Co prawda nie ruszyłem z "kopyta", a zacząłem skromnie od konstrukcji koca orgonowego ale przynajmniej już coś się zaczęło dziać w temacie.

Podczas robienia tego koca mój syn (13 lat), którego prawie nic poza grami komputerowymi nie interesuje więc i o tym nie ma bladego pojęcia, siedząc przy stole, na którym to robiliśmy zerknął na koc już złożony ale jeszcze nie przepikowany i stwierdził, że coś z niego paruje. Ma młode i bystre oczy więc dostrzega to czego ja nie uwidzę już ale też na samym wstępie potwierdził moje przypuszczenia, że to musi działać.
Trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć o jego skuteczności, bo i za mało czasu na praktykę. Niemniej powiem to co sam na sobie sprawdziłem. Jak co roku w promieniach pierwszego słońca zawsze się spalę na raka tak, że i trochę boli, i skóra złazi. Nie inaczej było i tym razem i z tak bolącymi plecami położyłem się na "godzinkę" na kocyku i ... praktycznie po bólu. Plecy jak były czerwone tak są ale nie boli choć skóra zapewne zejdzie. Przynajmniej mam osobiste potwierdzenie, że to łagodzi ból.
Natomiast mój syn czymś się struł i poza sensacjami żołądkowymi miał też bóle i gdy wreszcie mu powiedziałem by przykrył się nim, to również stwierdził, że to działa, że ból brzucha zelżał.
Zobaczymy jak to dalej będzie się sprawowało.
Będę tez opisywał prace nad akumulatorami le jak już się za nie wezmę.
