Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

polecane książki

Awatar użytkownika
Baro063
Posty: 291
Rejestracja: sobota 28 mar 2015, 15:32
x 14
x 1
Podziękował: 76 razy
Otrzymał podziękowanie: 247 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: Baro063 » sobota 05 wrz 2015, 21:05

Wysyłam wam książkę w formacie pdf.
Proszę: http://www55.zippyshare.com/v/0KI9F06i/file.html
 ! Wiadomość z: blueray21
link nie aktualny

Dowiedziałem się z tej książki bardzo dużo min. że nie wolno zazdrościć, skąd się biorą choroby itd.
Polecam!
Ostatnio zmieniony sobota 05 wrz 2015, 21:27 przez Baro063, łącznie zmieniany 1 raz.
0 x



Awatar użytkownika
Baro063
Posty: 291
Rejestracja: sobota 28 mar 2015, 15:32
x 14
x 1
Podziękował: 76 razy
Otrzymał podziękowanie: 247 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: Baro063 » sobota 05 wrz 2015, 21:25

Obrazek

Sinielnikow Walerij urodził się w Lalici, małej wiosce na wschodzie byłego ZSRR. W 1992 roku ukończył Krymski Uniwersytet Medyczny, a po dwóch latach zdobył specjalizację lekarza internisty jednocześnie zajmując się pseudomedycyną - homeopatią. W 1995 roku uzyskał tytuł lekarza psychoterapeuty. Jest twórcą metod psychologicznych opartych na hipnozie. Walerij Sinielnikow mieszka na Krymie, gdzie prowadzi własny instytut popularyzujący autorskie metody psychologiczne. W 1996 roku wydał na Ukrainie swoją pierwszą książkę "Pokochaj swoją chorobę". W kolejnych latach ukazały się w języku rosyjskim następujące pozycje: Siła zamiaru, Szczepionka na stres, Droga ku bogactwu, Jak nauczyć się kochać siebie, Tajemnicza siła słowa. Formuła miłości.
W Polsce, nakładem wydawnictwa Media i Rynek ukazała się książka Walerija Sinielnikowa "Tajemnice podświadomości. Pokochaj swoją chorobę".

Przepisałem przedmowę z książki, aby was zachęcić:

Już od dawna próbowałem usystematyzować wewnętrzne,podświadome przyczyny chorób i dokonać pewnej uniwersalnej klasyfikacji.
Z czasem zrozumiałem, że nie da się stworzyć jednego systemu.Przyczyny chorób każdego człowieka są inne.Istnieje jednak pewna prawidłowość w ich powstawianiu. Związane jest to z tym,że określony organ lub system organizmu nie tylko spełnia swoje specyficzne fizjologiczne funkcje,ale także niesie w sobie pewien ładunek emocjonalny. To znaczy, że jakaś część ciała na poziomie informacyjno-energetycznym odzwierciedla nasze myśli i emocje. Rozpatrzymy wzajemny związek między konkretnymi chorobami, ludzkim zachowaniem, myślami i pozytywnymi zamiarami,które one realizują.Tu zostały opisane możliwe przyczyny rozwoju chorób. Korzystajcie z tej książki jak z przewodnika przy poszukiwaniu swoich wewnętrznych przyczyn.To pomoże Wam w pracy nad sobą.

Przesyłam na zippyshare, proszę :
http://www100.zippyshare.com/v/M9LMZYh5/file.html
 ! Wiadomość z: blueray21
link nie aktualny
0 x



Awatar użytkownika
Baro063
Posty: 291
Rejestracja: sobota 28 mar 2015, 15:32
x 14
x 1
Podziękował: 76 razy
Otrzymał podziękowanie: 247 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: Baro063 » niedziela 06 wrz 2015, 17:19

`Niezwykłe płukanie wątroby i woreczka żółciowego Andreas Moritz`
Obrazek

Link do książki: ftp://v095245.home.net.pl/Ksiazki/Niezw ... iowego.pdf

Chociaż możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, najpowszechniejszą, aczkolwiek rzadko dostrzeganą przyczyną chorób są kamienie żółciowe zatykające wątrobę. Rocznie dopadają one 20 milinów ludzi tylko w Stanach Zjednoczonych. Lekarze często zalecają w takiej sytuacji wycięcie woreczka żółciowego, co jest działaniem eliminującym objawy, ale nie przyczynę choroby.

Andreas Moritz to ekspert z dziedziny medycyny naturalnej, Ajurwedy, irydologii, Shiatsu oraz medycyny wibracyjnej, który znalazł powiązanie pomiędzy stanem wątroby człowieka, a prawdopodobieństwem wystąpienia u niego przewlekłych chorób, takich jak schorzenia serca, zapalenie stawów, SM, nowotwory czy cukrzyca. Dzięki swojemu odkryciu opisanemu w tej książce dotychczas udało mu się już odmienić życie dziesiątek tysięcy ludzi na całym świecie.

Czas, byś i Ty poznał przyczynę powstawania kamieni żółciowych obecnych w wątrobie i w pęcherzyku żółciowym oraz powód, dla którego mogą one odpowiadać za większość współczesnych chorób. Dowiesz się, jak je zdiagnozować i bezboleśnie usunąć samemu w zaciszu własnego domu. Autor daje ponadto praktyczne wskazówki dotyczące zapobiegania tworzeniu się nowych kamieni żółciowych. Skorzystanie z jego sugestii nic Cię nie kosztuje, a pozwala uniknąć wizyt u lekarzy, kosztownych terapii czy nawet hospitalizacji.
Ostatnio zmieniony niedziela 06 wrz 2015, 17:30 przez Baro063, łącznie zmieniany 2 razy.
0 x



Awatar użytkownika
Baro063
Posty: 291
Rejestracja: sobota 28 mar 2015, 15:32
x 14
x 1
Podziękował: 76 razy
Otrzymał podziękowanie: 247 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: Baro063 » niedziela 06 wrz 2015, 17:26

`Pokonać Boreliozę,naturalne sposoby zapobiegania i leczenia boreliozy i jej konfekcji. Stephan Harrod Buhner

Obrazek
Link do książki: http://www99.zippyshare.com/v/xqV96WoJ/file.html

Książka jest przewodnikiem o fundamentalnym znaczeniu, wprowadzającym w temat coraz częstszej choroby boreliozy. Zawiera ona przegląd wiodących badań naukowych nad boreliozą, opisuje testy do jej wykrywania i metody leczenia. Autor charakteryzuje najskuteczniejsze ziołowe preparaty i suplementy diety, które okazały się przydatne w leczeniu i zapobieganiu rozwojowi choroby – mogą one być stosowane samodzielnie przez chorego oraz w kombinacji z antybiotykami.

Stephan Harrod Buhner jest wybitnym zielarzem, psychoterapeutą oraz znawcą pierwotnych kultur i wielu tradycji duchowych. Jego działalność i praca pisarska skupia się w znacznej mierze na ziołolecznictwie, medycynie alternatywnej, szeroko pojętej ekologii oraz zielarskich praktykach uzdrowicielskich. Wykłada ziołolecznictwo w Europie i w Stanach. Napisał kilkanaście książek, a najważniejsze z nich to: Zaginiony język roślin, Święta medycyna roślinna, Ziołowe antybiotyki, Pokonać boreliozę, Inteligencja roślin. Mieszka i pracuje w USA.
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 06 paź 2015, 00:36

Obrazek

Streszczenie książki "Nie bój się śmierci. Tajemnica istnienia" - dr Stefan Banek
Wydawnictwo Pegaz 1996, Biblioteka ULTIMA THULE, opracowanie Jerzy Gracz

Około 1969 r. w USA powstał Ruch Badaczy Rzeczy Nieznanych. Ruch działał do 1989 r., kiedy to nagle doszło do jego zamknięcia, zniszczenia prawie wszelkich dokumentów (z niezwykle małej, przypadkowo znalezionej pozostałości dokumentacji odtworzono, to co poniżej). W roku tym zmarło wielu jego czołowych działaczy i sponsorów, a w śród nich jeden z tzw. Ludzi Wiedzy - Ułan Udech ur. w Buriacji we Wsch. Syberii.
Ułan Udech żył jak pustelnik w Uzbekistanie, był fenomenalnym medium, uzdrowicielem, człowiekiem o niewyobrażalnych zdolnościach nadpsychicznych, hipnotyzerem, wróżbitą, astrologiem, jasnowidzem. Potrafił wyjaśnić to, nad czym głowiono się przez wieki, a co było przedmiotem badań Ruchu. Mówił językiem buriackim. Jego córka była tłumaczem na j. rosyjski. Ułan Udech zmarł 12 lipca 1989 r. Jego ciało zsiniało, a w ciągu kilku godzin zaczęło rozpadać się jak galareta, unosił się fetor. Zginęła również jego córka i wszyscy tłumacze.
W pomieszczeniach Ruchu (na terenie całych USA) malowano ściany, okna, szorowano podłogi. W centralnym punkcie największych pomieszczeń niektórych lokali kładziono znak przypominający dziurkę od klucza (związek z rodzajem eksperymentów?). Przywódców Ruchu w owym 1989 r. charakteryzowała jedna cecha - strach. Jedna z liderek Ruchu - Lisa Rockwood z Filadelfii - w trakcie niszczenia dorobku Ruchu - powiedziała o osobach najbardziej zorientowanych w osiągnięciach Ruchu i jego odkryciach: "Oni umierają, ale to nie wszystko, gdyby pozwolili im tylko umrzeć". Inny lider Ruchu: "To nie ma nic wspólnego z CIA czy FBI. Przed tym nie można uciec do Moskwy, na księżyc, Marsa, nigdzie. Już tylu ludzi za to zapłaciło. Tylu, a będą następni. Zostaw to w spokoju". (Jedno i drugie zmarło nienaturalnie, jak i wielu innych z Ruchu). Ułan Udech na pytanie, co stanie się z kimś kto zdradzi tajemnice dotyczące ludzkiego istnienia i Neo-trasmisji, odpowiedział trzęsącym się głosem (żadne inne tematy nie wywoływały u niego takiego strachu) - "Gdy ktoś użyje tej wiedzy, czeka go kara straszliwa. Nie jest nią tylko śmierć, ale męczarnie w otchłani. Męczarnie tak przepotworne, że rozum ich nie pojmie".
Ułan Udech wskazał kilkadziesiąt osób na świecie, o podobnej wiedzy i umiejętnościach: 1 w Peru, 3 w Afryce, 1 w Nowej Gwinei, dwóch wymienił z imienia - Francesco i Juan (USA - przyp. moje). Żyli w odosobnieniu i skrajnym ubóstwie. Wszystkich nazywano Znawcami Świata. Chętnie ujawniali wiedzę o Neo-trasmisji, choć uprzedzali, że jest to wiedz tajemna i może być niebezpieczna.

Podstawy teorii Neo-transmisji.
W jaki sposób odbywa się kontrola nad Wszechświatem?
Mamy tutaj do czynienia z tzw. przenikaniem. W naszych warunkach ziemskich (Ziemia jest częścią Wszechświata) każdy atom, każda cząstka, żywa czy martwa, jest przenikana przez pewien rodzaj fal. Fale potrafią uruchomić w każdej cząstce odpowiednia energię, która to energia kieruje zachowaniem się całej cząstki.
Fale są różne. Każda, nawet najmniejsza cząstka ma przypisane odpowiednie fale, które tylko ona może odebrać. Tak więc przez kulę ziemską przenika niezliczona liczba fal z instrukcjami dla wszystkich cząstek na Ziemi, zarówno tych na powierzchni, jak i w głębi naszego globu. Nie warto się nawet zastanawiać nad rzędem wielkości liczbowej tych fal. Jeżeli spojrzymy na bezkresne wody oceanu i wyobrazimy sobie, ile zawiera on cząstek wody, a każda cząstka to dwa atomy wodoru i jeden tlenu, dla których potrzebne są odrębne fale, dojdziemy do wniosku, że nie miałoby to żadnego sensu.
0 x



Hannibal7
Posty: 22
Rejestracja: sobota 17 paź 2015, 12:58
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Kontakt:

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: Hannibal7 » wtorek 20 paź 2015, 23:27

Ja ze swojej strony polecam pozycje polecaną mi przez przyjaciela ;)

Książka nosi tytuł Misja ;) (Michel Desmarquet - Misja)

TY : http://www.bioresonant.com/freebooks.html można ją pobrać całkowicie za darmo w wersji PDF ;)


tu link bezpośredni: http://bioresonant.com/dl/download.htm?name=misja.pdf (barneyos)
0 x


~Celem nie jest bycie lepszym od kogoś innego, lecz bycie lepszym od tego, kim samemu było się wcześniej.~

Awatar użytkownika
belfanior
Posty: 392
Rejestracja: niedziela 28 wrz 2014, 19:58
x 11
x 24
Podziękował: 1358 razy
Otrzymał podziękowanie: 886 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: belfanior » środa 21 paź 2015, 22:48


"To nie ma nic wspólnego z CIA czy FBI. Przed tym nie można uciec do Moskwy, na księżyc, Marsa, nigdzie. Już tylu ludzi za to zapłaciło. Tylu, a będą następni. Zostaw to w spokoju". (Jedno i drugie zmarło nienaturalnie, jak i wielu innych z Ruchu). Ułan Udech na pytanie, co stanie się z kimś kto zdradzi tajemnice dotyczące ludzkiego istnienia i Neo-trasmisji, odpowiedział trzęsącym się głosem (żadne inne tematy nie wywoływały u niego takiego strachu) - "Gdy ktoś użyje tej wiedzy, czeka go kara straszliwa. Nie jest nią tylko śmierć, ale męczarnie w otchłani. Męczarnie tak przepotworne, że rozum ich nie pojmie".


Hmmmm....w kontekscie tego,tytul ksiazki brzmi jak koszmarny zart... :mrgreen:
0 x



Hannibal7
Posty: 22
Rejestracja: sobota 17 paź 2015, 12:58
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 24 razy
Kontakt:

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: Hannibal7 » poniedziałek 26 paź 2015, 23:13

co sadzicie o tej książce ? opłaca się ja kupować bo mnie coś kurcze tak jakoś urzekł opis i zapragnąłem mieć ją na swojej półce :>

http://www.illuminatio.pl/ksiazki/ksiega-przebudzenia/
0 x


~Celem nie jest bycie lepszym od kogoś innego, lecz bycie lepszym od tego, kim samemu było się wcześniej.~

Awatar użytkownika
barneyos
Administrator
Posty: 1455
Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
x 24
x 73
Podziękował: 154 razy
Otrzymał podziękowanie: 1893 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: barneyos » wtorek 24 lis 2015, 15:09

Jak sama nazwa wskazuje: 90 stron totalnej herezji. Daniel Jamroś - Nieco Inna Historia.



http://www.daniel-jamros.net/90-stron-totalnej-herezji.pdf
Załączniki
a2.jpg
a2.jpg (90.08 KiB) Przejrzano 13822 razy
0 x


======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 16 gru 2015, 22:43

ŁUKASZ ŁUCZAJ GRUDZIEŃ 2015
DZIKIE ROŚLINY JADALNE POLSKI – PEŁNY TEKST

Obrazek Postanowiłem dzisiaj uwolnić tekst mojej pierwszej książki – „Dzikie rośliny jadalne Polski”. Oczywiście już od wielu lat jest dostępna na różnych chomikach (niestety głównie pierwsze wydanie), ale tutaj wrzucam ją w wersji zdigitalizowanej, w wydaniu drugim poprawionym (sam tekst, z resztą ilustracje są kiepskie).

Książka ta była dla mnie przepustką do wiele wielu rzeczy w moich życiu.

W roku 1999 po obronie doktoratu byłem tak sfrustrowany jego pisaniem, że postanowiłem na dalszą część życia zostać nowoczesnym analfabetą. Unikać czytania i pisania. Chciałem poszukiwać czystego doświadczenia codziennego bytu. Wyjątek musiałem robić dla PIT-ów i dla dorywczej pracy jako nauczyciel angielskiego. No, ale porzuciłem wszystko inne: czytanie książek i gazet, pisanie własnych tekstów itp.

Miało to bardzo odświeżający efekt i trwało aż/tylko dwa lata. Były to lata spędzone na budowaniu szałasów, poznawaniu dzikich roślin jadalnych i sadzeniu drzew na własnej ziemi. Bardzo odświeżające i szczęśliwe. Ale wrócił wilk do lasu (albo całkiem odwrotnie)
W roku 2001 kupiłem książkę „Native American Ethnobotany” Daniela Moermana, wielką księgę – bazę danych wiedzy indiańskiej o roślinach. I zakochałem się w etnobotanice. W tym samym czasie odwiedziła mnie moja przyjaciółka Milena Łakomska ze swoich ówczesnym partnerem Jackiem. Obiecała, że znajdzie mi jakieś dofinansowanie na napisanie książki o dzikich roślinach jadalnych, bardzo mnie oboje prosili, żebym taką książkę napisał. Ja potem o tych obiecankach zapomniałem i zabrałem się za pisanie książki, pamiętam 1 listopada 2001
Pisałem regularnie 4 godziny dziennie. Pod koniec marca była gotowa. W pierwszym wydaniu było dużo literówek i mało przepisów. W drugim wydaniu z 2004 poprawiłem większość błędów i dodałem trochę zdjęć i przepisów, więc książka urosła o kilkadziesiąt stron.

Bądźcie wyrozumiali dla testu tej książki
Powstał on (w jego pierwszej wersji) aż 13 lat temu. To kawał czasu, epoka. Wiem teraz 10 razy więcej o dzikich roślinach, zmieniły mi się też trochę poglądy na temat jadalności niektórych gatunków (tzn. jestem jeszcze bardziej optymistyczny) i pewnie dorzuciłbym jeszcze z 50 jadalnych taksonów naszej flory.

Proszę pamiętać, że książka jest wciąż chroniona prawej autorskim. Możecie sobie wyciąć jest tekst i zapisać jako dokument w edytorze tekstów, wydrukować ją do celów prywatnych. Nie chcę jednak, aby kolejne jej kopie zaludniały internet. Po prostu linkujcie do tej strony. Będę wdzięczny.

Wersję papierową można zakupić w Krośnieńskiej Oficynie Wydawniczej (rysialucz@interia.pl), tel. 504108792, świetny i tani prezent pod Choinkę.

WSTĘP

Książka ta przeznaczona jest dla tych, którzy zainteresowani są wykorzystaniem dzikich roślin w odżywianiu. Zarówno dla tych z Czytelników, którzy chcieliby jedynie od czasu do czasu przyrządzić sobie sałatkę z roślin rosnących w ich trawnikach i ogrodach, tych, którzy chcieliby przez dłuższy okres czasu spróbować odżywiać się jak dzicy przodkowie, jak i dla tych, którzy są po prostu ciekawi, co można jeść w lesie i na łące.

W pracy tej zawarłem opisy potencjalnych sposobów użytkowania ponad tysiąca gatunków roślin rosnących dziko w Polsce lub w sąsiednich krajach strefy umiarkowanej. Książka ta nie obejmuje grzybów, bo według obecnej systematyki stanowią one odrębne od roślin i zwierząt królestwo. Jako, że nasza ojczysta flora zawiera około dwa i pół tysiąca gatunków, tysiąc gatunków to bardzo dużo. Oznacza to, że praktycznie więcej niż co trzecia napotkana przez nas roślina może być nazwana rośliną jadalną. To bardzo optymistyczne. Użyłem słowa „optymistyczne”, bo oprócz zwykłej poznawczej ciekawości chciałbym też nawiązać do tych emocjonalnych i instynktownych powodów zainteresowania umiejętnością przeżycia w dzikiej przyrodzie. Kiedy słyszymy o katastrofach i kryzysach dotykających naszą cywilizację, zastanawiamy się co byłoby, gdyby nagle nastąpił totalny kryzys funkcjonowania naszej światowej gospodarki, jak poradzilibyśmy sobie żyjąc z tego co posadzimy, upolujemy albo zbierzemy w lesie. Dla człowieka pierwotnego, który uprawiał zbieracko-łowiecki tryb życia, las czy step były wielkim supermarketem, z którego można było brać do woli. Nie trzeba było mięć pieniędzy, a jedynie wiedzieć, co brać, jak brać oraz poświęcić większą ilość czasu niż my spędzamy robiąc w ciągu godziny zakupy na cały tydzień.

Mówiąc o społeczeństwach pierwotnych, zbieracko-łowieckich, pamiętać trzeba też o członie „łowiecki”, regułą raczej było łączenie odżywiania się pokarmem zwierzęcym i roślinnym. Zwierzęta, szczególnie w wypadku obfitości ich występowania, przy niskim zagęszczeniu populacji ludzkiej były wspaniałym źródłem pokarmu bogatego w białko. Przeżyć dłuższy czas bez pokarmu pochodzenia zwierzęcego oczywiście można, ale przy zachowaniu różnorodnej diety. Przy obfitości dużej zwierzyny, ryb lub mięczaków prostsze było odżywianie się mięsem niż wydłubywanie z ziemi malutkich korzonków. Rośliny stanowiły część pożywienia (choć zawsze istotną). Były jednak momenty w dziejach pewnie każdej społeczności ludzkiej, że zwierzyny z różnych powodów zabrakło i wtedy nawet miesiącami odżywiano się wyłącznie roślinami. Rośliny mają tę zaletę, że nie uciekają. Jeśli znamy walory większości gatunków występujących na jakimś obszarze, jesteśmy zdolni o każdej porze roku znaleźć coś do jedzenia.

http://lukaszluczaj.pl/dzikie-rosliny-j ... lny-tekst/
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » poniedziałek 11 sty 2016, 22:32

Obrazek ''Święty Graal, święta krew'' była jedną z najgłośniejszych, najbardziej kontrowersyjnych książek końca XX wieku - dziełem, które rozpętało prawdziwą burzę medialną. Przedstawione w niej teorie stały się źródłem inspiracji dla wielu autorów, nie tylko zajmujących się historią - m.in. Dana Browna i jego powieści Kod Leonarda da Vinci. Ogromne zainteresowanie czytelników dowiodło, że dzisiejszy świat nadal domaga się wyjaśnienia kwestii związanych z Jezusem, judaizmem, chrześcijaństwem oraz wydarzeniami sprzed 2000 lat. to bezpośrednia kontynuacja tamtej słynnej książki, napisana przez jednego z jej współautorów. Michael Baigent skupia się przede wszystkim na postaci Jezusa i opierając się na źródłach, docieka prawdy na temat jego życia i śmierci. Postawiwszy swoją główną tezę, iż Jezus przeżył ukrzyżowanie, prowadzi czytelnika przez starożytne dokumenty, ukrywane i deprecjonowane przez Kościół na przestrzeni wieków. Tytułowe archiwum to dwa listy, wykopane pod kamienicą w Jerozolimie. Autor książki miał je w ręku. Pochodzą z I wieku n.e., napisane są po aramejsku i adresowane do Sanhedrynu, sądu żydowskiego, a ich treścią jest obrona przed zarzutem o świętokradztwo, o przypisywanie sobie boskiego pochodzenia. Zdaniem Baigenta, skreślone zostały ręką Jezusa, co świadczyłoby o tym, że "syn Boży" żył jeszcze w roku 45 n.e.. Choć teza pisarza może być trudna do zaakceptowania, nie sposób odmówić mu wiedzy historycznej i umiejętności jej podawania w fascynujący sposób. Z książki dowiemy się także, co stało się z Jezusem po ukrzyżowaniu, oraz kto i dlaczego mu pomagał. Niezwykle wciągająca narracja sprawia, że czyta się jak historyczną powieść detektywistyczną.

Był sobie Jezus... i jak niewiele o nim wiemy.
Michael Baigent wyraźnie pogodził się z faktem, że dla czytelników pozostanie na zawsze głównie współautorem "Świętego Graala, Świętej Krwi", która to książka obchodzić będzie w tym roku 30-lecie swojego (hucznego) istnienia. Miło jednak przekonać się, że w przeciwieństwie do wyjątkowo słabego "Testamentu Mesjasza", który jedynie odcinał kupony od popularności "Graala", niniejsze "Archiwum Jezusa" prezentuje nam dużo nowego materiału poznawczego. Oczywiście nawet najświeższe hipotezy i doniesienia będą pozbawione większego sensu, jeśli nie zapoznało się wcześniej ze "Świętym Graalem", tajemnicą Rennes-le-Chateau, czy choćby "Kodem Leonarda da Vinci" jako skundloną wersją oryginalnych założeń, 24 lata spędzone jednak na rozwiewaniu kurzu po tumulcie wywołanym przez pierwotny "kij w mrowisku" pozwoliły Baigentowi powrócić z nader interesującą niniejszą publikacją. Jakkolwiek absurdalnie brzmiałaby wiodąca teza książki: Jezus nie umarł na krzyżu i żył jeszcze w roku 45 n.e., kiedy musiał tłumaczyć się przed Sanhedrynem ze swych przekonań, autor wkłada sporo wysiłku (oraz logiki!) w udowodnienie nam swoich wywodów. Prowadząc czytelnika przez historyczne podłoże biblijnych wydarzeń, pierwsze 200 lat chrześcijaństwa, teksty gnostyckie i synody kościelne, opowiada ze swadą i przekonaniem, jak mogłaby się dokonać "mistyfikacja ukrzyżowania". Jest tu i wzmianka o zagadkowej XIV stacji krzyżowej Berengera Sauniere’a, gdzie wnoszony do (a może wynoszony z?) grobu Chrystus ma otwarte oczy, sprzeczne żydowskie i rzymskie prawa odnośnie karania przestępców, za jakiego niewątpliwie uważany był aresztowany Jezus, jak również podania głoszące jakoby Maria Magdalena przybyła z Jezusem do Francji i tam spoczywa. Materiału do przemyśleń jest w dodatku o wiele więcej: Esseńczycy z Qumran (którymi Baigent zajmuje się dokładniej w "Zwojach z Morza Martwego"), tradycje koptyjskie, Ojcowie Kościoła, Kodeks Nag Hammadi... Lekkiego pióra i pasji badawczej nie sposób Baigentowi odmówić. "Archiwum Jezusa" czyta się ciekawie, wręcz zachłannie, od pierwszego do ostatniego rozdziału, gdzie autor czytelnikom pozostawia decyzję, czy wierzą mu czy nie. Przeciwnicy jego teorii (a należy zaznaczyć, że nie są to teorie odosobnione) niewątpliwie wywleką na światło dzienne fakt, że a) Baigent jest liczącym się członkiem masońskiej Wielkiej Zjednoczonej Loży Anglii, b) publikacja "Archiwum Jezusa" zbiegła się co do dnia z wydaniem w Stanach Zjednoczonych paperbackowej wersji "Kodu Leonarda da Vinci", jak również c) z nagłośnieniem procesu o plagiat, jaki Richard Leigh i Michael Baigent wytoczyli Danowi Brownowi z racji niemal dosłownych przytoczeń fragmentów "Świętego Graala" w brownowym bestsellerze. Jakkolwiek jednak by do niniejszej książki nie podchodzić ideologicznie, lektura jest warta zachodu. Michael Baigent uświadamia nam jak niewiele wiemy o powstaniu chrześcijanstwa, ewangeliach - "legalnych" i "zakazanych" -, historii Jezusa i jej zagadkowych aspektach.

Archiwum Jezusa Autor: Michael Baigent Wydawnictwo:Albatros , Listopad 2007
http://merlin.pl/Archiwum-Jezusa_Michae ... 59601.html
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 12 sty 2016, 00:15

Przyjechał! „Złoty Pociąg. Krótka Historia Szaleństwa” już w księgarniach.
11 STYCZNIA 2016 - AUTOR: JOANNA LAMPARSKA

Obrazek

To były trzy miesiące szaleństwa. Ponad dziewięćdziesiąt dni euforii, nadziei przeplatanej ze zwątpieniem, tajnych i jawnych informacji oraz nieprawdopodobnych emocji. Jest, czy go nie ma? O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego tak trudno znaleźć wielki kawał żelaza? Gdzie, do diabła, jest ten Złoty Pociąg!
Złoty Pociąg wjechał nieoczekiwanie w sierpniu ubiegłego roku i do dziś – mimo ogłoszenia oficjalnych wyników badań miejsca, w którym ma się znajdować – pozostaje zagadką. Już wcześniej szukaliśmy innych „złotych pociągów”, angażowali się w to polscy politycy, a zaraz po wojnie amerykańska armia przywłaszczyła sobie złoto, biżuterię i inne cenne przedmioty z wagonów przejętych w Austrii. Historia zna wiele takich wydarzeń, ale nie zawsze mamy na tyle szczęścia, żeby uczestniczyć w nich z dnia na dzień. Ja takie szczęście miałam. Codziennie przez trzy miesiące od ujawnienia informacji, że Piotr Koper i Andreas Richter, poszukiwacze z Wałbrzycha, wiedzą, gdzie ukryty jest tajemniczy pociąg, rozmawiałam po kilka godzin z tajnymi i jawnymi informatorami, jeździłam po świadkach, nagrywałam rozmowy ze starszymi ludźmi, ale – przede wszystkim – mierzyłam temperaturę wydarzeń. Sprawdzałam, jak wysoka jest nasza polska gorączka skarbów. Przysłuchiwałam się też plotkom, niesamowitym opowieściom o strażnikach nazistowskiego złota, kilometrach tuneli, które ciągną się we wszystkie strony świata, skrzyniach, które wciąż czekają na odkrywców.
I o tym jest ta książka. O emocjach. O nadziejach. O zawiedzionych marzeniach i o niesłychanej pasji poszukiwawczej, która prowadzi czasem tam, gdzie nie śniło się nawet filozofom. O wierze w skarby oraz ich poszukiwaniu bez względu na wszystko. Mam nadzieję, że przy lekturze czasem się uśmiechniecie, czasem zadumacie, a ktoś pewnie się wkurzy. Ale tacy są właśnie moim bohaterowie. Nikt nie może przejść obok nich obojętnie.
Zapraszam do lektury!

Spotkania promocyjne:
13 stycznia 2016 Wrocław, Empik Renoma godz.18.00
18 stycznia 2016 Warszawa Empik Arkadia godz.18.00

http://joannalamparska.pl/zloty-pociag- ... egarniach/
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 29 sty 2016, 00:07

Obrazek Andrzej Ćwiek "Hieroglify egipskie. Mowa bogów" (Wydawnictwo POZNAŃSKIE)

"Hieroglify dla każdego?

No, niezupełnie. Tylko dla tych, którym się chce. W dzisiejszych czasach lenistwa i powierzchowności wróciliśmy w jakiś sposób do sytuacji ze starożytnego Egiptu, gdzie znajomość trudnego do nauczenia i stosowania systemu hieroglificznego była elitarną umiejętnością, dostępną jednemu procentowi społeczeństwa. Ale nie bez powodu hieroglify nazywano «mową bogów». Ci, którzy ją opanowali, dzięki swej mądrości byli jak bogowie" - tak kończy odpowiedź na pytanie "Hieroglify dla każdego?", jakby we wstępie do swej książki, "Hieroglify egipskie. Mowa bogów" (Wydawnictwa Poznańskiego) doktor Andrzej Ćwiek. Zainteresowanych kariera naukową Autora odsyłam na stronę Instytutu Prahistorii przy Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Tam życiorys zawodowy, wykaz publikacji z ostatnich lat oraz wyszczególnione zainteresowania badawcze i inne. O ile ktoś po lekturze chciałby napisać do Autora, to znajdzie tam również adres mailowy. Taki skutek postępu XXI w.? Gdzie te czasy, kiedy pisało się listy? Chyba już bezpowrotnie odeszły. Zakładając, że promotorem pracy doktorskiej był sam prof. dr Karol Myśliwiec, to i nie dziwota, że mamy przed sobą książkę o tej właśnie tematyce. Zapewne część z nas posiadła przed laty książkę "Święte znaki Egiptu" (Warszawa - Wydawnictwo Iskry - 1990). Nie, nie będzie analizy porównawczej. Po prostu zwracam uwagę, że uczeń stąpa po ścieżce swego mistrza!
Proszę nie poddawać się sugestii samego tytułu książki. To nie jest li tylko wykład o hieroglifach, ich znaczeniu itp. Pewnie, że są (liczne nawet) przykłady zapisów. Inaczej być nie mogło. Inaczej czym-że byłaby ta książka? A tak mamy, na blisko trzystu stronach, cudowny spacer poprzez historię starożytnego Egiptu.
Bo mamy przed sobą książkę do czytania (normalne) i wnikliwego oglądania (a to już wcale nie jest takie oczywiste). Już wizerunek Horusa na okładce budzi zaciekawienie i... respekt. Niewielu z nas obroniło się przed magią antycznego Egiptu. Imiona bóstw, faraonów, władczyń, genialnych kapłanów chyba od zawsze tchnęły magią? Nie ma wśród nas nikogo kto mylnie ulokowałby pochodzenie imion Izyda, Ramzes, Tutenchamon (rzadziej Tutenchaton), Tutmozis, Anubis, Ozyrys, Kleopatra. Na określenie cech religii egipskiej chyba byśmy nie musieli długo czekać. No i mumie, i piramidy, i hieroglify! Nie trzeba urodzić się Napoleonem, aby stanąć pełnym zachwytu wobec potęgi Sfinksa... Ci wychowanie na pewnym polskim serialu TVP dla dorastającej młodzieży pewnie pamiętają egipskie imię: Rademenes.
"Nie mamy zazwyczaj świadomości, jak dalece nasza kultura tkwi korzeniami w starożytnym Egipcie, zaś hieroglify to dla nas tylko obrazki, mające walor ornamentu" - tym zdaniem rozpoczyna się ta pasjonująca książka. Choć wnikliwy Czytelnik powie: "A nie prawda! Jest cytat ze steli króla Neferhotepa z Abydos z ok. 1600 r. p. n. e. "Moje serce zapragnęło ujrzeć pisma z najdawniejszych czasów". I cenność tego wydania: jest zapis hieroglificzny.
Wydawnictwo Poznańskie oddaje w nasze ręce książkę naprawdę edytorsko wydaną! To jest smak, elegancja i profesjonalizm najwyższych lotów. Włącznie z wstążką-zakładką? Powiecie, że czepiam się nic nie znaczących drobiazgów? Nie zgadzam się. Bo właśnie te drobiazgi czynią, że tak wydaną książkę bierze się z przyjemnością z półki. I wściekamy się, kiedy cena jest zaporą uniemożliwiając jej posiadanie!...
Tak, i znowu mądrością dla mnie tak mądrze napisanej książki są cytaty. Każdy nieomal (powtarzam się, wiem) w zapisie staroegipskim:

•Naśladuj swych ojców i swych dziadków, / a [osiągniesz] sukces dzięki wiedzy - Nauki dla Merikara.
•Spraw, by twoje dzieła trwały dzięki miłości do ciebie - Nauki dla Merikara.
•Każdy Król Górnego i Dolnego Egiptu jest bogiem, dzięki któremu wszyscy żyją, ojcem i matką [wszystkich ludzi], jedynym w swoim rodzaju, niemającym sobie podobnego - tekst w grobowcu Rechmira, 18. dynastia.
•Ozyrysie Królu, odszedłeś, lecz powrócisz, zasnąłeś, lecz obudzisz się, umarłeś, lecz będziesz żył - Teksty Piramid, § 1975.
•Szukaj zawsze doskonałości, aby twe plany były dzięki temu bezbłędne - Nauki Ptahhotepa.
•Księga [...] więcej daje pożytku niż pomnik nagrobny, niż trwały grobowiec [...] - Pieśń Harfiarza.
•Biblioteka jest pełna tajemnic i zakryta przed wzrokiem - pAnastasi I.
Przesłanie Andrzeja Ćwieka jest jasne: "Uczmy się hieroglifów, by móc czytać egipskie teksty w oryginale. Ale jest i inny powód ogromnego znaczenia nauki hieroglifów. Był to nie tylko sposób zapisu języka, lecz także rozbudowany system obrazowania świata". Nie mam najmniejszej wątpliwości kilkoro z nas po przeczytaniu "Hieroglifów egipskich..." całkiem na poważnie podjedzie do przesłania Autora. Móc samodzielnie przeniknąć do tego niezwykłego świata? Dołączyć do grona tych, dla których to nie tylko zbiór obrazków...
Musi budzić respekt takie choćby zdanie: "Najstarsze zapisy języka egipskiego datowane są na ok. 3200 p. n. e., były to pojedyncze słowa, przede wszystkim napisane hieroglifami imiona i toponimy". 3200 + 2016 = 5216. Jak skromnie (żeby nie rzec "blado") wypada jakie tam 1050 lat historii Polski. 1/5 - trudno żeby nie budziło to naszego podziwu czy nawet właśnie respektu. A gdyby tak jeszcze dokonać tego obrachunku w cieniu kolosów Memnona?...
"Hieroglify pełniły fundamentalną rolę w egipskiej religii, ideologii władzy, filozofii i nauce, a także w praktyce życia codziennego, chociaż znała je tylko wąska elita. To jednak ten jedne procent znających pismo decydował o wszystkich aspektach życia" - oto prawdziwa istota potęgi nauki i kultury, władzy i zniewalania: W I E D Z A ! W tym wypadku, w dosłownym tego słowa znaczeniu, zaklęta w specyficznym zapisie tekstu.
Kiedy czytam książkę A. Ćwieka zaczynam się... bać. Czego? Tego, co mogą kiedyś uczynić skrajni islamiści. Co to ma wspólnego z książką, którą czytamy? Wpadamy na taką wiadomość (oczywiście jedn z wielu, ale jakże dla mnie aktualną, skoro skupiła moją uwagę i piszę o tym właśnie!): "Wiara w realność magii sprawiała, że w okresie Starego Państwa starano się unikać żywych istot w komorach grobowych, a hieroglify wyobrażające ludzi i zwierzęta były niekiedy z założenia «przecinane» na pół lub rzeźbione bez nóg, by odebrać im możliwość materializacji i zaszkodzenia zmarłemu". I dalej czytamy: "...chrześcijańscy i muzułmańscy następcy żywili podobne obawy, zabezpieczając się w podobny sposób, czego ślady w postaci dokonanych w średniowieczu i w czasach nowożytnych uszkodzeń reliefów widoczne są w wielu starożytnych budowlach". A jeśli jakiemuś imamowi strzeli do głowy: zniszczyć starożytne świątynie, reliefy, artefakty?! Czy to tylko moja apokaliptyczna wizja: stos w Kairze i płonąca na nim mumia Ramzesa II Wielkiego? Zresztą możemy oglądać te dewastacje, bo zadbano o bogatą warstwę ikonograficzną książki!
Idę o zakład, że po lekturze książki dr Andrzeja Ćwieka wielu Czytających (lub oglądających, szczególnie nieopierzonej młodzież) sięgnie po... ołówki i zacznie odrysowywać "Ważniejsze determinatywy (taksogramy)". Bo ciekawe, bo proste w rysowaniu? A jakie pouczające. Może nawet należałoby zacząć lekturę "...Mowy bogów" właśnie zacząć od strony 107? A potem dać się ponieść mądrości rozdziału, który kryje w sobie jak się ma egipski hieroglif do "naszego" alfabetu? Gwarantuję, że dzieci mielibyśmy "z głowy" na dobre godziny. W zimowe ferie, to po prostu propozycja doskonała. Bez nachalnego dydaktyzmu i przymuszanki do nauki mamy same korzyści! Szczególnie proponuję wszystkim MARTOM, aby poznały, jak "po hieroglifowemu" wyglądałoby ich imię. Omówienie zasad pisania, zwrotów - to po prostu przyjemność dla oka i ducha. Twórcy hieroglifów byliby zaskoczeni, że 5216 lat po pierwszych zapiskach kogoś to jeszcze interesuje, ba! urzeka i fascynuje!
Jakżeż boleję, że nie mogę zacytować dosłownie tego, co podaje nam Autor. Pewnie, że w Internecie znajdziemy wiele możliwości, ale wkomponowanie hieroglifów w tekst sprawia, że filologiczne terminy typu "semantyk", "sufiks", "zaimki osobowe", a nawet "czasownik" czy "liczebniki" przestają nas odstraszać? I mamy takie odkrywcze stwierdzenie: "Najprostsze zdania można zapisać, nie używając w ogóle czasownika. Są to tzw. zdania niewerbalne". Bardzo bym chciał tu napisać "Amon jest zadowolony". Pozostaje mi (nam) możliwość podziwiania kartuszy z imionami władców, włącznie z niezwykłą Hatszepsut!
"Egipt był centrum wszechświata zamieszkałego przez bogów i ludzi, w którym nad ziemią znajdowało się niebo, które miało właściwości wodnego przestworu. Przemieszczające się na nim ciała niebieskie: słońce, księżyc i gwiazdy wyobrażano sobie jako żeglujących na łodziach bogów" - okradam tym cytatem każdego... potencjonalnego czytelnika książki A. Ćwieka! Co ja bredzę? To proszę zerknąć do rozdziału, który "zajmuje się" geografią/kosmografią. I bedzie wiedział. Autor wpisał w owe zdania hieroglify!
Proszę się ni obawiać terminów "Stare Państwo" czy "Nowe Państwo". Autor nie zapomina, aby wesprzeć nasze ewentualne braki dotyczące chronologii egipskiej. I nie "wrzuca" tego gdzieś na szary koniec teksu. Przypomina nam o "współczesnej transkrypcji" imion choćby faraonów. Szczegółowo rozpisuje imię "Totmes=Thotmes=Tutmozis=Thutmosis=Tuthmosis=Dżehutimes". Sam komputer podkreślił cztery z sześciu cytowanych tu form. Nie będę ukrywał, że zaskoczyła mnie forma "nowego imienia" faraona-heretyka Amenhotepa IV. Raczej przywykłem do zapisu "Echnaton". Spotykałem się z zapisem "Achnaton", a Autor "Hieroglifów egipskich..." podaje "Achenaton".
Jestem zdania, że książka dra A. Ćwieka powinna znaleźć się w rękach każdego nauczyciela! Ile tu dla nas pól do popisu, a może dokładniej do zapisu! No, chyba, że hołdujemy oburzeniu, jakie było udziałem przed laty studentki/praktykantki, która na moją sugestię "dlaczego nie rysowała z uczniami na tablicy?" obruszyła się, wykrzywiła się i oświadczyła "ja mam rysować?!". Jestem zdania, że książka dra A. Ćwieka powinna znaleźć się w każdej klasowej (nie tylko szkolnej) bibliotece! "A, co zrobić z cytatem ze strony 21, gdzie jest zamieszczony cytat ("Tekst Piramid", § 1248 a-d)" - to byłby dopiero dylemat dla studentki/praktykantki, ale i koleżanki przed emeryturą? Hm... Zawsze można rzec: to mitologia. Zaznajomiony w temacie pan X zaraz zapyta "a «papirus turyński» też pokazujemy?". Ale o tym zabytku książka milczy... Wylazł ze mnie belfer?
Za to mamy "Ekskurs: mumia". Proszę mi wierzyć, gdybyście (bez względu na poziom edukacji) zaproponowali swoim uczniom wyjaśnienie terminu "mumia" mielibyście ciekawy "materiał porównawczy". Kiedyś nawet zbierałem podobne "humory zeszytów". Skapitulowałem, kiedy uzbierało się kilka setek? Autor dotyka kwestii "film a jego skutek na myślenie historyczne"! Warto zakonotować sobie choćby takie stwierdzenie: "...duchowe aspekty istnienia człowieka po śmierci wymagały materialnego punktu zaczepienia - ciała, ale ciała nowego typu, odpowiedniego dla zaświatowej rzeczywistości. Jego najważniejszą cechą miała być trwałość, stąd procedury mumifikacji zmierzały do usunięcia nietrwałych elementów i przekształcenia ciała w rodzaj posągu".
Książka Andrzeja Ćwieka "Hieroglify egipskie. Mowa bogów" (Wydawnictwa Poznańskiego) stanie na półce przy innych "egipskich" tytułach. Bezradnie wczytuję się w "Zakończenie"? Co jest przyczyną tego stanu? Chcąc uzasadniać sens posiadania i czytania o hieroglifach musiałbym przepisać to, co zamyka tą niezwykłą książkę. Nie da się. To wyjmę tylko cytat z "Nauki Ptahhotepa", niech będzie ku przestrodze bufonów i megalomanów, przeuczonych i bezmyślnych kujonów:

"NIE PYSZNIJ SIĘ Z POWODU TWEJ WIEDZY". ;)

autor: Karol Narocz
0 x



Awatar użytkownika
grzegorzadam
Moderator
Posty: 13132
Rejestracja: czwartek 26 cze 2014, 17:02
x 108
x 679
Podziękował: 30186 razy
Otrzymał podziękowanie: 19674 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: grzegorzadam » środa 17 lut 2016, 10:43

Obrazek
Jestem w trakcie czytania, ale już mogę polecić, po prostu warto wydać na to.. 8-)


I cała seria ksiażek dr Waltera Lasta, mam 5 z 7-miu.
Konkrety i proste recepty, żadnego 'bajania' o suplementach, tylko na temat, to co pisze np w książkach
o cukrzycy, raku, drożdżakach, .. super 8-) ! :
http://www.nexus.media.pl/?walter-last-%E2%80%9Euzdrow-sie-sam%E2%80%9D,31
0 x


życie ma tylko dożywotnią gwarancję, przeżyj je ciekawie,
jak nie może być mądrze, niech chociaż będzie wesoło :D

Awatar użytkownika
barneyos
Administrator
Posty: 1455
Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
x 24
x 73
Podziękował: 154 razy
Otrzymał podziękowanie: 1893 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: barneyos » środa 17 lut 2016, 14:01

Pan Jerzy Zięba wydał nowa książkę:

CHOLESTEROL naukowe kłamstwo - Uffe Ravnskov

Obrazek


http://ukryteterapie.pl/kategoria/ksiazki/cholesterol-naukowe-klamstwo-uffe-ravnskov


Zamieszczam trochę informacji z tej książki:
http://cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=16&t=572&p=50697#p50697
0 x


======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » czwartek 25 lut 2016, 14:44

Tajemnice Świętego Graala templariuszy i mistyków – Leszek Matela, Otylia Sakowska

Obrazek Dzieje rycerzy zakonnych, templariuszy to jeden z bardziej niezwykłych i sekretnych wątków średniowiecznego chrześcijaństwa. Na kartach tej książki wyruszamy tropem tajemnic z nimi związanych. Zapoznajemy się nie tylko z ich tajemną wiedzą, atoli również z budowlami i świątyniami, które pozostawili. Książka opisuje także hipotezy na temat świętego Graala i Arki Przymierza, ich funkcji i miejsc ukrycia. Innym wątkiem książki są wzniesione w miejscach mocy dawne centra pielgrzymkowe natomiast niezwykła działalność fascynujących świętych: Hildegardy z Bingen, Otylii innymi słowy Patryka. Reprezentatywnym podsumowaniem mistycznych i tajemniczych aspektów chrześcijaństwa jest omówione w książce ponadczasowe dzieła fantasty Williama Blake’a. Zapoznajże się z tą publikacją, jeśli interesują Cię : – tajemnice Sakralnego Graala i Arki Przymierza, – sekrety kawalerów maltańskich, katarów i Krzyżaków, – niezwykłe średniowieczne budowle i świątynie, – tajemnicza zagnieździć się naiwnego człowieka układana w średniowiecznych kościołach – ustrój zdrowotny św. Hildegardy i jej porady zielarskie, – mistyczne i całkowite zagadek koleje życia wczesnochrześcijańskiej Irlandii – tajemnice dawnych miejsc pielgrzymkowych

Fragment książki: 7.1. Santiago de Compostella Pielgrzymki do Santiago de Compostella wiążą się z kultem apostoła, św. Jakuba Starszego, który, według przekazów, po kostuch swojego Mentora – Jezusa, kierując się Drogą Mleczną przybył na Półwysep Iberyjski i prowadził pracę misjonarską. Z owego też zapewne powodu jest ON szczególnie czczony właśnie w Hiszpanii i w Portugalii, jest pierwszym patronem tych krajów. Jak obsługują Dzieje Apostolskie, w 44 r., kilka latek po powrocie aż do Jerozolimy, z rozkazu Heroda pozostał ścięty mieczem. Był pierwszym wśród apostołów, a pozostałym po św. Szczepanie, męczenników Kościoła, dając świadectwo Synowi Boskiemu. Relikwie, uznane za zabytki św. Jakuba, ponoć w niebiański sposób ok. 800 r. wynalazły się w Compostelli w Hiszpanii. Egzystują różne przekazy na ten temat. Zgodnie z jednym z podań, promień gwieździe miał przyprowadzić pustelnika Palejo na miejsce, (łac. „campus stellae”, hiszp. „campus stella” – pole gwiazdy), w którym znalazł od momentu poprzednia poszukiwany marmurowy grobowiec apostoła Jakuba, po hiszpańsku Santiago. Jakiś czas po odkryciu grobu św. Jakuba, w roku 834, król Naganiacz II polecił wybudować pierwsze sanktuarium, w którym posługę liturgiczną powierzył benedyktynom z pobliskiego klasztoru. Wkrótce wokół świątyni powstało miasto Santiago de Compostela i stało się ośrodkiem religijnym, który promieniował ufnością i kulturą na całą chrześcijańską Europę. W 997 roku mahometanie zdobyli miasto i zniszczyli je, oszczędzając jedynie grób apostoła Jakuba. Ocalenie religijnego miejsca uznano za cudo. Po pewnym czasie miasto odbudowano, a na miejscu zniszczonej świątyni powstała nowa, romańska katedra, której ołtarz główny umiejscowiono nad grobem św. Jakuba. Jej strukturę rozpoczęto w 1075 roku, a poświęcono w roku 1128. Od 1112 r. jest siedzibą biskupa. W późniejszych wiekach wielokrotnie ją przebudowywano, m.in. w stylu barokowym. W bazylice znamienną, symboliczną niwę pełnią Drzwi Święte, które inicjuje się tylko wtedy, podczas gdy Compostella obchodzi Rok Compostelański. Tradycja peregrynowania aż do Santiago de Compostella sięga swymi korzeniami IX wieku. W XII-XIII w. pielgrzymki dostały rozciągłość ogólnoeuropejski i tak jest do dzisiaj. Do pielgrzymich obyczajów w Santiago de Compostella należy: wejście przez Drzwi Sakralne, wyrażające pragnienie otrzymania od Boga darowania; objęcie Apostoła – akt zaakceptowania i akceptacji wiary, którą On nam przekazuje; wizyta przy grobie Apostoła i składanie próśb o pomoc i opiekę. Uroczystość św. Jakuba Apostoła uczci się 25 lipca. Zawsze, podczas gdy przypada w niedzielę, ogłasza się Święty Rok Compostelański. W Roku Compostelańskim potężna uzyskać odpust jubileuszowy w ciągu siebie lub jakąś jednostkę zmarłą. W ostatnim czasie dwanaście miesięcy 2004 ogłoszono takim Świętym Rokiem. Z okazji Roku Świętego otwarto 25 lipca 2004 r. Porta Itineris Iacobi – specjalne Wrota Świętego Jakuba, granitową bramę pielgrzymią, o wysokości 16 metrów, z brązowymi podobiznami 20 najsłynniejszych pielgrzymów, w tym Jana Pawła II, który był tu w październiku 1982 r. i sierpniu 1989 r. (Powszechny Dzień Młodzieży). Brama składa się z dwóch bloków granitowych – okrągłego i kwadratowego. W pielgrzymkach do Santiago, zwanego do tej pory duchową stolicą Europy, uczestniczy raz po raz więcej osób z Krajowy. Wielu z nich selekcjonuje tzw. ślad francuski, liczący z Roncesvalles do Santiago 754 km. Przejście tego śladu zajmuje ok. 28-32 dni. Najbardziej cenione są przecież pielgrzymki rozpoczynane zgodnie ze średniowiecznym zwyczajem, tzn. spod własnych drzwi. Co intrygujące, do grobu św. Jakuba można pielgrzymować piechotą, rowerem lub konno. Żeby pielgrzymka była ważna, należy pokonać minimum 150 km. Jeśli ktoś przerywa pielgrzymkę, to w następnym roku rozpoczyna ją od miejsca, w którym ją zarzucił. Już od XII w. znane są szczególnie cztery „drogi św. Jakuba”. Trzy drogi przecinają Pireneje na przełęczy Roncesvalles: pierwsza z nich wychodzi z Tours, druga z Vezalay, trzecia z Le Puy. Czwarta droga, zaczynająca się w Arles, przecina Pireneje na przełęczy Somport. Tak bywa pielgrzymowano w izolacji ewentualnie w małych kilkuosobowych grupach, zabierając ze sobą tylko owe, co jest najbardziej potrzebne. Na długości szlaku przewodzącego przez północną Hiszpanię, co ślepi. 30 km powstały miejsca na rzecz pielgrzymów, żeby mogli się schronić. Po przyjechaniu do celu, w jednej z kaplic pielgrzymi otrzymywali pisemne potwierdzenie odbycia pielgrzymek, tzw. kompostelę. Symbolem pielgrzymek do Santiago stała się muszla. Średniowieczni pielgrzymi, idąc brzegiem morza zbierali muszle i zanosili je aż do Santiago. Uważano, że przyniesione przez pielgrzymów muszle posiadają niezwykłą, cudowną moc, ponieważ dotykały świętości świętego. Zbierano też aż do nich wosk ze świec z ołtarza. Takie muszle przychylnie nabywano odkąd pielgrzymów. Niezwykle barwnym, jak i tajemniczym rytuałem pielgrzymim jest zapalanie botafumeiro, 54-kilogramowej srebrnej kadzielnicy powieszonej u stropu 32-metrowej kopuły katedry. Huśta ją na linach aż ośmiu mężczyzny. Widok płomienia przecinającego w kłębach dymu atmosfera jest doprawdy niezwykły. Co ciekawe, pielgrzymki do Santiago w XXI wieku wcale nie nędznieją, a wręcz przeciwnie, stają się coraz z większym natężeniem modne.

Lista treści: Wstęp 9 Rozdzielenie 1. Na tropie świętego Graala i Arki Przymierza 19 1.1. Sekrety Glastonbury 28 1.2. Arkana Arki 39 Rozdział 2. Ukryta wiedza templariuszy 45 2.1. Templariusze i ich cele 48 2.2. System templariuszy 54 Temple Church w Londynie 58 Kaplica w Rosslyn 61 2.3. Templariusze w Polsce 67 Rozdział 3. Malbork i zasób wiedzy Krzyżaków 71 Rozdział 4. Tajemnice zielonego człowieka 79 Rozdział 5. Katarzy i sekrety kaplicy w Drüggelte 83 Rozdział 6. Zakon Kawalerów Maltańskich 93 6.1. Kawalerowie Maltańscy w Polsce 101 Rozdział 7. Tajemnice pielgrzymowania 105 7.1. Santiago de Compostella 108 7.2. Altötting 111 7.3. Einsiedeln 113 7.4. Mariazell 114 7.5. Montserrat 116 7.6. Religijny Krzyż (Bezwłosa Góra) 118 7.7. Częstochowa 124 Rozdział 8. Mistycy i wizjonerzy chrześcijańscy i ich przekazania 129 8.1. Dziedzictwo duchowe świętego Patryka i mistyczna Zielona Wyspa 129 Niezwykłe szlak pątników Irlandii 138 8.2. Św. Otylia – mistrzyni duchowa z Alzacji 147 Tradycje celtyckie w klasztorze Otylii 149 Magiczny kamień i skóra niedźwiedzia 152 8.3. Św. Hildegarda z Bingen – mistyczka i wizjonerka 158 Trylogia św. Hildegardy 161 System zdrowotny św. Hildegardy 164 8.4. William Blake – mistrz wizji i alegorii 173 Zakończenie 183 Odnośniki internetowe 184 Bibliografia 187 Liczba stron: 208. ;)

https://kurstarotaonline.wordpress.com/ ... -sakowska/

Kod druidów i sekrety celtów Leszek Matela
Wydawnictwo: Stu­dio Astrop­sy­cho­lo­gii


Obrazek Kultura celtycka to bardzo modny w ostatnich latach temat. Wiele osób interesuje się celtycką muzyką, fascynuje się tradycjami i zabytkami Irlandii, Walii czy Bretanii a nawet obchodzi dzień św. Patryka delektując się słynnym Guinnessem. Tak naprawdę jednak ciągle bardzo mało wiemy o Celtach i ich bogatej spuściźnie. Książka ta ma za zadanie wypełnić tę lukę. Autor nie chce w niej rozstrzygać kwestii historycznych. Koncentruje się przede wszystkim na tajemniczej wiedzy Celtów, ich miejscach mocy, zwyczajach i rytuałach. Pomaga zrozumieć istotę wiedzy zakodowanej przez druidów, którzy byli najbardziej wykształconą i wpływową warstwą społeczną Celtów.

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/99739/ko ... ety-celtow


Magiczne zakątki Autor: Matela Leszek
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii


Obrazek Magiczne zakątki Leszka Mateli to możliwość odkrycia miejsc mocy regionu Podlasia, Suwalszczyzny, Mazur i ziemi łomżyńskiej dzięki geomancji i sposobom wykorzystywania pozytywnych energii. Odkrywanie na nowo cudownych źródeł i miejsc kultu jest drogą do rozwoju duchowego i metafizycznego nawiązania współpracy z podświadomością naszych przodków. Podróżując wraz z Matelą odkrywamy miejsca wyjątkowe, niesamowite w swoim przesłaniu duchowym i religijnym. Publikacja jest wszechstronnym, intelektualnie skomponowanym przewodnikiem ścieżki duchowej człowieka poszukującego ezoterycznego współistnienia z regionem północno-wschodniej Polski. Miasta, wsie, miasteczka to urocze punkty na mapie ziemi posiadające swoje czakramy. Człowiek właśnie w takich miejscach otwiera się najpełniej na wpływy boskie - w tych słowach Leszka Mateli zawiera się sens wielokulturowości opisywanych miejsc mocy i ich połączenia z Kosmosem. Wszyscy jesteśmy zaprogramowani na odbiór energii Wszechświata. Wystarczy wcisnąć enter i znajdziemy się wewnątrz? A ilustracje i mapa dołączona do publikacji pozwoli nam ogarnąć kolejny świat naszych fascynacji.

http://www.empik.com/magiczne-zakatki-m ... ,ksiazka-p
0 x



Awatar użytkownika
barneyos
Administrator
Posty: 1455
Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
x 24
x 73
Podziękował: 154 razy
Otrzymał podziękowanie: 1893 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: barneyos » wtorek 15 mar 2016, 08:38

janusz pisze:Obrazek

Obrazek Praniczne uzdrawianie kolorami jest kontynuacją książki tego samego autora Stara sztuka uzdrawiania, cieszącej się dużym zainteresowaniem Czytelników. W obu książkach autor, Chińczyk - mieszkający na Filipinach, podaje praktyczne wskazówki dotyczące leczenia energią witalną (praną), czyli bioenergią. Uzdrawianie kolorami, a ściślej bioenergią przekształconą w kolorowe prany, to sztuka leczenia niemal wszystkich chorób cywilizacyjnych. Metody uzdrawiania pranicznego, wywodzącego się z Dalekiego Wschodu, są coraz powszechniej stosowane w świecie, do czego przyczyniły się niewątpliwie książki Choa Kok Sui, wydane w kilkunastu językach.

http://adept.org.pl/images/strony/preze ... _ciala.pdf
0 x


======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » piątek 18 mar 2016, 20:47

Książka do słuchania


https://www.youtube.com/watch?v=7ef6PU_mgYU

oraz do poczytania....... ;)

Obrazek

Maurice Chatelain, urodzony w Paryżu, od dwudziestu pięciu lat mieszka wKalifornii. Jest wysokiej klasy specjalistą w dziedzinie informatyki i łączności w przestrzeni kosmicznej. Przez dwadzieścia lat pracował przy większości amerykańskich programów badań kosmicznych, a także wchodził w skład ekipy NASA, która stworzyła rakietę APOLLO. Rakiecie tej, jak wiadomo,udało się sześciokrotnie wylądować na powierzchni Księżyca.
Zawsze sądził, że we Wszechświecie muszą istnieć inne cywilizacje.Próbował to już udowodnić w obu swoich poprzednich książkach. Książka „Nos Ancêtres venus du Cosmos" (,,Nasi przodkowie przybyli z kosmosu") została wydana przez dziesięć różnych wydawnictw, w pięciu językach.Książka ,,Le Temps et l'Espace" (,,Czas i przestrzeń") posłużyła za kanwę niedawno wyświetlanego w telewizji amerykańskiej filmu zatytułowanego ,,Ιηsearch of earth visitors" (,,W poszukiwaniu gości z kosmosu"). W tej oto trzeciej książce autor jeszcze raz spróbował wyjaśnić tajemnicę UFO, czy też latających talerzy, wprowadzając do komputera wszystkie dane liczbowe, jakich dostarczyły ślady pozostawione na ziemi przez lądujące UFO oraz te, które wynikały z geometrycznego rozmieszczenia miejsc tych lądowań na terytorium Francji oraz USA. Maurice'owi Chatelainowi udało się wykazać, że punkty lądowania UFO nie są dziełem przypadku, lecz przeciwnie,przedstawiają one komunikaty matematyczne pochodzenia kosmicznego. Niewątpliwie mają one na celu nawiązanie z nami kontaktu, a być może i ostrzeżenie nas przed nieuchronnym, przerażającym kataklizmem kosmicznym, który mógłby unicestwić naszą cywilizację.

Maurice Chatelain

http://pl.scribd.com/doc/156853839/Maur ... pdf#scribd
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 20 mar 2016, 21:59

Obrazek Droga Tarota czyli mitologiczny klucz do Wielkich Arkanów
Tłumaczenie z jęz. niemieckiego Justyna Tomkiel

Z przedmowy:

Tarot jest systemem symboli, których los potoczył się niestety tak, że zbyt często był utożsamiany z wróżeniem. W zestawieniu z czytaniem z fusów i innymi jarmarcznymi rozrywkami nigdy nie cieszył się wysokim poważaniem. Tylko niewielka garstka ludzi zadawała sobie czasami trud, by poszukiwać i dochodzić głębszego sensu symboliki Tarota. Jednak we wszystkich czasach karty były tak potępiane, że dociekliwe umysły tylko się ośmieszały próbując poddać je analizie, a nawet i dziś jest dość ryzykowne zajmowanie się nimi na poważnie.
Dlatego znamy tylko płytkie podłoże archetypowej prawdy płynącej z Tarota, a twierdzenie, że w kartach tkwi życiowa mądrość, wywołuje u większości ludzi tylko pełen politowania śmiech, w najlepszym razie – zdziwienie.
W odróżnieniu od astrologii, mającej za sobą 5000 lat tradycji – uprawianej głównie przez elitę w ciągu ostatnich 200-300 lat – nic konkretnie nie wiadomo nam o Tarocie. Niektórzy twierdzą, że Tarot jest równie dawnym systemem, który pojawił się w Europie na początku XIV wieku, opisującym prastarą tajemniczą tradycję kart sięgającą korzeniami Indii lub starożytnego Egiptu, pozostaje do dziś niezbyt przekonywującą informacją. Arthur Edward Waite, wielki znawca tej tematyki, który na początku XX wieku opracował popularną do dziś talię kart Tarota, stwierdził przy tym kategorycznie: „Nie ma żadnej autentycznej historii Tarota sprzed XIV wieku”.*
*Arthur Edward Waite, „Der Bilderschlűssel zum Tarot”.
Historia astrologii jest oczywiście znacznie bogatsza. Jej korzenie sięgają aż do babilońskich czasów. Podobnie, jak w przypadku wyroczni chińskiej I Cing. Wiadomo, że zajmował się nią wielki Konfucjusz i mądrość tej książki, którą zalicza się do najstarszych książek ludzkości, uzupełnił o swoją własną interpretację. Ten tekst, odkryty potem na nowo i przetłumaczony przez cenionego sinologa Richarda Wilhelma, fascynował wielkie umysły takie jak: Carl Gustaw Jung, Herman Hesse, Marie-Louise de Franz i lama Angarika Gowinda, którzy – jak i wielu innych – potrafili docenić niewyczerpaną mądrość tego dzieła.
Zadajmy sobie pytanie, dlaczego tak łatwo fascynujemy się czymś, co przychodzi do nas bardzo łatwo albo jest po prostu egzotyczne, zamiast zająć się poważnie tematem, który z wielorakich przyczyn włożono do rynsztoka. Zapewne, Tarot byłby nie pierwszym skarbem, który narodził się z brudu ulicy. Niech ta książka posłuży jako dowód na to.
Decydujący impuls do tej pracy zawdzięczam Amerykance Sallie Nichols, jungowskiej psycholog głębi, której książka „Jung i Tarot”* trafiła do mnie przed wieloma laty i zwróciła uwagę na mitologiczne tło kart Tarota. Dzięki niej zrozumiałem, jak w Tarocie droga bohatera przybiera konkretne kształty. Dlatego jestem jej za to bardzo wdzięczny. Podróż, w którą wtedy wyruszyłem, pochłonęła mnie i od tego czasu już nie opuściła. W 22 kartach Wielkich Arkanów widzę archetypowe symbole na drodze życia ludzi i głębiej je rozumiem. To należy do najbardziej wzbogacających doświadczeń mojego życia.

Hajo Banzhaf
Monachium, maj 1997
*Sallie Nichols „Die Psychologie des Tarot”.

Spis treści:

Przedmowa
1. Czym jest Tarot? Pochodzenie, struktura i symbolika kart.
2. Jak korzystać z tej książki?
3. Pochodzenie i znaczenie mitu o drodze bohatera.
4. Głupiec. Bohater opowieści
5. Mag i Najwyższa Kapłanka. Niebiańscy rodzice
5.1. Niebiański ojciec
5.2.Niebiańska matka
6. Cesarzowa i Cesarz. Ziemscy rodzice
6.1. Ziemski ojciec
6.2. Ziemska matka
7. Niebiańscy i ziemscy rodzice
8. Papież. Dorastanie bohatera
9. Kochankowie. Decyzja
10. Rydwan. Początek podróży
11. Sprawiedliwość. Dojrzewanie
12. Eremita. Prawdziwe imię
13. Koło Fortuny. Powołanie
14. Moc. Hybryda lub pomocne zwierzę
15. Wisielec. Wielki kryzys
16. Śmierć. Zejście do Podziemnego Królestwa
17. Równowaga. Przewodnik dusz
18. Diabeł. Królestwo Cieni
19. Wieża. Dramatyczne wyzwolenie
20. Gwiazda. Źródło Żywej Wody
21. Księżyc. Podstępne pułapki
22. Słońce. Powrót do światła lub pogodzenie się
23. Sąd Boży. Uzdrowienie
24. Świat. Raj odnaleziony
Bibliografia
Spis ilustracji
Notka o autorze

Fragment:

1. Czym jest Tarot? Pochodzenie, struktura i symbolika kart
Tarot jest wyrocznią, który w swojej dzisiejszej strukturze składa się z 78 kart, dzielących się na dwie główne grupy: w jednej jest 22 karty, które nazywamy Wielkimi Arkanami*, a w drugiej 56 kart Małych Arkanów. Podczas gdy Wielkie Arkana składają się z 22 poszczególnych unikatowych motywów, z których ani jeden nie powiela się, Małe Arkana są prekursorem naszych współczesnych kart do gry – zróżnicowane na 4 serie lub kolory: buławy, miecze, kielichy i denary, z których wywodzą się właśnie trefle, piki, kiery i kara. Każdy kolor zaczyna, tak jak przy kartach do gry, as i następnie idzie dwójka, trójka aż do dziesiątki, jako najwyższej karty. Nad nimi każdorazowo „panują” karty dworskie: król, królowa, rycerz i giermek, występujące w zwykłych taliach jako: król, królowa, walet, joker.
* Od łac. arkanum = tajemnica, arkana = tajemnice.
Czy obie te grupy pierwotnie stanowiły komplet, czy też z biegiem czasu wzajemnie się połączyły, jest tak samo niewiadome jak pochodzenie kart. Istnieje ślad, który pozwala przypuszczać, że karty Małych Arkanów dotarły do Europy ze świata islamskiego w XIV wieku. Jak te karty postrzegano i do czego służyły, czy miały tylko wartość wyroczni, czy też były wyłącznie kartami do gry – nie wiadomo. Jeszcze mniej mamy konkretnych informacji o pochodzeniu Wielkich Arkanów. Prawdopodobnie pojawiły się około 1600 roku, jako całkowicie odrębne talia. Niektórzy uważają, że zrodziła je mądrość egipskich kapłanów i ich tajemnicza wiedza. Służyły im jako księga mądrości, a potem jakimiś dziwnymi drogami zjawiły się w Europie.
Jedna z wielu legend, otaczających pochodzenie kart, mówi, że talia pojawiła się podczas wyjścia z Egiptu ludu Izraela do Palestyny, dzięki Mojżeszowi, jako Najwyższemu Kapłanowi, który był wtajemniczony w egipskie misteria. Tam, weszły w związek z Kabałą. Możemy to rozpoznać po wartościach symboli, odpowiadających 22 literom hebrajskiego alfabetu. Liczbowe odpowiedniki 22 liter tego alfabetu z 22 kartami Wielkich Arkanów zalicza się do najważniejszych informacji o pochodzeniu kart. Powinniśmy także wiedzieć, że niektórzy doszukiwali się związku z Ewangelią św. Jana*, która również ma 22 rozdziały. Ludzie często przyjmują pragnienia za rzeczywistość, a potem muszą przeprowadzać zawiłe rozważania, żeby uprawomocnić swoją ideę, a to z kolei pozwala swoje rozważania przyjąć za dowód prawdziwości.
*Max Luginbűhl "Das Geheimnis des Dreikräftespiels”.
„Każdy autor, roszczący siebie prawo do specjalnej wiedzy” tak komentuje Cynthia Gilles te czynności w swojej książce wspaniałej książce o Tarocie, „z całych sił stara się odróżnić od tych „innych”, co znają tylko część „prawdziwej” prawdy. A ponieważ swoją wiedzę uważają oni za tajemną, naturalnie automatycznie pozbawieni są konieczności przedstawienia dowodów na jej autentyczność. Można więc ostatecznie pominąć te twierdzenia także wtedy, gdy szczerym zamiarem autora jest wyjaśnienie wątpliwości. Musimy zadowolić się wskazówką, że każdy, kto ze swej strony bierze się za szukanie „prawdy” w Tarocie, musi zacząć od początku, ponieważ gdyby tajemnica kart była oczywista, nie trzeba byłoby jej wyjawiać”*.
*Cynthia Giles „Tarot”.
Także znaczenie słowa „Tarot”, które po raz pierwszy pojawiło się pod koniec XVI wieku, posiada liczne i pełne fantazji komentarze tak, jak i historia o jego pochodzeniu. Od „Królewskiej Drogi” (egip. Tar = droga, a Ro = król, królewski), przez „Boskie Prawo” (hebr. Tora) do bardzo powszedniego wyjaśnienia, że karty narodziły się w dolinie północnowłoskiego miasta Parma, przez które płynie rzeka Taro. Pewnym ustaleniem pozostaje tylko fakt, iż Tarot jest francuskim wyrazem, w którym ostatnie „t” jest nie wymawiane, a jeśli napiszemy to słowo w kształcie koła, możemy odkryć jego znaczenie. Spróbujmy przestawić litery wchodzące w jego skład: rota (łac.) = koło, orat (łac.) = mówić, Ator (Hator) = egipska bogini wtajemniczenia. W ten oto sposób możemy zrozumieć zdanie amerykańskiego okultysty Paula Foster’a Case: ROTA TARO ORAT TORA ATOR = „Koło Tarota obwieszcza prawo wtajemniczenia”.
Jak to często bywa, z pewnością informacje o pochodzeniu kart i znaczeniu nazwy leżą pośrodku tych wszystkich licznych spekulacji. Osobiście dla mnie pytanie o autentyczny wiek kart tak czy owak wydaje się naprawdę mało ważne. Tarot w książce, którą trzymacie teraz, przekazuje archetypową wiedzę, zakorzenioną głęboko w zespołowej nieświadomości, a sięgającą do zalążka świadomości bytu ludzkiego. Nieważne jest więc to czy karty, które tę wiedzę zawierają mają tylko 400, czy aż 4000 lat. Obrazy, które ją przekazują, są w każdym razie starsze niż papier i druk.
Przy czym tylko w 22 kartach Wielkich Arkanów ukrywa się symbolika tej wiedzy. Takiego wymiaru nie ma żadna z 56 kart Małych Arkanów. „Fakt, że żaden okultysta lub inny pisarz nie podjął próby, by nadać Małym Arkanom więcej niż po prostu wróżebny sens, potwierdza hipotezę, że te dwie grupy nie są ze sobą związane” – powiedział A. E. Waite i dodał, że Wielkie Arkana „należą do sfery boskich pytań filozofii, a cała reszta do karcianych wróżb”*. Karty Małych Arkanów nigdy nie dałoby się przełożyć na żaden inny, wyższy język, aniżeli wróżebny.
*Arthur Edward Waite, „Der Bilderschlűssel zum Tarot”.
Aż do początku XX wieku te 56 kart nie miało swych nazw, tak jak nasze karty do gry nie mają ilustracji. One pokazywały wartość karty odpowiednią ilością symboli. Tak więc na karcie 3 kielichów były przedstawione po prostu 3 kielichy, a na 9 denarów – 9 monet. Owe karty było tak samo trudno zinterpretować jak znaczenie 3 kier czy 9 karo. Aby odnaleźć ich sens należało albo nauczyć na pamięć znaczenia wszystkich kart, albo przypominać sobie mistyczne znaczenie symbolu liczby (numeru karty), wiązać jej symbolikę z żywiołem (kolorem)*. Zmiana nastąpiła w 1910 roku, kiedy Arthur Edward Waite opracował swoją talię Rider**-Waite, a Pamela Colman Smith nadała jej formę graficzną. Wtedy właśnie po raz pierwszy zostały zilustrowane Małe Arkana. Od tego momentu również na Małych Arkanach widnieją rysunki.
* Buławy = ogień, kielichy = woda, miecze = powietrze, denary = ziemia.
**William Rider był wydawcą tej talii.
Nasycenie barwą i zawartością szczegółów jest na kartach pożądane, ale nie powinno prowadzić do przeoczenia ważnych różnic, jakie leżą pomiędzy 22 Wielkimi Arkanami powstałymi z biegiem stuleci w zbiorowej nieświadomości ludzkości, a ilustracjami wymyślonymi przez jednostki. Wymyślony obraz, nawet genialnego malarza, jest z pewnością bardzo pomocny, przybliża sens, jednakże nigdy nie dociera zawartością i głębią symboliki do określonego archetypowego obrazu. Z tego powodu mało przydatne staje się rozmyślanie o detalach w obrazach Małych Arkanów. One ilustrują niepozorne i proste tematy. Tak, więc 3 kielichów pokazuje dożynki, o których świadczą owoce leżące pod stopami tancerek. Kto to przesłanie zauważy w ilustracji wie, co karta chce przekazać: sytuacja przybrała dobry obrót, plon jest zebrany, człowiek jest wdzięczny i zadowolony. Nic więcej obraz nie ukazuje. Wszelkie spekulacje o tym, dlaczego tańczące, pełne wdzięku niewiasty noszą buty w różnych kolorach lub jaki rodzaj owocu czy warzywa znajduje się na karcie są drugorzędne, jeśli nie zbyteczne.
22 Wielkie Arkana symbolicznie przedstawiają punkty zwrotne na drodze życia człowieka. A symbol nie jest w odróżnieniu od znaków, ikon, zaszyfrowanych kodów i tajemniczego pisma czymś wymyślonym. Symbol niczego nie ukrywa, lecz przeciwnie, wskazuje na coś głębokiego i ważnego. Jest bardziej dalekosiężny niż mogą to pomieścić wydrukowane słowa i nasz rozum. Weźmy na przykład koło, które symbolizuje pierwotną niepodzielną całość, raj, boską hemisferę, wszechświat, świadomość i podświadomość, ludzkie „ja”, doskonałość, wieczność i tak dalej. Tych znaczeń nie wymyślono, one są zastaną wiedzą, jaka występowała i występuje we wszystkich kulturach.
Dlatego klucz do każdego symbolu leży nie w różnorodnych „tajemnicach” obserwowanych w okultystycznych kręgach, w rozmaitych tajnych towarzystwach, ezoterycznych zakonach lub lożach, lecz raczej w głębszym zrozumieniu duszy ludzkiej. W XX wieku była nim przede wszystkim psychologia Junga, która otworzyła drzwi do archetypowej symboliki i do tego, co często nazywało się tajemnicą. Przy czym nie chodzi tu ani o wiedzę tajemną, ani o świadome ukrywanie czegoś przed kimś. Musimy zrozumieć niewidoczny związek wewnętrznego świata zjawisk z zewnętrznym, rzeczywistość wydobytą zza realności. Ezoteryczna wiedza jest uderzająco podobna we wszystkich kulturach i bez wątpienia nie kwestionowanie starsza niż jakakolwiek religia, ale prawie zawsze leżała u podstaw kultów, a nawet i współcześnie zachowała się jako jego najgłębsze i najtrwalsze jądro. W jej centrum stoi pytanie o drogę życia człowieka i o sens śmierci.
Gdybyśmy najkrócej chcieli sformułować myśl leżącą u podstaw wiedzy tajemnej, to będzie nią przekonanie, że żyjemy w biegunowej rzeczywistości, w świecie dwóch przeciwieństw. Poznanie tego świata i wszystkiego, co się w nim znajduje jest możliwe wyłącznie dzięki zestawieniu każdej rzeczy z jej przeciwieństwem, czyli męskiego z żeńskim, noc z dniem, śmierć z życiem. Przeciwieństwo jest zatem podstawą naszej rzeczywistości, a łączące się bieguny polaryzacji tworzą niewyobrażalny impuls, przedstawiany na obrazach i symbolach wszystkich religii. „Wypadnięcie” z tej pierwotnej „wszech-jedności”, rozdarcie w wielości i możliwość powrotu do utraconego raju jest właśnie ezoteryczną wiedzą o drodze życia człowieka.
Droga ta została opisana przez ezoteryczną naukę jako droga zbawienia, ponieważ jej celem jest cała ludzkość (cały = zbawienny). Ale według jungowskiej psychologii większa część tej całości (ludzkich sytuacji) leży w tak zwanym cieniu, czyli w obszarze, w którym świadomość przeżywa je jako obce lub brakujące do chwili aż zostaną przepracowane.
Dopóki jakieś części osobowości leżą w sferze „cienia” świadomości, człowiek nie jest „pełny”, a poza tym mają one pewien cel – przypominać nam o sobie i zwracać na siebie uwagę. Ta droga została obrazowo przedstawiona w Tarocie na rysunkach 22 Wielkich Arkanów. To czyni je tak niezwykłymi i nadaje im wymiar szeroko przekraczający to, co moglibyśmy z nich uzyskać przy zwykłym wróżeniu. W tym tkwi głęboki sens, prawdziwe serce Tarota. Kto zrozumie te związki, kto rozpozna je jako obrazy na drodze życia, odnajdzie w Wielkich Arkanach pomoc i fascynująco jasne wskazówki.
Nasuwa się pytanie, czy pierwotna symbolika tych kart nie uległa zafałszowaniu poprzez wciąż pojawiające się nowe motywy lub dodatkowe szczegóły. Czy mimo nasycenia odpowiednimi symbolami, zrozumiemy faktyczne znaczenie kart, czy nie zniekształcono ich pierwotnego sensu? Czy karta Wisielca w Tarocie pokazująca człowieka wiszącego na szubienicy przekazuje faktycznie informacje o wiszącym człowieku, czy jest tylko wizją autora kart na podstawie jej nazwy – Wisielec?
Na przykład u Waite’a Wisielec jest powieszony na krzyżu w kształcie litery T, za prawą (= świadomość), a nie za lewą (= nieświadomość). Sama karta jest nasycona pierwotną, nie sfałszowaną, ponadczasową symboliką. Widzimy więc wyraźnie, że ofiara dobrowolnie i świadomie nią została, zaś drzewo krzyżowe wypuszczające świeże pędy wskazuje na nową siłę życia idącą od człowieka, który złożył siebie w ofierze.
Ta sama karta z wydanej w 1944 roku talii Aleister Crowley ma nieco inną wymowę: Wisielec jest tu bezsilnie ukrzyżowany między życiem a śmiercią. Nad nim widzimy węża życia, który jeszcze utrzymujące go na tym świecie przy pomocy cieniutkiej jedwabnej nici, ale wzrok tego człowieka skierowany jest w dół, ku wężowi śmierci. Te szczegóły nie zafałszowały symboliki Wisielca, lecz są amplifikacją, wzbogaceniem jak u Junga, który poświęcał wiele uwagi tego rodzaju detalom przy analizie marzeń sennych.
Natomiast przez wielu nie znaną zmianą, w talii Rider-Waite, która według mego przekonania wypacza sens, jest zamienienie numerów kart Sprawiedliwość i Moc. Pierwotnie Sprawiedliwość była na ósmym, a Moc na jedenastym miejscu. A. E. Waite zamienił obie te karty, w czym – jak powiedział – poprawił Tarota. Odtąd Moc jest na ósmej pozycji, zaś Sprawiedliwość na jedenastej.
Sam Waite nie dał żadnego przekonywującego uzasadnienia dla tej zmiany. Ale pozwala to naturalnie na wiele spekulacji na temat, co go mogło do tego skłonić. Często jest to tłumaczone na podstawie odwołań do Kabały, żydowskiej nauki tajemnej, w której centrum umieszczono obraz drzewa, nazywane także Drzewem Życia i uznawanym za kompleksowy symbol całego Stworzenia. Składa się ono z dziesięciu energetycznych centów, nazywanych sefira, połączonych ze sobą poprzez 22 „ścieżkami” lub połączeniami. Uważa się, że dziesięć sefirot odpowiada pierwszym dziesięciu liczbom, a 22 „ścieżki” między nimi 22 literom hebrajskiego alfabetu i – jak niektórzy przypuszczają – 22 kartom Wielkich Arkanów. Nietrudno w związku z tym założyć, że wiedza o tych kabalistycznych powiązaniach legła u podstaw pomysłu Waite, żeby zamienić miejscami ósmy i jedenasty arkan. Natomiast A. Crowley, który był nie gorszym znawcą Kabały, tej zmiany nie uznał i w jego talii, która ukazała się w 1944 roku Moc i Sprawiedliwość pozostały na tradycyjnych miejscach.
Inną hipotezą mylącą niewtajemniczonych jest stwierdzenie, że struktura kart została świadomie zmieniona już dawniej. Tego nie da się oczywiście wykluczyć, ale przeciwko tej tezie mówi zbyt wiele faktów. Po pierwsze łączą się tu dwie rzeczy – symbol stworzony po to, by w formie obrazu coś ukazać i tajemny język wymyślony po to, by coś ukryć. Po drugie – jeśli w Tarocie cokolwiek byłoby ukryte, to w tak prosty sposób, że złamać ten „szyfr” jest w stanie każdy, kto zechce się tym zająć. Jestem głęboko przekonany, że pokazane w tej książce mitologiczne tło kart jest ich pierwotną budową. Do tego wniosku dojdziemy, kiedy będziemy porównywać symbolikę liczby osiem i jedenaście z odpowiednim znaczeniem związanych z nimi arkanów*.
*Hajo Banzhaf „Klucze do Tarota”.
0 x



Awatar użytkownika
Zafonek
Posty: 115
Rejestracja: piątek 27 mar 2015, 22:14
x 5
x 5
Podziękował: 111 razy
Otrzymał podziękowanie: 164 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: Zafonek » poniedziałek 21 mar 2016, 21:38

Bardzo polecam książki Anthony de Mello. Przeczytałem tylko dwie na razie ale zapewne wszystkie są warte uwagi.

Obrazek

Obrazek
0 x



„Wiedza, światłość, miłość i odwaga – kluczem do przetrwania, kluczem do wszystkiego”

"Zdrowie jest zbyt cenne aby powierzać je w obce ręce"- prof. Juliusz Aleksandrowicz

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 27 mar 2016, 14:19

Obrazek

Co naprawdę wydarzyło się 12 600 lat temu na Atlantydzie?

Na temat pogłosek o posiadaniu „Świętego Graala” przez Zakon Templariuszy pisało już wielu autorów, począwszy od chwili założenia zakonu, aż po dzień dzisiejszy. Mnóstwo osób poświęciło całe swoje życie na jego odnajdywanie, choć swoje poszukiwania opierały one wyłącznie na przypuszczeniach.

Jednak do dziś wiadomo równie mało, zarówno o tym, co naprawdę kryje się pod nazwą „Święty Graal”, jak i o prawdziwych powodach wypraw krzyżowych. Zagadkę stanowi również sama legenda Zakonu Templariuszy - główny cel jego założenia oraz sposób, w jaki jego rycerze dorobili się niezliczonych majątków.

Historia „Pięciu Pra-Templariuszy” i tajemnica „Arki Przymierza”.

Francuski badacz R. Lhamoy natrafił w 1946 roku w dawnym zamku Templariuszy w Gisors na dokumenty dotyczące cywilizacji unicestwionej 12 600 lat temu, określanej współcześnie mianem Atlantydy.


Obrazek


Obrazek Szamaragdowe Tablice Thotha z Atlantydy to jedno z najstarszych i najbardziej sekretnych dzieł prastarej antycznej mądrości, przeniesione z prajęzyka i zinterpretowane przez Dr Doreala.

"Szmaragdowe Tablice" to książka nie tylko do czytania, ale przede wszystkim do uważnego studiowania, bowiem zawiera wiedzę z różnych obszarów Universum. Stylistyka przekazu pochodzi z początków ubiegłego wieku, co dodaje dziełu wyjątkowego smaku. Dopiero poznając ją w taki właśnie sposób, możemy zrozumieć z jak doniosłą mądrością mamy doczynienia. Mimo iż dzieło pochodzi z okresu sięgającego w daleką przeszłość, gdy rodziła się współczesna cywilizacja, nadal fascynuje i prowokuje intelektualnie. Dr Doreal, pierwszy interpretator tego dzieła, sugeruje, iż powstało ono 30 000 lat temu." (fragment przedmowy)

"Czytaj, uwierz lub nie, ale czytaj, a zawarta w nich wibracja obudzi odpowiedź w twojej duszy..." (Doreal)
0 x



Awatar użytkownika
barneyos
Administrator
Posty: 1455
Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
x 24
x 73
Podziękował: 154 razy
Otrzymał podziękowanie: 1893 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: barneyos » środa 30 mar 2016, 09:12

0 x


======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić

Awatar użytkownika
barneyos
Administrator
Posty: 1455
Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
x 24
x 73
Podziękował: 154 razy
Otrzymał podziękowanie: 1893 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: barneyos » sobota 16 kwie 2016, 18:59

Mity o cholesterolu - Autor: Prof. dr hab. med. Walter Hartenbach

To książka, którą powinien przeczytać każdy, kto stosuje lekarstwa obniżające poziom cholesterolu we krwi.

Przeczytaj i zastanów się, ile prawdy może być w stwierdzeniach prof. dr. hab. med. Waltera Hartenbacha.

Publikacja otwiera oczy na manipulację, jakiej jesteśmy poddawani.


Obrazek

Dodatkowe informacje tutaj: http://cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=16&t=572&p=51050#p51050
0 x


======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić

Awatar użytkownika
barneyos
Administrator
Posty: 1455
Rejestracja: piątek 04 sty 2013, 08:49
x 24
x 73
Podziękował: 154 razy
Otrzymał podziękowanie: 1893 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: barneyos » sobota 16 kwie 2016, 20:26

Skutek Uboczny Śmierć. Czy wiesz jakie leki łykasz? - John Virapen wydawnictwo Publicat


Wyznania pracownika koncernu farmaceutycznego

Koncernom farmaceutycznym zależy na tym, żebyśmy byli stale chorzy. Chcą nam wmówić różne dolegliwości. A jedynym powodem takiego postępowania jest chęć zysku.

Czy wiecie, że

- koncerny farmaceutyczne wydają ponad 35 tys. euro (więcej niż 50 tys. dolarów) rocznie na jednego lekarza, by dany lekarz przepisywał ich produkty?
- ponad 75% czołowych naukowców w dziedzinie medycyny jest opłacanych przez przemysł farmaceutyczny?
- w niektórych przypadkach leki zostają dopuszczone i wprowadzone na rynek dzięki korupcji?
- branża farmaceutyczna wynajduje nowe choroby i prowadzi działania marketingowe, by zwiększyć sprzedaż, a tym samym wartość akcji firm produkujących leki?
- koncerny farmaceutyczne coraz częściej biorą na celownik dzieci?

Skutek uboczny: śmierć to oparta na faktach opowieść o korupcji i oszustwach napisana przez dr. Johna Virapena, który określany jest mianem "osoby wtajemniczonej z kręgu Wielkiej Farmacji". W czasie 35 lat pracy w branży farmaceutycznej (głównie jako dyrektor generalny Eli Lilly and Company w Szwecji) odpowiadał za wprowadzanie na rynek wielu leków. Wszystkie miały efekty uboczne.

John Virapen opowiada teraz całą prawdę i ujawnia tajemnice, których mieliśmy nigdy nie poznać.

Obrazek
0 x


======================================================
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobić

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: polecane książki

Nieprzeczytany post autor: janusz » niedziela 17 kwie 2016, 16:21

Obrazek TAJEMNICE PRZODKÓW. Ukryty przekaz rodzinny - prof. Anne Ancelin Schützenberger

Przewodnik wybitnej psycholożki, nieoceniona pomoc dla psychoterapeutów i wszystkich, którzy chcą pracować nad polepszeniem relacji we własnej rodzinie. Przyda się też osobom chorym, które w głębi duszy czują, że zachorowanie na konkretną chorobę nie jest przypadkowe, lecz kryją się za nim jakieś ważne powody. Dzięki tej książce odkryjesz, dlaczego kolejna osoba w rodzinie zapada na określoną chorobę lub ma wypadek, zupełnie jak kiedyś dziadek, ciotka czy wujek. Dowiesz się, jakie ukryte powody mają wpływ na decyzje wyboru partnera czy wykonywanego zawodu. Nauczysz się rysować swoje drzewo genealogiczne i zobaczysz co jest w rodzinie ukryte.

Książka Tajemnice przodków. Ukryty przekaz rodzinny miała dotąd we Francji osiemnaście wydań, stała się bestsellerem i weszła do kanonu lektur obowiązkowych na wydziałach psychologii.

Autorka porusza fascynujący temat międzypokoleniowego przekazywania lęków, nierozwiązanych konfliktów, tajemnic, traum, ukrytej lojalności rodzinnej. Omawia powtarzanie się w rodzie przedwczesnych śmierci, przypadki „dziedziczenia” chorób, których nie można uznać za dziedziczne, powtarzanie się w rodzinie wypadków, oraz pojawianie się chorób i wypadków w określonych dniach w roku na przestrzeni kilku pokoleń, czy też utraty zdrowia lub życia, gdy potomkowie są w tym samym wieku, co przodek (syndrom rocznicy).

„Wierność przodkom, nieświadoma, niewidoczna lub ukryta lojalność
ma nad nami władzę: należy ją uwidocznić – uświadomić ją sobie,
zrozumieć, co nas zobowiązuje i nami kieruje oraz, ewentualnie,
przetransformować tę lojalność, aby móc w pełnej wolności żyć swoim życiem”.

Czy któreś z dzieci musiało zastąpić rodziców w opiece nad rodzeństwem?
Czy któryś z krewnych zginął tragicznie podczas wojny?
Czy ktoś stracił majątek w wyniku wydarzeń historycznych
lub na skutek niesprawiedliwości? O czym się w rodzinie milczy?
Kto jest jednostką dominującą w rodzie?

W książce znaleźć można zarówno omówienie najważniejszych koncepcji badaczy, którzy od czasów Freuda poruszali temat przekazu międzypokoleniowego, jak i omówienie przypadków z praktyki terapeutycznej autorki, oraz jej instrukcje jak konstruować geneosocjogram i na co należy zwracać uwagę pracując w psychoterapii z transgeneracyjnością.

Tajemnice przodków. Ukryty przekaz rodzinny to przewodnik dla psychoterapeutów i dla wszystkich, którzy chcą pracować nad polepszeniem relacji we własnej rodzinie.

Obrazek prof. Anne Ancelin Schützenberger
ur. w 1919 r. , profesor psychologii na uniwersytecie w Nicei i psychoterapeutka o międzynarodowej renomie, która wprowadziła do psychologii pracę z psychogenealogią i transgeneracyjnością. Tajemnice przodków to książka, która stała się bestsellerem we Francji i weszła do kanonu lektur obowiązkowych na wydziałach psychologii.

Więcej.......http://virgobooks.pl/glowna/173-tajemni ... erger.html
0 x



ODPOWIEDZ