@Dariusz A już zaczynałem się zastanawiać, czy czasem Ty nie jesteś szczęśliwcem posiadającym ten aparat.
Czy ów orgonit jest Twojej produkcji, a jeśli tak, to co poza wiórami metalowymi weń wetknąłeś?
O nie, ta zabawka do zdjęć to wydatek kilkudziesięciu tysięcy. Ja tylko skorzystałem z uprzejmości właścicielki ( bardzo miłej zresztą:)
Orgonit jest mojej produkcji ( już ma nowego właściciela) , na szczycie ma duży okaz pirytu, wewnątrz szpilkę kryształ górski ( 3 cm), wiórki stalowe i mosiężne , a poza tym po troszę kwarcu różowego, ametystu i szungitu. Średnica podstawy 10 cm wys 9
@barneyos Dodam też moje pytania:
1. Czy badałeś zależność działania orgonitu w miejscu zapromieniowanych geopatycznie oraz w miejscu czystym, gdzie pracuje odpromiennik radiestezyjny ? Czy się np. dublują, wykluczają, uzupełniają (synergia)...
2. Czy badałeś swoje orgonity wahadłem/różdżkami, itp. na obecność promieniowania radiestezyjnego przedmiotu, kształtu, materii ?
Jeśli tak, proszę o jakieś wyniki i informacje.
1.Owszem, orgonity doskonale doskonale niwelują negatywne oddziaływanie cieków i uskoków. Jednak zasada działania jest różna.
Odpromieniki radiestezyjne odbijają bądź odchylają promieniowanie względnie ( inne modele) pochłaniają ( te ostatnie trzeba okresowo wymieniać)
Orgonit pochłania energię lecz ją zaraz oddaje przetworzoną. Działa pulsacyjne , zgodnie z wypadkową częstotliwości zawartych w nim metali i minerałów.
Nie mam doświadczeń z jednoczesnego działania orgonitów i odpromienników. Uważam jednak że nie powinno się ich łączyć, To inne technologie.
Osobiście jestem zwolennikiem orgonitów, bo te nie usuwają spectrum i nie izolują od ciemnej energii.
Myślę , że w dobrze prowadzonej radiestezji też się nie doprowadza do całkowitego ich wykluczenia.
Oba typy energii są niezbędne do życia, jedynie brak równowagi nam szkodzi.
W naturze miejsca krzyżowania cieków są omijane przez większość zwierząt i niektóre rośliny ( choć są takie co lubią np koty, czy jemioła)
Kiedyś ludzie w takich miejscach po prostu się nie osiedlali.
2.Osobiście nie używam wahadełka od lat ale bywam na różnych giełdach czy targach, więc siłą rzeczy wiele osób sprawdza wahadełkami ) rzadziej różdżką) moje orgonity.
Powiem tak, odczyty są różne , tak jak różnie są orgonity. Ze względu na różne grafiki czy zestawy minerałów, każdy z nich operuje w troszkę innych wibracjach. Badacz z wahadełkiem zawsze silniej zareaguje na te które są bliższe jego własnym.
Dla przykładu, miałem orgonity z tradycyjną mieszanką ale z mandalami opartymi na heksagramie. Jeden z odwiedzających w ogóle nie reagował na inne orgonity ale przy tych z heksagramem wahadełko zasuwało jak śmigło:)
Z tego powodu nie tworzę orgonitów a tym samym wzorze i składzie, właśnie po to by każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Wyjątkiem są orgonity do giftowania ale ich zadanie jest zgoła specyficzne i nie ma znaczenia jak oddziaływuje na konkretną osobę.