero, Burgeti i Kozjak.

Obrazek

Jezioro Kozjak jest największym ze wszystkich jezior: ma powierzchnię 80 hektarów i jest głębokie na 49,5 m. W skład Dolnych Jezior wchodzą: Milanovac, Gavanovac, Kaluđerovac i Novakovića Brod, usytuowane kolejno w głębokiej i wąskiej, kanionowatej dolinie.

Obrazek

Potok Plitvica, dopływający po powierzchni otaczającej Plitwickie Jeziora wierzchowiny w rejon najniższego z jezior, spada w głąb doliny wysokim na 78 m Wielkim Wodospadem (chorw. Veliki slap).

Obrazek

est to największy wodospad Chorwacji. Wody Plitvicy i systemu Jezior Plitwickich łączą się w wysokiej na blisko 25 m kaskadzie Sastavci (chorw. slapište Sastavci), poniżej której dają początek rzece Korana.
Różnica wysokości pomiędzy taflą pierwszego jeziora (Prošćansko jezero, 636 m n.p.m.) a początkiem rzeki Korany (480 m n.p.m.) wynosi 156 m.

Obrazek

Obrazek

Na terenie Parku znajdują się również jaskinie. Największe z nich to Supljara o długości 70 metrów i Golubinjaca o długości 160 metrów.

Obrazek

Park Narodowy Jezior Plitwickich jest najpopularniejszym parkiem narodowym w Chorwacji, zalicza się go do najpiękniejszych atrakcji przyrodniczych w Europie.

Obrazek

Ta „perła kontynentalnej Chorwacji ” została, ze względu na swoją różnorodność, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek Plitwice 2011 – Kira

Obrazek Plitwice

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek kaczki plitwaczki

Obrazek Plitwice 2011

Obrazek Plitwice – ryby 2011

Obrazek

Obrazek

Obrazek Plitwice 2011

Obrazek

Obrazek Plitwice 2011


Obrazek
http://bialczynski.wordpress.com/kroles ... alczynska/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Królestwo SIS

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 03 gru 2015, 15:02

Starożytne Słowiano-Aryjskie miasto w Ałtaju PL (HD)
https://www.youtube.com/watch?v=fgwmdZ8TYQ8
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 241
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Królestwo SIS

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 19 kwie 2019, 17:02

Coś jest jednak na rzeczy z tym królestwem SIS:
RudaWeb pisze:Alpejskie rzeki Scytii
Marzec 26, 2019

Obrazek

Opisanie narodów słowiańskich w źródłach europejskich zachowało się w dziełach pierwszych greckich historyków. Niektórzy przytaczają wzmianki z Homera, jednak konkretniejsze są relacje pierwszych dziejopisów Europy. Hekatajos z Miletu żył pomiędzy 550 a 475 r. p.n.e., Herodot z Halikarnasu między 484 a 426. Na lata tego pierwszego przypadają wojny z Persami, prowadzone nie tylko przez Greków, ale również Scytów i Massagetów. Jego dzieła nie dotrwały w całości do naszych czasów, ale wiadomo, że korzystał z nich w swoich „Dziejach” ten drugi.

Z obrazu zachowanego w pracy Herodota wynika, że – do czasu wyprawy Dariusza za północne brzegi Dunaju – wielkie obszary Europy Środkowej i Wschodniej zajmowała federacja pokrewnych narodów, kierowana przez Scytów Królewskich. Prócz owych zwierzchników północnego mocarstwa, którzy dali mu swoją nazwę – Scytia – zagadkową pozycję w opisie greckim zajmują Agatyrsowie. W połowie pierwszego tysiąclecia p.n.e. ich państwo rozciągało się na terenach występowania kultury łużyckiej. Herodot wyraźnie opisuje ich instytucje niewątpliwie świadczące o państwowości – króla, herolda i mobilizację wojska – do tego niezależne od organizacji ogólnoscytyjskiej. Dziejopis z Halikarnasu podkreśla ich najbardziej wykwitny styl życia spośród ludów na północ od Dunaju i wyróżniający zwyczaj dzielenia się żonami. Nie wspomina wprost o pochodzeniu tego narodu, ale z przytoczonych legend o genezie Scytów można wysnuć wniosek, że Agatyrsowie byli w tej federacji narodem o najstarszych korzeniach.

Herodot zanotował: „Jak opowiadają Scytowie, lud ich jest najmłodszy ze wszystkich ludów i tak miał powstać. Pierwszy człowiek w tym kraju, wówczas pustynnym, nazywał się T a r g i t a o s. Rodzicami tego Targitaosa byli, jak opowiadają – w co ja wprawdzie nie wierzę, ale tak mówią – Zeus i córka rzeki Borystenes. Takie więc było pochodzenie Targitaosa. A miał on trzech synów: Lipoksaisa, Arpoksaisa i najmłodszego Kolaksaisa. Za ich panowania spadły z nieba złote sprzęty do kraju Scytów: pług, jarzmo, topór i czara. Najpierw zobaczył to najstarszy, przystąpił bliżej i chciał je podnieść; ale gdy się zbliżył, złoto zapłonęło. On się oddalił i nadszedł drugi: złoto tak samo się zachowało. Tych więc palące się złoto odepchnęło. Lecz kiedy trzeci, najmłodszy, przybył, ogień zgasł, i Kolaksais zaniósł złoto do swego domu. A starsi bracia wtedy poznali się na rzeczy i oddali najmłodszemu całe królestwo”. Najstarszym bratem w rodzie, z którego pochodzili Scytowie był więc Lipo, bo -ksais jest końcowką oznaczającą władcę (irański kšaya, polski książe). W świetle tej legendy można wyjaśnić nazwę własną Scytów – Skoloci: „z Kola ci”, czyli pochodzący od Kola. Nie zaś posiadacze bydła (skotu) ani wynalazcy koła, jak też próbuje się tłumaczyć.

Z kolei w greckiej legendzie o pochodzeniu Scytów, najstarszy brat to Agatyrs. Był jednym z synów Heraklesa i wężowej dziewicy, której heros miał przykazać: „Skoro zobaczysz, że chłopcy dorośli na mężów, tak zrób, a nie pobłądzisz: Którego z nich ujrzysz napinającego w taki sposób ten łuk i opasującego się tak oto tym pasem – tego uczyń mieszkańcem tej krainy; który zaś nie podoła zalecanym przeze mnie dziełom, tego wyślij z kraju. Gdy tak uczynisz, sama zaznasz radości i moje spełnisz życzenie. Potem napiął Herakles jeden ze swoich łuków (bo wtedy nosił on dwa) i pokazał jej użycie pasa; następnie wręczył jej łuk i pas, który przy spięciu u góry miał złotą czarę, i oddalił się. A kiedy synowie, których miała, dorośli na mężów, nadała im naprzód imiona, najstarszego nazywając Agatyrsosem, następnego Gelonosem, a najmłodszego Skytesem, później zaś wykonała zlecenie wedle nakazów, o których dobrze pamiętała. Otóż dwaj jej synowie, Agatyrsos i Gelonos, nie zdołali spełnić przedłożonego im zadania, i dlatego, wygnani przez matkę, musieli kraj opuścić; najmłodszy jednak, Skytes, wykonał je i pozostał w kraju”.

Święte Berło

Obie legendy uzasadniają naczelną rolę Scytów w federacji, ale równocześnie odnotowują tradycję mówiącą, że najstarsi rodem są potomkowie księcia Lipo, zwanego przez Greków Agatyrsem. Zdaniem Herodota, Agatyrsowie w swoich zwyczajach byli bliscy Trakom, o których językoznawca Mario Alinei napisał, że stanowili jedną z najpotężniejszych i najbardziej reprezentatywnych elit słowiańskojęzycznych Europy. Z archeologii zaś wiemy, że byli spadkobiercami najstarszych kultur bałkańskich, odpowiedzialnych m.in. za pierwszą metalurgię w historii ludzkości czy wprowadzenie rolnictwa do Europy. Agatyrs po grecku to (h)agios (ἅγιος) – święty i thyrsos (θύρσος) – tyrs. Tyrs to laska Dionizosa (Bachusa) – uchodzi za symbol płodności, przedstawiana jest zwykle w formie prostego, długiego kija (z drewna sosnowego lub jodłowego) zakończonego szyszką. Według Czesława Białczyńskiego, „tyrs to pierwowzór berła, można by rzec przedmiot wywodzący się z pałki, maczugi, kija drewnianego, który z biegiem czasu zyskiwał różne zwieńczenia stanowiące wyraz związku z władzą Nieba. Czyli tyrsy symbole boskości i władzy oraz jednocześnie narzędzia walki. Zwieńczenie było początkowo bronią”. Byłby więc Agatyrs świętym berłem wśród rodzeństwa, którego najmłodszym przedstawicielem był Skyt/Scyt. Pierwszym synem rodu byłby więc Lipo Święte Berło – to jego pełne miano (imię własne z tytułem). W świetle obu legend, od niego pochodził najstarszy ród federacji scytyjskiej. Ta wersja wspierana jest przez genetykę, która wykazuje pokrewieństwo „polskich” linii R1a i „scytyjskich”. Dlaczego używam określenia „polskie”? Wyjaśniałem już związek Agatyrsów z ziemiami dzisiejszej Polski, przypomnę – według opisu Herodota, na zachodzie sąsiadami Scytów są Agatyrsowie, a od północnego-zachodu Neurowie. Ci ostatni są obecnie umiejscowiani między źródłami Dniepru a Prypeci. Ten drugi, zachodni skraj terytorium Neurów jest ważny, bo znajduje się w pobliżu zbiegu dzisiejszych granic Białorusi, Ukrainy i Polski. Państwo Agatyrsów rozciągało się na zachód od tego punktu, a więc głównie na dzisiejszych ziemiach polskich. Otrzymujemy lokalizację królestwa Agatyrsów na obszarze, który od południowego-wschodu pokrywał się z rubieżami kultury łużyckiej. Wykonana przez wikipedystę mapa w miarę wiernie oddaje położenie państwa Agatyrsów według opisu starego Greka, chociaż do pełnej precyzji wiele jej brakuje:

Obrazek

Zwróćmy uwagę, że Agatyrsowie są tu położeni względem Dunaju tak, jak ustaliłem w przywołanym swoim wcześniejszym wpisie – na północ od środkowego odcinka między Wiedniem i Bratysławą, gdzie są Czechy, Morawy i Słowacja zachodnia, częściowo obejmowane w pierwszej połowie I tys. p.n.e. przez kulturę łużycką, niewątpliwie słowiańską i prapolską. Dodam jeszcze tylko, że opisywana przez Herodota rzeka Maris (która wypływa z kraju Agatyrsów) to nie Marusza (jak się przyjęło), ale Morawa (po łacinie Marus) ze źródłami w masywie Śnieżnika na dzisiejszej granicy czesko-polskiej, wpadająca do Dunaju w Bratysławie. Herodot pisał, że Maris uchodzi do Dunaju. Natomiast Marusza kończy swój bieg w nurcie Cisy, a więc – jeśli chcemy być precyzyjni – nie może być rzeką z kraju Agatyrsów. Ponadto w dorzeczu Maruszy w tamtych czasach mieszkali Sigynnowie, także wymienieni przez Herodota.

Szczyty granic scytyjskich

Opis dopływów Dunaju postępuje u Herodota od rzek, które najwidoczniej wypływają z Alp, tak jak sam Ister. Grecki historyk pisze wyraźnie: „I s t e r [Dunaj], największa ze wszystkich znanych nam rzek, płynie zawsze równy sobie w lecie i w zimie. Jest to pierwsza z rzek Scytii, która przybywa z zachodu, a dlate go stał się największym, że także inne rzeki do niego wpadają. Te, które go czynią wielkim, są następujące. Naprzód pięć płynących przez kraj scytyjski: P o r a t a, jak ją nazywają Scytowie, albo Pyretos, jak ją mienią Hellenowie; dalej Tiarantos. Araros, Naparis i Ordessos. Pierwsza z wymienionych rzek jest wielka, płynie w kierunku wschodnim i udziela Istrowi swych wód”. Opisowi Poraty odpowiadają warunki hydrologiczne Innu. Źródła tej wartkiej rzeki znajdują się w południowo-zachodniej części Alp Retyckich, w szwajcarskiej Gryzonii. Tworzy on przełom przez Północne Alpy Wapienne. Inn, podczas wysokich stanów wczesnym latem, wnosi więcej wody niż przypływa jej w Dunaju i w pozostałych siedmiu miesiącach roku (od października do kwietnia) może znacznie przekraczać zasób wód Dunaju. Inn rzeczywiście płynie z Zachodu na Wschód nim wpadnie do Dunaju i dzięki zasobności wód zasługuje na opisanie jako rzeka „udzielająca Istrowi swych wód”. Pierwsz zapis nazwy Aen (czytaj: Ajn) został dokonany na początku II w. n.e. przez Tacyta w trzeciej księdze „Dziejów” w formie: „Aeni fluminis, quod Raetos Noricosque interfluit”. Inn, rozdzielający na początku naszej ery Rajtów (Retów) i Noryków, nosił wówczas nazwę celtycką wywiedzoną od określenia wody – ‚en’. Prawdopodobnie miano to pochodziło od celtyckich Noryków. Rajtowie nie zostali oficjalnie przyporządkowani przez naukę. Wiadomo, że już w VI w. p.n.e. zasiedlali tereny dzisiejszej wschodniej Szwajcarii i Tyrolu. Mogli więc zamieszkiwać brzegi Innu w czasach, w których Scytowie znali nazwę tej rzeki jako Porata. Niektórzy badacze uznają Rajtów za lud celtycki, inni za autochtoniczną nie-indoeuropejską ludność Europy. Zachowane inskrypcje w języku retyckim sugerują, że mógł być on spokrewniony z językiem etruskim. Znaleziska broni również wskazują na takie powiązania. Tak więc być może Porata to pierwotna nazwa rzeki, którą Celtowie, przybyli nad nią w IV w. p.n.e., nazwali po swojemu Ajn, bo tak wododajna była. Herodot wymienia też grecką nazwę Pyretos, czyli Pyret. Podobną nazwę (Pyret-us) nosił w łacińskich źródłach Prut, płynący pomiędzy dzisiejszymi Rumunią i Mołdawią. Nie jest to jednak herodotowa Porata, bowiem Prut to ostatnia duża rzeka zasilająca Dunaj tuż przed jego ujściem do Morza Czarnego – tysiące kilometrów na wschód. Podobieństwo nazw obu rzek wskazuje przede wszystkim na zbieżność etnosów, które używały tych nazw na rzeki płynące przez ich ówczesne terytoria. Dziś nazwa Prut dotyczy nie tylko rzeki wypływającej z ukraińskich Beskidów, ale też kilku polskich rzeczek i potoków, m.in. dopływu Narwii na Mazowszu czy dopływu Obry w Wielkopolsce. Stąd wniosek o możliwej słowiańskości, a więc w terminologii Herodota – scytyjskości, Rajtów nasuwa się logicznie.

Rzeki krajowe

To, że Porata odpowiada bardziej dzisiejszemu Innowi, a nie Prutowi, wynika z dalszego opisu Greka. Powtórzmy – „Naprzód pięć płynących [rzek] przez kraj scytyjski: Porata, jak ją nazywają Scytowie, albo Pyretos, jak ją mienią Hellenowie; dalej Tiarantos. Araros, Naparis i Ordessos.”, a więc Porata jest pierwszą dużą rzeką zasilającą alpejskimi wodami Dunaj w zachodnim, początkowym jego biegu. Dalej w starożytnym tekście mamy kolejne uściślenia: „Tiarantos, płynie więcej na zachód i jest mniejsza; Araros, Naparis i Ordessos płyną w środku między obu tymi rzekami i uchodzą również do Istru. To są krajowe rzeki scytyjskie, które go powiększają. A od Agatyrsów przybywa rzeka Maris i łączy się z Istrem”. Przy czym Tiarantos nie płynie bardziej na zachód od Poraty, lecz wiedzie swój nurt bardziej w kierunku zachodnim niż wymienione (Araros, Naparis i Ordessos) i sama Porata. Przystańmy na chwilę nad brzegiem Tiarantos – piątej, licząc od źródeł Dunaju, czyli od zachodu – rzeki wpływającej do Istru według starożytnego historyka. Takim dopływem nie biegnącym dokładnie w linii Zachód-Wschód jest dzisiejsza Litawa, która początkowo płynie w kierunku północnym, by dopiero bliżej swojego ujścia skręcić na północny-wschód. Rozgranicza dzisiejsze Austrię i Węgry, i w tym drugim kraju wpada do Dunaju Moszońskiego, jednego z trzech koryt, na które Dunaj dzieli się przepływając przez Małą Nizinę Węgierską. Dunaj Moszoński odbija na południe od głównego koryta Dunaju tuż przed miejscem, w którym granica słowacko-węgierska zaczyna biec tym korytem. Litawa wpada do tej odnogi w górnym odcinku, koło miasta Mosonmagyaróvár. Po raz pierwszy nazwa Lithaha (Litawa) pojawia się dopiero w 833 r. w dokumencie króla Ludwika Niemieckiego. Starszą nazwą miała być Starviz. Jak brzmiała w czasach Herodota – brak innych źródeł z epoki do tych terenów poza jego dziełem. Mogła więc brzmieć Tiarant/Ciarant, jednak niewątpliwie w ustaleniu lokalizacji tej rzeki bardziej pomaga geografia niż toponomastyka. Kiedy więc już Tiarant-os wpadnie do Istru, Herodot wspomina o kolejnej rzece zasilającej Dunaj – „od Agatyrsów przybywa rzeka Maris”. Przy czym zaznacza, że wcześniejsze „są krajowe rzeki scytyjskie”, a więc płynące przez terytorium Scytii, co oznacza, że federacja ta na Zachodzie sięgała nie Karpat, jak się przyjmuje, ale Alp, w których zachodniej (szwajcarskiej) części stykała się z plemionami celtyckimi. Oczywiście Herodot wyraźnie odróżnia od tej Wielkiej Scytii właściwą, węższą krainę Scytów Królewskich, a także Scytów Oraczy i Gelonów czy Budynów. Ten obszar zawarł między ujściem Dunaju a Donem.

Wiemy już, że Dunaj Moszoński łączy się na zachodzie z głównym nurtem Dunaju w okolicach dzisiejszej granicy słowacko-węgierskiej na rzece. Po jej drugiej stronie znajduje się Bratysława. W jej zachodniej dzielnicy Drevinie do Dunaju wpada Morawa. Właśnie ona – zgodnie z logicznym następstwem opisu Herodota – odpowiada rzece Maris, a nie Marusza, która wpływa do Cisy, a nie Dunaju. Ponadto za Marisem grecki dziejopis wymienia jeszcze kilka innych wpadających do Istru wcześniej niż Cisa: „Od Ilirów przybywa płynąca w północnym kierunku rzeka Angros, która wpada na Równinę Triballijską i do rzeki Brongos, a ta do Istru – tak Ister przyjmuje obie te znaczne rzeki. […] Z kraju, który leży powyżej Umbrów, pochodzi rzeka Karpis i inna rzeka, Alpis; obie, płynąc w kierunku północnym, wpadają również do Istru”. Mamy więc rzeki wypływające z gór byłej Jugosławii (Angros i Brongos) oraz Alp wschodnich (Karpis i Alpis), wpadające do Dunaju na wschód od ujścia Maris, czyli Morawy. Cisa, do której wpada Marusza, uchodzi do Dunaju w miejscu, odpowiadającym przestrzeni pomiędzy ujściami Karpis i Alpis, które możemy w oparciu o przekaz Herodota łączyć z dzisiejszymi Drawą i Sawą. Jeśli więc nawet przyjmiemy, że starożytni błędnie połączyli Maruszę z Cisą, to nie możemy identyfikować jej z Maris, wypływającą z kraju Agatyrsów, bo sekwencja herodotowego opisu to wyklucza. Możliwy jest inny wariant – Angros i Brongos to dzisiejsza Morawa Zachodnia i Wielka, ale obie wypływają z kraju Ilirów, a nie Agatyrsów, których Herodot umiejscawia w swoich „Dziejach” na zachód od Neurów i na północ od Dunaju, a nie na południowy-zachód.

Wracamy do początku

Stwierdziliśmy na wstępie, że kraj Agatyrsów obejmował obszar kultury łużyckiej. Prezentowali oni – według starożytnej tradycji – najstarszy naród północno-słowiański (potomkowie najstarszego brata Lipo, Świętego Berła). Potwierdzają to ustalenia genetyki i paleolingwistyki. Co ważniejsze jednak, okazało się, że południowo-zachodnimi rubieżami Wielkiej Scytii nie były Karpaty, ale Alpy. Te granice pokrywają się z odnotowywanym aż do Średniowiecza zasięgiem Słowiańszczyzny. Słowianie zaczęli znikać z tych terytoriów wskutek latynizacji, a przede wszystkim germanizacji. Można też domniemywać, że dzisiejsze francuskojęzyczne kantony Szwajcarii, to wschodnie rubieże Celtów sprzed ich ekspansji w IV w. p.n.e. Żadnych Germanów i Romanów w tych czasach w Alpach nie było.

Na zdjęciu Gryzonia, szwajcarski kanton, z którego wypływa Porata, dzisiejszy Inn. Fot. Breeze/wikimedia.org.
http://rudaweb.pl/index.php/2019/03/26/ ... ki-scytii/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ODPOWIEDZ