Po ich lekturze dochodzę do wniosku, że wynalazek inż. Rychnowskiego spełnia wszelkie warunki używania go w wielkomiejskich skupiskach (czytaj: zanieczyszczonych smogiem wszelakim; również elektromagnetycznym), to uczynienie, wykorzystanie go jest wielce utrudnione z powodu utajnienia przez inżyniera jego wynalazku. Osobiście zrobię wszystko co w mojej mocy by tę zagadkę odkryć i upublicznić.

Co do rozwiązań serwowanych przez dr. Reich'a, bardzo dobre ale tylko w sprzyjających warunkach, a te nie każdy posiada, by nie powiedzieć, że większość z nas jest ich pozbawiona.

Drążąc więc temat eteru/orgonu znalazłem w necie informacje nt orgonitów.


To wielce pomocne i bardzo łatwe do wykonania urządzonko, które w naszym zanieczyszczonym środowisku pozwalają korzystać z dobrodziejstw !czystego eteru/orgonu!.
Tak więc, urządzenie Rychnowskiego jest dla nas jeszcze niedostępne. Akumulator orgonu Reich'a jest ograniczony czystością środowiska naturalnego, a owe [b]orgonity] pozwalają nam na pewne ominięcie tychże ograniczeń.
Orgonit, to urządzenie skonstruowane z żywicy poliestrowej lub epoksydowej z wykorzystaniem wiórków metalowych i kryształu górskiego. Jeśli kogoś interesuje sposób jego wytworzenia to chętnie podpowiem, bom sam takiego sobie uczynił. Wyszło i działa jak się patrzy, czego wyraz macie na poniższych fotkach - tak, to moje dzieło. Od razu spieszę wyjaśnić, ze wystający kryształ nie jest koniecznym elementem, to przypadek wynikający z tego, ze nie dostosowałem ilości żywicy do pojemności wzorca.

Co nam daje ten "orgonit"? Powiem tak, osobiście chciałbym Wam powiedzieć, ze tylko dobre ale jestem "gruboskórny" i moje odczucia są niemiarodajne.

Po jego utworzeniu zawitała do mnie moja córka, zaznaczę że sceptyczna w temacie tego typu zjawisk! i pierwsza uwaga, jaką wyraziła po wzięciu tego cuda w dłoń, to stwierdzenie: to naprawdę działa!!

Wielkie było moje zdziwienie. Nie pytałem jej dlaczego tak twierdzi, bo znając ją zaraz zreflktowałaby się i mnie sprzeciwiła. Jednak dla mnie ważnym było jej pierwsze i autentyczne odczucie, które wyraziła spontanicznie, bez filtracji mózgowej.

Osobiście polecam każdemu, komu zależy na poprawieniu jakości swego otoczenia, życia i, co najważniejsze, zdrowia, by zrobił sobie takie proste cudeńko.

Koszt tego nie jest duży:
lejek - ok 1,50 zł
żywica (0,33 ml) - 21 zł
wazelina - bez znaczenia bo używam jej do innych celów więc ilość potrzebna do wysmarowania lejka jest
znikoma
kryształ górski - ok. 10 zł (długość ok. 5, 6 cm)
wiórki metalowe - od 1 do 2 zł w zależności od druciaka jakiego użyjemy do jego produkcji.
Raz jeszcze polecam to wszystkim.
A oto fotki mojego orgonitu:

