Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Kontrola umysłu - Mind control

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9757
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 498
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14669 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » wtorek 22 kwie 2014, 10:49

Kochani, tak sobie obserwuję ten temat i coś mi się wydaje, że ostatnio piszecie wszyscy o czymś zupełnie innym niż zakładający ten temat miał na myśli.
W tym temacie chodzi o zewnętrzne czynniki kontroli ludzkiego umysłu, a u was raczej chodzi o zagadnienie odłączenia własnego umysłu od sterowania, powiedzmy działaniami człowieka.
Najlepiej jeśli określicie tytuł tego, o czym tu się rozpisujecie, a ja spróbuję wydzielić posty na ten temat, jako osobny wątek.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 27
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » wtorek 22 kwie 2014, 15:06

@baba, ostatnio bardzo emocjonalnie reagujesz, więc i popełniasz błędy.
Napisałaś o @east'cie, że ...
Nie do końca zgodzę się z Tobą. Nie jest już nowicjusze, to swoje widzenie świata przedstawia już od ładnych kilku lat, czyli jest już praktykiem i przynajmniej w części wie co mówi. :)
Twoja reakcja na ..., no właśnie, nie na niego, a jego twierdzenia jest bardzo wymowna i chyba nic więcej niż @Thotal skrobnął, nie dopiszę.

No i w zupełności zgadzam się z twierdzeniem @blu, że zrobiliśmy tui "małego" ofa.

@blu, osobiście nie śledzę za dokładnie tego tematu, więc może wydziel te posty, które zmieniły kurs i połącz z "dyskusją z eastem".
Dziękik.
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

baba
x 129

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 22 kwie 2014, 15:35

Nie mam pomysłu na temat Blu, zostawiam do Twojej decyzji co z tym zrobisz. :)

OK East, ja tam wiem że moje zapalenie okostnej to tylko autoagresja. Przypadkiem też wiem, że autoagresja nie jest żadnym stanem naturalnym, powstaje w następstwie agresji, kiedy "ofiara" bierze winę na siebie. To mechanizm samoobronny, który pozwala człowiekowi zachować godność pomimo doświadczanego za pośrednictwem przemocy upokorzenia. Dotyczy to nie tylko relacji międzyludzkich, powiedzmy sobie - jak na "górze" tak i na "dole". ;)
Doświadczamy tej "przemocy" za pośrednictwem różnorakich religii i filozofii. Dlatego staramy się być lepszymi, bardziej godnymi, zniszczyć głupie niegodne ego i temu podobne bzdury.

Kiepsko mi się w takim stanie myśli po czterech dniach ostrych bóli ale spróbuję zrobić merytoryczną analizę tych ostatnich postów. Komentarze zaznaczę kursywą, istotne dla mnie fragmenty podkreślę. Tym razem piszę o mechanizmach nie o osobie Easta.
ex-east pisze:Najtrudniejsze, bo w świetle można oślepnąć :lol:. Wyśmiewanie cudzej (wyłącznie w swoim przekonaniu) ułomności, nie ma nic wspólnego ze śmiechem "dobrotliwym", który pomaga drugiej osobie zdystansować się do własnego problemu.Baba :

Moim zdaniem każde oddawanie tego czego Ty tak nie lubisz - kontroli - czyli możliwości decydowania o sobie i dokonywania własnych wyborów w zgodzie z sobą pod wpływem: autorytetów, ideologii, czyinnejcholery, której oddajemy pierwszeństwo nad sobą jest właśnie formą opętania.

Opętanie taaak, ale u innych i przez innych , prawda ?
Ale NIGDY u siebie. No bo JA dokonuje WŁASNYCH wyborów W ZGODZIE ZE SOBĄ :lol:
Oj naiwna dziecięcości :roll:

Szyderczy, prześmiewczy ton wypowiedzi bez jakiegokolwiek zrozumienia cytowanej treści. Treścią było niezależne od zewnętrznych autorytetów poczucie odpowiedzialności za swoje postępowanie co raczej z dziecięcą naiwnością nie ma nic wspólnego.

ps. I proszę - pisanie o mechanizmach spotyka się automatycznie z zarzutem , że się ich .. nie lubi. To zarzut bo od osoby, która sama zbudowana jest z odczuć lubienia/nie lubienia , emocji fochów , gorących pragnień , niestabilnego niewiadomoczegochcenia. Widać jak to pracuje.
Ocena, pozbawiona jakiegokolwiek dystansu do swojego spostrzegania, nie biorąca pod uwagę własnej omylności i jakiegokolwiek złagodzenia typu "moim zdaniem" jest autorytarnym wpieraniem komuś swojej wizji/interpretacji tej osoby. Pozbawiona jakiegokolwiek szacunku do drugiej osoby - inaczej mówiąc jest formą przemocy.

Ogólnie post jest według mnie agresywny nie ma nic wspólnego z żadną konstruktywną krytyką. Która wiem jak wygląda i nie mam żadnego kłopotu z jej przyjmowaniem.
Można oczywiście stwierdzić, że East wielokrotnie już zapodawał jakie jest rozwiązanie spostrzeganego przez siebie (u mnie) problemu ale też wielokrotnie już wyraźnie informowałam że jego "pomocy" nie chcę i nie potrzebuję więc zastanawiający jest ten jego "przymus" dalszego jej udzielania.
baba pisze::roll: To wszystko w temacie Twoich "zarzutów" East, szkoda moich słów na więcej. Ja wiem kto ja jestem, bo czuję i tego się będę trzymać choć czasem ciężko jest bo już mi tyle nienawiści do siebie włożono że czasem sama mam ochotę się unicestwić i rozsmarować na miazgę. Nawet dzisiaj zwątpiłam w temacie czy ja za dużo pychy aby nie mam bo mi zapalenie okostnej tak daje do wiwatu że wątpię we wszystko.

Ale się zreflektowałam bo tak po prawdzie to od kiedy obrona prawa do szacunku dla siebie samego jest pychą? I komu na tym tak zależy żeby mnie złamać? Komu mam oddać cześć żeby się w nagrodę dobrze poczuć? Niech mnie cmoknie. I wsio mi rybka jak kto to coś nazywa bogiem czy więzią i opisuje te "cudowności" jakich "tam" się doświadcza to są tylko nagrody dla lizusów. :twisted:

Widziałam już takie przypadki, tych nawróconych co to odzyskiwali zdrowie i inne dary jak się pokajali przed bogiem za swoją pychę i przypisanie sobie jakiejkolwiek zasługi za np wypracowany talent. Jakby nikt nie miał prawa być dumnym z siebie, że coś ciężką pracą osiągnął, że ma jakiś dar, który innym ludziom służy. W nagrodę za kajanie się - ekstaza religijna i fanatyzm do nawracania innych. Dziękuję, nie skorzystam. :twisted:

Ból to tylko ból, każdy da się wytrzymać. A jak nie to też wolę umrzeć niż za przeproszeniem dać d. :twisted:

Ogólnie to ja bardzo nie lubię jakiegokolwiek epatowania własnym cierpieniem, nie mam zwyczaju domagać się współczucia ani nikogo za swój ból nie obwiniam. Jeżeli cokolwiek zapodaję w takiej właśnie enigmatycznej formie, robię to w celach wyjaśniających bo to moje prawo czuć się gorzej, gorzej reagować i informować o tym innych. Jednak każdy zdrowo czujący człowiek potrafi odczytać ukryty pod enigmatyczną formą obraz, w tym konkretnym przypadku skrajnie zdesperowanej cierpieniem i gotowej na wszystko rozpaczy. Jako jedyna na otwartym forum odczytała to i otwarcie wyraziła swoje współczucie Kiara.
Kiara pisze:I tak trzymaj baba, ale bez umierania, ja tam wiem iż ci wmawiający innym wszelakie ustrojstwa sami są ich nosicielami..... włącznie z opętaniem, dla mnie easta już od dawna nie ma a ex... to zupełnie inna postać. Może ta dama od otwierana czakry serca coś mu zaimplantowała... bo czakry serca nikt nikomu nie może otworzyć, to dzieje się samoistnie na wskutek całokształtu własnego rozwoju , przeżywania uczuć i życia nimi.
a to , co wygaduje ex... kupy się nie trzyma i usiłuje degradować wiedzę.
Zatem twierdzenie iż nie ma easta jest jak dla mnie jak najbardziej prawdziwe.

baba, my jesteśmy , mamy osobowość , doświadczenia , wiedzę i własną mądrość, korzystamy zatem z niej dla swojego i innych dobra.[/u] :) :)

baba pisze:Dzięki za otuchę Kiaro, nie wybieram się umierać oczywiście. Tylko się tego nie boję. Dzieci mam już dorosłe. To naprawdę jestem gotowa na wszystko. Ale jakby co lekko skóry nie oddam. :D :lol:
A że East kamienne serduszko ma to co fakt to fakt. Może to też pestka. :lol:
To jeszcze kiedyś wykiełkuje. ;)

I "podała mi rękę" udzielając wsparcia na wprost a także tego "kobiecego" sposobu, który polega na tym żeby pół żartem, pół serio o tych co nam dokuczają poplotkować. Podziękowałam i podtrzymałam ten dialog na poziomie żartobliwym.
Thotal pisze:Energia w kobiecej powłoce, ujarzmiona przez egotyczny umysł może przynieść wiele szkody ... (najwięcej sobie ;) ) Obawiam się że to tylko interpretacja Thotala bo energia w kobiecej powłoce ma to do siebie, że egotyczny umysł jest podporządkowany czuciu a nie odwrotnie, omówię to na końcu posta, o ile do niego kiedyś dojdę... :lol:

Możecie czepiać się east[b] `a, ale moim zdaniem lepiej będzie zastanowić się głębiej nad tym co ON pisze, nie traktować GO jak WROGA, tylko nauczyciela.
Mylne moim zdaniem założenie że osoby, które o to nie proszą a wręcz przeciwnie, protestują potrzebują nauczyciela. Oraz że ich odmowa jest równoznaczna z wrogością.
Przecież to człowiek który szczerze wyznaje prawdę, nie znajdziecie takiego wśród swoich najbliższych, ON nie musi kłamać i omamiać fałszywą aprobatą.
Niestety mam inne "rozpoznanie" odnośnie tej prawdomówności i potrzeby aprobaty.

Jeśli nie rozumiecie tej nauki, jeśli egocentryczne umysły nie pozwalają wam dostrzec OCZYWISTYCH prawd, jeżeli chcecie tkwić w iluzorycznym obłędzie, to opluwajcie dalej [b]east`a i jemu podobnych, powodzenia... :shock:

Brak konsekwencji. Zarzutem jest że powodowane zaćmieniem i nadmierną emocjonalnością, w obronie własnej oddajemy te "dobrotliwe" nam bezpośrednio dawane "klapsy". W tym kontekście zastanawiające jest dlaczego Thotal się burzy na teksty które nie są do niego i przeciw niemu bezpośrednio skierowane? Czemu go to boli skoro nie on dostał "klapsa"?

Pozdrawiam - Thotal :)

Nie chcę się zastanawiać dlaczego Thotal czuje potrzebę udzielania wsparcia osobie, którą spostrzega jako silniejszą i mądrzejszą w tej słownej "potyczce" choć jest w tym pewien brak logiki. Można by powiedzieć nawet brak zaufania do "nauczyciela". Nie chcę ponieważ:
baba pisze:Lubię Cię Thotal bo jesteś wrażliwym człowiekiem (w moim odczuciu) to nie chcę wchodzić w dyskusję polemiki, Easta nie lubię bo tak czuję, dla mnie to zwykły napuszony bubek, który ledwo powąchał i się wymądrza, zaś treść jego nauk nie ma z tym nic wspólnego.
Sorek za ton ale trochę się zdenerwowałam i kiepsko się czuję to cierpliwości mam mniej.

Sądzę, że każdy kto choć raz zmagał się bardzo silnym bólem fizycznym typu "chodzę po ścianach" jest w stanie zrozumieć że w takiej chwili faktycznie trudno uniknąć irytacji i ostrego tonu w dyskusji. Przeprosiny podtrzymuję ale do "winy" się nie poczuwam bo nie zauważyłam u siebie jakiegokolwiek dodatkowego stymulowania się własną złością czy nakręcania jak to zinterpretował East. Jego "przekazy" to podwójna informacja a taka informacja jest bardziej szkodliwa niż pomocna. Sieje zamęt w tym co i tak zmącone.
ex-east pisze:
baba pisze:.
Sorek za ton ale trochę się zdenerwowałam i kiepsko się czuję to cierpliwości mam mniej.

Niestety, ale moze bycbjeszcze gorzej. Kiepskie samopoczucie podsycane denerwowaniem SIEBIE to nic przyjemnego. Ale to jednoczesnie informacja o tym, skad to sie bierze - z usilowania zapanowania nad otoczeniem i soba .
Ucieczka od siebie i odpowiedzialności za to co się robi/mowi to też jest forma "zapanowania" nad sobą poprzez "oddanie kontroli" komuś/czemuś kto "wie lepiej".Tak jak zauwazyl Thotal , to uwieziona kobieca energia w egotycznym umysle szuka ujscia. Jesli jest zablokowana przez JA, to wystepuja opory w postaci bolu, zdenerwowania, negatyw,ych emocji. Rowniez w braku akceptacji i calkiem malo oswieconego osadzania jak u Kiary. To wszystko bierze sie z Was mile Panie , Was dotyczy i Was boli. Czas juz przejrzec na oczy i zamiast szukac obiektow do wyzycia ssie na zewnatrz, zajac sie przyczynami w sobie. Inaczej to bedzie tylko gorzej. I wiecej winnych wokolo. Cóż moim zdaniem doskonała autodiagnoza. Po prostu wystarczy przestać nas "zahaczać".
Przykro i wpolczuje.
Pozdrawiam



Wracając do tego czucia i egotyzmu. W dużym uproszczeniu tak to widzę. Mamy podświadomość, świadomość i nad świadomość (intuicja). Świadomość nie ma bezpośredniego kontaktu z naszą nad świadomością, on się odbywa za pomocą podświadomości, która ma ten kontakt non stop. Paradoksalnie dla podświadomości jest on tak naturalny że go nie uważa za nic nadzwyczajnego. Podświadomość ceni sobie naszą świadomość i o jej względy zabiega jak dziecko o kontakt z dorosłym. Nam wierzy i dla nas jest gotowa zrobić wszystko co chcemy. A możliwości ma ogromne, może wyłączyć uczucia, pamięć, nawet ból, może spowodować chorobę i uleczenie. Wierzy nam we wszystkim, jesteśmy dla niej alfą i omegą.

Egotyzm polega na zadufaniu się w sobie świadomości. Jeśli jednak jesteśmy uważnym i delikatnym "dorosłym", szanujemy swoje uczucia i innych ludzi/stworzeń oraz swoją własną "dziecięcość" możemy pomóc naszej podświadomości uleczyć się z różnych szkodliwych przekonań, które na swój temat nabyliśmy w procesach dorastania od najróżniejszych naszych "autorytetów". Im bardziej się wsłuchujemy w siebie tym silniejszym głosem "mówi" do nas nasza podświadomość a za jej pośrednictwem nad świadomość.

Dlaczego to jest ważne? Ponieważ świadomość daje się łatwo oszukiwać i nabiera się na kłamstwa i manipulacje, kieruje się intelektem i można ją do różnych pseudo logicznych spraw przekonać. Ten "dorosły" tak naprawdę jest dużo bardziej naiwny niż nasze wewnętrzne dziecko - podświadomość bo ona intuicyjnie wyczuwa każdy fałsz choć nie może tego racjonalnie uzasadnić, to jest rolą "dorosłego" intelektu.

Podświadomość pamięta wszystko co kiedykolwiek usłyszała. To co sami mówimy i to co jest mówione do nas, wszystko co kiedykolwiek przeżyliśmy. Każde słowo ma znaczenie dlatego używanie nieinwazyjnego języka jest takie ważne. Podświadomość nie odróżnia tego co mówimy innym od tego co mówimy do i o sobie. Po prostu w pewnym sensie nie odróżnia siebie i nie siebie. Więzi wcale nie trzeba szukać w chmurach, wystarczy zagłębić się w siebie. Pierwszym krokiem jest wsłuchanie się w swoje odczucia. Obserwowanie siebie bez żadnej krytyki ani oceny, udzielanie sobie wsparcia rozumem gdy uczucia są przykre. Dobre traktowanie siebie jest podstawą.

Tak naprawdę zachowując się agresywnie, oceniając innych (co nie ma nic wspólnego z rozpoznawaniem innych rozumem czyli nabytą wiedzą własną) dużo większą krzywdę robimy sobie samym (dotyczy wyłącznie relacji pomiędzy dorosłymi) niż innym bo na nas to co mówimy sami działa mocniej niż na "innych". Inni to zawsze filtrują, nas "trafia" bezpośrednio i programuje. Dlatego też zawsze należy przeciwstawiać się złemu traktowaniu, nawet mniej "dla siebie" niż "dla nadawcy" tegoż nas traktowania.

Podsumowując egotyzm to agresywny umysł=intelekt, który nie szanuje uczuć. Należy ten intelekt obrócić tak aby działał w ochronie i szacunku dla uczuć co naprawdę nie ma nic wspólnego z żadną ckliwością czy rozczulaniem się. Trzeba być siebie świadomym i odpowiedzialnym za siebie we wszystkim co robimy i mówimy. Uzdrowić swoje ego po prostu. Jest nam bardzo potrzebne.

A poza tym muszę przyznać że czuję się trochę zmęczona tym zawracaniem kijem Wisły. W rozwoju energetycznym jest tak, że wszyscy ludzie do których czujemy sympatię są narażeni na presję "latawca" żeby nas powstrzymać. Kiedy nie są siebie świadomi po prostu starają się to zrobić będąc przekonanymi że działają w dobrych intencjach. Obserwuję to od lat. I jest to dla mnie duży problem bo naprawdę lubię innych ludzi i chciałabym się zaprzyjaźniać z nimi. Ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens i czy nie jest dla innych bardziej szkodliwe niż pomocne. Bo ja faktycznie dużo rzeczy mam "na odwrót" niż większość ludzi i np moim największym lękiem jest nie to, że ktoś mi może zrobić krzywdę ale to, że JA mogę kogoś niechcący skrzywdzić nie będąc jeszcze w pełni przytomną. Więc chyba powinnam powstrzymać jakoś ten głód "zaprzyjaźniania się" o ile mi się uda. :roll:

Postaram się więcej zajmować tematami informacyjnymi niż dyskusjami. ;)
Mam nadzieję, Dariuszu, że w powyższym zawarłam odpowiedź na Twojego posta, który w międzyczasie powstał.
0 x



baba
x 129

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 22 kwie 2014, 15:58

Sorek, tylko jeszcze jedno słówko do Dariusza:
to swoje widzenie świata przedstawia już od ładnych kilku lat, czyli jest już praktykiem i przynajmniej w części wie co mówi.

Nie zaprzeczam, w części wie (moim zdaniem oczywiście), z praktyką chyba gorzej, ośmielam się tak twierdzić na podstawie swoich prawie czterdziestoletnich zainteresowań tematyką buddyjską i znajomością bardzo wielu osób tego nurtu. Również "wybitnych". ;) :)
0 x



Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1117 razy
Otrzymał podziękowanie: 2667 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: goratha » wtorek 22 kwie 2014, 16:20

baba pisze:Sorek, tylko jeszcze jedno słówko do Dariusza:
to swoje widzenie świata przedstawia już od ładnych kilku lat, czyli jest już praktykiem i przynajmniej w części wie co mówi.

Nie zaprzeczam, w części wie (moim zdaniem oczywiście), z praktyką chyba gorzej, ośmielam się tak twierdzić na podstawie swoich prawie czterdziestoletnich zainteresowań tematyką buddyjską i znajomością bardzo wielu osób tego nurtu. Również "wybitnych". ;) :)


Baba, dla Ciebie ;) do zastosowania w praktyce...
Obrazek
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: Thotal » wtorek 22 kwie 2014, 16:23

Czterdziestoletnia praktyka ujarzmiania Twojej duszy przez egocentryczny umysł daje mi wiele do myślenia ...

Wcale nie dziwię się Twojej mózgownicy, że jest taka "zatwardziała" w swojej postawie, że oponuje, że walczy do upadłego i doprowadza całe ciało fizyczne do destrukcji nazywanej DEPRESJĄ.
Rozchwianie emocjonalne jest wynikiem braku "porozumienia" między duszą a umysłem, jeśli umysł góruje nad cielesnością i duchowością, wtedy zaczynają pojawiać się kłopoty.
A "KŁOPOTY", to nic innego, jak próba wprowadzenia delikwenta na prawidłowe TORY do odnalezienia samego siebie....




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



baba
x 129

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 22 kwie 2014, 16:25

Co prawda się z Buddą nie do końca zgadzam ale i tak wielkie dzięki. :P
Dalej dyskusji podtrzymywać nie będę bo nie widzę sensu. Zajmowałam się buddyzmem po to żeby z niego wyjść a nie wejść. ;)
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9757
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 498
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14669 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » wtorek 22 kwie 2014, 16:30

@baba, ty to jednak masz zdrowie i nawet ból specjalnie cię nie wykoleił. Duża rzecz, jak ta duża analiza.
Obserwuję wątek, raczej się tu nie udzielam, rzeczywiście te ostatnie poczynania trzeba odseparować.
Ale gdy tak zawzięcie dyskutujecie w temacie ego i -tycznego umysłu, zróbcie chociaż analizę jak baba tu walnęła. Prosto np.kartka podzielona na 4. jak chcecie działać bez umysłu?. Nawet rośliny nie są do końca bezwolne.
A ludzie, podoba się komuś czy nie nie, na ziemi mają osobowość i być może mają jakieś zadania do wypełnienia, karmiczne, czy inne. Nawet ten, którego nie ma, który się od tej osobowości odżegnuje, a sztywno realizuje misję nauczyciela - to pytam gdzie ta wolność i płynięcie z prądami wszechświata - "samo się" itd.? Łatwo przekonywać innych, znacznie trudniej świecić własnym przykładem.
Nie dzieliłbym tutaj na płci, ale kobieca intuicja, czy jakkolwiek to nazwiecie, nawet egotyzmem - idzie dalej niż ograniczone, niestety, widzenie świata. I powoływanie się na Castanedę nie bardzo ma z tym związek, o latawcu pisaliśmy dużo, nawet tutaj.
Owszem umysł trzeba wyłączyć, żeby pomedytować, czy usłyszeć swoje serce, ale to nie oznacza, że na stałe, czy na zawsze, nie da się, nawet pustelnikowi.
Chcecie czy nie, bez indywidualnej jaźni nie ma rozwoju (no dobrze, jest niesamowicie powolny) i o tym pisaliśmy też wiele razy i to właśnie dlatego, (jak twierdzą niebiańscy) była taka kolejka dusz do wcielania się tu i w tym czasie - i dlatego jest nas na ziemi tak dużo - dla rozwoju - indywidualnego - mimo wszystkich połączeń ze wszystkim, więzi i czego tam jeszcze chcecie.
Tylko przez pryzmat osobowości można (na własnej skórze) poznać dualizm, inaczej jest tylko nazwą, a chodzi o wypracowanie bezwzględnego systemu wartości.
Dlatego moje Ja jest takie istotne, nawet jeśli jestem innym eastem, na razie całkiem innym, nie lepszym nie gorszym, innym. Może jest naszym następnym etapem rozwoju świadomość zbiorowa, czy grupowa, ale to nie znaczy że stracimy osobowość, którą traktuję jak sygnaturę energetyczną, a tej nie tracimy, dopóki nie powrócimy do Źródła. Przynajmniej tak jestem przekonany.

P.s. Może wymyślicie temat dla tej dyskusji?
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1117 razy
Otrzymał podziękowanie: 2667 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: goratha » wtorek 22 kwie 2014, 17:47

na sciezce zycia konieczna jest rownowaga ;)

co do dyskusji- moje odczucia sa takie, ze odarla sie z elementarnej etyki i szacunku dla drugiego.I to nie jest w porzadku, taka moralnosc Kalego[ z krowa przechodnią ;)] . Duzo pieknych slow a zycie sobie jakby .

Obrazek
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: ex-east » wtorek 22 kwie 2014, 18:36

baba pisze:OK East, ja tam wiem że moje zapalenie okostnej to tylko autoagresja. Przypadkiem też wiem, że autoagresja nie jest żadnym stanem naturalnym, powstaje w następstwie agresji, kiedy "ofiara" bierze winę na siebie. To mechanizm samoobronny, który pozwala człowiekowi zachować godność pomimo doświadczanego za pośrednictwem przemocy upokorzenia.
świetnie , że dostrzegasz ten mechanizm. Teraz wystarczy obserwować go "bardziej" - wręcz mówić na głos ,kiedy wystąpią objawy : " WIDAĆ CIE " .
Nie wiem czemu zależy CI tak na poprawie godności za pomocą autoagresji. Godność wewnętrzna ,kiedy jest, to nic jej nie jest w stanie naruszyć, chyba, że się ją uzależnia od zdania innych, od lubienia, bądź nielubienia.

staramy się być lepszymi, bardziej godnymi, zniszczyć głupie niegodne ego i temu podobne bzdury.
No bzdury, bo niczego nie trzeba niszczyć, tylko to obserwować. Samo odpadnie, kiedy nie spełni swojej roli.

Wyśmiewanie cudzej (wyłącznie w swoim przekonaniu) ułomności, nie ma nic wspólnego ze śmiechem "dobrotliwym", który pomaga drugiej osobie zdystansować się do własnego problemu.
[/quote] Bo też nie ma na celu głaskanie po główce - że ojej , jak przykro, że boli, a może masażyk, może tableteczkę przeciwbólową, albo zastrzyk znieczulający ?
Jak coś boli , to trzeba w to wejść, zlokalizować źródło i sypać " solą " , aż przestanie już boleć. Bo od problemu nie ma ucieczki. Można go odsunąć nieco na później, ale wróci w postaci innego bólu, albo nawet zespołu rozległych bóli. Mechanizm jest prosty. CO nas nie zabije , to nas wzmocni. Więc odwagi Babo.


Baba :

Moim zdaniem każde oddawanie tego czego Ty tak nie lubisz - kontroli - czyli możliwości decydowania o sobie i dokonywania własnych wyborów w zgodzie z sobą pod wpływem: autorytetów, ideologii, czyinnejcholery, której oddajemy pierwszeństwo nad sobą jest właśnie formą opętania.


Treścią było niezależne od zewnętrznych autorytetów poczucie odpowiedzialności za swoje postępowanie co raczej z dziecięcą naiwnością nie ma nic wspólnego.[/i]
Treścią jest trzymanie kontroli , bo wszystko inne, to wg. Ciebie forma opętania. I tu też jest mechanizm wyparcia widoczny. Trzymanie się siebie i swojego świata bardzo kurczowo - to wynika z treści - z obawy przed utratą kontroli, jednocześnie zamyka człowieka w tym własnym świecie. Energia bez przepływu, tylko krążąca wewnątrz pętli JA, tworzy kolejne warstwy utożsamień.
Ex :
ps. I proszę - pisanie o mechanizmach spotyka się automatycznie z zarzutem , że się ich .. nie lubi. To zarzut bo od osoby, która sama zbudowana jest z odczuć lubienia/nie lubienia , emocji fochów , gorących pragnień , niestabilnego niewiadomoczegochcenia. Widać jak to pracuje.

Odp:
Ocena, pozbawiona jakiegokolwiek dystansu do swojego spostrzegania, nie biorąca pod uwagę własnej omylności i jakiegokolwiek złagodzenia typu "moim zdaniem" jest autorytarnym wpieraniem komuś swojej wizji/interpretacji tej osoby. Pozbawiona jakiegokolwiek szacunku do drugiej osoby - inaczej mówiąc jest formą przemocy.

Jeśli tak nie jest , to czemu niejednokrotnie powtarzasz ( prawie w każdym poście), że lubisz tę czy tamtą osobę, a tamtej nie lubisz, czemu nawet nie wiesz czego chcesz, chociaż już jesteś SOBĄ ?
Teraz masz pretensję , że to ocena i że oceniający jest taki , siaki, owaki. Zadziałał znów mechanizm przerzucania winy na drugą osobę okraszony dodatkowo zarzutem o przemoc. Pisząc wcześniej , że możesz się temu przyjrzeć miałem na myśli właśnie to co z siebie wypluwasz. Nic w tym złego, że jesteś poirytowana - poirytowanie TWOJE WŁASNE racz dostrzec i przyjrzeć się temu. Oskarżasz o przemoc, bo czujesz się widocznie dotknięta. Co w Tobie czuje się dotknięte, że oskarża ?
O takich mechanizmach pisałem , aby nad nimi się pochylić, aby się im przyjrzeć. Nie przeciwko Tobie to jest.

Ogólnie post jest według mnie agresywny

Thotal , czy Dariusz nie odczuli agresji, bo w nich nie ma tego, co MUSI zareagować. Co powoduje odczucie agresji w Tobie? To, że nazwałaś coś agresją oznacza, że zadrgała w Tobie taka struna, która to zna, która jest na to wyczulona. Masz zatem to na tacy.

Można oczywiście stwierdzić, że East wielokrotnie już zapodawał jakie jest rozwiązanie spostrzeganego przez siebie (u mnie) problemu ale też wielokrotnie już wyraźnie informowałam że jego "pomocy" nie chcę i nie potrzebuję więc zastanawiający jest ten jego "przymus" dalszego jej udzielania.

Piszę o tym w temacie pt "kontrola umysłu", bo wybacz, ale Twój przykład się świetnie do tego nadaje. Nie chcesz niczego przyjąć ,to nie chcij, Twoja sprawa, ale już też wielokrotnie pisałem, że nie mam zamiaru Tobie robić dobrze czy źle, tylko pokazać tu pewnego rodzaju mechanizmy kontrolujące ludzką istotę. To dzięki nim - jeśli znajdzie się zainteresowany kontroler - można człowiekiem sterować. Można nawet życzliwą wypowiedzią wzbudzić w nim poczucie bycia atakowanym. Nie dlatego, że ma się takie intencje, tylko z powodu nakładki kontrolera u tej osoby, który ma misję obronić siebie, to , kim wydaje się mu, że jest.

Nawet dzisiaj zwątpiłam w temacie czy ja za dużo pychy aby nie mam bo mi zapalenie okostnej tak daje do wiwatu że wątpię we wszystko.
Ale się zreflektowałam bo tak po prawdzie to od kiedy obrona prawa do szacunku dla siebie samego jest pychą? I komu na tym tak zależy żeby mnie złamać?

Czasem ludzie zauważają, iż ból jest sygnałem, informacją. Nie po to, aby nas zabić, ale by znaleźć sposób na uleczenie go. Ta informacja moze zostać zreinterpretowana na poszukiwanie zewnętrznego KOGOŚ , kto tylko czyha na nas. Mechanizm przekierowujący na zewnątrz, to OBRONA JA .
Pomagają w tym wpojone przekonania o :
1. prawie do szanowania siebie samego
2. pojęcia pejoratywne, takie jak pycha ( coś złego),
3. samoobwinianie się, że coś się robi źle

Można wyjść z alergii i z wielu innych chorób, pozwolić Życiu na uleczenie tego, czy tamtego "nieuleczalnego" , ale najpierw przyjrzeć się mechanizmom kontroli umysłu. Choroby biorą się od wewnątrz, ale nie należy siebie za to obwiniać. Po prostu nie spuszczać z oczu mechanizmów.

Widziałam już takie przypadki, tych nawróconych co to odzyskiwali zdrowie i inne dary jak się pokajali przed bogiem za swoją pychę i przypisanie sobie jakiejkolwiek zasługi za np wypracowany talent. Jakby nikt nie miał prawa być dumnym z siebie, że coś ciężką pracą osiągnął, że ma jakiś dar, który innym ludziom służy. W nagrodę za kajanie się - ekstaza religijna i fanatyzm do nawracania innych. Dziękuję, nie skorzystam. :twisted:

No tak, bo to jeszcze jedna , kolejna, tożsamość fanatyka. Że JEST SIĘ narzędziem Boga. Że samemu jest się nieważnym, za to ważny jest CEL.
Poczucie braku własnej ważności to takie JA-NIEWAŻNE - to nie jest rozpoznanie iluzji tego JA, tylko zwykłe pomniejszenie siebie, uznanie siebie za MAŁO WAŻNEGO SIEBIE. Taki człowiek kurczowo trzyma się z kolei wizji czegoś większego niż on sam, ale dalej TO ON SIĘ TRZYMA. Dzięki, że o tym wspomniałaś Baba.

Ból to tylko ból, każdy da się wytrzymać. A jak nie to też wolę umrzeć niż za przeproszeniem dać d. (..)
Ogólnie to ja bardzo nie lubię jakiegokolwiek epatowania własnym cierpieniem, nie mam zwyczaju domagać się współczucia ani nikogo za swój ból nie obwiniam.
Nie masz w zwyczaju, nie lubisz .. ale cierpienie uznajesz za własne, a ból za swój.
Ból to informacja. Cierpienie odzwierciedla wieloletnie złogi takich czy innych utożsamień. Nie ma powodu uznawać je za SWOJE.

Jako jedyna na otwartym forum odczytała to i otwarcie wyraziła swoje współczucie Kiara.

A współczucie wyraziła tym :
ja tam wiem iż ci wmawiający innym wszelakie ustrojstwa sami są ich nosicielami..... włącznie z opętaniem, dla mnie easta już od dawna nie ma a ex... to zupełnie inna postać. Może ta dama od otwierana czakry serca coś mu zaimplantowała... bo czakry serca nikt nikomu nie może otworzyć, to dzieje się samoistnie na wskutek całokształtu własnego rozwoju , przeżywania uczuć i życia nimi.
a to , co wygaduje ex... kupy się nie trzyma i usiłuje degradować wiedzę.

To kolejny mechanizm, a nie współczucie, a polega to na tym , że : Ty się nie martw, Ty jesteś w porządku, bo zobacz na tamtego tamten, to dopiero ma niedobrze w porównaniu z Tobą, to on się myli, a Ty , słodka, jesteś cacy, dobra, buziaczki i dalej w tym guście :
my jesteśmy , mamy osobowość , doświadczenia , wiedzę i własną mądrość, korzystamy zatem z niej dla swojego i innych dobra.[/u] :) :)
Tylko, że tego dobra nie widać. Widać głaskanie siebie na wzajem, ale dobrem tego nazwać się nie da. Obyście kiedyś na to zwróciły uwagę.

Thotal pisze:Energia w kobiecej powłoce, ujarzmiona przez egotyczny umysł może przynieść wiele szkody ... (najwięcej sobie ;) )
Obawiam się że to tylko interpretacja Thotala bo energia w kobiecej powłoce ma to do siebie, że egotyczny umysł jest podporządkowany czuciu a nie odwrotnie

To raczej mechanizm sprzężony. Czasem czucie jest tak silne, że kobieta przestaje logicznie myśleć i po prostu reaguje w potrzebie. Obojętnie jakie tego są rezultaty, to jest to pozbawione kontroli egotycznego umysłu. Czasem jednak to wprogramowane PRZEKONANIE powoduje wyzwolenie reakcji uczuciowej. Przykładowo takie : nie lubię go bo jest niemiły.
Nie ma próby zrozumienia CZEMU , jest po prostu uczuciowa reakcja NIELUBIENIA i NIC kobiety od tego nie odciągnie. Uprzedza się i tyle- przestaje rozumieć, przestaje odczytywać myśli, argumenty stają się powietrzem.
Kontrolerem w tym przypadku jest JA-lubię / JA-nie lubię mylnie brane za odczucie z serca (albo z duszy ) . Kobieta jest cacy, bo wskazała na winny obiekt , widać ona MI współczuje, a ten obiekt chce MNIE zniszczyć, więc jest zły. Są to najwyraźniej przekonania, bo nie pochodzą one z serca.

zastanawiające jest dlaczego Thotal się burzy na teksty które nie są do niego i przeciw niemu bezpośrednio skierowane? Czemu go to boli skoro nie on dostał "klapsa"?
Thotal bardzo rzadko się wtrąca i komentuje. Widać zobaczył coś, co poraziło go po oczach :lol:
Przez Thotal-a przemawia współ-odczuwanie. Nie ma to nic wspólnego z NIM, ale jest coś takiego, jak obejmująca, wspólna przestrzeń ,która współreaguje.

Sądzę, że każdy kto choć raz zmagał się bardzo silnym bólem fizycznym typu "chodzę po ścianach" jest w stanie zrozumieć że w takiej chwili faktycznie trudno uniknąć irytacji i ostrego tonu w dyskusji.

To naturalne i jest to po prostu mechanizm. Na niego w sobie patrz, nie musisz przepraszać, bo nie dotknęłaś nikogo. W zasadzie, gdybyś się nie zirytowała, to nie wiedziałabyś, że coś tam zadrgało. To dobry mechanizm, jeśli nie zaczyna się go używać na oślep machając nim jak mieczem " bo JA mam prawo do irytacji" . Trochę inaczej : bo irytacja ma prawo pokazać , że coś tu nie tak. I teraz kopiemy dalej - co to jest to COŚ NIE TAK .

podwójna informacja a taka informacja jest bardziej szkodliwa niż pomocna. Sieje zamęt w tym co i tak zmącone.
Może ten zamęt w zamęcie na trochę oderwie Ciebie od bólu i cierpienia.

[i]Ucieczka od siebie i odpowiedzialności za to co się robi/mowi to też jest forma "zapanowania" nad sobą poprzez "oddanie kontroli" komuś/czemuś kto "wie lepiej".
Ależ tu nie ma mowy o oddawaniu KOMUKOLWIEK CZEGOKOLWIEK.
Nie ma nikogo, komu można byłoby oddać siebie, bo też to JA jest iluzją -jak i każde inne. Od iluzji się nie ucieka tak, jak w środku mgły nie biega się na oślep ( uciekając przed nią ) , bo tylko można ręce i nogi połamać. Trzeba cierpliwie poczekać aż się rozwieje widząc we mgle to, czym jest , a nie własne obawy.

Czas juz przejrzec na oczy i zamiast szukac obiektow do wyzycia ssie na zewnatrz, zajac sie przyczynami w sobie. Inaczej to bedzie tylko gorzej. I wiecej winnych wokolo. Cóż moim zdaniem doskonała autodiagnoza. Po prostu wystarczy przestać nas "zahaczać".

Bardzo ciekawe i pouczające. Nie warto pisać wprost o tym co widać, bo zaraz zostanie to od ściany odbite i "opluje" nadawcę. To nie przynosi żadnych rezultatów.

Mamy podświadomość, świadomość i nad świadomość (intuicja). Świadomość nie ma bezpośredniego kontaktu z naszą nad świadomością, on się odbywa za pomocą podświadomości, która ma ten kontakt non stop. Paradoksalnie dla podświadomości jest on tak naturalny że go nie uważa za nic nadzwyczajnego. Podświadomość ceni sobie naszą świadomość i o jej względy zabiega jak dziecko o kontakt z dorosłym.

Jak to jest mieć w sobie tyle bytów, nad którymi nie ma się żadnej kontroli ? Odwrotnie, bo wygląda na to , że umysł jest zabawką w grze NAD- , POD- i do tego Świadomości.
KTOŚ (przed kim tak się wzbrania JA ) może oto NAM, bez NASZEJ wiedzy

może wyłączyć uczucia, pamięć, nawet ból, może spowodować chorobę i uleczenie.


I jest to .. też WŁASNY BYT !! :roll:

możemy pomóc naszej podświadomości uleczyć się z różnych szkodliwych przekonań, które na swój temat nabyliśmy w procesach dorastania od najróżniejszych naszych "autorytetów". Im bardziej się wsłuchujemy w siebie tym silniejszym głosem "mówi" do nas nasza podświadomość a za jej pośrednictwem nad świadomość.
I tak oto niepostrzeżenie - w dobrej intencji - wsłuchujemy się w głosy. I umożliwiamy kontrolę. Głosów, które DO NAS mówią. Te, których nie rozumiemy, pomijamy , bo NIE SĄ NASZE.
Każdy składnik JA , jakkolwiek by go nie nazwać, będzie dbał o swój interes. Będzie mataczył i kombinował tak, żeby NIE ZROZUMIEĆ.

Więzi wcale nie trzeba szukać w chmurach, wystarczy zagłębić się w siebie. Pierwszym krokiem jest wsłuchanie się w swoje odczucia. Obserwowanie siebie bez żadnej krytyki ani oceny, udzielanie sobie wsparcia rozumem gdy uczucia są przykre. Dobre traktowanie siebie jest podstawą.
I tak to się niepostrzeżenie właśnie wkrada kontroler do umysłu. Bo studiowanie SIEBIE bez ŻADNEJ KRYTYKI ANI OCENY , jest ok, tak jak obserwacja tegoż. Ale zaraz po przecinku brniemy w udzielanie SOBIE wsparcia, choć to już nie jest wolne od ocen. Bo uczucie przykre to kontrolerze ratuuuuj. I potraktuj MNIE dobrze. I po pętli wracamy do początku. I tak w kółko.

Trzeba być siebie świadomym i odpowiedzialnym za siebie we wszystkim co robimy i mówimy. Uzdrowić swoje ego po prostu. Jest nam bardzo potrzebne.
Te gierki z umysłem kto-kogo weźmie na smycz nie dają wyzwolenia. Raz stajesz się "Siebie świadoma" by odkryć, że to po prostu nowe ego i znowu walczysz i zaczynasz uważać na to co robisz i mówisz i kontrolować .. nieustannie. Aż stajesz się tym kontrolerem , powołując dzieło Frankensteina do życia. Tak to może działać.

naprawdę lubię innych ludzi i chciałabym się zaprzyjaźniać z nimi.

Ja też Ciebie lubię. Jesteś moją ulubioną rozmówczynią na cheopsie :D
Nie dlatego, że usłyszę od Ciebie miłe rzeczy, lecz z powodu tego, co pod tą miotającą się babą widzę :D
Przyjaciele nie są od tego, żeby głaskać ego.

Ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens i czy nie jest dla innych bardziej szkodliwe niż pomocne

A jeśli to, co uważasz za "szkodliwe" tak na prawdę pomaga ?
0 x



baba
x 129

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 22 kwie 2014, 19:03

Przeczytałam uważnie i na miarę moich aktualnych możliwości bez emocji East. Nie zgadzam się z Twoimi konserwatywnymi poglądami w wielu aspektach ale szkoda mojego czasu na dalsze dyskusje, na tym forum dzieją się dużo ważniejsze rzeczy niż dyskusje z Eastem. Dozo. ;)
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9757
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 498
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14669 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » wtorek 22 kwie 2014, 19:26

Thotal, tym razem nie do końca zgadzam się z twoją opinią /diagnozą. W/g mnie wszystkie jednostki chorobowe występują z powodu zaistnienia jakiejś nierównowagi. I wcale nie oznacza nawet, że jednostki psychiczne są generowane przez nierównowagę psychiki. Otóż w/g już sporo ostatnich badań postać nawet ciężkich ataków shizofrenii była generowana przez nietolerancję glutenu. Czyli krótko mówiąc przez fizyczne zatrucie organizmu. Chyba ze 2 dni temu przeglądałem, w zasadzie tytuł artykułu, że depresja najogólniej mówiąc może być pochodną żywienia. Chyba autor książki, po naszemu "Pszeniczny Brzuch" też o tym wspomina.
Więc moim zdaniem tych przypadłości nie można uogólniać i przypisywać ich brakowi komunikacji, czy więzi z wyższą, czy niższą jaźnią. Zresztą na temat jej komunikacji, baba się gdzieś też wypowiadała.
Tutaj w zasadzie nawet nie dyskutują, tylko próbują siebie bardziej lub mniej przekonać 2 opcje.
A po drodze wszystko jest płynne, nawet bardzo.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

baba
x 129

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 22 kwie 2014, 21:17

Cóż Blu, nie do końca. Ja jak to baba najpierw robię, potem myślę. :D

W tym momencie wiem już z całą pewnością, że nie zależy mi na przekonaniu do "swojej" opcji kogokolwiek oprócz może utwierdzenia siebie samej w tym co myślę. Bo myślę, że tego typu konserwatywne poglądy, interpretacje i "sposoby" doprowadziły nas tu gdzie jesteśmy i błędem jest według mnie twierdzenie, że pomogą nam znaleźć rozwiązanie czy też są dla nas "lekarstwem". Zwiedziłam je, wzięłam z nich to co mi było potrzebne i dziękuję za resztę.

Drugi powód - osobisty, od bardzo wielu lat zajmuję się "zbieraniem do kupy" wszystkich moich rozproszonych "części" i w tym mi East bardzo pomógł bo sam jest według mnie rozleciany i z wielu różnych obszarów się odzywa, więc się za nim po nich "uganiałam" nawiązując tym sposobem kontakt z własnymi. Bo ja dla odmiany nie zamierzam się rozpuszczać tylko scalić w jedno.

Po trzecie ewidentnie zadziałał u mnie "przymus pomagania" co jest błędem spostrzegania i niestety też formą kreowania "złej" rzeczywistości przez świadomość. A jak właśnie doszłam do wniosku najmniej mnie obchodzi to jak East mnie spostrzega, interpretuje, jakie "wycieczki" pod moim adresem robi. Luz blus malyna, to nie mój "problem".

W temacie depresji to jest tyle jej odmian i powodów, że nie warto ich opisywać ani się o nie sprzeczać moim zdaniem. Tym bardziej że mogą być ze sobą powiązane. Najlepiej po prostu reagować na to co się w danym momencie dzieje i próbować różnych metod jej leczenia. Tu i teraz ewidentnie jestem "po kryzysie" emocjonalnym ogarnęłam swoje stany i odzyskałam spokój ducha i optymizm. Plus zapadły pewne decyzje osobiste. :D

A poza tym czuję się również fizycznie o niebo lepiej bo moje "ciało" niesamowicie szybko reaguje na pozytywną energię emocji. Zdrowieję w oczach jak przysłowiowy pies albo jeszcze lepiej. :lol:
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16967
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17177 razy
Otrzymał podziękowanie: 24259 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: songo70 » niedziela 01 cze 2014, 13:16

0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7775
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1424
x 407
Podziękował: 14228 razy
Otrzymał podziękowanie: 13837 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 08 cze 2014, 14:48

Wiedza i nauki Swerdlowów - Barbara Grząbkowiak-Wolski - 23.05.2014



W studiu NTV gościmy Barbarę Grząbkowiak-Wolski, z która rozmowę poprowadził Janusz Zagórski. Skoncentrowano się na zagadnieniach związanych z zakresem wiedzy przekazywanej przez Janet i Stewarta Swerdlow, projektem Montauk a także poznajemy skrótową historię Swerdlowa.




Druga część rozmowy z Barbarą Grząbkowiak-Wolski. W audycji poruszono te zagadnienia w których realizacji uczestniczył Steward Swerdlow:
- mind control;
- podróże w czasie;
- kontakty z obcymi istotami;
- istoty gadoidalne;
- tajne projekty.
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7775
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1424
x 407
Podziękował: 14228 razy
Otrzymał podziękowanie: 13837 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: chanell » czwartek 24 lip 2014, 12:22

Tasmańskie manipulacje Anunnaki - Kalina Masarz

0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

baba
x 129

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: baba » piątek 25 lip 2014, 07:17

0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 25 lip 2014, 23:58



Mind Control (kontrola umysłu) - potraktujecie to jako rodzaj wstępu, zapowiedzi do cyklu przygotowywanych programów szerzej omawiających tę tematykę. Mind Control w ostatnim czasie dosięga coraz większej liczby osób również w Polsce czy w dużych miastach, np. we Wrocławiu. Opracowane metody oddziaływań na umysł i fizjologię człowieka są poza wszelka kontrolą, a oficjalne czynniki rozkładają bezradnie ręce. Nawet jeśli zjawisko jest poprawnie diagnozowane lub rozpoznawane to zleceniodawca czy mocodawca pozostaje poza zasięgiem, a jedyna rada, jeśli już, od odnośnych władz brzmi mniej więcej tak, że jest to poza ich możliwościami i nie mają na to wpływu. A więc mamy doczynienia z eksperymentem prowadzonym na obywatelach (w całej unii jewropejskiej), który jest wstępem do wdrożenia masowej technologi kontroli umysłu dużych mas i populacji ludności (duże skupiska, miasta itp).
To tyle tytułem wstępu do dalszych audycji już w sierpniu.

Wojciech Drewniak
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: janusz » sobota 09 sie 2014, 22:59





Spotkanie z Ewą Pawelą i jej doświadczeniem z zakresu Mind Control.
0 x



Krzysztof Rogala
x 129

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: Krzysztof Rogala » poniedziałek 11 sie 2014, 15:36

Wiedza i nauki Swerdlowów - Barbara Grząbkowiak-Wolski

bełkot, brednie i bajki...Jedna Wielka Dezinformacja.
Swierdłow to bardzo niebezpieczne chore indywiduum, pod wpływem systemów kontroli
spod którego NIGDY SIĘ NIE WYZWOLIŁ. Trzymajcie się od niego z daleka. Jego żona (podstawiona) pracuje dla CIA.
Nie napiszę więcej aby was nie starszyć. Napiszę tylko że Arizonę Wilder ścigano jak psa, Duncan O'Fionioan musiał uciekać...90% ludzi MILAB zostało zamordowanych. Phil Schneider i wszyscy jego przyjaciele także. Odpowiedzcie sobie sami na pytanie jakim cudem on ma niezły biznesik i własną stronę z symbolem gadzim "SFR" czyli płonące złote lwy ze skrzydłami ? Symbol zmiennokształtnych.

Tasmańskie manipulacje Anunnaki - Kalina Masarz
"Mupeciątka" ...i od razu weselej.

Usuwajmy z siebie obce technologie - Kalina Masarz
Jedyne co możesz kobieto usunąć to ząb u dentysty...
lub jak mawiał dr House "Na YouTube wyglądało to łatwiej".

Co do materiałów na NTV to głosuję za schizofrenią...
ale jak to się mówiło o Herkulesie "Od zera do bohatera"
tylko bohaterem nadal jest zero...Kobieta g. wie i to przez wielkie G.
To samo Zagórski.

"Poszłam po cebulę i kupiłam koperek. Tak mnie zmindontrolowali."

Tak właśnie niszczy się poważny temat.
0 x



Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 27
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » poniedziałek 11 sie 2014, 15:42

Dzięki za podpowiedź.
Wielu z nas ma nikłe pojęcie w tym temacie i dlatego tak cenne są osoby jak TY, które potrafią oddzielić ziarno od plew.
Czy te materiały popsuły temat?
Myślę, ze nie. Teraz mamy pełniejszy czy też jaśniejszy obraz. :D

Jeszcze raz dzięki, Krzysiu. :D
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: Kiara » poniedziałek 11 sie 2014, 15:47

Niestety Krzysztof masz rację w tym co napisałeś powyżej, ja też tak uważam o czym pisałam na forum wcześniej.
MILAB JEST JAK MAFIA..... z tych struktur się nie wychodzi nigdy żywym.

O innych koneksjach i układach w układach nie będę pisała, wolę być z daleka od tego.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » wtorek 12 sie 2014, 09:53

S. Swerdlow szerzy swoja wiedze tak jak jemu to sie podoba i kazdy kto wyslucha lub przeczyta sam dokona oceny, czy dowiedzial sie czegos konstruktywnego, czy tylko powielanej papki medialnej, od ktorej az mdli niekiedy.

Krzysztof Rogala przekazuje informacje o eliminowaniu UFO-logow i ludzi obdarzonych nadprzyrodzona intuicja, czyli jednym slowem niewygodnych. Ale glownie sa to Infos o zabojstwach, pozorowanych wypadkach itp. a nie zauwazylam (moze nie doczytalam gdzies), czy wspomina o ludziach zaginionych. Tak na prawde smierc nie istnieje. Jest za to transformacja. W wielu religiach opisywana jako czysciec.

Tak ja rozumiem to pojecie "zmiennoksztaltni" uformowani na nowo.

Najprosciej zas jest modulowac umysly dzieci. Np. koncern TESE z Kyoto (korporacja Phoenix) doskonale zna sie na manipulacjach sygnalami podprogowymi. I nie tylko o pieniadze tu chodzi, lecz glownie o emocje. Wyksztalcenie odpowiedniego systemu wartosci w lwiej czesci polega na odwolywaniu sie do emocji. Nie tylko o zysk materialny chodzi w formie ilosciowej, zmieniane sa celowo (bez uprzedzenia) odczyty jakosciowe.
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16967
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1086
x 544
Podziękował: 17177 razy
Otrzymał podziękowanie: 24259 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: songo70 » wtorek 12 sie 2014, 10:23

Fair Lady pisze:I nie tylko o pieniadze tu chodzi, lecz glownie o emocje. Wyksztalcenie odpowiedniego systemu wartosci w lwiej czesci polega na odwolywaniu sie do emocji.

emocje to klucz do człowieka, niedawno całkiem zetknąłem się znowu :/ ze sprzedażą bezpośrednią :lol: i okazuje się że na pytanie: "co jest najważniejsze w działalności"(jakiejś firmy tzw. sprzedaży bezpośredniej),-
nie jest już sprzedaż produktu, ale wywołanie emocji u potencjalnych nabywców(ofiar), jak widać socjotechnika rodem z "labsów" wkroczyła na "salony"
:P :twisted:
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: kontrola umysłu

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » wtorek 12 sie 2014, 11:12

Zblizamy sie do finalu. W Jury zasiadaja zimnokrwiste automaty, a na arenia walcza jeszcze niedobitki gladiatorow przepelnionych cieplem uczuc i milosci oraz oddania w imie sprawy i Najwyzszego.

Emocje wywoluje rowniez strach, bol, cierpienie, upokorzenie, wstyd, hanba itd. mierzone sa w shanonach (neurobiologia) tudziez milosc, ekstaza, odurzenie narkotykami, alkoholem, modulacja fali skalarnej (elektrycznej), ataki podprogowe i wiele, wiele innych.

Jesli chodzi o marketing, to w istocie komunikacja i dystrybucja sa najwazniejsze, za wszelka cene przytrzymac uwage "ofiary". Ten swoisty ekshibicjonizm moze byc uprawiany do woli, gdyz dobre wychowanie, ktore powoli staje sie norma absolutna cywilizowanych spoleczenstw, nie przewiduje konkretnej obrony osobistej w postaci klarownego "NIE". Umiejetnosc wypowiedzenia tej negacji jest sztuka. To jest jedyna tarcza, ktora odbija natretne strzaly agresora. Ile razy dzwoni telefon z prosba o przeprowadzenie anonimowej ankiety na najrozniejsze tematy, ile razy dzwonia do drzwi przedstawiciele najrozniejszych organizacji charytatywnych z prosba o datki. Ile razy obijamy sie w mediach o natretnie otwierajace sie reklamy jakichs zupelnie blahych artykulow. Ile razy na nasze skrzynki mailowe wplywaja spamy, itp. itd.

Psychologowie wprowadzaja nauke stanowczego zaprzeczania juz u dzieci przedszkolnych. W celu ochrony przed atakami zboczencow. Dorosly obcy nie musi byc autorytetem. Na pytanie chodz do mnie na kolanka, albo wsiadz do auta, albo inne takie zaczepki dziecko automatycznie powinno zareagowac "NiE".

NIE - moze byc rowniez wykorzystane jako negatywna reklama. Np. "nie ogladajcie tych rysunkow, sa szokujace" (ciekawosc spowoduje chec sprawdzenia swojej odpornosci na szok ;) ) i juz rybka polknela haczyk. Albo tytul ksiazki "Nie czytajcie tej ksiazki" :shock: i ludziska przesciguja sie w pochlanianiu wiedzy tam zawartej, bo o co tam takiego chodzilo, ze nie trzeba bylo jej czytac.

Albo - "nie dotykaj, bo swiezo malowane" i ile paluchow sprawdza jednak wiarygodnosc tej tresci.

Tak mozna bez konca - juz Biblia naucza "nie zrywaj jablek z tego drzewa" ... ;)

W tym calym gaszczu duzo pomaga zaznajomienie sie z technikami socjologicznymi, NLP, czy nawet podstawami hipnozy, latwiej wtedy obserwowac otoczenie. Moze kiedys bedzie to oficjalny przedmiot w szkolach.
0 x



ODPOWIEDZ