Niespełnione marzenia
: wtorek 24 cze 2014, 23:42
Ostatnimi czasy miałem możliwość obserwowania ludzi, którym nie pozostało już dużo czasu na tym "łez padole".
Nie jest to przyjemny widok, ale uczy czegoś człowieka.
Oczywiście, każdy wyciągnąłby inne lekcje/wnioski z takich obserwacji, tak czy owak "lekcje" bywają ... zaskakujące.
Spotykałem osoby, które nie mówiły nic, zdarzały się takie, które w czasie swej "świetności' dbały o fizyczną stronę swego przejawienia i unikały wszystkiego, co mogłoby zniszczyć (no, może zbyt wyolbrzymione określenie) tę ich aktualną, fizyczną powłokę. Czyli nie jedli nic specjalnie "fast fud'owego", nie pijali cocacoli itp. itd. Spotkałem się z osobami, które przed dotarciem do "granicy" były/zaliczały się do grona (wybaczcie mi ten wulgaryzm, ale nie mogę się powstrzymać) "świętojebliwych" i ... i ich "świat" krótko przed jakoś dziwnie się ... zmienił.
Milczki zaczęli się "otwierać", czyli stali się ludźmi nad wyraz gadatliwymi
Trzymający dietę, częstokroć jarosze, choć oczywiście nie tylko, bo i pośród mięsożerców bywają jednostki przestrzegające pewnych zasad (osobiście do takich się zaliczam, ale nie jest to wynik jakichś "wierzeń"), zaczynają "na potęgę" spożywać produkty, których wcześniej nawet by nie dotknęli nie mówiąc o ich spożyciu.
Słyszałem również zwierzenia tych (głównie kobiet), które za swej świetności "trzymały kurs" i wszelkie odstępstwa w "lewo" były śmiertelnym grzechem, a na krótko przed otwierały im się oczy i zaczęły "nawracać" innych, że to funta kłaków nie warty kierunek w życiu. Oczywiście nie twierdzę, ze w ten sposób osoby te zachęcały do bezgranicznej rozpusty, ale chciały podkreślić, iż te wszelkie religijne i "moralne" konwenanse są ... do luftu, że teraz wiedzieliby jak wykorzystać swoje życie.
...
Niestety, jest już za późno.
Bardzo dużo osób twierdzi, że przed śmiercią chcieliby zrealizować swoje niespełnione marzenia.
Oczywiście każdemu z nas daleko jeszcze na "tamtą stronę", ale chyba większość z nas ma takie skryte, nie zrealizowane idee, zachcianki, marzenia, które przynajmniej w małej części chcielibyśmy zrealizować.
Damy radę dźwignąć taki temat?
Nie jest to przyjemny widok, ale uczy czegoś człowieka.
Oczywiście, każdy wyciągnąłby inne lekcje/wnioski z takich obserwacji, tak czy owak "lekcje" bywają ... zaskakujące.
Spotykałem osoby, które nie mówiły nic, zdarzały się takie, które w czasie swej "świetności' dbały o fizyczną stronę swego przejawienia i unikały wszystkiego, co mogłoby zniszczyć (no, może zbyt wyolbrzymione określenie) tę ich aktualną, fizyczną powłokę. Czyli nie jedli nic specjalnie "fast fud'owego", nie pijali cocacoli itp. itd. Spotkałem się z osobami, które przed dotarciem do "granicy" były/zaliczały się do grona (wybaczcie mi ten wulgaryzm, ale nie mogę się powstrzymać) "świętojebliwych" i ... i ich "świat" krótko przed jakoś dziwnie się ... zmienił.
Milczki zaczęli się "otwierać", czyli stali się ludźmi nad wyraz gadatliwymi
Trzymający dietę, częstokroć jarosze, choć oczywiście nie tylko, bo i pośród mięsożerców bywają jednostki przestrzegające pewnych zasad (osobiście do takich się zaliczam, ale nie jest to wynik jakichś "wierzeń"), zaczynają "na potęgę" spożywać produkty, których wcześniej nawet by nie dotknęli nie mówiąc o ich spożyciu.
Słyszałem również zwierzenia tych (głównie kobiet), które za swej świetności "trzymały kurs" i wszelkie odstępstwa w "lewo" były śmiertelnym grzechem, a na krótko przed otwierały im się oczy i zaczęły "nawracać" innych, że to funta kłaków nie warty kierunek w życiu. Oczywiście nie twierdzę, ze w ten sposób osoby te zachęcały do bezgranicznej rozpusty, ale chciały podkreślić, iż te wszelkie religijne i "moralne" konwenanse są ... do luftu, że teraz wiedzieliby jak wykorzystać swoje życie.
...
Niestety, jest już za późno.
Bardzo dużo osób twierdzi, że przed śmiercią chcieliby zrealizować swoje niespełnione marzenia.
Oczywiście każdemu z nas daleko jeszcze na "tamtą stronę", ale chyba większość z nas ma takie skryte, nie zrealizowane idee, zachcianki, marzenia, które przynajmniej w małej części chcielibyśmy zrealizować.
Damy radę dźwignąć taki temat?