Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Leczenie PŁYNEM LUGOLA

baba
x 129

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: baba » niedziela 21 wrz 2014, 08:22

U mnie są już efekty bo wychodzą mi na zewnątrz różne ropne historie, nawet z migdałków (ten dyskomfort w gardle o którym wspominałam minął "po") ale tak "na sucho" bez stanu zapalnego czyli oczyszcza się organizm, w związku z tym nawet "dołożyłam" DMSO i smarowanie w jednym miejscu gdzie podejrzewam jakieś torbiele przysuszone tylko leczeniem medycznym. Przy drugim porodzie mnie jakimś gronkopacio szpitalnym chyba zarazili bo brud w szpitalu był okropny, kilka razy wędrowałam z tą samą pościelą na porodówkę, leżałam na korytarzu a potem i tak nie mogłam się doprosić o zmianę pościeli nawet jak syn się urodził, ledwo wydarłam powłoczkę na poduszkę, trzymałam schowaną i na niej go kładłam do karmienia. I od razu zaropiał mi szew a potem całymi latami mi jakieś głębokie ropnie się robiły wszędzie plus anginy się nasiliły aż antybiotyki przestały działać. :roll:
Zgłaszałam gdzie się dało ale o posiew się nie doprosiłam, może i dopsz bo to by tylko większą ilość antybiotyków oznaczało. :evil:

Ale znalazłam wtedy prywatnie laryngologa, który mnie z tego wyciągnął taką bardzo starą szczepionką uodparniającą za grosze Polywakcyna - nikt już tego nie stosował od lat a teraz to nawet nie wiem czy jeszcze istnieje. Mnie bardzo pomogła na anginy i głębokie zapalenie żyły w nodze tyle że chyba dalej mi to świństwo krąży bo "ropna" ciągle jestem, nawet wewnątrz ucha mi się czasem ropień robi. :roll: Jak się jakichś paskudztw nasłucham. :lol:

Tyle, że nie piję jodyny codziennie bo kwasowość moczu mi skacze w związku z oczyszczaniem pewnie, nie chcę sztucznie podwyższać, niech się oczyszcza w swoim tempie, raka na szczęście nie mam to nie muszę. Ale nie ma sensu pić jak ph 6 bo i tak do niczego się nie przyda chyba. Więc mierzę systematycznie i wpadam w jod przy właściwym. 8-)

Lecę do tematu gronkopacio napisać co wymyśliłam, może Ci się Sand przyda jakoś taki pomysł. :D
0 x



Awatar użytkownika
Thotal
Posty: 7359
Rejestracja: sobota 05 sty 2013, 16:28
x 27
x 249
Podziękował: 5973 razy
Otrzymał podziękowanie: 11582 razy

JOD

Nieprzeczytany post autor: Thotal » piątek 03 paź 2014, 21:16

Eliksir Mądrości... z orzecha włoskiego :)



A oto krótka lista tego, co oferuje matka natura w zielonych łupinach orzecha włoskiego:

- mangan - potężny środek antyseptyczny bardzo wskazany dla układu nerwowego - bez niego ludzi ogarnia nerwica, kurwica i ogólne stany maniakalno depresyjne

- organiczny jod w olbrzymich ilościach - czyli główny cel naszej wyprawy po rozum do głowy

- magnez, wapń, selen

- cała gama witamin z grupy B oczywiście w formie naturalnej - B1, B2, B3, B6

- oraz witaminy C i P jako bonus

Wartości odżywcze to jednak jeszcze nie wszystko. Wyciąg z łupin orzecha to również potężne naturalne lekarstwo, gdyż leczy całą gamę ciężkich i przewlekłych chorób: dur brzuszny, czerwonkę, kiłę, gruźlicę, świerzb, łupież, zapalenie żył, infekcje jelit i narządów moczowo płciowych, wrzody, zatrucia, zaburzenia trawienia, cukrzycę, egzemy, grzybicę oraz zabija i usuwa wszelkie pasożyty i robaki bytujące w ludzkim organizmie - tasiemce, glisty, owsiki, przywry jelitowe, no i usuwa metale ciężkie takie jak na przykład ołów.

http://innemedium.pl/wiadomosc/eliksir-madrosci
http://innemedium.pl/wiadomosc/eliksir-madrosci-2



Pozdrawiam - Thotal :)
1 x



Awatar użytkownika
euroscan
Posty: 593
Rejestracja: sobota 02 sie 2014, 11:58
x 1
x 19
Podziękował: 881 razy
Otrzymał podziękowanie: 820 razy

Re: JOD

Nieprzeczytany post autor: euroscan » poniedziałek 06 paź 2014, 10:28

do tej pory wiedziałem tylko o środku przeciwpasożytniczym z orzecha czarnego, piołunu oraz wyciągu z gożdzika.

Orzech czarny (Juglans nigra)– jest to gatunek drzewa należący do rodziny orzechowatych. Naturalnie występuje na terenie Ameryki Północnej oraz w środkowej i wschodniej części Stanów Zjednoczonych. W Polsce jest rzadko uprawiany ponieważ jest mało znanym drzewem. Przez niektórych bywa mylony z orzechem włoskim.

Dzisiejsza medycyna potwierdziła działanie związków zawartych w owocach orzecha czarnego i otaczających je zielonych łupin. Zawierają one związek organiczny z grupy barwników chinowych – brązowy juglon. Wykazuje on silne działanie allelopatyczne i jest wydzielany przez korzenie drzewa do ziemi, by zaburzyć wzrost wyrastających dookoła roślin. Najwięcej występuje ich w zielonych okrywach orzechów, mniej w jądrach owoców, a najmniej w liściach.
Juglon wykazuje różnorodne właściwości lecznicze w stosunku do organizmu ludzkiego – między innymi jest jednym z najsilniejszych naturalnych leków przeciwpasożytniczych. Skutecznie rozprawia się z nękającymi dzieci owsikami oraz z glistami ludzkimi. Poza tym oczyszcza organizm z toksyn, zabija bakterie i działa chelatująco (wiąże metale ciężkie i ułatwia wydalenie ich z organizmu). Oprócz tego juglon jest dobrym środkiem antyseptycznym, zabijającym bakterie (nalewkę warto stosować w okresie przeziębienia) oraz regulującym glikemię (orzechy polecane są dla diabetyków).
Załączniki
orzech.jpg
(31.46 KiB) Pobrany 1824 razy
0 x


"własnymi zębami kopiemy sobie grób" Thomas Maffet

Awatar użytkownika
sand
Posty: 297
Rejestracja: piątek 29 sie 2014, 15:54
x 10
x 12
Podziękował: 285 razy
Otrzymał podziękowanie: 477 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: sand » wtorek 04 lis 2014, 12:25

witam
oj,duzo przeczytalam na temat niedoboru jodu,bardzo duzo
tu jest fajny art.polecam bardzo

http://www.labinola.pl/news/jod/6

Norma spozycia jodu jest stokrotnie zanizona,jak nie wiecej.....
Praktycznie wszyscy cierpimy z powodu niedoboru jodu
Na poczatku bralam i nie bralam jod,ale od kilku dni wzielam sie na powaznie za suplementacje,po tym co przeczytalam wiem jak wazny jest jod dla organizmu i co sie dzieje gdzy go brak.
Jod nalezy caly czas suplementowac,nie traktowac go tylko i wylaczniep rzejsciowo,poniewaz w zywnosci nie ma go w wystarczajacej ilosci.
Czytalam art.dotyczacy suplementacji jodem w nadczynnosci i niedoczynnosci tarczycy,jak i w chorobie chashimoto,jest to art.amerykanskiego endokrynologa,ktory leczy swoich pacjentow jodem.Twierdzi on,ze nie ma przeszkod w jodowaniu w haschimoto.Ale lekarze mdycyny akademickiej twierdza zupelnie co innego.......ja wiem jedno,tu chodzi o to by nie stracic pacjentow leczonych dozywotnie sztucznymi hormonami.No bo gdyby ludzie na samym pczatku brali jod,nie bylo by chorob tarczycy.....ile pieniedzy poszlo by kolo nosa kartelowi farmaceutycznemu.

wklejam nieudolne tlumaczenie z transa,dot. autoimunologiczne zapalenie tarczycy

Jod nie Rozszerza autoimmunizacji W umowie jest dr Dajan w swoim artykule na temat przewlekłej jeden tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięciu sześciu autoimmunologiczne zapalenie tarczycy w New England Journal (21): "Jednakże, jod zmniejsza wydzielanie tarczycy w obu badanych z autoprzeciwciał tarczycy i tych bez autoprzeciwciał tarczycy, co sugeruje, że działa poprzez hamowanie biosyntezy i uwolnienia hormonów tarczycy, a nie przez zwiększanie tarczycy autoimmunizacji. "(21) Jod w leczeniu nadczynności tarczycy Jod będzie tłumić czynność tarczycy. Hamujący wpływ na funkcję liczby jodowej jest tarczycy więc dobrze wiadomo, że terapia z roztworem jodu Lugola lub SSKI zostało wykorzystane do leczenia nadczynności tarczycy (Graves Disease) przez wiele dziesięcioleci. Lekarze nadal używać go w szpitalu jako środek przedoperacyjnej przed tarczycy u chorych na chorobę Gravesa


@baba
ufam,ze jodowanie przyniesie pozytywny efekt rowniez w sprawie paciorkowca.Wzielam sie tez za terpentyne balsamiczna ,Dr Danil's pisze by brac 2 lyzeczki tygodniowo,ja podzielilam te dwie lyzeczki na caly tydzie i biore codziennie.
pozdrawiam
1 x



Awatar użytkownika
sand
Posty: 297
Rejestracja: piątek 29 sie 2014, 15:54
x 10
x 12
Podziękował: 285 razy
Otrzymał podziękowanie: 477 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: sand » wtorek 04 lis 2014, 13:56

@blu
prosze napisz ile bede miala jodu w jednej kropli

w jodynie


100g roztworu zawiera: substancję czynną- Jod 3,0g oraz substancję pomocnicze: jodek potasu, woda, etanol 760g/l.

nie podali ile zawiera jodku potasu,pewnie bedzie trudno obliczyc :shock:
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » wtorek 04 lis 2014, 17:13

Ja pierniczę, pijesz czysty spirytus - przy dodatku 760g / na litr to wyjdzie coś ponad 90%.
Widzisz jak świetnie opisują skład. Nie potrafię obliczyć, bo nie wiem ile jest tego "dodatku" - jodku potasu, który zawiera coś z grubsza 70% jodu.
Przypuszczam, ze jest to obecny "standard" jodyny - czyli ok. 5% jodu łącznie, głowy nie dam.
To gdzieś było, ale powtórzmy 1 ml (20 kropel) (przyjmijmy dla uproszczenia, że to 1 g) zawiera 5% jodu,
czyli x 0,05 = 50 mg jodu, z tego kropla / 20 to oczywiście 2,5 mg jodu.
I raczej jest tam co najmniej 1,75% jodu z jodku potasu, bo inaczej z wodą jod wytrącałby się na ściankach, więc przyjmij w zaokrągleniu te 5% i 2,5 mg na kroplę.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
sand
Posty: 297
Rejestracja: piątek 29 sie 2014, 15:54
x 10
x 12
Podziękował: 285 razy
Otrzymał podziękowanie: 477 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: sand » wtorek 04 lis 2014, 18:47

@blu
dzieki bardzo :D
pozdrawiam pieknie
0 x



Awatar użytkownika
sand
Posty: 297
Rejestracja: piątek 29 sie 2014, 15:54
x 10
x 12
Podziękował: 285 razy
Otrzymał podziękowanie: 477 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: sand » wtorek 04 lis 2014, 19:30

@blu
znalazlam cos takiego


Według Farmakopei Polskiej jodyna zawiera 3% jodu i 1% jodku potasowego
na wikipedi

Preparatyka

1 część jodku potasu rozpuszcza się w 6 częściach wody i do otrzymanego roztworu dodaje się 3 części jodu. Następnie uzupełnia się etanolem 95 do 100 części (jeśli rozpuszczono 3 g jodu, uzupełnia się etanolem do masy 100 g).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jodyna


teraz nie bedziesz mial problemu z obliczeniem :D

plissss
buziak ;)
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » wtorek 04 lis 2014, 20:03

Ty też byś nie miała. Taka jodyna ma 3,76% jodu, czyli 37,5 mg/ml, /20 = ca 1,88 mg na kroplę.

edit: i tak to precyzyjne określenie nie jest, jeśli zrobiliby tak jak na końcu w nawiasie (alkohol jest lżejszy) to byłoby więcej niż 100 ml, a nie jest.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
euroscan
Posty: 593
Rejestracja: sobota 02 sie 2014, 11:58
x 1
x 19
Podziękował: 881 razy
Otrzymał podziękowanie: 820 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: euroscan » środa 05 lis 2014, 08:43

widzę po markerze jodynowym (pole 3 x 3 cm), jak szybko znika pobierany jod w ilości 2 x 10 kropli płynu Lugola (5 %)
jeszcze dwa tygodnie temu marker jodynowy był na skórze 8-9 godzin, teraz obecnie tylko 3- 4 godziny.
fakt, że przeszedłem chyba jakieś zatrucie pokarmowe w tym czasie.
0 x


"własnymi zębami kopiemy sobie grób" Thomas Maffet

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 09 lis 2014, 19:43

https://www.box.com/s/fad5bcdf71c6653696f4
link nexus z 2008 r.

z ''Kuracja życia” dr Clark
Płyn Lugola
Kupowanie gotowego roztworu jest zbyt niebezpieczne. Z pewnością będzie on zanieczyszczony alkoholem propylowym lub metylowym.
Przyrządź go sam lub poproś aptekarza, by to zrobił dla ciebie.
Oto przepis na 1 litr roztworu:
44 gr jodu w granulkach
88 gr jodku potasu (w granulkach)
Rozpuścić jodek potasu w około 1/2 litra wody.
Następnie dodaj kryształki jodu i napełnij woda do poziomu 1 litra.
Kryształki potrzebują około 1 dnia aby całkowicie się rozpuścić.
Wstrząsaj nimi od czasu do czasu. Trzymaj je z dala od dzieci.
Nie stosuj preparatu jeżeli jesteś uczulony na jod.
Nie używaj butelkowanej wody do stworzenia roztworu.

czy moglibyście ocenić ? ;)
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 09 lis 2014, 19:49

co ja tu widzę z BZDURY? przy hashimoto tak samo brakuje jodu, to fortel dla farmacji, by mieć kasę i czerpać z ludzi, JODEM MOZNA WYLECZYĆ KAŻDĄ CHOROBĘ TARCZYCY, tylko jodu musi być wielka dawka i to codziennie przez kilka miesięcy, to nie trwa krótko, duszenie eliminuje szałwia i tabletki ziołowe uspokajające, ja się wyleczyłam z 15 TSH, poza tym zero goitrogenów, rybę się je samą. Jod w tabletkach też służy do inhalacji, w soli gówno jest a nie jod, za małe ilości. Dużo ziół i wole nawet znikają, ludzie myślcie trochę, a nie farmacji złodziejskiej ufacie, bożeeeeee


komentarz wymowny..

a sa tu też takie cwiotki :
Ile potrzebujemy jodu
Dzienne zapotrzebowanie osób dorosłych na jod wynosi 160 µg. Więcej potrzebują kobiety w ciąży – 185 µg, i karmiące – 200 µg. Taka dawka zapewnia prawidłowe funkcjonowanie tarczycy.
Dla porównania: płaska łyżeczka soli kuchennej jodowanej zawiera 300 µg. Jednak soli nie wolno traktować jako źródła tego pierwiastka, ponieważ dostarcza także sodu, który zaburza gospodarkę wodno-elektrolitową, sprzyjając nadciśnieniu, chorobom krążenia i nerek.

http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/lec ... 36018.html
[/quote]
forum sponsorowane ..
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 09 lis 2014, 20:57

Receptura Huldy to 4,4% jodu i 6,6% z jodku potasu. Razem jak widzicie okrągłe stężenie10%.
Tylko po co komu litr takiego roztworu? Jod i jodek potasu tanie nie są.
Fakt, ludzie mało wiedzą o zapotrzebowaniu na jod i jego lokalizacji.
W tarczycy jest średnio 1 gram jodu, a w żołądku 4 gramy - jak go brakuje powstają nadżerki i często króluje Helicobacter pylori. A potem to już cały łańcuszek nieszczęść.
Sól jest jodowana jodanem potasu i nie jestem przekonany, czy cytowane ilości są poprawne.
Sam jod mocno paruje, nie pamiętam, ale jodan ma chyba podobne właściwości w tym zakresie.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 09 lis 2014, 21:28

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0CCAQFjAA&url=http%3A%2F%2Fallchemik.pl%2Fsearch%2Ffraza%2Cjod%2F&ei=KcNfVL_cHs3iO--cgIAE&usg=AFQjCNGNyqFrkAdZfkjbDw-RvG2LcQGT9g&sig2=dy6nClw9O5fmrmjqaKkcmw

1. tu jest jodek potasu 100 gr za 34 zł. , 25 gr za 10 zł
2. jod krystaliczny 100 gr. za 42 zł, 20 gr.za 12 zł.

(gdzieś znalazłem jodan 50 gr za 45 zł.)

ile trzeba by kupić jodku i jodu na rok suplementacji dla 1 osoby ? ;)


edit:
By zapobiec utracie jodu z soli Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wzbogacanie soli jodanem potasu. Jest on bardziej stabilny i nie wymaga specjalnych środków stabilizujących, mniejsza rozpuszczalność pierwiastka sprawia, że nie ulatnia się zbyt szybko z nieszczelnych opakowań. W organizmie człowieka jodan potasu szybko się rozpada, uwalniając jod, wykorzystywany przez tarczycę do syntezy hormonów tarczycy.

Ile jodu zawiera jodowana sól?
Jodan potasu jest substancją nietoksyczną, bezpieczną i dopuszczoną do spożycia przez Komisję Kodeksu Żywnościowego WHO w ilości nie większej niż 1 mg dziennie.

jodan lepszy od jodku ?
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 09 lis 2014, 21:45

Rzadko polecam docelowo więcej niż 10 kropel 5% jodyny dziennie, ewentualnie na początku więcej dla szybszego uzupełnienia niedoboru. To daje ok. 10 gram na rok na osobę.
Nie wiem jak tam było z dawkowaniem terapeutycznym u Huldy Clark. Do sprawdzenia.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » niedziela 09 lis 2014, 21:57

czyli na rok dla 3 osób koło 20 zł.
z wodą destylowaną roztwór ?
Nie używaj butelkowanej wody do stworzenia roztworu.
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » niedziela 09 lis 2014, 22:25

Woda destylowana, to raczej oczywiste, choć jod i tak utłucze wszystko, co w wodzie może być.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13131
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 695
Podziękował: 30184 razy
Otrzymał podziękowanie: 19679 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » poniedziałek 10 lis 2014, 14:42

książka z 1929 r napisana przez Zdzisława Szpora.
Doradzam potraktować poniższą treść bardzo poważnie. Istotny fragment zamieszczam w oryginalnym języku z okresu międzywojennego.
Proszę też o zwrócenie uwagi na to jak potężny już wówczas był świat medyczny. Zignorowano autora i jego odkrycia.
Dlaczego? - może dlatego, że z większości chorób leczyli by się sami pacjenci bez udziału bufonów lekarzy.
Życzę miłej lektury
Cytuj:

1. Geneza mojego stosowania jodu.

Pierwszy raz zaaplikowałem sobie wewnętrznie kilka kropel jodyny na kostce cukru w styczniu 1915 r., kiedy podejrzewałem się o cholerę. Dostałem w chwilę po zażyciu jodyny silnej gorączki, którą intuicyjnie zaszanowałem, ale po paru godzinach usnąłem, a na drugi dzień czułem się zupełnie zdrowym. Później zażywałem tego samego środka przy rozmaitych zasłabnięciach z pełnem powodzeniem i nigdy się od tego czasu nie rozchorowałem na dobre. — W r. 1917, kiedy na tle zakażenia krwi, spowodowanego ranami odmrożeniowemi, silnie gorączkowałem, w gorączce tej stałem się jakby jasnowidzącym. Wtedy to właśnie, rozmyślając nad własnym stanem, domyśliłem się właściwej roli jodu, takiej właśnie, jak ją wytłomaczyłem w poprzednim ustępie. — Po r. 1918 zaczęli już stosować jodynę według mojej recepty coraz częściej i śmielej moi krewni i znajomi, a da¬lej tychże krewni i znajomi i t. d. — Od nich to dowiadywałem się o coraz nowszych, a nadzwy-czajnych sukcesach, osiąganych jodyną i to we wszystkich możliwych wypadkach chorób zakaź¬nych, jakie zachodzą w naszych okolicach. O ile
to dochodziło mojej wiadomości, wszędzie tam, gdzie jodynę zastosowano z dokładnem zachowa¬niem moich przepisów, wyniki były zawsze dodatnie. Nie dowiedziałem się o żadnym wypadku śmiertelnym, ani nawet takim, w którym by notowano jakieś złe następstwa lub zaległości. — Od r. 1919 starałem się wielokrotnie zainteresować lekarzy mojemi spostrzeżeniami i doświadczeniami. Niestety! — Z wyjątkiem paru zaledwie lekarzy, którzy mojego środka spróbowali, a stwierdziwszy jego zdumiewającą skuteczność, już stale stosują jako pierwszego lekarstwa w zakaźnych, a często i innych chorobach z pełnym zaufaniem i niezawodnym skutkiem, — ogół znajomych mi lekarzy zignorował moje bezinteresowne usiłowania.
W r. 1920 wydrukowano w »Słowie Polskiem« mój artykuł dotyczący tej materji pod tytułem >Jak uniknąć choroby* (Nr. 495 z 24. X), nawiasem mówiąc, bardzo pokiereszowany przez redaktora z obawy przed lekarzami. Skutek był tylko ten, że, — jak się o tern dopiero w dwa lata później dowiedziałem, — miano mi wytoczyć proces, od którego to zamiaru lekarze jednak ostatecznie odstąpili. A szkoda!
I dzisiaj znowu, kiedy całą ludzkość, a w szczególności nasz zbiedzony naród gnębią co chwila nowe epidemje, rozpanoszona w straszliwy sposób gruźlica i t. d., uważam sobie za obowiązek podzielić się na tej drodze z nieuprzedzonym ogółem tern, co i dla siebie uważam za najlepsze.
2. Ogólne uwagi.
1. Jodyna, zażyta wewnętrznie na czas, przy pierwszych zaobserwowanych objawach chorobowych, zmusza organizm do rychlejszej obrony, aniżeliby to miało miejsce przy normalnym rozwoju choroby. Wtedy, wobec małego jeszcze stosunkowo rozwoju choroby, wystarcza zwyczajnie jeden i to niezbyt silny, a więc i nie nadmiernie wyczerpujący atak. którego wyrazem bywa stosunkowo niska, odrazu kryzysowa gorączka, do zupełnego zwalczenia choroby. — Właściwość to niezmiernie ważna dla ludzi słabo-sercowych.
2. Gorączka ta okazuje się tem skuteczniejszą, im mniej potów i studzenia i im lepsza cieplna izolacja ciała (dobre odzienie i ciepły pokój).
3. Jodyna, zażyta już w późniejszem stadjum choroby, stara się także zmusić organizm do odpowiedniego wysiłku. Wtedy jednak może się wy¬czerpanie organizmu okazać już za wielkiem, unie¬możliwi aj ącem rozwinięcie dostatecznie silnego, jednorazowego ataku do zwalczenia infekcji. W ta¬kim wypadku należy pacjenta przedewszystkiem odżywić pokarmem, dającym energję (ciepło) i za¬raz potem pobudzić nową dawką jodyny do reakcji.
4. Każde wyczerpanie gorączką osłabia organizm i robi go mniej odpornym. Dlatego należy chorego, który gorączkował, tak długo trzymać w dobrem cieple, dopóki go się należycie nie od¬żywi na energję.
5. W chorobach przewlekłych, trudno zwalczalnych, które organizm doprowadzają do skrajnego wycieńczenia, w których po każdem przyjęciu po¬karmu występuje gorączka, bezskuteczna, bo za słaba, ale za to rujnująca organizm do reszty, tak, że po przejściu gorączki temperatura spada po¬niżej normy, — w takich chorobach należy organizm zagrzewać do walki w odstępach.
W takich wypadkach pomocną jest ta właściwość organizmu, że po znaczniejszym, bodaj trochę skuteczniejszym wysiłku, aniżeli te, na które się organizm w ostatnich czasach zdobywał, pod¬świadoma władza rozumie, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane i dlatego ustaje gorączkowanie na jakiś czas. Ten czas należy wykorzystać w celu dobrego odkarmienia pacjenta, z początku, mniej-więcej w ciągu doby, głównie na energję, w dalszym ciągu zaś, o ile czasu jeszcze starczy, mieszanemi pokarmami. Pierwszy taki skuteczny wysiłek osiąga się, jeżeli się choremu poda pokarm dający energję, a tuż potem zaaplikuje jodynę. W dalszym ciągu należy jodynę podawać wtedy, kiedy orga¬nizm po okresie uspokojenia zaczyna ponownie zdradzać skłonność do gorączki. W ten sposób pokonuje się chorobę na raty. Okresy uspokojenia stają się coraz dłuższe.
6. Chory organizm powinien być dostatecznie odżywiany, aby mu nigdy sił nie zabrakło. Po-karmy podawane choremu powinny być bardzo lekko strawne i, szczególnie w pierwszych chwilach po gorączce, należy chorego odżywiać przede wszystkiem na energję (ciepło). Do takich pokarmów należy:
a. skrobia w rozmaitych postaciach, a więc
kleiki, puree ziemniaczane, najlepiej z rosołem, biszkopty, kaszki, doskonale ugotowany ryż, rozmoczona bułka i t. p.,
b. dobre tłuszcze, jak ptasie smalce, dobre masło,
o ile topione, to tylko przy niskiej temperaturze,
aby się nie rumieniło,
c. cukier,
d. alkohole w postaci wódki lub dobrego wina,
ale tylko wyjątkowo, o ile chodzi o bardzo szyb-
kie odżywianie.
Ryż jest tylko wtedy łatwo strawny, jeżeli po-chłonął przeszło 6 razy tyle wody ile sam waży. Na miarę wypadałoby przeszło 4x/a miarek wody na 1 miarkę ryżu. —- W tym celu należy ryż z do¬mierzoną ilością wody zagotować i po 10 minutach powolnego kipienia naczynie z ryżem zawinąć n. p. w kilka warstw dobrze zmiętych gazet i wstawić w zaciszne i ciepłe miejsce. Po 2 godzinach ryż jest jeszcze parząco gorący i wyrośnięty, pochłonąwszy wszystką wodę.
Pokarmy powinny być choremu przysądzane do smaku. Chory zaś powinien każdą łyżkę po-karmu długo obracać w ustach i nawet w braku apetytu siłą woli starać się w siebie wmawiać, że mu potrawa smakuje, aby pokarm dobierał do¬stateczną ilość śliny w celu szybkiego i należytego trawienia, inaczej wywiązują się w żołądku kwasy.
3. Zachowanie się przy pierwszych objawach Chorobowych.
W razie podejrzanych objawów chorobowych, a więc bólu głowy, nudności, gorączki, dreszczów i t. p., podać pacjentowi natychmiast do zażycia jeden do dwa razy tyle kropel normalnej, t. j. 10 procentowej jodyny, ile dziesiątek kilogramów waży pacjent, a więc dorosłemu człowiekowi, ważącemu około 60 kg, 6 do 12 kropel, — dziecku, ważącemu około 20 kg, 2 do 4 kropel i t. d. — Najlepiej zmieszać tę jodynę z tyloma centymetrami sześciennemi (albo gramami) wódki, wina a nawet wody, ile kropel jodyny się zaaplikowało. Niemowlętom i małym dzieciom najlepiej podać jodynę z mlekiem. Można też jodynę podawać na ośródce z bułki lub w puree ziemniaczanem; i wtedy okazuje się ona także skuteczną, ale mam wrażenie, że trochę słabiej. Ponieważ jod związany ze skrobią traci swoje, zresztą i tak mało trujące własności, więc temu, kto się jodyny obawia jako trucizny (chociaż zupełnie niesłusznie), radzę ją przyjmować w tej formie. — Dawkę mniejszą, t. j. 1 kroplę na 10 kg wagi ciała, stosować takim pacjentom, którzy jeszcze jodyny nie zażywali, są słabo-sercowi lub kompleksji silnej, łatwo reagującej, — większą, t. j. do 2 kropli na 10 kg wagi ciała, takim, któ-rzy jodynę wewnętrznie niedawno stosowali lub są kompleksji słabszej, wymagającej do wzbudzenia dostatecznej reakcji silniejszej podniety. Przed zażyciem lekarstwa chory powinien się, w celu uniknięcia potów, możliwie wstrzymać od picia czegokolwiek i oddać jaknajdokładniej urynę. — Po zażyciu jodyny następuje wkrótce kryzysowa gorączka, podczas której należy się wstrzymać od wszelkich cieczy i trzymać bardzo ciepło. Wogóle gorączce tej nie wolno w żaden sposób przeszkadzać. Po przejściu tej, zwyczajnie krótko-trwałej i niezbyt wysokiej gorączki pacjent jest już rekonwalescentem. Jako taki powinien się conajmniej w ciągu doby dalej trzymać bardzo ciepło i obficie odżywiać na energję. Do chłodu trzeba się następnie przyzwyczajać tylko powoli a później ostrożnie hartować, wystawiając obnażone, ale su¬che ciało zrazu w ciągu paru sekund na owianie zimnem powietrzem. Kto się ściśle zastosuje do mojej recepty zaraz z początku zasłabnięcia, ten wyzdrowieje w ciągu paru minut do paru godzin, nie dowiedziawszy się nawet, co mu groziło.


4. Leczenie grypy, zapalenia płuc, odry, szkarlatyny, ospy, tyfusu brzusznego i plamistego, dysenterji i t. p.

Jeżeli choroba się już tak rozwinęła, że ją na-wet rozpoznano jako grypę, tyfus, szkarlatynę i t. d., to i w takim razie należy zastosować jodynę, ale ostrożniej. Wtedy aplikuje się jej pacjentowi pół do jednej kropli na 10 kg wagi ciała i obserwuje jego zachowanie się. Jeżeli się dostatecznej reakcji nie zauważy najdalej do 2 godzin po zażyciu jodyny, wtedy odżywić pacjenta na energję i zaaplikować mu zaraz albo w chwili okazywanej tendencji do gorączkowania, jeszcze raz jodynę w dawce do dwa razy większej od pierwszej i znowu obserwować. Zresztą zachowanie się pacjenta takie samo, jak opisane w poprzednim ustępie. — Na ogół stosuje się jodynę tylko jednorazowo, co najwyżej z poprawką do 2 godzin.
W razie zarażenia się powtórnego nie uważać choroby za recydywę, ale powtórzyć powyżej opisane postępowanie. Zarażenia powtórne w takich n. p. chorobach, jak szkarlatyna są dla tego przy omawianem leczeniu jodem możliwe, ponieważ zwalczenie choroby nastąpiło tak szybko, że na wytworzenie się tych czynników w organizmie, które go przeciw danej chorobie na pewien okres czasu uodporniają, nie było czasu. W wypadkach rozpoznanej już choroby omawiane postępowanie zamienia przebieg ciężki na lekki z wykluczeniem jakichkolwiek złych następstw.
Przy dysenterji należy oprócz tego na cały czas choroby brzuch ciepło obwinąć.
O ile płuca pobudzane są do kaszlu, trzeba się nauczyć tak kaszleć, żeby powietrze wciągać no¬sem przy zamkniętych ustach, a wykaszliwać otwartemi ustami. Wtedy chroni się płuca przed dalszem zaziębianiem się, gdyż nawet stosunkowo ciepłe powietrze pokojowe jest za zimne dla zajętych już płuc, aby je ustami wciągać. Najlepiej wtedy owinąć twarz grubą warstwą rzadkiej, n. p. włóczkowej tkaniny, którą się poprzednio wytrzepało doskonale z kurzu i przez tę tkaninę, o ile możności nosem, oddychać. Powietrze wydychane ogrzewa wtedy tkaninę, od której znowu podgrzewa się powietrze wdychane. Im zaś cieplejsze jest wdychiwane powietrze, tem doskonalej odwilżą się flegma w płucach, którą wtedy bardzo łatwo się odrzuca. Po każdem odkaszleniu należy zmieniać położenie ciała, przewracając się z boku na bok. Wyksztuszanie flegmy popiera się jeszcze w ten sposób, że się w odstępach parominutowych przymusowo wydech dokładniej przeprowadza, a więc powietrze z płuc dokładniej wyciska, aniżeli to ma miejsce przy automatycznym oddechu. Przy takiem wygrzaniu płuc i uwolnieniu od flegmy następuje nadzwyczajna ulga w płucach i uspokojenie.

5. Leczenie suchot.
W tej chorobie nie można sprowadzić jednorazowego kryzysu. Suchoty leczyć można tylko na raty. - W tym celu należy chorego najpierw od¬żywić na energję i zaraz zaaplikować mu jodynę w dawce 1 do 2 kropli na 10 kg wagi ciała. Organizm, któryby i tak po spożyciu pokarmu gorącz¬kował, ale bezowocnie, — pobudzony jodem, zdobywa się na jednorazowy wysiłek większy, co go wprawdzie znacznie osłabi, ale równocześnie na jakiś, krótki z początku, okres czasu ochroni przed gorączkowaniem pomimo doprowadzania pokarmu. Ten czas należy wykorzystać na jak najlepsze od¬żywienie i to w ciągu pierwszej doby głównie na energję, bacząc przy tem pilnie, czy organizm nie zdradza tendencji do gorączkowania. Pierwszy taki objaw powinien być sygnałem do natychmiastowego ponowienia dawki jodyny, aby reakcja, której już odwlec nie można, okazała się znowu jak najskuteczniejszą. Tak należy postępować tak długo, dopóki okresy bezgorączkowe nie dosięgną przynajmniej 4 tygodni. Później aplikować jodynę bez względu na zachowanie się pacjenta co 4 tygodnie tak długo, dopóki organizm na jodynę wogóle jeszcze gorączką reaguje. — W czasie kuracji chory musi bezwzględnie unikać zaziębienia i oddychania pylnem lub niezdrowem powietrzem,które pozatem nie musi być znowu tak bardzo wyborowem, żeby go trzeba szukać aż gdzieś za morzami. Gdy organizm okaże się już dostatecznie silnym, należy przystąpić do ostrożnego hartowania go.

6. Stosowanie jodu niedorozwiniętym, słabowitym dzieciom.
Zdarzają się źle rozwinięte, słabowite dzieci, wobec których wszelkie zabiegi lekarskie, jak i ofiary rodziców okazują się bezskutecznemi. Na pozór wydają się takie dzieci zdrowemi, — a jednak, tkwi tam coś w tym organizmie, co mu w rozwoju przeszkadza. W takich wypadkach należy bez wa¬hania aplikować dzieciom jodynę jednorazowemi dawkami, mniej więcej* w 4 tygodniowych okresach z dokładnem zachowaniem opisanego w poprzednich ustępach postępowania aż do czasu, kiedy jodyna przestanie powodować gorączkę. Wkrótce okaże się, że dzieci takie zaczynają nabierać zdrowego wyglądu i rozwijać się.

7. Leczenie bólu gardła.
W razie bólu gardła należy przygotować mieszaninę z 4 kropli gliceryny i 1 kropli normalnej jodyny. Trzeba pouczyć chorego, że sobie będzie pendzlował gardło sam z pamięci, według czucia,
l gdy mu się doprowadzi pendzelek do zetknięcia z bolącą stroną gardła. Włożywszy następnie choremu w rękę napojony mieszaniną pendzelek tak, aby wystającą częścią mógł dosięgnąć gardła, każe się mu parę razy przełknąć dla zapamiętania sobie miejsc bolących, skierowuje się jego rękę tak, aby pendzelek zetknął się z gardłem i pozo¬stawia resztę operacji choremu. Podczas kiedy on sobie pendzluje gardło, należy mu zwrócić uwagę, że przez mniejwięcej 3 minuty ma się wstrzymać od przełykania, żeby nałożonej warstewki lekarstwa z gardła nie zetrzeć. — Po trzech minutach ma chory przełknąć, aby się przekonać, czy gardło jeszcze boli. Jeżeli ból trwa jeszcze, wtedy ope¬rację powtórzyć bezzwłocznie i tak powtarzać aż do skutku. — Po jednem do czterech pendzlowaniach ból gardła ustępuje zupełnie, jeżeli się sprawy za długo nie lekceważyło.
Postępowanie takie jest nadzwyczajnie korzystne, ponieważ chory pędzlując sobie gardło własną ręką, nie odczuwa takiego zadrażnienia, jak od ręki obcej i dlatego czyni to znacznie spokojniej i dokładniej, sięgając głęboko, aż poza migdały.
Paroletnie dzieci załatwiają to bardzo dobrze, przyczem świadomość, że same na sobie tej operacji dokonają, dodaje im odwagi i napawa je dumą.

8. Skuteczność jodyny w innych chorobach.
Jodyna, zaaplikowana jako czynnik bobudzający do reakcji, okazała się też bardzo korzystną w rozmaitych przypadłościach żołądkowych, niedomaganiach kobiecych itd. — Pod tym względem jednak rozporządzam za małym materjałem doświadczalnym, abym mógł się wypowiedzieć kategorycznie.

9. Najciekawsze przykłady wyleczeń.
Pewnej kobiecie zachorowały trzy córki. Jodynę zażyły dwie młodsze, starsza się zażyciu oparła i ta umarła; młodsze wyzdrowiały do drugiego dnia. Lekarz stwierdził tyfus brzuszny.
Dziewczynka 14 letnia, której jodynę zaaplikowano w szkarlatynie jeszcze przed przybyciem lekarza, dostała z miejsca tak wydatnej gorączki, że lekarz, przewidując najgorsze, więcej się po¬mimo obietnicy nie pokazał. Dopiero po 2 dniach sprowadzony, zdumiał się nadspodziewanie szybką rekonwalescencją.
Student gimnazjalny, chory na tyfus plamisty, któremu przed nadejściem lekarzy podano jodynę, wyzdrowiał bardzo rychło. Lekarze uznali przebieg za bardzo lekki i bez kryzysu, nie wiedzieli bowiem, że kryzys był przyspieszony sztucznie.
Student gimnazjalny, chory na szkarlatynę, pod wpływem jodyny wyzdrowiał do trzech dni, lecz do 8 dni zachorował na powrót. Było to niezawodnie powtórne zarażenie się, z którego także po zażyciu jodyny z łatwością wyzdrowiał.
W pewnym domu zachorowała służąca i 3 letni chłopczyk na dysenterję. Chłopczykowi dała matka jodyny, służąca jodyny zażyć nie chciała i poszła do szpitala. Lekarz wezwany do chłopczyka, był
zachwycony, twierdząc, że tak łagodnej dysenterji jeszcze nie spotkał. Chłopczyk wyzdrowiał do trzech dni i wtedy poszedł do ogrodu i zjadł kilka śliwek, które mu jednak nie zaszkodziły. Służąca wróciła ze szpitala po trzech tygodniach bardzo zmizerowana i opowiadała, że stamtąd co trzeciego chorego wywożą na cmentarz.
W pewnym domu zachorował chłopczyk na szkarlatynę w nieobecności ojca. Zaproszony przez matkę sąsiad stwierdził szkarlatynę, zaaplikował dziecku jodynę i polecił, aby matka rano posłała po lekarza. Okazało to się jednak zbytecznem wobec znakomitego stanu dziecka. Tymczasem wrócił ojciec, ale też i zachorował drugi synek na szkarlatynę. Ojciec sprzeciwił się zastosowaniu jodyny i sprowadził lekarza. Kiedy matka nieśmiało proponowała jeszcze raz podanie dziecku jodyny, lekarz się sprzeciwił. Ten drugi synek umarł.
Znajoma pani opowiadała mi, że w pewnym domu kilkunastoletnia panienka, znajdująca się w ostatniem stadjum gruźlicy, dowiedziała się, że według opinji lekarzy 2 tygodni nie przeżyje. Moja znajoma poradziła dziewczynce zażycie jodyny z odpowiedniem pouczeniem. Zganiłem jej to w pierwszej chwili, ale po namyśle, pokierowałem sprawą sam. Po upływie około półtora roku spot¬kałem moją znajomą i dowiedziałem się, że moja pośrednia pacjentka żyje i czuje się coraz lepiej. Później nie miałem już sposobności dowiedzenia się o niej czegokolwiek.
Około 20 letnia panna zgłosiła się do mnie jako suchotnica (miała krwotok przeszło litrowy, pro¬mieniami Rontgena zaś stwierdzono kilka ognisk zakażenia), z prośbą, żebym ją pouczył co do mojej metody leczenia. Wyjechała do Zakopanego, gdzie obok traktowania lekarskiego stosowała ściśle i mój środek. Po paru miesiącach powróciła, uznana przez lekarzy za zupełnie zdrową.
Około 80 letni staruszek zachorował na ogniskowe zapalenie płuc. Mój kolega odwiedzał go w chorobie. Przyszedłszy pewnego razu, zastał chorego leżącego w agonji, opuszczonego przez lekarzy z tern, że w ciągu 2 godzin będzie po wszystkiem. W porozumieniu z pielęgniarką zaaplikowano mu jodyny. Żył potem jeszcze około półtora roku i złorzeczył tym, którzy mu umrzeć nie dali, ponieważ okaleczenie, spowodowane długotrwałą chorobą, przykuło go już na stałe do łoża.
Z setek przykładów, które mógłbym przytoczyć, wybrałem najcharakterystyczniejsze. Przy najlepszych chęciach przypadku ze złym skutkiem przytoczyć nie mogę, bo mnie o takim wieści nie doszły.

Leczenie jodem zwierząt.

Pod tym względem miałem znacznie mniej doświadczenia. Gdziekolwiek jednak według mojej wiadomości stosowano jodynę w tym samym stosunku do wagi ciała, jak ludziom, czy to zwierzętom ssącym, czy ptakom, okazywała się ona zawsze nadzyczajnie skuteczną. Do ciekawych wypadków należą następujące.
Pies, podejrzany o wściekliznę z powodu swojego zachowania się jak i dlatego, że wiadomem było, że się kąsał z psem wściekłym, kiedy mu podano kawałek kiełbasy polanej jodyną, najpierw się od niej odwrócił, ale zjadł ją za chwilę po namyśle. Pies ten wyzdrowiał.
Znajomemu kanarczarzowi zaczęły gwałtownie zdychać kanarki. Każdy widocznie już bardzo chory kanarek, którego zmusiłem do zjedzenia kawałeczka ośrodki z bułki, zwilżonej mlekiem, na którym ołówek, końcem grafitu zanurzony w jodynie, zostawił widoczny ślad, przychodził w ciągu minut, a nawet sekund do siebie i żył.
Rasowy wilczur, który przechodził bardzo ciężko • psią chorobę*, po zaaplikowaniu jodyny (nie mówiono mi w czem), bardzo szybko przyszedł do zdrowia.
Jodynę cielętom i źrebiętom najlepiej dawać w mleku ich matek, krowom i koniom z otrębami, mąką lub chlebem, drobiowi w cieście zarobionem z jodyną, a potem podzielonem na takie gałeczki, żeby zawartość jodyny odpowiadała wadze drobiu. — Dla weterynarji otwiera się tutaj także bardzo wdzięczne pole. Jest bardzo prawdopodobne, że leczenie gruźlicy krowiej mogłoby się okazać równie skutecznem jak u ludzi, że wściekliznę możnaby zwalczać w prostszy i prędszy, a równie skuteczny sposób, jak dotychczasową metodą.

11. Końcowe uwagi.
W niniejszej księżeczce starałem się wszystko to, co można objąć ogólną nazwą »faktów«, przedstawić zupełnie bezstronnie i lojalnie. Jeżeli nie wymieniam nazwisk pacjentów, którzy prawdopodobnie, przynajmniej w większości wypadków, zawdzięczali swoje wyzdrowienie moim metodom, jak i lekarzy, którzy apodyktycznością czy nie¬ustępliwością swoją zawinili wobec tych, którzy im swoje zdrowie i życie powierzyli, to bynajmniej nie powinno dawać powodu do podejrzewania mojej prawdomówności. Jest to bowiem łatwo zrozumiałem, że nie wolno mi szafować nazwiskami ludzi bez ich upoważnienia, jakoteż, że nie byłoby sprawiedliwem wystawiać tych lekarzy pod pręgierz opinji publicznej, którzy zawinili głównie tem, że zanadto zaufali nieomylności swej gotowej wiedzy.
Każdemu jednak, kogoby moje wywody dostatecznie nie przekonywały, mogę dać tylko jedną, je¬dyną radę: »proszę spróbować«. Środek mój jest tak niewinny, że mógłby co najwyżej nie skutkować. — Ale zwracam uwagę, że wynik próby może być uważany za miarodajny tylko wtedy, gdy się doświadczający najpierw dokładnie zapoznał z treścią mojej niniejszej książeczki i nie ogra¬niczył się do samego zaaplikowania lekarstwa, w lwiej części bowiem decydującem o powodzedzeniu próby jest ścisłe traktowanie i zachowanie się chorego według moich przepisów.

Kraków w styczniu 1929.

ładna przedwojenna pisownia ;)

pozdrawiam
ga
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
sand
Posty: 297
Rejestracja: piątek 29 sie 2014, 15:54
x 10
x 12
Podziękował: 285 razy
Otrzymał podziękowanie: 477 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: sand » poniedziałek 10 lis 2014, 18:27

grzegorzadam pisze:https://www.box.com/s/fad5bcdf71c6653696f4
link nexus z 2008 r.

z ''Kuracja życia” dr Clark
Płyn Lugola
Kupowanie gotowego roztworu jest zbyt niebezpieczne. Z pewnością będzie on zanieczyszczony alkoholem propylowym lub metylowym.
Przyrządź go sam lub poproś aptekarza, by to zrobił dla ciebie.



to znaczy ,ze gdy bede lykala jodyne,to moge sie chlopaki otruc????? :shock:
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » poniedziałek 10 lis 2014, 19:55

Nie przesadzaj, Hulda przegięła. Nie wolno stosować trucizn (w tym metanolu) w lekarstwach aptecznych i nikt go nie stosuje. A propanolu też nie zastosuje, bo jod jeszcze gorzej się rozprowadza niż w etanolu i coś mi się wydaje, że jest znacząco droższy.
Muszę sprawdzić, ale propanolu chyba trzeba wypić sporo, żeby się zatruć, po prawdzie etanol tak samo jest trucizną, tylko z niej trzeźwiejesz szybko.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
sand
Posty: 297
Rejestracja: piątek 29 sie 2014, 15:54
x 10
x 12
Podziękował: 285 razy
Otrzymał podziękowanie: 477 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: sand » wtorek 11 lis 2014, 13:17

blueray21 pisze:Nie przesadzaj, Hulda przegięła. Nie wolno stosować trucizn (w tym metanolu) w lekarstwach aptecznych i nikt go nie stosuje. A propanolu też nie zastosuje, bo jod jeszcze gorzej się rozprowadza niż w etanolu i coś mi się wydaje, że jest znacząco droższy.
Muszę sprawdzić, ale propanolu chyba trzeba wypić sporo, żeby się zatruć, po prawdzie etanol tak samo jest trucizną, tylko z niej trzeźwiejesz szybko.


bardzo dziekuje @blu
za odpowiedz,sprawdzilam sklad w necie i jest napisane,ze jodyna sklada sie;
1 część jodku potasu rozpuszcza się w 6 częściach wody i do otrzymanego roztworu dodaje się 3 części jodu. Następnie uzupełnia się etanolem 95 do 100 części (jeśli rozpuszczono 3 g jodu, uzupełnia się etanolem do masy 100 g).

znalazlam jeszcze taki sklad;
Skład:
Kalii iodidum 1,0 cz.
Iodum 3,0 cz.
Aqua 6,0 cz.
Ethanolum 760 g/l 90,0 cz.

z tego wynika,ze jodyna nie ma trujacego propanolu.


czekam na przesylke z Polski,poniewaz tu jodyny nie kupie,mialam 20gr plynu lugola,ale juz zszedl
chcialam tu kupic jodyne,to mi sprzedala plyn do plukania gardla na bazie jodyny,ale przydal sie bo mam przewlekle problemy z gardlem.

gdy bede w Polsce bede chciala by mi zrobili plyn lugola w aptece na wodzie

i znowu pytanie do ciebie @blu,czy taki plyn dlugo postoi
czy nie straci wlasciwosci? nie jestem pewna ale gdzies chyba czytalam,ze wodny traci wlasciwosci po pewnym czasie
0 x



Awatar użytkownika
blueray21
Administrator
Posty: 9759
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 23:45
x 44
x 500
Podziękował: 449 razy
Otrzymał podziękowanie: 14683 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: blueray21 » wtorek 11 lis 2014, 13:35

Nic mi o tym nie wiadomo. Jeżeli opakowanie nie będzie szczelne to sam jod również "wychodzi", po prosu paruje, z wody też. Na moje oko z roczną trwałością problemu nie ma. Ale możesz kupić sobie jod i jodek potasu i sama "produkować" jodynę, czy lugola, a nawet inne preparaty jodowe.

Co do wcześniejszego "przedwojennego" posta proszę zauważyć, że jodyna miała 10 % jodu, ja sam, choć jestem powojenny, jeszcze taką jodynę sprzedawaną u nas pamiętam z czasów dzieciństwa.
A teraz kartele i inne takie co rusz obniżają to stężenie.
Ktoś tam pytał o jodan potasu (jest stosowany do jodowania soli) - powiem tak - jest lepszy "smakowo", bo masz mniejsze poczucie pobytu na fotelu u dentysty, ci używają jodku potasu.
0 x


Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.

Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 11 lis 2014, 13:36

Pan Zdzisław Szopra z artykułu zamieszczonego przez >ga< ( viewtopic.php?f=17&t=1182&start=25#p27872 ) wspomina o 10% jodynie, czy dziś taki są dostępne w naszych aptekach?
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

EdmondDantes
Posty: 2
Rejestracja: wtorek 11 lis 2014, 14:21
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: EdmondDantes » wtorek 11 lis 2014, 14:32

Chciałbym dowiedzieć się, czy pora przyjmowania płynu Lugola, może odegrać znaczenie dla lepszej wchłanialności jodu. A więc, czy lepiej jod przyjąć na czczo , z posiłkiem? Jakie są Wasze sposoby? Możliwym, by Lugol na pusty żołądek, wywoływał podrażnienia?
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Leczenie PŁYNEM LUGOLA

Nieprzeczytany post autor: abcd » wtorek 11 lis 2014, 14:37

Witaj pośród nas, > EdmondDantes<. :)
W poście napisanym przez >ga< jest artykuł z czasów wojny, w którym pan Zdzisław Szopra podpowiada by pić jodynę tuż po posiłku.
Myślę, ze ta sama zasada dotyczy płynu Lugola.
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ODPOWIEDZ