Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Niespełnione marzenia

Awatar użytkownika
Dariusz
Administrator
Posty: 2723
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:32
x 25
Podziękował: 4983 razy
Otrzymał podziękowanie: 1646 razy

Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: Dariusz » wtorek 24 cze 2014, 23:42

Ostatnimi czasy miałem możliwość obserwowania ludzi, którym nie pozostało już dużo czasu na tym "łez padole".
Nie jest to przyjemny widok, ale uczy czegoś człowieka.
Oczywiście, każdy wyciągnąłby inne lekcje/wnioski z takich obserwacji, tak czy owak "lekcje" bywają ... zaskakujące.
Spotykałem osoby, które nie mówiły nic, zdarzały się takie, które w czasie swej "świetności' dbały o fizyczną stronę swego przejawienia i unikały wszystkiego, co mogłoby zniszczyć (no, może zbyt wyolbrzymione określenie) tę ich aktualną, fizyczną powłokę. Czyli nie jedli nic specjalnie "fast fud'owego", nie pijali cocacoli itp. itd. Spotkałem się z osobami, które przed dotarciem do "granicy" były/zaliczały się do grona (wybaczcie mi ten wulgaryzm, ale nie mogę się powstrzymać) "świętojebliwych" i ... i ich "świat" krótko przed jakoś dziwnie się ... zmienił.

Milczki zaczęli się "otwierać", czyli stali się ludźmi nad wyraz gadatliwymi :shock:
Trzymający dietę, częstokroć jarosze, choć oczywiście nie tylko, bo i pośród mięsożerców bywają jednostki przestrzegające pewnych zasad (osobiście do takich się zaliczam, ale nie jest to wynik jakichś "wierzeń"), zaczynają "na potęgę" spożywać produkty, których wcześniej nawet by nie dotknęli nie mówiąc o ich spożyciu.
Słyszałem również zwierzenia tych (głównie kobiet), które za swej świetności "trzymały kurs" i wszelkie odstępstwa w "lewo" były śmiertelnym grzechem, a na krótko przed otwierały im się oczy i zaczęły "nawracać" innych, że to funta kłaków nie warty kierunek w życiu. Oczywiście nie twierdzę, ze w ten sposób osoby te zachęcały do bezgranicznej rozpusty, ale chciały podkreślić, iż te wszelkie religijne i "moralne" konwenanse są ... do luftu, że teraz wiedzieliby jak wykorzystać swoje życie.
...
Niestety, jest już za późno.

Bardzo dużo osób twierdzi, że przed śmiercią chcieliby zrealizować swoje niespełnione marzenia.
Oczywiście każdemu z nas daleko jeszcze na "tamtą stronę", ale chyba większość z nas ma takie skryte, nie zrealizowane idee, zachcianki, marzenia, które przynajmniej w małej części chcielibyśmy zrealizować.

Damy radę dźwignąć taki temat? :D
0 x


Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.

Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: Thotal » środa 25 cze 2014, 00:31

Marzenie należy do sfery ducha...
spełnienie należy do sfery materii... i wystarczy mały krok :)

"Życie trzeba rwać, jak świeże wiśnie" :D
- I w tej tonacji chciałbym uwypuklić bardziej radosną stronę marzeń, doszukiwać się częściej pozytywnych elementów wszystkiego co się dzieje...
W hospicjum nie powinno być smutno, tam dalej trwa jeszcze życie!




Pozdrawiam - Thotal :)
0 x



baba
x 129

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: baba » środa 25 cze 2014, 08:18

Obrazek 8-)

Tak już jest że w bliskości śmierci odpadają od nas różne "ważności". Doświadczyłam tego na własnej skórze. Syn miał trudności w szkole bo kłopoty z zasypianiem, koncentracją i zapamiętywaniem, lekarze bezradni, psycholog tylko mnożył dodatkowe wymagania, kadra nauczycielska dała plamę a ja okropnie się przejmowałam co z nim będzie "w przyszłości" w tak agresywnym świecie jeśli pomimo swojej dużej inteligencji nie zdobędzie wykształcenia na jakie go stać. Będzie musiał tyrać ciężko uwięziony pomiędzy ludźmi do których nie przystaje. Tragedia no. Pastwiłam się nad nim okropnie żeby mu "pomóc" ogarnąć te niezwykle i nadzwyczajnie ważne (a przy okazji nadzwyczajnie potrzebne w życiu) dziedziny wymagane w szkole podstawowej.

Z okazji zaburzeń żołądkowych trafił do Instytutu gdzie durna lekarka chciała się popisać przed kolegami znajomością niezwykle rzadkiej choroby i "na oko" rozpoznała dziwne zmiany na skórze pleców, po czym radośnie mnie poinformowała, tuż po gastroskopii że podejrzewa twardzinę (nieuleczalny nowotwór, w tej chorobie tkanka m.in żołądka "drewnieje") ale żebym się "nie przejmowała" bo to tylko jej domysł i trzeba skonsultować z dermatologiem.

Oczywiście byłam pewna, że tak mi w odcinkach złą wiadomość zapodaje bo mi się w głowie nie mieściło, że można sobie ot tak rzucić takim tekstem bez potwierdzenia. No. To sobie wtedy poryczałam "trochę" zanim doczekałam na tą wizytę u specjalisty, który po prostu wyśmiał "diagnozę". I w tak zwanym międzyczasie też się zastanawiałam co jest teraz ważne.

Zawsze najważniejsze jest żebyśmy po prostu byli szczęśliwi i czuli się kochani. I jeśli nikogo to nie rani robili w życiu głównie to co nam sprawia radość i przyjemność. A wszelkie normy i wymagania społeczne, jedynie słuszne teorie na temat tego co jest według "ogółu" najważniejsze spokojnie można olać. 8-)

Dość dobrym ćwiczeniem na nawiązanie kontaktu z własnym wnętrzem jest abstrakcyjne "nie działanie". To "magiczne" ćwiczenie Indian. Wszystko co robimy czemuś służy jest działaniem, które ma określony cel do zrealizowania. Nie działanie polega na tym żeby robić coś, co absolutnie do niczego nie służy, jest kompletnie pozbawione sensu i niczego nie daje. Żadnego zysku, całkowita "strata czasu i energii". Ja np w ramach ćwiczenia podlałam sztuczny kwiatek w przychodni, założyłam zegarek "na lewą" stronę tzn cyferblatem do skóry, poprosiłam żarówkę żeby mnie oświeciła itd. Dlatego przepadam za flash mobami to dokładnie to samo tyle że w grupie jest jeszcze zabawniejsze. :mrgreen:

Po kilku dniach takich ćwiczeń po prostu dochodzi się do odkrywczego wniosku, że wszystko to co uważamy za ważne i sensowne, cała ta życiowa gonitwa za króliczkiem jest dokładnie tak samo pozbawiona sensu bo jest tylko kwestią naszego przyjęcia całkiem umownej, abstrakcyjnej wartości za "ważną". Z własnej woli stajemy się niewolnikami.

Bardziej lajtową wersją dla ostrożnych jest po prostu poznawanie zwyczajów panujących w odmiennych kulturach. Np na pewnej wyspie tubylcy mają wyjątkowo surowo przestrzegane przedślubne normy moralne dotyczące kobiet. Wolno im uprawiać seks z kim chcą i do woli. Nie wolno im zjeść wspólnego posiłku z nieślubnym partnerem. :lol:

No i nie na darmo mądrzy ludzie od zawsze mówią, że w życiu naprawdę żałujemy tylko tego czego nie zrobiliśmy. Bo "nie wypadało", bo się obawialiśmy ryzyka, opinii znajomych, odrzucenia społecznego itd. 8-)

A w psychologii zdaje się nazywa się to poszerzaniem naszej sfery komfortu. Trzeba systematycznie robić coś czego nigdy jeszcze nie robiliśmy, mamy ochotę ale się boimy. 8-)
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: songo70 » środa 25 cze 2014, 08:51

to jak ulał pasuje do tego wątku-
Umowy duszy a przegląd życia – Część 1.

Nadesłał Steve Beckow 22 czerwca 2014 r.
Obrazek



http://goldenageofgaia.com/2014/06/22/s ... s-part-14/




Każdy posiada Plan Życia

Kiedy kontemplujemy okoliczności Wzniesienia oraz życia w Złotym Wieku, może być dla nas korzystne przyjrzenie się tym elementom Boskiego Planu, które dotyczą kontraktów naszych dusz, umów przed-urodzeniowych lub planów na życie.

Prawdopodobnie wszystko, co robimy, wszyscy, których spotykamy, wszelkie okoliczności i wszystkie rezultaty są już zapisane w umowie, jaką wynegocjowaliśmy przed urodzeniem w porozumieniu z naszymi duchowymi reżyserami.

„Nic, co jest w twoim życiu ważne, nie przytrafia się przez przypadek” – mówi SaLuSa (1). Saul potwierdza: „Nie ma przypadków lub zbiegu wydarzeń. Każda okoliczność i każda sposobność, której doświadczacie podczas ziemskiego życia została przygotowana i dozwolona, zanim inkarnowaliście”(2).

SaLuSa mówi, że ten plan duszy na życie „jest starannie przygotowany, aby dać duszy precyzyjne doświadczenia, które posuną do przodu jej rozwój”” (3.) Plan „uwzględnia wasze potrzeby, niezależnie od tego, czy jest to praca dla Światła, czy coś przeciwnego, nie czyni to różnicy” (4).

Mateusz przypomina: „umowy poprzedzające urodzenie, przeznaczone dla wzrastania dusz wszystkich jednostek, które chcą dzielić określony czas życia, są przygotowane z bezwarunkową miłością” (5).

Bardzo niewielu z nas „jest osobiście świadomych [że mamy plan i umowę] i że spoglądamy w przyszłość i planujemy ją odpowiednio” – wyjaśnia SaLuSa (6). Mateusz szacuje, że zaledwie „względnie niewielka ilość ludzi na Ziemi wie coś o umowach dusz” (7. ) Wielu uważa te stwierdzenia za trudne do zaakceptowania, „lecz dzieje się tak dlatego, że mało lub nic nie pamiętają o podjęciu takiej decyzji” – mówi St. Germaine (8).

Jak mówi SaLuSa „wszyscy przychodzimy do życia z Przewodnikami, którzy robią wszystko, co w ich mocy, abyśmy z powodzeniem ukończyli swoją inkarnację (9).

Wasze różne plany dotyczące osiągnięcia szczególnego celu – mówi SaLuSa – przemieszczają was i dodają coś do waszego duchowego zrozumienia”(10). My „zawsze wyznaczamy poziomy, które wy sobie życzycie osiągnąć” – twierdzi Atmos z Syriusza (11).





„Każda jednostka ma plan, który ciągle wchodzi we wzajemne oddziaływania z całością” - jak wyjaśnia SaLuSa (12). Niemniej „w waszym ograniczonym stanie ludzkiej świadomości – potwierdza słowa Saula – Zrozumienie tego porządku jest niemożliwe, ponieważ życia wszystkich ludzi wpływają na siebie wzajemnie na miliony niepojętych sposobów” (13).

Ponieważ dziwi nas rozmiar koordynacji w wyższych światach, z perspektywy SaLuSy „wydarzenia mogą być przewidziane zawczasu, więc jest dość łatwo umieścić was tam, gdzie jest to najbardziej korzystne.

Życie wydaje się skomplikowane, lecz w rzeczywistości jest całkiem proste, skoro zawsze odnajdujecie siebie we właściwym miejscu. Bardzo podobnie jest z ludźmi, którzy wchodzą do waszego życia, skoro jest to zaaranżowane i na mocy umowy” (14).

„Jesteście każdą częścią grup dusz, które przychodzą razem z celem pozyskania doświadczeń” – mówi (15). Zingdad, kanał dla Adamu, dodaje:

„Wybieracie, kto ma być waszymi rodzicami, waszymi przyjaciółmi, kochankami i partnerami.

Wybieracie także starannie swoich rywali, tych, którzy dadzą wam bolesny bodziec do wzrastania, kiedy będziecie tego potrzebowali. Wybieracie to wszystko”(16).

Następnie Saul mówi: „Wasze ścieżki są perfekcyjnie zaplanowane, więc te potrzebne wzajemne oddziaływania wydarzą się dokładnie we właściwym momencie, zezwalając waszej totalnej wolności wybrać właściwą reakcję w chwili, która się wydarza” (17).

Dlaczego nie pamiętamy tego planowania? Wyjaśnia: „Gdybyście mieli wiedzę o tym, nie moglibyście iść wybranymi ścieżkami, ponieważ nieustannie koncentrowalibyście się na swojej pozycji i efekcie, jaki wywrzecie na waszej grupie” (18).

Archanioł Michał wyjaśnia bardziej szczegółowo, w jaki sposób zapominamy:.

„W waszych ciałach mentalnych, wzorce częstotliwości dla każdego poziomu świadomości (lub wymiaru) są zmagazynowane w – jak to nazywamy – świetlne pakiety mądrości. Zostały one zamknięte w membranach Światła lub przesłonach, które ograniczają dostęp do rozmaitych wyższych poziomów świadomości wymiarowej, aż do czasu, kiedy ponownie zaczną współbrzmieć z tym poziomem świadomości.

Przyszedł czas, by podnieść te zasłony nieświadomości, Najdrożsi, więc możecie pamiętać bezmiar, z którego przyszliście, wspaniałe doświadczenia, przez jakie przeszliście i świetlaną przyszłość, która rozpościera się przed wami” (19).

Dopóki zapominamy, Saul radzi nam:

„Kiedy życie rzuca ci podkręconą piłkę, przyjmij ją! Zaplanowałeś ścieżki swojego życia bardzo starannie, zanim inkarnowałeś, by dostarczyć sobie lekcje, jakie wybrałeś sobie do przerobienia, wiedząc, że kiedy one przyjdą, nie będziesz ich rozumiał” (20).

Często zdarza się, jak wyjaśnia SaLuSa, że „wiele osób w starszym wieku spogląda wstecz i czuje, że stracili coś i nie spełniły się ich marzenia.

Jednakże żadne życie nie jest zmarnowane, skoro z całą pewnością idziecie zgodnie ze swoim planem przed-urodzeniowym. Często zdarza się, że przychodzisz do nowego życia z mocnymi wspomnieniami ostatnich, w których miałeś radosne doświadczenia. Te wspomnienia są tuż pod powierzchnią i wyglądasz następnych, lecz problem stanowi to, że ten plan twojego życia nie zawiera możliwości powtórzenia takich okoliczności.

Jest możliwa mała powtórka w interesie popchnięcia do przodu twojego rozwoju. Oczywiście, są wyjątki, lecz te w większości zdarzają się tam, gdzie nie została przerobiona ostatnia lekcja” (21).

Jutro przypatrzymy się roli wolnej woli oraz osobowości w przepracowywaniu naszego życia zgodnie z planem.

______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Umowa duszy i przegląd życia – Część 2/4

Nadesłał Steve Beckow 23 czerwca 2014 r.

http://goldenageofgaia.com/2014/06/23/s ... s-part-24/




Ufaj swoim instynktom, one są przesłaniami od Twojej duszy.


Role w rodzinach

SaLuSa powiedział „inne dusze, które mają odegrać ważne role w waszym życiu, są wybierane przez was i wasze spotkania są zaaranżowane, chociaż może się wam to wydawać przypadkowe.

Zapewniamy was, że każdy, kto wchodzi w wasze życie, wywiera silny i trwały wpływ na plan waszego życia.


Nic się nie wydarza przypadkiem, chociaż możecie być przekonani, że tak bywa. Bez planowania nie byłoby możliwe zapewnienie wam doświadczeń, które dokładnie dałyby wam to, czego potrzebujecie dla rozwoju” (1).

Umowa rodzinna – wyjawia – jest współistnieniem ze wszystkimi duszami w bezwarunkowej miłości wzajemnej.

Ponieważ umowa jest przeznaczona dla korzyści każdego z uczestników, niektórzy są ‘ciężcy’, jeśli chodzi o ich równowagę, co umożliwia innym doświadczanie tego, czego potrzebują dla osiągnięcia równowagi i wszyscy mogą pójść do przodu w duchowym wzrastaniu ” (2).

Mateusz przypomina nam, że świadomie bądź nieświadomie wszyscy członkowie rodziny są odpowiedzialni za swoje działania.

Nikt z uczestników nie zna świadomie swojej roli, wszyscy są odpowiedzialni jedynie za swoje osobiste decyzje i działania. Nie możecie kontrolować działań członków rodziny, czujecie się jak w ciemnościach, lecz możecie kontrolować swoje reakcje – reagowanie w świetle pozwala światłu serca wpłynąć i promieniować na wszystkich dookoła” (3).

Fakt, że „rodziny często trzymają się razem poprzez wiele inkarnacji, odgrywając role za każdym razem
może wyjaśnić, dlaczego niektóre rodziny są blisko siebie i mają bardzo mocne powiązania – ujawnia SaLuSa.

Jeśli, na przykład, zdecydujesz, że będziesz mieć ścisły związek z duszą, która nie uczestniczy w twoim planie życia, nie rozwinie się on w nic poważniejszego. W takich okolicznościach zaangażowane są dwie dusze i poza przyjaznymi relacjami nie mogą wznieść się ponad poziom tej relacji. Naturalnie, w przebiegu twojego życia masz wielu przyjaciół, którzy przychodzą i odchodzą, lecz nie muszą oni mieć szczególnego wpływu” (4).

Rola Ego i Wolnej Woli

„Słyszymy czasem pytania o to, gdzie jest wolna wola” – mówi SaLuSa (5). Kiedykolwiek pojawia się temat planowania życia, zaraz potem pojawia się kwestia wolnej woli.

„Z pewnością macie wolną wolę, lecz jednocześnie podjęliście się realizacji pewnego planu, który jest waszą ścieżką dla każdej z inkarnacji. Jest tak po to, aby zapewnić wam postęp w rozsądny sposób, tak szybko, jak tylko jest to możliwe (6).

Nie mielibyśmy planu, gdybyśmy nie ćwiczyli naszej wolnej woli w kreowaniu – przed inkarnacją – podkreśla. – Lecz to wy macie ostatnie słowo (7).

Archanioł Uriel poprzez Jennifer Hoffman wyjaśnia, w jaki sposób działa współpraca pomiędzy duszą a ego lub osobowością.

„Dusza i ego tworzą umowę na każdy czas wcielenia, w której dusza dostarcza sposobności dla nauki i uzdrowienia, tego, co ego zgodziło się dopełnić. Nie ma ostatecznej umowy, skoro wynik pojawia się w sferze ego i wolnej woli.

Jest sposobność, by wyrazić intencję duszy dla najwyższego i najlepszego wyniku, lecz ego musi być zdolne do porzucenia swojego przywiązania do energii, które wykreowało, jak i chcieć podniesienia swoich wibracji na tę okoliczność. Często ta umowa staje się bitwą pomiędzy ego i wolną wolą, wydaną duszy i podróż życiowa staje się wyzwaniem.


Kiedy ego zapomina swojej umowy z duszą, jego podróż staje się ‘bez-duszna’, bez partnerstwa duszy. Ta próbuje pokonać ciemność przy pomocy własnych ciemności, zamiast połączyć się ze światłem wewnętrznym. Wówczas życie staje się podróżą pełną strachu, braku i pomieszania” (8).

Tym, czego brakuje, kiedy życie staje się straszliwą podróżą „jest światło duszy, które jest dostępne dla ego, kiedy chce ono dzielić tę podróż i być otwarte na możliwość życia ponad strachem, ponieważ samo nie jest świadome tego jako potencjału”.

Ego musi być przekonane, że poza tą próbą i częścią podróży jest nowy początek, ponieważ ono tego nie wie
Tym, czym możesz się stać, jest obietnica duszy, kiedy pozwolisz jej uczestniczyć w swojej podróży i wspólnie tworzyć uzdrawiająca podróż (9) ...

W jaki sposób pracujemy nad naszymi umowami duszy

Mateusz ujawnia: „każda dusza inkarnuje wypełniona światłem i ze szczególną misją, którą wybrała przed urodzinami” a następnie zapomina o niej.

Niemowlę zna swoją boską tożsamość i misję zawartą w umowie na to wcielenie, ale wszelkie wspomnienia tej wiedzy zostają zapomniane, kiedy dziecko dostosowuje się do gęstego ciała i oczekiwań rodziców. Kiedy dziecko dorasta, mają na nie wpływ autorytety, jak również rówieśnicy” (10).

Zapomnienie, które zachodzi jedynie na poziomie świadomości, jak mówi Mateusz „jest częścią wielkiego projektu, który oferuje danej osobie pouczające doświadczenia i wzdłuż tej drogi dusza wysyła informacje do świadomości w formie rozeznania, intuicji, instynktu i innych rodzajów przewodnictwa, w zgodzie z wyborami zawartymi w umowie” (11).

Doradza nam: „instynkty oraz intuicja, przewodnictwo dla waszej duszy
sugerują wam te aleje, które
wybieracie, aby doświadczać podczas czasu tego życia” (12). Zaleca, abyśmy słuchali ich i podejmowali decyzje w oparciu o nie.

„Osoby, które zważają na te przekazy, żyją w zgodzie z celem swojego wcielenia i utrzymują swoje światło. Światło zaczyna przygasać u tych, którzy ignorują przekazy swej duszy i jeśli nadal nie poświęcają uwagi temu przewodnictwu, odchodzą coraz bardziej od swoich wybranych misji a ich światło przygasa, aż pozostaje tylko iskierka, która podtrzymuje ich siłę życia” (13).

Zawsze przychodzą do nas przewodnicy, lecz nie zawsze mogą oni ingerować – mówi.

„Pamiętajcie, że zawsze są wokół was wasi pomocnicy i są oni gotowi, by pomagać wam, kiedy potrzebna jest pomoc. Jednakże nie jest to ich zwyczajem, by narzucać się wam i powinniście prosić o pomoc, aby otrzymać odpowiedź. Nie zawsze musi być ona dokładnie taka, jakiej pragniecie i pamiętajcie, że zawsze można coś uzgodnić w waszych planach życia” (14).

Plany życia, które trzeba zmienić, kiedy pojawią się takie okoliczności, których nie przewidziano, stanowią część naszych doświadczeń. SaLuSa doradza, mówiąc, że czasami zmiany nie są korzystne, lecz „w innych okolicznościach mogą dać wam postęp szybszy, niż spodziewalibyście się” (15).

A Mateusz powiada, że możemy prosić o zmianę naszego kontraktu duszy.

„Prośba o zmianę umowy duszy jest dokonywana na poziomie duszy, ponieważ tylko z tego poziomu można rozpoznać, czy okoliczności życia danej osoby są trudniejsze niż to doświadczanie, które poprzednio wybrano. Petycje te są uznawane w przypadku nadmiernego cierpienia” (16).

Możemy ciągle na nowo stawać wobec tego samego wyzwania, aż nauczymy się lekcji, którą ono zawiera i dokonamy postępu duchowego. Następne doświadczenia – wyjaśnia SaLuSa „mogą pojawiać się w każdym obszarze twojego planu życiowego, w którym dotąd towarzyszyło ci niepowodzenie” (17).

Na co możemy się zgodzić, że poradzimy sobie z tym podczas wcielenia? SaLuSa mówi zwykle: „tylko na to, z czym możecie sobie poradzić” (18).

W ten sposób święta podróż od Boga i do Boga przebiega po linii łuku, lecz ma także cechę wtórną, którą jest spirala, w której można wielokrotnie powrócić do tych samych okoliczności, aż nauczymy się lekcji, którą one zawierają.

Ostatecznie wyższy rozwój pozwala nam więcej powiedzieć o naszych przyszłych umowach duszy – wyjaśnia – „Całe życie jest doświadczeniem i kiedy podniesiecie się z niższych wymiarów, będziecie mieli więcej do powiedzenia, gdzie was zabiorą wasze przyszłe inkarnacje” (19).

W ten sposób, kiedy aranżujemy nasze życia przed wcieleniami, w jakiś sposób reagujemy na sytuacje, które zapisaliśmy w naszym skrypcie i pozostają one jako nasze wybory. Zapisaliśmy związki wraz ze wszystkimi ważnymi aktorami naszego życia. Otrzymujemy podszepty, jak mądrze dokonywać wyborów i póki jesteśmy z nimi zgodni, światło w naszym życiu narasta, kiedy ignorujemy je, zanika. Kiedy możemy zmienić plan naszego życia, nadal powracamy do tej samej lekcji, ciągle od nowa, aż z powodzeniem ją opanujemy.

Jutro przyjrzymy się, czym naprawdę jest karma: karą za błędy, lecz i dalszą sposobnością, by przejść przez cenne lekcje duchowe i postęp.


http://elayos.blogspot.com
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

baba
x 129

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: baba » niedziela 20 lip 2014, 07:06

Pod koniec życia kiedy "przymusy" się rozrzedzają, bo i tak już nic nie możemy zdziałać i nie ma gdzie pędzić, umysł się rozjaśnia zazwyczaj choćby nawet na krótką chwilę i wiemy wtedy co naprawdę w życiu jest/było ważne. Dlatego warto uważnie posłuchać tych odchodzących. Dają nam wskazówki, wnioski wyciągnięte z całego swojego życia i popełnionych błędów przed powtórzeniem których chcą nas uchronić.

Ostatni wykład MARQUEZA - to jest list Gabriela Garcii Marqueza do przyjaciela, napisany na krótko przed śmiercią.

Jeśliby Bóg zapomniałby przez chwilę, że jestem marionetką i podarowałby mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię. Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem.

Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie.

Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią.

Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę.

Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości!

Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie.

Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem).

Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę.

Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po razpierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze.

Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł.

Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył.

Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz.

Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem.

Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym "kocham cię", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz.

Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę.

Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie.

Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć "jak mi przykro", "przepraszam", "proszę", dziękuję" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz.

Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni.

Prześlij te słowa komu zechcesz.

Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj.

I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie.

Teraz jest czas.
Pozdrawiam i życzę szczęścia!!!
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13132
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 679
Podziękował: 30186 razy
Otrzymał podziękowanie: 19674 razy

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » środa 21 sie 2019, 20:04

ZŁA KARMA RODZINNA


Karma rodzinna jest zakodowana w komórkach Twojego ciała, w strukturze Twoich myśli i falach Twoich emocji. Czasami słyszysz karmę jako głos w swojej głowie, innym razem wypowiadasz się jej słowami. Tak czy inaczej, karma rodzinna jest w Twoim życiu i niekiedy Ci je ogranicza. Często bywa tak, że jesteśmy nosicielami złej karmy przekazywanej nowemu pokoleniu, które płaci za grzechy starszych pokoleń.

Rodzinne aspekty karmiczne
Pojęcie rodzinnej karmy najprościej traktuje się jako cechy wspólne dla grupy ludzi połączonej pokrewieństwem.

Mogą być one statyczne (np. wygląd, sposób bycia) lub dynamiczne (np. życiowe wybory, losy, preferencje).


Każdy, kto szczerze pragnie rozwinąć swoją świadomość, w końcu napotyka w swoim życiu na karmiczne wzorce i dzieje się to niezależnie od tego, czy wierzymy w karmę i reinkarnację, czy też nie.

Aspekty karmiczne mogą odgrywać kluczową rolę w próbie zrozumienia głębszego sensu naszego życia.

Istnieją dowody naukowe z dziedziny epigenetyki, które pokazują, w jaki sposób np. trauma może być dziedziczona genetycznie przez przyszłe pokolenia.

Badania wykazały, że trauma, powtarzające się problemy w relacjach, a także „szczęście” oraz nasza zdolność przyciągania lub odpierania bogactwa mogą być odziedziczone po naszych przodkach.


To przełomowe, nowe zrozumienie tego, w jaki sposób na nasze życie wpływa nie tylko na to, czego doświadczyliśmy świadomie, ale także to, czego doświadczyli nasi przodkowie.

Zrozumienie ich bólu i cierpienia prowadzi nas do zupełnie odmiennego spojrzenia na naszą osobistą, życiową podróż.

Ty zawinisz – pokolenie zapłaci
Rodzinna karma rządzi się przede wszystkim zasadami, które głoszą, iż co przodkowie się zasłużą, to dzieci będą korzystały.

Ma to odzwierciedlenie m.in. w spadkach, wysokości majątku, zamożności itp.

W tym wszystkim jest jednak druga strona medalu, druga strona karmy, która mówi o krzywdach przodków, za które cenę ponoszą następne pokolenia.
Rodzinne aspekty złej karmy często zawierają niekorzystne predyspozycje genetyczne dla wzorców mentalnych, fizycznych lub emocjonalnych oraz zaburzeń życiowej równowagi.

Jednak w zakresie wszystkich aspektów karmicznych są one najłatwiejsze do zidentyfikowania i pokonania.

Nierozwiązane problemy dziedziczone w rodzinie (zazwyczaj do siódmego pokoleń wstecz) mogą obejmować skrajne sytuacje, takie jak zgony w wyniku morderstw, wojny lub wypadków, rodzinne tragedie, nadużycia seksualne, alkoholizm, samobójstwa, ciężkie depresje itp.

Najczęściej jednak tendencje złej karmy rodzinnej są bardziej subtelne i dotyczą np. pogardy wobec kobiecości lub męskości, potrzeby kontroli, manipulacji, zaburzeń własnej wartości, wywyższania się lub poniżania, nadmiernej krytyczności wobec otoczenia itp.

Nosiciel złej karmy rodzinnej
Nikt z nas nie jest wolny od aspektów rodzinnej karmy, ale tylko od nas zależy, czy, jak długo i w jakim wymiarze będzie się ona utrzymywała w naszym życiu.

Jeśli od czasu do czasu czujesz, że na Twoich barkach spoczywa ciężar wszystkich trudnych spraw…

Jeśli jesteś najbardziej duchową, świadomą i inteligentną osobą w całej rodzinie…

Jeśli przez to czujesz się inny…

Jeśli jesteś osobą, która zawsze ma „pecha” i zawsze wpada w najgorsze możliwe sytuacje ze wszystkich osób w Twojej rodzinie…

Jeśli pomimo ciężkiej pracy dopadają Cię problemy i niepowodzenia…

Jeśli cały czas szukasz drogi wyjścia…

…to wiedz, że jesteś nosicielem złej karmy, którą możesz przekazać następnemu pokoleniu.

To od Ciebie zależy, czy zmienisz swój los i czy Twoja rodzina przestanie cierpieć za grzechy przodków.

Celem prawdziwego przełamania złej karmy rodziny nie jest manifestowanie ani usprawiedliwianie własnych ograniczeń, ale zrozumienie związku między naszym cierpieniem, a karmiczną skłonnością do cierpienia.

Musisz przeanalizować sytuację międzypokoleniową swojej rodziny, rozwikłać tajemnice rodzinnych związków i nauczyć się rozpoznawać wzorce oraz karmiczne powtórzenia.

Tylko wtedy Twoja świadomość będzie mogła ewoluować ponad te ograniczenia i będzie w stanie je przekraczać.

Możesz dochodzić do tego samemu, praktykując techniki relaksacyjne oraz medytację.

Możesz skorzystać z psychoterapii lub specjalnych warsztatów usuwających energetyczne więzi i uwalniających od rodzinnej karmy.
https://www.odkrywamyzakryte.com/karma-rodzinna/
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 29 lis 2019, 22:26

Obrazek

Obrazek ;)
0 x



Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: azo » sobota 30 lis 2019, 00:22

Obrazek
Obrazek
0 x


Ascezo minD

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9737
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 483
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14639 razy

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 01 gru 2019, 22:05

JESZCZE niespełnione marzenia - wszystko we Wszechświecie ma "swój czas".
Tak jest testowana nasza cnota cierpliwości i nie tylko jej.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
azo
Posty: 1484
Rejestracja: niedziela 09 wrz 2018, 11:31
x 256
x 153
Podziękował: 4441 razy
Otrzymał podziękowanie: 2805 razy

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: azo » poniedziałek 02 gru 2019, 18:23

blueray21 pisze:
niedziela 01 gru 2019, 22:05
JESZCZE niespełnione marzenia - wszystko we Wszechświecie ma "swój czas".
Tak jest testowana nasza cnota cierpliwości i nie tylko jej.
OK. Pociągnijmy to dalej. Co jest testowane?

Cierpliwość jest zaletą ale nie można się do niej zbytnio przywiązywać bo wtedy nie dostrzeżemy szansy, już nie wspominając o kreowaniu tych szans i możliwości. Samo czekanie na "czas, który nadejdzie" to postawa reaktywna a nie proaktywna. Marzenia nie mogą się spełnić dopóki są wyrażane z pozycji bezsilności. Prawo przyciągania całkowicie wyklucza taką możliwość bo bezsilność jest manifestacją braku. I to niestety ciągle jeszcze jest to co robimy. Walka wyłącznie "obronna" to jest walka zawsze skazana na przegraną. Ktoś to ładnie porównał do meczu - drużyna, która siedzi na własnej połowie boiska i nastawia się wyłącznie na grę defensywną prędzej czy później przegra mecz.

Protestowanie = obrona. Postulowanie zmian = obrona. Oburzanie się na dewiacje = obrona. Te wszystkie działania wyrażają "słabość", która próbuje wymusić na stronie silniejszej (w danym momencie) żeby zaniechała ataku odwołując się do wartości, których atakujący NIE UZNAJE. Z pozycji siły zmian się nie postuluje tylko je wprowadza (wbrew protestom). Dewiacji się nie piętnuje tylko się ją niszczy. Żeby to zrobić pozostając w zgodzie z własnymi wartościami trzeba wejść na wyższy level gry.

Jak przejść z pozycji słabości do siły? Pierwszy krok - zaakceptować możliwość porażki, dopuścić cały ból, odpuścić walkę. Pozwolić "umrzeć" marzeniu i przeżyć żałobę. Zatrzymać się i zastanowić jaki błąd popełniłam i czy jestem w stanie go przekroczyć. Jeśli nie potrafię rozwiązać problemu na tym poziomie = muszę wejść na wyższy poziom wibracji. Rozpoznać a potem przekroczyć Swoje ograniczenia. "Możemy ignorować rzeczywistość, ale nie możemy ignorować konsekwencji ignorowania rzeczywistości". :)
0 x


Ascezo minD

Trombek
Posty: 2
Rejestracja: piątek 18 gru 2020, 10:47
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: Trombek » piątek 18 gru 2020, 10:53

Według mnie zawsze warto jednak postawić na swoim
0 x



Awatar użytkownika
songo70
Administrator
Posty: 16907
Rejestracja: czwartek 15 lis 2012, 11:11
Lokalizacja: Carlton
x 1085
x 540
Podziękował: 17150 razy
Otrzymał podziękowanie: 24207 razy

Re: Niespełnione marzenia

Nieprzeczytany post autor: songo70 » piątek 18 gru 2020, 11:54

właśnie skończyłem 50l., wcześniej młodszy umysłem żałowałem tego i tamtego,-
ale już z tej perspektywy widzę iż byłem tam gdzie miałem być, szczególnie,-
co do osób które spotkałem.. :D 8-)
0 x


"„Wolność to prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć”. George Orwell. "
Prawdy nie da się wykasować

ODPOWIEDZ