Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA

Nieprzeczytany post autor: Thotal » czwartek 24 sty 2013, 22:48

Popieramy wprowadzenie 460 jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) w wyborach do Sejmu RP!

Przyłącz się do nas – zapisz się do naszego newslettera!»
Jako uczestnicy ruchu społecznego http://zmieleni.pl/ uważamy, że obowiązujący obecnie w Polsce system wyborczy w wyborach do Sejmu jest jedną z podstawowych wad ustrojowych i skutecznie uniemożliwia powstanie w naszym kraju społeczeństwa obywatelskiego. Powoduje także, że pojęcie ODPOWIEDZIALNOŚCI w polskiej polityce zostało zupełnie zapomniane. Czas to zmienić. Tylko REFERENDUM pokaże czego naprawdę chcą Polacy!

■Chcemy w Polsce ordynacji na wzór brytyjski.
■Chcemy głosować na konkretnych ludzi, a nie na listy partyjne.
■Chcemy, aby posłowie byli odpowiedzialni przed swoimi wyborcami.



Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 25
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » piątek 25 sty 2013, 21:25

Ale wzór brytyjski też nie jest doskonały.
Więc jeśli chcemy czegoś chcieć, to uważam, że powinniśmy obrać inny, oryginalniejszy kierunek.
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 25
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Re: DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » piątek 21 mar 2014, 13:58

Myślę, że poniższy artykuł będzie pasował do tego teamtu (jeśli uznasz @Thotal'u, że jednak nie, to go przeniosę):

Votes pisze:Przyszłość systemu-świata – wizja konfliktowa II (wersja teoretyczna)

Celem niniejszego artykułu jest refleksja nad wpływem rosnących nierówności majątkowych na legitymizację demokratycznych systemów politycznych.
Modelem rzeczywistości jaki przyjmuję w tymże badaniu jest Wallersteinowska koncepcja systemu-świata, wyjaśniająca jak sądzę w sposób wyczerpujący genezę obecnych problemów, związanych z posuniętą do ekstremum nierównością w dystrybucji dóbr, zarówno w skali globalnej jak i w ramach granic państw narodowych.
Obecna demokracja zgodnie ze sposobem rozumowania Immanela Wallersteina, jest wynikiem nawarstwionych w toku trwania systemu-świata działań prowadzonych przez ruchy antysystemowe, kierujące się wartościami, oraz motywami sprzecznymi z logiką działania kapitalistycznego systemu-świata. Stąd ład, związany z konceptem demokracji liberalnej, z jednej strony wywodzi się z kontestacji zastanego porządku, a z drugiej strony zakłada kompromis, pomiędzy systemem globalnego kapitalizmu, a dążeniami do osiągnięcia sprawiedliwości społecznej, równości szans, oraz godnego poziomu życia wszystkich jednostek. Demokracja według tego toku myślenia jest stale rozdarta pomiędzy determinantami rynkowymi, a wolą ludu.
Tak więc wizja konfliktowa to po pierwsze hipoteza tego badania: rosnące nierówności majątkowe w skali państwowej i globalnej, wpłyną na zerwanie legitymizującej systemy demokratyczne umowy społecznej, wywołując u członków społeczeństw odejście od wizji partnerstwa klasowego, na rzecz marksowskiego pojmowania życia społecznego jako walki klas.
Po drugie jest to sposób przeprowadzenia wywodu. Konfrontuję wizję kooperacji klasowej podług teorii sprawiedliwości Johna Rawlsa, z marksowskim widzeniem życia społecznego jako walki klas.

TEORIA SOCJOLOGICZNA IMMANELA WALLERSTEINA

Koncepcja systemu-świata wyrosła z badań teoretycznych zajmujących się rozwojem. W późnych latach 50 XX wieku, problem teorii rozwoju był zdominowany przez szkołę teoretyczną modernizacji. Szkoła ta została poddana krytyce przez powstającą szkołę teoretyczną zależności i inne radykalne koncepcje wynikające z krytyki międzynarodowych nierówności, z pozycji państw trzeciego świata. W późnych latach 70 XX wieku teoria systemu-świata ukonstytuowała się w akademickim świecie jako alternatywna perspektywa, z pozycji, której badano problemy takie jak: rozwój i fenomen globalnych nierówności w dystrybucji dóbr.
Teoria Wallersteina postuluje, iż początkiem nowoczesnego systemu-świata był moment narodzin kapitalizmu, miało to nastąpić w przybliżeniu około roku 1500. Podejście to wywodzi się z krytyki systemu kapitalistycznego jako zdeterminowanego do ciągłej ekspansji, muszącego wiecznie poszerzać granice swojego występowania. Źródła tegoż myślenia możemy znaleźć już w pismach Karola Marksa, oraz kontynuatorów jego toku rozumowania, radykalnych krytyków kapitalizmu, takich jak: Lenin, Hilferding czy Róża Luksemburg.
Jednak po drugiej wojnie światowej nastał poważny rozłam w kręgach teoretyków systemu kapitalistycznego. Jedna strona twierdziła, że kapitalizm w czasie swojego rozwoju i rozprzestrzeniania się na cały świat wytworzy siły produkcyjne wszędzie gdzie się pojawi. Druga zaś strona tego sporu postrzegała niedorozwój i zacofanie jednych krajów jako wynik rozwoju i nowoczesności innych bytów państwowych. Tenże punkt widzenia, został najpierw przedstawiony przez szkołę strukturalną Raula Prebish’a i Komisję Gospodarczą do spraw Ameryki Łacińskiej przy ONZ. Następnie, w bardziej radykalnej otwarcie neo- marksowskiej formie, argument ten rozwijali w latach 60 i 70 XX wieku badacze z pod znaku teorii zależności. (Chilcote 1984)
W tym samym czasie radykalni intelektualiści i liderzy polityczni z państw trzeciego świata dochodzili do podobnych wniosków. Właśnie w kontakcie z tym środowiskiem Immanuel Wallerstein opracował, swą teorię systemu-świata. Było to skutkiem szerszej wymiany intelektualnej, pomiędzy omawianym autorem a chociażby Samirem Aminem, Andre Gunderem Frankiem i Terrencem Hopkinsem.
Wallerstein żył we Francji i Afryce, zaczynając karierę akademicką jako afrykanista. (Goldfrank 2000) Jego pierwsza ważna praca pt. ,, Afryka: Polityka Niezależności” stała się akademickim bestsellerem.
Jednak pracą, która jako pierwsza przedstawiła światu Wallersteinowską koncepcję systemu-świata, była książka: ,,The Modern World-System” opus magnum autora. Pierwszy tom tegoż dzieła obdarzony podtytułem: ,,Kapitalistyczna Gospodarka Rolna w XVI wieku i pochodzenie Europejskiej Ekonomii-Światowej” zawiera wykład podstawowych postulatów omawianej teorii. W 1980r. Pojawił się 2 tom tej pracy z podtytułem: ,,Merkantylizm i Konsolidacja Europejskiej Ekonomii-Światowej”, w 1988 roku pojawił się 3 tom: ,, Druga Era Wielkiej Ekspansji Kapitalistycznej Ekonomii Światowej, 1730-1840.” W 2011 roku Wallerstein wydał 4 tom swego dzieła: ,, Triumf centrowego liberalizmu, 1789-1914.”
Immaneul Wallerstein jest niezwykle płodnym autorem, Napisał kilkadziesiąt książek i kilkaset artykułów oraz esejów. Jego najnowsze pisma są poświęcone uszczegółowieniu teorii systemu-świata, oraz takim zagadnieniom jak metodologia, epistemologia i ontologia nauk o społeczeństwie. Warto nadmienić, iż Wallerstein w swych pismach wzywa do ujednolicenia nauk, w proponowaną przez niego makro naukę – historyczne nauki społeczne. (Wallerstein 2001)
Jeżeli jednym czynnikiem wpływającym na twórczość Wallersteina była radykalna literatura traktująca o rozwoju, to drugim nie mniej ważnym czynnikiem wpływającym na poglądy autora, była francuska szkoła historyczna Annales, wraz z jej dominującym w okresie po II wojnie światowej myślicielem, Fernandem Braudelem. Braudel starał się opracować ,,totalną” czy też ,,globalną” historię. Rozumiał przez to podejście do historii, które pozwala na obserwację całości sił społecznych, dostrzeganie głęboko połączonej sieci zdarzeń, które konwencjonalna historia uważa za oderwane od siebie byty. Braudel poprzez globalną historię, rozumiał także syntezę historii i nauk społecznych, poprzez położenie nacisku na okresy długiego trwania, nazywane przez tego historyka alternatywnie czasem strukturalnym w ludzkich dziejach. Histoire de longue durée jest procesem w ramach, którego wszelkie zmiany są powolne, opiera się on na ciągle powtarzających się cyklach. Tylko dzięki studiowaniu długich okresów trwania, można odkryć prawidłowości rządzące społeczeństwem, ową podziemną historię. Wallerstein poszedł o krok dalej od Braudela, wzywając jak już wspomnieliśmy do utworzenia historycznych nauk społecznych, mających powstać w wyniku fuzji historii, nauk społecznych i humanistycznych, aby badać globalną rzeczywistość. Dwa filary podejścia Wallersteina to interdyscyplinarność badań i głęboka historyczna perspektywa.
Teoria systemu-świata proponuje nową podstawową jednostkę makrospołecznej analizy rzeczywistości, nie jest to klasa, społeczeństwo, lub państwo, a większy historyczny system, w ramach którego powyższe kategorie są ulokowane. Centralna ideą tegoż systemu historycznego jest podział pracy, jedna z najważniejszych koncepcji nauk o społeczeństwie. Istnienie podziału pracy implikuje wyspecjalizowanie się ról pracowniczych pośród jednostek i grup, wraz z koordynacją, lub synchronizacją tych różnych ról czy też czynności pracowniczych. Stąd możemy stwierdzić, że podział pracy formuje w naturalny sposób granice konkretnego porządku społecznego.
Wallerstein twierdzi, jakoby w historii ludzkości istniały trzy formy historycznych systemów. Mini-systemy i systemy-światy dwóch rodzajów: imperia-światy i gospodarki-światy. Mini-systemy głównie odnoszą się do okresu pre-agrarnego. Są samowystarczalne, ograniczone do małego terytorium i krótkiego okresu trwania. Mini-systemy były niezwykle homogeniczne pod względem kulturowym jak i jeżeli chodzi o strukturę władzy. Rozpadały się gdy zaczynał wzrastać obszar występowania danego mini-systemu. Systemy-światy nie wykazują podobnej homogeniczności. Dla Wallersteina system-świat jest bytem ekonomicznym nie ograniczonym przez polityczne, czy kulturowe granice. Imperia-światy były dominującą formą systemów historycznych, od czasów najwcześniejszych cywilizacji, po w przybliżeniu rok 1500 naszej ery.
,,Imperium-świat to wielka struktura biurokratyczna posiadająca pojedynczy ośrodek władzy politycznej oraz osiowy podział pracy, ale cechująca się wielością kultur.” (Wallerstein 2007: 133) Gospodarka-świat to niezwykle rozległy system opierający się na zasadzie osiowego podziału pracy. Nie jest to system homogeniczny pod względem kulturowym jak i politycznym, w ramach gospodarki-świata działają różne ośrodki polityczne, przenikają się rozmaite kultury. Dla Wallersteina, granice systemu-świata są kształtowane przez zasięg i rozciągłość danego społecznego podziału pracy. Na przykład Imperium Rzymskie było systemem-światem, w którym wszystkie ziemie i ludzie partycypowali w jednym ogólno-imperialnym podziale pracy. Wallerstein dzielił systemy-światy na imperia-światy, które mają pojedynczą polityczną granicę i gospodarkę-świat, która ma kilka centrów politycznych. Imperium Romanum było więc Imperium-światem.
Szczególną siłą obecnego kapitalistycznego systemu-świata, jest fakt posiadania wielu centrów politycznych. System ów nie przekształcił się w scentralizowaną jednostkę polityczną, o granicach wyznaczanych przez centralny byt polityczny. Kapitalistyczny system-świat, który narodził się około roku 1500 naszej ery i następnie rozrastał się pochłaniając w trakcie tego procesu wszystkie mini-systemy i imperia-światy, ustanawiając rynek i sieci produkcji, które w końcu wcieliły wszystkich ludzi na świecie w jego logikę i jedną ogólnoświatową strukturę. Ponadto od późnego XIX wieku kapitalistyczny system-świat jako jedyny w historii system-świat objął połać całej Ziemi. Ta ekspansja była możliwa dzięki rozwojowi silnych państw w ,,centrum” kapitalistycznej gospodarki-światowej. W Europie zachodniej zcentralizowane monarchie zastąpiły feudalny system lenny, aby zostać obalone i zastąpione przez nowoczesne państwa narodowe. Państwa te broniły interesu swoich klas elitarnych i odegrały kluczową rolę w konstruowaniu struktur nowoczesnego systemu-świata.
Najpierw skolonizowano Ameryki, oraz ekonomicznie inkorporowano w ramy systemu Europę Wschodnią, tworząc Atlantycką ekonomię-światową. Z każdą ekspansją nowe regiony stawały się częścią systemu. System ciągle się rozwijał, w końcu inkorporując całą planetę, stając się pomiędzy 1815 a 1917 rokiem prawdziwie globalnym przedsięwzięciem. Ten kapitalistyczny system-świat charakteryzuje się ekonomiczną dominacją na obszarze całej planety, nie zaś dominacją pojedynczego systemu politycznego, czy też kulturowego.
Kluczową strukturą kapitalistycznego systemu-świata jest podział świata na trzy wielkie regiony, lub też zorganizowane hierarchicznie warstwy. Pierwszą warstwą jest centrum, składające się z potężnych i rozwiniętych państw, początkowo składało się z samej Europy Zachodniej, aby w wyniku rozszerzania się systemu włączyć Stany Zjednoczone i Japonię. Drugą warstwą są peryferie – regiony te zostały siłowo podporządkowane centrum poprzez kolonializm, lub innymi sposobami. W okresie kształtowania się kapitalistycznego systemu-świata peryferie zawierały w swoich ramach: Amerykę Łacińską, Afrykę, Azję i Wschodnią Europę. Trzecią warstwą są pół peryferie stworzone z tych krajów, lub regionów, które były dawniej w centrum, lecz teraz spadają w hierarchii – takich jak kraje półwyspu Iberyjskiego po okresie ich XVI wiecznej świetności, lub z krajów, które były dawniej w grupie peryferii, a teraz pną się do góry hierarchii takich jak Rosja po rewolucji bolszewickiej, lub obecnie Indie, Chiny, Brazylia, Południowa Afryka i ,,Azjatyckie Tygrysy” takie jak: Korea Południowa i Tajwan.
Wewnątrz systemu społecznego podziału pracy centrum i peryferie są zaangażowane w nierówną wymianę produktów o charakterze centralnym (produkty o wysokich kosztach siły roboczej) i produktów o charakterze peryferyjnym (wytworzone w oparciu o tanią siłę roboczą). Pół peryferie stoją pomiędzy centrum i peryferiami, jeżeli chodzi o poziom płac jak i chęć prowadzenia handlu w obu kierunkach. Dla Wallersteina pól peryferie pełnią dużo ważniejsza funkcję, poza byciem środkowym punktem w międzynarodowym podziale pracy. Grają one polityczną rolę w systemie, rozładowując presję wywieraną przez peryferie, w taki sam sposób jak klasa średnia może rozładować konflikty pomiędzy klasą pracującą a kapitalistami.
System-świat ma więc międzynarodowy podział pracy w ramach którego wyróżnić można procesy produkcji centralnej, peryferyjnej i pół peryferyjnej, a każdy z nich pełni specyficzną funkcjonalną role w ramach systemu. Wallerstein nazywa to zjawisko osiowym podziałem pracy, rozumiejąc przez to, że procesy centralne (wysokie płace, wysokie nakłady kapitałowe i wysoki poziom umiejętności siły roboczej) koncentrują się na geograficznej połaci zajmowanej przez państwa centrum, zaś procesy peryferyjne (produkcja produktów nisko przetworzonych, inwestycje o małych nakładach kapitałowych , niski poziom umiejętności siły roboczej) koncentrują się w państwach peryferyjnych, a co jest najważniejsze procesy centralne i peryferyjne funkcjonują związane stałą zależnością, metaforycznie nazywaną przez Wallersteina ,, niewidzialną osią”.
Jednym z kluczowych konceptów teorii Wallersteina jest generacja i przywłaszczanie wartości dodatkowej w ramach systemu. Wartość dodatkowa zazwyczaj przemieszcza się z regionów peryferyjnych i pól peryferyjnych do regionów centrum, co skutkuje wzbogaceniem się i rozwojem centrum i zubożeniem, oraz niedorozwojem regionów wchodzących w skład peryferii. Teraz widzimy jak istotny dla teorii systemu-świata jest koncept podziału pracy. Regiony peryferyjne mają produkować nieprzetworzone dobra takie jak: płody rolne czy kopaliny dla światowej ekonomii, gdy centralne państwa uprzemysławiają się i produkują towary przemysłowe. Zatem możemy stwierdzić że międzynarodowy system podziału pracy i światowy system handlu są stworzone z korzyścią dla centrum. Mamy więc teorię wyjaśniającą globalne nierówności, jak i stanowiącą antidotum na dominującą w latach 50 i 60 XX wieku teorię modernizacji.
Kolejną immanentną strukturą systemu-świata jest dyferencjacja metod kontroli nad siłą roboczą w zależności od regionu na, którym ta kontrola ma miejsce. Praca najemna rozwinęła się w północno-zachodniej Europie ,,rdzeniu” systemu, gdy przymusowe formy pracy rozwinęły się w strefach ,,peryferyjnych”. Praca niewolnicza rozwinęła się w Amerykach i we wschodniej Europie. Mieszane formy kontroli siły roboczej rozwinęły się na obszarach pół peryferyjnych.
Jak już wspomnieliśmy gospodarka-świat nie ma pojedynczego centrum politycznego jak miałoby imperium-świat, stąd system międzypaństwowy jest następna cechą charakterystyczną kapitalistycznego systemu-świata. Państwa centrum grupują się wokół hegemona. Hegemon to państwo centrum dysponujące na tyle dużą siłą, aby kontrolować system, narzucając i egzekwując zasady, które przynoszą mu niezwykle wysokie zyski.
W historii nowoczesnego systemu-świata mieliśmy do czynienia z kilkukrotną zmianą hegemona. Najpierw prym wiodła Hiszpania (choć Wallerstein nie uważa tego kraju za w pełni hegemoniczny), następnie Niderlandy, Wielka Brytania, w XX wieku rolę hegemona przejęły Stany Zjednoczone. Duża część konfliktów w historii nowoczesnej, może być rozpatrywana jako starcia o rolę hegemona, toczone pomiędzy państwami centrum, aby zasiąść za sterami systemu i przekształcać jego zasady i normy dla własnej korzyści, lub też jako wojny w których państwa centrum podbijają i podporządkowują sobie regiony i kraje peryferyjne.
Kolejnym filarem omawianej teorii jest cykliczność kapitalistycznej gospodarki-świata. Wallerstein pisząc o cyklach wzrostu i stagnacji, powołuję się na teorię rosyjskiego ekonomisty Nikołaja Kondratiewa, który w latach 20 XX wieku zaobserwował, że gospodarka-świat działa cyklicznie. Wyróżnił fazę A i B, które razem tworzą pełny cykl wzrostu i stagnacji trwający zasadniczo 50-60 lat. (ibidem)
Teoria systemu-świata zawiera wiele intrygujących koncepcji, jedną z nich jest Wallersteinowskie widzenie tematu ruchów antysystemowych. Jako ruchy antysystemowe postrzegane są w omawianej teorii socjologicznej, wszelkie ruchy których celem jest przekształcenie systemu-świata w bardziej egalitarny i demokratyczny. Do ruchów antysystemowych można więc zaliczyć ruchy syndykalne, ruchy narodowowyzwoleńcze, ruchy walczące o prawa kobiet i wiele innych ruchów o podobnych celach. (Arrighi 2003) Wallerstein twierdzi jakoby wielkie rewolucje, zwane przez niego światowymi, takie jak te zaistniałe w latach: 1789, 1848, 1917 i 1968, wybuchały w wyniku osiągnięcia punktu krytycznego przez ruchy antysystemowe. Obecna demokracja zgodnie ze sposobem rozumowania Immanela Wallersteina, jest wynikiem nawarstwionych w toku trwania systemu-świata działań prowadzonych przez ruchy antysystemowe, kierujące się wartościami, oraz motywami sprzecznymi z logiką działania kapitalistycznego systemu-świata. Stąd ład, związany z konceptem demokracji liberalnej, z jednej strony wywodzi się z kontestacji zastanego porządku, a z drugiej strony zakłada kompromis, pomiędzy systemem globalnego kapitalizmu, a dążeniami do osiągnięcia sprawiedliwości społecznej, równości szans, oraz godnego poziomu życia wszystkich jednostek. Demokracja według tego toku myślenia jest stale rozdarta pomiędzy determinantami rynkowymi, a wolą ludu.
Ostatnim ważnym konceptem wchodzącym w skład teorii systemu-świata jaki omówimy jest, zakładany przez autora ,,The Modern World System” upadek obecnego kapitalistycznego systemu-świata.
Wallerstein uważa, iż systemy historyczne: ,, (
) mają swój żywot: powstają w pewnym punkcie czasu i przestrzeni, a powody i sposoby ich wyłaniania się mogą stać się przedmiotem analizy. Jeśli przetrwają skurcze porodowe, toczą swoje historyczne życie w granicach struktur, które je konstytuują. Rozwijają się rytmem cyklicznym oraz ograniczone są przez własne trendy sekularne. Owe trendy sekularne nieuchronnie zbliżają się do asymptot znacznie wyostrzających wewnętrzne sprzeczności systemu. Innymi słowy, system napotkał problemy, których nie jest już w stanie rozwiązać, to zaś powoduje zjawisko, które możemy nazwać kryzysem systemowym.” (Wallerstein 2007: 111)
Prawdziwych kryzysów nie sposób rozwiązać w ramach systemu w, którym zaistniały. Stąd autor postuluje, iż stoimy przed kluczowym wyborem jednej z dwóch możliwych dróg w czasie upadku system. Odwołując się do nauk przyrodniczych i ich technicznego języka nazywa taką sytuację bifurkacją, rozumiejąc przez to moment gdy: ,, system stoi przed dwoma alternatywnymi rozwiązaniami sytuacji kryzysu, z której każde jest zasadniczo możliwe. W efekcie ludzie żyjący w danym systemie stają przed zbiorowym wyzwaniem dokonania historycznego wyboru jednej z alternatywnych ścieżek, czyli podjęcia decyzji, jakiego rodzaju nowy system należy utworzyć.” (ibidem) Ludzkość czeka więc wybór przyszłego systemu. W okresie ostatecznego kryzysu nowoczesnego systemu-świata, który może trwać jeszcze 25-50 lat, liczą się wszelkie ludzkie działania. Zdaniem Wallersteina stoimy przed wyborem pomiędzy duchem Davos i duchem Porto Alegre. Davos w myśli autora reprezentuje dawny system, jego hierarchiczną, antyegalitarną strukturę i obronę dawnych interesów elity kapitalistycznego systemu-świata, przy utworzeniu nowego systemu. Nowy system który wyłoni się w wyniku procesu transformacji, wcale nie musi być lepszy od obecnego. Jeżeli przeważy duch Davos, może być on nawet dużo gorszy niż obecny system historyczny. Duch Porto Alegre jest odwołaniem do egalitarno-demokratycznych żądań formułowanych w czasie alterglobalistycznych szczytów odbywających się w brazylijskim mieście Porto Alegre.
W czasie gwałtownych oscylacji systemu, charakteryzujących moment bifurkacji, klasa pracująca straciła wiarę w ruchy antysystemowe takie jak: partie komunistyczne i socjaldemokratyczne, oraz ruchy narodowowyzwoleńcze, w wyniku niespełnienia obietnic egalitaryzacji życia społecznego przez te ruchy w momencie ich dojścia do władzy po II wojnie światowej. Skutkuje to zarzuceniem wiary mas w ruchy antysystemowe, które postulują użycie aparatu państwowego jako narzędzia transformacji porządku społecznego. (Wallerstein 2000)
Możemy więc stwierdzić, że wzrost nierówności w skali globalnej i w ramach granic państw narodowych, jest skutkiem procesów charakteryzujących obecny kapitalistyczny system-świat, zaś ruchy antysystemowe działające wbrew logice systemu w ramach struktury państwowej, zostały skompromitowane. Model antysystemowego ruchu dążącego do przejęcia władzy w państwie i zmiany reguł jego działania, w ramach niezmiennej otaczającej go nowoczesnej gospodarki-świata, poległ w wyniku niedotrzymania swych obietnic.
Czy dawny model sprawiedliwości dostosowany do systemu politycznego demokracji liberalnej, nadal może utrzymać postrzeganie organizmu społecznego jako kooperującego, podług wizji partnerstwa klasowego? Czy nowoczesnym ruchom antysystemowym pozostał jedynie marksowski koncept walki klas?

TEORIA SPRAWIEDLIWOŚCI JOHNA RAWLSA

Problem sprawiedliwości społecznej w systemie demokratycznym, za sprawą Rawlsowskiej teorii sprawiedliwości jako bezstronności, odżył w rozważaniach akademickich, państw zachodnioeuropejskich na początku lat 90 XX wieku. Niewątpliwy sukces wydanej w 1971 roku ,,Teorii Sprawiedliwości”, był spowodowany nowatorskim podejściem teoretycznym, oraz niewątpliwie wyczuciem nowego klimatu intelektualnego, który zapanował po ,,światowej rewolucji” roku 1968.
Teoria Rawls’a stanowi przeciwwagę wobec koncepcji utylitarystycznych, które zdaniem omawianego autora stanowią nieodpowiednią podstawę dla ładu demokratycznego. Rawlsowska teoria sprawiedliwości wpisuje się w kanon myśli socjalliberalnej, często kojarzonej w naszym kraju z socjalizmem lub też socjaldemokracją, zapewne z powodu dominującej roli konserwatywnego liberalizmu w polskim dyskursie politycznym.
Rozważania nad teorią sprawiedliwości, powinniśmy rozpocząć od omówienia tego co autor rozumie przez pojęcie sprawiedliwości. John Rawls rozpoczyna refleksję od konceptualizacji pojęcia społeczeństwo, które rozumie jako stowarzyszenie osób, które we wzajemnych relacjach uznają pewne reguły postępowania za wiążące i na ogół je respektują. Reguły te wyznaczają formę współpracy między ludźmi, której celem jest pomnażanie ich dobra. Ponieważ społeczeństwo to nie tylko współpraca, ale również konflikty, konieczny jest zbiór pewnych pryncypiów, które będą określały podział dóbr w sytuacjach konfliktowych. Te pryncypia to nic innego, jak „zasady społecznej sprawiedliwości: są one podstawą, na której oparte są metody wyznaczania praw i obowiązków w podstawowych instytucjach społeczeństwa, oraz określają właściwy rozdział korzyści i ciężarów wynikających ze społecznej współpracy.” (Rawls 1994: 14)
Teoria ta wywodzi się z długiej tradycji kontraktualistycznej. Jak w każdej teorii umowy społecznej punktem wyjścia jest stan natury, a więc swoista sytuacja pierwotna. Jest to oczywiście założenie hipotetyczne, którego celem jest zbadanie i wyjaśnienie podstaw moralnych ludzkiej wrażliwości w zakresie sprawiedliwości społecznej. To właśnie w owej sytuacji pierwotnej ludzie muszą dokonać wyboru zasad, na których będzie się opierało społeczeństwo, w którym pragną żyć. Bardzo ważnymi elementami sytuacji pierwotnej są zasłona niewiedzy oraz racjonalność jednostek. Zasłona niewiedzy odnosi się do sytuacji, w której ludzie nie wiedzą nic na temat swojej pozycji w społeczeństwie, ani na temat swoich naturalnych dyspozycji. Spotykając się konfrontują wyłącznie swoje odmienne wizje dobra oznaczającego konkretne plany życiowe, do realizacji których chcą dążyć. W sytuacji pierwotnej ludzie są hipotetycznie równi, choć ich równość odnosi się wyłącznie do poziomu podmiotów moralnych, mających własną koncepcje dobra i poczucie sprawiedliwości. Jednostki w sytuacji pierwotnej zachowują jednak swoją racjonalność, która opiera się na elementach wiedzy ogólnej, a która każe im chcieć raczej więcej, niż mniej dóbr pierwotnych. Dobra pierwotne umożliwiają ludziom zaspakajanie racjonalnych pragnień. Na tym poziomie nie ma sprzeczności między utylitarystami, a teorią umowy społecznej Rawls’a, gdyż w obu przypadkach celem jest najbardziej racjonalny, długofalowy plan życia, do którego realizacji owe dobra pierwotne są niezbędne. Najbardziej chyba podstawowymi dobrami pierwotnymi są wolność i szacunek do samego siebie, ale Rawls zalicza do nich również szanse, dochód i bogactwo oraz wszystko to, co składa się na poczucie własnej wartości. (ibidem: 414)
Teoria sprawiedliwości Rawls’a składa się z dwóch zasadniczych elementów. Pierwszy odnosi się do konstrukcji i interpretacji sytuacji wyjściowej oraz formułowania możliwych wyborów, jakich mogą dokonać jednostki. Drugi człon teorii Rawls’a dotyczy już rozważań na temat tego, które zasady sprawiedliwości zostały przyjęte oraz jakie powinno być ich ostateczne brzmienie.
Podjęta zostanie obecnie próba odtworzenia, zgodnie z rozumowaniem Rawls’a, toku myślenia ludzi w sytuacji pierwotnej, który to decyduje o odrzuceniu przez nich utylitaryzmu uśrednionego i klasycznego, jako naczelnych zasad sprawiedliwości społecznej. Zgodnie z teorią utylitarystyczną, pod uwagę brana jest naczelna zasada stanowiąca maksymalizację ogólnospołecznej użyteczności, rozpatrywanej w wersji klasycznej czy to średniej użyteczności per capita. Teoria ta wymaga więc od jednostek bardzo dalekiej identyfikacji z interesami innych ludzi, nie zakłada bowiem pożytku dla każdego, lecz lojalność, która może przynieść konieczność wyrzeczenia się pewnych korzyści dla dobra ogółu. System społeczny opierający się na takiej zasadzie będzie stabilny jedynie pod warunkiem tego, że ci, którzy zmuszani są do poświęceń, mocno identyfikują się z interesami szerszymi niż ich własne. Rawls twierdzi jednak, że uzyskanie takiej sytuacji nie jest łatwe, gdyż wyrzeczenie, którego wówczas wymagamy, przekracza swym zakresem sytuację społecznego zaangażowania. Zasady sprawiedliwości, na które mają się zdecydować jednostki, odnoszą się tymczasem do określenia ich perspektyw życiowych w ramach podstawowej struktury społeczeństwa. Wyrzeczenie, o jakim w tym wypadku mowa, jest znacznie poważniejsze, gdyż dotyczy rezygnacji z własnych perspektyw życiowych. Wydaje się więc wysoce mało prawdopodobne, aby ludzie w sytuacji pierwotnej, biorąc pod uwagę zasłonę niewiedzy, która ich okrywa i racjonalność ich rozumowania, wybrali rozwiązanie proponowane przez utylitarystów, które jest po prostu dużo bardziej ryzykowne. Ryzyko to zaś polega na możliwości zaistnienia konieczności rezygnacji z własnych planów życiowych, na rzecz dobra ogółu. Przyjęcie takich zasad sprawiedliwości oznacza w gruncie rzeczy traktowanie ludzi, jako środków, a nie celu w sobie oraz wiąże się niewątpliwie z uszczerbkiem na ich godności.
Rawls pisze więc: „tak dochodzimy do niespodziewanej konkluzji, że jeśli uśredniona zasada użyteczności jest etyką pojedynczej racjonalnej osoby (wolnej od awersji do ryzyka), próbującej zmaksymalizować swe własne perspektywy, to doktryna klasyczna jest etyką doskonałych altruistów. Cóż za niespodziewane przeciwstawienie! (
) Błędem doktryny utylitarystycznej jest to, że bierze bezosobowość za bezstronność.” (ibidem: 259-261)
Argumentem, który może przemawiać na niekorzyść podejścia utylitarystycznego, jest przypisywanie ludziom w sytuacji pierwotnej altruizmu i demofilii. Problem altruizmu został już wyjaśniony wyżej, dlatego omówiona zostanie wyłącznie demofilia.
Rawls pisze wyraźnie, iż należy rozróżniać zjawisko miłości do ludzi od sprawiedliwości. Piszący te słowa jest przekonany również, że należy dokonać innego rozróżnienia, tj. demofilii od demokracji, w ramach której zasady sprawiedliwości mają być realizowane. Demokracja polega na rządach większości, co oznacza, że ludzie są bezpośrednio zaangażowani i sami określają drogę, jaką ma pójść społeczeństwo. Demofilia tymczasem jak pisze Sartori w swej książce pt. „Inna demokracja”, może oznaczać rządy w interesie większości, które już wielokrotnie w historii używane były jako usprawiedliwienie tyranii. Interesy człowieka, tylko wtedy mogą być zabezpieczone, gdy on sam ma możliwość ich obrony. Istnieje zatem przepaść między demofilią a demokracją, a tym samym i sprawiedliwością, jednak „różnica ta nie na tym polega, iżbyśmy w każdym z tych przypadków powodowali się innymi zasadami, jako że oba obejmują pragnienie sprawiedliwości. Tyle, że pierwszy z nich charakteryzuje większe nasilenie tego pragnienia, jak również gotowość do spełnienia wszelkich, obok wynikających ze sprawiedliwości, obowiązków naturalnych, a nawet do wykraczania poza ich wymogi. Miłość do rodzaju ludzkiego obejmuje coś więcej niż poczucie sprawiedliwości, i w odróżnieniu od niego skłania do aktów ponadnormatywnych.” (Rawls 1994: 263)
Ponieważ wykazane zostało, że w sytuacji pierwotnej jednostki okryte zasłoną niewiedzy nie dokonałyby prawdopodobnie wyboru utylitaryzmu, jako naczelnej zasady sprawiedliwości w społeczeństwie, uwaga skierowana zostanie obecnie na rozwiązania proponowane przez Rawls’a. W toku swoich rozważań dochodzi on do przekonania o istnieniu dwóch podstawowych zasad sprawiedliwości, na których winno opierać się społeczeństwo oraz które z największym prawdopodobieństwem zostałyby wybrane przez ludzi w sytuacji pierwotnej.
Pierwsza zasada Rawls’a mówi, iż każda osoba winna mieć równe prawo do jak najszerszego całościowego systemu równych podstawowych wolności, dającego się pogodzić z podobnym systemem dla wszystkich.
Zgodnie z drugą zasadą nierówności społeczne i ekonomiczne mają być tak ułożone, aby były z największą korzyścią dla najbardziej upośledzonych, pozostając w zgodzie z zasadą sprawiedliwego oszczędzania i jednocześnie, aby były związane z dostępnością urzędów i stanowisk dla wszystkich, w warunkach autentycznej równości szans. W ramach teorii Rawls’a mamy do czynienia z dwoma regułami priorytetu. Pierwsza reguła priorytetu (priorytet wolności) mówi, że zasady sprawiedliwości mają być zestawiane w porządku linearnym, a co za tym idzie —wolność może być ograniczana jedynie w imię wolności. Druga reguła priorytetu (priorytet sprawiedliwości wobec efektywności i dobrobytu) oznacza, że druga zasada sprawiedliwości ma w porządku linearnym pierwszeństwo wobec zasady efektywności i wobec zasady maksymalizowania sumy korzyści; zaś zasada równych szans ma pierwszeństwo wobec zasady dyferencji. A więc ogólnie rzecz ujmując pierwotne dobra społeczne — wolność i szanse, dochód i bogactwo, a także to, co stanowi podstawy poczucia własnej wartości — mają być rozdzielane równo, chyba, że nierówna dystrybucja któregokolwiek z tych dóbr bądź wszystkich jest z korzyścią dla najmniej uprzywilejowanych. (ibidem: 414-416)
Wyjaśnienia wymaga zasada dyferencji. Otóż zgodnie z tą zasadą większe aspiracje lepiej sytuowanych są sprawiedliwe tylko wtedy, gdy podnoszą poziom oczekiwań tych najgorzej sytuowanych. Wynika to z założenia, że nie wszyscy biorą udział w tym samym wyścigu i, że dopuszczalna jest np. koncentracja pomocy na najlepiej uzdolnionych, jeżeli w długim terminie wpłynie na wzrost oczekiwań edukacyjnych najmniej uprzywilejowanych. Chodzi o to, by nierówno rozdzielone przez naturę zdolności pracowały na rzecz tych najmniej uzdolnionych, nie zaś o ich zrównywanie. (ibidem: 107)
Założenia wynikające z zasad sprawiedliwości, jakie ten autor zaproponował, pozwalają na uprawomocnienie konkretnych, a często bardzo szerokich nierówności społecznych. Teorię sprawiedliwości jako „égalité” zastąpił sprawiedliwością jako „équité”, a wyraża się to właśnie w przyjęciu zasady dyferencji, którą osłabił istotne skądinąd zasady równych szans i wynikającą z niej zasadę kompensacji. Zasada równych szans powiada bowiem, że należy kompensować nierówności wynikające z niezasłużonego urodzenia czy uposażenia przez naturę. Zasada dyferencji nie jest zaś tym samym, co zasada równości szans, gdyż realizuje tylko niektóre jej zamiary. Pozwala bowiem na nierówne traktowanie ludzi, a nawet faworyzowanie tych lepiej sytuowanych, jeżeli przełoży się to w dłuższej perspektywie na poprawę oczekiwań tych najbardziej społecznie upośledzonych. (ibidem: 145)

KLASYCZNA TEORIA WAKI KLAS KAROLA MARKSA

Marks postrzegał strukturę społeczną w relacji z jej głównymi klasami. Konflikt pomiędzy nimi miał być motorem zmiany strukturalnej, a sama struktura wynikiem owego konfliktu klasowego. Teoria walki klas jest całkiem sprzeczna z teoriami równowagi, czy konsensusu społecznego. W marksowskim widzeniu konflikt nie był dewiacją, lecz podstawą działania mechanizmów rządzących organizacją ludzką. Kluczem do zrozumienia tejże teorii jest definicja klasy społecznej, zarysowana w pismach mędrca z Trewiru. Marks nigdy nie napisał planowanego rozdziału kapitału traktującego o klasach społecznych. Jednak inne pisma autora pozwalają nam zrekonstruować, jego domniemany pogląd na tą kwestię.
Przynależność klasowa jest zdefiniowana przez posiadaną własność. Fakt posiadania upoważnia do ekskludowania innych ze swojej własności, oraz pozwala używać własność w osobistych celach. W związku z własnością istnieją trzy wielkie klasy społeczne:
Burżuazja, posiadająca narzędzia produkcji takie jak: maszyny przemysłowe, czy budynki fabryczne. Źródłem jej dochodu jest zysk.
Posiadacze ziemscy, których źródłem dochodu jest renta gruntowa
Proletariat, który posiada swoją pracę i sprzedaje ją za pensję
Determinantem przynależności klasowej jest więc własność, nie dochód, czy status społeczny jednostki. Dochód i status są zdeterminowane przez dystrybucję dóbr i konsumpcję, które w końcu są odbiciem procesów produkcyjnych i stosunków władzy pomiędzy klasami. Społeczne warunki burżuazyjnej produkcji są zdefiniowane przez burżuazyjną własność.
Klasa jest więc teoretyczną i formalną relacją międzyludzką. Siłą transformującą ukrytą przynależność klasową, w walkę klas, jest interes klasowy. Jednostki należące do tej samej klasy działają podobnie w zbliżonej sytuacji. Rozwijają one wzajemną zależność, grupują się wokół podobnych interesów. Według Marksa jednostki grupują się w klasy, gdyż mają podobny interes klasowy, co musi prowadzić do konfliktu z opozycyjną, posiadającą sprzeczny interes klasowy grupą ludzi. Na początku interes klasowy ziemiaństwa różni się od interesu burżuazji. Jednakże w czasie rozwoju kapitalizmu, interes klasowy burżuazji i ziemiaństwa ulega scaleniu. Ostatecznie naturalny antagonizm pomiędzy burżuazją a proletariatem kształtuje wszelkie działania społeczne.
W widzeniu Marksa walka klasowa była początkowo ograniczona do pojedynczych fabryk. W efekcie dojrzewania systemu kapitalistycznego, przejawiającego się poprzez homogenizację warunków bytowania w ramach klas, indywidualne walki klasowe zostają zgeneralizowane – powodując powstanie koalicji pomiędzy fabrykami. Coraz poważniejszy konflikt klasowy manifestuje się na poziomie społeczeństwa, wzrasta świadomość klasowa, co prowadzi do formułowania wspólnych postulatów politycznych w ramach klasy. Klasy przeobrażają się w siły polityczne.
Dystrybucja władzy politycznej jest zdeterminowana przez władze nad środkami produkcji. Kapitał zapewnia władze polityczną, używaną przez burżuazję w celu legitymizacji, oraz ochrony jej własności i wynikającego z niej porządku społecznego. Relacje klasowe są z zasady polityczne, a w dojrzałym społeczeństwie kapitalistycznym państwo stanowi ,,komitet wykonawczy klasy posiadającej’’. Ponadto intelektualna podstawa państwowego władztwa , idee legitymizujące państwową przemoc, są odzwierciedleniem ideologii dominującej klasy społecznej.
Kultura intelektualna stanowi jedynie nadbudowę, spoczywającą na bazie, którą są stosunki własności środków produkcji. Marks przewidywał, że luka dzieląca dwie podstawowe klasy stanie się w przyszłości tak wielka, a stan bytowania eksploatowanych robotników tak zły, iż struktura społeczna upadnie w wyniku transformacji walki klas w rewolucję proletariacką.
Triumf klasy pracującej przyniesie uspołecznienie środków produkcji i zniesie klasy społeczne. Po ustanowieniu egalitarnego, opartego na koopertatywiźmie ładu społecznego, państwo będące w marksowskim przekonaniu powołane w celu ochrony własności burżuazji, odejdzie w niebyt historii. (Marks, Engels 1949)

NIERÓWNOŚCI MAJĄTKOWE W SKALI GLOBALNEJ

W okresie przedkolonialnym stosunek bogactwa państw najbogatszych do państw najbiedniejszych wynosił 3 do 1, po kolonializmie było to już 35 do 1, między innymi z uwagi na wpływ kolonialnego zarządzania na gospodarki globalnego południa, teraz jest to aż 85 do 1 .(Human development report 1999)
Bloomberg podaje, że 200 najbogatszych ludzi na świecie posiada kapitał wysokości 2.7 biliona dolarów (Miller, Newcomb 2012), dla kontrastu warto podać, że 3,5 miliarda najbiedniejszych ludzi na ziemi rozporządza kapitałem rzędu 2,2 biliona dolarów (Davies, Sandstrom, Shorrocks, Wolff, 2007).
Globalny wzrost potęgi finansowej najbogatszego procenta populacji wyniósł 60 procent w ciągu ostatnich 20 lat, zaś wzrost dochodów jednego promila najbogatszych ludzi na ziemi był jeszcze szybszy(Milanovic 2012).
Think tank ONZ badając dane z roku 2000 odkrył, że najbogatszy procent populacji posiada więcej niż najbiedniejsze 95 procent ziemian ( Davies, Sandstrom, Shorrocks, Wolff 2007) .

NIERÓWNOŚCI MAJĄTKOWE W WYBRANYCH PAŃSTWACH NARODOWYCH

Analizę wpływu rozwarstwienia społecznego i jego trendów zaczniemy od Stanów Zjednoczonych, nadal najpotężniejszego aczkolwiek przeżywającego kryzys państwa. Zbigniew Brzeziński w swojej najnowszej książce pt. ,,Strategiczna wizja Ameryka a kryzys globalnej potęgi ” wymienia rosnące nierówności społeczne, jako jeden z sześciu głównych problemów Stanów Zjednoczonych. (Brzeziński 2013: 79)
Rosnące nierówności i zmniejszająca się mobilność społeczna zdaniem profesora : ,, stwarzają długoterminowe niebezpieczeństwo dla konsensusu społecznego i stabilności demokracji ”.(ibidem: 71)
W roku 1980 na najbogatsze 5 procent gospodarstw domowych przypadało 16,5 procent dochodu narodowego, zaś na najbiedniejsze 40 procent – 14,4 procent. Dane z 2008 roku pokazały że górne 5 procent ma teraz – 21,5 procent całkowitego dochodu narodowego a najbiedniejsze 40 procent – 12 procent. Najbogatszy 1 procent rodzin posiadał w 2007 r. 33 procent majątku narodowego netto a najbiedniejsze 50 procent – 2,5 procenta . (ibidem)
Z wyliczeń Wolffa wynika natomiast, że w 2010 r. 1 procent posiadał 35,4 procenta majątku narodowego netto pozostałe najbogatsze 19 procent mogło poszczycić się 53,5 procentami a dla pozostałych 80 procent populacji pozostało jedynie 11 procent.(Wolff 2012)
Jeżeli odliczymy wartość posiadanego domu i skupimy się na majątku finansowym wtedy otrzymujemy takie dane dla 2010r. : 1% – 42.1% , 19 % – 53.5%, pozostałe 80 % – 4.7%. (ibidem)
Pierwszym społeczeństwem Europejskim, które przeanalizujemy pod kątem wzrastających nierówności są Niemcy. W roku 2007 27 % Niemców (mających ponad 17 lat) nie ma żadnych aktywów finansowych, lub są zadłużeni. W tym samym roku 10% najbogatszych posiadało 61,1% , 5% najbogatszych posiadało 46%, a najmajętniejszy 1%, aż 23% aktyw netto. Pomiędzy rokiem 2002 a 2007 PKB Niemiec wzrosło o 10%, jednak tylko najbogatsze 10 % populacji powiększyło swoje aktywa a najbiedniejsze 10% ,,powiększyło” jedynie swoje zadłużenie. (Grabka, Frick 2009 )
W Wielkiej Brytanii (dane z lat 2004-2005) najbogatszy 1% populacji posiada 21% aktyw netto. Najmajętniejsze 10% społeczeństwa – 53% , bogatsze 50% Brytyjczyków – 93% aktyw netto. (HMRC)
Badania Narodowego biura statystycznego z grudnia 2012r. wykazały, że w latach 2008/2010 najbogatsze 10% rodzin posiadało 43,8% całości aktywów, zaś najbiedniejsze 50% rodzin zaledwie 9,9%. ( Office for national statistics 2012) Nierówności majątkowe rosły w Wielkiej Brytanii najszybciej spośród wszystkich państw OECD pomiędzy rokiem 1975 a 2008.( OECD 2011)
We Francji w 2010r. najbogatsze 10 % rodzin posiada 47% całości aktywów, zaś najbogatsze 5 procent francuskich rodzin 36% aktywów. Dla najbiedniejszych 50 procent rodzin został 1% całości aktywów.( Muller, Bucholz 2011) Nierówności majątkowe we Francji rosną od 2004 roku. (Frémeaux, Piketty 2013)

LEGITYMIZACJA SYSTEMÓW DEMOKRATYCZNYCH ZARYS TEORETYCZNY

Max Weber zaobserwował iż, żadne historyczne panowanie nie zadowala się wyłącznie przesłankami materialnymi i afektywnymi swego przetrwania, ale stara się wzbudzić i kultywować wiarę w swą prawomocność. Na pytanie, czym jest prawomocność, czyli legitymizacja, Weber odpowiada w typowy dla niego sposób, odwołując się do kategorii szans – a mianowicie, legitymizacja władzy jest to „szansa, że jest ona za taką w dobrej wierze uznawana i w praktyce traktowana”. Przy czym dodaje, że z punktu widzenia jednostek może się to dziać z czysto oportunistycznych powodów. Te klasyczne stwierdzenia potraktujemy jako punkt wyjścia. Z trzech typów legitymizacji, które wyróżniał Weber, legitymizacja racjonalna (nazwana również legalną) odnosiła się do nowoczesnych systemów. W przekonaniu autora opiera się ona na wierze w legalność ustanowionych praw i prawa wydawania poleceń przez osoby powołane do sprawowania panowania (Weber 2002: 160).
Współczesne teorie legitymizacji ogniskują się wokół kryzysu tych zjawisk. Inspirujące są przemyślenia Lipseta. Podejmując wątek kryzysu w Political Man zaczyna on od stwierdzenia, że kryzys legitymizacji jest w istocie kryzysem wynikającym z przechodzenia do nowej struktury społecznej. W trakcie przejścia, który to proces jest immanentnym aspektem współczesnych społeczeństw, grupy o ustabilizowanych interesach tracą dotychczasowe oparcie, a funkcjonujące dotąd instytucje ulegają destrukcji. Tymczasowy charakter tego okresu nie zapewnia też możliwości zaspokojenia aspiracji i potrzeb grup społecznych wchodzących dopiero na scenę.(Lipset 1960)
W późniejszych teoriach wskazano na oznaki kryzysu towarzyszące nam teraz. Wymieńmy je, wyodrębniając trzy podstawowe grupy teorii, bez dokonywania ich szczegółowego przeglądu.
Pierwsza z nich koncentruje się na wymiarze ekonomicznym. Zdaniem reprezentatywnego przedstawiciela tego nurtu, jakim jest James O’Connor, permanentny charakter kryzysu polega na tym, że we współczesnych systemach rynkowych rząd stoi przed koniecznością pogodzenia dwóch sprzecznych opcji. Z jednej strony, jest to konieczność stałego inwestowania w infrastrukturę, edukację, zdrowie i inne sfery stanowiące źródła ekonomicznego rozwoju, natomiast z drugiej – od państwa oczekuje się zapewnienia środków na opiekę socjalną, przez rozwijanie instrumentów welfare state. Chodzi tu o wydatki związane z finansowaniem bezrobocia, emerytur czy przeciwdziałaniem ubóstwu. Nie dają się one pogodzić z potrzebami akumulacji kapitału, ponieważ jedno dokonuje się kosztem drugiego, a rząd nie jest w stanie wycofać się z wydatków socjalnych pod groźbą radykalizacji mas czy utraty poparcia. w wyborach. Sfinansowanie tych kosztownych przedsięwzięć wymaga podniesienia podatków, czego efektem jest kryzys fiskalny, ponieważ wywołuje to przeciwdziałania ze strony biznesu. (O’Connor 1973)
Z kryzysem ekonomicznym związany jest aspekt polityczny. Rozwinięty system rynkowy, jak argumentuje Habermas (1975), musi uzyskać pewien krytyczny poziom lojalności i zaufania wśród jego uczestników. Są one bowiem parametrami legitymizacji, przekładającymi się na przestrzeganie prawa i norm. Od państwa oczekuje się bezstronności i zaspokojenia potrzeb ogółu. Jednak oczekiwanie to – dotyczące bycia bezstronnym arbitrem – nieuchronnie zderza się z logiką gospodarki rynkowej, kierującej się wymaganiami bezosobowej racjonalności i zysku. Źródłem delegitymizacji jest to, że działania rządu nie mogą nie uwzględniać wymagań ekonomicznego rozwoju. Aby im sprostać, musi realizować niepopularne posunięcia, które powodują, że społeczeństwo postrzega go w grze o dostęp do cenionych dóbr po drugiej stronie konfliktu (Beetham 1991). W przekonaniu przeciętnego obywatela rząd staje się przeciwnikiem, wychodzącym z roli bezstronnego arbitra, co wywołuje przeciwdziałania w postaci ruchów obywatelskich, żądań konsultacji i uczestniczenia we władzy, które podważają zasady funkcjonowania systemu.
Trzeci aspekt kryzysu legitymizacji dotyczy sfery wartości i norm. Dostrzeżono go stosunkowo wcześnie, bo już w latach 30. XX wieku. Joseph Schumpeter, który był jednym z pierwszych wyrazicieli tego poglądu, zidentyfikował go w klasie średniej, dostarczającej kapitalizmowi najsilniejszego poparcia. Utrata legitymizacji polegała – jego zdaniem – na erozji instynktu przedsiębiorczości, orientacji na sukces, zaniku skłonności do polegania na sobie i innych postaw, utożsamianych z „duchem kapitalizmu”. Z upływem czasu głosy potwierdzające występowanie przejawów upadku przybrały na sile, znajdując kulminację w tezie o „kulturowych sprzecznościach kapitalizmu”, której autorem jest Daniel Bell (1976). Kapitalizm, jak wykazuje Bell, a ze stwierdzeniem tym zgadzają się również inni autorzy, zabrnął w sprzeczność między zasadami racjonalnego kierowania się rachunkiem zysków a potrzebą nieustannego rozszerzania konsumpcji, wynikającą z istoty tego systemu. Co więcej, przeciętny obywatel chce coraz bardziej korzystać z tego, co ma, oddając się przyjemnościom, zamiast oszczędzać i akumulować dochody. Maleje skłonność do inwestowania, co może doprowadzić do podważenia naczelnej zasady racjonalności tego systemu, a w dalszej perspektywie grozi to popadnięciem w hedonizm.
Chociaż brak miejsca nie pozwala tu na wchodzenie w szczegóły, należy odnotować, że zidentyfikowano jeszcze kilka innych oznak społeczno-kulturowej delegitymizacji nowoczesnych systemów rynkowych.
Dużą popularnością cieszy się nurt podkreślający negatywne konsekwencje nadmiernego indywidualizmu, egoizmu i orientacji nastawionych na zysk – dla aktywności obywatelskiej i poczucia wspólnoty, które grożą utratą psychologicznych wzmocnień dla ludzi potrzebujących wsparcia i przyjaźni na co dzień (Etzioni 1994). Zauważmy, że pozostaje to w niejakiej opozycji do tezy Schumpetera i Bella, jako że krytyka orientacji indywidualistycznych wychodzi od przeciwstawnego stwierdzenia, które mówi, że orientacje te bynajmniej nie są w zaniku. W innej odmianie krytyki indywidualizm obciążany jest winą za patologie wynikające z nadmiernej konsumpcji, czego wyrafinowanym przejawem są przede wszystkim przesyt i niepożądany brak samokontroli (Bellah 1982). Obsesyjny indywidualizm oskarżany jest o dokonywanie przez jednostki niewłaściwych wyborów, takich jak oddawanie się lekturze komiksów zamiast czytania poważnych książek czy oglądanie tasiemcowych seriali i reality shows zamiast ambitnych programów TV. Reprezentanci tego poglądu argumentują – inaczej niż Schumpter i Bell – że destrukcyjny wpływ indywidualizmu daje o sobie znać w dekadencji i erozji przedsiębiorczości, zanikaniu prawdziwych elit, utracie wiary, drogowskazów życiowych i samouwielbieniu, które Christopher Lasch (1979) nazywa narcyzmem. Na liście negatywnych stron indywidualizmu nie pominięto niemoralnej ostentacji, kryzysu demokracji i zanikania rygorów etyki, włącznie z upadkiem protestanckiego etosu. Podsumowując, orientacje na indywidualizm stały się grabarzami ideologii, która była kiedyś symbolem ich rozwoju.

WPŁYW ROSNĄCYCH NIERÓWNOŚCI NA LEGITYMIZACJĘ SYSTEMÓW DEMOKRATYCZNYCH

Podług teorii modernizacji, poparcie dla demokracji jest najwyższe w krajach z wysokim poziomem rozwoju gospodarczego i niskim poziomem nierówności majątkowych. W czasie postępowania procesu modernizacji rośnie współczynnik scholaryzacji, ludzie stają się bogatsi, co ma prowadzić do szerokiej społecznej afirmacji demokratycznych norm i wartości. (Lipset 1959) Teza to została wielokrotnie potwierdzona w badaniach.(patrz chociażby, Kitschelt 1992, Putman 1993) Istnieje wystarczająca liczba dowodów wskazujących na związek rozwoju gospodarczego z demokracją, zaufaniem społecznym, tolerancją i partycypacją w ramach społeczeństwa obywatelskiego. Jednakże w zmodernizowanych państwach, nie każdy zyskuje w równy sposób na ogólnym poziomie rozwoju ekonomicznego. Poparcie dla demokracji może nawet spadać w krajach o długiej demokratycznej tradycji. Putman (2000) wykazał że w zachodnich społeczeństwach demokratycznych ma miejsce spadek partycypacji społecznej. Stąd możemy wnioskować, że spadek partycypacji społecznej jest związany z czynnikiem innym niż wzrost gospodarczy, gdyż ten był dość wysoki. Tym innym czynnikiem może być poziom ekonomicznych nierówności w państwach demokratycznych. Badania empiryczne sugerują iż bardziej rozwarstwione majątkowo społeczeństwa są mniej skłonne do wybrania demokratycznych wartości. (Uslaner 2002) Teoretyczny argument medianowego wyborcy przewiduje, że nierówności wzmagają partycypację , gdyż w nierównych społeczeństwach ludzie są bardziej skłonni angażować się w obronę własnego interesu. (Meltzer, Richard 1981) Jednakże model ten zakłada iż ludzie na prawdę partycypują , gdy w rzeczywistości wydaje się iż ludzie są skłonni zaangażować się wtedy gdy ich głos jest wysłuchany, co jest wysoce bardziej prawdopodobne w wypadku osób lepiej sytuowanych. Nierówność ma zatem pozytywny wpływ na partycypację osób bogatych , a negatywny na partycypację biednych. (Solt 2008)
Wynika z tego, iż wpływ nierówności ekonomicznych na wartości demokratyczne może być zależny od ekonomicznego położenia jednostki. Robert Andersen (2011) w swoim obszernym badaniu sprawdza jak sytuacja ekonomiczno-polityczna w państwach narodowych wpływa na opinie na temat demokracji. Andersen sugeruje że wzrost nierówności majątkowych, który miał miejsce w czasie ostatnich dziesięcioleci, jest co najmniej częściowo odpowiedzialny za zmianę w przejawianiu demokratycznych wartości w tym okresie czasu. Andersen potwierdza założenia teorii modernizacji, twierdzącej, że demokracja otrzymuje wyższe poparcie w krajach o wysokim poziomie rozwoju ekonomicznego, niezależnie od kontekstu politycznego. Następnym wnioskiem autora jest to że kraje z wysokim poziomem nierówności charakteryzują się niższym poparciem dla demokracji, niż kraje mniej rozwarstwione. Andersen wykazuje także że osoby o niskich dochodach są mniej skłonne popierać demokrację niż osoby o wyższych dochodach. Podsumowując badanie Andersena, możemy stwierdzić iż sam wzrost gospodarczy, wcale nie idzie w parze z wzmocnieniem legitymizacji systemu demokratycznego. W celu wzmocnienia postaw demokratycznych w społeczeństwie, należy zadbać o zmniejszenie nierówności majątkowych i eliminację biedy.

KONIEC KOOPERACJI REWITALIZACJA ANARCHISTYCZNYCH RUCHÓW ANTYSYSTEMOWYCH

Teoria Sprawiedliwości Johna Rawlsa ufundowana jest na przekonaniu, iż jednostki gorzej sytuowane zgodzą się na jego koncepcję sprawiedliwości jako ,,bezstronności”, w skutek czego będą kooperować ze społeczeństwem. Owa akceptacja wszystkich członków społeczeństwa dla wspólnych zasad gry, jest nazywana przez Rawls’a umową społeczną. Dla działania obecnego społeczeństwa, jak i we wszystkich dawnych historycznych systemach, niezwykle ważna była lojalność ludzi o niższym statusie w hierarchii, takich jak chociażby niektóre grupy etniczne, ale również w pewnych okresach młodzież i studenci. Jak potrzebna jest dla funkcjonowania społeczeństwa lojalność tych grup, pokazują współczesne społeczeństwa zachodnie a szczególnie społeczeństwo USA, gdzie miały miejsce rebelie etniczne, jak i codzienne realia dzielnic niebezpiecznych, w których powszechny jest brak akceptacji porządku społecznego. Według Rawls’a społeczna świadomość istnienia osób zarabiających wysoce więcej od reszty może być powodem odrzucenia kooperacji klasowej, jeżeli poprzez te wysoce większe zarobki pewnych osób, lub grup ludzkich, nie wytwarzają się mechanizmy społeczne, pozwalające w przyszłości uniknąć takich rozpiętości majątkowych. (Rawls 1994:416)
Teoria systemu-świata sugeruje, iż mechanizm budujący nierówności wpisany jest w nowoczesny kapitalistyczny system-świat, stąd obecny trend rosnących nierówności majątkowych, przy założeniu, że państwa nie dokonają gwałtownego zwrotu ku polityce redystrybucyjnej, doprowadzi do zerwania Rawlsowskiej umowy społecznej mającej legitymizować systemy demokracji liberalnej.
Stare ruchy antysystemowe planowały przejęcie władzy w państwie, by korzystając z instrumentów instytucjonalnych zmienić społeczeństwo w bardziej egalitarne, lecz jak możemy zauważyć, owe stare ruchy antysytemowe poległy nie wypełniając swoich obietnic. Narodzin nowych antysystemowych ruchów społecznych, możemy upatrywać w ,,światowej rewolucji” roku 1968. Był to okres przejściowy pomiędzy starymi ruchami antysystemowymi, a tymi nowoczesnymi. Rebelia roku 1968 wybuchła na uniwersytetach, czyli była w pewien sposób powiązana z instytucjami systemu-świata. Nowoczesne ruchy antysystemowe, których kumulacją był ogólnoświatowy ruch Occupy, stanowią antytezę starych ruchów antysystemowych. Są zdecentralizowane, nie pragną przejęcia władzy w państwie, nie mają związku z instytucjami ,,dawnego świata”. Jeden z wczesnych organizatorów protestów ,,Occupy Wallstreet” David Graeber, twierdzi iż podstawą ideową ruchu jest filozofia anarchistyczna. Hasła ruchu Occupy miały silny kontekst klasowy, protestujący podkreślali, iż są częścią 99% społeczeństwa, przeciwstawiającą się władzy dominującego 1% populacji. (Graber 2011)

...
http://zakazanawiedza.wordpress.com/201 ... oretyczna/
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: DEMOKRACJA BEZPOŚREDNIA

Nieprzeczytany post autor: songo70 » poniedziałek 06 maja 2019, 13:13

tak słucham któryś raz z kolei J.Zagórskiego i jestem ZA- DB.,-
i E-głosowaniem, ale nawet w kontekście Brexitu trochę martwi mnie,-
system referendalny, nie wiem, czy wszędzie jest tak samo?
otóż jeśli jakieś referendum- np Brytyjskie ma wynik 51do 49%,-
to okazuje się, że o woli narodu defakto zadecydował tylko 1%.
Osobiści wydaje mi się, że powinien być ustalony próg większościowy,-
podobnie jak większość Konstytucyjna w parlamencie..?
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

ODPOWIEDZ