Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

FELIETONY I OPOWIADANIA

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: Thotal » niedziela 01 lip 2018, 16:06

Sebastian Pitoń...

https://www.youtube.com/watch?v=TC1lj6X6qLw

Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: św.anna » środa 11 lip 2018, 13:40

„Ryś” i niezawisłe sądy

W powieści Antoniego Gołubiewa „Bolesław Chrobry” występuje niejaki „Ryś”, pełniący przy królu obowiązki kata. Król powierzył mu te obowiązki zw względu na wykazaną przez „Rysia” znajomość ludzkiego organizmu, dzięki czemu mógł on zadawać człowiekowi wyrafinowane i niezwykle bolesne tortury, nie pozbawiając swej ofiary życia i w rezultacie ten sam człowiek w razie potrzeby mógł być używany wielokrotnie. Nawiasem mówiąc, tę samą zasadę wykorzystywał Urząd Bezpieczeństwa za pierwszej komuny. Osadzeni w więzieniach gestapowcy nawet bez tortur, na autentycznych blankietach, opatrzonych autentycznymi pieczęciami, własnymi oryginalnymi podpisami poświadczali, co tam było trzeba, dzięki czemu dzisiaj Instytut Yad Vashem dysponuje bogatą dokumentacją na wszelkie okazje, zwłaszcza w warunkach koordynacji żydowskiej polityki historycznej z polityką historyczną niemiecką, która, gwoli ulżenia Niemcom, wymaga obciążenia odpowiedzialnością za ekscesy II wojny światowej Polski i Polaków. Wracając do „Rysia”, to praktykowanie tej profesji wzbudziło w nim coś w rodzaju pogardy dla ludzi, bez względu na ich pozycję społeczną. Wiedział on bowiem, że każdy, króla nie wyłączając prędzej, czy później zostanie przez niego złamany i już bez przeszkód pozwoli się używać w charakterze ślepego instrumentum dla celów wyznaczonych przez aktualnych „Rysiowych” przełożonych. Bo „Ryś” zawsze jakichś przełożonych mieć musiał, a to ze względu na ówczesne przesądy, nie pozwalające ludziom nisko urodzonym zajmować wysokiej pozycji społecznej. Toteż w przypadku „Rysia” pogarda dla ludzi zaprawiona była dodatkowo goryczą, co sprawiało, że swoje tortury zadawał nie tylko z obowiązku, ale i dla przyjemności. Oczywiście w systemie władzy nie tylko zresztą wtedy, ale i teraz, pozycja „Rysia” była nieodzowna. Przekonałem się o tym podczas odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie. Mój nieżyjący już szwagier był konserwatorem zabytków i pracował przy odbudowie Zamku. Dzięki temu mogłem zwiedzić ten obiekt jeszcze w trakcie budowy i przy okazji trafiłem do piwnic, gdzie znajdowała się izba tortur. W jej ścianie był otwór służący do pozbywania się niewygodnych świadków. Kiedy już taki delikwent został wykorzystany, wrzucano go do tego otworu, przez który dostawał się aż do Wisły i potem spływał sobie spokojnie ku morzu. Zrozumiałem wtedy, że najważniejszym miejscem w całym Zamku nie jest Sala Tronowa, ale właśnie to piwniczne pomieszczenie, dzięki któremu Zamek nie jest tylko osobliwą dekoracją, ale przybytkiem Władzy. To i wiele innych spostrzeżeń doprowadziło mnie wreszcie do odpowiedzi na pytanie, czym właściwie jest państwo. Otóż kiedy odrzucamy niekonieczne właściwości państwa, bez których może ono nadal istnieć, to na samym końcu dochodzimy do przemocy, bez której państwo już istnieć nie może jako państwo. Oznacza to, że najważniejszą, jeśli nie jedyną właściwością konstytutywną państwa jest właśnie przemoc. Czymże jest w takim razie państwo? Ano, wygląda na to, że rodzajem monopolu na przemoc. Utwierdzamy się w tym przekonaniu studiując kodeks karny. Państwo reprezentowane przez władzę publiczną robi wszystkie rzeczy, których innym zakazuje, nazywając je przestępstwami. Jak zauważył Maurycy Rothbard, gdyby jakakolwiek spółka była zarządzana tak, jak zarządzane są państwa, to musiałaby zostać postawiona w stan likwidacji, a wszyscy wspólnicy, no i oczywiście zarząd, musieliby znaleźć się w kryminale. I dopiero na tym tle lepiej rozumiemy arcysłuszną zresztą uwagę Ottona Bismarcka, że „zagadnień dziejowych nie rozstrzyga się deklamacjami, tylko krwią i żelazem”. Dlatego też każdy, kto naprawdę chce uchwycić władzę, musi być gotowy do wytoczenia krwi przy pomocy „żelaza”. Jeśli nie ma w sobie takiej gotowości, jeśli dla tego pragnienia nie potrafiłby zabijać, ani też zaryzykować własnego życia, to znaczy, że na władcę się nie nadaje, ani nawet tak naprawdę nie wierzy w głoszone przez siebie idee.

Rozgadałem się, a tu przecież rzeczywistość skrzeczy. Oto nasz nieszczęśliwy kraj stał się areną wojny – na razie politycznej, ale wszystko przecież dopiero przed nami – jaką toczy Stronnictwo Pruskie ze Stronnictwem Amerykańsko-Żydowskim o wpływy polityczne. Stronnictwo Pruskie skupia już drugie, a nawet i trzecie pokolenie bezpieczniaków, którzy w drugiej połowie lat 80-tych, gwoli zapewnienia sobie ochrony w związku z transformacją ustrojową, przewerbowali się na służbę do niemieckiej BND, podczas gdy Stronnictwo Amerykańsko-Żydowskie skupia potomstwo bezpieczniaków, którzy przeszli wtedy na służbę amerykańską lub izraelską. Stronnictwa te wojują za pośrednictwem swoich politycznych ekspozytur, które tworzą dla nich demokratyczną fasadę. Ze względu na obecność w traktacie lizbońskim tzw. klauzuli solidarności, przewidującej możliwość udzielenia przez UE „bratniej pomocy” państwu członkowskiemu, w którym pojawiło się zagrożenie dla demokracji lub praworządności BND, a za nią Stronnictwo Pruskie, jego ekspozytura i agentura w postaci licznych folksdojczów, postawiła na obronę praworządności. Stare kiejkuty w służbie BND na płomiennych szermierzy demokracji wysunęły jakiegoś alfonsa i pana Mateusza Kijowskiego, który teraz tłumaczy się przed sądem z zarzutu sprzeniewierzenia pieniędzy z publicznych zbiórek. Tymczasem klauzula solidarności wymaga, by o „bratnią pomoc” poprosiło zainteresowane państwo. Na dobry porządek powinien uczynić to rząd, ale rząd tworzy dzisiaj ekspozytura Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, która przecież nie zrobi Stronnictwu Pruskiemu takiej przysługi. Zatem ktoś musi rząd wyręczyć – ale pan Kijowski, nie mówiąc już o alfonsie, absolutnie się do tego nie nadaje, bo jaki jest – każdy widzi. Dlatego BND postawiła na praworządność i upodobała sobie w niezawisłych sędziach, a szczególnie – w pani prof. Małgorzacie Gersdorf. Jeśli o „bratnią pomoc” w obronie praworządności poprosiłby Unię Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, a więc przedstawiciel jednej z trzech państwowych władz, to wygląda to znacznie poważniej, niż w wykonaniu pana Kijowskiego, to jasne. Stąd taka batalia w obronie pani prezes, za którą murem stoją nie tylko wszyscy uczestnicy i beneficjenci ekspozytury Stronnictwa Pruskiego, ale również liczni folksdojcze, zgrupowani, jak się okazuje, aż w 120 tzw. „organizacjach pozarządowych”. Jak się to skończy – tego ma się rozumieć nie wiemy, ale to znaczy tylko tyle, że wszystko przed nami, zwłaszcza, że ustawa nr 1066 jak gdyby nigdy nic obowiązuje, a w Polsce jest co najmniej półtora, a może nawet dwa miliony Ukraińców, wśród których pół, albo nawet jeden procent może być zadaniowanych wywiadowczo, a nawet dywersyjnie. Wystarczy wetknąć im w ręce broń i mamy wołynkę jak się patrzy, nawet bez udziału Kukuńka, który jest oczywiście „za, a nawet przeciw”.

No dobrze – ale co to wszystko ma wspólnego z „Rysiem” z powieści Antoniego Gołubiewa. Z obfitości serca usta mówią, więc nic dziwnego, że aryjski kolaborant pana red. Adama Michnika w Judenracie „Gazety Wyborczej”, pan red. Jarosław Kurski, przestrzegł ekspozyturę Stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego, że zostanie „osądzona” przez tych samych sędziów, którzy dzisiaj tak gorliwie jej służą. To może być, a może nawet jest prawdą, bo we współczesnych państwach sądy i sędziowie to rodzaj „Rysia” z powieści Antoniego Gołubiewa, którym – podobnie jak i jemu – było wszystko jedno, kogo i w jakim celu właśnie oprawia.

Stanisław Michalkiewicz
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4260
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 23 lip 2018, 06:47

Widmo czwartej upiorzycy


Quidquid agis, prudenter agas et respice finem – mawiali starożytni Rzymianie, którzy każde spostrzeżenie zaraz ubierali w postać pełnej mądrości sentencji. Ta akurat się wykłada, że cokolwiek czynisz, czyń rozsądnie i patrz końca. Nawiązuje do niej porzekadło francuskie, że rira bien, qui rira le dernier, co z kolei się wykłada, że ten się dobrze śmieje, kto śmieje się ostatni. Jakże tu nie przywoływać tych pełnych mądrości sentencji, kiedy nie tylko minął szczyt NATO, ale również – jeszcze ważniejszy szczyt w postaci spotkania prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa i prezydenta Federacji Rosyjskiej Włodzimierza Putina w Helsinkach?

Te Helsinki mają już swoją świecką tradycję, bo właśnie tam w roku 1975 odbyła się Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, na której przyjęty został tzw. „Akt Końcowy”. Z jednej strony zatwierdzał on wszystkie sowieckie zdobycze terytorialne na Starym Kontynencie, ale jednocześnie składał na czole Imperium Sowieckiego pocałunek Almanzora („pocałowaniem wszczepiłem w duszę jad, co was będzie pożerać”) w postaci tzw. „trzeciego koszyka”, zawierającego zobowiązania do przestrzegania pewnych standardów w postępowaniu rządów z własnymi obywatelami. W rezultacie porządek jałtański został dotknięty przyspieszoną erozją, która doprowadziła ie tylko do ewakuacji imperium sowieckiego ze Środkowej Europy, ale i do rozpadu samego Związku Sowieckiego. Toteż nic dziwnego, że przed helsińskim szczytem świat wstrzymał oddech w oczekiwaniu na to, co go czeka. Można było to i owo wydedukować z występów prezydenta Trumpa na szczycie NATO, kiedy ofuknął on Niemcy, że za mało płacą Stanom Zjednoczonym za ochronę i w ogóle – że są „zakładnikiem Rosji” bo zamiast płacić Ameryce za ochronę, pakują miliardy w złowrogi rosyjski gaz, kiedy przecież mają przyjazny gaz amerykański. Bo przy rosyjskim gazie nie ma dywersyfikacji, podczas gdy przy amerykańskim – ooo, dywersyfikacja jest taka, że aż miło popatrzeć! Niemcom, jako „zakładnikom Rosji” prezydent Trump przedstawił do naśladowania przykład Polski, która niczyim zakładnikiem nie jest, bo i za ochronę płaci, ile się należy i gaz będzie kupowała w USA, no i że prezydent Trump tylko co podpisał ustawę nr 447 JUST, na podstawie której USA zobowiązały się dopilnować, by żydowskie roszczenia zostały przez Polskę zrealizowane do ostatniego centa, co w rezultacie zakończy się żydowską okupacją naszego i tak już przecież wystarczająco nieszczęśliwego kraju.

Tymczasem po zakończeniu ponad dwugodzinnej rozmowy w cztery oczy z zimnym rosyjskim czekistą Putinem, prezydent Trump na konferencji prasowej w Helsinkach oznajmił, że o ile jeszcze przed czterema godzinami stosunki USA z Rosją były „bardzo złe”, to teraz, po czterech godzinach już takie nie są. Najwyraźniej w ciągu tych czterech godzin musiało stać się coś bardzo ważnego. A co takiego ważnego mogło wydarzyć się w ciągu tych czterech godzin, spośród których ponad dwie prezydent Trump poświęcił na rozmowę w cztery oczy z prezydentem Putinem? Nie ma innej możliwości, jak ta, że prezydent Putin powiedział prezydentowi Trumpowi coś, co go bardzo ucieszyło, a nawet wprawiło w stan bliski euforii, który – jak wiadomo – jest następstwem oddziaływania na organizm ludzki gersdorfin. Co to mogło być? Nie sądzę, by prezydent Putin zaoferował prezydentowi Trumpowi przyłączenie Rosji do Stanów Zjednoczonych, ale w takim razie co mu obiecał?

Na tę zagadkę pewne światło rzuca nie tylko okoliczność, że prezydent Trump znajduje się w USA pod śledztwem, które ma wyjaśnić sprawę interwencji Rosji w amerykańskie wybory prezydenckie, a konkretnie – czy sukces wyborczy Donalda Trumpa nie był przypadkiem spowodowany rosyjskimi intrygami. To bardzo ciekawa hipoteza, bo gdyby tak rzeczywiście było, to by znaczyło, że Rosja podstawia amerykańskim twardzielom prezydentów, jakich tylko jej się spodoba, czyli – że USA, oczywiście „bez swojej wiedzy i zgody”, idą na pasku Rosji. To podważałoby wiarygodność USA, zwłaszcza w Europie Środkowej, no i wiarygodność Donalda Trumpa. Gdyby w tej sytuacji zimny ruski czekista zapewnił prezydenta Trumpa, że Rosja nie tylko pozaciera wszelkie ślady swojej ingerencji, ale nawet zatrze ślady po zatarciu, to czyż prezydent Trump nie przyjąłby takiej deklaracji z ulgą i radością? Na taką możliwość wskazywałoby oświadczenie prezydenta Putina podczas wspomnianej konferencji prasowej, że on w żadne takie „bzdury” nie wierzy, ale na wszelki wypadek Rosja postara się tę sprawę wyjaśnić. Zwróćmy uwagę, że ta deklaracja zawiera w sobie ostrzeżenie, że jeśli nawet Rosja pozaciera wszelkie ślady, to nie za darmo. „Z obfitości serca usta mówią” - powiada Stary Testament, więc nie można wykluczyć, iż gersdorfiny tak mocno na prezydenta Trumpa podziałały, iż oświadczył on, że bardziej ufa prezydentowi Putinowi, niż własnemu FBI. W Ameryce wywołało to ogromny rezonans; pojawiło się nawet słowo „zdrada”, więc prezydent Trump, kiedy działanie gersdorfin nieco osłabło, wyjaśnił, że został źle zrozumiany, że tak naprawdę powiedział co innego – i tak dalej.

W takiej sytuacji nie możemy wykluczyć powtórki z historii w postaci kolejnego „resetu” w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, podobnego do tego z 17 września 2009 roku. Jak pamiętamy, w następstwie tego „resetu” szczyt NATO w Lizbonie 20 listopada 2010 roku proklamował strategiczne partnerstwo NATO-Rosja, co w konsekwencji doprowadziło m.in. do podpisania w sierpniu 2012 roku na Zamku Królewskim w Warszawie deklaracji o pojednaniu między narodami polskim i rosyjskim. Gdyby zatem pojawił się kolejny „reset”, to pewnie uczestniczylibyśmy w podniosłej uroczystości „odnowienia” wspomnianej deklaracji, która nosi w sobie wszelkie znamiona „zawierzenia”.

Najwyraźniej na to właśnie stawiają Niemcy i w dążeniu do odwojowania swoich wpływów politycznych w naszym bantustanie, planują na jesień eskalację anarchii w Polsce na skalę dotąd niespotykaną. Teraz są wakacje, sezon urlopowy, więc chociaż praworządność doznaje coraz to nowych ciosów, manifestacja przed Sejmem była nieliczna. Płomienni szermierze praworządności ładują bowiem akumulatory na jesienną ofensywę, kiedy to już „w pierwszym tygodniu września” ulicznicy i ulicznice w ramach Opozycji Ulicznej odbędą swój kongres. Moja faworyta, Wielce Czcigodna Joanna Scheuring-Wielgus zaproponowała, by kongres Opozycji Ulicznej przybrał formę „parlamentu obywatelskiego”, to znaczy - „debatował, obradował, głosował i uchwalał”. Słowem – żeby ulicznicy i ulicznice utworzyli w naszym bantustanie alternatywny ośrodek władzy. Ten eksperyment z udziałem PO, Nowoczesnej i PSL nie udał się w grudniu 2016 roku, ale widocznie w BND uznano, że po helsińskim szczycie sytuacja międzynarodowa będzie bardziej sprzyjająca i w ten sposób uda się doprowadzić do przesilenia politycznego w generalnym Gubernatorstwie – bo chyba tylko z GG Niemcy pozwolą Żydom realizowanie swoich „roszczeń”? Ciekawe, jakie rozkazy dostały w związku z tym stare kiejkuty, bo wtedy, 16 grudnia, wśród manifestujących pod Sejmem folksdojczów, pojawił się w cywilnym przebraniu sam Najstarszy Kiejkut III Rzeczpospolitej, czyli pochodzący z porządnej, resortowej rodziny pan generał Marek Dukaczewski. Kto wie, czy w kongresie Opozycji Ulicznej obok starych kiejkutów nie wezmą udziału również przedstawiciele naszej niezwyciężonej armii, dzięki czemu można by podjąć próbę egzekucji uchwał „parlamentu obywatelskiego”. Czy nie to właśnie miał na myśli pan Bronisław Komorowski, stręcząc Polsce „konfederację”? Warto tedy przypomnieć, że to właśnie trzy konfederacje: radomska, barska i targowicka, to były – jak powiada Stanisław Cat-Mackiewicz - trzy upiorzyce, które wyssały z Polski życie państwowe. No a teraz pojawia się widmo czwartej.

Stanisław Michalkiewicz


http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4266




Pozdrawiam - Thotal :)
ps. gersdorfiny, to takie ORMOny nieszczęścia, naszego "nieszczęśliwego kraju"...
0 x



Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 176
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: sandra » poniedziałek 23 lip 2018, 09:37

...tiaaa, a ORMIANIE, to ...najlepiej uzbrojona 400 tysięczna mniejszość w Peerelu.
Mniej lub bardziej prężnych członków chętnych pomóc łobywatelom w produkcji ormonów, które to widać w mozolnym procesie transformacji ewoluowały w gersdorfiny...
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: Thotal » poniedziałek 06 sie 2018, 00:52

S. Michalkiewicz...


https://www.magnapolonia.org/po-powstan ... owstaniem/




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: Thotal » wtorek 14 sie 2018, 07:12

Sebastian P.

https://www.youtube.com/watch?v=J_hL8tCNP7U

Pozdrawiam - THotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: Thotal » czwartek 30 sie 2018, 20:23

S. Michalkiewicz...


http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4291




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 30 sie 2018, 23:12

0 x



Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 176
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: sandra » piątek 23 lis 2018, 16:05

PRAWDZIWE WYBORY
RAFAŁ ZIEMKIEWICZ Dzisiaj, 23 listopada 2018
Arłukowicz, Borusewicz, Hubner, Kamiński (Michał), Kluzik-Rostkowska, Mężydło, Pitera, Rosati, Sikorski, Ujazdowski, Zalewski...
Kogo pominąłem ze sławnych "perekińczyków", którzy przeszli z opozycji do PO za czasów, gdy rządziła ona, rozdawała na prawo i lewo konfitury, i wydawało się wielu, że będzie rządzić wiecznie?
Lista jest niepełna i krótka, bo pomija tych, których przesiadka nie miała charakteru bezpośredniego akcesu do partii, ale zmianę politycznego obozu. Marcinkiewicz, wyszydzany gdy był pisowskim premierem i podawany jako przykład zepsucia, gdy poszedł na "klamkowego" u JP Morgana, odkąd dołączył do ekskluzywnego klubu stałych gości Moniki Olejnik nagle stał się dla salonów autorytetem.
"Mały Mussolini", jakim był u zarania III RP "falandyzujący" konstytucję, "niszczący demokrację" i "skłócający Polaków" Wałęsa zmienił się w nadbohatera i mentora obrońców praworządności, najstraszniejszy z "katolickich ajatollahów" Niesiołowski w bulteriera salonu, a "zwykły faszysta" i radiomaryjny wróg Unii Europejskiej Giertych - w nadwornego adwokata PO, zupełnie na serio rozważanego dziś jako "ponadpartyjny" kandydat na ministra sprawiedliwości po odzyskaniu władzy przez "obóz demokratyczny".
Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/opinie/ziemkie ... ign=chrome
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13132
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 679
Podziękował: 30186 razy
Otrzymał podziękowanie: 19674 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » sobota 24 lis 2018, 01:50

to tylko i aż świadczy o tym, że to pajace na pasku służb.
Jak trzeba - to na ''wrażliwy odcinek'' z odpowiednią pensyjką.

przypomnijcie sobie jak Romek G. z A. Lepperem koalicję tworzył :D
I z pis-em...
Niemożliwe? tak było.
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
sandra
Posty: 2315
Rejestracja: sobota 27 gru 2014, 19:20
x 96
x 176
Podziękował: 1352 razy
Otrzymał podziękowanie: 4878 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: sandra » piątek 18 sty 2019, 12:50

WIECZNY SMOLEŃSK
RAFAŁ ZIEMKIEWICZ Dzisiaj, 18 stycznia 2019 r (08:45)
A jak sobie radzić, gdy któryś zagraża? Nie będzie o tym żadnej dyskusji, a więc i żadnej poprawy, choć tym razem, popadło na człowieka ze świecznika.
Nikt się w ogóle nie zająknął o meritum sprawy, o potrzebie jakiejś systemowej zmiany w tej kwestii...
Aby tylko oparszywić pisowców.
A pisowcy - aby tylko z siebie rzucane na nich błoto strząsnąć.
Odwieczną metodą "państwa z dykty" - pokazuchą.
Do wszystkich jednostek, które niedawno zajęte były wyrabianiem normy wykrywania nieprawidłowości w "eskejprumach" poszły wytyczne - eskejprumy nieaktualne, do końca tygodnia macie wyłapać tylu a tylu internetowych hejterów. Więc łapią, nierzadko za wpisy sprzed roku czy dwóch, żeby opinii publicznej wykazać, że oskarżenia opozycji są niesłuszne. I tak potem wszystkich złapanych trzeba będzie wypuścić, bo prawo dalece nie nadąża za rozwojem technologii, ale do tego czasu kolejne szitsztormy "zasypią wszystko, zawieją", że posłużę się frazą klasyka.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/opinie/ziemkie ... ign=chrome
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: Thotal » niedziela 21 kwie 2019, 23:44

Lewicki: Obecne czasy i schyłek I Rzeczpospolitej

Kolejne przypadki wskazujące na zależności polskiej polityki od czynników zewnętrznych, mam tu na myśli głównie wpływy amerykańskie, czy nawet izraelskie, każą zastanowić się nad podobieństwem obecnej sytuacji w Polsce do tej w czasach saskich, bądź może nawet bardziej króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Te podobieństwa, co do ludzi i ich działań, są na tyle uderzające, że pojawiają się na przykład opinie porównujące działania pani ambasador Mosbacher do tych księcia Repnina. Pani ambasador, poprzednio bizneswoman w branży kosmetycznej, podobnie bezceremonialnie odnosi się do polskich ministrów i premiera jak czynili to, w stosunku do króla Stasia, przedstawiciele carycy Katarzyny, w rodzaju wymienionego księcia Repnina czy Reichsgrafa von Stackelberga.





https://konserwatyzm.pl/lewicki-obecne- ... ospolitej/





Pozdrawiam - THoTal :)
0 x



Awatar użytkownika
św.anna
Posty: 1451
Rejestracja: środa 24 sie 2016, 12:41
x 87
x 119
Podziękował: 2624 razy
Otrzymał podziękowanie: 3256 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: św.anna » wtorek 28 maja 2019, 14:50

Stare kiejkuty w służbie „starszych braci”

Jak tak dalej pójdzie, to hierarchia kościelna zostanie wyaresztowana albo pod zarzutem pedofilii, o jaką np. oskarżany jest kardynał Gulbinowicz, albo pod zarzutem tak zwanego „krycia” pedofilów, o co oskarżani są biskupi: Stanisław Gądecki, Sławoj Leszek Głódź – a przecież na nich się nie skończy, bo już coraz więcej dzieci sobie przypomina, że przed 30 laty były molestowane – a skoro tak, to przemysł molestowania, podobny do przemysłu holokaustu, ruszy pełną parą, zwłaszcza, że precedensowy wyrok niezawisłej sędzi Anny Łasik, zatwierdzony w apelacji, stwarza ofiarom – wszystko jedno; prawdziwym, czy fałszywym - nieograniczone możliwości finansowego szlamowania każdego, kogo tylko da się wyszlamować. Dodatkowym handicapem dla ofiar jest to, że takie wydarzenia dokonują się zazwyczaj w czterech ścianach i bez świadków. Żaden pedofil, może w wyjątkiem pedofilów-ekshibicionistów, nie zaprasza przecież gości na seans molestowania dziecka. W rezultacie mamy słowo przeciwko słowu a sprawdzenie okoliczności może być trudne również, ze względu na upływ czasu. Na przykład, gdybym chciał pogrążyć pana prof. Stanisława Obirka, to mógłbym złożyć do niezależnej prokuratury doniesienie, jak to przed laty uczestniczyłem w debacie na temat kary śmierci w krakowskim jezuickim ośrodku „Ignatianum”. Moim partnerem w debacie był pan Pawłowski ze Szkoły Biznesu w Nowym Sączu, a każdy prelegent miał sekundanta. Moim był o. prof. Józef Ślipko, a pana Pawłowskiego – ojciec Stanisław Obirek. Ponieważ debata przeciągnęła się do późnych godzin wieczornych, nocowałem w pokoju gościnnym Ignatianum. W środku nocy zorientowałem się, że ktoś mnie molestuje, a kiedy zerwałem się na równe nogi, okazało się, że to przewielebny ojciec Obirek, który jakimści sposobem otworzył sobie drzwi do pokoju, w którym spałem. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca, ale gdybym tak spróbował trochę oskubać krakowskich jezuitów, to pan prof. Obirek, który w tak zwanym międzyczasie ojczykiem być przestał i podobno nawet się ożenił, mógłby znaleźć się w opałach i kilka lat spędzić przynajmniej na tłumaczeniu się przed niezależną prokuraturą i niezawisłym sądem. Zatem przemysł molestowania zależy od tego, ile dzieci zacznie sobie teraz przypominać odległe wydarzenia i uruchamiać młyny sprawiedliwości w nadziei, że dzięki temu urządzą się do końca życia.

Wprawdzie pan minister Ziobro twierdzi, że w takich sprawach niezależna prokuratura prowadzi energiczne i wnikliwe śledztwo i nawet w porywie nadgorliwości zaostrzył odpowiedzialność z art. 212 kodeksu karnego, z czego zresztą podobno się już wycofał – ale właśnie ukazał się w „Onecie” artykuł pana Andrzeja Gajcego, który oczywiście nie kryje potępienia dla pedofilów – ale przypomina, jak to w roku 2005 tygodnik „Wprost” opublikował materiały o szajkach pedofilskich w Warszawie, które zwłaszcza w klubach dla sodomitów uprawiały pedofilię na całego, ile tylko dusza zapragnie. Niezależna prokuratura miała zatem wszystko, albo prawie wszystko podane na tacy, ale – jak pisze pan Gajcy – sprawom „ukręcono łeb”. Zwraca uwagę to bezosobowe sformulowanie: „ukręcono”. Widać, że i pan Gajcy skądś wie, ile wolno mu ujawnić, a ile już nie – ale przecież my nie musimy kierować się takimi ograniczeniami, więc postawmy pytanie – KTO ukręcił. Może to wywołać rozmaite efekty, jak w tej anegdotce o przemówieniu Józefa Stalina. Podczas przemówienia ktoś kichnął. Stalin przerwał mowę i tocząc surowym wzrokiem po sali, zapytał: „kto czichnuł?” Sala zamarła i oczywiście nikt się nie odezwał. Stalin wtedy nakazał: „pierwyj riad – razstrielat’”. NKWD-ziści wyprowadzili siedzących w pierwszym rzędzie, po chwili salwa – a Stalin ponownie pyta: „kto czichnuł?” Sala zdrętwiała ze zgrozy, więc i tym razem pytanie pozostało bez odpowiedzi. „Wtaroj riad – razstrielat’” - rozkazał Ojciec Narodów. Znowu salwa i znowu Stalin pyta: „kto czichnuł?” Siedzący w ostatnim rzędzie starzec pomyślał sobie; ach, nadojeła mnie żizń pod bolszewikami, a ten tutaj ludojad tylu młodych wygubił. Zebrał się tedy na odwagę i powiada: eto ja, tawariszcz Stalin! Na co Stalin: na zdarowie wam dieduszka, na zdarowie! Zatem i my postawmy pytanie, kogóż to w 2005 roku słuchała się niezależna prokuratura i niezawisłe sądy? Odpowiedź nasuwa się sama – tego, kto tych wszystkich dygnitarzy wystrugał z banana, czyli Wojskowych Służb Informacyjnych. Jak wiadomo, co prawda pod inną nazwą, ale nie o nazwę tu przecież chodzi, Wojskowe Służby Informacyjne przygotowały, przeprowadziły i nadzorują do tej pory przebieg sławnej transformacji ustrojowej, nawet mimo oficjalnego ich rozwiązania we wrześniu 2006 roku. Przez 16 lat już w „wolnej Polsce” nawerbowały sobie tyle agentury, ile tylko chciały, a skoro już sobie nawerbowały, to uplasowały tę agenturę w takich miejscach, gdzie rozmaite pomysły przybierają postać prawa – a więc w konstytucyjnych organach państwa, dalej – tam, gdzie kontroluje się kluczowe segmenty gospodarki z sektorem finansowym na czele. Potem – tam, gdzie decyduje się o śledztwach; komu zrywamy paznokcie, a jakim sprawom „ukręcamy łeb”. Tam, gdzie zapadają wyroki – albo surowe, albo tak długo niezawisły sąd deliberuje nad sprawą, że wszystko się przedawnia i po krzyku. Wreszcie tam, gdzie produkowane są masowe nastroje, a więc – w mediach, przemyśle rozrywkowym i środowiskach opiniotwórczych. Ci ludzie doskonale przecież wiedzą, dzięki czemu zostali wyniesieni na te stanowiska, a poza tym WSI prawdopodobnie mają też na nich „haki”, więc całe to towarzystwo jest dyspozycyjne i karne. Dlatego właśnie mówię, że oficjalna nieobecność WSI, czyli starych kiejkutów w naszym życiu publicznym, jest tylko wyższą formą obecności, bo za pośrednictwem agentury kierują oni ręcznie nie tylko państwem, ale i całym życiem publicznym. Jakże inaczej wytłumaczyć gotowość do poświęcenia życia w obronie „konstytucji”, tak powszechną wśród rozmaitych starych pierdzieli z „Bolkiem” na czele? Wpadł mi kiedyś w ręce dokument zawierający adresy konfidentów SB z niewielkiego fragmentu śródmieścia Lublina – ulicy Narutowicza i przyległych. Tylko tam naliczyłem 250 konfidentów – a przecież pozostała jeszcze cała reszta miasta!

Jednym z tych opiniotwórczych środowisk jest oczywiście duchowieństwo. Byłbym zaskoczony, gdyby razwiedczykowie, którzy całe życie strawili na walce z „reakcyjnym klerem”, nagle mu odpuścili, tym bardziej, że i w tym środowisku nawerbowali sobie konfidentów. Toteż kiedy na przełomie lat 80-tych i 90-tych przewerbowali się już na służbę do naszych nowych sojuszników, wnieśli im w posagu pomysł na odcięcie mniej wartościowego narodu tubylczego nawet od takiej namiastki przywództwa. W tym celu kierowali do seminariów duchownych, albo tam werbowały osoby podstawione, które potem, już jako księża, spełniały rolę V kolumny w Kościele. Nie jest wykluczone, że wykorzystana została w tej operacji mafia sodomitów, o której stare kiejkuty nie mogły nie wiedzieć, a która wspierała się nawzajem – również przy awansach, dzięki czemu stare kiejkuty zyskiwały coraz większy wpływ również na struktury Kościoła w Polsce. I kiedy nasz nieszczęśliwy kraj znalazł się w obliczu żydowskiej okupacji, przyszedł czas działania, toteż puszczona została w ruch propagandowa machina z żydowską gazetą dla Polaków na czele i żydowską telewizją, którą poza tym podejrzewam, że została utworzona przy udziale pieniędzy ukradzionych przez stare kiejkuty z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Celem tej operacji jest przetrzebienie hierarchii oraz szeregów duchowieństwa pod pretekstem pedofilii i stworzenie w ten sposób sodomickiemu lobby szybkiej ścieżki awansowej w Kościele, by za jego pośrednictwem forsować „judeochrześcijaństwo”, a poza tym – by oskubać Kościół z majątku, na który od lat ostrzą sobie zęby Żydzi, którzy właśnie przystępują do decydującej fazy obrabowania Polski.

Stanisław Michalkiewicz
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 09 gru 2020, 09:39

Zjeżdżalnia. Felieton z deserem, a nawet dwoma

https://youtu.be/CTQcwG5qSsA
hmm.png
hmm.png (2.71 KiB) Przejrzano 4707 razy
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: FELIETONY I OPOWIADANIA

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 09 gru 2020, 23:12

Janusz Zagórski - Pytania i odpowiedzi
Nadawane na żywo 89 minut temu

https://www.youtube.com/watch?v=C6iiBdiiaWk

niezaleznatelewizja
0 x



ODPOWIEDZ