Wielkim skrócie.
Żywiołaki to samodzielne byty operujące na granicy wymiarów. To byty nie do końca świadome w ludzkim tego słowa znaczeniu. Podlegają poszczególnym żywiołom, będąc dla nich jakby częścią wykonawczą , stojącą na straży równowagi.
Nie zajmuję się magią a raczej energiami.
Zainteresowanie żywiołakami i ewentualna współpraca z nimi , wzięły się z obserwacji żywiołaków powietrza, sylf ( sylph). Pojawiają się często w rejonie oprysków chemtrails dosłownie je zjadając. W przestrzeni oczyszczanej przez orgonity, takie duże jak chembustery, sylph pojawiają się w postaci chmur o pięknych kształtach i zachowujących się odmiennie od innych chmur ( na przykład ich ruch jest inny niż innych chmur z ich pułapu)



Kształty sylph bywają naprawdę anielskie i są dla mnie inspiracją.
Ziemia w ostatnim czasie jest bardzo niespokojna. Trudno ocenić czy nasilenie zjawisk atmosferycznych , sejsmicznych czy oceanicznych jest efektem działania człowieka , to zmiany są widoczne gołym okiem.
Coś się dzieje , coś się zmienia i często rzuca w pokorze na kolana.

W tym czasie przemian lepiej mieć żywiołaki po swojej stronie.
One nie są ani dobre ani złe, one jak orgonity stoją straży równowagi.
Nasze intencje ,jeśli będą czyste mogą im pomóc w spełnianiu ich zadań.
Dariuszu nie będę się rozpisywał na temat źródeł. Ja tylko logicznie łączę fakty i w oparciu o intuicję staram się działać.
Temat Słowańskich korzeni jest mi szczególnie bliski, bo Słowianie jak żadna inna nacja, z naturą żyli w przepięknej symbiozie, której zazdrościły inne narody , z zaciekłością od blisko 2000 lat próbując nas zniszczyć.
Jak widać idei zabić się nie da. To co w nas najlepsze zawsze przetrwa.