Niezależne Forum - Cheops

Zgadza się, że trzeba mieć kwas w żołądku normalny, bez tego trudno normalnie funkcjonować. Co do przyrostu wagi powodowanego tłuszczem to standardowa transformacja cukru w tłuszcz, przy spożywaniu alkoholu to może pójść w dwie strony, nałogowcy chudną, okazjonalnie pijący tyją i to wszystko, jest oczywiście zależne od pracy wątroby.
Z moich obserwacji wynika, że kobiety dobrze reagują na żółtka i poziom cholesterolu powoli wzrasta, niezależnie od tego co jeszcze żółtka dają dla mózgu i całego organizmu.

@Sylwia, niczym się nie martwić, psychika może zrobić znacznie większe spustoszenie w organizmie, niż trucizna.
Do zdrowia podchodzimy tylko z pozytywnym nastawieniem - będzie dobrze. Wegetariańska dieta służy tylko ok. 13% populacji i to jeszcze zależy od kraju i geolokalizacji. Łatwiej jest w klimacie ciepłym wegetarianom, niż w Polsce.
Ale niektórzy mogą i wzrost liczby wegetarian będzie się utrzymywał w ciągu kilku lat, tym bardziej, że hodowle zwierząt na ubój znikną, myślę że gdzieś za ok 10 lat, ale też pojawią się inne rośliny jadalne, no i klimat się ociepli u nas.
Póki co, jedz to, na co masz ochotę, bo organizm najlepiej wie, czego mu brakuje. Olej lniany nie jest dobrym rozwiązaniem w znaczących ilościach, bo jełczeje w organizmie i chyba nawet konserwowanie go wit, E, niewiele to zmieni. Olej kokosowy generalnie, a lniany, czy oliwa (nie mówiąc o innych olejach) tylko jako dodatek do zieleniny.
Inne dobre tłuszcze to śmietana, masło, smalec. Białko odzwierzęce jest dla większości populacji jeszcze potrzebne, białko roślinne jest przez organizm rozróżniane i jest trudniejsze do strawienia, a dla wielu może być alergiczne na różnych poziomach, tym bardziej, że rośliny są bardziej skażone chemią obecnie niż mięso, chodź i tutaj antybiotyki i hormony kwitną.

Dziekuje Ci bardzo @blue bo dzis mam straszny dzien nałożył mi się jeszcze problem bo tym cholernym plukaniu watroby Moritza a mianowicie od tego przeczyszczenia po soli epsom dopadl mnie hemoroid zewnętrzny, zrobil sie do tego skrzep. Hemoroid pękł, skrzep wypadł ale krew leciała i to ostro. Zatamowałam dopiero zimną wodą. Nie wiem czy mam coś z tym teraz robic czy zostawić az samo sie zagoi?

Jutro sprobuje załatwić neomecyne w sprayu zeby tego nie zabrudzić.

No i uświadomiłam sobie ze jednak to płukanie Moritza nie jest dla mnie, kiedys lekarz mi powiedzial ze mam hemoroidy wewnętrzne tylko ze o tym zapomnialam No i sie doigralam. Te zewnętrzne hemoroidy zawsze traktowałam jodkiem potasu- robilam roztowr nasycony i tym smarowałam albo mieszałam z olejem kokosowym i tez smarowanko.
Probowalam i w tym przypadku ale niestety chyba bylo za ostro.

@blueray21
Tak, były okłady z potłuczonej kapusty, zaraz po tym, jak zaczął pojawiać się obrzęk. To stary, dobry sposób wypróbowany też przeze mnie po kontuzji kolana. Dużo jeżdżę rowerem, a śmieszny casus sprawił, że nieomalże straciłabym wszystkie zęby, ale skończyło się, li tylko na pobitym kolanie. Pomoglo bardzo szybko. Teraz, jest dmso z aloesem i powiem Ci, że tu liczę po cichu na cud. Niby obrzęk jest taki sam, ale ręka wygląda jakby ciutynkę lepiej. Po troszku też "przemycam" Twoje rady. Czas, będzie wyrocznią.
@Ramzes _Jak tylko zdobędę serwatkę, to też ją wypróbuję. Dzięki wielkie!
@kupfer _oczywiście, że temat o nafcie jest mi znany. Czytałam wątek, ale też mój Tatuś, lata temu, wyleczył moją sis z robali. Mnie jakoś ominęło picie nafty, choć wówczas namiętnie kochałam wszelkie zwierzątka. W przypadku mamy, ew. picie nafty na tę chwilę, chyba byłoby ryzykowne. Mam tu na myśli ten cholerny augmentin, heparynę. Może wejdzie to wszystko w jakąś zabójczą interreakcję?
Oprócz masakrycznych skutków ubocznych, pocieszające jest to, że za tydzień od powrotu ze szpitala, crp w domu spadło ze 122 na 60. I leukocyty są już w normie.
@Lawinia _ dziękuję! O hirudoterapii też pomyślałam i nawet próbowałam ściągnąć kogoś do domu, niestety leczą tylko stacjonarnie.
@beadnorsi _ mam też podobne doświadczenie ze swoim tatą. Później straciłam brata, a rok temu jedynego syna...I wiesz, myślałam że moja psychika tego nie udźwignie, bo to był najcięższy rok w moim życiu. Zabrakłoby miejsca w tym poście, aby opisać, jak ciężko jest żyć, przeżywać kolejny dzień, godzinę, chwilę, minutę. Jak ciężko, gdy na każdym kroku nie ma dziecka, a po dziś dzień są ślady po nim. A jednak, jestem silniejsza niż myślałam...choć, kto wie? Może wszystko jest do jakiegoś czasu...? Bo niby jest ok, cieszę się, że będzie mi dane spędzić te  święta z mamą, tylko ten talerz pusty, przy wigilijnym stole dla strudzonego wędrowca, co już nie nadejdzie, tak zmienił znaczenie - z symbolicznego, na bardzo realny.
P. S. A, i ten sok z buraka to jest mega power, dodał mi skrzydeł, gdy mój syn był już na oiom,a ja dozwolony czas przeznaczałam na masaż.

Kochani... Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia składam Wam Wszystkim najserdeczniejsze życzenia... 🌲Przede wszystkim zdrowia (przewlekłego!!!) spokoju, radości, wolności i ponad wszystko – wzajemnej miłości i zrozumienia. A dla Tych, którym ( tak jak mi ) w tym roku, Kogoś zabraknie przy stole.... Kogoś, kogo bardzo kochaliście życzę , byście uwierzyli, "że gdziekolwiek są - dobrze im jest, bo są z nami choć w innej postaci.....że odeszli po to by żyć, i tym razem będą żyć wiecznie. Dziękuję, że Jesteście. Jeszcze raz wszystkiego dobrego dla Was i dla Waszych bliskich!

Miriam pisze: ↑

środa 23 gru 2020, 23:42

@blueray21
Teraz, jest dmso z aloesem i powiem Ci, że tu liczę po cichu na cud. Niby obrzęk jest taki sam, ale ręka wygląda jakby ciutynkę lepiej. Po troszku też "przemycam" Twoje rady. Czas, będzie wyrocznią.

Aloes ma to do siebie, że promieniuje fioletową energią, skupia w sobie wszystkie rodzaje energii jakie mają wpływ na zdrowie człowieka. W przypadku użytkuwewnętrznego nie działa on a czasami może szkodzić w przypadku osób posiadających grupę krwi "B".
Jeżeli chodzi o cuda to one jak najbardziej zdarzają się ale czasami człowiek musi zrobić coś od siebie żeby po prostu się przejawiły. Co można zrobić w przypadku opuchlizny ręki czy tez np. nogi?
Podam tutaj prosty i skuteczny sposób stosowany w takich przypadkach w bioenergoterapii gdzie człowiek nie musi posiadać jakichś tam specjalnych zdolności. Chodzi po prostu o oczyszczenie chorego organu z negatywnej energii, która utrzymując sie w określonum miejscu powoduje ból, wysztywnienie i opuchliznę.
Poniżej podaję sposób wykonania:
1. Kilkakrotnie potrzyj dłoń o dłoń aż pozcujesz uczucie mrowienia w dłoniach;
2. Wyprostuj palce dłoni, ustaw dłnie obok siebie na wysokości barku (poprzecznie do ręki) w
odległości kilku centymetrów od ciała;
3. Wykonuj ruch kolisty obiema dłońmi w lewą stronę jednocześnie powoli przesuwając je w kierunku
opuszków palców chorej ręki. Czynność tę należy powtórzyć 3 lub więcej razy. Wir lewoskrętny ma
to do siebie, że powoduje wyrywanie negatywnej energii na zewnątrz ciała;
4. Po wykonaniu tej czynności należy dobrze wstrząsnąć dłońmi tak aby negatywna energia nie
pozostała na dłoniach, najlepiej nad jakimś naczyniem z wodą ew. z dodatkiem soli, która wiąże i
rozkłada negatywną energię;
5. Następnie dłonie ponownie ustawić obok siebie nad barkiem ale tym razem podłużnie czy
też wzdłuż ręki (palce w kierunku głowy), końcówki palcy lekko zagięte jak haczyki; Zwizualizuj jak
cała chora ręka jest otoczona brudną np. czarną energią; przesuwaj dłonie od barku wzdłuż ręki aż
poza opuszki palców wizualizując jak swoimi palcami ściągasz ten brud; za każdym takim
przesunięciem wstrząśnij dłonie;
6. Czynność te należy wykonać przynajmniej kilkanascie razy podczas jednego zabiegu; Zabieg można
powtórzyć kilka razy dziennie; Opuchlizna w zależności od stopnia uszkodzenia ciała może
ustępować powoli ale praktycznie już po pierwszym zabiegu u chorego powinno wystapić uczucie
lżejszej i luźniejszej ręki a do tego powinno wystąpić uczucie zmniejszenia bólu.
W wykonaniu zabiegu nie stoją na przeszkodzie zrobione wcześniej okłady czy też smarowanie ręki.
Mam nadzieję, że sposób wykonania tego prostego zabiegu opisałem w miarę przystępnie i zrozumiale.
Nie pozostaje mi zatem nic innego jak życzyć powodzenia i oczywiście oczekiwanego cudu.

Kochani !!!Wesolych Swiat,Zdrowia,Szczescia i Zwyciestwa Dobra nad Zlem Wam Zycze .
Donaldowi Trumpowi Zycze Wytrwania,Zeby sie nigdy nie poddal,i w styczniu zostal Prezydentem WOLNYCH Stanow Zjednoczonych.
Kiedy to sie stanie,nastapi wyzwolenie,na ktore tak dlugo czekamy.WSZYSTKIEGO DOBREGO.

"W wyniku lewatyw i instynktów przetrwania, 'rope worms' mogą zacząć migrować do płuc i zatok. Zaleca się robienie inhalacji z eukaliptusa oraz zakraplanie nosa „martwą wodą”. Inhalacje można robić w trakcie zapodawania sobie lewatywy."


To cytat z innego forum.Mam dokladnie to samo.Strasznie ostatnio kaszle i jeszcze zatoki i inne nowosci.Ubijam wszystko oczywiscie kalibracja WU.Jutro z ranca zaczynam z soda wg.Ogulowa,trzymajcie kciuki.
Spie ostatnio tez nie najlepiej,pewnie toksyny daja w kosc.Wyjatkiem byl dzien wczorajszy,dziwne bo wieczorem wypilem dwie herbaty z echinacey i spalem fantastycznie.

@beasnorsi ja bym się zbytnio nie przejmowała tą migracją rope worms, w końcu na bieżąco pijesz WU i to niemałe ilości. Ryzyko jest zawsze ale lepiej robic cos i dbać o zdrowie niz nie robic nic.

Jak zaczelam pic WU to ewidentnie cos mi z zatok schodziło, mialam przytkane uszy i rozpierało mi czaszkę (bez bólu) np przy wstawaniu z kanapy albo schylaniu, a w gardle masakrycznie gęsta klucha zjeżdżała po gardle i nie dało się tego wogole odkrztusić. Kiedyś 1 raz wyplułam żółtą galaretkę ale tylko ten 1 raz się udało, takie to gęste bylo.

A teraz w sumie jakby zatoki sie wyciszyły, od ponad miesiąca łyżeczka WU na czczo i widzę że candida jest w ryzach, język jakby ok a w święta nic sobie nie odmawiałam chociaż do słodkiego wogole mnie nie ciągnie. Ale po serii lewatyw przez ponad miesiąc pozostaję narazie przy 1 lewatywie z kawy tygodniowo i musze przyznać że robi robotę.

Daj znać jak robisz te lewatywy Ogułowa moze tez sprobuje

@Sylwia, gdy pojawia się gęsty śluz, który trudno odkrztuszać to stosujemy NAC (N-acetylo-cysteinę) dla jego rozrzedzania, 2 x 500 mg dziennie. Na tym się prozdrowotne działania NAC nie kończą, ale jest skuteczna i brak skutków ubocznych.

To ciekawe,tez mam przytkane uszy i wychodzi z nich cos ciekawego i wysycha.Czaszke mi tez rozsadza.Kluche mam takze,musze codziennie odkaszlnac to gow.......o.
Wczoraj pierwsza lewatywa z sody-nic nie zauwazylem ciekawego.
Zbieram mocz i walne taka z moczu jak Ogulow radzi.
Jeden dzien z sody ,nastepny dzien z moczu.

Czy to jest to samo?

https://envolab.pl/sklep/nadtlenek-wodo ... analiz-1l/

https://envolab.pl/sklep/nadtlenek-wodo ... wany-30ml/

Przeciez te buteleczki są tak malutkie ze można zbankrutować, co chwila sie konczą.

Nie jest to to samo, jedynie taka sama potencja.
Druga pozycja po 30 ml jest bez stabilizatorów, czyli bez żadnych dodatków, to jest wersja dla tych, którzy bawią się w chemię analityczną na wysokim poziomie.
My używamy normalnie perhydrolu ze stabilizatorami, abyśmy nie musieli wylewać pół butelki co jakiś czas, tych stabilizatorów jest niewiele, po rozcieńczeniu jest ich znacznie mniej niż w aptecznej.
Niestety nie wiem, czy ci sprzedadzą ą 1 l, bo piszą, że tylko dla firm. O ile wiem mają jeszcze wersję spożywczą, nie pamiętam jakie stężenie i tej też możesz spokojnie używać.

Witam.Jestem po drugiej lewatywie z sody.Okazuje sie ze cos sie dzieje.
Zastosowalem Malachowa,czyli lewatywa wstepna,potem nastepna wstepno-oczyszczajaca(30-33 stopnie woda + lyzka soli).Po nich 40/41 stopni lewatywa z sody(lyzka stolowa na litr wody),po niej oczyszczajaca (lyzeczka soli na 2 litry wody/woda ma 25-30 stopni)
Wczoraj zauwazylem strzepki Candidy czy cos podobnego,mialy 1-2 cm dlugosci.Wygladaly jak te strzepki z wycisnietej cytryny.Jako ze lewatywy z cytryny nie robie juz,dalo sie zauwazyc wlasnie te strzepki.
Z innych rzeczy-po JEDNEJ tabletce niacyny rozbolal mnie brzuch pod zebrami,prawym jak i lewym.
Pozwolilem sobie na kilka lykow pepsi z puszki i to samo(Pepsi max)wybaczcie
Po lewatywach z soli i soku z cytryny mialem gazy,czasami mniej cuchnace,czasami wiecej.
Po lewatywie z sody nr 1 ustapily w 90 %
Po lewatywie nr 2 ustapily w 95 %(mowa o gazach,wzdeciach,bulgotaniach)
Nie wiem,co bedzie po lewatywie nr 3,ktora robie jutro.
Lewatywe z moczu z powodu braku czasu nie zrobilem.
Dzis od 18 do 19.30 kalibracja WU (5 dawek co 15 minut 10 kropli 30% WU na szklanke (0,33) wody +szczypta soli.
Co do herxow-delikatne bole glowy,uczucie uciskania czaszki z dwoch stron(tez delikatne):
Po lewatywach robie kufel swiezo-wyciskanego soku z plaskiej kapusty+lyzka stolowa inuliny+jablko.

"Przeciez te buteleczki są tak malutkie ze można zbankrutować, co chwila sie konczą."




Daj chlopu zarobic

Do wszystkich stałych Forumowiczów
i dobrych dusz -

dziękuję że jesteście,
dziękuję za dobre serca
i życzę Wam i Sobie
Lepszego Nowego Roku,
Wiary i Nadziei, że będzie dobrze!

Czy ktoś z Was ma może zdanie na temat oczyszczania wątroby według Moritza?
Zrobiłam 1 raz, wyszlo pełno zielonych kamieni w tym najwiekszy mial 1,5cm. Jak pisalam wyżej przypłaciłam to hemoroidem który lecze do dzis i zastanawiam się czy warto kontynuować? Boje się, ze przy kolejnym razie wywali mi kolejny albo co gorsza znowu pęknie i nie wiem czy gra jest warta świeczki. Mimo wszystko musze przyznać że od oczyszczenia czuje się o wiele lepiej niż przed.

SylwiaSylwia pisze: ↑

poniedziałek 28 gru 2020, 09:29

Przeciez te buteleczki są tak malutkie ze można zbankrutować, co chwila sie konczą.

Ja kupuję wodę utlenioną 12% ,następnie rozrabiam do 3%.

Czyli biorę do strzykawki 3x20 ml = 60 ml wody destylowanej i 20 ml wody utl.12%

Kupuję w sklepie Alche,przeważnie na allegro ,bo tańsza przesyłka ,jakość bardzo dobra,bez dodatków.

Miriam, sądzę, że to antybiotyk sieje największe spustoszenie. Nie wiem czy da się odrobić straty w układzie immunologicznym w takim wieku jaki ma Twoja Mama. Pomysły mam takie: MMS (zamiast antybiotyku) ewentualnie WU, dla większej odporności zawiesina betuleco (sprzedawana jako kosmetyk ), sok z noni (bomba mikroelementów i witamin), mumio (stosuje się rozpuszczone w wodzie), pyłek pszczeli, EM-y, miód, soki owocowo warzywne (o ile będzie tolerować surowe). Jeśli boisz się odstawienia antybiotyku to chociaż równolegle.

Do jedzenia bym raczej Mamy nie zmuszała bo to jest objaw nie przyczyna osłabienia. Jej organizm nie bardzo ma siłę na trawienie i to jeszcze bardziej obniża zdolność do walki z chorobą. W chorobie zawsze z tego powodu tracimy apetyt. Zamiast tego lepiej dawać jakieś łatwo przyswajalne kondensaty typu zmielone, namoczone nasiona chia, surowe żółtka jaj, jedzenie z diety dla rocznego dziecka tylko bez mleka, tłuszcze typu olej kokosowy, lniany, podobne, może troszkę zmielonych orzechów? (nie wiem czy nie są zbyt ciężkostrawne). Każdy posiłek niech popija em-ami. Możesz np zalać pyłek pszczeli wieczorem, dodać miód i EM a rano do wypicia. Zmielić chia, zalać wodą i do kleiku dodać żółtka, doprawić posolić, popić łyżką em. Lepiej częściej i mniejsze ilości. Ale też nie za często. Słuchaj Jej - co mówi i akceptuj to. Informuj dlaczego można inaczej i pytaj czy chce, co decyduje.

Druga sprawa to Twoje emocje. Jak się czujesz i co myślisz kiedy się Mamą opiekujesz? Jeśli Twoje emocje są "negatywne" typu lęk, niepokój, nieświadomie przyciągasz gorszą sytuację i też stawiasz opór poprawie. To trudne bo Mama na pewno ma sporo lęku ze względu na wiek i chorobę a Tobie się to udziela. Ale próbuj, potęga myśli jest ogromna kiedy jest zgodna z emocjami. Zawsze kiedy coś takiego poczujesz nazwij to słowami i natychmiast odwróć. Np "boję się, że Mama umiera, że dzisiaj jest gorzej" >"Chcę żeby żyła i żeby była poprawa" > dlaczego? "bo będę się wspaniale czuła kiedy wiosną pójdziemy na spacer" lub cokolwiek innego tam lubicie robić. Opisuję przykładowy proces a nie to co Ty myślisz. Chodzi o to, żebyś wyobrażając Sobie ten "spacer" poczuła się lepiej - tak jakby to już się działo. Zaczniesz wtedy inaczej z Mamą rozmawiać i też Jej nastrój się poprawi. Nie walcz z tym czego nie chcesz, kieruj uwagę na to czego chcesz. Stopniowo zaczną Ci się też pojawiać nowe pomysły jak to osiągnąć.

Powodzenia.

@SylwiaSylwia ,hemoroidy likwiduje soda gaszona z sokiem z cytryny,to od wewnatrz,od zewnatrz witamina E,E+A,badz olej kokosowy(mowa o smarowaniu).Najlepiej nasmarowac i gleboko wlozyc palec,no ale problemu nie widze skoro lewatywy nie sa problemem.

@beadnorsi chodzi o to ze przy płukaniu wątroby pijesz sól epsom na przeczyszczenie tylko ze mnie czyściło okolo 15 razy w ciągu doby dlatego przypłacilam to hemeroidami które od dawna nie dawały juz znac o sobie. Dawno temu wyleczyłam jest właśnie olejem kokosowym+SSKI.

Dlatego pytalam czy ktoś się może wypowiedzieć na temat płukania watroby wedlug Moritza czy gra jest warta świeczki bo trochę się nameczylam z tymi hemoroidami, lecze je do dzis. Poza tym spóźnia mi się okres co nigdy się nie zdarza wiec chyba sobie dam spokoj z ta watroba.

Witam wsjech
Supluję cynk od 4 ms więc myślę że czas się wziąć za miedź.
Nie mam niestety czasu ani cierpliwości żeby sobie zrobić salicylan miedzi, o którym dużo czytałam.
Czy wobec tego mogę zakupić diglicynian miedzi Swansona?
2mg (1kapsulka) dziennie wystarczy?
Oczywiście zdala od cynku

Jak zbić i utrzymać cukier poniżej 90 ?

Od 2 tygodni próbuję zejść z cukrem poniżej 90 i widzę że jest to bardzo trudne. Potrzebuję wspomóc się czymś. Tylko czym i w jakich ilościach.

W temacie o odchudzaniu znalazłem porady przyjmowania takich rzeczy jak: cynamon, Berberyna, Gurmar i parę innych. Traktuję to jak pewną wskazówkę. Mi nie chodzi jednak o odchudzenie się (chociaż nam 10-12 kg nadwagi) lecz o pomoc w otrzymaniu niskiego poziomu cukru we krwi.
Obecny średni stan to 92-112 na czczo i 103-126 w dwie godziny po posiłku.
Mój wiek 66 lat też nie pomaga.

Kilka słów wyjaśnienia dlaczego.
Tomografia wykryła u mnie 10 mm guz w górnej części prawego płuca. Czekam na dalsze badania potwierdzające lub odrzucające że to rak. Jednak zanim to nastąpi wdrożyłem już całą terapię metaboliczną witaminą B-17.
Czekam też na dobrą naftę z Niemiec.
Staram się też o podniesienie Ph. Wiem że potrzeba na to wiele czasu. Na razie zbliżam się do 6,7 - 6,8.
Lada dzień wdrożę nebulizację sodą.

Bardzo proszę o jakieś wskazówki w sprawie tego cukru (i nie tylko) bo dotychczas nie był to dla mnie żaden problem i dlatego nic o tym nie wiem.

Yurek pisze: ↑

czwartek 14 sty 2021, 18:24

Jak zbić i utrzymać cukier poniżej 90 ?

Jestem od maja zeszłego roku na diecie niskowęglowodanowej,wysokotłuszczowej.
Cukier na czczo mam poniżej 90 - waha się między 80 a 89.
Wcześniej miałem powyżej 90.
Może powinieneś pójść w tym kierunku,a potem dołożyć odpowiednią suplementację...?

Inhalacje soda powinny zalatwic sprawe.Dolozylbym WU,sok z buraka NIA z cieciorka i wiele innych.Nie stresuj sie ,jest wiele sposobow.Jakies objawy raka?Cos z plucami sie dzieje?

Polecam lewatywy z soda na oczyszczanie jelit,na oczyszczanie krwi sok z buraka , limfy(NIA).Co do cukru,jakies symptomy?Stopa cukrzycowa?

W kwestii dawkowania wymienionych przez ciebie suplementów, berberynę dawkujemy 3 x 400 mg dziennie, cynamon ok 2,5 g dziennie, ale to jest dość dużo, lepiej używać ekstraktu i dawkę przeliczyć. Cynamon rozrzedza również krew, dość mocno, trzeba brać ten skutek uboczny pod uwagę, choć w twoim przypadku, może to być korzystne.
Gurmar, gymnema sylvestre, np. zmielone liście w kapsułkach 400 mg 2 x przed głównymi posiłkami.
Można też zaparzać łyżeczkę liści, ale to dość uciążliwe.
Jednak w gospodarce "cukrowej" bardzo istotny jest chrom, na twoim miejscu brałbym 1000 mcg dziennie, w postaci pikolinianu chromu.

Jednak, niezależnie od tego jaki jest charakter guza, terapię zacząłbym od inhalacji wodą utlenioną! W tym przypadku ma bezpośredni dostęp do zmian. 1ml WU, 3% na 5 ml roztworu fizjologicznego 3 razy dziennie.

W celu rozpuszczenia zmian i ewentualnych zwłóknień zastosowałbym bromelainę z glicyną, doustnie.
Potrzeba pobierać ponad 6500 GDU dziennie, to jest ca 3 g bromelainy o potencji 2400 GDU / 1 gram.
Mieszanina powinna mieć 20% bromelainy i 80 % glicyny, czyli na każdy gram bromelainy 2400 GDU - 4 gramy glicyny.
Glicyna to aminokwas relatywnie tani, bromelainę w proszku tutaj trudniej dostać, ale na Aliexpress mają.
Mieszaninę, chyba najlepiej rozpuszczoną w letniej wodzie bierzemy na pusty żołądek dzieląc dawkę na 3 porcje.
Kuracja pewnie ze 3 m-ce minimum.

Zaczynasz dbać o podstawy, sprawdziłbym jeszcze poziom jodu (plama z jodyny), bo niedobór jodu może być też istotnym czynnikiem. Poza tym stosowałbym też kurację aminokwasami redukującą infekcje w organizmie i redukującą przewlekłe obciążenia wirusowe, ale to może już na inny raz.