Żadna walka w żadnej przestrzeni NIE JEST NIE BYŁA I NIE BĘDZIE OBJAWEM ROZWOJU DUCHOWEGO!
A potem piszesz
MY żyjemy TU i TERAZ w fizycznym świecie , dla nas TU i TERAZ ważne są fizyczne działania!
To jak- zdecyduj się- bujamy w obłokach i udajemy ze nie widzimy czy czasem także fizycznie cos robimy.
Jak będą chcieli ciebie- albo kogoś bliskiego- okraść, oszukać, skrzywdzić itp. to zapewne zaczniesz im robić wykłady na temat wzniosłej duchowości pełnej miłości ?Jestem pewien że okażą skruchę i jeszcze przeproszą...
Zapewne są światy gdzie nie trzeba się bronić, walczyć w obronie swojej przestrzeni bo nie ma tam pasożytów/choroby - tak jak być powinno w zdrowym organizmie i z silną odpornością która na infekcję nie pozwoli.
Niestety powyższe ma się nijak do obecnej sytuacji na ziemi która właśnie jest "zainfekowana" i zamiast odzyskiwać siłę i wyrabiać odporność to przecież lepiej się podłożyć- w imię "rozwoju duchowego" albo innego pretekstu. Bezbronne i potulne stado baranów będzie właśnie tym- stadem bezbronnych baranków idących na rzeź.
gdzie dwóch się bije .. tam trzeci korzysta
David Icke bardzo często sam o tym mówił - Problemem nie jest walka sama w sobie tylko kto z kim- "dziel i rządź" . Prosta strategia tworzenia wewnętrznego konfliktu u kogoś aby go osłabić i przysłonić prawdziwego przeciwnika- którego jak najbardziej trzeba wykopać- tak jak robactwo z domu. Dla mnie PRAWDZIWA MIŁOŚĆ nie ma NIC wspólnego z bezbronnością.
Prawdziwa miłość potrafi wytworzyć ogień który niczym gorączka wypala chorobę- wewnętrznie/duchowo a tutaj w swiecie fizycznym( ta sama miłość czasem poprzez gniew(jako narzędzie) daje siłę by bronić siebie i innych przed gwałtem, oszustwem, kłamstwem.
Po raz kolejny jakie potrzeby , taki idol..... walka, strach, ból , cierpienie , nienawiść
Siłę do obrony można czerpać z nienawiści albo z miłości, w tym świecie jest to dość nietypowe- że można czegoś takiego doświadczyć na jednaj płaszczyźnie fizycznego działania. I to jest jedna z lekcji dla ludzi i „nieludzi” – zależ jak patrzeć
Jeśli walczę z kimś w obronie to nie, dlatego że motywuje mnie nienawiść, ale miłość/szacunek do siebie samego czy innych i więź, jaka istnieje pomiędzy nami.
Propagowanie różowej miłości w wersji kiary – to na chwilę obecną bujanie w obłokach i całkowite odcięcie od realnej sytuacji w stylu „love n light” wybacz ale – to takie samo wypaczenie i jeden koniec kija jak psychopatyzm z którym tutaj się nam przyszło zmierzyć.
Jasna sprawa iż jest mu udostępniona również prawdziwa informacja,musi czymś przyciągnąć LUDZI. My już zbyt dużo wiemy, mamy otworzoną świadomość, nie damy się zwodzić bzdurami.
To bardzo mądra rada- doskonała by zastosować ją do tego co propagujesz
MY, MY MY- czyli kto ? nie pierwszy zadaję ci to pytanie . Mam wrażenie że dość mocno przywłaszczasz sobie bez pytania czyjeś „ja”- całą zbiorowość tego forum jako Ty=twoje zdanie.
Obawiam się że wiele osób tutaj rzeczywiście zbyt dużo wie, ma własny rozum i intuicję by nie była dopisywana do twojej wizytówki.
W moim świecie jest jasność, dobro szczęście i wolni LUDZIE , którzy z nikim nie walczą, tworzą dobro i radość. Powołują do istnienia inne , nowe światy, sieją życia , poznają, ale nie są niczym zniewoleni, nie zabijają.
O boziu....jak dziecko które dostało lanie i nie wie za co
. i jak dziecku wytłumaczę: że nie tędy droga - różowy beztroski raj już najprawdopodobniej był.... i jak się skończyło ? Ludzka rasa dostała taki wpiernicz, że póki, co nie odzyskała przytomności i leży na deskach
Tym bardziej słodka gra na harfie nie spowoduje ze się ocknie.... tu trzeba terapii szokowej- reanimacji a nie bujania w obłokach.
Pora dorosnąć. Silna i dojrzała istota potrafi docenić zarówno piękno- współtworzyć je, ale tez ZNA Z DOŚWIADCZENIA zło i wypaczenie- czyli przeszła przez ciemność, pokonała ją niczym infekcję- ale do tego potrzeba siły, woli walki( szlachetnej woli walki) inteligencji, wytrwałości.
Ps. Na spotkaniu w Londynie z 5000 ludzi Dawid Icke nie powiedział NIC NOWEGO, NIC... nic o przyszłości, nic o teraźniejszości NIC...
aaaa- rozumiem ze to ma być jak z "nowinkami” wszelkiego rodzaju – trzeba dać papkę umysłowi, kolejny bełkot który skonsumuje i z zadowoleniem nasycenia pójdzie spać dalej. Lepiej powtarzana w kółko ta sama prawda niż ciągle nowe wymysły.
I ciągle o tym „straszeniu biednych ludzi”
lezą półprzytomni na torach- a tu pociąg jedzie- po co straszyć? po co krzyczeć( to takie nieuduchowione) jeszcze nabawią się negatywnych wibracji
Chcesz pisać wszechwiedzące elaboraty niech ci tam będzie – ale jak chcesz obnażać kogoś pokroju DI na wyssanych z palca zarzutach- bądź gotowa że to nie wystarczy by pozostało bez echa – tylko dlatego ze jesteś „mistrz kiara”( elaboraty o tym ze tak nie jest są zbędne- czytałem poprzednie )
Z jednej strony zakładasz temat mający „obnażyć DI” a potem sama sobie przeczysz pokrętnie ze go jednak cenisz.
System to wie, cały czas są robione analizy poziomu naszej świadomości, naszych wewnętrznych lęków , nieprzepracowanych emocji. Następnie ta informacja jest obracana pzreciwko nam , kreowane są zagrożenia, w które nas się wkręca, a my swoją energia powołujemy je do życia zasilamy ich istnienie.
„ w którymś swoim poście.K. R napisał iż problem reptyljan trzeba zwalczyć w sobie ( postaram się to odnaleźć), są to jego najmądrzejsze słowa! Tak jest, w moim świecie nie istnieją syntetyki, reptyljanie i inne takie bzdety. NIE MA ICH, ja nie wierzę w ich istnienie w moim świecie! Dlatego się nie pojawią , bo niema energii która mogla by ich obecność zmaterializować!”
Kolejne bujanie w 111 gęstości
. Ale w tym wymiarze na ziemi są i aktywnie działają- pośrednio czy bezpośrednio to inna sprawa. To ze sobie wykreujesz swój różowy światek to twoje prawo- ale to co robisz ma się nijak do realnej pomocy komukolwiek- propagujesz ideę chowania głowy w piasek gdy cię napadają albo zamykania oczu- mając nadzieję ze jadący pociąg zniknie. Przeciwnik jest niczym Ted Bundy- słodkim głosikiem, sprawiając wrażenie nieszkodliwego wabił młode kobiety i je potem zabijał/gwałcił- te które były potulne, zbyt ufne, nie wierzyły ze taki miły człowieczek mógłby je skrzywdzić - ginęły.
Uciekały tylko te które pokazywały pazury, gryzły, biły, krzyczały w ZDROWYM gniewie
. były być może trochę potem zadrapane i z sińcami – ale żywe
bo psychopata je puszczał z obawy ze przyciągnie uwagę przechodniów( tak- robił to często w biały dzień)
Dla mnie ta analogia TB doskonale obrazuje sytuację w jakiej się ludzie znajdują i czasem trzeba mieć jaja a nie bujać obłokach myślenia życzeniowego i różowych jednorożcach
nie na to jest teraz czas i nikomu to nie pomoże.
To co napisał Krzysztof jest faktem i jak najbardziej mądre( pewnie - wklejaj całość) - wystarczy spojrzeć na budowę mózgu- dna- ukł czakr-gruczołów. Człowiekowi „zaimplantowano” przeciwnika/ chorobę i zamykanie oczu na ten fakt jest zwykłą ignorancją.
Oczywiście ze walka jest także wewnętrzna- taka mądra a nie wiesz ze bez oczyszczenia wewnętrznej przestrzeni utkwisz w tym co masz do tyłka przylepione ? Synchronizacja pól
Ale udawanie ze nie ma problemu,” nie wierzę” - więc nie ma, odwrócę się tyłem to problem zniknie jest dziecinne.
I na koniec
Proszę o dokument ... DOKUMENT fizycznego kontaktu z jakimś gadem.... a nie chrzanienie o mentalnych wycieczkach po astralnych przestrzeżeniach.
Takie dyrdymały wojowników astralnych fokusów jest mnóstwo, jak również implantowanych im do mózgów naziemnymi technologiami filmów z różnymi scenariuszami.
MY żyjemy TU i TERAZ w fizycznym świecie , dla nas TU i TERAZ ważne są fizyczne działania!
Masz trofeum w postaci gadziej skóry???? Zabitego gadziego wojownika???
Masz dowód fizyczny bycia, życia jakiegoś gada z innej przestrzenni TU I TERAZ na ziemi???
Pisać i mówić można wszystko, dokładnie wszystko, ale w naszej rzeczywistości LICZĄ się materialne fakty, czy je masz?
Proszę o dokument... DOKUMENT fizycznego kontaktu z jakims syntetykiem.... Piszesz o tu i teraz(fizycznie) a bujasz w różowych obłokach - o czym pisałem powyżej.
Masz trofeum w postaci skóry syntetyka ??? Zabitego syntetyka ?
Masz dowód fizyczny bycia, życia jakiegoś syntetyka z innej przestrzenni TU I TERAZ na ziemi???
Pisać i mówić można wszystko, dokładnie wszystko, ale w naszej rzeczywistości LICZĄ się materialne fakty, czy je masz?
Sama sobie gwoździe wbijasz
O syntetykach mogła byś dobrą powieść napisać, tyle materiałów -rzeczowych i udokumentowanych oczywiście- tu przedstawiasz. Piszesz ze ich nie ma w twojej przestrzeni a ile stron o nich namiętnie wypisujesz- i to w kategoriach realnego kontaktu, rzekomo odmówionej współpracy. Chodzi o to ze piszesz tak jakby jednak byli- i traktujesz to śmiertelnie poważnie
a potem przeczysz sama sobie
Tak jest, w moim świecie nie istnieją syntetyki, reptyljanie i inne takie bzdety. NIE MA ICH, ja nie wierzę w ich istnienie w moim świecie! Dlatego się nie pojawią , bo niema energii która mogla by ich obecność zmaterializować!
To jak? są - czy nie ma ? w koncu syntetyki to twój konik więc skoro ich nie ma to po co tyle pisać ? ( i to tak bez dokumentacji)
A to ze ich nie będzie gdzies tam w twoim świecie to swoją drogą...- tylko znowu, zdecyduj się gdzie jesteś, tu i teraz na ziemi czy gdzies tam w swojej lalalandi. ? Nie wszytkie metody i taktyki działają w tych samych miejscach. Ja też bym chciał żeby wiele rzeczy nie było- a są i jedyne co mogę zrobić to stawić im czoła i albo polegnę tym razem albo mi się uda.
Chyba ze są "dwie kiary" jedna nie nadąża za drugą co wypisuje i obie mają inne zapatrywania- powiedz, to żadna ujma.