Strona 2 z 2

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: piątek 12 lip 2013, 23:45
autor: Dariusz
Wszystkich zainteresowanych uczynieniem sobie kocyka orgonowego chciałbym poinformować czy też ostrzec by nie robili go z watoliny. Uczyniłem tak i na własnej skórze mogłem się przekonać, że ostrzeżenia J. De Meo odnośnie stosowania naturalnych i odpowiednio dobranych materiałów nie są bezpodstawne.
Watolina, choć w swym składzie ma wełnę naturalną, to zawiera również wszelkie inne materiały (bardzo często syntetyczne) poszarpane i połączone razem, które to powodują powstawanie różnych niechcianych czyli negatywnie oddziałujących energii.
Rozebrałem więc tak uczyniony kocyk i zmontowałem ale już z naturalnej, 100 procentowej wełny z lam i efekty są zdumiewające. Oczywiście może być to również koc z wełny owczej, ja akurat trafiłem na taki więc i takiego użyłem.
Chcę podpowiedzieć, że owe koce choć naturalne to składają się z dwóch cieńszych warstw (co daje nam możliwość oszczędności również na ilości koców; nie musimy kupować trzech, wystarczą dwa :lol: ) przełożonych czymś w rodzaju fizeliny. Nie znam się na tych materiałach ale te przekładki bardzo się elektryzują z czego wywnioskowałem, że to sztuczne tworzywo. Być może się mylę ale usunąłem to.

A, podpowiem jeszcze, że by zaoszczędzić kilka ładnych stówek na tych kocykach to można ich poszukać w "lumpeksach" Ja swoje 2 sztuki kupiłem za 50 zł, a można trafić jeszcze tańsze, podczas gdy najtańszy jaki udało mi się wymacać w sprzedaży detalicznej kosztował ok. 300 zł.

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: sobota 13 lip 2013, 17:10
autor: Thotal
Opisz jaka jest różnica między dobrze i źle działającym kocem.
Jak odczuwasz energię w jednym i drugim, co się dzieje itd...

To bardzo ważne dla wszystkich popełniających błędy i tych, którzy chcą je ominąć.



Pozdrawiam - Thotal :)

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: sobota 13 lip 2013, 20:19
autor: Dariusz
Należę do doświadczeniowców więc nie boję się sprawdzać różnych materiałów ponad te, które wymienia J. De Meo w swojej książce.
Fakt, nieraz takie eksperymenty dadzą się we znaki ale dzięki temu inni mogą uniknąć błędów i niepotrzebnych frustracji. Należę do ludzi, którzy nie zrażają się "byle niepowodzeniem", a z wielu wpisów zauważyłem, że negatywne zdanie na jakikolwiek temat łatwo sobie wyrabiają ci, którzy oczekują gotowych i nieproblematycznych rozwiązań. ;)

Jak zauważyłem różnicę, negatywne oddziaływanie koc z watoliny?
Jak wspominałem wcześniej, miałem już mały koc zrobiony z wełny owczej i znałem jego oddziaływanie, zresztą nie tylko ja.
Po zrobieniu koca z watoliny i poleżeniu na nim dość długo (raz położyłem go sobie na noc do spania) wystąpiły u mnie dziwne bóle podstawy czaszki i kręgosłupa w odcinku piersiowo szyjnym. Początkowo zwalałem to na karb pracy w obejściu, ale zbyt długo to trwa. Za jakiś czas położyłem się na małym kocyku (nigdy do tej pory oba nie leżały razem na sobie, blisko siebie tak) i bóle minęły. Po jakimś czasie znów położyłem się na dużym (tym z watoliny) i wróciły. To mnie zastanowiło. Poza tym moja żona, bardzo wrażliwa na różne energie wyznała mi, ze ten koc coś jej nie pasuje. Chętnie korzystała z małego ale tego unikała.
tak więc po przemyśleniu tego wszystkiego rozebrałem koc z watoliny i zakupiłem te z lamy. Efekty są bardzo widoczne czy też słuszniejszym byłoby napisać, odczuwalne. Bóle, o których pisałem niemal całkowicie już niemal ustąpiły.
Piszę niemal, bo pomimo iż zrobiłem te kocyki to rzadko sam z nich korzystam, jednak na tyle często by móc coś o ich działaniu napisać.

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: piątek 19 lip 2013, 22:52
autor: Dariusz
Kolejny przykład działania koca.
Nie dalej jak wczoraj zrobiłem sobie dość poważne choć nieduże kuku. Majstrowałem w swojej kanciapie i w pewnym momencie śrubokręt omskną się, i wbił mi się w palec wskazujący lewej ręki, a że był mały to udało mu się dobrnąć aż do kości i naderwać kawałek mięska. Ból ja cholera, a krewia leciała w najlepsze. Zawinąłem się do łazienki i obmyłem rankę, zatamowałem ją i poszedłem usiąść sobie, a że koc był akurat wolny więc skorzystałem z niego. Obolały palec przyłożyłem do koca i po pewnym czasie ból zaczął odczuwalnie ustępować. tak sobie siedziałem i w pewnym momencie kolory zaczęły przybierać jakieś wyrazistsze barwy i oblał mnie pot jakbym wyszedł z basenu, no i ... ocknąłem się po niedługim czasie. Przyznam, że różnorakie zranienia to u mnie norma ale przebicie tak do kości przydarzyło mi się drugi raz w życiu i też drugi raz z tego powodu odpłynąłem. Ciekawe uczucie. Ogólnie posiedziałem na kocu ok. 40 min., tak mniemam bo nie patrzyłem na cykadło i ... wróciłem do czynności dnia powszewdniego. Dziś już nic nie czuję poza odstającym skrawkiem miąska, który w chwilach zapomnienia daje o sobie znać.
nie polecam nikomu takiego sposobu praktykowania tego akumulatorka ale gdyby kiedyś coś to pamiętajcie, że naprawdę to działa.

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: sobota 20 lip 2013, 08:51
autor: barneyos
Czy myślałeś już o kontrakcie z NFZ ? :lol:

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: wtorek 23 lip 2013, 14:25
autor: Dariusz
Z moim negatywnym nastawieniem do tej przeklętej instytucji nie próbuję nawet, jednak Twój optymizm umożliwiłby Ci podpisanie takiej umowy nawet z "Kasą Chorych". ;)

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: wtorek 23 lip 2013, 14:32
autor: Fair Lady
Gdy dyskutuje sie na temat wolnych energii sila rzeczy integruje sie fizyke, matematyke (geometrie ksztaltu), mistyke i sile tworcza, wiec trudno mysli poszarpac i rozdzielic do pudelek z roznymi podtytulami.
I tak np. Dariusz pisze
@Fair Lady, mówimy wciąż o tym samym, a różnimy się tylko w szczegółach. I niech tak będzie. Ty próbuj przemycać teorie naukowe dotyczące tego zagadnienia tylko nie wybiegaj za daleko w kombinacjach ;), ja natomiast pozostanę przy praktyce. :D


I wlasnie widze, ze praktykujesz z kocem orgonowym.
Ja tylko pragne dorzucic, ze opisane powyzej odczucia znam z dwoch zrodel: akupunktury i osteopatii. Czyli ten orgon to wlasnie ta sila CHI, ktora sie uwalnia ze srodka, z ukladu nerwowego poprzez ODBLOKOWANIE kanalow.

Takie blokady nalozone sa na ok 80% populacji - i to zupelnie swiadomie przez pewne sily. Dlatego urzadzenia typu free energy lub chocby alternatywne metody leczenia w tym osteopatia !! sa celowo spychane na bocznice.
Robi sie wszystko, aby ludzi utrzymac w ... chorobach i wiecznym strachu.

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: wtorek 23 lip 2013, 16:34
autor: Dariusz
Doskonale o tym wiem i nie neguję.
Przyznasz jednak, że posługiwanie się tak prostym w swej konstrukcji (niemal jak cep) kocyku jest znacznie łatwiejsze niż mozolne wyszukiwanie odpowiednich punktów do nakłuwania, nie mówiąc już o poznawaniu wszystkich tego tajników.

W jednym punkcie znów się z Tobą nie zgodzę:

Fair Lady pisze:... Czyli ten orgon to wlasnie ta sila CHI, ktora sie uwalnia ze srodka, z ukladu nerwowego poprzez ODBLOKOWANIE kanalow. ...


Ta energia nie uwalnia się z tych kanałów to ich odblokowanie powoduje swobodniejszy do nich jej dostęp. Ona nie jest w nas to my ją absorbujemy. :D

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: wtorek 23 lip 2013, 21:15
autor: Fair Lady
Niestety nie!

Ta energia nie uwalnia się z tych kanałów to ich odblokowanie powoduje swobodniejszy do nich jej dostęp. Ona nie jest w nas to my ją absorbujemy.


Dam przyklad z rekawa:)

Dariusz X wymyslil koc orgonowy i pragnie nawiazac kontakt z rownymi sobie np. energia mk czy innymi uzytkownikami...

Fair Lady zaprasza Dariusza w Lodzi na prezentacje wynalazku.

Co robi Dariusz?

Z jednej strony chce zaprezentowac swoj koc, a z drugiej boi sie konsekwencji tego przedsiewziecia.

P.S. Malzonka nie jest zaproszona na owa prezentacje.


Chyba o tym pisal Wilhelm Reich, czy co? ;)

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: czwartek 04 wrz 2014, 14:32
autor: Dariusz
Troszkę podszkoliłem się we wstawianiu fotek więc zapodam dzieło rąk moich (oczywiście nie tylko moich, bo ktoś mi pomagał przy pikowaniu tych koców):

Zdjęcie0033.jpg
Mały koc orgonowy
(1.29 MiB) Pobrany 357 razy


Zdjęcie0030.jpg
Duży koc z jednej strony
(1.39 MiB) Pobrany 357 razy


Zdjęcie0032.jpg
Duży koc z drugiej strony
(1.29 MiB) Pobrany 357 razy


Zdjęcie0036.jpg
Duży koc z dwoma orgonitami - również mojej produkcji
(1.28 MiB) Pobrany 357 razy

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: czwartek 04 wrz 2014, 19:25
autor: Thotal
Jakiego materiału użyłeś? Czy to jest bawełna?



Pozdrawiam - Thotal :)

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: czwartek 04 wrz 2014, 19:56
autor: Dariusz
Mały kocyk jest z wełny, a duży z wełny z merynosów, czy jakoś tak.
Bawełniana jest poszewka na mały kocyk.

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: czwartek 27 cze 2019, 19:40
autor: kriswolf
Czytając o warunkach w jakich należy korzystać z koca, okazuje się, że dla większości osób posiadanie takiego nie ma sensu. Każdy ma przecież telefon czy telewizor. Rozumiem, że Pan, nawet na wsi, nie ma urządzeń elektrycznych ?

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: niedziela 12 sty 2020, 13:20
autor: Krampusss
Dzień dobry, @Dariusz mam pytanie techniczne czy zamiast wełny mozna zastosować bawełne?
Proszę też powiedzieć czy nadal Pan stosuje ten koc i czy można mówić o pozytywnych dzialaniach? Temat przeczytałem wnikliwie, ale trochę czasu już minęło i być może ma Pan jakies dodatkowe uwagi. Dziękuję

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: niedziela 12 kwie 2020, 16:41
autor: kmkzl
No i ucichło... To temat który interesuje wiele osób a tak niewiele w sposób oczywisty można się dowiedzieć. Może znalazłby się ktoś kto opisałby swoje doświadczenia z kocem, czy dało się spostrzec realny w określonych warunkach pozytywny bądź negatywny wpływ?? Obecnie niemal w każdym domu jest kilka komputerów, smartfonów, telewizorów, router czy wiele innych urządzeń emitujących promieniowanie. Tylu z Was skorzystało z poradnika jak nie popełnić błędu w korzystaniu z koca, i co dalej..?
Czy jak w moim przypadku gdy sąsiad ma przekaźnik internetu radiowego w formie anten na dachu, a sam posiadam wiele z powyżej wymienionych urządzeń, taki koc czy akumulator orgonu ma sens? Czy pokój z wyłączonymi urządzeniami elektrycznymi wystarczy??
A może teorie orgonowe są rozpowszechniane przez producentów stalowej waty :lol: :lol:

Prosiłbym jeśli ktoś ma jakiś osobisty pogląd, doświadczenie z kocem, o parę słów w tym temacie.
Z góry dziękuję.

Re: Koc orgonowy i inne takie urządzenia - doświadczenia

: niedziela 12 kwie 2020, 18:35
autor: blueray21
Ucichło bo nie ma komu / kiedy i pewnie czego pisać. Początki są dość dawne, a załączniki straciliśmy bezpowrotnie, bo odtwarzaliśmy forum z kopii zapasowych baz danych nie mając dostępu do domeny.
Obecnie na pierwszym planie są inne, bardziej dokuczliwe tematy.
Jeśli chodzi o urządzenia elektroniczne i dodatnią jonizację powietrza z powodu ich stosowania (i tak znacząco mniejszą z powodu zaprzestania używania urządzeń z kineskopami), wystarczy zakupić jonizator powietrza, może być z funkcją ozonowania (tylko nie za wiele). Będziecie mieli czyste i zjonizowane ujemnie powietrze, ale docelowo to dość szybko brudne ściany i firany.
Jeśli wyłaczysz urządzenia w pokoju, możesz też wyłączyć jonizator i ewentualnie włączać go na krótki czas przez mechaniczny programator.
Anteny LTE na dachu sąsiada nie są dla ciebie zagrożeniem, dla niego też nie, natomiast router WiFi u ciebie w domu to gorsze niż koronawirus, ale co kto woli.
Z kocami orgonowymi się nie "bawiłem", ale w tym temacie jest dość opisów, gdzieś są jeszcze działka orgonowe, ale to zupełnie inny temat, a urządzenia nie tak bezpieczne, jak się większości wydaje.