Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » czwartek 02 lut 2017, 14:38

Kłamstwa ZDF nieprzypadkowe? – Telewizja ma korzenie hitlerowskie




Skąd taki opór publicznej niemieckiej telewizji wobec prawdy historycznej? I skąd taka niechęć do sprostowania kłamstw o „polskich obozach śmierci”? Pewnym wytłumaczeniem – oprócz dobrze znanej polityki historycznej obecnego państwa niemieckiego – może być przeszłość ludzi, którzy zakładali ZDF. Przez pierwsze 20 lat istnienia stacji rządziły nią bowiem osoby związane z reżimem nazistowskim – czytamy w GP.

W latach 1962–1972 był to Karl Holzamer (1906–1972) – filozof i pedagog, twórca potęgi ZDF (był trzykrotnie wybierany na stanowisko dyrektora generalnego tej telewizji). W latach 30. należał do katolickiej Niemieckiej Partii Centrum i – co trzeba uczciwie podkreślić – nie wstąpił do NSDAP. Ale podczas II wojny światowej Holzamer służył już w siłach powietrznych III Rzeszy – Luftwaffe – gdzie był strzelcem. Następnie pracował jako korespondent wojenny dla hitlerowskiej rozgłośni radiowej, a wreszcie został członkiem jednostki propagandowej obsługującej Luftwaffe.

W 1972 r. Holzamera na stanowisku dyrektora generalnego ZDF zastąpił Karl-Günther von Hase (urodzony w 1917 r. we Wrocławiu, wówczas niemieckim Breslau) – były żołnierz, dyplomata i sekretarz stanu. Von Hase miał jeszcze bogatszą przeszłość: w 1936 r. wstąpił jako kadet do oddziałów artylerii Wehrmachtu, a potem rozpoczął karierę zawodowego oficera. W latach 1936–1937 uczęszczał do szkoły wojskowej w Poczdamie. Po wybuchu II wojny światowej – jako major w sztabie generalnym III Rzeszy – brał udział w inwazji na Polskę, a następnie w kampanii francuskiej 1940 r. i walkach ze Związkiem Sowieckim. W 1943 r. von Hase ukończył kurs oficerski w Hirschbergu. Po próbie zamachu na Hitlera w lipcu 1944 r. został na krótko odsunięty od wykonywania zadań. Ale nie dlatego, że maczał palce w spisku, lecz ze względu na powiązania rodzinne z Paulem von Hase, przeciwnikiem Führera.

Przyszły dyrektor ZDF szybko jednak został „zrehabilitowany”. Był m.in. oficerem sztabowym przy dowódcy twierdzy Schneidemühl (czyli polskiej Piły) – Heinrichu Remlingerze. 12 lutego 1945 r. von Hase za odwagę na polu bitwy (w walkach z Sowietami) został przez Adolfa Hitlera odznaczony Krzyżem Rycerskim, najwyższym odznaczeniem wojskowym okresu III Rzeszy. Należy dodać, że wcześniej von Hase też zdobywał wysokie odznaczenia wojskowe za służbę w nazistowskiej armii. W 1940 r. został dwukrotnie uhonorowany Krzyżem Żelaznym, a 21 lutego 1943 r. – jako Hauptmann w regimencie artylerii pancernej – otrzymał złoty Krzyż Niemiecki (odznaczenie ustanowione przez samego Hitlera).



Źródło: Parezja




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » piątek 03 lut 2017, 09:17

odkłamywanie ...

https://www.youtube.com/watch?v=_roqu5HDk5k




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » sobota 25 lut 2017, 15:23

ZDF nie przeprosi za „polskie obozy zagłady”


Sąd Krajowy w Moguncji nadał klauzulę wykonalności wyrokowi Sądu Apelacyjnego w Krakowie. W wyroku tym sąd polski nakazał niemieckiej telewizji ZDF zamieszczenie i utrzymywanie przeprosin przez okres miesiąca na swojej głównej stronie internetowej” – poinformował mec. Lech Obara, pełnomocnik Karola Tendery, byłego więźnia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz.

Pod koniec ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Krakowie nakazał przeproszenie Tendery za użycie przez niemiecką telewizję ZDF określenia „polskie obozy śmierci”. Sąd wskazał, że przez takie stwierdzenie były więzień Auschwitz z ofiary staje się sprawcą. Przeprosiny miały zostać opublikowane na pierwszej stronie nadawcy i pozostawać widoczne przez 30 dni.

Stacja ZDF w osobliwy sposób podeszła do wyroku sądu. Przeprosiny ukazały się na stronie internetowej nadawcy, ale opublikowano je na dole strony. Sam tytuł publikacji też niewiele wyjaśnia osobom, które wchodzą na stronę ZDF. Znajduje się tam tylko tytuł „Przeprosiny Karola Tendery”. Dopiero klikając na tytuł informacji, wchodzi się w treść przeprosin.

Mec. Lech Obara uznał, że wyrok nie został wykonany właściwie i wystąpił do niemieckiego sądu o nadanie klauzuli wykonalności. Chciał w ten sposób wymusić na ZDF prawidłowe opublikowanie przeprosin. Pod koniec stycznia Sąd Krajowy w Moguncji wydał klauzulę wykonalności. Od tego właśnie postanowienia odwołała się ZDF.

Jej prawnicy chcą, by niemiecki sąd odrzucił uznanie wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który nakazał umieścić telewizji przeprosiny. W piśmie przesłanym do sądu w Moguncji adwokaci ZDF argumentują, że uznane przez polski sąd dobro, czyli tożsamość narodowa, jest sprzeczna z podstawowym rozumieniem dóbr osobistych przez niemiecki sąd konstytucyjny. Ponadto twierdzą że wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie należy uznać za sprzeczny z niemieckim porządkiem publicznym.

„Zażalenie ZDF jest bezpodstawne i nie powinno odnieść skutku. Przecież prawu niemieckiemu nie są obce takie instytucje prawne jak dobra osobiste i roszczenie o nakazanie opublikowania oświadczenia o określonej treści w ramach rekompensaty za naruszenie dóbr osobistych” – powiedział mec. Obara i dodał: „Argumentacja ZDF sprowadza się w zasadzie do merytorycznego kwestionowania prawidłowości wyroku sądu polskiego. Innymi słowy, sąd niemiecki ma ocenić prawidłowość wyroku sądu polskiego. Jest to niedopuszczalne przez art. 36 rozporządzenia Rady Europy”.

Prawnicy telewizji w przesłanym zażaleniu na postanowienie sądu w Moguncji dowodzą, że niemiecka stacja poniosła krzywdę wskutek akcji #GermanDeathCamps. Niemal pod każdym wpisem telewizji ZDF pojawiały się komentarze informujące, że to Niemcy wybudowali na terenie Polski obozy zagłady. W odpowiedzi telewizja blokowała i usuwała wpisy polskich internautów.

Następnie z inicjatywy Fundacji Tradycji Miast i Wsi powstał mobilny bilbord informujący o tym, że to Niemcy zbudowali podczas II wojny światowej obozy zagłady. Bilbord wyruszył z Polski przez Niemcy do Anglii. Samochód z bilbordem parkował m.in. na parkingu przed siedzibą stacji ZDF. „Jak widać z argumentacji prawników stacji, akcja ta musiała ich bardzo zaboleć” – stwierdził mec. Lech Obara, który przygotowuje już odpowiedź na zażalenie ZDF.

Źródło: Parezja




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 176
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: sandra » piątek 21 kwie 2017, 19:59

I znów łżą o „polskich obozach”! Natychmiastowa reakcja Polskiej ambasady
http://niezalezna.pl/97510-i-znow-lza-o ... j-ambasady
0 x



Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 176
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: sandra » czwartek 18 maja 2017, 17:49

Bezczelne kłamstwo w niemieckim podręczniku!
Tak uczą tam historii

– W tej chwili analizujemy sprawę. W takich przypadkach mamy standardowe procedury i najprawdopodobniej zostaną one wdrożone – powiedział portalowi Maciej Świrski z Reduty Dobrego Imienia. Chodzi o jeden z niemieckich podręczników do nauki historii, w którym pojawia się kłamliwe określenie „polskie obozy”.

„Syn ma maturę. Historia. Przygotowuje się. Będzie ok. Właśnie zwrócił uwagę na polskie obozy. Tak uczą w Niemczech. TERAZ. Oficjalna książka” – poinformował jeden z użytkowników Twittera i dołączył zdjęcie z odpowiednim fragmentem tekstu.

Obrazek
http://niezalezna.pl/98971-bezczelne-kl ... m-historii
http://wpolityce.pl/swiat/340318-polski ... c-w-polsce
0 x



Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 176
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: sandra » piątek 19 maja 2017, 20:50

Niemcy wycofują podręcznik ze sformułowaniem "polskie obozy"
Niemieckie wydawnictwo Ernst Klett Verlag ze Stuttgartu wycofało ze sprzedaży podręcznik do historii zawierający skandaliczne sformułowanie "polskie obozy" w kontekście Holokaustu. Wydawnictwo przeprasza za "pomyłkę".

Ernst Klett Verlag zapowiedziało, że zaoferuje szkołom, które korzystają z tego podręcznika, nową wersję zakwestionowanej strony zawierającą skorygowane dane. Skorygowana strona będzie dostępna w internecie. Rzeczniczka wydawnictwa Anja Vrachliotis nie potrafiła jednak sprecyzować, jak szybko to nastąpi.

Wydawnictwo zapewniło, że nie było intencją redaktorów i autorów "wplątanie" państwa polskiego ani Polaków w "dokonane przez Niemców na polskiej ziemi unicestwienie milionów ludzi". W komunikacie prasowym Klett Verlag zapewniło, że uważnie śledziło debatę o terminie "polskie obozy", co doprowadziło do krytycznej rewizji używanego wcześniej "bezrefleksyjnie" pojęcia.

więcej tutaj;
http://niezalezna.pl/99052-niemcy-wycof ... skie-obozy
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 14 lip 2017, 10:42

wrealu24.pl pisze:Świadek mordu w Jedwabnem: To byli Niemcy (wideo)
9 marca 2015

Obrazek

Od kilku lat, wszelkiej maści oszczercy starają się wmówić Polakom że Jedwabne to nasz największy wyrzut na sumieniu za który powinniśmy w worach pokutnych tarzać się przed światem. Tymczasem Kanadyjska Telewizja Niezależna Polonia dotarła do prawdopodobnie ostatniego świadka tej zbrodni. Hieronima Wilczewska mówi jasno: To byli Niemcy.

Obrazek

Polonijna telewizja, zrealizowała film pt. „Jedwabne. Świadek historii”. Bohaterka filmu, prawdopodobnie jeden z ostatnich żyjących świadków tego piekła opowiada:

Mieli czarne mundury. To było gestapo. Mówili w niemieckim języku. Jak już powchodzili, że stodoła była pełna, to musieli wchodzić jeden na drugiego, na wierzch (Żydzi – przyp. red.).

Ci, którzy po spaleniu byli jeszcze żywi, to siedzieli i tak się kiwali. Ja do dziś to widzę i modlę się za nich, bo oni strasznie cierpieli. Trwało tydzień, zanim pomarli z ran i głodu. Przez cały ten czas gestapo trzymało wartę. Nie dopuściło do nich nikogo z wioski, a wielu chciało przyjść z pomocą –
mówi Wilczewska i dodaje, że jeden z gestapowców zapowiedział jej, iż kiedy skończą z żydami, to wezmą się za Polaków.

Pamiętajmy o tym. Dawajmy świadectwo prawdzie i walczmy z kłamliwą, antypolską propagandą która próbuje z Polaków zrobić morderców.

JEDWABNE - ŚWIADEK HISTORII
https://youtu.be/sajQZyiGP7Y
https://www.youtube.com/watch?v=sajQZyiGP7Y
http://parezja.pl/swiadek-mordu-jedwabn ... mcy-wideo/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » piątek 14 lip 2017, 10:49

0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 11 sie 2017, 22:02

astromaria pisze:Unia Europejska, jej historia, Traktat Lizboński i jego konsekwencje.
06/03/2013

Autor: prof. Stanisław K. Wiąckowski

Ze strony (na Facebooku) Dr. Rath Health Foundation – Fundacja Zdrowia Dr. Ratha (Polska)

Przez większość stulecia wmawiano nam, że II wojna światowa (1939-1945) została wywołana przez Adolfa Hitlera i jego nazistów. Jednakże fakty dowodzą, że była ona wywołana przez potężny kartel chemiczno naftowy i farmaceutyczny dla objęcia kontrolą miliardowych rynków dla towarów, które można było opatentować. Także I wojna światowa (1914-1918) była próbą podbicia świata przez korporacyjne interesy. Wspierały ją trzy koncerny niemieckie: Bayer, BASF i Hoechst. Te firmy kontrolowały ponad tysiąc patentów na świecie. W 1925 roku utworzyły one razem kartel IG Farben.

Polacy nie mogą nie pamiętać działalności IG Farben bo miała ona także miejsce na terenie Polski. Ten potężny kartel za miliard marek wybudował w Oświęcimiu na 24 km2 największy w tym czasie przemysłowy kompleks chemiczny na świecie. Miał on produkować syntetyczny kauczuk, benzynę i inne związki chemiczne potrzebne do podboju Rosji (http://www.relay-of-life.org/pl/introduction/index.html).

W pobliżu wybudowano obóz koncentracyjny. Stał się on największym na świecie obozem niewolniczej pracy i równocześnie obozem zagłady. Prowadzono tam śmiertelne eksperymenty medyczne z wykorzystaniem patentowanych leków firmy Bayer i Hoechst oraz innych należących do IG Farben. Te nie rzadko śmiertelne doświadczenia przeprowadzali nie tylko lekarze SS, ale i lekarze wymienionych wyżej koncernów. Prowadzono je na tysiącach więźniów, z których większość została zabita. Gaz produkowany przez firmą Degesch, podległą IG Farben, cyklon B zamordował w Auschwitz miliony ludzi. (www.profit-over-life.org)

Mało kto wie, że

chemioterapia stosowana do walki z rakiem początki swojej kariery rozpoczęła jako broń masowej zagłady

(Rath, Niedzwiecki, 2011b).. Pod koniec II wojny światowej do medycznych badań jako środek przeciw rakowi trafił iperyt (gaz musztardowy). Po badaniach na zwierzętach, badano go także na ludziach. Także zsyntetyzowany w 1962 roku tamoxifen stosowany dzisiaj do leczenia raka piersi zwiększa od 2 do 3 krotnie ryzyko wystąpienia raka śluzówki macicy (Pukkala i inni, 2002).

Ciekłe pochodne tego związku są do dzisiaj stosowane w leczeniu pacjentów chorych na raka (mechloroetamina, cyklofosfamid, chlorambucyl). Chemioterapia powoduje bardzo poważne skutki uboczne jak: uszkodzenia systemu immunologicznego, anemia, uszkodzenia ważnych organów jak serce, płuca, wątroba, nerki, mózg, a nawet przyczynia się do rozwoju nowych nowotworów i śmierci (Rath, Niedzwiecki 2011a).

Chemioterapia nie jest w stanie nawet przedłużyć życia pacjentów cierpiących na raka skóry, prostaty, pęcherza, nerek, trzustki i innych. Pacjenci chorzy na te odmiany raka poddając się chemioterapii mają tak samo ograniczoną szansę przeżycia, jak ci którzy z niej zrezygnowali.

Ta wielka toksyczność chemioterapii powoduje zapotrzebowanie na kolejne środki: przeciwbólowe, sterydy, leki przeciwzapalne, antybiotyki, transfuzje krwi, antydepresanty i wiele innych. Epidemia raka stanowi od wielu lat jeden z najbardziej lukratywnych rynków dla sektora farmaceutycznego. Koniec tej epidemii oznaczałby dla niego prawdziwą katastrofę.

Przemysł, którego działalność wpływa na ludzkie życie musi spełniać określone standardy etyczne, musi zdobyć zaufanie milionów pacjentów. Niestety model biznesu z chorób tego nie spełnia. Aby to zrozumieć trzeba sięgnąć do korzeni przemysłu farmaceutycznego. Już około 150 lat temu naukowcy zaczęli wyjaśniać strukturę elementów tworzących świat jak np. strukturę atomową. Wkrótce potem pojawiły się firmy opierające swoją działalność na sprzedaży związków chemicznych uzyskanych na drodze syntezy. Przewodziły temu trzy niemieckie firmy: BAYER, BASF i HOECHST Postanowili oni podbić świat i nim zawładnąć. Nakłonili oni cesarza niemieckiego Wilhelma II do wywołania I wojny światowej. Następnie firmy te utworzyły kartel IG Farben. Stały się one największym sponsorem nazistów w objęciu przez nich władzy. Próba ta też się nie powiodła. Kosztowała 60 milionów istnień ludzkich.

Dwudziestu czterech dyrektorów IG Farben skazano za zbrodnie przeciwko ludzkości (zmuszanie do niewolniczej pracy, grabieże, tortury, morderstwa). Obie wojny światowe kosztowały blisko 100 milionów istnień ludzkich.

Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Polaków, Żydów, a także Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.

Niemiecki obóz Auschwitz wyzwolili 27 stycznia 1945 roku żołnierze 100 Lwowskiej Dywizji Piechoty 60 Armii I Frontu Ukraińskiego. Wolności doczekało w Auschwitz I, Auschwitz II-Birkenau i podobozie Monowitz około 7 tysięcy więźniów, którzy byli świadkami popełnianych tam zbrodni. W walkach wyzwalających obóz zginęło 231 żołnierzy sowieckich.

Podczas I wojny światowej BAYER wyprodukował gaz musztardowy, który armia niemiecka wykorzystała podczas bitwy pod Ypres w Belgii ze strasznymi skutkami. Gaz ten do dziś nazywany jest Iperytem.

PO II wojnie światowej wiele patentów Firmy BAYER/IG Farben znalazły się pod kontrolą rynku farmaceutycznego takich firm jak Rockefeller (USA), Rotschild (W. Brytania, Francja).

Zmieniając atom siarki cząsteczki gazu musztardowego na atom azotu stworzono pierwszą strukturę do chemioterapii raka. Modyfikacje tej struktury chronione prawem napędzały wielomilionowy przemysł tak wspaniale prosperujący dzięki epidemii raka. Zbrodniarze wojenni z firm BAYER, BASF, HOECHST zostali wkrótce wypuszczeni na wolność.

Fritz Ter Meer członek NSDAP, zbrodniarz wojenny odpowiedzialny za IG Auschwitz, skazany w Norymberdze na 7 lat, został w 1956 roku ponownie prezesem firmy BAYER, Carl Wurster członek rządu nazistowskich Niemiec, nadzorca Cyklonu B został wybrany w 1952 roku ponownie prezesem firmy BASF.

Friedrich Jahne członek nazistowskiej partii skazany za zbrodnie wojenne został w 1955 roku ponownie prezesem firmy HOECHST ( obecnie Sanofi).

Dokumenty Kongresu USA i Norymberskich Trybunałów jednoznacznie dowodzą, że II wojna światowa była wspierana przez niemiecki kartel naftowo-farmaceutyczny IG Farben. Dokumenty te dowodzą, że bez IG Farben II wojna światowa nie miałaby miejsca.

W czasie tych wojen zabito ponad milion wojskowych i cywilów nie licząc zabitych w komorach gazowych.


Dlaczego jednak tak wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy?

Stało się to dlatego , że po 1945 roku kartel zainwestował setki miliardów dolarów w zatuszowanie swojej kryminalnej przeszłości i napisanie historii od nowa:


1. Wydawał setki miliardów dolarów za to utajnianie.
2. Zbudował całe medialne imperia dla manipulowania opinią publiczną
3. Doprowadził do wypaczania informacji w książkach czy dokumentach historycznych.
4. Umieszczał swoich ludzi w bardzo wielu środowiskach: w medycynie, historii, naukach politycznych i wielu innych.

Czy jednak udało się całkowicie ukryć prawdę? Są przecież wielotomowe opracowania z procesu w Norymberdze, Są dokumenty w materiałach Kongresu USA. Wiele z nich udostępniono w Internecie. Żyją jeszcze świadkowie tych zbrodni. Są też ludzie odważni , którzy występowali w rozmaity sposób przeciwno tym przestępstwom (www.rath-eduserv.com).

Po wojnie bardzo trudno było wyobrazić sobie, że znajdą się tacy, którzy będą próbować wybielić nazistów i ich współpracowników i ich zbrodnie przeciwko ludzkości. Niestety, nieraz widzimy takie przykłady i nie możemy przechodzić obok nich nie zwróciwszy na to uwagi.

Co roku odbywa się uroczysta rocznica wyzwolenia Hitlerowskiego Obozu Śmierci w Oświęcimiu. Niedawno była to już 68 rocznica. Coroczna obecność 27 stycznia w Auschwitz ma służyć przede wszystkim uczczeniu pamięci ponad miliona osób pomordowanych w obozie. Przy każdej takiej rocznicy przyjeżdża tu tłum ludzi, a w tym przedstawiciele narodów, które nigdy tego dramatu nie zapomną. . W obchodach uczestniczą b. więźniowie, politycy z , ministrami kultury Rosji , Polski i Izraela, a także duchowni. Na 68 rocznicy przewodniczący rosyjskiej Dumy Siergiej Naryszkin powiedział, że Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau jest najpotworniejszym ostrzeżeniem dla wszystkich przyszłych pokoleń. Rosjanie maja nawet swoją wystawę narodową „Tragedia. Męstwo. Wyzwolenie” upamiętniającą ofiary Auschwitz. Byli tam przecież sowieccy jeńcy wojenni. Szacuje się, że do obozu trafiło ich co najmniej 15 tys., a przeżyło niespełna stu. Liczną grupą byli także mieszkańcy rejonu Mińska i Witebska. Do obozu, po akcjach pacyfikacyjnych skierowanych przeciw partyzantce, trafiło ich około 6 tys. Rzadziej odwiedzają obóz Niemcy bo przecież Oświęcim nie jest dla nich powodem do dumy, ale nawet niemieckiej narodowości papież odwiedził Oświęcim. Z kolei Żydzi gdzie wielu z nich zginęło odwiedzają Oświęcim często uważając, że jest to najstraszliwsze miejsce w historii ludzkości.

Aktualnie podjęto kolejną próbę podboju Europy przez stworzenie Brukselskiej Unii Europejskiej. Było to możliwe dzięki nieznajomości faktów i jej historii. 500 milionom europejczyków nie dano przecież możliwości głosowania nad czymś tak ważnym dla ich przyszłych losów. Badanie opinii publicznej przeprowadzone w całej Europie wykazały jednak, ze zdecydowana większość społeczeństw krajów UE odrzuciłoby traktat lizboński. Jedynym krajem w którym społeczeństwu pozwolono głosować była Irlandia stanowiąca 1% ludności Europy, która w głosowaniu sprzeciwiła się podpisaniu tego dokumentu. Niestety rząd Irlandii sprowokowano do powtórnego głosowania i wymuszono zgodę.

Głównym architektem Unii Europejskiej był Walter Hallstein. Był on profesorem prawa i ekonomii we Frankfurcie głównej siedzibie IG Farben i nazistowskich finansistów. Był jednym z 12 sygnatariuszy traktatów, dzięki którym powstała Unia Europejska. Objął też stanowisko pierwszego prezydenta Komisji U. E. i rządził Europą przez 10 lat za pomocą kilku tysięcy wybranych w interesie kartelu biurokratów.

Dzisiejsza U. E. powstała z wielu wcześniejszych organizacji, które stopniowo przekształciły się w obecną organizację. Początkowo były to Europejska Wspólnota Węgla i Stali, Europejska Wspólnota Obronna, Europejska Wspólnota Gospodarcza i Europejska Wspólnota Energii Atomowej.

Unia Europejska prezentuje się światu jako wyjątkowy przykład demokracji i potępiający wszelkie próby jej łamania jak na Białorusi czy w Rosji. W rzeczywistości nie ma to z demokracją nic wspólnego, ale coraz bardziej przypomina dyktaturę. W prawdziwej demokracji cała władza spoczywa w rękach społeczeństwa. Szczebel wykonawczy jak Rząd czy prezydent jest kontrolowany przez szczebel ustawodawczy czyli parlament, a oba te szczeble są wybierane przez głosowanie.

Decyzje wykonawcze i tworzenie wszystkich ustaw leżą w gestii Komisji UE i jej personelu składającego się z ponad 54 000 ludzi. Jest to prawdziwa armia bardzo wysoko opłacanych biurokratów, którzy decydują o interesach korporacyjnych. Natomiast 754 osobowy Parlament składa się z polityków z 27 państw, którzy nie tworzą prawa i nie mają żadnej władzy kontrolnej nad tą armią biurokratów.


Cały system władzy w Unii Europejskiej odrzuca wszelkie demokratyczne osiągnięcia cywilizacji europejskiej z okresu ponad tysiąca lat i przesuwa cały kontynent do czasów średniowiecza.

Oznacza to, że:

1. Społeczeństwo Europy wykluczono z podejmowania jakichkolwiek decyzji
2. Nowi „panujący” zostali wybrani przez elitę reprezentującą interesy korporacyjne
3. Ceremonia odbyła się 12 listopada 2009 r. w pałacu Valley of the Duchese
4. Rolę Prezydenta UE przekazano Hermanowi van Rompuy’owi
5. Rolę ministra spraw zagranicznych UE baronessie Catherine Ashton
6. Mistrzem ceremonii był prezydent Francji Sarkozy

Na parę dni przed objęciem urzędu obecny prezydent UE Rompuy został zaproszony przez grupę Bilderberg – elitarny krąg amerykańsko europejskich interesów korporacyjnych pod kontrolą Dawida Rockefellera.

Catherine Ashton została komisarzem handlu w UE w 2008 roku. Jej główną troską była ochrona międzynarodowego handlu i narzucanie patentów leków jako metody globalnej kontroli gospodarczej i politycznej co zapewniało utrzymanie zależności krajów trzeciego świata od opatentowanych leków pochodzących od europejskich eksporterów. Odgrywała ona centralną rolę w przejmowaniu w europejskich portach, leków wysyłanych z Indii do Afryki i Ameryki Łacińskiej Powodem takich przejęć był fakt, że były to leki niezastrzeżone i nieopatentowane, a tylko na takie mogą sobie pozwolić biedne rozwijające się kraje. Zagrażało to jednak zyskom opatentowanych leków, produkowanych przez europejskie firmy farmaceutyczne. Nic więc dziwnego, że wybierając pierwszego ministra spraw zagranicznych Unii Europejskiej, kartel musiał wybrać kogoś doświadczonego na tym polu. Jej nowe stanowisko jako ministra spraw zagranicznych UE i wiceprezydenta Komisji, z pewnością umożliwi jej wypełnianie tej roli z jeszcze większym pożytkiem dla korporacji.

Do ważniejszych udziałowców w kartelach naftowych i farmaceutycznych należą:

Z państw Unii Europejskiej przede wszystkim Niemcy i Francja.

Niemieckie kartele są głównymi eksporterami chemikaliów i leków na świecie.

Francja jest także wielkim eksporterem leków i jednym z ważniejszych krajów handlujących ropą naftową.

Kolejną ważną grupą udziałowców, której nie da się pominąć jest grupa amerykańska zwana często grupą Rockefellera. Wyrosła ona z korporacji Standard Oil. Kontroluje wielką liczbę wielonarodowych firm, które także zostały uwzględnione w planach opanowania nowych rynków dla Unii Europejskiej.

Bogaci ludzie nie poprzestają na działaniach w Ameryce Północnej i Europie, ale próbują naśladować podobne struktury jak U. E. i je i budować w innych krajach i częściach świata. Do takich tworów należy Unia Afrykańska wzorowana na Europejskiej. Stałą siedzibą Komisji U. A. jest Addis Abeba w Etiopii.

Przywódcy krajów wschodnio-azjatyckich już w 2009 roku zaczęli także tworzyć coś w stylu U. E. na terenie obejmującym blisko połowę ludności świata (ASEAN).

Kluczowym narzędziem kontroli nad światem są patenty. Są one wykorzystywane jako strategiczne narzędzia do kontroli całych państw. Wielkie firmy nie muszą się jednoczyć w celu kontrolowania danego rynku na całym świecie. Wystarczy jak przedstawią swoje terytorialne roszczenia patentowe. W wielu gałęziach przemysłu patenty pozwalają kontrolować całe grupy społeczeństw bez takich ograniczeń jak granice państw. W wielu gałęziach przemysłu zyski sięgające biliardów dolarów są kierowane do wielonarodowych firm bez konieczności ujawniania korporacyjnych beneficjentów. Są one ponad jakąkolwiek narodową czy międzynarodową kontrolą prawną.

Wpływ patentów jest szczególnie niszczycielski dla ludzkiego zdrowia ponieważ ludzkość przez całe dziesięciolecia zostaje odcięta od dostępu do nieopatentowanych leków, które są skuteczniejsze, bezpieczniejsze i tańsze w walce przeciw najpospolitszym schorzeniom. Największa liczba patentów pochodzi z Niemiec, a następnie z Francji, Włoch i Holandii. Liczba patentów tych czterech państw przekracza 70% wszystkich zgłoszeń patentowych w UE. Sześciu członków założycieli razem z Wielką Brytanią innym wielkim eksporterem leków ma większość głosów w radzie Europy jak i w Parlamencie Europejskim.

Ponieważ patenty są ważne w całej Europie to wyjaśnia, które kraje kontrolują rynki zaawansowanej technologii i w ostateczności życie w Europie.

Z perspektywy czasu, możemy bez cienia wątpliwości stwierdzić, że polskie przemiany ustrojowe były realizowane według przygotowanego wcześniej planu, którego celem, było wrogie przejęcie wybranych obiektów polskiej gospodarki.

„Reformatorzy” celowo oddali wszystkie polskie media obcemu kapitałowi by można było w interesie obcego kapitału, sterować polskimi mediami i naiwnym polskim społeczeństwem.

Wmawiano nam, że wszelkie transakcje i operacje finansowe w przekształceniach własnościowych muszą być tajne i że nie ma innej drogi na polepszenie naszego bytu jak prywatyzacja bo majątek sprywatyzowany funkcjonuje lepiej.

Nie mówiono tylko lepiej dla kogo?

Sprzedawano majątek będący naszą własnością nie informując nas kto go kupuje i za ile (przykład stocznie). Może to wreszcie pozwoli zrozumieć dlaczego w Polsce upadł przemysł stoczniowy, metalowy, lotniczy, hutniczy, wydobywczy i przetwórczy. Zniszczono zakłady przemysłu motoryzacyjnego, farmaceutycznego, elektronicznego, tekstylnego, chemicznego, zbrojeniowego i maszyn budowlanych.

Na skraj bankructwa doprowadzono transport kolejowy przy jednoczesnym braku rozwoju infrastruktury drogowej. Ostatnie tchnienie wydaje polska nauka, a wraz z nią wynalazczość. To samo spotkało marynarkę, rybołówstwo, PGRy, większość przemysłu rolno spożywczego Wielkim zagrożeniem jest zamiar prywatyzacji tak strategicznej dziedziny jak Energetyka. Tego wszystkiego dokonano polskimi rękami.

Z polskiej ziemi użyźnionej prochami przodków i krwią patriotów ucieka coraz więcej ludzi. Do krajów Unii Europejskiej wyjechało kilka milionów wykształconych w Polsce lekarzy, pielęgniarek, inżynierów, murarzy, hydraulików i przedstawicieli wielu innych zawodów, żeby za tanie pieniądze oddać swoją wiedzę i zdolności obcym.


Ratowanie rolnictwa przed GMO jest polską racją stanu.

Polscy rolnicy zawsze byli tymi co żywią i bronią. Dawali wiele dowodów patriotyzmu jako uczestnicy powstań czy obrony Westerplatte. Ich gospodarstwa to jedyna wartość, która pozostaje jeszcze w polskich rękach.

Najlepszy rolnik wśród premierów Wincenty Witos w swoim przemówieniu w sejmie powiedział

„Ziemia jest największym dobrem, jakie posiadają narody, bez niej nie może być ani własnego państwa, ani wyżywienia. Nie jest obojętne w czyim ręku taki skarb się znajduje”


Czy w rękach rolników, od wieków gospodarzących na swojej Ziemi czy w rękach obcych koncernów zainteresowanych ograniczaniem liczby ludzi na świecie i zyskiem za cenę niszczenia ludzkiego zdrowia i środowiska.

Wiele tych zmian przeprowadzono przed podpisaniem Traktatu Lizbońskiego. Trudno więc uwierzyć, że 27 przywódców państw , którzy podpisali traktat Lizboński nie rozumiała, że ich podpisy były pełnomocnictwem dla kartelu i jego udziałowców do przejęcia kontroli nad Europą. Nie można więc mieć wątpliwości , że rząd i jego ministrowie byli świadomi komu władzę w swoim kraju przekazują. Trudno jest zaakceptować , że to polski rząd praktycznie zlikwidował wojsko, tysiące szkół, popełnił matactwa historyczne, zorganizował nam prowadzącą do eksterminacji społeczeństwa „służbę zdrowia”, prowadzi jawną walkę z katolickim społeczeństwem itd. itd.

Ludzkość stoi więc przed koniecznością rozwiązania bardzo ważnego problemu. Musi sobie zadać pytanie Czy chcemy pozwolić opisanym wyżej lub podobnym do nich kartelom na absolutną dominację nad naszym życiem?

Czy chcemy wyzwolić się z pod tego jarzma korzystając z niezależnych technologii jak odnawiane źródła energii, podejście do zdrowia oparte na naturalnej żywności i skutecznych oraz tanich naturalnych lekach, czy np. oprzeć produkcje żywności wysiewając ziarno dostosowane do naszego klimatu i na rolnictwie ekologicznym. Wyzwolenie się jednego kraju z tego jarzma może być trudne, ale wszystkie zdominowane kraje razem, a jest ich około 20 mogą nie mieć z tym takich trudności. Wiemy jednak, że już dzisiaj Wielka Brytania jest zainteresowaną renegocjacją swojej pozycji w strukturach unijnych, a Holandia i Czechy, to stanowisko poparły. Podobnie myślą Węgrzy.

Polska niestety nie.

Piśmiennictwo


1. Pukkala E., i wsp., 2002, Leczenie raka piersi przy użyciu tamoksifenu i toremifenu, a ryzyko późniejszego raka śluzówki macicy. Int. J. Cancer100(3): 337341
2. Rath M., Niedzwiecki A., 2011a, Zwycięstwo nad rakiem. Część I. Niewyobrażalne stało się możliwe. Dr Rath Education Services B.V. Postbus 656 Nl-6400 Heerlen s: 200
3. Rath M., Niedzwiecki A., 2011b, Zwycięstwo nad rakiem Część II Poznawanie historii. Budowanie przyszłości. Dr Rath Education Services B.V. Postbus 656 Nl-6400 Heerlen s: 70
4. Wiąckowski S., 2009, Toksykologia środowiska człowieka, Część I, Oficyna Wydawnicza Branta s: 221
5. Wiąckowski S. K., 2011, Rola żywności w leczeniu i profilaktyce. S Wiąckowski Ed. Kielce s: 270
6. Wiąckowski S. K., 2012, Choroby nowotworowe, a nasz toksyczny świat, Nexus 6(86) s: 40- 43

https://youtu.be/GVeLTD4tgnI
https://astromaria.wordpress.com/tag/bayer/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 07 wrz 2017, 09:49

Marucha pisze:Mało znane relacje świadków odsłaniają szokujące kulisy mordu w Jedwabnem. „Jak skończymy to robić z Żydami, to samo będziemy robić z wami, Polakami”.
2016-08-11 (czwartek)

Obrazek

Polacy są opisywani jako sprawcy mordu w Jedwabnem. Tymczasem relacje świadków, przytoczone przez miesięcznik „Wpis” pokazują, że główna wina spoczywa na Niemcach.

Czytamy tam m.in. że to Wacław Kujbida odnalazł i nagrał oraz spisał opowieści naocznych świadków tragicznych wydarzeń. Oto główne fragmenty:

Hieronima Wilczewska nie wygląda na swoje 80 lat. Szczupła sylwetka, elegancka sukienka, siwe włosy upięte wysoko w kok z tyłu głowy. Zawsze w ręce albo gdzieś obok nieodłączny różaniec.

– Urodziłam się i mieszkałam obok Jedwabnego, we wsi Kucze Wielkie — zaczyna opowieść pani Hieronima.

– Stamtąd chodziłam w niedziele i na nauki przed komunijne do kościoła; wtedy, w ten czwartek też przyszłam z Kucz do Jedwabnego. Kiedy wchodziliśmy do kościoła, nic specjalnego nie spostrzegliśmy. Dopiero kiedy wyszliśmy z niego, zobaczyliśmy, że pędzą tłum ludzi do stodoły. Był wielki krzyk i zamieszanie. Podbiegliśmy wszyscy za nimi. Jak to dzieci. Ciągle ich widzę. Ciągle słyszę ten ich krzyk w mojej głowie. Co dnia i na nowo. I codziennie się za nich modlę. (…) — mówi.

– Stłoczonych pędzili ich tam krzykami, do tej stodoły. Do środka. Starszych popychano jednych na drugich, a dzieci, które zostawały na końcu, wrzucali na samą górę. Ot tak, brali za kark, za ramię i wrzucali na sam wierzch.

Kto? Cywile czy umundurowani? — pytam.

– Niemcy — pewnie i bez chwili namysłu odpowiada pani Hieronima, dodając:

To byli Niemcy. Mieli mundury Gestapo. Czarne mundury.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to, co powiedziała pani Wilczewska, potwierdzało trop prowadzący do prawdziwych sprawców zbrodni. Wbrew powszechnemu mniemaniu w czasie II wojny czarne mundury nie były tylko w powszechnym użyciu SS, nosili je oficerowie i żołnierze tylko niektórych, specjalnych oddziałów, w tym Allgemeine SS, w tym Einsatzkommando SS Zichenau-Schröttersburg operujące na tych terenach pod dowództwem Hauptsturmführera SS Hermanna Schapera. O tym jednak ośmioletnie dziecko nie mogło wiedzieć. (…)

Upewniam się, co do tych Niemców, pytając:

I po jakiemu mówili?

Po niemiecku. To byli Niemcy. Nawet twarzy nie mieli jak nasi ludzie. Jak Polacy. Wtedy, jak chciałam podać tym Żydom wody, to Niemiec szarpnął mnie, wrzeszcząc: „Raus, du verfluchte Scheisse!”, po niemiecku. Ale inny oficer podszedł do mnie i powiedział, ale nie po niemiecku, tylko po rosyjsku: „Przypatrzcie się teraz uważnie, co robimy. Bo jak skończymy to robić z Żydami, to to samo będziemy robić z wami, Polakami” —mówiła pani Hieronima.

Dlaczego mówił po rosyjsku? Skąd się tam wziął Rosjanin w niemieckim mundurze? Trudno powiedzieć, ale wiadomo, że w latach 1939-1941 Gestapo ściśle współpracowało z NKWD w likwidacji podziemia i politycznej opozycji na terenach okupowanych przez Sowietów i przez Niemców. (…)

– Jak już ich tam zagonili to z takich długich karabinów zaczęli psikać na tę stodołę wodą. Jak to podpalili, to domyśliłam się potem, jak byłam starsza, że to musiała być benzyna, nie woda. Od razu się wszystko zajęło. Wkoło ten ogień tak poszedł… I ten krzyk tych ludzi w środku… Ten straszny krzyk! Ciągle to mam w uszach… —wspomina dalej pani Hieronima.

Starsza pani zaciska dłoń w dłoni. W jej opowieści wielokrotnie powraca tych kilka utrwalonych na zawsze w pamięci dziecka obrazów. I krzyk umierających, palonych żywcem ludzi. Wcześniej ośmioletnia dziewczynka chciała koniecznie podać wodę do picia ofiarom. Nie mogła, bo Niemcy ją odgonili – ta woda wraca również w opowieściach pani Wilczewskiej.

Jako dziecko zapamiętała, że następnego dnia, po wygaśnięciu ognia i zawaleniu się resztek stodoły, niektóre z nadpalonych, nieludzko poparzonych ofiar jakimś cudem żyły jeszcze w tych popiołach, i że niemieckie oddziały otaczały kordonem to drgające w agonii ludzkie pogorzelisko, nie pozwalając do samego końca zbliżyć się tam nikomu.

Pytam, czy ktoś przed nami nie próbował przeprowadzić z nią wywiadu. Było paru dziennikarzy. Zapisywali rozmowy, ale potem nigdy nic się nie ukazało. Dlaczego?

Rozmawiamy o kamiennym pomniku, postawionym po wojnie przez mieszkańców w miejscu zbrodni. O tym, na którym napisano, że zbrodni dokonali Niemcy, a który – zniknął.

Mówimy jeszcze o oszczerstwach zarzucających Polakom udział sprawczy, o absurdach tych kłamstw. Polacy w czasie szalejącego terroru niemieckiej okupacji nie mogli po prostu fizycznie poza kontrolą Niemców przeprowadzić na własną rękę tego typu akcji. (…)

Na zakończenie mówię pani Hieronimie o innej, napisanej po angielsku książce, przedstawiającej Polaków światu z podobnej perspektywy. To „Inferno of Choices” (Piekło wyborów), antypolska publikacja sponsorowana przez polskie MSZ i promowana oficjalnie latem 2012 r. przez polskie placówki dyplomatyczne za granicą. Również w kanadyjskiej Ottawie.

Pani Wilczewska milczy zaszokowana. Ja po chwili też. Właściwie nie ma na to żadnych słów. Gdyby tylko te nieszczęsne ofiary mogły przemówić… Może kiedyś przemówią. Również i do oszczerców. Pani Hieronima apeluje do dziennikarzy o przekazywanie prawdy o Jedwabnem. (…)”

Jest również zeznanie drugiego świadka, umieszczone w tej samej relacji Wacława Kujbidy, zasłużonego działacza polonijnego walczącego jak może o dobre imię swego narodu, także na uchodźstwie. Oto obszerne fragmenty, również pochodzącego z miesięcznika „Wpis”:

„Dom państwa Boczkowskich znajdował się jakiś kilometr, półtora na południowy-wschód od miasteczka, pomiędzy Jedwabnem a wioską Grądy Małe. W ten czwartek, 10 lipca, 12-letni chłopiec, jak prawie codziennie, poszedł wraz z kolegą do Jedwabnego. Znaleźli się tam około drugiej po południu. Kiedy dochodzili do centrum, większość ludności żydowskiej już zgromadzono na rynku. Ale spędzanie ludzi trwało dalej.

Minęło zaledwie dziewiętnaście dni od wkroczenia na te tereny armii niemieckiej —przypomina Stefan Boczkowski, dodając:

– Jak doszliśmy do okolic rynku zorientowaliśmy się, że pędzą na rynek ludność polską pochodzenia żydowskiego. Z okolicznych domów. Musieli to robić już wcześniej, od rana, bo jak przyszliśmy do Jedwabnego, to już było tam całkiem sporo ludzi zapędzonych. Do niektórych domów wracali po kilka razy, bo widocznie nikogo tam nie zastali za pierwszym razem.

Kto? —pytam.

– Niemcy. Wojsko niemieckie. To nie był tylko czysty Wehrmacht tylko Einsatzkommando. Takie specjalne oddziały do czystek etnicznych. Do Cyganów, Żydów, komunistów. Einsatzkommando, po prostu siły bezpieczeństwa. To Einsatzkommando szło zresztą po kolei, od Grajewa w stronę Jedwabnego. Byli w Wąsoszu, później w Łapach, w samym Białymstoku. Po kolei. Tak jak Niemcy wchodzili. Trzeba też wymienić Stawiski. Tam ich nie spalono w stodole, jak gdzie indziej, tylko rozstrzelano – to było dzień wcześniej albo dzień później niż w Radziejowie. A Radziejów był 7 lipca.

Znowu pytam o mundury, o kolor uniformów.

– Te były różne. Były zielonkawe zwykłego feldgrau (oficjalna nazwa szarego i zielonego koloru mundurów Wehrmachtu – przyp. red. „Wpis”), czarne sił bezpieczeństwa i Gestapo. Jedni byli w butach, inni w kamaszach. Ale najwięcej było tego takiego zielonkawego feldgrau.

Mały Stefan biegał tam z kolegami, chodzili niespokojnie dookoła przez kilka godzin. Były wakacje. Przyglądaliśmy się temu wszystkiemu, spotkałem też innych naszych kolegów ze szkoły. Piotrek Dąbrowski, Henryk Mankiewicz. I nie tylko oni. Zresztą, wśród tych, których pędzili środkiem ulicy też widzieliśmy znajome osoby. Przecież wszyscy się tam znaliśmy. Widziałem jak prowadzili Bromsztejnów, Grądowskich. Bromsztejn bo do naszej klasy chodził, do piątej; to i rodzinę znałem.

Rodziny żydowskie prowadzili na rynek Niemcy. Ale mały Stefan Boczkowski zauważył też idącego z niemieckimi żołnierzami Polaka, właściciela małego warsztatu mechanicznego, do którego czasem chodził naprawiać rowery.

– Co pan z tymi Niemcami tu robi? —zapytał Stefan.

– Weszli do mojego domu i kazali iść ze sobą i pokazywać gdzie mieszkają Żydzi. Powiedzieli, że jak tego nie zrobię to zostanę natychmiast rozstrzelany. Pójdziesz teraz z nami i pokażesz, gdzie mieszkają Żydzi, których znasz. Jak nie, to kula w łeb! Mają ich prowadzić na jakieś roboty czy coś takiego.

Niemcy wybrali sobie z każdej większej ulicy po kilku mieszkańców i kazali im, pod groźbą śmierci, pokazać gdzie mieszkają ich sąsiedzi pochodzenia żydowskiego. Ten podły przymus stosowany był zresztą przez okupanta nie tylko w Jedwabnem. Cała diabelska machina tej wojny, morderstw i okupacji zarówno z niemieckiej, jak i sowieckiej strony, siała nienawiść również i w ten sposób, że szczuła na siebie różne, żyjące dotychczas przez stulecia obok siebie w symbiozie i spokoju grupy etniczne. Zresztą, czy tylko wtedy i tylko tam stosowano taką metodę?

Pod lufami niemieckich karabinów prowadzono więc Niemców do drzwi domów żydowskich, chociaż niektóre z tych domostw były już puste. Rodziny zdążyły albo uciec przed chwilą albo opuściły Jedwabne 19 dni wcześniej; ci zabrali się z uciekającymi Sowietami jako bardziej znaczni urzędnicy NKWD.

Chociaż nie dobrowolnie, to jednak ludzie szli nie próbując właściwie żadnych rozpaczliwych ucieczek, oczywistych jak by się wydawało, prób ratowania w takiej sytuacji swojego życia. Nie próbowali, bo oni po prostu nie wiedzieli, nie zdawali sobie sprawy z tego, że idą na śmierć. Niemcy okłamali ich i w tej, ostatecznej sprawie. Tak zresztą jak mieli już kłamać wszędzie i zawsze, w takich i podobnych sytuacjach, do końca wojny.

– Nie —potwierdza pan Stefan – nie wiedzieli. Niemcy mówili im, że będą ich przydzielać do jakichś prac, albo do porządkowych na rynku, albo do jakichś gałęzi przemysłu niemieckiego, zależnie od wieku. Tak samo mówili tym Polakom, którym kazali wskazywać te domy.

Wracam jeszcze pytaniem do tych oddziałów, prowadzących ofiary i do mieszkańców Jedwabnego.

Ilu było tych mieszkańców, których Niemcy zmusili do wskazywania domostw z rodzinami pochodzenia żydowskiego?

– Na każdej głównej ulicy, w stronę rynku, prowadzono tych ludzi. Na Łomżyńskiej, Przytulskiej, Wiskiej, Przestrzelskiej. Tak się podzielili. Cztery, pięć głównych ulic. Było po trzech, czterech niemieckich funkcjonariuszy z bronią i po dwóch, trzech mieszkańców Jedwabnego. No, to łatwo policzyć. Ale Niemcy im nie pozwolili odejść, jak już doszli do rynku. Powiedzieli, żeby teraz zostali i z nimi pilnowali, żeby nikt się z tego rynku nie oddalił. I niektórym dali nawet kije do rąk. W każdym razie nie pozwalali tym mieszkańcom odejść.

Ile osób pilnowano na rynku —pytam.

– Może trzysta? Trzysta kilkadziesiąt? Ja nie liczyłem. Nikt wtedy nie liczył. Ale coś koło tego. Proszę zauważyć, że rok wcześniej, w 1940 roku, w czasie okupacji sowieckiej, kiedy przeprowadzono spis ludności w sowieckiej Republice Białoruskiej, do której zostaliśmy przyłączeni, wykazano około 500 osób pochodzenia żydowskiego w Jedwabnem. No to wtedy nie mogło być więcej na tym rynku niż około trzysta kilkadziesiąt osób.

– Niemcy trzymali tych wszystkich ludzi na rynku bez jedzenia i picia przez kilka godzin. Dzieci zaczęły płakać. Okoliczni mieszkańcy zaczęli gromadzić się dookoła, ukradkiem, podawać wodę czy jakieś pożywienie. Niektóre z kobiet brały na rękę dziecko, żeby dać mu wody i uciekały z tym dzieckiem jak żołnierze nie widzieli.

– Ratowali, jak tylko było można – mówienie, że mieszkańcy brali w tym wszystkim udział to jest nieprawda! Perfidne kłamstwo! —mówi pan Stefan.

Tak było do godziny osiemnastej. W międzyczasie na rynku i obok zatrzymują się na krótki postój przejeżdżające ciężarówki i pojazdy oddziałów niemieckich, udających się na wschód, na front. Jedwabne znajduje się na ważnych w tych dniach szlakach frontowych: Grajewo – Radziłów – Przytuły – Jedwabne – Wizna – Białystok. (…)

– Wtedy to zrobiło się nagle na rynku gęsto od Niemców. Zielono od mundurów. Bo samo Einsatzkomando nie było wcale liczne. Może maksymalnie jakieś sto osób, razem z tym głównodowodzącym —rozważa pan Stefan.

– Niemcy postanowili „zabawić się”, dodatkowo poniżając tych biednych ludzi. Najpierw kazali im śpiewać rosyjskie piosenki. Potem, na komendę, kazali wszystkim głośno krzyczeć: „..przez nas wojna…”

– To wszystko było okropne, jeszcze te wrzaski, te krzyki na komendę, „…przez nas wojna! Przez nas wojna!…” —przypomina sobie, kręcąc głową mój rozmówca.

– Potem kazali im rozbić pomnik Lenina. No więc rozbili go na kawałki, tylko popiersie i głowa zostały całe. Ale przy tym rozbijaniu to sami Polacy im pomagali. Dobrowolnie. Dopiero potem rozpoczął się ten marsz. Marsz śmierci jak ja to nazywam. Niemcy kazali im nieść po kawałku z tego rozbitego pomnika Lenina. Popiersie, bo było ciężkie, to niosło dwóch. Młodszych. —mówił.

W ten sposób, poganiany przekleństwami, ruszył ten pochód śmierci w kierunku stodoły. Ledwie żywi ludzie, z tobołkami, kobiety z dziećmi na ręku.

Wszystko otoczone było przez Einsatzkomando. Uzbrojeni w karabiny, automaty, pistolety za pasem. Nawet tych dwudziestu kilku Polaków, co ich zabrali do pilnowania, to oni też byli otoczeni przez tych Niemców.

Mieli broń?

– Polacy? Skądże! Jak mogli mieć broń? Gdyby choć wtedy zorientowali się, co ich czeka. Pewnie tłum rzuciłby się, ławą, do ucieczki, bez względu na konsekwencje. Pewnie ktoś by się uratował. Ale szli przecież „do pracy”. Dopiero gdy doszli do stodoły, może zaczęli sobie zdawać sprawę z grozy sytuacji. Ale pewnie też nie do końca. Niemcy zaczęli ich kolbami, uderzeniami wpychać do środka. Rozległ się jeszcze większy krzyk, lament, płacz. Starsi inaczej, młodsi trochę inaczej. Kobiety z tobołkami krzyczały, ciągnąc za sobą dzieci. Płakały przeraźliwie. Mężczyźni chyba zresztą też – przerywa na chwilę pan Stefan

– Mniejsze dzieci to Niemcy nawet wrzucali do środka. Na górę, przez głowę, żeby prędzej. Myśmy stali z jednej strony stodoły oglądając to wszystko —zaczyna znowu swoją opowieść pan Boczkowski.

– Jak już chyba wszystkich wepchnęli, to słuchać było takie trzaski. Takie jakby metal uderzał o metal. Nie wiedziałem co się z drugiej strony działo ani w środku, ale to pewnie musiały być strzały. Teraz, po latach, przy ekshumacji, odkryto te łuski po pociskach, około dwieście. To Niemcy wtedy musieli strzelać. Przecież ani Żydzi ani Polacy nie mogli mieć przy sobie żadnej broni! Potem zamknęli te wierzeje i podparli je jeszcze od zewnątrz takimi słupami. Żeby się nie otwarły pod naporem. Potem, do tyłu, z boku stodoły, podjechała taka furgonetka, samochód dostawczy z żołnierzami. Kilku ich tam było i zaczęli wynosić jakieś naczynia i chodzić z nimi. Nie wiedziałem co tam było. Nikt nie wiedział, bo daleko staliśmy. Ale trudno się nie domyślić. Potem pojawił się ogień. I to nie w jednym czy drugim miejscu, ale od razu dookoła. Taki wieniec ognia. I krzyk okropny: „pali się!!!”…

Gdzie byli wtedy Niemcy – dalej otaczali stodołę? —upewniam się.

– Główny oddział to stał tutaj, z przodu, a tam z tyłu pewnie też byli. Nie wiem, bo nie mogliśmy tam podejść. Krzyk, wrzask był niesamowity. Okropny. Jak te bierwiona, dachy zaczęły się walić w ogniu na dół, to my już odeszliśmy. Akurat słońce wtedy zaszło. Ten słup dymu. Ogień. I ten swąd palonego, ludzkiego tłuszczu, tych warstw ludzkich…

W dalszej rozmowie przypominam panu Stefanowi „książki” i „opracowania historyczne” na temat Jedwabnego. Denerwuje się:

– Leszek Dziedzic z Przestrzela? Jaki świadek? Przecież on nawet jeszcze nie urodził się wtedy. Jeszcze go na świecie nie było. Urodził się w 58-ym albo 59-ym. Nawet się znamy. Jemu babcia opowiadała jak to mieszkańcy palili?! Kobiety, mieszkańcy z siekierami, nożami?! To nieprawdopodobne! Niemożliwe! Nie do pomyślenia! To jest okropny fałsz historyczny!

Rozmawiamy jeszcze o podobnych „świadkach zbrodni w Jedwabnem”, którzy nic nie widzieli na własne oczy, bo albo jeszcze się nie urodzili, albo nie było ich na miejscu. Pan Stefan opowiada ilu Żydom udało się uciec przed zapędzeniem na rynek Jedwabnego i którym z nich pomagano potem się ukryć – w okolicznych lasach, czy nawet wsiach i zagrodach.

– Uciekli też do naszej stodoły, do naszej wsi. U nas było czterech. Z Bromsztejnów i jacyś drudzy. Paru znalazło schronienie w Zanklewie u naszych kuzynów, niejakich Dobkowskich. Oni ukrywali na przykład cała rodzinę Lewinów. Z kolei w Przestrzelu, u Biedrzyckich, ukrywano też parę osób a i krewni Dobkowskich, też Dobkowscy, ale z Przestrzela, przechowywali jakąś rodzinę.

– Ryzykowaliśmy wiele, życie nas wszystkich, ale przecież nie mogliśmy odmówić. Przechowywaliśmy ich parę dni. Oni potem poszli, po nocach, w stronę Biebrzy. Do znajomych i rodzin. Ale na przykład Dobkowscy z Zanklewa to przechowali całą rodzinę Lewinów aż do połowy 1944 roku. Prawie przez trzy lata. Zrobili im taki bunkier, koło chaty. I tam zanosili im żywność, wodę.

– Cała wieś, całe Zanklewo wiedziało, że ci Janina i Bolesław Dobkowscy ukrywają Żydów, ale nikt nic nie powiedział i nie doniósł do Niemców. Inaczej Niemcy zabiliby wszystkich, spalili chałupy i jeszcze ubili ziemie łopatami. Dobkowscy mieli taką stara babcię, to jak Niemcy pojawiali się w pobliżu, to ona zaraz zaczynała tkać na wrzecionach i głośno śpiewać różne pieśni kościelne. Pewnie, żeby dać znać tamtym, żeby się nie ruszali i żeby odwrócić uwagę Niemców…

– Po 44 roku oni uciekli za Biebrzę, potem Rosjanie im ułatwili i oni wyjechali do Izraela. Tamci, starzy Lewinowie już nie żyją, ale ten ich syn, Jasiu Lewin, to przyjeżdżał do Jedwabnego z Izraela zawsze, jak mógł. W odwiedziny i z prezentami dla kogo mógł. Janina i Bolesław już też nie żyją, ale ich syn, Wicek Dobkowski pojechał do Izraela i posadził tam to drzewko. Bo cała ich rodzina dostała medal.

Żegnamy się panem Stefanem Boczkowskim. Odchodzi w mrok warszawskiej ulicy. Jakie to ważne – myślę – jakie to ważne, że spotkaliśmy tego człowieka i możemy zapisać jego świadectwo.

Na przekór szafarzom, handlującym cudzymi nieszczęściami i śmiercią.


Do artykułu wykorzystano fragmenty artykułu Wacława Kujbidy z miesięcznika „Wpis” (nr 1/2015).

Źródło:
W Polityce

http://niezlomni.com
https://marucha.wordpress.com/2016/08/1 ... -polakami/
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 14 wrz 2017, 23:57

Świat jest inny cz 7 - ustawka 1939

https://www.youtube.com/watch?v=l4PRTQThsA8

Opublikowany 30 wrz 2016
Dr Jerzy Jaśkowski niestrudzony badacz rzeczywistości przybliża fakty historyczne dotyczące kampanii wrześniowej 1939. Opowiada także o roli Marszałka Piłsudskiego w międzywojennej Polsce.
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 22 kwie 2018, 14:28

STODOŁA W GARDELEGEN 13-04-1945

https://youtu.be/eM3_2AEqH5E

Przez ten filmik kanał BARTOSZ MÓWI został ukarany przez YT banem .To już drugie ostrzeżenie. Kto ma mozliwość
niech sobie ściągnie ten filmik. Historia bardzo podobna do zbrodni w Jedwabnem.
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 03 lip 2018, 18:24

Białczyński pisze:Pogrom/Mord w Kielcach: IPN – Konferencja „Pamięć pokoleń”; Piewca & M. Sołtysiak „Pogrom Kielecki – Śladami Prawdy”; Dr Ewa Kurek i inni
3 lipca 2018

Obrazek
foto ze zbiorów IPN

Co właściwie wydarzyło się w Kielcach w 1946 roku i dlaczego? Z tego co działo się w polskich dziejach musimy wyciągać właściwe wnioski, aby nie powtarzać tych samych błędnych ścieżek po poprzednich pokoleniach.

Te materiały, które tutaj przedstawiam powinny być publikowane przez TVP, TVN i Polsat, ale Telewizja Polska nie należy do Polaków, należy do jednej z partii politycznych i realizuje polityczny interes wyłącznie tej jednej partii, TVN i Polsat nie należy do Polaków tylko do innej partii zwanej POst-komuna – tak jest od 1989 roku w Polsce – SUWERENA czyli Polaków każda władza ma tutaj głęboko w d…

Żądajmy Wolnej Polski w kolejnych wyborach i stawiajmy na Ruch Wolnościowy, a nie na jakieś PISy i złodziejskie POpłuczyny POstkomuny!


IPNtv: Pogrom czy mord. Kielce 4.07.1946 – film dokumentalny (2008)

https://youtu.be/AyMvYW1Rwqc
https://www.youtube.com/watch?v=AyMvYW1Rwqc

Zapraszamy do obejrzenia filmu dokumentalnego z 2008 r., w reżyserii Artura Janickiego, pt. „Pogrom czy mord. Kielce 4.07.1946”. Ukazuje on tragiczne wydarzenia sprzed ponad 70 lat, nazywane dzisiaj pogromem kieleckim. O historii pogromu i kontrowersjach związanych ze wskazaniem sprawców opowiadają sędzia Andrzeja Jankowski oraz historyk IPN, dr Ryszard Śmietanka – Kruszelnicki.

„Uprowadzony” przez Żydów Henio Blaszczyk opowiada o pogromie kieleckim (2014)

https://youtu.be/VXNwcR-GoBo
https://www.youtube.com/watch?v=VXNwcR-GoBo

Henryk Błaszczyk milczał przez 50 lat. Dopiero w 1996 roku zdecydował się opowiedzieć przed kamerą o tym, co pozostało mu w pamięci z tamtych wydarzeń. W jego opowieści jest sporo niejasności. Niektóre i jemu wydają się dziwne. Niczego już jednak nie wyjaśni i nie odpowie na żadne pytanie.
Zmarł wkrótce po swym wyznaniu przed kamerą.


Piewca & M. Sołtysiak „Pogrom Kielecki – Śladami Prawdy” (2015)

https://youtu.be/aVh-4_0BuG8
https://www.youtube.com/watch?v=aVh-4_0BuG8

Wspólnie i w porozumieniu z Małgorzata Sołtysiak „popełniliśmy” film ujawniający kto tak naprawdę był inspiratorem tzw. „Pogromu Kieleckiego”.Myślę że w końcu skończy się obwinianie Kielczan za tą prowokacje, już nikt w naszym imieniu nie będzie przepraszał za coś czego nie zrobiliśmy.Planowane pogromy Żydów w latach 1945-47 i 1950-52 były mechanizmem wypędzania Żydów z krajów ich zamieszkania, w celu zaludniania i budowy Izraela. „Pogrom Kielecki” z 4 Lipca 1946, był jednym z kilkunastu pogromów, które zostały zainscenizowane przez NKWD i bojówki syjonistyczne w krajach satelickich. Znamienny jest fakt, że prawie w tym samym czasie odbyły się cztery pogromy w samym Budapeszcie, dwa w Bratysławie i po kilka w mniejszych miastach Czechosłowacji, Polski, Rumunii i Wę­gier. W sumie 711,000 tys. Żydów było wypędzonych z krajów satelickich Klikając link poniżej:
https://tipanddonation.com/piewca możesz przekazać nam „Napiwek”, przez co wesprzesz naszą twórczość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie. Muzyka: Kevin MacLeod: na licencji Creative Commons Attribution


Dr Ewa Kurek Kielce 21.09.2017r.

https://youtu.be/tAEfdZcQkRY
https://www.youtube.com/watch?v=tAEfdZcQkRY

https://youtu.be/NzjkpbyPMP8
https://www.youtube.com/watch?v=NzjkpbyPMP8

https://youtu.be/dO2WFw3lFaI
https://www.youtube.com/watch?v=dO2WFw3lFaI

https://youtu.be/3ER-ejYv12Y
https://www.youtube.com/watch?v=3ER-ejYv12Y

Obrazek

Cykl wydarzeń „Pamięć pokoleń” w ramach 72. rocznicy pogromu Żydów w Kielcach 4 lipca 1946 r. – Kielce, 3-4 lipca 2018 r.

https://wpolityce.pl/historia/401309-ko ... w-xx-wieku

W ramach obchodów 72. rocznicy tragicznych wydarzeń w Kielcach w 1946 r., Świętokrzyski Urząd Wojewódzki, Urząd Miasta Kielce, Instytut Pamięci Narodowej Delegatura w Kielcach, Uniwersytet Jana Kochanowskiego, Archiwum Państwowe w Kielcach, Muzeum Historii Kielc a także NSZZ „Solidarność” Region Świętokrzyski zapraszają na cykl wydarzeń pt. „Pamięć Pokoleń”.

Program:

3 lipca (wtorek)


9.00 – 18.00 – Konferencja naukowa „Relacje polsko-żydowskie w XX wieku. Badania-kontrowersje-perspektywy”. Colloquium II. Wokół pomocy Żydom na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką (miejsce obrad: Centrum Edukacyjne IPN „Przystanek Historia”, ul Warszawska 5)

4 lipca (środa)

12.00 – 12.30 – Uroczyste złożenie kwiatów pod tablicą upamiętniającą ofiary pogromu w Kielcach. (miejsce ul. Planty 7)

10.00 – 14.00 – Konferencja popularnonaukowa „Społeczność żydowska w Małopolsce” (miejsce obrad: Archiwum Państwowe w Kielcach, ul. Kusocińskiego 57)

17.00 – 19.00 – Pogrom Żydów 4 lipca 1946 r. w świetle najnowszych badań i literatury przedmiotu. Analiza krytyczna.

(miejsce obrad: Centrum Edukacyjne IPN „Przystanek Historia”, ul Warszawska 5)


Pogrom kielecki, historia prawdziwa – S. Michalkiewicz, L. Żebrowski, prof. J. R. Nowak

https://youtu.be/hJZ_haMOgPE
https://www.youtube.com/watch?v=hJZ_haMOgPE
https://bialczynski.pl/2018/07/03/pogro ... more-87074
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: Thotal » niedziela 26 sie 2018, 07:19

prawda o Jedwabnem...


https://niezlomni.com/oto-prawdziwy-arc ... sie-stalo/




Pozdrawiam - Thotal :)
1 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: św.anna » niedziela 09 wrz 2018, 22:08

,,Złamiemy tabu”. Powstaje film, który pokaże prawdę o Jedwabnem. ,,To największe kłamstwo III RP, przewyższające to z Bolkiem”

Sprawa Jedwabnego od lat elektryzuje opinię publiczną. Dla wszystkich zniesmaczonych jednostronną narrację jest świetna informacja – powstaje film ,,Jedwabne. Prawdziwa historia”. W rozmowie z Najwyższym Czasem” Tomasz Sommer – producent i scenarzysta filmu mówi o kulisach jego powstawania.


Sommer informuje, że aktualnie rozstrzygają się losy finansowania filmu. Wiele instytucji, do których zgłoszono się po finansową pomoc, musi podjąć decyzję.

Jest ona o tyle trudna, że tym filmem złamiemy tabu

– uważa. W oparciu o fakty i dowody Sommer chce pokazać, że narracja Jana Tomasza Grossa, która uchodzi za prawdziwą, nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości.

Polacy są szantażowani tym fałszywym opisem zdarzenia i jego krytycznymi ocenami

– mówi, nazywając tezy Grossa kłamstwem.

Jednym z największych, jeśli nie największym kłamstwem III RP, przewyższającym kłamstwo związane z „Bolkiem”

– podkreśla, przypominając, że dwaj polscy prezydenci przepraszali za Jedwabne, co pokazuje stopień zakłamania historii.

Zostali oszukani, tak jak reszta Polaków

– uważa redaktor naczelny ,,NCzasu”. Dodaje, że w oparciu o szczegółowe badanie źródeł może stwierdzić, że prokurator Radosław Ignatiew z IPN, prowadzący śledztwo, ,,niestety też uczestniczy w tym kłamstwie”.

ma w ręku dobrze ponad sto relacji ze zdarzenia. 95 proc. z nich wskazuje na niemieckie sprawstwo. Dosłownie kilka – nie, z czego połowę można uznać za sfałszowane z uwagi na to, że ich autorzy fizycznie nie mogli być na miejscu zdarzeń

– mówi, dodając, że mimo to Ignatjew uznał, że za mordu dokonali Polacy, nie wskazując, kto personalnie to zrobił. Konkluzja wypływająca z filmu jest zupełnie inna:

Polacy w Jedwabnem nie zamordowali Żydów. Wydarzenia będą pokazane na kanwie losów młodej pary z Jedwabnego – przechrzczonej Żydówki i Polaka, narodowca. Akcja rozgrywa się przez cały okres kolejnych okupacji aż do tragicznego finału w lipcu 1941 r.
https://niezlomni.com/zlamiemy-tabu-pow ... z-bolkiem/
0 x



Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: azo » piątek 14 wrz 2018, 20:43

"Historię piszą zwycięzcy"...

https://www.youtube.com/watch?v=aZBc2P0ZROM
0 x


Ascezo minD

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7741
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1419
x 406
Podziękował: 14175 razy
Otrzymał podziękowanie: 13801 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: chanell » niedziela 24 lut 2019, 00:03

0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 227
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9104 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: abcd » piątek 19 kwie 2019, 19:46

Artykuł ten powinien był się znaleźć bardziej w temacie Polacy i Zydzi - trudne sąsiedztwo >> z racji tematyki i kontynuacji tego zagadnienia przez dr Ewę kurek, to jednak zamieszczę go tu gdyż chyba lepiej w tym wątku odda swój przekaz:
Solidarni 2010 pisze:Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok. 1000-1945 cz. IV
21 maja 2013

Obrazek
fot. Lord Vader

Zdecydowana (...) większość polskich Żydów mieszkała w gettach także przed drugą wojną światową. W gettach w Polsce mieszkała od stuleci. Dla nich getto było domem i codziennością.

Poprzednie części:

Cz. I:
http://solidarni2010.pl/13078-ewa-kurek ... -1945.html

Cz. II: http://solidarni2010.pl/13236-ewa-kurek ... cz-ii.html

Cz. III: http://solidarni2010.pl/13237-ewa-kurek ... z-iii.html

Podstawowym przykładem zafałszowań obrazu czasu zagłady Żydów jest pojęcie getta żydowskiego w Polsce w czasie drugiej wojny światowej, które przez większość historyków jest postrzegane jako dzieło Niemców, którzy skupili ludność żydowską w obrębie wytyczonych przez siebie dzielnicach polskich miast w celu sprawnego dokonania zbrodni zagłady.

Tymczasem prawda o żydowskich gettach w Polsce jest nieco bardziej skomplikowana i nie przystająca do rzeczywistości w żadnym innym kraju na świecie. Zdecydowana bowiem większość polskich Żydów mieszkała w gettach także przed drugą wojną światową. W gettach w Polsce mieszkała od stuleci. Dla nich getto było domem i codziennością. Władysław Bartoszewski pisze: W Warszawie było wiele tysięcy Żydów w wolnych zawodach: adwokaci, lekarze inżynierowie, literaci, aktorzy, a tych bardziej konserwatywnych było może 300 tysięcy, większość z nich żyła tylko we własnym środowisku, w swego rodzaju getcie. W tej dzielnicy żaden Żyd - właściciel kamienicy - nie wynająłby mieszkania chrześcijaninowi, obojętne Polakowi, Niemcowi czy Czechowi. W sensie dobrowolnego izolowania się swoje getto [Żydzi] zbudowali sami.[1]

Warto w tym miejscu wspomnieć, że getta żydowskie nie były polskim wynalazkiem i że to nie Polacy zamknęli Żydów w gettach z powodu „wrodzonego nam antysemityzmu”, jak to w dyskusjach uważają często różni „znawcy przedmiotu”.

Oto jak genezę żydowskich gett przedstawia Krzysztof Burnetko: Jest 29 marca 1516 roku. Senat Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Wenecji ogłasza dekret, wedle którego miejscowi Żydzi „powinni wszyscy razem mieszkać w kwartale domów, jaki jest w Getcie w pobliżu San Gerolamo; i żeby w nocy nie chodzili dookoła, od strony Starego Getta, gdzie jest mały mosteczek, oraz z przeciwległej strony zbudowane będą dwie bramy”. (Chodziło o wyspę Ghetto Nuovo, czyli Nową Hutę; Stare Getto, to Ghetto Vecchio, czyli Stara Huta. Stąd nazwa getta – od huty).

Owszem, także przed powstaniem weneckiego getta Żydzi byli grupą zwykle żyjącą w izolacji. „Ulice czy dzielnice zamieszkane głównie przez Żydów istniały przez całe średniowiecze. Tyle, że nigdy nie były one czysto żydowskie. […] Takie odseparowanie Żydów nie wynikało tylko z nacisków zewnętrznych. […] W reakcji na falę prześladowań [w Europie Zachodniej XIII-XV wieku – uwaga E.K.] Żydzi coraz częściej skłonni byli osiedlać się jedynie we własnym kręgu. Razem nie tylko czują się raźniej – łatwiej też w razie czego bronić się przed pogromami (choć równocześnie druga strona, dysponując celem w postaci czysto żydowskiej osady, łatwiej może taki pogrom zorganizować).

Lecz ciągle to nie strach poniżanych decyduje o wyborze przynajmniej częściowej izolacji. Równie istotny jest wolny wybór samych Żydów. Otóż zaciskając narodowo-wyznaniowe więzy próbują ocalić swą kulturowo-religijną odrębność. Jako monoteiści uważają, że nie powinni wchodzić w kontakt z żadną inną religią – a w szczególności z jej sacrum. W efekcie, przykładowo, w XIII wieku ortodoksyjni Żydzi sugerują, że kiedy chrześcijanie przechodzą ulicami miasta z procesją Bożego Ciała, pobożny Żyd nie może wychodzić z domu. Podobne źródła miało zalecenie, wedle którego bogobojni Żydzi nie powinni mieszkać w domu, z którego okien widać byłoby kościół.[…]

Z obecnej perspektywy zdumiewać może, że Żydzi nie uciekają z ówczesnych gett. Powód był prosty. Wtedy dla Żydów życie poza gminą było niewyobrażalne. Judaizm był tożsamy z członkostwem gminy, a wtedy nie istnieli Żydzi obojętni religijnie. Separatyzm jest zarówno podstawą religii i kultury, jak i sposobem jej obrony. […] Francuski mediewista Fernand Braudel, nawet przez swoich oponentów zwany księciem światowej historii, getto tamtych czasów uzna zarówno za więzienie, do którego zamknięto Żydów, jak również za cytadelę, do której „oni sami się wycofali, aby bronić swych wierzeń i ciągłości Talmudu”.[2]


Polska była jedynym krajem na świecie, w którym w połowie wieku XX około 85% Żydów funkcjonowało w formie społecznej nie różniącej się niczym od form średniowiecznych. Jak wyglądała największa dzielnica mieszkaniowa polskich Żydów przed wybuchem drugiej wojny światowej? Zmarły w 1925 roku Stefan Żeromski tak oto w powieści „Przedwiośnie” opisał warszawskie getto:

Wychodząc na wykłady i do prosektorium, wracając z lekcji czy z miasta, Baryka musiał przemierzać dzielnicę zamieszkaną przez Żydów. […] Począł zwiedzanie przyległych ulic: Franciszkańskiej, Świętojerskiej, Gęsiej, Miłej, Nalewek i innych.

Żydzi zamieszkujący lub zatrudnieni w tych stronach tworzyli tak zwane getto. Nikt ich tutaj nie osadzał osobno, nikt ich nie zmuszał do zamieszkania tutaj właśnie, a nie gdzie indziej. Sami spłynęli w tę dzielnicę, zeszli się tu jedni do drugich, a przyrastając stale, stworzyli samochcąc getto. W tych ulicach ginęły już napisy polskie na sklepach, składach i warsztatach. Zastępowały je napisy żydowskie. Polaków nie było tu już widać. Trafiały się domy, gdzie jedynym Polakiem był stróż kamieniczny, i ulice, gdzie jedynym Polakiem był policjant.

Ulice te mają wygląd srogo niepowabny. Kamienice wzniesione przez Żydów i do nich należące mają cechę wielkomiejskiej tandety, bezwstydnej ordynarności i brzydoty. Nieopisana jest melancholia tych dziedzińców, głuchy jest smutek okien wiecznie patrzących w smrodliwe i obmierzłe zaułki, w odarte i pozaciekane mury, w sienie i piwnice wyziewające zgniliznę. Bawią się tam, w tych zakażonych klatkach, tłumy dzieci żydowskich – brudne, schorowane, mizerne, wybladłe, zzieleniałe.

Zadziwiające ponad wszystko są w tej dzielnicy sklepy, a raczej sklepiki, wklinowane w partery domów. Tymi komórkami ulice i uliczki są literalnie nabite. Na odrzwiach tych maleńkich zakamarków wiszą blaszane tablice z napisami w języku żydowskim – a więc towary w tych kramach przeznaczone są tylko dla starozakonnej publiczności. Jakże mizerny, jak niewymyślny i nieobfity jest towar tych magazynów! Kapitał zakładowy każdego z nich nie może przekraczać dwudziestu złotych. Trochę żelaziwa, skór, kilka wiązek czy miar wiktuałów, nieco nici, sznurowadeł albo szukwasu stanowi źródło dochodu osób, które w tych wąziutkich i niziutkich klatkach z desek próżnują marznąc i drzemiąc po całych dniach i wieczorach.[3]


Obraz warszawskiego getta do chwili wybuchu drugiej wojny światowej, a więc w ciągu zaledwie czternastu lat, na pewno się nie zmienił. Podobną atmosferę przedwojennej dzielnicy żydowskiej, pisząc o jednej z jej ulic, oddaje poeta Władysław Broniewski w napisanym w końcu lat trzydziestych XX wieku wierszu:

Ulica Miła wcale nie jest miła.

Ulicą Miłą nie chodź, moja miła.

Domy, domy, domy surowe,

trzypiętrowe, czteropiętrowe,

idą, suną, ciągną się prosto,

napęczniałe bólem i troską.

W każdym domu cuchnie podwórko,

w każdym domu jazgot i turkot,

błoto, wilgoć, zaduch, gruźlica.

Miła ulica.

Miła ulica…



…Na ulicy Miłej ani jedno drzewko nie rośnie,

na ulicy Miłej – w maju! – ludzie nie wiedzą o wiośnie,

ale cały rok hula perspektywa łysych gazowych latarni,

łbem waląc w mur cmentarny.



Moja miła, ja tą ulicą nie chodzę,

choćby mi było po drodze.

Nawet kiedy do ciebie się śpieszę,

nie idę ulicą Miłą,

bo kto wie, czy się tam nie powieszę.[4]


Można oczywiście krzyknąć, że Stefan Żeromski i Władysław Broniewski byli polskimi antysemitami i poddać w wątpliwość przedstawioną przez niech charakterystykę przedwojennej żydowskiej dzielnicy Warszawy. Zanegować faktu istnienia żydowskich gett w Polsce na długo przed wybuchem drugiej wojny światowej się nie da. Tak jak nie sposób negować faktu, że Żydzi polscy żyli w Polsce przez stulecia w gettach nie dlatego, że w gettach zamknęli ich Polacy, ale dlatego, że pełna izolacja i określony styl życia były ich własnym wyborem.[5]

Getto warszawskie przed wybuchem drugiej wojny światowej nie było jedynym ośrodkiem żydowskiego życia w Polsce. Takimi ośrodkami było większość dużych miast i niemal wszystkie polskie miasteczka na wschód od Wisły. Polacy, Ukraińcy, Białorusini i wszystkie inne mniejszości narodowe żyjące w Drugiej Rzeczpospolitej nie były rozpoznawalne ze względu na wygląd. Z tłumu mieszkańców Polski na pierwszy rzut oka wyróżniali się tylko Żydzi, którzy nosili na co dzień długie czarne kapoty z wyglądającymi spoza kapot frędzlami rytualnych chust. W dużych miastach mieszkali na terenie własnych dzielnic i stanowili większość mieszkańców małych miasteczek. Dziś już nawet trudno sobie wyobrazić, jak przed wojną wyglądały polskie miasta i miasteczka. Pewne wyobrażenie daje jedynie wizyta w izraelskich lub nowojorskich dzielnicach ortodoksyjnych Żydów, potomków polskich chasydów.

Obrazek
1. Warszawa - getto, ul. Mostowa, 1937.

Obrazek
2. Warszawa - getto, ul. Nalewki 15, 1937.

Obrazek
3. Lublin – getto, ul. Krawiecka, 1930.

Fot. W. Ziołkowski



___________________________________________________________

[1] W. Bartoszewski, Warto być przyzwoitym, Editions Spotkania, Paryż 1986, s. 25.

[2] K. Burnetko, Getto: od azylu do Zagłady, w: „Historia Żydów: trzy tysiąclecia samotności”, Wydanie specjalne „Polityki”, Nr 1/2008, s. 47.

[3] S. Żeromski, Przedwiośnie, Warszawa 1978, s. 294-298.

[4] W. Broniewski, Ulica Miła, w: Władysław Broniewski, Warszawa 1964.

[5]K. Burnetko, Getto: od azylu do Zagłady, w: „Historia Żydów: trzy tysiąclecia samotności”, Wydanie specjalne „Polityki”, Nr 1/2008, s. 47.
http://solidarni2010.pl/13471-ewa-kurek ... cz-iv.html
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: św.anna » czwartek 06 cze 2019, 09:57

Niemcy jako alianci podczas D-Day! Głupota czy celowe fałszowanie historii?

6 czerwca 1944 roku wojska alianckie przeprowadziły największą operację desantową w historii, czyli lądowanie w Normandii, które było pierwszą fazą operacji Overlord. Dzień rozpoczęcia desantu został nazwany przez aliantów D-Day. Celem operacji było otwarcie w Europie tzw. drugiego frontu w wojnie z Niemcami. Trzon sił desantowych stanowiły wojska amerykańskie, brytyjskie i kanadyjskie. W operacji desantowej brali udział polscy marynarze i lotnicy. W dalszej fazie operacji Overlord do walki wkroczyła 1 Dywizja Pancerna gen. Stanisława Maczka. Mówiąc krótko: po jednej stronie byli alianci, po drugiej Niemcy. Niestety, dziś nie jest to już oczywiste, a świadczy o tym wpis na twitterowym koncie brytyjskiej rodziny królewskiej, w którym kanclerz Niemiec Angela Merkel została zaliczona do „przedstawicieli narodów alianckich, które wzięły udział w D-Day”.

Tegoroczne obchody rocznicy lądowania w Normandii odbyły się w Wielkiej Brytanii, w Portsmouth, skąd wypływały alianckie jednostki desantowe w drodze do Francji. W uroczystości wzięła udział królowa Elżbieta oraz prezydenci i premierzy ówczesnych państw alianckich, w tym prezydent Donald Trump i premier Mateusz Morawiecki. W uroczystości uczestniczyła też kanclerz Merkel.

– Królowa została przedstawiona przywódcom przez premier May – każdy z nich reprezentuje narody alianckie biorące udział w D-Day – informuje konto tt brytyjskiej rodziny królewskiej załączając film, na którym królowa wita się z kanclerz Merkel.

Tym oto sposobem Niemcy zostały zaliczone do „narodów alianckich”, których żołnierze lądowali w Normandii. To kto strzelał do amerykańskich wojsk na plaży „Omaha”? Ponad trzy tysiące ofiar i nie ma winnego, bo skoro Niemcy byli aliantami podczas D-Day, to zapewne Amerykanie sami się wystrzelali, prawda? A może za jakiś czas powstanie wersja, że do lądujących aliantów strzelali Polacy, którzy nudzili się po wymordowaniu Żydów w polskich obozach zagłady? Nie byłabym zdziwiona, gdyby taka narracja powstała. Skoro Niemcy są już „cacy” i awansowali na aliantów, to ktoś musi być „tym złym”.

Reasumując: II wojnę światową rozpętał Polak, Franciszek Dolas; pierwszą ofiarą wojny były Niemcy napadnięte przez nazistów; Polacy przeprowadzili Holokaust, a Niemcy ratowali Żydów; Niemcy jako alianci walczyli z nazizmem u boku Amerykanów i Brytyjczyków; Polacy strzelali do aliantów podczas D-Day. Nie zdziwcie się, gdy takiej wersji historii będzie się uczyć w szkołach za kilkanaście lat.
https://wprawo.pl/2019/06/05/niemcy-jak ... -historii/
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » czwartek 06 cze 2019, 14:01

makrela wsród pogromców faszyzmu :lol:
no tak 4rzesza rzeczywiście wygrała wojnę, tylko się przegrupowali, przefarbowali i szafa gra :twisted:

Komedia! Królowa brytyjska wita się z przedstawicielami państw alianckich, które wzięły udział w D-Day. Wśród nich... kanclerz Niemiec

Obrazek
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: św.anna » piątek 07 cze 2019, 08:09

:evil:
Angela Merkel - jak pisze agencja AP - powiedziała dziennikarzom po pierwszym dniu uroczystości, że "ta niezwykła wojskowa operacja w końcu doprowadziła do wyzwolenia nas od nazistów."

dziennik.pl
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » piątek 07 cze 2019, 09:12

..no jasne przenieśli się do sąsiadów:
viewtopic.php?f=23&t=76&p=104886&sid=f2 ... a6#p104886
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: songo70 » niedziela 30 cze 2019, 07:29



Wszyscy jesteśmy kłamcami
29 czerwca 2019 r przez Edwarda Morgana




Trump-hygs-ww2-veteran
Autor: Thierry Meyssan,
Propaganda jest środkiem rozpowszechniania idei, bez względu na to, czy są prawdziwe, czy fałszywe. Ale okłamywanie samych siebie jest niczym innym, jak odmową przyznania się do naszych błędów, próbą przekonania siebie, że jesteśmy doskonali - uciekając.
Turcja ilustruje paroksyzm tej postawy. Utrzymuje się, zaprzeczając, że próbowała pozbyć się niemuzułmańskich mniejszości, kilkoma falami, w przestrzeni jednego pokolenia, od 1894 do 1923 roku.
Izraelczycy nie są w tym sami źli, udając, że stworzyli swoje państwo, aby ofiarować godne życie Żydom, którzy przeżyli eksterminację przez nazistów, kiedy w rzeczywistości Woodrow Wilson zgodził się założyć państwo w 1917 r., A dziś w ich ojczyzna, ponad 50 000 uciekinierów z obozów śmierci żyje marnie poniżej granicy ubóstwa.
Ale mocarstwa zachodnie są jedynymi, które budują konsensus w sprawie swoich kłamstw, twierdząc, że są prawdami objawionymi.
Lądowanie w Normandii
Obecnie obchodzimy 75. rocznicę lądowania w Normandii. Według prawie jednomyślnej prasy, właśnie tutaj alianci rozpoczęli wyzwolenie Europy spod okupacji hitlerowskiej.


Wiemy jednak, że to nieprawda
Lądowania nie były dziełem aliantów, ale prawie wyłącznie lądowania Imperium Brytyjskiego i Sił Ekspedycyjnych USA.
Nie miała na celu „wyzwolenia Europy”, ale „maszerowania na Berlin”, aby złapać strzępy Trzeciej Rzeszy, które wciąż można było zdobyć od zwycięskich wojsk radzieckich.
Inwazja nie została przyjęta z radością przez Francuzów, ale wręcz przeciwnie, z przerażeniem. Robert Jospin (ojciec byłego premiera Lionela Jospina) potępił na pierwszej stronie swojej gazety anglosaski import wojny do Francji. Francuzi pochowali 20 000 zabitych, zabitych przez anglosaskie zamachy bombowe, które miały być tylko dywersją. Ogromna demonstracja zgromadziła się w Lyonie wokół „głowy państwa”, byłego Maréchala Philippe Petaina, aby odmówić dominacji anglosaskiej. I nigdy, absolutnie nigdy, szef La France Libre, generał Charles De Gaulle, nie zgodził się uczestniczyć w obchodach tej złowrogiej inwazji.
Historia jest bardziej skomplikowana niż film zachodni. Nie ma «dobrych» lub «złych», ale ludzi, którzy próbują uratować własne z jak największą ilością ludzkości. W najlepszym razie udało nam się uniknąć podniecenia Tony'ego Blaira, który podczas obchodów 60. rocznicy sprowokował gniew prasy brytyjskiej, udając w swoim przemówieniu, że Wielka Brytania weszła na wojnę, aby uratować Żydów przed „Shoah” »- ale nie po to, by ocalić Cyganów przed tą samą masakrą. Zniszczenie europejskich Żydów rozpoczęło się dopiero po konferencji Wansee w 1942 roku.
Masakra w Tienanmen
Świętujemy bolesną rocznicę masakry w Tienanmen. Ciągle czytamy, że okrutny reżim chińskiego imperium zmasakrował tysiące własnych obywateli, którzy pokojowo zgromadzili się na głównym placu Pekinu, tylko dlatego, że prosili o odrobinę wolności.


Wiemy jednak, że to nieprawda
Siedziba na placu Tienanmen nie należała do Chińczyków, ale była próbą zamachu stanu przez partyzantów byłego premiera Ministra Zhao Ziyanga.
Dziesiątki żołnierzy zlinczowano lub spalono żywcem na Placu za pomocą „pokojowych demonstrantów”, a setki pojazdów wojskowych zostały zniszczone, zanim jakakolwiek interwencja żołnierzy Den Xiaopinga została wdrożona przeciwko nim.
Amerykańscy specjaliści od „kolorowych rewolucji”, w tym Gene Sharp, byli obecni na placu, aby zorganizować ludzi Zhao Ziyanga.
Unia Europejska
Właśnie głosowaliśmy za nominacją naszych posłów w Parlamencie Europejskim. Od tygodni jesteśmy bombardowani hasłami, które zapewniają nas, że „Europa oznacza pokój i dobrobyt”, a Unia Europejska jest szczytem europejskiego snu.





Przewodniczący Rady Unii Europejskiej Donald Tusk prowadzi marsz z okazji 15-lecia Polski w UE

Wiemy jednak, że to nieprawda
Europa jest kontynentem - sięgającym od „Brestu do Władywostoku”, zgodnie z frazą Charlesa De Gaulle'a - i jest kulturą otwartości i współpracy, w przeciwieństwie do Unii Europejskiej, która jest niczym innym jak antyrosyjską administracją, która kontynuuje marsz Berlin po lądowaniu w Normandii.
Unia Europejska nie jest pokojem na Cyprze, ale tchórzostwem wobec tureckiej okupacji wojskowej. To nie dobrobyt, ale stagnacja gospodarcza, podczas gdy reszta świata rozwija się w coraz szybszym tempie.
Unia Europejska nie ma nic wspólnego z europejskim marzeniem, które istniało między dwiema wojnami światowymi. Nasi przodkowie mieli ambicję zjednoczenia politycznych reżimów, które służyły interesowi ogólnemu - republik, w etymologicznym znaczeniu tego słowa, zgodnie z kulturą europejską, bez względu na to, czy znajdowały się na kontynencie, czy gdzie indziej. Aristide Briand opowiedział się zatem za Argentyną (krajem kultury europejskiej w Ameryce Łacińskiej), ale nie za Wielką Brytanią (społeczeństwem opartym na klasach).
I tak dalej, itd…
Potykamy się jak ślepi
Musimy odróżnić prawdę od fałszu. Możemy być zadowoleni, że hitlerizm zawiódł, ale niekoniecznie wierząc, że Anglosasi nas uratowali. Możemy potępić brutalność Den Xiaoping, niekoniecznie zaprzeczając, że w ten krwawy sposób uratował swój kraj przed powrotem kolonializmu. Możemy świętować fakt, że nie byliśmy zdominowani przez Związek Radziecki, niekoniecznie chwaląc się byciem wasalami Anglosasów.
Nieustannie okłamujemy samych siebie, aby zamaskować nasze tchórzostwo i nasze zbrodnie. I wtedy udajemy zdziwienie, że nie jesteśmy w stanie rozwiązać ludzkich problemów.
Thierry Meyssan Konsultant polityczny, prezes-założyciel Réseau Voltaire (Voltaire Network). Najnowsze prace w języku angielskim - przed naszymi oczami, fałszywymi wojnami i wielkimi kłamstwami: od 11 września do Donalda Trumpa, Progressive Press, 2019. https://www.voltairenet.org/article206695.html

Zastrzeżenie: My w Prepare for Change (PFC) przedstawiamy informacje, które nie są oferowane przez główne wiadomości, a zatem mogą wydawać się kontrowersyjne. Opinie, poglądy, oświadczenia i / lub informacje, które prezentujemy, niekoniecznie są promowane, popierane, popierane lub zatwierdzane przez Prepare for Change, Radę ds. Przywództwa, członków, osoby pracujące z PFC lub osoby czytające jej treść. Miejmy jednak nadzieję, że są prowokujące. Proszę używać rozeznania! Używaj logicznego myślenia, własnej intuicji i własnego połączenia z Źródłami, Duchem i Naturalnymi Prawami, aby pomóc ci określić, co jest prawdą, a co nie. Dzieląc się informacjami i rozmnażaniem, naszym celem jest podniesienie świadomości i świadomości wyższych prawd, aby uwolnić nas od zniewolenia macierzy w tej sferze materialnej.

https://kochanezdrowie.blogspot.com/201 ... erwca.html
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 29 sty 2020, 15:14

Marian Turski: Jeśli będziecie obojętni, jakieś Auschwitz spadnie wam z nieba
28 sty 2020

https://www.youtube.com/watch?v=BwveeOmDN4o


naTemat.pl

– Nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne. Nie bądźcie obojętni, kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana na poczet aktualnej polityki. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana – mówił 27 stycznia w Oświęcimiu Marian Turski.
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: KŁAMSTWA HISTORYCZNE

Nieprzeczytany post autor: św.anna » środa 04 lis 2020, 15:03

Archeolog kierująca pracami w Jedwabnem: “Od pokazania prawdy dzielił nas tylko mały krok….”

Prof. Małgorzata Grupa skończyła studia archeologiczne ze specjalnością konserwacja zabytków archeologicznych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Od blisko 40 lat pracuje w zorganizowanej przez siebie Pracowni Dokumentacji i Konserwacji Zabytków Archeologicznych Instytutu Archeologii UMK. Jej specjalizacja to konserwacja zabytków archeologicznych wykonanych z surowców organicznych, takich jak: drewno, skóra, tkanina, i zabytków wykonanych z różnych struktur surowcowych. Takimi właśnie artefaktami zajmowała się, gdy wydobyto je z miejsca mordów dokonanych na oficerach polskich przez NKWD w 1940 r. oraz z obozów zagłady Żydów w Bełżcu i Sobiborze.
Archeolog kierowała też pracami w Jedwabnem, gdy trwało przeprowadzone w latach 2000–2004 śledztwo IPN. Przy lekturze głośnej ostatniej książki Wojciecha Sumlińskiego „Powrót do Jedwabnego”, można natrafić na fragment, w którym prof. Grupa opowiada o tamtym okresie swojej pracy badawczej.

– Od pokazania prawdy dzielił nas tylko mały krok, tymczasem wszystko, co odkryliśmy, musieliśmy zakopać. I tak z naszym odkryciem zakopaliśmy prawdę. Decydowało o tym wielu ludzi – i raczej niewielu w Polsce. To była nieszablonowa decyzja i niespotykana sytuacja. W całej swojej kilkudziesięcioletniej karierze nie spotkałam się nigdy z czymś tak absurdalnym, ani wcześniej, ani później. To chyba wtedy pierwszy raz pomyślałam, że preparują tę historię. To, co się tam wtedy zadziało, ten nadzór, tajemnice, knowania, naciski, ta atmosfera, na koniec przerwanie ekshumacji – to było coś tak nieprawdopodobnie odległego od zawodu archeologa i w ogóle od wszystkiego, czym się w życiu zajmowałam, że na lata zaciążyło to nie tylko na mojej pracy, ale także na mnie osobiście – mówi badaczka.

– Od początku wszystko tam było dziwne, inne niż gdziekolwiek indziej. Jedno spojrzenie i już wiedziałam, że będzie ciekawie. Teren obstawiony przez policję, wewnątrz wszystko pilnowane, obserwowane, zasłonięte siatkami maskującymi, stanowiska pracy wyłącznie za specjalnymi przepustkami – jakiś matrix. Gdy prof. Andrzej Kola, mój szef, zagubił przepustkę, nie mógł wejść na własne badania – była to absurdalna sytuacja, jak na wojnie, a nie polu archeologicznych badań (…) Według zeznań naocznych świadków zbiorowa mogiła znajdowała się na kirkucie i to samo mówili nadzorujący pracę rabini. A jednak się pomylili, bo zbiorowego grobu tam nie było. Mieliśmy wprawę w znajdywaniu zbiorowych mogił i szybko poznaliśmy, że to ślepa uliczka. Nadzorujący naszą pracę przedstawiciele strony żydowskiej nie uwierzyli nam i non stop odsyłali nas do tego kirkutu. Dyrygował tym wszystkim rabin Michael Schudrich. Cały czas na krótkim łączu z Warszawą, Tel Avivem, Waszyngtonem. (…) W rzeczywistości o wszystkim decydował Schudrich, który próbował wydawać nam dyspozycje według jakichś wytycznych. Rzecz w tym, że te wytyczne miały się nijak do rzetelnych badań archeologicznych – dowiadujemy się od prof. Grupy.

– To, co Schudrich z nami robił i jak nas traktował, wołało o pomstę do nieba. Wydaje mi się, a właściwie jestem tego pewna, że chcieliśmy w Jedwabnem znaleźć zupełnie co innego: my szukaliśmy prawdy, Schudrich – potwierdzenia wersji Jana Tomasza Grossa. Ale akurat tego tam nie znalazł. (…) W pewnej chwili ktoś rzucił pomysł, by dokonać wykopu w środku stodoły, bo skoro nic tam nie ma – a według zapewnień nie ma – to zgoda rabinów jest nam niepotrzebna. I momentalnie okazało się, że zbiorowa mogiła, której szukaliśmy na kirkucie i której wbrew zapewnieniom tam nie było – jest w stodole. Co było dalej? Istne piekło. Schudrich nawet nie próbował ukryć niezadowolenia, bo przecież nasze odkrycie całkowicie niszczyło wiarygodność świadków, którzy zeznawali przed sądem i na relacji których oparł się Jan Tomasz Gross (…) Do pracy przystąpiliśmy całą energią ludzi, którzy po długim okresie bezczynności i ciągłym przerywaniu misji wreszcie mogli ją realizować. Pracowaliśmy bardzo intensywnie – całe czterdzieści pięć minut!!! A potem pojawiła się informacja, że to koniec prac – stwierdziła archeolog.

– Te nieliczne, ale jednak ważne badania wskazywały na coś jeszcze – coś szalenie ważnego – że ci mężczyźni zostali po prostu zastrzeleni. (…) Cały nasz zespół badawczy nie miał wątpliwości, że ci ludzie zostali rozstrzelani. Dowodów nie pozwolono nam zebrać, choć były w zasięgu ręki (…) Kto mógł strzelać – kto miał wtedy broń? Odpowiedź była oczywistą oczywistością: Niemcy. Chyba, że ktoś chce wierzyć – ktoś naprawdę niemający pojęcia – że latem 1941 Niemcy pozwolili Polakom posiadać broń – dodała prof. z UMK.

https://dzienniknarodowy.pl/archeolog-k ... maly-krok/

Obrazek
1 x



ODPOWIEDZ