Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

My kobiety ...

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: Kiara » czwartek 13 mar 2014, 10:16

Rozwody są efektem upadku rodziny młodzi ludzie wychodzą już z ram bycia ofiarom w wobec spisanego kontraktu małżeńskiego. Zmieniają się role nakazowe wychodzimy z tradycji cierpienia i ofiar w imię.....


Młoda Polska się rozwodzi. Nie potrafią dotrwać nawet do pierwszej rocznicy

Wielka miłość, kilkuletni związek, wreszcie huczne i wymarzone wesele i rozwód... po kilku miesiącach. To niestety nieodosobniony przypadek. Coraz więcej młodych małżeństw rozpada się w pierwszych latach wspólnego życia.
a dlaczego młodzi biorą ślub? z własnej potrzeby czy w ramach nacisków lub kultury? jakby ślub był przemyślany to by i rozwodów było mniej Alina Rydwanska
Patrząc na statystyki w artykule (75% kobiet ; 50% mezczyzn rozwiodła się gdy mieli poniżej 24 lat) zastanawiam się ile z tych ślubów bylo z tak zwanego rozsądku...Paulina Łuczak często bowiem myli się miłość z zauroczeniem i fascynacją nową osobą. Robert Rychel
Bo przed ślubem jest "mogę/ nie muszę", a po ślubie "musisz/nie możesz". A wiele osób nie cierpi "musieć/ nie móc". Maciej Bugiel
Ostatnio był artykuł o tym, że młodzi są coraz bardziej konserwatywni, chętniej decydują się na ślub i dziecko. A teraz zwracacie uwagę że wczesne śluby się rozpadają. Zdecydujcie się. Monika Krzysztofek człowiek z natury nie jest monogamistą, przez wiele wiele lat to religia przekonywała ludzi że tak jest. Poza tym kobieta dziś to zupełnie inna osoba niż kiedyś, niezależna i ambitna....nie rozumiem tylko skąd jeszcze w młodych polakach ten owczy pęd do ołtarza, hucznego wesela.... Joanna Malina Banaszak Nasze małżeństwo trwa od 1981 roku.
Razem jesteśmy od 1975. Nie wiem co napisać w tym temacie rozpadających się związków. Przyczyn jest tak wiele, że brak tu miejsca na elaborat. Wiem jedno Nowicki ma trochę racji, okrutnie to wyraził ale jakże bliski jest prawdy. Konrad Nietaktowny Powinni zabronić ślubów przed 24 rokiem życia. Dodatkowo obowiązek mieszkania przed ślubem na własnym garnuszku przez 1 rok. Obowiązek sprawiania przyjemność minimum raz w miesiącu. Ograniczyć kontakt z teściami. I po kłopocie.


Najczęstszym powodem rozpadu małżeństw w pierwszych latach wspólnego życia jest niezgodność charakterów.
Najczęstszym powodem rozpadu małżeństw w pierwszych latach wspólnego życia jest niezgodność charakterów. • Fot. Shutterstock
– Moi znajomi wyprawili huczny ślub w zeszłym roku. Wcześniej mieszkali razem, znali się kilka lat. Byli naprawdę kochającą parą. Wytrzymali pół roku. Teraz się rozwodzą –

Katarzyna Gajek

Mieszkanie, dziecko, ślub – współczesna kolejność nowożeńców

opowiada Mateusz z Pomorza. Jego zdaniem, po ślubie coś się zmieniło w relacji tej pary. Mimo, że mieszkali wcześniej, znali swoje charaktery i sposób życia, zaczęli się kłócić, zmieniły się ich oczekiwania.

To nie odosobniony przypadek. Coraz więcej młodych małżeństw ma problemy. Wiele z nich rozpada się po roku, czy dwóch. Niektóre nie świętują nawet pierwszej rocznicy.

Liczby rosną

Według danych demografa z Uniwersytetu Łódzkiego doktora Piotra Szukalskiego nawet jedna trzecia małżeństw w Polsce kończy się rozwodem. Z informacji Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2010 roku w Polsce było 61,3 tys. rozwodów, w 2000 – ponad 42,7 tys. Statystyki pokazują również, że znaczącą część rozwodzących stanowią ci, którzy w momencie zawierania związku małżeńskiego nie mieli ukończonych 24 lat. – W przypadku mężczyzn to ponad 50 proc., a w przypadku kobiet ok. 75 proc. – mówi dr Piotr Szukalski.

2000 rok – 42 777 rozwodów, wśród nich rozwody małżeństw ze stażem poniżej 5 lat – 9 017
2010 rok – 61 300 rozwodów, wśród nich rozwody małżeństw ze stażem poniżej 5 lat – 13 700
źródło: GUS

To naprawdę przygnębiające. Zdaniem specjalistów, z roku na rok rośnie niestety liczba rozpadających się małżeństw z krótkim stażem.

– Nie są to może znaczące różnice, ale trzeba wziąć pod uwagę, że wiele par żyje w związkach niesformalizowanych, jest w ogóle większa skłonność do rozwodów, na ślub decydują się pary z dłuższym stażem – wymienia dr Szukalski i dodaje, że im para jest starsza, tym statystycznie większa szansa, że małżeństwo przetrwa.

Zbyt nowocześni?

Powodów rozpadów małżeństw z krótkim stażem jest wiele. Przeważnie chodzi o niezgodność charakterów. – Problemem jest niewłaściwy dobór partnerów. Małżonkowie do siebie nie pasują. Nie potrafią podołać trudnościom życia i są niedojrzali emocjonalnie – podkreśla Bożena Jakubowska, psycholog sądowy i rodzinny.

dr Piotr Szukalski
demograf z Uniwersytetu Łódzkiego

Na wsi rozwodzi się co siódme małżeństwo, w dużych miastach jak Warszaw czy Łódź rozwodem kończy się już co drugie.

Ta niezgodność charakterów trochę dziwi. Zmieniły się przecież obyczaje, podejście młodych do seksu. Większość młodych ludzi mieszka już razem przed ślubem, znają się, mieli szansę sprawdzić, czy się dogadują. Jednak, mimo, że żyją wcześniej razem, szczególnie kobiety nadal traktują ślub jak coś magicznego. Mają nadzieję, że jednak coś się w ich życiu się zmieni, że partner będzie o nie bardziej dbał, będzie je inaczej traktował. A tak się nie zawsze dzieje, bo ślub dzisiaj stanowi tylko kolejny krok we wspólnym życiu, rzadziej początek wspólnego życia. – Wiele partnerów, mimo, że żyło ze sobą od wielu lat, po sformalizowaniu związku przestaje się starć. Papier daje im poczucie własności drugiej osoby – zwraca uwagę Bożena Jakubowska.

Czytaj również: Jego nie chciałybyście za męża. Gdzie pracują najgorsi kandydaci? Ranking

Drugim powodem rozwodów wśród małżeństw z krótkim stażem jest zdrada. Niezgodność charakterów i zdrada to zresztą dwa najczęstsze powody rozwodów w naszym kraju.

Eksperci uważają, że wiele małżeństw jest zawieranych przedwcześnie, stąd tak znaczny odsetek rozwodzących się wśród małżeństw zawartych przed 24. rokiem życia. Małżonków przerastają trudności codzienne, kłopoty finansowe. Zdaniem Bożeny Jakubowskiej wpływ na liczbę rozwodów ma również niezależność ekonomiczna kobiet, bo większość z nich pracuje.

Bożena Jakubowska
psycholog sądowy i rodzinny

Kiedyś w Polsce rozwód był potępiany, dziś jest na niego społeczne przyzwolenie, a nawet zalecane. W liczbie rozwodów zbliżamy się powoli do Zachodu, gdzie rozpada się większość małżeństw.

Zmieniła się również świadomość młodszego pokolenia i ich podejście do przysięgi małżeńskiej. Nie jest już tak, jak w przypadku ich rodziców, że traktują ją jako coś świętego i nierozerwalnego. Młodzi ludzi wychodzą z założenia, że jak nie będą szczęśliwi, po prostu wezmą rozwód.

– Teraz, kiedy w związku się nie układa, ludzie z niego po prostu rezygnują. Kiedyś w Polsce rozwód był potępiany, dziś jest na niego społeczne przyzwolenie. W liczbie rozwodów zbliżamy się powoli do Zachodu, gdzie rozpada się większość małżeństw – zauważa Bożena Jakubowska.

Pochopny rozwód

Mimo że w Polsce coraz przychylniej patrzy się na rozwody, aż 84 proc. Polaków uważa, że liczba rozwodów w naszym kraju to drugi najpoważniejszy po narkomanii problem społecznym. To wynik przeprowadzonej w 2011 przez Fundację Mamy i Taty kampanii społecznej.

•Fot. Shutterstock

Zdrada, przemoc domowa i pranie brudów – adwokaci opowiadają, jak rozwodzą się Polacy

Dane pokazują, że już 73 proc. Polaków uważa, że podejmujemy decyzje o rozwodach zbyt pochopnie. To szczególnie dotyczy młodych par. Pierwsze trudności, powtarzające się kłótnie i decyzja o rozwodzie po kilku miesiącach.

Zdaniem psychologów dzieje się tak, bo małżonkowie z krótkim stażem nie potrafią rozwiązywać konfliktów. – Rozwód jest po prostu łatwiejszą drogą. Rozwiązywanie konfliktu wymaga zaangażowania, czasu i niejednokrotnie pieniędzy, jeśli zwraca się po pomoc do specjalisty. Młodzi zapominają, że konflikt wliczony jest w każdy związek. Tym bardziej w małżeństwo – podkreśla psycholog Bożena Jakubowska.

Co ciekawe, z doświadczenia prawników prowadzących sprawy rozwodowe wynika, że nawet 10 proc. par po rozwodzie wraca do siebie.

http://natemat.pl/32887,mloda-polska-si ... j-rocznicy


Zdrada, przemoc domowa i pranie brudów to są standardy , z których akceptowania ludzie już wyrośli , kobiety są już odważne przestały akceptować roli tradycyjnej niewolnicy , która MUSI..... bo co ludzie powiedzą i nie otrzyma komunii ni rozwodu kościelnego..... ;) :twisted: :twisted:

Ustalone przez mężczyzn prawa nie zatrzymują już niewolnic dla nich, które nie miały odwagi się przeciwstawić męskiej tyranii. Mądrość i odwaga kobiet została przebudzona.
0 x


Miłość jest szczęściem!

filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » czwartek 13 mar 2014, 10:41

Thotal pisze:
Zadałem sobie pytanie, dlaczego są ONE tam, gdzie są?
Widocznie miejsce nie jest przypadkowe, bo znajdują się na wysokości czakry serca, a serce ma decydujący wpływ na jakość wykorzystania ich w naturze ...


Pozdrawiam - Thotal :)

ciekawe spostrzeżenie :)
Zauważ, że piersi maja tez mężczyźni, wprawdzie bez gruczołów mlecznych i tkanki tłuszczowej ale mają i to w podobnej lokacji.
Pierś to również obszar klatki piersiowej i do piersi tulimy ukochaną osobę albo dziecko.
Jeśli chodzi o dzieci, zwłaszcza o niemowlęta to z radością stwierdzam, ze zakończył sie gdzieś w latach 90-tych etap wielowiekowej emocjonalnej kastracji mężczyzn.
Bo to absolutnie nieprawda, że czułość, opiekuńczość czy troskliwośc sa zastzrzone dla kobiet.
Zmiana zaczęła sie od przyzwolenia DLA mężczyzn w uczestniczeniu w przebiegu ciąży, sama ciąża przestała być czymś wstydliwym ( tu tez nastapiło wyzwolenie fizjologicznej strony kobiet). Mężczyźni zaczeli słuchać bicia serca płodu, brać udział w narodzinach i przede wszystkim w opiece nad noworodkiem. Zaczęło to być NORMĄ , czymś oczywistym i porządanym a konsekwencją jest ODNOWIENIE więzi między dziećmi a ojcami, bo ta więź odcinana od poczęcia wcale nie tak łatwo się ksztaltuje.
Ciesze się, że jedność mężczyzn i kobiet przejawia się w tylu dziedzinach życia, to cudowny czas przynajmniej w części ludzkości a ponieważ wszystko trafia do pola morfenicznego dla wszyskich, to ziarna już wykiełkowały.
Niech się toczy cicha rewolucja nas wszystkich dzięki nam wszystkim.
0 x



baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 13 mar 2014, 11:09

To prawda Filiżanko ten trend jest piękny i dużo wnosi do naszej energii. Niestety trzeba mieć świadomość że istnieje też trend przeciwny. Ostatnio córka mojej koleżanki po porodzie musiała podpisać oświadczenie że nie będzie brała dziecka do łóżka. "Dla jedo bezpieczeństwa" oczywiście blabla. To taki kierunek uprzedmiotowienia i uszkadzania więzi pomiędzy ludźmi zaraz wpadną pewnie na pomysł, że niebezpiecznie jest nosić niemowlęta na rękach (bo przecież można je upuścić) a potem że karmienie piersią też dla bezpieczeństwa dziecka można zastąpić np ściąganiem pokarmu, sterylizowaniem go i karmieniem z butelki. :roll:
Na szczęście jestem nieuleczalną optymistką i mam nadzieję, że kobiety nie dadzą sobie tych bzdur wmówić. Zgodę może i podpiszą ale będą robić swoje. :lol:
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: Kiara » czwartek 13 mar 2014, 11:48

Doszliście już może do energetycznej roli piersi? Tak oprócz fizycznej , jak przyjemności ludzkie i karmienie dzieci?
To fajny temat weszłam nieco w jego głębię i niezmiernie daleki czas kształtowania formy ludzkiej, gdy była jeszcze Jednią energetyczną.
spróbujcie złożyć ciało ludzkie w kulę najpierw na pół żeby piersi były po jednej z tyłu i z przodu..... gdzie są te kopuły i co ta kula ma wewnątrz?

Mleko matki pokarm fizyczny ... ale jest też duchowy, uczuciowy , który był pierwszy... ten z czakry serca.

Piersi są odpowiednikami fizycznymi czakr serc naszych aspektów męskiego i żeńskiego , wyznaczają czakry/ wiry energetyczne w nas .
W "złożeniu ' dołu z górą energetycznie odpowiadają im kobiece jajniki.
To jest świetna analiza jak się w to wchodzi głęboko, spróbujcie sami.

Ten filmik doskonale pokazuje iż początkiem życia jest KOBIETA mężczyzna powstał z kobiecego cała a nie jak nam wmawiano do tej pory kobieta z mężczyzny, kobieta jest PEŁNIĄ zarówno energetyczną jak i w fizycznym wzorcu. Pora to zrozumieć, zaakceptować ta wiedzę i wspólnie korzystać z jej piękna i mądrości.


the miracle of life

https://www.youtube.com/watch?v=GZk4hT7ncv0


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: ex-east » czwartek 13 mar 2014, 12:16

Kiaro, skoro kobieta jest PELNIA, to po co jej facet?
Po co istnieje mezczyzna wg. Ciebie ?
Ja optuje za tym, ze dla przyjemnosci ;-) , kto jest za , to lajkować :-D
0 x



filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » czwartek 13 mar 2014, 12:19

baba pisze:To prawda Filiżanko ten trend jest piękny i dużo wnosi do naszej energii. Niestety trzeba mieć świadomość że istnieje też trend przeciwny. Ostatnio córka mojej koleżanki po porodzie musiała podpisać oświadczenie że nie będzie brała dziecka do łóżka. "Dla jedo bezpieczeństwa" oczywiście blabla.

Chodziło o niebranie dziecka do łóżka w szpitalu czy tak wogóle?
Bo jak w szpitalu to troche rozumiem, łózka bardzo wąskie i wysokie a kobitki obolałe więc poslizg łatwo.
Pewnie takie asekuranctwo ze strony szpitala, troche w stylu amerykańskim.
Jesli natomiast podpis ma być zobowiązujący na cały czas niemowlęctwa to trzeba zaytać DLACZEGo bezposredni kontakt z dzieckeim akurat w wygodnym łózku ma temu dziecku szkodzić.
Niemnie siły demoniczne działają, działają.

Na szczęście jestem nieuleczalną optymistką i mam nadzieję, że kobiety nie dadzą sobie tych bzdur wmówić. Zgodę może i podpiszą ale będą robić swoje. :lol:

Wazne jest UDZIELANIE WSPARCIA świeżym matkom i ojcom, dzielenie się doświadczeniem i wiedzą, bo wszystkie te chospitalizacyjno-serylizacyjne zabiegi maja na celu również przeszkodzeniu w przepływie wiedzy międzypokoleniowej, tworzeniu sztucznych podziałów między babką-matka-córką ale tez między kobietami i mężczyznami. To jak jest i będzie zależy od NAS wszyskich tj kobiet mężczyzn, dzieci, starców, łyscych, blądynów, brunetów, sparalizowanych i sportowców. Od wszystkich.
Nie dawać sobie wmówić ograniczeń.
0 x



baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 13 mar 2014, 12:23

To prawda Kiaro, na początku rozwoju nawet embroinalnego wszyscy jesteśmy kobietami, dopiero później wykształcają się cechy męskie, które służą rozwojowi bo rozmnażanie przez pączkowanie jest jakby gorsze niż wymiana genów, która daje większe możliwości. W takim ewolucyjnym sensie mężczyźni są kobietami, które jedne kobiety wysłały do innych kobiet żeby się z nimi wymienić genami. ;)

ALE skoro ta specjalizacja powstała to oznacza że jest formą lepszą doskonalszą. I że odmienność mężczyzn jest wyższym stopniem rozwoju niż ujednolicenie i sprowadzanie ich z powrotem do funkcji kobiecych bo to moim zdaniem byłby regres no eee tego nie za bardzo o to chodzi. Chyba lepiej jest poszukać do czego te różnice energetycznie służą. Czy na przykład "ptaszek na uwięzi" nie jest końcówką lasera do przekazania twórczej energii? :mrgreen: :P
0 x



filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » czwartek 13 mar 2014, 12:28

Kiara pisze:
Ten filmik doskonale pokazuje iż początkiem życia jest KOBIETA mężczyzna powstał z kobiecego cała a nie jak nam wmawiano do tej pory kobieta z mężczyzny, kobieta jest PEŁNIĄ zarówno energetyczną jak i w fizycznym wzorcu. Pora to zrozumieć, zaakceptować ta wiedzę i wspólnie korzystać z jej piękna i mądrości.


i tak opcja za opcja KTO WAŻNIEJSZY i doskonalszy. Ojcowie Koscioła najpierw udowadnili, że kobieta to taka gorsza namiaskta człowieka-mężczyzny a TERAZ
@Kiaro ty wmawiasz ( z podkresleniem, że czy nam sie to podoba, czy nie :( ),że odwrotnie.
A dlaczego opcja kto na górze taka ważna i KTO czerpie korzysci z propagowania rywalizacji, wymiany martiarchatu i patriarchatu ? Komu zależy, żeby ludzie walczyli a nie odczuwali JEDNOŚĆ , którą są cały czas ?
0 x



filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » czwartek 13 mar 2014, 12:32

ex-east pisze:Ja optuje za tym, ze dla przyjemnosci ;-) , kto jest za , to lajkować :-D

A spryciulek jeden :)
Choć pytanie do Kiary jak najbardziej na miejscu, bo skoro kobieta to pełnia to po cholerę jej mężczyzna ?
:D
0 x



baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 13 mar 2014, 12:33

W domu. Ma nie brać dziecka do łóżka nawet kiedy je w nocy karmi. Bo niby zaśnie i udusi. Bzdura kompletna ani dziecko nie pozwoli się tak łatwo udusić bo się zacznie bronić ani kobieta nie jest taka drewniana umówmy się.
Natomiast jest ZMĘCZONA. A niektóre niemowlęta potrafią ssać baaaaaaaaaaaaardzo długo bo tak mają i już.
To wyobraź sobie taką umęczoną kobietę która zasypia na siedząco i no nie ma siły zaczyna się wkurzać na swoje baby że ją tak dręczy.
A mogłaby sobie leżeć, podsypiać a dziecko leżeć i podsysać w swoim tempie. 8-)
0 x



filiżanka
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek 24 cze 2013, 13:29
x 2
x 7
Podziękował: 646 razy
Otrzymał podziękowanie: 582 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: filiżanka » czwartek 13 mar 2014, 12:36

baba pisze:W domu. Ma nie brać dziecka do łóżka nawet kiedy je w nocy karmi. Bo niby zaśnie i udusi. Bzdura kompletna ani dziecko nie pozwoli się tak łatwo udusić bo się zacznie bronić ani kobieta nie jest taka drewniana umówmy się.

No to grubsz sprawa. można zapytac gdzie sa statystyki śmierci w łożku z mamą. Na przeciwwage to mozna pokazać statystyki tzw. śmierci łóżeczkowych.
Swoja drogą to co jak takiego zobowiązania mama nie podpisze ?
0 x



baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 13 mar 2014, 12:42

filiżanka pisze:
ex-east pisze:Ja optuje za tym, ze dla przyjemnosci ;-) , kto jest za , to lajkować :-D

A spryciulek jeden :)
:lol: :lol: :lol:
Noooo, on ma coś z takiego cwaniaczka, co by chciał żeby kobitki całą prace za niego wykonały.. no to takie "podziwia" :mrgreen:

Nie wiem, a co Ci zależy na tym żeby się ujawniać ze swoimi poglądami? Otoczony wrogami człowiek szlachetny ukrywa swoje prawdziwe zamiary ale od nich nie odstępuje. Jak mówi I Ching. :)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: Kiara » czwartek 13 mar 2014, 12:50

Ależ ja absolutnie nie neguję potrzeby istnienia mężczyzn, są identycznie niezbędni jak kobiety , pięknie się uzupełniamy , wzbogacamy i poznajemy w światach fizycznych. Gdy wzrasta pole miłości między nami cała rzeczywistość nabiera piękna form, barw , dźwięków a my żyjąc w niej poznajemy siebie wspanialszymi.

Tylko zakompleksieni ludzie ( zarówno kobiety jak i mężczyźni ) walczą o swoją dominację , znający i ceniący swoje wartości nie robią tego. Zatem wiedza o prawdziwych pierwotnych rolach powinna być znana wszystkim. Życie w kłamstwie nie buduje porozumienia ni doskonałości.

Rozdzielenie aspektów energetycznych JEDNI służy tak naprawdę DO POZNANIA SIEBIE W OBYDWU ROLACH , DO UZYSKANIA HARMONII I WEJŚCIA W POLE MIŁOŚCI BEZWARUNKOWEJ.

Idealnym sposobem jest właśnie fizyczna opcja dwóch różnych aspektów JEDNI , która na drodze doświadczeń, przeżyć w wielorakości zdarzeń uczy się zarówno akceptacji odmienności , jak i największej wibracji miłości.

i to jest prawdziwy cel naszej przepięknej opowieści pt. życie fizyczne .... ;) :) w której spotykamy się ze sobą na rożnych scenach w rożnych rolach i kostiumach i odgrywamy rożne role w trakcie których poznajemy swoje reakcje na różne sytuacje.

Zwyczajnie uczymy się przez doświadczanie cierpienia i radości wybieramy na własną miarę odczuwania, to co jest nam najbliższe w danym momencie. Bo tylko tak jest prawdziwa miara naszego rozwoju.

Oczywiście nie wszystkim jest potrzebna ta wiedza teoretyczna, i tak tez jest dobrze... wystarczy że żyją i spontanicznie reagują , a tym samym wpisują energetyczne impulsy w swoje pole , a ono przekłada je na bodźce nerwowe, które kształtują naszą wrażliwość przez uruchamianie większej ilości połączeń nerwowych.


Dodać tylko wypada iż każdy jest naszym lustrem , zauważamy bardziej i eksponujemy to co jest najsilniejszym odbiciem nas samych w cudzym polu energetycznym.
To co nie przyciąga zbytnio naszej uwagi jako cudze cechy mamy już w sobie tematami przepracowanymi.

Kobiety uczą się od mężczyzn mocy , a mężczyżni od kobiet intuicji, są to dwa główne cele poznawcze.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 13 mar 2014, 13:02

No i jak to mówią sporo racji w tym wszystkim co mówisz Kiaro jest. Taki Twój "kawałek" prawdy. I brzmisz coraz lepiej. Jak Ci ten autorytarny ton jeszcze bardziej zniknie to będzie łatwej usłyszeć. :D
Jeśli można to sugerowałabym delikatne kobiece "wtręty" : moim zdaniem, według mnie, myślę, czuję, jestem przekonana. itdp. :P :)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: Kiara » czwartek 13 mar 2014, 15:06

baba pisze:No i jak to mówią sporo racji w tym wszystkim co mówisz Kiaro jest. Taki Twój "kawałek" prawdy. I brzmisz coraz lepiej. Jak Ci ten autorytarny ton jeszcze bardziej zniknie to będzie łatwej usłyszeć. :D
Jeśli można to sugerowałabym delikatne kobiece "wtręty" : moim zdaniem, według mnie, myślę, czuję, jestem przekonana. itdp. :P :)



Skoro twierdzisz , iż jest to mój " kawałek" prawdy... i ja też tak uważam, to wytłumacz mi dlaczego mam przestać to mówić autorytatywnie??? :shock:
Gdybym tak zaczęła pisać, znaczyło by to iż ta prawda jest wątpliwa, nie mam całkowitej pewności co , do niej.... a , ja mam :) mam absolutną pewność , ze to co pisze jest moim kawałkiem prawdy. Nie musi być cudzym , nie wszyscy muszą ją akceptować.

A teraz z innej strony... drażni ciebie moja pewność siebie... to zastanów się dlaczego? dlaczego nie irytuje Ciebie sama treść , uznajesz ją , a tylko sposób jej przekazu , ta moja pewność siebie?

Może właśnie Tobie jej brakuje ? Do takiego stanu dochodzi się z czasem na drodze setek, a może więcej weryfikacji własnych myśli i potwierdzenia ich prawdy dla siebie.
Co wcale nie znaczy że wiem wszystko i jestem nie omylna, nic podobnego. :) uczę się cały czas razem ze wszystkimi ale mam nieco inną drogę nauki i nieco inne w niej sprawdziany.
Inną nie znaczy wcale łatwiejszą, to są trudności na miarę mojej mocy i mojej wytrzymałości kontaktu z przeciwnościami.



Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » czwartek 13 mar 2014, 15:38

W moim odczuciu autorytatywny sposób mówienia jest równoznaczny albo może być odbierany jakby "moja prawda była jedyna właściwa, najlepsza, najważniejsza, mądrzejsza niż wasze". Więc tak jakby brakowało jej troszkę szacunku dla tych innych "kawałków prawdy" które mają inni ludzie. Bo przecież nikt z nas nie jest nośnikiem CAŁEJ prawdy, każdy ma swój kawałek i próbujemy się nimi powymieniać. Więc mówimy. Ale nas nie chcą słuchać, to zaczynamy krzyczeć a oni tym bardziej nie chcą słuchać. Bo w naturze tak jest że im silniej się napiera tym silniejszy opór to wywołuje. I dalej brak sukcesu w "przedarciu się" przez opory wywołuje frustrację w mówiącym, złość, zniechęcenie, podział na "tych którzy rozumieją" i tych drugich "dla których to nie jest przeznaczone" bo są do tego niedojrzali, bo coś mają do przerobienia itd. Nie wiadomo w końcu kto nie chce a kto nie potrzebuje a kto nie może. Ta pewność swojego kawałka prawdy pozbawiona wątpliwości jest oczywiście potrzebna ale kiedy ją naprawdę mamy już na full to nikogo też nie potrzebujemy do niej przekonywać i wtedy jesteśmy w stanie "zapodawać" swoje bez nacisku na kogokolwiek. A to że ja jeszcze pewności nie mam to prawda, to bardzo ważna dla mnie informacja, dziękuję duża buźka. Popracuję nad tym jeszcze. :)
Ja myślę że rozwojowo to my wszyscy jesteśmy na tym samym etapie i wszyscy jesteśmy GOTOWI. I to co robimy jest pracą zespołową, wszyscy coś niosą i coś jeszcze potrzebują wziąć. Jedynie jakby trochę ulepszyć ten przepływ informacyjny pomiędzy nami. Kiedy słucham innych, którzy siedzą troszkę z boku, w jakimś innym miejscu i widzą inny kawałek prawdy to mój własny "bank" informacji się powiększa. To nie znaczy że mam robić co mi mówią, decyzję o tym co zrobić każdy podejmuje sam ale im więcej ma informacji tym mądrzejsza decyzja. :)
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: Kiara » czwartek 13 mar 2014, 16:28

baba.
W moim odczuciu autorytatywny sposób mówienia jest równoznaczny albo może być odbierany jakby "moja prawda była jedyna właściwa, najlepsza, najważniejsza, mądrzejsza niż wasze".


Dokładnie tak , jest moja prawda jest dla mnie najlepsza, najwłaściwsza i najcenniejsza.... i tak powinno być dla każdego człowieka, bo ta prawda wiąże się z jego osobistą wiedza. prawda to teoria i praktyka, bynajmniej dla mnie jest właśnie tak.
Co nie zmienia faktu że uznaję cudze prawdy za ich prawdy, które wcale nie muszą nigdy stać się moimi prawdami, ale czasami bywają gdy są wspólne czemuś.
Jeszcze raz dla ciebie przykładowo najlepsza i najwspanialsza powinna być Twoja , a nie moja prawda,gdy moja stanie się twoją , to też będzie już Twoja i tak należy ja traktować.
Tak naprawdę to KAŻDY ma w sobie CAŁĄ PRAWDĘ , pomału otwiera sobie do niej dostęp ale w drodze do całości widzi jej nie pełne oblicze, i to cały sekret wiedzy.DOKŁADNIE WSZYSCY POSIADAMY TĄ SAMĄ CAŁKOWITĄ WIEDZĘ.
Ja nie mam złości na tych , którzy nie rozumieją tego co mówię, czasami nie mogą, czasami nie chcą, a czasami wiedza że to jest prawda i specjalnie ją ośmieszają lub degradują. To ich sprawa , akceptuję to , jak zauważę staram się omijać takich ludzi, nie poświęcam im mojego czasu.
Chyba że zauważę iż mimo wszystko jest w nich budząca się ciekawość poznawania, ją cenię bardzo.
Problem jest w tym że ja nikogo do niczego ani nie chcę , ani nie muszę przekonywać.. ale jak nie odpowiadam zaraz jestem oskarżana iż nie chcę się dzielić moja wiedzą, ze jestem egoistka , która wie... a , nie powie.

I to jest prawda wiem , a nie mowie gdy zauważam iż tylko o zaspakajanie cudzej ciekawości chodzi, lub wykorzystanie mojej wiedzy przeciwko mnie, wówczas wolę milczeć. bo wiem iż z czasem każdy i tak dojdzie do tego samego, jak w szkolnych zadaniach. Można inspirować, ale nie dawać gotowców, bo to naprawdę jest bardziej szkodliwe niż pomocne.

Rozwojowo nie jesteśmy identyczni jedni są bardziej inni mniej rozświetleni, mamy inną moc sprawcza i inną osobowość, ale dążymy do tego samego i mamy takie same cele, czyli osiągnięcie naszej doskonałości. Miernikiem jej nie jest ani wiek fizyczny , ani dyplomy uczelni, ani status społeczny , który osiągamy w życiu, a jedynie poziom naszej wibracji.
Prawda , tak naprawdę pracujemy zespołowo, jednak każdy indywidualnie na swoje konto, które tworzy wspólne dobro, zatem każdy z nas jest zarazem bardzo ważny i cenny, ale musi SAM przekraczać progi swoich ograniczeń.
Powiększamy TYLKO wiedzę o sobie, inny rodzaj wiedzy posiadamy wszyscy taki sam, bo jesteśmy jak krople wody z oceanu , mające ta sama strukturę wodna i wiedzę o niej całkowitą, ale będąc w różnych miejscach inną osobowość , moc, temperaturę, barwę i smak.
Czyli podobieństwa nie identyczności.


Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

ex-east
Posty: 1144
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 20:57
x 2
x 93
Podziękował: 390 razy
Otrzymał podziękowanie: 1528 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: ex-east » czwartek 13 mar 2014, 18:22

Baba :
Czy na przykład "ptaszek na uwięzi" nie jest końcówką lasera do przekazania twórczej energii?

Oj Ty Tyy .. spryciulko Ty hehehee .

Baba :
Noooo, on ma coś z takiego cwaniaczka, co by chciał żeby kobitki całą prace za niego wykonały.. no to takie "podziwia"

A weź się odknaj z tymi wtrętami swoimi, co ? :lol: Swoje widzimisię top u siebie (lub się nim zachwycaj sama ) :mrgreen: ;)
Baba nie wie, a klepie jęzorem ... pfff :roll:

Kiara :
Rozwojowo nie jesteśmy identyczni jedni są bardziej inni mniej rozświetleni, mamy inną moc sprawcza i inną osobowość, ale dążymy do tego samego i mamy takie same cele, czyli osiągnięcie naszej doskonałości. Miernikiem jej nie jest ani wiek fizyczny , ani dyplomy uczelni, ani status społeczny , który osiągamy w życiu, a jedynie poziom naszej wibracji.
Prawda , tak naprawdę pracujemy zespołowo, jednak każdy indywidualnie na swoje konto, które tworzy wspólne dobro

I dlatego mądrze powiedział pewien znany osobnik " piersi będą ostatnimi , a ostatni pierwszymi " :lol: ;)

Różnice nie wynikają z posiadania mocy czy jakiejś zajefajnej osobowości. Kto tak rozumuje to automatycznie odcina się od Jedni, próbuje wznosić sztuczne granice, choć wprost tego nie powie. Podejrzewam, że nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, że tak robi, a kiedy mu to unaocznić , to wypiera, że tak nie jest, a wszyscy którzy twierdzą co innego są niedorozwinięci .. energetycznie. Albo za mało rozświetleni. I wtedy automatycznie uruchamia się program pt "ignorować takich".

Wspólna sprawa na bazie własnego konta - ten pomysł jest ćwiczony od kiedy Adam Smith zachwycił się gospodarką rynkową, ale coś nie wychodzi ludziom. Czy ktoś wie czemu ?

Powielenie tego samego na płaszczyźnie duchowej też nie daje oczekiwanych efektów, czas się z tą prawdą zmierzyć.

Świat realny jest odbiciem wewnętrznych przekonań na temat rzeczywistości - tych opartych na " moja prawda jest dla mnie najlepsza, najwłaściwsza i najcenniejsza." . Rzecz jasna z punktu widzenia JA , to oczywista oczywistość. Jednak to podejście nie sprawdza się w pracy zespołowej. Nie sprawdza, bo rozwala zespół. Jedynie czasami prawdy własne się zazębiają z innymi , gdy są wspólne czemuś , a zatem jest to doraźne, kiedy się opłaca.
W innym przypadku w drugim JA natychmiast uruchamia się mechanizm obronny. A czemu Ty brzmisz tak autorytarnie , dlaczego MI narzucasz swoje prawdy ? - to naturalny mechanizm.
Tak naprawdę nie chodzi o to czyja prawda lepsza, ale właśnie o ten mechanizm uruchamiającej się niezgody. Gwarancją jej istnienia są WŁASNE PRAWDY NAJPRAWDZIWSZE. A nagrodą złudna nadzieja, że zebrane na koncie środki są Twoje :lol: ( spróbuj je wszystkie wypłacić to się przekonasz he he he ). To działa idealnie tak samo w systemie bankowym.

Powielając ten schemat "duchowo" niczego nie zyskamy. Pozornie to duchowości nie dotyczy ... bo JA WIE .. No wie, wie, o to chodzi, żeby wiedziało i to zasilało. Wszystko jest przed oczyma , nie jest nawet zakryte, nie jest utajnione spiskowo .. bo nawet nie musi już. Eeech .. życie :)
0 x



baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » piątek 14 mar 2014, 04:09

East:A weź się odknaj z tymi wtrętami swoimi, co ? :lol: Swoje widzimisię top u siebie (lub się nim zachwycaj sama ) :mrgreen: ;)
Baba nie wie, a klepie jęzorem ... pfff :roll:


No cóż EGO tak mi urosło że aż mnie obudziło. :D
Miło popatrzeć na ilu poziomach się spotykamy braciszku East. 8-)
No to pokażę kawałek swojego ego. Bo jak czytam niektóre Twoje teksty do mnie to mi się czasem cisną na język słowa jednej mojej przyjaciółki. A że Ty jesteś mądry a ja głupia baba to co se mam żałować, ulżę sobie a po Tobie spłynie jak po gęsi. :D
Skarbie, jedyna rzecz którą mogę dla Ciebie zrobić to postarać się nie używać przeciwko Tobie tej przewagi intelektualnej, którą nad Tobą mam. :D

To może pozdrawiam i miłego dnia. :P
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » piątek 14 mar 2014, 10:47

Ciekawa dyskusja rozwinela sie w tym watku i o piersiach i o facetach, czyli "po co wogole sa"? :shock:

Gdy obserwuje wysoko rozwiniete cywilizacje np. termitow, to tam taki "Maly Ksiaze" zostaje wybierany na pewna tylko kadencje, mysle, ze pracuja temperatura. Z szeregow bezplciowych niewolnikow-robotnikow paru na drodze selekcji (genetycznej) dostepuje wejscia do "innego wymiaru", czyli dostapienia tronu samej Krolowej. Nie wiem tylko, czy ta ich przyjemnosc jest obopolna, czy to seria gwaltow (bardziej mi pasuje ta druga opcja), bo Krolowa-Matka otoczona jest armia straznikow, szpicli, watchersow, (tudziez "lekarzy") a moze to ichnie Janioly-Stroze ;)

I mysle, ze tak jest tez w swiecie realnym. Faceci sa podzieleni na rozne typy, tylko paru z nich dostepuje miana "Ksiecia/Rycerza°°" - tego wymarzonego wg stereotypu kobiecego, a reszta to zwykli robotnicy... tylko natura sprytnie polaczyla wezlami energetycznymi (nie o slub glownie chodzi) w pary. W celach badawczych, bo latwiej jest mierzyc i eksperymentowac, gdy ma sie poukladane w kartoniki, a nie wiecznie nowe, i nowe, ...
0 x



baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » piątek 14 mar 2014, 11:16

Brrrrrrr Fair Lady do jakiego świata Ty się wybierasz po tym naszym rozdzieleniu energii??? :lol:
Ewolucja termitów została zakończona a nasza chyba jeszcze trwa. To co opisujesz i u ludzi też występuje, są takie "boginie" co to niektórzy dostępują łask a reszta wzdycha i energii dostarcza. :D
Osobiście jedną taką dobrze znam, moja "czarna dziura", też ją całe życie podziwiałam bo piękna jest faktycznie ALE. Jest czarną dziurą bo sama swojego piękna nie widzi i w innych nie dostrzega. To potrzebuje od innych ten podziw brać bez przerwy. Czy jest przyjemnie być taką boginią? Pewnie tak, tak sądzę, nie wiem do końca bo mi się nie zdarzyło. :lol:
Jednak to ma swoje ograniczenia, nawet królowa prędzej czy później się znudzi tym i będzie tylko sfrustrowana. I tyle.
Jest przyjemność jeszcze większa jak sądzę. DAWAĆ podziw innym ludziom nie pomniejszając siebie samej. Taki świat samych "bogów" bez żadnego króla/królowej. To przezafajne uczucie kiedy ktoś Cię zaskakuje, robi coś czego się nie spodziewasz, mówi coś, czego byś nie pomyślała, no nieprzewidywalny jest po prostu. Taka najbardziej "boska" cecha jak to mówią rdzenni afrykańczycy. A takie rzeczy mogą się zdarzać tylko pomiędzy równymi sobie szanującymi się wzajemnie ludźmi. 8-)
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: Thotal » piątek 14 mar 2014, 20:25

Ona jest moją jedyną KRÓLOWĄ,
a ja na wieki jej królem,
królestwem rządzić możemy z głową,
albo nie rządzić w ogóle...


Pozdrawiam - Thotal :D
0 x



Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1117 razy
Otrzymał podziękowanie: 2667 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: goratha » piątek 14 mar 2014, 21:38

Ten tekst jakis czas temu krazyl po necie, jak przyslowiowy lancuszek ;) Ale... czyz nie o to chodzi m.in. w zyciu, nie tylko kobiet?



List do fantastycznej kobietki
5 lipca 2011 o 21:38

"Gdy byłam młodsza, ważyłam parę kilo mniej. Nie potrzebowałam wciągać

brzucha, gdy miałam na sobie sukienkę. Dzisiaj jestem już starsza i moje

ciało się wyzwoliło, istnieje pewna forma komfortu, tam, gdzie kiedyś

była talia. Włoskie buty muszą być większe o dwa numery, żebym w ogóle

mogła wsadzić je na nogi, a krok w rajstopach zbyt często znajduje się

na poziomie kolan. Zrozumiałam jednak, że nie ma znaczenia, jeśli coś

złego się przydarzy albo jak czarny jest dzień: życie idzie dalej i

jutro będzie lepiej. Zrozumiałam, że o człowieku dużo świadczy, jak

sobie radzi z 3 rzeczami:

1. deszczowym dniem

2. zagubionym bagażem

3. splątanym łańcuchem z lampkami na choince.

Zrozumiałam, że obojętne, jaki ma się stosunek do rodziców i tak tęskni

się za nimi, gdy juz ich nie będzie. Zrozumiałam, że zarabiać dobre

pieniądze i móc sobie pozwolić na wiele rzeczy, to nie to samo, co mieć

dobre życie... Zrozumiałam, że życie daje czasami jeszcze jedną szansę.

Zrozumiałam, że przez życie nie można przejść z rękawicą baseballową na

obu rekach. Czasem trzeba też wyrzucić piłkę. Zrozumiałam, że jeśli coś

postanowię głęboko od serca, to najczęściej jest to właściwa decyzja.

Nauczyłam się, że jeśli sama jestem zraniona, to nie znaczy, że mogę

ranić innych. Nauczyłam się, że każdego dnia należy wyciągnąć rękę do

kogoś. Każdy potrzebuje serdecznej myśli, przyjaznego klepnięcia po

plecach. Zrozumiałam, że muszę jeszcze dużo się nauczyć. Zrozumiałam,

że ludzie zapomną co im powiedziałam albo uczyniłam, ale nigdy nie

zapomną uczuć, jakie w nich wzbudziłam. Wyślij ten list do 5

fantastycznych kobiet i na pewno wydarzy się coś przyjemnego. Powiesz

przynajmniej innej kobiecie, że uważasz, że ona jest fantastyczna i być

może sprawisz, że się uśmiechnie. Jeśli tego nie zrobisz... Twój

błyskawiczny zamek się zepsuje. Rajstopy opadną do stóp, a włoskie buty

będą Cię uciskać.

MÓWIĘ CI... JESTEŚ FANTASTYCZNA!!! "
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

baba
x 129

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: baba » sobota 15 mar 2014, 06:53

Nie cierpię opadających rajstop a stopy mam wyjątkowo wrażliwe to już puściłam hurtem na innym forum. :lol:
A to dla Ciebie Goratha, bo domniemuję że jesteś z tych kobiet, które spokojnie mogą Marii wieczorem w oczy spojrzeć. Ty też jesteś fantastyczna!!! :)

Obrazek
0 x



Fair Lady
Posty: 1526
Rejestracja: czwartek 25 kwie 2013, 10:12
x 1
x 14
Podziękował: 576 razy
Otrzymał podziękowanie: 952 razy

Re: My kobiety ...

Nieprzeczytany post autor: Fair Lady » sobota 15 mar 2014, 10:20

goratha -

a krok w rajstopach zbyt często znajduje się

na poziomie kolan.


Niestety to prawda! :lol: Ale nie tylko o starzenie sie "materialu" chodzi, lecz rowniez o jakosc tego wlokna sztucznego, ktore jest budulcem tych "rajstop". Prosze zwrocic uwage na znak firmowy Lycra - "Only by Dupont" - i wtedy leza jak ulal! A inne podroby, ktorych pelno wszedzie niestety ... opadaja ;)

Kiedys widzialam T-shirt z napisem - "I am not made in China" :D bo cala reszta juz chyba, wlasnie i niestety tak.

baba
-

Co do Marii, to wlasnie wylamala sie za co swiat "nauki" wyklal i ponizyl wielka kobiete. Zakochala sie w mlodszym od siebie studencie, ktory pomagal w pracach laboratoryjnych. A nie POWINNA byla tego robic ;)
0 x



ODPOWIEDZ