Witam wszystkich użytkowników tego forum

17.03.23
Forum przeżyło dziś dużą próbę ataku hakerskiego. Atak był przeprowadzony z USA z wielu numerów IP jednocześnie. Musiałem zablokować forum na ca pół godziny, ale to niewiele dało. jedynie kilkukrotne wylogowanie wszystkich gości jednocześnie dało pożądany efekt.
Sprawdził się też nasz elastyczny hosting, który mimo 20 krotnego przekroczenia zamówionej mocy procesora nie blokował strony, tylko dawał opóźnienie w ładowaniu stron ok. 1 sekundy.
Tutaj prośba do wszystkich gości: BARDZO PROSZĘ o zamykanie naszej strony po zakończeniu przeglądania i otwieranie jej ponownie z pamięci przeglądarki, gdy ponownie nas odwiedzicie. Przy włączonych jednocześnie 200 - 300 przeglądarek gości, jest wręcz niemożliwe zidentyfikowanie i zablokowanie intruzów. Bardzo proszę o zrozumienie, bo ma to na celu umożliwienie wam przeglądania forum bez przeszkód.

25.10.22
Kolega @janusz nie jest już administratorem tego forum i jest zablokowany na czas nieokreślony.
Została uszkodzona komunikacja mailowa przez forum, więc proszę wszelkie kwestie zgłaszać administratorom na PW lub bezpośrednio na email: cheops4.pl@gmail.com. Nowi użytkownicy, którzy nie otrzymają weryfikacyjnego emala, będą aktywowani w miarę możliwości, co dzień, jeśli ktoś nie będzie mógł używać forum proszę o maila na powyższy adres.
/blueray21

Ze swojej strony proszę, aby unikać generowania i propagowania wszelkich form nienawiści, takie posty będą w najlepszym wypadku lądowały w koszu.
Wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać administracji, w znany sposób, tak jak i prośby o interwencję w uzasadnionych przypadkach, wszystkie sposoby kontaktu - działają.

Pozdrawiam wszystkich i nieustająco życzę zdrowia, bo idą trudne czasy.

/blueray21

W związku z "wysypem" reklamodawców informujemy, że konta wszystkich nowych użytkowników, którzy popełnią jakąkolwiek formę reklamy w pierwszych 3-ch postach, poza przeznaczonym na informacje reklamowe tematem "... kryptoreklama" będą usuwane bez jakichkolwiek ostrzeżeń. Dotyczy to także użytkowników, którzy zarejestrowali się wcześniej, ale nic poza reklamami nie napisali. Posty takich użytkowników również będą usuwane, a nie przenoszone, jak do tej pory.
To forum zdecydowanie nie jest i nie będzie tablicą ogłoszeń i reklam!
Administracja Forum

To ogłoszenie można u siebie skasować po przeczytaniu, najeżdżając na tekst i klikając krzyżyk w prawym, górnym rogu pola ogłoszeń.

Uwaga! Proszę nie używać starych linków z pełnym adresem postów, bo stary folder jest nieaktualny - teraz wystarczy http://www.cheops4.org.pl/ bo jest przekierowanie.


/blueray21

Co słychać w Kościele Katolickim w Polsce i na świecie?

Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7782
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1425
x 407
Podziękował: 14244 razy
Otrzymał podziękowanie: 13844 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: chanell » piątek 15 sie 2014, 13:21

Szokujące manipulacje kościoła katolickiego. Są niczym pakt z diabłem

Obrazek

Dziś krótka rozprawka o tym, iż Watykan jak i jego wierni również korzystają z nauk wiedzy tajemnej i okultyzmu. Z tym, że tam relacja jest jednostronna: pasterz i jego owce. Pasterz kontrolujący, strzygący, a gdy zachodzą okoliczności – prowadzący swoje owce do rzeźni. Tak więc praktyka okultystyczna w kościele również zachodzi, ale tylko z korzyścią dla pasterzy. Zaczynamy!
1. modlitwa. Jest po prostu specyficzną formą.. medytacji!

Tak, tej diabolicznej medytacji, tak znienawidzonej przez księży. Bo odbiera im owieczki, i zamiast wpędzać ich w depresję, co czynią modlitwy przeładowane treściami cierpienia, uzdrawia ich i uspokaja. Jeśli chodzi o nauki tajemne, to zarówno modlitwa jak i medytacja opierają się o podobne „fale”. Zarówno tutaj i tutaj mamy do czynienia z częściowym wejściem w stan alfa (można to obserwować za pomocą rezonansu magnetycznego i aparatury EEG). Stan alfa to inaczej stan bliski hipnozie. Jest to moment głębokiej relaksacji, uspokojenia, uśpienia części funkcji umysłu.

Duże obszary mózgu ulegają wtedy wyłączeniu. To właśnie w tym stanie można sobie „wdrukować” w podświadomość dowolną rzecz, z mniejszą lub większą skutecznością. Jednak w przypadku medytacji ów stan alfa służy często albo wyciszeniu, albo powtórzeniu kilku, kilkunastu pozytywnych afirmacji. Afirmacje są inaczej fragmentami „leczniczego kodu”, wstrzykiwanymi do podświadomości, o ile wypowiada się je w stanie alfa. W przypadku kościoła katolickiego wykorzystano stan alfa, stan w którym można niejako programować, ale też oszukać mózg, do czegoś innego.

Poza tym istnieje coś takiego jak „chrześcijańska medytacja” czyli inaczej rozważanie tajemnic różańca. Ma ona być medytacją „zalegalizowaną” przez papiestwo. Są nawet specjalne kursy, gdzie taka medytacja się odbywa.
2. mantry w kościele katolickim? Jak najbardziej!

Mantra to inaczej regularne, rytmiczne powtarzanie słów lub zdań, mających zautomatyzować reakcję mózgu, wprowadzić w wyżej wspomniany stan alfa, i wprowadzić do podświadomości (duszy?) pewne kody. W przypadku medytacji i afirmacji te kody są lecznicze. W przypadku kościoła katolickiego są one niezwykle destrukcyjne, szczególnie jeśli są wciskane małemu dziecku, któremu dopiero kształtuje się psychika. Są one bowiem jawnym, lustrzanym zaprzeczeniem afirmacji. Nawiasem mówiąc, czy to nie dziwne, że kościół układa w taki sposób swoje mantry?

Później podświadomość nabuzowana kodami bólu, cierpienia, męki, rozpaczy, ascezy, brutalności, oddaje to, w różny sposób. Jeden będzie całe życie zlękniony i nieszczęśliwy (typ lękowy), a inny całe życie będzie wampirował i pasożytował energetycznie na innych (psychopata, w tym borderline).

Mówisz, że Twój katolicki Bóg jest miłością, że przebacza, że jest miłosierny? Wybacz, ale to są tylko puste slogany z maksymalnie przekręconej i źle interpretowanej Biblii. Ja widzę w katolickim Bogu dokładne zaprzeczenie powyższych cech.

Przyjrzyjmy się niektórym mantrom katolickim:

-„moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina” – tę mantrę powtarza się jako anty-afirmację. W medycynie klasycznej takie postępowanie znane jest jako odwrotność efektu placebo, czyli nocebo. Dodam tutaj, że w medycynie placebo ma ponad 30% skuteczności. Wiele lekarstw ma skuteczność na poziomie placebo. Jeszcze więcej ma skuteczność mniejszą niż placebo albo wręcz na granicy błędu statystycznego. A teraz odnieście to do efektu nocebo i jego potencjalnej niszczycielskiej siły. O ile afirmacja, czyli kod pozytywny ma za zadanie „nastroić” podświadomość, i kto wie, może też głębsze warstwy naszego jestestwa, na wszelkie pozytywne wydarzenia, o tyle powyższa mantra katolicka jest tego odwrotnością;

-katolicki kapłan: „dla jego bolesnej męki„, odpowiedź owieczek: „miej miłosierdzie dla nas i całego świata” – i to zapętlone wiele razy. Dotyczy to także większości litanii, których treść jest przesiąknięta bólem, cierpieniem, poczuciem winy, rozpaczą. Tutaj automatyzacja psychiki i sparaliżowanie woli człowieka jest niezwykle silne, a zwielokrotnione powtarzanie negatywnych kodów dodatkowo je wzmacnia.

-„panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja” – ta mantra wypowiadana jest po około 3/4 mszy, gdy człowiek jest już w stanie specyficznego odrętwienia, bliskiego stanowi alfa. Dodam, że ta mantra także jest lustrzanym zaprzeczeniem afirmacji. W afirmacjach pozytywnych mówimy w czasie dokonanym, np: „panie, dzięki Ci za Twą obecność i za Twe słowa, które przyczyniają się do uzdrawiania mojego życia na wszelkich jego obszarach tu i teraz„. W przypadku mantry katolickiej – czyli anty-afirmacji, mamy to odłożone w mglistą i bliżej nie określoną przyszłość. A podświadomość pewną wadę: nie widzi ona przyszłości. Dodatkowo Bóg jak nie chciał, tak wciąż nie chce powiedzieć tego słowa i uzdrowić nieszczęsnej katolickiej duszy. Po prostu milczy jak zaklęty, na złość miliardom ludzi codziennie składającym dłonie w nieskutecznej modlitwie.

-„Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego kościoła” – co tu dużo mówić, jest to klasyczna mantra wbijająca się w o dziwo typowo katolickie przekonanie: „hulaj dusza, piekła nie ma”. Oczywiście, piekła nie ma, pod warunkiem, że chodzisz do kościoła, spowiedzi, i umrzesz w stanie łaski uświęcającej. W przeciwnym razie trafisz prosto do najgłębszych odmętów piekielnych!

Pierwszy człon tej mantry jest szczególnie interesujący, w świetle wychodzących co chwila skandali pedofilskich wśród rzymskokatolickiego kleru. A więc: „prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze„? Sprytne, naprawdę sprytne.
3. zbiorowa hipnoza w kościele

Na pewno zauważyliście, iż w kościele wszelkie warunki sprzyjają do powstania specyficznego, opisywanego wyżej, stanu uspokojenia, odrętwienia, wyłączenia pewnych funkcji umysłowych. Jakie tym razem warunki fizyczne temu sprzyjają?

-brak wentylacji w kościele – pozamykane okna, witraże. Ma to jeden cel – zmniejszenie ilości tlenu w budynku. Gdy tlenu jest mało, to zdolności decyzyjne mózgu, w tym do trzeźwej oceny sytuacji, maleją.

-wpadnięciu w ten specyficzny trans sprzyja także ograniczenie ilości światła jakie wpada do wnętrza kościoła. Większość witraży jest zamalowana, a oświetlenie to skąpe, elektryczne lampy.

-brak kontaktu ze światem zewnętrznym w kościele (witraże i sztywna zabudowa). Niczym w kasynie – nie można zobaczyć, co jest na zewnątrz i tym samym nie można poczuć, że jest się jednością ze światem zewnętrznym. To sprzyja budowaniu podświadomego wizerunku wspólnoty kościoła – „my, kościół, kontra oni, Ci na zewnątrz, czyli bezbożnicy, lewacy, heretycy”.

-brak poczucia czasu. I tutaj znowu ten sam trick, który jest stosowany w kasynach. Otóż w kościołach nie ma zegarów. A spoglądanie na własny zegarek jest traktowane podczas mszy za jedno z największych przewinięć i nietaktów, o czym często wspominają księża na katechezach, strofując katolicką dziatwę.

-kapłan stoi na podwyższeniu, podobnie jak polityk na wiecu. Zaś stadko owieczek stoi zawsze poniżej owego podwyższenia. Ma to w jasny sposób zakomunikować podświadomości hierarchię. Podobnie jest w wieżowcach wielkich korporacji: prezesura i dyrekcja mieści się zwyczajowo w górnych piętrach.

-kadzidła. Tutaj mamy do czynienia z efektem „pobłogosławienia”, „naznaczenia”, stygmatyzacji, takim samym, jak podczas kropienia wodą święconą. Kreuje to podświadome myślenie w stylu: „my, naznaczeni w/w rytuałem, kontra oni, nie naznaczeni, a więc źli”.
4. mroczne rytuały magiczne katolicyzmu

Osobną sprawą jest znaczenie magiczne rytuałów, jakie przeprowadza u siebie kościół katolicki. Mają one specjalne, naznaczające i blokujące funkcje duchowe znaczenie. Cała istota katolicyzmu to w zasadzie zablokowanie 99% „opcji” duchowych, albo za pomocą takich rytuałów, albo poprzez zakazy. Wg nauk kościoła medytacja zła, afirmacje złe, i wszystko pokrewne – jest złe. Dobre jest tylko składanie rąk co niedziela w kościele. Ale to nie ma nic wspólnego z duchowym rzemiosłem i kreowaniem swojej autentycznej boskości na Ziemi, tej Ziemi.

Polecam dwa obszerne artykuły wyjaśniające to zagadnienie:
Krytyka kościoła katolickiego: mroczne rytuały magiczne katolicyzmu:

Cytuję: „Od wieków trwa pieczętowanie ludzi. Odbywa się to poprzez czarnomagiczne rytuały zwane sakramentami. System ten działa tak, że już nowonarodzone dziecko rodzice dobrowolnie przynoszą kapłanom aby ci dokonali pierwszego rytuału – chrztu. Jednak nie ma on nic wspólnego z obrzędem opisanym w Ewangeliach. Przede wszystkim nie jest aktem świadomym, dobrowolnym, pomijając inne kwestie. W czasie chrztu polewa się głowę niemowlęcia, przedtem wzywając szatana..

Tak, szatana – już tłumaczę. Przed obrzędem chrztu następuje egzorcyzm, który ma sprawić aby szatan i inne demony opuściły dane dziecko. Ale dlaczego domniemywa się że to dziecko jest już nawiedzone przez szatana?! Skąd taki pogląd?
Magia działa tak, że jeśli coś wzywasz po imieniu to to przychodzi. Kontekst inwokacji jest wtórny. Jeśli cos wypędzasz, a tam tego czegoś w rzeczywistości nie ma, to to przyjdzie, bo usłyszy swe imię. Egzorcyzm przed chrztem jest wskazaniem demonicznym siłom, gdzie mają swoją nową ofiarę.”

Dalsza część artykułu: http://kefir2010.wordpress.com/2013/11/ ... tolicyzmu/
Kościół katolicki to okultystyczny złodziej dusz!

Cytuję: „Pierwsza była intuicja, wnioski sformułowałem później. Prawdziwa natura działań kościelnych jest odmienna od ogólnie panujących poglądów i pozorów jawiących się w kontakcie z kościołami. Oceniam ją jako skrajnie negatywną, obliczoną na konkretne skutki. Pierwszy etap moich rozważań to stwierdzenie, że kościelni funkcjonariusze kradną ludziom dusze. Żeby być dobrze zrozumianym wyjaśnię jak rozumiem pojęcie duszy.

Dusze, to centra mocy człowieka. Mają ona naturę namacalną w tym znaczeniu, że nie należą do jakiejś niedostępnej, duchowej sfery, tylko że ich obecność jest potrzebna człowiekowi do normalnego funkcjonowania. Tak wierzą ludy szamańskie. Jest to podstawowe centrum człowieka, które sprawia, że jest on zdrowy, wolny i może normalnie funkcjonować. Duszę można utracić.”

Dalsza część artykułu: http://kefir2010.wordpress.com/2013/10/ ... ziej-dusz/

Autor tekstu, poza dwoma cytatami na końcu: Jarek Kefir
Proszę o przekazanie dalej, skopiowanie, udostępnienie!

http://kefir2010.wordpress.com/2014/07/ ... z-diablem/

edit:
Niektóre fragmenty tekstu doskonale pasują do tego o czym pisała Maat w którymś ze swoich postów.
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 26 sie 2014, 00:49

Tajemnicze zniknięcie proboszcza z parafii św. Wojciecha

Obrazek
Kościół św. Wojciecha. którego proboszczem był ks. Węgrzyn (Fot. Andrzej Monczak / AG)

Były naczelny "Przewodnika Katolickiego", do niedawna proboszcz prestiżowej poznańskiej parafii, zamknął kościół, a klucze wrzucił do skrzynki pocztowej. Załączył też list, że rezygnuje z pracy w archidiecezji. :o

"Przewodnik Katolicki" to oficjalne pismo archidiecezji poznańskiej, sprzedawane głównie w parafiach. Dwa lata temu jego naczelnym zostaje ks. Przemysław Węgrzyn. Na łamach pisma zaczynają gościć wtedy prawicowi publicyści spod znaku "Gazety Polskiej". "Przewodnik" pisze o zamachu w Smoleńsku i zdradzie w Magdalence, krytykuje Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

W połowie czerwca arcybiskup Stanisław Gądecki postanawia zmienić naczelnego. Ks. Węgrzyn zostaje proboszczem prestiżowej parafii św. Wojciecha w centrum Poznania. Obejmuje ją 1 lipca. Ale proboszczem jest ledwie miesiąc.

- Spakował się, zamknął parafię, a klucze wrzucił do skrzynki pocztowej. Dołączył list do arcybiskupa. Napisał, że rezygnuje z pracy w archidiecezji - mówi nam, zastrzegając anonimowość, osoba związana z poznańską kurią.

Potwierdza to ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik kurii: - Ks. Węgrzyn zrezygnował z pracy z dniem 28 lipca. Nie podał żadnych powodów. To jedyna informacja na jego temat, którą posiadamy.

- Jak rozumieć "rezygnację z pracy w archidiecezji"? - pytamy.

- Nie potrafię powiedzieć, co ksiądz miał na myśli - odpowiada rzecznik.

Grozi mu suspensa
Urzędnicy kurii, jak dowiadujemy się nieoficjalnie, zastanawiają się teraz, czy należy traktować to jak deklarację porzucenia stanu duchownego. Zgodnie z prawem kanonicznym każdy ksiądz jest przypisany do konkretnej diecezji, nie może jej porzucić i samowolnie przenieść się do innej. Grozi mu suspensa, czyli zakaz posług kapłańskich, aż do wykluczenia ze stanu duchownego.

Ks. Szczepaniak mówi nam, że "minął dopiero miesiąc", a kuria będzie próbowała skontaktować się z księdzem. - Na razie nie wiemy, gdzie przebywa - przyznaje rzecznik.

Kuria nie zgłosiła zaginięcia, uznając, że nie ma podstaw, skoro ksiądz poinformował o swoim odejściu.

Nie wiadomo, czy kontakt z Węgrzynem ma jego rodzina. Zapytaliśmy policję, czy zgłoszono jego zaginięcie. Odmówiono nam odpowiedzi, powołując się na ochronę danych osobowych.

Nagłe zniknięcie księdza wywołało wśród poznańskich duchownych wiele plotek. Pojawiają się różne wersje: miał depresję, odszedł z kobietą, zabrał pieniądze parafii.

- Z całą pewnością nie zabrał pieniędzy ani żadnych wartościowych przedmiotów - dementuje ks. Szczepaniak. Także policja informuje nas, że nie zgłoszono takiego przestępstwa.

Osoba związana z kurią mówi nam, że parafia św. Wojciecha, choć prestiżowa, ma kłopoty finansowe. Datki wiernych ledwie starczają na bieżące utrzymanie, zabytkowy kościół wymaga stałych napraw i remontów.

Czy trudna sytuacja parafii mogła wpłynąć na decyzję ks. Węgrzyna? - Mało prawdopodobne. Nie został tam zesłany wbrew swojej woli. Był naczelnym "Przewodnika Katolickiego", arcybiskup zaproponował mu tę parafię, a on się zgodził - twierdzi nasz informator.

Konfliktu nie było
A dlaczego ks. Węgrzyn przestał kierować kościelnym pismem? Rzecznik kurii mówi o "względach duszpasterskich", ale nie chce tego rozwinąć. - To pojęcie jest w pełni czytelne - ucina.

Nasz informator wyklucza, by były naczelny popadł w konflikt z arcybiskupem. - Był lojalny - twierdzi.

Gdy jednak "Wyborcza" napisała, że "Przewodnik Katolicki" skręca ostro w prawo, ks. Węgrzyn został wezwany na dywanik przez zarząd Drukarni i Księgarni św. Wojciecha, kościelnej spółki, która wydaje pismo. Czy pogrożono mu palcem, czy też otwarcie skrytykowano, tego nie wiadomo.

Szefem spółki wydającej pismo był do lipca ks. Paweł Deskur. O byłym naczelnym nie chce jednak rozmawiać. - Podlega kurii, proszę tam kierować pytania - ucina.

O odejściu proboszcza wierni dowiedzieli się z ogłoszeń duszpasterskich w niedzielę 17 sierpnia. "Z przykrością informujemy że ks. Przemysław Węgrzyn zrezygnował z funkcji proboszcza naszej parafii" - tylko tyle usłyszeli.

Jacek Dorna, członek rady parafialnej: - Nie wiem, co się stało. Proboszcz nikogo nie uprzedzał.

Od dziś parafia św. Wojciecha ma nowego proboszcza - został nim ksiądz kanonik Jacek Stawik, dotychczasowy proboszcz w parafii pw. Ducha Świętego w Gostyniu.

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001, ... iecha.html
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: Kiara » sobota 06 wrz 2014, 17:40

0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » sobota 06 wrz 2014, 18:49

Ksiądz podchodzi z tacą do gościa ... 8-)
Gościu chwiejąc się deklaruje: kasy nie dam bo przepijesz ale litościwym mogę kupić ci bułkę :D
to może pozdrawiam :D
0 x



Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1117 razy
Otrzymał podziękowanie: 2667 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: goratha » sobota 06 wrz 2014, 19:00

obrazkowe ale konkretne :|
zasada jednakowa - same dawkowane obietnice :lol:
Obrazek
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » poniedziałek 08 wrz 2014, 19:52

Zarzuty dla duchownych w aferze korupcyjnej na Podkarpaciu


Dwaj duchowni: w tym proboszcz Katedry Polowej Wojska Polskiego, ksiądz płk. Robert M. usłyszeli zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery korupcyjnej na Podkarpaciu. Proboszcz M. miał powoływać się na wpływy i przyjąć sztabkę złota.

- Robertowi M. zarzucamy powoływanie się na wpływy w różnych instytucjach i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za przyjęcie korzyści majątkowej w postaci kilogramowej sztabki złota wartości blisko 130 tys. zł – potwierdził Zbigniew Jaskólski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

Zdaniem śledczych ksiądz Robert M. - jak wynika z informacji "Rz" - miał podjąć się pośrednictwa w załatwieniu sprawy o którą zabiegali biznesmeni z Podkarpacia z branży paliwowej mający zarzuty korupcyjne w śledztwie. Chodziło o grunt na terenie Krosna należący do nadleśnictwa, którym zainteresowani byli przedsiębiorcy i chcieli zmiany jego przeznaczenia, tak aby mogli go wykorzystać na cele działalności firmy (na szczeblu lokalnym to się to udało, ale decyzja nie jest jeszcze ostateczna). Zdaniem śledczych ks. M. miał zaoferować im w tym zakresie swoją pomoc: powoływać się na wpływy w Lasach Państwowych i przyjąć wartościową sztabkę złota. Wcześniej sztabkę tego kruszcu znaleźli u proboszcza funkcjonariusze CBA, którzy przeszukali jego biuro i mieszkanie. Po tym zdarzeniu duchowny został zawieszony.

Według nieoficjalnych informacji "Rz" w zarzucie dla ks. Roberta M. jest również mowa o tym, że miał się podjąć protekcji w załatwieniu sprawy córki jednego z podejrzanych biznesmenów, która chciała zostać sędzią.

Drugim duchownym, który usłyszał zarzut jest ksiądz Jan C. z Podkarpacia.

- To zarzut polegający na nakłanianiu dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych do przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za zachowanie stanowiące naruszenie prawa, za co podejrzany sam przyjął korzyść majątkową w postaci pieniędzy w kwocie 20 tys. zł - mówi Zbigniew Jaskólski.

Prokuratura nie ujawnia, czy duchowni się przyznali. Nie zastosowano wobec nich żadnych środków zapobiegawczych.

Sprawa korupcji na Podkarpaciu wybuchła na początku lipca tego roku, kiedy CBA zatrzymało Mariana D. i Pawła K. - dwóch biznesmenów prowadzących firmę paliwową z Leżajska, którzy mieli pośredniczyć w załatwianiu spraw w różnych urzędach. Obaj usłyszeli zarzut powoływania się na wpływy w instytucji państwowej, w tym w ministerstwie infrastruktury. Zapłatą miały być m.in. sztabki złota.

W ramach śledztwa dotyczącego udzielania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu spraw funkcjonariusze CBA w lipcu przeszukali łącznie 15 miejsc - w tym gabinety znanych osób, m.in. szefa Klubu PSL Jana Burego i wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza.

Obecnie zarzuty w sprawie afery na Podkarpaciu ma łącznie pięć osób: dwaj biznesmeni, dwaj duchowni oraz regionalny dyrektor Lasów Państwowych Edward B.
Przeczytaj więcej o: afera korupcyjna na Podkarpaciu , cba , katedra Polowa Wojska Polskiego , prokuratura , sztabka złota , śledztwo CBA
rp.pl

http://www.rp.pl/artykul/10,1139296-Zar ... paciu.html

to może pozdrawiam :D
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 09 wrz 2014, 23:18

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7782
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1425
x 407
Podziękował: 14244 razy
Otrzymał podziękowanie: 13844 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: chanell » środa 10 wrz 2014, 22:37

Niesiołowski o kard. Dziwiszu: Jak można tak kłamać ws. in vitro?!

- To jest przykre i bolesne, że polski Kościół zapisuje najczarniejszy rozdział od czasów, gdy popierał Targowicę i carycę Katarzynę - powiedział Stefan Niesiołowski w Radiu ZET. Poseł ostro skrytykował kardynała Stanisława Dziwisza za jego wypowiedź o in vitro. - Jak kardynał może tak kłamać?! - wykrzykiwał.
- Kłamał, kiedy mówił, że są inne metody niż in vitro, bo nie ma alternatywy. Z in vitro wchodzi się wtedy, kiedy wszystko inne zawiedzie - powiedział w rozmowie z Moniką Olejnik Stefan Niesiołowski. - Niech kardynał Dziwisz powie to małżeństwom, które nigdy nie zobaczą własnego dziecka. Nie zobaczą jak idzie do szkoły, jak się uczy na rowerku jeździć. Bo kardynał uważa, że jest inna metoda, której nie ma - dodał w audycji "Gość Radia ZET".

Niesiołowski podkreślił, że "ma do Kościoła tylko jedną prośbę". - Żeby Kościół nie kłamał. Kiedy z pseudokatolickich mediów, "Niedzieli", "Naszego Dziennika" i Radia "Maryja", idzie nieustająca fala kłamstw, a biskupi tego nie widzą, to jest kompromitacja Kościoła. Jakim autorytetem ma być instytucja, która kłamie? - pytał Niesiołowski.

"Panie Dzierżawski, odrzucimy pana brednie"

Stefan Niesiołowski mówił także o obywatelskim projekcie ustawy penalizującej edukację seksualną. - Pan Dzierżawski powinien pojechać do ajatollaha Chamenei, bo to jest mniej więcej mentor jego, pani Godek i pana Elbanowskiego - powiedział polityk.

- Panie Dzierżawski, odrzucimy pana brednie, odrzucimy je w Sejmie dużą większością głosów - zwrócił się na antenie do organizatora akcji.

Były wicemarszałek Sejmu powiedział, że środowiska skrajnej prawicy "co jakiś czas zamulają Sejm tego typu projektami". Ocenił, że można rozmawiać o edukacji seksualnej, jej formach i szczegółach. - Ale edukacja seksualna w ogóle ma być karana więzieniem?! To za chwilę krótkie sukienki i za duże dekolty mogą być karane. Pan Dzierżawski jest blisko tego - stwierdził.






Obrazek
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 16 wrz 2014, 22:49

Rodzice wypisują dzieci z lekcji religii, a księża grożą im apostazją. W polskiej szkole katecheza zajmuje więcej godzin niż biologia czy fizyka. Jednak etyka nie zawsze jest alternatywą.

Obrazek

Czy rezygnacja z chodzenia na lekcje religii będzie oznaczać wypisanie się z Kościoła Katolickiego? Takie rozwiązanie zasugerowała diecezja kaliska. - Dla mnie super. Mąż zapowiadał apostazję setki razy, ale nie doprowadził jej do końca, bo nie miał czasu - odpowiada Anita Bąk, niewierząca, która posyła swoje dzieci na lekcje etyki zamiast religii.

Od tego roku dyrektorzy szkół muszą zorganizować zajęcia z etyki nawet, jeśli tylko jedna osoba wyrazi chęć uczestnictwa. W poprzednich latach można było wybrać miedzy tymi dwoma przedmiotami. Jednak by zajęcia z etyki zostały zorganizowane, chętnych musiało być co najmniej siedem osób. W związku z nowymi wytycznymi Ministerstwa Edukacji Narodowej, diecezja w Kaliszu opublikowała instrukcje duszpasterską. Katecheci i księża uczący w szkołach mieli informować rodziców, którzy nie zdecydują się na wysłanie swoich dzieci na lekcje religii, że równa się to z pisemną formą apostazji.

Odważne wytyczne kurii wywołały burzę. Oficjalna procedura wypisania się z Kościoła Katolickiego jest nieco bardziej skomplikowana. Dokonać jej może jedynie osoba dorosła. By to zrobić, musi wraz z aktem chrztu i w towarzystwie dwóch świadków stawić się w swojej parafii i podpisać oświadczenie o wystąpieniu z wspólnoty religijnej. Według danych Instytutu Statystyki Kościelnej w latach 2006-2009 apostazji dokonało 1057 osób. Najnowsze dane pochodzą z 2010 roku, w którym z Kościoła Katolickiego oficjalnie wypisał się 459 osób.

Ze względu na to, że apostazja jest ściśle określoną procedurą, zdefiniowaną szczegółowo przez prawo kanoniczne, diecezja kaliska szybko odstąpiła od kontrowersyjnego punktu zawartego w instrukcji dla katechetów. - Użyliśmy określenia apostazja w formie bardzo szerokiej. Nieuczestniczenie w lekcjach religii jest odejściem od nauczania i poznawania prawd wiary. Apostazja w sensie prawnym oznacza wystąpienie z Kościoła - tłumaczy ksiądz Zbigniew Cieślak z diecezji kaliskiej. - Popełniono ogromny błąd. Zamiast potraktować to jako odstąpienie od obowiązku moralnego poznawania prawd wiary, skrócono nieuczestniczenie w lekcjach religii do apostazji - przyznaje.

Wtóruje mu ksiądz Piotr Tomasik z Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. - Instrukcja była pewnego rodzaju aktem prawnym, więc powinno się użyć języka prawniczego. Przestępstwo Apostazji zapisane jest w kodeksie prawa kanonicznego i na pewno wypisanie się z lekcji religii nie wypełnia znamion tego czynu - wyjaśnia ksiądz Tomasik. - Twórcy dokumentu użyli metaforycznego znaczenia tego słowa, a powinni się posługiwać sprecyzowanym językiem prawnym.
Przypomina jednak, że uczestnictwo w lekcjach religii jest obowiązkowe dla wszystkich katolików. - Z punktu widzenia publicznej edukacji lekcje religii nie są obowiązkowe. Z punktu widzenia prawa kanonicznego są - kwituje ksiądz Tomasik.

Protest przeciwko instytucji Kościoła?
Każdy katolik, który chodzi do szkoły, zobowiązany jest do uczestnictwa w lekcjach religii. Według opublikowanego oświadczenia Episkopatu Polski zasada ta wynika ze zrozumiałego faktu, iż człowiek wierzący ma nie tylko prawo, ale i obowiązek pogłębiać swoją wiarę, temu pogłębianiu służą szkolne lekcje religii. Warto przypomnieć, że zarówno podczas zawierania sakramentalnego związku małżeńskiego, jak i sakramentu chrztu dziecka, rodzice zobowiązują się do tego, by po katolicku, w wierze wychować potomstwo - czytamy w oświadczeniu. Elementem tego wychowania jest zarówno udział dziecka w szkolnym nauczaniu religii, jak i parafialnej katechezie.

Dzieci, które chcą przystąpić do kolejnych sakramentów świętych: najpierw komunii, sakramentu spowiedzi oraz bierzmowania, muszą uczestniczyć nie tylko w katechezie parafialnej, ale także w lekcjach religii w szkole. - Chodzenie na religię jest czymś normalnym dla katolika, bo jeśli ktoś wierzy w pana Boga, to chce się o nim dowiedzieć jak najwięcej - wyjaśnia ksiądz Tomczyk. - Jeżeli ktoś świadomie rezygnuje z lekcji religii nie może powiedzieć, że jest człowiekiem wierzącym - dodaje.

Nie zgadza się z nim Iwona Jezierska, mama Maćka, który nieco ponad rok temu został wypisany z lekcji religii. Bynajmniej nie dlatego, że nie wierzy w Boga. - Jestem ochrzczona, byłam u komunii świętej i mam ślub kościelny. Jestem osobą wierzącą, jednak nie podoba mi się funkcjonowanie tej instytucji w Polsce, dlatego nie chcę, żeby moje dziecko chodziło na lekcje religii - opowiada Jezierska. - Wiele osób takich jak ja nie chce uczestniczyć w życiu Kościoła, ze względu na to, co się w tym Kościele dzieje. Uczestnictwo w życiu parafii nie gwarantuje, że dziecko będzie wychowane moralnie i zostaną mu przekazane dobre wzorce.

Kobieta pracuje jako nauczycielka biologii w jednej z wrocławskich szkół. Jej drogi z Kościołem zaczęły się rozchodzić, kiedy przez pięć lat uczyła u salezjanów. - Napatrzyłam się na różne zachowania księży. Nie podoba mi się też to, co widzę w swojej parafii - tłumaczy Jezierska i przyznaje, że gdyby dziś miała wychodzić za mąż, poprzestałaby na urzędzie stanu cywilnego. - Ale decyzja o nieposłaniu syna na lekcje religii to nie jest kwestia wiary - przekonuje.

Dla niej wypisanie syna z lekcji religii jest po prostu protestem przeciwko instytucji Kościoła w Polsce. - Nie podoba mi się to, że dla księży najważniejsze są pieniądze, drogie samochody i rozgłos. Sama wiara i duchowość są gdzieś na końcu i ja się na to nie zgadzam - wyjaśnia. - idea religii w szkole również mi się nie podoba. Jak można ocenić stopniem czyjąś wiarę? Sama chodziłam na religię do kościoła. Związane to było z pewnym mistycyzmem. Nie było ocen i klasówek - oburza się.

Nauczycielkę niezwykle irytuje także liczba godzin religii w programie nauczania. Narzeka, że sama będąc nauczycielką dysponuje jedynie jedną godziną lekcyjną biologii w tygodniu dla każdej klasy, podczas gdy katecheci mają ich aż dwie. - Nie mogę zdążyć z realizacją materiału. Podobnie fizycy i chemicy - tłumaczy nauczycielka. - Na lekcjach religii często też w ogóle się nic nie robi. Dzieci się zajmują sobą, bądź odrabiają zadania domowe. Dlaczego takich przedmiotów jest godzinowo więcej? - zastanawia się.

Iwona Jezierska nie skorzystała też z możliwości zapisania syna na lekcje etyki. Uważa, że szkoły wciąż nie są przygotowane na prowadzenie zajęć z tego przedmiotu. - Niestety często jest tak, że etyki uczą przypadkowe osoby, które niekoniecznie mają odpowiednią wiedze merytoryczną. Dla tych nauczycieli są to takie dodatkowe godziny do pensum - wyjaśnia Jezierska. - Temat traktowany jest metodą spychologii i nie ma nim większego zainteresowania. Nie chcę takiej formy nauczania tego przedmiotu.

Podobnego zdania jest Magdalena Kowalczyk, mama bliźniaków: Jacka i Kuby. Magda jest zagorzałą ateistką i wraz mężem zdecydowała się na apostazję. Swoich dzieci nie ochrzciła, nie wysłała do komunii świętej oraz nie zapisała na lekcje religii. Zrezygnowała także z możliwości wysłania dzieci na lekcje etyki. - Myślę, że sama jestem wstanie przekazać dzieciom odpowiednie wartości etyczne. Szkoła nie jest od tego - opowiada Magda. - Według mnie, szkoła ma za zadanie przygotować dzieci pod względem merytorycznym. Uczyć przedmiotów, które nie mają kontekstu ideologicznego.

Nie chce by jej dziecko uczyło się zabobonów

Według niej, lekcje etyki tylko pozornie dają wybór. Oskarża system oświaty o to, że traktuje problem nauczania tego przedmiotu po macoszemu. Dodatkowo zauważa, że jeśli religii uczą w szkołach księża, bądź ludzie wierzący, obligatoryjnie etyki powinni uczyć ateiści. - Od samego początku byłam przeciwna zarówno religii jak i etyce. W bardzo wielu szkołach etyki uczą katecheci. Nie życzę sobie, żeby ktoś uczył moje dzieci etyki religijnej - wyjaśnia.

Dla kobiety największy problem leży jednak zupełnie gdzie indziej. Jej zdaniem lekcje religii powinny odbywać się zupełnie poza szkołą. - Niestety, na lekcjach religii dzieci uczą się zabobonów. Na biologii uczą się ewolucji, a na religii już kreacjonizmu. Dla młodego umysłu takie rzeczy mogą być koszmarne - zauważa. - Ten system uczy też konformizmu. Ocena z religii liczy się do średniej. Część dzieci chodzi na nie i uczy się tych głupot nie zgadzając się z nimi, bo chcą mieć piątkę. W ten sposób dzieci doświadczają pewnego rodzaju rezygnacji z własnych zasad za marne korzyści.

Obecnie Jacek i Kuba chodzą do gimnazjum. Gdy religia jest pierwszą lekcją w ciągu dnia, chłopcy przychodzą godzinę później do szkoły. Gdy jest ostatnią lekcją - wracają wcześniej do domu. Gdy wypada pomiędzy innymi przedmiotami, wolny czas spędzają w bibliotece. Odrabiają zadania domowe lub grają w gry na telefonach komórkowych. Dzieci, które muszą chodzić na religię, coraz częściej im zazdroszczą. - Chłopcy mają więcej czasu dla siebie. Śpią dłużej, albo mają wolne popołudnie - opowiada Kowalczyk.

http://www.iwoman.pl/na-serio/reportaze ... 18670.html
0 x



Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1117 razy
Otrzymał podziękowanie: 2667 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: goratha » wtorek 16 wrz 2014, 23:33

Obrazek
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

baba
x 129

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: baba » wtorek 16 wrz 2014, 23:35

Przestępstwo Apostazji zapisane jest w kodeksie prawa kanonicznego i na pewno wypisanie się z lekcji religii nie wypełnia znamion tego czynu

Aż mnie trzepnęło po oczach. :mrgreen:
Leniwa buła jestem ale na taką okazję chyba się zdecyduję, wewsiem taka praworządna jestem to nareszcie będę miała okazję przestępstwa posmakować. :lol: :D

A poza tym nie wiem czemu tak narzekamy toć oni są bardzo tolerancyjni, w każdej sprawie idzie się dogadać:

Obrazek :D

A oni też tak mają jak wyżej Channel wkleiła.. :D

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1117 razy
Otrzymał podziękowanie: 2667 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: goratha » środa 24 wrz 2014, 14:03

czegoz to nie wymysla chrzescijanie,lub dla chrzescijan,[co na jedno wychodzi w sumie]-dla kasy przede wszystkim ;)
Obrazek

Obrazek

pamietam , ze w roku rozpoczecia kariery JPII w Watykanie - namnozylo sie wiele pomyslow na wykorzystanie jego podobizny. Dla mnie najbardziej powalajace byly te z serii motoryzacyjnych. ;) np wizerunek papieza Wojyly na galce dzwigni od zmiany biegow we fiacie 125p [ taksowkarze w Nowym Saczu np] lub przyczepiony jako breloczek do kluczykow . :shock: Czas leci, ludzie sie nie zmieniaja....
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: Kiara » czwartek 25 wrz 2014, 23:09

kontrowersji jest dużo.... jak to wytłumaczyć , jak zrozumieć....


http://porozmawiajmy.tv/kilka-scen-ze-s ... go-hubert/

to tylko jedna z możliwych opcji wytłumaczenia, ale całkiem prosta i w duzej mierze prawdziwa.

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: janusz » wtorek 30 wrz 2014, 22:21

27 września 2014
Nieśmiertelny duch rewolucji. Francuzi wyburzają zabytkowe kościoły

Obrazek

Od 2000 roku we Francji wyburzono już 18 zabytkowych kościołów. Wedle raportu francuskiego Senatu w ciągu najbliższych kilku lat poddanych rozbiórce zostanie ok. 2800 katolickich świątyń.

W internecie można znaleźć wiele filmów rejestrujących skandaliczny proces wyburzania zabytkowych świątyń. Niszczone są perły architektury sakralnej w całej Francji. Na miejscu wyburzanych kościołów powstają parkingi, biurowce, czy domki wypoczynkowe. W samym Paryżu zagrożonych rozbiórką jest 16 świątyń.

Właścicielami obiektów sakralnych są francuskie władze lokalne, które często nie są zainteresowane konserwacją zabytkowych budowli. Obiekty niszczeją, a kiedy ich remont staje się zbyt kosztowny, przeprowadza się rozbiórkę. Kościoły bardzo często ulokowane są w atrakcyjnych urbanistycznie miejscach, co powoduje, że władze wolą wykorzystać tak „zagospodarowany” teren do celów komercyjnych.

mk niewiarygodne.salon24.pl, telewizjarepublika.pl

http://telewizjarepublika.pl/niesmierte ... 12000.html
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: Kiara » wtorek 30 wrz 2014, 22:30

To mi się nie podoba, można te budowle przystosować do innych celów, budowle jako takie są naprawdę piękne i unikalne.

Francuzi w tym względzie dali plamę po całości. .... no ale ... jak ma nie zostać kamień na kamieniu .... wedle obecnych channelingów ... to nie ma co, aż tak rozpaczać 8-) wszak wszystko jest zapisane w matrycy i można to z niej odtworzy w każdej chwili. ;) :D



Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » środa 01 paź 2014, 19:49

Kiara pisze:To mi się nie podoba, można te budowle przystosować do innych celów, budowle jako takie są naprawdę piękne i unikalne.


Tak :D
Szacowna to ja pozwolę sobie jednak wypić zdrowie firm zatrudnionych do rozbiórki tych niczemu nie służących gmachów :D
Toć wracają tam skąd przyszły :lol:
Jeden taki co podobno po wodzie chodził skazał :,,Z prochu w proch się obrócisz" :lol:
Francuzi i Polacy pracujący w ichnich firmach na czarno też posłusznie realizują maximę tego jakże mądrego stwierdzenia :lol:
to może pifko :D
0 x



Awatar użytkownika
chanell
Administrator
Posty: 7782
Rejestracja: niedziela 18 lis 2012, 10:02
Lokalizacja: Kraków
x 1425
x 407
Podziękował: 14244 razy
Otrzymał podziękowanie: 13844 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: chanell » sobota 01 lis 2014, 00:11

Watykan odrzuca Drugie Przyjście Jezusa Chrystusa

Watykan – Rzecznik Watykanu odrzuca Drugie Przyjście Chrystusa Pana i nazywa Chrystusa „pijanym”.

Nie wierzyliśmy własnym oczom, kiedy czytaliśmy następującą wiadomość: „Watykan: Drugie Przyjście ostatecznie nie wydarzy się! My mamy inną informację!”.

A kto to powiedział? Wybitny kardynał Salvatore de Giorgi w swoim „bardzo ważnym” oświadczeniu na http://waterfordwhispersnews.com/2014/0 ... s-vatican/.

Obrazek
Żydomasoński bies Salvatore de Giorgi,


„Ten rok będzie ostatnim, kiedy Watykan będzie oczekiwał powrotu na Ziemię Pana. My, po prostu, zdajemy sobie sprawę, że Jezus nie wróci. Minęło już wiele wieków. W innym miejscu jeszcze Go oczekują, i to dobrze, ale
gdzie indziej, w innym miejscu.” – powiedział. „Niech czekają!”.

I w tym samym miejscu katolicki kardynał uzupełnił swoją niewiarę straszliwym bluźnierstwem w odniesieniu do Boskiej Osoby Chrystusa. Powiedział on, że „kiedy Pan mówił o tym (o Drugim Przyjściu-Paruzji) to był On
pijany!”.

„On miał możliwość przemienienia wody w wino” – wyjaśnił kardynał. „Wszyscy ludzie, kiedy znajdują się pod wpływem alkoholu nie mogą powstrzymać się od tego żeby nie czynić przepowiedni. I Jezus w niczym nie był inny”.

Tak papieski hierarcha nie tylko odrzuca fundamenty Wiary Kościoła ale i bluźni boskości Chrystusa i wątpi w wiarygodność Osoby Chrystusa! To jest całkiem prawdopodobne, że niektórzy będą twierdzić, że to zaledwie prywatne opinie kardynała-bluźniercy. My jednak upieramy się przy tym, że „prasa” streściła i wyłuszczyła wiarę całego Watykanu ponieważ ze strony „Stolicy Apostolskiej” nie zabrzmiał najmniejszy protest albo sprostowanie wypowiedzianych słów. A my wielokrotnie zapytujemy czy może watykańskie oblicze papizmu być „kościołem”?

Dlaczego papizm odrzuca, w rzeczywistości, Drugie Przyjście Chrystusa (Paruzję-tłum.)? . Διατί ο παπισμός αρνιέται (εις πράξιν) την Δευτάραν Παρουσίαν του Χριστού.

Ta publikacja zainspirowała nas do pewnej refleksji. Dlaczego kardynał opublikował z takim nieprawdopodobnym cynizmem i bezczelnie ujawnił swoją niewiarę w Drugie Przyjście Chrystusa i spotwarzył Pana powiedziawszy, że był On „pijany” kiedy mówił o czasach ostatecznych?

Dlaczego „nieomylny” Watykan, albo jego mroczna „kuria”, nie wypowiedział nawet najmniejszej krytyki, nawet po powstałym powszechnym zaniepokojeniu i trwodze wywołanych tymi wypowiedziami? Nie możemy tego wyjaśnić inaczej jak tylko tym, że to zdarzenie Watykan dobrze zna i przez tenże Watykan jest ono zaplanowane!

Przecież papizm jest całkowicie przykuty do rządu światowego! W stosunku do chrześcijańskiej doktryny o czasach ostatecznych, trzeba powiedzieć, że ona „psuje zupę” papizmu, który nie rozumie duchowego fundamentu Kościoła Chrystusowego!

W celu znalezienia dla siebie usprawiedliwienia, według tego co już przedstawiliśmy odnośnie zaprzeczenia doktryny eschatologicznej naszego Kościoła, Watykan doszedł do ostatecznego upadku i bluźnierstwa. Wyraża opinię o słowach Chrystusa, poprzez wyrafinowane i wprawne wypowiedzi kardynała, jako „słowach pijanego”!

Jeżeli, drodzy nasi czytelnicy (jest to artykuł dla czytelników greckiej gazety Ορθοδόξος Τύπος) ktoś z was znajdzie inne wyjaśnienie tych przerażających faktów to prosimy nas powiadomić! Ekumeniści! Czy macie coś do powiedzenia na ten temat? Czy możecie jednoczyć Kościół Chrystusowy z jakimś „kościołem”, który odrzuca chrześcijańską eschatologię czyli ostateczny Triumf Kościoła i nazywa Chrystusa „pijanym”?

«Православный Апологет», 2014 г. (Prawosławnyj Apołogiet, 2014 r.)

Za: http://3rm.info/52103-predstavitel-vati ... yanym.html

Za: http://waterfordwhispersnews.com/2014/0 ... s-vatican/

Data publikacji: 25.10.2014

Przekład: RX

http://wolna-polska.pl/wiadomosci/watyk ... sa-2014-10
0 x


Lubię śpiewać, lubię tańczyć,lubię zapach pomarańczy...........

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 05 lis 2014, 23:41

A jednak.......czekają ;)

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: abcd » czwartek 06 lis 2014, 23:03

Chyba ciężko im będzie spod tak ciężkich głazów się wydostać. ;) :lol:
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

Awatar użytkownika
goratha
Posty: 1097
Rejestracja: środa 16 sty 2013, 20:03
x 21
Podziękował: 1117 razy
Otrzymał podziękowanie: 2667 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: goratha » poniedziałek 10 lis 2014, 22:06

a jednak , mimo wszystko, trzymaja sie dobrze :o

Obrazek
0 x


nie bierz zycia zbyt powaznie. I tak nie wyjdziesz z niego z zyciem:-))

Awatar użytkownika
Przebiśnieg
Posty: 1191
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 16:41
x 2
x 24
Podziękował: 786 razy
Otrzymał podziękowanie: 1314 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: Przebiśnieg » niedziela 16 lis 2014, 18:51

Polski ksiądz skazany w Watykanie. Co zrobił?

Były ekonom rzymskiej papieskiej bazyliki Matki Bożej Większej ksiądz Bronisław Morawiec został skazany przez trybunał w Watykanie

Były ekonom rzymskiej papieskiej bazyliki Matki Bożej Większej ksiądz Bronisław Morawiec został skazany przez trybunał w Watykanie

Były eko­nom rzym­skiej pa­pie­skiej ba­zy­li­ki Matki Bożej Więk­szej ksiądz Bro­ni­sław Mo­ra­wiec zo­stał ska­za­ny przez try­bu­nał w Wa­ty­ka­nie za oszu­stwo fi­nan­so­we i przy­własz­cze­nie pie­nię­dzy na 3 lata i 2 mie­sią­ce wię­zie­nia – ogło­sił w nie­dzie­lę Wa­ty­kan.

To wyrok pierw­szej in­stan­cji – wy­ja­śnił rzecz­nik Wa­ty­ka­nu ksiądz Fe­de­ri­co Lom­bar­di i dodał, że ska­za­ny już zło­żył od niego od­wo­ła­nie. Pro­ku­ra­tor do­ma­gał się 4 lat wię­zie­nia. Pro­ces księ­dza Mo­raw­ca przed try­bu­na­łem Pań­stwa Wa­ty­kań­skie­go roz­po­czął się w lipcu i za­koń­czył się w so­bo­tę. We­dług prasy były eko­nom ba­zy­li­ki Santa Maria Mag­gio­re przy­własz­czył sobie ponad 200 ty­się­cy euro.

Wa­ty­kan nie ujaw­nił na­to­miast ofi­cjal­nie, o jaką sumę cho­dzi. Jesz­cze przed pro­ce­sem ksiądz Mo­ra­wiec zo­stał uzna­ny za win­ne­go przez ka­pi­tu­łę ba­zy­li­ki i zwol­nio­ny z funk­cji eko­no­ma przez jej ar­chi­pre­zbi­tra kar­dy­na­ła San­to­sa Abri­la y Ca­stel­lo.
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polski-ks ... 03457.html
0 x



Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 17 gru 2014, 23:30

Spór o odejścia z Kościoła. Konfrontacja czy dialog?
16/12/2014

W Polsce doszło do konfliktu prawa państwowego z prawem kościelnym. Chodzi o występowanie z Kościoła i ochronę danych osobowych. Prawo polskie przyznaje mocną autonomię kościołowi katolickiemu, jednocześnie ma obowiązek chronić wszystkich obywateli państwa traktując ich równo i sprawiedliwie. Kto zatem ma kontrolować dane osobowe w Kościele i możliwość pełnego wystąpienia z tej organizacji – państwo, czy kościół katolicki? Na te tematy dyskutuje specjalizujący się w tej tematyce doktorant UJ Maciej Kawecki oraz twórca i szef portalu wystap.pl – Maciej Psyk. W rozmowie biorą też udział osoby żywo zainteresowane tematem – Magdalena Kowalczyk i Jacek Tabisz.



http://wystap.pl/spor-o-odejscia-z-kosc ... zy-dialog/
0 x



Awatar użytkownika
Kiara
Posty: 3829
Rejestracja: wtorek 01 sty 2013, 15:10
x 211
Podziękował: 1713 razy
Otrzymał podziękowanie: 4061 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: Kiara » sobota 27 gru 2014, 14:49

PRACowniA
20 Grudzień 2014
Chrześcijański fundamentalizm a zaburzenia psychiczne
Filed under: Psychologia,Różne,Świat wokół nas — iza @ 18:13
Tags: chrześcijański fundamentalizm, religia

Marlene Winell, Valerie Tarico
The crazy-making in Christianity: Religion’s cycle of self-doubt and self-punishment
28 listopada 2014

© Jeff Wells – Pat Robertson



Mam trzydzieści lat i usiłuję odzyskać równowagę psychiczną. Uczęszczanie do szkół chrześcijańskich, edukacja domowa, pobyt w chrześcijańskim domu wspólnotowym (de facto w indoktrynującym obozie pracy) oraz przebywanie w wielu kościołach różnych miast sprawiło, że jestem psychicznym, emocjonalnym i duchowym wrakiem.
– Były członek kościoła ewangelicznych chrześcijan, cytat z książki Christianity Is Not Great: How Faith Fails.

Jeśli były wyznawca utrzymuje, że wiara chrześcijańska wpędziła go w depresję, sprawiła, że cierpi na zespół natręctw lub zespół stresu pourazowego, zapewne zarzuci mu się popadanie w przesadę. Chory może doświadczać ataków paniki, oczekując na potencjalne „pochwycenie do nieba”, huśtawki nastrojów – oscylujących pomiędzy ekstazą związaną z wszechogarniającą miłością Boga, a myślami samobójczymi, wskutek nienawiści do samego siebie z powodu popełniania wciąż tych samych grzechów lub też popaść w obsesję na punkcie seksualnej czystości. Tego typu symptomy wyraźnie pokazują, że ich źródło ma związek z religią, lecz wielu instynktownie obwini ofiarę. Powiedzą, że chory emocjonalnie eks-wyznawca już wcześniej miał predyspozycje do zaburzeń depresyjno-lękowych bądź obsesyjno-kompulsywnych i że to one sprawiły, że zaczął postrzegać chrześcijaństwo w wypaczony sposób. Albo dojdą do wniosku, że najwyraźniej nie jest prawdziwym chrześcijaninem. Gdyby jego modlitwy były przepełnione wiarą lub gdyby kochał Boga całym swoim sercem, duszą i umysłem, gdyby naprawdę czekało go zbawienie – to przecież ogarniałby go wewnętrzny spokój, który przekracza wszelkie zrozumienie.

Tymczasem rzeczywistość jest dalece bardziej złożona. To prawda, że objawy depresji czy ataki paniki dotykają najczęściej najbardziej wrażliwych z nas, albo z powodu uwarunkowań genetycznych, albo wskutek osłabiających nas stresorów środowiskowych. Jednak w gruncie rzeczy, źródłem stresu mogą być również dogmaty wiary chrześcijańskiej i ich ścisłe przestrzeganie, stając się podstawą do pojawienia się wielopokoleniowych wzorców nadużyć, traumy i autodestrukcyjnego zachowania. Niektóre z nich mogą prowadzić z czasem do wykształcenia się nawykowych wzorców myślenia, zmieniających de facto funkcjonowanie mózgu, utrudniając w efekcie powrót do zdrowia i rozwój.

Chrześcijanie lubią mówić o korzyściach, jakie czerpią z wiary. Ich świadectwa są przepełnione relacjami o cudownych przemianach: narkomani przestają ćpać, hazardziści wychodzą z nałogu, samotnych lub obarczonych poczuciem winy przenika uczucie przebaczenia i miłości. W związku z tym, wielu wiernym trudno jest sobie wyobrazić, że chrześcijaństwo może mieć też ciemną stronę. Tj. że niekiedy wpędza w diabelski krąg dręczącego zwątpienia w samego siebie, nadmiernego samokrytycyzmu czy skłonności do masochizmu, doprowadzając co wrażliwsze jednostki – zarówno dzieci, jak i dorosłych – do chorób psychicznych czy samobójstwa. Do takiego sposobu myślenia o sobie przyczyniają się „doprowadzające do obłędu” aspekty wiary, których nie należy lekceważyć.

Dostępne, najlepsze z metodologicznego punktu widzenia, wyniki badań, rozpatrywane całościowo, wskazują na niewielką pozytywną korelację pomiędzy zaangażowaniem religijnym a zdrowiem psychicznym. Niektóre z nich wykazały pozytywną korelację, inne negatywną, a jeszcze inne – żadnej. Być może wynika to z dużej ilości metod badawczych, jakie wykorzystuje się do mierzenia zależności pomiędzy zaangażowaniem religijnym a zdrowiem psychicznym, ale też pewnie z olbrzymich różnic pomiędzy samymi religiami.

Podczas gdy doświadczenie „nowego narodzenia” może prowadzić do całkowitego, a niekiedy natychmiastowego pozbycia się zaburzeń psychicznych lub porzucenia nałogu, podobna przemiana zdarza się w obrębie wielu religii albo też w efekcie udziału w świeckich autoterapiach psychologicznych. O tym zjawisku piszą Flo Conway i Jim Siegelm w klasycznym już dziele Snapping: America’s Epidemic of Sudden Personality Change (Uwolnienie: amerykańska epidemia nagłych zmian osobowości). Opisy przeżyć osób, które wyrwały się z okowów restrykcyjnej religii, brzmią de facto podobnie – jako nagły przypływ wolności, radości i poczucia celu. Niektórzy mówią o uwolnionej, „odkażonej” wersji samego siebie – „ponownie nowo narodzony”. Poniżej jedna z relacji:

Można zaliczyć mnie do grupy osób, u których objawy depresji, zwątpienia w siebie, nienawiści do samego siebie, etc. ustąpiły, gdy uwolniłem się od ciężaru religijnego ucisku. Dopiero teraz zaczynam doświadczać uczucia „wewnętrznego spokoju, który przekracza wszelkie zrozumienie”, tego, o którym nieustająco mówią chrześcijanie, a którego – zdaje się – jeszcze nigdy nie doświadczyli. Jak na ironię. – Xphish.

Przynależność religijną uznaje się powszechnie za sprawę osobistą. Jednakże przestaje być ona wyłącznie kwestią prywatną, kiedy staje się bodźcem do podejmowania działań oddziałujących na inne jednostki i na sferę publiczną. Wierzenia mogą skłonić poczciwą osobę do haniebnych czynów – unikania przyjaciół, bicia własnych dzieci czy zabijania gejów, gdyż w jej mentalnym świecie, stworzonym w oparciu o system wierzeń, te niegodziwe uczynki są mniejszym złem. Przy czym znacznie częściej krzywda jest natury psychicznej, a jej ofiarami są sami wyznawcy.

Piewcy religii utrzymują, że ich produkt ma moc przemiany życia, przy czym w jakiś magiczny sposób proces ten nie pociąga za sobą żadnego ryzyka. W rzeczywistości, zwykle każde silne lekarstwo jest jednocześnie toksyczne, zwłaszcza w zestawieniu z czymś niewłaściwym lub podane w nieodpowiedniej dawce. A religia jest właśnie takim silnym lekarstwem!

W dalszej części przedyskutujemy dwie kwestie, a mianowicie, dlaczego chrześcijaństwo ma aż taką siłę oddziaływania oraz w jaki sposób dokonuje psychicznych spustoszeń, tj. dlaczego jest w stanie zahamować proces rozwoju u dziecka, dlaczego na jego negatywny wpływ narażone są w szczególności kobiety, jakie są objawy religijnej traumy oraz co mogą zrobić byli wyznawcy, aby odzyskać zdrowie i powrócić do normalnego życia. Skoncentrujemy się głównie na tych odmianach chrześcijaństwa, które są oparte na dosłownej interpretacji zapisów biblijnych. Należą do nich kościoły ewangelickie i fundamentalne, Kościół Świętych Dnia Ostatniego (mormoński) i inne konserwatywne odłamy. Te wspólnoty mają podobne wymagania odnośnie religijnego konformizmu – podzielają pogląd, że ludzie potrzebują zbawienia oraz że należy skoncentrować się na życiu duchowym, bo jest nadrzędny w stosunku do świata natury. Ich podglądy stoją w sprzeczności z zasadami przyjętymi w liberalnych, postępowych kościołach chrześcijańskich, które przyjmują humanistyczny punkt widzenia, tj. ukierunkowanie na życie doczesne oraz nacisk na społeczną sprawiedliwość.

Trzeba zrozumieć, że chrześcijaństwo nie jest po prostu religią. Jest ono niczym szerokokątny obiektyw, przez pryzmat którego jego wyznawcy doświadczają rzeczywistości. Na dodatek, zachodnia cywilizacja jest nim przesiąknięta. To sprawia, że trudno jest je wychwycić, podobnie jak powietrze, którym oddychamy, a które jednocześnie jest dla nas tak niezwykle istotne. Założenia chrześcijaństwa oparte na określonych symbolach, prawach i nomenklaturze są tak wszechobecne w naszej kulturze, że nawet niewierzących czynią ślepymi na krzywdę wyrządzaną w imię Boga.
Religia żeruje na procesach poznawczych człowieka

Aby zrozumieć siłę religii, trzeba mieć chociaż niewielką wiedzę na temat struktury ludzkiego mózgu. Racjonalizm, 350-letnia teoria umysłu, głosi, że istoty ludzkie to jednostki racjonalne, podejmujące intencjonalne działania w efekcie świadomych procesów myślowych. Wyniki badań z zakresu kognitywistyki pokazują, że jest inaczej.

W 2002 roku psycholog Daniel Kahneman otrzymał Nagrodę Nobla za swoją pionierską pracę na temat procesów decyzyjnych. Kiedy rozpoczynał swoją karierę naukową, naukowcy podzielali pogląd, że ludzie to „jednostki racjonalne”, zwłaszcza jako uczestnicy rynku, oraz że z większości motywacji i przekonań, które stoją u podstaw podejmowanych przez nas działań, zdajemy sobie sprawę. Kahneman i jego współpracownik naukowy Amos Tversky wykazali, że jest to dalekie od prawdy. Okazało się bowiem, że większość procesów mentalnych nie ma zbyt wiele wspólnego z myśleniem racjonalnym oraz że są one całkowicie poza zasięgiem naszej świadomości.

Preferencje, zamierzenia i decyzje, które kształtują nasze życie, są z kolei determinowane przez wspomnienia i skojarzenia, które powstają przed wykształceniem się umiejętności przeprowadzania racjonalnych analiz. Daniel Siegel, profesor psychiatrii klinicznej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, zajmuje się badaniem traumy i pisze na ten temat publikacje naukowe. Jego zdaniem posiadamy dwa rodzaje pamięci – “jawną” i “ukrytą”, które przechowywane są w mózgu bez względu na to, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie. Pamięć ukryta dotyczy przeżyć z dzieciństwa – w tym doświadczeń z okresu porodu oraz tworzenia się więzi – które mają wpływ na nasze dalsze życie.

Specjalista w dziedzinie lingwistyki poznawczej George Lakoff stworzył koncepcję ram poznawczych (frames), spopularyzowaną dzięki jego niewielkiej książce pt. Don’t Think of an Elephant (Nie myśl o słoniu):

„W celu zrozumienia faktów, ludzie korzystają z ram poznawczych – głęboko osadzonych struktur mentalnych – w których zakodowane zostały informacje o tym, jak działa świat. Znajdują się one w mózgu i kształtują tzw. zdrowy rozsądek. Proces myślenia czy komunikowania się nie jest możliwy bez aktywowania ram, a to, która z nich zostanie uruchomiona, ma rozstrzygające znaczenie”.

Ramy poznawcze powstają nieświadomie, uaktywniają się bez naszej świadomości, a jednak determinują charakter naszych świadomych myśli. Według specjalistów z dziedziny lingwistyki poznawczej, słowa łączą się z obrazami, ze wspomnieniami i z pokrewnymi im pojęciami, wzajemnie splątanymi poprzez sieci neuronowe. W efekcie tego nadajemy sens otaczającej nas rzeczywistości dzięki metaforom, które pozwalają oceniać nam nowe sytuacje w oparciu o te, z którymi już mieliśmy do czynienia. Na przykład, gdy liberał i konserwatysta wyobrażają sobie prawidłowo funkcjonujące społeczeństwo, przychodzi im na myśl koncepcja rodziny jako wzorzec, zgodnie z którym powinien działać rząd. Ale podczas gdy konserwatysta będzie odwoływał się do modelu wychowania w stylu “surowy ojciec” bądź do modelu autorytarnego, liberał skłoni się raczej ku wzorcowi „troskliwego rodzica”. To „głęboko osadzone ramy poznawcze” zadecydują o wyborze społecznych priorytetów. Koncepcja ram poznawczych pomaga nam zrozumieć, dlaczego myślenie religijne wydaje się tak bardzo odległe dla kogoś z zewnątrz, czyli dla osoby, która ma inne ramy poznawcze, myśli w odmienny sposób i w obliczu tych samych faktów dojdzie do innych wniosków.

Przytoczne powyżej aspekty procesów poznawczych determinują sposób, w jaki przemierzamy życie, określają to, co sprawia nam ból, determinują cele, za którymi podążamy, a z których rezygnujemy, implikują sposób, w jaki reagujemy na porażki oraz na cierpienie, jakie zadają nam ludzie – a także warunkują naszą reakcję, kiedy to my krzywdzimy innych. Religia czerpie siłę w dużej mierze z faktu, że ma swój udział w kształtowaniu nieświadomych procesów: ram poznawczych, metafor, przeczuć, emocji, które powstają zanim jeszcze mamy możliwość podjęcia świadomych rozważań.
Wierzenia i praktyki religijne prowadzące do psychicznych spustoszeń

Nauki społeczne dają nam wgląd w uniwersalne procesy poznawcze i społeczne, które w ogólnym zarysie tworzą fundamenty wiary religijnej, lecz na pytanie o korzyści i straty, jakie niesie za sobą to zjawisko, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Konieczne są bardziej rygorystyczne badania, niemniej jednak studia przypadku coraz częściej pokazują, że jeśli chodzi o siłę czynienia spustoszeń w psychice, pewne religijne wierzenia i praktyki górują nad innymi.

Dziennikarz śledczy Janet Heimlich zajmuje się badaniem zjawiska maltretowania dzieci w rodzinach religijnych, tj. nadużyć i zaniedbań, których dopuszczają się rodzice i opiekunowie, kierujący się zaleceniami religii. W książce Breaking Their Will (Łamiąc ich wolę) Heimlich wymienia trzy charakterystyczne aspekty wspólnot religijnych, szczególnie skłonnych do stosowania przemocy wobec dzieci. Obserwacje z terapii klinicznych dla „odzyskanych” (reclaimers), tj. osób, które chcą dojść do siebie po traumatycznych przeżyciach religijnych i powrócić do normalnego życia, pokazują, że dokładnie te same cechy, wraz z określonymi taktykami manipulacji, specyficznymi dla kościołów fundamentalistycznego chrześcijaństwa i wykorzystywanymi w procesie dosłownej biblijnej interpretacji, stanowiły zagrożenie dla dorosłych adeptów religii.

Autorytaryzm – tworzy sztywną hierarchię władzy i domaga się bezwarunkowego posłuszeństwa. W głównych religiach teistycznych na szczycie hierarchii jest bóg lub bogowie, reprezentowani przez wpływowych liderów kościoła, posiadających władzę nad mężczyznami, którzy z kolei sprawują kontrolę na kobietami i dziećmi. Autorytarne wspólnoty chrześcijańskie niejednokrotnie nauczają, że „męskie zwierzchnictwo” jest z woli Boga. Rodzice, z upoważnienia religijnych przywódców, mogą posuwać się do stosowania kar cielesnych i głodzenia swych dzieci. Książka To Train Up a Child (Wytrenować dziecko), autorstwa pastora Michaela Pearla i jego żony Debi, została znaleziona w domach trzech chrześcijańskich rodzin adopcyjnych, które zakatowały oddane im pod opiekę dzieci.
Izolacja i odseparowanie – jako sposób na osiągnięcie duchowej czystości. Ewangeliccy chrześcijanie ostrzegają swych wiernych przed „asymetrycznymi relacjami” małżeńskimi i przyjacielskimi z niewierzącymi. Nowych adeptów niejednokrotnie namawia się do nieutrzymywania kontaktu z dalszą rodziną i dotychczasowymi przyjaciółmi, z wyjątkiem tych, których potencjalnie można nawrócić. Niektóre kościoły zachęcają swoich starszych członków do brania pod opiekę młodych dorosłych stanu wolnego i urabiania ich do służenia bogu – czyli do „wypasania”, jak określają ten proces niektórzy znawcy religii – do czasu, aż znajdą odpowiednich partnerów. Domowi nauczyciele i chrześcijańskie odpowiedniki muzułmańskich szkół medres odcinają dzieci od zewnętrznych źródeł informacji i zamiast rozbudzania ciekawości, uczą przeważnie wiedzy pamięciowej oraz bezwzględnego posłuszeństwa.
Strach przed grzechem, piekłem i czającą się apokalipsą „końca czasów” tudzież niemoralnymi poganami – jako sposób na uzależnienie od grupy, która jest jedyną bezpieczną ostoją, dającą schronienie przed przerażającymi niebezpieczeństwami zewnętrznego świata. W ewangelicznych „piekielnych domach” obchody święta Halloween wykorzystuje się jako okazję do wzbudzania lęku w dzieciach i nastolatkach przed torturami, które czekają potępionych. W cyklu książek Left Behind (Pozostawieni) świat bez wierzących, którzy zapewnialiby stabilizację, zamienia się w krwawą łaźnię. Skoro przynależność do wspólnoty religijnej to jedyna ochrona przed okropnościami świata zewnętrznego, wszystko to, co zagraża istnieniu wspólnoty, jak słowa krytyki pod jej adresem, podatki, odkrycia naukowe lub przepisy prawa, również staje się źródłem lęku.

Psycholog Margaret Thaler Singer, autorka klasycznego już dzieła Cults in Our Midst (Kulty pośród nas), przez wiele lat analizowała mechanizmy działania wspólnot, które nieprzerwanie manipulują społeczeństwem, w tym sekty religijne i grupy samopomocowe. Każdy były ewangelik, zapoznawszy się z tą lekturą, bez problemu odnajdzie w niej cechy kościoła, którego był członkiem. Singer, tak jak Heimlich, pisze o autorytaryzmie i odseparowaniu jako głównych aspektach funkcjonowania wspólnot, które wyrządzają największą krzywdę. Wspólnoty utrzymują, że „poszukujący” po prostu do nich lgną. Natomiast w rzeczywistości wykorzystują one wyszukane metody rekrutacyjne, co pozwala im zwerbować osoby nierzadko inteligentne, wykształcone, w każdym razie zdrowe psychicznie.

Przynależący do wspólnoty członkowie nabywają to, co Singer nazywa, „pseudo-osobowością”. Kiedy odchodzą, mogą być zdezorientowani, mieć poczucie winy, odczuwać niepokój, cierpieć na depresję, a nawet na ataki paniki. Stopniowo ich pierwotna tożsamość, poznawcza ciekawość oraz radość życia powracają. Setki wpisów zamieszczanych na stronach internetowych, takich jak ExChristian.net, dają świadectwo tego procesu i wyraźnie pokazują, że nie tylko „kulty” czy wspólnoty spoza głównego nurtu uciekają się do skutecznych taktyk kontroli umysłu. W istocie, spośród tysięcy wiernych, którzy w chwili obecnej odchodzą z dominujących kościołów chrześcijańskich, wielu szuka pomocy w walce z tymi samymi problemami, z jakimi borykają się byli członkowie „kultów”.

Pół wieku temu psychiatra Robert Lifton badał polityczne reżimy totalitarne, zwłaszcza w komunistycznych Chinach i Korei Północnej, które zajmowały się formowaniem umysłów obywateli. Określił on osiem taktyk psychologicznych, powiązanych z procesem destruktywnej kontroli umysłu. Jego następcy wykazali, że sięgają po nie również sekty religijne:

Kontrola środowiskowa zaleca komunikowanie się z członkami wspólnoty, a odradza – ze światem zewnętrznym.
Stosowanie wzniosłego języka prowadzi do wykształcenie się „mowy wspólnotowej” i ograniczenia swobody myślenia. Uspakajające mantry predestynują do porzucenia krytycznego myślenia i wątpliwości.
Oczekiwanie czystości oznacza, że myśli i zachowania ocenianie są w odniesieniu do ideologicznego wzorca, Jedynej Słusznej Drogi.
Rytuały spowiedzi wzbudzają moralne emocje, takie jak wstyd i poczucie winy, oraz wzmacniają wrażenie bycia nieustająco obserwowanym.
Mistyczne manipulacje sprawiają, że nowe uczucia i myśli odbierane są jako spontaniczne, co tworzy iluzję, że członkowie wspólnoty są w niej z własnej woli.
Przedkładanie doktryny ponad człowieka oznacza, że ten postrzega swoją osobistą historię przez pryzmat ideologii. Z czasem może zyskać przekonanie, że zanim trafił do wspólnoty, był zły, uzależniony, a nawet psychicznie chory, pomimo dowodów, że jest na odwrót.
Święte nauczanie to mechanizm, który pozwala wspólnotom uzasadniać i racjonalizować ich wierzenia, łącząc je luźno z wiedzą na temat świata przyrody, filozofii i nauk społecznych.
Egzystencja wspólnoty daje jej poczucie władzy nad życiem i śmiercią – czy też życie wieczne. Wierni są zwykle przekonani, że stanowią część wybranej elity, a osoby z zewnątrz są mniej wartościowe.

Każdą z tych psychologicznych taktyk można wykorzystać zarówno dla celów świeckich, jak i religijnych. Siły ich oddziaływania nie można lekceważyć, zwłaszcza w zestawieniu z sylwetką charyzmatycznego przywódcy, odpowiednio uwierzytelnionymi starożytnymi pismami i zaakceptowaną społecznie religijną strukturą.
Wierzenia biblijne tworzą model rzeczywistości, w którym dominuje autorytaryzm, odizolowanie i poczucie zagrożenia

Chrześcijaństwo oparte na wierze w zapisy biblijne sięga po psychologiczne mechanizmy kontroli umysłu w połączeniu z poglądami rodem z Epoki Żelaza, włączając w to przeświadczenie, że kobiety i dzieci są własnością mężczyzn, że niekarcone dzieci stają się rozpieszczone, że każdy z nas rodzi się „całkowicie zdeprawowany” oraz że Bóg wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. W świetle tego typu poglądów zbawieniu i nieomylności wiernych nieustannie zagraża świat zewnętrzny oraz ciemne siły duchowe. W związku z tym chrześcijanie powinni odseparować się od tego świata emocjonalnie, duchowo i społecznie. Takie przekonanie stoi u podstaw modelu rzeczywistości przyjętego przez chrześcijan lub – jak by powiedział Lakoff – stanowi fundament ich „silnie zakorzenionych ram poznawczych”. Nic dziwnego, że wielu chrześcijan doznaje psychicznych okaleczeń.

Należy pamiętać, że taki sposób myślenia przenika do głębokich warstw podświadomości. Do obszaru wyobraźni, symboli, metafor, emocji, instynktu i podstawowych potrzeb. Natura i wychowanie tworzą wzorzec postrzegania świata, który filtruje każde doświadczenie. Selekcjonuje on napływające informacje i przepuszcza tylko te, które są spójne z chrześcijańskim modelem rzeczywistości, tworząc w efekcie subiektywne poczucie jego prawdziwości.

Przez wieki ludzkość przechodziła proces potężnej transformacji w postrzeganiu rzeczywistości, wychodząc od nadprzyrodzonego modelu widzenia świata, zdominowanego przez siły dobra i zła, zmierzając ku modelowi wszechświata rozpatrywanego przez pryzmat praw przyrody. Wspólnoty chrześcijańskie, wierzące ślepo w biblijne zapisy, można traktować jako podzbiór ogółu populacji, który nadal tkwi w starym ramach, tj. trzyma się kurczowo nadprzyrodzonej wersji widzenia świata.
Poniżej zestawienie kilku podstawowych założeń nadprzyrodzonego, chrześcijańskiego modelu widzenia rzeczywistości:

Ludzie żyją w świecie grzechu i zagrożeń, który wraz z Upadkiem Człowieka został zdominowany przez Szatana.
Życie na ziemi jest elementem “walki duchowej”, przy współudziale realnych, duchowych istot, dobrych i złych.
Egzystencja jest ograniczona zakresem czasowym, ustanowionym przez Boga, począwszy od Stworzenia, a skończywszy na zagładzie ziemi w czasach Sądu Ostatecznego.
Wartości, dylematy moralne i inne ważne kwestie są wieczne i niezmienne, stworzone przez Boga, który nie odpowiada na żadne pytania.
Ludzie są grzeszni z natury i pełni win, w związku z czym potrzebują zbawienia. Ale jako że sami nie są zdolni tego uczynić, pozostaje im okazanie skruchy i poddanie się woli Boga.
Życie ludzkie na ziemi w ramach kosmicznego schematu istnienia nie ma żadnego znaczenia. Przyjemność będzie po śmierci. „Ciało” jest grzeszne. Celem życia jest służenie Bogu.
Ostateczną kontrolę nad wszystkim sprawuje Bóg i będzie on sądził sprawiedliwie. Nie ma potrzeby, aby ludzie pojmowali jego skryte zamysły, mają wyłącznie wierzyć i nie zadawać pytań. Wszelkie próby przejęcia kontroli nad swoim życiem wbrew woli Boga są grzechem.

Chrześcijański model postrzegania rzeczywistości opiera się na mechanizmach, które zapewniają mu żywotność: na wzbudzaniu strachu i tworzeniu zależności, pokrętnym rozumowaniu, groźbach za porzucenie wspólnoty, na zapewnianiu społecznego wsparcia dla członków, na blokowaniu dopływu informacji z zewnątrz, zwłaszcza w przypadku dzieci. W rezultacie wierni doznają krzywd, a dodatkowo tkwią w ślepym zaułku.

~*~
Fragmenty książki-antologii pod redakcją Johna W. Loftusa pt. „Christianity Is Not Great: How Faith Fails” (Chrześcijaństwo nie jest wspaniałe: jak stracić wiarę), Prometheus Books, 2014.

Loftus jest również autorem książki pt: Why I Became an Atheist: A Former Preacher Rejects Christianity (Dlaczego stałem się ateistą: kaznodzieja odrzuca chrześcijaństwo) oraz The Outsider Test for Faith: How to Know Which Religion Is True (Test wiary dla osoby niewierzącej: skąd wiedzieć, która religia jest prawdziwa). Jest również, wraz z Randalem Rauserem, współautorem książki pt.: God or Godless? One Theist. One Christian. Twenty Controversial Questions (Bóg czy Bogini? Jeden teista. Jeden chrześcijanin. Dwadzieścia kontrowersyjnych pytań). Ponadto jest redaktorem publikacji The Christian Delusion: Why Faith Fails (Chrześcijańskie złudzenie: dlaczego traci się wiarę) oraz The End of Christianity (Koniec chrześcijaństwa).

Komentarz PRACowni: Powyższy tekst jest zaledwie częścią eseju zamieszczonego w ww. książce. Postaramy się wkrótce zamieścić na blogu fragmenty dalszej jego części.

Tłumaczenie: PRACowniA
Artykuł na SOTT: The ‚crazy-making’ aspects of fundamentalist Christianity


http://pracownia4.wordpress.com/2014/12 ... sychiczne/

Obrazek
0 x


Miłość jest szczęściem!

Awatar użytkownika
janusz
Posty: 19105
Rejestracja: środa 14 lis 2012, 22:25
x 28
x 901
Podziękował: 33080 razy
Otrzymał podziękowanie: 24134 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: janusz » środa 07 sty 2015, 23:01

Zaopatrzmy się w nową walutę, bo tzw. chodzenie po kolędzie się właśnie zaczyna. :D

Obrazek
0 x



Awatar użytkownika
abcd
Posty: 5651
Rejestracja: środa 17 wrz 2014, 20:13
x 372
x 238
Podziękował: 30572 razy
Otrzymał podziękowanie: 9105 razy

Re: Co slychac w Kosciele Katolickim w Polsce i na swiecie?

Nieprzeczytany post autor: abcd » środa 07 sty 2015, 23:10

Kto żyw i ma poukładane w głowie, a z różnych powodów przyjmuje kiecoków, niech nadrukuje sobie tych "banknotów" na potęgę i nimi zadość czyni "tardycji" dojenia wiernych. :lol:
Może wreszcie czarni kapłani przejrzą na oczy, choć to mało prawdopodobne.
0 x


Gdzie rodzi się wiara, tam umiera mózg.

ODPOWIEDZ