Oprócz wersji narządowej. Z tego co wiem od dawna poszukuje się pewnego określonego genotypu i wygląda na to, że to jest nowy typ poszukiwań na masową skalę. Stosując do tego teorię spiskową powiedziałabym - żeby wyłapać te wszystkie "komórki macierzyste", które odpowiednio zareagują na rosnące wibracje bo mają uśpiony w swojej pamięci odpowiedni zapis. I od których może się rozpocząć zmiana ewolucyjna na Ziemi. Najoględniej mówiąc niekorzystna dla obecnej wierchuszki w jej mniemaniu. Bo to że "wierchuszka" sama jest swoim największym wrogiem dążącym do samozagłady wraz z zagładą Ziemi jakoś nie dociera do tępego łba palantów. Sorek za słownictwo, tępa głupota Mnie po prostu irytuje. Sługusom, którzy są wynagradzani za niszczenie zawsze się wydaje, że największą nagrodę dostaną po wykonaniu zadania. Idioci. Po wykonaniu zadania (gdyby Im się to udało) przestają być potrzebni więc i nagrody zawsze się kończą zaś zawsze "zdumiony tym" sługus ląduje w śmietniku.
Czy mamy się czym przejmować? Moim zdaniem nie. Wspomniany genom jak sądzę w dzisiejszych czasach jest obecny w śladowych ilościach u bardzo wielu jeśli nie większości Ludzi. No, oprócz tych snobistycznych fanatyków, którzy posłusznie dbali o "czystość" swojej krwi. A homeopatia jak wiadomo ma bardzo mocne działanie. "Im słabszy impuls tym silniejsze jest jego lecznicze i uzdrawiające działanie".
Wpadłam, żeby podyskutować w innym temacie i nie mogę go znaleźć. Ale tu też będzie na temat tylko bardziej ogólnie go traktując. Był jakiś channeling o totalnym uśpieniu społeczeństw i nieświadomości Ludzi. Chcę z tym trochę polemizować. Nawet jeśli ten chanel pochodzi od Istoty tzw światła bardzo wysoko stojącej w hierarchii Istot świetlistych. Hierarchia zawsze ma to do siebie iż z czasem jest coraz bardziej oderwana od rzeczywistości. Za dużo pośredników pomiędzy zdarzeniami a "patrzącym perspektywicznie" decydentem. W taki sam sposób powstaje sieć kontroli i obydwie są bardzo kosztowne. Tak kosztowne że w pewnym momencie przestają funkcjonować prawidłowo.
Spróbuję to wyjaśnić na przykładzie konkurencji. Nawet koncernom nie opłaca się budować takiej sieci kontroli, która wyłapywałaby pojedynczych Ludzi prowadzących działalność konkurencyjną, łapią duże ryby a małe swobodnie przechodzą przez oczka sieci. Dopóki małe są małe i tym się zadowalają nic Im nie grozi, kłopoty zaczynają mieć kiedy rosną bo chcą więcej. Ale kontrola to jak wspomniałam ogromne koszty więc chcąc wycisnąć coraz większy zysk tworzy się kolejne sieci kontroli - coraz mniejsze oczka w sieci, które będą wyłapywać coraz mniejsze rybki. W końcu taka sieć przestaje być siecią tylko bardziej tkaniną i zrywa się pod swoim własnym ciężarem. Żadnego rodzaju gospodarka rabunkowa nigdy nie popłaca.
Dlaczego? Bo Natura zna o wiele więcej sposobów i rozwiązań niż My. Prawa, którymi się rządzi powstają na bazie planu, który już się sprawdził na wielu innych planetach mających o wiele bardziej od Naszego rozwinięty system. Nawet jeśli ten system ewoluował w innej gęstości da się to łatwo przełożyć na gęstość Naszego świata. Te wszystkie "chwyty", które stosuje system kontroli na Ziemi są już od dawna rozpracowane i istnieje na nie mnóstwo środków zaradczych. Wracając do początku - na szczycie hierarchii nie widać ani nie czuć jak wielką świadomość mają pojedynczy Ludzie więc uprzejmie proszę Nam żadnej "nieświadomości" nie wmawiać. Świadomość jest podstawową tkaniną rzeczywistości więc nie ma niczego co byłoby jej pozbawione. Howk.
A skoro już do tego punktu dotarłam to pójdę jeszcze dalej. Jakie by było optymalne zakończenie dla wszystkich Ludzi? Gdyby ta "przyziemna" świadomość Ludzi różnych plemion na tyle je otrzeźwiła, że każde z nich całkiem samodzielnie pozbędzie się swojej własnej fanatycznej wierchuszki, która je ciągnie na wojnę. Żadnej wojny nie można nigdy do końca wygrać. Nawet jeśli się wyniszczy całą populację, jej "duch" wcieli się gdzieś indziej. Więc na wojnach tylko niepotrzebnie giną Ludzie i nie jest to w Naszym interesie. Człowiek z Człowiekiem się dogada a fanatyk z fanatykiem nigdy. Więc osobiście mam zamiar przenieść się do takiej właśnie wersji rzeczywistości gdzie np Żydzi pozbywają się sami Swoich fanatycznych przywódców, katolicy stawiają szlaban Swoim fanatycznym duchownym i tak dalej w tym stylu. Wojny Mi się już znudziły. Słuszne czy nie szkoda na nie czasu i uwagi bo to jakiś zmurszały przeżytek. W swoim czasie pewnie pełnił funkcję pożyteczną dla rozprzestrzeniania się i mieszania genów ale teraz?