"LEGALNY" HANDEL DZIEĆMI w UNII EUROPEJSKIEJ i na świecie
: niedziela 06 paź 2013, 11:43
Ostatnie wydarzenia w Polsce mogą wprawiać w przerażenie. Okazuje się, że nadal giną dzieci, które są zabijane przez swoich własnych rodziców. W ciągu jednego tygodnia dowiedzieliśmy się w Sejmie, że zabijanie dzieci w łonie matki jest jak najbardziej wskazane, zwłaszcza jeśli mają zespół Downa, a potem w telewizjach po kolejnym przypadku "aborcji dziecka po urodzeniu" dowiedzieliśmy się, że w tym wypadku jest to paskudne zabójstwo.
Oczywiście morderstwo jest morderstwem i nie ważne czy człowiek ma 12 tygodni czy 12 miesięcy. To relatywizowanie zabijania można traktować za jedną z praprzyczyn zdziczenia obyczajów, które obserwujemy obecnie. Wytresowani w procesie „edukacyjnym” nowocześni ludzie są uczeni, że zabicie dziecka w łonie matki to nie zabójstwo tylko „decyzja kobiety na dysponowanie swoim ciałem”, dziecko takie nazywają płodem, unikając przymiotnika "ludzkim" i są w większości zwolennikami eutanazji i zagorzałymi przeciwnikami kościoła.
Ci sami ludzie, którzy bez mrugnięcia okiem są w stanie zabić swoje dzieci nazywając ten czyn nowomową w stylu „usunięcie płodu”, mogą być potencjalnymi zabójcami swoich dzieci już po ich urodzeniu. Dzieci w łonie matki, w większości przypadków rozczłonkowuje się i wydala z ciała kobiety dla jej wygody. Normalna kobieta chce, aby jej dziecko przetrwało za wszelką cenę. Zabójcy dzieci topiący je w wannach czy też bijący do nieprzytomności, prawie zawsze robią to dla utraconej wygody. Bo dziecko płacze, bo wymaga opieki, a ojciec się wypiął i przede wszystkim, bo wymaga pieniędzy. Dużej ilości pieniędzy.
Dziecko kosztuje krocie, dlatego, że rząd opodatkowuje wszystko co tylko jest w stanie. Kupując na przykład ubranka dla maluchów rodzic płaci 23% podatku za ten luksus. Lewicowa edukacja czyni tak poważne zmiany w mózgu, że nikt nie zadaje sobie pytania, dlaczego tak jest. Młody człowiek, którego beztroskie życie zostaje przerwane urodzeniem się potomka czuje zatem w większości wielką frustrację. Wśród młodych kobiet przeważa opinia, że ciąża jest tragedią i praktycznie wszyscy młodzi ludzie boją się jej jak ognia.
Naprawdę trudno się dziwić, że niektóre jednostki tresowane w tej cywilizacji śmierci, w której żyjemy zaczynają rozmyślać nad tym, co zrobić, żeby tego dziecka nie było. Media zrobiły przecież gwiazdę z zabójczyni małej Magdy z Sosnowca, dlatego pojawiają się jej naśladowcy, a motyw jest zawsze taki sam - żeby było jak kiedyś, przyjemnie, imprezowo, a nie tak jak wygląda życie z dzieckiem. Skoro ludzie ci wiedzą, bo nauczono ich tego w szkołach i w przekazach medialnych, że zabicie dziecka w pewnych okolicznościach jest prawem kobiety, to trudno się dziwić, że z tego prawa niektórzy próbują korzystać.
Lewicowe zatrucie umysłu to poważna choroba duszy, która powoduje, że reakcją na przypadki morderstw dzieci może być tylko zwiększenie inwigilacji rodzin i ofiarowanie większych uprawnień urzędnikom powołanym do ich kontroli. Rzecznik Praw Dziecka już sugeruje, żeby wszyscy zaczęli się zajmować donosicielstwem, aby każdy wtrącał się w życie swoich sąsiadów, a w sytuacji, gdy usłyszy coś niepokojącego natychmiast powiadamiał policję lub stosowne MOPSy i GOPSy.
Za nasze pieniądze powstała nawet specjalna kampania „Reaguj Masz Prawo”. To bardzo symptomatyczne, że według lewaków zabijanie dzieci po urodzeni na razie jest zbrodnią, ale zabijanie dzieci z zespołem Downa w łonie matki już nią nie jest tylko bywa nazywane ulgą dla rodziców. Typowa lewacka logika. Gdzie nas to może zaprowadzić? Nie można wykluczać, że rządzący nami lewacy zaczną teraz postulować instalowanie kamer w domach tych, których system uzna za potencjalnie niebezpiecznych, a może i u wszystkich, bo przecież ze słów urzędników wynika, że zabójstwa dzieci zdarzają się w różnych domach, nie tylko patologicznych.
Hodowcy patologii będących konsekwencją panoszącego się lewactwa doprowadzili do tego, że giną dzieci, a jedynym panaceum na te straszne zdarzenia ma być powszechne donosicielstwo. Umożliwi to działanie urzędnikom, którzy jak wiadomo pragną naszego dobra mimo, że dzielnie zwalczają problemy, które sami stworzyli wraz z aparatem państwowym.
Relatywizacja zabijania i próby nazywania go innymi słowami prowadzą właśnie do takie odczłowieczenia, które skutkuje zabójstwami dzieci. Kto wie, być może nasza pozbawiona moralności cywilizacja, walcząca z całych sił z kościołem i wartościami chrześcijańskimi kiedyś zalegalizuje zabijanie dzieci do powiedzmy pierwszego roku życia. Niemożliwe? Jeszcze kiedyś wydawało się, że niemożliwe jest zabijanie staruszków i chorych sosowane obecnie powszechnie na postępowym zachodzie i zwane w nowomowie eutanazją. Poczekajmy, lewicowi myśliciele coś wymyślą, zrenormalizują pojęcia i wychowają jeszcze posłuszniejszego Homo Europeicusa, który będzie dążył do własnej destrukcji uważając to za dążenie do postępu.
Źródło: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/trwa- ... sicielstwa
Oczywiście morderstwo jest morderstwem i nie ważne czy człowiek ma 12 tygodni czy 12 miesięcy. To relatywizowanie zabijania można traktować za jedną z praprzyczyn zdziczenia obyczajów, które obserwujemy obecnie. Wytresowani w procesie „edukacyjnym” nowocześni ludzie są uczeni, że zabicie dziecka w łonie matki to nie zabójstwo tylko „decyzja kobiety na dysponowanie swoim ciałem”, dziecko takie nazywają płodem, unikając przymiotnika "ludzkim" i są w większości zwolennikami eutanazji i zagorzałymi przeciwnikami kościoła.
Ci sami ludzie, którzy bez mrugnięcia okiem są w stanie zabić swoje dzieci nazywając ten czyn nowomową w stylu „usunięcie płodu”, mogą być potencjalnymi zabójcami swoich dzieci już po ich urodzeniu. Dzieci w łonie matki, w większości przypadków rozczłonkowuje się i wydala z ciała kobiety dla jej wygody. Normalna kobieta chce, aby jej dziecko przetrwało za wszelką cenę. Zabójcy dzieci topiący je w wannach czy też bijący do nieprzytomności, prawie zawsze robią to dla utraconej wygody. Bo dziecko płacze, bo wymaga opieki, a ojciec się wypiął i przede wszystkim, bo wymaga pieniędzy. Dużej ilości pieniędzy.
Dziecko kosztuje krocie, dlatego, że rząd opodatkowuje wszystko co tylko jest w stanie. Kupując na przykład ubranka dla maluchów rodzic płaci 23% podatku za ten luksus. Lewicowa edukacja czyni tak poważne zmiany w mózgu, że nikt nie zadaje sobie pytania, dlaczego tak jest. Młody człowiek, którego beztroskie życie zostaje przerwane urodzeniem się potomka czuje zatem w większości wielką frustrację. Wśród młodych kobiet przeważa opinia, że ciąża jest tragedią i praktycznie wszyscy młodzi ludzie boją się jej jak ognia.
Naprawdę trudno się dziwić, że niektóre jednostki tresowane w tej cywilizacji śmierci, w której żyjemy zaczynają rozmyślać nad tym, co zrobić, żeby tego dziecka nie było. Media zrobiły przecież gwiazdę z zabójczyni małej Magdy z Sosnowca, dlatego pojawiają się jej naśladowcy, a motyw jest zawsze taki sam - żeby było jak kiedyś, przyjemnie, imprezowo, a nie tak jak wygląda życie z dzieckiem. Skoro ludzie ci wiedzą, bo nauczono ich tego w szkołach i w przekazach medialnych, że zabicie dziecka w pewnych okolicznościach jest prawem kobiety, to trudno się dziwić, że z tego prawa niektórzy próbują korzystać.
Lewicowe zatrucie umysłu to poważna choroba duszy, która powoduje, że reakcją na przypadki morderstw dzieci może być tylko zwiększenie inwigilacji rodzin i ofiarowanie większych uprawnień urzędnikom powołanym do ich kontroli. Rzecznik Praw Dziecka już sugeruje, żeby wszyscy zaczęli się zajmować donosicielstwem, aby każdy wtrącał się w życie swoich sąsiadów, a w sytuacji, gdy usłyszy coś niepokojącego natychmiast powiadamiał policję lub stosowne MOPSy i GOPSy.
Za nasze pieniądze powstała nawet specjalna kampania „Reaguj Masz Prawo”. To bardzo symptomatyczne, że według lewaków zabijanie dzieci po urodzeni na razie jest zbrodnią, ale zabijanie dzieci z zespołem Downa w łonie matki już nią nie jest tylko bywa nazywane ulgą dla rodziców. Typowa lewacka logika. Gdzie nas to może zaprowadzić? Nie można wykluczać, że rządzący nami lewacy zaczną teraz postulować instalowanie kamer w domach tych, których system uzna za potencjalnie niebezpiecznych, a może i u wszystkich, bo przecież ze słów urzędników wynika, że zabójstwa dzieci zdarzają się w różnych domach, nie tylko patologicznych.
Hodowcy patologii będących konsekwencją panoszącego się lewactwa doprowadzili do tego, że giną dzieci, a jedynym panaceum na te straszne zdarzenia ma być powszechne donosicielstwo. Umożliwi to działanie urzędnikom, którzy jak wiadomo pragną naszego dobra mimo, że dzielnie zwalczają problemy, które sami stworzyli wraz z aparatem państwowym.
Relatywizacja zabijania i próby nazywania go innymi słowami prowadzą właśnie do takie odczłowieczenia, które skutkuje zabójstwami dzieci. Kto wie, być może nasza pozbawiona moralności cywilizacja, walcząca z całych sił z kościołem i wartościami chrześcijańskimi kiedyś zalegalizuje zabijanie dzieci do powiedzmy pierwszego roku życia. Niemożliwe? Jeszcze kiedyś wydawało się, że niemożliwe jest zabijanie staruszków i chorych sosowane obecnie powszechnie na postępowym zachodzie i zwane w nowomowie eutanazją. Poczekajmy, lewicowi myśliciele coś wymyślą, zrenormalizują pojęcia i wychowają jeszcze posłuszniejszego Homo Europeicusa, który będzie dążył do własnej destrukcji uważając to za dążenie do postępu.
Źródło: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/trwa- ... sicielstwa