Nasze porady zdrowotne i opinie

[blueray21]

Tia, dokładnie to samo, tylko w nieco mniejszym stopniu możesz zaobserwować po wypiciu czystej wody. To prawda, tylko efekt znika równie szybko jak się pojawił. W końcu krew przenosi wszystkie płyny, w ogóle wszystko, co jelita przepuszczą, łącznie z truciznami. Sody to nawet nie cała ilość dotrze do krwi, bo zostanie częściowo wyłapana, a częściowo zneutralizowana w żołądku.
Więc takie rozcieńczanie jest chwilowe.
Ale za to woda - wypijana ilość - jest bardzo istotna, bo odwodnienie organizmu zagęszcza krew w niesamowity sposób.
@Lucid, choć ta uwaga jest generalna, to przywołuję twojego nicka, aby poniższa informacja do ciebie dotarła.
Pewnie tego jeszcze nigdzie nie napisałem, ale znana właściwość kurkumy jest taka, że wzmacnia działanie innych leków i suplementów!
Kurkumę (ekstrakt) należy pobierać z piperyną / pieprzem, bo to niebotycznie poprawia jej przyswajalność.
Sam pieprz / piperyna również wzmacnia działanie leków i innych suplementów, ale już w znacząco mniejszym stopniu.

[blueray21]

@Lucid, jeśli chodzi o zapobieganie i rozpuszczanie skrzepów to bardzo skuteczne są 2 domowe sposoby.
Pierwszy to w sumie jest rodzaj lekkiej alkalizacji:
Wyciskamy do szklanki sok z całej cytryny, dolewamy letniej wody do połowy szklanki. Teraz sypiemy powoli sodę lub mieszankę alkalizującą, aż przestanie gazować i uzupełniamy lekko ciepłą wodą do pełnej szklanki. To trzeba wypić, niekoniecznie od razu, ale bez wielkiego rozciągania w czasie - raz dziennie.
Drugi sposób to "herbatka" z pieprzu kajeńskiego.:
pół łyżeczki pieprzu kajeńskiego, szklanka gorącej wody, w oryginale 2 łyżeczki melasy, można zastąpić miodem.
Wsypać pieprz do szklanki, poczekać ok 5 min., doprawić miodem i wypijać gorące, gdy tylko da się pić.
Ten sposób jest nieco hardcore'owy ale rozpuszcza nawet już istniejące w żyłach skrzepy już po ok. tygodniu stosowania.
pierszy sposób jest nieco wolniejszy.
Niektórzy dochodzą nawet do 2 łyżeczek pieprzu kajeńskiego.
Środek silnie rozgrzewa, no i wiadomo, to ostra przyprawa. Za to zdecydowanie poprawia krążenie i ukrwienie.

Nie wiem ile tam mamie w badaniu wychodziło trombocytów, ale jeśli dużo, to trzeba wziąć pod uwagę to, co @GA wstawiał o rzęsistkach "przebranych" za trombocyty, zawsze istnieje taka możliwość. Pierwotniaki to wredoty, ale żadne pasożyty korzystne nie są.
Na koniec proszę zwróć uwagę czy mama pije dość wody w ciągu dnia, bo lekarze w ogóle tym sie nie interesują.

[grzegorzadam]

rzęsistek, trombocyty, Siemionowa:
viewtopic.php?f=16&t=1423&p=58191&hilit=trombocyty+rz%C4%99sistek#p58191

Obserwacje T. J. Swiszczowej:
viewtopic.php?f=16&t=1423&p=60165&hilit=trombocyty+rz%C4%99sistek#p60165

[Lucid]

Bardzo dziękuję Blueray i Grzegorzadam . Zapomniałam jeszcze dodać, że u mamy jest nerwica serca i często nie wiadomo co jest powodem jej problemów sercowych, złego samopoczucia. Ona stosuje kropelki ziołowe nervosol, ale nie wiem czy to nie jest za słabe a ona nie chciałaby kolejnych leków przyjmować. Może są jakieś zioła, które mocniej by podziałały?
Przekazałam mamie o tych 2 sposobach i ona pyta czy do tej mieszanki z cytryną też może miodu dodać

[blueray21]

Może dodać miodu, ale tak troszeczkę, dla złamania smaku, bo cukier dla niej jest mocno nie wskazany.

Z ziół na nerwicę serca stosują: serdecznik, wspomniany wyciąg z głogu, melisa, korzeń lubczyka, liść pokrzywy i waleriana, czyli kozłek lekarski.
W nervosolu jest melisa, kozłek oraz chmiel i korzeń arcydzięgla.

[barneyos]

Można jeszcze "doprawić" dziurawcem.

[grzegorzadam]

u mamy jest nerwica serca i często nie wiadomo co jest powodem jej problemów sercowych, złego samopoczucia.

Chyba, że problem jest bardziej złożony:

szarość powłok, sinica warg, potliwość, mocna akcja serca, falowanie naczyń szyjnych, męczliwość.
Po lekach przeciw pasożytom mijają nie tylko ataki duszności, ale ustępują objawy ciężkiego zatrucia wyżej wymienione, spowodowane jadami pasożytów. Mija powiększona wątroba, często występująca na 3 - 4 cm spod łuku żebrowego, chowa się pod łuk żebrowy powiększona śledziona - 3 razy obserwowałam u niemowląt.

viewtopic.php?f=16&t=1423&start=175#p60098

-Może chciałby Pan powiedzieć coś jeszcze do naszych czytelników zanim skończymy wywiad?

– Jedyne, co chcę powiedzieć – to dbajcie o swoje życie i zdrowie. Możecie nawet nie podejrzewać tego, że wewnątrz was z prawdopodobieństwem 97-98% żyją pasożyty. Mogą być one wszędzie – w krwi, jelitach, płucach, sercu i mózgu. Pasożyty dosłownie pożerają was od wewnątrz, jednocześnie zatruwając organizm. W rezultacie, powstają liczne problemy ze zdrowiem, skracające życie o 15-25 lat. Tak to jest, jeśli nie mówić o problemie nagłych zgonów, które są także zwykle związane z działaniem pasożytów na organizm ludzki.

Trzeci przykład – zakażenie pasożytami ludzkiego serca. Uważa się, że jest to dość rzadka choroba. Ale w rzeczywistości, w jakiejś ilości robaki sercowe występują u około 23% ludzi. Czyli, faktycznie u co czwartego człowieka. We wczesnym stadium, są one całkowicie niewidoczne, ich wpływ na organizm zredukowano do zera. Ale z upływem czasu coraz bardziej staje się widoczne działanie robaków w ludzkim sercu. Właśnie one stają się pierwszą przyczyną mnóstwa chorób serca, ale jeśli mówić o nagłych zgonach z powodu zatrzymania akcji serca, to udział tych pasożytów wynosi prawie 100% takich przypadków.

viewtopic.php?f=16&t=1423&start=175#p60258

[Lucid]

Chyba, że problem jest bardziej złożony:

[quote]szarość powłok, sinica warg, potliwość, mocna akcja serca, falowanie naczyń szyjnych, męczliwość.

Takich objawów u mamy nie obserwuję. Miałam na myśli, że nie wiadomo czy to sprawy nerwicowe czy przykładowo stan przedzawałowy, bo serce jest niespokojne. Z tymi dusznościami to też nie są to jakieś ataki, tylko mama musi okno otwierać, bo twierdzi że brakuje jej powietrza.
A z pasożytami nigdy nic nie wiadomo. Myślę że warto by było zrobić biorezonans, o ile nie jest to przeciwwskazaniem z powodu stentów u mamy.

[blueray21]

Nic mi nie wiadomo, aby stenty, czy bypassy były problemem w biorezonansie. Tylko aparatura elektroniczna - nowoczesne rozruszniki serca.
Problem jest tylko taki, że wielu z tych specyficznych pasożytów biorezonans nie wychwyci, bo ich odpowiedź na pobudzenie jest zbyt niska, są w relatywnie małej ilości w jakimś organie, w badaniu trudno je wyróżnić z poziomu "szumu".
Z mojego punktu widzenia porządną kurację przeciw pasożytniczą warto wykonać "w ciemno", wtedy jedno potencjalne źródło problemów mamy z głowy. Praktycznie powinno się to robić raz na rok, a właściciele zwierzaków nawet dwa razy do roku. Pasożytów jest multum, albo jeszcze więcej, a źródeł zakażenia nie da się w żaden sposób opanować, bo na sterylnym jedzeniu człowiek długo ni pociągnie.

[dama]

Kilka dni temu prosiłam o rade dla kogos co ma za wysokie cisnienie .
Teraz prosze dla siebie bo sie czuje kiepsko.
Rano siadajac z pozycji lezacej tak mi sie kreci w głowie ze trace równowage
wszystko mi wiruje jakby cała krew z głowy odpływała i lece gdzies w przepasc
trzeba mnie niestety przytrzymac zebym nie upadła.
Cisnienie 116na 84 nie wiem moze za niskie ?
Głowa jakby ktos mi w dłoniach trzymał .
Najgorzej rano pry wstaniu ale jak sie kłade wieczorem to tez sie
zdazyło ze "odleciałam na karuzeli"
Dzisiaj czuje sie najgorzej i juz nie wiem bo kawa herbata czy
krople niewiele zmieniaja .
Pije po 5 kropelek wody utlenionej ale nie widze zmian.
Od ponad tyg zamiast herbate pije wode z sokiem i jagodami z tego co wiem jagody obnizaja cukier
czy to mogło by miec cos wspolnego ?
chociaz jak wspomniałam Kiedys juz miałam podobnie .
Moze jest na to rada ?

[Lucid]

Od 2,5 miesiąca stosuję WU i boraks. Do tej pory nie miałam żadnych nieprzyjemnych zmian w samopoczuciu. Aż mnie to dziwiło.Od tygodnia pobolewa mnie wątroba. Czy to może być efekt oczyszczania?

[blueray21]

@dama, za takie sytuacje najczęściej jest odpowiedzialne krążenie krwi. Zwykle zbyt mało jej dociera do mózgu, nie dotleniając go właściwie. Przyczyn może niestety, być całe mnóstwo.
Może zacznę od najprostszego sposobu, czy reakcji w takiej sytuacji - to inhalacja z wody utlenionej. Nawet metoda starego Billa, masz to w temacie "Inhalacje...".
Przyczyny główne, gęsta krew, zwężenie naczyń krwionośnych.
Lekarze ci nie pomogą, wiem z autopsji, dziś wróciłem z żoną, od ostatniego już lekarza. Miała to samo, posłuchać nie zechciała, "poleciała" do lekarza. Ten bez namyślania dał jej skierowanie do 3 specjalistów, dziś wróciła od ostatniego, jakieś dopplery, cuda niewida, jakieś leki na poszerzanie naczyń, których nie wzięła, jak zobaczyła skutki uboczne.
Efekt - zero - zdrowa, samo przeszło, prawdopodobnie z powodu serii fizykoterapii, jaka niedawno miała.
Gęsta krew ma na pewno, ale nie posłucha, dopóki jej coś mocno nie przestraszy. Tak to już jest.
Sprawdź sobie przy okazji badania gęstość krwi, pij więcej wody, jeśli podejrzewasz jakieś zmiany miażdżycowe - koniecznie chelatacja EDTA.
Trudno więcej wymyśleć, bez badań, biorezonanse krążenie mózgowe pokazują idealnie.

[Teresa]

Witam, kochani jak zapobiedz jelitowce, ewentualnie co podac dziecku jak sie ją juz ma.

[grzegorzadam]

Najlepsza byłaby woda z solą, ale dziecko raczej nie wypije, chociaż może niemocny roztwór z cytryną (sok).
Z ziół piołun, łopian, rdest, szczaw polny, ale też ciężkie w smaku.
Miodem można oszukać.
WU tradycyjnie, krople jodu w wodzie, te też smakowo niewyraźne dla malucha.

[Teresa]

Moze go wykąpac w wodzie z solą?, zioła odpadają, podaje mu 5 kropli Lugoli, a każde rano pół szkl.wody z połówka cytryny. Obecnie boli go brzuszek i jest słaby. Ile tej WU? Co jeszcze można?

[barneyos]

Kobylak - koński szczaw

http://ziololeczy.xerosox.pl/index.php?id=szczaw-konski

Koński szczaw jest znany od ponad 2000 lat. Szczaw koński jest uznawany za najlepszy środek na biegunki. Narazie nic naturalnego i tak efektywnego nie wynaleziono, choć mamy już 21 wiek. Z łaciny zwany (Rumex).

[grzegorzadam]

Tak jest , pomyliłem wpisując szczaw polny..

Koński szczaw przeciwko czerwonce

Gdy wybuchła epidemia czerwonki, przywożono do nas dzieci, chorych na czerwonkę, takich, że głowy nie mogły utrzymać, bardzo wycieńczonych. Mama zostawiała ich w domu, ścieliła im osobno na podłodze. Dawała im pić wywar z korzenia końskiego szczawiu. Rośnie on wszędzie jako chwast, jesienią i zimą wszędzie stoją jego brązowe łodygi z nasionami.

Kiedyś przywieziono chłopca w wieku siedmiu lat – ledwie żywego. Mama pościeliła mu u nas i dawała mu wywar z korzenia końskiego szczawiu. Na czwarty dzień od tego wywaru giną wszystkie pałeczki czerwonki. I na czwarty dzień chłopczyk podniósł głowę i poprosił jeść. Mama go uratowała. A dzieci chorych na czerwonkę, w szpitalach trzymają dwadzieścia jeden dzień.
Wszelkie zakłócenia jelit leczy się wywarem z korzenia końskiego szczawiu.

viewtopic.php?f=60&t=1626&p=48844&hilit=babcine#p57230

Kąpiele jasne, z solą, sodą, magnezem.

Ile tej WU?

Jak nie ma odruchu wymiotnego to można kropli wlać sporo.

[Teresa]

Dzięki, wiem że na was mogę liczyć

[blueray21]

W naszych stronach ów koński szczaw zwyczajnie nazywano kobylakiem, rosło toto na brzegach stawów, bagien itp.

[krok]

Witam wyskoczył żonie na ramieniu jakiś rumień pryszcz i po kąpielach w soli morza martwego i solach epson powiększył się do wielkości paznokcia małego palca dłoni ,obiera się ,czym to smarować by pękło lub znikło .

[blueray21]

Oczyszczanie, układ wydalniczy nie nadąża. Żeby pękło najlepsze ciasto z żytniego chleba ze śliną. Potem maści typu dziegciowa, tormentiol itp.

[devi]

czym to smarować by pękło lub znikło

Maścią ichtiolową (otworzy się), a w przypadku braku nakładać opatrunki z moczu..

Uryna wspaniale pomaga na czyraki, zarówno w początkowym
etapie, jak i w przypadku, gdy czyrak się otworzył. Gdy tylko zaczyna
się rozwijać duży czyrak, należy w to miejsce wcierać urynę, niezbyt
mocno, po 3-4 i więcej razy dziennie przez 10 minut. Po wtarciu nie
spłukiwać. Można zrobić okład, umocować go przylepcem i regularnie
w ciągu dnia zwilżać moczem. W ciągu 2-3 dni czyrak się wchłonie.

Małachow, "Urynoterapia"

Działa też wcieranie wody utlenionej (rozejdzie się).

[evoque]

Witajcie,
zacząłem się odrobaczać, na początek (z wątku odrobaczanie) łyżka naparu z piołunu 3xdziennie przez tydzień.
Pod koniec tygodnia zgrzeszyłem i na obiad zjadłem nalesniki (na mące pszennej, mleku, jajko), gdy kładłem się spać
dostałem silnego bólu żołądka (drugi taki w zyciu). Wypiłem siemie lniane, spałem tylko 2h. Kolejny caly dzien
ból żołądka, ledwo chodziłem. Od tamtego czasu (2tyg) mam zgagę i czuję, że żołądek jest podrażniony. Zacząłem pić
sok z ziemniaka i zgaga jest mniejsza. Nie bardzo wiem co mogę stosować w celu dalszego odrobaczania przy
tak wrażliwym żołądku. Przypomnę tylko, na 1.gastroskopii (2013)stwierdzono refluks dwunastniczo-żołądkowy, małą nadzerkę, na 2. zapalenie dwunastnicy na trzeciej (ponad rok temu) było już wszystko ok, delikatny refluks. Nie wiem czym moglbyc spowodowany ten bół, zmianą diety(zaczalem pic szejki warzywno-owocowe, nalesniki z kaszy jaglanej smazone na olejku kokosowym), piolun czy nieszczęsne "nalesniki mamy"
Ktorym sposobem się odrobaczać? Z góry dzięki za pomoc!

[grzegorzadam]

Pociąąąąąągnij ten piołun ze 3 tygodnie.
Daj się robakom wyrobaczyć.

[evoque]

Dziękuje @grzegorzadam.
Dodam, że jak go piję to wysypuje mnie na plecach i klatce piersiowej.
Tak myślę, że pociągnę ten piołun do najblizsej pelni (12.01) i może
wezmę 7pepas wg zaleceń?