ETEROID - maszyna Rychnowskiego

[Dariusz]

Dopiero dzisiaj z czystej ciekawosci spojrzalam do neta pod haslem Fr. Rychnowski i musze przyznac, ze mnie zaskoczylo. ...

Całe jego wypracowanie możesz przeczytać w tym wątku >>
Jest tam wiele więcej ciekawych odkryć tego ciekawego i niedocenionego człowieka.

EDYCJA:

Ciekawiloby mnie jakimi fizycznymi parametrami opisuje sie orgon/eteroid, Maxwell podchodzil do tego jako do pewnego rodzaju cieczy. ...

Możesz o tym poczytać w tym poście >> oraz w tym >>.

[Dariusz]

@energia mk, zaglądasz tu do nas jeszcze?
Jeśli tak to potrzebuję od Ciebie troszkę praktycznych informacji.
Ne tę chwilę udało mi się kupić płyty winylowe 10" i od nich zaczynam z tworzeniem maszyny. Powiedz mi jak je ze sobą połączyć? Jakimś klejem czy może śrubami. Jeśli śruby to czy nie ma obawy o jakieś przepięcia, fałszywe prądy. Czy można je rozwiercać? Jak je ciąć, bo w tych stałych muszą być większe otwory. Jakiej wielkości koła pasowe zastosować by uzyskać odpowiednie prędkości?
I ... w ogóle wszystko co wiesz na ten temat.

Z góry dziękuję.

[energia mk]

Witam Darku
Od czasu do czasu zaglądam na forum.
Z moją maszyną stoję, mam od 3 miesięcy intensywne szkolenie.
W sobotę lub w niedzielę odpiszę.
Do wytrwałych świat należy.
Pozdrawiam

[Dariusz]

No to poczekamy.

Owocnego szkolenia.

[energia mk]

Witam
Przepraszam za opóżnienie.
Tarcze sklejamy razem, tak aby przylegały – bardzo cienka warstwa kleju.
Klej może być distal lub do klejenia rur pcv.
Sektory i kolektory wycinamy z przylepnej taśmy aluminiowej, jest w sklepach ciepłowniczych.
Wycinanki nie mogą mieć ostrych kątów , muszą być zaokrąglenia.
Na jedną tarcze przyklejamy sektory o długości 0,7 promienia tarczy , naklejamy w odległości 2 mm
od krawędzi tarczy. Na dolnej krawędzi sektorów wciskamy metalowe kuliste pinezki.
W pinezce obcinamy nóżkę tak aby wystawała ponad krawędź odługość 0,7 grubości tarczy.
Pinezkę podgrzewamy i wciskamy.
Drugą tarczę obrabiamy – wycinamy w środku koło, otwór powinien być o takiej średnicy aby po
przyłożeniu drugiej tarczy wystawały pinezki, potem sklejamy i tarcza ruchoma gotowa.
Tarczę kolektorową nieruchomą też wykonujemy z dwóch tarcz , po wklejeniu dwóch kolektorów tarcze sklejamy tak jak poprzednie.
To jest komplet do maszyny Toeplera, F. Rychnowski wykonał podwójną maszynę Toeplera, więc wykonujemy drugi komplet lub więcej aby mieć maszynę o wyższych parametrach.Układ montujemy na stojaku, o wysokości większej niz promień tarcz.
Proszę pytać
Jak będzie zainteresowanie to następny opis będzie dotyczył układu mechanicznego.
Pozdrawiam

[Dariusz]

W wolnej chwili troszkę się jeszcze podpytam, a póki co pisz Waść o wszystkim co dotyczy uczynienia tego urządzenia.

[Dariusz]

... Sektory i kolektory wycinamy z przylepnej taśmy aluminiowej ...

Ciekawi mnie czy aby to aluminium jest odpowiednim materiałem. Zastanawiam się czy w oryginalnej maszynie Rychnowski użył aluminium właśnie (czy w on czas był już dostępny ten metal), czy może wykorzystał blachę ocynkowaną bądź coś w tym stylu.

... W pinezce obcinamy nóżkę tak aby wystawała ponad krawędź odługość 0,7 grubości tarczy. ...

Czyli, że jak? Z tego co piszesz rozumiem, że użyłeś jakichś długich pinezek. Czy są dostępne pinezki nierdzewne?

... Drugą tarczę obrabiamy – wycinamy w środku koło, otwór powinien być o takiej średnicy aby po przyłożeniu drugiej tarczy wystawały pinezki, potem sklejamy i tarcza ruchoma gotowa. ...

Tu nieco mnie zaskoczyłeś. Myślałem, że tarcza ruchoma oba krążki ma pełne, a tu wycinamy w jednej z nich otwór. Dobrze, podpowiedz mi jeszcze czym najlepiej wycinać takie otwory w płytach winylowych? Czy wystarczą zwykłe otwornice?

[energia mk]

Witam
Pinezki powinny mieć obcięte nóżki tak, aby wystawały poniżej krawędzi części kulistej o 0,7 grubości tarczy czyli bardzo krótkie. Wciskając na ciepło pinezka nie może przebić tarczy na wylot.
Tarcze mogą być bez wycinki wnętrza, ale połączenie sektora z pinezką będzie tylko przez nóżkę, lepsza opcja jest z wycięciem wówczas połączenie jest przez nóżkę i krawędź pinezki.
Aluminium, miedz ,stal w tym urządzeniu jest bez znaczenia chodzi o przewodność, a co zastosował nasz wynalazca to inny temat.
Wycięcie wewnątrz koła zrobiłem przyrządem – cyrklem.
Przyrząd zbudowany jest z dwóch skrzyżowanych listewek skręconych śrubą jak cyrkiel, na końcach ramion są wbite gwoździe z obciętymi główkami. Na jednym ramieniu gwóźdź jest zaostrzony w stożek jak cyrkiel, na drugim ramieniu zaostrzenie jest bardziej płaskie jak rylec. Obracając do o koła robimy rowek tak głęboki aż wytniemy otwór.
Pozdrawiam

[Dariusz]

Wielkie dzięki.
Na tę chwilę nie mam pytań ale pojawią się w trakcie, więc będę Cię jeszcze męczył.

[Dariusz]

Ach, @energia, nie odpowiedziałeś mi jakiej wielkości mają być poszczególne koła pasowe.
I pozwolę sobie powrócić do tych pinezek, te szpilki odcinamy całkowicie czt też do takiej długości by dotykała sektorów?

[Thotal]

Może to nie na temat, ale przeczytałem artykuł w ostatnim wydaniu NEXUSa pt. "MAGNETYCZNI PIONIERZY".
Jest tam sporo odnośników i linków, które z pewnością przydadzą się wszystkim poszukiwaczom skarbów Polecam!



Pozdrawiam - Thotal

[Dariusz]

Może to nie na temat, ale przeczytałem artykuł w ostatnim wydaniu NEXUSa pt. "MAGNETYCZNI PIONIERZY".
Jest tam sporo odnośników i linków, które z pewnością przydadzą się wszystkim poszukiwaczom skarbów Polecam!



Pozdrawiam - Thotal

Mógłbyś podać stronę, bo szukam w Nexus'ie i nie mogę nic takiego znaleźć.

[Thotal]

Ten artykuł nie pochodzi z internetu, tylko z dwumiesięcznika kupionego w kiosku.
Nexus wrzesień-pażdziernik 2013


Pozdrawiam - Thotal

[Dariusz]

Dzięki, poszukam go, może jeszcze kupię.

[likaon]

Od jakiegoś czasu usiłuję zrobić maszynę elektrostatyczną
bo kiedyś znalazłem jakiś jej rysunek
ale mam problem bo nie chce działać.
Tarcze mam napędzane silniczkami elektrycznymi.
Wielkość tarcz 25cm średnicy zrobione z jakiegoś plastiku kupionego w OBI
takie mleczne "szkło" na szyby.
Podejrzewam że nie mam jakiegoś wstępnego naelektryzowania.
Bo musi się pojawić pierwszy ładunek żeby zaczął być transferowany po tarczach w ramach
wirowania tarcz.
Nie bardzo mam koncepcje jak ten wstępny ładunek osiągnąć.
Jako uziemienie stosowałem bolec w gniazdku
ale słabo się to sprawdziło.
Tak się zastanawiam jak to najprościej osiągnąć
bo tak będę zmuszony budować jakieś inne urządzenie do wytworzenia takiego napięcia
ze względu na wielkości Van de Graffa nie koniecznie mi się chce.
To ma być jedna maszyna a nie dziesięć się wzajemnie wspierających bo zajmie to cały pokój.

[Dariusz]

Witaj pośród nas @likaon.
No to mamy kolejnego praktyka, gratulacje. Ja dopiero przymierzam się do konstrukcji i brakuje mi jeszcze kilku elementów.
@energia mk będzie chyba umiał coś Ci podpowiedzieć, ale ostatnio mało tu zagląda.
Mam wrażenie, że troszkę irytuje go nasze dyletanctwo.

[likaon]

http://www.coe.ufrj.br/~acmq/electrostatic.html
zacząłem oglądać tę stronę i tam jest sporo ciekawych konstrukcji

taki podwójny Van de Graff jest nawet ciekawy
można się skusić

To może mieć inne zachowania niż pojedynczy w sensie że końcowe napięcie mniej będzie zależało od wielkości kuli
od wysokości kolumny
bo ma stworzyć napięcie między dwoma kulami.
kule będą bardziej robiły za kondensatory na końcach.
Nasze działanie będzie tylko przerzucało napięcie między kulami.
W pojedynczym Van de Graffie wydaje mi się końcowe napięcie jednak mocniej zależy od parametru wielkości urządzenia.
Pozdrawiam.

[Dariusz]

Dzięki za stronkę ale muszę przyznać, że jedyne co umiem z niej odczytać to fotki.
Nie znam innych języków jak nasz ojczysty i podwórkowy.

Co do samej maszynki elektrostatycznej, czy to Van de Grafa, Wimshursta, Holtza i Toepler, czy jeszcze inna to za każdym razem idzie o uzyskanie odpowiedniego napięcia. Sam Rychnowski pisał, że opierał swoje urządzenie na urządzeniu Wimshursta i choć wszystkie te urządzenia zakończone były kulami, pomiędzy którymi miotały się efektowne iskry to na bohater wyeliminował je i przekierował miotełki (oczywiście to nie jedyne zmiany jakich dokonał) dzięki czemu uzyskał urządzenie, które kumulowało i w efekcie finalnym emitowało eter/orgon.
Może w uruchomieniu Twojego urządzenia pomoże Ci schemat tego generatora zamieszczony w tym poście >> (kliknij na ten niebieski napis).

[likaon]

Akurat ten opis widziałem
gdzie indziej
a tu coś słabo się otwiera
a to inny namiar
http://tech.money.pl/przemysl/patenty/p ... 43156.html
usiłowałem i znalazłem ten patent ale dosyć okrężną drogą
kliknąłem w technologie potem po najechaniu pod przemysł są patenty to kliknąłem wyszła jakaś świeża dokumentacja
ale jako ograniczenie wrzucałem daty i jakoś tam znalazłem maszynę Kazimierza Gostowskiego właśnie pod numerem 4965

[Dariusz]

I uczyniłeś wszystko jak w tym schemacie, czy może coś opuściłeś?
Jeśli wiernie odtworzyłeś instrukcje to by znaczyło, że problem leży w materiałach jakich użyłeś. Fakt, iż coś jest plastikiem nie znaczy, że ten plastik będzie odpowiedni. Pamiętaj, że nie należy używać materiałów pochodnych od chloru, tzw. polichlorków winylu - PCV >>.

[likaon]

Może tak być że materiał zawodzi
czyli tyczyło by się to tego plastiku z Obi
Materiał to robelit jakaś włoska produkcja
pewnie styren czyli z chlorem

Problem jak teraz z tego wybrnąć
Myślę zastanawiam się że jak miał przyklejoną folię ochronną przed zarysowaniem to może łatwiej się elektryzował
Przy pocieraniu o wełnę ten robelit się elektryzuje
ale nie mam elektryzowania przy wirowaniu.
I się zastanawiam czy jakieś wstępne zewnętrzne elektryzowanie nie było by słuszne.


Te maszyny elektrostatyczne teraz sprzedawane są jednak robione na jakiś plastikach wizualnie podobnych
do tego co użyłem.

Czy jest to kwestia aby z zupełnie zewnętrznej strony
od środka gdzie wiruje iż gdybym miał przyklejona tę folię ochronną
a ona była polietylenowa
to czy by to ruszyło?
Szukać ebonitu to trochę kłopot.
A Kazimierz Gostowski podkreślał że jego konstrukcja działała już po pół obrotu.

Czyli problem jest poważny
bo fachowiec wypowiedział się że musi hulać iskra
a nie hula
Bo kupę pracy zostało włożone tylko po to aby stwierdzić że nie działa
w momencie gdy małym nakładem i wiedzą jak zrobić powinno to działać bez zarzutu

jak za mała iskra to i z pół metrową średnicą można zrobić tarcze.
Ważne jest widzieć efekt.

[blueray21]

Nie chcę się tutaj wam za mocno wcinać, bo nie działam w tym temacie, ale.
Generalnie wszystko zależy od parametrów, czyli wielkości napięcia i prądu jakie chcecie uzyskać.
Ja jestem starym leniem i szukałbym mniej pracochłonnych rozwiązań. Z mojego punktu widzenia dla na prawdę wysokich napięć, najmniej pracochłonny, a wydajny jest transformator Tesli.
Dla napięć rzędu 100 kV próbowałbym rozwiązań stosowanych w kineskopowych telewizorach - powielaczy napięcia. Z napięcia 30 - 35 kV w telewizorze wyciągało się iskrę do ok 4 cm.
Metoda powielania działa, sam kiedyś popełniłem jonizator ~ 30 kV powielając bezpośrednio napięcie sieci energetycznej na diodach i kondensatorach - oczywiście nie potrzebowałem tam mocy, ale to było przy tylko 50 Hz.
Telewizory miały odchylanie poziome na ponad 16 kHz i transformatory ferrytowe. Na wyższych częstotliwościach kondensatory są na prawdę małe, a o wszystkim decyduje napięcie wsteczne diod - mówię o powielaczach.

P.S. Ta strona w Brazylijskiej domenie jest fantastyczna, widać olbrzymią wiedzę autora, od samych podstaw. Szkoda tylko, że nie jest biegły w budowie stron www, bo nawigacja jest tam uciążliwa, no i brak wyszukiwania.

[likaon]

Znaczy wszystko jest okey jak ktoś chce się bawić prądem zmiennym
też wyciągałem z cewki trafopowielacza ze 4cm napędzałem to z elektronicznego zasilacza do lamp halogenowych tak z dziesięć zwojów transformowało się z 12 volt na paręnaście tysięcy..
Kiedyś popełniłem cewkę na takim rdzeniu ferrytowym miała mnóstwo zwojów wyciągałem iskrę powyżej 7 cm
ale taka zabawka ulega często przy takich operacjach zwarciu wewnętrznemu i po tym miałem już tylko ze 2cm .
Bardzo niebezpieczny jest ten moment kiedy kiedy tak rozerwiemy iskrę że szuka sobie innej drogi do zwarcia.
Tak iż budowa innego typu zabawki akurat jak się ją uruchomi jest mniej problematyczna w użytkowaniu
a po za tym trochę innemu celowi ma służyć
do celów medycznych kontaktu ze skórą czy jonizacji powietrza aby uzyskać jego przyjemną świeżość
prąd zmienny do tego się nie nadaje można produkować tylko ozon w dużych ilościach a ten jest szkodliwy.

[blueray21]

Ale z powielacza wychodzi prąd stały, ewentualnie z modulacją o wielkości amplitudy powielanego pierwotnego sygnału - jeśli tego nie odfiltrujesz pojemnością na końcu. Polaryzację określa kierunek diod w łańcuchu powielacza.
Telewizory natomiast miały prostowniki, ostatnio półprzewodnikowe w formie ceramicznej rurki z metalowymi czapkami na końcach, tam też konieczny był prąd stały do polaryzacji anody.

[likaon]

Ja używałem tego transformatora wysokiego napięcia z nawiniętą cewką wzbudzającą
zasadniczo wydawało mi się że powinienem mieć tam prąd zmienny
ale nie orientuję się czy poza uzwojeniem jest coś co mogło by likwidować jedną połowę sinusoidy.
Istotnie transformator Tesli przerzuca napięcie w jedną stronę
ale przy wibrowaniu prądu to akurat efekt ściągania orgonu byłby byłby zachwiany
mógłby być pozbawiony właściwości które chcemy zbadać czy rzeczywiście dają efekty pozytywne dla zdrowia.