Lady, nadal mieszasz. Mieszasz poprawne informacje i ściemniasz swoimi błędnymi, a nawet nie logicznymi wnioskami i teoriami.
Nie ujmując nic twoim poprawnym obserwacjom i weryfikacjom, twoje wnioski już takie nie są.
Musisz zrozumieć, że obserwujesz działania metody opartej na tobie tylko znanych regułach, która jest bardzo wąskim wycinkiem całości, a wnioski odnosisz do całości - nie masz do tego podstaw.
Nie chodzi tu o żadną wyższość czyjejś wiedzy. Moja "wiedza", jak to nazwałaś, pochodzi z dosłownie z tysięcy zapisanych relacji użytkowników tej metody, powiedziałbym w setkach odmian i modyfikacji. I absolutna większość z nich jest pozytywna. Wobec tego mogę używać statystyki, dla określenia najlepszego wariantu metody, podczas, gdy ty jesteś ograniczona do pewnych sztywnych zasad.
Mogę spokojnie powiedzieć, że mam większy obraz całości.
Ta metoda nigdy nie jest żadnym placebo, nie jest też psychomatyczna, mam nadzieję, że to zrozumiesz gdy pozwolisz sobie trochę na rozszerzenie horyzontów, zamiast je zwalczać.
Zacytuję ci 2 stwierdzenia:
Polega na oczyszczaniu calego organizmu. Zawsze bedzie trafnie lokalizowac ognisko chorobowe.
Krótko mówiąc: pierwsze prawda, drugie nieprawda. Myślę, że nie do końca rozumiesz działanie samej metody i wyciągasz wniosek z tytułu zaniku objawów.
Wyjaśnienie tego zjawiska jest nieco dłuższe. Nasz organizm został zaprojektowany tak, aby sobie radził z różnymi bakcylami i toksynami. Krótko mówiąc mamy, można użyć słowa zaprogramowany - system odpornościowy. I on działa doskonale, zgodnie z programem. Problem powstaje wtedy, gdy rzeczywiste parametry przekraczają określony przez programistę zakres zmiennych - czyli zaistnieją sytuacje niedoboru lub nadmiaru. Organizm, jako system naczyń połączonych wychodzi z synchronizacji i reaguje np. ogniskiem zapalnym. To tylko przykład, są tysiące efektów tego.
To, że ssanie oleju likwiduje te ogniska zapalne nie polega na tym, że zmieniłaś program lub zakres zmiennych. W tym zakresie nic nie zrobiłaś - tu zadziałało twoje pierwsze stwierdzenie - coś oczyściłaś, a więc system odpornościowy przestał być przeciążony, procesor znowu zaczął się wyrabiać w obsłudze zleceń / rozkazów.
Ta metoda nie "szkoli" komórek, ona odciąża układ, więc zaczyna on pracować w swoim własnym trybie i prędkości, na podstawie analizy danych ze swoich wewnętrznych czujników.
Celowo zastosowałem tu język informatyczny, ponieważ widzę, że do ciebie przemawia. Mam nadzieję, że teraz spojrzysz głębiej na problem - zawsze trzeba zaczynać od podstaw.
Kolejne nielogiczne stwierdzenie to:
Ludzie, ktorych choroby nie imaja sie dzieki ssaniu oleju, byc moze nigdy tak na prawde w potrzebie nie byli.
.
Jak myślisz, dlaczego sięgnęli po ssanie oleju - dla przyjemności? Nie, dlatego, że im coś dokuczało, a ponieważ ssanie oleju wyeliminowało to i zapewne parę innych niedomagań, na które nie zwracali uwagi - to postanowili stan dobrego samopoczucia podtrzymywać w ten sposób. Tu nadal działa tamto pierwsze, prawdziwe z twoich stwierdzeń - oni przeprowadzają regularne oczyszczanie (wiadomo, że w obecnych warunkach potrzebne), więc unikają wielu "ognisk zapalnych" - i wcale im to nie szkodzi, ani nie przeszkadza.
Odnoszę wrażenie, że jesteś profesjonalistką, stosujesz tą metodę, powiedziałbym usługowo i choć to nie ma znaczenia w naszej dyskusji, to jest w niej znacznie więcej niż myślisz. Ona na prawdę działa baaardzo szeroko, a skutków ubocznych jest niewiele i niegroźne.